Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 352/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 18 lutego 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Myszka (przewodniczący)
SSN Beata Gudowska
SSN Romualda Spyt (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa A. S.
przeciwko E. Spółce Akcyjnej w W.
o ustalenie stosunku pracy, ekwiwalent za urlop, odszkodowanie, wydanie
świadectwa pracy, zobowiązanie do zgłoszenia do Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 18 lutego 2016 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 20 maja 2014 r.,
uchyla zaskarżony wyrok i sprawę przekazuje Sądowi
Okręgowemu w W. do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 22 sierpnia 2013 r. Sąd Rejonowy w W., w sprawie z
powództwa A. S. przeciwko E. Spółce Akcyjnej z siedzibą o ustalenie stosunku
pracy, ekwiwalent za urlop, wynagrodzenie, odszkodowanie, wydanie świadectwa
pracy, zobowiązanie „do zgłoszenia do ZUS”, oddalił powództwo.
Sąd Rejonowy ustalił, że przed lutym 2008 r. zarząd strony pozwanej podjął
decyzję, że umowy zlecenia dla osób fizycznych przekształcą się w umowy
zlecenia dla osób prowadzących działalność gospodarczą, aby te osoby miały
ubezpieczenie. Strona pozwana opracowała umowy, które otrzymywały osoby
fizyczne prowadzące działalność gospodarczą. „Nikt nie był do tego zmuszany,
pozwana nie pomagała przy prowadzeniu, założeniu, rejestracji działalności
gospodarczej”.
Powód samodzielnie i bez udziału strony pozwanej złożył w swojej gminie
wniosek o zarejestrowanie działalności gospodarczej. Burmistrz Miasta i Gminy Z.
w dniu 23 stycznia 2008 r. dokonał wpisu nr […] do ewidencji działalności
gospodarczej. Zgodnie z wpisem, przedsiębiorca A.S. prowadził działalność pod
firmą usługi budowlane „B.” A. S., z określeniem przedmiotu działalności
gospodarczej PKD jako wykonywanie pozostałych robót budowlanych
wykończeniowych, wykonywanie konstrukcji i pokryć dachowych, tynkowanie,
zakładanie stolarki budowlanej, malowanie i szklenie, z datą rozpoczęcia
działalności w dniu 1 lutego 2008 r. Decyzją administracyjną z dnia 2 czerwca 2008
r. powyższą działalność powoda wykreślono z ewidencji na podstawie pisemnej
rezygnacji A. S.
W dniu 28 września 2009 r. powód i strona pozwana zawarły przed Sądem
Rejonowym w W. ugodę sądową, w której strony ustaliły, że w okresie od 24
września 2007 r. do 31 stycznia 2008 r. łączył je stosunek pracy wynikający z
umowy o pracę na stanowisku robotnika budowlanego. Strona pozwana zawarła z
powodem ugodę, żeby zaoszczędzić czas i pieniądze, ponieważ była to dla niej
pierwsza tego typu sprawa od 7 lat i zależało jej na spokoju i „żeby każdy odszedł
od stołu rozmów zadowolony”.
Strona pozwana jest firmą generalnego wykonawstwa. Zatrudniała ona na
podstawie umowy o pracę osoby z nadzoru produkcji, czyli na stanowiskach od
3
inżyniera budowy - przez kierownika robót budowy - po kierownika projektu. Byli to
ludzie o innych kwalifikacjach niż powód, znający rysunek budowlany, potrafiący
kierować zespołami, obsługiwać skomplikowane instrumenty. Na podstawie umowy
o pracę strona pozwana nie zatrudniała pracowników fizycznych do prac przy
konstrukcjach żelbetowych.
Powód jako osoba fizyczna prowadzącą działalność gospodarczą zawierał
ze stroną pozwaną kolejno umowy zlecenia na wykonanie robót nr 6520-2P171: z
dnia 1 lutego 2008 r. - na okres od 1 lutego do 29 lutego 2008 r., wraz z
załącznikiem; z dnia 1 marca 2008 r., na okres od 1 marca do dnia 31 marca
2008 r., wraz z załącznikiem; z dnia 1 kwietnia 2008 r., na okres od 1 kwietnia do
dnia 30 kwietnia 2008 r., wraz z załącznikiem; z dnia 2 maja 2008 r., na okres od
dnia 2 maja do dnia 17 maja 2008 r., wraz z załącznikiem. Powyższe umowy
zawierały oznaczenie stron umowy - przedsiębiorców, przedmiot, zakres zlecenia,
umiejscowienie robót na obiekcie […] w Z. Strony uzgodniły, że powód wykona
roboty ciesielskie na konstrukcji żelbetowej sekcja I i II, zgodnie z harmonogramem
zleceniodawcy. Umowa zawierała postanowienie, że - na podstawie protokołu
zaawansowania robót - raz w miesiącu za wykonane roboty będą wystawiane
faktury przez zleceniobiorcę. Powód zobowiązał się wykonywać zlecenie
samodzielnie i zgodnie ze sztuką budowlaną. Załącznik do każdej z tych umów
zawierał „rodzaj robót w postaci wykonywania robót ciesielskich, jednostki miary w
postaci metrów sześciennych, cenę jednostkową oraz wartość elementu
niezawierającą podatku VAT, który był doliczany”. Do każdej umowy był też
sporządzany końcowy protokół zaawansowania robót „obwymiarowych”.
W pierwszym etapie prac związanych z konstrukcją elementów żelbetowych,
strona pozwana współpracowała z osobami wykonującymi działalność gospodarczą
albo z firmami, które specjalizowały się w pracach żelbetowych. Była to praca o
charakterze zadaniowym: firma lub osoba miała do wykonania konkretny zakres
pracy związany z szalunkiem bądź z rozszalunkiem. Osoby, które wykonywały
prace żelbetowe, w tym powód, wykonywały zadania na podstawie umowy o
współpracy. Strona pozwana przyjęła powoda do współpracy do wykonywania prac
prostych, nieskomplikowanych. Ze względu na trwający proces produkcji, powód
nie mógł przychodzić i wychodzić o dowolnych porach. Powód musiał się stawić do
4
wykonywania zadań i oznajmić, że już jest, aby kierownik mógł mu zamówić
posiłek. U strony pozwanej była taka praktyka, że od osób, które znajdowały się na
budowie, odbierano informacje o ich liczbie, aby wiedzieć, ile należy zamówić
posiłków.
Powód, prowadząc działalność gospodarczą, wykonywał zadania cieśli na
budowie […] w Z. Na tej budowie J. B. był kierownikiem działu konstrukcji i
odpowiadał za konstrukcję żelbetową. Zadania powoda polegały na rozszalunku i
zdawaniu elementów szalunkowych firmie, od której strona pozwana je
wydzierżawiła. W miarę potrzeby powód mógł prowadzić proste prace zbrojarskie
jako pomocnik np. rozszalowywanie stropów, podciągów, rozszalowywanie
schodów, zabezpieczanie terenów barierkami ochronnymi, zwieranie ław,
rozszalowywanie ław, kucie, zalewanie stropów, przygotowywanie, czyszczenie
stropów sprężarką, uzupełnianie ubytków na ścianie, rozbieranie ściany, wożenie
materiałów, czyszczenie materiałów, zabezpieczanie otworów w stropach, porządki,
czyszczenie gwoździ. „Na szalunkach” praca była wykonywana samodzielnie.
Kierownik przychodził do podwykonawcy - powoda „i mówił mu, na jakim odcinku
szalunek ma być zrobiony”. Nie był to nadzór tylko wskazanie, za jaki zakres prac
powód otrzyma wynagrodzenie. Kierownik budowy strony strony pozwanej nie
nadzorował powoda w zakresie kładzenia szalunku czy rozszalunku. Na podstawie
tej informacji powód wykonywał swoją pracę. W trakcie odbioru strona pozwana
ustalała, czy powód wykonał określoną liczbę metrów szalunku czy rozszalunku i
wypłacała wynagrodzenie.
Powód przychodził na budowę w okresie pracy budowy czyli np. w
godzinach od 800
do 1600
, ale mógł przyjść np. na godz. 900
. Zadania powoda mogły
być przykładowo synchronizowane z pracą dźwigu, powód nie miał zupełnej
dowolności. Jego zadania - ze względu na pracę maszyn na budowie musiały
stanowić część procesu budowlanego.
Strona pozwana zapewniała osobom wykonującym zadania na budowie
posiłki (ze względu na duży wysiłek energetyczny). Jeżeli powód był na budowie w
momencie, gdy były zbierane zamówienia na posiłki, to dostawał ten posiłek, „jeśli
by go nie było, to catering by go nie objął”. Kierownicy prowadzili ewidencję dla
celów cateringu, natomiast listy obecności były prowadzone wyłącznie dla
5
pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Strona pozwana nie
miała innej możliwości zamówienia posiłków na budowę niż przez złożenie podpisu
przez współpracownika zainteresowanego cateringiem.
Kierownicy w danym dniu przed podjęciem czynności prowadzili odprawy,
gdyż na budowie było 300 osób i „powód musiał wiedzieć, jakie ma zadanie do
wykonania”. Kierownik, majster, brygadzista wskazywali powodowi miejsce pracy
na budowie, ale nie nadzorowali bezpośrednio wykonywanych czynności. Były to
proste prace, nieprowadzone pod nadzorem strony pozwanej. Zadania, które
wykonywał powód, „miały swoją kontynuację przez inne osoby i dla pozwanej było
naturalne sprawdzenie prawidłowości czynności wykonanych przez powoda”.
Powód za wykonane zadania wystawiał rachunki, na podstawie których pozwana
wypłacała mu wynagrodzenie za wykonane usługi (zadania).
Rodzaj prac, które wykonywał powód, do których został przyjęty na zasadzie
współpracy, był taki sam przed i po 31 stycznia 2008 r. (zajmował się szalunkami).
Sąd Rejonowy uznał, że wbrew stanowisku powoda, w sprawie nie doszło do
spełnienia przesłanek art. 22 § 1 k.p., ponieważ nie zaistniała przesłanka
podporządkowania powoda stronie pozwanej, była też wyraźna wola stron, co do
zawarcia umowy cywilnej pomiędzy przedsiębiorcami, powód miał świadomość co
do skutków tejże umowy, a przy wykonywaniu przedmiotu zlecenia powód był
samodzielny, składał tylko sprawozdania „w trybie art. 740 k.c.”.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 20 maja 2014 r. oddalił apelację powoda od
powyższego wyroku
Sąd drugiej instancji podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że Sąd Rejonowy
dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, które Sąd Okręgowy przyjął za
własne. Sąd drugiej instancji podzielił też ocenę prawną tych ustaleń. W ocenie
Sądu Okręgowego, ugoda, w której strona pozwana uznała istnienie stosunku
pracy, dotyczyła wyłącznie okresu poprzedzającego okres, którego dotyczy
niniejszy spór. Inne też były okoliczności sprawy, a Sąd w poprzednim procesie, w
wyniku zawartej przez strony ugody, nie badał, czy zachodziły przesłanki do
uznania, że strony łączył stosunek pracy. W niniejszym procesie Sąd nie miał
wątpliwości, że powód dobrowolnie zarejestrował działalność gospodarczą,
następnie świadomie zawarł ze stroną pozwaną umowę w ramach prowadzonej
6
działalności, a także sam rozliczał się z ZUS-em i Urzędem Skarbowym.
Potwierdza to zebrany w sprawie materiał dowodowy. Wobec powyższego uznał,
że wolą stron było zawarcie umowy cywilnoprawnej.
Sąd Okręgowy podkreślił, że powód miał pełną świadomość charakteru
zaoferowanej mu umowy cywilnoprawnej i na powyższą okoliczność wyraził zgodę,
zakładając samodzielnie działalność gospodarczą tylko w tym celu. Analiza
elementów stosunku prawnego łączącego strony wskazuje, że w umowie
przeważają elementy o charakterze cywilnym. Czas pracy powoda był
zsynchronizowany z porządkiem prac na budowie, np. pracą urządzeń
budowlanych. Wykonywanie przez powoda zadań określonego rodzaju, z
wykorzystaniem narzędzi i urządzeń pozwanego w miejscu przez niego
wskazanym, jest charakterystyczne zarówno dla umowy zlecenia, jak i umowy o
pracę. Z materiału dowodowego wynika wprost, że nie został spełniony warunek
kierownictwa pracodawcy nad pracą pracownika, ponieważ zeznania świadków
wskazywały, że powód wykonywał czynności samodzielnie, a wynagrodzenie było
wypłacane na podstawie wykonanego zlecenia, zgodnie z postanowieniami umowy.
Sąd Rejonowy słusznie wskazał, że kierownictwo strony pozwanej de facto
ograniczało się wyłącznie do rozdysponowania i odebrania prac. W ramach umowy
zlecenia zleceniodawca ma prawo korygowania działań zleceniobiorcy, jeśli istnieją
ku temu uzasadnione podstawy, a do tego typu działań można zakwalifikować
kontrolę prac wykonanych przez powoda po zakończeniu pewnego etapu prac na
budowie.
Konkludując, Sąd stwierdził, że w niniejszej sprawie nie zostały spełnione
przesłanki z art. 22 § 1 k.p., tj. powód nie był podporządkowany stronie pozwanej;
klarowna była wola stron odnośnie do zawarcia umowy cywilnej pomiędzy
przedsiębiorcami; powód jako profesjonalista był świadomy skutków zawieranej
umowy, którą realizował samodzielnie oraz „składał sprawozdania w trybie art. 740
k.c.”
Powód zaskarżył ten wyrok skargą kasacyjną w części oddalającej apelację,
zarzucając mu naruszenie prawa materialnego: art. 22 § 1 k.p., przez błędną
wykładnię polegającą na przyjęciu, że praca wykonywana pod kierownictwem
pracodawcy zawsze musi polegać na nieustannym i bezpośrednim nadzorze
7
pracodawcy nad pracownikiem (w konsekwencji Sąd Okręgowy przyjął, że praca
świadczona przez powoda na rzecz pozwanej nie była pracą wykonywaną pod
kierownictwem strony pozwanej); art. 22 § 11
k.p., przez jego bezpodstawne
niezastosowanie w wyniku uznania, że o zakwalifikowaniu łączącego strony
stosunku prawnego przesądza jego nazwa i w niej wyrażona wola stron w sytuacji,
gdy interpretacja wskazanego przepisu prowadzi do wniosku, że decydującym
kryterium kwalifikacji zatrudnienia na bazie stosunku pracy jest sposób realizacji
łączącej strony umowy i wykonywania łączących się z nią czynności.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną strona pozwana wniosła o odmowę
przyjęcia jej do rozpoznania, ewentualnie o jej oddalenie i zasądzenie od powoda
na swoją rzecz kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W orzecznictwie i doktrynie prawa pracy powszechnie przyjmuje się, że jeśli
zawarta przez strony umowa zawiera cechy umowy o pracę oraz umowy cywilnej,
to dla oceny uzgodnionego przez jej strony rodzaju stosunku prawnego decydujące
jest ustalenie, które z tych cech mają charakter przeważający (por. wyroki Sądu
Najwyższego: z dnia 20 marca 1965 r., III PU 28/64, OSNC 1965 nr 9, poz. 157 z
glosami T. Gleixnera w OSP 1965 nr 12, poz. 253 i S. Wójcika w OSP 1966 nr 4,
poz. 86; z dnia 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98, OSNAPiUS 1999 nr 14,
poz. 449; z dnia 14 września 1998 r., I PKN 334/98, OSNAPiUS 1999 nr 20,
poz. 646; z dnia 28 października 1998 r., I PKN 416/98, OSNAPiUS 1999 nr 24,
poz. 775; z dnia 7 marca 2006 r., I PK 146/05, OSNP 2007 nr 5-6, poz. 67; z dnia 7
października 2007 r., III PK 38/07, LEX nr 560867; z dnia 3 czerwca 2008 r., I PK
311/07, OSNP 2009 nr 19-20, poz. 25; z dnia 5 maja 2010 r., I PK 8/10, LEX nr
602668 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2012 r., II PK
239/11, LEX nr 1215617). Również od dawna w orzecznictwie wyrażane jest
stanowisko, że rozróżnienie umowy o świadczenie usług od umowy o pracę budzi w
praktyce trudności, gdyż przepisy prawa pracy nie wskazują przedmiotowo
istotnych elementów umowy o pracę, a legalna definicja stosunku pracy określa
jedynie podstawowe jego cechy pojęciowe. W tej sytuacji kwalifikacji prawnej
8
umowy o świadczenie usług można dokonywać jedynie metodą typologiczną, przez
rozpoznanie i wskazanie jej cech przeważających, dominujących (por. przykładowo
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2008 r., I UK 282/07, LEX nr 411051;
Gdańskie Studia Prawnicze - Przegląd Orzecznictwa 2009 nr 2, str. 103, z glosą
A. Musiały).
Natomiast jeśli chodzi o wolę stron (art. 3531
k.c.), to może mieć ona
decydujące znaczenie wtedy, gdy zawarta umowa wykazuje wspólne cechy dla
umowy o pracę i umowy prawa cywilnego, z jednakowym ich nasileniem
(por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 czerwca 1998 r., I PKN 191/98,
OSNAPiUS 1999 nr 14, poz. 449; z dnia 2 września 1998 r., I PKN 293/98,
OSNAPiUS 1999 nr 18, poz. 582; z dnia 27 maja 2010 r., II PK 354/09, LEX nr
598002, czy z dnia 4 lutego 2011 r., II PK 82/10, LEX nr 8175515).
Podstawową cechą stosunku pracy (art. 22 § 1 k.p.) jest wykonywanie
czynności (obowiązków) po kierownictwem pracodawcy w miejscu i czasie przez
niego wyznaczonym (praca podporządkowana). Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy
w wyroku z dnia 24 czerwca 2015 r., II PK 189/14 (LEX nr 1764808), zasadniczym
przejawem podporządkowania pracownika wobec pracodawcy jest jego zależność
w sferze przedmiotu świadczenia, w ramach której pracodawca wskazuje zadania
do wykonania, doprecyzowuje sposób ich realizacji, a także metody i środki, za
pomocą których zostaną one wykonane. W doktrynie przyjęto stanowisko, że na
podporządkowanie pracownika składa się kierownictwo podmiotu zatrudniającego
oraz wyznaczenie przez niego czasu i miejsca wykonywania pracy (por. Teresa
Liszcz, Podporządkowanie pracownika a kierownictwo pracodawcy - relacja pojęć
(w:) Z zagadnień współczesnego prawa pracy. Księga Jubileuszowa
Prof. H. Lewandowskiego, Warszawa 2009; Tomasz Duraj, Podporządkowanie co
do przedmiotu świadczenia pracownika - wybrane problemy, PiZS 2012 nr 11,
s. 21-29; Zbigniew Góral, Henryk Lewandowski, Przeciwdziałanie stosowaniu
umów cywilnoprawnych do zatrudnienia pracowniczego, PiZS 1996 nr 12, str. 21;
Krzysztof Rączka, Stosunek pracy a cywilnoprawne umowy o świadczenie pracy,
PiZS 1996 nr 11, str. 39). Podzielić także należy pogląd Sądu Najwyższego
wyrażony w wyroku z dnia 15 października 1999 r., I PKN 307/99 (OSNAPiUS 2001
nr 7, poz. 214), że umowa o świadczenie usług z reguły określa rodzaj
9
wykonywanych czynności i w zasadzie nie może polegać na pozostawaniu w
dyspozycji zlecającego i wykonywaniu stosowanie do jego potrzeb czynności
zlecanych na bieżąco. Charakterystyczna dla stosunku pracy dyspozycyjność
pracownika wyraża się właśnie w zobowiązaniu do podejmowania zadań według
wskazań pracodawcy. Zatem codzienne stawianie się do pracy, bez z góry
określonych czynności do wykonania, i wykonywanie na bieżąco poleceń zwykle
świadczy o wykonywaniu pracy pod kierownictwem pracodawcy.
Rację ma skarżący, że pracowniczego podporządkowania nie można
utożsamiać permanentnym nadzorem (obserwacją) przełożonego nad sposobem
czy też właściwym tempem wykonywanych czynności, wystarczy bowiem
wskazanie zadania i zakreślenie terminu jego wykonania, a następnie kontrola
jakości i terminowości wykonanej pracy. Istotne natomiast jest to, że pracownik nie
ma samodzielności w określaniu bieżących zadań, ponieważ to należy do sfery
pracodawcy organizującego proces pracy.
Już w tym aspekcie przyjęcie przez Sąd drugiej instancji, że powód nie
pozostawał w dyspozycji pracodawcy i nie wykonywał pracy podporządkowanej,
budzi poważne wątpliwości w świetle podstawy faktycznej wyroku. Wynika z niej,
że: „Kierownicy w danym dniu przed podjęciem czynności prowadzili odprawy, gdyż
na budowie było 300 osób i powód musiał wiedzieć jakie ma zadanie do wykonania.
Kierownik, majster, brygadzista wskazywał powodowi miejsce pracy na budowie,
ale nie nadzorował bezpośrednio wykonywanych czynności”, co wskazywałoby na
dyspozycyjność (a nie samodzielność) powoda w zależności od zadań
wyznaczonych każdego dnia przez stronę pozwaną. Jeśli „zadania, które
wykonywał powód miały swoją kontynuację przez inne osoby i dla pozwanej było
naturalnym sprawdzenie prawidłowości czynności wykonanych przez powoda”, to
te enigmatyczne ustalenia mogą wskazywać, że, po wykonaniu zleconych zadań,
następowała bieżąca kontrola ich wykonania, która nie stanowiła odbioru pewnego
zamkniętego w procesie technologicznym etapu robót budowlanych ujętych w
harmonogram prac objętych kontraktem. Kolejne ustalenie, że „w miarę potrzeby
powód mógł prowadzić proste prace zbrojarskie jako pomocnik, np.
„rozszalowywanie” stropów, podciągów, „rozszalowywanie” schodów,
zabezpieczanie terenów barierkami ochronnymi, zwieranie ław, „rozszalowywanie”
10
ław, kucie, zalewanie stropów, przygotowywanie, czyszczenie stropów sprężarką,
uzupełnianie ubytków na ścianie, rozbieranie ściany, wożenie materiałów,
czyszczenie materiałów, zabezpieczanie otworów w stropach, porządki,
czyszczenie gwoździ”, wskazywałoby z kolei, że zadania powoda uzależnione były
od doraźnych potrzeb strony pozwanej, o ile w ogóle nie wykraczały poza zakres
robót określonych w pisemnych umowach, w szczególności jeśli podstawą
obliczenia wynagrodzenia miał być „końcowy protokół zaawansowania robót
obwymiarowych”.
Lakoniczne stwierdzenia, że „zadania, które wykonywał powód miały swoją
kontynuację przez inne osoby” oraz że zadania powoda „musiały stanowić część
procesu budowlanego ze względu na pracę maszyn na budowie” i że „ze względu
na trwający proces produkcji powód nie mógł przychodzić i wychodzić o dowolnych
porach”, może wskazywać na wykonywanie pracy skooperowanej (wieloosobowej),
wymagającej wydawania bieżących poleceń wykonawcom zadania. Taką
organizację pracy potwierdza ustalenie, że „w miarę potrzeby powód mógł
prowadzić proste prace zbrojarskie jako pomocnik”. Jeśli powód wykonywał
czynności pomocnicze względem innej zatrudnionej na budowie osoby, to praca ich
obu stanowiła wprost pracę skooperowaną, a jej koordynacja przez stronę pozwaną
nie miała nic wspólnego z harmonogramem prac na budowie, ale stanowiła
organizację pracy pracowników wykonujących wspólnie zadanie robocze według
tego harmonogramu. Już choćby z tego powodu pod znakiem zapytania staje
„samodzielność” powoda przy wykonywaniu takiego zadania. Podkreślić należy, że
świadczenie przez wiele osób prostych, niekomplikowanych czynności w
wielozadaniowym procesie budowlanym, zazębiających się lub wręcz krzyżujących
się wzajemnie, wymusza w naturalny sposób podporządkowanie się bieżącym
poleceniom zlecającego wspólne zadanie co do czasu i miejsca pracy oraz
sposobu ich wykonania. Nie ma w tym przypadku mowy o podziale tego procesu na
szereg etapów, zamykających się w pewną dającą się wyodrębnić całość,
przypisaną jednej osobie. Odbiera to konieczny dla umowy o świadczenie usług
element samodzielności wykonawcy w wyznaczaniu i wykonywaniu zadań.
Istnieją także inne elementy podające w wątpliwość stanowisko Sądu drugiej
instancji. Choć nie wynika to wprost z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, to cały
11
kontekst ustalonych okoliczności zdaje się wskazywać na obowiązek powoda
codziennego stawiania się do pracy w określonych godzinach („Ze względu na
trwający proces produkcji, powód nie mógł przychodzić i wychodzić o dowolnych
porach.”). Z kolei potwierdzanie przez osoby „samozatrudnione” (w tym powoda)
swojej obecności na budowie własnoręcznym podpisem na imiennej liście
sporządzonej przez stronę pozwaną powinno być ocenione, jeśli nie w kontekście
listy obecności, to z punktu widzenia zobowiązania do osobistego wykonania pracy
i obowiązku codziennego stawiania się do pracy, które zwykle stanowi cechę
odróżniającą stosunek pracy od stosunku cywilnoprawnego, a tym bardziej od
kontraktu między podmiotami gospodarczymi. Także zapewnienie posiłku
zatrudnionym na budowie jest cechą typową stosunku pracy wynikającą z
obowiązku nałożonego na pracodawcę (art. 232 k.p.). Dalej, jeżeli powód
posługiwał się w swojej pracy narzędziami należącymi do strony pozwanej, to jest
to kolejny wyznacznik typologiczny umowy o pracę, niezależnie od tego, że i w
umowie cywilnoprawnej strony mogą się umówić, że świadczący usługi będzie
używał narzędzi zlecającego usługę.
W niniejszej sprawie podkreślenia wymaga to, że przedmiotem sporu nie jest
„zwykłe” świadczenie usług, ale kontrakt między przedsiębiorcami. Taka
konfiguracja podmiotów w robotach budowlanych ma swoje uzasadnienie przy
umowie o podwykonawstwo w robotach budowlanych - art. 6471
k.c. w związku z
art. 647 k.c. której przedmiotem jest albo umowa o roboty budowlane
(przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach,
zarówno fizycznych jak i użytkowych, z reguły powiązane z wymogiem
projektowania i zinstytucjonalizowanym nadzorem - zob. np. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 653/97, OSNC 1998 nr 12, poz. 207)
albo umowa o dzieło, w następstwie których podwykonawca ponosi
odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady przedmiotu umowy i (odpowiednio do
postanowień umowy między wykonawcą a inwestorem) odpowiedzialność z tytułu
gwarancji co do jakości robót oraz za nieterminowe wykonanie robót (kary
umowne). Jeśli strony nie są zainteresowane takim ukształtowaniem stosunku
prawnego, to pozostają przy umowie starannego działania (o świadczenie usług),
przerzucającej na zleceniodawcę całość ryzyka związanego z wadami ujawnionymi
12
po zakończeniu budowy i poniesienia kar umownych (poza ewentualną
odpowiedzialnością kontraktową lub deliktową wymagającą udowodnienia szkody,
jej wysokości oraz związku przyczynowego z działaniem lub zaniechaniem
wykonawcy). W wypadku, gdy wykonujący usługę nie jest podwykonawcą w
rozumieniu przedstawionych wyżej przepisów (tak jak powód), to wątpliwe jest, aby
nadzór i koordynację jego pracy z pozostałymi osobami „samozatrudnionymi” na
tych samych warunkach można kwalifikować jako kierownictwo (generalnego)
wykonawcy w zakresie organizacji i koordynacji robót budowlanych wykonywanych
przez podwykonawców.
„Ubranie” zaś w takim przypadku wykonującego pracę na budowie w ramach
kontraktu z wyłącznie jednym podmiotem gospodarczym w formę działalności
gospodarczej, traktowanej jako warunek (dalszej) współpracy, ma jeden cel -
pomniejszenie obowiązku składkowego (zastąpienie składki od przychodu składką
zryczałtowaną od działalności gospodarczej), czyli pomniejszenie kosztów pracy.
Taki zaś zamiar wynika wprost z ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, skoro
„przed lutym 2008 r. zarząd pozwanej podjął decyzję, że umowy zlecenia dla osób
fizycznych przekształcą się w umowy zlecenia dla osób prowadzących działalność
gospodarczą”, a podawana argumentacja, że uczynione to zostaje po to, „aby te
osoby miały ubezpieczenie”, jest oczywiście nieprawdziwa w przypadku osób, dla
których (jak w przypadku powoda) umowa ze stroną pozwaną o świadczenie usług
stanowiła jedyny tytuł podlegania ubezpieczeniom (gdy nie ma zbiegu tytułów
ubezpieczenia pozwalających na „nieoskładkowanie” umowy o świadczenie usług -
zob. art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 13 pkt 2, art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 13 października
1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych; jednolity tekst: Dz.U. z 2015 r.,
poz. 121 ze zm.).
Takie ukierunkowanie działań nie może być obojętne przy wykładni
oświadczeń woli stron umowy, przy której należy raczej badać, jaki był zgodny
zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (art. 65 §
2 k.c.). Zatem przy ocenie warunków zatrudnienia przez pryzmat art. 22 § 1 k.p.
przedstawiona wyżej kwestia może stanowić dodatkowy argument przemawiający
za tym, że uzewnętrzniona formalnie wola stron powodowana była wyłącznie
13
interesem pracodawcy i nie ma ona nic wspólnego z tym, w jakim reżimie powód
wykonywał swoje obowiązki.
W rezultacie uzasadnione okazały się zarzuty naruszenia art. 22 § 1 k.p. i
art. 22 § 11
k.p., bowiem przyznać należy rację skarżącemu, że Sąd drugiej
instancji dokonał subsumpcji tych norm prawnych bez gruntownego i
wszechstronnego przeanalizowania cech łączącej strony umowy.
Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy na podstawie art. 39815
§ 1
k.p.c. w orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania kasacyjnego
rozstrzygnięto po myśli art. 108 § 2 k.p.c. w związku z art. 39821
k.p.c.
kc