Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 680/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 maja 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Białecka (spr.)

Sędziowie:

SSA Romana Mrotek

SSO del. Aleksandra Mitros

Protokolant:

St. sekr. sąd. Karolina Popowicz

po rozpoznaniu w dniu 31 maja 2016 r. w Szczecinie

sprawy Zamku (...) w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

z udziałem A. W., A. L., P. F.

o objęcie ubezpieczeniem społecznym

na skutek apelacji płatnika

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 8 maja 2015 r. sygn. akt VII U 820/13

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od Zamku (...) w S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

SSA Romana Mrotek SSA Barbara Białecka del. SSO Aleksandra Mitros

Sygn. akt III AUa 680/15

UZASADNIENIE

Decyzjami z dnia 13 marca 2014 r., Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w S. stwierdził, że M. N., P. F., A. W. i A. L., jako osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek Zamek (...) w S., podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach wskazanych w decyzji, z podstawą wymiaru składek na ww. ubezpieczenia oraz ubezpieczenie zdrowotne wskazaną w treści decyzji.

W uzasadnieniach decyzji organ rentowy podniósł, że zainteresowane łączyły we wskazanych okresach z Zamkiem (...) w S. typowe umowy
o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowie zlecenia. Czynności powierzone w ramach analizowanych umów wymagały jedynie starannego działania, nie prowadziły do uzyskania konkretnego i sprawdzalnego rezultatu. To za wykonanie czynności, a nie za osiągnięcie indywidualnie oznaczonego rezultatu zainteresowane otrzymywały wynagrodzenie.

Z powyższymi decyzjami nie zgodził się płatnik składek Zamek (...) w S., który w odwołaniu wniósł o ich zmianę poprzez ustalenie, że zainteresowane, jako osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia, nie podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu
w okresach objętych zaskarżoną decyzją.

Płatnik zarzucił organowi rentowemu niewyjaśnienie wszystkich istotnych dla sprawy okoliczności, w szczególności, że zawarto umowy z twórcą i umowy te winny odbywać się wyłącznie na podstawie przepisów wynikających z ustawy prawo autorskie
i prawa pokrewne. Zatrudnianie artystów w ramach umów o pracę, umów zlecenia nie byłoby zgodne ze statutem płatnika, a nadto byłaby to klęska finansowa dla płatnika.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie w całości, podtrzymując argumentację, jak w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd połączył sprawy zainteresowanych do wspólnego rozpoznania i wyrokowania oraz wezwał je do udziału w sprawie w charakterze strony zainteresowanej.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wyrokiem z dnia 8 maja 2015 r. zmienił zaskarżoną decyzję z dnia 13 marca 2013 r. nr (...) w ten sposób, że przyjął, iż zainteresowana M. N. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek Zamek (...) w S. nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach od:

- 11.01.2009 r. do 11.01. 2009 r.,

- 22.02.2009 r. do 22.02.2009 r.,

- 15.03.2009 r. do 15.03.2009 r.,

- 05.04.2009 r. do 05.04.2009 r.,

- 10.05.2009 r. do 10.05.2009 r.,

- 20.06.2009 r. do 20.06.2009 r.,

- 25.06.2009 r. do 25.06.2009 r.,

- 28.06.2009 r. do 28.06.2009 r.,

- 01.09.2009 r. do 01.09.2009 r.,

- 27.09.2009 r. do 27.09.2009 r.,

- 10.10.2009 r. do 10.10.2009 r.,

- 24.10.2009 r. do 24.10.2009 r.,

- 22.11.2009 r. do 22.11.2009 r.,

pozostałe odwołania oddalił oraz zasądził od Zamku (...) w S. na rzecz pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 120,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych.

Płatnik składek Zamek (...) w S. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie wspierania twórczości artystycznej, rozpowszechniania kultury
i sztuki oraz badania, dokumentowania i propagowania dziejów i historycznej roli Zamku (...), miasta S. i województwa (...).

W okresie objętym zaskarżoną decyzją zainteresowaną P. F. łączyła
z płatnikiem składek Zamkiem (...) w S. umowa cywilnoprawna, której przedmiotem było przygotowanie i wykonanie koncertu wraz z zespołem (...) w ramach Festiwalu w K..

W okresie objętym zaskarżoną decyzją zainteresowaną A. W. łączyła
z płatnikiem składek Zamkiem (...) w S. umowa cywilnoprawna, której przedmiotem było przygotowanie i wykonanie partii solowych podczas Niedzielnego Koncertu Południowego.

W okresie objętym zaskarżoną decyzją zainteresowaną A. L. łączyła
z płatnikiem składek Zamkiem (...) w S. umowa cywilnoprawna, której przedmiotem było opracowanie scenariusza i prowadzenie spotkania z okazji
XXV-lecia zespołu (...) dot. (...).

W okresie objętym zaskarżoną decyzją zainteresowaną M. N. łączyło
z płatnikiem składek Zamkiem (...) w S. 13 umów cywilnoprawnych, których przedmiotem było przygotowanie i wykonanie oratorium (...) G.F. Handla, koncertu z zespołem (...), następnie przygotowanie
i wykonanie koncertu w ramach II Międzynarodowego Festiwalu Organowego
w S., przygotowanie i wykonanie utworu (...) J. Brahmsa.

Zainteresowana M. N. urodziła się (...) Zarówno w dacie zawarcia, jak i w dacie wykonania przedmiotowych umów zainteresowana posiadała status studenta.

A. L., która z wykształcenia jest teatrologiem otrzymała propozycję ze strony płatnika przygotowania imprezy z okazji XXV-lecia zespołu (...) dot. (...). Z informacji podanej do publicznej wiadomości wynika, że w okresie od 4 do 25 października 2009 r. trwać będzie XXV (...). Pod datą 24 października 2009 r. zawarta jest informacja, że o godz. 18:00
w Sali(...) odbędzie się koncert Jubileuszowy XXV-lecia Zespołu Wokalistów
i Instrumentalistów (...): I. H. – sopran, G. F. – sopran, K. G. – mezzosopran, W. M. – tenor, J. B. – bas, E. K. – dyrygent. W programie utwory: A. Vivaldiego, J.S. Bacha.

Płatnik nie przedstawił scenariusza wydarzenia, a zainteresowana nie pamiętała, czy oprócz koncertu występowała pani A., czy ktoś z Urzędu Marszałkowskiego.

Na etacie Zamku był zespół (...), tzn. 22 wokalistów i 2 instrumentalistów zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Natomiast do utworów instrumentalnych zatrudniani byli dodatkowi muzycy. Muzycy byli zatrudniani do konkretnego utworu. Kierownikiem (...) był Pan M., który zajmował się dokooptowywaniem muzyków do danego koncertu. P. F. jest instrumentalistką, gra na altówce. Zainteresowana przygotowując się do koncertu odbywała próby z zespołem.

Z informacji podanej do publicznej wiadomości wynika, że w okresie 19 czerwca – 28 sierpnia 2009 r. trwać będzie XVL Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej
i Kameralnej w K.. Pod datą 28 czerwca 2009 r. zawarta jest informacja, że odbędzie się koncert dodatkowy – pamięci ofiar pożaru w K. wystąpi Zespół (...): M. M. – sopran, R. P. – organy, E. K. – dyrygent.
W programie: Z. P. (...).

W informacji o koncercie wymienia się tylko solistów, dyrygenta i organy. P. F. w ramach koncertu wykonywała utwory z orkiestrą. Muzyk musi zagrać dokładnie tak jak dyrygent sobie tego zażyczy.

A. W. jest wokalistką. Z informacji podanej do publicznej wiadomości wynika, że w Sali (...) odbywają się Niedzielne Koncerty Popołudniowe. Pod datą 13 grudnia 2009 r. zawarta jest informacja, że odbędzie się koncert zespołu (...): E. K. – dyrygent. W programie: m.in. M. F.A. G., (...) – anonim polski.

Płatnik składek nie zgłosił zainteresowanych do ubezpieczeń emerytalnego, rentowych oraz wypadkowego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że odwołania płatnika Zamku (...) w S. są w całości nieuzasadnione co do umów dotyczących zainteresowanych A. L., A. W. i P. F., co skutkowało ich oddaleniem. Za uzasadnione Sąd orzekający uznał odwołanie dotyczące M. N., jednakże z innych przyczyn niż wskazane w odwołaniu płatnika.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym uregulowane zostały w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2015 r., poz. 121). Zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 tej ustawy obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej wykonują pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie
z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej "zleceniobiorcami", oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4. Ten ostatni przepis przewiduje, że osoby określone w ust. 1 pkt 4 nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, jeżeli są uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych lub studentami, do ukończenia 26 lat.

Osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu (art. 12 ust. 1 ustawy).

Sąd meriti podkreślił, że w rozpoznawanej sprawie strony różniły się w ocenie tego, na jakich zasadach zainteresowani wykonywali czynności na rzecz płatnika w okresach objętych zaskarżonymi decyzjami - czy w sposób odpowiadający wykonywaniu umowy
o dzieło, czy też jak twierdził organ rentowy umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu.

Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że w przypadku umów dotyczących zainteresowanej M. N., niezależnie jednak od ustalenia, jakiego typu umowa łączyła strony przyjąć należało, że zaskarżona decyzja jest wadliwa. Jak bowiem wynika
z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, w tym w szczególności
z przedłożonej do akt kserokopii dyplomu ukończenia studiów, M. N. w chwili zawarcia i wykonania spornych umów posiadała status studenta. Zgodnie zaś z przywołanym wcześniej art. 6 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, m.in. studenci do ukończenia 26 roku życia (w tej kategorii mieści się zainteresowana) wykonujący pracę na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym.

W przypadku pozostałych umów Sąd Okręgowy wskazał, że przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła,
a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia (art. 627 k.c.). Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową rezultatu. W wypadku wskazanej umowy cywilnoprawnej niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły
w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez niezależność powstałego rezultatu od dalszego działania twórcy oraz od osoby twórcy. Metodologia wykonania dzieła należy do uznania przyjmującego zamówienie, dzieło powinno jednakże posiadać cechy określone w umowie lub wynikające z charakteru danego dzieła. Jednocześnie, w wypadku umowy o dzieło bez znaczenia pozostaje rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności, przy czym wykonanie dzieła zwykle wymaga określonych kwalifikacji, umiejętności i środków.

Sąd pierwszej instancji podniósł, że od umowy o dzieło odróżnić należy umowę
o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące zlecenia. Umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu. Charakteryzuje się tym, że jej przedmiotem jest świadczenie usług, przy czym może dotyczyć wykonania jednej usługi, większej liczby, bądź dotyczyć stałego świadczenia usług określonego rodzaju, a jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych (podobnie Sąd Najwyższy w wyroku z 3 listopada 2000 r., sygn. akt IV CKN 152/00, Lex nr 45451 oraz Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 30 września 2010 r., sygn. akt I ACa 572/10, Lex nr 756665).

Sąd Okręgowy wskazał, że – na zasadach wynikających z kodeksu cywilnego (art. 471 k.c.) – wykonujący usługę również odpowiada za należyte wykonanie zobowiązania. Sam fakt więc, że zleceniodawca przeprowadza kontrolę jakości wykonania usługi (innymi słowy, bada zachowanie przez usługodawcę należytej staranności) nie stanowi o tym, że czynność taka stanowi sprawdzian umówionego rezultatu na istnienie wad fizycznych
i przemawia za zakwalifikowaniem umowy jako umowa o dzieło.

Sąd meriti nadmienił, że w orzecznictwie podkreśla się przy tym, że umowy której przedmiotem są usługi w szerokim tego słowa znaczeniu nie można uznać za umowę
o dzieło, lecz umowę o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy
o umowie zlecenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 2008 r., sygn. akt I PK 315/07, Lex nr 470956). W wyroku z dnia 19 marca 2008 roku (sygn. akt I ACa 83/08, Lex nr 466437) Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyjaśnił natomiast, że wykonywanie powtarzalnych czynności - usług w pewnym przedziale czasowym, nie może zostać zakwalifikowane jako umowa o dzieło z uwagi na ciągłość czynności.

Sąd Okręgowy zasygnalizował, że mając na względzie specyfikę postępowania
w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie pomiędzy płatnikiem, a organem ubezpieczeń społecznych powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych (na jaki wskazuje sam ustawodawca w art. 38 ust. 1 ustawy
o systemie ubezpieczeń społecznych
) przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 6 k.c., zastosowana odpowiednio
w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Zgodnie, bowiem z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c., jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6). Również judykatura stoi na takim stanowisku, czego wyrazem jest wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna i Administracyjna z dnia 20 kwietnia 1982 r., I CR 79/82 (Lex nr 8416),
w którym wyrażono pogląd, iż „reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być rozumiana w ten sposób, że zawsze, bez względu na okoliczności sprawy, spoczywa on na stronie powodowej. Jeżeli strona powodowa udowodniła fakty przemawiające za zasadnością powództwa, to na stronie pozwanej spoczywa ciężar udowodnienia ekscepcji i faktów uzasadniających jej zdaniem oddalenie powództwa”.

Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu, Sąd pierwszej instancji przyjął, że płatnik, zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niego ustaleń, winien w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń, dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z jego stanowiskiem reprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Zdaniem Sądu orzekającego płatnik składek temu obowiązkowi nie sprostał.

Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd meriti oparł się na dokumentacji zawartej
w aktach organu rentowego i złożonej do akt sprawy, przesłuchał również świadków W. A., S. S., J. D. oraz zainteresowaną A. L.. Sąd Okręgowy wskazał, że autentyczność dokumentów nie była kwestionowana przez strony, nie budziła też wątpliwości sądu. Natomiast zeznania złożone przez świadków i zainteresowaną sąd uwzględnił w zakresie, w jakim wykazywały okoliczności istotne dla sprawy, korespondowały z dokumentami zebranymi w przedmiotowej sprawie i nie były sprzeczne z zasadami logiki.

Sąd pierwszej instancji zważył, że jakkolwiek w polskim prawie obowiązuje zasada swobody zawierania umów, to jednak w postępowaniu przed sądem dopuszczalne jest badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. W szczególności sąd ma obowiązek badać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczonej zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.

Odnosząc się do meritum sprawy, Sąd podniósł, że dla potrzeb niniejszych ustaleń bez znaczenia pozostawało to, jak strony nazwały zawartą umowę. Oceniając charakter umowy, należało bowiem brać pod uwagę nie tylko postanowienia przyjęte przez strony (mogące celowo stwarzać pozory zawarcia innej umowy), lecz także faktyczne warunki jej wykonywania. Zdaniem Sądu Okręgowego, nazwa umowy nie może automatycznie przesądzać o jej charakterze. W tym celu zasadnym było zbadanie zarówno postanowień umownych, jak i praktycznych aspektów wykonywania zawartej umowy.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że przedmiot umów nazwanych przez strony „umowami o dzieło” nie został ustalony w sposób obiektywnie weryfikowalny. Brak indywidualizacji przedmiotu analizowanej umowy wynika poniekąd z charakteru pracy powierzonej zainteresowanym, ponieważ trudno wymagać, by płatnik indywidualizował pracę w postaci przygotowania i wykonania koncertu wraz z zespołem, czy też prowadzenia spotkania.

Sąd orzekający wskazał, że z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, iż w spornych umowach strony, pomimo nazwania ich umowami „o dzieło”, ujęły ich przedmiot zbyt ogólnie, nienależycie zindywidualizowały i jedynie czynnościowo określiły prace powierzone zainteresowanemu. Natomiast umowa o dzieło stanowi przykład tzw. umowy rezultatu, co oznacza, że ustawodawca położył szczególny nacisk na ocenę wykonania dzieła zgodnie z pierwotnymi parametrami. Dzieło powinno być oznaczone jako wykonane na zamówienie, a zatem odpowiadające osobistym potrzebom, upodobaniom czy wymaganiom zamawiającego.

Natomiast w sprawie niniejszej brak jest w ogóle mowy o szczegółowych parametrach wykonanej pracy, płatnik wskazał jedynie w jakiej dacie i miejscu zainteresowani mieli wykonać koncerty, bądź przeprowadzić spotkanie z zespołem.

Sąd I instancji podkreślił, że w przypadku umowy o dzieło niezbędnym jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego rezultatu. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez niezależność powstałego rezultatu od dalszego działania twórcy oraz od osoby twórcy. Z chwilą ukończenia dzieła staje się ono niezależną od twórcy, autonomiczną wartością w obrocie; ponadto, dzieło powinno być oznaczone jako wykonane na zamówienie, a zatem odpowiadające osobistym potrzebom, upodobaniom czy wymaganiom zamawiającego. Przedmiotem umowy o dzieło są rezultaty materialne
i niematerialne. W wyroku z dnia 18 kwietnia 2012 r. Sąd Najwyższy przyjął, że rezultat,
o którym mowa wyżej musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny (sygn. akt II UK 187/11, Lex nr 1169838).

W ocenie Sądu Okregowego zawarte przez płatnika z zainteresowanymi umowy nie miały charakteru umowy o dzieło.

Płatnik nie zdołał wykazać, że rezultatem pracy zainteresowanej P. F., A. L. czy A. W. było dzieło w rozumieniu art. 627 k.c., mające samoistny byt, niezależny od działania twórcy, mający możliwość „oderwania się” od jej osoby oraz uzyskania samodzielnej wartości. Koncert, w którego wykonaniu zainteresowana P. F. jak również A. W. brały udział, nie funkcjonował jako odrębny byt.

Sąd Okręgowy nie zanegował tego, że zainteresowana P. F. jest artystą muzykiem-instrumentalistką, a A. W. artystą muzykiem-wokalistką, jednakże z tej okoliczności nie wynika automatycznie fakt, iż są one twórcami. Sąd po analizie zgromadzonego materiału doszedł do przekonania, że wykonując utwory w ramach Niedzielnego Koncertu Południowego czy koncertu wraz z zespołem (...), zainteresowane świadczyły pracę odtwórczą, nie tworzyły samodzielnie dzieła. Koncerty
z ich udziałem nie były twórczą, kreatywną aranżacją utworów, które mogłyby dalej funkcjonować w obrocie, np. jako aranżacja określonej kompozycji w wykonaniu P. F. czy A. W.. Cechą konstytutywną dzieła jest natomiast samoistność rezultatu, tj. niezależność od dalszego działania twórcy.

Z pewnością sposób wykonania utworów zależał od indywidualnych zdolności każdej z zainteresowanych i mógł nieznacznie różnić się od wykonania tego samego utworu przez innego muzyka, aczkolwiek nie oznacza to, że praca wykonana przez zainteresowane doprowadziła do powstania dzieła.

Nadto Sąd I instancji nie kwestionował, że zainteresowane musiały posiadać swoje indywidualne sposoby wykonania powierzonych im zadań, w tym wiedzę oraz indywidualne możliwości i predyspozycje. W ocenie Sądu ww. cechy nie są cechami, które charakteryzują daną pracę jako dzieło, a tym samym dyskwalifikują ją jako świadczenie usług czy zlecenie. Właściwie pewne umiejętności i cechy osobiste, pewna indywidualna specyfika jest wymagana w każdym zawodzie, w tym w zawodzie muzyka,
i wcale nie świadczy to, że dana praca stanowi wykonanie dzieła. Poza tym skoro przedmiotem umowy o dzieło jest wykonanie dzieła będącego osiągnięciem określonego
z góry efektu, tym samym płatnik chcąc uzyskać twór w postaci koncertu winien konstruując treść takiej umowy wskazać m.in. cechy tego koncertu, np. tematykę wykonywanych utworów, sposób ich interpretacji, długość koncertu. Płatnik tego typu elementów nie zawarł w analizowanej umowie. Trudno też przyjąć, by istniała obiektywna możliwość poddania umówionego rezultatu sprawdzianowi na istnienie wad. Abstrahując przy tym od samej możliwości poddania sprawdzianowi, czy dzieło zostało należycie wykonane, należy zaznaczyć, że zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczał informacji, w jaki sposób miało dojść do weryfikacji w tym zakresie.

Sąd orzekający wskazał, że nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że zainteresowane były jednymi z kilku artystów biorących udział w przedsięwzięciu kulturalnym pod nazwą Niedzielny Koncert Południowy czy koncert z zespołem (...), w związku z czym ostateczny efekt artystyczny nie zależał wyłącznie od pracy wykonanej przez zainteresowane. Na końcową ocenę koncertu wpływ miała również postawa pozostałych muzyków i dyrygenta. W tej sytuacji trudno rozdzielić ocenę pracy zainteresowanych od oceny pracy pozostałych osób wykonujących koncert i ustalić, czy „dzieło” wykonane przez zainteresowane pozbawione było wad.

Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na pogląd zaprezentowany przez Grzegorza Kozieła w „Komentarzu do art. 627 Kodeksu cywilnego” (LEX 2010, stan prawny
1 sierpnia 2010 roku), w którym autor wyróżnił szczególną kategorię umowy o dzieło,
a mianowicie umowę o dzieło autorskie (obejmującą m.in. utwory muzyczne, sceniczne). Grzegorz Kozieł przyjął, że tego typu umowy posiadają następujące cechy szczególne: „1) przedmiotem umowy o dzieło autorskie jest dzieło szczególne, oznaczone jako "utwór"; 2) umowa o dzieło autorskie powinna wskazywać rodzaj utworu, postać jego ustalenia, formę rozporządzania, pola eksploatacji i wynagrodzenie; 3) utwór jest prawidłowo oznaczony, jeżeli przedmiotem umowy o dzieło autorskie jest rezultat działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w określonej przez strony postaci; 4) zagadnienie ucieleśnienia rezultatów niematerialnych w rzeczy, w szczególności z punktu widzenia odpowiedzialności za wady przedmiotu tej umowy, nie ma pierwszoplanowego znaczenia w wypadku umowy o dzieło autorskie”. Zdaniem Sądu, powyższe potwierdza, że umowa zawarta z zainteresowanymi nie mogła zostać uznana za umowę o dzieło, względnie umowę o dzieło autorskie. Brak w niej bowiem szeregu elementów, o których mowa wyżej.

Opierając się na powyższych rozważaniach Sąd orzekający stwierdził, że umowy zawartej między zainteresowanymi P. F., A. W. i płatnikiem nie można uznać za umowę o dzieło. Płatnik nie przedstawili żadnych dowodów wskazujących na okoliczność, że praca wykonana przez zainteresowane wykraczała poza klasycznie rozumianą usługę. Zainteresowanym nie zlecono wykonania konkretnego dzieła,
a wyłącznie wykonanie czynności, które sprowadzały się do starannego wykonania zespołu czynności niezbędnych do wykonania zadania określonego w przedmiotowej umowie. Tu jeszcze raz należy podkreślić, że zainteresowane realizując postanowienia umowy będącej przedmiotem sprawy nie były twórcą, ale odtwórcą. Rezultatem jej pracy nie jest nowy, funkcjonujący w obrocie byt. Bytem takim jest określony utwór (muzyczny, literacki), skomponowany czy napisany przez jego faktycznego twórcę. Jednak w ocenie Sądu kolejne wykonania tego utworu, czy to przez jego twórcę (np.
w ramach recitali) czy też przez innych wykonawców nie tworzą nowych bytów. Nie tworzą, na bazie jednego utworu, nowych dzieł, chyba, że inny wykonawca, na przykład poprzez odmienną interpretację nada takiemu utworowi takie cechy, że dany utwór funkcjonować będzie w obrocie jako zupełnie nowy twór niematerialny (utwór określonego wykonawcy w interpretacji np. A. W. czy P. F. ) i będzie to cecha na stałe odróżniająca ten utwór od jego pierwowzoru.

W ocenie Sądu I instancji strona powodowa nie wykazała, by uczestnicząc
w koncercie A. W. i P. F. stworzyły nowe dzieła. Dziełem takim nie może być też uznany koncert, skoro brak jest w umowie jakichkolwiek wytycznych odnośnie tytułów wykonywanych utworów, ich charakteru czy sposobu interpretacji
i koncert ten nie funkcjonuje jako odrębny, samodzielny i oderwany od jego twórców byt. Zadanie powierzone A. W. i P. F. sprowadziło się zatem wyłącznie do starannego odtworzenia i wykonania dzieł – utworów muzycznych (bądź własnych, o ile zainteresowana takowe stworzyła, bądź dzieł – utworów innych twórców) w ramach Niedzielnego Koncertu Południowego, czy koncertu z zespołem (...).

Ta sama argumentacja dotyczy umowy zawartej pomiędzy płatnikiem i A. L.. Zainteresowaną A. L. łączyła z płatnikiem składek Zamkiem (...) w S. umowa cywilnoprawna, według której treści przedmiotem jej było opracowanie scenariusza i prowadzenie spotkania z okazji XXV - lecia Zespołu (...) dot. (...).

Zarówno zainteresowana, jak i płatnik w odwołaniu wskazali, że zadaniem A. L. było przygotowanie programu obchodów benefisu zespołu (...) oraz poprowadzenie spotkania wykonawców z odbiorcami poprzez zapowiedź kolejnych utworów muzycznych.

Tymczasem ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że płatnik nie przedstawił scenariusza wydarzenia (zainteresowana zeznała, że sporządziła go na swoje potrzeby i tylko okazała płatnikowi). Z informacji podanej do publicznej wiadomości wynika natomiast, że w okresie 4-25.10.2009 r. trwać będzie XXV (...). Pod datą 24.10.2009 r. zawarta jest informacja, że o godz. 18.00 w Sali (...) odbędzie się koncert Jubileuszowy XXV lecia Zespołu Wokalistów
i Instrumentalistów (...): I. H. – sopran, G. F. – sopran, K. G. – mezzosopran, W. M. – tenor, J. B. – bas, E. K. – dyrygent. W programie utwory: A. Vivaldiego, J. S. Bacha. Brak jest informacji o osobie zainteresowanej A. L. jako osobie prowadzącej, czy informacji o innych wydarzeniach niż sam koncert zespołu. Również dokumentacja fotograficzna przedstawiona przez płatnika, w żaden sposób nie przedstawia podnoszonych przez płatnika okoliczności „powstania dzieła”. Na jednym zdjęciu widnieje tylko zainteresowana z inną osobą w bliżej nieoznaczonej dacie i miejscu, kolejna fotografia natomiast przedstawia muzyków zespołu bez udziału zainteresowanej.

W ocenie Sądu płatnik w żaden sposób nie wykazał, aby uczestnictwo w koncercie A. L. jako osoby układającej chronologię wykonywanych utworów
i następnie dokonującą zapowiedzi tych utworów stanowiło o stworzeniu nowego dzieła. W zawartej pomiędzy stronami umowie brak jakichkolwiek wytycznych odnośnie tytułów wykonywanych utworów, ich charakteru, czy sposobu interpretacji. Wydarzenie w postaci koncertu nie funkcjonuje jako odrębny, samodzielny i oderwany od jego twórców byt.

Reasumując powyższe, w ocenie Sądu orzekającego trudno też przyjąć, by istniała obiektywna możliwość poddania umówionych rezultatów sprawdzianowi na istnienie wad. Abstrahując przy tym od samej możliwości poddania sprawdzianowi, czy dzieło zostało należycie wykonane, należy zaznaczyć, że zgromadzony materiał dowodowy nie dostarczał informacji, w jaki sposób miało dojść do weryfikacji w tym zakresie.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodził się płatnik, zaskarżając wyrok
w punkcie II i III. zarzucił mu:

I. naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy,

a mianowicie:

1) art. 233 § 1 k.p.c. polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów
i niewszechstronnym rozważeniu zgromadzonego materiału dowodowego, skutkujących uznaniem, że praca wykonana przez zainteresowane nie wykraczała poza klasycznie rozumianą usługę, podczas gdy efektem wykonania umów było współtworzenie przez zainteresowane określonych wydarzeń artystycznych, a nadto skutkujących dokonaniem błędnej kwalifikacji prawnej umów;

2) art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak wskazania i uzasadnienia, którym dowodom Sąd I instancji dał wiarę, a którym jej odmówił, w kontekście każdej z zainteresowanych indywidualnie, a jedynie ograniczenie się do ogólnikowych stwierdzeń dotyczących zgromadzonego materiału dowodowego w stosunku do wszystkich zainteresowanych łącznie.

II. naruszenie prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 627 k.c. poprzez jego błędną wykładnię a w konsekwencji niewłaściwe zastosowanie polegające na wadliwym uznaniu, że umowy zawarte pomiędzy płatnikiem
a zainteresowanymi nosiły znamiona umów świadczenia usług, co doprowadziło do niewłaściwego zastosowania art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i objęcia zainteresowanych obowiązkowym ubezpieczeniem emerytalnym, rentowymi
i wypadkowym, podczas gdy przedmiotowe umowy – z uwagi na ich konstytutywne cechy – należało zakwalifikować jako umowy o dzieło, które nie stanowią tytułu obowiązkowego ubezpieczenia społecznego;

2) art. 65 § 1 i 2 k.c. przez błędną ich wykładnię, która nie uwzględnia obowiązku wzięcia pod uwagę woli stron wyrażonej treścią umowy, zachowaniem towarzyszącym zawarciu umowy oraz jej wykonaniu, a w konsekwencji zignorowaniu charakteru prawnego, jaki płatnik i zainteresowane zamierzali nadać wiążącym ich umowom.

Mając na uwadze powyższe płatnik wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału
w S. w sprawie P. F., A. L. i A. W. oraz ustalenie, że zainteresowane nie podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu, zasądzenie od organu rentowego na rzecz płatnika zwrotu kosztów procesu za I i II instancję.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie oraz zasądzenie od płatnika na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja płatnika składek nie zasługiwała na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest prawidłowe. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybiając przepisom prawa procesowego oraz dokonał trafnej oceny zebranego
w sprawie materiału dowodowego, w konsekwencji prawidłowo ustalając stan faktyczny sprawy. Sąd Odwoławczy podzielił ustalenia i rozważania prawne Sądu Okręgowego, rezygnując jednocześnie z ich ponownego szczegółowego przytaczania (por. wyroki Sądu Najwyższego z 5 listopada 1998 r. I PKN 339/98, OSNAPiUS 1999/24 poz. 776,
z 22 lutego 2010 r. I UK 233/09, Lex nr 585720). Sąd Apelacyjny podzielił również stan prawny wskazany jako podstawa rozstrzygnięcia.

Za zasadne uznać trzeba uwagi apelującego co do obowiązku uwzględnienia woli stron wyrażonej treścią umów. Również i Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że w sprawie, w której Zakład Ubezpieczeń Społecznych kwestionuje skuteczność prawną umowy zawartej między osobami trzecimi pierwszorzędne znaczenie mają: zasada swobody zawierania umów wyrażona w art. 353 1 k.c. i poszanowania woli stron, wyrażona w art. art. 65 § 2 k.c. Są to fundamentalne zasady odzwierciedlające konstytucyjną gwarancję państwa prawa. Zakwestionowanie tych zasad może nastąpić jedynie na warunkach przewidzianych przepisami Kodeksu cywilnego tj. w sytuacji stwierdzenia nieważności czynności prawnej (art. 58 k.c.), stwierdzenia wad oświadczenia woli, w tym pozorności umowy (art. 83 k.c.), bądź też stwierdzenia, że wynikający z umowy stosunek prawny co do treści lub celu sprzeciwia się właściwości stosunku, ustawie lub zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c.). Przy czym muszą to być sytuacje ewidentne i stwierdzone jednoznacznie, w oparciu
o analizę treści umowy, jak też okoliczności jej zawarcia i realizacji, ale także przy uwzględnieniu nakazu wynikającego z art. 65 § 2 k.c.

W niniejszej sprawie, wbrew przekonaniu apelującego, Sąd Okręgowy trafnie zakwestionował zasadę swobody zawierania umów i poszanowania woli stron z odwołaniem się do ostatniej przesłanki. Uznać należy bowiem, że płatnik oraz zainteresowane ułożyli stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło w sposób sprzeciwiający się naturze umowy o dzieło. W oparciu o analizę treści umów, jak też okoliczności ich zawarcia i realizacji jednoznacznie stwierdzić trzeba, że faktycznie strony łączyła umowa, której reżim odpowiadał reżimowi o świadczenie usług.

Sąd Apelacyjny podtrzymuje swe dotychczasowe stanowisko, że okoliczności takie jak zamiar zawarcia umów o dzieło, a nawet ich świadome podpisanie przez zainteresowane nie mogą zmienić charakteru zatrudnienia zainicjowanego taką umową, jeśli zatrudnienie wykazuje w przeważającym stopniu cechy innego stosunku prawnego (wyrok SA
w S. z dnia 20.09.2012r., III AUa 497/12). Nie nazwa zawartej umowy, ale rzeczywisty przedmiot umowy, a także rodzaj i okoliczności jej wykonania świadczą o typie umowy.

Przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że umowy cywilnoprawne zawarte pomiędzy Zamkiem (...) a zainteresowanymi zawierały cechy konstytutywne umowy
o świadczenie usług było prawidłowe.

Pierwszoplanowo należy dostrzec, że w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych
z zasady ubezpieczeniem społecznym objęte zostały wszystkie tytuły prawne, na podstawie których osoba fizyczna świadczy na rzecz innego podmiotu prawnego czynności za określonym wynagrodzeniem. Są to przede wszystkim umowa o pracę, umowa agencyjna, umowa zlecenia, umowa o pracę nakładczą, umowa o świadczenie usług, spółdzielcza umowa o pracę, służba wojskowa, służba celna, etc. Jednakże wyjątkiem od tej zasady jest wykonywanie umowy o dzieło i jako wyjątek wymaga precyzyjnego rozważenia.

Na szczególną uwagę zasługuje w tym względzie najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego. Choć prezentowane na tle odmiennych stanów faktycznych, to ujmuje istotę umowy o dzieło w systemie ubezpieczeń społecznych. I tak w wyroku z dnia 25 marca 2015 roku (III UK 159/14) Sąd Najwyższy wywiódł refleksję, że w dobie, gdy podmioty zamawiające kierują się wyłącznie kryterium ceny, zawieranie umów o dzieło staje się powszechną praktyką. Oczywiście popularność umowy o dzieło wynika z faktu, że z tytułu zawarcia takiej umowy nie powstaje obowiązek ubezpieczenia społecznego. O ile jest on z perspektywy zamawiającego korzystny, o tyle prowadzi do ukształtowania takiej zależności, że wykonujący pracę nie uczestniczą w systemie ubezpieczeń społecznych, a tym samym nie są objęci ochroną na wypadek ryzyka związanego z wypadkiem, czy chorobą. Naturalnie ten element nie może być w sprawie decydujący i powodujący zakwalifikowanie czynności zainteresowanych automatycznie do umowy o świadczenie usług. Może jednak rzucać światło na przewartościowanie pojęć dotyczących dzieła (…).

W świetle, przytoczonych już wyżej zarzutów apelacji dotyczących dokonania przez Sąd Okręgowy wadliwej wykładni oświadczeń woli stron umowy rozstrzygające znaczenie ma wyrok z dnia 24 marca 2015 roku (sygn. akt II UK 184/14), w którym Sąd Najwyższy wskazał wprost, że swoboda stron w odniesieniu do sfery ubezpieczenia społecznego doznaje ograniczeń. W uzasadnieniu cytowanego wyroku Sąd Najwyższy zważył, że domeną ubezpieczeń społecznych są przepisy ius cogens, których wolą stron nie można wyłączyć, czy też ograniczyć. Żywym przykładem jest kwestia podlegania ubezpieczeniu społecznemu, które istnieje z mocy prawa i mocą czynności prawnej nie można zniwelować powstających na tym tle obowiązków (…) Analiza ustawy o prawie autorskim nie pozostawia wątpliwości, że skupia ona uwagę na ochronie utworów wytworzonych przez człowieka, podczas gdy ustawie systemowej przypisano odmienną rolę. Dotyczy ona relacji zachodzącej między organem rentowym, płatnikiem i ubezpieczonym. Pozwala to przyjąć, że wskazane regulacje nie pozostają względem siebie w koniunkcji ani alternatywie. Brak kompatybilności obu ustaw sprawia, że rozstrzygnięcie sprawy nie jest możliwe bez uprzedniego uwzględnienia uwarunkowań wynikających z prawa ubezpieczeń społecznych. Dopiero wtórnie należy rozważyć właściwości płynące z ustawy o prawie autorskim.

Argumenty przedstawione w pisemnych motywach powyższych rozstrzygnięć Sądu Najwyższego zapadły w odmiennych stanach faktycznych, co wyklucza ich bezpośrednie zastosowanie w przedmiotowym sporze, jednakże zaprezentowane w nich argumenty należało przywołać w celu prawidłowej oceny zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że w art. 627 k.c. nie zdefiniowano dzieła, wskazując jedynie, że jego wykonanie stanowi przedmiot zobowiązania wykonawcy, za które przysługuje wynagrodzenie jako wzajemne świadczenie zamawiającego. Faktem jest, że najczęściej wykonanie dzieła przybiera postać wytworzenia rzeczy lub dokonania zmian
w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie); takie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między stronami, weryfikowalnymi ze względu na istnienie wad (tak w wyroku Sądu Najwyższego z 3 listopada 1999 r., sygn. IV CKN 152/00, OSNC
z 2001 r. Nr 4, poz. 63 i w postanowieniu z 25 lipca 2012 r., sygn. II UK 70/12, znajdujący się w internetowej bazie orzeczeń Sądu Najwyższego, por. też A. Brzozowski, K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005 r., s. 351-352). Natomiast przedmiotem kontrowersji jest uznanie za dzieło rezultatów niematerialnych nieucieleśnionych w rzeczy. Ów rezultat nie może być oceniany bez odniesienia do przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

W stanie faktycznym sprawy – zgodnie z wolą stron i treścią umów łączących zainteresowane z płatnikiem – przedmiotem, o którego wykonanie strony się umówiły, było w przypadku P. F. – przygotowanie i wykonanie koncertu wraz z zespołem (...) w ramach Festiwalu w K., w przypadku A. L. – opracowanie scenariusza i prowadzenie spotkania z okazji XXV-lecia Zespołu (...) dot. (...), zaś w przypadku A. W. – przygotowanie i wykonanie partii solowych podczas Niedzielnego Koncertu Południowego. Umowy zatytułowane zostały jako „umowa o dzieło”.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 10 lipca 2014r, II UK 454/13) w dziedzinie prawa autorskiego przyjęto podział dzieł – utworów w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim o charakterze niematerialnym – na dzieła niematerialne ucieleśnione i nieucieleśnione w rzeczy. Jako utwory nieucieleśnione wymienia się recytację, wykonanie koncertu, inscenizację lub przygotowanie produkcji artystycznej. Oznacza to, że dzieło w postaci niematerialnej, gdy chodzi o dzieło jako sposób wyrażenia, może ucieleśniać się tylko przez odpowiednie zachowanie wykonawcy. Zgodnie zatem z kierunkiem interpretacji art. 1 ust. 1 ustawy o prawie autorskim wyrażonym przez Sąd Najwyższy w cyt. wyroku, możliwa jest umowa o dzieło, nieobjęta obowiązkiem ubezpieczenia społecznego, której przedmiotem jest wykonanie koncertu, pod warunkiem jednak, że koncertowi temu można przypisać cechy utworu. Te warunki spełniałoby jednakże tylko wykonanie przez zainteresowane utworu o charakterze niestandardowym, niepowtarzalnym, wypełniającym kryteria twórczego i indywidualnego dzieła. Natomiast ochronie prawa autorskiego nie podlegają działania wymagające co prawda określonych umiejętności i talentu, ale mające charakter odtwórczy. Nadto w sytuacji, gdy płatnik przedmiotowe koncerty oceniał
w kategoriach dzieła – utworu, uwagę Sądu Odwoławczego zwraca fakt braku w umowach
z zainteresowanymi klauzuli o przeniesieniu na zamawiającego (płatnika) autorskich praw do utworu. Fakt ten umacnia przekonanie Sądu Apelacyjnego co do nieposiadania takich praw przez zainteresowaną, prawa takie bowiem w ogóle nie mogły powstać. O ich nieistnieniu przesądzają fakty w sposób szczegółowy ustalone przez Sąd Okręgowy. Mianowicie zainteresowana P. F. była tylko jednym z wielu odtwórców muzyki biorących udział w tych wydarzeniach, przy wykonywaniu muzyki musiała podporządkować się dyrygentowi i jego poleceniom. W tym zakresie nie powtarzając szerzej rozważań na temat charakterystycznych cech umowy o dzieło oraz umowy o świadczenie usług zaprezentowanych przez Sąd pierwszej instancji, Sąd Apelacyjny wskazuje, że treść zobowiązania dłużnika pozostaje w ścisłej zależności od natury stosunku prawnego – jeżeli osiągnięcie rezultatu określonego w celu zawarcia umowy uzależnione jest od wielu już istniejących lub innych mających nastąpić zdarzeń oraz czynników zewnętrznych, leżących poza oddziaływaniem dłużnika, to z reguły podejmuje on zobowiązanie starannego działania (por. wyrok SA we Wrocławiu z 19 stycznia 2012 r., III AUa 1539/11, Lex nr 1127086).

Analizując kwestie podniesione w apelacji należy zauważyć również, że każda praca, prowadzi do jakiegoś rezultatu, co oczywiście nie oznacza, że powinna być kwalifikowana jako umowa o dzieło. Z definicji bowiem, nie może być mowy o wykonaniu dzieła jeżeli praca jest świadczona w sposób odtwórczy i realizuje cykl prac, czy przedsięwzięć polegających na przygotowaniu koncertu.

Uwagę zwraca też niekonkretność sformułowania treści umów między skarżącym
i zainteresowanymi co do ich przedmiotu. Polecając przygotowanie i wykonanie koncertów wraz z zespołem (...) czy też przygotowanie i wykonanie partii solowych podczas Niedzielnego Koncertu Południowego zamawiający nie określił cech indywidualizujących utwór (dzieło). W takim wypadku o ocenie całokształtu zobowiązania decyduje wyeksponowanie świadczenia, które miało znaczenie zasadnicze, a – wykładając wolę stron – należy stwierdzić, że takie zasadnicze znaczenie miało przygotowanie
i wykonanie. W ocenie Sądu Apelacyjnego tylko, gdy przedmiotem umowy jest utwór chroniony prawem autorskim (por. art. 1 § 1 prawa autorskiego), jego zamówieniu tradycyjnie odpowiada umowa o dzieło. W rezultacie tylko twórczy charakter dzieła, jako rezultatu umowy, może nadać świadczeniu formę dzieła, które nie ma ucieleśnionej postaci. Na tym gruncie niemożliwa była ocena rezultatu umowy o przygotowanie i wykonanie koncertu lub partii solowych, a także umowy, której przedmiotem było opracowanie scenariusza i prowadzenie spotkania z okazji XXV-lecia Zespołu (...) dot.(...), jako odpowiadających pojęciu dzieła w rozumieniu art. 627 k.c. Sąd Apelacyjny przyjmuje, że przedmiotem prawa autorskiego może być koncert
o charakterze niestandardowym, niepowtarzalnym, spełniającym kryteria twórczego
i indywidualnego utworu muzycznego (podobnie uchwała Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2012 r., III UZP 4/11, OSNP 2012 nr 15-16, poz. 198, wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2007 r., II CSK 207/07, , z dnia 28 listopada 2006 r., IV CSK 203/06, z dnia 6 maja 2004 r., III CK 571/02, i z dnia 25 stycznia 2006 r., I CK 281/05, OSNC 2006 nr 11, poz. 186 z glosą M. Barczewskiego, Gdańskie Studia Prawnicze-Przegląd Orzecznictwa z 2007 r. Nr 4, s. 69). Dlatego za nieuzasadniony uznać należało zarzut naruszenia art. 627 k.c. poprzez jego niezastosowanie.

Kwestią istotną jest, że skoro ochronie prawa autorskiego nie podlegają działania
o charakterze odtwórczym, to konieczne było wykazanie przez płatnika, że wykonawczyniom przysługiwały prawa autorskie, którymi zadysponowały na jego rzecz. W tym miejscu
w kontekście zarzutów apelacji oraz treści uzasadnienia Sądu Okręgowego szczególnego wyjaśnienia wymaga, że przepisy materialne prawa cywilnego zawarte w kodeksie cywilnym w art. 6, a dotyczące rozkładu ciężaru dowodowego nie mają zastosowania w sprawach ubezpieczeniowych gdy strony łączy stosunek publiczno-prawny, a nie stosunek cywilny. Pamiętać należy, że w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji w sprawach
z zakresu ubezpieczeń społecznych, składając odwołanie od decyzji organu rentowego ubezpieczeni/płatnicy stają się quasi stroną powodową i na nich spoczywa ciężar udowodnienia faktów, które podważają zasadność wydania zaskarżonej decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Odwołanie pełni funkcję pozwu, w którym ubezpieczeni/płatnicy starają się dowieść zasadności zgłaszanych przez siebie twierdzeń (tak w postanowieniu Sądu Najwyższego z 19 czerwca 1998 r., sygn. II UKN 105/98, OSNAPiUS z 1999 r., nr 16, poz. 529). Postępowanie odrębne, jakim jest postępowanie w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych, stanowi niewątpliwie rodzaj postępowania procesowego i co do zasady zastosowanie do niego mają przepisy ogólne Kodeksu postępowania cywilnego, ale nie Kodeksu cywilnego. Zatem to przepisy procedury cywilnej w art. 3 i art. 6 § 2 wskazują, że na apelującym spoczywał ciężar udowodnienia, że zainteresowane nie podlegały ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartej umowy. Apelujący jako strona inicjująca postępowanie miał zatem za zadanie dowieść swej racji, czego jednak nie uczynił.

Za bezzasadny uznać należy zarzut płatnika dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zauważyć trzeba, że wyrażona w art. 233 § 1 k.p.c. zasada swobodnej oceny dowodów, sądowi orzekającemu pozostawia wybór określonych środków dowodowych, sposób ich przeprowadzenia oraz ocenę. Granice tej „swobody” wyznaczają trzy czynniki: logiczny, ustawowy oraz ideologiczny, przez który rozumie, się poziom świadomości prawnej sędziego, czyli znajomość przepisów doktryny i orzecznictwa, a także informacje dotyczące różnych faktów życia społecznego, kultura prawna, jak i stan pozaprawnych reguł i ocen społecznych, do których odsyłają przepisy obowiązującego prawa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 7 lutego 2002 r., II UKN 806/00, Lex nr 560570). Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyr. SA
w Lublinie III AUa 758/12, Lex nr 1223279). Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego, ustalonego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów (wyrok Sądu Apelacyjnego
w Poznaniu z dnia 14 kwietnia 2010 roku, I ACa 240/10, Lex nr 628186). W ocenie Sądu Apelacyjnego złożona przez płatnika apelacja nie wskazuje skutecznie na istnienie którejkolwiek z opisanych powyżej przesłanek naruszenia zasady swobodnej oceny środków dowodowych, a stanowi jedynie polemikę z właściwie dokonaną oceną materiału dowodowego przez Sąd I instancji.

Nadto w odniesieniu do zarzutu płatnika naruszenia art. 328 k.p.c., wskazać należy, że przepis art. 328 § 2 k.p.c. określa konstrukcyjne elementy uzasadnienia wyroku,
a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Obraza tego przepisu może mieć miejsce wyłącznie wtedy, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny bądź prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwiło kontrolę instancyjną. Płatnik zarzucił Sądowi Okręgowemu brak wskazania
i uzasadnienia, którym dowodom Sąd pierwszej instancji dał wiarę, a którym jej odmówił oraz ograniczenie się do ogólnikowych stwierdzeń w tym zakresie. Nie można zgodzić się jednak z tym stwierdzeniem. Sąd meriti w treści uzasadnienia wyroku wyraźnie wskazał, na jakich dowodach się oparł i w jakim zakresie dał im wiarę. Sąd odniósł się do dokumentacji zawartej w aktach organu rentowego, jak i do zeznań świadków. Argumenty apelującego nie są zatem wystarczające dla uznania zarzutu naruszenia przez Sąd prawa procesowego. Ostatecznie przyjąć należy, że Sąd Okręgowy przytoczył ocenę dowodów w zwięzłej formie, jednak pozostaje ona wystarczająca dla oceny żądania płatnika i znajduje aprobatę Sądu Apelacyjnego.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny orzekł o oddaleniu apelacji na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego, Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie przepisu art. 98 § 1 k.p.c. i § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. nr 163, 1349 ze zm.).

SSA Romana Mrotek SSA Barbara Białecka SSO del. Aleksandra Mitros