Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV CSK 412/15
POSTANOWIENIE
Dnia 14 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Marta Romańska (przewodniczący)
SSN Krzysztof Pietrzykowski
SSA Janusz Kaspryszyn (sprawozdawca)
w sprawie z wniosku W.M.
przy uczestnictwie […]
o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 14 kwietnia 2016 r.,
skargi kasacyjnej uczestników postępowania […]
od postanowienia Sądu Okręgowego w L.
z dnia 4 grudnia 2014 r.,
uchyla zaskarżone postanowienie i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu w L. do ponownego rozpoznania, pozostawiając
temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
2
W. M. domagał się stwierdzenia, że nabył z dniem 1 sierpnia 1999 roku
przez zasiedzenie własność nieruchomości o łącznej powierzchni 0,80 ha,
położonej w miejscowości Z., dla której Sąd Rejonowy w L. prowadzi księgę
wieczystą o numerze …1/2.
Postanowieniem z dnia 29 kwietnia 2014 roku Sąd Rejonowy w L. oddalił
wniosek i zasądził od W. M. na rzecz J. J. kwotę 1.817 zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania.
Zaskarżonym postanowieniem z dnia 4 grudnia 2014 roku Sąd Okręgowy
zmienił postanowienie sądu pierwszej instancji w punkcie I w ten sposób, że
stwierdził, iż W. M. w dniu 1 sierpnia 2009 r. na skutek zasiedzenia nabył własność
nieruchomości - działki gruntu oznaczonej numerem ewidencyjnym 112/8, o
powierzchni 0,80 ha, położonej w miejscowości Z., dla której Sąd Rejonowy
prowadzi księgę wieczystą o numerze …1/2.
Sąd Rejonowy ustalił, że nieruchomość położona w miejscowości Z., o
powierzchni 0,80 ha stanowi działkę o numerze ewidencyjnym 112/8 (poprzednio nr
112/4. W księdze wieczystej jako jej właściciel ujawniony jest J. J. Wskazana
nieruchomość jest niezabudowana. Z jednej strony graniczy z drogą publiczną, z
drugiej strony - z działkami należącymi do W. K., A. T. oraz z działką należącą do
F. S.A. Sporów granicznych pomiędzy właścicielami sąsiednich działek nie było.
J. J. był rozwiedziony. Miał jedną córkę H. J., która wraz z matką wyjechała
za granicę. J. J. zmarł w dniu 30 lipca 1979 r. Spadek po nim w całości nabyła jego
córka H. J.
J. J. od lat 60. faktycznie nie uprawiał wskazanej działki, bowiem na stałe
mieszkał i pracował w L. W 1972 roku przez Obwodową Komisję Lekarską do
Spraw Inwalidztwa i Zatrudnienia został uznany za inwalidę oraz zaliczony do
drugiej grupy inwalidów z ogólnego stanu zdrowia i mógł kontynuować zatrudnienie
jedynie w warunkach chronionych. W 1974 roku zaprzestał wykonywania pracy
zawodowej, nie był także w stanie wykonywać prac rolniczych.
W ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy poczynił w sprawie prawidłowe
ustalenia co do faktów mających miejsce do momentu uzyskania przez J. J. oraz S.
i W. małżonków M. własności gospodarstw rolnych w miejscowości Z. Sąd
3
Okręgowy nie podzielił ustalenia poczynionego przez Sąd Rejonowy, jakoby w
1972 roku rodzice wnioskodawcy nabyli od J. J. działkę numer 112/4 (o powierzchni
0,80 ha). Przedłożona na dowód tego nieformalna umowa sprzedaży z dnia 15
marca 1972 roku dotyczyła działki o powierzchni 10 arów (0,10 ha) położonej w Z.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że ustalenia faktyczne dotyczące stanu istniejącego
od 1974 roku są nieprawidłowe w zakresie, w jakim dotyczyły posiadania
nieruchomości oznaczonej obecnie numerem ewidencyjnym 112/8 przez S. i W.
małżonków M., a następnie W. M., J. i B. małżonków J. Z tego powodu należało je
zmienić w oparciu o zgromadzony przed Sądem pierwszej instancji materiał
dowodowy oraz uzupełnić o następujące okoliczności.
Józef Jóźwiak, będący właścicielem nieruchomości stanowiącej działkę
oznaczoną numerem ewidencyjnym 112/4 (obecnie 112/8), położonej
w miejscowości Z., z uwagi na wykonywaną pracę zawodową, a także
pogarszający się stan zdrowia nie był w stanie samodzielnie prowadzić swojego
gospodarstwa rolnego. Z tego względu należący do niego grunt oznaczony
numerem ewidencyjnym 112/4 uprawiali siostra oraz szwagier – S. i W.
małżonkowie M., których gospodarstwo graniczyło z działką należącą do J. J. J.
J. był także właścicielem innych gruntów, które systematycznie zbywał na rzecz
różnych podmiotów, między innymi gruntu o powierzchni 0,10 ha, który zbył na
rzecz siostry w 1972 roku.
Po śmierci J. J., S. i W. małżonkowie M. kontynuowali posiadanie działki
gruntu 112/4, z tym że od tej chwili wykonywali je już w swoim imieniu. Nadal
działka ta była uprawiana podobnie, jak działki stanowiące ich własność, zaś w
decyzjach podatkowych uwidaczniano S. M. jako użytkownika tego gruntu. Wraz z
zawarciem w dniu 20 października 1986 r. umowy przekazania gospodarstwa
rolnego, obejmującego działki stanowiące własność S. i W. małżonków M., na W.
M. przeniesione zostało także posiadanie działki stanowiącej własność J. J.. W.
M. czuł się właścicielem zarówno nieruchomości stanowiących uprzednio własność
jego rodziców, jak i stanowiącej z nimi całość gospodarczą działki stanowiącej
wcześniej własność J. J. Z uwagi na zajęcia zawodowe i aktywność życiową nie
prowadził on jednak gospodarstwa rolnego samodzielnie, przekazując je
początkowo do prowadzenia wspólnie rodzicom, później ojcu i siostrze, a następnie
4
samej siostrze. Z tego tytułu od członków najbliższej rodziny nie domagał się
żadnych świadczeń i rozliczeń; nadto przekazywał na poczet podatku stosowne
kwoty, które J. J. uiszczała systematycznie do rąk sołtysa. W. M. co roku
przyjeżdżał do Polski i wykazywał zainteresowanie swoją własnością. Organy
państwowe i samorządowe traktowały W.M. jako uprawnionego posiadacza działki
oznaczonej numerem 112/4.
W dniu 25 sierpnia 2012 roku W. M. zbył na rzecz J. J. działkę gruntu
oznaczoną numerem 110/4, przekazaną mu uprzednio przez rodziców.
Początkowo rodzice wnioskodawcy użytkowali działkę 112/4 tylko z tego
powodu, iż J. J. nie był w stanie jej samodzielnie uprawiać i dopiero po jego śmierci
stało się oczywiste, iż działka przypada S. i W. małżonkom M. jako najbliższej
rodzinie zmarłego. Wraz z przekazaniem gospodarstwa rolnego S. i W. małżonków
M. rodzice przekazali mu także posiadanie działki stanowiącej formalnie (wcześniej)
własność J. J. Bezpośrednio po zawarciu umowy przekazania gospodarstwa
rolnego na rzecz W. M. ukończył on studia, a następnie został powołany do wojska.
Jego uprawnienia właścicielskie realizowali w jego imieniu i na jego rzecz rodzice,
korzystający z dożywocia na terenie przekazanego gospodarstwa rolnego. Pomimo
późniejszego (po 1992 roku) skoncentrowania jego aktywności życiowej poza
granicami Polski był on nieprzerwanie od 1986 roku do 2012 roku samoistnym
posiadaczem nie tylko stanowiącego jego własność gospodarstwa rolnego
przekazanego przez rodziców, ale także działki stanowiącej własność J. J.
Przekazane zostały mu wszystkie grunty posiadane przez S. i W. małżonków M.,
ponieważ od kilku lat stanowiły one w istocie całość gospodarczą. Decyzją
wnioskodawcy nastąpiło przekazanie wykonywania wszystkich faktycznych
czynności w całym gospodarstwie rolnym początkowo rodzicom (zwłaszcza ojcu),
potem ojcu i siostrze, a następnie siostrze i jej mężowi. Z żadnego z dowodów
zebranych w sprawie nie wynika, by wnioskodawca utracił animus rem sibi habendi
czy to wobec działek stanowiących uprzednio własność rodziców, czy to wobec
działki należącej do wuja.
Do chwili śmierci J. J. małżonkowie S. i W. M. użytkowali działkę stanowiącą
własność brata i szwagra jako posiadacze zależni. Dopiero po śmierci J. J., nie
5
tylko uprawiając przedmiotową działkę, ale także uiszczając należne od niej podatki
- wówczas już z własnej kieszeni i na własny rachunek - manifestowali właścicielski
stosunek do tej działki. Sąd Okręgowy podkreślił, że dla bytu posiadania
samoistnego nie jest konieczny bezpośredni, fizyczny związek z rzeczą. W świetle
ustawowej definicji posiadania samoistnego oraz poczynionych ustaleń faktycznych
Sąd Okręgowy uznał, że S. i W. małżonkowie M., a następnie W. M., byli
samoistnymi posiadaczami działki numer 112/4 (obecnie 112/8). Posiadanie to
jednak zostało nabyte i było wykonywane w złej wierze, jako że wejście w
posiadanie w obu przypadkach następowało na podstawie umów zawartych bez
zachowania formy aktu notarialnego. Skoro istotą posiadania samoistnego w
rozumieniu art. 336 k.c. jest faktyczne władanie rzeczą jak właściciel, to w realiach
niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że od dnia 31 lipca 1979 roku S. i W. M.
władali działką nr 112/4 z wyłączeniem innych osób (w szczególności następcy
prawnego J. J. – H. J.), samodzielnie, bez zakłóceń, traktując tę nieruchomość jako
własną (pomimo świadomości braku tytułu prawnego do tego władania) i byli
traktowani jako posiadacze samoistni. Sąd drugiej instancji podkreślił, że stosownie
do treści art. 337 k.c. posiadacz samoistny nie traci posiadania przez to, że oddaje
drugiemu rzecz w posiadanie zależne. Dla bytu posiadania samoistnego nie jest
konieczny bezpośredni, fizyczny związek z rzeczą, a władztwo nad rzeczą może
być równocześnie przypisywane posiadaczowi samoistnemu (od października 1986
roku – W. M.) i zależnemu (początkowo S. i W. małżonkowie M., a po ich śmierci –
J. i B. małżonkowie J.).
Tym samym od dnia 31 lipca 1979 roku nieruchomość o łącznej powierzchni
0,80 ha, położonej w miejscowości Z., posiadali samoistnie rodzice W. M., a po
przekazaniu gospodarstwa rolnego W. M. Było to od początku posiadanie
samoistne w złej wierze - posiadanie ze świadomością, że nieruchomość została
objęta w posiadanie bez zawarcia umowy w wymaganej formie aktu notarialnego.
Sąd drugiej instancji uznał za słuszny zarzut naruszenia przepisów prawa
materialnego, a mianowicie art. 172 k.c. Zgodnie z art. 172 § 1 i § 2 k.c.,
w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 października 1990 roku, posiadacz
samoistny, który uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze, nabywał jej
własność, jeżeli posiadał ją nieprzerwanie przez lat 20 (w przypadku uzyskania
6
posiadania w dobrej wierze niezbędny był dziesięcioletni okres posiadania).
Z dniem 1 października 1990 roku, w związku z wejściem w życie ustawy z dnia
28 lipca 1990 roku o zmianie ustawy - Kodeks cywilny, termin ten został
przedłużony do lat 30 (do lat 20 dla dobrej wiary). W myśl art. 9 ustawy
nowelizacyjnej do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia
w życie ustawy zmieniającej kodeks cywilny, stosuje się od tej chwili przepisy
w brzmieniu nadanym przez tę ustawę. W myśl art. 176 § 1 i § 2 k.c., jeżeli podczas
biegu zasiedzenia nastąpiło przeniesienie posiadania, obecny posiadacz może
doliczyć do czasu, przez który sam posiada, czas posiadania swego poprzednika.
Jeżeli jednak poprzedni posiadacz uzyskał posiadanie nieruchomości w złej wierze,
czas jego posiadania może być doliczony tylko wtedy, gdy łącznie z czasem
posiadania obecnego posiadacza wynosi przynajmniej lat trzydzieści. W realiach
rozpoznawanej sprawy Sąd Okręgowy uznał, że W. M. należy doliczyć okres
posiadania nieruchomości przez rodziców, ponieważ w październiku 1986 roku
doszło do przekazania tegoż posiadania w odniesieniu do działki numer 112/4,
wraz z przekazaniem gospodarstwa rolnego S. i W. małżonków M. Sąd Okręgowy
wskazał, że stosownie do brzmienia art. 112 k.c. własność nieruchomość została
nabyta dopiero z upływem dnia 31 lipca 2009 r., nie zaś w 1999 roku. Wobec
ustalenia w toku postępowania, że od 31 lipca 1979 roku małżonkowie M., a
następnie W. M. byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości, której dotyczy
wniosek o zasiedzenie, ale było to posiadanie w złej wierze, Sąd Okręgowy władny
był do stwierdzenia zasiedzenia opartego na tej dacie, nie zaś na dacie
wcześniejszej wskazywanej we wniosku.
Uczestnicy […] zaskarżyli postanowienie Sądu Okręgowego skargą
kasacyjną w całości.
Skarżący oparli skargę na podstawie naruszenia przepisów postępowania,
to jest:
- art. 379 pkt 5 k.p.c. w zw. z art. 143 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. i art. 13 § 2
k.p.c. przez brak reakcji sądu na bezczynność kuratora ustanowionego dla osoby
nieznanej z miejsca pobytu i w konsekwencji pozbawienie właściciela
nieruchomości możności działania w sprawie;
7
- art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 382 k.p.c. w zw. z art. 391 i art. 13 § 2 k.p.c.
przez orzeczenie odmiennie wyłącznie na podstawie materiału dowodowego
zgromadzonego przed sądem pierwszej instancji bez wskazania wadliwości
w ocenie dowodów i ustaleń sądu pierwszej instancji, wybiórczą ocenę znaczenia
poszczególnych elementów stanu faktycznego ustalonego przed sądem pierwszej
instancji, w sposób lakoniczny sporządzenie uzasadnienia, przede wszystkim
ustosunkowanie się wyłącznie do zarzutów apelacyjnych przy braku własnych
ustaleń, co uniemożliwia kontrolę kasacyjną zaskarżonego postanowienia.
Skarżący oparli skargę także na podstawie naruszenia przepisów prawa
materialnego, to jest:
- art. 336 k.c. przez błędną wykładnię i przyjęcie, że po stronie
wnioskodawcy istnieje podstawa do przyjęcia faktycznego władztwa jego nad
rzeczą i uznanie za samoistnego posiadacza nieruchomości;
- art. 172 k.c. przez niewłaściwe zastosowanie z powodu braku przesłanek
do stwierdzenia zasiedzenia;
- art. 337 k.c. przez jego zastosowanie i dowolne przyjęcie, że nastąpiło
przekazanie posiadania przez wnioskodawcę nieruchomości objętej wnioskiem
rodzicom S. i W. M., a następnie uczestniczce J. J. w posiadanie zależne.
We wnioskach skarżący domagali się uchylenia zaskarżonego
postanowienia w całości i oddalenia apelacji z uwzględnieniem kosztów
postępowania kasacyjnego, ewentualnie uchylenia postanowienia Sądu
Okręgowego w L. z dnia 4 grudnia 2014 roku w całości i przekazania sprawy
Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania z uwzględnieniem kosztów
postępowania kasacyjnego jako części kosztów postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna jest uzasadniona.
Istotna dla dokonania takiej oceny była zasadność zarzutu odnośnie
do bezczynności ustanowionego dla H.J., spadkobierczyni właściciela działki
nieruchomości J.J., kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu.
8
Nie może ujść uwadze okoliczność, że postępowanie wywołane wnioskiem
W. M. toczyło się bez osobistego udziału H. J., osoby wprost i bezpośrednio
zainteresowanej wynikiem postępowania, gdyż była ona spadkobierczynią J. J., tj.
właściciela nieruchomości, odnośnie do której w ramach analizowanego
postępowania miała zostać stwierdzona okoliczność nabycia prawa własności
przez wnioskodawcę, co skutkowałoby stwierdzeniem utraty własności tego gruntu
przez dotychczasowego właściciela.
W tej sytuacji w ramach postępowania kasacyjnego szczególnie istotna była
ocena odnośnie do ustanowienia przez Sąd kuratora dla uczestnika nieznanego
z miejsca pobytu oraz ocena aktywności tego kuratora w postępowaniu
o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia.
W tym kontekście należy w pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na
bierność kuratora J. P. - aplikanta radcowskiego, nie tylko w postępowaniu
drugoinstacnyjnym, lecz również przed Sądem Rejonowym.
Ustanowienie kuratora absentis wywołuje ten skutek, że zainteresowany
nieobecny ma prawo oczekiwać podejmowania przez niego działań
w postępowaniu. Obejmują one: zajmowanie stanowiska co do żądań przeciwnika
(wnioskodawcy, innych uczestników), składanie wniosków i oświadczeń,
uczestniczenie w rozprawach, podczas których przeprowadzane są dowody
i roztrząsane ich wyniki, a także podejmowanie innych właściwych ze względu na
stan sprawy działań, w tym wnoszenie w razie potrzeby środków
odwoławczych. Z istoty celu ustanowienia kuratora procesowego wynika, że nie jest
on tylko wyznaczony dla doręczenia pism sądowych. Ma on podejmować za
nieobecnego czynności niezbędne dla obrony jego praw w całym postępowaniu.
To zaś jak wypełnia on swe obowiązki wpływa na ocenę, czy prawa strony
(uczestnika postępowania nieprocesowego) były należycie chronione.
Nie można przyjąć, że uczestnik miał zapewnioną należytą ochronę swych
praw w sytuacji zupełnej bierności ustanowionego kuratora, tj. nieobecności
jego na wszystkich rozprawach i nieprzedstawieniu żadnego stanowiska,
czy wniosku na piśmie. Tolerowanie przez sąd takiego stanu stanowi
naruszenie art. 143 k.p.c. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 2 sierpnia
9
2007 r., V CSK 155/07, niepubl., z dnia 3 marca 1997 r., III CKN 10/96, OSP 1997,
nr 9, poz. 172, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 września 1997 r., II CKU 82/97,
Prok. i Pr. 1998, nr 2, poz. 36). Wybór osoby kuratora powinien uwzględniać skalę
jego obowiązków. Pozbawienie strony możności obrony należy oceniać przez
pryzmat konkretnych okoliczności sprawy i nie należy go wiązać wyłącznie
z sytuacją całkowitego wyłączenia strony od udziału w postępowaniu. Sąd powinien
badać, czy w następstwie procesowych uchybień nastąpiło na istotnym etapie
procesu wyłączenie zasady dyspozycyjności strony i stwierdzić, czy wadliwość ta
występowała już do końca postępowania w danej instancji. Trzeba zauważyć,
że przesłanką nieważności postępowania jest pozbawienie strony (uczestnika
postępowania) możności obrony swych praw, nieistotne jest natomiast
czy nastąpiło to z czyjejkolwiek winy oraz przez kogo prawo zostało naruszone
(por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 1 października 1937 r., C III 509/37.
Zb.O. 1938, nr 325).
Nie może ujść uwadze okoliczność, że w rozpoznawanej sprawie brak jest
jakichkolwiek przesłanek, które wskazałyby na podjęcie przez kuratora H. J.
czynności zmierzających do ustalenia miejsca pobytu uczestniczki, która jest osobą
szczególnie zainteresowaną w rozstrzygnięciu wniosku W. M.
Brak jest także przesłanek, które wskazywałyby, że Sąd podjął we własnym
zakresie przed ustanowieniem kuratora dla H. J. działania zmierzające do ustalenia
jej miejsca pobytu. Bezpośrednie uczestniczenie H. J. w postępowaniu
zagwarantowałoby jej prawo do obrony w toku postępowania, które doprowadziło do
stwierdzenia nabycia własności jej nieruchomości na rzecz wnioskodawcy.
Tymczasem uczestnik A. M. wskazał, że wnioskodawca rozmawiał telefonicznie z H.
J. (k. 146). Nadto w trakcie przesłuchania ten sam uczestnik wyjaśnił, że H. J.
mieszka w Modenie (k. 98v.). W tej sytuacji nie można zaakceptować jako
właściwego postępowania sądu w postaci ustanowienia dla H. J. kuratora absentis
bez uprzedniego wyjaśnienia okoliczności, czy miejsce pobytu H. J. jest rzeczywiście
nieznane. W tym celu oprócz zobowiązania wnioskodawcy i uczestników do podania
wszelkich danych odnośnie do miejsca pobytu i/lub możliwości uzyskania z H. J.
kontaktu (chociażby telefonicznego), zasadne było podjęcie działań zmierzających do
zastrzeżenia adresu tej uczestniczki choćby proste wpisanie w wyszukiwarce
10
internetowej imienia i nazwiska H. J. wraz z dookreśleniem domniemanego miejsca
jej pobytu, tj. miejscowości Modena.
Pominięcie tych czynności i ustanowienie dla H. J. jako osoby nieznanej z
miejsca pobytu kuratora bez wyjaśnienia, czy rzeczywiście jej miejsce pobytu nie jest
znane, nie mogło pozostać proceduralnie indyferentne w sytuacji, gdy ustanowiony
kurator nie podjął w sprawie żadnych czynności procesowych. Musiało to skutkować
uznaniem w warunkach analizowanej sprawy (rozpoznawanej de facto bez
właściciela nieruchomości, której dotyczył wniosek o nabycie prawa własności w
drodze zasiedzenia), że po pierwsze prawa uczestniczki w sprawie nie były przez
niego bronione, a po wtóre z powodu nieobecności nie mogła tego czynić
bezpośrednio uczestniczka. Wystąpiła więc nieważność postępowania (art. 379 pkt
5 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.), która brana jest pod uwagę w postępowaniu
kasacyjnym z urzędu (art. 39813
§ 1 k.p.c.), chociaż należy podkreślić, że skarżący
taki zarzut w skardze także podnieśli.
W świetle powyższego przedwczesne byłoby aktualnie odnoszenie do innych
zarzutów skargi kasacyjnej.
Z tych względów - na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. - orzeczono jak
w postanowieniu, pozostawiając Sądowi Okręgowemu rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania kasacyjnego (art. 108 § 2 w związku z art. 39821
k.p.c.).
Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w postanowieniu.
kc