Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IIW 1002/15

RSOW 316/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 kwietnia 2016 roku

Sąd Rejonowy w Oleśnie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Wojciech Dorożyński

Protokolant: sekr.sądowy Katarzyna Kot

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 5 lutego 2016 roku i 25 kwietnia 2016 roku sprawy:

M. M. (M.) c. J. i W. z domu W. ur. (...) w O.,

obwinionej o to, że:

w dniu 5 września 2015r. o godzinie 24:00 w miejscowości F. nr (...), woj. (...) umyślnie dokonała zniszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o nr imei (...) wartości 400 zł poprzez celowe jego złamanie na szkodę G. K. (1),

- to jest za wykroczenie z art. 124 §1 i 3 kw

I.  obwinioną M. M. uznaje za winną popełnienia czynu polegającego na tym, że około północy z 5 na 6 września 2015r. w miejscowości F. nr (...), woj. (...) umyślnie dokonała zniszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o nr imei (...) wartości 428 złotych poprzez jego przełamanie na szkodę G. K. (1), to jest czynu z art. 124 §1 kw i za to z mocy art. 124 §1 kw w związku z art. 39 § 1 i 2 kw, stosując nadzwyczajne złagodzenie kary, wymierza jej karę nagany;

II.  na podstawie art. 124 §4 kw orzeka wobec obwinionej M. M. obowiązek zapłaty na rzecz pokrzywdzonego G. K. (1) równowartości wyrządzonej szkody w kwocie 428 (czterysta dwadzieścia osiem) złotych;

III.  na podstawie art. 119 kpw w zw. z art. 624 § 1 kpk zwalnia obwinioną M. M. od zapłaty kosztów sądowych w całości obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt II W 1002/15

UZASADNIENIE

Zwięzłe wskazanie udowodnionych faktów oraz dowodów, na których się oparto:

W nocy z 5 na 6 września 2015 roku zaczął się palić budynek gospodarczy na terenie posesji M. M. w (...) A. M. M. razem z ojcem była wówczas na festynie, gdzie spożywała alkohol. Kiedy dowiedziała się o pożarze udała się na miejsce. Było tam już zebranych dużo ludzi, straż pożarna, policja. / dowód: wyjaśnienia obwinionej M. M. zapis nagrania z rozprawy 5 lutego 2016 roku 07:30- 08:40, 09:20-10:20, 16:17-16:32 minuta nagrania; G. K. (1) zapis 19:53-20:58 minuta nagrania z 5 lutego 2016, k. 8 akt/

W pewnym momencie M. M. zauważyła G. K. (1), który stał na swojej posesji. Podbiegła do niego i zaczęła go oskarżać o podpalenie wiaty. G. K. (1) rozmawiał wówczas przez telefon komórkowy, który trzymał ręką przy lewym uchu. Był to telefon marki S. (...) o numerze imei: (...). M. M. wyrwała rękami mu ten telefon, dokonując jego przełamania, następnie telefon ten upuściła. / dowód: zeznania świadka G. K. (1) k. 8, zapis nagrania z rozprawy 5 lutego 2016 roku 20:08-30:32, zeznania świadka D. K. zapis z 5 lutego 2016 roku 37:44 – 41:12 minuta nagrania, k. 10, okazanie telefonu zapis nagrania z 5 lutego 2016 – 24:56 minuta nagrania /

G. K. (1) silnie się zdenerwował tym zachowaniem M. M. i uderzył ją w twarz. M. M. upadła. Widząc to uderzenie jeden z policjantów R. B. dobiegł do G. K. (1), obezwładnił go i przewrócił na ziemię. W tym momencie podszedł drugi z policjantów W. K., który przejął G. K. (1). Na ziemi leżał wówczas uszkodzony telefon komórkowy z rozbitym wyświetlaczem G. K. (1), który informował policjantów, że M. M. zniszczyła mu telefon. / dowód: zeznania świadków R. B. zapis nagrania z rozprawy 5 lutego 2016 roku 49:42 minuta nagrania, k. 18, W. K. zapis z rozprawy 5 lutego 2016 roku 59:50- 1:02:40 minuta nagrania, k. 16 akt/

W wyniku przełamania telefonu przez M. M. aparat ten został całkowicie zniszczony, rozbity ekran i przełamany, płyta główna telefonu przełamana pod kątem 35°. Uszkodzenia nie pozwalają na uruchomienie telefonu, stopień uszkodzeń nie kwalifikuje urządzenia do naprawy. Wartość telefonu wynosiła 428 złotych. / dowód: opinia biegłego (...) k. 34-42 akt/

M. M. ma wykształcenie średnie ogólne, pracuje zarobkowo w Holandii w pakowalni. Zarabia około 1500-2000 euro miesięcznie. Nie ma nikogo na utrzymaniu. Jest właścicielką domu wraz z nieruchomością rolną o pow. ponad 1 ha. Nie była karna. Nie była leczona psychiatrycznie. / dane osobowe zapis nagrania z rozprawy z dnia 5 lutego 2016 roku- 02: 55- 05:55 minuta nagrania/

Wskazanie dowodów, którym nie dano wiary:

Nie dano wiary wyjaśnieniom obwinionej M. M. oraz zeznaniom jej ojca J. M., że na miejscu zdarzenia G. K. (1) nie miał telefonu komórkowego oraz że M. M. nie dokonała jego zniszczenia poprzez przełamanie. Przeczą temu bowiem wiarygodne zeznania świadków G. K. (1), D. K. oraz wspierające je zeznania funkcjonariuszy Policji R. B. oraz W. K.. Zeznania te tworzą generalnie spójny opis przebiegu zdarzenia, pozwalający na logiczną jego rekonstrukcję. Faktem jest, że w zeznaniach świadka G. K. (1) pojawiła się niezgodność co do sposobu przełamania przez obwinioną jego telefonu, gdyż na rozprawie nie wskazał na to, że obwiniona wyrwała mu telefon i w rękach go przełamała, jak to opisywał w pierwszych zeznaniach, ale że przełamała go próbując wyrwać go z uścisku G. K. (1), kiedy ten prowadził rozmowę telefoniczną, ale nie zmienia to istoty sprawy, że to właśnie siłowe oddziaływanie przez obwinioną, skierowane na elementy konstrukcyjne telefonu doprowadziło do powstania, stwierdzonych naocznie na rozprawie uszkodzeń. Było to działanie kierunkowe, które ogniskowało siły fizyczne na elementach konstrukcyjnych telefonu i w efekcie doprowadziło do uszkodzenia tego telefonu. Zresztą świadek G. K. (1) w pełni potwierdził odczytane mu z etapu czynności wyjaśniających zeznania. Te zaś relacje są zgodnie z kategorycznymi i konsekwentnymi zeznaniami świadka D. K., tak na Policji, jak przed sądem. Jest to osoba młoda a zatem dobrze pamiętała przebieg zdarzenia. Wersja G. K. (1) i D. K. o zniszczeniu teflonu w trakcie zajścia z M. M. ma potwierdzenie w relacjach całkowicie postronnych obserwatorów a mianowicie funkcjonariuszy Policji R. B. i W. K.. Świadkowie ci zeznali, że w momencie obezwładnienia G. K. (1), bezpośrednio po tym kiedy uderzył on M. M., widzieli na ziemi leżący uszkodzony telefon komórkowy. G. K. (1) też od razu skarżył im się, że M. M. zniszczyła mu telefon. Te zeznania świadków W. K. i R. B. w sposób ewidentny podważają zatem linię obrony M. M., że na miejscu nie było żadnego telefonu, skoro ci funkcjonariusze w miejscu, gdzie obwiniona szarpała się z G. K. (1) taki telefon widzieli. Skoro w panujących warunkach ci funkcjonariusze Policji ten telefon widzieli, to również był on zauważalny dla obwinionej. Słyszała ona też oskarżenia G. K. (1) o tym, że zniszczyła ona mu ten telefon. Niepodobna zatem uznać za prawdziwe jej wyjaśnień, że żadnego telefonu G. K. (1) tam nie widziała. Fakt zaś że nieprawdziwie zaprzecza temu, że widziała ten telefon, najlepiej potwierdza, że poprzez zaprzeczenie temu obwiniona chce jedynie uniknąć odpowiedzialności za zniszczenie tego telefonu. Wyjaśnienia obwinionej nie są tu także konsekwentne, bo na etapie czynności wyjaśniających obwiniona przyjmuje jeszcze jedną linię obrony, mianowicie taką, że dopuszcza możliwość uszkodzenia telefonu podczas ich szarpaniny. Ta druga wersja wprowadza w wyjaśnienia obwinionej ewidentną niekonsekwencję, która pozwala na wyprowadzenie wniosku, że jednak obwiniona ma świadomość, że do uszkodzenia telefonu doszło. Wie ona o tym zaś z tego powodu, że sama ten telefon przełamała a następnie upuściła na miejsce, gdzie widzieli go funkcjonariusze Policji. Za prawdziwością wersji pokrzywdzonego o umyślnym zniszczeniu jego telefonu przez obwinioną przemawia niewątpliwie to, że od razu ten fakt przekazał funkcjonariuszom Policji. Sprawa była właśnie świeża i to ona była powodem agresywnej rekcji G. K. (1) wobec M. M.. Pokrzywdzony mianowicie uderzył obwinioną w twarz. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że takich zachowań nie podejmuje się w miejscu publicznym wobec osoby znajomej i do tego kobiety bez powodu. Takim powodem była zaś złość pokrzywdzonego wobec obwinionej za zniszczenie mu przedmiotu majątkowego i poczucie doznanej straty materialnej. Obwiniona miała zaś powód, aby tak postąpić. Jak sama przyznała była pod wpływem alkoholu i miała właśnie pretensje do G. K. (1) o podpalenie ich wiaty. G. K. (1) był na swojej posesji i to obwiniona do niego się skierowała. Wiarygodnie zatem należy ocenić relacje G. K. (1) i D. K., że to obwiniona była osobą atakującą, zachowywała się nieobliczalnie. Widząc więc, że G. K. (1) nie reaguje na jej słowa i rozmawia przez telefon komórkowy, chwyciła ten aparat i wyrwała z ręki G. K. (1) i przełamała w swoistym odwecie za podpalenie jej budynku gospodarczego. O żadnym przypadkowym uszkodzeniu telefonu w tej sytuacji mowy być nie może. Reakcja pokrzywdzonego w postaci uderzenia M. M. wpisuje się tu w logiczny przebieg zdarzeń. Zeznania świadka J. M. nie są tu wiarygodne także z tego powodu, że charakteryzują się ewidentną stronniczością, mającą na celu ochronę swej córki. Trudno uznać, aby mógł on obserwować cały czas swą córkę w całym tym zamieszaniu, które panowało podczas akcji gaśniczej na jego posesji. Nadto jak wynika z zeznań G. K. (1) J. M. był pod wpływem alkoholu i wdał się w przepychanki i słowne dyskusje ze strażakami i policjantami. Takie jego zachowanie w naturalny sposób odciągało jego uwagę od miejsca pobytu i zachowań jego córki. W innej sprawie, gdzie był on oskarżony i skazany o przestępstwa podczas tego zdarzenia, miedzy innymi z art. 222§ 1 kk, sam się do tych czynów przyznał k.58. Okoliczności jednak tamtej sprawy i sposób składania zeznań w obecnej sprawie jasno pokazuje jak J. M. cały czas manipuluje okolicznościami sprawy. Jest to osoba już karana niejednokrotnie za składnie fałszywych zeznań i respekt przed odpowiedzialnością karną za tego typu zachowanie nie stanowi dla niego wystarczającego elementu odstraszającego. Wykorzystując fakt, że był podczas przesłuchania poprzednich wszystkich świadków, obecnie dopasowuje swój opis zdarzeń dla potrzeb tej sprawy, aby potwierdzić okoliczności podawane przez jego córkę, a z drugiej strony, aby w najniekorzystniejszy sposób przedstawić osobę i postępowanie G. K. (1). W niniejszej sprawie na przykład podaje i to na samym początku zeznań, że jeden z policjantów o nazwisku (...) był na miejscu i był on krewnym G. K. (1). Wobec tego funkcjonariusza miał słowne pretensje o to, że tam przyszedł i używał przy tym nawet słów obraźliwych. Z tych zeznań zatem wynika, że jego zachowanie wobec tego funkcjonariusza Policji było świadome i wiedział z kim ma do czynienia i dlaczego kieruje takie a nie inne słowa wobec tej osoby, która jest powiązana z G. K. (1), który jego zdaniem był sprawcą pożaru. Tymczasem kiedy J. M. występuje jako podejrzany o znieważenie tego funkcjonariusza Policji wyjaśniając przedstawia swe zachowanie jako motywowane silnym wzburzeniem wobec obecnych tam mężczyzn, a dopiero później okazało się, że znieważył policjanta k. 58. J. M. wskazuje zatem, że tak naprawdę kierował swe słowa do przygodnego mężczyzny, który później okazał się policjantem. Obecnie zaś twierdzi, że od razu wiedział z kim ma do czynienia i właśnie ta wiedza spowodowała wypowiedzenie słów znieważających. W zależności więc od charakteru procesowego, w jakim występuje, i celu przesłuchania świadek J. M. różnie przedstawia okoliczności sprawy. Jaskrawym przykładem niespójności zeznań świadka J. M. oraz wyjaśnień jego córki M. M. oraz tendencyjności zeznań tego świadka, jest kwestia agresywnego zachowania się M. M. wobec innych uczestników zdarzenia w nocy z 5 na 6 września 2015 roku. J. M. w swych zeznaniach stwierdza jednoznacznie najpierw, że nie widział aby córka szarpała się z policjantem, a jednocześnie utrzymuje, że widział ją prawie cały czas, tymczasem M. M. w innym postępowaniu, gdzie była oskarżona wyjaśniła, że wówczas uderzyła w twarz Ł. ( strażaka) i naruszyła nietykalność cielesną policjanta Ł. S. (1) k. 60, tego samego, którego J. M. znieważał. Obwiniona M. M. te wyjaśnienia potwierdziła. W tej sytuacji uznać należało, że świadek J. M. nie mówi prawdy, że nie widział, jak jego córka szarpała policjanta Ł. S. albo nie mówi prawdy, kiedy zeznaje, że cały czas wiedział swą córkę. Ostatecznie zaś na pytania o wyjaśnienie rozbieżności jego relacji, świadek tłumaczy się wymijająco, że dokładnie nie pamięta jak to się działo (30:06-30:29 min), co niewątpliwie kontrastuje z jego stanowczymi wypowiedziami na temat przebiegu zdarzenia na początku zeznań. Treść zeznań tego świadka jest zatem całkowicie niewiarygodna a jedynie jest podyktowana chęcią uchronienia córki przed odpowiedzialnością za zniszczenie telefonu G. K. (1).

Dokonane ustalenia uzasadniały przypasanie obwinionej M. M. popełnienie zarzucanego jej wykroczenia z art. 124§ 1 kw albowiem w sposób umyślny zniszczyła telefon komórkowy G. K. (2). Wartość przedmiotu wykroczenia wynosi tu 428 złotych a zatem nie przekracza ¼ minimalnego wynagrodzenia. Obwiniona działała umyślnie, gdyż chciała przełamać telefon komórkowy pokrzywdzonego i w tym kierunku podjęła świadome działania. Przełamanie to stanowiło ingerencję we wszystkie elementy konstrukcyjne telefonu istotne dla jego funkcjonowania, dlatego spowodowało ono zniszczenie telefonu, co potwierdza opinia biegłego.

W stosunku do obwinionej nie orzeczono kar zasadniczych za przypisane jej wykroczenie, ale poprzez zastosowanie art. 39§ 1 i 2 kw i nadzwyczajnego złagodzenia kary wymierzono jej karę nagany. W ocenie sądu będzie to kara wystarczająca do osiągnięcia celów wychowawczych wobec obwinionej, która dotychczas nie była karana, prowadzi ustabilizowany tryb życia. Za zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary przemawiały tu szczególne okoliczności sprawy. Obwiniona działała pod wpływem silnych emocji, związanych z zapaleniem się jej mienia- budynku gospodarczego. Przede wszystkim zaś spotkała ją natychmiastowa retorsja ze strony pokrzywdzonego, który uderzył ją silnie w twarz, co wymusiło nawet interwencję policjantów. W tej sytuacji wymierzenie dodatkowej kary zasadniczej byłoby nieadekwatne do sytuacji, która wywiązała się pomiędzy obwinioną i pokrzywdzonym, i proporcji naruszonych dóbr. W tej więc sprawie cel wychowawczy i kompensacyjny wyroku powinien być uzyskany skutecznie poprzez karę nagany oraz obowiązek naprawienia w całości szkody, co odpowiadać będzie poczuciu sprawiedliwości wyrównawczej. Konieczność zapłaty równowartości zniszczonego mienia powinna też wpłynąć na obwinioną motywująco na przyszłość, aby podobnych czynów zabronionych nie popełniała.

Zgodnie z art. 624§ 1 kpk w zw. z art. 119 kpw uznano jednocześnie, że względy słusznościowe przemawiały za zwolnieniem obwinionej od zapłaty kosztów procesu. Opinia biegłego była też dopuszczona przez sąd z urzędu nie na wniosek strony przegrywającej. Sama wysokość odszkodowania również nie jest niska, a w sytuacji rezygnacji z wymierzenia kary zasadniczej grzywny i poprzestania na naganie, obciążenie obwinionej dodatkowo obowiązkiem zapłaty wydatków zmniejszałoby efekt rezygnacji z dalej idących dolegliwości wyroku poza obowiązkiem naprawienia szkody.