Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 294/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Urszula Wiercińska

Sędziowie: SA Ewa Stefańska

SO (del.) Tomasz Szanciło (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Magdalena Męczkowska

po rozpoznaniu w dniu 26 lipca 2016 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. J.

przeciwko H. J. (1)

o zachowek

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku częściowego Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 3 lipca 2014 r.

sygn. akt XXV C 436/12

1.  oddala apelację;

2.  pozostawia Sądowi Okręgowemu w Warszawie rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego w zakresie pomocy prawnej udzielonej z urzędu stronie powodowej.

Sygn. akt VI ACa 294/15

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 8.12.2008 r. powód P. J. wniósł o zasądzenie od pozwanej H. J. (1) kwoty 141.667 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, z tytułu zachowku należnego mu po śmierci ojca.

W odpowiedzi na pozew pozwana H. J. (1) podniosła zarzut przedawnienia i wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, podnosząc w toku procesu również zarzuty dotyczące wydziedziczenia powoda z przyczyn określonych w art. 1008 pkt 3 k.c.

Wyrokiem z dnia 28.09.2010 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XXV Cywilny, sygn. akt XXVC 199/10, oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 3.617 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy ustalił, że powód jest synem zmarłego Z. J. z pierwszego małżeństwa, natomiast pozwana – drugą żoną zmarłego. Przez ponad 40 lat powód nie utrzymywał kontaktów z ojcem, który zmarł w dniu(...) r., przy czym powód nie został zawiadomiony przez pozwaną o śmierci ojca i jego pogrzebie, nie uczestniczył również w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym, które toczyło się w sprawie o sygn. akt III Ns 1970/97 przed Sądem Rejonowym (...) w. W. W postępowaniu tym brała udział pozwana oraz córka zmarłego z drugiego małżeństwa – J. J.. W dniu 19.12.1997 r. został otwarty i ogłoszony testament Z. J. sporządzony w dniu 16.01.1997 r., w którym testator powołał do spadku pozwaną. Postanowieniem z dnia 19.12.1997 r. Sąd Rejonowy stwierdził nabycie spadku przez pozwaną na podstawie tego testamentu.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie, gdyż roszczenie powoda uległo przedawnieniu. Sąd I instancji stwierdził, że zgodnie z art. 1007 § 1 k.c. roszczenie uprawnionego z tytułu zachowku przedawnia się z upływem lat trzech od ogłoszenia testamentu. Ponieważ testament Z. J. został ogłoszony w dniu 19.12.1997 r., to tym samym pozwana skutecznie podniosła zarzut przedawnienia roszczenia. Istotny jest bowiem moment ogłoszenia testamentu, a nie – jak chce strona powodowa – fakt dowiedzenia się o śmierci spadkodawcy, czy nawet fakt toczenia się postępowania o stwierdzenie praw do spadku bez udziału wszystkich zainteresowanych. Jednocześnie Sąd Okręgowy uznał, że podniesienie przez pozwaną zarzutu przedawnienia nie stanowi nadużycia prawa w rozumieniu art. 5 k.c.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód, zaskarżając go w całości i wnosząc o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów dotychczasowego postępowania, ewentualnie o zmianę wyroku w zakresie punktu 2 poprzez orzeczenie o nieobciążaniu powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanej.

Pozwana wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Wyrokiem z dnia 18.01.2012 r., sygn. akt VI ACa 1049/11, Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania. Sąd Apelacyjny uznał, że rację ma skarżący, iż Sąd Okręgowy błędnie uwzględnił podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia roszczenia, co w konsekwencji skutkowało oddaleniem powództwa. Nie w każdym bowiem przypadku prawidłowe jest liczenie trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia o zachowek od dnia ogłoszenia testamentu, gdyż do kwestii biegu tego terminu w każdej sprawie należy podchodzić indywidualnie, z uwzględnieniem konkretnych okoliczności sprawy. Bieg przedawnienia tego roszczenia nie rozpoczyna się, dopóki uprawniony nie wie o swoim prawie. Ponadto podniesienie zarzutu przedawnienia przez osobę, która – choćby w sposób niezawiniony – przyczyniła się do tego, że uprawniony dowiedział się o swoim prawie dopiero po upływie terminu przedawnienia dochodzonego roszczenia, należało uznać za nadużycia prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 k.c. Sąd Apelacyjny, uwzględniając podniesione przez powoda zarzuty naruszenia art. 1007 § 1 k.c. i – w opcji wtórnej – art. 5 k.c., wskazał, że przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy ma zbadać sprawę co do istoty, badając zasadność roszczenia powoda co do zasady, jak i co do wysokości żądanej kwoty, w oparciu o art. 991 § 1 k.c.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy wyrokiem częściowym z dnia 3.07.2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XXV Cywilny, sygn. akt XXV C 436/12, sprostowanym postanowieniem z dnia 25.08.2014 r., zasądził od pozwanej H. J. (1) na rzecz powoda P. J. kwotę 16.834 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3.07.2014 r. do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy ustalił, że w sprawie o sygn. akt III Ns 1970/97 przed Sądem Rejonowym (...) w W. toczyło się postępowanie o stwierdzenie nabycia praw do spadku po Z. J. zmarłym w dniu (...). w W.. Uczestnikiem tego postępowania była druga żona zmarłego, czyli pozwana, oraz J. J., córka zmarłego z drugiego małżeństwa. W toku postępowania w dniu 19.12.1997 r. został otwarty i ogłoszony testament Z. J. sporządzony w dniu 16.01.1997 r. na rzecz pozwanej. W związku z tym postanowieniem z dnia 19.12.1997 r. Sąd Rejonowy stwierdził nabycie spadku na rzecz pozwanej z mocy testamentu własnoręcznego, który zawiera oświadczenie spadkodawcy, że swoją rodzinę bliższą i dalszą pozbawia spadku i zachowku. Powód przez okres przeszło 40 lat nie utrzymywał kontaktów ze zmarłym ojcem. Takie stosunki utrzymywały się praktycznie od rozwodu rodziców powoda, czyli od 1966 r. Bezpośrednio po rozwodzie rodzice powoda i jego druga żona przez krótki czas zamieszkiwali razem, po czym kontakty powoda z ojcem uległy zerwaniu. Wyjątkiem było tu spotkanie na sprawie o alimenty, kiedy to Z. J. wystąpił przeciwko powodowi, gdy ten miał 18 lat. Ponowne spotkanie z ojcem miało miejsce na cmentarzu na początku lat 90-tych, kontakty nie zostały jednak odnowione pomimo, że ojciec powoda zwrócił się do syna o podanie numeru telefonu, pod którym mógłby się z nim skontaktować. Powód nie został także zawiadomiony przez pozwaną o śmierci ojca i jego pogrzebie, który odbył się w dniu 8.05.1997 r. na Cmentarzu (...) Pogrzeb został poprzedzony wywieszeniem nekrologu na tym cmentarzu, zaś zmarły Z. J. został pochowany w grobowcu rodzinnym, obok swoich rodziców, a dziadków powoda. Powód znał miejsce pochówku dziadków ze strony ojca, albowiem początkowo chodził na ten grób z matką, odwiedzając grób babki ze strony matki usytuowany na tym samym cmentarzu. Kontakt ze Z. J. usiłowała nawiązać córka powoda M. S.. W tym celu odwiedziła go w jego mieszkaniu, jednak poza krótkim spotkaniem i rozmową na klatce schodowej nie doszło do kontynuacji tych kontaktów. W spotkaniu przeszkodziła pozwana, która nie życzyła sobie kontaktów ze strony poprzedniej rodziny męża. Po tym spotkaniu Z. J. skontaktował się telefonicznie z synem i poprosił, aby nikt z rodziny się z nim więcej nie kontaktował. Powód nie został poinformowany o toczącym się postępowaniu spadkowym. Pozwana, która była wnioskodawczynią w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku, we wniosku inicjującym postępowanie nie wskazała, że zmarły posiadał syna z pierwszego małżeństwa. Podobnie taka informacja nie została przez pozwaną ujawniona w toku odbierania zapewnienia spadkowego. O istnieniu testamentu ojca oraz o sprawie spadkowej po nim powód dowiedział się od córki pod koniec 2008 r. M. S. przygotowywała wtedy drzewo genealogiczne rodziny, także ze strony zmarłego dziadka. Ustaliła wówczas, że rodzina dziadka posiadała nieruchomość przy ul. (...) w W.. W skład spadku po Z. J. wchodzi udział w wysokości 1/6 we własnościowym prawie do lokalu mieszkalnego o nr (...) o powierzchni 36,60 m2 przy ul. (...) w W. oraz ekspektatywa uzyskania odszkodowania od Skarbu Państwa z tytułu przejęcia nieruchomości przy ul. (...), która należała do pradziadków powoda.

Sąd Okręgowy poczynił powyższe ustalenia na podstawie dokumentów, opinii biegłej i wyjaśnień stron, jak również uwzględnił zeznania świadków: M. S. i H. J. (2), gdyż chociaż są osobami bliskimi dla powoda, wiarygodność ich zeznań nie wzbudziła jakichkolwiek wątpliwości, jako że były one spójne logiczne, jak również wzajemnie się uzupełniały z wypowiedziami zaprezentowanymi przez strony postępowania.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, zgodnie z wytycznymi Sądu Apelacyjnego, że roszczenie w sprawie niniejszej nie uległo przedawnieniu, a swój trzyletni bieg rozpoczęło z chwilą dowiedzenia się powoda o śmierci jego ojca i przeprowadzenia po nim postępowania spadkowego, co nastąpiło w dniu 18.02.2009 r., gdy powód zapoznał się z aktami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym ojcu. Osoba uprawniona do zachowku staje się znana z chwilą otwarcia i ogłoszenia testamentu, ale może wystąpić z roszczeniem najwcześniej dopiero wtedy, gdy sama dowie się o istnieniu testamentu i o jego treści, a nawet o potwierdzeniu praw do spadku poprzez postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku na podstawie tego testamentu.

Sąd Okręgowy wydał na podstawie art. 317 k.p.c. wyrok częściowy, gdyż do rozstrzygnięcia nadawała się tylko część żądania w zakresie dotyczącym zachowku – co składnika majątkowego w postaci własnościowego prawa do lokalu przy ul. (...) w W., zaś kwestia odszkodowania za nieruchomość położoną w W. przy ul. (...) jest w toku. Powołując się na art. 991 § 1 k.c. Sąd ten przyjął, że powód w porządku ustawowym po ojcu dziedziczyłyby w zbiegu z pozostałym przy życiu małżonkiem i siostrą przyrodnią, a jego udział wyniósłby 1/3 części spadku, zatem wartość zachowku wyniosłaby 1/6. Ponieważ wartość własnościowego prawa do lokalu położonego w W. przy ul. (...) wynosiła na dzień 3.05.1997 r. kwotę 202.000 zł, połowa stanowiła kwotę 101.000 zł, zaś 1/6 część tej kwoty to 16.834 zł i tyle wynosił zachowek należny powodowi po ojcu. Odsetki od zasądzonej kwoty zostały zasądzone od dnia wydania wyroku, gdyż roszczenie o zachowek staje się wymagalne z chwilą określenia przez sąd jego wysokości według cen z daty orzekania o nim i dopiero z tą datą staje się możliwe naliczanie odsetek za opóźnienie. Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do zastosowania art. 5 k.c. dla zwolnienia pozwanej z obowiązku zapłacenia na rzecz powoda zachowku. Co prawda w sprawie o zachowek nie jest wyłączone obniżenie kwoty należnej z tego tytułu na podstawie art. 5 k.c., ze względu na sytuację osobistą, rodzinną lub majątkową osoby obowiązanej do wypłaty zachowku lub gdyby z innych przyczyn wysokość ta byłaby nadmierna, ale w niniejszej sytuacji taki przypadek nie zachodził. Celem instytucji zachowku, jest ochrona interesów majątkowych najbliższych członków rodziny wymienionych w art. 991 § 1 k.c. przez zapewnienie im niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego określonemu w powołanym przepisie ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadł przy dziedziczeniu ustawowym, przy czym żaden z tych przepisów nie przewiduje możliwości obniżenia wierzytelności z tytułu zachowku. Tylko szczególne zdarzenia i okoliczności mogą wyłączyć zastosowanie instytucji zachowku, a taka sytuacja nie zachodziła. Chociaż pozwana podnosiła, że syn przez kilkadziesiąt lat nie utrzymywał kontaktów z ojcem, to postępowanie dowodowe wykazało, iż kontakty były rzadkie. Powód raz podjął inicjatywę nawiązania kontaktu z ojcem, przekazując mu podczas przypadkowego spotkania na jednym z (...) cmentarzy numer telefonu, licząc na kontakt ze strony ojca. Później z inicjatywą odnowienia kontaktów wystąpiła wnuczka zmarłego. Działanie powoda w żadnej mierze nie może być kwalifikowane jako naganne. Mimo podejmowanych prób nawiązania kontaktu ze zmarłym Z. J. pozostały one bez odpowiedzi.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił stanowiska strony pozwanej, jakoby udział należny powodowi powinien został pomniejszony o kwoty z tytułu poniesionych przez pozwaną kosztów pogrzebu Z. J. w kwocie 2.782 zł oraz 1/2 nakładów poniesionych przez pozwana na lokal przy ul. (...) w kwocie 6.938,38 zł. Co do kosztów pogrzebu pozwana nie udowodniła, zgodnie z art. 6 k.c., w jakiej kwocie otrzymała zasiłek pogrzebowy i czy kwota ta pokrywała wszelkie wydatki związane z pogrzebem. Co do kwestii nakładów poczynionych przez pozwaną na lokal przy ul. (...), to z przedłożonych przez nią faktur wynika, że pracy remontowe były przeprowadzane w latach 2000-2005, zaś wycena nieruchomości dokonywana była, jak to wynika z przedłożonego do akt operatu, na chwilę śmierci spadkodawcy, czyli na dzień (...)., a więc nakłady poczynione po tej dacie nie pozostają w jakimkolwiek związku z wartością nieruchomości, na podstawie której został wyliczony zachowek.

Sąd Okręgowy nie orzekał o kosztach procesu, mając na uwadze, że wyrok częściowy nie kończy sporu i dlatego nie zamieszcza się w nim postanowienia o kosztach procesu.

Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana H. J. (1), wnosząc o jego uchylenie, oddalenie powództwa w zakresie wyroku częściowego lub umorzenie postępowania w tej części, oddalenie powództwa lub umorzenie postępowania w pozostałym zakresie, tj. w zakresie żądania zachowku od prawa do roszczenia odszkodowania za nieruchomość przy ul. (...) w W., ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie wysokości zachowku poprzez jego pomniejszenie i wyznaczenie terminów spłat w ratach bez naliczania odsetek, a także o zasądzenie od powoda kosztów zastępstwa procesowego dotychczas poniesionych przez pozwaną, tj. kwot 2.000 zł i 3.000 zł, nieobciążanie pozwanej kosztami zastępstwa procesowego powoda oraz kosztami procesu w obu instancjach.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 1007 § 1 k.c., gdyż doszło do przedawnienia roszczenia wynoszącego trzy lata od ogłoszenia testamentu oraz naruszenie stabilności sytuacji prawnej, a więc kwestia okoliczności powzięcia informacji o śmierci spadkodawcy czy powzięcia informacji o spadku nie mogła mieć wpływu na tego terminu; przepis ten w sposób jednoznaczny określa początek biegu terminu przedawnienia roszczenia o zachowek, którym jest data ogłoszenia testamentu; natomiast zgodnie z art. 649 § 2 k.p.c. o terminie otwarcia i ogłoszenia testamentu nie zawiadamia się osób zainteresowanych, jednakże mogą być one obecne przy tej czynności; nadto art. 119 k.c. wyklucza możliwość skracania lub wydłużania biegu przedawnienia przez czynność prawną; w konsekwencji zarzut przedawnienia został podniesiony skutecznie, co znalazło potwierdzenie w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 28.09.2010 r.;

- zaniechanie dogłębnego zbadania przyczyn, jakimi się kierował powód nie podejmując działań w ustaleniu spadku po zmarłym ojcu przed 2009 r.;

- brak wzięcia pod uwagę skomplikowanej relacji rodzinnej pomiędzy spadkodawcą i powodem, braku jakichkolwiek więzi rodzinnych z przyczyn zachowania powoda jako syna, a tym samym brak wzięcia pod uwagę zasad współżycia społecznego, które nakazują troskę dziecka o rodzica;

- sprzeczność ustaleń z materiałem dowodowym, że powód dowiedział się o otwarciu i ogłoszeniu testamentu sporządzonego przez jego ojca w 2008 r., tj. po 11 latach od śmierci ojca, gdy z zeznań powoda wynikało, iż chodził on na grób swoich dziadków, tj. ten sam grób, gdzie został pochowany jego ojciec, więc wiedział o jego śmierci swojego ojca.

- zaniechanie żądania przedstawienia przez powoda dowodów dotyczących tworzenia drzewa genealogicznego i podejmowanych ustaleń w urzędach dotyczących nieruchomości przy ul. (...), a powód wiedział, że rodzina ojca przed zakończeniem II wojny światowej była w posiadaniu tej nieruchomości i że została ona wywłaszczona w 1946 r. „(...)"; to że powód wybrał się do sądu i przeczytał dokumenty spadkowe w dniu 18.02.2009 r., nie jest dowodem, że w tej dacie powziął wiedzę o istnieniu spadku, gdyż wiedział chociażby o majątku rodzinnym przy ul. (...);

- danie wiary zeznaniom świadków M. S. i H. J. (2), które swoje zeznania powinny poprzeć dowodami, gdyż jako osoby najbliższe powodowi są potencjalnymi jego spadkobiercami, a więc zeznania tych osób rodzą również dla nich skutki prawne i pozytywne rozstrzygnięcie na rzecz powoda leży również i w ich interesie.

Pozwana dodała, że ma 75 lat i nie jest w stanie podczas rozprawy, odpowiadając na pytania sądu, przypominać sobie faktów sprzed kilkunastu lat, nie była więc w stanie przypomnieć sobie, jaką kwotę zwrotu kosztów pogrzebu męża, który miał miejsce maju 1997 r., otrzymała z ZUS. Nadto Sąd Okręgowy nie uwzględnił jej zeznań w sprawie nakładów osobistych na wykup mieszkania komunalnego przy ul. (...), jakie poniosła z tytułu otrzymania odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu, a także tego, że do około 2008 r. powszechnie było wiadomo, że odszkodowania za zabrane dekretem nieruchomości nie będą wypłacane bez specjalnej ustawy reprywatyzacyjnej. Dopiero gdy Prezydent (...)w niektórych przypadkach rozpoczął wypłacanie odszkodowań, co było bardzo nagłośnione w mediach, powód zaczął interesować się pozostawionym przez ojca spadkiem, orientując się, że mogą to być znacznej wysokości odszkodowania. Nie można przyjąć wyjaśnień, że o spadku powód dowiedział się dopiero, gdy jego córka zaczęła w 2008 r. tworzyć drzewo genealogiczne, gdyż powszechnie wiadomo, iż do tworzenia takiego drzewa zbiera się dane dotyczące miejsca i daty urodzenia oraz śmierci, a nie dane o wielkości posiadanych majątków, podczas gdy o spadku pozostawionym przez Z. J. dowiedziała się rzekomo w archiwach Urzędu (...). Takie zeznanie jest niespójne i mija się z prawdą, jako że o spadku dowiaduje się z testamentu i postępowania spadkowego. Ponadto córka powoda, gdyby nie posiadała wcześniej wiedzy o posiadanym majątku i adresie nieruchomości, nie mogłaby takich ustaleń dokonać bezpośrednio w Urzędzie (...), a z zeznań świadka wynikało, że takich ustaleń dokonała najpierw w Urzędzie (...) gdzie dowiedziała się, że rodzina (...) w okresie przedwojennym posiadała w W. nieruchomość objętą (...), a dopiero potem powód sprawdził w sądzie treść postanowienia w sprawie spadku po ojcu, co nie może być prawdą, gdyż Urząd(...) nie udziela takich informacji, a tym bardziej osobom, które nie znają konkretnych danych sprawy, zaś w Urzędzie nie ma takich rejestrów, aby na podstawie imienia i nazwiska uzyskać informacje o roszczeniach tych osób i czego one dotyczą. Nadto matka powoda znała rodzinną historię i wiedziała o dawnej nieruchomości rodziny (...), znała adres tej nieruchomości. Córka powoda nie przedstawiła żadnych dowodów potwierdzających, że faktycznie występowała o wydanie danych i informacji i że je uzyskała właśnie w Urzędzie (...) w podanym czasie i że tworzyła drzewo genealogiczne. Poza tym księgi wieczyste są jawne i każdy może je przeglądać, co dotyczy też nieruchomości przy ul. (...). Natomiast dawna nieruchomość przy ul. (...) nie jest opisana w aktualnych księgach wieczystych i wiedzę na jej temat można obecnie powziąć z archiwów Urzędu, lecz trzeba znać adres nieruchomości i dawne księgi wieczyste oraz złożyć pisemny wniosek o udzielenie informacji, a według wiedzy pozwanej ani powód, ani jego rodzina takiego wniosku przed złożeniem pozwu nie składali. Zatem Sąd Okręgowy nie traktował równo stron w obowiązku składania dowodów, gdyż powód był zwolniony z obowiązku przedłożenia dowodów, a Sąd ten dał wiarę jego zeznaniom oraz zeznaniom jego córki i matki, które to osoby są zainteresowane pozytywnym rozstrzygnięciem procesu na rzecz powoda, natomiast w stosunku do pozwanej nie przyjął jej stwierdzeń bez poparcia ich dowodami.

W odniesieniu do nieruchomości lokalowej nr(...)przy ul. (...) pozwana podniosła, że do 2005 r. miała ona niską wartość i mieszkanie to na wolnym rynku sprzedaży mogło osiągnąć bardzo niską wartość – około 2.000 zł/m2, tj. około 70.000 zł, czyli zachowek powód mógł osiągnąć co najwyżej kwotę 5.800-5.000 zł. Przy uwzględnieniu kosztów pogrzebu oraz kosztów poczynionych przez pozwaną z majątku osobistego na wykup mieszkania komunalnego zachowek uległby zmniejszeniu do kwoty około 2.000 zł. Ponadto mieszkanie to stanowiło wówczas jedyne miejsce do zaspokojenia minimalnych potrzeb mieszkaniowych pozwanej. Powód zdawał sobie z tego sprawę i że sąd może wziąć pod uwagę tę sytuację mieszkaniową i dochody pozwanej z emerytury i wcale nie zasądzić zachowku lub w bardzo minimalnej wysokości, rozkładając na raty. Zgodnie z obowiązującym prawem pozwana nie mogła tej nieruchomości sprzedać przez 5 lat, aby nie płacić podatku, co byłoby brane, gdyż w chwili zbycia nieruchomości celem zaspokojenia roszczeń o zachowek pozwana zostałaby pozbawiona jedynego miejsca pełniącego minimalne zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, a to byłoby sprzeczne z przyjętymi zasadami społecznymi. Pozwana nie posiadała innych nieruchomości, a jako emerytka nie miała możliwości zarobkowych, aby kupić inne mieszkanie na wolnym rynku. Powód dopiero w 2009 r. wystąpił o zachowek, gdyż był rozpowszechniony w mediach pogląd, że jest możliwa wypłata odszkodowania za nieruchomości (...) bez oczekiwania na ustawę reprywatyzacyjną oraz że nieruchomość lokalowa przy ul. (...) przestała już pełnić rolę zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych pozwanej, gdyż w maju 2008 r. przekazała ją w darowiźnie córce, co zostało opisane w księdze wieczystej lokalu i każdy mógł powziąć te informacje.

Pozwana zarzuciła również, że roszczenie powoda jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, gdyż powód w sposób rażąco niewłaściwy zachowywał się wobec spadkodawcy oraz jego rodziny. Przez 40 lat nie utrzymywał z ojcem kontaktów, nawet gdy spadkodawca był ciężko chory. To pozwana i jej córka przejęła na siebie obowiązek pielęgnacji chorego spadkodawcy i pomagania mu we wszystkich czynnościach życia codziennego. O postanowieniu o nabyciu spadku powód mógł się dowiedzieć chociażby składając w sądzie właściwym miejsca zamieszkania zmarłego wniosek o udzielenie informacji czy toczyło się postępowanie spadkowe, jak postępują wszyscy którzy wywodzą swoje roszczenia względem spadkobierców i chcą sprawdzić, czy osoba zmarła pozostawiła majątek i kto go przejął. Jest to powszechnie stosowane przez osoby bliskie jak również obce, np. banki, czy innych wierzycieli. Ponadto powód mógł dowiedzieć się bezpośrednio od niej, gdyby zwrócił się z takim pytaniem. Żadne przepisy prawa nie wskazują, aby pozwana miała obowiązek odszukać wszystkich członków rodziny zmarłego celem poinformowania o sporządzonym testamencie. Ponadto pozwana i spadkodawca nie mieli kontaktów z powodem, każdy żył swoim życiem i nie miała obowiązku ani wiedzy, kogo i gdzie ma powiadamiać o śmierci męża, czyli w tym przypadku osób, które nie chciały z nim utrzymywać żadnych kontaktów i nie darzyły go żadnym szacunkiem. Nie powiadomiła tych osób nie z powodu niechęci, po prostu osoby te nigdy nie uczestniczyły w życiu rodzinnym pozwanej i męża, który nie uczestniczył w ich życiu rodzinnym powoda. Ojciec powoda nie uczestniczył w tym, gdyż nie był zapraszany przez powoda na uroczystości rodzinne typu śluby, chrzty, komunie, święta itp., nie był nawet powiadamiany o narodzinach wnuków. Powód nawet nie zna swojej przyrodniej siostry, jak również ona nie zna powoda. Mąż pozwanej nie wyrażał nigdy zgody na wyjawienie córce faktu istnienia powoda, tłumacząc, że to dla jej bezpieczeństwa.

Według pozwanej Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę, że sprawa o odszkodowanie za nieruchomość przy ul. (...) została przez córkę pozwanej przegrana. Córka tylko poniosła koszty w wysokości 1.500 zł. Nie uwzględnił również, że pozwana jest emerytką w wieku 75 lat i po dwóch ciężkich operacjach nie może podjąć dodatkowej pracy, aby tak natychmiast zaspokoić takie roszczenie wynikające, gdy jej emerytura wynosi 2.000 zł miesięcznie i jest wydatkowana na bieżące opłaty za mieszkanie, wydatki na życie i na leczenie. Pozew powinien ewentualnie zostać uwzględniony jako pomniejszenie aktywów do naliczenia zachowku z jednoczesnym rozłożeniem zasądzonej kwoty na realne do spłat raty lub w części bez naliczania odsetek. Żądanie odsetek bez ustalenia sposobu zapłaty powoduje, że powód może uchylać się od podania sposobu zapłaty i w ten sposób powiększy swoje roszczenie o bardzo wysokie odsetki

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej była niezasadna.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutu pozwanej H. J. (1), który został zgłoszony już na etapie pierwszego postępowania przed Sądem Okręgowym, a ponowiony w rozpatrywanej apelacji, zajmując jej znaczną część, przy czym pozwana podnosiła, że w tym przedmiocie zgadza się całkowicie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 28.09.2010 r., wydanym w sprawie o sygn. XXVC 199/10, którym powództwo zostało oddalone w całości właśnie z uwagi na skutecznie podniesiony – zdaniem tego Sądu – zarzut przedawnienia. Zgodnie bowiem z art. 1007 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym przed dniem 23.10.2011 r., roszczenia uprawnionego z tytułu zachowku oraz roszczenia spadkobierców o zmniejszenie zapisów i poleceń przedawniają się z upływem lat trzech od ogłoszenia testamentu. Pozwana zdaje się jednak nie zauważać, że wyrokiem z dnia 18.01.2012 r., wydanym w sprawie o sygn. akt VI ACa 1049/11, Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania (k. 188), uznając, że podniesiony przez pozwaną zarzut przedawnienia roszczenia był bezzasadny. Bieg terminu przedawniania roszczenia o zachowek zaczyna się, gdy uprawniony wie o swoim prawie, a więc trzyletni termin powinien być liczony od grudnia 2008 r., co oznacza, że wniesienie pozwu w grudniu 2010 r. przerwało ten bieg, a nadto gdyby roszczenie było przedawnienie, to i tak zastosowanie znajdował art. 5 k.c. (s. 5-11 uzasadnienia).

Sąd Apelacyjny przychylił się do jednego ze stanowisk w tym przedmiocie, że data otwarcia i ogłoszenia testamentu jako data początku biegu przedawnienia budzi liczne wątpliwości, w pewnych okolicznościach liczenie terminu przedawnienia od tej daty może okazać się nieuzasadnione (A. S., Przedawnienie uprawnień z tytułu zachowku, (...) 2001, nr 9, s. 61), a niekiedy konieczne może być uwzględnienie powzięcia wiadomości o wyłączeniu od dziedziczenia (M. Pazdan w: K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. II, Warszawa 1998, s. 861, J. Kremis, R. Strugała w: E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2016, s. 1829-1830). Dlatego też w orzecznictwie przyjęto, że przepis ten wymaga wykładni zgodnej z ratio legis samej instytucji zachowku oraz ze znaczeniem początku biegu przedawnienia roszczenia dla uprawnionego do zachowku. Wprawdzie osoba uprawniona do zachowku staje się znana z chwilą otwarcia i ogłoszenia testamentu, ale może wystąpić z roszczeniem najwcześniej dopiero wtedy, gdy sama dowie się o istnieniu testamentu i o jego treści, a nawet o potwierdzeniu praw do spadku poprzez postanowienie o stwierdzenie nabycia spadku na podstawie testamentu. Stąd początek biegu przedawnienia roszczenia o zachowek w rozumieniu art. 1007 § 1 k.c., liczony od chwili wymagalności tego roszczenia, winno się ustalać dla każdego przypadku osobno. Sformułowanie zawarte w tym przepisie winno być tak odczytywane, aby wiodło do rozstrzygnięć uwzględniających słuszny interes uprawnionych do zachowku. Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 22.02.1972 r. (III CZP 102/71, OSNC 1972, nr 7-8, poz. 127) i w wyroku z dnia 17.09.2010 r. (II CSK 178/10, Legalis nr 250790).

Taki też pogląd wyraził Sąd Apelacyjny w wyroku z dnia 18.01.2012 r. Jak wynika z art. 386 § 6 k.p.c. ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania wyrażone w uzasadnieniu wyroku sądu drugiej instancji wiążą zarówno sąd, któremu sprawa została przekazana, jak i sąd drugiej instancji, przy ponownym rozpoznaniu sprawy, przy czym nie dotyczy to wypadku, gdy nastąpiła zmiana stanu prawnego. Zatem Sąd Okręgowy był zobowiązany zastosować się do oceny prawnej wyrażonej przez Sąd Apelacyjny we wskazanym wyroku, podobnie jak Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie. Co prawda, od dnia 23.10.2011 r. weszła w życie ustawa z dnia 18.03.2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 85, poz. 458), nowelizująca art. 1007 § 1 k.c., zgodnie z którą roszczenia uprawnionego z tytułu zachowku oraz roszczenia spadkobierców o zmniejszenie zapisów zwykłych i poleceń przedawniają się z upływem lat pięciu od ogłoszenia testamentu. Stosownie do art. 8 tej ustawy do roszczeń, o których mowa w art. 1007 k.c., powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy i w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy tego artykułu w brzmieniu nadanym tą ustawą. Jeżeli nie doszło do przedawnienia, jak uznał Sąd Apelacyjny we wskazanym wyroku, gdy obowiązywał trzyletni termin przedawnienia, gdyż wniesienie pozwu w niniejszej sprawie bieg tego terminu przerwało, to tym bardziej nie doszło do przedawnienia przy uwzględnieniu pięcioletniego terminu, który stosuje się do roszczeń uprawnionego z tytułu zachowku, które powstały począwszy od dnia 23.10.2011 r., tj. od momentu wejścia w życie ustawy nowelizującej, oraz do takich roszczeń powstałych przed tym dniem wówczas, gdy trzyletni termin przedawnienia nie upłynął jeszcze w dniu 23.10.2011 r.

Kolejny zarzut apelacyjny, chociaż nie został wprost wyrażony, dotyczył naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 233 § 1 k.p.c., czyli błędnego ustalenia stanu faktycznego w zakresie więzów rodzinnych łączących powoda ze zmarłym ojcem, jak również momentu dowiedzenia się przez powoda o przysługującym się prawie do zachowku. Zgodnie z tym przepisem sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Dotyczy ona rozstrzygnięcia o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania składu orzekającego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie. Zarzut w tym przedmiocie, a więc sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, może być skuteczny w sytuacji, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Przytoczenie w apelacji odmiennej, własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, na który powołuje się apelujący, nie może być uznane za skuteczne, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, że ocena dokonana przez sąd przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, stan świadomości prawnej i dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Jeżeli więc wnioski wyprowadzone przez sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby dawały się z niego wysnuć także wnioski odmienne. Innymi słowy, jedynie w sytuacji, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi w sprawie dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo przeczy zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za swoje. Ustalenia w tym zakresie nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. Sprawia to, że nie zachodzi potrzeba powtarzania szczegółowych ustaleń faktycznych oraz dokonanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku interpretacji przepisów prawa mających zastosowanie w niniejszej sprawie (zob. np. postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998 r. nr 3, poz. 104, wyrok SN z dnia 8.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 r., nr 3, poz. 60). Dotyczy to wszystkich elementów stanu faktycznego podniesionych w apelacji, w tym również okresu i okoliczności, w jakich powód dowiedział się o śmierci ojca, chociaż okoliczność ta ma marginalne znaczenie z uwagi na przesądzenie przez Sąd Apelacyjny we wcześniejszym wyroku tej kwestii w kontekście zarzutu przedawnienia roszczenia.

W pierwszej kolejności trzeba zauważyć, że zgodnie z art. 1008 k.c. spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku:

1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego,

2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci,

3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.

Ponieważ wydziedziczenie jest wyjątkiem od zasady, wola testatora powinna być wyrażona w samym testamencie, gdzie powinny być wskazane przyczyny wydziedziczenia, aby możliwe było zbadanie, z jakich faktycznie przyczyn pozbawia on zachowku najbliższe mu osoby, a także aby możliwe było zweryfikowanie tych przesłanek. Wola spadkodawcy nie może podlegać interpretacji. Tymczasem we własnoręcznym testamencie z dnia 16.01.1997 r. Z. J. oświadczył, że powołuje do spadku żonę H. z d. K., której przekazuje dobra, tj. mieszkanie przy ul. (...), posiadłość dziedziczoną przy ul. (...), akcje w (...) S.A. i grób na cmentarzu(...), które to dobra zostały zgromadzone w czasie ich związku małżeńskiego, w związku z czym „swoją rodzinę bliższą i dalszą pozbawia spadku i zachowku”. Nie została wskazana przyczyna, dla której nastąpiło wydziedziczenie, a więc nie sposób przyjąć, aby była to jedna z ustawowych przesłanek, których nie można interpretować rozszerzająco. Jedynie w odpowiedzi na pozew strona pozwana wskazała, że zamiarem spadkodawcy było wydziedziczenie powoda, mimo że „przyczyna nie została expressis verbis wyrażona w testamencie, przyczyną wydziedziczenia powoda było określone w art. 1008 pkt 3 uporczywe niedopełnianie obowiązków rodzinnych wobec ojca przez powoda” (k. 58). Pozostawało to jednak jedynie gołosłownym twierdzeniem strony, które nie zostało potwierdzone treścią testamentu. Takie „wydziedziczenie” nie wywołuje więc żadnych skutków prawnych. Wydziedziczenie jest bowiem bezskuteczne, jeżeli jego przyczyna nie wynika z treści testamentu, nawet gdyby w rzeczywistości przyczyna wydziedziczenia istniała (zob. też wyrok SA w Poznaniu z dnia 13.01.2011 r., I ACa 1021/10, niepubl., wyrok SA w Warszawie z dnia 13.11.2013 r., VI ACa 578/13, niepubl.). Zatem już tylko z tej przyczyny twierdzenia pozwanej były bezzasadne.

Niezależnie od tego i tak nie sposób uznać, aby zaistniała podnoszona przez pozwaną przesłanka. Jak wskazano, ustalenia Sądu Okręgowego były jak najbardziej prawidłowe i należało je podzielić. Niezasadne były zarzuty pozwanej, że zeznaniom świadków M. S. i H. J. (2) należało odmówić wiary z tego tylko względu, że są one najbliższymi osobami dla powoda. Okoliczność ta musi być wzięta pod uwagę przy ocenie wiarygodności zeznań świadków, ale sama w sobie ich nie dyskwalifikuje, zatem mogły one stanowić podstawę ustaleń faktycznych w sprawie. Sąd Okręgowy wskazał, dlaczego uznał te zeznania za wiarygodne i nie było podstaw, aby uznać, że naruszało to zasadę określoną w art. 233 § 1 k.p.c. Podobnie nie stanowi podstawy odmowy uznania zeznań za wiarygodne okoliczność, że świadek M. S. „nie przedstawiła dowodów, aby faktycznie sporządzała drzewo genealogiczne rodziny i składała wniosek do Urzędu(...)”. Świadek nie ma obowiązku przedkładania żadnych dokumentów, chyba że zostanie do tego zobowiązany w trybie art. 248 § 1 k.p.c., jednak strona pozwana nie składała wniosku w trybie tego przepisu.

Na podstawie materiału dowodowego nie sposób więc uznać, aby powód uporczywie nie dopełniał względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Trzeba zauważyć, że to ojciec opuścił powoda i jego matkę, a swoją pierwszą żonę, gdy syn miał zaledwie 11-12 lat i nie utrzymywał z nim żadnych kontaktów, nie starał się o zbudowanie więzi rodzinnych z własnym dzieckiem, a jedyny kontakt, gdy powód był młody, dotyczył obniżenia alimentów po ukończeniu przez niego 18 lat. Nie sposób więc w takiej sytuacji uznać, aby powód w ogóle miał możliwość budowania więzi z ojcem, a tym bardziej, aby miał znać swoją przyrodnią siostrę, skoro – jak nawet przyznała sama pozwana – nie widziała potrzeby, aby utrzymywać jakikolwiek kontakt z rodziną męża z pierwszego małżeństwa, co można uznać za zrozumiałe, ale co stanowi przesłankę uniemożliwiającą w ogóle zastosowanie omawianej przesłanki dziedziczenia.

Nadto, jak zeznała świadek M. S.: „Nie znałam dziadka ze strony ojca, spotkałam go po raz pierwszy na cmentarzu, gdy miałam powiedzmy 11 lat. Dziadek obiecał, że przyjdzie do nas, wziął adres, ale nie przyszedł, nie zadzwonił. Ja go odwiedziłam, jak miałam 17-18 lat, z ciekawości. (…) Jak poszłam do dziadka, zabrałam koleżankę, żeby dodała mi otuchy. Dziadek otworzył drzwi, powiedziałam, że jestem jego wnuczką. Dziadek wyszedł na klatkę zaciekawiony i zaczął się wypytywać, co słychać, pytał o tatę i babcię. Chciał numer telefonu i adres. Za sekundę zaczął się szum na klatce, wyszła pozwana i zaczęła się wydzierać. Powiedziała, żeby tu nie przychodzić, że wynocha stąd. Dwa dni później dziadek zadzwonił do nas i powiedział, żeby więcej nie przychodzić, że ma ułożone życie i że lepiej, jak tak zostanie.” (k. 74-75). Pozwana nie przedstawiła żadnego dowodu przeciwnego i brak było podstaw, aby zeznania te kwestionować, które były zresztą zgodne z powołanym stwierdzeniem samej pozwanej, że nie życzyła ona sobie żadnych kontaktów z pierwszą rodziną męża.

Tak więc, co do zasady, powodowi przysługuje zachowek, jako że zgodnie z art. 991 k.c. zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału (zachowek). Jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia. Jednocześnie nie miał zastosowania art. 5 k.c., o czym będzie mowa poniżej.

Trzeba podkreślić, że mieliśmy tu do czynienia jedynie z wyrokiem częściowym, w którym został rozliczony zachowek w odniesieniu do tylko jednego składnika majątku pozostawionego przez spadkodawcę, a więc lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w W.. Zatem bezprzedmiotowe były zarzuty zawarte w apelacji odnoszące się do innych składników majątku, w tym w szczególności roszczenia związanego z nieruchomością zabraną w ramach tzw. (...). Kwestia ta pozostawała poza niniejszą sprawą w zakresie objętym wyrokiem częściowym, a więc Sąd Apelacyjny jej nie rozpatrywał, gdyż będzie to przedmiotem rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego w ramach wyroku końcowego w niniejszej sprawie.

Również prawidłowo została ustalona kwota, jaka podlegała zasądzeniu w ramach wyroku częściowego, z uwzględnieniem postanowienia o sprostowaniu wyroku. Uwzględniając art. 931 § 1 k.c., dotyczący dziedziczenia ustawowego i art. 991 k.c., dotyczący wielkości zachowku, zachowek należny powodowi wynosi 1/6 wartości spadku po zmarłym ojcu. Odnośnie do przedmiotowego lokalu ta wartość została ustalona prawidłowo, jako że ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego jest pogląd, zgodnie z którym obliczanie zachowku następuje na podstawie wartości spadku, ustalonej według cen z daty orzekania o roszczeniu z tego tytułu. Oznacza to, że przy obliczaniu wysokości roszczenia pieniężnego osoby uprawnionej do zachowku podstawowe znaczenia ma stan spadku (stan elementów majątkowych komponujących ten spadek, w tym np. przeznaczenie gospodarczo-społeczne nieruchomości gruntowej) w chwili otwarcia spadku oraz cena tych elementów z dnia orzekania o roszczeniu uprawnionego (zob. np. uchwała SN z dnia 26.03.985 r., III CZP 75/84, OSNC 1985, nr 10, poz. 147, wyroki SN: z dnia 25.05.2005 r., I CK 765/04, Lex nr 180835, z dnia 4.07.2012 r., I CSK 599/11, Lex nr 1218157 i z dnia 6.03.2014 r. V CSK 209/13, Lex nr 1446457).

W tym przedmiocie Sąd Okręgowy słusznie skorzystał z dowodu z opinii biegłego sądowego, gdyż ustalenie wartości rynkowej prawa własności nieruchomości lokalowej mieszkalnej nr (...) przy ul. (...) w W. (k. 345-372) na dzień 3.05.1997 r., a według wartości cen obecnych (postanowienie z dnia 13.08.2013 r. – k. 317, nagranie k. 319), wymagało wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. Operat szacunkowy wykonała biegła sądowa M. D., która ustaliła wartość rynkową nieruchomości na kwotę 202.000 zł, a wartość udziału 1/2 na kwotę 101.000 zł. Trzeba zauważyć, że na etapie postępowania przed Sądem I instancji żadna ze stron opinii tej nie kwestionowała, co zostało jednoznacznie potwierdzone przez pełnomocników stron na rozprawie w dniu 24.06.2014 r.

Sąd Okręgowy prawidłowo nie odliczył od ustalonej wartości zachowku kosztów pogrzebu oraz kosztów związanych z remontem mieszkania i wpłat na fundusz remontowy. Faktem jest, że do pisma procesowego z dnia 17.03.2014 r. zostały załączone dowody na poniesienie przez pozwaną kosztów pogrzebu na kwotę 2.782 zł (k. 390-393), z tym, że kwota 180 zł dotyczyła pochówku W. J. (k. 390). Poza tym jak zeznała pozwana: „Nie pamiętam, czy otrzymałam zasiłek pogrzebowy, wtedy były jakieś zasiłki, ale bardzo małe. Duże zasiłki po 6.000 zł były po 2000 r. Koszty pogrzebu na ten zasiłek były chyba skromne, coś tam robiłam, bo męża chyba pochowałam.” (nagranie k. 458: 18:35-19:15). Widać wyraźnie, że zeznania pozwanej były sprzeczne same ze sobą i nie chciała ona ujawnić kwoty, jaką uzyskała z tytułu zasiłku pogrzebowego. Jednak z tych zeznań wynikało jednoznacznie, że zasiłek ten znacznie przewyższał koszty pogrzebu.

Do tego samego pisma procesowego zostały załączone dowody na koszty pozwanej: na kwotę 9.603,81 zł na remont mieszkania w latach 2000-2005 i na kwotę 4.272,95 zł na fundusz remontowy wspólnoty mieszkaniowej w latach 1999-2004 (k. 416-454). Te pierwsze zostały poniesione po śmierci ojca powoda i zostały uwzględnione w niekwestionowanej przez strony opinii biegłej sądowej, zaś te drugie również zostały poniesione po jego śmierci, a ponadto nie mogą być w ogóle odliczane, gdyż nie stanowią o wartości lokalu mieszkalnego, a nadto brak było jakiegokolwiek dowodu w jaki sposób zostały przez wspólnotę spożytkowane.

W apelacji pozwana dodatkowo podniosła, oprócz zarzutów dotyczących powyższych kosztów, że Sąd Okręgowy nie uwzględnił dokonanych przez nią wpłat na poczet tego mieszkania. Jednak zgodnie z art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Jak słusznie wskazuje się w orzecznictwie, wydanie niekorzystnego dla strony wyroku nie może stanowić samoistnej podstawy powołania się w postępowaniu apelacyjnym na nowe fakty i dowody (zob. wyrok SN z dnia 24 marca 1999 r., I PKN 640/98, OSNP 2000, nr 10, poz. 389). W związku z tym trzeba przyjąć, że strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni. Innymi słowy, strona powinna w postępowaniu pierwszoinstancyjny wykazać się stosowną inicjatywą dowodową i staraniami o pozyskanie i przedstawienie istniejących dowodów, a jeżeli tego nie uczyniła, nie może na etapie postępowania odwoławczego domagać się dopuszczenia dowodów, jeśli należyte wykonanie przez nią obowiązków wynikających z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. pozwalało na zgłoszenie stosownych wniosków dowodowych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

Tak więc zarzut, że pozwana miała dokonać konkretnych wpłat na mieszkanie był spóźniony, a tym bardziej załączony do apelacji dokument w postaci decyzji o przyznaniu odszkodowania z 1990 r. (k. 498). Niewątpliwie taki dokument mógł być przedłożony już w postępowaniu pierwszoinstancyjny, zaś pozwana nie uzasadniła aż tak późnego zgłoszenia tego dowodu, co oznaczało, że jako spóźniony podlegał on oddaleniu. To dotyczyło również pozostałych dowodów zgłoszonych w apelacji, czyli aktu notarialnego z dnia 9.04.1991 r., zaświadczenia z dnia 25.11.1999 r. i wyroku z dnia 24.09.2013 r. Tak więc wszystkie wnioski dowodowe strony pozwanej zgłoszone w apelacji podlegały oddaleniu. Niemniej akt notarialny został załączony już wcześniej, bo do pozwu (k. 8-13) i jego dołączenie do apelacji było bezprzedmiotowe. W przypadku wyroku z dnia 24.09.2013 r., to miał on dowodzić oddalenia powództwa w zakresie innego składnika majątku po spadkodawcy, czyli roszczenia związanego z tzw.(...), a więc w odniesieniu do roszczenia objętego wyrokiem częściowym dowód ten był bezprzedmiotowy. Natomiast co do decyzji o przyznaniu odszkodowania na kwotę 1.990.000 starych zł, to niezależnie od spóźnionego zgłoszenia takiego dowodu, brak było dodatkowo jakiegokolwiek dowodu, aby faktycznie kwota ta została wpłacona przez pozwaną na poczet przedmiotowego lokalu mieszkalnego.

Nie miał zastosowania w niniejszej sprawie art. 5 k.c., zgodnie z którym nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego, a takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Jak słusznie wskazał Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 17.10.2000 r. (SK 5/99, OTK 2000, nr 7, poz. 254), przepis ten nie może prowadzić do ograniczania treści praw podmiotowych przez klauzule generalne. Klauzula generalna zawarta w art. 5 k.c. nie kształtuje praw podmiotowych ani nie zmienia praw wynikających z innych przepisów. Podnoszący zarzut nadużycia prawa przez przeciwnika powinien zatem wykazać, że zaistniały wyjątkowe okoliczności, które skutki zgłoszenia tego zarzutu niweczyłyby, takie jak charakter uszczerbku jakiego doznał poszkodowany, przyczyna opóźnienia, czas trwania tego opóźnienia, jak również zachowanie się stron stosunku zobowiązaniowego (zob. np. wyrok SA w Szczecinie z dnia 24.04.2013 r., I ACa 56/13, Lex nr 1375878, wyrok SA w Katowicach z dnia 24.05.2013 r., I ACa 157/13, Lex nr 1327520).

W judykaturze podkreśla się, że zastosowanie art. 5 k.c. nie jest wykluczone także do spadkowych praw podmiotowych, co dotyczy zarówno przyznania zachowku, jak i zmniejszenia jego wysokości. Podkreśla się, że ocena sądu, czy żądanie zapłaty sumy odpowiadającej wysokości zachowku stanowi nadużycie prawa (art. 5 k.c.), nie powinna pomijać, że prawa osoby uprawnionej do zachowku służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma wobec swoich najbliższych (zob. wyrok SN z dnia 7.042004 r., IV CK 215/03, PiP 2005, nr 6, s. 111). Zatem możliwe jest pozbawienie osoby uprawnionej zachowku na podstawie tego przepisu, ale tylko w sytuacjach wyjątkowych (zob. wyrok SN z dnia 25.01.2001 r., IV CKN 250/00, niepubl., postanowienie SN z dnia 11.07.2012 r. I CSK 75/12, Lex 1311040). Jako przykład takiej wyjątkowej sytuacji można wskazać na agresywne zachowania dorosłego syna wobec samotnej matki, wymagającej opieki ze względu na wiek i stan zdrowia (zob. wyrok SA w Lublinie z dnia 27.01.2016 r., I ACa 848/14, Lex nr 2000398). Generalnie muszą to być sytuacje, w których można uznać, że zasady moralności i etyki sprzeciwiają się przyznaniu zachowku osobie uprawnionej.

Taka sytuacja nie miała miejsca w niniejszej sprawie i w tym przedmiocie należało się całkowicie zgodzić z wywodami Sądu Okręgowego (s. 7-8 uzasadnienia). Jak już była o tym mowa i co podkreślił Sąd I instancji, to z przyczyn leżących po stronie spadkodawcy nie były utrzymywane żadne stosunki między nim a synem (jak zeznała świadek H. J. (2): „Syn przeżywał strasznie rozstanie z ojcem, że ojciec nie chciał się z nim widywać.” – k. 76). Przyczyniła się do tego również pozwana, która nie chciała, aby mąż utrzymywał jakiekolwiek kontakty ze swoją pierwszą rodziną. Co więcej, ojciec nie uczynił żadnego kroku, aby podtrzymać więzi z dorastającym synem i nie zmieniło się to nawet wówczas, gdy córka powoda, czyli wnuczka spadkodawcy, podjęła próbę poznania dziadka. Natomiast o zachowaniu samej pozwanej świadczy okoliczność, że wiedziała, iż mąż ma syna z poprzedniego małżeństwa, ale nie zawiadomiła powoda o śmierci jego ojca, nie miała z tą rodziną żadnego kontaktu i jak wniosła sprawę spadkową, to również nie informowała nikogo o tej sprawie. To przyznała sama pozwana H. J. (1), będąc najpierw słuchana informacyjnie (k. 73-74), a następnie słuchana jako strona (k. 78). Okoliczności te muszą mieć wpływ na zastosowanie art. 5 k.c. w odniesieniu do zarzutu przedawnienia, co znalazło odzwierciedlenie w poprzednim wyroku Sądu Apelacyjnego, ale również na niemożność zastosowania tego przepisu w odniesieniu do roszczenia o zachowek – z tej przyczyny nie mogło ono nie zostać uwzględnione, a nawet nie było możliwe obniżenie jego wysokości.

Nie miał zastosowania w niniejszej sprawie również art. 320 k.p.c., zgodnie z którym w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie, a w sprawach o wydanie nieruchomości lub o opróżnienie pomieszczenia – wyznaczyć odpowiedni termin do spełnienia tego świadczenia.

Powyższy przepis upoważnia sąd orzekający do wzięcia pod rozwagę przy wydawaniu wyroku, czy jego orzeczenie będzie mogło być wykonane bez potrzeby przeprowadzania egzekucji, zwłaszcza czy pozwany będzie w stanie spełnić zasądzone świadczenie jednorazowo. Przesłanką zastosowania tego przepisu jest ustalenie, że w danej sprawie zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, przy czym decydują o tym okoliczności konkretnej sprawy. W zasadzie chodzi o okoliczności dotyczące pozwanego dłużnika, jego sytuację osobistą, majątkową, finansową, rodzinną, które powodują, że nierealne jest spełnienie przez niego od razu i w pełnej wysokości zasądzonego świadczenia. Przyjmuje się, że za zastosowaniem omawianego przepisu przemawia np. sytuacja, w której pozwany uznaje powództwo i podnosi, że nieuregulowanie długu jest spowodowane wyłącznie jego złą sytuacją majątkową. Rozważając rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty, sąd orzekający nie może jednak nie brać pod rozwagę sytuacji wierzyciela. Innymi słowy, orzeczenie w tym przedmiocie nie może być dotkliwe dla wierzyciela i nie może narażać go na nadmierne straty (zob. np. wyrok SA w Katowicach z dnia 19.12.2014 r., V ACa 235/14, Lex nr 1649238, wyrok SN z dnia 9.04.2015 r., II CSK 409/14, Lex nr 1677131, wyrok SA w Łodzi z dnia 10.08.2015 r., I ACa 186/15, Lex nr 1797171).

Przenosząc powyższe na realia niniejszej sprawy, to jedynym argumentem pozwanej w odniesieniu do przedmiotowego lokalu mieszkalnego była w zasadzie kwestia zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych jej i ojca powoda, przy jednoczesnym zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych pierwszej rodziny męża z uwagi na uzyskanie innego mieszkania. Przede wszystkim pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów, aby za rozłożeniem na raty przemawiała jej sytuacja materialna, zaś sytuacja materialna powoda nie stanowiła okoliczności negatywnej. Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na okoliczność, którą przyznała sama pozwana, że w 2008 r. przekazała to mieszkanie nieodpłatnie córce, która je sprzedała i kupiła większe, bo mieszkanie o powierzchni 48 m2 (k. 317, nagranie k. 319). Zatem pozwana pozbyła się nieodpłatnie składnika majątku, co do którego stosowne roszczenie przysługiwało powodowi. Już tylko ta okoliczność uniemożliwiała zastosowanie art. 320 k.p.c.

Ponadto zasądzając odsetki ustawowe od daty wyrokowania Sąd Okręgowy przyjął pogląd bardzo korzystny z punktu widzenia pozwanej. W orzecznictwie wydaje się przeważać inne stanowisko, a mianowicie, że w zobowiązaniu łączącym uprawnionego do zachowku i spadkobiorcę należy dostrzec elementy zobowiązania bezterminowego. Oznacza to, że określenie terminu spełnienia świadczenia pieniężnego w tym zobowiązaniu następuje w wyniku wezwania dłużnika (spadkobiercy) do zapłaty (art. 455 k.c.), a nie dopiero od dnia wyrokowania w przedmiocie uprawnienia do zachowku (zob. np. powołany wcześniej wyrok SN z dnia 6.03.2014 r., V CSK 209/13 i wyrok SN z dnia 25.06.2015 r., III CSK 375/14, Lex nr 1794316). Orzeczenie przez Sąd Okręgowy w taki sposób znacznie pomniejszyło zobowiązanie pozwanej, która w momencie orzeczenia w pierwszej instancji była zobowiązana do zapłaty jedynie kwoty głównej, a przynajmniej powinna była być świadoma, że powód zasadnie domagał się należnego mu zachowku. Od tego czasu minęły dwa lata, podczas których pozwana powinna była przygotować się do zapłaty swojego zobowiązania. Nie można również zapominać, że od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 18.01.2012 r., którym została rozstrzygnięta kwestia przedawnienia roszczenia, do wydania zaskarżonego wyroku minęło 2,5 roku, podczas których pozwana powinna była gromadzić stosowne środki celem spłaty ewentualnego zachowku. Opisane wcześniej zachowanie pozwanej tak naprawdę było nakierowane na pominięcie powoda, jakby zmarły mąż nie miał dziecka z pierwszego małżeństwa.

Reasumując, zaskarżony wyrok był prawidłowy, odpowiadał prawu, zaś zarzuty apelacyjne były całkowicie bezzasadne. W związku z tym, na podstawie art. 385 k.p.c., należało orzec jak w punkcie I sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., jako że w niniejszej sprawie mieliśmy do czynienia z wyrokiem częściowym, a więc rozstrzygnięcie w przedmiocie tych kosztów może zapaść jedynie w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie wydanym przez Sąd Okręgowy. To samo dotyczy ewentualnych kosztów pozwanej w wysokości 2.000 zł i 3.000 zł, jakie miała ponieść w ramach zastępstwa procesowego przed Sądem I instancji. Wszystkie koszty procesu będą rozliczone między stronami z uwzględnieniem jednej z zasad wynikających z art. 98 i n. k.p.c., w zależności od całościowego rozstrzygnięcia sprawy.