Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 569/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 września 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Jarosław Marek Kamiński

Sędziowie

:

SA Dariusz Małkiński

SO del. Grażyna Wołosowicz (spr.)

Protokolant

:

Izabela Lach

po rozpoznaniu w dniu 23 września 2016 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa I. S.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku

z dnia 1 kwietnia 2016 r. sygn. akt I C 260/16

I. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powódki I. S. kwotę 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami liczonymi:

- od kwoty 20.000 złotych od dnia 24 czerwca 2013 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, zaś od 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie,

- od kwoty 30.000 złotych od dnia 24 marca 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku, zaś od 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty z odsetkami ustawowymi za opóźnienie;

II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki 6.763 złote tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za instancję odwoławczą.

(...)

UZASADNIENIE

Powódka I. S. wnosiła o zasądzenie od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. kwoty 20 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia, kwoty 4 815,34 zł tytułem skapitalizowanych odsetek za okres od dnia 12 lipca 2012 roku do dnia 14 czerwca 2013 roku oraz kosztów procesu. Pismem z dnia 16 marca 2015 roku powódka rozszerzyła powództwo o kwotę 100 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi: od kwoty 20 000 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty i od kwoty 100 000 zł od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pisma rozszerzającego powództwo do dnia zapłaty, podtrzymując żądanie zapłaty odsetek w pierwotnej kwocie i kosztów procesu.

Pozwany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w W. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.

Wobec rozszerzenia powództwa Sąd Rejonowy w Białymstoku postanowieniem z dnia 25 marca 2015 roku przekazał sprawę do rozpoznania i rozstrzygnięcia Sądowi Okręgowemu w Białymstoku.

Wyrokiem z dnia 3 czerwca 2015 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo w całości uznając za uzasadniony podniesiony przez pozwanego zarzut przedawnienia roszczenia.

Wyrokiem z dnia 10 grudnia 2015 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił ten wyrok i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Białymstoku, nakazując Sądowi Okręgowemu merytoryczne rozpoznanie sprawy.

Wyrokiem z dnia 1 kwietnia 2016 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku oddalił powództwo (punkt I wyroku) oraz odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego (punkt II wyroku).

Z poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń wynikało, że w dniu (...) na drodze publicznej w A. doszło do wypadku drogowego. Kierujący samochodem osobowym marki Ż. o nr rej. (...) nie dostosował prędkości jazdy do warunków drogowych na łuku drogowym i utracił panowanie nad pojazdem, a wjeżdżając na chodnik potrącił powódkę, jej córkę i męża. Sąd stwierdził, że córka powódki zginęła na miejscu, a powódka i jej mąż doznali szereg urazów. Powódka została przewieziona do (...)w S., gdzie przez cztery dni była wyprowadzana ze stanu wstrząsu oraz poddana licznym badaniom, m.in. okulistycznemu, neurologicznemu, konsultacji ortopedycznej i badaniu TK głowy. Następnie, została przewieziona do (...)w B., gdzie przebywała od dnia 22 lipca 1996 roku do dnia 7 sierpnia 1996 roku, przechodząc operację składania kości twarzy.

Sąd I instancji wskazał, że wskutek zdarzenia powódka doznała obrażeń ciała w postaci: urazu głowy, złamania ściany zewnętrznej oczodołu prawego, zwichnięcia soczewki do ciała szklistego oka prawego, uszkodzenia nerwu wzrokowego prawego, wynikiem czego był zanik n.11 (wzrokowego) i ślepota, złamania kości nosa otwartego z przemieszczeniem, złamania obustronnego szczęk typu L. F. III otwartego z przemieszczeniem, złamania koron sześciu zębów oraz złamania wyrostka łokciowego. Po wyjściu ze szpitala powódka pozostawała pod opieką poradni chirurgii szczękowej, poradni ortopedycznej i poradni okulistycznej, a z uwagi na zaburzenia równowagi oraz silne zawroty głowy, trudności z koncentracją i pamięcią również pod opieką poradni psychiatrycznej i neurologicznej.

Sąd I instancji zauważył, że z opinii bieglej sądowej z zakresu okulistyki wynikało, iż skutki wypadku powódka będzie odczuwała do końca życia, ponieważ utraciła widzenie w oku prawym (całkowita ślepota). Nastąpił zanik nerwu wzrokowego oka prawego, który miał charakter trwały i nieodwracalny. Powyższe rzutowało na aktywność życiową powódki, ponieważ nie mogła ona wykonywać zawodów wymagających widzenia obuocznego. Do dnia dzisiejszego nadal widoczne były: asymetryczna twarz spowodowana przesunięciem prawej gałki w głąb oczodołu, spłaszczony i szeroki nos, liczne różnej długości blizny, niemożność szerokiego rozwierania szczęk, co utrudniało w dużym stopniu leczenie zębów bocznych i dalszych, uszkodzone szkliwo w koronach zębów siecznych dolnych ze względu na ich budowę anatomiczną (wąski brzeg sieczny) powodowało zaś częste wypadanie wypełnień. Biegła wskazała, że obrażenia powódki niewątpliwie wiązały się z dolegliwościami bólowymi oraz cierpieniem, jednakże z uwagi na to, iż każdy człowiek miał inny próg pobudliwości bólowej trudno określić jego zakres u powódki.

Sąd I instancji wskazał następnie, że zdaniem biegłej sądowej z zakresu chirurgii szczękowej skutki wypadku, jak: zniekształcenie twarzy łącznie z licznymi bliznami, spłaszczony nos utrudnione rozwieranie szczęk przy leczeniu zębów, dość częste wypadanie wypełnień z zębów dolnych przednich z uszkodzonymi koronami oraz ślepota oka prawego będą utrzymywać się do końca życia powódki. Biegła wskazała, że ból fizyczny dotyczący uszkodzeń kości i tkanek miękkich twarzy trwał około 2 miesiące, tj. od momentu urazu do wygojenia uszkodzeń.

Z kolei biegła sądowa z zakresu psychologii stwierdziła, że przed wypadkiem powódka była w bardzo dobrej kondycji psychicznej, obejmującej zarówno sferę rodzinną, jak i zawodową. Po wypadku powódka przeżyła tragiczną śmierć córki, uczestniczyła w całym procesie odchodzenia męża uwieńczonego rozwodem, zaniedbywała syna. Biegła podkreśliła, że powódka nie akceptowała (i nadal nie akceptuje) swojego zeszpecenia, a to w istotnym stopniu zaburzyło jej codzienne funkcjonowanie. Powódka całkowicie wycofała się z życia towarzyskiego, przestała jeździć samochodem, miała duże problemy z lokalizacją przestrzenną, wystąpiły problemy ze snem, koszmary senne, lęki przed wychodzeniem z domu i o bezpieczeństwo syna. Nasiliły się również objawy depresyjne, co skutkowało podjęciem leczenia psychiatrycznego, zarówno farmakologicznego, jak i terapeutycznego. Powódka przestała sobie radzić z obowiązkami w sferze zawodowej, co miało związek z zaburzeniami równowagi, zawrotami głowy, problemami z koncentracją i pamięcią. Powódka nie mogła pracować z dziećmi na koloniach z powodu mechanizmu psychologicznego przeniesienia emocji związanych z córką. Ponadto, powódka musiała zmierzyć się ze stratą dziecka. W tym samym czasie, poza przeżywaniem żałoby, u powódki pojawił się zespół stresu pourazowego / (...)/ i typowe dla niego objawy: izolowanie się od otoczenia - w tym od najbliższych, unikanie kontaktów z innymi ludźmi, zaburzenia snu, lęki, brak radości i przyjemności, zburzenia koncentracji i skupienia uwagi. Biegła zaznaczyła, że uraz psychiczny, jakiego powódka doznała wskutek wypadku miał największe nasilenie w pierwszym okresie po wypadku z uwagi na przeżywanie w tym samym czasie zarówno żałoby po stracie dziecka, jak i objawów zespołu stresu pourazowego. Ponadto, stwierdzone u powódki zmiany organiczne w o.u.n., będące skutkiem doznanego w wypadku urazu głowy wzmagały przeżywanie przez nią sytuacji stresowych oraz znacznie ograniczały powrót do stabilizacji psychicznej. Zarówno sytuacje codzienne, jak wizyta u fryzjera, prowadzenie lekcji, jak też przebywanie z osobami nieznajomymi, czy spotkania towarzyskie powodowały u powódki poczucie wstydu i lęk przed odrzuceniem. Biegła wskazała, że powódka ciągle będzie odczuwać skutki wypadku w sferze psychicznej, ponieważ zeszpecenie miało charakter trwały i nie dało się wyeliminować różnych reakcji otoczenia w jej w codziennym funkcjonowaniu. Nie można było też wykluczyć faktu, że informacje medialne o podobnych sytuacjach traumatycznych (np. informacje o podobnych zdarzeniach, powypadkowe straty dzieci, podobne obrażenia itp.) będą powodować u niej powrót do rozmyślań na temat wypadku. Odczuwalne skutki wypadku w sferze psychicznej rzutowały przy tym na aktywność powódki we wszystkich sferach funkcjonowania: życiowej, rodzinnej i zawodowej. Zdaniem biegłej, obrażenia powódki wiązały się ze znacznymi dolegliwościami, zarówno bólowymi, jak i z cierpieniem wynikającym z faktu, że w tym samym czasie i z tego samego powodu powódka doznała poważnych obrażeń ciała oraz straty dziecka.

Sąd I instancji wskazał, że zdaniem biegłych z zakresu okulistyki i chirurgii szczepowej, zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku stały uszczerbek na zdrowiu powódki wyniósł łącznie 60%.

Z dalszych ustaleń Sądu Okręgowego wynikało, że pismem z dnia 8 września 1997 roku powódka złożyła zawiadomienie o szkodzie przedkładając wykaz roszczeń, gdzie w pkt 5 podała: „roszczenia związane z trwałymi obrażeniami fizycznymi: ślepota oka, zeszpecenie oczodołu i nosa, zdekompletowane i uszkodzone uzębienie, zmieniony zgryz, niemożliwość pełnego rozwarcia szczęk, blizna na twarzy, upośledzenie czucia i drętwienie dużych partii twarzy, duża, widoczna blizna na łokciu prawej reki”, jako kwotę roszczenia wskazując wówczas 40 000 zł. W dniu 16 września 1997 roku pozwany przyznał powódce kwotę 40 000 zł „za uszczerbek na zdrowiu”, kwotę 400 zł za zniszczone ubranie, kwotę 150 zł za koszty związane z pobytem w szpitalu, kwotę 526,47 zł za stratę w związku ze zwolnieniem lekarskim oraz kwotę 901 zł za wydatki związane z leczeniem - łącznie pozwany wypłacił na rzecz powódki kwotę w wysokości 41 977,47 zł.

Następnie, pismem z dnia 27 listopada 1997 roku powódka domagała się od pozwanego renty uzupełniającej w kwocie 285 zł za okres od września 1997 roku oraz kwoty 20 000 zł jako zadośćuczynienia „za zmniejszenie widoków na przyszłość”. Pismem z dnia 19 stycznia 1998 roku pozwany przyznał powódce rentę uzupełniającą za okres od 1 lipca 1997 roku i pouczył, że poszkodowana mogła dochodzić roszczeń na drodze sądowej. Sąd zauważył, że od tamtej pory strony wielokrotnie przesyłały sobie pisma związane z wysokością renty, która była sukcesywnie podwyższana zaznaczając jednocześnie, iż powódka nie dochodziła dodatkowego zadośćuczynienia.

Następnie, Sąd Okręgowy ustalił, że powódka z zawodu była nauczycielką, obecnie pracowała w szkole ucząc fizyki. W dniu wypadku miała 38 lat. Przez okres pół roku po wypadku powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim, następnie wróciła do pracy. Z uwagi na brak widzenia w jednym oku, obecnie pracowała w niepełnym wymiarze czasu pracy i była zmuszona zrezygnować z prowadzenia zajęć dodatkowych.

W tak ustalonych okolicznościach Sąd Okręgowy zauważył, że pozwany nie kwestionował zasady swej odpowiedzialności, kwestionując wysokość żądanego zadośćuczynienia. W jego ocenie, kwota wypłacona w postępowaniu likwidacyjnym była adekwatna i stanowiła całość zadośćuczynienia należnego powódce w związku ze skutkami wypadku komunikacyjnego z dnia(...). Następnie, Sąd Okręgowy poczynił rozważania w przedmiocie istoty zadośćuczynienia powołując w tym przedmiocie poglądy doktryny i orzecznictwa ze wskazaniem na przepisy art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 k.c.

Mając następnie na uwadze ustalenia faktyczne w sprawie oraz całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza opinie biegłych Sąd I instancji uznał, że nie istniała potrzeba uzupełnienia dotychczas wypłaconej przez pozwanego kwoty z tytułu zadośćuczynienia, ponieważ wypłacone w 1997 roku zadośćuczynienie w kwocie 40 000 zł należało potraktować jako pełne i spełniające funkcję kompensacyjną. Biorąc pod uwagę datę zdarzenia szkodowego i datę ustalania odszkodowania kwota ta była adekwatna do rozmiaru krzywdy w ówczesnych realiach. Sąd stwierdził, że kwota ta stanowiła ponad trzykrotność (dokładnie 3,13) rocznego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (kwota 12 743,16 stanowiła w 1997 roku przeciętne roczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej zgodnie z danymi GUS). Obecnie, przeciętne roczne wynagrodzenie wynosiło 46 797,36 zł (dane za 2015 rok). Tym samym, przyznana powódce kwota w postępowaniu likwidacyjnym, przy uwzględnieniu obecnych realiów, wynosiłaby 146 475,74 zł. W ocenie Sądu Okręgowego, przyznana z tytułu zadośćuczynienia kwota była więc odpowiednia, a przede wszystkim współmierna do uszczerbku na zdrowiu, jakiego doznała powódka oraz do przebiegu leczenia i związanych z nim negatywnych i bolesnych przeżyć. Sąd zauważył przy tym, że obecnie po siedemnastu latach od zdarzenia nie było żadnych przesłanek ani dowodów, aby w sprawie wystąpiły nowe okoliczności, nie dające się przewidzieć w dacie przyznania powódce zadośćuczynienia w 1997 roku, które mogłyby zostać uznane obecnie za nową krzywdę.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie I wyroku.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że w sprawie zachodził przypadek szczególnie uzasadniony pozwalający na odstąpienie od obciążania powódki kosztami procesu poniesionymi przez pozwanego.

Apelację od tego wyroku wniosła powódka, która zaskarżyła go w części oddalającej powództwo w punkcie I co do kwoty 50 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 20 000 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, od kwoty 30 000 zł od dnia doręczenia stronie pozwanej pisma rozszerzającego powództwo do dnia zapłaty. Orzeczeniu zarzuciła naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że kwota 40 000 zł tytułem zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy powódki, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego uzasadnione jest przyznanie powódce zadośćuczynienia w łącznej wysokości 90 000 zł.

Wskazując na powyższe, skarżąca wniosła o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

a)  zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kwoty 50 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od kwoty:

- 20 000 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty,

- 30 000 zł od dnia doręczenia stronie pozwanej pisma rozszerzającego powództwo do dnia zapłaty,

b) zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kosztów procesu w I instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych stosownie do dokonanej zmiany roszczenia głównego,

2) zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

SĄD APELACYJNY ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

Apelacja powódki jest zasadna w całości.

Sąd Apelacyjny uznaje za własne ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy w przedmiocie przebiegu zdarzenia z dnia (...) oraz skutków w sferze cierpień fizycznych, jakich na skutek tego wypadku doznała powódka, czyniąc je podstawą własnego rozstrzygnięcia. Niemniej jednak, Sąd ten nie rozważył wnikliwie wszystkich okoliczności sprawy, a to stało się przyczyną wadliwej oceny zgłoszonego w pozwie roszczenia.

Wyjaśnienia w pierwszej kolejności wymaga, że podstawową funkcją zadośćuczynienia jest kompensacja krzywdy, czyli negatywnych doznań psychicznych i fizycznych wynikających ze zdarzenia szkodzącego. Oczywistym jest, że nie da się zrównoważyć w pełni uszczerbku niemajątkowego przy pomocy majątkowego środka ochrony, jakim są pieniądze. Jak wyjaśnił w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 marca 2016 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi „wobec niewątpliwej niewspółmierności takich dóbr jak życie, czy zdrowie człowieka oraz wartości ekonomiczne, niezwykle trudno jest zakreślić odpowiednie ramy wyrównania krzywdy osoby poszkodowanej” (vide: Lex 2017726). Aprobując takie zapatrywanie podkreślić należy, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Niewymierny i ocenny charakter kryteriów mających wpływ na ustalenie wysokości zadośćuczynienia sprawia, że Sąd przy orzekaniu ma pewną swobodę i w ramach tej swobody orzeka, jaka kwota zadośćuczynienia będzie w danych okolicznościach odpowiednia. Podstawową zasadą ustalania wysokości zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. jest obowiązek dokonania oceny konkretnego stanu faktycznego i uwzględnienia wszystkich okoliczności mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Zadośćuczynienie ma bowiem charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą doznaną krzywdę. Podkreślenia wymaga, że krzywda obejmuje nie tylko cierpienia fizyczne (ból i dolegliwości), ale również cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych w związku z następstwami deliktu. Tymczasem jak wynika z analizy przeprowadzonego postępowania w sprawie, kompensacie u powódki podlegały jedynie cierpienia fizyczne, natomiast stosownej rekompensaty nie doczekały się jej cierpienia psychiczne których doznała i wciąż doznaje, jak wynika z przeprowadzonej na potrzeby postępowania w niniejszej sprawie opinii psychologicznej. Co istotne, wskazuje się w niej, że u powódki ujawniła się także nowa krzywda pozostająca w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym z dnia (...), a mianowicie organiczne uszkodzenie centralnego układu nerwowego, która wymaga stosownej rekompensaty..

Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Apelacyjny stwierdza, że Sąd Okręgowy takiej wszechstronnej analizy nie przeprowadził, wywodząc zupełnie powierzchowne i niemiarodajne wnioski, przez co jak słusznie zarzuca skarżąca, naruszył przepis art. 445 § 1 k.c. w stopniu skutkującym koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku. Należy także zgodzić się z powódką, co do tego, że Sąd I instancji zastosował niewłaściwe kryterium oceny odpowiedniości sumy zadośćuczynienia konkludując, iż „stan majątkowy poszkodowanego ma znaczenie dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia w tym sensie, iż jego stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć mu doznane cierpienie”. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wysokość stopy życiowej społeczeństwa może jedynie uzupełniająco rzutować na wysokość należnego poszkodowanemu odszkodowania, ponieważ zasadnicze znaczenie ma tu rozmiar szkody niemajątkowej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 roku, I PK 145/10, OSNAPiUS 2012, nr 5-6, poz. 66). Błędne jest również rozumowanie Sądu I instancji, który oddalając powództwo wskazuje na to, że dotychczas wypłacona powódce w 1997 roku kwota 40 000 zł (która aktualnie stanowi równowartość około 150 000 zł) z tytułu zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy, stąd nie ma obecnie potrzeby uzupełnienia tej należności. Należy podzielić twierdzenia i zarzuty apelacji, w których powódka przekonuje, że kwota ta stanowi wyłącznie rekompensatę cierpień fizycznych związanych z wypadkiem z dnia (...), podczas gdy jak do tej pory nie została wyrównana również związana z tym zdarzeniem krzywda psychiczna.

Nie ulega wątpliwości, że krzywda fizyczna powódki jest w okolicznościach sprawy bardzo dotkliwa i ma związek z poważnym urazem oka skutkującym tym, iż powódka jest niewidoma na prawe oko (35% trwały uszczerbek na zdrowiu) oraz urazami twarzoczaszki, których skutkiem jest, m. in. zniekształcenie twarzy, liczne blizny, spłaszczony nos, utrudnione rozwieranie szczęki (25% trwały uszczerbek na zdrowiu). O ile jednak, związane z tym negatywne odczucia fizyczne zostały zrekompensowane wypłaconą w 1997 roku kwotą 40 000 zł, tak poza zainteresowaniem pozostały także mające z nimi nierozerwalny związek negatywne doznania psychiczne powódki, dodatkowo pogłębione okolicznością śmierci córki, a to niewątpliwie przeczy założeniom o całościowym charakterze zadośćuczynienia. Mając na uwadze wnioski biegłej sądowej z zakresu psychologii H. T. Sąd Apelacyjny konkluduje, że rozmiar tych cierpień jest znaczny i dotkliwy.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdza trafność twierdzenia apelacji, że wypadek z dnia (...) diametralnie i nieodwracalnie zmienił życie powódki w aspekcie osobistym, rodzinnym i zawodowym. Jak wskazała biegła H. T. przed zdarzeniem powódka znajdowała się w bardzo dobrej kondycji psychicznej, była spełnioną żoną i matką, która rozwijała się także w sferze zawodowej. Wszystko zmieniło się na skutek zdarzenia z dnia(...). Biegła oceniła, że stan psychiczny powódki po wypadku był całkowitym zaprzeczeniem jej dotychczasowego stanu psychicznego: aktywności rodzinnej i zawodowej, osiągnięć w pracy, podnoszenia kwalifikacji, wiary we własne możliwości, chęci działania wykraczającej poza zawodowe obowiązki. W sferze rodzinnej powódka bardzo przeżyła śmierć córki, uczestniczyła w procesie odchodzenia męża, zaniedbywała 11-letniego wówczas syna. Podkreślenia wymaga, że codzienne funkcjonowanie powódki nadal zaburza zeszpecenie, które jest skutkiem doznanych urazów. Powódka wycofała się z życia towarzyskiego, przestała jeździć samochodem, miała problemy z lokalizacją przestrzenną, pojawiły się problemy ze snem, koszmary senne oraz lęk przed wyjściem z domu, czy obawa o bezpieczeństwo syna. Co więcej, biegła zauważyła, że nasilające się objawy depresyjne (apatia, bezsens, myśli rezygnacyjne i suicydalne, brak radości, motywacji do działania) zaburzały zdolność funkcjonowania, co skutkowało podjęciem leczenia psychiatrycznego: farmakologicznego i terapeutycznego. Należy podkreślić, że związane ze skutkami wypadku problemy z koncentracją, zawroty głowy oraz zaburzenia równowagi spowodowały to, iż powódka przestała radzić sobie także z obowiązkami zawodowymi. Znamienne jednak przede wszystkim jest, że po wypadku powódka musiała zmierzyć się ze stratą dziecka, co jak wyjaśniła biegła „jest najtrudniejsze z ludzkich doświadczeń”. Biegła stwierdziła, że poza przeżywaniem żałoby, w tym samym czasie, u powódki pojawił się zespół stresu pourazowego ( (...)) i związane z nim typowe objawy, jak: izolowanie się od otoczenia, w tym najbliższych, unikanie kontaktów z innymi ludźmi, zaburzenia snu, lęki, brak radości i przyjemności, zaburzenia koncentracji i skupienia uwagi. Sąd Apelacyjny zauważa, że biegła oceniła, iż największe nasilenie doznanego przez powódkę urazu psychiatrycznego miało miejsce w pierwszym okresie po wypadku, kiedy na żałobę po stracie dziecka nałożyły się objawy stresu pourazowego. W kontekście rozmiaru krzywdy psychicznej powódki stanowczego podkreślenia wymaga, że obecnie biegła rozpoznała u powódki zmiany organiczne w o.u.n., które są skutkiem doznanego w wypadku urazu głowy. Według biegłej, organiczne podłoże zaburzeń nastroju wzmaga przeżywanie przez powódkę sytuacji stresowych oraz znacznie ogranicza jej powrót do stabilizacji psychicznej, zwłaszcza że doznała ona trwałego zeszpecenia, którego nadal nie akceptuje. Należy mieć także na uwadze, że codzienne sytuacje, jak wizyta u fryzjera, prowadzenie lekcji, czy spotkania towarzyskie wywołują u powódki poczucie wstydu i lęku przed odrzuceniem. Biegła podkreśliła, że powódka przeżywa stratę córki, a każde święto, czy rocznica są powodem do przeżywania traumy, która jest i będzie u niej reakcją wzmożoną wskutek organicznego podłoża reakcji. Biegła zwróciła uwagę na to, że skutki doznanych obrażeń: zniekształcenie twarzy z licznymi bliznami, ślepota prawego oka, poza związanymi z nimi dolegliwościami bólowymi, w istotny sposób wpływają na stan psychiczny powódki w postaci: lęków, depresji, dużej męczliwości, problemów z koncentracją i skupieniem uwagi, zaburzeń lokalizacji przestrzennej, myśli rezygnacyjnych – a nawet suicydalnych, bezsensu oraz całkowitej apatii. Zdaniem biegłej, doznane przez powódkę obrażenia wiązały się ze znacznymi dolegliwościami zarówno bólowymi, jak i z cierpieniem wynikającym z tego, że w tym samym czasie powódka doznała poważnych obrażeń ciała i straciła córkę. Poza obrażeniami ciała: obustronne złamanie szczęki, otwarte złamanie nosa, pęknięcie kości czaszki w okolicy oka prawego, złamanie wyrostka łokciowego, uszkodzenie zębów, które spowodowały silny ból po zdarzeniu, także długotrwały proces leczenia wiązał się z poważnymi dolegliwościami bólowymi. Biegła sądowa podkreśliła, że powódka odczuwała, odczuwa i będzie odczuwać skutki wypadku w sferze psychicznej, które rzutują na jej aktywność we wszystkich sferach funkcjonowania.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, opinia biegłej sądowej H. T. jest sporządzona w sposób rzetelny, fachowy i wyczerpujący, stąd uprawnione jest czynienie na jej podstawie ustaleń faktycznych.

Mając na względzie, że zasadniczym kryterium ustalenia wysokości zadośćuczynienia pozostaje rozmiar cierpienia i rozmiar niekorzystnych zmian w życiu poszkodowanego będących następstwem deliktu zawinionego przez sprawcę szkody stwierdzić trzeba, że z oczywistych względów trudno ukazać skalę doznanych przez nią cierpień, ponieważ z całą pewnością stanowią one wyłącznie jej subiektywne odczucia. Niewątpliwym, pozostaje jednak, że przedmiotowe zdarzenie wiązało się z ogromnymi ujemnymi przeżyciami psychicznymi. Znamienne są tu twierdzenia powódki, że „ciężko mi było pogodzić się z tym, że wyglądam inaczej, i że nie ma córki, do której czuję ogromną tęsknotę.”. Stanowczego podkreślenia wymaga, że jedynie oświadczenia powódki obrazują w pełny sposób psychiczne cierpienia, jakie przeżywała i nadal przeżywa. W okolicznościach sprawy zasługiwały one na danie im wiary w całości. Znalazły przy tym potwierdzenie w zeznaniach bliskich powódce osób: syna L. S. i byłego męża J. S., którzy zgodnie twierdzili, że po zdarzeniu powódka bardzo się zmieniła: z osoby wesołej i towarzyskiej stała się zamknięta w sobie, jest inną osobą.

W przekonaniu Sądu Apelacyjnego, przedstawione wyżej okoliczności w zasadniczy sposób rzutują na wysokość należnej powódce kwoty zadośćuczynienia, a postulowana przez skarżącą kwota 50 000 zł uwzględnia rozmiar doznanej przez nią krzywdy rozumianej jako cierpienia psychiczne. Doznane urazy niewątpliwie poza cierpieniami fizycznymi spowodowały ciężkie, ujemne przeżycia psychiczne spowodowane dolegliwościami bólowym i wyłączeniem na pewien czas z codziennego funkcjonowania, które także obecnie jest dalekie od normalności. Istotnym źródłem cierpienia jest w przypadku powódki także ból psychiczny związany ze śmiercią córki. Podkreślenia wymaga, że w tym samym czasie, na skutek tego samego zdarzenia powódka doznała poważnych obrażeń ciała i straciła dziecko. Tym samym, na stres, związany ze stanem zdrowia oraz długotrwałym i skomplikowanym procesem leczenia nałożył się stres związany ze śmiercią dziecka, co w tak drastyczny sposób przełożyło się na kondycję psychiczną powódki. Sąd Apelacyjny zwraca tu uwagę na stwierdzone przez biegłą okoliczności tego rodzaju, jak: pourazowe organiczne zmiany o.u.n. wzmagające przeżywanie sytuacji stresowych ze skłonnością do objawów depresyjnych – co w okolicznościach sprawy jest nową krzywdą, zaburzenia depresyjne o nasileniu objawów wymagające podjęcia przez powódkę leczenia farmakologicznego i psychoterapii, utrwalony brak akceptacji dla własnego wyglądu oraz poważne dolegliwości bólowe związane z doznanymi urazami. Jeśli dodatkowo wskazać także na tragiczną śmierć córki, to nie ulega wątpliwości, że skutki zdarzenia z dnia (...)są dla powódki bardzo bolesne.

W tym stanie rzeczy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, adekwatnym zadośćuczynieniem stanowiącym „odpowiednią sumę” zgodnie z art. 445 § 1 k.c. jest kwota zgłoszona przez powódkę w wysokości 50 000 zł.

Należy następnie wyjaśnić, że odsetki od świadczenia pieniężnego należą się od dnia, w którym świadczenie to powinno zostać zapłacone. W wypadku zobowiązań z czynów niedozwolonych, które mają charakter bezterminowy, stan opóźnienia w spełnieniu świadczenia powstaje po wezwaniu dłużnika do świadczenia (art. 455 k.c.). Znaczenie takiego wezwania wierzyciela polega na tym, że z jego chwilą na dłużniku zaczyna ciążyć obowiązek niezwłocznego spełnienia świadczenia, a nie spełniając go popada w opóźnienie, co uprawnia z kolei wierzyciela do żądania odsetek za czas opóźnienia - art. 481 § 1 k.c. Dłużnik popada przy tym w opóźnienie, jeśli nie spełnia świadczenia w terminie, w którym stało się ono wymagalne także wtedy gdy kwestionuje istnienie lub wysokość świadczenia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1993 roku, I CRN 121/94, OSNC 1995/1/21). Świadczenie w rozmiarze, w jakim należy się wierzycielowi w terminie, w którym ma je zapłacić, powinno być więc w zasadzie oprocentowane od tego dnia. Skoro powódka zgłosiła swoje roszczenie w zakresie kwoty 20 000 zł w pozwie wniesionym w dniu 24 czerwca 2013 roku, a w zakresie pozostałej kwoty 30 000 zł w piśmie rozszerzającym powództwo doręczonym stronie przeciwnej w dniu 24 marca 2015 roku, to odsetki ustawowe od należnych kwot zasądzić należało od tych właśnie dat. Rozstrzygnięcie to uwzględnienia także zapisy art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2013 roku, poz. 392).

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Apelacyjny orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie art. 98 k.p.c. Należy zauważyć, że na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik powódki złożył spis kosztów (k. 361), w którym wskazał, iż zostały poniesione koszty zastępstwa procesowego, na które składa się wynagrodzenie adwokackie ustalone w kwocie 3 600 zł oraz koszt stawiennictwa pełnomocnika powódki na rozprawę w dniu 23 września 2016 roku w kwocie 463 zł. Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 6 763 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym. Wysokość należnych powódce kosztów zastępstwa procesowego jest ustalona na podstawie z § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800), zaś zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2012 roku, sygn. akt III PZP 4/12 w skład kosztów procesu wchodzą celowe i niezbędne koszty przejazdu profesjonalnego pełnomocnika strony w celu wzięcia udziału w rozprawie (art. 98 § 1 i 3 k.p.c.).