Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1354/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Ksenia Sobolewska-Filcek

Sędzia SA– Aleksandra Kempczyńska

Sędzia SO (del) – Tomasz Szanciło (spr)

Protokolant: – sekr. sąd. Paulina Czajka

po rozpoznaniu w dniu 13 lipca 2016 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa (...) spółki akcyjnej w W.

przeciwko H. K. i T. K. (1)

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 6 listopada 2014 r.

sygn. akt XX GC 1087/12

I.  prostuje oczywistą omyłkę pisarską w komparycji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce: (...) wpisuje: (...),

II.  oddala apelację,

III.  zasądza od (...) spółki akcyjnej w W. na rzecz H. K. i T. K. (1) kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt VI ACa 1354/15

UZASADNIENIE

Powód (...) spółka akcyjna w W. (dalej: (...)) wniósł o zasądzenie od pozwanych T. K. (1) i H. K. kwoty 7.258.024 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21.08.2010 r. do dnia zapłaty oraz kwoty 32.217 zł tytułem kosztów procesu.

W dniu 16.10.2012 r. został wydany nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym z weksla.

Od tego nakazu zapłaty pozwani T. K. (1) i H. K. wnieśli zarzuty, żądając jego uchylenia w całości i odrzucenia pozwu, ewentualnie uchylenia nakazu zapłaty i oddalenia powództwa.

Wyrokiem z dnia 6.11.2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XX Gospodarczy, w sprawie XX GC 1087/12, uchylił nakaz zapłaty wydany w postępowaniu nakazowym z weksla z dnia 16.12.2012 r., sygn. akt XX GNc 842/12, oddalił powództwo i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 21.05.2007 r. T. K. (1) zawarł przed notariuszem i podpisał w imieniu własnym oraz – na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu przez H. K. w formie aktu notarialnego – w jej imieniu – umowę przeniesienia użytkowania wieczystego nieruchomości stanowiącej niezabudowaną działkę gruntu oznaczoną nr (...) z obrębu (...), o powierzchni 2.662 m2, oraz nieruchomości stanowiącej niezabudowaną działkę gruntu, oznaczoną nr (...) o powierzchni 858 m2, położonych w W., dzielnicy M., przy ul. (...), dla których prowadzone są księgi wieczyste KW nr (...) oraz KW Nr (...). Dodatkowo podpisał on w imieniu własnym i małżonki weksel własny in blanco na zlecenie (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. (dalej: (...)). Weksel został wypełniony na kwotę 7.258.024 zł z datą płatności na dzień 20.08.2010 r., a następnie w dniu 2.09.2010 r. został przeniesiony przez indos na rzecz (...). Do weksla została złożona deklaracja w formie aktu notarialnego, z której wynikało, że weksel został złożony na zabezpieczenie roszczeń o zapłatę kar umownych oraz wszelkich odszkodowań lub innych kwot należnych (...) w związku z niewykonaniem lub niewłaściwym wykonaniem: przedwstępnej warunkowej umowy sprzedaży ww. nieruchomości zawartej w dniu 8.03.2007 r. pomiędzy T. K. (1) i H. K. jako sprzedającymi oraz (...) jako kupującym, warunkowej umowy sprzedaży tych nieruchomości zawartej między tymi osobami w dniu 7.05.2007 r. oraz umowy przeniesienia prawa użytkowania wieczystego tych nieruchomości zawartej między nimi w dniu 21.05.2007 r. Zgodnie z deklaracją w razie braku zapłaty kar umownych oraz wszelkich odszkodowań lub innych kwot należnych (...) w związku z niewykonywaniem lub niewłaściwym wykonywaniem opisanych umów, spółka ta miała prawo wypełnić weksel w każdym czasie na sumę wekslową odpowiadającą kwocie wszelkich roszczeń wraz z odsetkami i kosztami, a spółka była uprawniona do opatrzenia weksla datą płatnością według swego uznania, przy jednoczesnym zawiadomieniu pozwanych o fakcie wypełnienia weksla listem poleconym. Na deklaracji widnieje podpis m.in. A. H. w imieniu (...) akceptującego treść deklaracji.

Sąd Okręgowy wskazał, że zgodnie z umową sprzedaży pozwany oświadczyli, iż na nieruchomości znajdują się tory pętli tramwajowej, słupy i ława 18 czynnych kabli trakcyjnych, które zostaną ich staraniem usunięte (tory oraz słupy) i przeniesione (kable) tak, aby nie kolidowały z inwestycją planowaną przez kupującego, nie później niż do dnia 30.11.2007 r. Koszty miały zostać pokryte przez kupującego do kwoty 270.000 zł, zaś sprzedający zobowiązali się pokryć koszty przenoszące tę wartość (§ 1 ust. 2 lit. l i § 2 ust. 2 lit. j). Część ceny w kwocie 12.000.000 zł została uiszczona przed dniem zawarcia umowy, zaś pozostała kwota miała zostać uiszczona w ten sposób, że kwota 32.600.000 zł została uiszczona w dniu zawarcia umowy, zaś kwota 400.000 zł po dniu, w którym łącznie zostanie spełniony szereg warunków, w tym sprzedający doręczą kupującemu oświadczenie (w formie pisemnej pod rygorem nieważności) złożone przez (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. (dalej: (...)) potwierdzające, że sprzedający należycie wykonali wszelkie zobowiązania sprzedających wynikające z umowy przedwstępnej ustanowienia użytkowania zawartej pomiędzy sprzedającymi a (...) w dniu 19.04.2007 r. przed notariuszem R. S., Rep. (...), przy czym warunek ten uważać się miało za spełniony wyłącznie, jeżeli oświadczenie to będzie bezwarunkowe i nieopatrzone żadnymi zastrzeżeniami, czy to złożonymi w tym oświadczeniu czy też w innych dokumencie – z wyłączeniem samego zobowiązania do ustanowienia użytkowania (§ 6). Jako zabezpieczenie zapłaty kar umownych oraz wszelkich odszkodowań lub innych kwot należnych kupującemu w związku z niewykonaniem lub niewłaściwym wykonaniem przedwstępnej warunkowej umowy sprzedaży zawartej w dniu 8.03.2007 r., warunkowej umowy sprzedaży zawartej w dniu 7.05.2007 r. i umowy objętej niniejszym aktem, sprzedający wręczyli kupującemu przed zawarciem umowy objętej niniejszym aktem weksel własny sprzedających in blanco wraz z deklaracją wekslową o treści zaakceptowanej uprzednio na piśmie przez kupującego (§ 6 ust. 5).

Sąd Okręgowy wskazał dalej, że w dniu 19.09.2007 r. dr inż. arch. T. K. (2) dla inwestora (...) złożył wniosek o pozwolenie na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami przy ul. (...). W dniu 17.10.2007 r. Prezydent (...) W. wydał postanowienie nr (...), którym nałożył na wnioskodawcę obowiązek uzupełnienia tego wniosku poprzez złożenie w terminie 7 dni szeregu dokumentów, w tym: zgody zarządcy drogi na lokalizację zjazdu z ul. (...), drogi pożarowej w pasie drogowym ul. (...) oraz zmianę lokalizacji zatoki autobusowej, projektu drogowego, dokumentów potwierdzających możliwość rozbiórki torowiska tramwajowego i kabli trakcyjnych tramwajowych znajdujących się na terenie działki, doprowadzenie do zgodności projektu z decyzją o warunkach zabudowy nr (...) w zakresie zapewnienia placu zabaw dla dzieci oraz wysokość budynku (max. 25 m), uzgodnienia (...), projektu zagospodarowania terenu na kopii aktualnej mapy do celów projektowych, określenie w projekcie zagospodarowania terenu zakresu opracowania, czytelne zaznaczenie granic działki oraz drogi pożarowej, wrysowanie i opisanie linii zabudowy zgodnie z warunkami zabudowy, wrysowanie przebiegu projektowanych przyłączy, określenie funkcji projektowanych lokali usługowych oraz wielkości powierzchni sprzedaży, doprowadzenie do zgodności projektu z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (odległość ściany bez otworów okiennych i drzwiowych od granicy działki) oraz z § 13 i § 60 tego rozporządzenia (przeniesienie i czas nasłonecznienia), doprowadzenie do zgodności projektu z § 11 ust. 2 rozporządzenia MSWiA w sprawie przeciwpożarowego zaopatrzenia w wodę oraz dróg pożarowych z uwagi na fakt występowania drzew i ekranu akustycznego pomiędzy drogą pożarową a ścianą budynku, uzgodnienie projektu wentylacji mechanicznej z rzeczoznawcą ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych oraz uzupełnienie brakujących podpisów projektantów. Jednak inwestor złożył wniosek o zawieszenie postępowania, co nastąpiło decyzją Prezydenta (...) W. z dnia 25.10.2007 r. Torowiska i kable zostały usunięte z nieruchomości przez pozwanych w listopadzie 2007 r. i odebrane przez (...). Powód dowiedział się o tym w połowie 2008 r., ale stan prawny tych elementów został wyjaśniony dopiero w 2010 r. W dniu 18.09.2008 r. (...) wystąpił o podjęcie zawieszonego postępowania, wskazując m.in. że torowisko tramwajowe oraz kable trakcyjne i sterownicze zostały w międzyczasie zdemontowane (złomowane) przez (...), wykonano nową mapę, na której ww. elementów już nie ma, nie ma ich również na świeżo wyremontowanej ul. (...). W dniu 24.10.2009 r. Prezydent (...) W. wydał postanowienie nr (...), którym podjął zawieszone postępowanie. W tym samym dniu została wydana decyzja nr (...) o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę. Decyzja ta została następnie zmieniona na wniosek inwestora decyzją nr (...) w ten sposób, że zatwierdzono zamienny projekt budowlany.

W dniu 14.05.2009 r. pełnomocnik pozwanych rekomendował zmianę terminu wskazanego w § 1 ust. 2 pkt l oraz § 2 ust. 2 pkt j umowy sprzedaży – z dnia 30.11.2007 r. na dzień 31.12.2009 r., przeniesienie praw i obowiązków z umowy użytkowania z (...) na rzecz (...), wykreślenie § 6 ust. 5 umowy sprzedaży i zwrot weksla pozwanym. Jednak w dniu 23.06.2009 r. (...) skierował do pozwanych ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty kwoty 14.600.000 zł tytułem części odszkodowania z tytułu niewykonania przez nich zobowiązań wynikających z umowy sprzedaży, w szczególności z § 1 ust. 2 lit. l, § 2 ust. 2 lit. j oraz § 6 ust. 3 lit. b, co miało doprowadzić do ponad rocznego opóźnienia w realizacji projektu inwestycyjnego budowy budynków mieszkalnych z infrastrukturą i programem usługowym na ul. (...) i sprzedaży lokali w tychże budynkach. Spółka szacowała straty wynikające z nieprawidłowego wykonania umowy przez pozwanych na 15.000.000 zł, przy czym co do kwoty 400.000 zł spółka złożyła oświadczenie o potrąceniu jej z częścią ceny sprzedaży. Pomimo wymiany korespondencji, w kolejnych wezwań, nie doszło do ustalenia stanowisk.

Sąd Okręgowy wskazał też, że przed tym Sądem toczyło się postępowanie w sprawie o sygn. akt III C 1193/10 o to samo roszczenie między stronami niniejszego postępowania na skutek pozwu wniesionego przez powoda. W dniu 3.12.2010 r. to postępowanie zostało umorzone z uwagi na cofnięcie pozwu przez powoda bez zrzeczenia się roszczenia. Postanowienie to jest prawomocne.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Podniósł, że po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty spór z płaszczyzny stosunku prawa wekslowego przenosi się na ogólną płaszczyznę stosunku prawa cywilnego. Strony mogą zatem powoływać się na podstawy faktyczne i prawne wynikające z łączącego je stosunku prawnego, który jest źródłem dochodzonego przez powoda roszczenia cywilnoprawnego, nawet jeżeli okaże się, że roszczenie wekslowe nie istnieje. Możliwość podnoszenia zarzutów ze stosunku podstawowego doznaje jednak ograniczeń wynikających z art. 17 ustawy z dnia 28.04.1936 r. – Prawo wekslowe (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 160, dalej: pr. weksl.). Powód świadomie działał na szkodę pozwanych, nabywając weksel od (...), gdyż prezesem zarządu powoda w dacie indosu był A. H. – ta sama osoba, która jako prezes zarządu (...) w imieniu tej spółki potwierdziła akceptację deklaracji wekslowej swoim własnoręcznym podpisem. Zatem z uwagi na podniesienie przez pozwanych zarzutu nieprawidłowości wypełnienia weksla osią sporu stał się stosunek podstawowy łączący pozwanych z (...) na podstawie umowy sprzedaży.

Jak wskazał Sąd Okręgowy, weksel został uzupełniony przez (...) na kwotę odszkodowania należnego od pozwanych w związku z opóźnieniem w usunięciu z działki torów i kabli trakcyjnych, to jest nieprawidłowym wykonaniem § 1 ust. 2 lit. l oraz § 2 ust. 2 lit. j umowy sprzedaży, zaś szkoda miała wynikać, z tego, że to nieprawidłowe wykonanie umowy doprowadziło do opóźnienia w uzyskaniu pozwolenia na budowę, co wywołało dodatkowe koszty, których wysokość, w ocenie powoda odzwierciedla kwota żądanego odszkodowania wpisana jako kwota zobowiązania wekslowego. Powołując się na art. 471 i 361 § 1 k.c., Sąd ten uznał, że w świetle zgromadzonego materiału nie zachodzi związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem pozwanych a ewentualną szkodą po stronie powoda. Powód nie wykazał, aby pozwani nieprawidłowo wykonali swoje zobowiązanie. Jedynymi dowodami na to, że pozwani torów i kabli nie usunęli w terminie, tj. do dnia 30.11.2007 r., były zeznania świadków Ł. D., T. K. (2) i H. R. oraz A. H. w charakterze strony powodowej. Sąd Okręgowy nie dał im jednak wiary w wyniku rozbieżności i sprzeczności w tych zeznaniach. Poza tym świadek T. K. (2) stwierdził, że przyczyną opóźnienia w uzyskaniu pozwolenia na budowę nie było nieusunięcie torów i kabli z działki, ale niewiedza pracowników powoda, że zostały one usunięte oraz złożenie w załączniku do wniosku nieaktualnej mapy, na której tory i trakcja tramwajowa występowały. Umowa nie zobowiązywała pozwanych do jakichkolwiek zawiadomień lub przedstawiania dokumentacji, a jedynie czynności technicznej, co do której żaden element stanu faktycznego nie wskazuje, aby jej nie wykonali w terminie. Ponadto choćby opóźnienie faktycznie wystąpiło, to z zeznań świadków wynikało, że (...) wiedział o usunięciu torów i kabli z działki najpóźniej w połowie 2008 r., zaś wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania w sprawie pozwolenia na budowę złożył dopiero w dniu 18.09.2008 r., czyli po upływie około 2,5 miesiąca. Również w połowie 2008 r. spółka uzyskała pozwolenie na budowę w ostrej granicy w zakresie objętym inwestycją – to rozstrzygnięcie było również niezbędne do rozpoczęcia realizacji projektu. Zatem brak zgody na budowę w ostrej granicy i tak opóźniłby realizację projektu i szkoda również by wystąpiła.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód (...), zarzucając naruszenie:

I. przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia:

1) art. 229 k.p.c. poprzez uznanie za nieudowodnione fakty, które zostały wprost przyznane przez pozwanych, tj. niewykonanie przez nich w terminie zobowiązań polegających na obowiązku usunięcia, w terminie do dnia 30.11.2007 r., torów tramwajowych i słupów oraz przeniesienia kabli znajdujących się na nieruchomości, chociaż w zarzutach od nakazu zapłaty pozwani wprost przyznali tę okoliczność,

2) art. 217 § 1 w zw. z art. 245 w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez pominięcie dowodów z dokumentów prywatnych dopuszczonych przez Sąd I Instancji, w postaci: pism pełnomocnika pozwanych: z dnia 11.01.2008 r. skierowanego do powodowej spółki, w którym to piśmie informuje on, że do dnia pisma nie doszło do wykonania zobowiązań pozwanych i z dnia 14.05.2009 r., w którym to piśmie informuje on pozwanego T. K. (1), iż jego zdaniem należałoby zmienić zapisy aktu notarialnego umowy przeniesienia użytkowania wieczystego m.in. w ten sposób, że należy zmienić termin wykonania przez pozwanych zobowiązania do usunięcia infrastruktury pętli tramwajowej (torów, kabli i słupów) z dnia 30.11.2007 r. na dzień 31.12.2009 r., co w oczywisty sposób świadczy o niewykonaniu przez pozwanych powyższego zobowiązania w terminie do dnia 30 listopada 2007 r. – co doprowadziło do błędnego uznania, że powód nie wykazał, aby pozwani nieprawidłowo (nieterminowo) wykonali zobowiązanie do usunięcia infrastruktury pętli tramwajowej,

3) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, tj. pominięcie treści § 6 ust. 3 lit. b pkt od (i) do (v) umowy przeniesienia użytkowania wieczystego z dnia 21.05.2007 r. i błędne przyjęcie, że żaden zapis umowny nie zobowiązywał pozwanych do jakichkolwiek zawiadomień lub przedstawiania dokumentacji, a jedynie czynności technicznej, co do której, żaden element stanu faktycznego nie wskazuje, by jej nie wykonali w terminie, podczas gdy z treści tego postanowienia umownego wynika, że pozwani byli zobowiązani do doręczenia (...) oświadczenia w formie pisemnej pod rygorem nieważności złożonego przez spółkę (...) potwierdzającego, że pozwani należycie wykonali zobowiązania wobec tej spółki – co doprowadziło do błędnego ustalenia, że powód nie wykazał, aby pozwani nieprawidłowo (nieterminowo) wykonali zobowiązanie do usunięcia infrastruktury pętli tramwajowej, co więcej, pozwani nigdy nie uzyskali jakiegokolwiek decyzji administracyjnej w tym zakresie, w tym w szczególności wymaganych w tym wypadku pozwoleń budowlanych, mimo iż zapewniali (...), że stosowne pozwolenia zostaną przez nich uzyskane,

4) brak rozpoznania istoty sprawy poprzez brak dokonania jakichkolwiek ustaleń faktycznych w zakresie tego, czy doszło do usunięcia przez pozwanych słupów pętli tramwajowej, pomimo treści § 1 ust. 2 lit. 1 i § 2 ust. 2 lit. j umowy sprzedaży i bezzasadne ograniczenie się przez Sąd I Instancji jedynie do zbadania, czy pozwani wykonali swoje zobowiązanie w zakresie usunięcia torowiska (torów) i kabli,

5) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów wyrażającej się w odmowie wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadków Ł. D. i H. R. oraz A. H. przesłuchanego w charakterze strony powodowej — w zakresie, w jakim zeznali oni, że:

- opóźnienie w usunięciu torów, kabli i słupów trakcyjnych było jedyną przyczyną opóźnienia w uzyskaniu pozwolenia na budowę, do której to odmowy wiarygodności i mocy dowodowej doszło ze względu na rzekomą sprzeczność zeznań powyższych osób z postanowieniem Prezydenta (...) W. o zobowiązaniu do uzupełniania wniosku o pozwolenie na budowę, podczas gdy w rzeczywistości nie ma takiej sprzeczności, gdyż osoby te zgodnie wyjaśniły w swych zeznaniach, że opóźnienie w usunięciu infrastruktury tramwajowej (torów, kabli i słupów) było jedyną realną przyczyną braku uzyskania pozwolenia na budowę, zaś pozostałe wymogi były możliwe i łatwe do spełnienia w krótkim czasie, ale z uwagi na przebieg postępowania administracyjnego, spełnienie tych pozostałych wymogów przed usunięciem infrastruktury tramwajowej przez pozwanych byłoby niecelowe, przedwczesne i generowałoby wyłącznie nieuzasadnione koszty,

- do (fizycznego) usunięcia torów, kabli i słupów przez pozwanych doszło w połowie 2008 r. (zgodnie z zeznaniami świadka Ł. D.) lub wiosną 2008 r. (zgodnie z zeznaniami świadka H. R.), która to odmowa wiarygodności i mocy dowodowej nastąpiła ze względu na rzekomą wzajemną sprzeczność powyższych zeznań, choć w istocie nie ma tu żadnej sprzeczności, a występuje jedynie niewielka rozbieżność (połowa roku w potocznym rozumieniu to koniec czerwca lub początek lipca, zaś wiosna kończy się w około 22 czerwca), która to rozbieżność wynika ze specyfiki działania ludzkiej pamięci, zaś obydwaj świadkowie zeznali zgodnie, że doszło do opóźnienia w fizycznym usunięciu przez pozwanych infrastruktury tramwajowej co najmniej o kilka miesięcy – co w konsekwencji doprowadziło do błędnego ustalenia, jakoby w listopadzie 2007 r. torowiska (tory) i kable zostały usunięte przez pozwanych i odebrane przez (...),

6) przyjęcie, że dla istnienia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych i wysokości wyrządzonej szkody ma znaczenie fakt wybudowania budynku w tzw. „ostrej granicy”, gdyż starania o pozwolenie na zabudowę w ostrej granicy (...) rozpoczęła w listopadzie 2007 r., gdy jasne stało się, że pozwani nie wywiążą się ze swojego zobowiązania i proces inwestycyjny zostanie z tego powodu znacząco opóźniony, wniosek o zabudowę w ostrej granicy został złożony w styczniu 2008 r., natomiast uzyskanie zgody na taką zabudowę nastąpiło w dniu 17.09.2008 r., przy czym uzyskanie pozwolenia na budowę budynku w dniu 24.10.2008 r. nie miało związku z terminem udzielenia zgody na zabudowę w ostrej granicy, jako że w obydwu tych datach, pomimo fizycznego usunięcia infrastruktury tramwajowej, nadal brak było wymaganych prawem decyzji administracyjnych w tym zakresie (w tym w szczególności nie było stosownego pozwolenia na budowę dotyczącego infrastruktury tramwajowej), za co odpowiedzialność ponoszą wyłącznie pozwani; gdyby nie ponadstandardowe działania (...), jak uzyskanie mapy w lutym 2008 r. i uzyskanie pozwolenia na budowę budynku – pomimo braku pozwolenia na budowę w zakresie demontażu infrastruktury tramwajowej, rozmiar szkody wyrządzonej przez pozwanych byłby znacznie większy,

7) art. 232 w zw. z art. 3 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez bezzasadne przerzucenie na powoda ciężaru dowodu wypełnienia weksla zgodnie z umową, mimo że to na pozwanych, jako osobach wekslowo zobowiązanych, spoczywa ciężar dowodu w zakresie ewentualnego wypełnienia weksla niezgodnie z umową.

Wskazując na te zarzuty powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, a także o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego kosztów procesu za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwani wnieśli o jej oddalenie w całości i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda była niezasadna, aczkolwiek niektóre podniesione w niej zarzuty były zasadne.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że niezasadny był zarzut dotyczący naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., który był związany z podniesioną kwestią „nierozpoznania istoty sprawy poprzez brak dokonania jakichkolwiek ustaleń faktycznych w zakresie tego, czy doszło do usunięcia przez pozwanych słupów pętli tramwajowej”. Miałby to być więc również brak dotyczący uzasadnienia zaskarżonego wyroku. W orzecznictwie słusznie przyjmuje się jednak, że niedostatki uzasadnienia wyroku mogą być przyczyną uwzględnienia apelacji tylko w sytuacjach szczególnych, gdy w ogóle nie pozwalają na poznanie motywów, jakimi kierował się sąd wydając rozstrzygnięcie. W obecnym modelu apelacji sąd drugiej instancji jest sądem, który nie tylko na podstawie treści uzasadnienia bada prawidłowość decyzji sądu pierwszej instancji, ale rozpoznając merytorycznie sprawę, uprawniony jest także do samodzielnej oceny materiału dowodowego zgromadzonego przez ten sąd oraz ewentualnie także w postępowaniu apelacyjnym. Innymi słowy, jedynie w przypadku uchybień w sporządzeniu uzasadnienia, które faktycznie uniemożliwiają sądowi wyższej instancji kontrolę, czy prawo materialne i procesowe zostało prawidłowo zastosowane, zarzut art. 328 § 2 k.p.c. może okazać się skuteczny. O ile uzasadnienie Sądu I instancji w niniejszej sprawie było stosunkowo lakoniczne i wymagało pogłębionej analizy, to nie sposób stwierdzić, aby nie poddawało się kontroli instancyjnej, jako że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, z jakich przyczyn Sąd ten uchylił nakaz zapłaty i oddalił powództwo, zaś ewentualne uchybienia, o których będzie mowa, nie miały znaczenia dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Natomiast nie uzasadnia zarzutu naruszenia tego przepisu okoliczność, że strona w odmienny sposób oceniła materiał dowodowy zebrany w sprawie. To, że Sąd Okręgowy pewnych elementów stanu faktycznego nie wyeksponował, a wymagały szerszego omówienia, nie oznacza naruszenia powołanego przepisu, czy dalej idącej kwestii – nierozpoznania istoty sprawy. Z uzasadnienia wynikało, że problem słupów i innych urządzeń nie był kluczowy dla rozstrzygnięcia sprawy, z czym należało się zgodzić, o czym będzie mowa poniżej.

Roszczenie powoda oparte było na wekslu własnym in blanco wystawionym przez pozwanych w dniu 21.05.2007 r. na rzecz spółki (...) jako zabezpieczenie trzech umów łączących pozwanych z tą spółką, których przedmiotem były nieruchomości przy ul. (...) w W.. Jak wynikało z treści deklaracji wekslowej, która została zaakceptowana podpisem przez spółkę (...) (reprezentował ją prezes zarządu A. H., aktualnie prezes zarządu powodowej spółki), ten weksel został wystawiony na zabezpieczenie roszczeń (...) o zapłatę kar umownych oraz wszelkich odszkodowań lub innych kwot należnych tej spółce w związku z niewykonaniem lub niewłaściwym wykonaniem trzech umów wraz z odsetkami i kosztami (k. 58-59).

Weksel in blanco może być środkiem zabezpieczenia wierzytelności wynikających z różnorodnych stosunków prawnych. Wystawiony jako własny i wręczony w związku z zawarciem umowy sprzedaży, prowadzi do powstania zobowiązania wekslowego wystawcy, powinien być jednak przez wypełniony przez uprawniony podmiot zgodnie z zawartym porozumieniem lub wystawioną deklaracją wekslową. Powstałe zobowiązanie wekslowe ma charakter samodzielny i abstrakcyjny, a więc niezależny od podstawy prawnej, która spowodowała jego zaciągnięcie. Dochodząc wierzytelności wekslowej wierzyciel nie musi wykazywać podstawy prawnej zobowiązania, może powołać się tylko na treść weksla. W stosunkach między wystawcą a remitentem samodzielność zobowiązania wekslowego ulega jednak złagodzeniu. Jeżeli zobowiązanie wekslowe jest ważne, wystawca może bowiem – w braku skutecznych zarzutów wekslowych – przeciwstawić zarzuty oparte na jego stosunkach osobistych z wierzycielem, czyli zarzuty dotyczące stosunku podstawowego. Może zatem kwestionować samo istnienie lub rozmiar roszczenia wekslowego ze względu na jego związek ze stosunkiem podstawowym. Spór przenosi się wówczas z płaszczyzny stosunku wekslowego na płaszczyznę stosunku prawa cywilnego, nie dochodzi jednak do zmiany powództwa, ponieważ przedmiotem rozpoznania jest nadal to samo roszczenie wekslowe, a powód jedynie przydaje mu dodatkowe uzasadnienie faktyczne i prawne. Jeżeli weksel in blanco zostanie wypełniony niezgodnie z zawartym porozumieniem, zobowiązanie wekslowe osoby, która go wystawiła, nie powstanie, co osoba ta może zarzucić odbiorcy weksla bez żadnych ograniczeń (zob. np. wyrok SN z dnia 3.02.2016 r., V CSK 314/15, Lex nr 2026403).

Możliwość powoływania się, obok zarzutów formalnych dotyczących treści weksla, na zarzuty osobiste wynikające ze stosunku podstawowego będącego przyczyną prawną zobowiązania wekslowego, dotyczy zasadniczo jedynie sporu pomiędzy wystawcą weksla własnego in blanco a remitentem. Natomiast w wypadku sporu pomiędzy posiadaczem weksla niebędącym remitentem a wystawcą weksla własnego mają zastosowanie ograniczenia wynikające z art. 10 i 17 pr. weksl., które służą zagwarantowaniu pewności obrotu wekslowego i aktualizują się w chwili przeniesienia weksla na zasadach prawa wekslowego (zob. wyrok SA w Katowicach z dnia 8.10.2015 r., I ACa 505/15, Lex nr 1927475).

Jednak Sąd Okręgowy nie zwrócił uwagi, że termin płatności weksla został ustalony do dnia 20.08.2010 r., zaś indos na rzecz powoda miał miejsce w dniu 2.09.2010 r. Mieliśmy więc tu do czynienia z tzw. indosem poterminowym, a dodatkowo na wekslu została wpisana klauzula „bez protestu” (k. 13-13v). W związku z tym należy zauważyć, że zgodnie z art. 38 pr. weksl. weksel własny, w którym oznaczono termin płatności powinien być przedstawiony do zapłaty w dniu płatności lub w dwóch następnych dniach powszednich po dniu płatności. Jeżeli w powyższym terminie nie nastąpiła zapłata za weksel, jego posiadacz co do zasady powinien złożyć protest, chyba że został z tego obowiązku zwolniony (art. 44 i art. 46 pr. weksl). W tej sprawie weksel nie został zapłacony w przepisanym terminie (w ogóle nie został zapłacony), zaś z treść weksla świadczyła, że posiadacz weksla był zwolniony z protestu. Z art. 20 pr. weksl. wynika, że dokonanie indosu dopiero po proteście lub po upływie terminu ustanowionego do jego dokonania jest wprawdzie dopuszczalne, ale zmienia się całkowicie jego charakter, ponieważ ma on w takiej sytuacji skutki tylko zwykłego przelewu. Na równi z dokonaniem protestu lub z upływem terminu do jego dokonania traktuje się sytuację, w której posiadacz weksla – tak jak w tej sprawie – był zwolniony z obowiązku złożenia protestu (klauzula „bez protestu”). Zwolnienie z tego obowiązku nie pozbawia bowiem posiadacza weksla skutków wynikających ze złożenia protestu.

W doktrynie i orzecznictwie przyjęto, że także po terminie płatności i po proteście dopuszczalne jest przenoszenie weksla przez indos, natomiast inne są jego skutki, ponieważ taki indos nie daje posiadaczowi weksla legitymacji formalnej wynikającej z art. 16 i art. 17 pr. weksl., lecz rodzi skutki zwykłego przelewu, do którego zastosowanie ma art. 513 k.c. Innymi słowy, wobec posiadacza, który nabył weksel w wyniku indosu poterminowego, nie stosuje się art. 17 pr. weksl., lecz art. 513 k.c. Ponieważ indos po proteście lub upływie terminu do protestu ma skutki przelewu, dłużnik może posiadaczowi weksla, który żąda od niego zapłaty sumy wekslowej przeciwstawić nie tylko zarzuty, jakie ma osobiście wobec niego, ale i – zgodnie z art. 513 k.c. – wszelkie zarzuty przysługujące mu względem indosanta w chwili powzięcia wiadomości o indosie. W przypadku, gdy indosowany przez remitenta był weksel własny będący uprzednio wekslem in blanco, oznacza to w szczególności możliwość bronienia się przez wystawcę przed żądaniami indosatariusza za pomocą zarzutów dotyczących nieprawidłowego uzupełnienia weksla przez indosanta bez ograniczeń przewidzianych w art. 10 pr. weksl. (zob. np. wyrok SN z dnia 21.03.2014 r., IV CSK 454/13, Lex nr 1460753).

Zatem skoro w niniejszej sprawie podstawę nabycia weksla przez powoda stanowił tzw. indos poterminowy, który miał jedynie skutki zwykłego przelewu, to powód nie posiadał legitymacji formalnej w oparciu o art. 16 i art. 17 pr. weksl. W konsekwencji pozwani byli uprawnieni do podniesienia zarzutów wynikających ze stosunku podstawowego. Powód mógł więc nabyć sumę wekslową stwierdzoną wekslem, ale jego wierzytelność wobec pozwanych z tego tytułu nie ma charakteru abstrakcyjnego, czyli oderwanego od stosunków prawnych, z których wynikały wierzytelności, objęte sumą, na którą weksel został wypełniony przed jego zbyciem powodowi.

Bez znaczenia pozostawały więc wywody Sądu Okręgowego odnoszące się do kwestii działania na szkodę dłużnika, co miałoby wynikać z treści art. 17 pr. weksl., zgodnie z którym osoby, przeciw którym dochodzi się praw z weksla, nie mogą wobec posiadacza zasłaniać się zarzutami opartymi na swych stosunkach osobistych z wystawcą lub z posiadaczami poprzednimi, chyba że posiadacz, nabywając weksel, działał świadomie na szkodę dłużnika. Niemniej gdyby zastosowanie miał ten przepis, to należałoby zgodzić się z Sądem I instancji w tej kwestii. Dla zastosowania art. 17 pr. weksl. nie wystarcza tylko wiedza nabywcy z chwili nabycia weksla o istnieniu zarzutów wobec dłużnika wekslowego, ale niezbędna jest także świadomość działania nabywcy na szkodę dłużnika wekslowego. W judykaturze przyjmuje się więc, że świadome działanie nabywcy weksla na szkodę dłużnika zachodzi wówczas, gdy:

1) w chwili nabycia weksla istnieją zarzuty przysługujące dłużnikowi wekslowemu przeciwko indosantowi,

2) nabywca wie o tych zarzutach w chwili nabywania praw z weksla,

3) nabywając weksel nabywca działa świadomie na szkodę dłużnika, tzn. w celu pozbawienia go tych zarzutów, przez uniemożliwienie mu skutecznego ich podniesienia.

Wymagany jest zatem kwalifikowany zły zamiar i zła wiara indosatariusza (zob. wyroki SN: z dnia 21.10.1998 r., II CKN 10/98, Lex nr 34883, z dnia 13.02.2003 r. III CKN 909/00, niepubl., z dnia 20.07.2006 r., V CK 9/06, niepubl. i z dnia 21.04.2010 r., V CSK 369/09 niepubl.,). Na świadomość działania na szkodę dłużnika w dacie nabywania weksla składa się więc objęcie przez indosatariusza swą świadomością samego podniesienia przez dłużnika określonych zarzutów, ale i posiadanie przezeń wiedzy o podstawach tego rodzaju zarzutów. Aby mówić o świadomości szkody, konieczna jest przecież znajomość tego rodzaju okoliczności, które pozwalają na ocenę, że wierzytelność rzeczywiście może być wątpliwa.

Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie, jako że pozwani kwestionowali swoją odpowiedzialność z omawianego tytułu, co było wiadome zarówno spółce (...), jak i spółce (...), skoro ta sama osoba była członkiem zarządu obydwu tych spółek, tj. słuchany w toku procesu A. H.. Z całą pewnością był on świadomy istnienia po stronie pozwanych w chwili nabywania praw z weksla szeregu zarzutów, zaś działanie spółek miało na celu uniemożliwienie pozwanym podniesienia stosownych zarzutów, z uwagi na brzmienie powołanych przepisów prawa wekslowego. Co prawda reprezentant powoda zeznawał o (...) spółki (...) i że generalnie nie działa ona w celu dochodzenia roszczeń, niemniej nie zmienia to faktu, że to ta spółka była uprawniona do dochodzenia ewentualnych roszczeń wobec pozwanych, spółka (...) była podmiotem trzecim, który w określonym celu nabył potencjalne roszczenia swojego poprzednika prawnego, skutkiem czego miało być pogorszenie sytuacji procesowej pozwanych przez pozbawienie ich zarzutów, które mogłyby doprowadzić do oddalenia powództwa. Takie zachowanie wypełnia znamiona wskazanego przepisu.

W konsekwencji, wbrew zarzutom apelacji, Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił – pomimo nieco błędnego uzasadnienia – kwestię zarzutów, jakie mogli podnieść pozwani i rozkład ciężaru dowodu w niniejszej sprawie. Zgodnie bowiem z art. 513 § 1 k.c. dłużnikowi przysługują przeciwko nabywcy wierzytelności wszelkie zarzuty, które miał przeciwko zbywcy w chwili powzięcia wiadomości o przelewie. W związku z tym pozwani mogli zgłosić wszelkiego rodzaju zarzuty, które przysługiwały im przeciwko (...), a w szczególności wypełnienia weksla niezgodnie z deklaracją wekslową, w tym z powodu, że nie ponosili oni kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej wobec tej spółki, a w wyniku dokonanego indosu – wobec powoda.

Wbrew zarzutom podniesionym w apelacji, Sąd Apelacyjny w przeważającej części podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za swoje, poza tymi, które zostaną omówione poniżej, co jednak nie miało wpływu na merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy. Te ustalenia nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c., a tego dotyczyły podstawowe zarzuty apelacji. Zgodnie z tym przepisem sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Dotyczy ona rozstrzygnięcia o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania składu orzekającego, powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie. Zarzut w tym przedmiocie, a więc sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, może być skuteczny w sytuacji, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Przytoczenie w apelacji odmiennej, własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, na który powołuje się apelujący, nie może być uznane za skuteczne, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, że ocena dokonana przez sąd przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, stan świadomości prawnej i dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Jeżeli więc wnioski wyprowadzone z zebranego materiału dowodowego przez sąd orzekający są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena tego sądu nie narusza przepisu art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby dawały się z niego wysnuć także wnioski odmienne. Innymi słowy, jedynie w sytuacji, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi w sprawie dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo przeczy zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Powyższe sprawia, że nie zachodzi potrzeba powtarzania wszystkich ustaleń faktycznych oraz dokonanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku interpretacji przepisów prawa mających zastosowanie w niniejszej sprawie (zob. np. postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998 r. nr 3, poz. 104, wyrok SN z dnia 8.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 r., nr 3, poz. 60).

Nieprawidłowo ustalona przez Sąd Okręgowy kwestia dotyczyła faktu nienależytego wykonania umowy przez pozwanych. Z treści § 1 ust. 2 lit. l i § 2 ust. 2 lit. j umowy przeniesienia prawa użytkowania wieczystego niezabudowanych działek gruntu (...) i (...) z dnia 21.05.2007 r. wynikało, że do dnia 30.11.2007 r. pozwani mieli usunąć z tych nieruchomości istniejące na nich tory tramwajowe i słupy trakcji, a także przenieść kable w taki sposób, aby nie kolidowały z inwestycją planowaną przez kupującego, czyli (...). Po tym dniu na nieruchomości miało nie być posadowionych tych elementów, zaś kable miały zostać przeniesione zgodnie z oświadczeniem. Jednocześnie, wbrew wywodom zawartym w apelacji, należyte wykonanie zobowiązania spoczywającego na pozwanych nie było uzależnione od doręczenia kupującemu oświadczenia, w formie pisemnej pod rygorem nieważności, złożonego przez (...), potwierdzającego, że sprzedający należycie wykonali wszelkie zobowiązania wynikające z umowy przedwstępnej ustanowienia użytkowania wieczystego z dnia 19.04.2007 r. Jak wynikało z § 6 ust. 3 lit. b umowy z dnia 21.05.2007 r., przedłożenie takiego oświadczenia było jednym z kilku warunków do zapłaty sprzedającym (pozwani) reszty ceny sprzedaży (kwota 400.000 zł). Innymi słowy, bez przedłożenia takiego oświadczenia pozwanym nie przysługiwała możliwość skutecznego dochodzenia roszczenia o zapłatę reszty ceny sprzedaży, jako że nie byłby spełniony jeden z warunków, które miały być spełnione kumulatywnie, aby roszczenie to stało się wymagalne.

Zatem Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że pozwani nie mieli obowiązku przedstawienia takiego oświadczenia, co nie zmienia faktu, że mieli własnym sumptem, w ramach określonej kwoty, wykonać prace zmierzające do usunięcia torów i słupów oraz przesunięcia kabli. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie do końca wynikało, czy Sąd Okręgowy uznał, że zobowiązanie to zostało przez nich wykonane w terminie. W tym zakresie zgodzić się można z powodem, że nie doszło do tego w wskazanym terminie. Wynikało to chociażby z treści faksu pełnomocnika pozwanych z dnia 18.01.2008 r., zgodnie z którym „nadal nie zostało zakończone postępowanie w przedmiocie wydania pozwolenia na budowę dotyczącego przeniesienia ławy 18 kabli trakcyjnych z działki nr (...)” (k. 743). Okoliczność tę można więc było uznać za przyznaną w rozumieniu art. 229 k.p.c. Jak wskazano, zobowiązanie pozwanych nie polegało jedynie na usunięciu torów i słupów, ale również przeniesieniu kabli. Pozwany T. K. (1) zeznał, co prawda, że linie zostały usunięte fizycznie w listopadzie 2007 r., w lutym została sporządzona mapa, na której tej trakcji nie było, a na dowód usunięcia ma dwie faktury z listopada i początku grudnia 2007 r. (k. 1080, nagranie k. 1083), jednak takie faktury nie zostały przedłożone, a ciężar dowodu w tym przedmiocie spoczywał na stronie pozwanej. Oczywistym jest, że gdyby takie faktury zostały wystawione, to zostałyby złożone do akt sprawy. Poza tym pozostawała kwestia słupów i kabli.

W aktach sprawy ws. pozwolenia na budowę znajduje się mapa z kwietnia 2008 r., gdzie nie ma urządzeń (k. 102-104). Zostało to potwierdzone zeznaniami świadka H. R., byłego członka zarządu spółki, że dowiedzieli się, że tory i ławy zostały usunięte, od pana W., musiało to być na wiosnę 2008 r., mapa bez torów i ław była sporządzona w marcu 2008 r., bo w kwietniu 2008 r. uzyskano decyzję (...), która wpłynęła do inwestora. W pewnym momencie kable i torowisko zostały usunięte i wówczas można było wystąpić do (...), było to w kwietniu 2008 r. (k. 1059-1060, nagranie k. 1061). Podobnie świadek T. K. (2) zeznał, że uzgodnienia z (...), że tam tej trakcji nie ma, otrzymał co najmniej pół roku przed uzyskaniem pozwolenia na budowę (k. 1501, nagranie k. 984), gdy decyzja w tym przedmiocie została wydana w dniu 24.10.2008 r. Sąd Okręgowy niezasadnie więc nie dał wiary tym zeznaniom. Faktem jest, że zeznania świadka Ł. D. nieco się od nich różniły („Podstawową kwestią było usunięcie torów i kabli trakcyjnych z terenu działki, stąd taki zapis w umowie. Przeszkoda zniknęła w połowie 2008 r., kable usunęło jakieś przedsiębiorstwo działające na zlecenie pana K..” – k. 1486, nagranie k. 984), niemniej z uwagi na powyższe nie ulegało wątpliwości, że do usunięcia wszystkich urządzeń, o jakich mowa było w umowie z dnia 21.05.2007 r., doszło w pierwszym kwartale 2008 r., a więc po umownym terminie wynikającym z powołanego postanowienia. Mieliśmy tu więc do czynienia z nienależytym wykonaniem zobowiązania, tj. wykonaniem umówionych robót po terminie.

Zgodnie z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Uwzględniając treść art. 476 k.c. należy stwierdzić, że wskazany przepis zawiera domniemanie zwłoki, a więc że do niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania doszło z przyczyn, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Zatem to na dłużniku spoczywa ciężar wykazania, że nie ponosi odpowiedzialności (winy) za okoliczności, które spowodowały niewykonanie lub nienależyte wykonanie kontraktu (ekskulpacja). Jednak to na poszkodowanym spoczywa obowiązek wykazania przesłanek kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej, a więc: istnienia ważnej umowy, jej niewykonania lub nienależytego wykonania przez dłużnika, szkody (i jej wysokości) oraz normalnego (adekwatnego) związku przyczynowego między dwiema ostatnimi przesłankami. Jeżeli mamy do czynienia z postępowaniem nakazowym, w jego fazie zapoczątkowanej wniesieniem zarzutów od nakazu zapłaty, dochodzi do przerzucenia ciężaru dowodu na stronę pozwaną (zob. np. wyrok SN z dnia 21.10.2010 r., IV CSK 109/10, Lex nr 898262). Jeżeli pozwany podnosi zarzuty przeciwko wekslowi gwarancyjnemu, w szczególności odnoszące się do stosunku podstawowego, to na nim, a nie na wierzycielu, spoczywa ciężar ich wykazania. Pozwany, twierdząc że weksel został uzupełniony niezgodnie z deklaracją wekslową, zobligowany jest okoliczności te powołać w formie twierdzeń i zarzutów w zarzutach od nakazu zapłaty oraz udowodnić (art. 493 § 1 k.p.c.). Nie zmienia to jednak faktu, że po wniesieniu zarzutów od nakazu zapłaty powód powinien wskazać, czego dotyczy suma wekslowa, w jaki sposób ją wyliczył i na jakiej podstawie. W przeciwnym razie pozwany nie miałby tak naprawdę żadnej możliwości obrony, gdyby tych okoliczności nie znał. Dopiero wówczas może, zgodnie z ciężarem dowodu, wykazywać, że powód nie sprostał obowiązkowi prawidłowego wypełnienia weksla, czyli podnosić i udowadniać zarzuty, o których była mowa wcześniej. Natomiast powód, w sytuacji, gdy pozwany tego rodzaju dowody przedstawi, powinien wykazywać okoliczność przeciwną, a więc, że istniały podstawy do wypełnienia weksla na określoną kwotę.

W niniejszej sprawie postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone prawidłowo, a w apelacji zarzutów w tym przedmiocie nie zawarto. Jednak trzeba zwrócić uwagę, co pominął Sąd Okręgowy, skupiając się na kwestii związku przyczynowego, że już świadek Ł. D. zeznał, iż państwo K. mieli świadomość, że nie wykonali zobowiązania, ale tłumaczyli to obiektywnymi powodami, że jest trudno to przeprowadzić w (...), że trudno uzyskać zgody (k. 1490, nagranie k. 984). Zatem inwestor był informowany, że istniały obiektywne okoliczności, które uniemożliwiały wykonanie przez pozwanych zobowiązania w terminie.

W tym przedmiocie miarodajne były zeznania świadka T. K. (2), głównego projektanta, który bardzo szeroko opisał przyczyny takiego stanu rzeczy (k. 1496-1497, nagranie k. 984). Generalnie sprowadzały się one do tego, że: „Usunięcie takich kabli nie jest prostą rzeczą, bo (...), (...) to naturalni monopoliści działający na terenie miasta i gdy ich sprzęt czy urządzenia znajdują się na prywatnych działkach, powstają różnego typu konflikty. Koordynacją całego uzbrojenia podziemnego i naziemnego zajmuje się jedna z instytucji w W., aby nie powstawały kolizje. Tam zbierają się inżynierowie różnych specjalności na kolejnych sesjach, jest to procedura długotrwała i dosyć skomplikowana. Użyłem podstępu, zleciłem geodecie, aby zinwentaryzował teren i okazało się, że osprzętu tam nie ma. Przyniosłem to do (...) i starałem się ich przekonać, że skoro nie ma tam osprzętu, to go nie ma. Było to nieproste. Nie było mowy, abym uzyskał zgodę na posadowienie czegokolwiek na tym terenie gdy były tam kable sterownicze pod napięciem, sterujące 1/3 urządzeń energetycznych tramwajowych w W.. Sprawa jest skomplikowana, bo (...), usuwając kable, powinny uzyskać zgodę od (...), zakładu energetycznego, zarządcy i właściciela terenu. Jest wymagane pozwolenie na rozbiórkę. (...) poszły na skróty, rozebrały to, ale jest to naturalny monopolista w W., z którym ciężko się dyskutuje i prowadzi się rozmowy. Nie jest to proste usunięcie takich urządzeń.”. Formalnie ta kwestia została załatwiona znacznie później, według reprezentanta powoda A. H., około lata 2009 r. (k. 1079, nagranie k. 1083), a według świadka Ł. D. nawet rok później, niemniej nie miało to znaczenia dla możliwości wykonywania robót przez (...), o czym będzie mowa poniżej. Istotne było, że wszystkie urządzenia, tj. słupy, tory i kable, zostały usunięte/przesunięte zgodnie z umową. Skutkowało to uzyskaniem zgody w (...), w czym pomógł świadek T. K. (2). To bowiem ten świadek pomógł pozwanym wykonać zobowiązanie, ale nieformalnie, czyli (...), nie czekając na formalne zgody, usunęły z terenu cały ten osprzęt.

Z zeznań tego świadka, którym należało dać wiarę w tym zakresie, jako że były one logiczne, spójne i konsekwentne, jednoznacznie wynikało, że istniały istotne przeszkody z wykonaniem zobowiązania do dnia 30.11.2007 r., które były niezależne od pozwanych. Trzeba zauważyć, że termin w umowie został określony na dosyć długi okres czasu, ponad pół roku, a mimo to z przyczyn obiektywnych pozwani nie byli w stanie wywiązać się z tego zobowiązania. Nie sposób im zarzucić naruszenia zasad określonych w art. 355 § 1 k.c., gdyż zachowali się starannie, a to, że trafili na problem ze strony monopolisty, który udało się przezwyciężyć dopiero za pomocą osoby, która nawiązała odpowiedni kontakt w (...), świadczy jednoznacznie, że nie sposób przypisać im winy. Strona powodowa nawet nie podnosiła, aby pozwani nie wykonywali żadnych czynności zmierzających do wykonania umowy. Warto zwrócić uwagę na zeznanie świadka T. K. (2), że sugerował pozwanemu, aby skontaktował się on z pewnymi fachowcami, skoro ma pewne problemy (k. 1501, nagranie k. 984). Co więcej, słyszał on, że ze strony pozwanych były próby dotarcia do osób decydujących o usunięciu, ale były one nieskuteczne i zagrażały terminowości dokumentacji, dlatego też wkroczył do akcji. Pozwanym udało się doprowadzić do usunięcia trakcji własnymi staraniami, papiery zostały dorobione do stanu faktycznego, już po wydaniu pozwolenia dotyczącego budynku (k. 1497, nagranie k. 984). Widać wyraźnie, że pozwani podejmowali działania, nawet nieformalne, aby wywiązać się z zobowiązania, jednak bez skutku. O ile oznacza to niewykonanie zobowiązania w terminie, nie oznacza to, aby ponosili oni odpowiedzialność za taki stan rzeczy.

Powyższe wskazuje, że nie zaszła podstawowa przesłanka odpowiedzialności pozwanych, a więc ich wina w nienależytym wykonaniu umowy łączącej z (...). Już tylko to ustalenie powinno skutkować oddaleniem powództwa w całości. Niemniej zgodzić się należało z Sądem Okręgowym, że brak było również normalnego związku przyczynowego w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. między niewykonaniem zobowiązania (gdyby pozwanym można byłoby przypisać winę) a ewentualną szkodą (gdyby nastąpiła). Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że materiał dowodowy dawał podstawę do jednoznacznego stanowiska, że z tego rodzaju związkiem przyczynowym nie mieliśmy miejsca w niniejszej sprawie. Co prawda strona powodowa podnosiła, że wyłączną przyczyną niemożliwości rozpoczęcia inwestycji przez (...) było to, że spółka ta nie mogła uzyskać pozwolenia na budowę z uwagi na niewywiązanie się przez pozwanych z obowiązku usunięcia torów i słupów oraz przesunięcia kabli, jednak takie twierdzenie nie miało żadnego uzasadnienia. Także świadek Ł. D. i i reprezentant powoda A. H. twierdzili, że na przeszkodzie w uzyskaniu pozwolenia na budowie stały wyłącznie prace, jakie mieli wykonać pozwani i że gdyby te prace były wykonane, to takie pozwolenie spółka (...) by uzyskała, ale już świadek T. K. (2) zeznał, że to, iż nie można było załatwić (...), czyli protokołu uzgodnień braku kolizji na tym terenie, było główną przyczyną opóźnienia (k. 1498, nagranie k. 984), a więc nie jedyną.

W związku z tym trzeba zwrócić uwagę na chronologię zdarzeń. W dniu 19.09.2007 r. spółka (...) wystąpiła z wnioskiem o pozwolenie na budowę (k. 352). Wniosek został więc złożony, gdy pozwani mieli jeszcze niemal 2,5 miesiąca na wykonanie swoich prac. Powód w żaden sposób nie wyjaśnił, czym się kierował inwestor składając tak wcześnie ten wniosek, co jest tym bardziej istotne, że chciał następnie negatywnymi skutkami „braku możliwości” uzyskania pozwolenia na budowę obciążyć pozwanych. To samo zresztą dotyczy braku faktycznej możliwości wykonania zobowiązania Prezydenta Miasta z dnia 17.10.2007 r. o uzupełnienie w terminie 7 dni od doręczenia złożonego wniosku o pozwolenie na budowę budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami, w tym dostarczenie dokumentów potwierdzających możliwość rozbiórki torowiska tramwajowego oraz kabli trakcyjnych tramwajowych znajdujących się na terenie działki (k. 129-130). Skoro termin na wykonanie prac przez pozwanych został wyznaczony na koniec listopada 2007 r., a niewątpliwie był to termin zastrzeżony dla dłużnika (pozwanych), to nie sposób uznać, aby wówczas działania (...) mogły ich obciążać. Jest to tym bardziej istotne, że powyższe wezwanie zawierało szereg punktów do wykonania, a nie tylko kwestię trakcji tramwajowej. Co prawda świadkowie Ł. D. i H. R. twierdzili, że wszystkie pozostałe punkty były mało znaczące („Cały szereg wymogów było formalnych, niewartych wzmianki, jak złożenie podpisu przez architekta, a wszystkie pozostałe elementy były możliwe do spełnienia, aby w 2007 r. nadal jeszcze móc uzyskać pozwolenie na budowę.”), niemniej z zeznań świadka T. K. (2) wynikały nieco inne okoliczności, a mianowicie, że załatwianie niektórych punktów trwałoby kilka tygodni. Co charakterystyczne, we wniosku biura projektów wysłanego w imieniu (...) z dnia 18.10.2007 r. o zawieszenie postępowania mowa była o „zwłoce w uzyskaniu niezbędnych uzgodnień z instytucjami zewnętrznymi” (k. 354). Koresponduje z tym problem wydania opinii komunikacyjnej (...) nr (...)w przedmiocie uzgodnienia zmiany zagospodarowania terenu przyległego do pasa drogowego ul. (...), polegającej na budowie osiedla mieszkaniowego w zakresie możliwości włączenia do ul. (...) ruchu drogowego spowodowanego tą zmianą pod określonym warunkiem (k. 105). Nie sposób więc uznać, aby do zawieszenia postępowania administracyjnego w sprawie zatwierdzenia projektu budowlanego i wydania pozwolenia na budowę w dniu 25.10.2007 r. doszło z przyczyn, za które to pozwani ponosiliby odpowiedzialność. Wynikało to wyłącznie z przyczyn leżących po stronie inwestora.

Z materiału dowodowego wynikało, że przyczyną, dla której pozwolenie na budowę uzyskano rok później, była kwestia budowy w tzw. ostrej granicy. Już w dniu 19.11.2007 r., a więc jeszcze zanim minął termin wyznaczony pozwanym, inwestor wystosował pismo do Miasta o wyrażenie zgody na lokalizację budynku w ostrej granicy ścianą bez otworów okiennych i drzwiowych bezpośrednio przy granicy z działką nr (...), gdyż sposób zabudowy ciągły-pierzejowy został narzucony przez warunki zabudowy (k. 2 akt ws. ostrej granicy). Następnie Miasto przeprowadzało analizy i miała miejsce wymiana korespondencji z (...) nt. ustanowienia służebności i odpłatności. Dopiero w dniu 17.09.2008 r. została zawarta umowa między (...) z Miastem, której przedmiotem była zgoda na zabudowę w ostrej granicy (k. 96-98 akt ws. pozwolenia). Było to więc kilka miesięcy po tym, jak pozwani wykonali swoje zobowiązanie. Gdyby zatem nie wystąpiła kwestia „ostrej granicy”, a więc gdyby została załatwiona przez inwestora wcześniej, nic nie stało na przeszkodzie, aby wniosek o podjęcie zawieszonego postępowania został złożony w kwietniu 2008 r. Świadczy o tym okoliczność, że taki wniosek został złożony przez inwestora dzień po zawarciu umowy z Miastem (k. 133), a w piśmie z dnia 18.09.2008 r. spółka (...) wskazała: „W uzupełnieniu do prowadzonego postępowania dotyczącego wydania Decyzji Pozwolenia na Budowę (…) składamy Akt notarialny z dnia 17.09.2008 r. (Repertorium (...)) zawarty pomiędzy Miastem (...) W. i spółką (...) Sp. z o.o. dotyczący wyrażenia zgody przez Miasto (...) W. na przeprowadzenie zabudowy nieruchomości oznaczonej jako działka we. nr (...), w obrębie (...) w tak zwanej ostrej granicy z działką ew. nr (...), w obrębie (...)” (k. 99 akt sprawy ws. pozwolenia na budowę). Z treści tego pisma wynika jednoznacznie, że umowa z Miastem stanowiła uzupełnienie wniosku o pozwolenie na budowę, a nie jedynie kwestię załatwianą niejako przy okazji opóźnienia, jak to próbowała przedstawić strona pozwana. Zatem nie chodziło tak naprawdę o prace, jakie mieli wykonać pozwani, aby fizycznie oczyścić obie nieruchomości, aczkolwiek również one warunkowały uzyskanie takiego pozwolenia, ale właśnie o zgodę na budowę zgodnie ze wskazaną umowę zawartą z Miastem. Całkowicie niezasadne było więc stwierdzenie zawarte w apelacji, że „uzyskanie pozwolenia na budowę budynku przy ul. (...) w W. w dniu 24 października 2008 r. nie miało związku z terminem udzielenia zgody na zabudowę w ostrej granicy”.

Następnie w dniu 8.10.2008 r. inwestor uzupełnił braki wniosku (k. 134), w dniu 15.10.2008 r. nastąpiła pozytywna weryfikacja dokumentów przez Urząd, w tym stwierdzono: „torowisko i kable tramwajowe zlikwidowane” (k. 111-112 akt sprawy ws. pozwolenia na budowę), w wyniku czego w dniu 24.10.2008 r. została wydana decyzja o podjęciu postępowania (k. 135-136) oraz decyzja nr (...) o zatwierdzeniu projektu budowlanego i udzieleniu pozwolenia na budowę (k. 137-141). Nieprawdziwe było więc stwierdzenie reprezentanta powoda A. H., jakoby inwestor „skorzystał z okazji, jaką dało opóźnienie, aby udoskonalić swój projekt” (k. 1080, k. 1083). Budynek został ostatecznie wybudowany w ostrej granicy, ale do tego była potrzebna zgoda Miasta, co przyznał również reprezentant powodowej spółki. A widać bezspornie, że do uzyskania pozwolenia na budowę i możliwości rozpoczęcia inwestycji nie było potrzebne „wyczyszczenie stanu prawnego kwestii kabli trakcyjnych”, jak zeznał świadek Ł. D., gdyż bez takiego „wyczyszczenia” inwestor bez żadnego problemu uzyskał stosowne pozwolenie. Jak wskazano powyżej, pozwani mieli fizycznie usunąć słupy i tory oraz przesunąć kable, co niewątpliwie uczynili, o czym świadczyły nawet zeznania świadków strony powodowej, jak i to, że bez problemu zostało wydane pozwolenie na budowę, co oznaczało, że dostarczona do Urzędu dokumentacja związana z tymi pracami była wystarczająca, zaś kwestia oświadczenia (...) miała znaczenie jedynie dla rozpoczęcia biegu wymagalności roszczenia o zapłatę reszty ceny sprzedaży. O ile więc można było zgodzić się z zeznaniem świadka H. R., że od października 2007 r. do kwietnia 2008 r. trwało oczekiwanie na decyzję (...) (k. 1059, nagranie k. 1061), co było warunkowane pracami, jakie mieli wykonać pozwani, to podstawowa niemożność uzyskania pozwolenia na budowę wynikała z postępowania w przedmiocie zawarcia z Miastem stosownej umowy dotyczącej budowy w tzw. ostrej granicy, a na to pozwani nie mieli żadnego wpływu. Także świadek Ł. D. zeznał, że w momencie, kiedy pojawiła się mapa z (...), na której już tych kabli nie było, był to moment, od którego inwestor mógł składać komplet dokumentów do uzyskania pozwolenia na budowę (k. 1492, nagranie k. 984). Mimo że taką mapę (...) inwestor miał fizycznie w kwietniu 2008 r., nie wniósł o podjęcie zawieszonego postępowania, co nie może obciążać pozwanych.

O tym, że problemem dla uruchomienia inwestycji nie było opóźnienie ze strony pozwanych, świadczyła również inna okoliczność, której Sąd Okręgowy nie rozwinął. Już świadek Ł. D. zeznał, że spółka niezwłocznie po zawarciu umowy z Miastem wystąpiła o wznowienie postępowania, ale po uzyskaniu pozwolenia na budowę spółka nie rozpoczęła budowy, bo nie mogła uzyskać kredytu, nie miała finansowania. Poza tym wykonywane były czynności, które pozwoliłyby zoptymalizować projekt, w szczególności wyniesienie go z zagłębienia w gruncie zwiększało jego atrakcyjność (k. 1493, nagranie k. 984). Warto zauważyć, że według tego samego świadka, inwestor nie mógł prowadzić inwestycji, gdyż nie miał pozwolenia na budowę (k. 1487, nagranie k. 984). Te zeznania były więc wewnętrznie sprzeczne.

Pojawiły się tu dwie kwestie, tj. sytuacji finansowej inwestora i zmiany projektu budowlanego, które w aspekcie całego materiału dowodowego były kolejnymi okolicznościami świadczącymi o tym, że pozwani nie ponosili odpowiedzialności za opóźnienie w realizacji inwestycji, nawet pomijając to, że miały one miejsce już po wykonaniu przez nich zobowiązania. Świadczyły one jednak o faktycznych przyczynach opóźnień w wybudowaniu bloku.

W odniesieniu do sytuacji finansowej inwestora, to straty (...) spółki (...) na dzień 31.12.2009 r. przekraczały ponad sześciokrotnie wartość jej kapitału podstawowego, sytuacja finansowa spółki była bardzo zła (raport z badania sprawozdania finansowego k. 319), strata netto za 2006 r. wyniosła 502.502,67 zł (uchwała nr (...)), za 2007 r. – 2.203.312,45 zł (uchwała nr (...)), za 2008 r. – 1.687.531,96 zł (uchwała nr (...)), zaś za 2009 r. – 1.724.894,03 zł (uchwała (...)). Widać więc, że w 2007 r. i w 2008 r. spółka nie miała środków na finansowanie inwestycji. W okresie styczeń – luty 2009 r. rozebrano jedynie istniejący budynek i wstrzymano dalsze roboty budowlane (dziennik budowy k. 161-162 akt sprawy ws. pozwolenia na budowę). Natomiast w odniesieniu do zmiany projektu, to w dniu 7.08.2009 r. inwestor złożył wniosek w sprawie zmiany decyzji nr (...) i zatwierdzenie zamiennego projektu budowlanego budynku, w wyniku czego wznowiono postępowanie z urzędu (k. 143-145). Wniosek wynikał z ograniczeń maksymalnej wysokości zabudowy wynikającej z warunków zabudowy, co spowodowało, że poziom posadzek w lokalach usługowych usytuowanych na parterze znajdował się o ok. 60-70 cm poniżej poziomu chodników, co utrudniałoby dostęp do nich potencjalnym klientom, a więc inwestor, na wniosek projektanta, podjął decyzję o podwyższeniu budynku nawet o 70 cm (pismo (...) z dnia 10.09.2009 r. k. 361). W wyniku tego w dniu 29.10.2009 r. została wydana decyzja nr (...), zmieniająca decyzję nr (...) i zatwierdzająca zamienny projekt budowlany budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami przy ul. (...) w W. na terenie działek nr (...) (k. 146-149). Z zeznań świadków wynikało, że chodziło o „optymalizację projektu”, a więc spowodowanie, aby lokale były atrakcyjniejsze, gdyż oczywistym jest, że znacznie łatwiej sprzedać, i to za wyższą cenę, lokal, który znajduje się na poziomie gruntu, niż lokal, który jest usytuowany poniżej tego poziomu. Spółka (...) nabyła prawa do projektu i wykonywania tej inwestycji od innego podmiotu, którego projekt budowlany przewidywał właśnie obniżenie parteru i słusznie uznała, że korzystniejsza będzie zmiana projektu budowlanego przez podniesienie budynku, aby parter nie był „schowany” w gruncie. Była to jednak również okoliczność, która również wpływała na podjęcie budowy tego budynku, ale za którą pozwani nie ponosili żadnej odpowiedzialności.

Powyższe okoliczności jednoznacznie wskazywały, że przyczyną opóźnień, najpierw w uzyskaniu pozwolenia na budowę, a następnie w rozpoczęciu samej budowy były okoliczności, za które odpowiadał inwestor. Nawet w piśmie z dnia 10.09.2009 r. spółka (...) oświadczyła, że nie rozpoczęła jeszcze robót (k. 142). Było to niemal rok po uzyskaniu pozwolenia na budowę, Innymi słowy, powód chciał obciążenia pozwanych z tytułu szkody, jaka miała powstać w majątku inwestora w okresie styczeń 2008 r. – lipiec 2010 r., podczas gdyby nawet przyjąć winę po ich stronie, to pozwolenie na budowę mogło być uzyskane najpóźniej w maju 2008 r. i w czerwcu mogła ruszyć budowa. Budowa ruszyła tak naprawdę półtora roku później, gdy pozwani już dawno wywiązali się ze swojego zobowiązania.

Powyższe okoliczności dowodzą, że niewykonanie w terminie zobowiązań pozwanych, wynikających z aktu notarialnego z dnia 21.05.2007 r., dotyczących usunięcia torów i słupów oraz przesunięcia kabli, w żaden sposób nie wpłynęło na postępowanie administracyjne dotyczące zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielającego pozwolenia na budową, gdyż (...) nie wykonało kilkunastu punktów z postanowienia nr (...) Prezydenta (...) W. w zakreślonym terminie, zaś sama spółka wnioskowała o zawieszenie postępowania i dopiero po roku złożyła wniosek o jego podjęcie, co było uzależnione od innych okoliczności leżących wyłącznie po stronie inwestora. Zatem jeżeli po stronie inwestora powstała szkoda, to nie pozostawała ona w normalnym związku przyczynowym z nieterminowym wykonaniem zobowiązania przez pozwanych, którzy i tak nie ponosili winy w niedochowaniu terminu tego zobowiązania.

Przeciwnego dowodu nie mogła stanowić prywatna opinia dotycząca skutków i problemów inwestora (...) wynikających z niezrealizowania zobowiązań sprzedającego (k. 938 i n.), w której w całości opóźnieniem „obciążono” pozwanych. Przede wszystkim jest to jedynie dokument prywatny, który może stanowić poparcie stanowiska strony, ale nie jest z nim związane żadne domniemanie co do prawdziwości twierdzeń w nim zawartych. Poza tym ta „opinia” w znacznej mierze dotyczyła kwestii prawnych, np. kto ponosi odpowiedzialność za opóźnienia czy oceny wniosku biura projektów z dnia 18.10.2007 r. o zawieszenie postępowania administracyjnego z powodu „braku możliwości realizacji, w terminie 7 dni, spełnienia żądań urzędu dotyczących kabli trakcyjnych”, gdy faktycznie chodziło o zwłokę w uzyskaniu niezbędnych uzgodnień z instytucjami zewnętrznymi (k. 354), a ocena prawna stanowi wyłączną domenę sądów.

Dodatkowo należy odnieść się do kwestii szkody, czego Sąd Okręgowy nie przedstawił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Zgodnie z twierdzeniem strony powodowej na dochodzoną kwotę składały się (k. 431-433v):

- 2.369.625,11 zł – koszty pożyczek z powodem i spółką z Cypru za okres styczeń – listopad 2008 r.,

- 2.411.081,78 zł – odsetki od kredytu bankowego z (...) za okres styczeń – listopad 2008 r.,

- 94.309,19 zł – koszty za okres styczeń – listopad 2008 r. związane z (...) i zawarciem dwóch aneksów do umowy kredytowej z (...),

- 459.510,27 zł – koszty obsługi inwestycji za okres styczeń – listopad 2008 r. na podstawie umów z (...) sp. z o.o. w (...) sp. z o.o. w W.,

- 1.734.097,40 zł – różnica marż kredytów bankowych za okres grudzień 2008 r. – lipiec 2010 r. w związku z podniesieniem kosztów obsługi kredytu przez bank na skutek czasowej niemożności realizacji procesu budowlanego,

- 189.400 zł – koszty za okres grudzień 2008 r. – lipiec 2010 r. z tytułu zawarcia trzech aneksów do umowy kredytowej.

Po pierwsze, strona pozwana zakwestionowała te kwoty i dokumenty, które miałyby je potwierdzać: umowy i inne dokumenty, w tym opinię techniczną, które według powoda miały świadczyć o poniesionych kosztach (k. 747-966, 1110-1229). Zarzuty pozwanych odnośnie do tych dokumentów zostały zawarte w piśmie procesowym z dnia 10.05.2014 r. (k. 1234-1237). W szczególności dotyczyło to braku dowodów na spłatę pożyczek i odsetek i kiedy miało to nastąpić. Podobnie rzecz ma się z odsetkami od kredytu, przy czym umowa kredytu została zawarta zanim jeszcze zostało uzyskane pozwolenie na budowę, co nie może obciążać pozwanych. Poza tym słusznie podniesiono, że powód nie wykazał, aby zostały spełnione warunki uruchomienia kredytu. Z materiału dowodowego nie wynikał również związek między ewentualnym nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanych a umowami zmieniającymi umowę kredytu i aneksami. Co prawda świadek Ł. D. zeznawał szeroko (k. 1487-1489, nagranie k. 984) o różnych szkodach, jakie miała ponieść spółka (...), jednak nie wynikały z nich konkretne dane w tym zakresie. W szczególności świadek nie zeznał, z jakich przyczyn inwestor zawarł umowę kredytu, skoro nie mógł wykonywać inwestycji, aby doszło do spłaty pożyczek itd. Poza tym świadek mówił o kosztach, które nie były objęte pozwem, a które były według niego „podstawową stratą”, tj. utrata zysku w związku z tym, że nie mógł sprzedawać lokali już w 2007 r., gdy lata 2007-2008 były latami wyjątkowej hossy jeśli chodzi o sprzedaż mieszkań. Podobne wnioski wynikały z zeznań świadka H. R. (k. 1059, nagranie k. 1061). Na marginesie tylko można wskazać, że nie zostały przedłożone żadne dowody na okoliczność tej straty, aby któryś z klientów zrezygnował z zakupu mieszkania, odstąpił od umowy. Jedynie reprezentant powoda A. H. zeznał, że jeden lub dwóch klientów odstąpiło od umów przedwstępnych, ale jak przyznał, nie wie, czy z powodu opóźnień czy z innych przyczyn (k. 1079, nagranie k. 1083). Nie sposób uznać, aby strona pozwana miała wykazywać fakt „braku zapłaty rat kredytów czy pożyczek”, wysokość szkody powinna być wykazana przez podmiot, który jej dochodzi.

Po drugie, nawet gdyby uznać, że szkoda została wykazana, to jak wskazano, w dniu 24.10.2008 r. spółka (...) uzyskała pozwolenie na budowę. Gdyby nawet teoretycznie przyjąć odpowiedzialność pozwanych za zaistniałe zdarzenia, to uzyskanie tej decyzji byłoby najpóźniejszą cezurą czasową ich odpowiedzialności, jako że w tym momencie ustała przeszkoda dla podjęcia robót przy inwestycji na tej nieruchomości. Skoro inwestor nie rozpoczął budowy, to takie zaniechanie obciąża wyłącznie jego, a nie pozwanych (przyczyny takiego stanu rzeczy zostały omówione powyżej). Innymi słowy, w tym momencie zostałby zerwany normalny związek przyczynowy między nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanych (gdyby miało miejsce) a szkodą po stronie spółki. Uwzględniając czas niezbędny do uprawomocnienia się takiej decyzji, pozwanych obciążałyby koszty maksymalnie do listopada 2008 r. włącznie. W związku z tym również z tej przyczyny roszczenie w zakresie kwot 1.734.097,40 zł i 189.400 zł, tj. łącznie kwoty 1.923.497,40 zł, było niezasadne. A tak naprawdę chodzić by mogło o okres jeszcze wcześniejszy, tj. do końca maja 2008 r., gdyż nawet gdyby uzyskanie pozwolenia na budowę opóźniło się z przyczyn leżących po stronie pozwanych, to możliwe było jego uzyskanie w maju 2008 r. i w czerwcu 2008 r. można byłoby rozpocząć inwestycję. Skoro inwestor tego nie uczynił, to jego obciążały negatywne skutki prawne. Zatem gdyby w realiach niniejszej sprawy można było w ogóle mówić o odpowiedzialności pozwanych, to jedynie za okres styczeń – maj 2008 r., gdyż pozostały okres nie pozostawał w normalnym związku przyczynowym z ewentualnym nienależytym wykonaniem umowy przez pozwanych. Jednak z przyczyn, o których była mowa, nawet kwota za taki okres nie mogła zostać uwzględniona.

Reasumując, nie zaszły przesłanki kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych, tj. zawinione nienależyte niewykonanie przez nich obowiązków umownych i związek przyczynowy. Poza tym również kwestię ewentualnej szkody należało ocenić inaczej niż to przedstawiał powód. W konsekwencji prawidłowo Sąd Okręgowy ustalił, że roszczenie dochodzone w niniejszej sprawie nie miało żadnych podstaw faktycznych i prawnych, podobnie jak i zarzuty powoda podniesione w apelacji, która jako niezasadna podlegała oddaleniu.

Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 385 k.p.c., należało orzec jak w punkcie II sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 98 w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 7 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.).