Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 227/15
POSTANOWIENIE
Dnia 1 lutego 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Henryk Gradzik (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Józef Dołhy
SSN Barbara Skoczkowska
Protokolant Barbara Kobrzyńska
w sprawie R. S.
oskarżonej z art. 286 § 1 kk i art. 273 kk w zw. z art. 272 kk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 1 lutego 2016 r.,
kasacji, wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela subsydiarnego
od wyroku Sądu Okręgowego w P.
z dnia 21 stycznia 2015 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w G.
z dnia 15 lipca 2014 r.,
1. oddala kasację;
2. obciąża oskarżyciela subsydiarnego - Samodzielny Publiczny
Zakład Opieki Zdrowotnej w G. kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego;
3.zasądza od Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki
Zdrowotnej w G. na rzecz oskarżonej R. S. kwotę 2 952 (dwa
tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa) zł tytułem zwrotu kosztów
obrony poniesionych w postępowaniu kasacyjnym.
UZASADNIENIE
2
Działający w charakterze subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w G. wniósł w trybie art. 55 § 1
k.p.k. akt oskarżenia przeciwko R. S., zarzucając jej, że:
1. w dniu 30 listopada 2010 r. w G., działając w zamiarze osiągnięcia korzyści
majątkowej wprowadziła w błąd dyrektora i kierownictwo Samodzielnego
Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w ten sposób, że w sporządzonej przez
siebie ofercie w imieniu należącego do niej podmiotu leczniczego o nazwie
Kardiologiczny Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „R.”, w konkursie o
udzielenie zamówienia na świadczenie zdrowotne w dziedzinie specjalistycznych
usług medycznych, a mianowicie procedur z zakresu kardiologii inwazyjnej w
siedzibie Szpitala w G. podała, że prowadzi niepubliczny zakład opieki zdrowotnej
w ramach którego działa jednostka organizacyjna w postaci Pracowni
Hemodynamiki w K., co okazało się nieprawdą, doprowadzając pokrzywdzonego do
zawarcia niekorzystnej umowy z dnia 17 grudnia 2010 r. „na udzielenie zamówienia
na świadczenie specjalistycznych usług medycznych w zakresie kardiologii
inwazyjnej” – tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.;
2. w tym samym czasie i miejscu w przygotowanej i złożonej ofercie w wyżej
wymienionym konkursie przedłożyła jako dowód na to, że prowadzi własną, czynną
jednostkę organizacyjną w postaci Pracowni Hemodynamiki w K. poświadczający
nieprawdziwe dane dokument urzędowy w postaci odpisu wydanego w dniu 16
czerwca 2008 r. z rejestru zakładów opieki zdrowotnej nr 30 - 01917,
prowadzonego przez Wojewodę […], a następnie na żądanie Komisji Konkursowej
jeszcze raz uzyskała od tego organu rejestrowego wydany w dniu 17 grudnia 2010
r. kolejny odpis z rejestru zakładów opieki zdrowotnej, nie zgłaszając uprzednio
temu organowi faktu zaprzestania z dniem 11 marca 2010 r. działalności medycznej
w Pracowni Hemodynamiki, wskutek czego jej oferta w tym postępowaniu
konkursowym uznana została za ważną, a w rezultacie została przyjęta i stanowiła
podstawę do zawarcia przez pokrzywdzonego z oskarżoną opisanej w pkt 1
niekorzystnej umowy z dnia 17 grudnia 2010 r. – tj. o czyn z art. 273 k.k. w zw. z
art. 272 k.k.
3
Sąd Rejonowy w G. wyrokiem z dnia 15 lipca 2014 r., uniewinnił oskarżoną
od popełnienia zarzuconych jej czynów, a kosztami sądowymi obciążył Skarb
Państwa.
W apelacji od tego wyroku pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego podniósł
zarzuty:
1. obrazy przepisów postępowania:
- art. 170 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k. przez oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie
dwóch świadków, których zeznania miałyby świadczyć o zamiarze oskarżonej
doprowadzenia pokrzywdzonego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem;
- art. 7 k.p.k. przez: a) pominięcie zeznań świadka B. B., ujawnionych w trybie art.
394 k.p.k., mających znaczenie dla wyjaśnienia z jakim zamiarem działała
oskarżona, b) pominięcie ściśle wskazanych decyzji wydanych w toku
postępowania administracyjnego oraz wyroku Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w W. w sprawie VII SA/Wa …/13, przedmiotowo związanych z
niniejszą sprawą, c) naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i przyjęcie, że
oskarżona poniosła nakłady na urządzenie pracowni kardiologii inwazyjnej w
kwocie 3.171.707 zł, podczas gdy roszczenie o zwrot tej kwoty jest sporne w
toczącym się postępowaniu cywilnym;
2. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, które miały
wpływ na jego treść, przez przyjęcie, że:
- oskarżona w toku procedury konkursowej z własnej inicjatywy zobowiązała się do
przedłożenia aktualnego odpisu z rejestru zakładów opieki zdrowotnej
zawierającego dane Zakładu „R.”, podczas gdy została ona wezwana przez komisję
konkursową do przedłożenia tego dokumentu;
- nie można stwierdzić, iż pokrzywdzony został wprowadzony w błąd wskutek
przedłożenia przez oskarżoną odpisu z rejestru zakładów opieki zdrowotnej
zawierającego nieaktualne dane Zakładu „R.”, bowiem dyrektor SP ZOZ w G. i
członkowie komisji konkursowej wiedzieli o zaprzestaniu wykonywania działalności
medycznej przez oskarżoną, podczas gdy należy przyjąć, że działanie oskarżonej
wprowadziło w błąd pokrzywdzonego co do faktu prowadzenia przez nią
działalności w formie Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej;
4
- projekt umowy o świadczenie usług medycznych zawartej następnie pomiędzy
pokrzywdzonym a oskarżoną został przygotowany przez prawników
pokrzywdzonego, podczas gdy materiał dowodowy nie daje podstaw do takiej
konkluzji;
- umowa o świadczenie usług medycznych zawarta przez pokrzywdzonego z
oskarżoną nie była niekorzystna, podczas gdy była niekorzystna z wielu względów.
Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania.
Na podstawie art. 626 § 3 k.p.k. obrońca oskarżonej złożyła zażalenie na
orzeczenie zawarte w pkt 2 wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach
postępowania. Podniosła w nim zarzut naruszenia prawa procesowego, a
konkretnie art. 632 ust. 1 k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k. przez orzeczenie o
obciążeniu kosztami postępowania Skarbu Państwa w sytuacji, gdy w związku z
uniewinnieniem oskarżonej od stawianych jej zarzutów Sąd winien kosztami
postępowania obciążyć oskarżyciela subsydiarnego. W konkluzji obrońca wniosła o
zmianę wyroku w pkt 2 przez obciążenie kosztami postępowania oskarżyciela
posiłkowego SP ZOZ i zasądzenie na rzecz oskarżonej kwoty 5097 zł.
Po rozpoznaniu apelacji i zażalenia Sąd Okręgowy w P. wyrokiem z dnia 21
stycznia 2015 r., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił zawarte w pkt 2
orzeczenie o kosztach postępowania i zasądził od oskarżyciela subsydiarnego –
Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej na rzecz oskarżonej R. S.
zwrot poniesionych przez nią kosztów obrony w kwocie 5097 zł, a nadto zasądził od
oskarżyciela subsydiarnego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za
postępowanie odwoławcze w kwocie 260 zł, w tym 240 zł tytułem opłaty za II
instancję. W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, uznając
apelację pełnomocnika oskarżyciela subsydiarnego za oczywiście bezzasadną.
Od prawomocnego wyroku pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego wniósł
kasację, w której zarzucił:
1. obrazę przepisów postępowania w stopniu rażącym, która miała wpływ na
treść wyroku, a polega na naruszeniu art. 457 § 3 k.p.k., a w konsekwencji na
naruszeniu także art. 433 § 2 k.p.k. przez niepełne odniesienie się w wyroku Sądu
odwoławczego do wszystkich zarzutów apelacji z punktu widzenie ich zasadności,
5
a w uzasadnieniu wyroku nieprzedstawienie w sposób szczegółowy zajętego w tej
mierze stanowiska;
2. obrazę prawa procesowego w stopniu rażącym, która miała wpływ na treść
wyroku, a polega na naruszeniu art. 430 § 1 k.p.k. w zw. z art. 429 § 1 k.p.k., przez
jego niezastosowanie i rozpoznanie zażalenia obrońcy na rozstrzygnięcie o
kosztach postępowania, podczas gdy Sąd II instancji winien ten środek odwoławczy
pozostawić bez rozpoznania, bowiem został on złożony przez podmiot do tego
nieuprawniony. W konkluzji autor kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku
oraz wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania.
W odpowiedzi na kasację obrońca oskarżonej wniósł o jej oddalenie jako
oczywiście bezzasadnej. Prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł natomiast o
uwzględnienie kasacji w zakresie drugiego zarzutu i o oddalenie jej jako oczywiście
bezzasadnej w pozostałej części.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Co do zarzutu w pkt 1.
Stanowisko skarżącego sprowadza się do stwierdzenia, że Sąd Okręgowy
rozpoznał zarzuty apelacji w sposób niewystarczający, o czym świadczyć ma
ogólnikowe uzasadnienie wyroku. Warunkiem skuteczności zarzutu kasacyjnego
jest jednak wykazanie, iż wytknięte uchybienie mogło mieć istotny wpływ na treść
rozstrzygnięcia końcowego (art. 523 § 1 k.p.k.), w tym wypadku utrzymania w mocy
wyroku Sądu I instancji. Tego warunku w uzasadnieniu kasacji zabrakło. Co więcej,
skarżący wywodził, że „nie można wykluczyć, iż konkluzje sądu odwoławczego są
trafne, jak i trafny jest wyrok wydany przez ten sąd.” Wyraża natomiast niedosyt
biorący się z niekompletnej, w jego przekonaniu, argumentacji, którą przedstawiono
dla uzasadnienia niezasadności apelacji. W istocie pełnomocnik oskarżyciela
subsydiarnego powtórzył zarzuty stawiane wcześniej w apelacji, tym razem
wskazując te same uchybienia jako obarczające wyrok Sądu drugiej instancji. Tym
sposobem skarżący zmierzał w kasacji do wywołania ponownej, apelacyjnej kontroli
wyroku Sądu Rejonowego, co przecież jest proceduralnie niedopuszczalne.
Nie przecząc, że wywód Sądu odwoławczego uzasadniający utrzymanie w
mocy wyroku Sądu Rejonowego jest zwięzły, należy stwierdzić, iż w realiach
6
sprawy był on jednak wystarczający dla odparcia zarzutów apelacji. Wykazano
przekonująco, że nie ma błędu w ustaleniach co do okoliczności o newralgicznym w
sprawie znaczeniu, świadczącej o tym, że oskarżona nie wprowadziła w błąd, ani
nie wykorzystała błędu drugiej strony, tj. Samodzielnego Publicznego Zakładu
Opieki Zdrowotnej w toku przygotowywania i zawierania umowy z 17 grudnia 2010
r. na udzielenie zamówienia na świadczenie usług medycznych w zakresie
kardiologii inwazyjnej. Na podstawie dowodów osobowych, tj. zeznań zarówno
dyrektora SP ZOZ M. M. (sygnatariusza umowy), jak i członków komisji
konkursowej analizujących ofertę oskarżonej, ustalono, że wiedzieli oni, iż od
pewnego czasu nie wykonuje się świadczeń medycznych w należącym do
oskarżonej Kardiologicznym Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej R.
Potwierdził to także świadek T. S., który jako wysoko kwalifikowany specjalista
wykonywał w tym zakładzie zabiegi z zakresu kardiologii inwazyjnej. Istotne dla
kontrahenta umowy było natomiast to, że R. jest zarejestrowany jako niepubliczny
zakład opieki zdrowotnej przez Wojewodę, co oznacza, że ma uprawnienia do
wykonywania świadczeń przewidzianych w umowie. Przedstawiciele Szpitala
wiedzieli też, że zakład ten dysponuje odpowiednim wyposażeniem medycznym.
Przygotowanie umowy przebiegało w sposób transparentny i pod kontrolą służb
prawnych po obu stronach.
Skarżący, kwestionując zarówno w apelacji, jak i w kasacji stan wiedzy osób
reprezentujących SO ZOZ o rzeczywistej sytuacji zakładu kardiologicznego R. S.,
akcentował to, że wypis z rejestru, który przedłożyła ona w dniu zawarcia umowy
nie zawierał stwierdzenia, iż od marca 2010 r. w R. zaprzestano działalności.
Przeszedł do porządku nad tym, że okoliczność ta była w polu widzenia Sądów obu
instancji ale została uznana za nieistotną z punktu widzenia znamienia ustawowego
przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., opisującego działanie sprawcy jako wprowadzanie
innej osoby w błąd, gdyż treść wypisu nie zmieniała wiedzy kontrahentów umowy.
O przerwaniu działalności w R. wiedzieli zarówno dyrektor szpitala i
przewodniczący komisji konkursowej ordynator oddziału internistyczno-
kardiologicznego Szpitala dr J. W. W wywodzie kasacji nie przedstawiono
argumentów przeciwnych. Byłoby to zresztą trudne, gdyż dowody osobowe, na
które powołano się w uzasadnieniach Sądów obu instancji są jednoznaczne, a
7
przeciwdowodów w toku całego postępowania oskarżyciel subsydiarny w ogóle nie
wskazywał. Odwoływanie się do niektórych, wyrwanych z kontekstu depozycji
dyrektora M. M., nie może podważyć kategorycznego ustalenia opartego na
całokształcie jego zeznań i zeznaniach świadków, którzy tworzyli komisję
konkursową i w tej roli badali celowość zawarcia umowy, a następnie uzgadniali jej
warunki. Każdy z grupy świadków, o której mowa podkreślał, że dla zawarcia
umowy z oskarżoną istotne było to, czy należący do niej Zakład Kardiologii miał
uprawnienia do działania w formie Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej oraz
czy ma materialne możliwości wykonywania zamawianych świadczeń medycznych
w Szpitalu w G. Przeprowadzone procedury potwierdziły istnienie tych warunków,
co zdecydowało o podpisaniu umowy. Wszystko to prowadzi do konkluzji, że
zarzuty apelacji dotyczące podstawowej dla rozstrzygnięcia merytorycznego
kwestii, tj. przejrzystości konkursu na udzielenie zamówienia (zawartych w pkt 1 - 3)
zostały zasadnie odrzucone. Przy ich rozpoznaniu nie naruszono art. 433 § 2 k.p.k.,
natomiast uzasadnienie wyroku spełniło wymogi art. 457 § 3 k.p.k.
Trafnie też uznał Sąd odwoławczy, że zarzut apelacji wytykający
nierozważenie kwestii niekorzystności umowy dla SP ZOZ nie może mieć
znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyż taka okoliczność mogłaby być
podnoszona tylko wtedy, gdyby ustalono, iż oskarżona doprowadziła do jej
zawarcia w sposób bezprawny, tj. przez wprowadzenie w błąd lub wyzyskanie
błędu drugiej strony. Wskazywanie w kasacji na nietrafność oceny tej okoliczności
przez Sąd odwoławczy było całkowicie bezpodstawne.
W uzasadnieniu kasacji nie nawiązano w ogóle do zarzutów obrazy prawa
procesowego zawartych w apelacji. Oznacza to, że mimo sformułowania ogólnego
zarzutu obrazy art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k., w istocie nie ma w tym
zakresie zaskarżenia kasacyjnego.
Oceniając całość zarzutu podniesionego w pkt 1, Sąd Najwyższy uznał, że
jest on niezasadny w stopniu oczywistym. Stanowi w gruncie rzeczy polemikę z
rozstrzygnięciem i uzasadnieniem zawartym w wyroku Sądu odwoławczego, a
sprowadza się do powtórzenia argumentów, na których oparto apelację.
Co do zarzutu w pkt 2.
8
Przed merytorycznym odniesieniem się do kwestii zasadności zarzutu
niezbędne jest poczynienie uwag wstępnych dotyczących tego, jakie koszty
procesu powstają w postępowaniu sądowym wszczętym złożeniem aktu oskarżenia
w trybie art. 55 § 1 k.p.k. przez subsydiarnego oskarżyciela posiłkowego. Stronami
tego postępowania byli oskarżyciel subsydiarny (Samodzielny Publiczny Zakład
Opieki Zdrowotnej) i oskarżona. Prokurator nie korzystał z uprawnienia, o którym
mowa w art. 55 § 4 k.p.k. i nie uczestniczył w postępowaniu sądowym. Jego udział
w postępowaniu kasacyjnym sprowadził się do złożenia odpowiedzi na kasację.
Oskarżyciel posiłkowy wniósł opłatę przy akcie oskarżenia w kwocie 300 zł,
do której był zobowiązany na podstawie art. 621 § k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k.
(rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 28 maja 2003 r., Dz.U. nr 4, poz., 980).
Stanowiła ona zryczałtowaną równowartość wydatków Skarbu Państwa
ponoszonych w toku całego postępowania sądowego. Oskarżyciel posiłkowy
wyłożył tym samym koszty sądowe w rozumieniu art. 616 § 2 k.p.k., pokrywające
wszystkie wydatki z wyjątkiem wskazanych w art. 618 § 1 pkt 5 i 11, które jednak w
niniejszej sprawie nie wystąpiły. Oskarżona ponosiła natomiast własne wydatki, w
tym z tytułu ustanowienia w sprawie obrońcy. Zgodnie z art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k.
wydatki wiążące się z ustanowieniem jednego obrońcy są „uzasadnione” i należą
do tych, które podlegają zasądzeniu od strony przeciwnej w wypadku uniewinnienia
(art. 626 § 1 k.p.k. w zw. z art. 632 pkt 1 i 2 k.p.k.).
W wyroku kończącym postępowanie w pierwszej instancji Sąd Rejonowy
uniewinnił oskarżoną, a kosztami sądowymi obciążył Skarb Państwa.
Rozstrzygnięcie to było niepełne w rozumieniu art. 626 § 1 k.p.k. Przepis ten
obliguje do rozstrzygnięcia nie tylko w przedmiocie kosztów sądowych lecz w
zakresie szerszym obejmującym całość kosztów procesu, o co obrońca oskarżonej
wnosiła. Było zarazem wadliwe, gdyż zapadło z obrazą art. 640 k.p.k. Zgodnie z
jego brzmieniem przepisy odnoszące się do kosztów procesu w sprawach z
oskarżenia prywatnego mają odpowiednie zastosowanie w sprawach z oskarżenia
publicznego, w których akt oskarżenia wniósł oskarżyciel posiłkowy. Przepis ten ma
zastosowanie w sprawie niniejszej, gdyż sprawa o czyny z art. 286 § 1 k.k. i z art.
273 k.k. w zw. z art. 272 k.k. jest sprawą z oskarżenia publicznego, mimo że akt
oskarżenia wniósł oskarżyciel posiłkowy. To zaś oznacza, że z uwagi na
9
uniewinnienie oskarżonej rozstrzygnięcie o kosztach procesu powinno być wydane
na podstawie art. 632 pkt 1 k.p.k., a nie na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k., jak to
uczynił Sąd pierwszej instancji. Zgodnie z tym pierwszym przepisem koszty
procesu w niniejszej sprawie po uniewinnieniu oskarżonej ponosi oskarżyciel
posiłkowy. Jak już wspomniano wyłożył on w formie opłaty zryczałtowaną
równowartość wydatków. Nie miał uprawnienia do odzyskania ich w wyroku, skoro
oskarżoną uniewinniono. Powinien być natomiast obciążony w wyroku opłatą w
wysokości od 60 do 240 zł, której Sąd Rejonowy, z naruszeniem art. 13 ust. 1
ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych, nie zasądził.
Przede wszystkim jednak Sąd ten nie obciążył oskarżyciela posiłkowego kosztami
procesu poniesionymi przez oskarżoną z tytułu ustanowienia w sprawie jednego
obrońcy. Obrońca oskarżonej wykazała, że wyniosły one kwotę 5097 zł (obrona
sprawowana na 5 terminach rozprawy – 4536 zł i koszty dojazdu obrońcy do
siedziby sądu – 651 zł).
Rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji w przedmiocie kosztów oznaczało,
że ponosi je wyłącznie Skarb Państwa i od tego podmiotu oskarżona powinna je
egzekwować. W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy uznał zażalenie obrońcy na to
rozstrzygnięcie za zasadne i w jego uwzględnieniu zmienił je w ten sposób, że
uchylił w całości pkt 2 wyroku Sądu Rejonowego i zasądził od oskarżyciela
posiłkowego wydatki obrony poniesione przez oskarżoną, a także, orzekając już z
urzędu zasądził od oskarżyciela posiłkowego opłatę przewidzianą w art. 13 ust. 2
ustawy o opłatach w sprawach karnych za postępowanie odwoławcze w związku z
nieuwzględnieniem wniesionej przez niego apelacji.
W kasacji pełnomocnik oskarżyciela subsydiarnego nie zakwestionował
zgodności rozstrzygnięcia o kosztach procesu podjętego przez Sąd Okręgowy z
odnośnymi przepisami kodeksu postępowania karnego. Uzasadniając podniesiony
zarzut stwierdził natomiast, że „w sytuacji, w której Sąd I instancji zasądził od
Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej zwrot poniesionych kosztów obrony, to
pomimo wadliwości tego rozstrzygnięcia, oskarżona nie była uprawniona do
zaskarżenia tego rozstrzygnięcia, a to z uwagi na brak interesu prawnego (brak
gravamen)”. Stanowisko to poparł prokurator Prokuratury Okręgowej w odpowiedzi
na kasację, utrzymując, że pomimo wadliwości rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego o
10
kosztach, oskarżona nie była uprawniona do jego zaskarżenia, gdyż nie naruszało
ono jej praw, ani nie szkodziło jej interesom.
Sąd Najwyższy uznał ten zarzut kasacji za niezasadny. Twierdzenie, że
orzeczenie Sądu Rejonowego w przedmiocie kosztów procesu nie naruszało praw
oskarżonej, ani nie szkodziło jej interesom opierało się na założeniu skarżącego, że
zapewniało ono jednak oskarżonej zwrot poniesionych kosztów. Bez znaczenia było,
zdaniem autora kasacji to, że do zwrotu kosztów zobowiązano nie ten podmiot, na którym
zgodnie z ustawą ciąży taki obowiązek. Roszczenie oskarżonej o odzyskanie wydatków
poniesionych w procesie miało się zrealizować już przez obciążenie kosztami
postępowania Skarbu Państwa. Skoro takie orzeczenie zapadło, to w przekonaniu
skarżącego, strona będąca jego beneficjentem nie miała uprawnienia do zaskarżenia
wobec braku gravamen (art. 425 § 3 k.p.k.). Jeśli jednak zażalenie zostało przyjęte i
przekazane do rozpoznania wraz z apelacją (art. 626 § 3 k.p.k.), to Sąd odwoławczy, jak
utrzymywał autor kasacji, powinien był pozostawić je bez rozpoznania w myśl z art. 430 §
1 k.p.k.
Gdyby przyjąć to rozumowanie za prawidłowe, to by znaczyło, że oskarżona
powinna była wyczekiwać do uprawomocnienia się orzeczenia o kosztach, po czym
mogłaby egzekwować je od Skarbu Państwa, jako zobowiązanego do ich zwrotu.
Skarżący zdaje się nie brać pod uwagę, że domagając się uniewinnienia oskarżona nie
ubiegała się o zwrot wydatków związanych z ustanowieniem obrońcy od podmiotu innego,
niż ten, który wystąpił z oskarżeniem. Nie kierowała tego roszczenia przeciwko
komukolwiek lecz tylko przeciw stronie procesu, której działanie spowodowało
niezbędność poniesienia kosztów obrony. Orzeczenie wydane przez Sąd Rejonowy w
przedmiocie kosztów nie uwzględniało zatem jej wniosku.
Równie istotny jest inny aspekt zagadnienia. Nie można bowiem nie zauważyć, że
podmiot bezzasadnie obciążony obowiązkiem zwrotu kosztów procesu miałby podstawy
do wystąpienia o złożenie nadzwyczajnego środka zaskarżenia podnosząc, że w ogóle
nie brał udziału w postępowaniu sądowym, a orzeczenie o obciążeniu go kosztami
zapadło bez podstawy prawnej. Działając w interesie Skarbu Państwa, kasację w części
dotyczącej orzeczenia o kosztach mógłby wnieść w trybie art. 521 § 1 k.p.k. Prokurator
Generalny, zarzucając rażącą obrazę art. 632 ust. 1 k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k. W
wypadku uwzględnienia kasacji doszłoby do uchylenia zaskarżonego orzeczenia o
11
obciążeniu Skarbu Państwa kosztami procesu, a w przedmiocie wydania zgodnego z
przepisami prawa orzeczenia w tym przedmiocie musiałoby toczyć się dalsze
postępowanie z udziałem oskarżonej, gdyż do kognicji sądu kasacyjnego nie należy
orzekanie reformatoryjne. Stanowiłoby to dla oskarżonej określoną niedogodność,
przejawiającą się także w odsunięciu w czasie uzyskania orzeczenia uprawniającego do
zwrotu kosztów. W tym wszystkim wyrażała się obiektywna, ale i subiektywnie przez
oskarżoną przyjmowana, uciążliwość wynikająca z nietrafnego rozstrzygnięcia o kosztach
(W. Grzeszczyk, Praktyczne aspekty gravamen w procesie karnym, Prok. I Pr., 2008 nr
11),
Nie jest więc słuszne twierdzenie, jakoby zasądzenie kosztów procesu należnych
oskarżonej od podmiotu innego niż strona przeciwna, zamykało drogę do zaskarżenia
odnośnego rozstrzygnięcia z powodu braku interesu prawnego. Przepisy kodeksu
postępowania karnego są tak ukształtowane, by w razie uniewinnienia oskarżonego
koszty procesu poniósł ten, kto wystąpił z niezasadnym oskarżeniem (art. 632 k.p.k.).
Orzeczenie nakładające obowiązek zwrotu kosztów na podmiot, który nie uczestniczył w
procesie w charakterze strony zaprzecza tej zasadzie i narusza odnośne przepisy. Należy
więc w konkluzji stwierdzić, że zasądzenie kosztów procesu od podmiotu, który
zgodnie z właściwymi przepisami nie powinien być nimi obciążony, stwarza u
strony, na rzecz której zasądzono te koszty, uprawnienie do zaskarżenia orzeczenia
w przedmiocie kosztów. Przepis art. 425 § 3 zd. 1 k.p.k., legitymujący stronę do
skarżenia jedynie rozstrzygnięć naruszających jej prawa lub szkodzących jej
interesom (gravamen), nie stanowi w tym przeszkody także wtedy, gdy wykonanie
zapadłego orzeczenia o kosztach zapewniałoby tej stronie zwrot należnych
kosztów procesu.
W konsekwencji Sąd Najwyższy uznał, że oskarżona, którą uniewinniono, miała
interes prawny w zaskarżeniu orzeczenia zobowiązującego Skarb Państwa do zwrotu
poniesionych przez nią kosztów w sytuacji, gdy oskarżyciel publiczny nie wniósł
oskarżenia, ani nie brał udziału w sprawie wszczętej na podstawie aktu oskarżenia
wniesionego przez oskarżyciela posiłkowego.
Z wszystkich tych względów należało oddalić kasację pełnomocnika oskarżyciela
posiłkowego (art. 537 § 1 k.p.k.). O obciążeniu oskarżyciela kosztami sądowymi
postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 637a k.p.k., a o zasądzeniu od
12
oskarżyciela kosztów obrony oskarżonej w postępowaniu kasacyjnym – na podstawie art.
632 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k.
kc