Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 239/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 sierpnia 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Magdalena Pankowiec (spr.)

Sędziowie

:

SA Elżbieta Borowska

SA Elżbieta Kuczyńska

Protokolant

:

Anna Bogusławska

po rozpoznaniu w dniu 11 sierpnia 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa A. Ł.

przeciwko (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 22 stycznia 2016 r. sygn. akt I C 1330/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I o tyle, że zasądza odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 9 lipca 2013 roku;

II.  oddala apelację pozwanego i apelację powódki w pozostałej części;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 1762,50 złotych tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej;

IV.  nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu państwa – Sądu Okręgowego w Białymstoku od pozwanego kwotę 937,50 złotych, zaś od powódki z zasądzonego na jej rzecz roszczenia 312,50 złotych tytułem brakujących kosztów sądowych.

(...)


UZASADNIENIE

Powódka A. Ł. wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki kwoty 75.000,00 zł. tytułem zadośćuczynienia /art.446 § 4 kc/ wraz z odsetkami od dnia 09.07.2013 r. Pismem procesowym z dnia 26 maja 2015 roku rozszerzyła powództwo o kwotę: 25.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 09.07.2013 r. do dnia zapłaty.

Pozwany(...) w W. podniósł zarzut braku legitymacji biernej. Wskazał, iż pozwaną spółkę nie łączy stosunek prawny z właścicielem pojazdu mechanicznego, którym wywołano zagrożenie drogowe.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Białymstoku uwzględnił powództwo do kwoty 75.000 zł, którą zasądził wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wyrokowania; w pozostałym zakresie oddalił powództwo.

W ustaleniach Sąd Okręgowy wskazał na bezsporny fakt – wypadku drogowego w dniu 28 maja 2013 r., w wyniku którego zginął mąż powódki L. Ł. będący pasażerem pojazdu mechanicznego, którym wywołano zagrożenie drogowe. Sprawca wypadku – W. C. został skazany za jego spowodowanie prawomocnym wyrokiem karnym.

Zmarły L. Ł. w chwili śmierci miał 38 lat. Pracował razem ze swoim bratem na gospodarstwie rolnym. Ponadto pracował dorywczo jeżdżąc na prace sezonowe do Niemiec. Zmarły od 9 lat był w związku małżeńskim z powódką. Mieli dwoje dzieci, które w dniu wypadku miały 4 i 8 lat.

Odwołując się do opinii biegłej sądowej Sąd Okręgowy wskazał, że więzi emocjonalne pomiędzy powódką a zmarłym mężem były silne, ich natężenie było znaczne a kierunek — dodatni. Śmierć męża skutkowała u powódki poczuciem osamotnienia, smutkiem, częstym odczuwaniem żalu, poczuciem krzywdy. Najsilniejsze reakcje związane z procesem żałoby miały miejsce w okresie bezpośrednim po śmierci męża. Natomiast uczucie bólu, cierpienia z powodu braku męża, żal, tęsknota oraz niestabilność nastroju – towarzyszą powódce do dnia dzisiejszego.

Powódka w mężu miała duże wsparcie - mąż zajmował się dziećmi, robił zakupy, pomagał we wszystkich obowiązkach domowych. O wszystkim rozmawiali, razem podejmowali wszystkie decyzje. Mąż dawał również powódce duże poczucie bezpieczeństwa.

Powódka po śmierci męża nie korzystała z opieki i pomocy psychiatry lub psychologa. Jedynie przez kilka dni po pogrzebie przyjmowała B., z uwagi na problemy ze snem. Obecnie jej stan psychiczny jest w miarę stabilny, jednak emocjonalny - nie jest stabilny. Okresowo przy wspomnieniach i normalnym codziennym funkcjonowaniu pojawia się płacz, żal, tęsknota i niemoc - zmiany nastroju i napędu. Powódka nie wymaga leczenia farmakologicznego, lecz zdaniem biegłej wskazana byłaby terapia ze względu na zaburzenia adaptacyjne o średnim nasileniu. W ocenie biegłej śmierć nie ma podstaw do przyjęcia, aby przed śmiercią męża powódka wykazywała jakiekolwiek dolegliwości natury psychicznej lub emocjonalne, jej aktualne samopoczucie jest skutkiem śmierci męża i koreluje dodatnio z datą jego śmierci męża. Stwierdziła u powódki uszczerbek na zdrowiu w wysokości 3 % zgodnie z rozporządzeniem (...) z dnia 18.12.02 - punkt 10a w zb. par.8 punkt 3.

Powódka obecnie zatrudniona jest w K. w B. jako funkcjonariusz policji.

Odnosząc się w ustaleniach do kwestii związanych z zawieraniem umów ubezpieczenia wskazał, że wniosek o ubezpieczenie pojazdu marki P. nr rej (...), którym spowodowano wypadek drogowy, 6 września 2012 r. został złożony przez G. J. (1). Pozwany 9 września 2012 roku wystawił polisę ubezpieczenia nr (...), potwierdzającą zawarcie umowy ubezpieczenia tego pojazdu przez G. J. (1). Ubezpieczenie obejmowało okres od dnia 6 września 2012 roku do dnia 5 września 2013 roku. 10 stycznia 2013 roku został złożony pozwanemu wniosek o ubezpieczenie pojazdu – „Aneks nabywcy” w którym jako nowy właściciel pojazdu został wskazany P. B.. Wniosek ten nie zawierał podpisu P. B.. Do wniosku została dołączona kopia umowy sprzedaży pojazdu z 5 stycznia 2013r. z widniejącym podpisem (...). 10 stycznia 2013 roku został sporządzony Aneks nr (...) do polisy nr (...) z widniejącym podpisem (...),

P. B. na rozprawie 27 marca 2013 roku podał, że nie był właścicielem pojazdu, który uczestniczył w zdarzeniu. O tym, że był rzekomo właścicielem tego pojazdu dowiedział się od powódki po wypadku, w którym zginął jej mąż. Kopie umowy rzekomego nabycia w/w pojazdu również przekazała mu powódka. Jednocześnie zakwestionował autentyczność swego podpisu widniejącego na umowie kupna/sprzedaży z dnia 5 stycznia 2013 roku.

Pismem z dnia 5 czerwca 2013 roku powódka za pośrednictwem pełnomocnika zgłosiła pozwanemu roszczenie w kwocie 250.000,00 zł. tytułem zadośćuczynienia w związku z tragiczną śmiercią męża.

Odnosząc się w ocenie prawnej do zarzutu pozwanego braku po jego stronie legitymacji biernej, Sąd Okręgowy ocenił go jako niezasadny. Wskazał, że w dniu zdarzenia pojazd, którym spowodowano wypadek drogowy, posiadał ważne ubezpieczenie OC u pozwanego ubezpieczyciela potwierdzone polisą ubezpieczenia nr (...). Wniosek o jego ubezpieczenie został złożony 6 września 2012 r. przez jego ówczesnego właściciela G. J. (1). Pozwany 9 września 2012 roku wystawił polisę ubezpieczenia nr (...), potwierdzającą zawarcie umowy ubezpieczenia przez G. J. (1). Ubezpieczenie obejmowało okres od dnia 6 września 2012 roku do dnia 5 września 2013 roku.

Zgodnie z art. 26 ust 1. ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zawiera się na okres 12 miesięcy, z zastrzeżeniem art. 27. Okres 12 miesięcy, o którym mowa w ust. 1, kończy się z upływem dnia poprzedzającego początkowy dzień okresu ubezpieczenia. (ust. 2). Według art. 31 ust. 1. w razie przejścia lub przeniesienia prawa własności pojazdu mechanicznego, którego posiadacz zawarł umowę ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, na posiadacza pojazdu, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności, przechodzą prawa i obowiązki poprzedniego posiadacza wynikające z tej umowy. Umowa ubezpieczenia OC ulega rozwiązaniu z upływem okresu, na który została zawarta, chyba że posiadacz, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności, wypowie ją na piśmie. W razie niewypowiedzenia przez posiadacza pojazdu, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności pojazdu mechanicznego, umowy ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, zakład ubezpieczeń może dokonać ponownej kalkulacji należnej składki z tytułu udzielanej ochrony ubezpieczeniowej, poczynając od dnia przejścia lub przeniesienia prawa własności pojazdu, z uwzględnieniem zniżek przysługujących posiadaczowi, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności pojazdu mechanicznego oraz zwyżek go obciążających, w ramach obowiązującej taryfy składek. W przypadku gdy posiadacz, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności pojazdu mechanicznego, złoży wniosek o dokonanie ponownej kalkulacji należnej składki, zakład ubezpieczeń jest obowiązany do jej dokonania za okres od dnia przejścia lub przeniesienia prawa własności pojazdu. Posiadacz, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności pojazdu mechanicznego, jest obowiązany podać do wiadomości zakładu ubezpieczeń wszystkie znane sobie okoliczności, których ujawnienie jest niezbędne do dokonania ponownej kalkulacji składki. (ust. 2)

Sąd podkreślił nadto, że zgodnie z art. 12 ust. 1 odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń trwa przez okres wskazany w umowie i kończy się z upływem ostatniego dnia tego okresu, z zastrzeżeniem wyjątków określonych w ustawie. Przepis art. 12 u.u.ob. wyraża zasadę ciągłości ochrony ubezpieczeniowej przez czas wskazany w umowie ubezpieczenia obowiązkowego, wskazując jednocześnie na możliwość zastrzeżenia wyjątków przewidzianych w ustawie.

Wskazał, że w okresie obowiązywania umowy – od dnia 6 września 2012 roku do dnia 5 września 2013 roku, nie nastąpiło żadne zdarzenie wymienione w art. 33 u.u.ob. powodujące jej rozwiązanie. Nie wpłynęła na to zmiana właściciela. Przedstawiony przez pozwanego aneks nr (...) do umowy zawierał ponowną kalkulację należnej składki, co jedynie potwierdza, iż pierwotna umowa ubezpieczenia nie została wypowiedziana. Wobec powyższego uznał, że wypadek miał miejsce w okresie obowiązywania umowy ubezpieczenia, co rodzi po stronie pozwanej odpowiedzialność za jego skutki na podstawie art. 822 § 1 k..c., według którego przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem, których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na rzecz, której została zawarta umowa ubezpieczenia. W tym wypadku ma zastosowanie regulacja dotycząca odpowiedzialności na zasadzie winy za szkodę wynikłą ze zderzenia się mechanicznych środków komunikacyjnych wprawianych w ruch przy pomocy sił przyrody (art. 436 § 2 k.c.).

Wprowadzony ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 116, poz. 731) do systemu prawnego art. 446 § 4 k.c., który wszedł w życie w dniu 3 sierpnia 2008 r., stanowił realizację zgłaszanego w nauce postulatu przyznania najbliższym członkom rodziny zmarłego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Obecnie zakres szkód, których naprawienia mogą domagać się pośrednio poszkodowani jest stosunkowo szeroki. Ustanowienie przez ustawodawcę tej szczególnej regulacji wyłącza potrzebę szerokiej interpretacji art. 446 § 3 k.c., tj. uwzględniania elementów szkody niemajątkowej w ramach odszkodowania zasądzonego z tytułu istotnego pogorszenia sytuacji życiowej, jak i odwoływania się, dla kompensacji krzywdy najbliższych członków rodziny zmarłego, do szczególnego rodzaju dobra osobistego w postaci "więzi rodziców z dzieckiem" (art. 23 i 24 k.c. w zw. z art. 448 k.c.), gdy uszczerbek o charakterze niematerialnym jest objęty hipotezą normy zawartej w art. 446 § 4 k.c. Do świadczenia takiego mają prawo wyłącznie członkowie najbliższej rodziny. Zadośćuczynienie ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny. Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty, jest zatem prawo do życia w rodzinie.

Powołując się na wypracowane w orzecznictwie sądowym i doktrynie kryteria ustalania zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dóbr osobistych (art. 23 i art. 24 w zw. z art. 448 k.c.) wskazał, że sąd orzekając o takim żądaniu musi wziąć pod uwagę jego kompensacyjny charakter i rodzaj naruszonego dobra. Ciężar gatunkowy poszczególnych dóbr osobistych nie jest bowiem jednakowy i nie wszystkie dobra osobiste zasługują na jednakowy poziom ochrony za pomocą środków o charakterze majątkowym. Należy też zbadać nasilenie złej woli sprawcy oraz celowość zastosowania tego środka. Przekłada się to zarówno na możliwość zasądzenia zadośćuczynienia w konkretnej sprawie, jak i na jego wysokość.

W literaturze zwraca się uwagę, że na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego z zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego. Trudno jest wycenić tę krzywdę, a każdy przypadek powinien być indywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Wprowadzenie do przepisu klauzuli "odpowiedniej sumy" pozostawia sądowi orzekającemu margines uznaniowości, co do wysokości zasądzanej kwoty. Jest on dodatkowo wzmocniony fakultatywnym ("może") charakterem tego przyznania, co wskazuje na konstrukcję należnego zadośćuczynienia dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu krzywdy (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1974 r., OSPiKA 1975, nr 7, poz. 171). Swoboda ta, zwana prawem sędziowskim, nie oznacza dowolności, gdyż przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensacji krzywdy, jak i jej odmowa, muszą być osadzone w stanie faktycznym sprawy i jeżeli jest sporządzane uzasadnienie, powinny okoliczności te znaleźć obiektywny wyraz w motywach wyroku. Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku należy opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego.

Odnosząc się do realiów sprawy wskazał, że w wyniku śmierci męża doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie. Jakkolwiek każda śmierć jest tragedią i wiąże się ze szczególnym poczuciem straty, śmierć nagła, w tragicznych okolicznościach stanowi dla bliskich zmarłego szczególnego rodzaju traumatyczne przeżycie, tym dotkliwsze że będące zaskoczeniem i powodujące zerwanie więzi rodzinnych z dnia na dzień. Zmarły w chwili śmierci miał jedynie 38 lat. Ponadto był pierwszoplanową postacią w gospodarstwie domowym, które tworzył wraz z małżonką oraz dwójką małoletnich dzieci. Zmarły jako mąż był dla powódki bardzo ważną osobą i pełnił w jej życiu niezwykle istotną rolę. Sąd Okręgowy skonstatował, że powódkę łączyły silne więzi emocjonalne ze zmarłym co niewątpliwie wpłynęło na rozmiar doznanej krzywdy. W żałobie po śmierci męża przeżywała uczucia szoku, smutku, żalu, zranienia psychicznego. Utraciła zdolność koncentracji w swojej pracy i obowiązkach. Miała poczucie zagubienia. Zmuszona była do przejęcia obowiązków domowych, które wcześniej były wykonywane przez zmarłego. Utraciła wsparcie w życiu codziennym. Obecnie słabo sobie radzi z obowiązkami dnia codziennego, nie adaptuje się do tej sytuacji. Na skutek śmierci męża naruszone zostały dobra osobiste powódki w postaci utraty więzi rodzinnej, co powodowało cierpienie i ból. Powódka w wyniku śmierci męża na zawsze została pozbawiona poczucia bliskości i miłości,

Odwołując się do opinii biegłej z zakresu psychologii Sąd wskazał, że więzi emocjonalne, jakie łączyły powódkę ze zmarłym, były dodatnie i miały silne natężenie. Stan emocjonalny powódki nadal nie jest stabilny. Okresowo przy wspomnieniach i normalnym codziennym funkcjonowaniu pojawia się płacz ,żal, tęsknota i niemoc - zmiany nastroju i napędu.

Mając na uwadze opisane okoliczności, a także charakter i rozmiar wyrządzonej powódce krzywdy z powodu śmierci męża, jej długotrwałość oraz wpływ ujemnych przeżyć psychicznych na dalsze życie, Sąd uznał za uzasadnione przyznanie kwoty 75.000,00 złotych zadośćuczynienia. Kwota w tej wysokości w ocenie Sądu stanowić będzie odpowiednią rekompensatę niwelującą doznane przez nią cierpienia spowodowane nagłą śmiercią małżonka.

Uzasadniając oddalenie powództwa w pozostałej części Sąd odwołał się do dalszych wniosków opinii biegłej psycholog, z których nie wynika aby u powódki wystąpiła żałoba powikłana ani też przedłużająca się. Dlatego zadośćuczynienie na poziomie 75 000,00 złotych w wystarczającym stopniu zrekompensuje krzywdę doznaną na skutek śmierci osoby najbliżej. Taka kwota nie przekracza rozsądnych granic odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok SN z dnia 28 września 2001 roku, III CKN 427/00 Lex nr 52 766).

O odsetkach orzekł na podstawie art. 481 §1 k.c., przy uwzględnieniu postanowień art. 817 k.c., naliczając je od dnia wymagalności roszczenia t.j. 22 stycznia 2016 roku (dzień wydania wyroku). Sąd uznał, iż w niniejszej sprawie zasadne było przyznanie odsetek od chwili wyrokowania, bowiem ustalił wysokość zadośćuczynienia według stanu istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy.

O kosztach procesu orzekł w oparciu o przepis art. 100 k.p.c..

Apelację od tego wyroku wywiodły obie strony.

Pozwana zaskarżyła wyrok w całości, zarzucając naruszenie:

1. art. 5 k.c. przez jego pominięcie i nie uwzględnienie, że nie można wywodzić korzystnych skutków z przestępstwa, a takim było niewątpliwie sfałszowanie podpisu P. B. pod aneksem do polisy

2. art. 6 k.c. przez jego pominięcie, i nie uwzględnienie, iż powód nie wykazał, by umowa ubezpieczenia OC została skutecznie zawarta

3. art. 361 §1 i 2 k.c. przez jego pominięcie i nie uwzględnienie, że pozwany ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła i jedynie w tych granicach obowiązany jest do naprawienia szkody obejmującej faktyczne straty, które poszkodowana powódka poniosła, oraz korzyści, które mogłaby osiągnąć, gdyby jej szkody nie wyrządzono.

4. art. 446 § 4 k.c. przez przyznanie powódce kwoty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości rażąco zawyżonej i przyjęcie iż jest to kwota odpowiednia z tego tytułu, podczas gdy jest ona w okolicznościach niniejszej sprawy nie tylko nieuzasadniona (rażąco wygórowana) ale także pozbawiona kompensacyjnego charakteru,

5. art. 446 § 4 k.c. przez niewłaściwą ocenę kryteriów ustalenia wysokości zadośćuczynienia w odniesieniu do ustalonej podstawy faktycznej orzeczenia, co skutkowało błędnym uznaniem na rzecz powódki kwoty 75 000 zł jako odpowiedniej za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią męża;

6. art. 822 k.c. przez przyjęcie, że pozwany jest odpowiedzialny wobec powódki do zapłaty zadośćuczynienia za skutki zdarzenia pomimo, iż materiał dowodowy wskazał, że pozwany nie objął ochroną ubezpieczeniową przedmiotowego zdarzenia;

7. art. 805 - 834 k.c. przez błędne uznanie, że pozwanego łączyła ważna umowa ubezpieczenia w zakresie OC obejmująca ochroną ubezpieczeniową przedmiotowe zdarzenie;

8. art. 26 ust. 1, art. 27, art. 31 ust. 1 i art. 33 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych przez błędne uznanie, że umowę ubezpieczenia z pozwanym, potwierdzoną polisą ubezpieczenia nr (...) zawarł G. J. (1) i z tej umowy należy wywodzić bierną legitymację pozwanego;

9. art. 233 k.p.c. przez błędną ocenę materiału akt sprawy i błędne ustalenie stanu faktycznego poprzez całkowite pominięcie, iż pozwany nie jest legitymowany biernie w niniejszej sprawie;

10. art. 233 k.p.c. przez błędną ocenę materiału dowodowego akt sprawy i błędne uznanie, że umowę ubezpieczenia z pozwanym, potwierdzoną polisą ubezpieczenia nr (...) zawarł G. J. (1) i z tej umowy należy wywodzić bierną legitymację pozwanego;

11. art. 233 k.p.c. przez błędną ocenę materiału dowodowego akt sprawy i uznanie, że odpowiednią kwotą zadośćuczynienia ze względów na skutki zdarzenia jest kwota 75 000 zł, w sytuacji gdy jest to kwota zawyżona i nie uwzględniająca sytuacji powódki przed i po zdarzeniu.

12. przepisu art. 316 § 1 k.p.c. przez pominięcie okoliczności faktycznych istniejących w chwili zamknięcia rozprawy mających wpływ na rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy w faktycznej a nie hipotetycznej wysokości, za które to okoliczności pozwany nie ponosi odpowiedzialności,

Wnosiła o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w całości albo uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Domagała się także dopuszczenia dowodu z dokumentów: akt sprawy Sądu Rejonowego w Białymstoku o sygn. I C 1330/15, w szczególności protokołu przesłuchania świadka P. B., dokumentacji sprawy karnej Ds. 535/15 w tym opinii grafologicznych wyroku wraz z jego uzasadnieniem, na okoliczność braku legitymacji biernej po stronie pozwanego oraz akt sprawy Sądu Okręgowego w Białymstoku o sygn. I C 258/14, w szczególności protokołu przesłuchania świadka P. B., dokumentacji sprawy karnej Ds. 535/15 w tym opinii grafologicznych, na okoliczność braku legitymacji biernej po stronie pozwanego oraz akt sprawy Prokuratury Rejonowej w Białymstoku o sygn. Ds. 535/15, w szczególności protokołu przesłuchania świadka P. B., opinii grafologicznych, postanowienia o umorzeniu postępowania z uwagi na śmierć sprawcy, na okoliczność braku legitymacji biernej po stronie pozwanego.

Powódka zaskarżyła wyrok w punkcie I, II , III, IV zarzucając naruszenie:

1) art. 446 § 4 k.c. przez uznanie, iż kwota zadośćuczynienia w łącznej wysokości 75.000 zł nie jest współmierna do cierpień jakie towarzyszyły i będą towarzyszyć powódce w związku z utratą męża w bardzo młodym wieku, skutków i następstw powypadkowych w zakresie charakteru doznanego urazu i rozstroju zdrowia, a także trwałości takich następstw, jak też i konieczności dalszego wsparcia psychologicznego,

2) sprzeczności ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego w zakresie doznanych przez powódkę skutków i następstw powypadkowych, skutkujących błędną kwotą przyznanego świadczenia tytułem zadośćuczynienia,

3) błędnego określenia biegu początkowego odsetek w trybie art. 455 i 481 k.c., pomimo terminowego i sprecyzowanego zgłoszenia roszczenia w dniu 11 sierpnia 2011 r. wraz z późniejszym przedłożeniem dokumentacji leczenia psychologicznego przy piśmie z dnia 10 października 2014 r. zawierającego również wezwanie do zapłaty oraz jednoznacznością stanu faktycznego wynikającego ze stanu psychicznego po śmierci osoby najbliższej oraz jednoznacznego przeprowadzenie postępowania polubownego przed wdaniem się w spór,

4) pominięcia regulacji art. 100 zd. drugie k.c. w zakresie obciążenia strony pozwanej kosztami procesu.

Wnoszę o zmianę zaskarżonego wyroku: w punkcie I i II poprzez podwyższenie zasądzonej kwoty do 100.000 zł z biegiem początkowym odsetek od dnia 9 lipca 2013 r.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja strony pozwanej jest nieuzasadniona w całości, zaś powódki skutkuje jedynie korektą rozstrzygnięcia w zakresie odsetek.

W pierwszej kolejności jako dalej idąca, bo kwestionująca samą zasadę odpowiedzialności, wymaga odniesienia apelacja pozwanej.

Nie zasługują na uwzględnienie podniesione w niej zarzuty sformułowane jako naruszenie prawa procesowego. Wskazać bowiem trzeba, że stan faktyczny sprawy był w zasadzie między stronami bezsporny. Sąd, czyniąc ustalenia istotne dla oceny zasady odpowiedzialności ubezpieczyciela, oparł się w głównej mierze na dowodach z dokumentów sporządzonych z udziałem jego przedstawicieli oraz danych dostarczonych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Dotyczy to faktu zawarcia w dniu 9 września 2012 r. umowy ubezpieczenia na okres roczny przez G. J. (1) i sporządzenia do niej aneksu po przedstawieniu dokumentów świadczących o nabyciu samochodu przez P. B.. Ustalił także prawidłowo, przy tym zgodnie z tezą pozwanego, że P. B. nie podpisał się na umowie kupna – sprzedaży samochodu, ani dokumentacji związanej z jego ubezpieczeniem. Żaden z tych dowodów nie był kwestionowany. W szczególności nie było nawet podnoszone przez skarżącego, że umowa ubezpieczenia z dnia 9 września 2012 r. zawarta przez G. J. (1), którą zgłosił Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, była dotknięta wadliwością. Nie mogło mieć zatem miejsce zarzucane naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., do czego może dojść wówczas, gdy Sąd oceni materiał dowodowy w sposób niewszechstronny, sprzecznie z zasadami doświadczenia lub selektywnie, pomijając jego istotne partie. W apelacji nie zostało wykazane, by przedstawiony w uzasadnieniu wyroku proces myślowy Sądu związany z oceną dowodów był dotknięty jakimkolwiek błędem. Tak skonstruowane zarzuty zwalniają Sąd Apelacyjny od szerszego ustosunkowania. Wystarczy zatem wskazać, że ustalenia faktyczne Sądu dokonane w oparciu o prawidłowo zgromadzony i oceniony materiał Sąd Apelacyjny w pełni akceptuje i uznaje za swoje.

W istocie zarzuty, w których powołano się na naruszenie przepisów procesowych, nawiązują do oceny dochodzonego roszczenia na tle norm materialnoprawnych. Z nich to bowiem (art. 822 k.c. i przytoczonych w uzasadnieniu wyroku przepisów ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych) Sąd Okręgowy wyprowadził wniosek, że pozwany jest legitymowany biernie, zaś rozmiar dochodzonego w sprawie roszczenia, kontestowany w dwóch ostatnich zarzutach, oceniał na tle art. 446 § 4 k.c.

Skarżąca wskazuje wprawdzie w formalnych zarzutach na naruszenie przepisów kodeksu cywilnego (art. 805 – 834) regulujących umowę ubezpieczenia, (w tym także z niewiadomych względów ubezpieczeń osobowych). W apelacji brakuje jednak wyjaśnienia, w nawiązaniu do konkretnych norm prawnych i zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku oceny jurydycznej Sądu, na czym owo naruszenie mogłoby polegać.

Sąd Okręgowy wywiódł bowiem w sposób nader klarowny, że po zawarciu umowy ubezpieczenia obowiązkowego przez G. J. (2) na okres roczny, która to czynność spowodowała objęcie posiadacza i każdego kierującego pojazdem mechanicznym ochroną ubezpieczeniową, stosownie do art. 12 ust. 1, art. 26 ust. 1 i art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nie wystąpiło żadne wydarzenie, które skutkowałoby jej wygaśnięciem. Wyczerpująco omówił w uzasadnieniu wyroku sytuacje, w których mogłoby do tego dojść, a które bezspornie w sprawie nie miały miejsca. Wywód ten został przytoczony w części wstępnej niniejszego uzasadnienia, stąd nie ma potrzeby aprobującego ponawiania tej argumentacji. Wystarczy więc wskazać, że Sąd Apelacyjny przyjmuje ją w tej części za własną.

Bez znaczenia natomiast dla oceny legitymacji biernej pozwanego są okoliczności związane z dokonywanym bądź niedokonywanym dalszym obrotem samochodem i czynności następne (zgłoszenie sprzedaży i zawarcie aneksu do umowy z 9 września 2012 r sygnowane nazwiskiem P. B.). Nie ma zatem potrzeby prowadzenia postępowania dowodowego zmierzającego do wyjaśnienia, kto w rzeczywistości dokonywał tych czynności. W jego wyniku nie doszłoby do ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia (art. 227 k.p.c.). Z tej przyczyny zgłoszone w apelacji wnioski dowodowe zostały oddalone na podstawie art. 217 § 3 k.p.c.

Można jedynie wskazać, że przyjmując ustalenie zgodne z tezą strony pozwanej, że skoro w niniejszym postępowaniu i w postępowaniu karnym zostało ujawnione, że na dokumentach nie podpisał się P. B., oznacza to, że podejmowane rzekomo przez niego, a w rzeczywistości przez inną osobę czynności, w tym także zmarłego męża powódki, nie mogły wywołać skutku prawnego. Dlatego w żaden sposób nie mogły też wpłynąć na byt prawny umowy, jaką zawarł z pozwaną G. J. (2). Gdyby zaś, pozorując czynności z udziałem P. B. dokonywano by faktycznie obrotu samochodem, także nie miałoby to znaczenia, a to z uwagi na treść art. 31 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Nie doszło zatem, wbrew stanowisku apelacji, do jego naruszenia.

Nie zostało również w apelacji wyjaśnione, w jaki sposób Sąd uchybił regulacji z art. 27 ust. 1 tej ustawy, skoro bezspornie nie została zawarta umowa ubezpieczenia, o której w nim mowa. Zarzucając natomiast naruszenie art. 33 ustawy pozwana nie dostrzega, że nie zostało wykazane, aby doszło do wymienionych w tym przepisie zdarzeń, które wywołałoby skutek w postaci wygaśnięcia ochrony ubezpieczeniowej.

Nie miało także miejsca zarzucane naruszenie art. 6 k.c., skoro zostało udowodnione ponad wszelką wątpliwość, że w dacie zdarzenia obowiązywała ochrona ubezpieczeniowa wynikająca z umowy zawartej 9 września 2012 r., co potwierdzały zarówno polisa ubezpieczeniowa, jak również treść zgłoszenia pozwanej do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, prowadzącego rejestr zawartych umów.

Sąd Apelacyjny nie podziela także zarzutu naruszenia art. 5 k.c. Przypomnieć tu należy, że umowa obowiązkowego ubezpieczenia posiadaczy pojazdów mechanicznych jest regulowana przepisami o charakterze bezwzględnie obowiązującym, a funkcją tego ubezpieczenia jest nie tyle ochrona ubezpieczonych, a przede wszystkim poszkodowanych, zwłaszcza że w tej dziedzinie stosunków, w związku z rozwojem motoryzacji, ryzyko potencjalnych szkód urasta do problemu ogólnospołecznego. Należy także wskazać na nader czytelną intencję ustawodawcy, zmierzającego do zapewnienia w ubezpieczeniach obowiązkowych jak najszerszej ochrony ubezpieczeniowej, poprzez wprowadzenie rozwiązania dającego podstawę do konwalidacji nawet zawartych sprzecznie z prawem umów ubezpieczenia, co wynika z art. 6 ustawy. Patrząc także poprzez pryzmat tej funkcji należy ocenić, że nie mogą uchylić ani ograniczyć ochrony ubezpieczeniowej działania bezpośrednio poszkodowanego (męża powódki), choćby nie pozostawały w zgodzie z obowiązującym porządkiem prawnym, o ile były prawnie indyferentne w stosunku do wcześniej prawidłowo zawartej umowy i nie doprowadziły do wygaśnięcia.

Z przytoczonych powyżej względów Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów poprzez które strona pozwana zmierzała do podważenia oceny Sądu Okręgowego co do jej legitymacji biernej.

W obu natomiast apelacjach, jakkolwiek zmierzających w przeciwstawnych kierunkach, znalazły się zarzuty niewłaściwego określenia kwoty zadośćuczynienia. Odnosząc się do nich zbiorczo trzeba wskazać, że niewymierny charakter przesłanek z art. 446 § 4 k.c. daje Sądowi pierwszej instancji dość znaczną sferę uznania przy orzekaniu, przede wszystkim dlatego, że w przypadku oceny zakresu szkody niemajątkowej nie sposób zastosować kryteriów, które są właściwe szacowaniu szkód w dobrach majątkowych. Wskazuje się na potrzebę wzięcia w tym wypadku pod uwagę rodzaju dobra, które zostało naruszone, a także charakteru, stopnia nasilenia i czasu trwania ujemnych przeżyć spowodowanych naruszeniem. Zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być zatem uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty, a nieproporcjonalność zasądzonej kwoty byłaby bardzo wyraźna lub wręcz rażąca (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 listopada 2014 r., I ACa 576/14, (...) Prawnej Lex Gamma nr (...)).

Innymi słowy, wysokość zadośćuczynienia nie może być oznaczona z taką dokładnością i przy zastosowaniu tych samych kryteriów oceny, co przy wyrównaniu szkody majątkowej. Sam zaś zarzut zawyżenia lub zaniżenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia może być uwzględniony tylko w razie wykazania oczywistego naruszenia tych kryteriów przez sąd, tym bardziej, że w pojęciu "odpowiednia suma zadośćuczynienia" zawarte jest uprawnienie swobodnej oceny sądu, motywowanej dodatkowo niematerialnym - a zatem z natury rzeczy trudnym do precyzyjnego oszacowania charakterem doznanej krzywdy, stanowiącej naruszenie dóbr osobistych poszkodowanego. Zarzut zaniżenia, czy zawyżenia kwoty zadośćuczynienia nie może wkraczać w sferę swobodnego uznania sędziowskiego. Stąd korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może nastąpić tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 27 sierpnia 2014 r., I ACa 359/14, (...) Prawnej Lex Gamma nr (...)).

Apelacja pozwanej, poza wskazaniem na korygującą przesłankę „stopy życiowej społeczeństwa” i przywołaniem orzecznictwa, w którym Sąd Najwyższy ogólnie odniósł się do kwestii zawyżenia zadośćuczynienia, nie nawiązuje do żadnych ustalonych w sprawie okoliczności, których wystąpienie mogłoby prowadzić do „dysonansu pomiędzy poprawnie sformułowanymi przesłankami w ujęciu uniwersalnym, a zindywidualizowanymi przesłankami dotyczącymi konkretnej osoby pokrzywdzonej”. Nie może być uznane za takie nawiązanie umieszczony zapewne omyłkowo fragment o godzeniu się osoby płci żeńskiej na jazdę z nietrzeźwym kierowcą. Nie zostały zatem poddane Sądowi Apelacyjnemu pod rozwagę żadne argumenty wskazujące na zawyżenie zadośćuczynienia w tej sprawie przez Sąd Okręgowy. Wystarczy zatem odnosząc się do apelacji w tej części wskazać, że zadośćuczynienie, jako że nie służy wyrównaniu uszczerbku wywołanego powstaniem szkody majątkowej, zawsze zwiększa aktywa poszkodowanego, co się wiąże z przypisywaną mu rolą kompensacyjną. Ma bowiem służyć zapewnieniu przyjemności, które złagodzą poczucie doznanej krzywdy moralnej. W orzecznictwie od dawna też ukształtowany został pogląd, że eksponowana w minionych realiach społeczno-politycznych przesłanka stopy życiowej społeczeństwa, nie może osłabić znaczenia kompensaty. Trudno też uznać zasądzone zadośćuczynienie za nadmiernie wygórowane już choćby z tego względu, że powódka straciła najbliższą sobie osobę, z którą łączyła ją silna pozytywna więź, utraciła oparcie „głowy rodziny”, z którego do tej pory korzystała, a jego brak nadal utrudnia jej funkcjonowanie w codziennym życiu. Skutkiem doznanych cierpień była również jej własna szkoda na osobie wynikająca z nieustabilizowanego do tej pory stanu emocjonalnego. W tych okolicznościach kwota 75.000 zł nie wydaje się nieodpowiednią, a już zwłaszcza nie w sposób rażący. Także zatem zmierzające do zakwestionowania oceny Sądu Okręgowego w tym zakresie zarzuty naruszenia art. 446 § 4 k.c. i przybierające postać formalnoprawnych, okazały się nieuzasadnione.

Sąd Apelacyjny nie podzielił także stanowiska strony powodowej, która wskazując na naruszenie art. 446 § 4 k.c. oraz sprzeczność ustaleń z treścią materiału dowodowego, domagała się podwyższenia zadośćuczynienia.

Przystępując w pierwszej kolejności do oceny drugiego z zarzutów trzeba wskazać, że nie wynika z apelacji, które to ustalenia Sądu Okręgowego nie mają właściwego osadzenia w przeprowadzonych w sprawie dowodach. Z lektury uzasadnienia wyroku należy natomiast wyprowadzić wniosek, że Sąd Okręgowy podzielił i przytoczył wiernie w swoich ustaleniach te wszystkie okoliczności wynikające z wypowiedzi samej powódki oraz opinii biegłej, które następnie są przytaczane, jako pominięte, w apelacji.

Skarżąca koncentruje się natomiast na wykazaniu rażącej sprzeczności w zakresie „kwoty bazowej”, która to sprzeczność miałaby wynikać z zestawienia z licznie powołanymi wyrokami różnych sądów. Nie stanowią one jednak dowodów w rozumieniu przepisów kodeksu postępowania cywilnego. Sąd Apelacyjny dostrzega, że względnie jednolita linia orzecznictwa w podobnych sprawach jest istotna z punktu widzenia ochrony prawnej obywateli. Nie ma jednak żadnej podstawy prawnej, aby punkt wyjścia dla ustalanego w konkretnej sprawie zadośćuczynienia stanowiła jakaś „kwota bazowa”. Zasądzenie określonej kwoty zadośćuczynienia jest zawsze wynikiem oceny zindywidualizowanego przypadku: rzeczywistych więzi łączących poszkodowanego ze zmarłym, roli jaką spełniał w rodzinie oraz wszystkich ujemnych psychicznych następstw doznanej straty, których wystąpienie i stopień nasilenia mogą być różne.

Jak wyżej wskazano, Sąd Okręgowy trafnie, zgodnie z wynikami postepowania dowodowego, przytoczył wszystkie negatywne dla powódki konsekwencje zdarzenia. Nadał im przy tym należytą doniosłość ustalając zadośćuczynienie w sumie znaczącej, odczuwalnej dla poszkodowanej, przez co może spełnić w należyty sposób swoją funkcję kompensacyjną. Marginalnie można też wskazać, że sama powódka formułując pierwotnie żądanie pozwu, domagała się zasądzenia zadośćuczynienia w takiej właśnie wysokości. Reasumując, w ocenie Sądu Apelacyjnego, także powódka nie zdołała wykazać, aby - czy to wskutek nieuwzględnienia istotnych dla oceny rozmiarów jej krzywdy okoliczności, czy też wskutek przyznania w danych okolicznościach kwoty zadośćuczynienia rażąco zaniżonej, doszło do naruszenia art. 446 § 4 k.c. Apelacja w tej części nie mogła być zatem uwzględniona.

Uzasadniony jest natomiast zarzut określenia niewłaściwej daty początkowej biegu odsetek, przy czym należy wskazać, że rozstrzygnięcie o odsetkach uchybia regulacji szczególnej, jaka jest zawarta w art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zgodnie z którą świadczenie ubezpieczyciela jest terminowe. Przytoczony w zarzucie przepis art. 455 k.c. odnosi się natomiast do świadczeń bezterminowych. Należy wprawdzie wskazać, że w orzecznictwie nie ma jednolitego, sztywnego stanowiska, jeśli chodzi o określanie daty początkowej biegu odsetek od zasądzanego zadośćuczynienia. W jednym nurcie przyjmuje się, że skoro określenie odpowiedniej sumy zadośćuczynienia jest kompetencją sądu, który dodatkowo uwzględnia stan rzeczy z chwili orzekania (art. 316 § 1 k.p.c.), odsetki należą się od daty wyrokowania. Nurt przeciwstawny opowiada się za stanowiskiem, że skoro zadośćuczynienie jest roszczeniem bezterminowym (art. 455 k.c.), z modyfikacją dotyczącą roszczeń tego rodzaju kierowanych do ubezpieczyciela (art. 817 k.c . i art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych), to na podstawie tych przepisów należy określać termin popadnięcia ubezpieczyciela w opóźnienie, co powoduje konsekwencje wynikające z art. 481 § 1 k.c.

Sąd Apelacyjny w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę przychyla się do drugiego z tych poglądów, będącego dominującym w orzecznictwie, dla którego jako reprezentatywne należy wymienić przykładowo wyroki Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 2011r., V CSK 38/11, z dnia 25 czerwca 2010 r., I CSK 495/09, z dnia 18 listopada 2009 r., II CSK 257/09). Wskazuje się, że ratio legis art. 14 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, podobnie jak i art. 817 k.c., opiera się na uprawnieniu do wstrzymania wypłaty odszkodowania tylko w sytuacjach wyjątkowych, gdy istnieją niejasności odnoszące się do samej odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości szkody. Ustanawiając krótki termin spełnienia świadczenia ustawodawca wskazał na konieczność szybkiej i efektywnej likwidacji szkody ubezpieczeniowej. Po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel - jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c., art. 16 ustawy o działalności ubezpieczeniowe i reasekuracyjnej) - obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, czyli samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Nie może też wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego. W takiej sytuacji odsetki, zgodnie z art. 481 k.c, stanowią opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego.

Ubezpieczyciel, poza tym, że miał, jak się okazało, nieuzasadnione wątpliwości co do przesłanek swojej odpowiedzialności, które powinien był rozwiązać we własnym zakresie, nie wskazał na żadne obiektywnie występujące albo spowodowane przez drugą stronę przeszkody w realizacji należnego jej świadczenia, a tylko w takim przypadku, stosownie do art. 14 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, mógłby uniknąć odpowiedzialności z tytułu odsetek. Kwota zasądzonego roszczenia nie jest przy tym na tyle wygórowana, aby zasądzenie na podstawie art. 481 § 1 k.c. odsetek za opóźnienie prowadziło do nieuzasadnionego wzbogacenia powódki.

Sąd Apelacyjny nie podziela natomiast zarzutu naruszenia art. 100 zd. 2 k.p.c. Wprawdzie wskazana norma przyznaje sądowi kompetencję do obciążenia przeciwnika procesowego strony dochodzącej między innymi zadośćuczynienia wszystkimi kosztami procesu, nie jest to jednak jego obowiązkiem w każdej rozpoznanej sprawie spośród tam wymienionych. Podstawową zasadą rozstrzygania o kosztach procesu jest bowiem odpowiedzialność za wynik sprawy (art. 98 § 1 k.p.c.), co w przypadku częściowego uwzględnienia żądania pozwu powinno prowadzić do stosunkowego rozdzielenia kosztów, zgodnie z art. 100 k.p.c. zd. 1. Obowiązywanie tej zasady powinno skłaniać stronę do starannej oceny możliwości powodzenia akcji procesowej i dochodzenia kwot, które w danych okolicznościach mogą okazać się realne. Tylko gdyby obowiązek zwrotu wysokich kosztów procesu przeciwnikowi (lub odpowiednio poniesienia z zasądzonego roszczenia znacznych kosztów sądowych) w wyniku częściowego uwzględnienia roszczenia, doprowadziłby w istocie do pozbawienia strony czerpania korzyści ze znacznej części zadośćuczynienia, niwecząc tym samym jego funkcję kompensacyjną, zastosowanie regulacji z art. 100 k.p.c. zd. 2 byłoby obowiązkiem, nie zaś tylko uprawnieniem sądu. W rozpoznawanej sprawie nie wystąpiła taka sytuacja, co nakazuje ocenić, że Sąd Okręgowy nie dopuścił się zarzucanego mu uchybienia.

Z przytoczonych powyżej względów Sąd Apelacyjny orzekł o apelacjach obu stron w punktach I i II wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzekł rozdzielając je stosunkowo między stronami (pozwany uległ w 75%, powódka w 25%), kierując się racjami przytoczonymi w poprzedzającym akapicie.

(...)