Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 427/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2016 roku

Sąd Rejonowy w Chełmnie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący – SSR Agata Makowska - Boniecka

Protokolant – sekr. sądowy Barbara Michoń

przy udziale Prokuratora – W. P.

po rozpoznaniu w dniu 02/09/2016 roku

sprawy:

W. G.

s. J. i H. z domu B.

ur. (...) w C.

oskarżonego o to, że:

21 września 2015 roku w C. groził A. J.-G. pozbawieniem życia, przy czym groźba ta wzbudziła w w/wym uzasadnioną obawę spełnienia

tj. o przestępstwo z art. 190 § 1 kk

orzeka:

I.  uznaje oskarżonego W. G. za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia, tj. występku z art. 190 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres lat 2 /dwóch/ lat tytułem próby;

III.  na podstawie art. 41a § 1 kk zakazuje oskarżonemu zbliżania się do pokrzywdzonej A. J.-G. na odległość mniejszą niż 50 metrów na okres 2 (dwóch) lat;

IV.  wymierza oskarżonemu opłatę w kwocie 120 (sto dwadzieścia) złotych i obciąża go wydatkami postępowania poniesionymi w sprawie w kwocie 240 (dwustu czterdziestu) złotych.

Sygn. akt: II K 427/15

UZASADNIENIE

A. G. jest byłą szwagierką W. G., znają się od około dziesięciu lat. Po rozwodzie pokrzywdzonej W. G. często jej pomagał, przychodził do niej do domu, pożyczał pieniądze na czynsz i inne opłaty, kupował różne rzeczy jej dzieciom (K. lat 11 i A. lat 5), owoce, jedzenie, butlę z gazem, proszek do prania. Zdarzyło się, że A. G. zadzwoniła do W. G. po pomoc, bo jej ówczesny partner P. K. przyszedł do domu pijany i się awanturował. W dniu 14 września 2015 roku W. G. także pożyczył A. J.G. pieniądze w kwocie 1.000 zł, które miały być zwrócone po 2-3 dniach po tym, jak dostanie ona alimenty.

Od pewnego czasu oskarżony kontrolował pokrzywdzoną. Sprawdzał, gdzie jest i czy opiekuje się dziećmi, rozliczał ją. Był o nią zazdrosny i jej ówczesnemu partnerowi P. K. wysyłał niedwuznaczne sms-y np. z zapytaniem, czy robił z nią w łazience to samo, co z nim (czy też wieszał ręcznik). Jeździł za nią po mieście i miał pretensje, że siedzi z koleżankami „pod parasolami”. Pokrzywdzona dawała mu do zrozumienia, że nie życzy sobie takich interwencji, że to nie jego interes, że jej rodzice jej nie ustawiali i on też nie ma do tego prawa.

Dowody:

-

częściowo wyjaśnienia W. G. (k. 44v-45v akt),

-

zeznania świadka A. J. - G. (k. 2-3 Zbiór C, k. 45v-46 akt);

-

zeznania świadka P. K. (k. 10v Zbiór C, k. 46v-47 akt);

-

zeznania świadka A. P. (k. 16v Zbiór C, k. 47 akt).

W dniu 18 września 2015 roku W. G. przyjechał do mieszkania A. J.G. w celu odzyskania pożyczonych pieniędzy. W mieszkaniu oprócz dzieci pokrzywdzonej była jeszcze jej ciotka K. Z.. Pokrzywdzona rozmawiała z oskarżonym w łazience, chciała, aby nie przychodził do niej więcej, bo dowiedziała się, że krążą plotki o ich rzekomym romansie, a ona nie chce, by źle o niej mówiono. Wywiązała się sprzeczka, w trakcie której W. G. uderzył pokrzywdzoną ręką w policzek, awanturował się, nie chciał opuścić mieszkania. A. G. zadzwoniła wówczas na Policję, ale do interwencji ostatecznie nie doszło, gdyż oskarżony dobrowolnie opuścił lokal. Wieczorem, gdy córka pokrzywdzonej już spała, a syn oglądał telewizję, poszła ona do lokalu (...). Tam spotkała się z koleżanką A. P. i opowiedziała jej o całym zajściu. Miała opuchnięty policzek, ale nie zrobiła obdukcji. Oskarżony dowiedział się o tym, że pokrzywdzona wyszła z domu i zadzwonił na Policję, zgłaszając, że dzieci są same w domu, a pokrzywdzona wróci pijana. W sobotę o godz. 6:15 oraz o 11:00 W. G. dwukrotnie głośno pukał do mieszkania pokrzywdzonej, domagając się, by go wpuściła do środka i by oddała mu pieniądze. Pokrzywdzona jednak nie otworzyła drzwi, bo się bała.

Dowody:

-

częściowo wyjaśnienia W. G. (k. 44v-45v),

-

zeznania świadka A. J. - G. (k. 2-3 Zbiór C, k. 45v-46 akt),

-

zeznania świadka K. Z. (k. 13v Zbiór C, k. 46v akt),

-

zeznania świadka A. P. (k. 16v Zbiór C, k. 47 akt),

-

zeznania świadka P. K. (k. 10v Zbiór C, k. 46v-47 akt).

W poniedziałek 21 września 2015 roku ok. godz. 6:15, po pracy, W. G. znów pojawił się pod drzwiami A. J.G., krzyczał, że ma go wpuścić, że ma oddać pieniądze. Powiedział „ja i tak cię kurwo za pół roku zabiję”. Słowa te słyszała A. G., jak również jej sąsiadka G. K., której wejście do mieszkania znajduje się na tym samym piętrze. Groźba ta wzbudziła u pokrzywdzonej obawę, że zostanie spełniona, wiedziała bowiem, że W. G. ma broń. Również G. K. potraktowała słowa W. G. poważnie, gdyż kojarzyła ona, że jest on myśliwym i ma broń. S. udała się do pokrzywdzonej, była ona zapłakana, a dzieci wystraszone, zdziwiła się, że ktoś jej pomaga. G. K. namówiła pokrzywdzoną, by nie zostawiła sprawy bez biegu i zgłosiła ją na Policję oraz poinformowała ją, że sama już była na K. i zgłosiła, że W. G. nęka A. J.G., dobija się do jej drzwi, niepokoi ją i w dniu dzisiejszym jej groził. Powiedziała, że złoży w tej sprawie zeznania w charakterze świadka.

Tego dnia W. G. ponownie przyszedł do pokrzywdzonej po dwóch godzinach, znów się dobijał do jej mieszkania i znów nie został wpuszczony. A. G. poprosiła Policję o interwencję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze pouczyli oskarżonego, że jak dalej będzie nachodził pokrzywdzoną, zostanie ukarany mandatem karnym, a zwrotu pożyczki powinien dochodzić na drodze procesu cywilnego. W tym samym dniu pokrzywdzona złożyła zawiadomienie o przestępstwie.

Dowody:

-

częściowo wyjaśnienia W. G. (k. 44v-45v akt ),

-

zeznania świadka A. J. - G. (k. 2-3 Zbiór C, k. 45v-46 akt);

-

zeznania świadka G. K. (k. 7v-9v Zbiór C, k. 45-46v akt);

-

notatki urzędowe (k. 1-2 Zbiór H);

-

zeznania świadka A. P. (k. 16v Zbiór C, k. 47 akt);

-

zeznania świadka P. K. (k. 10v Zbiór C, k. 46v-47 akt).

W. G. (lat 56) jest żonatym ojcem dwójki dzieci w wieku 32 i 34 lata, ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest elektrykiem, zatrudniony jest w firmie (...) w D. z wynagrodzeniem ok. 2000 zł netto miesięcznie, jest właścicielem domu położonego w C. przy ul. (...) i samochodu osobowego marki S. (...) o wartości 10.000 zł. Nie był karany sądownie, nie leczył się psychiatrycznie ani odwykowo.

Dowody:

-

wyjaśnienia W. G. (k. 4-5, 8-12 Zbiór B, k. 44v-45v),

-

informacja o dochodach z systemu teleinformatycznego (k. 6 Zbiór B),

-

karta karna (k. 7 Zbiór B i k. 50 akt II K 427/15),

W toku postępowania przygotowawczego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i dwukrotnie złożył wyjaśnienia, w przeważającej części zgodne z ustalonym stanem faktycznym, jednak zaprzeczył, aby w dniu 18 września 2015 roku uderzył A. J.G.. Podkreślił, że do tego dnia jego stosunki z pokrzywdzoną były bardzo dobre, ale nie podobało mu się to, że on pożycza pokrzywdzonej pieniądze i kupuje dzieciom jedzenie, a ją stać na kupowanie piwa. Przyznał, że w dniu 21 września 2015 roku dwukrotnie pukał do drzwi A. J.G., ale nie groził jej ( k. 4-5, 8-12 Zbiór B). Przed Sądem oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że dniu 18 września 2015 roku żądał od pokrzywdzonej zwrotu pieniędzy, ale ona nie chciała ich oddać, chciał też, żeby pokrzywdzona się „ustosunkowała”, bo przez 4 lata byli kochankami ( k. 44v-45v akt).

Przy ustaleniu stanu faktycznego Sąd uwzględnił wyjaśnienia oskarżonego w zakresie opisanego przez niego ogólnego przebiegu zdarzeń, gdyż są one zgodne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Sąd natomiast nie dał oskarżonemu wiary w zakresie, w którym nie przyznawał się on do uderzenia pokrzywdzonej w twarz, jak również w zakresie, w jakim negował on fakt grożenia jej pozbawieniem życia. W ocenie Sądu wyjaśnienia W. G. są w tej części całkowicie niewiarygodne i w żadnym wypadku nie odpowiadają prawdzie. Prezentowany przez oskarżonego pogląd, że przecież generalnie był on z pokrzywdzoną w dobrych stosunkach, stąd nie uderzyłby jej ani jej nie groził, stanowi nieudolną próbę uniknięcia odpowiedzialności w ramach przyjętej przez niego linii obrony. Co więcej, wyjaśnienia W. G. nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, a nie sposób znaleźć żadnego racjonalnego wytłumaczenia tego, by tyle osób zdecydowało się bezpodstawnie go pomawiać w bliżej nieokreślonym celu.

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się przede wszystkim na treści zeznań złożonych przez pokrzywdzoną A. J. - G.. Materiałem uzupełniającym, lecz również znaczącym dla odtworzenia przejawów zachowania się oskarżonego okazały się być zeznania świadków K. Z., P. K., A. P. i G. K..

Sąd jako w pełni wiarygodne uwzględnił załączone do akt sprawy dokumenty w postaci notatek urzędowych, informacji o dochodach oskarżonego i danych o jego niekaralności stwierdzając, iż zostały one sporządzone z zachowaniem przewidzianych prawem wymogów przez osoby do tego upoważnione, a ich treść nie była w toku postępowania kwestionowana przez strony.

Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonej A. J.G., albowiem były one spójne, konsekwentne i logiczne w toku całego postępowania. Każda podniesiona w toku jej zeznań okoliczność znajduje potwierdzenie w również wiarygodnych depozycjach innej osoby. W szczególności sam oskarżony przyznał, że kontrolował pokrzywdzoną, miał do niej pretensje o różne jej zachowania, że pożyczał jej pieniądze i chciał ją z tego rozliczać. W dniu 18 września 2015 roku znajdująca się w mieszkaniu pokrzywdzonej świadek K. Z. słyszała odgłos uderzenia o ciało w łazience, widziała też ślad po uderzeniu. Zapuchnięty policzek pokrzywdzonej widziała także A. P.. Tej ostatniej osobie, jak również P. K. pokrzywdzona skarżyła się, że W. G. ją kontrolował i jej groził. Odnośnie zaś do samej groźby, to walor wiarygodności zeznań A. J.G. podnosi fakt, że te same słowa słyszała również jej sąsiadka G. K., która jest osobą całkowicie obcą dla stron procesu i niezainteresowaną wynikiem postępowania i jako pierwsza zgłosiła fakt takiego zajścia Policji (k. 2 Zbiór H). Mimo iż G. K. nie widziała oskarżonego, to nie miała wątpliwości, że rozpoznała go po głosie. Co prawda świadek stwierdziła, że oskarżony wcześniej mieszkał z pokrzywdzoną, podczas gdy strony były zgodne co do tego, że tylko do niej przychodził, ale nie sposób z powodu tej nieścisłości, pozostającej bez znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, zdyskwalifikować jej kategorycznych i obiektywnych zeznań.

Zeznania pokrzywdzonej, K. Z., P. K., A. P. i G. K., składane przez nich w toku postępowania przygotowawczego, jak i przed Sądem w przedmiotowej sprawie karnej są w pełni konsekwentne w swej treści, brak w nich elementów niespójności czy sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania.

Przed Sądem zeznania złożył również T. L., który jest właścicielem i gospodarzem budynku przy ul. (...) w C., w którym mieszkanie wynajmowała pokrzywdzona, jednak nie wniosły one nic do sprawy. Świadek ten bowiem w rzeczywistości niczego nie widział i niczego nie słyszał.

Sąd wziął pod uwagę dość specyficzne wzajemne relacje panujące między oskarżonym i pokrzywdzoną. Wypowiedzi obu stron Sąd analizował z uwzględnieniem ich kontekstu, który obejmuje także towarzyszące wypowiedziom zachowania. Zdaniem Sądu zachowanie oskarżonego oceniane na tle panujących pomiędzy nimi stosunków może zostać zakwalifikowane jako wywołujące u pokrzywdzonej realne obawy. Świadczy o tym złożenie zawiadomienia o przestępstwie tego samego dnia po zdarzeniu, a więc odstęp czasowy między zaistnieniem inkryminowanego zdarzenia, a podjęciem kroków zmierzających do uruchomienia postępowania karnego. Nawet jeśli pokrzywdzona przez wiele lat ufała oskarżonemu, korzystała z jego pomocy, prosiła o pomoc zarówno finansową, jak i w innych kłopotach, to zachowanie oskarżonego w okresie bezpośrednio poprzedzającym czyn będący przedmiotem osądu z całą pewnością mogło zmienić stosunek pokrzywdzonej do oskarżonego. W. G. bowiem od pewnego czasu bezpodstawnie uzurpował sobie prawo do kontrolowania pokrzywdzonej, wychodząc zapewne z założenia, że jeśli pożycza jej pieniądze, to ma prawo rozliczać ją również ze sposobu życia. Oskarżony narzucał pokrzywdzonej sposób sprawowania opieki nad dziećmi, które nie były nawet jego dziećmi, czynił pokrzywdzonej wyrzuty z powodu spożywania alkoholu, był zazdrosny i zaborczy. W ocenie Sądu takie zachowanie oskarżonego można wręcz określić nękaniem jej, mimo iż wyraźnie dawała mu ona do zrozumienia, że sobie tego nie życzy, że to nie jego interes. Wreszcie należy podkreślić, że sprzeczka W. G. z A. J.G. zakończyła się uderzeniem jej w twarz, po czym oskarżony jeszcze kilkukrotnie ją nachodził, waląc do drzwi. Nic dziwnego, że pokrzywdzona tych drzwi nie otwierała, bo miała uzasadnione prawo bać się oskarżonego. Z tych też względów kulminacyjne zachowanie oskarżonego w postaci wypowiedzenia słów „ja i tak cię kurwo za pół roku zabiję” Sąd ocenił jako wypełniające znamiona groźby karalnej ponad wszelką wątpliwość.

Na marginesie należy ponadto wskazać, że to, iż pokrzywdzona w momencie zgłoszenia interwencji na Policji w dniu 18 września 2015 roku celem usunięcia oskarżonego z jej mieszkania nie wspomniała dyżurnemu o tym, że oskarżony ją uderzył, wcale nie znaczy, że do tego ekscesu nie doszło. Już sam bowiem telefon na Policję z prośbą o interwencję stanowi sygnał, że musiało się stać coś na tyle drastycznego, że pokrzywdzona poczuła się zagrożona.

Przyznanie przez Sąd pełnej wiarygodności zeznaniom świadków oskarżenia skutkować musiało negatywną oceną twierdzeń podnoszonych przez samego oskarżonego. Uzasadnienie postanowień oddalających wnioski dowodowe obrony podane zostało w protokołach rozprawy, zatem nie ma podstaw do ponownego jego przytaczania w tym miejscu (por. k. 47v akt).

Postępowanie dowodowe dostarczyło Sądowi wszystkich niezbędnych okoliczności do ustalenia rzeczywistego przebiegu zdarzeń rozpatrywanych w przedmiotowym procesie, prawnej oceny czynu oskarżonego i zespołu okoliczności pozwalających na orzeczenie kary zgodnie z dyrektywami jej wymiaru /wyrok SN z dnia 29.01.1974 r. OSNKW 1974, nr 7-8, poz. 145/.

Należało zauważyć, że przestępstwo groźby karalnej spenalizowane w art. 190 § 1 k.k. polega na tym, że a) sprawca grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa, b) przestępstwo to ma być popełnione na szkodę tej osoby, wobec której groźba jest wypowiadana, lub na szkodę osoby dla niej najbliższej, c) groźba ta wzbudza u pokrzywdzonego obawę, że zostanie spełniona oraz d) obawa ta musi być uzasadniona. Wszystkie te przesłanki muszą wystąpić łącznie i tak też było w przedmiotowej sprawie. Nie ulega również wątpliwości Sądu, iż znamię występku z art. 190 § 1 k.k. polegające na wzbudzeniu w zagrożonym obawy spełnienia groźby, należy oceniać subiektywnie, z punktu widzenia zagrożonego i wystarczy, aby groźba wzbudziła w zagrożonym przekonanie, że jest poważna i zachodzi prawdopodobieństwo jej ziszczenia.

Dla karalności przestępstwa groźby karalnej nie jest istotne czy sprawca miał w rzeczywistości zamiar zrealizowania groźby. W skład znamion przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. nie wchodzi istnienie zamiaru spełnienia groźby ani nawet nie jest konieczne obiektywne niebezpieczeństwo jej realizacji. Sprawca może nie chcieć spełnienia groźby. Istotne jest jednak, aby zagrożony nie wiedział o tym, a groźba wzbudziła u niego uzasadnioną obawę, iż będzie spełniona (wyr. SN z 3.4.2008 r., IV KK 471/07, OSNwSK 2008, Nr 1, poz. 801; wyr. SA w Katowicach z 20.8.2009 r., II AKA 123/09, KZS 2010, Nr 5, poz. 43; wyr. SA w Krakowie z 17.12.2008 r., II AKA 196/08, KZS 2009, Nr 2, poz. 35; wyr. SA w Lublinie z 11.10.2005 r., II AKA 233/05, KZS 2006, Nr 7–8, poz. 118).

Na podstawie opisanej wyżej analizy materiału dowodowego Sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia, to jest występku wyczerpującego przepis art. 190 § 1 k.k. Sąd wymierzył oskarżonemu na podstawie art. 190 § 1 k.k. karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat, zakazał oskarżonemu zbliżania się do pokrzywdzonej A. J.G. na odległość mniejszą niż 50 metrów na okres 2 lat i obciążył go opłatą w kwocie 120 zł oraz wydatkami postępowania poniesionymi w sprawie w kwocie 240 (dwustu czterdziestu) złotych.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisany mu czyn z art. 190 § 1 k.k. Sąd miał na uwadze wskazania z art. 53 k.k. , zatem w pierwszej kolejności granice zagrożenia ustawowego powyższego występku alternatywnie grzywną, karą ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Sąd miał również na względzie znaczny stopień społecznej szkodliwości czynów z art. 190 § 1 k.k. z uwagi na rodzaj naruszonego dobra, jakim jest wolność osobista człowieka w tym wolność od jakiegokolwiek zagrożenia i spokojna, nie zakłócona egzystencja. Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu Sąd miał na względzie również całokształt zachowań oskarżonego wobec pokrzywdzonej. Sąd miał również na uwadze, aby wymierzona kara nie przekroczyła stopnia winy oskarżonego. Jednocześnie Sąd miał na względzie jego motywację oraz sposób popełnienia czynu. Nadto Sąd miał na uwadze właściwości i warunki osobiste oskarżonego, zwłaszcza jego dotychczasowy sposób życia.

Mając na uwadze powyższe wskazania, a także z uwagi na konieczność spełnienia celów kary zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i ogólnej, Sąd wymierzył oskarżonemu karę 4 miesięcy pozbawienia wolności.

Na wymiar kary oskarżonemu wpływ miała jako okoliczność łagodząca jego wcześniejsza niekaralność. Przy wymierzaniu kary sąd nie dopatrzył się istotnych okoliczności obciążających. Zdaniem Sądu wymierzona oskarżonemu kara jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu oraz stopnia jego winy. Osiąganie celów ogólnoprewencyjnych poprzez wykorzystanie społecznego oddziaływania kary nie powinno odbywać się kosztem sprawiedliwości i służyć wyłącznie jako odstraszanie społeczeństwa. Słusznie bowiem kwestionuje się w judykaturze Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych pogląd, że tylko wysokie kary pozbawienia wolności osiągają cele prewencyjne. Tymczasem cele te osiąga się karami sprawiedliwymi, bez względu na ich wysokość. Konsekwencją powyższego było wymierzenie kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia, uwzględniając przede wszystkim stopień zawinienia sprawcy. Logika nakazuje przyjąć, iż W. G. nie należy do kategorii sprawców zdemoralizowanych, wobec których orzeczenie kary służącej izolacji od społeczeństwa jest jedyną zasadną formą reakcji prawnokarnej, lecz przeciwnie - dla realizacji celów kary najbardziej adekwatna będzie sankcja w warunkach wolności kontrolowanej.

Zgodnie z art. 69 § 1 i 2 k.k. Sąd może warunkowo zawiesić wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności orzeczonej w wymiarze nieprzekraczającym roku, jeżeli sprawca w czasie popełnienia przestępstwa nie był skazany na karę pozbawienia wolności i jest to wystarczające dla osiągnięcia celów kary, w szczególności zapobieżenia powrotowi do przestępstwa. Zawieszając wykonanie kary Sąd bierze pod uwagę przede wszystkim postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie po popełnieniu przestępstwa. Zdaniem Sądu oskarżony zasłużył na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenie wykonania kary.

Sąd wyznaczył oskarżonemu 2-letni okres próby. W ocenie Sądu taki okres próby pozwoli na prawidłową i rzetelną ocenę pozytywnej prognozy kryminologicznej oskarżonego.

Mając na uwadze, że Sąd skazał oskarżonego za przestępstwo przeciwko wolności, mógł również wymierzyć oskarżonemu środek karny w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na określoną odległość. Sąd uznał to za celowe z uwagi na fakt, że mimo iż A. G. wyraźnie dawała oskarżonemu do zrozumienia, że sobie nie życzy jego nachalnych ingerencji, że to nie jego interes, on i tak kontrolował ją, nachodził i zgłaszał interwencje Policji. Dlatego Sąd na podstawie art. 41a § 1 k.k. zakazał oskarżonemu zbliżania się do pokrzywdzonej A. J. - G. na odległość mniejszą niż 50 metrów, by chronić ją przed ewentualnymi niewłaściwymi zachowaniami oskarżonego wobec niej. Zgodnie z art. 43 § 1 k.k. zakazy wymienione w art. 39 pkt 2b orzeka się w latach, od roku do lat 15. Sąd wymierzył oskarżonemu środek karny na czas równy okresowi próby, tj. na dwa lata od uprawomocnienia się wyroku.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 626 § 1 k.p.k. i art. 627 k.p.k., zaś o opłacie sądowej na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 ze zm.), uwzględniając w tym zakresie sytuację materialną i rodzinną oskarżonego.

SSR Agata Makowska-Boniecka