Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 669/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 września 2016 r.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Małgorzata Bańkowska

protokolant: protokolant sądowy - stażysta Monika Oleksy

przy udziale prokuratora Iwony Zielińskiej

po rozpoznaniu dnia 30 września 2016 r. w Warszawie

sprawy S. P. syna Z. i B. ur. (...) w N.

oskarżonego o czyn z art. 207 § 1 kk w zw. z art.64 § 1 kk,

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Legionowie

z dnia 4 kwietnia 2016 r. sygn. akt II K 642/15

wyrok w zaskarżonej części utrzymuje w mocy, zwalnia oskarżonego z opłaty za II instancję, a kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. Ł. kwotę 516,60 zł tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu w postępowaniu odwoławczym, w tym podatek VAT; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. P. J. i adw. K. K. kwoty po 516,60 zł tytułem wynagrodzenia za reprezentację oskarżycieli posiłkowych przed sądem II instancji, kwoty zawierają podatek VAT.

Sygn.akt VIKa 669/16

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył co następuje. Apelacja obrońcy oskarżonego S. P. nie zasługuje na uwzględnienie.

Skarżący kwestionując prawidłowość ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd meriti, w zakresie czynu kwalifikowanego z art.207§1kk podnosi, iż zeznania pokrzywdzonych, które legły u podstaw tych ustaleń, powinny być podobnie jak w przypadku czynów z art.190§1kk również uznane za niewiarygodne.

Swoje stanowisko argumentuje tym, że pokrzywdzone każde zachowanie oskarżonego wyolbrzymiają i przeinaczają, dlatego nie sposób wykluczyć, że tak właśnie postępowały relacjonując zdarzenia objęte zarzutem z art.207§1kk.

Obrońca w swojej ocenie traci jednak z pola widzenia fakt, że powodem uniewinnienia S. P. od czynów z art.190§1kk były wątpliwości czy wypowiadane przez niego pod adresem pokrzywdzonych słowa miały tylko charakter wyzwisk, czy też były również groźbami karalnymi i kiedy de facto zostały wypowiedziane i czy pokrzywdzone rzeczywiście obawiały się ich spełnienia.

Z opisu interwencji, jaka miała miejsce w dniu 1 czerwca 2015r., podanego przez funkcjonariuszy policji, jednoznacznie wynika, że oskarżony był bardzo pobudzony emocjonalnie, nie stosował się do ich poleceń, wymachiwał rękami, nie chciał się poddać badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, nadto odgrażał się siostrze po przewiezieniu go na komisariat, że jak wyjdzie to „wpierdoli jej kosę”.

W takiej sytuacji trudno mniemać, że pod nieobecność funkcjonariuszy oskarżony zachowywał się poprawnie, a ich wezwanie na interwencje było nieuzasadnione.

Trudno, też mówić o tendencyjności w zeznaniach pokrzywdzonych, skoro M. P. opisując zdarzenie z dnia 1.06.2015 twierdziła, że nie bała się gróźb wypowiadanych przez oskarżonego, albowiem była obecna przy tym policja.

Analizując szczegółowo zeznania pokrzywdzonych, jak i zeznania interweniujących policjantów, nie sposób było ustalić ponad wszelką wątpliwość, czy oskarżony wypowiadał groźby w obecności pokrzywdzonych, czy tylko na komisariacie, bo nawet sami funkcjonariusze nie byli tego pewni z uwagi na dynamikę prowadzonej interwencji. Świadek D. B. zeznał, że takowe groźby miały padać z ust oskarżonego gdy stał pod blokiem i wykrzykiwał pod adresem matki i siostry, ale świadek nie pamiętał czy je słyszał, czy wiedział o nich z relacji pokrzywdzonych.

Sąd odmawiając wiarygodności pokrzywdzonym, w tym zakresie, zastosował art.5§2kpk , co nie może być argumentem do bezkrytycznej, negatywnej oceny wszystkich ich zeznań złożonych w niniejszej sprawie.

Co więcej, przez pryzmat zachowania oskarżonego podczas interwencji funkcjonariuszy w dniu 1.06.2015r., można wnioskować, jak mogło na co dzień wyglądać zachowanie S. P. wobec siostry i matki, skoro nawet w obecności funkcjonariuszy nie powstrzymywał się od wyzwisk kierowanych pod ich adresem, a na komisariacie mówił wprost, że je „odjebie”, „wpierdoli im kosę” itp.

Obrońca sugeruje w swojej apelacji, że, oskarżony padł ofiarą matki i siostry, które pomawiają go o znęcanie się nad nimi, szukając sposobu do pozbycia się go z domu w drodze eksmisji.

W tym miejscu należy przypomnieć, że S. P. był już dwukrotnie karany za podobny czyn, a więc twierdzenie, iż niniejsze postepowanie ma wyłącznie na celu dostarczenie sądowi cywilnemu argumentów do orzeczenia eksmisji, jest co najmniej chybione.

Trudno też mówić o wzajemności w zachowanych pokrzywdzonych, czy prowokowaniu oskarżonego, do agresji.

To, że pokrzywdzone nie akceptowały późnych powrotów oskarżonego do domu, złośliwego trzaskania drzwiami, rzucania naczyniami, wyjadania z lodówki, korzystania z mediów bez partycypowania w kosztach, nie może być postrzegane jako prowokacja do agresji na ich osobę, czy też usprawiedliwienie dla wyzwisk jakie kierował S. P., wobec nich, na słusznie zwracane mu uwagi.

Powód dla którego pokrzywdzone sprzeciwiały się takiemu stylowi życia, jaki obrał sobie oskarżony, wynikał przede wszystkim z tego, że musiały wspólnie z nim zamieszkiwać i znosić na co dzień tego typu zachowania, które się powtarzały, co słusznie odbierały jako formę znęcania się nad nimi.

Działanie sprawcy pozostaje znęcaniem niezależnie od faktu, czy osoba, nad którą sprawca znęca się, sprzeciwia mu się i próbuje się bronić, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie.

Pokrzywdzone nie zawsze biernie przyglądały się poczynaniom oskarżonego, co jest w pełni zrozumiałe, broniąc się przed jego agresją słowną i fizyczna, jak potrafiły.

Środki obronne stosowane przez taką osobę są bowiem usprawiedliwione, gdyż podejmowane są w obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem na jej dobro.

Oskarżony dobrze wiedział co jest powodem niechęci pokrzywdzonych do niego, a mimo to nie próbował zmienić stylu swojego życia.

Sąsiedzi, którzy byli świadkami jego agresywnych zachowań wobec domowników, niejednokrotnie radzili mu by znalazł pracę i wyprowadził się, a nie liczył na to, że będzie utrzymywany przez matkę. Widzieli również strach u pokrzywdzonych, gdy S. P. wracał do domu pod wpływem środków odurzających.

Analizując wszystkie dowody, nie sposób podzielić sugestie skarżącego, że relacje pokrzywdzonych były wyolbrzymione i nie należało dać im wiary.

W ocenie sądu odwoławczego, dowody w oparciu o które sąd meriti uznał oskarżonego winnym popełnienia czynu z art.207§1kk, zostały ocenione zgodnie z dyspozycją art.7kpk i nie ma wątpliwości, że zachowanie S. P., w okresie wskazanym w zarzucie wypełniało wszystkie znamiona przypisanego mu czynu.

Zważywszy na fakt, że oskarżony dopuścił się tego czynu w warunkach powrotu do przestępstwa, w rozumieniu art.64§1kk, orzeczonej wobec niego kary nie można uznać za rażąco surową lecz za adekwatną do stopnia zawinienia i osoby sprawcy.

Mając powyższe na względzie należało uznać, że nie ma podstaw do uwzględnienia żadnego z wniosków zawartych w apelacji.