Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II KK 176/15
POSTANOWIENIE
Dnia 25 listopada 2015 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Jerzy Grubba (przewodniczący, uzasadnienie)
SSN Włodzimierz Wróbel
SSA del. do SN Stanisław Stankiewicz (sprawozdawca)
Protokolant Małgorzata Sobieszczańska
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Barbary Nowińskiej
w sprawie M.B., M. F., M. R., T. S. i P. W.,
skazanych z art. 280 § 1 k.k. i in.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 25 listopada 2015 r.,
kasacji, wniesionych przez obrońców skazanych
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 2 października 2014 r., utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego z
dnia 24 października 2013 r.,
1. oddala kasację wniesioną na rzecz skazanego M. R., zaś
pozostałe kasacje oddala jako oczywiście bezzasadne,
2. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. I. - Kancelaria
Adwokacka - kwotę 1.476 (tysiąc czterysta siedemdziesiąt sześć)
złotych, w tym 23 % VAT, z tytułu wynagrodzenia za sporządzenie
i wniesienie kasacji oraz udział w rozprawie przed Sądem
Najwyższym, jako obrońcy z urzędu T. S.,
3. obciąża skazanych kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego w częściach na nich przypadających, zaś skazanego
T. S. zwalnia od tych kosztów w całości.
U Z A S A D N I E N I E
2
Wobec treści wyroku, którym kasacje wniesione na korzyść skazanych […]
Sąd Najwyższy oddalił jako oczywiście bezzasadne, zgodnie z dyspozycją art.
535§3 k.p.k., w tej części, pisemne uzasadnienie tego orzeczenia nie zostanie
sporządzone.
Wobec powyższego niniejsze pisemne uzasadnienie obejmie jedynie tę
część sprawy, która dotyczy skazanego M. R.
M. R. stanął pod zarzutem tego, że:
XV – w okresie od sierpnia 2004 roku do listopada 2004 roku na terenie
całego kraju brał udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze
zbrojnym mającej na celu dokonywanie rozbojów na kierowcach ciągników
siodłowych, samochodów ciężarowych, przewożących różnego rodzaju towary i
środki pieniężne, na terenie całego kraju,
tj. czynu z art. 258 § 2 k.k.
XVI – w dniu 30 sierpnia 2004 roku pod M., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie P. Z. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez P. Z. ciągnik siodłowy
marki, polecili opuścić pojazd kierującemu, przycisnęli go do podłogi pojazdu
przerobionego na radiowóz policyjny, przystawili mu do głowy broń palną grozili jej
użyciem, zakleili oczy taśmą samoprzylepną, a następnie zabrali w celu
przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki Mercedes z naczepą wraz z ładunkiem
waty szklanej, dokumenty przewozowe, ubezpieczeniowe na szkodę M., pieniądze
w kwocie 200 USD, 130 złotych, prawo jazdy na szkodę P. Z,
t.j. czynu z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zw. z
art. 65 § 1 k.k.
XVII – w dniu 7 września 2004 roku w S., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie M. P. w ten sposób, że pod pozorem
3
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez M. P. ciągnik siodłowy
marki Volvo z naczepą, polecili opuścić pojazd kierującemu, używali wobec
wymienionego przemocy w postaci objęcia za szyję, włożenia palców do oczu,
uderzenia pięścią w prawą skroń, uderzenia w głowę bronią palną w wyniku czego
pokrzywdzony stracił przytomność, zakleili oczy i uszy taśmą samoprzylepną
skrępowali ręce taśmą samoprzylepną, grozili pozbawieniem życia, umieścili go w
pozycji leżącej na tylnym siedzeniu, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia
ciągnik siodłowy marki Volvo o wartości 25 000 USD z naczepą o wartości 12000
USD na szkodę K. wraz z ładunkiem bel wykładzin podłogowych o łącznej wartości
40 602,03 EURO na szkodę 000 Liga 3, listy przewozowe i CMR, dowody
rejestracyjne, polisy ubezpieczeniowe, zezwolenia na przejazd, radio marki
Blaupunkt, radiostację marki Prezydent, telefon marki Nokia 3510 na szkodę K.,
prawo jazdy, paszport, karty kredytowe Visa, MasterCard, DKV, pieniądze w
kwocie 800 USD, 1085 EURO, 450 złotych, 700 hrywien ukraińskich, sygnet o
wartości około 200 USD, dwa telewizory marki Philips oraz Grundig, video o
wartości około 125 EURO, dwie lodówki samochodowe o wartości 270 EURO i
około 20 EURO, odzież w postaci dwóch kurtek, kamizelki, marynarki, czterech
koszul, bielizny osobistej o łącznej wartości około 200 EURO, pościel, butlę
turystyczną telewizor marki Blaupunkt, wiertarkę o wartości około 32 EURO, o
łącznej wartości strat w wysokości 1 732 EURO, 1000 USD, 450 złotych, 700
hrywien ukraińskich stanowiących równowartość około 450 złotych na szkodę M.
P.,
tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zw. z
art. 65 § 1 k.k.
XVIII – w dniu 14 października 2004 roku w C. działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie Z. O. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez Z. O. ciągnik siodłowy
marki „Scania 113 M" wraz z naczepą, a następnie, gdy pokrzywdzony wsiadał do
samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, użyli wobec niego przemocy
4
poprzez popchnięcie z tyłu i przyciśnięcie głowy do fotela, zadawanie ciosów w
głowę, skrępowanie ciała, w tym rąk i oczu taśmą przytrzymywanie, grożąc
pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca dokonania rozboju, po czym zabrali w
celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki „Scania 113 M" wraz z naczepą,
dokumenty przewozowe, dokumenty pojazdu i naczepy, dokumentacja firmowa,
stanowiące własność Z. Ś., wraz z ładunkiem w postaci paczek pomocniczych z
USA zawierających artykuły spożywcze, używany sprzęt ogrodowy, sportowy,
AGD, odzież używaną o wartości 12 250 USD na szkodę P., dowód osobisty,
prawo jazdy kat. ABCET, świadectwo kwalifikacji, kurtkę jeansową, pieniądze w
kwocie 100 złotych na szkodę Z. O., butlę gazową o pojemności 5 kg, CB radio, 2
telefony komórkowe marki Nokia 3510 i 6210 o wartości 40 300 złotych na szkodę
Z. Ś., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu
ponad 6 miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne,
tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw.
z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
XVIX – w dniu 9 listopada 2004 roku w miejscowości P., działając wspólnie i
w porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na
celu dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując
się akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie M. C. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez M. C. ciągnik siodłowy
marki „Mercedes" wraz z naczepą marki „Vanhool", a następnie, gdy
pokrzywdzony wsiadł do samochodu przerobionego na radiowóz policyjny,
używając przemocy poprzez przytrzymanie go rękami i przyciśnięcie głowy do
fotela, zaklejenie oczu taśmą samoprzylepną, skrępowanie rąk taśmą
samoprzylepną oraz grożąc mu pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca
dokonania rozboju do lasu w okolicach miejscowości W., po czym zabrali w celu
przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki „Mercedes" o wartości około 30 000
złotych na szkodę firmy „D." wraz z naczepą marki „Vanhool" o wartości około
12000 złotych na szkodę W. Z. wraz z ładunkiem w postaci kaloryferów „De
Longhi" o wartości 15 000 złotych na szkodę ,,D." oraz przesyłki z towarem o
wartości 3X 340 złotych na szkodę „H." oraz „H." SA oraz telefon komórkowy marki
5
„Motorola" o wartości około 300 złotych i pieniądze w kwocie około 700 złotych na
szkodę M. C., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po
odbyciu ponad 6 miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne,
tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw.
z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
XX – w dniu 17 listopada 2004 roku w miejscowości L. działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie K. N. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez K. N. ciągnik siodłowy
marki MAN z naczepą marki Piacenza, polecili opuścić pojazd kierującemu, kiedy
wsiadł do pojazdu przerobionego na radiowóz policyjny, został schwycony za szyję
i przyciśnięty do podłoża, grozili pozbawieniem życia przy użyciu okazanej
pokrzywdzonemu broni palnej, umieścili go w pozycji leżącej na tylnym siedzeniu,
zakleili mu oczy taśmą samoprzylepną skrępowali ręce taśmą samoprzylepną, a
następnie zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki MAN typ 19 - 322
o wartości 35 000 złotych z naczepą marki Piacenza o wartości 10000 złotych wraz
z ładunkiem krzeseł i taboretów o wartości około 11.162 funtów angielskich
stanowiącej równowartość kwoty około 67.976 złotych na szkodę P. SA, dokumenty
przewozowe, CB radio marki Alan 78 PLUS o wartości 400 złotych,
radioodtwarzacz marki MAN o wartości 800 złotych, dwa telefony komórkowe marki
Nokia 6100 o wartości 800 złotych, telefon komórkowy marki Sony o wartości 200
złotych, telewizor o wartości 100 złotych, butlę gazową z palnikiem o wartości 100
złotych, lodówkę turystyczną o wartości 50 złotych, kable o wartości 100 złotych,
bluzę o wartości 200 złotych, dwie latarki o łącznej wartości 100 złotych, o łącznej
wartości w wysokości 47.850 złotych oraz pieniądze w kwocie 400 złotych, o
łącznej wartości strat w wysokości 48.250 złotych na szkodę K. N.,
tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zw. z
art. 65 § 1 k.k.
XXI – w dniu 26 listopada 2004 roku w miejscowości E. działając wspólnie i
w porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na
6
celu dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując
się akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie W. W. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez W. W. ciągnik siodłowy
marki „Mercedes" wraz z naczepą marki „Wielton", a następnie, gdy wsiadł do
samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, używając przemocy poprzez
przytrzymanie go rękami i przyciśnięcie głowy do fotela, zaklejenie oczu taśmą
samoprzylepną i skrępowanie rąk taśmą samoprzylepną oraz grożąc mu
pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca dokonania rozboju do lasu w okolicach
miejscowości P., po czym zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki
„Mercedes" o wartości 173 000 złotych na szkodę firmy „D." wraz z naczepą marki
„Wielton" o wartości 92 000 złotych oraz telefon komórkowy marki „Panasonic" o
wartości 100 złotych na szkodę H. Ż. wraz z ładunkiem w postaci odzieży tj. piżam,
koszul i bluzek nocnych o wartości 17000 USD na szkodą „H. i pieniądze w kwocie
300 złotych na szkodą W. W., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w
ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne,
tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw.
z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.
Sąd Okręgowy w W. wyrokiem z dnia 20 stycznia 2010r.:
- uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu opisanego w pkt XV i na
podstawie art. 258§1 k.k. wymierzył za to karę roku i 6 miesięcy pozbawienia
wolności;
- uznał oskarżonego winnym pozostałych czynów opisanych w akcie
oskarżenia, przy ustaleniu, że stanowią one ciąg przestępstw z art. 91§1 k.k. i za to
wymierzył karę 6 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Kary jednostkowe połączone zostały karą łączną 7 lat pozbawienia wolności.
Wyrok ten zaskarżony został apelacjami obrony i prokuratora.
Obrona zaskarżyła wyrok w części dotyczącej winy w zakresie przypisania
sprawstwa czynu z art. 258§1 k.k. i wniosła o uniewinnienie oskarżonego od
popełnienia tego czynu, a w konsekwencji o obniżenie kary łącznej.
Prokurator zaskarżył wyrok w części dotyczącej kary zarówno w odniesieniu
do kar jednostkowych jak i łącznej zarzucając ich niewspółmierną łagodność.
7
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia z urzędu dostrzegając zaistnienie
bezwzględnej przesłanki odwoławczej z art. 439§1 pkt 2 k.p.k. uchylił wyrok do
ponownego rozpoznania w zaskarżonej części.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 24
października 2013r. oskarżonego M. R.:
A – w ramach czynu zarzuconego w pkt IX komparycji uznał za winnego
tego, że od sierpnia do listopada 2004 r. na terenie woj. […] brał udział w
zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu dokonywanie rozbojów na
kierowcach samochodów ciężarowych, przewożących różnego rodzaju towary tj.
czynu wyczerpującego dyspozycję art. 258§1 k.k. i za to skazał go, oraz na
podstawie art. 258 §1 kk wymierzył mu karę roku i 6 miesięcy pozbawienia
wolności;
B –za czyny przypisane w pkt XVI sentencji wyroku Sądu Okręgowego z dnia
20 stycznia 2010 r., na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z
art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierzył karę 9 lat
pozbawienia wolności;
Jednostkowe kary połączone zostały karą łączną 9 lat i 6 miesięcy
pozbawienia wolności.
Wyrok ten zaskarżył apelacją obrońca oskarżonego M. R. i zarzucił w niej:
1) w zakresie pkt obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść
wydanego orzeczenia, tj.:
a) art. 4 k.p.k. w związku z art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. poprzez ich
nieprawidłowe zastosowanie, w zakresie w jakim Sąd I instancji uznał zeznania
świadka R. C. za wiarygodne pomimo ich wewnętrznej sprzeczności oraz
niepotwierdzeniu tych zeznań w pozostałym materiale dowodowym; skutkujące
wystąpieniem:
b) błędu w ustaleniach faktycznych będących podstawą orzeczenia, mających
wpływ na jego treść, polegającym na przyjęciu, iż M. R. dopuścił się popełnienia
czynu z art. 258§1 k.k., w sytuacji gdy prawidłowa analiza całokształtu
zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza właściwa ocena zeznań
świadka R. C. nie pozwala na akceptację powyższego wniosku,
2) obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia,
8
tj.: art. 413§1 pkt 5 k.p.k. poprzez jego niezastosowanie, w zakresie w jakim Sąd I
instancji nie orzekł o winie oskarżonego M. R. w zakresie czynów wskazanych w
pkt X-XV komparycji wyroku a jedynie wymierzył mu karę.
Podnosząc powyższe obrona wniosła o uchylenie wyroku Sądu I instancji w
części dotyczącej M. R. oraz przekazanie sprawy w tym zakresie Sądowi I instancji
do ponownego rozpoznania.
Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 2 października 2014r. utrzymał w mocy.
Orzeczenie to zaskarżone zostało kasacją obrońcy skazanego, w której
podniesiono zarzut naruszenia art. 439§1 pkt 7 kpk, a polegające na oddaleniu
apelacji oskarżonych i pozostawieniu w mocy wyroku Sądu Okręgowego z dnia 24
października 2013 roku, który to wyrok został wydany z rażącym naruszeniem
prawa, a mianowicie na skutek ponownego rozpoznania sprawy tj. wobec wyroku
Sądu Apelacyjnego z dnia 18 stycznia 2011 roku, którym uchylony został wyrok
Sądu Okręgowego, a sprawa została skierowana do ponownego rozpoznania, z
uwagi na ujawnienie na etapie przed apelacyjnym bezwzględnej przyczyny
odwoławczej z art 439 § 1 pkt 2, k.p.k. gdzie już wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia
18 stycznia 2011 roku doznał uchybienia w oparciu o przepis art 439 § 1 pkt 7 kpk,
a więc postępowanie toczące się na skutek ponownego rozpoznania sprawy przed
Sądem Okręgowym było dotknięte rażącym uchybieniem, a na skutek tego zapadły
w sprawie prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 2 października 2014 roku
jest również dotknięty tymże błędem.
Wskazano również, że postępowanie w ramach ponownego rozpoznania w
sprawie przeprowadzono z rażącym naruszeniem art. 439§1 pkt 7 k.p.k. i art 440
k.p.k.
Podnosząc powyższe obrona wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i
utrzymanego nim wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania Sądowi I Instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zarzut postawiony w kasacji obrońcy skazanego M. R. nie może zostać
uznany za zasadny.
Przede wszystkim podnieść tu należy, że nie ma podstaw do przyjęcia, że
redakcja wyroku Sądu I instancji dotknięta jest wadą sprzeczności, która
9
uniemożliwia jego wykonanie, a więc, że w sprawie wystąpiła bezwzględna
przesłanka odwoławcza z art. 439§1 pkt 7 k.p.k. Od strony redakcyjnej wyrok
zawiera bowiem wszystkie niezbędne elementy, które w pełni pozwalają na
skierowanie tego orzeczenia do wykonania, co zresztą w niniejszej sprawie
nastąpiło. Nie można również przyjąć, że poszczególne rozstrzygnięcia zawarte w
tym wyroku są ze sobą sprzeczne, a więc, że ich treść wzajemnie się wyklucza, co
nie pozwalałoby na odtworzenie rzeczywistej intencji Sądu w zakresie przypisania
winy, czy wymiaru kary. Obrona zresztą w swej kasacji, in ecstenso, nie wskazuje
żadnej wady tego wyroku o takim charakterze.
Stąd też zarzut wskazujący na wystąpienie uchybienia z art. 439§1 pkt 7
k.p.k. nie mógł zostać uznany za zasadny.
W istocie, w niniejszej sprawie, bezspornym jest, że wada zapadłego
rozstrzygnięcia dotyczy zupełnie innej kwestii i zakorzeniona jest jeszcze w wyroku
Sądu Apelacyjnego z dnia 18 stycznia 2011 roku. Sąd ten rozpoznając sprawę po
raz pierwszy w postępowaniu odwoławczym dostrzegł wady delegacji do orzekania
w Sądzie Okręgowym sędziego przewodniczącego składowi rozpoznającemu
niniejszą sprawę. W trakcie przewodu sądowego zakończyła się „delegacja
ministerialna” udzielona temu sędziemu, a kolejna – „prezesowska”, dotknięta była
wadą. Spowodowało to, zaistnienie bezwzględnej przesłanki odwoławczej z art.
439§1 pkt 2 k.p.k., którą dotknięte były nie tylko ostatnie terminy rozpraw, ale i w
sposób oczywisty sam wyrok z dnia 20 stycznia 2010r. Sąd Apelacyjny dostrzegł tę
wadę, lecz uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania jedynie w
zaskarżonej części. Pozostałe rozstrzygnięcia co do oskarżonego M. R. zawarte w
wyroku Sądu Okręgowego zyskały zatem status prawomocności.
Związany tym rozstrzygnięciem Sąd Okręgowy rozpoznał sprawę M. R. w
takim zakresie, w jakim została mu przekazana, a więc w całości co do czynu
zakwalifikowanego z art. 258§1 k.k. (apelacja obrońcy) oraz w części dotyczącej
kary za przypisane wcześniejszym wyrokiem sprawstwo ciągu przestępstw
(apelacja prokuratora).
W takiej sytuacji procesowej orzekał również Sąd Apelacyjny, od wyroku
którego wniesiono niniejsze kasacje. Wobec wyroku Sądu Okręgowego postawiono
zarzut obrazy art. 413§1 pkt 5 k.p.k. w zakresie w jakim odwołał się on do
10
prawomocnych ustaleń z poprzedniego wyroku, a samodzielnie nie ustalił winy
oskarżonego. Odpowiadając na ten zarzut w uzasadnieniu swego wyroku Sąd
Apelacyjny lakonicznie, ale niezmiernie trafnie stwierdził, że: „nie jest władny
ingerować nawet w wadliwy, ale prawomocny wyrok innego Sądu, chociaż
zachowuje w świadomości fakt ciążenia tej okoliczności na niniejszym
postępowaniu odwoławczym”.
Taka sytuacja w niniejszej sprawie rzeczywiście zaistniała – wyrok z dnia 20
stycznia 2010r. częściowo uprawomocnił się (w części w jakiej nie został uchylony)
i ta część korzysta z wszystkich atrybutów wynikających z tego uprawomocnienia
się – dotyczy to również przecież rozstrzygnięć co do tych skazanych, którzy nie
skarżyli tego wyroku, które są lub były wprowadzane do wykonania, czy też
uniewinnień od części postawionych zarzutów. Powyższego nie jest w stanie
zmienić świadomość, że ta część owego wyroku dotknięta jest również wadą z art.
439§1 pkt 2 k.p.k., gdyż zaistnienie jej, aby miało skutek prawny musi być
stwierdzone odpowiednim orzeczeniem. Zaistnienie bezwzględnej przesłanki
odwoławczej nie rodzi wszak skutku z mocy ustawy (tak jak było to w przypadku
instytucji nieważności postępowania), lecz wymaga ustalenia w orzeczeniu
sądowym. To zaś powiązane musi być z rozstrzygnięciem o uchyleniu całości lub
odpowiedniej części tego judykatu.
W tej sytuacji, Sądy orzekające w niniejszej sprawie, po wydaniu wyroku
przez Sąd Apelacyjny z dnia 18 stycznia 2011 roku, związane były treścią jego
rozstrzygnięcia, w szczególności zaś wskazanym w nim zakresem uchylenia.
Bezsprzecznie wyrok ten w tym zakresie był błędny, jednak żadna ze stron nie
zaskarżyła go kasacją, żadna ze stron nie złożyła też wniosku o rozważenie z
urzędu wznowienia postępowania w tej części sprawy jaka została prawomocnie
zakończona wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 20 stycznia 2010r.
W takim to stanie sprawy Sąd Najwyższy przeprowadził niniejsze
postępowanie kasacyjne.
Jak wskazano to już wyżej, Sąd Najwyższy nie miał podstaw do
uwzględnienia zarzutu obrony o zaistnieniu bezwzględnej przesłanki odwoławczej z
art. 439§1 pkt 7 k.p.k. Nie istniały też podstawy dla Sądu Najwyższego do działania
z urzędu w zakresie uchybienia z art. 439§1 pkt 2 k.p.k. ponieważ tą wadą nie był
11
dotknięty skarżony wyrok Sądu Apelacyjnego, nie można też przyjąć, że wada ta
„przeniknęła” do postępowania odwoławczego z wyroku Sądu I instancji, Sąd ten
bowiem, bezsprzecznie, był prawidłowo obsadzony. W tej sytuacji, skoro żaden z
zarzutów podniesionych w kasacji nie był zasadny (a większość z nich była
oczywiście bezzasadna), a postępowanie, w zakresie, w jakim władny był je ocenić
Sąd Najwyższy, nie było dotknięte wadami wymienionymi w art. 439 k.p.k., należało
oddalić wszystkie kasacje wywiedzione w sprawie.
Warto też zwrócić uwagę i na to, że gdyby Sąd Okręgowy przy ponownym
rozpoznawaniu sprawy uznał, wbrew literalnej treści rozstrzygnięcia Sądu
Apelacyjnego, że uchylony został cały wyrok, a nie tylko jego zaskarżona część,
narażałby się na zasadny zarzut związany z zaistnieniem innej bezwzględnej
przesłanki odwoławczej – z art. 439§1 pkt 8 k.p.k. – res iudicata.
W istniejącym obecnie stanie sprawy, jedyną drogą procesową, pozwalając
na powrót do oceny sytuacji zaistniałej na etapie rozpoznawania sprawy,
zakończonej częściowo prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 20
stycznia 2010r., jest sięgnięcie po nadzwyczajne środki zaskarżenia skierowane
wprost do tego orzeczenia. Po środek w postaci wznowienia postępowania z
urzędu w trybie art. 542§3 k.p.k. mógł już sięgnąć Sąd Apelacyjny (i nadal może to
uczynić) stwierdzając zaistnienie tego uchybienia podczas wyrokowania w dniu 2
października 2014r. Wniosek o rozważenie z urzędu wszczęcia postępowania
wznowieniowego w trybie art. 542§3 k.p.k. może złożyć również każda ze stron. W
końcu zaś możliwość wzruszenia tego wyroku istnieje w trybie kasacji wywiedzionej
w trybie art. 521 k.p.k. przez wskazane tam podmioty szczególne.
Z oczywistych względów (art. 542§5 k.p.k.), postępowanie takie mogłoby
jedynie toczyć się na korzyść skazanych.
Gdyby doszło do rozstrzygnięcia w tym trybie, skutki jego, prawdopodobnie,
będą dalej idące niż tylko odnoszące się do stanu sprawy ukształtowanego wyroku
z dnia 20 stycznia 2010r. i będą oddziaływać również na inne orzeczenia wydane w
tej sprawie. Tylko jednak w ten sposób, niejako naprawiając rzecz całą od podstaw,
możliwy jest powrót do sytuacji mającej miejsce podczas pierwszego
rozpoznawania sprawy.
12
Kierując się przedstawionymi względami Sąd Najwyższy orzekł, jak na
wstępie.
Uzasadnienie
zdania odrębnego zgłoszonego przez sędziego sprawozdawcę - SSA del. do SN
Stanisława Stankiewicza - do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada
2015 r., wydanego w sprawie II KK 176/15.
Nie podzielam stanowiska wyrażonego w postanowieniu Sądu Najwyższego
z dnia 25 listopada 2015 r., ani też argumentacji sformułowanej ostatecznie w
uzasadnieniu orzeczenia – w zakresie kasacji wniesionej na rzecz skazanego M. R.
Byłem natomiast tego samego zdania, co i pozostali członkowie składu
orzekającego, że wszystkie pozostałe skargi kasacyjne, wniesione w niniejszej
sprawie, są oczywiście bezzasadne. Uważam jednak, że prawidłową decyzją Sądu
Najwyższego podjętą po rozpoznaniu, w granicach zaskarżenia i podniesionych
zarzutów, kasacji obrońcy M. R. winno być uchylenie zaskarżonego wyroku w
odniesieniu do tegoż skazanego i przekazanie w tym zakresie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. W moim
przekonaniu sąd ad quem wyraził bowiem (nota bene w ślad sądem pierwszej
instancji) oczywiście błędny pogląd prawny w przedmiocie horyzontalnej
prawomocności części wyroku (art. 457 § 3 k.p.k.), nie dostrzegł rażącej obrazy art.
413 § 1 pkt 5 i § 2 pkt 1 k.p.k. oraz wbrew treści art. 440 k.p.k. (vide zarzut
expressis verbis sformułowany w omawianej kasacji), nie uchylił wyroku Sądu
Okręgowego w odniesieniu do M. R. i nie przekazał jego sprawy do ponownego
rozpoznania. Jeżeli natomiast – zdaniem większości składu – określona część
wyroku sądu pierwszej instancji dotknięta jest in concreto wadą z art. 439 § 1 pkt 2
k.p.k. (vide str. 12 uzasadnienia SN), to uważam, że w takiej sytuacji procesowej
dostrzeżenie owej bezwzględnej przesłanki odwoławczej, obligowało sąd kasacyjny
do uchylenia z urzędu - w odniesieniu do M. R. – zarówno zaskarżonego wyroku,
jak i wyroku sądu meriti oraz przekazania w tym zakresie sprawy Sądowi
Okręgowemu do ponownego rozpoznania (arg. ex art. 536 k.p.k.).
13
Na wstępie trzeba przypomnieć rzecz oczywistą, że konstytucyjny standard
sprawiedliwej procedury sądowej stosuje się nie tylko do postępowania przed
sądem pierwszej i drugiej instancji, lecz także do postępowań nadzwyczajnych. W
niniejszej sprawie, przywołując wzorzec sprawiedliwego (rzetelnego) procesu,
należy także uwzględnić zasadę państwa prawnego, a zwłaszcza wynikającą z niej
ochronę zaufania jednostki do państwa. Ta ostatnia reguła, wywodzona z art. 2
Konstytucji, oznacza że jednostka ma prawo oczekiwać od władzy czytelności,
przejrzystości oraz poszanowania zasad systemowych gwarantujących ochronę
praw człowieka. Art. 45 ust 1 Ustawy zasadniczej stanowi, że „każdy ma prawo do
sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy”. Urzeczywistnienie konstytucyjnego
prawa do sądu, zwłaszcza w jego warstwie podmiotowej, możliwe jest tylko wtedy,
gdy sąd nie działa arbitralnie, zaś uczestnicy postępowania nie są traktowani
przedmiotowo. Sprawiedliwość proceduralna należy bowiem do istoty
konstytucyjnego prawa do sądu, zaś samo prawo do sądu bez standardu
rzetelności postępowania, byłoby prawem fasadowym (vide uzasadnienie wyroku
TK z dnia 16 stycznia 2006 r., SK 30/05, OTK-A 2006/1/2). Racjonalna analiza
kasacji wniesionej przez obrońcę na rzecz skazanego M. R., w powiązaniu z lekturą
materiału aktowego, moim zdaniem prowadzi do wniosku, że skarga ta jest
merytorycznie zasadna, gdyż ponowne postępowanie jurysdykcyjne przed sądem
pierwszej instancji, jak i adekwatne procedowanie przed sądem ad quem, nie
odpowiadało podstawowym standardom rzetelnego procesu demokratycznego
państwa prawnego. Stąd stanowisko wyrażone w postanowieniu przez Sąd
Najwyższy, sprowadzające się do oddalenia tej skargi kasacyjnej, tudzież
argumentacja przytoczona w pisemnych motywach orzeczenia z dnia 25 listopada
2015 r., wydaje się nie posiadać odpowiedniego jurydycznego wsparcia, zaś w
perspektywie może powodować także pewne, trudne do rozwiązania komplikacje
procesowe.
Odnosząc się w pierwszym rzędzie do sekwencji zaszłości procesowych,
przywołanych w uzasadnieniu sądu kasacyjnego, pragnę zauważyć, że o ile w jego
tzw. części historycznej w prawidłowy sposób przytoczono treść pierwszego
zarzutu stawianego M. R. w punkcie XV aktu oskarżenia, tj. czynu z art. 258 § 2
14
k.k., to pozostałe zarzuty (co moim zdaniem ma znaczenie w aspekcie dalszych
wywodów), brzmiały nieco inaczej, niż to ujęto na str. 1 – 2, a mianowicie:
„XVI. w dniu 30 sierpnia 2004 r. pod M., działając wspólnie i w porozumieniu
z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu dokonywanie
przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się akcesoriami
policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny samochodu,
dokonał rozboju na osobie P. Z. w ten sposób, że pod pozorem dokonywania
kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez P. Z. ciągnik siodłowy marki
Mercedes z naczepą, polecili opuścić pojazd kierującemu, przycisnęli go do podłogi
pojazdu przerobionego na radiowóz policyjny, przystawili mu do głowy broń palną
grozili jej użyciem, zakleili oczy taśmą samoprzylepną, a następnie zabrali w celu
przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki Mercedes z naczepą 625A wraz z
ładunkiem waty szklanej, dokumenty przewozowe, ubezpieczeniowe na szkodę
MAN-TRANS, pieniądze w kwocie 200 USD, 130 zł, prawo jazdy na szkodę P. Z.,
tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zw. z art.
65 § 1 k.k.,
XVII. w dniu 7 września 2004 r. w S., działając wspólnie i w porozumieniu z
innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu dokonywanie
przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się akcesoriami
policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny samochodu,
dokonał rozboju na osobie M. P. w ten sposób, że pod pozorem dokonywania
kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez M. P. ciągnik siodłowy marki Volvo z
naczepą, polecili opuścić pojazd kierującemu, używali wobec wymienionego
przemocy w postaci objęcia za szyję, włożenia palców do oczu, uderzenia pięścią w
prawą skroń, uderzenia w głowę bronią palną w wyniku czego pokrzywdzony stracił
przytomność, zakleili oczy i uszy taśmą samoprzylepną skrępowali ręce taśmą
samoprzylepną, grozili pozbawieniem życia, umieścili go w pozycji leżącej na
tylnym siedzeniu, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy
marki Volvo o wartości 25 000 USD z naczepą o wartości 12000 USD na szkodę K.
wraz z ładunkiem bel wykładzin podłogowych o łącznej wartości 40.602,03 EURO
na szkodę 000 Liga 3, listy przewozowe i CMR, dowody rejestracyjne, polisy
ubezpieczeniowe, zezwolenia na przejazd, radio marki Blaupunkt, radiostację marki
15
Prezydent, telefon marki Nokia 3510 na szkodę K., prawo jazdy, paszport, karty
kredytowe Visa, MasterCard, DKV, pieniądze w kwocie 800 USD, 1.085 EURO,
450 zł, 700 hrywien ukraińskich, sygnet o wartości około 200 USD, dwa telewizory
marki Philips oraz Grundig, video o wartości około 125 EURO, dwie lodówki
samochodowe o wartości 270 EURO i około 20 EURO, odzież w postaci dwóch
kurtek, kamizelki, marynarki, czterech koszul, bielizny osobistej o łącznej wartości
około 200 EURO, pościel, butlę turystyczną telewizor marki Blaupunkt, wiertarkę o
wartości około 32 EURO, o łącznej wartości strat w wysokości 1.732 EURO, 1.000
USD, 450 zł, 700 hrywien ukraińskich stanowiących równowartość ok. 450 zł na
szkodę M. P., tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2
k.k. zw. z art. 65 § 1 k.k.,
XVIII. w dniu 14 października 2004 r. w C., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie Z. O. w len sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez Z. O. ciągnik siodłowy
marki „Scania 113 M" wraz z naczepą, a następnie, gdy pokrzywdzony wsiadał do
samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, użyli wobec niego przemocy
poprzez popchnięcie z tyłu i przyciśnięcie głowy do fotela, zadawanie ciosów w
głowę, skrępowanie ciała, w tym rąk i oczu taśmą przytrzymywanie, grożąc
pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca dokonania rozboju, po czym zabrali w
celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki „Scania 113 M" wraz z naczepą,
dokumenty przewozowe, dokumenty pojazdu i naczepy, dokumentacja firmowa,
stanowiące własność Z. S., wraz z ładunkiem w postaci paczek pomocniczych z
USA zawierających artykuły spożywcze, używany sprzęt ogrodowy, sportowy,
AGD, odzież używaną o wartości 12.250 USD na szkodę P., dowód osobisty,
prawo jazdy kat. ABCET, świadectwo kwalifikacji, kurtkę jeansową, pieniądze w
kwocie 100 złotych na szkodę Z. O., butlę gazową o pojemności 5 kg, CB radio, 2
telefony komórkowe marki Nokia 3510 i 6210 o wartości 40.300 zł na szkodę Z. Ś.,
przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6
16
miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zb.
z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.,
XIX. w dniu 9 listopada 2004 r. w miejscowości P., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie M. C. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez M. C. ciągnik siodłowy
marki „Mercedes" wraz z naczepą marki „Vanhool", a następnie, gdy pokrzywdzony
wsiadł do samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, używając przemocy
poprzez przytrzymanie go rękami i przyciśnięcie głowy do fotela, zaklejenie oczu
taśmą samoprzylepną skrępowanie rąk taśmą samoprzylepną oraz grożąc mu
pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca dokonania rozboju do lasu w okolicach
miejscowości W. P., po czym zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki
„Mercedes" o wartości około 30.000 zł na szkodę firmy „D." wraz z naczepą marki
„Vanhool" o wartości około 12.000 zł na szkodę W. Z. wraz z ładunkiem w postaci
kaloryferów o wartości 15.000 zł na szkodę „D." oraz przesyłki z towarem o wartości
38.340 zł na szkodę „H." oraz „H." SA oraz telefon komórkowy marki „Motorola" o
wartości około 300 zł i pieniądze w kwocie około 700 zł na szkodę M. C., przy czym
zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary
za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k.
w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.,
XX. w dniu 17 listopada 2004 r. w miejscowości L., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie K. N. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez K. N. ciągnik siodłowy
marki MAN z naczepą marki Piacenza, polecili opuścić pojazd kierującemu, kiedy
wsiadł do pojazdu przerobionego na radiowóz policyjny, został schwycony za szyję
i przyciśnięty do podłoża, grozili pozbawieniem życia przy użyciu okazanej
pokrzywdzonemu broni palnej, umieścili go w pozycji leżącej na tylnym siedzeniu,
17
zakleili mu oczy taśmą samoprzylepną skrępowali ręce taśmą samoprzylepną, a
następnie zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki MAN o wartości
35.000 zł z naczepą marki Piacenza o wartości 10.000 zł wraz z ładunkiem krzeseł i
taboretów o wartości około 11.162 funtów angielskich stanowiącej równowartość
kwoty około 67.976 zł na szkodę P., dokumenty przewozowe, CB radio marki Alan
78 PLUS o wartości 400 zł, radioodtwarzacz marki MAN o wartości 800 zł, dwa
telefony komórkowe marki Nokia 6100 o wartości 800 zł, telefon komórkowy marki
Sony o wartości 200 zł, telewizor o wartości 100 zł, butlę gazową z palnikiem o
wartości 100 zł, lodówkę turystyczną o wartości 50 zł, kable o wartości 100 zł, bluzę
o wartości 200 zł, dwie latarki o łącznej wartości 100 zł, o łącznej wartości w
wysokości 47.850 zł oraz pieniądze w kwocie 400 zł, o łącznej wartości strat w
wysokości 48.250 zł na szkodę K. N., tj. o czyn z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 227
k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. zw. z art. 65 § 1 k.k.,
XXI. w dniu 26 listopada 2004 r. w miejscowości E., działając wspólnie i w
porozumieniu z innymi osobami, w ramach zorganizowanej grupy mającej na celu
dokonywanie przestępstw, podając się za funkcjonariusza Policji i posługując się
akcesoriami policyjnymi, w tym używając przerobionego na radiowóz policyjny
samochodu, dokonał rozboju na osobie W. W. w ten sposób, że pod pozorem
dokonywania kontroli drogowej, zatrzymali kierowany przez W. W. ciągnik siodłowy
marki „Mercedes" wraz z naczepą marki „Wielton", a następnie, gdy wsiadł do
samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, używając przemocy poprzez
przytrzymanie go rękami i przyciśnięcie głowy do fotela, zaklejenie oczu taśmą
samoprzylepną i skrępowanie rąk taśmą samoprzylepną oraz grożąc mu
pozbawieniem życia, wywieźli go z miejsca dokonania rozboju do lasu w okolicach
miejscowości P., po czym zabrali w celu przywłaszczenia ciągnik siodłowy marki
„Mercedes" o wartości 173.000 zł na szkodę firmy D.". wraz z naczepą marki
„Wielton" o wartości 92.000 zł oraz telefon komórkowy marki „Panasonic" o
wartości 100 zł na szkodę H. Ż. wraz z ładunkiem w postaci odzieży tj. piżam,
koszul i bluzek nocnych o wartości 17.000 USD na szkodą „H. i pieniądze w kwocie
300 zł na szkodą W. W., przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w ciągu 5
lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary za umyślne przestępstwo podobne, tj. o czyn
18
z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k.
w zw. z art. 64 § 1 k.k.”
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 20 stycznia 2010 r., , orzekł że:
„W ramach czynu zarzucanego w pkt. XV aktu oskarżenia uznaje M. R. za
winnego tego, że od sierpnia do listopada 2004 r. na terenie woj. […] brał udział w
zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu dokonywanie rozbojów na
kierowcach samochodów ciężarowych, przewożących różnego rodzaju towary i za
to na podstawie art. 258 § 1 k.k. wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu)
miesięcy pozbawienia wolności” (punkt XV wyroku),
„Uznaje M. R. za winnego:
- czynu zarzucanego mu w pkt XVI aktu oskarżenia przy czym ustala, iż za
funkcjonariuszy Policji podawali się D. S. i inny mężczyzna, a w trakcie rozboju
sprawcy wypowiadali groźby użycia broni palnej, jednak nie posługiwali się laką
bronią i nie używali samochodu przerobionego na radiowóz policyjny, przy czym
zarzucanego czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary
pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym za umyślne przestępstwo
podobne i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 §
2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go,
- czynu zarzucanego mu w pkt XVII aktu oskarżenia przy czym ustala, iż za
funkcjonariuszy Policji podawali się D. S. i inny mężczyzna, a w trakcie rozboju
sprawcy nie posługiwali się bronią palną, przy czym zarzucanego czynu dopuścił
się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6 miesięcy kary pozbawienia wolności, będąc
uprzednio skazanym za umyślne przestępstwo podobne i za to na podstawie art.
280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w
zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go,
- czynu zarzucanego mu w pkt XVIII aktu oskarżenia przy czym ustala, iż za
funkcjonariuszy Policji podawali się D. S. i inny mężczyzna, ogólna wartość paczek
wyniosła 19.329,06 USD, a wartość ciągnika siodłowego wynosiła około 30.000 zł,
zaś naczepy około 10.000 zł i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227
k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje
go,
19
- czynu zarzucanego mu w pkt XIX aktu oskarżenia przy czym ustala, iż miał
on miejsce w nocy z 9 na 10 listopada 2004 r., za funkcjonariuszy Policji podawali
się D. S. i inny mężczyzna i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k.
w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go,
- czynu zarzucanego mu w pkt XX aktu oskarżenia przy czym ustala, iż miał
on miejsce w nocy z 16 na 17 listopada 2004 r., za funkcjonariuszy Policji podawali
się D. S. i inny mężczyzna, a w trakcie rozboju sprawcy nie posługiwali się bronią
palną, przy czym zarzucanego czynu dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu ponad 6
miesięcy kary pozbawienia wolności, będąc uprzednio skazanym za umyślne
przestępstwo podobne i za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w
zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go,
- czynu zarzucanego mu w pkt XXI aktu oskarżenia przy czym ustala, iż za
funkcjonariuszy Policji podawali się D. S. i inny mężczyzna, a wartość ciągnika
siodłowego Mercedes stanowiącego własność „D. nie przekraczała 65.000 EURO i
za to na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 227 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w
zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. skazuje go,
a na podstawie art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 64 § 1
k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. wymierza mu karę 6 (sześciu) lat
i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności” (punkt XVI wyroku).
Z kolei w punkcie XVII tegoż wyroku - na podstawie art. 91 § 2 k.k. w zw. z
art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k., połączono kary orzeczone w pkt. XV i XVI i
wymierzono oskarżonemu M. R. karę łączną 7 lat pozbawienia wolności.
Nadto tym samym wyrokiem rozstrzygnięto także w przedmiocie
odpowiedzialności karnej 9 innych oskarżonych, tj. […], z tym, że w odniesieniu do
niektórych z zarzucanych czynów jednostkowych zapadły rozstrzygnięcia
uniewinniające (nie dotyczyły one M. R.).
Powyższy wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony apelacjami przez
obrońców wszystkich oskarżonych, w tym i obrońcę oskarżonego M. R. oraz
prokuratora.
W apelacji obrońca M. R. podniósł in extenso:
20
„Działając jako obrońca z urzędu, na podstawie art. 444 k.p.k., zaskarżam
wyrok Sądu Okręgowego, z dnia 20 stycznia 2000 r., co do winy
oskarżonego/skazanego.
Zgodnie z postanowieniem art. 438 pkt. 1 k.p.k. skarżonemu wyrokowi
zarzucam obrazę przepisów prawa materialnego poprzez przyjęcie kwalifikacji
prawnej czynu z art. 258 § 1 k.k.
Stosownie do postanowień art. 437 § 1 i 2 k.p.k. wnoszę o:
- zmianę zaskarżonego wyroku w częsci dotyczacej winy i uniewinnienie
oskarżonego/skazanego od zarzutu popełnienia przestepstwa z art. 258 § 1 k.k.,
- zmianę zaskarżonego wyroku w części dotyczacej kary, poprzez jej obniżenie
wynikające z uniewinnienia od zarzutu popełnienia ptrzestepstwa z art. 258 § 1 k.k.,
ewentualnie - uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania” (vide str. 1 apelacji k. 11654).
Natomiast prokurator zaskarżył powyższy wyrok w zakresie orzeczenia o
karze – w odniesieniu do kar jednostkowych, jak i kar łącznych – na niekorzyść M.
R. i innych oskarżonych, zarzucając ich rażąco niewspółmierną łagodność.
Sąd Apelacyjny z urzędu dostrzegając problem wystąpienia bezwględnej
przyczyny odwoławczej, wyznaczył w tym przedmiocie posiedzenie w dniu 18
stycznia 2011 r., na którym ex officio wydał następujące rozstrzygnięcie
kasatoryjne:
„I. uchyla wyrok w zaskarżonej części i sprawę oskarżonych […], M. R.,
przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu;[...]
Przed wyłożeniem racji należy przypomnieć kilka rzeczy oczywistych.
Mianowicie regułą jest merytoryczne rozpoznanie apelacji na rozprawie, natomiast
jej merytoryczne rozpoznanie na posiedzeniu jest możliwe jedynie w wypadkach
przewidzianych w ustawie (arg. ex art. 449 in fine k.p.k.). Wyjątek taki ustawa
przewiduje w art. 439 § 1 k.p.k. i dotyczy on uchylenia wyroku na posiedzeniu, w
przypadku stwierdzenia przez sąd jednej z bezwględnych przyczyn odwoławczych,
co praktycznie oznacza możliwość merytorycznego rozpoznania apelacji na
posiedzeniu jedynie w wypadku określonym w art. 439 k.p.k. Bezwględne
przyczyny odwoławcze uwzględnia się niezależnie od granic zaskarżenia i
podniesionych zarzutów, zatem także wtedy, gdy dostrzeżono je przy środku
21
odwoławczym niezaskarżającym całości orzeczenia i niezależnie od tego, czy
strona podnosiła ten zarzut, a więc i ex officio. Po likwidacji (nowelą z 10 stycznia
2003 r.) instytucji nieważnosci, obecnie bezwględne przyczyny odwoławcze mają
charakter uchybień będących obrazą przepisów postępowania i w jednym wypadku
prawa materialnego. Zaistnienie ich zawsze powoduje jedynie uchylenie
orzeczenia, nigdy natomiast jego zmianę, instancja ad quem działa tak, jak w
wypadku tzw. czystej kasacji, czyli uchyla zaskarżone orzeczenie, nie rozpatrując
kwestii merytorycznych stanowiących podstawę wydanego wyroku. Z kolei w
wyniku uchylenia orzeczenia organ odwoławczy albo umarza postępowanie, albo
przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania (vide Z. Muras: Bezwzględne
przyczyny odwoławcze w polskim procesie karnym, Toruń 2004, s. 38). W
nawiązaniu do powyższego stwierdzić należy, że w uzasadnieniu wyroku z dnia 18
stycznia 2011 r. Sąd Apelacyjny jasno wyłuszczył powody rozstrzygnięcia
kasatoryjnego wskazując in extenso: „odniesienie się do zarzutów i wniosków
zawartych we wniesionych apelacjach należy uznać za przedwczesne wobec
ujawnienia w fazie postępowania odwoławczego bezwględnej przesłanki
odwoławczej, jak określona została w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k.” W motywach tej
decyzji podniesiono, że sędzia Sądu Rejonowego, orzekał w przedmiotowej
sprawie jako Przewodniczący składu orzekającego, na podstawie delegacji
podpisanej przez Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedlwości, w okresach
od dnia 15 listopada 2008 r. do dnia 14 maja 2009 r. oraz od dnia 15 maja 2009 r.
do dnia 14 listopada 2009 r. Delegacja ta, wydana na podstawie art. 77 § 1 pkt 1 i
art. 46 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych,
dawała podstawę prawną do orzekania w Sądzie Okręgowym z prawem
przewodniczenia w sprawach rozpoznawanych przez ten sąd w pierwszej instancji
w składzie jednego sędziego i dwóch ławników albo w składzie jednego sędziego.
Następnie w/w sędzia Sądu Rejonowego orzekał w przedmiotowej sprawie jako
przewodniczący składu orzekającego w dniach 20 i 25 listopada oraz 29 grudnia
2009 r. ale na podstawie delegacji Prezesa Sądu Okręgowego, zaś w dniach 16 i
22 grudnia 2009 r. oraz 8 i 15 stycznia 2010 r. - na podstawie delegacji
Wiceprezesa Sądu Okręgowego. Natomiast zgodnie z terścią art. 46 § 1 u.s.p. tylko
Minister Sprawiedliwości może przyznać sędziemu sądu rejonowego,
22
delegowanemu do sądu okręgowego, prawo przewodniczenia w sprawach
rozpoznawanych przez ten sąd w pierwszej instancji, w składzie jednego sędziego i
dwóch ławników albo w składzie jednego sędziego. W konkluzji Sąd Apelacyjny
podkreślił, że: „naruszenie powyższych zasad dotyczących właściwego składu
sądu, stanowi bezwględną przyczynę odwoławczą określoną w art. 439 § 1 pkt 2
k.p.k. powodującą konieczność uchylenia orzeczenia Sądu Okręgowego z urzędu
niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów” (vide k. 11944 -
11945). Takie postąpienie sądu ad quem nota bene wynika explicite z treści art.
439 § 1 k.p.k. „Niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów oraz
wpływu uchybienia na treść orzeczenia sąd odwoławczy na posiedzeniu uchyla
zaskarżone orzeczenie”, w wypadku zaistnienia okoliczności taksatywnie
wskazanych w punktach 1-11 tego przepisu, przy czym uwzględnia je nawet przy
cofniętym środku odwoławczym (arg. ex art. 432 k.p.k.). Truizmem jest w tym
miejscu twierdzenie, że bezwzględne przyczyny odwoławcze stanowią także
podstawę kasacji (arg. ex art. 523 § 1 k.p.k.) oraz wznowienia postępowania (arg.
ex art. 542 § 3 k.p.k.), albowiem wówczas dochodzi do tak rażącej obrazy prawa,
poprzez którą uchybia się podstawowym zasadom postępowania karnego oraz
narusza gwarancje procesowe i dlatego przyczyny takie zawsze powodują
uchylenie orzeczenia nigdy zaś jego zmianę. Chodzi bowiem o tak ciężkie
naruszenia prawa, że orzeczenie nimi dotknięte nie może być utrzymane w mocy,
choćby nawet określone uchybienie faktycznie nie miało wpływu na treść wyroku, a
samo orzeczenie było merytorycznie prawidowe. Jednakże uchylenie takiego
orzeczenia generalnie następuje wówczas, gdy zostało ono w ogóle zaskarżone,
zaś jeśli proces był złożony pod względem podmiotowym, a orzeczenie zostało
zaskarżone względem niektórych z oskarżonych, to uchylenie orzeczenia - ze
względu na zaistnienie bezwględnej przyczyny odwoławczej - skutkuje zasadniczo
wobec osób, których środek odwoławczy dotyczy, jednakże ta sama przyczyna
może powodować też uchylenie orzeczenia na rzecz innych osób (arg. ex art. 435
k.p.k. – gravamen commune). Z kolei uchylenie orzeczenia przez sąd odwoławczy
implikuje zawsze orzeczenie następcze, którym jest albo przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania albo też umorzenie postępowania (arg. ex art. 439 § 1 pkt
8 i 9 w zw. z art. 17 k.p.k.), przy czym decyzja sądu ad quem jest – co oczywiste -
23
zupełnie niezależna od petitum wniesionego środka odwoławczego.
Przedstawione powyżej uwagi stały się konieczne, W moim przekonaniu
zarówno treść kasatoryjnego wyroku sądu ad quem odczytywana racjonalnie w
powiązaniu z jego motywami, kontekst procesowy tegoż postąpienia (uchylenie
wyroku ex officio na posiedzeniu), a także treść apelacji obrońcy M. R. wskazują,
że wyrok Sądu Okręgowego z dnia 20 stycznia 2010 r. wydany wobec oskarżonego
M. R. został de facto uchylony w całości i także w całości sprawę tę przekazano do
ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji.
Wskazanym zaś expressis verbis rozstrzygnieciem następczym nie było
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania „w zaskarżonej części”, tylko in
concreto przekazanie „sprawy oskarżonych […], M. R., do ponownego rozpoznania
Sądowi Okręgowemu” (vide wyrok SA). Jeśli zatem sąd ad quem zdecydował o
uchyleniu zaskarżonego orzeczenia i przekazaniu sprawy sądowi pierwszej
instancji do ponownego rozpoznania, zaś w motywach orzeczenia wyraźnie
wskazał, że powodem uchylenia jest bezwględna przyczyna odwoławcza z art. 439
§ 1 pkt 2 k.p.k., powodująca konieczność uchylenia orzeczenia z urzędu,
niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, to tym samym stało
się to wiążące dla sądu meriti (arg. ex art. 442 § 3 k.p.k.). Jeżeli bowiem sprawa
została przekazana do sądu pierwszj instancji, to przepisy prawa karnego
procesowego przewidują pewne rygory dotyczące jej rozpoznania. Oczywiście nie
chodzi w tym miejscu o funkcjonowanie zakazu reformationis in peius, ale o pewne
związanie sądu pierwszej instancji zaleceniami sądu ad quem. Sąd ponownie
rozpatrujący sprawę jest więc związany zapatrywaniami prawnymi oraz
wskazaniami instancji ad quem co do dalszego postępowania (art. 442 § 3 k.p.k.).
Jak trafnie od dawna podnosi się to w orzecznictwie - przyznanie mocy wiążącej
takim zapatrywaniom ma po prostu zapobiec wydaniu ponownie orzeczenia
wadliwego (vide postanowienie SN z dnia 8 października 1986 r., V KRN 390/86,
OSNPG 1988/8/89), a zatem stanowi jedną z gwarancji prawidłowości przyszłego
rozstrzygnięcia sprawy. Działalność jurysdykcyjna sądu ad quem ma przecież
prowadzić do naprawienia lub uzupełnienia wadliwej czynności sądu meriti. Treść
unormowanie zawartego w art. 442 § 3 k.p.k. obejmuje swym zakresem dwie
zasadnicze kwestie. Jedną z nich są wskazania sądu odwoławczego, które – co do
24
zasady - mogą dotyczyć kierunków postępowania dowodowego, jednakże w
przypadku uchylenia orzeczenia na podstawie bezwględnych przyczyn
odwoławczych, nie mają one zasadniczego znaczenia. Drugą natomiast kwestią,
dużo bardziej istotną z punktu widzenia bezwględnych przyczyn odwoławczych,
stanowią zapatrywania prawne sądu odwoławczego, które są dla sądu ponownie
rozpatrującego sprawę wiążące, co oznacza, że sąd ten musi je nie tylko rozważyć,
ale i zastosować. Zatem niezastosowanie się do zapatrywań, zawartych w
orzeczeniu uchylającym, będzie oznaczało naruszenie prawa, a biorąc pod uwagę
fakt, że zapatrywania te w przedmiotowej sprawie dotyczyły bezwględnych
przyczyn odwoławczych, oczywistym było, że w efekcie będzie to implikowało
kolejnym rażącym uchybieniem prawa (vide Z. Muras: Bezwzględne przyczyny…,
s. 257; A.Kaftal: Glosa do uchwały całej Izby Karnej SN z dnia 28 czerwca 1964 r.,
VI KO 22/63, PiP 1965 r., nr 12, s. 974). W granicach związania sądu pierwszej
instancji wykładnią dokonaną przez sąd odwoławczy, orzeczenie sądu ponownie
sprawę rozpatrującego sprzeczne z tą wykładnią, należy traktować tak samo jak
naruszenie prawa przez jego błędną wykładnię. Należy bowiem przyjąć, że dany
przepis prawa ma taką treść i takie znaczenie, jakie nadał mu w danej konkretnej
sprawie sąd odwoławczy. Nie ma tu więc miejsca na jakąkolwiek dowolność
interpretacyjną tym bardziej, gdy sprawa dotyczy bezwględnych przyczyn
odwoławczych. Błędne zastosowanie prawa procesowego, które doprowadziło do
zaistnienia jednej z bezwględnych przyczyn odwoławczych (in concreto – art. 439 §
1 pkt 2 k.p.k.), musiało zatem zostać usunięte i nie ma możliwości żadnego
odstępstwa od tego rygoru. Wytknięcie przez sąd ad quem tego rodzaju uchybienia
nie pozwala zatem na pominięcie go przy ponownym rozpatrywaniu sprawy (vide
Z. Muras: Bezwględne przyczyny..., s. 257). Tylko w szczególnych sytuacjach sąd
ponownie rozpoznający sprawę może nie respektować zapatrywania prawnego
sądu odwoławczego zawartego w uchylonym orzeczeniu, zaś przesłanki te mają
charakter obiektywny i zasadniczo nie wiążą się z uchylonym wyrokiem. Może się
zatem zdarzyć, że poprzednio sąd procedował wadliwie z naruszeniem art. 439 § 1
k.p.k., ale po uchyleniu wyroku uległ zmianie stan prawny mający zastosowanie w
danej sprawie i naruszony przepis uległ takiej zmianie, że określony powód
odwoławczy przestał w ogóle funkcjonować. Wówczas można procedować tak jak
25
poprzednio, gdyż może być to aktualnie poprawnie prowadzone postępowanie, zaś
poprzednie zapatrywania prawne instancji ad quem nie są wiążące. Zgodnie z art.
441 k.p.k. sąd odwoławczy może także zwrócić się do Sądu Najwyższego z
zagadnieniem prawnym wymagającym zasadniczej wykładni ustawy, a jest to
możliwe, jeśli pytanie prawne wyłoni się przy rozpatrywaniu środka odwoławczego i
pozostaje z nim w ścisłym związku, gdyż od jego rozstrzygnięcia zależy
rozstrzygnięcie w przedmiocie samego środka odwoławczego (vide Z. Muras:
Bezwględne przyczyny...., s. 258). Dlatego przepis art. 442 § 3 k.p.k. podlega
wykładni ścisłej, zaś związanie sądu rozpoznającego sprawę ponownie
zapatrywaniami prawnymi i wskazaniami co do dalszego postępowania, stanowi
odstępstwo od jednej z naczelnych zasad procesu, wyrażonej w art. 8 § 1 k.p.k., tj.
zasady samodzielności jurysdykcyjnej sądu karnego (vide S. Zabłocki;
Postępowanie odwoławcze w Kodeksie postępowania karnego po nowelizacji,
Warszawa 2003, s. 301). Rzeczywiście redakcja kasatoryjnego orzeczenia Sądu
Apelacyjnego z dnia dnia 18 stycznia 2011 r. nie jest najlepsza, tym niemniej
uważam, że gdy nie ma realnych sprzeczności pomiędzy sentencją wyroku a jego
pisemnym uzasadnieniem w zakresie rzeczywistego stanowiska zajętego w
przedmiocie postępowania (zaś fakt istnienia takich sprzeczności pomiędzy treścią
omawianego wyroku kasatoryjnego, a jego uzasadnieniem nie był w ogóle
artykułowany ani przez sąd pierwszej instancji w postępowaniu ponownym, ani
przez sąd ad quem, ani wreszcie w uzasadnieniu postanowienia SN), to należy w
granicach racjonalności dążyć do odtworzenia rzeczywistego stanowiska Sądu
Apelacyjnego uchylającego sprawę M. R. i innych oskarżonych do ponownego
rozpoznania. W związku z powyższym, w moim przekonaniu, Sąd Okręgowy w toku
ponownego rozpoznania sprawy oskarżonego M. R., wobec jednoznacznych
zapatrywań prawnych sądu odwoławczego, nie mógł w taki sposób samodzielnie
niejako „wykreować” jakiejkolwiek horyzontalnej prawomocności części uchylonego
poprzednio wyroku. Jeśli jednak tak nieroztropnie postąpił, czym obraził art. 442 § 3
k.p.k., to doszło do kolejnego rażącego naruszenia prawa procesowego – art. 413 §
1 pkt 5 i § 2 pkt 1 k.p.k. Warto bowiem przypomnieć rzecz oczywistą, że
rozstrzygnięcie sądu zawsze przybiera postać: uznania oskarżonego za winnego
popełnienia określonego przestępstwa i skazanie go na konkretną karę lub
26
wymierzenie odpowiedniego środka karnego, albo odstąpienie od wymierzenia
kary, względnie uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu
albo warunkowego umorzenia postępowania karnego lub bezwarunkowego
umorzenia postępowania. Wyrokiem skazującym, w rozumieniu art. 413 § 2 k.p.k.
jest wyrok, w którym uznaje się winę oskarżonego i wymierza karę lub orzeka
środek karny, a wskazują na to konkretne elementy, jakie w myśl ustawy powinien
zawierać taki wyrok. W tym wypadku rozstrzygnięcie sądu, zawarte w art. 413 § 1
pkt 5 k.p.k., musi zatem przybrać postać uznania oskarżonego za winnego
określonego przestępstwa i skazania na określoną karę. Konsekwencją zaś
pominięcia w wyroku stwierdzenia o uznaniu oskarżonego za winnego popełnienia
zarzucanego mu czynu jest wątpliwość, czy faktycznie sąd orzekający uznał, że
oskarżony popełnił przestępstwo, które mu zarzucono (vide R. A. Stefański, S.
Zabłocki: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Tom III, Warszawa 2004, s.
809, wyrok SA w Katowicach z dnia 18 marca 1999 r., II AKa 30/99, Wokanda
2000, nr 2, s. 43). W orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że w art. 413
pkt 5 k.p.k. expressis verbis wskazano na te elementy, które każdy wyrok powinien
zawierać, a w szczególności to, iż każdy wyrok powinien zawierać adekwatne
rozstrzygnięcie. W przypadku wyroków skazujących do takich zaliczać należy
przede wszystkim rozstrzygnięcia: o uznaniu winy, wymierzeniu kary i orzeczeniu
środków karnych. Ich brak jest równoznaczny z nie odniesieniem się do istoty
sprawy, a tego rodzaju braków nie może naprawić samo tylko uzasadnienie. Zatem
brak takiego rozstrzygnięcia w wyroku będzie realizować naruszenie tegoż przepisu
(vide wyrok SN z dnia 31 maja 2011 r., II KK 19/11, Lex nr 847133). Tymczasem
wydany w postępowaniu ponownym wyrok Sądu Okręgowego z dnia 24
października 2013 r. nie zawiera żadnego rozstrzygnięcia w przedmiocie skargi
prokuratora w odniesieniu do czynów zarzucanych M. R., a opisanych w pkt. XVI-
XXI aktu oskarżenia, nie zawiera dokładnego określenia przypisanych
oskarżonemu czynów oraz ich kwalifikacji prawnej, natomiast rozstrzyga tylko co do
kary, wskazując za podstawę jej wymiaru art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. w
zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. (vide pkt VIII w/w
wyroku). W tym samym punkcie sąd meriti zawarł wprawdzie odniesienie, że karę
wymierza “za czyny przypisane w pkt XVI sentencji wyroku Sądu Okręgowego z
27
dnia 20 stycznia 2010 r. ”, jednakże – w moim przekonaniu – orzeczenie to nie
istniało już wówczas w realnym obrocie prawnym, albowiem zostało unicestwione
rozstrzygnięciem kasatoryjnym sądu ad quem - wyrokiem Sądu Apelacyjnego z
dnia 18 stycznia 2011 r.
Warto zauważyć, że kluczowej dla sprawy kwestii, tj. istnienia pozornej
horyzontalnej prawomocności części orzeczenia Sąd Okręgowy poświęcił w
uzasadnieniu swego wyroku jedynie kilka zdań. Stwierdził mianowicie – in extenso:
„W związku z faktem, że kwestia przedmiotu rozpoznania nie stała się przedmiotem
rozważań żadnego z uczestników postępownia w toku rozprawy, jak i podczas mów
końcowych, wymaga ona omówienia na wstępie uzasadnienia. Zapadły w stosunku
do M. R. wyrok Sądu Okręgowego z dnia 20 stycznia 2010 r., został zaskarżony
przez obrońcę jedynie w części co do czynu z art. 258 § 2 k.k, co jednoznacznie
wynika z treści postawionych zarzutów apelacyjnych, jak i uzasadnienia środka
odwoławczego. Obrońca nie kwestionował orzeczenia zapadłego co do pozostałych
zarzutów czyli z pkt XVI-XXI aktu oskarżenia. Tak też skarga została odczytana
przez Sąd Apelacyjny. Prokurator zaskarżył wyrok natomiast tylko co do kary. Sąd
Apelacyjny wyrokiem z dnia 18 stycznia 2011 ruchylił wyrok w zaskarżonej części.
Z uwagi na powyższe przy ponownym rozpoznaniu sprawy w zakresie tych
zarzutów zaistniała tzw. częściowa prawomocność wyroku, polegająca na tym, że
sąd miał się tylko wypowiedzieć odnośnie kary za już przypisane przestępstwa. Sąd
nie znalazł podstaw ku temu, aby z urzędu rozszerzyć zakres rozpoznania w
odniesieniu do tego oskarżonego, wyniki postępowania dowodowego nie dały
bowiem ku temu podstawy. Z uwagi na fakt, że wyrok w zakresie ustaleń
faktycznych był zaskarżony wyłącznie na korzyść oskarżonych, czyniąc ustalenia
faktyczne przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd nie mógł ich uczynić mniej
korzystnymi niż przy pierwszym rozpoznaniu. Przedmiotem sporu pomiędzy
stronami nie był sam fakt popełnienia poszczególnych rozbojów, ale udział w nich
oskarżonych oraz wykorzystanie broni palnej” (vide uzasadnienie SO str. 1, k.
16109). W moim przekonaniu zaprezentowane powyżej stanowisko Sądu
Okręgowego, jest merytorycznie bezzasadne i nie znajduje oparcia w materiale
aktowym sprawy.
Należy przede wszystkim wskazać, że sąd odwoławczy nie może w sposób
28
dowolny kreować horyzontalnej parwomocności części wyroku (vide P. Hofmański:
Horyzontalna prawomocność części wyroku w procesie karnym, PS 1998, nr 4, s.
19). Aczkolwiek modelowo pewne sytuacje mogą rodzić horyzontalną
prawomocność części orzeczenia, a zachodzi ona np. wówczas, gdy wyrok
zostanie zaskarżony tylko w części i na skutek takiego zaskarżenia w pozostałej
części uzyska atrybut prawomocności, to jak wskazuje się w literaturze, należy
jednak najpierw dokładnie ustalić co właściwie skarżący chce uczynić przedmiotem
kontroli odwoławczej. Z kolei precyzyjne ustalenie zakresu zaskarżenia wymaga
analizy treści petitum skargi i jej uzasadnienia (stanowiących całość), z
uwzględnieniem kryteriów horyzontalnej podzielności wyroku (vide P. Hofmański:
Horyzontalna prawomocność…, s.17). Generalnie Kodeks postępowania karnego
dopuszcza tzw. horyzontalną prawomocność części wyroku stwierdzającego
odpowiedzialność karną oskarżonego, co znajduje wyraz m.in. w rozwiązaniach art.
426 § 2 zd. 1, 437 § 1 zd. 1 i 442 § 1 k.p.k., stąd generalnie nie ma przeszkód do
przyjęcia, że brak zaskarżenia wyroku w danej części, z uwzględnieniem
domniemań z art. 447 § 1 i 2 k.p.k., skutkuje - co do zasady – uprawomocnieniem
się wyroku w tej właśnie części z upływem terminów umożliwiających wniesienie
środka odwoławczego. Nie sposób jednak pomniąć, że granice środka
odwoławczego (w tym zakres zaskarżenia i zarzuty) wyznaczają tylko minimalny
zakres kontroli odwoławczej, albowiem sąd ad quem jest zobowiązany także do
zbadania, czy nie zachodzą uchybienia podlegające uwzględnieniu z urzędu,
odnoszące się do całego orzeczenia, bądź to do poszczególnych jego
niezaskarżonych cześci (arg. ex art. 439 § 1 k.p.k., art. 440 k.p.k. i art. 455 k.p.k.).
Należy bowiem zauważyć, że sąd odwoławczy kontroluje zaskarżony wyrok, a nie
apelację, dlatego, po jej rozpoznaniu, nie oddala jej, lecz utrzymuje w mocy
zaskarżony wyrok (odmiennie niż w postępowaniu kasacyjnym Sąd Najwyższy,
który kasację oddala). Dlatego szerokiej, wynikającej z obowiązku badania sprawy,
na podstawie cytowanych wyżej przepisów, niezależnie od granic środka
odwławczego, kontroli odwoławczej podlega cały wyrok, a nie tylko te elementy,
które zostały zaskarżone apelacją. Zatem, generalnie rzecz biorąc, sąd ad quem,
jeżeli nie stwierdza uchybień podlegających uwzględnieniu z urzędu i zmienia
zaskarżony wyrok jedynie w granicach zaskarżenia, to ma zawsze obowiązek
29
zawrzeć rozstrzygnięcie o utrzymaniu w mocy zaskarżonego wyroku „w pozostałym
zakresie” (vide wyrok SN z dnia 27 stycznia 2011 r., I KZP 25/10, OSNKW 2001, z.
2, poz. 10). Zauważyć też należy, że Sąd Apelacyjny, uchylając pierwszy wyrok
sądu meriti w przedmiotowej sprawie, nie mógł nawet w tak dowolny sposób
„wykreować” horyzontalnej prawomocności części orzeczenia sądu pierwszej
instancji, jak to usiłuje przedstawić Sąd Okręgowy w cytowanych wyżej motywach
swego rozstrzygnięcia. Z oczywistych względów nie jest przecież dopuszczalne
uchylenie wyroku sądu pierwszej instancji - z uwagi na przyczynę z art. 439 § 1 pkt
2 k.p.k. – „z urzędu niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów”
(vide k. 11944 -11945) i przekazanie sprawy oskarżonych do ponownego
rozpoznania z jednoczesnym utrzymaniem go w mocy w określonej części.
Nie podzielam także zdania większości składu, że „gdyby Sąd Okręgowy
przy ponownym rozpoznawaniu sprawy uznał, wbrew literalnej treści
rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego, że uchylony został cały wyrok, a nie tylko jego
zaskarżona część, naraziłby się na zasadny zarzut związany z zaistnieniem innej
bezwględnej przesłanki odwoławczej – z art. 439 § 1 pkt 8 k.p.k. – res iudicata”
(vide str.13 in medio uzasadnienia). Przede wszystkim w dotychczasowym
orzecznictwie najwyższej instancji jasno wskazuje się, że prawomocny wyrok
zaczyna istnieć dopiero w momencie wydania przez sąd odwoławczy innego
rozstrzygnięcia, niż o charakterze kasatoryjnym. Walor prawomocności uzyska
wówczas rozstrzygnięcie sądu odwoławczego, inne niż kasatoryjne, odnoszące się
do zaskarżonego elementu, to znaczy zmieniające go lub utrzymujące w mocy.
Przesłanka res iudicata zachodzi zatem wówczas, gdy po rozpoznaniu wniesionego
środka odwoławczego, nastąpiła zmiana lub utrzymanie w mocy zaskarżonego
rozstrzygnięcia. Takie stanowisko przyjmowane jest w orzecznictwie niezależnie od
tego, czy w poszczególnych orzeczeniach Sąd Najwyższy rozumie przez
prawomocność wyroku sądu odwoławczego niezaskarżalność zwykłym środkiem
odwoławczym, rodzącą jednocześnie jego nieodwołalność, to znaczy
prawomocność materialną, skutkującą zakazem wszczęcia i prowadzenia
postępowania zakończonego ze względu na prawomocność formalną, czy też tylko
jego niezaskarżalność za pomocą zwykłych środków odwoławczych, zakaz zaś ne
bis in idem tylko jako skutek prawomocności formalnej (zatem nieistotny element
30
prawomocności). Można oczywiście mówić o horyzontalnej prawomocności części
wyroku sądu pierwszej instancji, jeżeli wyrok ten zostanie zaskarżony tylko w
przedmiotowej niesamodzielnej jego części (np. co do kary lub środka karnego),
jednak ma ona wówczas charakter względny, to znaczy, że może zostać
unicestwiona, jeśli po rozpoznaniu przynajmniej jednej apelacji sąd odwoławczy,
wychodząc poza granice zaskarżenia, zmieni lub uchyli zaskarżony wyrok sądu
pierwszej instancji także w niezaskarżonej (horyzontalnie prawomocnej) części.
Dopiero wówczas, jeżeli sąd odwoławczy, nie wychodząc poza granice
zaskarżenia, utrzyma lub częściowo zmieni zaskarżony wyrok sądu pierwszej
instancji, to wyrok ten staje się bezwzględnie prawomocny w całości, tj. także w
częściach nieobjętych granicami zaskarżenia, nawet jeżeli zaskarżenie dotyczyło
jedynie środka karnego orzeczonego tylko w związku z jednym z wielu czynów
przypisanych oskarżonemu (vide postanowienie SN z dnia 27 stycznia 2011 r., I
KZP 25/10, OSNKW 2001, z. 2, poz.10). Zdaniem S. Steinborna na gruncie
polskiego procesu karnego sam ustawodawca wskazał sytuacje, kiedy możliwe jest
podważenie prawomocności horyzontalnej oraz okreslił sytuacje, kiedy może dojsć
do wzruszenia parwomocności pełnej. Błędne byłoby zatem przyjęcie, że skoro
doszło do uchylenia wyroku co do kary i przekazania sprawy w tym zakresie do
ponownego rozpoznania, to postępowanie karne co do tego samego czynu tej
samej osoby zostało prawomocnie zakończone. Niedopuszczalność wszczęcia
ponownego postępowania jest natomiast wynikiem zawisłości sprawy dotyczącej
tego czynu przed sądem, która do momentu prawomocnego zakończenia
postępowania jest procesowym wyrazem zakazu ne bis in idem. Okazuje się
zatem, że nie ma potrzeby, aby prawomocnosć horyzontalna aktualizowała zakaz
ponownego osądzenia, gdyż wystarczająca ochrone w tym zakresie stwarza już
przesłanka litis pendentio. Dopiero w momencie zakończenia całego co do zasady
postępowania w przedmiocie określonego czynu konieczne jest, aby zaktualizował
się zakaz ponownego osądzenia mający swe źródło w prawomocności. Oznacza to
również, że uniewinnienie oskarżonego na podstawie art. 442 § 1 k.p.k. zd. drugie
k.p.k. nie stanowi przełamania zakazu ne bis in idem, po pierwsze dlatego, że nie
było tu jeszcze całościowego osądzenia co do tego samego czynu, po drugie zaś,
ponieważ, zakaz ten oznacza przeszkodę do wszczęcia innego postępowania w tej
31
samej sprawie (vide S. Steinborn: Prawomocność części orzeczenia w procesie
karnym, Lex 2011). Zatem zarzut naruszenia powagi rzeczy osądzonej (res
iudicata) podniesiony może być tylko w sytuacji, gdy w innym postępowaniu
prawomocnym orzeczeniem rozstrzygnięta została już kwestia odpowiedzialności
karnej. Wykładnia językowa przepisu art. 439 § 1 pkt 8 k.p.k. wprost wskazuje, że
niezbędnym elementem składowym tej przesłanki jest „prawomocne” kończące
postępowanie, orzeczenie (L. K. Paprzycki [red.]: Kodeks postępowania karnego.
Komentarz do art. 439, Lex 2013), zaś takiego orzeczenia nie kreuje horyzontalna
prawomocność, która może być wzruszona w postępowaniu ponownym (arg. ex art.
442 § 1 k.p.k.).
Nie zgadzam się także ze stanowiskiem sądu pierwszej instancji,
zamieszczonym w motywach wyroku z dnia 24 pażdziernika 2013 r., a
zaakceptowanym przez sąd ad quem i – w konsekwencji – także przez większość
składu SN, że obrońca M. R. zaskarżył apelacją wyrok Sądu Okregowego z dnia 20
stycznia 2010 r. „jedynie w części co do czynu z art. 258 § 2 k.k.”, co rzekomo
„jednoznacznie wynika z treści postawionych zarzutów apelacyjnych, jak i
uzasadnienia środka odwoławczego” (vide str. 1 in medio uzasadnienia wyroku
SO). W konkretnej sytuacji procesowej niewątpliwie nie jest zadaniem łatwym
wyodrębnienie tego, co stanowi substrat zaskarżenia. Ustalenie tego substratu
zaskarżenia ma zaś zasadnicze znaczenie dla określenia zakresu zaskarżenia.
Można stwierdzić, iż uwzględniając rozróżnienia poczynione zarówno w zd.
pierwszym, jak i w zd. drugim art. 425 § 2 k.p.k., zakres zaskarżenia kształtuje
obecnie „substrat” zaskarżenia (a więc to, czy zostało zaskarżone rozstrzygnięcie
zawarte w części dyspozytywnej orzeczenia, czy też jedynie ustalenia zawarte w
części motywacyjnej orzeczenia, a nadto, czy ów substrat zaskarżony został w
całości, czy w części. Prawidłowe ustalenia zakresu zaskarżenia ma istotne
znaczenie, albowiem stanowi on jeden z wyznaczników „granic środka
odwoławczego”, a tym samym wyznacza, co do zasady strefę korektur
dopuszczalnych w toku kontroli odwoławczej (vide S. Zabłocki: Postępowanie
odwoławcze w Kodeksie postępowania karnego po nowelizacji. Komentarz
praktyczny, Warszawa 2003, s. 20). W tym miejscu warto przypomnieć, że dodanie
§ 2 art. 433 k.p.k. pozwala na stwierdzenie, że obecnie nie tylko orzecznictwo, ale i
32
ustawodawca, wręcz explicite, opowiedział się za trójwymiarową konstrukcją
rozumienia granic środka odwoławczego, w którym istotną rolę odgrywa: 1)
kierunek zaskarżenia, 2) zakres zaskarżenia oraz 3) zarzuty odwoławcze (vide S.
Zabłocki: Postępowanie odwoławcze, kasacyjne i wznowieniowe w procesie
karnym, Warszawa 1999, s. 51). Ponadto, skoro w określonych sytuacjach sąd
odwoławczy orzeka „niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów”
(art. 439 § 1, art. 440, i art. 455 k.p.k.), to zarzuty nie stanowią z pewnością o
granicach środka odwoławczego. Zatem to nie zarzuty determinują granice środka
odwoławczego, a są tylko elementem ułatwiającym zakreślenie granic środka
odwoławczego (vide S. Zabłocki: Postępowanie odwoławcze…,s. 51). Trzeba też
przyznać, że żaden przepis ustawy karnoprocesowej nie określa dokładnie jak
powinno wyglądać oznaczenie w środku odwoławczym zakresu zaskarżenia,
ograniczając się jedynie do podania, że zaskarżyć można orzeczenie „w całości”
lub „w części” oraz że trzeba wskazać zaskarżone rozstrzygniecie (arg. ex art. 425
§ 2 zd. pierwsze k.p.k. i art. 427 § 1 k.p.k.). Warto jednak przypomnieć rzecz
oczywistą, a mianowicie to, że wymieniony przez skarżącego w środku
odwoławczym zakres zaskarżenia ulega ex lege z woli racjonalnego ustawodawcy
rozszerzeniu poprzez dwa niewzruszalne domniemania prawne. Pierwsze z nich
oznacza, że apelację co do winy, uważa się za zwróconą przeciwko całości wyroku
(arg. ex art. 447 § 1 k.p.k.), natomiast drugie powoduje, że apelację co do kary
uważa się za zwróconą przeciwko całości rozstrzygnięcia o karze i środku karnym.
Ustawowe określenie „co do winy” użyte zostało w art. 447 § 1 k.p.k. w sensie
technicznoprocesowym, a nie materialnoprawnym. Niezależnie zatem od tego, do
jakiej koncepcji winy odwołują się obowiązujące obecnie regulacje Kodeksu
karnego, w analizowanym przepisie mowa jest o tej części wyroku, w której
oskarżonemu przypisano sprawstwo określonego czynu (vide S. Zabłocki:
Postępowanie odwoławcze…, s. 329).
Natomiast jedyne ograniczenia związane są z wniesieniem środka na
niekorzyść oskarżonego. Skoro zakres ograniczenia z art. 434 § 1 k.p.k. odnosi się
do konkretnego środka odwoławczego, to nie może być on redukowany przez
rozszerzoną wykładnię „zakresu zaskarzenia” zawartą w art. 447 k.p.k., albowiem
art. 434 § 1 k.p.k. ogranicza stosowanie normy z art. 447 k.p.k. i zawiara swoisty
33
zakaz ne peius, gdyż wniesienie środka odwoławczego na niekorzyść nie otwiera
nieograniczonej możliwości orzekania na niekorzyść oskarżonego (vide K. Marszał:
Znaczenie granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów w postępowaniu
odwoławczym w sprawach karnych, Prob. PK 2004, nr 25, s. 114-116). Z kolei
jeszcze bardziej kategorycznie ujmuje to zagadnienie D. Świecki, który stwierdza,
że przy apelacji wniesionej na niekorzyść oskarżonego przepis art. 434 § 1 k.p.k.
należy traktować jako lex specialis wyłączający stosowanie art. 447 k.p.k., co
oznacza, że w takiej sytuacji domniemania wynikające z tego przepisu nie
obowiązują. Pojęcie „granic zaskarżenia” użyte w art. 434 § 1 k.p.k. zd. 1 k.p.k. nie
obejmuje rozszerzonego zakresu zaskarżenia z art. 447 § 1 i 2 k.p.k., a granice
zaskarżenia przy wniesieniu apelacji na niekorzyść oskarżonego wyznaczają tylko
te składniki wyroku sądu I instancji, przeciwko którym skierowano apelację (vide D.
Świecki: Apelacja w postępowaniu karnym, Warszawa 2012, s. 206; tenże: Granice
orzekania na niekorzyść oskarżonego na podstawie art. 434 § 1 k.p.k. i art. 443
k.p.k., PS 2009, nr 5, s. 68). Precyzyjne określenie w środku odwoławczym przez
podmiot kwalifikowany zarzutów stawianych zaskarżonemu rozstrzygnieciu ma
zatem szczególne znaczenie w wypadku, gdy środek ten wnoszony jest na
niekorzyść oskarżonego. Natomiast w przypadku środka odwoławczego złożonego
na korzyść oskarżonego (a tak przecież rzecz się przedstawia w przedmiotowej
sprawie), niedające się usunąć wątpliwości zawsze należy rozstrzygać na korzyść
szerszego zakresu zaskarżenia, gdyż tylko w wypadku orzeczenia zaskarżonego w
przeciwnym kierunku, z uwagi na treść art. 5 § 2 k.p.k., granice zaskarżenia
powinny być interpretowane zwężająco (vide uzasadnienie wyroku SN z dnia 14
kwietnia 2005 r., III KK 196/04, Lex nr 151672).
Nie sposób także pominąć w niniejszym votum separatum, że apelacja
obrońcy oskarżonego M. R., wywiedziona od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 20
stycznia 2010 r. została wadliwie zredagowana. Na wstępie tej skargi
zadeklarowano, że zaskarża ona orzeczenie co do winy oskarżonego. Następnie
skarżący powołuje podstawę odwoławczą z art. 438 pkt 1 k.p.k., zaś postąpienie to
należałoby oceniać jako aprobatę co do pozostałego zakresu wyroku, w tym i
ustaleń faktycznych. Jednakże treść skargi podważa ustalenia faktyczne
zaskarżonego wyroku, bo kwestionując skazanie oskarżonego z art. 258 § 1 k.p.k.,
34
odwołuje się do braku w materiale dowodowym „znamion działania oskarżonego w
warunkach zorganizowanej grupy przestępczej z art. 258 § 1 k.p.k.”. Jednoznaczne
w swej treści oświadczenie woli skarżącego jest niewątpliwie podstawową
przesłanką skutecznego zaskarżenia orzeczenia w określonej części. Obserwacja
praktyki pokazuje jednak, że nie należą do rzadkości sytuacje, gdy obiektywne
odczytanie treści oczywistej woli skarżącego przysparza pewnych trudności. Stąd
także do wykładni oświadczeń zawartych w środku odwoławczym zastosowanie ma
przepis art. 118 § 1 k.p.k., w myśl którego znaczenie czynności procesowej ocenia
się według treści złożonego oświadczenia, zaś z uwzględnieniem tej reguły sąd
powinien dokonywać również ustalenia rzeczywistego zakresu zaskarżenia.
Dokonując wykładni takiego oświadczenia woli zasadnicze znaczenie należy
przypisywać wynikającemu z oświadczenia woli celowi wniesionego środka
odwoławczego, a nie użytym w nim sformułowaniom. Z kolei jako ogólną regułę
należy przyjąć, że niedające się usunąć wątpliwości należy zawsze rozstrzygać na
korzyść szerszego zakresu zaskarżenia. Dlatego uważam, że niedopuszczalna była
interpretacja (na niekorzyść) zakresu zaskarżenia omawianej skargi. Generalnie, w
wypadku niejasności zarzutów sąd odwoławczy - stosując art. 118 § 1 k.p.k. -
powinien dokonać ich interpretacji, zgodnie z intencją skarżącego, a w wypadku
trudności z jej zrozumieniem, może wezwać skarżącego do wyjaśnienia tych
wątpliwości (arg. ex art. 453 k.p.k.). Kierunek i zakres zaskarżenia apelacji w tej
sprawie, nawet wobec takiego określenia zarzutu odgrywają istotne znaczenie dla
odkrycia rzeczywistego znaczenia czynności procesowej, której autor apelacji się
podjął. Ocena znaczenia czynności procesowych, podejmowana na gruncie art.
118 § 1 i 2 k.p.k., nie może mieć jednak charakteru antygwarancyjnego dla
oskarżonego. Za poglądem o możliwości odczytywania rzeczywistego znaczenia
czynności procesowej jedynie w kierunku gwarancyjnym, przemawia bowiem
przede wszystkim zasada sprawiedliwego procesu, znajdująca swoje zakotwiczenie
konstytucyjne (art. 45 ust. 1 Ustawy zasadniczej), jak i konwencyjne (art. 6 ust. 1
Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności
(Dz.U. z 1993 r., Nr 61, poz. 284 ze zm. – zwanej dalej Europejską Konwencją).
Możliwość interpretacji z odwołaniem się do treści art. 118 § 1 i 2 k.p.k., znaczenia
czynności procesowej, w kierunku niekorzystnym dla oskarżonego, stwarzałoby
35
stan permanentnej niepewności prawnej (vide zdanie odrębne SSN S. Zabłockiego
od postanowienia SN z dnia 11 marca 2003 r., V KK 307/04; postanowienie SN z
dnia 14 kwietnia 2005 r., III KK 196/04, Lex nr 151672). W konsekwencji, moim
zdaniem, nie było w ogóle możliwe ocenienie apelacji obrońcy M. R. w niniejszej
sprawie - to jak to uczynił w toku ponownego rozpoznania sąd meriti - jako skargi
zwróconej jedynie przeciwko części zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji
doprowadziło to bowiem do pogorszenia sytuacji procesowej M. R. i naruszenia
jego gwarancji procesowych i to w sytuacji, gdy apelacja obrońcy expressis verbis
zaskarżała wyrok Sądu Okręgowego „co do winy oskarżonego” (vide str. 1
apelacji), a zatem zaskarżała go w całości (arg. ex art. 447 § 1 k.p.k.). Tożsame
stanowisko nota bene zajął obrońca M. R. w apelacji złożonej od wyroku Sądu
Okręgowego z dnia 24 października 2013 r., wydanego w postępowaniu
ponownym, gdzie expressis verbis argumentował: „Wskazać należy, że obrońca
zaskarżył w/w wyrok Sądu Okręgowego, z dnia 20 stycznia 2010 r., co do winy
oskarżonego (podkreślenie autora apelacji). Ze względu na treść art. 447 § 1 k.p.k.
apelację obrońcy M. R. złożoną od ww. wyroku, skoro została złożona co do winy,
uważa się za zwróconą przeciwko całości wyroku” (vide k. 16286). Niestety próżno
szukać odniesienia się do tej argumentacji w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku
sądu ad quem.
Nadto warto zauważyć, że w petitum skargi jej autor domagał się także
„uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego
rozpoznania”. Aczkolwiek wnioski zawarte w petitum środka odwoławczego nie
stanowią samodzielnego elementu zakreślającego granice zaskarżenia, tym
niemniej wskazania czego domaga się skarżący, muszą być przez sąd odwoławczy
rozważone i mogą być pomocne do ustalenia zakresu zaskarżenia, gdy nie jest on
wyraźnie wskazany przez odwołującego się (vide S. Zabłocki: Postępowanie
odwoławcze…., s. 87 i 139). Już w przedwojennym orzecznictwie Sądu
Najwyższego wskazywano, że jeżeli strona w apelacji wnosi o uchylenie wyroku
sądu pierwszej instancji, nie wymieniając poszczególnych jego części, to należy
uznać taki wyrok za zaskarżony w całości (vide A. Mogielnicki: Kodeks
postępowania karnego, Komentarz, Kraków 1933, s.787). Nadto już wówczas
podkreślano, że wątpliwości, w jakim zakresie wyrok zaskarżono, tłumaczyć należy
36
zawsze na korzyść oskarżonego (vide A. Mogielnicki: Kodeks postępowania
karnego, Komentarz, Kraków 1933, s.788). Wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. zasada in
dubio pro reo, odnosi się bowiem zarówno do wątpliwości natury faktycznej (w tym
zakresie stosowana jest ona w praktyce najczęściej), jak wątpliwości prawnych i
jeśli mimo wyczerpania wszystkich możliwości, kwestia prawna nadal budzi
wątpliwości, wówczas należy przyjąć wersję interpretacyjną korzystną dla
oskarżonego (vide T. Grzegorczyk, J. Tylman: Polskie postępowanie karne,
Warszawa 2014, s. 141). Nie sposób także nie skierować adekwatnej refleksji w
kierunku orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, który wielokrotnie podkreślał, że
o ile prawa i obowiązki – co do zasady – mogą być interpretowane rozszerzająco, o
tyle wszelkie ich ograniczanie, zgodnie z regułą exceptiones non sunt extendendae,
w taki sposób wykładane być nie mogą. Z treści art. 45 ust. 1 Konstytucji wynika
jednoznaczna wola ustawodawcy, aby prawem tym objąć możliwie jak najszerszy
zakres spraw. Z zasady demokratycznego państwa prawa wynika zaś dyrektywa
interpretacyjna zakazująca zawężającej wykładni prawa do sądu. Konstytucja
wprowadza zatem – w ocenie Trybunału - swoiste domniemanie drogi sądowej
(vide wyrok TK z dnia 10 listopada 1998 r., K 39/87, OTK 1998, nr 6 poz. 99; wyrok
TK z dnia 10 maja 2000 r., K 21/99, OTK 21/99, OTK 2000, nr 4, poz. 109).
Poruszane już wyżej zagadnienie granic środka odwoławczego łączy się
ściśle z problematyką prawomocności i wykonalności orzeczenia, przy czym
wywołują one zasadnicze kontrowersje w doktrynie. O ile panuje względna zgoda
co do tego, iż przez prawomocność należy rozumieć stan, w którym orzeczenie jest
ostateczne, o tyle nie ma zgodności co do tego, kiedy taki stan powstaje.
Należałoby uznać, że warunkiem prawomocności jest niezaskarżalność orzeczenia
za pomocą zwyczajnego środka odwoławczego, stąd w razie zaskarżenia wyroku
tylko w stosunku do jednego oskarżonego lub w zakresie tylko niektórych z
przypisanych oskarżonemu czynów w pozostałej części wyrok jest prawomocny, co
określane bywa prawomocnością części orzeczenia. Orzecznictwo sądowe
natomiast konsekwentnie przyjmuje, a wzgląd ten ma dla praktyków najistotniejsze
znaczenie, że w granicach podmiotowych (co do poszczególnych oskarżonych)
oraz przedmiotowych (co do poszczególnych czynów objętych wyrokiem)
pozostających poza granicami wniesionego środka odwoławczego – konkretne
37
orzeczenie jest wykonalne (vide S. Zabłocki: Postępowanie odwoławcze….,s. 91).
Nadto rozważenia wymagało, czy w konfiguracji procesowej, jaka zaistniała w
niniejszej sprawie, dopuszczalne było uprawomocnienie się orzeczenia w części
niezaskarżonej przez obrońcę M. R. Na to pytanie należy odpowiedzieć przecząco.
W mojej ocenie, nie było bowiem dopuszczalne rozdzielanie rozstrzygnięć, które
stanowią określoną całość ze względu na konieczność zapewnienia orzeczeniu
wewnętrznej spójności logicznej oraz ze względu na merytoryczny związek
zachodzący pomiędzy poszczególnymi rozstrzygnięciami. Zadaniem sądu jest
zawsze ustalenie prawnych konsekwencji czynu w sposób spójny.
Niedopuszczalne jest zatem rozdzielanie rozstrzygnięć opartych na tej samej
podstawie faktycznej lub prawnej lub gdy podstawa jednego z rozstrzygnięć ma
przynajmniej częściowe znaczenie również dla drugiego z nich (vide S. Steinborn:
Prawomocność części orzeczenia w procesie karnym, Lex 2011; P. Hofmański:
Horyzontalna prawomocność…, s. 13-14; L.K. Paprzycki [red.] Kodeks
postępowania karnego. Komentarz do art. 425, Lex 2013). Należy bowiem zwrócić
uwagę, że gdy skarżący kwestionując określone rozstrzygnięcie, podważa
jednocześnie ustalenia faktyczne o podwójnym znaczeniu, które stanowią również
podstawę zaskarżonego rozstrzygnięcia, uznać należy, że zaskarżone zostały oba
te rozstrzygnięcia. Nawet jeżeli zaskarżenie orzeczenia w części nie budzi
wątpliwości (a tak przecież w przedmiotowej sprawie nie jest), to dalszą,
wymagającą zbadania kwestią jest prawna skuteczność częściowego zaskarżenia.
Skoro bowiem z uwagi na ścisły związek między tymi rozstrzygnięciami (tj.
pomiędzy kwestią udziału M. R. w zorganizowanej grupie przestępczej, a
przypisanymi mu przestępstwami popełnionymi w ramach tej grupy – art. 65 § 1
k.k.) przeprowadzenie kontroli tylko jednego z tych rozstrzygnięć byłoby znacznie
utrudnione lub wręcz niemożliwe, w wypadku uznania prawomocności drugiego,
zaś uznanie bezskuteczności częściowego zaskarżenia umożliwia właśnie to, do
czego zmierza skarżący – przeprowadzenia rzeczywistej (a nie pozorowanej)
kontroli zaskarżonego - co do winy - wyroku. Wobec M. R. orzeczono karę łączną,
zaś w orzecznictwie wskazuje się, że zaskarżenie wyroku chociażby do jednego ze
skazań objętych orzeczeniem łącznym, rozciąga się na wszystkie skazania objęte
tym orzeczeniem. „Przedmiot łączny” stanowi przeszkodę uprawomocnienia się
38
wyroku w pozostałej części (vide wyrok SN z dnia 2 kwietnia 1986 r., III KR 54/86,
OSNPG 1987/2/28). W moim przekonaniu ta apelacja zaskarżała wyrok w całości i
dotyczyła stricte winy oskarżonego M. R. Środek odwoławczy dotyczy bowiem
orzeczenia co do winy, gdy kwestionuje się jej przyjęcie, albo gdy kwestionuje się
rodzaj winy lub kwalifikację prawną, a nawet stopień (zakres) winy, np. przez
przyczynienie się innej osoby (vide S. Zabłocki: Postępowanie odwoławcze….s.
329; postanowienie SN z dnia 29 kwietnia 1997, V KKN 255/96, OSNKW 1997, z.
7-8, poz. 60). Wskazuje się też, że rozstrzygnięcie o popełnieniu przestępstwa w
warunkach określonych w art. 60 § lub 2 k.k., dotyczy kwalifikacji prawnej czynu
wraz z wynikającymi z tego faktu konsekwencjami, a więc odnosi się do określenia
stopnia winy (vide postanowienie SN z dnia 21 stycznia 1977 r., VII KZ 1/76, Lex nr
21733). W związku z powyższym mutatis mutandis należy stwierdzić, że
kwestionowanie przez obrońcę M. R. ustaleń związanych z udziałem oskarżonego
w zorganizowanej grupie przestępczej dotyczyło winy nie tylko w odniesieniu do
jednostkowego czynu z art. 258 § 1 k.k. (pkt XV wyroku SO z dnia 20 stycznia 2010
r.), ale i w odniesieniu do przypisanego mu w pkt XVI tegoż wyroku (zarzuty XVI-
XXI aktu oskarżenia) ciągu przestępstw z art. 280 § 1 k.k. w zw. z art. 227 k.k. w
zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. Przyjętą przez
Sąd Okręgowy (w ślad za treścią a/o) kwalifikację z art. 65 § 1 k.k. uzasadniało
przecież „działanie oskarżonego w zorganizowanej grupie” i taki też passus zawarty
został w opisie każdego z przypisanych oskarżonemu w ciągu przestępstw. Stąd
konsekwencją ewentualnego podzielenia argumentacji obrońcy i uniewinnienia
oskarżonego M. R. od czynu z art. 258 § 1 k.k., musiała być także zmiana opisu
przypisanych mu pozostałych przestępstw (wyeliminowanie zwrotu – w ramach
zorganizowanej grupy przestępczej) oraz wyeliminowanie z podstawy prawnej
skazania i wymiaru kary – art. 65 § 1 k.k., stąd nie sposób racjonalnie twierdzić, że
ta część wyroku pozostawała, czy też mogła samodzielnie pozostawać poza
zakresem zaskarżenia. Wolę skarżącego (art. 118 § 1 k.p.k.) należy bowiem
odczytywać w taki sposób, że dąży on do naprawienia błędu, którym obarczone jest
zaskarżone orzeczenie, a do rezultatu tego zmierza w niewadliwy procesowo
sposób. Skoro zaś skarżący dąży do zmiany określonego rozstrzygnięcia, to z
pewnością bardziej jego woli odpowiadać będzie objęcie zakresem zaskarżenia
39
innego, powiązanego z zaskarżonym rozstrzygnięcia, niż całkowita rezygnacja z
kontroli odwoławczej. Wreszcie do omawianej skargi odwoławczej załączone było
także stanowisko procesowe samego oskarżonego M. R., nazwane przez w/w
”apelacją”, które jasno wyrażało wolę zaskarżenia całości wydanego wyroku (por. k.
11640-11649).
Należy w tym miejscu zwrócić także uwagę na inny, również istotny - w mojej
ocenie - aspekt przedmiotowej sprawy. Nie ulega przecież wątpliwości, że
oskarżony może realizować prawo do obrony jedynie wówczas, gdy jest świadomy
charakteru toczącego się postępowania i ma dostęp do informacji m.in. o
czynnościach procesowych przeprowadzanych w toku postępowania sądowego.
Prawo oskarżonego do informacji w procesie karnym jest zatem warunkiem
realizacji prawa do obrony i co do zasady, jest uznawane przez Europejski Trybunał
Praw Człowieka (zwany dalej – ETPC) za element - wyrażonego w art. 6 ust. 1
Europejskiej Konwencji - ogólnego standardu rzetelnego (sprawiedliwego) procesu
(vide M. Wąsek-Wiaderek: Standard ochrony biernej strony procesowej w świetle
Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, [w:] System Prawa Karnego Procesowego
– praca aktualnie oddana do druku i szeroko przywołane w niej orzecznictwo
ETPC; patrz także J. Kosowski: Zasada informacji parwnej w polskim procesie
karnym w świetle art. 16 k.p.k., Lex 2011). W moim przekonaniu w oczywistym
stopniu narusza ten standard okoliczność, że dopiero z treści uzasadnienia wyroku
Sądu Okręgowego oskarżony M. R. i jego obrońca de facto dowiedzieli się, że w
toku ponownego rozpoznania sprawy – zdaniem sądu a quo – „Sąd Apelacyjny
wyrokiem z dnia 18 stycznia 2011 r. uchylił wyrok w zaskarżonej części”, a z uwagi
na powyższe - w zakresie zarzutów z pkt. XVI-XXI aktu oskarżenia „zaistniała tzw.
częściowa prawomocność wyroku, polegająca na tym, że sąd miał tylko
wypowiedzieć się odnośnie kary za już przypisane przestępstwa” (vide str. 1 in
medio uzasadnienia wyroku SO). Nie akceptuje także argumentacji przywołanej w
tymże uzasadnieniu, że: „kwestia przedmiotu rozpoznania nie stała się
przedmiotem rozważań żadnego z uczestników postępowania w toku rozprawy, jak
i podczas mów końcowych” (vide str.1 in principio uzasadnienia SO). Nie ulega
przecież wątpliwości, że zasada procesowa wyrażona w art. 16 k.p.k., nakłada
stricte określone obowiązki o charakterze informacyjnym na organy prowadzące
40
postępowanie we wszystkich jego stadiach i przełamuje na gruncie prawa karnego
procesowego ogólną regułę ignorantia iuris nocet. Przewidziana w art. 16 § 2 k.p.k.
powinność udzielania informacji o przysługujących uczestnikom postępowania
uprawnieniach i ciążących na nich obowiązkach dotyczy takich uprawnień lub
obowiązków, które łączą się bezpośrednio z treścią wydawanego orzeczenia,
podejmowanej decyzji czy wykonywanej czynności. W literaturze jasno wskazuje
się, że w toku ponownego rozpoznania sprawy, po odczytaniu aktu oskarżenia oraz
wyroku sądu pierwszej i drugiej instancji, przewodniczący winien w jasny sposób
przekazać stronom informację w formie pouczenia o prawach i obowiązkach, że
przedmiotem obecnego postępowania pozostaje wyłącznie kwestia kary – w
odniesieniu do części objętej prawomocnością horyzontalną (vide A. Zachuta:
Horyzontalna - pozioma prawomocność przedmiotowej części wyroku, Prok. i Pr.
2006, nr 9, s. 122). Tymczasem w toku ponownego rozpoznania sprawy przed
sądem meriti, nie dość, że w ogóle nie poinformowano oskarżonego M. R. (ani jego
obrońcy), że za przedmiot ponownego rozpoznania bedzie tylko kwestia kary (za
ciąg przestępstw), to dodatkowo w treści wydawanych orzeczeń incydentalnych
kilkakrotnie wskazywano diametralnie odmiennie, czym – w mojej ocenie -
wprowadzono stronę w błąd. I tak np. w uzasadnieniu postanowienia Sądu
Okręgowego z dnia 14 lutego 2011 r. w przedmiocie nieuwzględnienia wniosku M.
R. o zmianę środka zapobiegawczego, wbrew twierdzeniom zawartym w
pisemnych motywach końcowego rozstrzygnięcia (dotyczącym horyzontalnej
prawomocności - str. 1 uzasadnienia SO), wyraźnie odmiennie wskazano, że: „Sąd
Apelacyjny w dniu 18 stycznia 2011 r. wyrok w całości uchylił i sprawę przekazał do
ponownego rozpoznania” oraz, że: „Sąd Apelacyjny nie odniósł się w ogóle do
zarzutów i wniosków zawartych we wniesionej na korzyść oskarżonego R. apelacji,
ponieważ stwierdzono zaistnienie bezwzględnej przesłanki odwoławczej wskazanej
w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. Nadal zatem jest wysoce prawdopodobne, że sąd
ponownie uzna go za winnego” (vide uzasadnienia postanowienia SO k.12021 –
12022). Jak zatem wyraźnie wynika z treści uzasadnienia tegoż orzeczenia w
przedmiocie tymczasowego aresztowania, w postępowaniu ponownym (po zwrocie
akt) Sąd Okręgowy trafnie odczytał wyrok kasatoryjny wydany ex officio przez Sąd
Apelacyjny w dniu 18 stycznia 2011 r., czemu expressis verbis dał wyraz
41
cytowanymi już wyżej słowami: „wyrok w całości uchylił i sprawę przekazał do
ponownego rozpoznania”. Pozwalało to M. R. i jego obrońcy oczekiwać, że Sąd
Okręgowy rzetelnie i w całości rozpozna po raz kolejny przedmiotową sprawę.
Oczekiwania te były tym bardziej zasadne, gdy weźmie się pod uwagę charakter
stawianych oskarżonemu zarzutów. Z bliżej nieokreślonych powodów stało się
jednak inaczej, a przecież nie ulega wątpliwości, że transparentność jest jednym z
nieodłącznych przymiotów rzetelnego procesu sądowego demokratycznego
państwa prawnego, gdyż transparentność jest po prostu - istotą demokracji.
Nie podzielam także stanowiska wyrażonego w uzasadnieniu postanowienia
Sądu Najwyższego, że uzasadnienie zaskarżonego kasacją wyroku sądu ad quem
jest trafne, zaś w szczególności następującego stwierdzenia: „Sąd Apelacyjny
lakonicznie, ale niezmiernie trafnie stwierdził, że nie jest władny ingerować nawet w
wadliwy, ale prawomocny wyrok innego Sądu, chociaż zachowuje w świadomości
fakt ciążenia tej okoliczności na niniejszym postępowaniu odwoławczym” (vide str.
11 uzasadnienia SN). W moim przekonaniu uzasadnienie zaskarżonego wyroku
Sądu Apelacyjnego nie jest ani lakoniczne, ani tym bardziej trafne, skoro zawiera
argumentację chybioną, by nie rzec wręcz nieracjonalną. I tak tenże sąd ad quem w
swoim uzasadnieniu podniósł, że „Sąd Apelacyjny, orzekając o zaistnieniu
bezwzględnej przyczyny odwoławczej przewidzianej w art. 439 pkt 2 k.p.k.
wyrokiem z dnia 18 stycznia 2011 r. uchylił pierwszy wyrok i sprawę przekazał do
ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu „w zaskarżonej części”. Tak
zredagowany wyrok Sądu Apelacyjnego nie został zaskarżony kasacją i
uprawomocnił się” (vide str. 57 in fine – str. 58 in principio uzasadnienia SA).
Tymczasem, niezależnie od podnoszonej już wyżej okoliczności (braku
jednoznacznego wskazania o przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania „w
zaskarżonej części”) warto zauważyć, że orzeczenie kasatoryjne SA z dnia 18
stycznia 2011 r., a więc nierozstrzygające merytorycznie, nie kreowało pod
względem prawnym żadnej prawomocności. Zgodnie z art. 519 k.p.k. kasacja
przysługuje bowiem wyłącznie od prawomocnych orzeczeń sądów odwoławczych
kończących postępowania, a takim orzeczeniem nie jest wyrok sądu
odwoławczego, uchylający zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji i
przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania (vide P. Hofmański [red.]: Kodeks
42
postępowania karnego. Komentarz, Tom III, Warszawa 2012; R.A. Stefański, S.
Zabłocki [red.]: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Tom III, Warszawa
2004, s. 451; T. Grzegorczyk: Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Kraków
2004; L.K. Paprzycki [red.]: Komentarz do art. 519 Kodeksu postępowania karnego,
Lex 2013; postanowienie SN z dnia 16 maja 2007 r., III KZ 31/07, Legalis). Nadto
nie sposób pominąć, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku sąd odwoławczy, de
facto merytorycznie nie odniósł się do konkretnej argumentacji apelacji
wskazującej, że poprzedni wyrok Sądu Okręgowego z dnia 20 stycznia 2010 r.,
został zaskarżony „co do winy oskarżonego”, a ze względu na treść art. 447 § 1
k.p.k., apelację należy wówczas uważać za zwróconą przeciwko całości wyroku.
Natomiast zamiast tego uzasadnienie instancji ad quem operuje argumentami mało
racjonalnymi. I tak zdaniem Sądu Apelacyjnego: „(…) Wyroki Sądów stwierdzające
zaistnienie bezwzględnej przyczyny odwoławczej nabierają niekiedy cech
niepokojącego automatyzmu, nierzadko niwecząc wielomiesięczny wysiłek Sądów
pierwszej instancji, wydających wyroki pozbawione innych uchybień. Pojawiają się
zatem pytania czy w każdej sytuacji nawet bardzo naganna pomyłka winna rodzić
skutki tak radykalne jakie zaistniały w sprawie niniejszej. Przechodząc na jej grunt
to pamiętać należy, że w 90 % wyznaczonych terminów Sąd był należycie
obsadzony, jako że sędzia był delegowany do orzekania w składach sądu z
prawem przewodnictwa przez organ uprawniony, czyli Ministra Sprawiedliwości. W
pozostałych delegacja została udzielona przez Prezesa Sądu oraz w jednym przez
vice Prezesa co było oczywistym błędem i to pomimo, że rozprawie przewodniczył
ten sam sędzia. Brak jest też powodów do przypuszczeń, że Minister
Sprawiedliwości utracił do sędziego zaufanie i nie delegowałby go z zachowaniem
przepisów USP” (vide str. 58 uzasadnienia SA). W nawiązaniu do tak
przedstawionej argumentacji sądu ad quem, bagatelizującej de facto przyczynę z
art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., wypada przede wszystkim przypomnieć, że wyjątkowość
konstrukcji bezwzględnych przyczyn odwoławczych, w stosunku do innych
przyczyn zaskarżenia orzeczenia, można scharakteryzować następująco: 1)
obejmują one jedne z najcięższych uchybień proceduralnych i jedno
materialnoprawne; 2) przyczyny te są uwzględniane przez sąd nawet z urzędu i to
niezależnie od granic środka odwoławczego, gdy dane orzeczenie w ogóle zostało
43
zaskarżone; 3) brak jest konieczności zaistnienia współzależności pomiędzy tymi
przyczynami a merytoryczną trafnością orzeczenia, zaś sąd jest zobligowany do ich
uwzględnienia, bez względu na ich wpływ na treść orzeczenia; 4) każdy organ
rozpatrujący skargę odwoławczą jest zobowiązany badać, czy orzeczenie nie jest
dotknięte również jedną z bezwzględnych przyczyn odwoławczych, zaś w wypadku
ich wykrycia jest zawsze zobligowany do uchylenia zaskarżonego orzeczenia, bez
względu na inne podniesione zarzuty; 5) można orzekać o uchyleniu orzeczenia na
posiedzeniu, choćby dotyczyło to wyroku, bez konieczności przeprowadzenia
rozprawy, zaś jeśli uchybienia takie zostaną zauważone w toku rozprawy to należy
uchylić wyrok na rozprawie, bez konieczności wyznaczania oddzielnego
posiedzenia w tej sprawie; 6) mimo rozpoznawania kwestii zaistnienia
bezwzględnych przyczyn odwoławczych na posiedzeniu, jeżeli odnosi się to do
procesu zakończonego wyrokiem, sąd odwoławczy o uchyleniu rozstrzyga
wyrokiem; 7) ze względu na wyjątkowość regulacji zawartej w art. 439 k.p.k. przepis
ten nie może podlegać wykładni rozszerzającej; 8) uchybienia te mogą być
podniesione przez każdą ze stron postępowania i mogą stanowić podstawę do
uchylenia orzeczenia także na korzyść współoskarżonych, którzy takiego
orzeczenia nie zaskarżyli (vide Z. Muras: Bezwzględne przyczyny…, s. 39). Z
oczywistych powodów nie ma również żadnego znaczenia akcentowana w
pisemnych motywach sądu ad quem okoliczność, że „w 90 % wyznaczonych
terminów Sąd był należycie obsadzony”. Uchybienia w zakresie składu są bowiem
tak poważne, że orzeczenie takie nie powinno pozostać w obrocie prawnym (vide
S. Kalinowski: Polski proces karny, Warszawa 1971, s. 493). Z nienależytą obsadą
mamy bowiem do czynienia również w przypadkach, gdy w składzie orzeka sędzia
wprawdzie uprawniony do orzekania, ale nie uprawniony do orzekania w danym
sądzie. Sytuacje takie zachodzą także wtedy, gdy w rozpoznawaniu sprawy bierze
udział osoba, która posiada uprawnienia do wyrokowania, ale ma prawo do
orzekania w niższej instancji albo, gdy sędzia delegowany do instancji wyższej
bierze udział w rozprawie jak przewodniczący, do czego nie ma uprawień.
Wszystkie sytuacje orzekania przez sędziego posiadającego uprawnienia
sędziowskie, przy braku odpowiedniej delegacji do orzekania w danym sądzie, albo
w danej instancji, trzeba uznać jako uchybienia w postaci nienależytej obsady sądu.
44
Zachodzi tu bowiem orzekanie nie tyle w niepełnym, co niewłaściwym składzie.
Uchybienia określone w art. 439 § 1 k.p.k. dotyczą, co do zasady, przepisów
procesowych zawartych w kodeksie postepowania karnego, ze względu jednak na
to, że niektóre przepisy procesowe mogą znajdować się także w ustawach innych,
w tym także w ustawach ustrojowych, w takim przypadku naruszenie tych
przepisów należy traktować tak samo jak naruszenie przepisów k.p.k. (vide
uchwała SN z dnia 21 listopada 2001, I KZP 28/2001, OSNKW 2002, z. 1-2, poz.
3). Dodatkowo sąd ad quem, wyraził oczywiście błędny pogląd prawny, iż w
przedmiotowej sprawie zaistniała częściowa prawomocność wyroku (por. str. 58
uzasadnienia SA). Trzeba także podnieść, że w postępowaniu kasacyjnym
uzasadnienie wyroku sądu odwoławczego jest jedynym sposobem sprawdzenia,
czy sąd ten rzetelnie rozważył wszystkie zarzuty sformułowane w apelacji.
Uzasadnienie pełni bowiem nie tylko funkcję procesową, ale i buduje autorytet
wymiaru sprawiedliwości, kształtując zewnętrzne przekonanie o sprawiedliwości
orzeczenia, stąd tolerowanie w obrocie prawnym orzeczeń uzasadnianych w
sposób rażąco odbiegający od powyższych reguł nie jest możliwe (vide C. Nowak:
Rzetelny proces karny w orzecznictwie Sądu Najwyższego, [w:] P. Wiliński (red.):
Rzetelny proces karny w orzecznictwie sądów polskich i międzynarodowych,
Warszawa 2009, s. 252; T. Grzegorczyk: Rzetelne postępowanie odwoławcze i
kasacyjne, [w:] J. Skorupka, W. Jasiński [red.]: Rzetelny proces karny. Materiały z
konferencji naukowej, Trzebieszowice 17-19 września 2009 r., Warszawa 2010, s.
122). Jak trafnie akcentuje to Sąd Najwyższy, sporządzenie przez sąd ad quem
uzasadnienia wyroku w sposób odbiegający od wymagań ustawowych świadczy o
braku merytorycznego odniesienia się do zarzutów apelacyjnych, czyni fikcyjnym
prawo oskarżonego do odwołania się od orzeczenia sądu pierwszej instancji (vide
np. wyrok SN z dnia 6 czerwca 2006 r., V KK 413/05, OSNKW 2006, z. 7-8, poz.
76; wyrok SN z dnia 18 października 2007 r., II KK 212/07, Lex nr 346241; wyrok
SN z dnia 28 stycznia 2009 r., II KK 213/08, Lex nr 485006). Ta ostatnia
konstatacja nierozerwalnie związana jest ze sprawiedliwością proceduralną, która
należy do istoty prawa do sądu zawarowanego w art. 45 ust. 1 Konstytucji. Owa
sprawiedliwość proceduralna jest zachowana wówczas, gdy sąd w czytelny sposób
ujawnia motywy swego rozstrzygnięcia (w stopniu umożliwiającym weryfikację
45
przyjętego sposobu rozumowania i to nawet wówczas, jeśli samo rozstrzygnięcie
jest niezaskarżalne (tzw. legitymacja przez przejrzystość). Uzasadnienie orzeczenia
sądowego, będące decydującym komponentem prawa do rzetelnego sądu jako
konstytucyjnie chronionego prawa jednostki, pełni przy tym kilka istotnych funkcji:
wymusza samokontrolę sądu, który musi wykazać, że orzeczenie jest materialnie i
formalnie prawidłowe oraz odpowiada wymogom sprawiedliwości; dokumentuje
argumenty przemawiające za przyjętym rozstrzygnięciem; jest podstawą kontroli
przez organy wyższych instancji; służy indywidualnej akceptacji orzeczenia;
umacnia poczucie zaufania społecznego i demokratycznej kontroli nad wymiarem
sprawiedliwość oraz wzmacnia bezpieczeństwo prawne (vide postanowienie TK z
dnia 11 kwietnia 2005 r., SK 48/04, OTK-A 2005/4/45; wyrok TK z dnia 16 stycznia
2006 r., SK 30/05, OTK-A 2006/1/2). Prawidłowo sporządzone uzasadnienie
wyroku, w tym także orzeczenia sądu ad quem, pozwala bowiem na dokonanie
realnej oceny, czy w działaniu sądu nie było dowolności lub wręcz arbitralności
(vide P. Hofmański [red.]: System prawa karnego procesowego, Tom I,
Zagadnienia ogólne, cz.1, Warszawa 2013, s. 700). Nie sposób także pominąć, że
zaniechanie przez sąd drugiej instancji realnej kontroli odwoławczej wyroku sądu
meriti i jedynie pozorne rozpoznanie środka odwoławczego, w orzecznictwie
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest postrzegane jako naruszenie
przewidzianego w art. 6 ust 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i
Podstawowych Wolności (Dz.U. z 1983 r., Nr 61, poz. 284 ze zm. – zwanej dalej
Konwencją), prawa do rzetelnego procesu sądowego (vide wyrok z dnia 16 grudnia
1992 r., Hadjianastassiou v. Grecja, skarga nr 12945/97, Lex nr 81258; wyrok z
dnia 9 grudnia 1994 r., Ruiz Torija v. Hiszpania, skarga nr 18390/91, Lex nr 80507).
Jak trafnie ujął to Sąd Najwyższy, wynikający z art. 6 ust. 1 Konwencji standard
rzetelnego procesu obejmuje także postępowanie odwoławcze, a jednym z
wyznaczników tego standardu jest wyraźne wskazanie w uzasadnieniu wyroku
podstawy rozstrzygnięcia, a więc także odniesienie się do argumentacji stron, które
gwarantuje stronie możliwość stwierdzenia rzeczywistego skorzystania z prawa do
apelacji. Zrealizowanie tak ujętego obowiązku wymaga odniesienia się w
uzasadnieniu wyroku do każdego istotnego - na tle konkretnej sprawy – argumentu,
a zatem brak odniesienia do takiej argumentacji (np. zupełne przemilczenie istotnej
46
kwestii) stanowi o naruszeniu standardu rzetelnego procesu (vide wyrok SN z dnia
16 stycznia 2007 r., V KK 328/06, OSNwSK 2007/1/160 oraz szeroko przywołane
tam orzecznictwo ETPC; podobnie wyrok SN z dnia 24 czerwca 2009 r., IV KK
28/09, OSNKW 2009, z. 11, poz. 97).
Jak już na wstępie zaznaczono, w mojej ocenie, w apelacji obrońca M. R.
zasadnie podniósł, że w zakresie punktu VIII sentencji wyroku – z obrazą art. 413 §
1 pkt 5 k.p.k. nie poczyniono żadnych ustaleń o winie oskarżonego M. R. w
zakresie czynów wskazanych w pkt X-XV komparycji wyroku, a jedynie wymierzono
karę (k. 16283-16287). Jeśli jednak Sąd Apelacyjny stwierdził w uzasadnieniu
swego orzeczenia, że „(…) dostrzega problem podniesiony w apelacji obrońcy M.
R., akcentowany też w skargach innych obrońców a sprowadzający się do tezy, że
skład Sądu nienależycie obsadzony nie może poczynić prawdziwych ustaleń
faktycznych. Nie jest jednak władny ingerować w niniejszym postępowaniu nawet w
wadliwy ale prawomocny wyrok innego Sądu, chociaż zachowuje w świadomości
fakt ciążenia tej okoliczności na niniejszym postępowaniu odwoławczym” (por. str.
58 i 59 uzasadnienia SA), to przyjmując ten punkt widzenia trzeba zauważyć, że
sąd ad quem dostrzegł, iż bezwzględna przyczyna odwoławcza, jaką dotknięte były
ustalenia faktyczne w przedmiocie winy M. R., zaabsorbowana została do
orzeczenia Sądu Okręgowego wydanego w postępowaniu ponownym. Generalnie
bowiem w wypadku wykrycia jednego z tak poważnych uchybień o jakim mowa w
art. 439 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy powinien uchylić zaskarżone orzeczenie i
przekazać sprawę do ponownego rozpoznania. Jak słusznie podkreśla się, w razie
pojawienia się uchybienia określonego w art. 439 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy nie
zmienia zaskarżonego orzeczenia, zatem stosowanie bezpośredniego zakazu
reformationius in peiuis w takim postepowaniu staje się bezprzedmiotowe. Samo
uchylenie nie ma zabarwienia ani pozytywnego ani negatywnego w stosunku do
oskarżonego. Efektem uchylenia jest natomiast przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania i to dopiero postępowaniu ponownym (art. 443 k.p.k.) i tu zaczyna się
aktualizować kwestia kierunku zaskarżenia i obowiązywania zakazu reformationis
in peius (K. Marszał: Proces karny, Katowice s. 451, S. Zabłocki: Postępowanie
odwoławcze w nowym kodeksie postępowania karnego. Komentarz praktyczny
2003, s. 185). Dodatkowo trzeba zauważyć, że sąd ad quem, skoro dostrzegł
47
bezwzględną przyczynę odwoławczą, to rażąco obraził także przepis art. 432 k.p.k.
wydając postanowienie o pozostawieniu bez rozpoznania cofniętej przez
prokuratora apelacji wniesionej na niekorzyść oskarżonego M. R. Tymczasem w
myśl art. 432 k.p.k. cofnięty środek odwoławczy sąd odwoławczy pozostawia bez
rozpoznania, chyba że zachodzi jedna z przyczyn określonych w art. 439 lub 440
k.p.k.
Generalnie, jak już wcześniej podniesiono, istnieje oczywiście możliwość
uchylenia wyroku i przekazania danej sprawy przez sąd odwoławczy do
ponownego rozpoznania tylko w zakresie rozstrzygnięcia o karze, a wynika to z
kilku przepisów k.p.k.: art. 433 § 1, art. 425 § 2 i 3, art. 433 § 1, art. 442 § 1 i art.
445 § 1 k.p.k. Powstała w ten sposób tzw. horyzontalna prawomocność części
wyroku sprawia, że sąd, któremu przekazano sprawę do ponownego rozpoznania
jest w zasadzie związany rozstrzygnięciem w kwestii winy, ustaleń faktycznych i
wykładni prawa, zawartymi w prawomocnej części wyroku, a jedynie w wyjątkowych
sytuacjach może wyjść poza granice rozpoznawanej sprawy i uniewinnić
oskarżonego lub umorzyć postępowanie – art. 442 § 1 k.p.k. (P. Hofmański:
Horyzontalna prawomocność części wyroku w procesie karnym, PS 1998, nr 4, s.
7-8). Rozstrzygnięcie o uchyleniu w części zaskarżonego orzeczenia kreować
może także horyzontalną prawomocność części wyroku. W literaturze wskazuje się,
że układ procesowy w którym doszło do prawomocności horyzontalnej, w
postępowaniu ponownym przypomina ten, z jakim spotykamy się przy otwarciu
przewodu sądowego w ramach rozprawy, której przedmiotem jest wydanie wyroku
łącznego i zarówno przy wyroku łącznym, jak i wyroku wydawanym w układzie
horyzontalnej częściowej prawomocności, powstaje zatem pytanie o redakcyjny
kształt komparycji, a następnie sformułowania części dyspozytywnej wyroku (vide
A. Zachuta: Horyzontalna…, s. 123, patrz także trafne rozważania D. Świeckiego w
tym względzie, szeroko przytoczone na str. 6 kasacji obrońcy M. R.). Trzeba także
odwołać się do jednego z judykatów Sądu Najwyższego w którym trafnie
podniesiono, że aczkolwiek wydając wyrok łączny sąd związany jest
prawomocnością wyroków podlegających połączeniu, ale związanie to nie może iść
tak daleko by sąd ten był zobowiązany do wydania wyroku łącznego nawet wtedy,
gdy co do poszczególnych spraw ewidentnie występuje bezwzględna przyczyna
48
odwoławcza, uzasadniająca wznowienie postępowania z urzędu. W takim wypadku
sąd rozpoznający sprawę o wydanie wyroku łącznego powinien najpierw
spowodować rozważenie kwestii wznowienia postępowania, a dopiero następnie
orzec – oczywiście w miarę potrzeby – nową karę łączną (vide wyrok SN z dnia 31
maja 1977 r., II KR 106/77, OSNKW 1977, z. 8, poz. 106 z glosą Z. Krauze, NP.
1979, nr 1, poz. 147; M. Cieślak, Z. Doda: Przegląd orzecznictwa, Pal. 1978, nr 7,
poz. 39). Zatem w przedmiotowej sprawie nawet, jeśli w optyce Sądu Okręgowego
powstała owa horyzontalna prawomocność części wyroku (z czym się nie zgadzam,
ale stanowisko takie, jak widać zaaprobował nie tylko sąd ad quem ale i większość
składu – vide uzasadnienie SN), to niezależnie od wcześniejszych uwag, najpierw z
urzędu powinno nastąpić wznowienie tej części postępowania, jako dotkniętej
bezwzględną przyczyną odwoławczą z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. Skoro zaś sąd
pierwszej instancji tego nie uczynił, to uważam, że w takiej sytuacji procesowej,
uchybienia te zostały zaabsorbowane do wydanego w postępowaniu ponownym
wyroku, a następnie – na skutek utrzymania go w mocy - „przeniesione” do
zaskarżonego wyroku sądu ad quem. Tylko bowiem bezwzględne uchybienia z
postępowania przygotowawczego, jeżeli nie zostały powtórzone w stadium
jurysdykcyjnym, a więc nie przeniknęły do niego, nie dają podstawy do stosowania
przez sąd ad quem przepisu art. 439 § 1 k.p.k. (vide uchwała SN z dnia 27 lutego
2001 r., I KZP 48/00, OSNKW 2001, z. 5-6, poz. 42).
Dodatkowo warto wskazać, że treść argumentacji, jaką obrońca
oskarżonego M. R. podnosił w postępowaniu odwoławczym przed Sądem
Apelacyjnym była w swej istocie bardzo zbliżona (a wręcz tożsama) do treści
adekwatnego zarzutu kasacyjnego podnoszonego w kasacji przed Sądem
Najwyższym, tyle tylko, że w skardze apelacyjnej zarzut został on nazwany - jako
obraza przepisów postępowania mająca wpływ na treść wydanego orzeczenia, tj.
art. 413 § 1 pkt 5 k.p.k., poprzez jego niezastosowanie, w zakresie, w jakim Sąd I
instancji nie orzekł o winie oskarżonego M. R. w zakresie czynów wskazanych w
pkt X – XV komparycji wyroku, a jedynie wymierzył karę, zaś w kasacji – jako
naruszenie art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k., gdyż tym rażącym uchybieniem dotknięty był
wyrok wydany przez Sąd Okręgowy, a na skutek tego zapadły w sprawie
prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 2 października 2014 r. jest również
49
dotknięty tym błędem. Trzeba także podnieść, że zarzut uchybienia z art. 439 par. 1
pkt 7 k.p.k., w zasadzie nie powinien być stawiany wprost wyrokowi sądu
odwoławczego, jeśli – tak jak w niniejszej sprawie - utrzymano nim w mocy wyrok
sądu pierwszej instancji. Takie rozstrzygnięcie oznacza bowiem, że sąd ad quem
zaaprobował ocenę przyjętą przez sąd meriti. W istocie mogłoby się także
wydawać, że zarzut zwraca się przeciwko wyrokowi sądu pierwszej instancji, zaś
skarżący zmierza do wywołania ponownej kontroli apelacyjnej wyroku, co
naruszałoby porządek proceduralny i byłoby niedopuszczalne, skoro w myśl art.
519 k.p.k., kasacja przysługuje od prawomocnego wyroku sądu odwoławczego i do
tego tylko orzeczenia kierowane być powinny zarzuty. Uwagi te nie oznaczają
jednak, że zamieszczenie w omawianej skardze kasacyjnej zarzutu kierowanego
wprost do wyroku sądu I instancji jest wykluczone. Odwołać się bowiem trzeba do
akceptowanej w orzecznictwie Sądu Najwyższego koncepcji „zaabsorbowania
uchybienia”, którym obdarzone jest przede wszystkim orzeczenie sądu pierwszej
instancji, do orzeczenia sądu odwoławczego, nazwanej też - w jednym z układów
procesowych - „efektem przeniesienia” (por. szerzej uzasadnienie postanowienia
SN z dnia 22 marca 2007 r., V KK 205/06, Lex nr 260693 oraz wyroku SN z dnia 5
listopada 2009 r., II KK 79/09, OSNwSK 2009/1/2206). Przy czym ów efekt
przeniesienia, może zaistnieć w następstwie zarówno niedostrzeżenia przez sąd
odwoławczy uchybienia, a konsekwencji - wydania orzeczenia w drugiej instancji -
nadal obarczonego tymże uchybieniem, jak też i wtedy, gdy co prawda, uchybienie
podniesione w zwykłym środku odwoławczym zostanie dostrzeżone przez sąd
odwoławczy, ale zostanie ono wadliwie ocenione i skomentowane w postępowaniu
przed sądem ad quem i tym samym dojdzie do „zaabsorbowania” tego uchybienia
również do wyroku, który zgodnie z art. 519 k.p.k., stanowi substrat zaskarżenia
kasacyjnego (vide uzasadnienia wyroków SN: z dnia 9 grudnia 2009 r., III KK
192/09, Lex nr 553705; z dnia 5 października 2010 r., III KK 370/09, OSNwSK
2010/1/1878; z dnia 28 września 2012 r., III KK 469/11, Lex nr 1220871).
Uważam także, że niezbyt precyzyjna jest argumentacja Sądu Najwyższego
wskazująca, że „w istniejącym obecnie stanie sprawy, jedyną drogą procesową,
pozwalającą na powrót do oceny sytuacji zaistniałej na etapie rozpoznawania
sprawy, zakończonej częściowym prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego z
50
dnia 20 stycznia 2010 r, jest sięgniecie po nadzwyczajne środki zaskarżenia
skierowane wprost do tego orzeczenia. Po środek w postaci wznowienia
postepowania z urzędu w trybie art. 542 § 3 k.p.k. mógł już sięgnąć Sąd Apelacyjny
(i nadal może to uczynić) stwierdzając zaistnienie tego uchybienia podczas
wyrokowania w dniu 2 października 2014 r. Wniosek o rozważenie z urzędu
wszczęcia postępowania wznowieniowego w trybie art. 542 § k.p.k. może złożyć
również każda ze stron” (vide str. 13 in fine - str. 14 in principio uzasadnienia SN).
Przede wszystkim należy zauważyć, że wznowienie postępowania karnego jest
nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia i tą instytucją prawną pozwalającą na
wyeliminowanie z obrotu prawnego orzeczenia obarczonego tak wielką wadą, że ze
względu - jak to trafnie zauważył M. Cieślak - na społeczne poczucie prawne nie
pozwala na utrzymanie orzeczenia w mocy (vide M. Cieslak: Polska procedura
karna. Podstawowe założenia teoretyczne, Warszawa 1984, s. 387). Z ujęcia art.
542 § 3 k.p.k. wyraźnie wynika, że uchybienia wymienione w art. 439 § 1 k.p.k.
stanowią samodzielną, bezwzględną podstawę wznowienia postępowania z urzędu.
Oczywiście wznowienie postępowania ex officio na podstawie art. 542 § 3 k.p.k. nie
poszerza zakresu podstawy wznowienia na wniosek strony, co nie zmienia faktu, że
strony mogą skutecznie również sygnalizować ich zaistnienie. Przy czym stylizacja
omawianego przepisu wskazuje, że w wypadku zaistnienia jednej z bezwzględnych
przyczyn odwoławczych, bez względu na to jak sąd powziął wiadomość o tym
fakcie, jest zobligowany do podjęcia postępowania z urzędu. Art. 542 § 3 k.p.k.
stanowi bowiem, że „postępowanie wznawia się z urzędu”, a więc nie może być tu
mowy o jakiejś dowolności w tym zakresie, postępowanie musi być wznowione
(vide Z. Muras: Bezwzględne przyczyny…., s. 285). Zakładając racjonalność
działania ustawodawcy trzeba jednak przyjąć, że zamiar udostępnienia stronom
bezwzględnych przyczyn odwoławczych jako podstawy wniosku o wznowienie
postępowania musiałby doprowadzić do odpowiedniej modyfikacji art. 542 § 5
k.p.k., tak aby zakreślony tam termin dotyczył nie tylko działań podejmowanych z
urzędu, ale również inicjowanych przez strony procesowe. Zatem, brak
jakiejkolwiek modyfikacji tego właśnie uregulowania, a także fakt, że okoliczności
wymienione w art. 439 § 1 k.p.k. nie zostały wprowadzone do ogólnego katalogu
podstaw wznowienia postępowania tak, jak to było w Kodeksie postępowania
51
karnego z 1969 r., wskazuje, że nie było wolą ustawodawcy przekazanie do
dyspozycji stron poszerzonego katalogu przesłanek wniosku o wznowienie.
Ponieważ wznowienie postępowania następuje ex officio, to – jak już wyżej
zaznaczono – nic nie stoi na przeszkodzie, aby strona zasygnalizowała organowi
procesowemu uchybienia należącego do katalogu bezwzględnych przyczyn
odwoławczych w celu jego ujawnienia, z którym to działaniem ustawa wiąże
obowiązek wznowienia postępowania z urzędu i zastosowanie ma tutaj instytucja
przewidziana w art. 9 § 2 k.p.k., umożliwiająca stronom wystąpienie z wnioskiem o
dokonanie czynności z urzędu (vide uchwała SN (7) z dnia 24 maja 2005 r., I KZP
5/05, OSNKW 2005, z. 6, poz. 48). Nie zmienia to jednak konstatacji, że każdy
organ, który w trakcie kontroli orzeczenia dostrzeże uchybienie stanowiące
podstawę do wznowienia postępowania urzędu powinien to przedstawić sądowi
właściwemu do rozpoznawania sprawy. Sama możliwość orzekania na niekorzyść
skazanego z urzędu została ograniczona wprowadzeniem stosownego terminu i
niedopuszczalne jest wznowienie postępowania z urzędu na niekorzyść skazanego
po upływie 6 miesięcy od daty uprawomocnienia się orzeczenia (arg. ex art. 542 § 5
k.p.k.). Stąd, co do zasady, słusznie Sąd Najwyższy zauważył w swoim
uzasadnieniu, że „z oczywistych względów (art. 542 § 5 k.p.k.) postępowanie takie
mogłoby jedynie toczyć się na korzyść skazanych” (str. 14 uzasadnienia SN).
Rzecz jednak w tym, że zgodnie art. 542 § 4 k.p.k. wznowienie nie może nastąpić z
przyczyn wymienionych w § 3 (art. 439 § 1 k.p.k.), jeżeli były one przedmiotem
rozpoznania w trybie kasacji. Z kolei warunek, aby uchybienia określone w art. 439
§ 1 k.p.k. nie były przedmiotem rozpoznania w trybie kasacji, jeśli mają być
podstawą do wznowienia zakończonego postępowania z urzędu jest spełniony,
jeżeli z akt postępowania kasacyjnego nie wynika w żaden sposób, aby Sąd
Najwyższy wypowiedział się w kwestii tych uchybień (vide postanowienie SN z dnia
21 kwietnia 2005 r., III KO 59/05, OSNKW 2005, z. 6, poz. 56). Tymczasem w
przedmiotowej sprawie nie tylko rozpoznawano skargę kasacyjną obrońcy
skazanego M. R., ale i Sąd Najwyższy expressis verbis w swoim uzasadnieniu
„wypowiedział się w kwestii tych uchybień”. Oznacza to zatem, że rozpoznanie
kasacji, które automatycznie i w każdym wypadku pociąga za sobą rozpoznanie
sprawy z punktu widzenia zmaterializowania się uchybień wymienionych w art. 439
52
§ 1 k.p.k., zawsze blokuje możliwość wznowienia postępowania z urzędu na
podstawie art. 542 § 3 k.p.k. Sąd kasacyjny każdorazowo przecież rozpoznaje
sprawę w tym zakresie - szerszym od wyznaczonego przez granice zaskarżenia i
podniesione zarzuty, co wynika wprost z treści art. 536 k.p.k. Mianowicie Sąd
Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach zaskarżenia i podniesionych zarzutów,
a w zakresie szerszym - tylko w wypadkach określonych w art. 435, 439 i 455. Jest
też oczywiste, że stwierdzenie jednego z uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k.
musi powodować uchylenie orzeczenia dotkniętego tą wadą. Jeśli zatem SN
dostrzegł bezwzględną przyczynę odwoławczą, w orzeczeniu Sądu Okręgowego z
dnia 2 października 2014 r., (jak to expressis verbis wynika z cytowanych już wyżej
motywów) - in extenso: „(…) ta część wyroku dotknięta jest również wadą z art. 439
§ 1 pkt 2 k.p.k.” (por. str. 12 in medio uzasadnienia SN), to oczywistym jest, że na
skutek utrzymania w mocy wyroku sądu a quo, została ona także „przeniesiona” do
orzeczenia sądu ad quem. Stąd – w konsekwencji - Sąd Najwyższy rozpoznając
przedmiotową sprawę, mając dodatkowo na uwadze treść art. 536 k.p.k. - w mojej
ocenie - powinien uchylić zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego oraz utrzymany
nim w mocy wyrok Sadu Okręgowego i sprawę M. R. przekazać do ponownego
rozpoznania sadowi pierwszej instancji.
Co najmniej dyskusyjny jest też pogląd, że istnieje możliwość wzruszenia
tego wyroku w trybie kasacji, wywiedzionej w trybie art. 521 k.p.k., przez wskazane
tam podmioty szczególne (por. str. 14 in principio uzasadnienia SN), a to z powodu
treści przepisu art. 539 k.p.k., który wyraźnie stanowi, że niedopuszczalna jest
kasacja od orzeczenia Sądu Najwyższego zapadłego w następstwie rozpoznania
kasacji. Jak wskazuje to T. Grzegorczyk (por. Komentarz do K.p.k., Lex 2004).
Zakaz przewidziany w art. 539 k.p.k. odnosi się zarówno do stron (art. 520 k.p.k.),
jak i innych uprawnionych do występowania z kasacją podmiotów (art. 521 k.p.k.).
Chodzi jednak o to, że stwierdzenie (zdaniem większości składu) naruszenia
przewidzianego w art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k., w konsekwencji dawało Sądowi
Najwyższemu możliwość uchylenia zaskarżonego orzeczenia ex officio. Granice
orzekania sądu kasacyjnego określa przecież expressis verbis art. 536 k.p.k.,
zgodnie z którym Sąd Najwyższy rozpoznaje kasację w granicach zaskarżenia i
podniesionych zarzutów. Przepis ten przesadza bowiem o tym, że w postępowaniu
53
kasacyjnym istnieje związanie Sądu Najwyższego także zakresem zarzutów, w
wyjście poza nie możliwe jest tylko w wypadkach przewidzianych w art. 439 k.p.k.
oraz art. 435 i 455 k.p.k., natomiast nie ma zastosowania art. 440 k.p.k.
pozwalający na orzekanie poza granicami także w wypadku rażącej
niesprawiedliwości orzeczenia, a wchodzący w grę w postępowaniu odwoławczym.
W razie jednak, gdy zachodzi jeden z wypadków określonych w art. 536 k.p.k. in
fine, a więc zaistnienie jednej z bezwzględnych przyczyn odwoławczych sąd
kasacyjny ma obowiązek podejmowania działań z urzędu, jeżeli uchybienia te
zostały dostrzeżone w postępowaniu kasacyjnym. Są to bowiem uchybienia
pozwalające na rozpoznanie sprawy niezależnie od granic podniesionej kasacji.
Stąd potrzeba wywiedzenia w sprawie nadzwyczajnego środka zaskarżenia w
trybie art. 521 k.p.k., a więc przez jeden z podmiotów specjalnych, a nie przez
strony wchodziłby w grę, gdyby charakter zaistniałej obrazy prawa nie mieścił się w
art. 439 k.p.k. (vide uzasadnienie postanowienia SN z dnia 15 września 2010 r., II
KK 42/10, OSNKW 2010, z. 11, poz. 101). Gdy Sąd Najwyższy dopatrzy się
jednego z uchybień, o których mowa w art. 439 k.p.k., w wyroku sądu pierwszej
instancji, które zostało przeoczone przez sąd odwoławczy, to wówczas uchybienie
to „przenosi się” na wyrok sądu odwoławczego i Sąd Najwyższy powinien uchylić
zarówno wyrok sądu odwoławczego, jak i wyrok sądu pierwszej instancji i to w
takim zakresie, w jakim dotknięty jest on stwierdzeniem uchybienia, a nie tylko w
zakresie zaskarżonym apelacją (vide S. Steinborn: Skutki prawomocności części
orzeczenia dla zakresu rozpoznania sprawy w postępowaniu kasacyjnym [w:] S.
Steinborn: Prawomocność części orzeczenia w procesie karnym, Lex 2011; oraz
wcześniej cytowane orzeczenia SN).
Zgadzam się natomiast w pełni z konstatacją Sądu Najwyższego, że w
przedmiotowej sprawie nie zachodzi bezwzględna przesłanka odwoławcza z art.
439 § 1 pkt 7 k.p.k., albowiem jak trafnie wskazano w uzasadnieniu postanowienia,
nie można mówić, że poszczególne rozstrzygnięcia są ze sobą sprzeczna, a ich
treść się wzajemnie wyklucza, zaś od strony redakcyjnej orzeczenie to nadaje się
do wykonania (por. str. 19 uzasadnienia). Zgodnie z jednolitymi poglądami,
wyrażanymi w piśmiennictwie i orzecznictwie, o bezwzględnym powodzie
odwoławczym określonym w art. 439 § 1 pkt 7 k.p.k. można mówić nie wówczas,
54
gdy orzeczenie nie zawiera jakiegoś elementu, które zasadniczo powinno zawierać,
a jedynie wówczas, gdy w samej treści części dyspozytywnej orzeczenia występuje
takie wewnętrzne "pęknięcie", iż spełnienie jednego z zawartych w niej
rozstrzygnięć musiałoby prowadzić do zignorowania innego z rozstrzygnięć.
Podkreśla się także, że nie każda sprzeczność orzeczenia kwalifikuje się jako
bezwzględna przyczyna odwoławcza, lecz tylko ta sprzeczność, która uniemożliwia
wykonanie orzeczenia. Musi więc chodzić o sprzeczność zasadniczą i to taką,
której nie da się usunąć w drodze przewidzianej w art. 13 § 1 k.k.w. Nie stanowi
także bezwzględnej przyczyny odwoławczej sprzeczność między treścią samego
orzeczenia a jego uzasadnieniem, a tym bardziej sprzeczności w treści samego
uzasadnienia orzeczenia (vide postanowienia SN z dnia 15 września 2010 r., II KK
42/10, OSNKW 2010, z. 11, poz. 101, postanowienie SN z dnia 30 grudnia 2011 r.,
IV KK 403/11, OSNwSK 20011/1/2426).
Reasumując, z opisanych wyżej powodów uważam, że sąd kasacyjny
powinien uchylić zaskarżony wyrok w odniesieniu do M. R. i przekazać w tym
zakresie sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania w
postępowaniu odwoławczym. Sąd ad quem wyraził bowiem oczywiście błędny
pogląd prawny w przedmiocie horyzontalnej prawomocności wyroku (art. 457 § 3
k.p.k.), nie dostrzegł rażącej obrazy art. 413 § 1 pkt 5 i § 2 pkt 1 k.p.k. oraz wbrew
treści art. 440 k.p.k. nie uchylił wyroku sądu meriti w odniesieniu do M. R. i nie
przekazał jego sprawy do ponownego rozpoznania. Nie jest bowiem dopuszczalne
utrzymanie w mocy wyroku wymierzającego karę pozbawienia wolności, w którym
nie rozpoznano de facto przedmiotu konkluzji aktu oskarżenia, nie przypisano
oskarżonemu winy, natomiast przywołano tylko podstawę wymiaru kary.
Oznaczałoby to bowiem sprawiedliwość w wymiarze funkcjonalnym, godzącą w
konstytucyjną zasadę nullum crimen sine lege (art. 42 ust. 1 Konstytucji), która
stanowi również podstawowy warunek odpowiedzialności karnej wyrażonej w art. 1
§ 1 k.k. Jeżeli natomiast – zdaniem większości składu – określona część wyroku
sądu meriti dotknięta jest wadą z art. 439 § 1 pkt 2 k.p.k. (vide str. 12 uzasdnienia
SN), to uważam, że w takiej sytuacji, jak już wcześniej zaznaczono, dostrzeżenie
owej bezwzględnej przesłanki odwoławczej, w konsekwencji rodziło konieczność
uchylenia z urzędu - w odniesieniu do M. R. - zaskarżonego wyroku Sądu
55
Apelacyjnego, jak i wyroku Sądu Okręgowego i przekazania w tym zakresie sprawy
temu ostatniemu sądowi do ponownego rozpoznania (arg. ex art. 536 k.p.k.).
Niezależnie zatem od przyjętej optyki, w moim przekonaniu, oddalenie kasacji
obrońcy M. R. było niewłaściwą decyzją procesową. Tymczasem Sąd Najwyższy
nie powinien pozwolić na to, aby w demokratycznym państwie prawnym, w obrocie
prawnym funkcjonowało orzeczenie w sposób oczywisty z zasadami tego państwa
sprzeczne. Nadto wydaje się, że zapadła decyzja procesowa, może także stanowić
asumpt do ewentualnego wystąpienia ze skargą do ETPC, w przedmiocie
naruszenia reguł rzetelnego procesu sądowego (fair trial).
Przedstawione względy przemawiały za wyrażeniem zdania odrębnego
zarówno w odniesieniu do treści wydanego postanowienia, jak i wobec poglądów
zaprezentowanych w jego części motywacyjnej.
kc