Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 193/15
POSTANOWIENIE
Dnia 8 października 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Rafał Malarski (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Włodzimierz Wróbel
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski
Protokolant Anna Kowal
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Jerzego Engelkinga,
w sprawie R. K., J. W., A. P.
skazanych z art. 258 § 1 kk, art. 87 § 1 kks w zb. z art. 56 § 1 kks, art. 270 § 1 kk w
zw. art. 12 kk i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 8 października 2015 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 21 października 2014 r.zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego we W.
z dnia 26 kwietnia 2013 r.,
I. oddala wszystkie kasacje jako oczywiście bezzasadne;
II. obciąża skazanych kosztami sądowymi za postępowanie
kasacyjne w częściach ich dotyczących.
UZASADNIENIE
Kasacje obrońców skazanych J. W., A. P. i R. K., złożone od prawomocnego
wyroku Sądu Apelacyjnego z 21 października 2014 r., zmieniającego wyrok Sądu
Okręgowego we W. z 26 kwietnia 2013 r., okazały się bezzasadne – i to w stopniu
oczywistym. Podzielić w tym zakresie należało poglądy zaprezentowane w
pisemnych odpowiedziach na kasację autorstwa prokuratorów Prokuratury
Apelacyjnej. Skoro w przewidzianej w art. 535 § 3 k.p.k. sytuacji wolno odstąpić w
2
ogóle od sporządzenia uzasadnienia, to tym bardziej – argumentum a fortiori –
można poprzestać na opracowaniu pisemnych motywów w sposób skrótowy, nawet
z pominięciem niektórych kwestii podniesionych w zarzutach, które zredagowane
zostały w sposób nie do końca respektujący unormowanie z art. 523 § 1 k.p.k.
Kierując się tymi założeniami, Sąd Najwyższy uznał za celowe
skomentowanie jedynie kilku sformułowanych w kasacjach zagadnień.
Po pierwsze – zdecydowanej krytyce poddać należało wysunięte w kasacji
obrońcy skazanego J. W. zapatrywanie, że w wypadku idealnego zbiegu czynów
zabronionych, gdy wobec sprawcy odstąpiono w ramach nadzwyczajnego
złagodzenia kary od jej wymierzenia za przestępstwo skarbowe ze względu na
treść art. 36 § 3 k.k.s., to niejako automatycznie pociąga to za sobą konieczność
zastosowania tego dobrodziejstwa przy kształtowaniu reakcji karnej za
przestępstwo powszechne. Analizując przedstawioną kwestię, trzeba zauważyć, że
wprawdzie art. 36 § 3 k.k.s. jest odpowiednikiem art. 60 § 3 k.k., ale stylizacja obu
przepisów pozostaje jednak różna; w tym pierwszym przepisie chodzi o sprawcę
współdziałającego „z inną osobą lub osobami”. W niniejszej sprawie została
wykluczona – i obrona tego nie kontestowała – możliwość zastosowania wobec J.
W. obligatoryjnego nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60 § 3 k.k. Zatem in
concreto w grę mógł wejść co najwyżej art. 60 § 2 k.k. określający trzy ogólnie ujęte
podstawy fakultatywnego nadzwyczajnego złagodzenia kary. Odnosząc się wprost
do stanowiska autora kasacji, wypada stwierdzić, że ani z literalnego brzmienia art.
8 § 1 k.k.s., ani z zasad wykładni systemowej i celowościowej nie sposób
wyprowadzić wniosku, że gdy ten sam czyn będący przestępstwem skarbowym
wyczerpuje znamiona przestępstwa określonego w innej ustawie karnej i gdy tym
samym należy stosować każdy z tych przepisów, niezbędne jest sięganie po
identyczne czy choćby zbliżone konsekwencje prawnokarne. Innymi słowy, brak
jest jakichkolwiek barier, zarówno ściśle prawnych, jak i wynikających z
założeń aksjologicznych przyświecających polskiemu ustawodawcy,
wykluczających w wypadku idealnego zbiegu czynów zabronionych, o którym
mowa w art. 8 § 1 k.k.s., możliwość odmiennych reakcji karnych za
przestępstwo skarbowe i za przestępstwo powszechne. Sąd Apelacyjny
wywiązał się z powinności umotywowania, dlaczego zaakceptował pogląd Sądu
3
pierwszej instancji, że za przestępstwo oszustwa celnego i podatkowego
popełnione od 12 listopada 2003 r. do 24 maja 2004 r. należało w stosunku do J.
W. odstąpić od wymiaru kary, a za czyn ciągły z tego samego okresu, polegający
na fałszerstwie materialnym dokumentów celnych, należało obniżyć mu karę
pozbawienia wolności do roku. Wolno przyjąć, że skutkiem nieporozumienia było
odnotowanie przez autora kasacji, iż wobec J. W. zastosowano regulację z art. 8 §
2 k.k.s.; nie miało to rzecz jasna miejsca, skoro za przestępstwo skarbowe
oszustwa podatkowego i celnego nie wymierzono mu w ogóle kary.
Po drugie – nie wytrzymuje krytyki również zarzut obrońcy skazanego R. K.,
jakoby w odniesieniu do czynu polegającego na wzięciu udziału w zorganizowanej
grupie przestępczej doszło do przedawnienia karalności, a więc do wystąpienia
bezwzględnej przyczyny odwoławczej. Uszło uwagi skarżącego, że zaostrzenie
sankcji w art. 258 § 1 k.k., przez podniesienie do 5 lat pozbawienia wolności górnej
granicy ustawowego zagrożenia, weszło w życie – zgodnie z nowelą z 16 kwietnia
2004 r.(Dz. U, Nr 93, poz. 889) - w dniu 1 maja 2004 r., natomiast udział skazanego
w zorganizowanej grupie przestępczej trwał od 3 sierpnia do 22 września 2004 r.
Jeśli zważyć, że za czas popełnienia przestępstw (art. 6 § 1 k.k.) rozciągniętych w
czasie, wieloczynowych, trwałych, a także o charakterze ciągłym, traktować trzeba
ostatni moment działania sprawcy (zob. wyrok SN z 15 kwietnia 2002 r., II KKN
387/01), to oczywiste pozostaje, że z uwagi na treść art. 101 § 1 pkt 3 k.k. i art. 102
k.k., która obowiązywała w dacie orzekania przez Sąd drugiej instancji, nie doszło
w rozważanym przypadku do ustania karalności przypisanego R.K. przestępstwa z
art. 258 § 1 k.k.
Po trzecie – za chybioną wypadło uznać sugestię obrońcy skazanego A. P.,
że początek biegu terminu przedawnieniu karalności przestępstwa skarbowego z
art. 56 § 1 k.k.s. należało liczyć według reguły wyrażonej w art. 44 § 4 k.k.s.
Kwestia początku biegu terminu przedawnienia przy oszustwach podatkowych była
przedmiotem licznych wypowiedzi judykatury. Za ugruntowaną w orzecznictwie linię
uznać trzeba zapatrywanie prawne, że „ przepis art. 44 § 4 k.k.s. obejmuje te
przestępstwa skarbowe znamienne skutkiem, w których skutek jest znamieniem
typu czynu określonego w Kodeksie karnym skarbowym, a zarazem nie są to czyny
polegające na narażeniu na uszczuplenie należności publicznoprawnej w
4
rozumieniu art. 44 § 3 k.k.s.” (zob. wyrok SN z 26 stycznia 2011 r., II KK 214/10,
OSNKW 2011, z. 4, poz. 34). Zasadnie zatem Sądy obu instancji uznały, że bieg
przedawnienia przestępstwa skarbowego z art. 56 § 1 k.k.s. polegającego na
narażeniu na uszczuplenie należności podatkowej rozpoczyna się z końcem roku,
w którym upłynął termin płatności tej należności. Tylko na marginesie, w związku z
cokolwiek mało przejrzystym stanowiskiem Sądu ad quem w zakresie sposobu
liczenia okresu przedawnienia oszustwa podatkowego i oszustwa celnego, celowe
wydaje się przypomnienie, że przestępstwa skarbowe z art. 56 § 1 k.k.s. i art. 87 §
1 k.k.s. zagrożone są karami do 5 lat pozbawienia wolności (art. 27 § 1 k.k.s.), a w
związku z tym ich karalność ustaje, w myśl art. 44 § 1 pkt 2k.k.s. i art. 44 § 5 k.k.s.,
z upływem nie 10, ale 20 lat; rzecz oczywista, że od różnych dat liczony jest
początek biegu terminów przedawnienia przy oszustwie podatkowym i oszustwie
celnym (art. 44 § 3 k.k.s.).
Po czwarte – nie sposób podzielić stanowiska obrońcy A. P., że skazany ten
nie mógł ponosić odpowiedzialności z art. 56 § 1 k.k.s., bowiem nie miał statusu
„podatnika”. Pomijając, że Sąd a quo poczynił ustalenie, iż A. P. prowadził w W.
działalność gospodarczą pod firmą A., która polegała na importowaniu towarów z
Chin, że ustalenie to nie zostało zakwestionowane w apelacji obrońcy i że tym
samym Sąd odwoławczy nie musiał już zagadnieniu temu poświęcać uwagi, co
pozwalało przyjąć, że skazany miał status „podatnika” w rozumieniu art. 53 § 30
k.k.s. w zw. z art. 7 Ordynacji podatkowej, to i tak przez sam fakt wykonywania
czynności podlegających opodatkowaniu występował on w roli podatnika. Dobitnie
trzeba stwierdzić, odwołując się do dorobku judykatury (zob. postanowienia SN z
22 listopada 2011 r., IV KK 270/11, i z 15 stycznia 2015 r., III KK 313/14), że
zdefiniowanie podmiotu opodatkowania przez czynność podlegającą
opodatkowaniu wyklucza konieczność posiadania przez ten podmiot dodatkowych,
szczególnych cech czy też spełnienia przezeń dodatkowych warunków do
uzyskania statusu podatnika. Inaczej ujmując problem, obowiązek podatkowy na
gruncie ustawy o podatku od towarów i usług (VAT) oderwany jest co do zasady od
ważności i skuteczności podejmowanych czynności na gruncie prawa cywilnego i
stąd nie można czynić rozróżnienia między czynnościami legalnymi i nielegalnymi;
wyjątek stanowią jedynie czynności, w przypadku których nie jest możliwa
5
jakakolwiek konkurencja między sektorem legalnym a nielegalnym, a więc mające
za przedmiot towary, które nie mogą być w ogóle wprowadzone na rynek do obrotu
publicznego, czyli takie, których obrót jest ściśle przez prawo zakazany.
Po piąte – rzuca się w oczy nietrafność zarzutu sformułowanego przez
obrońcę A. P., jakoby Sąd odwoławczy pogwałcił zakaz reformationis in peis,
zastępując w opisach czynów przypisanych skazanemu, które popełnione zostały w
dniu 10 sierpnia 2004 r. oraz w czasie od 5 do 26 października 2004 r., zwrot
„polecił mu ich użyć” zwrotem „przekazał mu w celu użycia”. Wskazana korektura
sprowadziła się w istocie do usunięcia z opisów czynów zapisów o sprawstwie
poleceniowym i w efekcie do wyeliminowania z kwalifikacji prawnej art. 18 § 1 k.k.
Przedstawiony zabieg, dokonany na etapie postępowania apelacyjnego, należało
potraktować jako ewidentnie korzystny z punktu widzenia interesu prawnego A.P.
Sprawstwo poleceniowe jest wszak postacią sprawstwa, którą z reguły cechuje
większe nasilenie złej woli i wyższy stopień społecznej szkodliwości od
indywidualnego sprawstwa czy współsprawstwa i która prowadzi zazwyczaj od
surowszej odpowiedzialności karnej. W niniejszej sprawie Sąd ad quem, generalnie
rzecz ujmując, obniżył wobec A. P. poziom represji karnej; kara łączna pozbawienia
wolności orzeczona w pierwszej instancji wynosiła przecież 4 lata, a w
postępowaniu apelacyjnym została zredukowana do 2 lat i 6 miesięcy.
Po szóste – Sąd Apelacyjny ustosunkował się w sposób wszechstronny i
wyczerpujący do podniesionego w apelacji obrońcy zarzutu, że Sąd pierwszej
instancji przed orzeczeniem w wyroku, iż A. P. na przestrzeni od 15 listopada 2003
r. do października 2004 r. dopuścił się usiłowania, a nie dokonania (jak utrzymywał
oskarżyciel publiczny), czynu przestępnego, nie uprzedził o swoim zamierzeniu
obecnych na rozprawie głównej stron i obraził tym samym art. 399 § 1 k.p.k. Wobec
jasnego i przekonywającego stanowiska Sądu odwoławczego nie zachodziła
potrzeba ani uzupełniania, ani pogłębiania zaprezentowanych w tej mierze w
motywacyjnej części zaskarżonego wyroku wywodów.
Po siódme - analiza dokonanych ustaleń faktycznych, w szczególności opis
przypisanego A. P. przestępstwa skarbowego popełnionego w okresie od 12
listopada 2003 r. do 25 maja 2004 r. wskazuje nader wyraźnie, że nie miało miejsca
w tym wypadku żadne wyłudzenie zezwolenia dewizowego. Zatem powołanie przez
6
Sąd odwoławczy przepisu art. 97 § 1 k.k.s. było – jak celnie to ujął w odpowiedzi na
kasację prokurator – oczywistą omyłką pisarską, która winna zostać sprostowana w
trybie określonym w art. 105 k.p.k.
Sąd Najwyższy zrezygnował z odnoszenia się do pozostałych zarzutów
kasacyjnych nie tyle z powodu przydania im przez obrońców niniejszej wagi, bo
było wręcz odwrotnie – skarżący zarzuty te raczej eksponowali, ale z tej racji – o
czym wspomniano już na początku uzasadnienia – że znajdowały się one na
granicy dopuszczalności. Chodzi o to, że – wbrew unormowaniu określającemu
podstawy kasacyjne (art. 523 § 1 k.p.k.) – z jednej strony podważały one ocenę
dowodów i dokonane na tej podstawie ustalenia faktyczne (warto tu odwołać się
choćby do twierdzeń obrońcy A. P., który utrzymywał, że skazany ten nie był
świadomy, iż dokumenty celne przekazane J. W. były sfałszowane), a z drugiej
negowały rozmiar zastosowanej wobec skazanych represji karnej.
Dlatego Sąd Najwyższy oddalił wszystkie kasacje jako oczywiście
bezzasadne (art. 535 § 3 k.p.k.). O kosztach sądowych za postępowanie kasacyjne
orzeczono po myśli art. 636 § 1 k.p.k. w zw. z art. 633 k.p.k. w zw. z 637a k.p.k.