Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 448/15
POSTANOWIENIE
Dnia 12 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Zbigniew Puszkarski
w sprawie: D. B., i in. uniewinnionych od zarzutu popełnienia czynu z art. 212 § 1
k.k. oraz w sprawie H. I., co do której na podstawie art. 496 § 1 k.p.k. umorzono
postępowanie o czyn z art. 212 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 12 kwietnia 2016 r.
kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżycieli prywatnych
od wyroku Sądu Okręgowego w J.
z dnia 2 czerwca 2015 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w Z.
z dnia 23 lipca 2014 r.
p o s t a n o w i ł:
1. na podstawie art. 531 § 1 k.p.k. kasację pozostawić bez
rozpoznania w części, w jakiej dotyczy orzeczenia wydanego w
sprawie H. I.;
2. w pozostałej części oddalić kasację jako oczywiście
bezzasadną;
3. zasądzić od oskarżycieli prywatnych: […] na rzecz Skarbu
Państwa koszty sądowe postępowania kasacyjnego, w częściach
na nich przypadających.
UZASADNIENIE
Oskarżycielki prywatne […] oskarżyły D. B. i 14 innych […]o to, że w dniu 1
czerwca 2012 r. w piśmie skierowanym do burmistrza miasta Z. - R. G. oraz
2
szerokiego grona osób wskazanych w piśmie, działając wspólnie i w porozumieniu,
pomawiali wnoszące prywatny akt oskarżenia o to, że:
1. swoim działaniem niszczą dobre imię placówki oświatowej, w której są
zatrudnione - Przedszkola Publicznego [..];
2. J. D. wypowiedziała się w ten sposób, iż „na dyrektorkę ma tyle haków, że
ją załatwi”;
3. skarżące wypowiedziały się w ten sposób, iż „I. załatwią”;
4. dla A. W. „wcześniejsze trzy lata przeminęły jakoś niezauważalnie w jej
karierze zawodowej”;
5. J. L. powiedziała, iż „przebywa na urlopie zdrowotnym po to, aby
pozałatwiać sprawy z przedszkolem i przejąć przedszkole” oraz iż „choroby
kręgosłupa nabawiła się przez dzieci niepełnosprawne”;
6. nauczycielki wskazane w piśmie dopuszczają się karygodnych posunięć, a
zatem o takie postępowanie, które mogłoby narazić wnoszące prywatny akt
oskarżenia na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania zawodu nauczycielki,
tj. o czyn określony w art. 212 § 1 k.k.
Na rozprawie głównej przeprowadzonej w dniu 26 marca 2014 r.
oskarżycielki prywatne sprecyzowały akt oskarżenia w ten sposób, że zarzuciły
oskarżonym popełnienie czynu wyżej opisanego: A. W. z ograniczeniem do pkt 1,
3, 4 i 6, J. D. z ograniczeniem do pkt 1 - 3 i 6, zaś J. L., E. S., B.K., K.M. i M. M. z
ograniczeniem do pkt 1, 3 i 6, natomiast na rozprawie w dniu 24 czerwca 2014 r.
oskarżycielki odstąpiły od oskarżenia przeciwko H. I., na co ta wyraziła zgodę.
Wyrokiem z dnia 23 lipca 2014 r., Sąd Rejonowy w Z. uniewinnił oskarżone
[…] od popełnienia zarzuconego im czynu, zaś wobec oskarżonej H. I. na
podstawie art. 469 § 1 k.p.k. postępowanie umorzył. Na podstawie art. 632 pkt 1
k.p.k. zasądził tytułem zwrotu poniesionych wydatków solidarnie od oskarżycielek
prywatnych […] po 1.992,60 zł, a na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu w
wysokości po 1/7.
Od tego wyroku, zaskarżając go w całości na niekorzyść oskarżonych,
wywiódł apelację pełnomocnik oskarżycielek prywatnych. Powołując się na art. 427
k.p.k. i art. 438 k.p.k., zarzucił:
1. obrazę przepisów prawa materialnego:
3
a) art. 212 § 1 k.k. poprzez błędne jego zastosowanie polegające na
przyjęciu, że:
- zarzuty pod adresem oskarżycielek prywatnych przedstawione w piśmie z
dnia 1 czerwca 2012 r. mają charakter ocenny, stanowią apel o pomoc w
rozwiązaniu konfliktu w przedszkolu skierowany do organów właściwych do
nadzoru nad tą jednostką, a przez to nie są zniesławiające,
- zarzuty pod adresem oskarżycielek prywatnych przedstawione w piśmie z
dnia 1 czerwca 2012 r. nie miały bezprawnego charakteru, ponieważ zawierały
prezentację poglądów oskarżonych i zostały złożone w ramach dozwolonej krytyki
w społecznie uzasadnionym interesie;
b) art. 213 § 2 k.k. poprzez błędne jego zastosowanie i uznanie, iż oskarżeni
nie mogli popełnić przestępstwa z art. 212 § 1 k.k., pomimo niewykazania przez
nich prawdziwości zarzutów kierowanych pod adresem oskarżycielek prywatnych i
pomimo niewykazania, iż oskarżeni działali w obronie społecznie uzasadnionego
interesu;
2. obrazę prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia,
polegającą na naruszeniu art. 424 § 1 k.p.k. poprzez brak w uzasadnieniu wyroku
wskazania przyczyn pominięcia i nieuznania dowodów wskazujących na
popełnienie przez oskarżonych zarzucanych im czynów z art. 212 § 1 k.k. oraz
poprzez błędne przyjęcie, że oskarżeni działali w ramach dozwolonej krytyki w
społecznie uzasadnionym interesie, co wyłączało odpowiedzialność za
przestępstwo zniesławienia;
3. obrazę prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia,
polegającą na naruszeniu art. 7 k.p.k. poprzez przekroczenie w zakresie ustalenia
sprawstwa oskarżonych zasady swobodnej oceny dowodów, podjęcie tej oceny w
sposób dowolny, sprzeczny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego,
wyrażające się w nieuzasadnionej odmowie wiarygodności zeznań
pokrzywdzonych oraz uznanie za wiarygodne wyjaśnień oskarżonych, w zakresie w
jakim wskazywali oni na prawdziwość zarzutów podniesionych w treści pisma z
dnia 1 czerwca 2012 r. oraz opisywali okoliczności i motywację przy tworzeniu w/w
pisma;
4
4. obrazę prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia,
polegającą na naruszeniu art. 410 k.p.k. poprzez niewyjaśnienie wszystkich
istotnych okoliczności sprawy, wyrażające się brakiem oceny wszystkich zarzutów
zniesławiających oskarżycielki prywatne wskazanych w treści pisma oskarżonych z
dnia 1 czerwca 2012 r.
Uzupełniając w przepisanym terminie apelację, jej autor podniósł dodatkowo
zarzuty:
1. obrazy prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia,
polegającej na naruszeniu art. 633 k.p.k. i art. 424 § 2 k.p.k. poprzez zasądzenie na
rzecz oskarżonych kosztów zastępstwa procesowego solidarnie od oskarżycielek
prywatnych w wysokości po 1.992.60 zł od każdej z oskarżycielek, mimo braku
wskazania w uzasadnieniu wyroku przyczyn, dla których przyznano oskarżonym
zwrot kosztów we wskazanej wysokości, a także pomimo tego, że oskarżonych
reprezentował ten sam obrońca, którego nakład pracy nie uzasadniał przyznania
oskarżonym wskazanych kosztów w 7-krotnej wysokości (1.992,60zł x 7);
2. obrazy prawa procesowego, która miała wpływ na treść orzeczenia,
polegającej na naruszenia art. 632 pkt 1 k.p.k., poprzez zasądzenie od
oskarżycielek prywatnych kosztów procesu na rzecz Skarbu Państwa w wysokości
po 1/7 oraz uznanie, iż sytuacja materialna oskarżycielek prywatnych pozwala na
uiszczenie tych kosztów.
Stawiając powyższe zarzuty, autor apelacji wniósł o uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.
Sąd Okręgowy w J. wyrokiem z dnia 2 czerwca 2015 r., zmienił zaskarżony
wyrok w ten sposób, że zasądził od oskarżycielek prywatnych: […] po 204 złote na
rzecz oskarżonych: […] tytułem pomocy prawnej udzielonej tym oskarżonym, a w
pozostałej części wyrok utrzymał w mocy.
Od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego, zaskarżając go w całości,
kasację wywiódł pełnomocnik oskarżycielek prywatnych, który zarzucił rażące
naruszenie prawa, mogące mieć wpływ na treść wyroku, w postaci:
I. obrazy następujących przepisów prawa materialnego:
1. art. 212 § 1 k.k. poprzez jego błędne zastosowanie, polegające na
przyjęciu, że zarzuty pod adresem oskarżycielek prywatnych przedstawione w
5
piśmie z dnia 1 czerwca 2012 r. (z pkt 1,4,6 aktu oskarżenia) mają charakter
ocenny, służyły obronie własnego interesu i należnego im prawa do obrony oraz
stanowiły wyraz krytyki zarzutów oskarżycielek prywatnych dotyczącej kierownictwa
przedszkola, a przez to nie są zniesławiające;
2. art. 212 § 1 k.k. w zw. z art. 213 § 1 k.k. poprzez błędne jego
zastosowanie, polegające na przyjęciu, że zarzuty pod adresem oskarżycielek
prywatnych przedstawione w piśmie z dnia 1 czerwca 2012 r. nie miały
bezprawnego charakteru, ponieważ były prawdziwe i zostały złożone w ramach
dozwolonej krytyki i swobodnej wypowiedzi (pkt 2,3,5 aktu oskarżenia).
II. obrazy przepisów prawa procesowego:
1. art. 7 k.p.k. poprzez bezpodstawne zaakceptowanie w toku kontroli
instancyjnej naruszenia przez Sąd I instancji zasady swobodnej oceny dowodów,
wyrażające się w nieuzasadnionej odmowie wiarygodności zeznań
pokrzywdzonych oraz uznaniu za wiarygodne wyjaśnień oskarżonych w zakresie, w
jakim wskazywali oni na prawdziwość zarzutów podniesionych w treści pisma z
dnia 1 czerwca 2012 r., gdy tymczasem prawidłowa analiza zebranego w sprawie
materiału dowodowego pozwala na wyciągnięcie wniosków przeciwnych,
2. art. 7 k.p.k. poprzez błędne jego zastosowanie i uznanie, iż oskarżeni nie
mogli popełnić przestępstwa z art. 212 § 1 k.k., pomimo niewykazania przez nich
prawdziwości zarzutów kierowanych pod adresem oskarżycielek prywatnych (z pkt
2,3,5 aktu oskarżenia).
3. art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. poprzez przeprowadzenie analizy
zarzutów apelacji oskarżycieli prywatnych w sposób odbiegający od wymogu ich
rzetelnej oceny na skutek wyprowadzania wniosków z faktów jednoznacznie nie
wyjaśnionych wbrew treści materiału dowodowego, w szczególności bezkrytyczne
przyjęcie, że pismo oskarżonych z dnia 1 czerwca 2012 r. zawierało sformułowania
prawdziwe (z pkt 2, 3, 5 aktu oskarżenia) i nieodniesienie się w sposób precyzyjny i
konkretny do zarzutów apelacji, które wskazywały na okoliczności podważające
ocenę tej okoliczności dokonaną przez Sąd I instancji.
Podnosząc powyższe zarzuty (dla potrzeb niniejszego uzasadnienia ich
oryginalną numerację zmodyfikowano), pełnomocnik oskarżycielek prywatnych
wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu
6
Rejonowego w J. z 23 lipca 2014 r. (powinno być: Sądu Rejonowego w Z. – uwaga
SN) oraz o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasację należało uznać za oczywiście bezzasadną, a w odniesieniu do H. I.
za niedopuszczalną z mocy ustawy, co skutkowało pozostawieniem kasacji w tej
części bez rozpoznania (powody tej decyzji przedstawiono szczegółowo w
uzasadnieniu postanowienia sporządzonym z urzędu). Już sam sposób
sformułowania zawartych w niej zarzutów i porównanie ich z zarzutami, które były
podniesione w apelacji, nasuwa wątpliwości, czy skarżący prawidłowo pojmuje
istotę kasacji jako nadzwyczajnego środka zaskarżenia. Jest zrozumiałe, iż jest ona
skierowana przeciwko prawomocnemu wyrokowi sądu odwoławczego (art. 519
k.p.k.), zatem powinna wskazywać na uchybienia tego sądu. Z zasady więc nie
może powielać zarzutów podniesionych w apelacji, chyba że skarżący zarazem
wykazuje, że nie zostały one rozpoznane przez sąd drugiej instancji, względnie że
nie podał on, dlaczego zarzuty i wnioski apelacji uznał za niezasadne. W takim
jednak razie jest konieczne wskazanie zarazem na naruszenie przepisów
dotyczących postępowania odwoławczego – art. 433 § 2, względnie art. 457 § 3
k.p.k. Tymczasem spośród kilku zarzutów kasacji, tylko jeden z nich podnosi
naruszenie tych przepisów, zaś pozostałe są tożsame z zarzutami podniesionymi w
apelacji, względnie do nich zbliżone. Wskazując na obrazę art. 212 § 1 k.k.
„poprzez jego błędne zastosowanie” skarżący jednocześnie nie dostrzega, że Sąd
odwoławczy, utrzymując w mocy wyrok uniewinniający, tego przepisu nie stosował.
Podniesienie zarzutu obrazy art. 7 k.p.k., zdaje się świadczyć, że skarżący
nie śledzi uważnie orzecznictwa Sądu Najwyższego, który niejednokrotnie
tłumaczył, iż wskazywanie w kasacji na naruszenie art. 7 k.p.k. ma rację bytu, gdy
sąd odwoławczy sam przeprowadzał i oceniał dowody, względnie też, gdy
zmieniając wyrok sądu pierwszej instancji i czyniąc samodzielnie ustalenia
faktyczne, oceniał dowody przeprowadzone przez ten sąd, która to sytuacja w
niniejszej sprawie nie miała miejsca (z ostatnio wydanych zob. np. postanowienia z:
22 października 2014 r., V KK 164/14, LEX nr 1541209; 5 maja 2015 r., IV KK
430/14, LEX nr 1747355; 29 października 2015 r., III KK 282/15, Prok. i Pr. – wkł.
2016/1/17). Jest zatem widoczne, że skarżący w znacznej mierze dążył, co w
7
przypadku kasacji nie jest postąpieniem prawidłowym, do ponownego poddania
kontroli, tym razem przez Sąd Najwyższy, wyroku Sądu pierwszej instancji. Inną
kwestią jest, wytknięte już na gruncie apelacji przez Sąd Okręgowy, jednoczesne
podniesienie zarzutu obrazy materialnego oraz zarzutu obrazy prawa procesowego,
który to zarzut, jak w niniejszej sprawie, obrazy art. 7 k.p.k., z reguły sygnalizuje też
błąd w ustaleniach faktycznych. Połączenie przez skarżącego tych zarzutów,
wydaje się jednak nieprzypadkowe. Wskazując na obrazę prawa materialnego, w
istocie bowiem sygnalizuje właśnie błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na
przyjęciu, że wysunięcie przez oskarżonych zarzutów pod adresem oskarżycielek
prywatnych służyło obronie interesu oskarżonych i należnego im prawa do obrony,
jak też stanowiło wyraz krytyki zarzutów wcześniej sformułowanych przez
oskarżycielki, wreszcie, że zarzuty były prawdziwe i zostały wysunięte w ramach
dozwolonej krytyki i swobody wypowiedzi. Oczywiście, wskazuje to na
nierespektowanie przez skarżącego art. 523 § 1 k.p.k., który dopuszcza wniesienie
kasacji jedynie z powodu rażącego naruszenia prawa; jest przy tym zrozumiałe, że
zarzut sygnalizujący takie naruszenie nie może służyć kamuflowaniu zarzutów
niedopuszczalnych - błędu w ustaleniach faktycznych, względnie niewspółmierności
kary. W każdym razie nie przekonuje zapewnienie skarżącego, że zarzuty obrazy
materialnego oraz obrazy prawa procesowego „opierają się na niezależnych od
siebie przesłankach, co umożliwia ich jednoczesne podniesienie jako dwóch
odrębnych podstaw kasacyjnych”.
Z uzasadnienia wyroku Sąd odwoławczego wynika, że utrzymując w mocy
wyrok Sądu I instancji kierował się różnymi argumentami. Po pierwsze wskazał,
nawiązując do wymienionego w akcie oskarżenia pisma z dnia 1 czerwca 2012 r.,
że „żaden z zarzutów sformułowanych w tym dokumencie nie okazał się (…)
nieprawdziwy”. Odnosiło się to zwłaszcza do zarzutów ujętych w pkt 2-3 oraz 5
aktu oskarżenia, które, jak stwierdzono, podlegały testowaniu na płaszczyźnie
prawdy i fałszu, a w sytuacji, gdy nie zostały przedstawione publicznie, ocena
zachowania oskarżonych powinna być prowadzona przy uwzględnieniu art. 213 § 1
k.k., który stanowi, że „nie ma przestępstwa określonego w art. 212 § 1 k.k., jeżeli
zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy”. W tym miejscu należy zaznaczyć,
że wskazując na obrazę przez Sąd ad quem art. 213 § 1 k.k., skarżący w istocie
8
kwestionował ustalenie o prawdziwości zarzutów podniesionych przez
oskarżonych. Po drugie, Sąd ad quem zauważył, że część zarzutów podniesionych
we wspomnianym piśmie wobec oskarżycielek nie miało charakteru
zniesławiającego, w rozumieniu art. 212 § 1 k.k. Opinia przytoczona w zarzucie 4.
nie pozbawiała A. W. „przeciętnej miary poszanowania”, wskazywała tylko na
przeciętny przebieg jej kariery zawodowej, podobnie nie miały pejoratywnej
wymowy sformułowania dotyczące J. L. Nie jest to pogląd jawnie błędny, bowiem
nawet twierdzenie, że z jej wypowiedzi wynikało, iż „przebywa na urlopie
zdrowotnym po to, by pozałatwiać sprawy z przedszkolem i przejąć przedszkole”,
nie musi sugerować, że zainteresowana doprowadziła do przyznania jej tego urlopu
mimo braku rzeczywistych dolegliwości zdrowotnych (Sąd a quo zaznaczył, że nie
kwestionuje, iż stan zdrowia uzasadniał przyznanie jej urlopu w celu poratowania
zdrowia), jak też że wykorzystuje urlop niezgodnie z przeznaczeniem. Udzielenie
takiego urlopu niekoniecznie bowiem obliguje pracownika do powstrzymania się od
wszelkiej aktywności, w tym dotyczącej miejsca pracy. Jest jednak faktem, że
wymieniona podejmowała wtedy działania dotyczące przedszkola, skoro Sąd meriti
odnotował, iż „J. L. w trakcie urlopu zdrowotnego była aktywnie zaangażowana w
powołanie fundacji i przygotowanie się do prowadzenia przedszkola”. Sąd
Okręgowy przypomniał zaś stanowisko Sądu I instancji, że w piśmie oskarżeni
zastrzegli, że chodzi o sens słów tej nauczycielki, a przy wspomnianym jej
zaangażowaniu „takie wrażenie wykorzystania urlopu zdrowotnego można było
odnieść”. Z pewnością nie stawiało wymienionej oskarżycielki w złym świetle
przytoczenie jej wypowiedzi, iż choroby kręgosłupa nabawiła się przez dzieci
niepełnosprawne, zwłaszcza gdy zauważyć, że musiało być jasne, iż jest to skrót
myślowy, a w rzeczywistości chodziło o to, że wysiłek związany z pracą z dziećmi
spowodował dolegliwości kręgosłupa.
W odniesieniu do tych zarzutów zawartych w podpisanym przez oskarżonych
piśmie, które nie podlegały prostej weryfikacji na płaszczyźnie prawdy i fałszu,
bowiem miały charakter ocenny, Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu meriti, iż
oskarżeni mieli prawo takie oceny sformułować. Stwierdził, że w sytuacji, gdy
oskarżycielki prywatne wcześniej niejednokrotnie występowały bez zachowania
drogi służbowej do wielu instytucji, w tym niemających żadnego związku z
9
funkcjonowaniem przedszkola, z poważnymi zarzutami wobec jego kierownictwa,
wskazującymi m.in. na niegospodarność i obojętność na problemy dzieci
niepełnosprawnych i ich rodziców, a ogólnie – o działanie na szkodę przedszkola,
karygodne i wykraczające poza granice moralności i etyki, ich zachowanie można
było ocenić jako niszczenie dobrego imienia tej jednostki oraz jako dopuszczanie
się karygodnych posunięć.
Skarżący nie tyle wykazuje rażące naruszenie prawa przez Sąd odwoławczy,
ile z nim polemizuje, forsując własną ocenę dowodów oraz treści przedmiotowego
pisma z 1 czerwca 2012 r. Nie wyjaśnia przy tym, dlaczego np. uważa, że
zniesławiało J. L. doniesienie, iż twierdziła ona, że „choroby kręgosłupa nabawiła
się przez dzieci niepełnosprawne”, względnie, że „sprawą siniaków
spowodowanych dziećmi niepełnosprawnymi winien się zająć prokurator” (drugie z
tych sformułowań nie zostało zresztą przytoczone w akcie oskarżenia), jak również
dlaczego uważa, że oskarżeni zarzucili oskarżycielkom, iż groziły popełnieniem
przestępstwa na szkodę dyrektora przedszkola oraz I. R. (w akcie oskarżenia, jak
też w apelacji teza ta nie była zresztą stawiana), skoro zwrot o „załatwieniu” tych
osób, chociaż mało wyszukany, w kontekście toczonego ostrego sporu o przyszłość
przedszkola mógł być rozumiany tylko jako zapowiedź spowodowania bliżej
nieokreślonych negatywnych dla nich konsekwencji w sferze służbowej, np.
doprowadzenia do zwolnienia z pracy, czy wszczęcia postępowania
dyscyplinarnego. Skarżący pomija przy tym okoliczność, że autorzy wspomnianego
pisma niekiedy w małym stopniu identyfikowali osoby, które łączyli z opisanymi
zachowaniami. Nawiązali do postawy bliżej nieokreślonych „7 nauczycielek”, zaś
formułując zarzuty, bądź opinie, które oskarżycielki uznały za zniesławiające,
wymienili tylko J. L., J. D. i A. W. W tym względzie Sąd I instancji odnotował, że w
piśmie nie sprecyzowano, kto i kiedy miał zapowiadać „załatwienie” I. R.
Charakter kasacyjny miał jedynie zarzut wskazujący na rażące naruszenie
przez Sąd odwoławczy art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k. Wypada zauważyć, że
ma on cechę wspólną z zarzutem ujętym w pkt II. 1, w którym, chociaż jako
naruszony wskazano tylko art. 7 k.p.k., to w istocie także sygnalizowano
nieprawidłowe przeprowadzenie kontroli instancyjnej wyroku Sądu Rejonowego.
Należy też wskazać, że zarzut naruszenia art. 433 § 2 k.p.k. miałby rację bytu,
10
gdyby skarżący twierdził, że Sąd ad quem w ogóle nie odniósł się do któregoś z
zarzutów podniesionych w zwykłym środku odwoławczym. Jeżeli zaś utrzymywał,
że Sąd przeprowadził analizę zarzutów apelacji „w sposób odbiegający od wymogu
ich rzetelnej oceny”, nie odniósł się do nich w sposób „precyzyjny i konkretny”, to
powinien poprzestać na zarzucie naruszenia art. 457 § 3 k.p.k., w którym
wskazano, jakim warunkom ma odpowiadać uzasadnienie orzeczenia w
przedmiocie apelacji (zob. postanowienia Sądu Najwyższego m.in. z dnia 10
października 2013 r., V KK 237/13, LEX nr 1396496; z dnia 19 marca 2015 r., II KK
68/15, LEX nr 1659227, także T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego.
Komentarz, t. I, Warszawa 2014, s. 1431-1432). Oba wspomniane zarzuty dotyczą
uznania za prawdziwe tych sformułowanych przez oskarżonych zarzutów, do
których ma zastosowanie kryterium prawdziwości, tj. określonych w pkt 2, 3 i 5 aktu
oskarżenia. Podważając wyrok Sądu odwoławczego, skarżący wywodzi, że wbrew
stanowisku tego Sądu „zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził
prawdziwości zarzutów kierowanych pod adresem oskarżycielek prywatnych.
Ocena przeprowadzona przez Sądy obu instancji w tym zakresie była rażąco
dowolna, jednostronna i całkowicie arbitralna. Powyższe wyrażało się całkowitym
pominięciem zeznań pokrzywdzonych oraz uznaniem za wiarygodne wyjaśnień
oskarżonych, mimo że były one nielogiczne, niespójne i wewnętrznie sprzeczne
oraz nie znajdowały oparcia w pozostałym materiale dowodowym”. Gdy chodzi o
zarzut z pkt 3, wcześniej wspomniano, że w piśmie, które dało asumpt oskarżeniu,
jego autorzy nie identyfikowali personalnie osób, które miały mówić, że „załatwią
Iwonę”, niezależnie od tego, że Sąd meriti uznał, iż w czasie odbywanych w
przedszkolu spotkań takie słowa padły. Wspomniano też, że zbyt daleko idzie autor
kasacji, gdy twierdzi, że przytaczając te słowa, tym samym oskarżeni zarzucili
oskarżycielkom wysunięcie groźby popełnienia przestępstwa, co odnosi się też do
słów wypowiedzianych przez J. D. (zarzut z pkt 2). Nie można uznać, że Sąd
Okręgowy rażąco naruszył art. 457 § 3 k.p.k., a w mechanizmie tzw. przeniesienia
uchybienia także art. 7 k.p.k., w sytuacji, gdy wytłumaczył, dlaczego zaaprobował
dokonaną przez Sąd meriti ocenę dowodów, w szczególności wskazał, że
przedstawione przez ten Sąd wnioskowanie zasługuje na aprobatę, jako
respektujące wymogi art. 7 k.p.k. Odnośnie do przytoczonych przez oskarżonych
11
słów wypowiedzianych przez J. D. Sąd odwoławczy wypowiedział się obszernie,
zarazem całkiem precyzyjnie i konkretnie, na s. 8 - 9 uzasadnienia, wytłumaczył
też, dlaczego nie było bezpodstawne twierdzenie, iż były wypowiedziane słowa
dotyczące I. R. (powinien wszakże nawiązać do uwagi Sądu I instancji, że
oskarżeni nie podali, kto konkretnie miał zapowiadać jej „załatwienie”). W
przypadku wypowiedzi przypisanej J. L. Sąd Okręgowy uznał za prawidłowe
stanowisko Sądu I instancji w zakresie ustalenia faktów, jednak zarazem uznał, co
wcześniej odnotowano, że przytoczenie tej wypowiedzi nie stawiało oskarżycielki w
złym świetle, zatem nie było zniesławiające, z czym skarżący nie podjął polemiki.
Pominął również wypowiedź Sądu Okręgowego, wskazującą, iż Sąd a quo
przeprowadził ocenę tak wyjaśnień oskarżonych, jak i zeznań oskarżycielek
prywatnych oraz podał, w jakim zakresie dał wiarę depozycjom złożonym przez te
osoby, a w jakim zakresie uznał je za niewiarygodne. Nie przekonuje o wadliwości
stanowiska sądów orzekających co do zachowania jednej z oskarżycielek wywód
skarżącego wskazujący, że „jedynymi osobami, które potwierdziły, iż słyszały
wypowiedź J. D. byli oskarżeni A. K., M. O. oraz świadek R. Z., których relacje były
niespójne i którym dodatkowo przeczyły dowody z zeznań innych świadków, tj.
pokrzywdzonych (…) oraz dowody z dokumentów”. Nie nakazuje bowiem
odrzucenie depozycji sam fakt, iż przeczy jej inna osoba, z kolei o niespójności
relacji oskarżonych nie świadczy rozbieżność co do okoliczności, w jakich słyszeli
przedmiotową wypowiedź, skoro z uzasadnienia wyroku Sądu I instancji zdaje się
wynikać, iż nie chodziło o wypowiedź jednorazową. Pomija przy tym skarżący, że
Sąd ad quem odnotował, iż także E. M. słyszała wspomnianą wypowiedź. Nie jest
jasne, jakie dokumenty przeczą, zdaniem skarżącego, zeznaniom oskarżonych,
jeżeli zaś ma na myśli notatkę autorstwa A. K. (k. 278), to treść notatki zdaje się
raczej zeznania te potwierdzać, skoro jest w niej mowa, iż J. D. ma „wiele haków na
dyrektorkę” oraz że ta „pożałuje”, co można interpretować jako zapowiedź
spowodowania negatywnych dla niej konsekwencji.
Nie jest znaczącym uchybieniem Sądu odwoławczego, zwłaszcza mogącym
mieć istotny wpływ na treść wyroku, pominięcie podnoszonej w apelacji kwestii, iż
oskarżeni w odmienny sposób motywowali treść zarzutów postawionych
oskarżycielkom prywatnym. Jest zresztą zrozumiałe, że poszczególne osoby,
12
krytycznie odnosząc się do zachowania innych zatrudnionych w przedszkolu osób,
jako budzące ich sprzeciw mogły postrzegać różne aspekty tego zachowania.
Dostrzec trzeba wszakże, iż już Sąd I instancji uznał, że głównym problemem
podniesionym przez oskarżonych w piśmie skierowanym do burmistrza było
zachowanie grupy pracowników zatrudnionych na stanowiskach nauczycielskich,
mających odmienną wizję co do przyszłości przedszkola niż jego dyrektor, a w
związku z tym podważających praktycznie każdą decyzję dyrektora, co oskarżeni
uznawali za szkodliwe dla funkcjonowania tej placówki. W połączeniu z szerokim
nagłośnieniem przez oskarżycielki prywatne sporu i konfliktu, w ramach którego
wytykały dyrektorowi różne naganne zachowania i informowały o tym podmioty
zewnętrzne, w tym niesprawujące nadzoru nad przedszkolem, Sądy obu instancji
bez naruszenia prawa uznały, iż oskarżeni nie popełnili przestępstwa, oceniając
działanie oskarżycielek jako karygodne i godzące w dobre imię placówki oświatowej
(o podobnym odczuciu świadka, zarazem radnego N. R., nadmienił Sąd meriti).
Warto przy tym ponownie przypomnieć, że oskarżycielki prywatne w oficjalnej
korespondencji sposób działania dyrektora także określały jako „karygodny,
wykraczający poza granice moralności i etyki” (k. 425 akt sprawy), najwidoczniej
uznając, że użycie takiego sformułowania mieści się w granicach prawa. Trzeba
też mieć na uwadze, że w języku polskim określenie „karygodny” ma nie tylko
dosłowne znaczenie – „godny (domagający się) ukarania”, ale też bywa rozumiane
w sposób mniej piętnujący osobę, której dotyczy, m.in. jako „naganny”, „zły”,
„niewłaściwy”. Nawiązując do niejasnych w tym względzie wypowiedzi
oskarżonych, skarżący pominął zaaprobowane przez Sąd odwoławczy
spostrzeżenie Sądu I instancji, że wzmianka o „tak karygodnych posunięciach
nauczycielek” została zamieszczona na końcu pisma i stanowi podsumowanie jego
wcześniejszej treści, zwłaszcza przekonującej adresata, że wspomniane posunięcia
nie budują dobrej opinii o placówce oświatowej. Wobec tego, że argumentację
Sądu Okręgowego, iż kierując pismo do burmistrza oskarżeni „skorzystali ze
służącego im prawa skargi w celu obrony własnego interesu”, skarżący neguje jako
„całkowicie nielogiczną” z tego powodu, że wcześniejsza skarga oskarżycielek
prywatnych dotyczyła dyrektora przedszkola, a nie samych oskarżonych, nadto
oskarżeni odmiennie uzasadniali treść zarzutów ujętych we wspomnianym piśmie,
13
wypada zauważyć, że jest widoczne, iż Sąd ad quem uznał, co nie było błędem, że
leżało w interesie oskarżonych wystąpienie do burmistrza, jako organu
nadzorującego, skoro działania dyrektora w zakresie dalszego funkcjonowania
przedszkola postrzegali jako prawidłowe i korzystne również dla siebie, natomiast
poczynania „7 nauczycielek” jako nakierowane na obronę własnego interesu i
nieliczące się z „pozostałymi 4 nauczycielkami oraz pracownikami administracyjno-
obsługowymi”, nadto stwarzające w placówce „bałagan”, utrudniający jej
funkcjonowanie. Sąd meriti zaznaczył, że dał wiarę oskarżonym, iż „czuli się
rozżaleni tym, że nie uwzględnia się ich interesów”.
Co do innych podniesionych przez skarżącego istotniejszych kwestii można
stwierdzić, że:
- nie wykazał skarżący, iż błędne jest stanowisko Sądu odwoławczego, że
sporządzone przez oskarżonych pismo nie zawierało inwektyw pod adresem
oskarżycielek. Należy przy tym mieć na uwadze, że nie zarzuciły one oskarżonym
występku zniewagi,
- nie stanowi zaskoczenia, że oskarżeni kopie pisma skierowanego do
burmistrza przesłali także innym organom, w tym niesprawującym nadzoru nad
działalnością zatrudniającej ich placówki oświatowej. Sąd Okręgowy zauważył, że
formułując zarzuty pod adresem dyrektora przedszkola, także oskarżycielki
występowały do szeregu instytucji, nie zachowując drogi służbowej. Ich wykaz (k. 9
i 270) w zasadzie się pokrywa, co wskazuje, że oskarżeni chcieli przedstawić swoje
stanowisko organom, o których wiedzieli, że znają poglądy drugiej strony, a
niekoniecznie na ich zamiar zniesławienia oskarżycielek prywatnych,
- w toku postępowania nie pominięto, że wystąpienia oskarżycielek
prywatnych wskazujące na nieprawidłowości w ich miejscu pracy nie były całkiem
bezzasadne (zob. s. 14 uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego),
- oskarżycielki (wszystkie) nie poprzestały na wysłaniu tylko jednego pisma
(z dnia 24 lutego 2012 r.), dotyczącego przedszkola i jego dyrekcji. W aktach
sprawy znajduje się podpisane przez oskarżycielki pismo z dnia 23 stycznia 2012 r.
skierowane np. do radnego N. R. (k. 349-351), pismo z dnia 16 maja skierowane do
Państwowej Inspekcji Pracy (k. 425), czy skierowane do wielu instytucji pismo z 31
maja 2012 r. (k. 386-387, tu brak podpisu tylko A. W.),
14
- nie było przedmiotem rozpoznania zachowanie którejkolwiek z
oskarżycielek wobec wychowanka przedszkola, bowiem nie było o tym mowy w
piśmie, które skłoniło zainteresowane do wniesienia aktu oskarżenia, jak też w
akcie oskarżenia,
- Sąd Okręgowy nie zakwestionował wprost stanowiska Sądu meriti, że „były
nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówki”, jak również, że oskarżycielki
prywatne działały dla dobra dzieci, chociaż przytoczył też zeznania świadka M. D.,
iż słyszał, że „obie zwalczające się grupy tak się zacietrzewiły, że może to być
kosztem dzieci”. Zarazem jednak mógł uznać, m.in. z uwagi na wysuwanie bardzo
wielu zarzutów pod adresem dyrektora przedszkola, w tym niepotwierdzonych
zarzutów o niegospodarność, kategoryczne twierdzenie o, jak przytoczono,
karygodnym, wykraczającym poza granice moralności i etyki działaniu dyrektora, w
tym działaniu na szkodę przedszkola, że oskarżycielki zaatakowały dyrektora
przedszkola „bezpardonowo”,
- fakt, że trzy osoby, które podpisały się wraz z oskarżycielkami prywatnymi
pod skierowanym do burmistrza pismem z 24 lutego 2012 r., następnie podpisały
pismo z 1 czerwca 2012 r., nie ma znaczenia dla oceny prawnokarnej zachowania
oskarżonych, co najwyżej świadczy o przewartościowaniu ocen przez te osoby.
Wskazuje na to drugie z wymienionych pism, w którym podano, że „od grupy
buntowniczych nauczycielek odłączyły się trzy nauczycielki twierdząc, że walka
zaprzepaściła założony cel i przyjęła charakter obraźliwy i szkalujący dobre imię
naszego Przedszkola”,
- trudności w znalezieniu pracy przez niektóre z oskarżycielek prywatnych
nie przesądzają o tym, iż rzeczywiście zarzucone oskarżonym przestępstwo miało
miejsce,
- Sąd Okręgowy rzeczywiście zdawkowo odnotował, w aspekcie ujawnienia i
wykorzystania przez oskarżycielki danych osobowych podopiecznych przedszkola,
że „część oskarżycielek odwiedzała rodziców dzieci uczęszczających do tej
placówki w celu prowadzenia z nimi rozmów na temat prywatyzacji tej placówki
oświatowej”. Z treści aktu oskarżenia nie wynika jednak, że któraś z oskarżycielek
czuła się pomówiona twierdzeniem o niezasadnym wykorzystaniu wspomnianych
danych, zatem nie można uznać, że sygnalizowane uchybienie ma dużą wagę.
15
Trudno przy tym podzielić pogląd Sądu odwoławczego, że „przedmiotem analizy
Sądu I instancji powinna być cała treść pisma datowanego na 1 czerwca 2012 r.”, o
ile sugeruje to obowiązek organu orzekającego samodzielnego wyszukiwania i
analizowania sformułowań niewskazanych przez oskarżycielki jako zniesławiające.
Na koniec należy stwierdzić, że dostrzegając istnienie ostrego,
prowadzącego do poważnego konfliktu, spolaryzowania stanowisk pracowników
placówki oświatowej co do formy dalszego jej funkcjonowania, Sąd Okręgowy
zasadnie nawiązał też do przysługującego każdemu prawa do swobodnej
wypowiedzi i dozwolonej krytyki oraz mając na uwadze także inne okoliczności,
podzielił stanowisko Sądu I instancji o niepopełnieniu przez oskarżonych
zarzuconego im występku.
Z podanych wyżej powodów Sąd Najwyższy uznał kasację za oczywiście
bezzasadną i oddalił ją w trybie 535 § 3 k.p.k. Skutkowało to obciążeniem
oskarżycielek prywatnych, na podstawie art. 632 pkt 1, art. 634 i art. 637a k.p.k.,
kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego, w częściach na nie
przypadających.
kc