Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X K 1156/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 1 lipca 2016 r.

Sąd Rejonowy Gdańsk – Południe w Gdańsku w X Wydziale Karnym

w składzie:

Przewodniczący: SSR Maria Julita Hartuna

Protokolant: Magdalena Sadowska

po rozpoznaniu w dniach 27.04.2016 r. oraz 01.07.2016 r. sprawy:

A. S., syna M. i M. z domu S., urodzonego (...) w G.,

oskarżonego o to że:

w dniu 28 września 2014 r. w G. poprzez niezachowanie nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu psa rasy A. S. Terier nieumyślnie doprowadził do zdarzenia, w którym to pies pogryzł Z. B., powodując u niej obrażenia w postaci rany kąsanej podudzia lewego z rozległym ubytkiem skóry, co spowodowało u niej rozstrój zdrowia trwający dłużej niż siedem dni,

tj. o czyn z art. 157 § 1 i 3 kk

stosując w niniejszej sprawie przepisy kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym przed 01.07.2015 r. w zw. z art. 4 § 1 kk

I.  oskarżonego A. S. uznaje za winnego czynu zarzuconego mu i kwalifikowanego aktem oskarżenia i za to na mocy art. 157 § 1 i 3 kk skazuje go i na mocy art. 157 § 3 kk w zw. z art. 33 § 1 i 3 kk wymierza mu karę grzywny w wymiarze 100 (stu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 zł (dziesięciu złotych);

II.  na mocy art. 46 § 2 kk orzeka od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej Z. B. nawiązkę w kwocie 3.000 zł (trzy tysiące złotych);

III.  na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 123,25 zł (sto dwadzieścia trzy złote 25/100) tytułem wydatków oraz 100 zł (sto złotych) tytułem opłaty.

Sygn. akt X K 1156/14

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

A. S. był właścicielem jedenastoletniej suczki rasy american staffordshire terrier o pręgowanym umaszczeniu, wabiącej się A.. Pies ten nie miał rodowodu, możliwe, że nie był amstaffem czystej krwi. Nie był nigdy tresowany.

dowody: zaświadczenie weterynarza k. 10, wyjaśnienia oskarżonego k. 97 - 98, 146v - 147, 238

W dniu 28 września 2014 r. A. S. wraz ze swoją narzeczoną S. B. wyszedł z psem na spacer. Udali się na skwerek przy ul. (...). Psa przywiązali do betonowej ławki przy pomocy smyczy o długości ponad 1 metra. Pies nie miał założonego kagańca, pił wodę z poidła. A. S. i S. B. rozmawiali, nie zwracając bacznej uwagi na psa. A. S. poszedł do pobliskiego kosza wyrzucić śmieć.

dowody: wydruk mapy google k. 29, fotografie poglądowe k. 93, zeznania świadka Z. B. k. 213 - 214, 16 - 17, 30 - 31, 148 - 149, A. B. k. 214v - 216, 3 - 3v, 15, 149 - 149v, S. S. (2) k. 238v - 240, 8, 33, 150 - 150v, wyjaśnienia oskarżonego k. 97 - 98, 146v - 147, 238

W tym czasie w stronę drugiej ławki znajdującej się na tym skwerku zmierzała osiemdziesięciosześcioletnia Z. B.. Kobieta mimo zaawansowanego wieku była sprawna ruchowo, ale przechodząc obok S. B., stojącej przy ławce, zachwiała się i straciła równowagę, wpadając na S. B.. W tym momencie pies A. S. zaatakował Z. B., wpijając zęby w jej lewe podudzie. A. S. natychmiast odciągnął psa za tylne nogi. Rana Z. B. obficie krwawiła, w związku z czym A. S. próbował tamować krwawienie chusteczkami, a następnie, za radą któregoś z przechodniów użył sznurowadła, by odciąć dopływ krwi do uszkodzonych naczyń krwionośnych. Wezwał pogotowie, a S. B. polecił, by oddaliła się z psem. Z. B. była w szoku, oświadczyła, że A. S. jest rzeźnikiem i będzie robił z jej krwi kaszankę. A. S. zadeklarował, że pokryje koszty leczenia i przekazał córce Z. B. swoje dane i numer telefonu.

dowody: zeznania świadka Z. B. k. 213 - 214, 16 - 17, 30 - 31, 148 - 149, A. B. k. 214v - 216, 3 - 3v, 15, 149 - 149v, S. S. (2) k. 238v - 240, 8, 33, 150 - 150v, wyjaśnienia oskarżonego k. 97 - 98, 146v - 147, 238

Jako że pies nie posiadał aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie, został poddany obserwacji weterynaryjnej. Obserwacja nie wykazała, by był chory.

dowody: zaświadczenie weterynarza k. 10, karta obserwacji k. 28, wyjaśnienia oskarżonego k. 97 - 98, 146v - 147, 238

Z. B. została przewieziona do Szpitala Wojewódzkiego im. (...) w G. z raną kąsaną z dużym ubytkiem skóry. W związku z pogryzieniem dokonano u niej przeszczepu skóry. Z. B. skarżyła się na ból nogi, przyjmowała środki przeciwbólowe i przeciwzakrzepowe, była osłabiona, nie miała apetytu. W szpitalu przebywała do 14 października 2014 r. Obrażenia, jakich doznała w wyniku pogryzienia przez psa spowodowały u niej naruszenie czynności narządu ciała (narząd ruchu) na czas dłuższy niż 7 dni.

dowody: karta informacyjna k. 27, historia choroby k. 39 - 90, opinia sądowo - lekarska k. 35, 92, zeznania świadka Z. B. k. 213 - 214, 16 - 17, 30 - 31, 148 - 149, A. B. k. 214v - 216, 3 - 3v, 15, 149 - 149v

Zgodnie z brzmieniem § 25 pkt 1 i 5uchwały nr XXXII/684/12 Rady Miasta G. z dnia 29 listopada 2012 r. w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta G., osoby utrzymujące zwierzęta domowe zobowiązane są do zapewnienia ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością tych zwierząt dla innych ludzi poprzez sprawowanie opieki nad nimi w sposób wykluczający zagrożenie bezpieczeństwa dla zwierząt i ludzi, przy czym miejscach publicznych na terenie miasta psa rasy uznawanej za agresywną lub psa w typie tej rasy wyprowadza się na smyczy i w kagańcu, a pozostałe psy - na smyczy lub w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest wyłącznie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi, pod warunkiem, że pies ma nałożony kaganiec, a właściciel sprawuje kontrolę nad jego zachowaniem. Zwolnienie ze smyczy psa bez kagańca jest dozwolone wyłącznie na terenie nieruchomości należycie ogrodzonej, w sposób uniemożliwiający jej opuszczenie przez psa.

vide: uchwała k. 21 - 25

W postępowaniu przygotowawczym A. S. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, zadeklarował także chęć dobrowolnego poddania się karze, z czego później się wycofał. W toku rozprawy głównej oskarżony podtrzymał dotychczasowe wyjaśnienia, ale oświadczył, że do winy się nie przyznaje. Podobne stanowisko zajął po ponownym otwarciu przewodu sądowego. Z uwagi na wymóg zwięzłości uzasadnienia, przewidziany w art. 424 § 1 kpk, odstąpiono od cytowania wyjaśnień oskarżonego, odsyłając do niżej wskazanych kart akt.

vide: wyjaśnienia oskarżonego k. 97 - 98, 146v - 147, 238

A. S. ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest elektrykiem. Obecnie utrzymuje się z zasiłku, ale zamierza podjąć pracę za granicą, uczęszcza na kurs językowy. Jest żonaty, ma jedno siedmiomiesięczne dziecko. Cieszy się bardzo dobrym stanem zdrowia, incydentalnie leczył się psychiatrycznie i odwykowo, nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo, rozpoznano u niego osobowość nieprawidłową z odchyleniami w sferze charakteru. Był karany sądownie w 2016 roku za czyn z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

dowody: dane osobopoznawcze k. 237 - 237v, odpis wyroku k. 236, opinia sądowo - psychiatryczna k. 234 - 235

Sąd zważył, co następuje:

W świetle całokształtu zgromadzonego w przedmiotowej sprawie materiału dowodowego, a zwłaszcza zeznań świadków Z. B., A. B., S. S. (2), wyjaśnień oskarżonego, a także dokumentacji medycznej i opinii sądowo - lekarskiej, zarówno fakt popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu w wyroku przestępstwa, jak i wina A. S., nie ulegają kwestii.

Ustalając stan faktyczny w sprawie Sąd oparł się w pierwszym rzędzie na zeznaniach naocznych uczestników zdarzenia tj. Z. B., S. S. (2) i wyjaśnieniach A. S., ocenionych krytycznie. Warto podkreślić, że ich relacje nie były do końca zgodne, można także dostrzec pewne niekonsekwencje w depozycjach świadków, składanych na poszczególnych etapach postępowania (przykładowo, w zeznaniach S. S. (2), co do kwestii tego, czy po potrąceniu przez Z. B. świadek upadła na ławkę czy nie, czy też może tylko się o nią oparła). Zeznania Z. B. były stosunkowo szczegółowe, jednakże świadek skupiała się na swoich przeżyciach, związanych ze zdarzeniem. Ponadto, w wyniku pogryzienia świadek znalazła się w szoku, co niewątpliwie negatywnie wpłynęło na zarejestrowanie przez nią zajścia w pamięci. Część niezgodności pomiędzy zeznaniami świadków i wyjaśnieniami oskarżonego wynika, zdaniem Sądu, także z tego, że dana osoba nie miała wiedzy na określony temat, nie poczyniła w tym zakresie spostrzeżeń, bądź nie zapamiętała pewnych szczegółów, a lukę wypełniała własnymi domysłami bądź sugestiami innych osób. Dotyczy to przede wszystkim takich kwestii, jak: czy i jak sposób, w jaki Z. B. weszła w kontakt fizyczny z S. S. (2) (potknęła się, zachwiała, zawiał wiatr), czy pies był na smyczy, czy został poklepany po zadzie, jeśli tak, to w jaki sposób i w jakim celu. Powyższe okoliczności Sąd ustalał na podstawie relacji osób, które bezpośrednio zajmowały się daną kwestią np. przywiązywały psa do ławki, i mogły to zapamiętać, a także na podstawie zasad logiki i doświadczenia życiowego. W ostateczności, niedające się usunąć wątpliwości co do szczegółów zdarzenia Sąd rozstrzygał na korzyść oskarżonego. W konsekwencji tak poczynionych ustaleń wyłonił się dość spójny i logiczny obraz zdarzenia, w którym zarówno zachowanie psa, jak i uczestników zajścia, znajduje pełne wytłumaczenie.

Zeznania A. B. miały znaczenie dla ustaleń Sądu w niewielkim zakresie, głównie co do określenia następstw zdarzenia dla matki świadka. Świadek przytoczył także to, co na temat zajścia przekazała mu Z. B.. A. B. starał się wiernie przedstawić wersję pokrzywdzonej, przyznając, że pewnych okoliczności nie zna, gdyż matka mu o nich nie opowiadała, bądź też nie pamięta dokładnie, co na dany temat mówiła. W ocenie Sądu, zeznania świadka w tym zakresie są obiektywne. Dodatkowo, A. B. przedstawił także obiegowe opinie na temat właściwości psów w typie amstaffa, co także miało pewne znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii winy oskarżonego, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Istotne znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego w sprawie w zakresie skutków przestępstwa miały opinie biegłego lekarza sądowego. Biegły stwierdził, że Z. B. doznała naruszenia czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni. Biegły poparł wyciągnięte przez siebie wnioski przekonywającą argumentacją i odwołał się do zgromadzonej w sprawie obszernej dokumentacji leczenia pokrzywdzonej. Zdaniem Sądu, opinie te są rzetelne i oparte na rozległej specjalistycznej wiedzy merytorycznej biegłego, stąd nie ma podstaw do ich podważania.

Jak wskazano wyżej, wyjaśnienia oskarżonego Sąd uznał generalnie za wiarygodne. Oskarżony przedstawił przebieg zdarzenia podobnie jak pokrzywdzona i S. S. (2), kluczowe okoliczności, takie jak brak kagańca u psa, jego rasa (typ amstaffa), nietypowe zachowanie Z. B., będące dla psa impulsem do ataku, czy udzielenie pomocy pokrzywdzonej nie budzą wątpliwości. Sąd dał także wiarę A. S. co do tego, że pies był przywiązany smyczą do ławki, co potwierdza S. S. (2), a z drugiej strony - na co również świadek wskazywała - że na pewien czas oddalił się od ławki, by wyrzucić śmieć.

Sąd pominął przy ustalaniu stanu faktycznego zeznania A. K.. Została ona przesłuchana w charakterze świadka już w postępowaniu przygotowawczym, choć nie miała ona żadnej wiedzy o zajściu, a zadawane jej pytania świadczyły o tym, że jako sędzia kynologiczny, behawiorysta oraz instruktor szkolenia psów ma ona pełnić de facto rolę biegłej. To uchybienie procesowe spowodowało, że A. K. nie mogła zostać powołana w charakterze biegłej do wydania opinii w tej sprawie, z uwagi na zakaz łączenia ról świadka i biegłego, przewidziany w art. 196 § 1 kpk. Zresztą, w ocenie Sądu, powołanie biegłego w tej sprawie było zbędne, ponieważ istotnym dla jej rozstrzygnięcia było ustalenie, jaką wiedzę na temat charakteru i sposobu zachowania swojego psa powinien posiadać oskarżony, jako przeciętny hodowca zwierzęcia, a nie jaką wiedzą dysponuje specjalista. Podobnie, Sąd oddalił jako nieprzydatny i nieistotny dla rozstrzygnięcia wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii kynologa - behawiorysty na okoliczność określenia charakteru tego konkretnego psa, który pokąsał Z. B., uznając, że z uwagi na zmienność cech psa z upływem czasu, przeprowadzenie tego dowodu jest niecelowe; jak się okazało, było to również niewykonalne, ponieważ pies ten już nie żyje.

Ponadto, Sąd uznał za podstawę ustaleń faktycznych w sprawie dokumenty ujawnione w trybie art. 393 § 1 i 2 kpk oraz art. 394 § 1 i 2 kpk, w szczególności dokumentację lekarską, weterynaryjną, dane o karalności, odpis wyroku, kopię opinii sądowo - psychiatrycznej z równolegle toczącego się postępowania, których autentyczność i wiarygodność nie była kwestionowana, a które zostały sporządzone przez upoważnione osoby i podmioty, w zakresie ich kompetencji.

Podsumowując, należy stwierdzić, iż oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 157 § 1 i 3 kk, tj. nieumyślnie spowodował u pokrzywdzonej Z. B. naruszenie czynności narządu ciała (narządu ruchu) na okres dłuższy niż 7 dni. Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 lutego 2002 r. (III KKN 280/99), zgodnie z którym przestępstwo, o którym mowa w art. 157 § 3 kk można popełnić zarówno przez działanie, jak i przez zaniechanie. Na gruncie rozpoznawanej przez ten sąd sprawy stwierdzono, że „odpowiedzialność karną za czyny zabronione popełnione przez zaniechanie, w tym przecież też za tzw. niewłaściwe przestępstwa skutkowe z zaniechania, statuuje art. 2 k.k., wymagając jednak wypełnienia dodatkowego ustawowego znamienia, jakim jest niewypełnienie przez sprawcę obowiązku gwaranta zapobiegnięcia skutkowi przestępnemu zagrażającemu dobru prawnemu. Źródłem tego obowiązku gwaranta może być, z oczywistych względów, ustawa nakładająca na osoby obowiązek ochrony wszelkich dóbr prawnych przed określonym zagrożeniem. Na przykład właściciel niebezpiecznego psa zobowiązany jest do neutralizacji niebezpieczeństwa pochodzącego od tego zwierzęcia w stosunku do wszystkich osób i wszelkiego mienia (por. K. Buchała, A. Zoll: Kodeks karny - komentarz. Część ogólna, Kraków 2000, t. 1, s. 53). Tak więc w realiach sprawy będącej przedmiotem kasacji mamy do czynienia z obowiązkiem J. W. wynikającym z treści art. 431 k.c., gdyż każdy "kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło (...)". W ocenie Sądu, A. S. jako właściciel psa był osobą odpowiedzialną za wyrządzone przez niego w rozumieniu przepisu art. 431 kc. Stąd to na oskarżonym ciążył szczególny, prawny obowiązek dbałości o zachowanie takich środków ostrożności, które zapobiegną wyrządzeniu szkód przez psa (art. 2 kk). A. S. nie podjął wystarczająco skutecznych środków ostrożności, w szczególności nie zastosował się do zobowiązań zawartych w obowiązującym go wprost akcie prawa miejscowego - zgodnie z brzmieniem § 25 pkt 1 i 5uchwały nr XXXII/684/12 Rady Miasta G. z dnia 29 listopada 2012 r. w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta G. powinien był sprawować nad psem opiekę w sposób wykluczający zagrożenie bezpieczeństwa dla zwierząt i ludzi. Faktem jest, że z powyższego aktu prawnego nie wynikał dla oskarżonego bezwzględny nakaz wyprowadzania psa jednocześnie na smyczy i w kagańcu, gdyż amstaff nie psem rasy uznawanej za agresywną w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne (Dz. U. Nr 77, poz. 687), wydanego na podstawie ustawy o ochronie zwierząt. Niemniej jednak widoczne jest podobieństwo charakterów zachodzące pomiędzy psami tej rasy, a psami ras agresywnych, wymienionych w rozporządzeniu. Sam wygląd zwierzęcia budzi respekt, z tego powodu są one chętnie kupowane do odstraszenia potencjalnych agresorów. Natomiast materiały powszechnie dostępne w Internecie wprost wskazują, iż psy tej rasy są dynamiczne, odważne, energiczne, mają dużą potrzebę ruchu, są silne, muskularne i mają skłonność do bójek, gdyż pierwotnie były to psy hodowane do walk z innymi zwierzętami; podkreśla się także konieczność prawidłowego ułożenia psa od szczenięcia. Z tego powodu w doktrynie podnosi się, że nie budzi najmniejszych wątpliwości, że pies niebędący wprawdzie na liście zawartej w powyższym rozporządzeniu, ale wykazujący agresywność, taki jak amstaff, powinien być prowadzony w kagańcu i na smyczy (tak: W. Kotowski, Komentarz do art. 77 Kodeksu wykroczeń). Warto także zwrócić uwagę na ustawodawstwo innych krajów - w Wielkiej Brytanii istnieje zakaz posiadania oraz wwożenia american staffordshire terierów, a we Francji od 1999 roku posiadacze tych psów muszą zadeklarować, że je posiadają w merostwie miejsca zamieszkania, gdzie należy wypełnić stosowną deklarację, muszą także posiadać ubezpieczenie oraz wyprowadzać psy na smyczy i w pełnym, zamkniętym kagańcu. Wszystkie te uwagi prowadzą do wniosku, że każdy właściciel amstaffa powinien zdawać sobie sprawę z tego, że posiadanie tego zwierzęcia wiąże się z ponadprzeciętnym ryzykiem i w związku z tym należy przedsięwziąć wyższe środki ostrożności związane z jego wyprowadzaniem, aniżeli w przypadku innych psów, w szczególności wysoce pożądane byłoby trzymanie go w kagańcu.

Niewątpliwie, w czasie zdarzenia pies nie miał założonego kagańca. W ocenie Sądu, nawet wyżej wskazany przepis prawa miejscowego nie wyklucza oczywiście zdjęcia na chwilę psu kagańca w celu podania mu wody. Niemniej jednak, w dalszym ciągu właściciel psa powinien nadzorować go w tym czasie w taki sposób, by wykluczyć zagrożenie bezpieczeństwa dla zwierząt i ludzi ze strony swojego podopiecznego. Oznacza to, że w czasie pojenia pies powinien być obserwowany i kontrolowany, tak, by nie miał żadnej możliwości wyrządzenia komukolwiek krzywdy. Tymczasem A. S. po zdjęciu psu kagańca oddalił się od niego, by wyrzucić śmieci, a następnie nie zwracał na psa uwagi, zajmując się rozmową z narzeczoną. Oskarżony nie przewidział, że zbliżanie się do ławki obcej dla psa osoby może wywołać jego niekontrolowaną reakcję, że starsza kobieta może zachwiać się, potknąć czy upaść, potrącając S. B., że pies może to odebrać jako stan zagrożenia i sygnał do ataku. Warto podkreślić, że incydent, w którym dochodzi do przypadkowego potrącenia osoby na terenie miejskiego skwerku, nie jest niczym nadzwyczajnym czy niemożliwym do przewidzenia - zdarza się przecież, że po tego rodzaju miejscach poruszają się osoby nietrzeźwe, zataczające się, że znajdują się tam dzieci, które zaangażowane w zabawę nie zwracają uwagi na otoczenie, że trenują tam biegacze, którzy poruszają się w dużym tempie, ze słuchawkami na uszach i niekiedy przez roztargnienie na kogoś wpadną. A. S. powinien zatem dopuszczać możliwość wystąpienia tego rodzaju zdarzenia podczas spaceru z psem i przygotować się na to, że może to rozdrażnić zwierzę. Mimo tego, oskarżony nie podjął żadnych środków ostrożności, poza przymocowaniem smyczy do ławki, przy czym długość smyczy pozostawiała psu spore pole manewru. W ocenie Sądu, A. S. zachował się nieprawidłowo, jego zachowanie uznać należy za przejaw lekkomyślności.

Dopuszczenie możliwości zaatakowania Z. B. przez psa niewątpliwie pozostaje w bezpośrednim, adekwatnym związku przyczynowym z obrażeniami doznanymi przez pokrzywdzoną. Dlatego też w pełni uzasadnione jest przypisanie A. S. nieumyślnego spowodowania tych obrażeń u pokrzywdzonej, co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 i 3 kk.

Zdaniem Sądu, oskarżonemu przypisać można winę w popełnieniu omawianego czynu. Oskarżony jest podmiotem zdolnym ze względu na wiek do ponoszenia odpowiedzialności karnej, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza podstaw do przyjęcia, iż w chwili czynu oskarżony był niepoczytalny lub znajdował się w anormalnej sytuacji motywacyjnej. Miał więc oskarżony obiektywną możliwość zachowania się w sposób zgodny z obowiązującym porządkiem prawnym, czego jednak nie uczynił, i z tego tytułu zasadnie postawić mu można zarzut.

Przed przejściem do dalszych rozważań, odnieść się należy również do zagadnień związanych z tak zwaną konkurencją ustaw. W niniejszej sprawie sprowadzało się to do oceny, czy ustawa obowiązująca w czasie popełnienia przez oskarżonego przypisanych mu czynów, była dla niego względniejsza od tej, która obowiązywała w czasie orzekania. Ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2015.396) treść kodeksu karnego została bowiem znowelizowana. W pierwszej kolejności podkreślić należy, iż stosownie do zgodnego stanowiska doktryny i orzecznictwa, które Sąd orzekający w sprawie w pełni podziela, ocena, która z konkurujących ustaw jest względniejsza dla oskarżonego, zawsze wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnej sprawy ( vide: uchwała SN z dnia 24 listopada 1999 r., I KZP 38/99, OSNKW 2000, nr 1-2, poz. 5). Aprobując przytoczony pogląd, Sąd orzekający w sprawie stwierdził, iż w realiach niniejszej sprawy sytuacja prawna oskarżonego w poprzednim stanie prawnym była korzystniejsza, bowiem, po pierwsze, przepis art. 46 kk nie przewidywał orzekania odsetek przy obowiązku naprawienia szkody, podczas gdy obecnie stosuje się przepisy prawa cywilnego w całej rozciągłości, a więc także przepisy o odsetkach, a po drugie - obowiązywał wówczas przepis art. 58 § 2 kk, ograniczający możliwość orzekania grzywny z uwagi na sytuację materialną oskarżonego (obecnie przepis ten uchylono, a grzywnę można orzec bez względu na możliwości zarobkowe oskarżonego, co jest dla niego mniej korzystne). Z tych względów, Sąd doszedł do przekonania, że w niniejszej sprawie zastosować należało ustawę poprzednio obowiązującą, gdyż jej przepisy były względniejsze dla oskarżonego.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisane mu przestępstwo Sąd wziął pod uwagę przepis art. 53 § 1 kk, zgodnie z którym Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Kara wymierzona oskarżonemu A. S., w ocenie Sądu, jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, jakiego dopuścił się oskarżony. Przestępstwo z art. 157 § 1 i 3 kk zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Biorąc pod uwagę dotychczasową - do 2016 roku - niekaralność oskarżonego, stosunek do pokrzywdzonej Z. B., której niezwłocznie udzielił pomocy, deklarację pokrycia kosztów leczenia, chęć udziału w mediacji, a także jego ustabilizowany tryb życia, możliwe było, zdaniem Sądu, wymierzenie A. S. łagodnej kary. Wprawdzie obecnie oskarżony nie pracuje, ale ma widoki na uzyskanie dobrze płatnego zajęcia za granicą, po ukończeniu kursu językowego. Oskarżony niebawem będzie osiągał wystarczające dochody, by wykonać orzeczoną wobec niego grzywnę. Orzeczenie tego rodzaju kary spowoduje, że skazanie szybko (po upływie roku od wykonania kary) zostanie usunięte z jego rejestru karalności, o ile oczywiście oskarżony nie dopuści się kolejnego przestępstwa. W tej sytuacji Sąd wymierzył oskarżonemu karę 100 stawek dziennych po 10 zł grzywny. Kara ta powinna mieć wpływ wychowawczy na oskarżonego, stanowiąc dla niego niezbyt znaczną, ale zauważalną dolegliwość, zmuszając do ograniczenia innych wydatków.

Na podstawie art. 46 § 2 kk, mając na względzie zarówno względy wychowawcze, jak i kompensacyjne, Sąd zobowiązał oskarżonego do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonej Z. B. nawiązki w kwocie 3.000 zł, za doznaną przez pokrzywdzoną krzywdę. Kwota ta ma w znacznej mierze wymiar symboliczny, jej zapłata bowiem powinna przede wszystkim uświadomić oskarżonemu, że to on ponosi odpowiedzialność za spowodowanie u pokrzywdzonej obrażeń ciała, że przez swoją karygodną lekkomyślność przy sprawowaniu opieki nad zwierzęciem dopuścił do wyrządzenia znacznej krzywdy konkretnej osobie. Głównym celem tej sankcji jest cel wychowawczy, dlatego też zasądzona kwota jest niewygórowana w stosunku do możliwości majątkowych oskarżonego. Dodatkowo, nawiązka ma także za zadanie – w ograniczonym wymiarze - kompensowanie szkody poniesionej przez pokrzywdzoną, w szczególności zapewnienie jej poczucia, że jej krzywda nie jest obojętna ani sprawcy, ani wymiarowi sprawiedliwości, oraz umożliwienie jej w jesieni życia spełnienie jakiegoś życzenia, np. poprawy komfortu życia poprzez wyremontowanie łazienki albo wyjazdu na tygodniowy odpoczynek. Warto podkreślić, że Z. B. jest osobą w podeszłym wieku, wymagającą spokoju i stabilizacji, tymczasem przeżyła poważny stres, spędziła w szpitalu ponad dwa tygodnie, jej samopoczucie w tym czasie było fatalne, cierpiała z powodu bólu i osłabienia, wymagała opieki bliskich, mimo iż dotąd była samodzielna, w związku z czym zasądzoną kwotę trudno uznać za wygórowaną.

Na marginesie należy wskazać, że Sąd, zgodnie z wnioskiem obrońcy, rozważył możliwość warunkowego umorzenia postępowania karnego wobec oskarżonego, jednakże wniosek ten uznał za niezasadny. Zgodnie z treścią przepisu art. 66 § 1 kk, Sąd może warunkowo umorzyć postępowanie karne, jeżeli wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy nie karanego za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, w szczególności nie popełni przestępstwa. Warunkowego umorzenia nie stosuje się do sprawcy przestępstwa zagrożonego karą przekraczającą 5 lat pozbawienia wolności (art. 66 § 2 kk). O ile, w ocenie Sądu, przesłanki o charakterze materialnym zostały spełnione, to prawomocne skazanie A. S. wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2016 r. za umyślne przestępstwo z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii bezwzględnie wykluczyło możliwość warunkowego umorzenia postępowania wobec niego.

Ponadto, Sąd na mocy art. 626 § 1 kpk, art. 627 kpk, art. 1, art. 3 ust. 1, art. 6 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym 123,25 zł tytułem wydatków, obejmujących w szczególności koszty korespondencji, opinii biegłego oraz uzyskania karty karnej, a także kwotę 100 zł tytułem opłaty, albowiem Sąd nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonego, będącego osobą zdrową, zdolną do pracy, od ponoszenia tych kosztów.