Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 370/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Jolanta Grzegorczyk (spr.)

Sędziowie: SA Małgorzata Dzięciołowska

SA Dorota Ochalska - Gola

Protokolant: sekretarz sądowy Agata Jóźwiak

po rozpoznaniu w dniu 26 lipca 2016 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa S. D.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

o zapłatę

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu

z dnia 11 stycznia 2016 r. sygn. akt I C 249/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz S. D. kwotę 5.784,75 (pięć tysięcy siedemset osiemdziesiąt cztery 75/100) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 370/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 11 stycznia 2016r., w sprawie z powództwa S. D. przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.
o zadośćuczynienie, Sąd Okręgowy w Sieradzu zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 100 000 złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 6 listopada 2011r. do dnia zapłaty oraz kwotę 11 625.16 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, a także nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę 1 310,47 złotych tytułem brakujących kosztów sądowych.

(wyrok k. 416)

Powyższy wyrok zapadł na podstawie poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych, które Sąd Apelacyjny co do zasady podzielił i przyjął za własne i w związku z tym nie istnieje potrzeba ich powtarzania, bowiem jak wielokrotnie podkreślał Sąd Najwyższy - w wypadku orzeczenia oddalającego apelację, wydanego na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji, bez uzupełniania postępowania dowodowego, sąd odwoławczy nie musi powtarzać dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych; wystarczy stwierdzenie, że ustalenia sądu pierwszej instancji podziela i przyjmuje za swoje (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34, Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia 14 lutego 1938 r., C II 2613/37, Przegląd Sądowy 1938, poz. 380, z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, Nr 4, poz. 83, z dnia 6 lipca 2011 r., I CSK 67/11, nie publ., z dnia 14 lutego 2013r., II CSK 292/12, Lex 1318346). Konieczne jest jednak wówczas ustosunkowanie się do wszystkich zarzutów apelacji i wyjaśnienie, dlaczego zarzuty te zostały uznane za bezzasadne; wystarczy przy tym wskazanie - jako podstawy prawnej rozstrzygnięcia - art. 385 k.p.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 19 lutego 1998 r. III CKN 372/97, nie publ. oraz z dnia 8 października 1998 r. II CKN 923/97, OSNC 1999, z. 3, poz. 60).

(SO ustalenia zawarte w uzasadnieniu wyroku k. 429-431).

W świetle poczynionych przez siebie ustaleń Sąd Okręgowy uznał, że strona pozwana co do zasady odpowiada za szkodę powstałą na zdrowiu powódki w następstwie obrażeń odniesionych w wypadku komunikacyjnym, do którego doszło w dniu 11 kwietnia 2009r. Wypadek ten został zawiniony przez nieznanego kierowcę samochodu osobowego.

Nie podzielił podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przedawnienia roszczeń powódki. Opisał okoliczności, w których doszło do wypadku (k. 432-433) i doszedł do wniosku, że nieznany kierowca innego samochodu osobowego naruszył zasady ruchu drogowego przez niewłaściwe zachowanie się na drodze, po której jechały inne pojazdy, w tym także samochód, którym kierował M. U. (1), a powódka była jego pasażerką. Sąd Okręgowy uznał, że opisane niewłaściwe zachowanie nieznanego kierowcy utrudniło podczas wyprzedzania jazdę M. U. (2) i w konsekwencji doprowadziło do wypadku, w którym poważnych obrażeń ciała doznała powódka. Sąd Okręgowy uznał, że takie zachowanie nieznanego kierowcy wypełniło przedmiotowe znamiona czynu zabronionego określone w art. 177 § 2 k.k. Sąd I instancji podkreślił także jako istotne, że postępowanie karne, któro toczyło się w sprawie tego wypadku zostało umorzone nie z uwagi na brak ustawowych znamion przestępstwa, lecz z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa. Nadto, w toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana nie tylko nie kwestionowała zasady swej odpowiedzialności ale wypłaciła powódce łącznie 140.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za następstwa przedmiotowego wypadku.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy uznał, że żądanie powódki nie jest przedawnione, gdyż od dnia wypadku do chwili wniesienia pozwu w przedmiotowej sprawie nie upłynął jeszcze 20-letni termin przedawnienia określony w art. 442 1 § 2 k.c.

Sąd Okręgowy ocenił rozmiar krzywdy powódki, wskazał okoliczności, które uwzględnił przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia (k. 433) i doszedł do wniosku, że stosownym zadośćuczynieniem dla powódki za następstwa przedmiotowego wypadku jest kwota 240.000 zł. Ponieważ strona pozwana w toku postępowania likwidacyjnego wypłaciła już powódce 140.000 zł, dlatego też Sąd I instancji zasądził na rzecz powódki dochodzoną pozwem kwotę 100.000 zł wraz z odsetkami i kosztami procesu.

(uzasadnienie k. 429 - 439)

Powyższy wyrok zaskarżyła apelacją w całości strona pozwana.

Strona apelująca zarzuciła:

I. naruszenie przepisów prawa procesowego tj.:

1. art. 11 k.p.c. wykładanego a contrario, poprzez niezastosowanie i pominięcie ugruntowanego stanowiska, że sąd cywilny posiada kompetencje do samodzielnego stwierdzenia, iż czyn niedozwolony, stanowiący źródło szkody jest przestępstwem. Prawidłowo zastosowana wykładnia tego przepisu w niniejszej sprawie, według skarżącego, winna prowadzić do wniosku, że sąd cywilny posiada kompetencje do dokonania tych ustaleń we własnym zakresie, jednak nie było to możliwe w oparciu o materiał dowodowy dostarczony przez stronę powodową i dlatego powinno to skutkować oddaleniem powództwa w całości.

2.art. 316 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie, że Sąd wydając wyrok bierze za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, a tym samym zasądza zadośćuczynienie przy uwzględnieniu zmiany wymiaru krzywdy w czasie i tym samym brak jest podstaw do uznania, że w dacie poprzedzającej wydanie orzeczenia w sprawie Pozwany opóźniał się ze spełnieniem świadczenia.

3. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez dokonanie przez Sąd I instancji oceny dowodów w sposób przekraczający granicę swobodnej ich oceny oraz w sposób niewszechstronny i nielogiczny polegający na tym, że:

a) Sąd ustalił, że obrażenia Powódki powstałe w wyniku wypadku były skutkiem popełnienia przestępstwa, nie uwzględniając, że strona powodowa nie dostarczyła dowodów wystarczających dla rozważenia w oparciu o zasady prawa karnego, istnienia przedmiotowych i podmiotowych znamion przestępstwa. Sąd dokonał w tym zakresie błędnej oceny i nadinterpretacji zeznań Powódki oraz postanowienia o umorzeniu postępowania karnego, pomimo niemożliwości zrekonstruowania przebiegu wypadku i ustalenia taktyki jazdy i zachowania n/n kierującego;

b) w sposób niekonsekwentny i nielogiczny Sąd uznał, że w sprawie zachodzi możliwość ustalenia istnienia przestępstwa, co w ocenie Sądu niweczyło podniesiony przez Pozwanego zarzut przedawnienia;

c) poprzez ustalenie, że z treści postanowienia o umorzeniu postępowania karnego wynikają okoliczności wypadku oraz jego przyczyna, jak również błędne i wykraczające poza granice swobodnej oceny dowodów wnioskowanie, iż dokument ten jest wystarczający dla stwierdzenia, że sprawca swoim zachowaniem wypełnił przedmiotowe i podmiotowe znamiona przestępstwa;

d) Sąd I instancji pominął, że Powódka dopiero podczas przesłuchania przed Sądem I instancji miała możliwość wiążącego ją wypowiedzenia się co do rozmiaru doznanej krzywdy i jej oceny z perspektywy czasu, co daje obiektywną możliwość ustalenia wysokości należnego zadośćuczynienia dopiero na etapie zamknięcia rozprawy i ogłoszenia wyroku, co powinno skutkować zasądzeniem odsetek od zadośćuczynienia od dnia ogłoszenia wyroku, podczas gdy Sąd I instancji błędnie uznał, że terminem naliczania odsetek powinna być data 6 listopada 2011 r.;

e) Sąd I instancji nie rozważył wszechstronnie materiału dowodowego, to jest dokonał oceny zebranych dowodów – przede wszystkim opinii biegłego z zakresu okulistyki, opinii biegłego psychiatry oraz opinii biegłego z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej - w sposób przekraczający granicę swobodnej ich oceny, jak również w sposób sprzeczny z zasadami logicznego myślenia, w ten sposób, że Sąd pominął wnioski wynikające z tych opinii, iż Powódka jest zdolna do pracy i może wykonywać zawód, który wykonywała przed wypadkiem, brak pracy wynika z opieszałości Powódki, która zgubiła swój dowód osobisty i nie mogła zarejestrować się w Urzędzie Pracy, Powódka wywiązuje się z ról społecznych, a natężenie jej zaburzeń adaptacyjnych jest znikome. Powódka nie musi korzystać z porad psychologa i psychiatry, nie wycofała się z życia, jeździ na rowerze, a symetria twarzy Powódki została zachowana i jej nos jest symetrycznie drożny, a w konsekwencji Sąd I instancji zasądził kwotę zadośćuczynienia przekraczającą kwotę uzasadnioną okolicznościami;

f) wyprowadzenie z materiału dowodowego, to jest z zeznań strony oraz opinii biegłych, wniosków sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym, że Powódka doznała uszczerbku na zdrowiu w wysokości 114 %, podczas, gdy zgodnie ze wskazaniami rozporządzenia (...) z dnia 18.12.2002 r., stały lub długotrwały łączny uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego nie może przekroczyć 100%, co skutkowało uznaniem roszczenia Powódki w rażąco wygórowanej wysokości;

g) dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami logiki i przyjęcie, że Powódce należna jest kwota zadośćuczynienia w wysokości 240.000 zł, podczas gdy w toku procesu ustalono, że Powódka w wyniku zdarzenia była wyłączona jedynie przez 6 miesięcy z życia społecznego i zawodowego. Powódka jest sprawna i samodzielna, wywiązuje się obecnie z ról społecznych, jest zdolna do pracy, a jej leczenie zostało zakończone;

II .Strona pozwana zarzuciła także naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

4. art. 442 1 § 2 w zw. z art. 6 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w sprawie i poprzez przyjęcie, że możliwe jest rozstrzygnięcie, iż szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, pomimo przedmiotowych i podmiotowych przesłanek zaistnienia przestępstwa. Prawidłowa wykładnia tego przepisu w niniejszej sprawie powinna prowadzić do wniosku, że z uwagi na nieprzedstawienie przez stronę powodową dowodów pozwalających na zrekonstruowanie okoliczności i przebiegu zdarzenia, a przez to ustalenie znamion przestępstwa, nie zostały spełnione przesłanki dla zastosowania wydłużonego terminu przedawnienia roszczeń i norma prawna wynikająca z tego przepisu nie znajdzie w sprawie zastosowania. Prawidłowa wykładnia tego przepisu winna prowadzić Sąd do wniosku, że odsetki od ewentualnie zasądzonego roszczenia mogą zostać zasądzone dopiero od chwili przesądzenia przez Sąd o zaistnieniu przestępstwa, tj. od daty wyrokowania;

5. art. 442 1 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i „niezastosowanie wobec przedawnienia roszczeń Powódki wobec Pozwanego” (k. 439 odwr.);

6. art. 481 § 1 k.c. poprzez błędne uznanie, że w dniu 6.11.2011r. można było mówić o świadczeniu pieniężnym w rozumieniu art. 481 § 1 k.c., podczas gdy ustalenia dotyczące obliczania terminu przedawnienia roszczenia, rozmiaru szkody i związanego z tym zadośćuczynienia zostały dokonane w toku postępowania przed I instancją, a ostateczna kwota zadośćuczynienia skonkretyzowana w wyroku;

7. art. 442 1 § 2 k.c. poprzez pominięcie, że w dacie 6.11.2011r. Pozwany nie był uprawniony aby samodzielnie rozstrzygać o bycie przestępstwa i możliwości zastosowania u Powódki dłuższego terminu przedawnienia roszczeń i wypłaty zadośćuczynienia, gdyż żaden inny podmiot poza sądem powszechnym nie może sprawować wymiaru sprawiedliwości i w sposób wiążący dokonywać oceny, czy dany czyn stanowi przestępstwo;

8. art. 445 k.c. poprzez błędną wykładnię i pominięcie, że:

a) Sąd na gruncie tego przepisu zobowiązany jest przyznać sumę odpowiednią, z czym stoi w sprzeczności rozstrzygnięcie Sądu I instancji, gdyż kwota zasądzona na rzecz Powódki - biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne sprawy - jest wygórowana, przez co winna podlegać zmianie w toku kontroli instancyjnej;

b) błędną jego wykładnię i zasądzenie kwoty nieadekwatnej do rodzaju i rozmiaru doznanej przez Powódkę krzywdy;

c) błędną jego wykładnię i zasądzenie kwoty nieutrzymanej w rozsądnych granicach, która prowadzić będzie do nieuzasadnionego wzbogacenia Powódki;

d) w chwili wyroku jednoznacznie określana jest zarówno odpowiedzialność Pozwanego, jak i wysokość świadczenia, co skutkowało zasądzeniem odsetek od dnia następnego po dniu wniesienia pozwu, podczas gdy w przypadku zadośćuczynienia na podstawie art. 445 k.c. odsetki należą się od daty wyrokowania;

e) zasądzenie zadośćuczynienia oraz ustalenie jego wysokości stanowi fakultatywne uprawnienie Sądu i nie jest roszczeniem wymagalnym przed datą jego zasądzenia poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień ogłoszenia orzeczenia w sprawie;

9. art. 109 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez nie uwzględnienie, że przepis ten zobowiązuje Pozwanego do wypłaty w terminie 30 dni kwoty jedynie w przypadkach, w których nie istnieje konieczność dokonania wyjaśnień, od których zależy zasadność lub wysokość świadczenia, poprzez orzeczenie odsetek za okres wcześniejszy niż dzień uprawomocnienia się orzeczenia w sprawie; skoro w niniejszej sprawie do rozstrzygnięcia w zakresie istnienia przestępstwa i zasadności zarzutu przedawnienia doszło w wyroku;

10. art. 14 pkt. 1 i 2 Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez nie uwzględnienie, że przepis ten dopuszcza możliwość określenia innego momentu wymagalności świadczenia ubezpieczyciela, w przypadku gdy ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego, co miało miejsce w niniejszej sprawie, gdyż w wyroku Sąd winien rozstrzygnąć kwestię istnienia przestępstwa, zasadności zarzutu przedawnienia, wysokości należnego zadośćuczynienia.

W konkluzji strona apelująca wniosła o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa,

2. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez obciążenie Powódki pełnymi kosztami postępowania przed Sądem I instancji, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych;

3.zasądzenie od Powódki na rzecz Pozwanego kosztów postępowania przed sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

(apelacja k. 438 - 445)

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie, przedstawiając swe stanowisko i wywodząc dlaczego jej zdaniem zarzuty apelacji nie są trafne. Wniosła także o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

(odpowiedź na apelację k. 452 - 465)

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna, bowiem podniesione w zgłoszonym środku odwoławczym zarzuty naruszenia zarówno prawa procesowego, jak i materialnego są chybione.

Sformułowane przez apelującego zarzuty sprowadzają się w istocie do błędnych ustaleń Sądu I instancji, w konsekwencji do niewłaściwego uznania, że strona pozwana obowiązana jest do wypłacenia powódce zadośćuczynienia, do ustalonej wysokości tego zadośćuczynienia oraz nieprawidłowej daty początkowej płatności odsetek od zasądzonego na rzecz powódki świadczenia.

Odnośnie zarzutu, że Sąd Okręgowy wadliwie nie uwzględnił zarzutu przedawnienia podniesionego przez stronę pozwaną.

Przede wszystkim należy podkreślić, że strona pozwana częściowo zaspokoiła roszczenia powódki jeszcze przed wytoczeniem powództwa w przedmiotowej sprawie.

Wypadek komunikacyjny nastąpił w dniu 11 kwietnia 2009r. Pełnomocnik powódki zgłosił w jej imieniu stronie pozwanej szkodę do likwidacji i kolejnymi trzema decyzjami (odpowiednio z dnia 1.10.2009r., 30.11.2009r. i 10.05.2010r.) strona pozwana wypłaciła powódce łącznie 140.000 zł tytułem zadośćuczynienia za następstwa wypadku oraz 4.846 zł tytułem odszkodowania. Zatem wypłacając te świadczenia - strona pozwana uznała zasadę swej odpowiedzialności, czyli uznała, że ponosi odpowiedzialność w granicach odpowiedzialności cywilnej nieznanego sprawcy wypadku komunikacyjnego, który zawinił jego powstanie i w wyniku którego powódka doznała bardzo poważnych obrażeń.

Także w odpowiedzi na pozew wniesionej w dniu 18 listopada 2013r., strona pozwana nie kwestionowała zasady swej odpowiedzialności. Po raz pierwszy uczyniła to dopiero w toku przedmiotowego procesu, po blisko dwóch latach jego trwania - w dniu 3 sierpnia 2015r., podnosząc przy tym zarzut przedawnienia roszczeń dochodzonych przez powódkę w przedmiotowym procesie. W istocie tego rodzaju stanowisko strony pozwanej zawiera wewnętrzną sprzeczność. Jeżeli bowiem strona apelująca twierdzi, że nie odpowiada za następstwa przedmiotowego wypadku, gdyż Sąd nieprawidłowo ustalił, że doszło do niego na skutek przestępstwa popełnionego przez nieznanego kierowcę niezidentyfikowanego samochodu osobowego, to niekonsekwencją jest powoływanie się na zarzut przedawnienia, bowiem podnosząc ten zarzut, strona pozwana jednocześnie przyznaje, że ponosi odpowiedzialność, tyle tylko, że roszczenia powódki uległy przedawnieniu. Mimo to, skoro strona pozwana w swej apelacji podniosła zarzut obrazy art. 442 1 § 2 k.c., Sąd Apelacyjny obowiązany jest ustosunkować się do tego zarzutu i pozostałych innych zarzutów z nim związanych. Z uzasadnienia skarżonego wyroku wynika, że Sąd Okręgowy ustalił przebieg zdarzenia i przyjął, że do przedmiotowego wypadku komunikacyjnego doszło na skutek nieprawidłowego zachowania nieznanego kierowcy innego samochodu osobowego, jadącego za samochodem, którym jechał z dozwoloną prędkością i przestrzegając zasad ruchu drogowego M. U. (1). Niezidentyfikowany kierowca podjął manewr wyprzedzania samochodu R. (...). U. i wjechał na przeciwny pas ruchu. Zmusił tym samym kierującego samochodem, w którym jako pasażerka znajdowała się powódka – do zmiany toru jazdy w celu uniknięcia czołowego zderzenia z innym samochodem jadącym z przeciwka. Doszło do otarcia się obu pojazdów biorących udział w manewrze wyprzedzania boczną ich powierzchnią, na skutek tego samochód M. U. „wypadł” z dotychczasowego toru jazdy, zjechał z jezdni i uderzył w przydrożne drzewo a podróżujący nim M. U. i powódka doznali poważnych obrażeń ciała.

Przebieg tego wypadku Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o zeznania powódki, jako strony tego procesu. Jak wynika z zeznań przesłuchanego w charakterze świadka M. U., w ogóle nie jest on w stanie przypomnieć sobie okoliczności w jakich doszło do tego wypadku. Natomiast przesłuchani w charakterze świadków w ramach postępowania przygotowawczego kierowcy innych samochodów – nie byli bezpośrednimi świadkami zaistnienia tego wypadku i nie byli w stanie opisać w jaki sposób do niego doszło (zeznania świadków w załączonej sprawie (...) 266/09 KPP w Ł.). Całkowicie nietrafny jest więc zarzut strony pozwanej, jakoby doszło do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i twierdzenie, że powódka nie dostarczyła dowodów wystarczających dla rozważenia w oparciu o zasady prawa karnego istnienia podmiotowych i przedmiotowych znamion przestępstwa. Wszak zeznania powódki złożone w tym procesie stanowią dowód, podlegający ocenie przez Sąd, podobnie jak każdy inny dowód przeprowadzony w sprawie a Sąd Okręgowy takiej oceny dokonał. Natomiast strona pozwana nie wykazała, że zeznania powódki nie zasługują na danie im wiary i dlaczego. Zresztą takiego twierdzenia strona apelująca nawet nie przedstawiła, zarzucając tylko, że czyniąc ustalenia co do okoliczności tego zdarzenia, Sąd Okręgowy oparł się jedynie na zeznaniach powódki a wniosek dowodowy powódki o dopuszczenie dowodu z akt karnych Sąd ten oddalił, wskazując, że świadkowie, którzy składali zeznania w sprawie karnej nie widzieli przebiegu zdarzenia. Istotnie, żaden z przesłuchanych w sprawie karnej świadków nie widział w jakich okolicznościach doszło do samego wypadku, nie może to jednak samo przez się automatycznie dyskredytować zeznań powódki.

Wbrew kolejnemu zarzutowi strony apelującej, ma znaczenie dla oceny z czyjej winy doszło do tego wypadku, fakt, że w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym przez Komendę Powiatową Policji w Ł., w oparciu o zgromadzony tam materiał dowodowy, w tym także dwie opinie biegłych – patomorfologa oraz biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, prokurator wskazał, że sprawcą tego wypadku był niezidentyfikowany kierowca nieustalonego samochodu osobowego a M. U. kierujący samochodem marki R. (...) nie naruszył żadnych obowiązujących zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Przy czym prokurator umorzył to postępowanie z uwagi na nieustalenie osoby sprawcy wypadku, a nie na skutek tego, że nie doszło do popełnienia czynu zabronionego przez niezidentyfikowanego sprawcę. Jednocześnie zarówno w toku postępowania likwidacyjnego, jak i w przedmiotowym postępowaniu, strona pozwana nie kwestionowała przebiegu wypadku przedstawionego przez powódkę w jej w zeznaniach, przyjętych także za prawdziwe przez prokuratora w postępowaniu przygotowawczym, nie przedstawiła też żadnych dowodów przeciwnych, z których mogłoby wynikać, że zeznania powódki nie zasługują na wiarę a do wypadku doszło w innych okolicznościach niż te, które ustalił Sąd Okręgowy. Nie ulega też wątpliwości, że na skutek tego wypadku powódka doznała bardzo poważnych obrażeń ciała opisanych szczegółowo przez Sąd I instancji w uzasadnieniu skarżonego wyroku, w części zawierającej ustalenia.

Mając powyższe na uwadze, zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd I instancji po dokonaniu wnikliwej analizy okoliczności w jakich doszło do tego wypadku, miał podstawy by przyjąć, że bezpośrednią przyczyną przedmiotowego wypadku było nieprawidłowe zachowanie nieznanego kierowcy, który naruszył szereg opisanych przez Sąd zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, na skutek czego w następstwie tego zdarzenia poważnych obrażeń ciała doznała powódka. Zatem Sąd Okręgowy zasadnie uznał, że zachowanie nieznanego kierowcy, będącego sprawcą przedmiotowego wypadku wypełniało ustawowe znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 177 § 2 k.k. (tj. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu innej osoby). Jednocześnie Sąd Okręgowy podkreślił, że odniesione przez powódkę obrażenia ciała pozostają w związku przyczynowym z przedmiotowym zdarzeniem. W konsekwencji poczynionych ustaleń Sąd I instancji trafnie uznał, że w odniesieniu do roszczeń powódki ma zastosowanie art. 442 1 § 2 k.c. a termin ich przedawnienia wynosi dwadzieścia lat. Zatem trafnie ocenił jako niezasadny, podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia roszczeń powódki.

Niezależnie od powyższych rozważań, na marginesie Sąd Apelacyjny pragnie podkreślić, że podziela ocenę przedstawioną w odpowiedzi na apelację, że w przedmiotowej sprawie nie upłynął także trzyletni termin przedawnienia roszczeń powódki, z przyczyn szczegółowo przedstawionych w tym piśmie procesowym przez pełnomocnika powódki (k. 456-457).

Odnośnie zarzutu apelacji - rażącej wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.

Z istoty zadośćuczynienia za krzywdę (art. 445 § 1 k.c.), zasądzanego przez Sąd wynika, że jest to świadczenie jednorazowe i ma ono na celu całościową rekompensatę krzywdy wyrządzonej danej osobie, czyli powódce w tej sprawie. „Całościową rekompensatę”, to znaczy, że powinno ono uwzględniać krzywdę już doznaną, odczuwane obecnie dolegliwości powstałe na skutek obrażeń doznanych w wypadku i wreszcie – dalsze negatywne następstwa zdarzenia, mogące wystąpić w przyszłości, które są możliwe do przewidzenia w dacie wyrokowania.

Obrażenia, których doznała powódka w chwili wypadku były bardzo poważne i Sąd Okręgowy bardzo szczegółowo je ustalił (k. 429 odwr.- 430). Z ustaleń tych wynika m. in., że w przedmiotowym wypadku powódka doznała złamania szczęki typu L. Forte III, ran twarzy, doszło do pęknięcia lewej gałki ocznej z wypadnięciem tkanek, co skutkuje ślepotą lewego oka. Nastąpił ubytek kostny szczęki wraz z wyrostkiem zębodołowym na odcinku 11-26. Doszło do złamania okolic żuchwy, złamania kości nosa, krwotoku z jamy ustnej. Powódka doznała urazu wielonarządowego, a także krwiaka okolicy czołowo – ciemieniowej i urazu gałęzi nerwu trójdzielnego.

Z miejsca wypadku powódka została przewieziona do Szpitala w Ł., gdzie zszyto jej rany twarzy, zamknięto repozycję kości twarzoczaszki, zastosowano tamponadę tylną nosa i rozpoczęto także leczenie farmakologiczne.

Powódka pozostawała w długotrwałym unieruchomieniu gipsowym i ortopedycznym. W dniu 21 kwietnia 2009 roku została przeniesiona do Szpitala w Z. w związku z koniecznością podjęcia czynności na skutek uszkodzenia pękniętej lewej gałki ocznej. Z. jej rany spojówki i twardówki lewego oka.

Ze Szpitala została wypisana w dniu 27 kwietnia 2009 roku z zaleceniem leczenia ambulatoryjnego. W poradni ogólnej powódka była leczona od 5 czerwca 2009 roku. W dniu 23 września 2009 roku była konsultowana neurologicznie z uwagi na występujące bóle i zawroty głowy.

Powódka nie widzi na lewe oko, skarży się na bóle głowy. Utrata w wypadku 9 zębów powoduje u powódki upośledzenie funkcji narządu żucia (brak możliwości odgryzania kęsów pożywienia). Uzębienie powódki jest w bardzo złym stanie. Powódka ma także upośledzoną wymowę i znaczne pogorszenie wyglądu estetycznego. W. złamanie kości szczęk i kości wyrostków zębodołowych oraz utrata zębów spowodowało trwałe zmiany w stawach skroniowo-żuchwowych, co łącznie z przykurczami mięśni mimicznych twarzy oraz żwaczy powoduje ból i niemożność rozwierania szczęki szerzej niż na trzy palce. Stan po wypadku uniemożliwił powódce samodzielne odżywianie się, wystąpiła konieczność stosowania diety papkowatej i płynnej, przy całkowitym wykluczeniu posiłków o konsystencji stałej, a także duży lub całkowity brak higieny jamy ustnej przez cały okres pobytu i leczenia szpitalnego aż do chwili obecnej.

Zakres cierpień fizycznych i psychicznych powódki był i nadal jest bardzo duży. Składa się na to opisana sytuacja z zaburzeniami zgryzu, prawie całkowite bezzębie, parestezja lewej połowy twarzy, jej niesymetryczność, zaburzenia mowy i odżywiania oraz utrzymujące się dolegliwości bólowe w stawach skroniowo-żuchwowych i lewym uchu. Rokowania na przyszłość ze względów stomatologicznych są niekorzystne. Możliwość uzupełnienia brakującego uzębienia wiąże się z koniecznością wyleczenia stawów skroniowo – żuchwowych i ze znacznie większym rozwieraniem szczęk. Jest to element konieczny do ustawienia zgryzu i przywrócenia funkcji układu stomatognatycznego jako całości. Powstały uszczerbek w zakresie narządu żucia powódki jest już w bardzo dużym stopniu utrwalony.

Skutki wypadku powódka odczuwa nadal. Zanikowa gałka oczna szpeci powódkę, stwarza także cierpienia psychiczne. Jednooczność stanowi ograniczenie do wykonywania pracy zarobkowej, w zawodach, w których widzenie obuoczne jest niezbędne. Powódka nie odzyska widzenia w lewym oku. Nadto istnieje konieczność leczenia operacyjnego, które poprawi jedynie wygląd oczodołu po amputacji oka lewego i wstawieniu protezy tego oka. Zanikowa, ślepa lewa gałka oczna powódki kwalifikuje się do enukleacji. Możliwa jest w przyszłości operacja okulistyczna, w wyniku której nowoczesna proteza wypełni optymalnie oczodół, co może spowodować symetrię szpar powiekowych.

U powódki występuje także bolesność uciskowa okolicy przedusznej podczas artykulacji, powódka słyszy trzaski.

Na twarzy powódki widoczne są blade blizny o długości 3, 2 i 1 cm. Zauważalna jest również mała blizna czerwieni wargowej. Podczas rozwierania szczęk przez powódkę słyszalne są trzaski i przeskakiwania. Powódka wymaga kompleksowego leczenia stomatologicznego (sanacji jamy ustnej, leczenia zachowawczego i prawidłowej rehabilitacji narządu żucia), któremu teraz się nie poddaje z uwagi na brak środków finansowych.

Następstwem stanu zdrowia fizycznego powstałego na skutek urazów doznanych w przedmiotowym wypadku komunikacyjnym są u powódki także poważne reperkusje w sferze zdrowia psychicznego. Powódka doświadczyła i nadal doświadcza bardzo nasilonych cierpień psychicznych, które bezpośrednio po wypadku biegły określił jako znaczne i wynikające z bezpośredniego zagrożenia życia, zdrowia, towarzyszących temu uczuć lęku i bezsilności oraz ze stresu i bólu fizycznego, który towarzyszył doznanym obrażeniom. W okresie zakończenia leczenia szpitalnego, powódka obok cierpień fizycznych doświadczała silnego lęku przed wychodzeniem z domu, miała poważne kłopoty ze snem w związku przeżywanymi lękowymi snami. Aktualne badanie psychologiczne wskazuje na występowanie u powódki silnych i utrwalonych objawów nerwicowych. Powódka nadmiernie koncentruje się na swym zdrowiu i funkcjonowaniu swego organizmu. Wśród zgłaszanych przez powódkę skarg somatycznych dominują skargi na bóle głowy, pleców, brak apetytu, zmęczenie, wyczerpanie, kłopoty ze snem. Symptomy te dodatkowo jeszcze wyraźnie nasilają się sytuacjach stresowych. Nie uniemożliwiają one powódce całkowicie funkcjonowania, lecz w istotny sposób obniżają jego efektywność i utrudniają osiągnięcie zadowalającego przystosowania życiowego. Powódka unika myśli i uczuć związanych z urazem, wypiera je. Brak jej wglądu w psychologiczne podłoże problemów. Najchętniej natomiast przyjmuje wyjaśnienia natury medycznej. Mimo doświadczania długotrwałych trudności w funkcjonowaniu, powódka nie zdecydowała się skorzystać z pomocy psychologicznej. Powódka ma zaburzenia poczucia bezpieczeństwa w funkcjonowaniu społecznym, szczególnie w sytuacjach gdy uczestniczy w ruchu drogowym, ujawnia się wówczas nadmierne przeżywanie poczucia zagrożenia i tworzenie systemu różnorakich zabezpieczeń dla siebie i najbliższych, towarzyszących jej w procesie poruszania. Z uwagi na bardzo poważne obrażenia twarzy doznane w wypadku i powstałą w ich następstwie zmianą wyglądu (wręcz oszpecenia), powódka ma tendencję do unikania kontaktów interpersonalnych, wycofywania się z nich i zamykania w sobie. Ma silne poczucie pokrzywdzenia przez życie, ma przekonanie, że jest gorsza od innych osób oraz że jest przez innych niezrozumiana. Dlatego w obecnym stanie powódka wymaga terapii psychologicznej w związku z obecnością objawów nerwicowych oraz zachwianiem poczucia bezpieczeństwa w funkcjonowaniu społecznym i wynikającego z tego ryzyka utrwalenia nieprawidłowych wzorców radzenia sobie w codziennym życiu. Biegły stwierdził u powódki istnienie objawów nerwicowych, tzw. nerwicy somatyzacyjnej. Objawy te utrudniają w istotny sposób codzienne funkcjonowanie powódki w sferach emocjonalnej i społecznej.

Odczucia przeżywane przez powódkę – sytuacja zagrożenia życia, lęk o własne zdrowie, uczucie niezaradności i niesprawności fizycznej, spowodowały wystąpienie zaburzeń adaptacyjnych. U powódki nastąpiło przekroczenie możliwości adaptacyjnych. Przez okres ponad 6 miesięcy bezpośrednio po wypadku powódka była całkowicie wyłączona z życia społecznego i zawodowego. Nie była zdolna do tego, by wywiązywać się z jakichkolwiek ról społecznych, odczuwała wysoki poziom niepokoju i napięcia emocjonalnego, ponadto występowały niej zaburzenia snu, koszmary senne. Dla powódki, która przed wypadkiem była osobą bardzo czynną, uprawiała różne dziedziny sportu, miała szeroki krąg znajomych, prowadziła intensywne życie towarzyskie, wysoce frustrującą była świadomość niesprawności fizycznej oraz świadomość tego, że w swym obecnym funkcjonowaniu jest zależna od innych osób. Powódka w związku z opisanym negatywnym stanem emocjonalnym, przyjmowała leki uspokajające i nasenne zlecone przez lekarza POZ. Dopiero po 8 miesiącach od powrotu ze szpitala powódka zaczęła wychodzić sama z domu, choć cały czas towarzyszyło jej uczucie lęku, który stopniowo malał przy kolejnych wyjściach z domu, ale nawet do tej pory nie zniknął zupełnie. Stopniowo podejmowała się wykonywania drobnych i nieskomplikowanych prac domowych, np. zaczęła przygotowywać posiłki. Dopiero po tych 8 miesiącach stopniowo uruchamiały się u powódki w sferze psychicznej właściwe mechanizmy obronne. Obecnie powódka stara się wywiązywać z ról społecznych, zajmuje się wychowaniem dzieci. W obecnym stanie psychicznym powódki natężenie zaburzeń adaptacyjnych utrzymuje się nadal, chociaż w porównaniu z poprzednimi latami po wypadku można je ocenić jako znikome i dotyczą przede wszystkim stanu zdrowia i widocznego dla innych osób oszpecenia powódki. Mimo starań, obecnie powódka nadal nie jest tak sprawna fizycznie, jak przed wypadkiem. Nie chodzi na siłownię, nie uprawia także innych sportów, tak jak czyniła to przed wypadkiem. Z uwagi na obrażenia oka i związane z tym istotne ograniczenie pola widzenia powódka nie może uzyskać prawa jazdy. Nadto w dalszym ciągu odczuwa lęk, gdy jedzie samochodem.

Stan zdrowia fizycznego i psychicznego powstały na skutek obrażeń odniesionych w wypadku całkowicie przekreślił realizację planów życiowych powódki, związanych ze zdobyciem wykształcenia i przyszłą pracą zawodową. Przed wypadkiem powódka została przyjęta na studia wyższe (filologię rosyjską i ukraińską), jednak nie podjęła nauki z uwagi na oszpecenie twarzy i barierę psychiczną jaką odczuwała i nadal odczuwa w kontaktach z ludźmi. Po wypadku musiała korzystać z pomocy swej matki na wielu płaszczyznach życia codziennego, w tym również – z pomocy finansowej. Powódka obecnie nadal nie utrzymuje kontaktów towarzyskich, nie wychodzi do znajomych, przeszkadza jej oszpecenie twarzy i związane z tym negatywne odczucia. Dopiero w 2015 roku ufarbowała sobie włosy, wcześniej nie chodziła nawet do fryzjera.

Powódka nadal odczuwa dolegliwości bólowe po odniesionych w wypadku urazach i w związku z tym stale zażywa leki (Etanol, N., D. 300 i in.).

Strona skarżąca przyznała w swej apelacji, że Sąd Okręgowy ustalając wysokość zadośćuczynienia należnego powódce rozważył wszystkie powyżej przytoczone okoliczności, które wynikają także z opinii biegłych sądowych wydanych w przedmiotowej sprawie (k. 442). Jednak w dalszej części uzasadnienia apelacji, w sposób całkowicie nie odpowiadający tym okolicznościom - wyeksponowanym, całościowo ocenionym i uzasadnionym przez Sąd I instancji, strona pozwana niezasadnie zarzuciła wadliwe ustalenie stanu faktycznego w tym zakresie i pominięcie przez ten Sąd okoliczności rzutujących, jej zdaniem, w istotny sposób na wysokość należnego powódce zadośćuczynienia. Uzasadniając zarzut w tej części, strona pozwana zastosowała niedopuszczalny sposób argumentacji - zacytowała niektóre fragmenty, niektórych z opinii biegłych lekarzy różnych specjalności wydanych w tej sprawie, nie dokonując całościowej oceny wszystkich wynikających z tych opinii wniosków, tak jak to należycie uczynił Sąd Okręgowy. W ten sposób strona apelująca sformułowała twierdzenia mające obrazować rzekomo odmienne ustalenia, jednakże są one oderwane od całościowego obrazu fizycznego i psychicznego stanu zdrowia powódki jaki wynika z całościowej oceny wniosków wynikających z tych opinii, tak jak wywiódł to w sposób przekonujący i logicznie uzasadniony Sąd Okręgowy.

W opisanym wyżej stanie zdrowia powódki, którego w istocie nie kwestionuje strona pozwana co do najistotniejszych ustaleń, twierdzenie strony apelującej, że sposób życia powódki po wypadku w zasadzie nie uległ zmianie, że powódka jest samodzielna, może wypełniać role społeczne, pracować w zawodzie (przy czym apelująca nie konkretyzuje - jakim), nie musi korzystać z opieki psychologa lub psychiatry (w sytuacji gdy opisany psychiczny stan zdrowia powódki temu przeczy), że brak w sprawie udowodnienia krzywdy, która uzasadniałaby wysokość określonego przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienia – są całkowicie nietrafne i nie znajdują oparcia w materiale dowodowym sprawy.

Podkreślić należy, że powódka w dacie wypadku miała 24 lata, była w pełni sprawną fizycznie osobą. Nie występowały u niej żadne psychiczne zaburzenia, które skutkowałyby zaburzeniami adaptacyjnymi. Miała swój krąg znajomych, była otwarta w kontaktach międzyludzkich, miała plany na przyszłość, chciała podjąć studia, na które została przyjęta. Regularnie czynnie uprawiała sport. Obecnie zaś jest to niemożliwe a wszystkie plany życiowe powódki jako bardzo młodej dziewczyny w istocie wchodzącej dopiero w dorosłe życie legły w gruzach z uwagi na opisany wyżej stan zdrowia psychicznego i fizycznego powstały w następstwie wypadku.

Ustalony przez Sąd Okręgowy zakres rozległych i bardzo poważnych obrażeń doznanych przez powódkę w tym wypadku, proces leczenia, które, co należy podkreślić, (a co w sposób nie odpowiadający prawdzie twierdzi strona pozwana, że został już zakończony) – nie zostało jeszcze zakończone (powódkę czekają jeszcze zabiegi chirurgiczne – operacja związana z wstawieniem protezy lewego oka, zabiegi w zakresie chirurgii szczękowo-twarzowej), trwałe i nieodwracalne oszpecenie twarzy (zasadniczą różnicę w wyglądzie powódki widać porównując jej wygląd obecny i na załączonych do akt sprawy zdjęciach sprzed wypadku), które wpływa negatywnie w znaczący sposób na podejmowane przez nią decyzje osobiste oraz zawodowe i pozostałe wyżej przedstawione następstwa wypadku, wbrew wywodom strony apelującej, w ocenie Sądu Apelacyjnego w pełni uzasadniają wysokość zadośćuczynienia określonego przez Sąd Okręgowy łącznie na kwotę 240.000 złotych.

Odpowiedzialność strony pozwanej za następstwa wypadku komunikacyjnego spowodowanego z winy niezidentyfikowanego kierowcy, jest odpowiedzialnością w granicach odpowiedzialności cywilnej tego sprawcy. Nie ma zatem istotnego znaczenia dokładne wyliczenie trwałego uszczerbku na zdrowiu, skoro nie jest to odpowiedzialność na podstawie umowy ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, a tylko wówczas każdy procent trwałego uszczerbku na zdrowiu miałby istotne znaczenie dla należnego ubezpieczonemu odszkodowania wyliczonego według zasad ustalonych w umowie ubezpieczenia NW. Natomiast w przedmiotowej sprawie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu jest jedynie jedną z okoliczności (oprócz innych, wymienionych przez Sąd), która pozwala na ocenę należnego powódce zadośćuczynienia. Dlatego zarzut odnoszący się do rzekomo niemożliwego przyjęcia przez Sąd w tej sprawie rozmiaru trwałego uszczerbku na zdrowiu przekraczającego 100% jest całkowicie nieistotny a przez to nie zasługuje na uwzględnienie, nie ulega bowiem wątpliwości, że stan zdrowia powódki będący bezpośrednim następstwem urazów odniesionych w przedmiotowym wypadku był i jest nadal bardzo poważny a ustalony trwały uszczerbek na zdrowiu nie ma bezpośredniego, automatycznego przełożenia na wysokość należnego zadośćuczynienia, tylko daje on kompleksowy obraz zakresu obrażeń odniesionych przez powódkę.

Odnośnie zarzutu odnoszącego się do początkowej daty naliczenia odsetek.

Także ten zarzut nie zasługuje na uwzględnienie. Strona pozwana wskazała kilka orzeczeń sądów powszechnych oraz dwa orzeczenia Sądu Najwyższego na uzasadnienie swego zarzutu w tej kwestii.

Sąd Apelacyjny nie podziela twierdzenia, że w przedmiotowej sprawie odsetki od zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia powinny zostać zasądzone dopiero od daty wyroku Sądu Okręgowego.

Podkreślić należy, że powódka, działając za pośrednictwem swojego pełnomocnika, zgłosiła swą szkodę stronie pozwanej, która decyzją z dnia 8 października 2009 r. postanowiła przyznać powódce oprócz odszkodowania także 90.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 445 § 1 k.c. Następnie, na skutek odwołania powódki, decyzją z dnia 10 maja 2010 r., strona pozwana postanowiła przyznać powódce dalszą kwotę w wysokości 50.000,00 zł z tego samego tytułu. Powódka pismem z dnia 30 września 2011 r. wniosła o ponowne rozpatrzenie przez stronę pozwaną swojej sprawy i zmianę wysokości przyznanego jej zadośćuczynienia przez wypłacenie na jej rzecz dalszej kwoty w wysokości 100.000 zł. Jednak pozwany Zakład odmówił wypłaty dalszych świadczeń.

Tak więc należy przyjąć, że ten ostatni wniosek powódki pozwany otrzymał najpóźniej w dniu 7 października 2011 r. (zakładając 7 dni na obieg korespondencji), a więc 30-dniowy termin na spełnienie świadczenia przez pozwanego, wynikający z art. 109 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o obowiązkowych ubezpieczeniach, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2013, poz. 392 ze zm. – dalej jako „ustawa o obowiązkowych ubezpieczeniach”) upłynął w dniu 6 listopada 2011 r. W tej dacie pozwany, przy dołożeniu wymaganej od niego należytej staranności, powinien ustalić wszystkie okoliczności przedmiotowej sprawy, a w szczególności wysokość krzywdy powódki (bowiem już wcześniej, wypłacając powódce łącznie 140.000 zł tytułem zadośćuczynienia – uznał zasadę swej odpowiedzialności i dysponował już dowodami zebranymi w sprawie i znajdującymi się w aktach szkody), a więc w terminie zakreślonym w cytowanej ustawie powinien wypłacić powódce należne jej zadośćuczynienie. Z akt szkodowych wynika także, że w korespondencji prowadzonej z powódką na etapie likwidacji szkody ani razu pozwany nie wskazał, by w niniejszej sprawie zachodziły wyjątkowe okoliczności, mogące uzasadniać znaczne opóźnienie ze spełnieniem świadczenia określonego co do wysokości przez powódkę na jej rzecz, a przede wszystkim - nie wskazywał, by kwestionował zasadę swej odpowiedzialności. Zakreślony przez ustawodawcę w art. 109 ust. 1 cytowanej ustawy 30-dniowy termin na likwidację szkody, wyjątkowo mógłby być przedłużony, tylko wówczas gdyby zaistniały okoliczności sformułowane w art. 109 ust. 2 cyt. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Jednak podkreślić należy, że z treści zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika jednoznacznie, że w toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana nie napotkała takich trudności i nie powoływała się na nie, a więc powinna spełnić świadczenie w terminie określonym w art. 109 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Wobec tego, że strona pozwana terminu tego nie dotrzymała, zdaniem Sądu Apelacyjnego - po jego przekroczeniu pozostawała w zwłoce ze spełnieniem dochodzonego i skonkretyzowanego przez powódkę także co do wysokości świadczenia.

Zgodnie z zasadą wynikającą z art. 481 § 1 k.c., w razie opóźnienia się przez dłużnika ze spełnieniem świadczenia, wierzycielowi należą się odsetki za czas opóźnienia, choćby nawet wierzyciel nie poniósł z tego tytułu żadnej szkody, a opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Dłużnik popada względem wierzyciela w zwłokę, jeżeli nie spełnia świadczenia w oznaczonym terminie. W przypadku zaś, gdy termin spełnienia świadczenia nie został oznaczony lub nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie winno zostać przez dłużnika spełnione niezwłocznie po wezwaniu do jego wykonania. W tym miejscu należy podkreślić, że zobowiązanie wynikające z czynu niedozwolonego (a jak wynika z wyżej przedstawionych uwag z tego rodzaju zobowiązaniem mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie) ma ze swojej istoty charakter bezterminowy, a co za tym idzie aktualizuje się poprzez wezwanie dłużnika przez wierzyciela do spełnienia świadczenia. W przypadku zaś podmiotów odpowiedzialnych na podstawie cyt. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych - termin spełnienia świadczenia jest dodatkowo sprecyzowany przez przepisy tej ustawy i ustawodawca sprecyzował te terminy w art. 109 cyt. ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, które mają zastosowanie do pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.

Sąd Apelacyjny pragnie podkreślić, że Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest podmiotem utworzonym w celu zapewnienia jak najpełniejszej ochrony osobom poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych, w sytuacjach w których nie mogą one dochodzić roszczeń bezpośrednio od sprawcy szkody. Jest to więc wyspecjalizowany, profesjonalny podmiot, dysponujący wszelkimi niezbędnymi środkami, w tym także odpowiednią i specjalistyczną kadrą, osoby w nim zatrudnione z całą pewnością mają pełną świadomość regulacji prawnej i wynikającej z niej obowiązków.

Reasumując, należy podkreślić, że obowiązek zaspokojenia roszczenia nie staje się wymagalny dopiero z datą wydania uwzględniającego roszczenie wyroku sądowego, lecz już z chwilą wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia, z uwzględnieniem reguł wynikających z art. 109 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Postępowanie przed sądem powszechnym nie jest bowiem kontynuacją i nie stanowi sanacji nierzetelnej i przeprowadzonej w niewłaściwy sposób likwidacji szkody. W takim bowiem wypadku stanowiłoby to praktyczne przejęcie przez sądy powszechne obowiązku „rzetelnej likwidacji szkody”, natomiast taki obowiązek na sądzie nie spoczywa.

Także chybiony jest argument pozwanego, że skoro to na powódce spoczywał ciężar dowodu istnienia znamion czynu zabronionego a rozstrzygnięcie w tym zakresie pozostawione zostało Sądowi I instancji, to naturalną konsekwencją powinno być nieobciążanie strony pozwanej ustawowymi odsetkami za zwłokę za okres poprzedzający dzień wyrokowania, gdyż strona pozwana konsekwentnie podnosiła w niniejszej sprawie zarzut przedawnienia i wnosiła o oddalenie powództwa w całości. Wbrew tym twierdzeniom strony pozwanej, należy przypomnieć, że pozwany wcale nie kwestionował „konsekwentnie” zasady swojej odpowiedzialności. Przeciwnie, z podjętych przez niego działań wynika jednoznacznie, że od początku uznawał swoją odpowiedzialność co do zasady, bowiem w toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał i wypłacił na rzecz powódki łącznie kwotę 140.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 445 § 1 k.c. a podniesienie zarzutu przedawnienia stanowiło jedynie późniejszą strategię procesową pozwanego.

Jak wskazał Sąd Najwyższy, w razie wyrządzenia szkody czynem niedozwolonym odsetki należą się poszkodowanemu już od chwili zgłoszenia przezeń roszczenia o zapłatę odszkodowania. Według treści art. 455 k.c., w tej bowiem chwili staje się wymagalny obowiązek sprawcy szkody (za którego w przedmiotowej sprawie odpowiada pozwany Zakład) do spełnienia świadczenia odszkodowawczego, który wynika ze stosunku prawnego łączącego sprawcę szkody i poszkodowanego. Jeżeli sprawca szkody uważa, że dochodzone odszkodowanie jest wygórowane, to powinien zapłacić świadczenie w wysokości przez siebie ustalonej (i tak uczyniła strona pozwana). W takim wypadku spełnia świadczenie z zastrzeżeniem zwrotu. Jeżeli bowiem okaże się, że odszkodowanie w ogóle nie przysługuje poszkodowanemu albo przysługuje w mniejszej wysokości, wówczas, po orzeczeniu sądu, sprawca szkody może żądać zwrotu całego świadczenia albo nadpłaty. Jeżeli natomiast okaże się, że zapłacone świadczenie jest w niższej wysokości od orzeczonego przez sąd, to osoba odpowiedzialna za szkodę ma obowiązek pokryć niedopłatę oraz uiścić odsetki od tej niedopłaty (jeżeli poszkodowany będzie ich żądał). Jest bowiem zasadą, że zarówno odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie za krzywdę stają się wymagalne po wezwaniu ubezpieczyciela przez poszkodowanego do spełnienia świadczenia odszkodowawczego (art. 455 § 1 k.c.), zatem od tej chwili biegnie termin płatności odsetek za opóźnienie, stosownie do treści art. 481 § 1 k.c. (wyrok SN z 18 lutego 2010r., II CSK 434/09, opubl. w LEX nr 602683). Jeżeli powód dochodzi zapłaty określonej kwoty tytułem odszkodowania z odsetkami za opóźnienie od danego dnia, wcześniejszego aniżeli dzień wyrokowania, a w toku postępowania okazało się, jaka część tej kwoty istotnie należała się powodowi od tego dnia, to odsetki za opóźnienie w zapłacie należnej kwoty powinny być zasądzone od daty żądania (wyrok SN z dnia 30 września 2009 r, V CSK 250/09, LEX nr 529732).

Nie jest zatem skuteczny zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c., jeżeli Sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia według stanu z daty wyrokowania jednocześnie zasądzi odsetki waloryzacyjne od daty wezwania do zapłaty, co łącznie przedstawia dla poszkodowanego ekonomicznie odczuwalną wartość (wyrok SN z 25 marca 2009r., V CSK 370/08, opubl. w LEX nr 584212). Tym bardziej, że pozwany był wezwany przez pełnomocnika powódki do spełnienia świadczenia na jej rzecz już wkrótce po wypadku w 2009r. i częściowo świadczenie to spełnił, wypłacając powódce w sumie 140.000 zł tytułem zadośćuczynienia w postępowaniu szkodowym. Jednak powódka określiła, że uważa, że kwota ta jest zbyt niska i dlatego domaga się dalszych 100.000 zł z tego tytułu. Wobec bezskutecznego upływu terminu, mimo doręczenia stronie pozwanej pisma powódki z dnia 30 września 2011r., powódka zmuszona była wytoczyć niniejsze powództwo, a wobec jego zasadności, Sąd Okręgowy trafnie określił termin początkowy biegu płatności odsetek, zasądzając je od uwzględnionego roszczenia od dnia 6 listopada 2011r.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny oddalił apelację jako bezzasadną.

O kosztach procesu Sąd Apelacyjny orzekł, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c.