Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 179/15
POSTANOWIENIE
Dnia 5 października 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie J. G.
skazanego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 1 k.k. i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 5 października 2015 r.
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 6 listopada 2014 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego w L.
z dnia 5 czerwca 2014 r.
p o s t a n o w i ł:
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. zasądzić od skazanego na rzecz Skarbu Państwa koszty
sądowe postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Sąd Okręgowy w L. rozpoznał sprawę dwóch oskarżonych, w tym J. G.,
którego wyrokiem z dnia 5 czerwca 2014 r., sygn. akt […], uznał za winnego tego,
że w dniu 8 września 2012 r. w L. nieumyślnie spowodował śmierć A. K. w ten
sposób, że co najmniej dwukrotnie uderzał go pięściami w głowę oraz kopnął nogą
w okolice tułowia w wyniku czego, wskutek jednego z ciosów w twarz, A. K. doznał
obrażeń ciała w postaci złamania wyrostka poprzecznego prawego kręgu
szczytowego z uszkodzeniem przebiegającej w kanale w/w kręgu tętnicy kręgowej
prawej, co doprowadziło do powstania krwiaka podpajęczynówkowego na
podstawie mózgowia z przedostaniem się krwi do komór mózgu, które to obrażenia
2
doprowadziły do zgonu A. K., tj. czynu z art. 155 k.k. i za to na podstawie tego
przepisu wymierzył mu karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności.
Od tego wyroku obrońcy oskarżonego wnieśli apelacje, podnosząc zarzuty
obrazy przepisów postępowania oraz błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych
za podstawę orzeczenia i wywodząc, że każde z tych uchybień miało istotny wpływ
na treść orzeczenia. W obu apelacjach zgłoszono też wnioski dowodowe,
zmierzające do wykazania, że J. G. nie popełnił przypisanego mu czynu oraz że
zgon pokrzywdzonego nastąpił w wyniku pobicia przez inne osoby, które pobiły
także oskarżonego i zabrały należący do niego telefon komórkowy. Skarżący
postulowali zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia
zarzucanego mu czynu, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy
Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Wymieniony wyrok został również zaskarżony na niekorzyść J. G. przez
prokuratora oraz pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych. Skarżący, podnosząc
zarzuty obrazy przepisów prawa procesowego, błędu w ustaleniach faktycznych
(prokurator), nadto rażącej niewspółmierności kary oraz obrazy art. 46 § 1 k.k.
poprzez jego niezastosowanie (prokurator i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych),
wnosili o zmianę wyroku przez wymierzenie oskarżonemu surowszej kary i
orzeczenie na podstawie art. 46 § 1 k.k. obowiązku naprawienia szkody lub
zadośćuczynienia za krzywdę doznaną przez oskarżycieli posiłkowych (rodziców
pokrzywdzonego), ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I
instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny na rozprawie oddalił zgłoszone przez obrońców wnioski
dowodowe i wyrokiem z dnia 6 listopada 2014 r., sygn. akt […], zmienił zaskarżony
wyrok w stosunku do J. G. w ten sposób, że uznał go za winnego tego, że w dniu 8
września 2012 r. w L., usiłował spowodować u A. K. obrażenia naruszające
czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni w ten sposób, że przewidując taką
możliwość i godząc się na to, co najmniej dwukrotnie uderzył go pięścią w głowę
oraz kopnął w okolice tułowia, powodując obrażenia w postaci podbiegnięć
krwawych i otarć naskórka okolicy czołowej, wylewów krwawych oraz pęknięcia
błony śluzowej wargi górnej, podbiegnięć krwawych ramienia i ręki lewej, lecz
zamiar ten nie został zrealizowany, gdyż wskutek jednego z ciosów w twarz,
3
któremu towarzyszyło odchylenie głowy przez pokrzywdzonego, chcącego uchylić
się od ciosu, A. K. doznał złamania wyrostka poprzecznego prawego kręgu
szczytowego z uszkodzeniem przebiegającej w kanale tego kręgu tętnicy kręgowej
prawej, co doprowadziło do powstania krwiaka podpajęczynówkowego na
podstawie mózgowia z przedostaniem się krwi do komór mózgu, które to obrażenia
doprowadziły do zgonu A. K., przy czym J. G. skutku śmiertelnego nie przewidywał
i obiektywnie nie mógł go przewidzieć, tj. przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art.
157 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 157 §
1 k.k. w zw. z art. 14 § 1 k.k. oraz art 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 2 lat
pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet okres rzeczywistego pozbawienia
wolności od dnia 8 do dnia 11 września 2012 r. Na podstawie art. 46 § 1 k.k.
zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych H. S.–K. i R. K. po
50 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a w pozostałej części
zaskarżony wyrok w stosunku do J. G. utrzymał w mocy.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, zaskarżając go w
zakresie dotyczącym skazania J. G., wniósł jego obrońca. Zarzucił:
1. rażące naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć istotny
wpływ na treść orzeczenia, a to art. 170 § 1 k.p.k., art. 9 k.p.k. oraz art. 6 k.p.k.
poprzez oddalenie wszystkich zgłoszonych przez obrońców skazanego w toku
postępowania apelacyjnego wniosków dowodowych, zmierzających do poczynienia
prawidłowych i kluczowych ustaleń w zakresie stanu faktycznego, a w konsekwencji
przesądzenia ewentualnej winy i sprawstwa skazanego J. G., w szczególności
poprzez pominięcie przez Sąd odwoławczy:
- ustalenia adresów zamieszkania, a następnie przesłuchania osób o personaliach
J. Z., S. B., mężczyzny o imieniu A.,
- powołania biegłego z zakresu informatyki i telekomunikacji celem ustalenia
wszystkich danych, jakie znajdują się na elektronicznych nośnikach, portalach
społecznościowych, skrzynkach poczty elektronicznej, a które powiązane są z
utraconym przez J. G. telefonem iPhone 4S,
- powierzenia biegłym z zakresu informatyki i telekomunikacji ustalenia, kiedy i
gdzie zostały wykonane opisane w apelacji zdjęcia,
- ustalenia danych i przesłuchania osób posiadających adresy e-mail […] i [..].
4
2. rażące naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć istotny
wpływ na treść orzeczenia, a to art. 7 k.p.k. w zw. z art. 201 k.p.k. poprzez
bezzasadne przyjęcie, że opinia biegłego G. R., na której oparł się Sąd
odwoławczy jest kompletna i jednoznaczna, a jako taka daje podstawę do przyjęcia
kwalifikacji prawnej czynu skazanego również z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 157 § 1
k.k.
W konkluzji obrońca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w części
dotyczącej skazanego J. G. i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania
Sądowi Apelacyjnemu.
W pisemnej odpowiedzi na kasację prokurator Prokuratury Apelacyjnej uznał
tę skargę za oczywiście bezzasadną i wniósł o jej oddalenie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Analiza podniesionych przez skarżącego zarzutów potwierdziła, że pogląd
prokuratora o oczywistej bezzasadności kasacji zasługuje na aprobatę. Pierwszy
zarzut kasacji nawiązuje do prezentowanej w toku postępowania przed Sądem I
instancji i znajdującej odbicie także w treści wniesionych apelacji linii obrony
skazanego, opierającej się na twierdzeniu, że nie atakował on pokrzywdzonego,
natomiast obaj padli ofiarą agresji innych osób, które zabrały też skazanemu m.in.
telefon komórkowy. Autor kasacji w apelacji podkreślił, że „właśnie kwestia tego
telefonu (…) jest absolutnie kluczowa dla rozstrzygnięcia sprawy i w ocenie obrony
pozwoli ustalić rzeczywistych sprawców napadu i śmiertelnego pobicia A. K.” oraz
nadmienił, że po wydaniu wyroku przez Sąd I instancji skazany, zainspirowany
przez obrońcę, ustalił, iż po zdarzeniu będącym przedmiotem osądu, należący do
niego telefon był użyty przez inną osobą, w szczególności, że „wysłany dwa
miesiące po napadzie e-mail został zapisany w folderze ‘wysłane’ na koncie poczty
Gmail należącej do oskarżonego J. G.”. W tej wiadomości elektronicznej
znajdowały się zdjęcia młodych kobiet, przy czym jedna z nich, określona jako J. Z.,
ma „ewidentne i jasne powiązania” z mężczyznami, którzy krytycznej nocy zostali
wylegitymowani przez patrol Policji w tym samym miejscu i czasie, co
pokrzywdzony i obaj oskarżeni. Obrońca wywodził, że „racjonalne i zgodne z
doświadczeniem życiowym” jest przyjęcie, iż wspomniani mężczyźni weszli w
posiadanie telefonu w drodze rozboju, powodując nie tylko obrażenia ciała u J. G.,
5
ale również śmierć A. K. Wcześniej nadmieniono, że na okoliczność tej tezy
obrońcy skazanego zgłosili w apelacjach wnioski dowodowe; ich oddalenie przez
Sąd II instancji dało obrońcy asumpt do podniesienia w kasacji zarzutu rażącego i
mającego istotny wpływ na treść orzeczenia naruszenia art. 170 § 1 k.p.k., art. 9
k.p.k. oraz art. 6 k.p.k., przy czym nie wiadomo, dlaczego skarżący uważa, że
doszło do obrazy także drugiego z wymienionych uregulowań. Formułuje ono
zasadę oficjalności (działania organów procesowych z urzędu), jednak oddalenie
wniosku dowodowego zasady tej nie narusza.
Omawiany zarzut jest niezasadny, brak jest bowiem powodów do przyjęcia,
iż oddalając wnioski dowodowe na podstawie art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k., Sąd
Apelacyjny przepis ten naruszył. Wymieniony Sąd obszernie i wyczerpująco, w
sposób wskazujący na znajomość zagadnień związanych z używaniem
elektronicznych środków łączności, umotywował swoje stanowisko, że
wnioskowane przez skarżących dowody nie są przydatne do stwierdzenia
okoliczności uznawanych przez nich za istotne, przede wszystkim, „czy
rzeczywiście w dniu 8.09.2012 r. doszło do napadu rabunkowego na osobie J. G., a
w konsekwencji jakie osoby miałyby tego napadu dokonać”. Dochodząc do takiego
przekonania, Sąd ad quem wskazał, że dołączone do apelacji wydruki z poczty
elektronicznej i z obrazu portali internetowych, w tym z wiadomości e-mailowych
dowodzą jedynie, że przedstawione przez obrońców zdjęcia, wydrukowane z portali
internetowych, zostały wysłane w dniu 19 listopada 2012 r. na wskazane we
wnioskach adresy mailowe z poczty elektronicznej należącej do J. G. W oparciu o
postulowane przez skarżących dowody nie można jednak stwierdzić, kiedy i kto
wykonał, nadto wysłał zdjęcia oraz czy w tym celu wykorzystał telefon iPhone 4S,
zwłaszcza ten, co do którego oskarżony wyjaśniał, że został mu skradziony, a
nawet czy zdjęć tych nie wysłał sam J. G. (zob. protokół rozprawy - k. 1466-1467,
także s. 49-52 uzasadnienia wyroku). Podważając stanowisko Sądu Apelacyjnego,
obrońca wskazał, że organ ten popełnił „szereg błędów logicznych” oraz powtórzył
myśl, że „wnioski dowodowe zmierzały do ustalenia szeregu danych
teleinformatycznych, co pozwoliłoby poczynić kluczowe ustalenia w zakresie
okoliczności faktycznych istotnych dla sprawy, a w efekcie potwierdzić wersję
skazanego o napadzie rabunkowym, którego był ofiarą”. Według obrońcy
6
„przeprowadzenie dowodów pozwoliłoby przecież również i potwierdzić bądź
zaprzeczyć tezie, że to sam skazany wykonywał przedmiotowe zdjęcie, wytwarzał
fikcyjne ślady i dowody i w istocie nigdy nie utracił swojego telefonu na skutek
pozorowanego napadu rabunkowego”.
Odnosząc się do tych twierdzeń, należy zaznaczyć, że skarżący nie wykazał,
iż motywacja Sądu odwoławczego w zakresie oddalenia wniosków dowodowych
obarczona jest błędami logicznymi. Nie należy do tej kategorii wyrażenie przez Sąd
ad quem budzącego sprzeciw obrońcy poglądu, że ciężar dowodu odnośnie do
tego, iż wspomniane zdjęcia zostały wykonane przy użyciu iPhone 4S, co którego
oskarżony wyjaśniał, że został mu skradziony 8 września 2012 r., jak również, że
zdjęcia wykonano po tym dniu „niewątpliwie ciążył na wnioskodawcach i ich
mandancie”. Sam skarżący uznał zresztą takie podejście Sądu nie za nielogiczne,
ale za „rażące naruszenie podstawowych zasad postępowania karnego: prawdy
materialnej, obiektywizmu” oraz za przykład „opacznego interpretowania zagadnień
związanych z inicjatywą dowodową w procesie karnym”. Choćby jednak przyjąć, że
wspomniany pogląd Sądu Apelacyjnego nadaje się do podważenia, przy
uwzględnieniu, że obrońcy nie posiadając wiedzy specjalistycznej zgłosili wnioski
dowodowe m.in. po to, by w określonych kwestiach wypowiedział się biegły, na
treść wyroku nie mógł mieć istotnego wpływu. W pierwszej kolejności dlatego, że
nie widać błędu w poglądzie Sądu ad quem, iż załączone do apelacji wydruki nie
dają podstaw do identyfikowania urządzenia, którym widniejące na nich zdjęcia
zostały wykonane, urządzenia, z którego zostały wysłane na określone adresy e-
mailowe (poza ogólnym ustaleniem, że chodzi o urządzenie typu iPhone), daty
wykonania zdjęć (nie jest jasne, na jakiej podstawie w kasacji przyjęto, że data ta
jest zbieżna z datą wysłania zdjęć), jak też osoby, która je zrobiła i wysłała. Nie
przekonuje twierdzenie skarżącego, że dane w tym zakresie, tj. ustalenie „kto, kiedy
i gdzie wykonał przedmiotowe zdjęcie, przy pomocy jakiego aparatu, skąd
pochodzącego, jak również komu owo zdjęcie zostało ewentualnie przekazane i jak
było wykorzystane”, mogłyby zostać ustalone przez biegłego z zakresu informatyki i
telekomunikacji. Nader wątpliwe jest bowiem, by prowadziły do tego ogólnikowo
nazwane czynności w postaci odczytu bliżej nieokreślonych metadanych i logowań
do sieci internetowej. Niezależnie od tego trzeba mieć na uwadze, że ewentualne
7
wykazanie, iż zdjęcia wysłane z poczty elektronicznej należącej do J. G. zostały
wykonane i wysłane przy użyciu należącego do niego telefonu po 8 września 2012
r., nie nakazywałoby uznania wyjaśnień skazanego za wiarygodne. Nadal bowiem
nie byłyby wykluczone dwie z czterech wersji, które według Sądu Apelacyjnego
wchodziły w grę jako tłumaczące przedstawione przez obrońców okoliczności,
mianowicie według numeracji przyjętej w uzasadnieniu postanowienia wydanego na
rozprawie odwoławczej, wersje druga i czwarta. W ich ramach dopuszczono
możliwość, że J. G. utracił telefon, chociaż niekoniecznie 8 września 2012 r.
podczas napadu rabunkowego, jak też możliwość, że telefonu nie utracił, natomiast
sam (lub inna osoba działająca na jego rzecz) wysłał dowodowe zdjęcia posługując
się swoją pocztą elektroniczną, chcąc stworzyć korzystne dla siebie dowody. W
realiach sprawy nie znajduje oparcia przekonanie skarżącego, że biegły mógłby
wersje te potwierdzić, bądź wykluczyć, podobnie jak przekonanie, najwidoczniej
oderwane od efektów przesłuchania mężczyzn, których obrońca wiąże z
domniemanym napadem (K. B., M. O., , D. T., K. Z.), jak też od wyjaśnień
współoskarżonego B. D., że pozyskanie zeznań osób wymienionych we wnioskach
dowodowych pozwoliłoby potwierdzić wersję napadu. Mając na uwadze, że w toku
postępowania nie ustalono, iż zdjęcia, o których była mowa, zostały wysłane z
telefonu, który należał do J. G., wypada wspomnieć, że skarżący nie jest całkiem
lojalny wobec materiału dowodowego, gdy wskazuje w uzasadnieniu kasacji (s. 5),
że J. Z., S. B. i osoba o imieniu A. miałyby zostać przesłuchane na okoliczność
„wykonywanych zdjęć, pochodzenia telefonu marki iPhone 4S skradzionego w
dacie napadu oskarżonemu G.”, jak też gdy twierdzi, że przedmiotowe zdjęcia
„wysyłane były ze skradzionego telefonu”. Podobnie, twierdząc, że skazany
„konsekwentnie przedstawiał swoją wersję zdarzeń, zgodnie z którą został on
krytycznej nocy zaatakowany, pobity do nieprzytomności i okradziony”, obrońca nie
zauważa, że w kontekście pierwszych wyjaśnień złożonych przez skazanego,
wersji tej nie można uznać za przedstawianą konsekwentnie. Z kolei dalsze jego
wyjaśnienia są o tyle niestanowcze, że wskazując na niepamięć, nie przedstawiał
faktu napadu, ale w istocie domniemywał go, z uwagi na odczuwane dolegliwości i
ślady na ciele oraz utratę, jak twierdził, posiadanych przedmiotów. Odnotował to
Sąd Apelacyjny, zauważając, że „jego wyjaśnienia wskazały tylko na
8
przypuszczenia, że do napadu doszło i kto mógłby tego dokonać”, natomiast Sąd I
instancji zwrócił uwagę, że w przypadku, gdyby skazany padł ofiarą rozboju,
niezrozumiałe jest, przy korzystaniu z pomocy prawnej, jego zachowanie,
polegające na złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa nie zaraz po
zdarzeniu, ale dopiero 19 stycznia 2013 r., tj. ponad 4 miesiące. Niezrozumiałe
byłoby również zaniechanie przez skazanego zablokowania osobom postronnym
dostępu do jego poczty elektronicznej, skoro było wiadomo, że bez zmiany hasła
posiadacz telefonu ma do tej poczty dostęp.
Nasuwa się również uwaga, że obrońca, zarzucając Sądowi odwoławczemu
nieprzeprowadzenie dowodów, które miałyby potwierdzić zaistnienie
wspomnianego przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego i skazanego, i być może
ustalić jego sprawców, w kasacji nie powinien pominąć informacji, jakie były w tym
względzie efekty czynności, które organy ścigania podjęły w wyniku zawiadomienia
złożonego przez skazanego. W każdym razie można założyć, że ustalenia oraz
wydruki, na które obrońcy powoływali się w apelacjach i o których mowa w kasacji,
zostały przedstawione także tym organom i były przedmiotem sprawdzenia.
O ile stawiając pierwszy zarzut kasacji obrońca bazuje na twierdzeniu, że J.
G. ze śmiercią A. K. nie ma nic wspólnego, to stawiając zarzut drugi
odpowiedzialności skazanego zdaje się nie negować, tyle że zastrzeżenia
skarżącego budzi przyjęta ocena prawna jego czynu, oparta na „niejednoznacznej i
niekompletnej opinii biegłego”. Należy też zauważyć, że nie jest całkiem jasne, czy
autor kasacji rzeczywiście wadliwości wyroku upatruje w oparciu go na budzącej
jego zastrzeżenia opinii biegłego, skoro w uzasadnieniu skargi wskazał inny powód
kwestionowania wyroku, mianowicie, że Sąd Apelacyjny przyjął, iż skazany
zadawał pokrzywdzonemu uderzenia ze średnią siłą, „co jest ewidentnym
nadinterpretowaniem i wybiórczym przyjmowaniem opinii” w sytuacji, gdy „z opinii
nie wynikało wcale, jakiej dokładnie siły i jakiego charakteru były ewentualne
uderzenia” (s. 8). Odnosząc się do zarzutu ujętego w petitum skargi jako drugi,
należy odnotować, że opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej powinna być
kwestionowana w trakcie postępowania przed Sądem I instancji, względnie w
apelacji. Tymczasem obecni w trakcie przedstawiania przez biegłego opinii na
rozprawie w Sądzie Okręgowym obrońcy, którzy korzystali z możliwości zadawania
9
mu pytań, nie sygnalizowali, że biegły, mimo dwukrotnego wystąpienia przed
Sądem i udzielenia odpowiedzi na liczne pytania, określonych kwestii nie wyjaśnił,
zwłaszcza jaka dokładnie była siła zadanych pokrzywdzonemu uderzeń. Także
żadna z wniesionych apelacji zastrzeżeń pod adresem opinii nie zgłosiła.
Uczynienie tego dopiero w kasacji powoduje, że omawiany zarzut w istocie jest
skierowany przeciwko orzeczeniu Sądu I instancji, co w świetle art. 519 k.p.k. nie
jest dopuszczalne. Ważna jest przy tym okoliczność, że Sąd a quo przyjął, w
ramach ustaleń faktycznych, iż „siła zadanego uderzenia była średnia” (s. 8
uzasadnienia wyroku). Widać więc, że w kwestii użytej przez skazanego siły Sąd
Apelacyjny wypowiedział się nie po dokonaniu samodzielnie analizy opinii biegłego
(nie mógł zatem dokonać jej „nadinterpretowania i wybiórczego przyjmowania”), ale
bazując na ustaleniu poczynionym przez Sąd I instancji, które w apelacjach nie było
to kwestionowane. Na marginesie można odnotować, że zbyt daleko idzie
skarżący, gdy uważa, podnosząc brak precyzji opinii biegłego, w której jest mowa o
„co najwyżej średniej” sile urazów, że w tego rodzaju sprawach zawsze jest
możliwe dokładne określenie siły uderzeń, które zostały zadane pokrzywdzonemu.
Jest zrozumiałe, że w sytuacji, gdy biegły opiniował nie na podstawie wyliczeń, z
wykorzystaniem metod właściwych naukom ścisłym, a w oparciu o obraz
doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń, użyte przez niego sformułowania
mogły cechować się pewną ogólnością. Z kolei sądy orzekające nie popełniły błędu,
zwłaszcza rażącego, przyjmując, że skazany zadał pokrzywdzonemu uderzenia ze
„średnią” siłą. Odpowiadało to logice zdarzenia, w trakcie którego miało miejsce
uderzanie pięścią w twarz i kopnięcie pokrzywdzonego oraz stwierdzonym u niego
obrażeniom, połączonym z krwawieniem. Nie odpowiada natomiast tej logice
supozycja skarżącego, że w grę wchodzi nawet znikoma siła uderzeń.
Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Najwyższy uznał kasację za
oczywiście bezzasadną i oddalił ją w trybie 535 § 3 k.p.k. To rozstrzygnięcie
skutkowało obciążeniem skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego, zgodnie z art. 636 § 1 i 637a k.p.k.
eb