Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 358/15
POSTANOWIENIE
Dnia 26 lutego 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Stanisław Zabłocki (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Józef Dołhy
SSN Dorota Rysińska
Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Krzysztof Parchimowicz,
w sprawie S. P.
skazanego z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 26 lutego 2016 r.,
kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego,
od wyroku Sądu Okręgowego w W.
z dnia 27 maja 2015 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w L.
z dnia 5 listopada 2014 r.,
1) oddala kasację;
2) kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża
skazanego S.P.
UZASADNIENIE
S. P. został oskarżony o to, że :
w dniu 9 października 2010 roku w miejscowości M., kierując samochodem
osobowym marki Opel Calibra, jadąc drogą nr W 554 w kierunku miejscowości G., z
prędkością nie mniejszą niż 90 km/godz., umyślnie naruszył zasady
bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że znajdując się w stanie
nietrzeźwości 3,2 ‰ alkoholu we krwi nie dostosował prędkości pojazdu do
2
warunków drogowych pory nocnej, a w szczególności widoczności drogi, jadąc na
włączonych światłach mijania, które oświetlały drogę w stopniu niedostatecznym, w
następstwie czego doprowadził do wypadku drogowego, uderzając prawym
przodem samochodu w rowerzystkę E. M. jadącą prawą stroną jezdni w tym
samym kierunku, która doznała rozległych obrażeń głowy, na skutek czego
poniosła śmierć, po czym nie udzielając pomocy pokrzywdzonej, zbiegł z miejsca
zdarzenia,
tj. o czyn z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.
Sąd Okręgowy w L. wyrokiem z dnia 5 listopada 2014 r., orzekł:
I. Oskarżonego S. P. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu aktem
oskarżenia czynu z tym ustaleniem, że w chwili zdarzenia znajdował się w
stanie nietrzeźwości 1,20 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu i poruszał
się z prędkością około 80 km/h tj. przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art.
178 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.
wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 42 § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego środek karny w
postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 8
(ośmiu) lat;
III. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia
wolności zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego
aresztowania w sprawie dniach od 09.10.2010 r. do 06.12.2010 r.
przyjmując, iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie
równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności uznając karę w części
za wykonaną;
IV. na podstawie art. 50 k.k. orzekł podanie wyroku do publicznej wiadomości
poprzez ogłoszenie w prasie lokalnej;
V. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 złotych
tytułem opłaty, wydatkami w sprawie obciążył Skarb Państwa.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego z dnia 5 listopada 2014 r., wniósł
obrońca oskarżonego S. P., który zaskarżając ww. orzeczenie w całości zarzucił
mu:
3
1. Obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie:
- art. 177 § 2 k.k. przez niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu,
iż oskarżony w wyniku naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym
w postaci kierowania w stanie nietrzeźwości samochodem osobowym
spowodował wypadek drogowy, mimo iż naruszenie to nie pozostaje w
związku przyczynowym z wypadkiem, gdyż w analogicznych okolicznościach
do wypadku doszłoby także przy zachowaniu trzeźwości przez kierującego
samochodem;
- art. 177 § 2 k.k. w z w. z art. 51 ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. –
Prawo o ruchu drogowym przez błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie polegające na przyjęciu, iż oskarżony naruszył zasadę
bezpieczeństwa w ruchu drogowym nakazującą stosowanie w określonych
okolicznościach świateł drogowych, mimo iż prawidłowa wykładnia
przepisów regulujących ruch drogowy prowadzi do wniosku, iż obowiązku
takiego nie ma, a prawodawca dopuszcza jedynie używanie świateł
drogowych w określonych warunkach, a w konsekwencji nie jest możliwe
popełnienie występku z art. 177 § 2 k.k. przez naruszenie nieobowiązującej
zasady bezpieczeństwa;
- art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 4 i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997
r. – Prawo o ruchu drogowym przez błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie polegające na przyjęciu, iż oskarżony prowadząc pojazd z
prędkością około 80 km/h nie dostosował prędkości pojazdu do warunków
drogowych, przy niezasadnym ustalaniu prędkości bezpiecznej z
uwzględnieniem zagrożeń, których oskarżony się nie spodziewał i nie miał
obowiązku ich uwzględniania, oraz błędnym utożsamianiu widoczności drogi
z zasięgiem świateł pojazdu, a ponadto, mimo iż oskarżony zachowywał
panowanie nad pojazdem, a jazda obywała się na prostym odcinku drogi, na
którym dopuszczalna była prędkość 90 km/h, przy dobrych warunkach
atmosferycznych i drogowych oraz małym natężeniu ruchu;
2. Mający wpływ na treść orzeczenia błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych
za jego podstawę polegający na całkowicie dowolnym uznaniu, iż oskarżony
nie miał świadomości jakich świateł używa, mimo iż oskarżony w swoich
4
wyjaśnieniach jednoznacznie wskazał, iż jechał na światłach mijania, a Sąd
tych wyjaśnień nie kwestionuje i w oparciu o nie dokonał ustaleń faktycznych
w zakresie rodzaju używanych świateł;
3. Rażącą surowość kary wymierzonej oskarżonemu wynikającą z
potraktowania jako okoliczności obciążających w ramach wymiaru kary w
granicach określonych w art. 178 § 1 k.k. ustawowych podstaw zaostrzenia
odpowiedzialności wymienionych w tym przepisie, a więc okoliczności, które
zostały już uwzględnione przez prawodawcę w ramach kształtowania
zagrożenia za przypisane oskarżonemu przestępstwo, oraz
nieuwzględnienia w pełni okoliczności dotyczących naruszeń zasad
bezpieczeństwa w ruchu drogowym, jakich dopuściła się E. M., przez
uwzględnienie jedynie okoliczności braku oświetlenia roweru, a całkowite
pominięcie istotnego znaczenia dla zaistnienia wypadku naruszenia przez
rowerzystkę obowiązku jazdy poboczem drogi.
W konkluzji obrońca oskarżonego S. P. wniósł o zmianę zaskarżonego
wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu.
Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 27 maja 2015 r., po rozpoznaniu apelacji
wniesionej przez obrońcę oskarżonego S. P., orzekł w następujący sposób:
1. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzeczoną wobec oskarżonego
karę pozbawienia wolności obniżył do 2 (dwóch) lat;
2. w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymał w mocy;
3. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 300 złotych opłaty
sądowej za obie instancje i obciążył go wydatkami postępowania
odwoławczego.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 27 maja 2015 r., wniósł
obrońca skazanego S. P., który zaskarżając ww. orzeczenie w całości zarzucił mu:
1. Mające wpływ na treść orzeczenia rażące naruszenia przepisów prawa
materialnego, a mianowicie:
- art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 4 i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997
r. – Prawo o ruchu drogowym przez błędną wykładnię polegającą na
przyjęciu, iż prędkość bezpieczna powinna zapewniać panowanie nad
pojazdem nawet w przypadku wystąpienia na drodze nieprzewidzianej
5
przeszkody czy zachowania innych uczestników ruchu – takich jak jazda
nocą pozbawionym wymaganego przepisami oświetlenia rowerem po jezdni
w miejscu, w którym możliwa była jazda rowerem po poboczu drogi;
- art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 4 i art. 51 ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997
r. – Prawo o ruchu drogowym przez błędną wykładnię polegającą na
przyjęciu, iż obowiązuje zasada bezpieczeństwa w ruchu drogowym
nakazująca używania świateł drogowych oraz wywodzenie konieczności
(obowiązku) używania świateł drogowych z możliwości wystąpienia na
drodze abstrakcyjnych zagrożeń ze strony potencjalnych uczestników ruchu
drogowego, na których obecność na jezdni nie wskazywały okoliczności
panujące w miejscu ruchu pojazdu;
- art. 177 § 2 k.k. przez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż dla
stwierdzenia istnienia związku przyczynowego między naruszeniem zasad
bezpieczeństwa w ruchu drogowym a wypadkiem wystarczające jest
ustalenie, że naruszenie to w sposób istotny zwiększa niebezpieczeństwo
wystąpienia wypadku, nawet gdy w analogicznych okolicznościach wypadek
zaistniałby także w przypadku przestrzegania naruszonej zasady
bezpieczeństwa;
2. Mające wpływ na treść orzeczenia rażące naruszenia przepisów prawa
procesowego, a mianowicie:
- art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. przez niepełne rozpoznanie apelacji
obrońcy oskarżonego polegające na zaniechaniu rozważenia, a następnie
ustosunkowania się w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, do zarzutu
apelacji dotyczącego naruszenia przez sąd pierwszej instancji art. 177 § 2
k.k. w z w. z art. 4 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu
drogowym;
- art. 442 § 3 k.p.k. w zw. z art 518 k.p.k. przez przyjęcie odmiennego od
Sądu Najwyższego orzekającego w niniejszej sprawie zapatrywania
prawnego w zakresie pojęcia prędkości bezpiecznej w warunkach nocnych;
- art. 4 k.p.k. i art. 410 k.p.k. w zw. z art 458 k.p.k. przez pomijanie
przemawiających na korzyść S. P. okoliczności wskazujących na
zachowanie przez skazanego – pomimo kierowania pojazdem w stanie
6
nietrzeźwości – panowania nad nim, okoliczności dotyczących warunków
ruchu w miejscu wypadku oraz faktu, iż przyczyną uniknięcia kolizji przez K.
K. było odmienne od zaistniałego podczas wypadku zachowanie rowerzystki
w czasie jej wyprzedzania.
W konkluzji, obrońca skazanego S. P. wniósł o uchylenie zaskarżonego
orzeczenia w całości oraz przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do
ponownego rozpoznania.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w pisemnej odpowiedzi na kasację wniósł
o jej oddalenie, jako oczywiście bezzasadnej.
Podczas rozprawy kasacyjnej obrońca poparł kasację wraz z jej wnioskiem
końcowym, natomiast prokurator reprezentujący Prokuraturę Generalną wniósł o
oddalenie kasacji.
Sąd Najwyższy rozpoznając niniejszą sprawę zważył, co następuje.
Kasacja okazała się niezasadna, gdyż po analizie podniesionych w niej
zarzutów nie potwierdziła się teza, aby przy wydawaniu prawomocnego,
kończącego postępowanie w sprawie, wyroku doszło do rażącego naruszenia
prawa, które jednocześnie mogło mieć istotny wpływ na treść wydanego
orzeczenia.
Rozpocząć należy od zarzutów procesowych, zawartych w pkt 2. kasacji
obrońcy skazanego, albowiem gdyby potwierdził się którykolwiek z zarzutów
procesowych, przemawiających za uchyleniem zaskarżonego wyroku i
przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania (czy to do sądu odwoławczego,
czy nawet, przy jednoczesnym uchyleniu także i orzeczenia sądu I instancji, do
sądu a quo), wówczas rozpoznawanie zarzutów z pkt 1., co do naruszenia prawa
materialnego, byłoby przedwczesne i niecelowe.
Nie jest zasadny zarzut uchybienia standardom wyrażonym w art. 433 § 2 i
457 § 3 k.p.k. i rzekomego niepełnego rozpoznania apelacji, w tym także w
aspekcie braku ustosunkowania się w uzasadnieniu wyroku Sądu ad quem do
zarzutu zwykłego środka odwoławczego, iż Sąd pierwszej instancji naruszył art.
177 § 2 k.k. w zw. z art. 4 prawa o ruchu drogowym (dalej jako: p.r.d.).
Ustosunkowanie się do tak sformułowanego zarzutu kasacyjnego nakazuje
powrócić zarówno do treści rozważań Sądu I instancji, zawartych w uzasadnieniu
7
wyroku tego właśnie Sądu, jak i do rzeczywistej treści zarzutów zwykłego środka
odwoławczego. Przypomnieć należy, iż art. 4 p.r.d. reguluje w swej treści tzw.
zasadę ograniczonego zaufania. Uważna lektura uzasadnienia wyroku Sądu
Rejonowego prowadzi do wniosku, że wyrok skazujący wydany przez ten Sąd nie
był oparty na stwierdzeniu, że oskarżony naruszył zasadę ograniczonego zaufania.
Dywagacje tego Sądu dotyczące dnia tygodnia, w jakim nastąpił wypadek, w
aspekcie możliwości poruszania się po drodze młodzieży zmierzającej np. na
dyskotekę, były prowadzone w aspekcie analizy prawidłowości techniki i taktyki
prowadzenia pojazdu przez oskarżonego przede wszystkim w odniesieniu do
zasady ruchu drogowego przewidzianej w art. 19 § 1 p.r.d., z uwzględnieniem
całokształtu okoliczności ujawnionych w sprawie, to jest ukształtowania drogi,
świateł jakich używał oskarżony, a także stanu psychofizycznego, w jakim
znajdował się on tego wieczora. Sąd Najwyższy stwierdza, że wprowadzenie
elementu związanego z możliwością pojawienia się na drodze owej młodzieży
zmierzającej na dyskotekę, było zbędne, ale w całokształcie rozumowania
przedstawionego przez Sąd a quo stwierdzić trzeba, że uchybienie to nie mogło
mieć istotnego wpływu na wydane przez ten organ orzeczenie. Tak samo, jak inne,
już nie tylko zbędne, ale wręcz błędne, odwoływanie się przez ten Sąd do tego, że
świadek K. K. jednak zauważył pokrzywdzoną i uniknął wypadku. Trzeba bowiem
pamiętać, że w momencie gdy pokrzywdzoną wymijał ten właśnie świadek, E. M.
jechała po poboczu, a nie jezdnią, a nadto z naprzeciwka nadjeżdżał inny pojazd,
którego pojawienie się mogło wpłynąć na technikę prowadzenia pojazdu przez św.
K. i którego światła mogły zmieniać widoczność w zestawieniu z sytuacją drogową,
w której doszło do potrącenia pokrzywdzonej przez oskarżonego. Powracając do
zasadniczego toku wywodu, wskazać jednak należy, iż także i obrońca miał
świadomość niesamodzielności i poboczności tego wątku w rozważaniach Sądu a
quo, skoro w apelacji nie sformułował „samodzielnego” zarzutu naruszenia przez
ten Sąd przepisu art. 4 p.r.d. w nawiązaniu do art. 177 § 2 k.k., a do problematyki
tej nawiązywał w aspekcie zarzutu z tiret trzeciego pkt. 1 apelacji, to jest w
nawiązaniu do problematyki przede wszystkim naruszenia art. 19 ust. 1 p.r.d., to
jest wątku związanego z zachowaniem prędkości bezpiecznej i dostosowaniem
prędkości do warunków drogowych. Temu ostatniemu zagadnieniu poświęcone są
8
rozważania Sądu odwoławczego, zawarte na k. 5-7 maszynopisu uzasadnienia
wyroku. W tej sytuacji nawet, jeśli nie ustosunkowano się w nich wprost do treści
art. 4 p.r.d. (a istotnie, nie ustosunkowano), to w całokształcie przeprowadzonego
wywodu tego Sądu, do którego wypadnie powrócić w dalszej części niniejszego
uzasadnienia, brak ten nie może być oceniony jako rażące naruszenie prawa,
mające istotny wpływ na treść wydanego orzeczenia.
Całkowicie chybiony jest zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy przepisu
art. 442 § 3 k.p.k. w zw. z art. 518 k.p.k. Już tylko formalny aspekt zagadnienia
wyklucza zasadność tego zarzutu. To jedynie Sąd Rejonowy, jako sąd
funkcjonalnie odwoławczy, od orzeczenia którego wniesiona była kasacja
Prokuratora Generalnego, w wyniku której Sąd Najwyższy wydał orzeczenie
kasatoryjne i przekazał sprawę temu Sądowi w celu ponownego rozpoznania
zażalenia na postanowienie o umorzeniu śledztwa, był związany zapatrywaniami
prawnymi Sądu kasacyjnego. Należy zwrócić jednak uwagę także i na aspekt
materialnoprawny. Otóż jeśli już obrońca odwołuje się do treści zapatrywań
prawnych tego składu Sądu Najwyższego, który wydał postanowienie z dnia 12
lipca 2012 r., III KK 457/11, powinien dostrzec i to, że w judykacie tym
przypomniano nie tylko pogląd prawny wyrażony w wyroku SN z dnia 10 maja 2005
r., III KK 270/04 (publik. OSNKW 2005, z. 9, poz. 81), ale także i pogląd wyrażony
przez SN w postanowieniu z dnia 24 października 2008 r., IV KK 309/08 (publik. we
wkładce orzeczniczej do Prok. i Pr. 2009, nr 9, s. 6), wskazując, że na stanowisko
wysłowione w tym ostatnim orzeczeniu Prokurator Generalny „zasadnie (…)
powołał się”. Koncepcja, na której oparty został wyrok zaskarżony obecnie
rozpoznawaną kasacją, nawiązuje zaś ściśle właśnie do tego ostatniego
orzeczenia, o czym także będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.
Nie mógł okazać się skutecznym także zarzut z tiret trzeciego pkt 2 kasacji,
albowiem co prawda obrońca ma rację gdy stwierdza, że „przyczyną uniknięcia
kolizji przez K. K. było odmienne od zaistniałego podczas wypadku zachowanie
rowerzystki w czasie jej wyprzedzania”, to jednak błędne odwołanie się przez Sąd I
instancji do przykładu św. K. i brak reakcji Sądu odwoławczego na ten błąd nie
mogło wywrzeć istotnego wpływu na treść wydanego orzeczenia, albowiem wyrok
skazujący S. P. – przy zważeniu tego, na fundamencie jakiego to rozumowania
9
zapadło to orzeczenie – nie uległby zmianie nawet w wypadku, gdyby Sądy
orzekające całkowicie abstrahowały od nawiązań do zachowania św. K.
Odwoływanie się w kasacji do treści art. 410 k.p.k. (nawet w powiązaniu z art. 458
k.p.k.) jest zresztą wadliwe metodologicznie, albowiem przepis art. 410 k.p.k. jest
dyrektywą postępowania dla tego organu, który kształtuje podstawę faktyczną
wyroku, a w niniejszej sprawie Sąd odwoławczy nie czynił żadnych własnych
ustaleń faktycznych. Już tylko dla porządku przypomnieć należy, iż według
jednolitego i utrwalonego orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów powszechnych,
waga zasady obiektywizmu, określonej w art. 4 k.p.k., nie przesądza o tym, że
zarzut obrazy art. 4 k.p.k., tak zresztą, jak i zarzut obrazy każdej innej normy o
charakterze ogólnym (np. art. 2 § 1 k.p.k.), może sam przez się stanowić podstawę
apelacji lub kasacji. Przestrzeganie zasady obiektywizmu gwarantowane jest
bowiem w przepisach szczegółowych i to dopiero wskazanie naruszenia tych
przepisów szczegółowych może uzasadniać zarzut apelacyjny, zażaleniowy lub
kasacyjny. Takich szczegółowych wskazań obrońca zaś nie poczynił.
Także i podniesiony w trzech aspektach (trzy tirety pkt 1. tzw. petitum kasacji)
zarzut rażącego naruszenia prawa materialnego nie mógł spowodować w realiach
niniejszej sprawy wzruszenia prawomocnego wyroku skazującego.
Zarzuty wyrażone w trzech tiretach pkt 1 kasacji pozostają we wzajemnym
powiązaniu i sprowadzają się do twierdzenia obrońcy, iż w zaskarżonym
prawomocnym wyroku został wyrażony błędny pogląd prawny co do prędkości
bezpiecznej w warunkach nocnych, co do obowiązku używania w konkretnych
warunkach drogowych związanych z porą nocną świateł drogowych oraz co do
ustalania związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem zasad bezpieczeństwa w
ruchu drogowym a wypadkiem.
Zarzut z tiret trzeciego, jakoby Sąd odwoławczy miał wyrazić sugerowany w
zarzucie kasacji pogląd, jest bezzasadny w stopniu oczywistym. W istocie, Sąd ten
w żadnym fragmencie swego wywodu zapatrywania suponowanego przez obrońcę
nie wypowiedział, ani też nie oparł na takim pojmowaniu związku przyczynowego
swego rozstrzygnięcia. Najwymowniej świadczy o tym treść kart 7-8 uzasadnienia,
sporządzonego przez Sąd ad quem, na których jako wstępne i zasadnicze jest
przyjmowane założenie, że „zachowanie się sprawcy dla przypisania mu
10
odpowiedzialności musi stanowić konieczny element dla wystąpienia skutku
określonego normą prawnokarną” (zatem w odniesieniu do przestępstwa
określonego w art. 177 § 2 k.k. – spowodowanie wypadku), następnie bardzo
wyraźnie podkreśla, że „zachowanie sprawcy, będące swego rodzaju elementem
w łańcuchu zdarzeń prowadzących do wystąpienia skutku relewantnego z punktu
widzenia dyspozycji przepisu, musi być dla przypisania odpowiedzialności na
podstawie tego przepisu naganne w świetle regulacji prawnych dotyczących
danej dziedziny – w tym wypadku zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego”
(podkreślenia SN) i dopiero następnie, w ślad za powszechnie przyjętą już w
orzecznictwie koncepcją stopnia nieakceptowalnego zwiększenia ryzyka, stwierdza,
że „w zakresie przestępstw skutkowych w wypadku zaistnienia związku
przyczynowego między zachowaniem sprawcy a tym skutkiem” należy rozważać
odpowiedzialność „za zwiększone niedopuszczalne ryzyko wystąpienia skutku”.
Obrońca nie dostrzega, albo nie chce dostrzegać, że Sąd wręcz eksponuje to, iż
zachowanie sprawcy, względem którego badane są więzy przyczynowości, musi
być „naganne w świetle (…) zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego”, co wyklucza
przyjmowanie związku przyczynowego w sytuacji, w której zachowanie to nie było
naganne z punktu widzenia tych zasad, a zatem - używając sformułowań, do
których odwołuje się obrońca - „w przypadku przestrzegania naruszonej zasady
bezpieczeństwa”. O tym, że prawidłowy teoretycznie pogląd został w niniejszej
sprawie równie prawidłowo zaaplikowany w praktyce, mowa będzie w końcowym
fragmencie niniejszego uzasadnienia.
Uważna analiza treści uzasadnień wyroków obu sądów, to jest zarówno
orzeczenia Sądu a quo, jak i Sądu ad quem, który – poza korektą wymiaru kary –
podzielił, co do zasady, zapatrywania Sądu I instancji, prowadzi do wniosku, że nie
są słuszne również i zarzuty z tiret pierwszego i drugiego pkt 1. kasacji. W
szczególności, Sąd odwoławczy nie przeprowadził takiej wykładni wskazywanych w
tych zarzutach przepisów prawa, o jakiej mowa w kasacji, w tym przepisu art. 19
ust. 1 p.r.d., którego treść ma dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy znaczenie wręcz
kluczowe. O tym, że Sąd odwoławczy nie dokonywał odrębnej wykładni art. 4 p.r.d.,
a zatem nie mógł naruszyć (tym bardziej w stopniu rażącym) tego przepisu, mowa
była już przy analizowaniu zarzutów procesowych sformułowanych w kasacji.
11
Pozostaje zatem odniesienie się do tego, czy Sądy orzekające w niniejszej sprawie,
a w szczególności Sąd odwoławczy, którego wyrok objęty jest – zgodnie z art. 519
k.p.k. – polem zaskarżenia kasacji wnoszonej przez stronę, rażąco naruszyły
przepis art. 19 ust. 1 lub art. 51 ust. 3 p.r.d. Zagadnienia te nie mogą być
wzajemnie od siebie izolowane, jak chciałby tego autor nadzwyczajnego środka
zaskarżenia, bowiem pozostają ze sobą w immanentnym związku, zresztą nie tylko
w realiach niniejszej sprawy.
Przypomnijmy zatem, że prawomocny wyrok skazujący S. P. oparty jest na
następującym założeniu: Dla oceny prawidłowości techniki prowadzenia pojazdu
przez oskarżonego niezbędna jest analiza nie poszczególnych elementów z
osobna, ale łączna ocena prędkości, warunków drogowych, rodzaju świateł
używanych przez oskarżonego w chwili wypadku w powiązaniu ze stanem
nietrzeźwości S. P. (k. 5 in fine uzasadnienia wyroku zaskarżonego kasacją). Sąd
przyjął, że właśnie powiązanie takich elementów, jak prowadzenie przez
oskarżonego pojazdu z prędkością 80 km/h w stanie bardzo wysokiego stopnia
upojenia alkoholowego, przy upośledzeniu możliwości oceny zagrożenia, w tym
konieczności używania w danych okolicznościach świateł drogowych w celu
rozeznania przebiegu drogi i ewentualnych przeszkód mogących się na niej
znajdować, pozostające w związku przyczynowym z zaistniałym zdarzeniem
drogowym, przemawia za przypisaniem S. P. współodpowiedzialności za wypadek
(przy niekwestionowanym znacznym przyczynieniu się poszkodowanej E. M.).
Odwołując się do poglądu wyrażonego przez Sąd Najwyższy w postanowieniu
(mylnie nazywanym: wyrokiem) z dnia 24 października 2008 r., IV KK 309/08, iż w
pewnych okolicznościach używanie świateł drogowych jest konieczne dla
zapewnienia bezpiecznego poruszania się po drodze, sądy (w tym Sąd
odwoławczy) uznały, że tak było także i w realiach niniejszej sprawy (k. 6-7
uzasadnienia wyroku tego Sądu). Z niekwestionowanych zaś wyliczeń biegłych
wynikało, że o ile przy jeździe z szybkością 80 km/h na światłach mijania także i
trzeźwy kierowca nie miał możliwości zatrzymania samochodu albo wykonania
manewru ominięcia rowerzystki, a tym samym uniknięcia wypadku, o tyle przy
jeździe na światach drogowych sprawny psychofizycznie (trzeźwy) kierowca mógł
12
uniknąć wypadku. W tej ostatniej sytuacji zachodzi zatem ewidentny związek
przyczynowy pomiędzy zachowaniem kierowcy a zaistniałym wypadkiem.
Po zrelacjonowaniu tych założeń wypada powrócić do zarzutów kasacji. Jej
Autor kontestuje możliwość przyjęcia, aby w jakichkolwiek warunkach możliwe było
naruszenie przepisu art. 51 ust. 3 p.r.d., skoro w treści tego przepisu ustawodawca
użył słowa „może”. Zatem rażącego naruszenia prawa upatruje w przyjęciu, w ślad
za postanowieniem Sądu Najwyższego z 24 października 2008 r., że splot
okoliczności może spowodować po stronie kierowcy obowiązek (powinność) jazdy
na światłach drogowych. Oparcie kasacji na tak skonstruowanym zarzucie można
byłoby uznać za nieskuteczne już tylko z czysto formalnych przyczyn. Trudno
uznać, że Sądy orzekające naruszyły prawo, i to w sposób rażący, poprzez to, że
podzieliły pogląd wyrażony w kształtującej się linii orzecznictwa Sądu Najwyższego
(oprócz postanowienia z dnia 24 października 2008 r. należy bowiem pamiętać i o
postanowieniu z dnia 12 lipca 2012 r., III KK 457/11, wydanym przecież w toku
sprawy niniejszej, w którym – jak była o tym wyżej mowa – stwierdzono zasadność
odwołania się przez Prokuratora Generalnego do stanowiska SN wyrażonego w
postanowieniu z dnia 24 października 2008 r.). Skarżący powinien w takim
wypadku wykazać, że pogląd za którym opowiedziano się w powołanym przez sądy
powszechne orzeczeniu Sądu Najwyższego jest nie tyle dyskusyjny, ale wręcz
rażąco błędny. Zdecydowanie niewystarczające jest w takim wypadku odwołanie
się do jednej krytycznej glosy, tym bardziej w sytuacji, gdy orzeczenie najwyższej
instancji sądowej zostało zaaprobowane w innych pozycjach piśmiennictwa
prawniczego (Ł. Malinowski: Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd.
LexisNexis 2012, stwierdza w tezie 9 do art. 51, że „za trafny należy uznać pogląd
Sądu Najwyższego, w myśl którego >w określonych okolicznościach wynikających
z warunków ruchu drogowego stosowanie świateł drogowych będzie konieczne dla
zapewnienia bezpiecznego poruszania się po drodze<”. Podobne zapatrywanie
wyraża W. Kotowski: Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. ABC 2011, w
tezie 9 do art. 51). Jeśli zaś porówna się treść uzasadnienia postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 24 października 2008 r., które wydane zostało w realiach
faktograficznych bardzo zbliżonych do tych charakteryzujących sprawę Sylwestra
Podgórskiego, z krytyczną glosą R.A. Stefańskiego (Paragraf na drodze, 2009, s. 5-
13
8), do której odwołuje się autor kasacji, okazuje się, że glosatora i skład orzekający,
który wydał to orzeczenie różni nie to, czy w realiach takich zasadne jest przyjęcie
naruszenia zasad ruchu drogowego i możliwość przypisania odpowiedzialności
użytkownikowi drogi, ale jedynie to, jak rozłożone zostaną akcenty argumentacji.
Skład orzekający w glosowanej sprawie, który wyszedł od treści art. 51 ust. 3 p.r.d.,
wywiódł, że aczkolwiek „przepis ten (…) nie nakłada na kierującego pojazdem
obowiązku stosowania świateł drogowych”, to jednakże „nie można go odczytywać
w oderwaniu od innych przepisów ruchu drogowego” i właśnie w konsekwencji
dostrzeżenia potrzeby odczytywania przepisu art. 51 ust. 3 w powiązaniu z innymi
przepisami tzw. kodeksu drogowego, a przede wszystkim z art. 19 ust. 1 p.r.d., „w
określonych okolicznościach, wynikających z warunków ruchu drogowego,
stosowanie świateł drogowych będzie konieczne dla zapewnienia bezpiecznego
poruszania się po drodze”. Glosator zaś, przykładając wielką wagę do wykładni
językowej i nie godząc się z wywiedzeniem powinności z wyrazu służącego do
wyrażania uprawnienia, analizując ten sam układ realiów faktograficznych (jak już
wyżej sygnalizowano bardzo zbliżonych do występujących w sprawie niniejszej)
koniec końców stwierdza jednak, iż „niewątpliwie zachowanie takie było zawinione
przez kierującego” tyle tylko, że zawinienie to było „związane nie z niewłączeniem
świateł drogowych, a z niedostosowaniem prędkości do istniejących warunków
drogowych”, a następnie wywodzi, co następuje: „Oskarżony, jadąc z włączonymi
światłami mijania, miał obowiązek dostosować prędkość do warunków widoczności
drogi (…), a więc jechać z prędkością mniejszą, niżby mogła ona być przy
włączonych światłach drogowych. Jest to oczywiste, skoro z warunków
szczegółowych dotyczących świateł zewnętrznych pojazdu samochodowego i
przyczepy, stanowiących załącznik nr 6 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z
dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu
ich niezbędnego wyposażenia wynika, że przy dobrej przejrzystości powietrza
światła drogowe powinny dostatecznie oświetlać drogę na odległość co najmniej
100 m przed pojazdem, a światła mijania co najmniej na 40 m przed pojazdem”
(zauważmy, że odpowiada to ustaleniom biegłych, przyjętym także i w sprawie
niniejszej). W konsekwencji zaś R. A. Stefański konkluduje: „Dla określenia
prędkości bezpiecznej w nocy, spośród wszystkich parametrów ją określających,
14
priorytetowe znaczenie ma widoczność drogi. Kierujący pojazdem – zgodnie z art.
19 ust. 1 prawa o ruchu drogowym – ma obowiązek dostosować prędkość do
widoczności drogi; od rodzaju używanych świateł zależy zatem prędkość, z jaką
może prowadzić pojazd”. Te wywody R. A. Stefańskiego uzupełnić należy także
jego zapatrywaniami związanymi z innymi uwarunkowaniami, które należy brać pod
uwagę przy analizowaniu tego, czy zachowana została tzw. prędkość bezpieczna.
Uwagi te są istotne przy ocenie, czy zasadne było uwzględnianie przez Sądy
orzekające w niniejszej sprawie, w nawiązaniu do problemu naruszenia prędkości
bezpiecznej przez S. P., także i jego stanu psychofizycznego. Autor ten pisze
zatem w tezie 4. do art. 19 p.r.d. co następuje (wszystkie cytaty z R. A. Stefański:
Prawo o ruchu drogowym. Komentarz, wyd. WoltersKluwer 2008): „Prędkość
bezpieczną wyznacza system: kierowca - pojazd - droga. Elementy te pozostają ze
sobą w stosunku wzajemnego powiązania i uwarunkowania (…) W systemie tym
najważniejszą rolę odgrywa kierujący pojazdem. Stanowi on niezmienny
podsystem, podczas gdy pozostałe zmieniają się i dają niezliczoną ilość sytuacji
drogowych, na które powinien on reagować; jest jedynym świadomym elementem
sytuacji drogowej i w głównej mierze od niego zależy poziom bezpieczeństwa
ruchu”. Następnie w tezie 5. zwraca uwagę na to, że „ustalając prędkość pojazdu,
kierujący nim musi (…) mieć na uwadze nie tylko swe umiejętności i doświadczenie
w prowadzeniu pojazdu (…), ale także aktualny stan, w jakim się znajduje” (w tej
kwestii zob. też wyrok SA w Katowicach z dnia 7 kwietnia 2005 r., II AKa 92/05,
KZS 2005, nr 7-8, poz. 116, z aprobującą glosą R.A. Stefańskiego, Paragraf na
drodze 2006, nr 1, s. 20-25). Z kolei, sygnalizując, że „prędkość bezpieczna jest
uwarunkowana sytuacyjnie” (teza 8) i że „prędkość bezpieczna nie jest wartością
ogólną dla wszystkich w danym miejscu o czasie; jest wartością
zindywidualizowaną, różną dla poszczególnych kierujących” (teza 10), akceptuje to,
że „Kierujący pojazdem, mając na uwadze okoliczności dotyczące jego osoby, np.
stan psychofizyczny, umiejętności, a także elementy odnoszące się do pojazdu i
drogi, ma wybrać taką prędkość, która pozwoli mu zapanować nad pojazdem.
Ocena, jaka prędkość jest bezpieczna w danych warunkach, jest pozostawiona
kierującemu pojazdem (…) Kierowca musi bezbłędnie ocenić wszystkie wyżej
wymienione warunki i w zależności od nich wybrać prędkość właściwą” (teza 9; por.
15
też R.A. Stefański: Prędkość bezpieczna w orzecznictwie Sądu Najwyższego /w:/
Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego 1996, nr 3-4, s. 24) i to, że „przy znacznym
upojeniu alkoholowym kierowcy nawet szybkość 20 czy 10 kilometrów może być
uznana za nadmierną, zagrażającą bezpieczeństwu na jezdni” (por. też R.A.
Stefański: Prawo o ruchu drogowym z orzecznictwem Sądu Najwyższego i
Naczelnego Sądu Administracyjnego, Warszawa 1993, s. 59).
Podsumowując zarówno poglądy wyrażone przez Sąd Najwyższy w
postanowieniu z dnia 24 października 2008 r., jak i poglądy glosatora, wyrażone na
kanwie tego orzeczenia, i znajdując niewątpliwe elementy wspólne w obu tych
wywodach, należy dojść do wniosku, iż w świetle przepisu art. 19 ust. 1 p.r.d., który
nakłada na kierującego pojazdem obowiązek poruszania się z prędkością
bezpieczną zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków,
w jakich ruch się odbywa, w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności
drogi, S. P. bez wątpienia popełnił błąd w technice prowadzenia pojazdu,
pozostający w związku przyczynowym z wystąpieniem skutku w postaci
tragicznego potrącenia pokrzywdzonej E. M. Prawidłowa technika prowadzenia
pojazdu w konkretnych warunkach drogowych wymagała bowiem bądź to zmiany
świateł na drogowe (co nawet przy prędkości rzędu 80 km/h pozwalało, przy
należytej reakcji, na uniknięcie potrącenia) bądź to - jeśli oskarżony nie zdecydował
się na zmianę świateł, chociaż nic temu nie stało na przeszkodzie (nie zachodziła
bowiem żadna z okoliczności wymienionych w art. 51 ust. 3 pkt zd. ostatnie) -
zredukowania prędkości pojazdu i dostosowania jej do widoczności drogi oraz
stanu psychofizycznego w jakim oskarżony się znajdował, a co do którego musiał
on mieć świadomość. Wymagała tego nie tylko zasada określona w art. 19 ust. 3
p.r.d., ale także zasada ostrożności, sformułowana w art. 3 ust. 1 p.r.d., którą
należy odczytywać jako nałożony na uczestnika ruchu obowiązek podjęcia
wszelkich działań zapewniających bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Mając na uwadze wszystkie wyżej omówione powody Sąd Najwyższy
stwierdził, że zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego nie naruszył w rażący sposób
przepisów prawa wymienionych w kasacji. W konsekwencji, nadzwyczajny środek
zaskarżenia należało oddalić, a kosztami sądowymi związanymi z jego wniesieniem
i rozpoznaniem obciążyć skazanego S. P.
16
kc