Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 488/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 września 2013 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Jarosław Gołębiowski (spr.)

Sędziowie

SSO Paweł Hochman

SSR del. Mariusz Kubiczek

Protokolant

sekr. sądowy Anna Owczarska

po rozpoznaniu w dniu 2 września 2013 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa Z. M.

przeciwko E. P.

o odszkodowanie i zadośćuczynienie za doznaną krzywdę

na skutek apelacji obydwu stron

od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim z dnia 23 kwietnia 2013 roku, sygn. akt I C 145/11

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

- z apelacji pozwanej w punktach: pierwszym, drugim i trzecim sentencji w ten sposób, że zasądzoną od pozwanej E. P. na rzecz powódki Z. M. kwotę 15.960,48 zł obniża do kwoty 5.960,48 (pięć tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt, 48/100) złotych, płatną w terminie do dnia 31 grudnia 2013 roku z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności,

- z apelacji obu stron w punktach: piątym i szóstym sentencji w ten sposób, że nie obciąża powódki oraz pozwanej kosztami sądowymi;

2.  oddala apelacje powódki i pozwanej w pozostałej części;

3.  znosi między stronami koszty procesu za instancję odwoławczą.

Na oryginale właściwe podpisy

Sygn. akt II Ca 488/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 kwietnia 2013 r. Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim:

1.  zasądził od pozwanej E. P. na rzecz powódki Z. M. kwotę 15.960,48 złotych z ustawowymi odsetkami:

-

od kwoty 10.000 złotych od dnia 10 stycznia 2011 r. do dnia 23 kwietnia 2013 r.,

-

od kwoty 970,48 złotych od dnia 10 stycznia 2011r do dnia 23 kwietnia 2013 r.,

-

od kwoty 4.990 złotych od dnia 28 października 2012 r. do dnia 23 kwietnia 2013 r.;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądzoną w punkcie 1 pierwszym wyroku kwotę rozłożył na 10 rat miesięcznych, z których pierwsza w kwocie 1.596,48 zł powiększona o odsetki ustawowe od poniższych kwot:

-

10 000 złotych za okres od dnia 10 stycznia 2011 r. do dnia 23 kwietnia 2013 r.,

-

970,48 złotych od dnia 10 stycznia 2011 r. do dnia 23 kwietnia 2013 r.;

-

4.990 złotych od dnia 28 października 2012 r. do dnia 23 kwietnia 2013 r. będzie płatna w terminie miesiąca od uprawomocnienia się orzeczenia, zaś pozostałych 9 rat miesięcznych w kwotach po 1.596,48 będzie płatnych w kolejnych miesiącach - do ostatniego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat;

-

zniósł wzajemnie koszty procesu między stronami;

-

nakazał ściągnąć od pozwanej oraz powódki na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. kwoty po 142,40 złotych tytułem poniesionych wydatków;

-

nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. kwotę 804 złote tytułem opłaty od pozwu od uwzględnionej części powództwa od uiszczenia której powódka była tymczasowo zwolniona;

-

odstąpił od obciążania powódki opłatą od pozwu od oddalonej części powództwa.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:

W dniu 15 maja 2010 r. powódka Z. M.udała się do znajdującego się w pobliżu jej (...) sklepu Piekarnictwo - (...)przy ul (...)w T. (...). Zakupiła tam ciasto drożdżowe, które niosła trzymając w ręku i wyszła ze sklepu. W tym czasie przed sklepem znajdował się duży pies rasy labrador należący do pozwanej. Pies był na długiej smyczy Stał przywiązany do rolety, która znajdowała się tuż przy samym wejściu do sklepu . W pobliżu nie było właściciela psa. Wraz z powódką był jej mały piesek.

Do sklepu prowadzą dwa lub trzy niewysokie schodki.

Kiedy powódka opuszczała sklep niosąc ciasto, wyszła za jego drzwi i znalazła się na schodkach została popchnięta przez psa pozwanej, który potrącił ją swoim ciałem lub liną lub smyczą na której był przywiązany. Powódka upadła na schodkach.

Pozwana jest z zawodu pielęgniarką natychmiast po zdarzeniu udzieliła powódce pierwszej pomocy unieruchamiając kończynę. Zadeklarowała, że jeżeli powstaną u powódki jakieś koszty, to je pokryje.

W wyniku zdarzenia powódka doznała złamania podudzia lewego. Powódka trafiła do szpitala w T. (...). na Oddział (...)Urazowy, gdzie przebywała w okresie od 15 do 28 maja 2010 r. W dniu 19 maja 2010 r. powódka poddana została zabiegowi operacyjnemu: krwawa repozycja i zespolenie płytą LCP. Została wypisana do domu z zaleceniami w postaci zakazu obciążania operowanej kończyny, chodzeniem w asekuracji balkonika, zaleceniem ćwiczeń wg wyuczonego schematu, zaleceniem przyjmowania leku Clexane 40 mg 1razy 1 dziennie podskórnie powódka miała nogę unieruchomioną w opatrunku gipsowym do 15 lipca 2010 r., kiedy to gips zdjęto. Miałaona zakaz obciążania nogi do 31 sierpnia 2010 r. Po tym okresie powódka mogła poruszać się o jednej kuli. Początkowo po usunięciu gipsu powódka mogła się poruszać o dwóch kulach. W kwietniu 2011 r. stwierdzono pełny zrost złamania. Płyty LCP nie usuwano. Wskutek upadku powódka doznała 10 %-ego uszczerbku na zdrowiu. Doznała poważnych dolegliwości bólowych, które zwłaszcza przez pierwszych dwa tygodnie po wypadku były silne cierpiała z powodu obrzęków podudzia i stawu skokowego. W okresie kiedy powódka miała założony gips była całkowicie unieruchomiona i leżała w łóżku. Wymagała wówczas opieki osób trzecich w zakresie utrzymania higieny osobistej, korzystania z toalety, przyrządzania posiłków im wykonywania czynności domowych. Wymiar tej pomocy sięgał przeciętnie 8 godzin dziennie. Następnie przez kolejnych 6 tygodni powódka poruszała się o kulach. Wymagała pomocy osób trzecich przy kąpieli, przyrządzaniu posiłków, zakupach, sprzątaniu, wychodzeniu z domu. Wymiar tej opieki wynosił średnio około 4 godzin dziennie.

Następnie do uzyskania pełnego zrostu i odzyskania możliwości pełnego obciążania czyli do kwietnia 2011 r. powódka wymagała opieki w rozmiarze 2 godzin dziennie.

Po wypadku powódka poddawana była masażom i rehabilitowana. Wydała na ten cel kwotę 750 zł Powódka po wypadku przyjmowała lek przeciwzakrzepowe Clexane za kwotę 31 zł, Powódka przyjęła również szczepionkę przeciw żółtaczce Euvax B.

Powódka była dowożona własnym samochodem osobowym O. (...)do przyszpitalnej (...), do Przychodni przy ul (...)w T. (...)., dojeżdżała na badania RTG oraz w związku z koniecznością zakupu szczepionki. Powódka musiała zakupić także kulę łokciową za kwotę 30 zł.

Orzeczeniem z dnia 16.11.2011 r. powódka została zaliczona do znacznego stopnia niepełnosprawności.

Przed wypadkiem powódka była osoba w pełni sprawną i aktywną, była często widziana przy pracach gospodarskich na podwórku. Po zdarzeniu zmienił się znacząco jej tryb życia. Powódka porusza się obecnie z dużą trudnością i generalnie nie wychodzi z domu.

W dniu 31 maja 2010 r. powódka złożyła na policji doniesienie o popełnieniu przestępstwa w którym podała, iż został uderzona w nogę przez pozostawionego bez nadzoru psa pozwanej. W toku tego postępowania pozwana złożyła oświadczenie o tym, że przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu ora , że chce dobrowolnie poddać się karze grzywny w wysokości 200 zł.

Wyrokiem nakazowym z dnia 19 sierpnia 2010 r. pozwana została skazana za to, że w dniu 15.05.2010 r. nie zachowała zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa rasy labrador, który skoczył na Z. M., czym doprowadziła do powstania u pokrzywdzonej obrażeń ciała w postaci złamania podudzia lewego. E. M. nie złożyła od powyższego wyroku nakazowego sprzeciwu.

Sąd ustalił przebieg zdarzenia w oparciu o zeznania naocznych świadków J. M. (1), J. A. (1) oraz zeznania powódki złożone na rozprawie w dniu 25 lipca 2012 r. oraz jej wcześniejsze wyjaśnienia z 5 lipca 2011 r. Zeznania powódki złożone na rozprawie generalnie są zgodne z relacją z przebiegu zdarzenia przedstawioną w toku postępowania przygotowawczego w sprawie karnej - w najistotniejszej kwestii a mianowicie powódka konsekwentnie podnosi, iż została przewrócona przez psa pozwanej w wyniku czego spadła ze schodków cukierni i doznała poważnego złamania kości podudzia. Taką tez wersję zdarzenia powódka przekazała swojej znajomej Z. J., A. K. (1) oraz wnuczce N. M.. Pewne nieścisłości w jej zeznaniach na które zwraca uwagę pełnomocnik pozwanej w piśmie procesowym z dnia 4.09.2012 r. mogą wynikać z faktu, iż na percepcję powódki w chwili zdarzenia jak i obecnie ma wpływ jej wiek (w chwili zdarzenia liczyła już lat 74). Powódka po opuszczeniu szpitala konsekwentnie domagała się ukarania pozwanej w związku z przedmiotowym zdarzeniem. Złożyła doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Wykazała pewną determinację w dochodzeniu swoich praw. Nie byłoby tak, gdyby nie była subiektywnie przeświadczona o tym, iż to pies pozwanej naraził ją na upadek i dotkliwe cierpienia.

Sąd odmówił wiary twierdzeniom pozwanej oraz świadka A. K. (2), z których wynika, iż powódka sama się przewróciła na schodach, ponieważ niefortunnie odwróciła się w kierunku własnego psa i następnie straciła równowagę i upadła, a sam pies w ogóle nie brał udziału w zdarzeniu (nie wyrywał się był mocno trzymany, szedł blisko nogi właścicielki). Co innego wynika bowiem z zeznań naocznego świadka zdarzenia J. M. (1), który z pewnej odległości obserwował zdarzenie, jak też z zeznań świadka J. A. (1), która zeznała, iż widziała jak powódka leżała na ziemi owinięta smyczą psa i przypuszczała, iż pies skoczył na powódkę, ponieważ niosła ona pod pachą ciasto drożdżowe. Z wyjaśnień pozwanej wynika jednoznacznie, iż po wypadku od razu zadeklarowała ona gotowość pokrycia ewentualnych wydatków na leczenie pozwanej.

Gdyby zdarzenie miało taki przebieg, jak podała pozwana brak byłoby jakichkolwiek podstaw do składania podobnych deklaracji.

Dlatego też na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd doszedł do przekonania, iż pozwana czuła się zobowiązana do pokrycia kosztów leczenia pozwanej ponieważ to jej pies przewrócił pozwaną i spowodował upadek.

Pozwana w toku postępowania przygotowawczego także oświadczyła, iż przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu oraz nie wniosła sprzeciwu od skazującego wyroku nakazowego.

Pozwana nie może się bronić argumentacją, iż przyjęła mandat dla świętego spokoju, by uniknąć chodzenie po sądach, gdyż generalnie mandatu jej nie proponowano, w związku ze zdarzeniem i tak była przesłuchiwana na policji. Wyrok zaoczny został jej doręczony. Miała dużo czasu by przemyśleć swą sytuację, nie działała pod wpływem impulsu, jak osoba której na gorąco wręcza się mandat. Pozwana jest osobą dostatecznie dojrzałą i wykształconą (pielęgniarką deklarująca, iż pewną część swych dochodów przeznacza na finansowania własnych studiów wyższych), aby wyobrazić sobie, iż przypisanie odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie może mieć dotkliwe konsekwencje finansowe. Tym bardziej, iż pozwana przyznała, że syn powódki od początku zwracał się do niej z żądaniami finansowymi.

Z tych samych względów Sąd odmówił wiary zeznaniom świadka A. K. (2), z których to zeznań wynikało, iż pies pozwanej nie brał w zasadzie żadnego udziału w spowodowaniu wypadku powódki. Z zeznań tego świadka wynika natomiast, iż pozwana proponowała powódce pomoc przy rehabilitacji.

Sąd w pełni dał wiarę zeznaniom świadka J. A. (1), mimo pewnych odmienności od zeznań złożonych na policji, wynikających z faktu, iż od zdarzenia upłynęły już 3 lata, a zdarzenie to nie dotyczyło świadka osobiście, nadto świadek przychodząc do Sądu nie kojarzyła w jakiej sprawie została wezwana i nie próbowała wcześniej przypomnieć sobie i porządkować całego zajścia.

Z zeznań tego świadka wynika, iż pies pozwanej był przywiązany przy wejściu do sklepu (to samo wynika z ujawnionych na rozprawie zeznań świadka złożonych na policji ) na bardzo długiej lince (smyczy) oraz, że powódka leżała na ziemi oplątana smyczą psa. Z zeznań świadka wynika również, iż w rozmowie z pracownicą pobliskiego sklepu krótko po zdarzeniu wyraziły we wspólnej rozmowie przypuszczenie, iż pies skoczył, ponieważ widział w ręku powódki ciasto drożdżowe. Powyższy opis zdarzenia przemawia jednoznacznie za wersją zdarzenia przedstawioną przez powódkę.

Pies nie był należycie nadzorowany, ponieważ był przywiązany do rolety przy samym wejściu do sklepu na długiej luźnej lince, a w momencie zdarzenie nie było przy nim właścicielki.

Podstawę prawną rozstrzygnięcia stanowi art. 431. k.c.

Przepis ten w § 1. stanowi, iż kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy.

§ 2. Chociażby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna według przepisów paragrafu poprzedzającego, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Winę chowającego psa się domniemywa. Dla zwolnienia od odpowiedzialności chowający zwierzę lub się nim posługujący wykazać musi brak winy własnej i innych osób, za które ponosi odpowiedzialność na podstawie określonego stosunku prawnego lub tylko czysto faktycznego, np. w związku ze sprawowanym nad nim nadzorem, czy powierzeniem im określonych czynności do wykonania. Domniemanie to nie zostało w niniejszym postępowaniu obalone.

Zgodnie z treścią art. 444 § k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Podstawą żądania zadośćuczynienia mogą być cierpienia fizyczne i psychiczne występujące łącznie lub oddzielnie. W celu określenia wysokości zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na doznanych przez powódkę krzywd, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, wiek poszkodowanej i jej stan zdrowia.

Z analizy materiału dowodowego wynika, iż powódka niewątpliwie doznała w związku ze zdarzeniem - cierpień zarówno fizycznych jak i psychicznych.

U powódki stwierdzono wskutek wypadku trwały lub długotrwały uszczerbek na zdrowiu trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 10% (opinia biegłego z zakresu ortopedii). Opinię biegłego ortopedy Sąd uznał za rzetelną, jasną i przekonującą. Podobnie Sąd ocenił uzupełniającą opinię biegłego, w której biegły wykluczył, aby na rozmiar obrażeń powódki mogła mieć wpływ osteoporoza podnosząc, iż brak jest jakichkolwiek badań przemawiających za występowaniem tejże choroby u powódki oraz, że osteoporoza niezwykle rzadko powoduje złamania trzonów kości długich takie jakie wystąpiło u powódki.

Zadośćuczynienie określone w art. 445 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość, nie może być źródłem nieuzasadnionego wzbogacenia osoby poszkodowanej.

Sąd uznał, iż w przedmiotowej sprawie najbardziej odpowiednia będzie kwota 10.000 zł. Powódka po wypadku musiała przejść skomplikowana operację, przez dwa tygodnie przebywała w szpitalu, była unieruchomiona mając nogę w gipsie przez 8 tygodni (do 15 lipca 2010 r.) Nie mogła obciążać kończyny do 31.08.2010 r. Następnie do 01 kwietnia 2011 r. powódka chodziła o jednej kuli. Zatem przez okres blisko roku powódka była pozbawiona możliwości swobodnego poruszania się, a przez co najmniej dwa miesiące po wypadku w ogóle tylko leżała. Nie odzyskała już dawnej sprawności, stała się osoba o wiele mniej aktywną niż przed wypadkiem, a obecnie została zaliczona do osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.

Zarazem żądanie zadośćuczynienia ponad zasądzoną kwotę 10.000 zł Sąd uznał za wygórowane biorąc pod uwagę niewielki stopień winy właścicielki psa.

Art. 444 k.c. odnoszący się do kwestii szkody na osobie stanowi w § 1, iż w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.

Na zasadzie powołanego wyżej przepisu Sąd zasądził od pozwanej na rzecz powódki 970,48 zł odszkodowania. Na powyższą kwotę złożyły się koszt masaży leczniczych i zabiegów rehabilitacyjnych wysokości 750 zł zgodnie ze złożonym rachunkiem opiewającym na taka właśnie kwotę, koszt zakupu leku przeciwzakrzepowego 31 zł, zakupu szczepionki przeciw żółtaczce 2 razy po 28,74 zł, kuli ortopedycznej za 30 zł Potrzeba dokonania tychże wydatków wynikała w sposób jednoznaczny z zaleceń w karcie informacyjnej ze szpitala. Nadto Sąd uwzględnił wydatki w kwocie 102 zł związane z koniecznością dojazdu powódki do placówek medycznych jej samochodem osobowym o. (...) do zgodnie ze specyfikacją dokonaną w piśmie procesowym pełnomocnika powódki (k. 33-34) Nie ulega wątpliwości, iż po wypadku powódka zmuszona była korzystać z pomocy osób trzecich, gdyż nie była zdolna do samoobsługi. Godzinowy wymiar tejże opieki Sąd ustalił w oparciu o opinie biegłego ortopedy a także w oparciu o zeznania świadków J. M. (1), A. K. (1) to jest osób faktycznie sprawujących te opiekę nad powódką.

Z opinii biegłego w okresie, kiedy powódka miała unieruchomioną nogę w gipsie przez osiem tygodni leżała w łóżku i wymagała opieki w rozmiarze 8 godzin dziennie. Wyliczając odszkodowanie zależne z tego tytułu Sąd wziął pod uwagę to, iż do 28 maja 2010 r. powódka przebywała w szpitalu i tam powinna mieć zapewniona opiekę, bez potrzeby wydatkowania dodatkowych kosztów. Dlatego też przyjął, iż powódka korzystała z pomocy osób trzecich nie od dnia wypadku czy operacji, lecz od dnia 29 maja do 14 lica 2010 r. czyli przez 47 dni po 8 godzin dziennie, co daje 376 godzin. Następnie od momentu usunięcia gipsu tj. od 15 lipca 2010 r. do 31 sierpnia 2010 r., kiedy to powódka poruszała się o kuli -wymagała pomocy w rozmiarze 4 godzin dziennie czyli przez 46 dni po 4 godziny dziennie co daje 184 godziny. Wg opinii biegłego w okresie od 1 września 2010 r. do 31 marca 2011 r. powódka wymagała opieki w rozmiarze 2 godzin dziennie co daje 4 miesiące razy 30 dni =120 dni razy 2 godziny 240 godzin.

Pomoc była powódce świadczona przez osoby najbliższe i Sąd nie znalazł podstaw do jej wyliczania wg stawek stosownych przez MOPS zgodnie z przedłożonym zaświadczeniem. Powódka takich kwot faktycznie nie wydatkowała, a w stawkach zakładów opiekuńczych uwzględniane są także podatki, składki na ZUS i inne daniny publiczno - prawne, których osoby najbliższe sprawujące opiekę świadczyć nie muszą.

Dlatego też jako podstawę należnego ekwiwalentu za sprawowanie opieki Sąd przyjął przybliżoną wysokość stawi godzinowej ówczesnego najniższego wynagrodzenia netto. Najniższe wynagrodzenie w 2010 r. wynosiło 1.317 zł brutto, co w przybliżeniu dawało netto kwotę 922 zł za średnio 176 h miesięcznie czyli około 5 zł netto za godzinę.

Koszt opieki sprawowanej w 2010 r. Sąd ustalił jako sumę iloczynów 376 godzin razy 5 zł=1880 zł, 184 godziny razy 5 zł = 920 zł, 240 godzin razy 5 zł = 1200 zł.

W roku 2011 r. najniższe wynagrodzenie wzrosło do kwoty 1.386 zł brutto i Sąd przyjął jego stawkę godzinową na kwotę 5,5 zł.

Opieka w 2011 r. wg opinii biegłego była sprawowana jeszcze do 31 marca 2011 r. zatem 3 miesiące razy 30 dni razy 2 godziny dziennie razy 5,5 zł = 990 zł.

Łącznie koszty opieki to suma 1.880 zł, 920 zł, 1200 zł, 990 zł = 4.990 zł.

Reasumując w zasądzonej w wyroku kwocie mieści się 10.000 zł zadośćuczynienia, 970,48 zł odszkodowania tytułem wydatków na rehabilitację i masaże oraz szczepionki, leki przeciwzakrzepowe i dojazdy do placówek medycznych, kwota 4.990 zł tytułem wydatków na koszty opieki sprawowanej przez osoby trzecie.

W pozostałym zakresie w części dotyczącej żądania odszkodowania za koszty opieki powództwo zostało oddalone z przytoczonych wyżej względów.

Odsetki od zasadzie art. 481 k.c. i art. 455 k.c., 359 § 2 k.c. od dnia, w którym upłynął termin wskazany w wezwaniu do zapłaty kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania z dnia 27.12.2010 r., a w zakresie żądania zapłaty odszkodowania za koszty opieki od dnia następnego po dniu w którym doręczono pozwanej odpis pisma w tej części rozszerzającego powództwo.

Na zasadzie art. 320 k.p.c. Sąd rozłożył pozwanej zasądzoną kwotę na raty. Biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia, uznając, iż wysokość zasądzonej kwoty jest taka, że pozwana nie będzie w stanie uiścić jej jednorazowo. Wysokość rat została ustalona tak by pozwana mogła im podołać ze swoich bieżących dochodów deklarowanych na około 3.000 zł miesięcznie.

O kosztach Sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c. Powódka wygrała proces w około 44 %. W takiej części pozwana w sprawie uległa i została obciążona odpowiednią częścią opłaty i wydatków na biegłego.

Na zasadzie art. 113 ust 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd odstąpił od obciążania powódki opłatą i wydatkami na biegłego od oddalonej części powództwa, ponieważ utrzymuje się ona z bardzo niskiej emerytury.

Apelację od powyższego orzeczenia wniosły obydwie strony.

Apelacja pozwanej zaskarża wyrok w zakresie zasądzającym od pozwanej na rzecz powódki kwotę 15.960,48 zł wraz z ustawowymi odsetkami:

-

od kwoty 10.000 zł od dnia 10 stycznia 2011 roku do dnia 23 kwietnia 2013r.,

-

od kwoty 970,48 zł od dnia 10 stycznia 2011 roku do dnia 23 kwietnia 2013r.,

-

4.990 zł od dnia 28 października 2012 roku do dnia 23 kwietnia 2013 roku oraz w zakresie kosztów procesu;

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuca:

1.  błędy w ustaleniach faktycznych dotyczących przebiegu zdarzenia z dnia 15 maja 2010 roku poprzez uznanie, że upadek powódki był wynikiem działania psa pozwanej, który „popchnął" pozwaną, „potrącił ją swoim ciałem lub liną lub smyczą, na której był przywiązany";

2.  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść orzeczenia:

-

naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. art. 328 § 2 k.p.c. m.in. poprzez:

1.  dowolną ocenę materiału dowodowego, m.in.

-

dowolnie uznanie, że zeznania świadka J. A. (1), złożone na rozprawie pokrywają się z wersją zdarzenia przekazywaną przez powódkę swoim znajomym i rodzinie: Z. J., A. K. (1) oraz N. M. oraz J. M. (1),

-

poprzez uznanie, że zeznania świadka J. A. (1) są zgodne z relacją z przebiegu zdarzenia przedstawioną w toku postępowania przygotowawczego w sprawie karnej, mimo że analiza tych zeznań wskazuje na zasadnicze rozbieżności, trudne do wyjaśnienia i nie mogące wynikać jedynie z niepamięci świadka;

2.  przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów poprzez odmowę wiarygodności pozwanej oraz świadka: A. K. (2) z uwagi na sprzeczność tych relacji z zeznaniami J. M. (1), którego to zeznania, zdaniem Sądu korespondują z zeznaniami J. A. (1)

2.  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez:

-

doprowadzenie przez Sąd do wewnętrznej sprzeczność uzasadnienia w zakresie ustaleń faktycznych oraz powołanych dowodów, które nie wskazują na okoliczności, które Sąd uznał za udowodnione;

-

sprzeczność istotnych ustaleń Sądu ze zgromadzonym materiałem dowodowym;

-

nieprecyzyjność ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia

Wskazując na powyższe wnosiła o:

-

zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości,

-

zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu.

Apelacja powódki skarży wyrok w punkcie drugim w części oddalającej powództwo ponad kwotę 15.960,48 zł., w punkcie trzecim w zakresie wysokości poszczególnych rat płatności, nie kwestionując co do zasady rozłożenia płatności na raty.

Zarzuca:

1.  naruszenie prawa procesowego, a to:

a)  art. 233§1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów w zakresie ustalenia, że kwota zadośćuczynienia w wysokości 10.000 zł. jest adekwatna i wystarczająca, w sytuacji, gdy jednocześnie obdarza Sąd pierwszej instancji walorem wiarygodności wszystkie dowody wskazujące na rozmiar i zakres doznanych cierpień jakich doznała powódka w związku ze zdarzeniem z dnia 15 maja 2010r. w tym w szczególności:

-

wywołanej w sprawie opinii biegłego z zakresu ortopedii i chirurgii narządu ruchu, ustalającej stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu u powódki na 10%.;

-

zeznań świadków: Z. J., A. K. (1), J. M. (1), N. M.,

-

zeznań samej powódki - w zakresie jaki dotyczy skutków wypadku i oceny jak zmienił się standard i sposób życia powódki w związku z trwałym pogorszeniem się stanu jej zdrowia;

b)  art. 328 §2 k.p.c. - poprzez niewskazanie i niewyjaśnienie w uzasadnieniu wyroku przyczyn dla jakich uznał Sąd pierwszej instancji, że „stopień winy właścicielki psa jest niewielki" - w związku z ustaleniem, że żądanie zasądzenia tytułem zadośćuczynienia kwoty przekraczającej 10.000 zł jest wygórowane.

Wskazując na powyższe powódka wnosiła o :

1.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej E. P. na rzecz powódki Z. M. kwoty 25.960,48 zł. wraz z ustawowymi odsetkami:

-

od kwoty 20.000 zł. od dnia 10 stycznia 2011r. do dnia 23 kwietnia 2013r.,

-

od kwoty 970,48 zł. od dnia 10 stycznia 2011 r. do dnia 23 kwietnia 2013r.,

-

od kwoty 4.990 zł. od dnia 28 października 2012r. do dnia 23 kwietnia 2013.

2.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania odwoławczego;

3.  zwolnienie powódki od obowiązku poniesienia opłaty od apelacji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Z apelacji pozwanej:

Apelacja w znaczącej części jest uzasadniona. Zgłoszone w niej zarzuty – błędy w ustaleniach faktycznych dotyczących okoliczności i przebiegu zdarzenia z dnia 15 maja 2010 roku oraz obraza prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 328 § 2 k.p.c. są w całej rozciągłości uzasadnione. Teza Sądu, iż powódka doznała uszczerbku na zdrowiu wskutek tego, że została popchnięta przez psa pozwanej, który ją potrącił swoim ciałem lub smyczą, który był przywiązany - nie została udowodniona. Ustalenia w tej mierze zostały poczynione w oparciu o wybiórczo potraktowany materiał dowodowy. Sąd I instancji ograniczył się w tej mierze jedynie do zeznań świadków: J. A., J. M. oraz przesłuchania powódki.

Zeznania J. A. są niejednorodne. W postępowaniu karnym podała (por. k. 11), że pies pozwanej skoczył na powódkę. Słuchana w niniejszej sprawie podała, że powódka straciła równowagę wskutek zaplątania się w smyczy.

Zeznania świadka dyskredytuje jednakże fakt, że nie była ona świadkiem zdarzenia, opierając swoje relacje na domysłach i przypuszczeniach.

Wewnętrznie sprzeczne są również zeznania świadka J. M.. O ile początkowo podał, że labrador uderzył powódkę swoim ciałem (por. k. 7 akt II W 878/10), o tyle później twierdził, że skoczył na jego matkę na ramiona w wyniku czego przewróciła się. Nadto budzi poważne wątpliwości fakt, iż obserwował cały przebieg zdarzenia, skoro przebywał w znaczącej odległości – około 100 metrów od miejsca zdarzenia.

Nie są wiarygodne także relacje autorki pozwu, która najpierw podnosiła (por. k. 1 akt II W 878/10, iż pies ją uderzył barkiem w nogę zaś następnie (por. k. 148v), iż skoczył na nią.

Powyższa rozbieżność w zeznaniach w/w osób przy jednocześnie konsekwentnych relacjach pozwanej oraz świadka A. K. (2) musi prowadzić do wniosku, iż opisany przebieg zdarzenia jest inny niż to ustalił Sąd Rejonowy.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy upoważnia do stwierdzenia, że upadek powódki i doznane w jego wyniku obrażenia cielesne nie były wywołane zawinionym zachowaniem się pozwanej i brakiem należytej pieczy nad psem. Za wiarygodne i przekonywujące są twierdzenia pozwanej, iż powódka wychodząc ze sklepu, trzymając w ręku ciasto niewspółmiernie zareagowała na pojawienie się psa pozwanej, który zaczął szczekać ujrzawszy psa poszkodowanej. Przestraszenie się powódki w przedstawionych okolicznościach spowodowało zachwianie równowagi i upadek.

Słuchani w sprawie świadkowie (por. k. 11, k. 7) jednocześnie wskazywali, iż pies pozwanej nie był agresywny. Zachowywał się spokojnie. Był łagodny. W zaistniałej sytuacji przyjęcie odpowiedzialności pozwanej w oparciu o treść art. 431 § 1 k.c. nie znajduje akceptacji. Jak wykazano wyżej błędne ustalenia Sądu – stanowiące podstawę faktyczną rozstrzygnięcia są rezultatem oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, która została dokonana w sposób dowolny z naruszeniem reguł, o których mowa w art. 233 § 1 k.p.c.

Powyższe jednakże nie może prowadzić do oddalenia powództwa w całości. Powódka doznała szkody majątkowej nie kwestionowanej przez pozwaną, wynikłej z kosztów leczenia i rehabilitacji w wysokości 5.960,48 złotych.

Odpowiedzialność właścicielki psa znajduje swoje oparcie w dyspozycji art. 431 § 2 k.c., który statuuje odpowiedzialność sprawcy według zasad słuszności. Zasądzając tę kwotę Sąd Okręgowy wziął pod uwagę okoliczności i przebieg zdarzenia, a także wiek poszkodowanej, jej status majątkowy oraz sytuację materialną pozwanej. Zestawienie tych okoliczności przemawiało, ażeby zrekompensować szkodę poniesioną przez skarżącą w części, tj. w wyżej wskazanej wysokości. Biorąc pod uwagę wysokość zarobków uzyskiwanych przez pozwaną oraz jej sytuację rodzinną zasadnym było odroczenie terminu płatności zasądzonej kwoty do dnia 31 grudnia 2013 roku. (art. 320 k.p.c.).

Mając powyższe na uwadze należało zmieniając zaskarżony wyrok uwzględnić powództwo w części – w wysokości wskazanej wyżej (art. 386 § 1 k.p.c.).

Apelacja w pozostałym zakresie jako bezzasadna podlegała oddaleniu (art. 385 k.p.c.)

Z apelacji powódki:

Apelacja skarżącej jest całkowicie nieuzasadniona. Jak wykazano wyżej odpowiedzialność deliktowa znajduje swoje oparcie jedynie w treści art. 431 § 2 k.c.

Brak znamion zawinionego zachowania pozwanej w zaistniałym zdarzeniu upoważnił do ograniczenia jej odpowiedzialności odszkodowanej – tj. do kwoty poniesionych przez powódkę kosztów leczenia i rehabilitacji.

Z tych więc przyczyn i na podstawie art. 385 k.p.c. wniesioną apelację jako nieuzasadnioną należało oddalić.

O kosztach procesu za instancję odwoławczą należało orzec na podstawie art. 100 k.p.c., stosując zasadę w nim wyrażoną – wzajemnego zniesienia kosztów procesu.

JG/AOw

Na oryginale właściwe podpisy