Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I CSK 893/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 października 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Mirosław Bączyk
SSN Antoni Górski
Protokolant Justyna Kosińska
w sprawie z powództwa J. W.
przeciwko R. sp. z o.o. w W.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 29 października 2015 r.,
skargi kasacyjnej strony pozwanej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 17 marca 2014 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację
i orzekającej o kosztach procesu i w tym zakresie sprawę
przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu,
pozostawiając temu Sądowi orzeczenie o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Pozwem z 9 października 2012 r. skierowanym przeciwko R. (wydawcy) oraz
G. J. (redaktorowi naczelnemu) powód J. W. wniósł o nakazanie pozwanym
usunięcia skutków naruszenia jego dóbr osobistych poprzez złożenie przez
każdego z nich na łamach dziennika […]oświadczenia o treści sprecyzowanej w
pozwie. Powód domagał się także upoważnienia do opublikowania tych oświadczeń
na koszt pozwanych, gdyby nie wykonali nałożonego na nich obowiązku. Ponadto
wniósł o nakazanie pozwanej spółce usunięcia artykułu pt. „[…]” z serwisu […].pl
oraz zasądzenie od tej pozwanej na rzecz powoda kwoty 60.000 zł tytułem
zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną publikacją artykułów.
Wyrokiem z 19 kwietnia 2013 r. Sąd Okręgowy częściowo uwzględnił
powództwo w stosunku do pozwanej spółki – nakazał jej złożenie stosownego
oświadczenia, usunięcie kwestionowanej publikacji ze strony internetowej oraz
zasądził od niej zadośćuczynienie w kwocie 30 000 zł; oddalając powództwo
w stosunku do pozwanej spółki w pozostałej części, a w stosunku do G. J. - w
całości.
Według ustaleń tego Sądu, powód w styczniu 2011 r., w wyniku
przeprowadzonego konkursu został wicedyrektorem […] Ośrodka […], publicznej
placówki prowadzonej przez Ministra […]. Rok później powierzono mu pełnienie
obowiązków dyrektora tego Ośrodka. W przeszłości powód został prawomocnie
skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres czterech lat za
paserstwo. Skazanie uległo zatarciu przed objęciem przez niego w 2011 r.
stanowiska wicedyrektora.
W dniu 26 lipca 2012 r. na stronie internetowej dziennika „[…]” ukazał się
artykuł zatytułowany „[…]”, w którym zamieszczono informację: „Do wczoraj
Ośrodkowi […] szefował człowiek skazany w przeszłości za sprzedaż kradzionych
aut. To co dzieje się wokół […] coraz bardziej zadziwia (…) od 17 stycznia tego
roku pełniącym obowiązki dyrektora Ośrodka […] był J. W., wcześniej wicedyrektor
placówki. Człowiek skazany za paserstwo (…). Gdy w poniedziałek wysłaliśmy do
M. pytanie o W., już kilka godzin później O. ogłosiło konkurs na dyrektora tej
placówki. Gdy wczoraj samego W. zaczęliśmy dopytywać o jego przeszłość, podał
się do dymisji. Kim jest W.? (…) W marcu 2000 r. W. został skazany przez […] sąd
3
za paserstwo na rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na
cztery lata, stracił też posadę w […] (…). W 2006 r., już po zatarciu wyroku,
rozpoczął karierę samorządowca (…). 24 stycznia (2011 roku) rozpoczął pracę na
stanowisku wicedyrektora […](…). Nasi informatorzy przekonują, że w uzyskaniu
zatrudnienia miała mu pomóc żona, E. W., wiceszefowa […](…). Ministerstwo […]
tłumaczy, że o jego zatrudnieniu zadecydowały kwalifikacje(…)”. Informację o tym,
że pracę w O. powód otrzymał dzięki pozycji żony w M. dziennikarz A. G. uzyskał
od anonimowych informatorów zatrudnionych w tym ministerstwie.
Ten sam wątek dziennik „[…]” podjął jeszcze tego samego dnia na swojej
stronie internetowej („ […].pl”), a dnia następnego w wydaniu papierowym.
W wydaniu tradycyjnym na stronie 6 ukazał się artykuł zatytułowany „[…]”, w
którym zawarta została informacja: „Mimo, że miał wyrok za paserstwo, szefował
jednostce podległej M. J. W. był dyrektorem Ośrodka […], który […]. I dopiero gdy
przestępcza przeszłość wyszła na jaw, podał się do dymisji. Sprawę ujawniła „[…]”
Informatorzy gazety są pewni, że w zdobyciu pracy pomogła W. żona, która pracuje
w M. Przedstawiciele resortu mówią inaczej: - Zadecydowały kwalifikacje”. Na
stronie internetowej zamieszczony został natomiast artykuł „[…]”, rozpoczynający
się fragmentem zaakcentowanym większą czcionką: „[…]. W podlegającym
Ministerstwu […] ośrodku dyrektorem jest człowiek skazany za paserstwo. Dopiero
kiedy dziennikarze zadają w tej sprawie pytania paser zostaje zwolniony. Witamy w
Polsce.” i dalej, zwykłą czcionką: „Dyrektorem Ośrodka […] do wczoraj był J. W.
Jednostka podległa M. zajmuje się między innymi […]. W. szefem O. był od
stycznia, wcześniej pracował jako wicedyrektor. Dziennikarze „[…]” prześledzili
wcześniejszą karierę dyrektora W. Okazało się, że dyrektor ministerialnego ośrodka
był w przeszłości paserem. Jak podała „[…]” J. W. w 2000 roku został skazany za
paserstwo przy legalizacji kradzionych samochodów. Jak więc dostał pracę
w rządowej jednostce? Informatorzy […]” są przekonani, że pomogła mu w tym
żona, która w Ministerstwie […] jest wiceszefową […]. Zgodnie z regułami fachu
dziennikarze wysłali w sprawie pasera W. pytania do M. Reakcja była
natychmiastowa… W. podał się do dymisji. Pytanie, dlaczego został w ogóle
zatrudniony? – Zadecydowały kwalifikacje – tłumaczą przedstawiciele M. Ciekawe,
4
czy UE wystąpi o zwrot pieniędzy, jakie rozdysponował w polskim ministerstwie
paser?”.
Sąd ustalił, że pozwany G. J. nie był odpowiedzialny za materiały prasowe
publikowane w wydaniu „[…]” z 27 lipca 2012 r. Ustalił też, że obie publikacje
spowodowały wśród mieszkańców miejscowości, w której powód mieszka z
rodziną, zainteresowanie stawianymi mu zarzutami i sugerowanymi w tekstach
skutkami finansowymi działań powoda, wyrażającymi się w licznych zapytaniach m.
in. o konieczność zwrotu środków unijnych, a w rezultacie negatywnie odcisnęły się
na psychice powoda, powodując, że zamknął się w sobie.
Sąd Okręgowy uznał, że obydwa wskazywane artykuły stanowiły materiały
prasowe, wobec czego pozwany R. wydawca ponosi odpowiedzialność za ich
opublikowanie na podstawie art. 38 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo
prasowe (Dz.U. Nr 5 poz. 24 – dalej „pr. pras.”). Obydwa też naruszyły dobra
osobiste powoda – jego cześć i prawo do prywatności, ponieważ informowały, że
powód, który był w przeszłości prawomocnie skazany za paserstwo, uzyskał
kierownicze stanowisko w placówce podległej M. dzięki pozycji swojej żony w tym
ministerstwie. Sąd nie podzielił obrony strony przeciwnej, że artykuł stanowił
jedynie dopuszczalną informację o zarzutach jakie postawił powodowi dziennik
„[…]”. Zwrócił uwagę, że treść artykułów w „[…]” wskazywała, iż informacje te
publikowane są jako prawdziwe, co podkreślała dodatkowa sugestia o możliwości
negatywnych konsekwencji finansowych dla Polski wynikłych z decyzji
podejmowanych przez powoda, z uwagi na fakt popełnienia przez niego w
przeszłości przestępstwa. Sąd Okręgowy uznał, że treść artykułów naruszyła
w sposób oczywisty cześć i dobre imię powoda, a upowszechnienie informacji
o zatartym już skazaniu godziło w prawo powoda do prywatności. Z chwilą zatarcia
skazania uważa się je, zgodnie z art. 106 k.k., za niebyłe, wobec czego
upublicznianie faktu zatartego skazania naruszyło jego prywatność.
Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do przypisania odpowiedzialności
redaktorowi naczelnemu, który nie odpowiadał za publikację obu artykułów. Uznał
natomiast, że pozwany wydawca nie uwolnił się od odpowiedzialności, ponieważ
nie wykazał prawdziwości zarzutu, iż powód uzyskał pracę dzięki protekcji żony.
Z kolei publiczne podniesienie obiektywnie prawdziwej informacji o popełnieniu
5
przez powoda przestępstwa paserstwa było bezprawne z uwagi na skutki
wynikające z zatarcia skazania. Sąd ocenił, że w toku przygotowywania artykułów
nie zostały dochowane standardy należytej staranności i rzetelności, skoro jedyną
podstawą publikacji były informacje zaczerpnięte z innego materiału prasowego,
który opierał się na anonimowych źródłach. Uznał też, że powód nie jest osobą
publiczną, co do której pozwany może powoływać się na szerszy zakres swobody
wypowiedzi, ponadto nawet w odniesieniu do takich osób nieprawdziwe informacje
o nich i opinie nie mające wystarczającego oparcia w faktach przekraczają granice
wolności wypowiedzi. Takiego oparcia nie miały informacje o nepotyzmie przy
powierzaniu powodowi stanowiska w Ośrodku, a z kolei rozpowszechnianie
informacji o objętym zatarciem fakcie prawomocnego skazania powoda było
niedopuszczalne. Sąd uznał, że skutki zatarcia skazania dotyczą także osób
publicznych.
Za właściwe środki zniwelowania skutków naruszenia dóbr powoda Sąd uznał
nakazanie pozwanemu wydawcy usunięcia artykułu z serwisu internetowego,
złożenie przeprosin oraz wypłacenie zadośćuczynienia odpowiednio
uwzględniającego charakter naruszenia, czas jego trwania i stopień nasilenia.
Wyrokiem z dnia 17 marca 2014 r. Sąd Apelacyjny uwzględnił częściowo
apelację pozwanej spółki, zmieniając zaskarżony wyrok o tyle, że usunął z tekstu
przeprosin wyrazy „i dotyczące prywatnej sfery życia”, obniżył zadośćuczynienie do
kwoty 10 000 zł i oddalił powództwo o zapłatę kwoty 20 000 zł. W pozostałym
zakresie oddalił apelację pozwanej.
Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji.
Podkreślił, że tekst z „[…]” został w obu publikacjach potraktowany jako pewnik i
baza dalszych sugestii i ocen, bez jakiegokolwiek sprawdzenia prawdziwości
podawanych informacji, w szczególności w zakresie zatarcia skazania oraz związku
pomiędzy zatrudnieniem powoda a stanowiskiem zajmowanym przez jego żonę w
M. Tymczasem zgodnie z art. 106 k.k., z chwilą zatarcia skazania następuje jego
uznanie za niebyłe. W ocenie Sądu drugiej instancji, skazanie zatarte nie może
więc rodzić żadnych konsekwencji prawnych, co miało znaczenie przy ocenie, czy
powoda można było nazwać paserem. Informacja o tym, że powód był paserem
była nieprawdziwa w świetle skutków prawnych art. 106 k.k. Nieprawdziwa
6
informacja o skazaniu, jako infamiczna, godziła w dobre imię powoda, nie
naruszała natomiast jego prywatności, gdyż powód był osobą publiczną i musiał się
liczyć z tym, że z pełnieniem funkcji publicznej może wiązać się zainteresowanie
jego przeszłością ze strony mediów. Dlatego Sąd odwoławczy usunął z treści
oświadczenia, do jakiego zobowiązany został wydawca, fragment odnoszący się do
naruszenia prawa do prywatności.
Sąd Apelacyjny przychylił się do oceny, że stawiany w artykułach zarzut
nepotyzmu nie został wykazany, ponieważ nie potwierdzało go samo zestawienie
faktu zatrudnienia żony powoda na stanowisku dyrektora departamentu w M.
z uzyskaniem przez powoda w wyniku konkursu stanowiska zastępcy dyrektora
Ośrodka podległego temu ministerstwu. Niemniej takie powiązanie rodzinne Sąd
odwoławczy uznał za uzasadniające dociekania prasy i krytykę, co w konsekwencji
rzutowało na rozmiar krzywdy powoda i spowodowało obniżenie zasądzonego
zadośćuczynienia.
Pozwany wydawca zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego skargą kasacyjną
w części, w której jego apelacja została oddalona oraz w zakresie orzeczenia
o kosztach procesu.
Skarga oparta została na obu podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c. Naruszenia
prawa materialnego pozwany sprecyzował w zarzutach niewłaściwego
zastosowania art. 23 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. przez uznanie, że doszło do
naruszenia dóbr osobistych powoda w wyniku bezprawnego działania pozwanego,
mimo że publikacje zawierały informacje prawdziwe, a ponadto stanowiły przedruk
i cytat; niezastosowanie art. 1, art. 6, art. 12 i art. 41 pr. pras. oraz art. 1, art. 12
ust. 1 pkt 1 pr. pras. oraz art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności poprzez uznanie, że podczas przygotowania spornego
materiału prasowego nie zachowano szczególnej staranności i rzetelności i nie
sprawdzono zgodności z prawdą uzyskanych informacji w sytuacji, gdy informacje
zawarte w spornym artykule były oparte na wiarygodnym źródle i były obiektywnie
prawdziwe. W ramach podstawy naruszenia przepisów postępowania pozwany
podniósł naruszenie art. 378 § 1 k.p.c. w zw. z art. 39821
k.p.c. z art. 391 § 1 k.p.c.
poprzez nierozważenie wszystkich zarzutów apelacji.
7
We wnioskach skarżący domagał się uchylenia wyroku Sądu Apelacyjnego
w zaskarżonej części i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W podstawie naruszenia przepisów postępowania skarżący podniósł, że Sąd
drugiej instancji nie rozważył jego zarzutów apelacyjnych dotyczących naruszenia
przez Sąd Okręgowy art. 23 w zw. z art. 24 k.c. w zw. z art. 12 pr. pras. i w zw. z art.
10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w wyniku
uznania, że opublikowane materiały zostały przygotowane bez zachowania
szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej, mimo że były one
przedrukiem i cytatem z innej publikacji stanowiącej wiarygodne źródło. Jego
zastrzeżenia nie są jednak trafne, ponieważ Sąd Apelacyjny odniósł się do tego
zarzutu. Wyjaśnił, że podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż materiały
opublikowane przez […]” bazowały wprawdzie na informacjach zaczerpniętych
z artykułu w „[…]”, jednak ich treść nie tylko przytaczała fragmenty tego artykułu,
ale również przedstawiała zawarte w nim informacje jako prawdziwe. Pisząc o
powodzie jako o paserze, który uzyskał kierowniczą posadę w agendzie M. dzięki
wpływom żony, autor nie sprawdził prawdziwości obu faktów, w tym nie
skontrolował, czy nastąpiło zatarcie skazania, za to wprowadził dalsze, własne
sugestie o możliwej szkodliwości działań powoda na powierzonym mu stanowisku.
Postawiony w apelacji zarzut został więc rozpoznany negatywnie i omówiony
w uzasadnieniu. Ponieważ analogicznie uzasadniony zarzut naruszenia prawa
materialnego przez niezastosowanie art. 1, art. 6, art. 12 i art. 41 pr. pras. oraz art.
1, art. 12 ust. 1 pkt 1 pr. pras. oraz art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności pozwany podniósł także w skardze kasacyjnej,
uzasadnione będzie kompleksowe rozważenie tego zagadnienia. Zgodzić się
należy z Sądami obu instancji, że zamieszczenia w materiale prasowym
zniesławiającej informacji opublikowanej wcześniej przez kogo innego nie będzie
bezprawne, jeżeli treść artykułu ograniczy się do powiadomienia o ukazaniu się
takiego materiału. Rzetelność dziennikarska, do której zobowiązuje art. 12 ust. 1
pkt 1 pr. pras., wymaga jednak od publikującego taki materiał obiektywnego
zrelacjonowania faktu przekazywania wiadomości pierwotnej, a także
8
- zdystansowania się do jej treści, tak by nie budziło wątpliwości, że nie jest to
własny pogląd autora cytującego. Tymczasem w publikacjach, których dotyczy
spór, nie zachowano neutralności, przeciwnie - fakty zostały zestawione w sposób
niepozostawiający wątpliwości, że nie można wątpić o ich prawdziwości, a autor
dostrzega ich możliwe negatywne konsekwencje finansowe, o których
w pierwotnym artykule nie było wzmianki. O braku rzetelności dziennikarskiej
świadczy też określanie powoda słowem „paser” bez informacji o tym, że jego
skazanie uległo już zatarciu - mimo że w artykule opublikowanym w „[…]”, który -
zdaniem skarżącego – był jedynie cytowany przez „[…]”, taka wzmianka się
znajdowała. Nie może zaś budzić wątpliwości, że była to informacja nader istotna
dla wymowy artykułu, ponieważ ze względu na skutki zatarcia skazania,
wskazywała na uprawnienie powoda do przedstawiania się ewentualnemu
pracodawcy jako osoba niekarana, z potwierdzeniem tego faktu danymi z
Krajowego Rejestru Karnego. Jego zatrudnienie nie oznaczało więc podjęcia przez
pracodawcę decyzji o zatrudnieniu osoby karanej. Tak skonstruowany materiał nie
był jedynie przedrukiem i cytatem z innej gazety, lecz krytyczną informacją o
bardziej negatywnej wymowie, niż artykuł w „[…]”. Z tych przyczyn argument
pozwanego, że nie może ponosić odpowiedzialności za cytowanie informacji
przedrukowanych z innej gazety, nie zasługuje na uwzględnienie.
Powyższa ocena aktualna jest również w odniesieniu do argumentów
o odtwórczym charakterze obu publikacji, którymi posługuje się pozwany wydawca,
kwestionując wystąpienie podstaw do przypisania mu odpowiedzialności wobec
powoda na podstawie art. 23 i art. 24 k.c., a także błędne zastosowanie art. 1,
art. 12 ust. 1 pkt 1 pr. pras. oraz art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności.
Zarzut niewłaściwego zastosowania art. 23 i art. 24 k.c. a ponadto art. 12
ust. 1 pkt 1 pr. pras. oraz art. 10 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka
i Podstawowych Wolności powód uzasadnia także argumentem, że obydwa
materiały prasowe zawierały wyłącznie informacje prawdziwe, a ich publikacja
służyła poinformowaniu opinii publicznej o bulwersującym fakcie zatrudnienia osoby
z przestępczą przeszłością na kierowniczym stanowisku w realizującej ważne
zadania placówce państwowej.
9
Odnosząc się do tych wywodów skargi, rozważyć należy podstawowy
problem, jakim są skutki zatarcia skazania i ich wpływ na dopuszczalność
upubliczniania faktu popełnienia przestępstwa, skazanie za które uległo zatarciu.
Wyrażane w tej materii w orzecznictwie i piśmiennictwie poglądy są niejednolite.
Sądy obu instancji opowiedziały się za koncepcją przyjmowaną głownie
w judykatach sądów karnych, optującą za bezwzględnym skutkiem zatarcia, który
nie ogranicza się do uznania za niebyłe skazania, ale za niebyłe uznaje także
popełnienie przestępstwa, za które to skazanie nastąpiło (por. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 10 listopada 2010 r., IV KK 326/10, Biul. PK 2010/7/17).
Ten rezultat następuje z chwilą zatarcia i ukierunkowany jest na przyszłość,
co oznacza, że od tego momentu fakt skazania nie może rodzić dla skazanego
żadnych negatywnych konsekwencji, ponieważ przywrócony mu został status
osoby niekaranej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 sierpnia
2012 r., IV KK 59/12, OSNKW 2013/1/3).
Stanowisko takie, oparte na założeniu, że w drodze fikcji prawnej można
wyeliminować z rzeczywistości i pamięci fakty, które miały miejsce w przeszłości,
prowadziło jednak w wielu wypadkach do wyników nie do pogodzenia
z elementarnymi zasadami słuszności, wobec czego w orzecznictwie wyrażane są
także mniej rygorystyczne kierunki interpretacji skutków działania art. 106 k.k.,
uznające, że zatarcie skazania niewątpliwie wywołuje skutki w sferze prawnej -
tworzy fikcję niekaralności osoby skazanej, nie może jednak usunąć obiektywnie
istniejących faktów – a więc nie niweczy ani popełnionego przestępstwa, ani
wydanego wyroku, nie pozbawia też tego wyroku przewidzianego w art. 11 k.p.c.
znaczenia w postępowaniu cywilnym. Nawet w postępowaniu karnym, w którym
zatarcie pociąga za sobą w zasadzie bezwzględnie przestrzegane konsekwencje,
przyjmuje się, że w pewnych wypadkach fakt zatartego skazania należy
brać pod uwagę (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 października
2009 r., I KZP 24/09, OSNKW 2009/12/105). Niewątpliwie zatarcie skazania
nie uchyla wyroku skazującego, nie stanowi też odpowiednika orzeczenia
uniewinniającego, ani nie przywraca całkowicie stanu istniejącego przed skazaniem
(por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4 stycznia 2011 r., SDI 32/10,
OSNKW 2011/2/12).
10
Orzecznictwo z zakresu prawa ubezpieczeniowego i orzecznictwo
administracyjne skłania się do dopuszczalności uwzględnienia zatartego skazania
w przypadku, gdy fakt popełnienia przestępstwa stanowił zdarzenie wpływające na
uprawnienie do świadczeń, nawet jeśli w chwili wydawania deklaratoryjnej decyzji
w tej materii skazanie uległo już zatarciu (por. postanowienie Sądu Najwyższego
z dnia 24 czerwca 2015 r., IV UK 247/14, Lex nr 1764809). Podobnie oceniane są
przypadki, w których ocenie podlegają kwalifikacje społeczno-moralne danej osoby
niezbędne do uzyskania określonych przywilejów, świadczeń, zezwoleń lub objęcia
stanowiska wymagającego spełniania podwyższonych, szczególnych warunków
osobistych (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 1984 r., III AZP
6/84, OSNC 1985/8/105 oraz wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego
w Warszawie z dnia 6 lipca 2005 r., VI SA/Wa 2263/04, Lex nr 183633, z dnia
20 lipca 2007 r., VI SA/Wa 820/07, Lex nr 372103, czy z dnia 17 lipca 2008 r.,
VI SA/Wa 669/08, Lex nr 491336). Podkreśla się jednak, że nie tyle chodzi
wówczas o fakt skazania, ile o sygnał wskazujący na dotychczasowe życie
poddanej ocenie osoby. Mimo więc, że w wyniku zatarcia skazania osoba skazana
może się przedstawiać jako niekarana i jako taka powinna być traktowana,
w pewnych sytuacjach fakt wcześniejszego popełnienia przestępstwa może,
a nawet powinien być uwzględniany, może więc być też ustalany i ujawniany
w ramach realizacji konstytucyjnego prawa do informacji. Nie oznacza to jednak
swobody ani dowolności w publikowaniu takiej informacji; nie uprawnia też do
wniosku, że wystarczającym dowodem pozwalającym na obalenie domniemania
bezprawności upublicznienia faktu zatartego skazania będzie dowód prawdy.
Odwołać się w tym wypadku można do poglądów formułowanych w nauce prawa
karnego na potrzeby wykładni przesłanek zwalniających z odpowiedzialności za
przestępstwo zniesławienia (art. 213 k.k.). Mimo istotnych różnic pomiędzy
konstrukcją odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych a odpowiedzialnością
prawnokarną, identyczne pozostaje w obu wypadkach chronione dobro, jakim jest
cześć (dobre imię). W doktrynie prawa karnego przyjmuje się, że rozgłoszenie po
zatarciu skazania faktu karalności, a nawet samego faktu zatarcia skazania, jako
pośrednio informującego o wcześniejszym skazaniu może stanowić przestępstwo
zniesławienia. Zatajenie, że nastąpiło już zatarcie skazania, prowadzi do
11
fałszowania rzeczywistości. Odpowiedzialność za zniesławienie może w takim
wypadku wyłączyć działanie w uzasadnionym interesie społecznym (art. 213 k.k.).
Natomiast samo przeprowadzenie dowodu prawdy, polegające na wykazaniu faktu
skazania uważa się generalnie za niedopuszczalne i nie skutkujące uchyleniem
odpowiedzialności. Analogiczne założenie odpowiada także do reguł ochrony dóbr
osobistych. Aby mogła działać fikcja prawna niekaralności, polegająca na uznaniu
skazania za niebyłe, musi być pojmowana jako kierowany do wszystkich nakaz
traktowania osoby, której skazanie uległo zatarciu tak, jakby nigdy nie została
skazana - w ten sposób w drodze ustawowej niechlubny i infamiczny, prawdziwy
fakt z przeszłości zostaje przysłonięty trwale zasłoną. Utrzymywanie tego stanu jest
istotą zatarcia skazania, wobec czego wyklucza dowód prawdy, jako podstawę
wyłączenia bezprawności działania podmiotu ujawniającego informację o karalności.
Nie można jednak zaprzeczyć, że w pewnych wypadkach informacja o popełnieniu
w przeszłości przestępstwa może mieć znaczenie przy dokonywaniu oceny
kwalifikacji moralnych, gwarancji prawidłowego działania czy określonych
predyspozycji. Jednak taka potrzeba traktowana być musi jako wyjątkowa,
powstająca w szczególnych okolicznościach i związana z koniecznością ochrony
szczególnie cennych wartości. Ujawnienie takiego faktu z zasady nie powinno
następować publicznie, nawet jeśli chodzi o osoby pełniące publiczne funkcje.
Niemniej nie jest wyłączona dopuszczalność ujawnienia takiego faktu także
publicznie, jeśli wymaga tego interes społeczny. Niezbędne będzie jednak
każdorazowo wyważenie prawa do swobody wypowiedzi i informacji oraz prawa do
ochrony dobrego imienia w drodze korzystania z dobrodziejstwa zatarcia skazania.
Ocena powinna zmierzać do ustalenia, czy i jakie wnioski o cechach
i właściwościach osoby skazanej w przeszłości pozwala wysnuć wiedza
o popełnieniu przez nią przestępstwa. Znaczenie może w tym wypadku mieć
odległość w czasie przestępstwa, skazania i jego zatarcia, późniejsze
postepowanie tej osoby i wszelkie elementy wpływające na obraz jej osobowości.
Ujawnienie zatartego skazania nie może w żadnym razie służyć stworzeniu
sensacyjnej wiadomości, lecz wyłącznie zapewnieniu niezbędnej społeczeństwu
informacji o rzeczywistym zagrożeniu ważnych wartości z powodu uzasadnionych
obaw, że popełnione kiedyś przez tę osobę przestępstwo dowodzi takich jej
12
właściwości, które powodują, że nie daje ona rękojmi właściwej realizacji
wykonywanych zadań, ze względu na ich specyfikę, charakter, zakres uprawnień
lub wątpliwą skuteczność sprawowanej nad nią kontroli. Ponieważ Sąd Apelacyjny
przyjął odmienną wykładnię skutków prawnych zatarcia skazania, zaskarżony
wyrok należało uchylić w zaskarżonej części i sprawę w tym zakresie przekazać
temu Sądowi do ponownego rozpoznania na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c.
Wprawdzie w świetle ustalonych faktów nie budzi wątpliwości, że materiały
prasowe, których dotyczy sprawa, naruszyły bezprawnie dobre imię i cześć powoda
przez pominięcie w ich treści znanego autorowi z „[…]” faktu zatarcia skazania
powoda, jednak określenie stopnia naruszenia jego dóbr osobistych wymaga
przeprowadzenia kompleksowej oceny zakresu, w jakim opublikowane treści były
bezprawne.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego wynika z treści art. 39821
w zw. z art. 391 § 1 i art. 108 § 2 k.p.c.
kc