Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 289/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 maja 2016 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Paweł Hochman

Sędziowie

SSA w SO Grzegorz Ślęzak (spr.)

SSO Paweł Lasoń

Protokolant

st. sekr. sąd. Anna Owczarska

po rozpoznaniu w dniu 23 maja 2016 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa B. Ć.

przeciwko A. A. z siedzibą w N. (F.)- działającej przez (...) Sp. Akcyjna Oddział wP. z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. z dnia 22 lutego 2016 roku, sygn. akt I C 595/15

oddala apelację i zasądza od pozwanego A. A. z siedzibą w N. (F.) - działającej przez (...) Sp. Akcyjna Oddział w P. z siedzibą w W. na rzecz powoda B. Ć. 1.200 (jeden tysiąc dwieście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

SSO Paweł Hochman

SSA w SO Grzegorz Ślęzak SSO Paweł Lasoń

Sygn. akt II Ca 289/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 lutego 2016 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, w sprawie I C 595/15, po rozpoznaniu sprawy z powództwa B. Ć. (Ć.) przeciwko (...) w Republice (...)działającej przez (...) Spółkę Akcyjną Oddział w P. z siedzibą w W. o zapłatę:

1.  zasądził od pozwanego (...) w Republice (...) działającej przez (...) Spółkę Akcyjną Oddział w P. z siedzibą w W. na rzecz powoda B. Ć. (Ć.) kwotę 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi od dnia 31 października 2013r. do dnia zapłaty

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od pozwanego (...) w Republice (...) działającej przez (...) Spółkę Akcyjną Oddział w P. z siedzibą w W. na rzecz powoda B. Ć. (Ć.) kwotę 3.130,70 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  zasądził na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim tytułem zwrotu poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa części wydatków na wynagrodzenie powołanych w sprawie biegłych od:

a)  pozwanego (...) w Republice (...) działającej przez (...) Spółkę Akcyjną Oddział w P. z siedzibą w W. kwotę 344,32 złote;

b)  powoda B. Ć. (Ć.) kwotę 144,77 złotych.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i zarazem rozważania Sądu Rejonowego:

W dniu 28 maja 2013r. w miejscowości J. doszło do wypadku drogowego w wyniku którego zmarła U. K. – siostra powoda.

Prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Opocznie z dnia 6 czerwca 2014r. w sprawie II K 110/14 P. K. (1) został uznany winnym popełnienia przestępstwa wyczerpującego znamiona czyny z art. 177 § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015r., polegającego na tym, że w dniu 28 maja 2013r. ok. godz. 6.06 w miejscowości J., gm. A., w woj. (...), na prostym odcinku drogi (...), nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym wynikające z art. 22 ust. 1 i 4 prawa o ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki O. (...) o nr rej. (...), nie ustąpił należnego pierwszeństwa wyprzedzającemu go zespołowi pojazdów M. o nr rej. (...) z naczepą o nr rej. (...), kierowanemu przez R. O. (1), wykonując manewr skrętu w lewo, czym doprowadził do uderzenia zespołu pojazdów M. w samochód marki O., który obrócił się na jezdni i tyłem uderzył w przydrożne drzewo, znajdujące się na lewym poboczu, w wyniku czego pasażerka pojazdu U. K. doznała rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych i klatki piersiowej, które to obrażenia spowodowały jej zgon na miejscu zdarzenia i skazany za to na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby lat 3 oraz karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości 1 stawki na poziomie 20 złotych; zaś i R. O. (1) uznano winnym popełnienia przestępstwa wyczerpującego znamiona czynu z art. 177 § 2 kk, polegającego na tym, że w dniu 28 maja 2013r. ok. godz. 6.06 w miejscowości J., gm. A., w woj. (...), na prostym odcinku drogi (...), nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym wynikające z art. 20 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, w ten sposób, że kierując zespołem pojazdów M. o nr rej. (...) z naczepą o nr rej. (...), wykonując manewr wyprzedzenia samochodu osobowego marki O. (...) o nr rej. (...), kierowanego przez P. K. (1), znacznie przekroczył prędkość ruchu 50km/h, jadąc z prędkością 80 km/h, czym doprowadził do uderzenia w wykonujący manewr skrętu w lewo samochód marki O., który obrócił się na jezdni i tyłem uderzył w przydrożne drzewo, znajdujące się na lewym poboczu, w wyniku czego pasażerka pojazdu U. K. doznała rozległych obrażeń czaszkowo-mózgowych i klatki piersiowej, które to obrażenia spowodowały jej zgon na miejscu zdarzenia i skazany za to na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby lat 3 oraz karę grzywny w wysokości 50 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości 1 stawki na poziomie 40 złotych.

Powód nie był świadkiem wypadku, w którym zginęła jego siostra. Na miejscu zdarzenia pojawił się już po samym wypadku. Wiedzę na temat przebiegu wypadku ma od siostrzeńców – P. K. (1) i T. K. – jadących z matką tamtego dnia samochodem. Siostra powoda podróżowała na tylnym siedzeniu. Była jedynym pasażerem siedzącym z tyłu. Do wypadku doszło w miejscowości J., gdzie podróżujący O. (...) chcieli skręcić w lewo wjeżdżając na parking, w celu zabrania jeszcze jednej osoby. Jadący za nimi samochód ciężarowy, który ich wyprzedzał, zawadził o skręcający samochód. W wyniku zaczepienia przez samochód ciężarowy auto O. uderzyło w słup betonowy. W wyniku zderzenia śmierć poniosła siostra powoda. Nie było innych ofiar śmiertelnych. Siostra powoda zmarła na miejscu zdarzenia. Powód nie wie, czy podróżujący samochodem O. (...) byli zapięci pasami. Siostra powoda ur. się w 1966 roku, zaś powód w 1967r. Poza zmarłą siostrą powód ma jeszcze młodszą siostrę M. C. ur. w (...)r. Nie ma innego rodzeństwa. Rodzice powoda żyją. Powód ma żonę i dwóch synów, w tej chwili pełnoletnich. Siostra powoda była zdrowa, sprawna fizycznie i intelektualnie. Nie miała żadnych schorzeń, nie leczyła się specjalistycznie. Siostra powoda miała dwóch synów oraz męża. Siostra powoda mieszkała w miejscowości K.. W dacie feralnego wypadku - jak i obecnie - powód mieszkam w S.. Odległość między tymi miejscowościami to 8 km. Powód miał z siostrą stały kontakt, widzieli się średnio raz w miesiącu. Mieli kontakt telefoniczny, ale najczęściej U. wpadała do powoda na krótko, czasem po pracy, bo pracowała w S.. Powód nie miał z siostrą żadnych konfliktów. Jako dzieci wychowywali się razem, mieszkali razem z rodzicami w O., gdzie dotąd mieszkają rodzice. Powód ożenił się w 1992 roku. Z domu rodzinnego wyprowadził się w1997r., bowiem do tego czasu mieszkali częściowo u rodziców, częściowo u teściów. Siostra powoda zawarła związek małżeński w końcu lat 80, jeszcze przede powodem. U. K. wyprowadziła się po ślubie od swoich rodziców. Powód z siostrą wspólnie spędzali swoje imieniny oraz imieniny ich małżonków. Starali się również, w miarę możliwości, wspólnie spędzać święta, czy inne okazje rodzinne. Powód był z siostrą bardzo zżyty. Powód mógł z siostrą zawsze porozmawiać, zwierzyć się jej ze spraw, o których nie bardzo mógł porozmawiać z innymi. Podobnie siostra dzieliła się z powodem swoimi problemami. Mogli na siebie wzajemnie liczyć. Powód jest ojcem chrzestnym dziecka siostry, a siostra jednego z dzieci powoda. O wypadku powód dowiedział się od swoje żony, która do niego zadzwoniła. Powód był wówczas w pracy. W pierwszym momencie powód nie mógł w to uwierzyć. Wyszedł z pracy, pojechał na miejsce zdarzenia. Widział skutki wypadku. Siostry nie było już w samochodzie, była już wyciągnięta, leżała pod przykryciem. Powód pożegnał się siostrę przed pogrzebem. U. K. jest pochowana w miejscowości D., gmina A.. Powód odwiedza grób siostry. Na cmentarzu bywa średnio kilka razy w roku. Z biegiem czasu bywał na cmentarzu nieco rzadziej. Bezpośrednio po śmierci siostry bywał częściej. Odczuwał smutek i żal po stracie siostry. Nie mógł się pogodzić z tym, że już jej więcej nie zobaczy. Śmierć siostry jest dla powoda wciąż żywym i trudnym tematem, którego raczej nie porusza z bliskimi, a nawet jak jest o to pytany, to stara się nie kontynuować rozmowy. Pamięć o siostrze jest wciąż żywa w pamięci powoda. Po śmierci siostry powód nie korzystał z porad lekarzy. Miał problemy ze snem, dlatego przyjmował leki na bezsenność oraz uspokajające. To były leki ogólnodostępne, bez recepty. W związku ze śmiercią siostry powód nie korzystał z żadnego leczenia specjalistycznego, nie był na zwolnieniu lekarskim. U. K. była osobą życzliwą, wesołą, otwartą. Rodziny powoda i jego siostry się wspierały wzajemnie przy budowie swoich domów. Powód z siostrą rozumieli się, byli prawie rówieśnikami. Jako dzieci mieszkali razem w jednym pokoju u rodziców, którym pomagali w gospodarstwie rolnym. Bawili się wspólnie, chodzili razem nad rzekę. Mieli wspólnych znajomych, natomiast ich zainteresowania się różniły, co wynikało z różnicy płci. Nawet po usamodzielnieniu się każdego z nich, ich relacje nie osłabły, utrzymywali kontakty, byli związani emocjonalnie. Radzili się wzajemnie, np.: co do spraw dot. swoich dzieci. Czasem widywali się także u wspólnych znajomych. Nie mieli konkretnych, wspólnych planów, natomiast marzyli, żeby kiedyś wspólnie z rodzinami udać się na wakacje. Dzień pogrzebu siostry był dla powoda trudnym doświadczeniem. Najtrudniejszy był dla powoda moment bezpośrednio po śmierci siostry, kiedy zdarzało się, że jak się budził, to nie wiedział, czy to sen, czy rzeczywistość. Z biegiem czasu to lekko łagodnieje. W życiu codziennym wtedy powodowi także nie było łatwo, ale starał się sobie radzić. Ciągle miał przed oczyma widok tego wypadku. Początkowo był zdołowany. Powód nie umie wymazać wspólnie spędzonych chwil. Miał kłopoty ze snem, to były zarówno kłopoty z zasypianiem, jak i wybudzanie się. W snach często widział miejsce zdarzenia. Te kłopoty ze snem trwały ok. 2 -3 m-ce. Przed śmiercią siostry, co do zasady nie miał trudności z zasypianiem, poza wyjątkowo stresującymi sytuacjami. Przez podobny okres przyjmował też wspomniane leki uspokajające. Po śmierci siostry powód doszedł do refleksji, że trzeba doceniać życie, cieszyć się każdą chwilą, bo nigdy nie wiadomo co się może stać. Obecnie powód nie ma wspomnianych kłopotów ze snem, chociaż koszmary się zdarzają. Obecnie nie bierze już leków uspokajających chyba, że sporadycznie. W atmosferze wspólnych rodzinnych spotkań zmieniło się to, że teraz jak już wszyscy są, to powód nadal łapie się na tym, że patrzę, czy siostra jeszcze nie nadchodzi. Siostra jest obecna w myślach powoda, natomiast nie wspomina jej w rozmowach, bo jest to dla niego trudny temat. Powód nie pogodził się z jej stratą, ale oswoił się z tym. Najbardziej brak siostry odczuwa przy okazji spotkań z rodziną. W ocenie powoda w jego życiu nie ma drugiej takiej osoby, jaką była dla niego siostra U.. Nie uzyskał żadnego świadczenia od pozwanego. W relacji rodzinnej powoda nic nie uległo zmianie. W okresie wypadku siostry powód pracował, obecnie nie pracuje. Powód stracił pracę dwa lata temu, w tym sensie jego sytuacja uległa zmianie. W tej chwili powód utrzymuje się tylko z dochodów żony.

Relacje powoda z siostrą były bardzo dobre. Mogli się wzajemnie wspierać i na siebie liczyć. Przez 23 lata małżeństwa żona powoda nigdy nie słyszała o konflikcie między powodem a jego siostrą U.. U. wraz z rodziną odwiedzał powoda, a powód z rodziną jeździł do siostry. Wspólnie spędzali święta i inne okazje rodzinne. Odwiedzali się bez okazji. U. pracowała w szwalni w S., gdzie mieszka powód, dlatego czasem po pracy odwiedzała powoda. Czasem to było raz w miesiącu, czasem to było częściej. U. nie miała problemów zdrowotnych, była zawsze pełna energii. W relacjach z ludźmi była wesoła, szczera, otwarta, lubiana przez ludzi. Po wypadku siostry powód był w sobie bardzo zamknięty. Nic się nie odzywał. Nawet obecnie przy okazji wizyt u szwagra powoda atmosfera spotkań nie jest taka, jak dawniej. Powód unika rozmów na temat siostry. Dla wszystkich w rodzinie jest to nadal trudny temat. Powód kilka razy w roku odwiedza grób siostry. Rodzice powoda zamawiają mszę za duszę córki, do czego dołącza się powód. Dom Dziecka, w którym pracował powód został ok. 2 lata temu zlikwidowany. Relacje powoda z jego drugą młodszą siostra, nie są takie zażyłe jak z U.. Powód mógł liczyć na wsparcie siostry, także w sprawach życia codziennego, np.: przy organizacji chrzcin, komunii dzieci. Powód z natury jest skryty, a po śmierci siostry, stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie. Po śmierci siostry powód zacieśnił kontakty z siostrzeńcami, którym stara się zawsze pomóc. W okresie po śmierci siostry powód był przygnębiony, milczący, zadumany. Chodził do pracy. Taki stan trwał u powoda przez okres roku. Według żony powoda, nie pogodził się on ze stratą siostry. Powód ma dużo zdjęć po zmarłej siostrze. Ogląda je czasem, często przed świętami, czy innymi imprezami. Obecnie intensywność negatywnych doznań powoda jest mniejsza niż bezpośrednio po śmierci siostry.

U. K. była osobą zdrową, nie leczyła się u specjalistów. Nie miała żadnych chorób przewlekłych. Nie przyjmowała leków, co najwyżej stosowała jakieś maści na stawy. Za życia utrzymywał kontakty z powodem. Często odwiedzała powoda, albo powód przyjeżdżał do siostry, albo bywali wspólnie u swoich rodziców, którzy mieszkają w O. ok. 7 km, od miejsca zamieszkania rodziny K.. Powód widywał się z siostrą w każde święta, czy przy okazji imprez rodzinnych. Powód jest ojcem chrzestnym P. K. (1). Relacje powoda i jego siostry U. były bardzo dobre. Wzajemnie sobie pomagali. T. K. nigdy nie słyszał na temat ewentualnych konfliktów między nimi. Powód odwiedzał grób siostry przede wszystkim w okresie po jej śmierci. Rodzina K. nadal utrzymujemy kontakty rodzinne z powodem i jego rodziną, wspólnie spędzają święta. Powód po wypadku bardzo pomagał rodzinie K.. Pomagał załatwiać sprawy związane z pogrzebem. Przy okazji spotkań rodzinnych rodzina unika rozmów na temat wypadku. Powód widywał się z siostrą na pewno przynajmniej dwa razy w miesiącu, a może nawet częściej. Widywali się zawsze w niedziele, odwiedzali swoich rodziców, u których się spotykali. U. odwiedzała brata czasem po pracy, wpadała do niego na kawę. W każdą niedzielę siostra widywała się z powodem u dziadków. Wizyty te trwały ok. 4 - 5 godz. Natomiast jak widywali się w tygodniu, to były to krótsze wizyty na kawę. W dacie wypadku, w ocenie T. K. jego matka – U. miała lepszy kontakt ze swoją siostrą, która jest 11 lat młodsza od U., a 10 lat młodsza od powoda. W dacie wypadku powód pracował. Pracował w domu dziecka, który został zamknięty i powód stracił pracę. Obecnie powód nie pracuje. Siostra U. miała z powodem kontakt telefoniczny. W ocenie T. K. między jego matką – U. a powodem była bliska więź, mogli na siebie liczyć.

Tragiczna śmierć siostry powoda wywołała u niego naturalną reakcję żałoby. Jednak powód nie wymagał i nie wymaga leczenia psychiatrycznego, ani pomocy psychologicznej (psychoterapeutycznej). Mechanizmy obronne jego psychiki funkcjonowały i funkcjonują prawidłowo. Powód nie ujawniał i nie ujawnia obecnie zaburzeń emocjonalnych, jego stan psychiczny jest stabilny. W wyniku śmierci siostry doświadczył urazu i trudności adaptacyjnych, które wiązały się z przeżywaniem poczucia głębokiej straty, smutku, żalu, złości, skrzywdzenia, opuszczenia. Są to uczucia i stany adekwatne do sytuacji, normalne, choć powodujące dyskomfort i cierpienie. Nie dają jednak podstaw do stwierdzenia u powoda trwałego uszczerbku na zdrowiu. W wyniku przedmiotowego zdarzenia nie doszło u powoda do załamania linii życiowej. Powód był i jest w stanie wykonywać prawidłowo swoje role życiowe i funkcjonować normalnie w aspekcie psychospołecznym.

P. K. (1) jest synem zmarłej U. K..

Pojazd prowadzony przez P. K. (1), którym podróżowała zmarła U. K. był ubezpieczony w zakresie OC u pozwanego.

Powód zgłosił pozwanemu szkodę, żądając zapłaty 40.000 złotych zadośćuczynienia.

Decyzją z dnia 30 października 2013r. pozwany odmówił powodowi wypłaty jakiegokolwiek świadczenia. Mimo odwołania powoda, pozwany decyzją z dnia 12 sierpnia 2014r., podtrzymał swoje stanowisko.

Powyższe ustalenia Sąd poczynił na podstawie powołanych wyżej dowodów, których wiarygodność i rzetelność nie były w sprawie kwestionowane przez strony – reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, przebieg przedmiotowego wypadku ustalając na podstawie wiążących Sąd cywilny orzekający w niniejszej sprawie – w myśl art. 11 k.p.c. – ustaleń prawomocnego skazującego wyroku karnego. Natomiast w zakresie ujemnych doznań powoda w wyniku śmierci siostry Sąd poczynił ustalenia na podstawie powołanych dowodów w postaci przede wszystkim łącznej opinii biegłych psychiatry i psychologa – niekwestionowanej przez strony – jak i osobowych źródeł dowodowych w postaci zeznań samego powoda, jak i jego żony (A. Ć.) oraz siostrzeńca (T. K.), w zakresie, w jakim nie pozostawały one we wzajemnej sprzeczności, czy w sprzeczności z treścią dowodu z powołanej opinii, mając na uwadze, że wskazane depozycje co do zasady były ze sobą spójne.

Podniósł, że oddalił wniosek strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków na okoliczność ustalenia „który z kierowców był wyłącznym sprawcą zdarzenia lub przyczynił się do jego powstania i w jakim stopniu” – jak zostało to sformułowane w treści odpowiedzi na pozew (k. 80 - 81), gdyż po pierwsze Sąd w tym zakresie, na podstawie art. 11 k.p.c., jest związany przebiegiem zdarzenia, stanowiącego przestępstwo, ustaleniami prawomocnego skazującego wyroku karnego, a z nich jednoznacznie i kategorycznie wynika, że obaj uczestnicy tego zdarzenia, tj. zarówno P. K. (1), jak i R. O. (1) byli sprawcami rzeczonego wypadku. Nadto w załączonych do akt niniejszego postępowania aktach postępowania karnego II K 110/14 znajduje się opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków odzwierciedlająca przebieg tego wypadku, która m.in. legła u podstaw wydanego wyroku karnego, a zatem dopuszczanie w niniejszej sprawie opinii na wskazaną okoliczność stanowiłoby de facto niedopuszczalną próbę podważania poczynionych już przez Sąd karny prawomocnych – wiążących Sąd cywilny ustaleń.

W tym kontekście przede wszystkim podniósł, z treści wskazanej opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków sporządzonej w postępowaniu karnym wynika jednoznacznie, że obaj uczestnicy ruchu popełnili błędy w zakresie techniki jazdy, choć zdaniem biegłego uchybienia P. K. (1) stanowiły główną przyczynę zaistnienia wypadku, jednak ostatecznie Sąd karny sprawcami rzeczonego wypadku uznał obydwu kierowców. W konsekwencji skoro okoliczność, której ustalenia za pomocą powołanego dowodu specjalnego w niniejszym postępowaniu została już jednoznacznie i kategorycznie ustalona i nie może być ona odmienne oceniana przez Sąd cywilny, to w sprawie tym bardziej nie było podstaw do dopuszczania wnioskowanego przez stronę dowodu z opinii biegłego.

Nadto w myśl art. 441 § 1 k.c. jeśli kilka osób ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym (w tym także przestępstwem), ich odpowiedzialność jest solidarna. W konsekwencji powód miał prawo pozwać któregokolwiek z ubezpieczycieli sprawców przedmiotowego wypadku i dochodzić od niego całości należnego świadczenia, bez względu na stopień ewentualnej odpowiedzialności (winy) poszczególnych współsprawców, co może być przedmiotem potencjalnego procesu regresowego pozwanego z ubezpieczycielem drugiego sprawy wypadku (R. O. (1)). Dodatkowo, co znamienne w sprawie, należy podkreślić, że zawiadomiony o procesie ubezpieczyciel drugiego sprawcy (...) S.A. nie wyraził zainteresowania wstąpieniem do procesu, co tym bardziej bezprzedmiotowe czyniło wnioski dowodowe pozwanego zarówno o dopuszczenie dowodu z opinii wskazanego biegłego, jak i uprzednio przesłuchanie jako świadków poszczególnych sprawców przedmiotowego wypadku.

Dodatkowo podniósł – abstrahując już nawet od tezy dowodowej sformułowanej przez stronę pozwaną dla ewentualnego wniosku dowodowego dla potencjalnego biegłego - że przecież ewentualne przyczynienie się poszczególnych sprawców wypadku do jego powstania, nie miałoby żadnego znaczenia dla zakresu solidarnej – jak wskazano w myśl art. 441 § 1 k.c. - odpowiedzialności pozwanego jako ubezpieczyciela jednego ze współsprawców wypadku stanowiącego jednocześnie przestępstwo, gdyż ewentualne ustalenia w tym zakresie miałyby znaczenie w procesie regresowym już między ubezpieczycielami sprawców w przypadku spełnienia świadczenia przez jednego z nich względem poszkodowanego – powoda. Nawet przyczynienie się któregokolwiek ze sprawców – nota bene jeśli w ogóle można o nim mówić, skoro zostali obaj uznani za winnych popełnienia opisanego przestępstwa i skazani – nie determinuje przecież zakresu odpowiedzialności pozwanego względem powoda, który w żaden sposób do zdarzenia, w którym upatruje źródła doznanej krzywdy, się nie przyczynił, co jest w sprawie bezsporne.

Jedynie na marginesie należy podnieść, że Sąd dostrzega, iż strona pozwana próbowała być może dowieść ewentualnego przyczynienia się bezpośrednio poszkodowanej do powstania szkody, co istotnie mogłoby mieć wpływ na zakres odpowiedzialności pozwanego, niemniej przeanalizowany przez Sąd materiał dowodowy zarówno w niniejszej sprawie, jak i nawet w sprawie karnej II K 110/14 nie pozwalał na dokonanie takich ustaleń (jednoznaczną odpowiedź na stawiane konsekwentnie przez pełnomocnika pozwanej pytanie czy U. K. miała zapięte pasy bezpieczeństwa?), które pozwoliłyby na dokonanie stosownej oceny w tym zakresie nawet przez biegłego. Z zeznań świadka T. K. – syna zmarłej, brata współsprawcy P. K. (1) i siostrzeńca powoda, a zarazem pasażera samochodu O. biorącego udział w przedmiotowym wypadku wynika bowiem, że nie wie on, czy matka miała zapięte pasy (k. 195v i k. 17v – 18 załączonych akt II K 110/14). Podobne zeznania w tym zakresie (brak wiedzy w tym zakresie) złożyli w postępowaniu karnym naoczni świadkowie wypadku – znajomi rodziny K. (D. W. – k. 46v załączonych akt II Ka 110/14, P. S. – k. 48v załączonych akt II K 110/14 i Z. S. – k. 47v załączonych akt II K 110/14). Natomiast według P. K. (1) matka była zapięta pasami (k. 15v załączonych akt II K 110/14), zaś według R. O. (1) nikt z pasażerów O. nie był zapięty pasami (k. 14 złączonych akt II K 11/14). Mając na uwadze dodatkowo, że wówczas zeznania w tym zakresie obaj wskazani składali jeszcze jako świadkowie, po czym stali się oskarżonymi i ów materiał z oczywistych względów nie mógłby być przeciwko nim wykorzystany – nie wnosi niczego rozstrzygającego do sprawy w eksploatowanej przez pełnomocnika pozwanego kwestii. Podobnie jak to, czy P. K. (1) przed skrętem w lewo miał włączony kierunkowskaz, czy też nie, gdyż według niego samego włączył on kierunkowskaz (k. 15v załączonych akt II K 110/14), zaś według R. O. (1) nie było sygnalizacji skrętu kierunkowskazem (k. 14 załączonych akt II K 110/14), przy czym - co nie bez znaczenia - stanowiska każdego ze sprawców są w tym zakresie, podobnie jak w kwestii pasów, zgodne z ich interesami w sprawie co do odpowiedzialności karnej. Natomiast stanowiska niezaangażowanych w odpowiedzialność karną świadków tego zdarzenia również w tym względzie nie są rozstrzygające, gdyż T. K. słyszał dźwięk kierunkowskazu, ale nie wie czy on faktycznie działał (k. 17v załączonych akt II K 110/14), Z. S. nie zwrócił uwagi, czy kierowca O. miał włączony kierunkowskaz (k. k. 47v załączonych akt II K 110/14), zaś P. S. i D. W. nie mają w tym zakresie wiedzy (k. 46v i k. 48 v załączonych akt). Ostatecznie wątpliwości w tym zakresie nie był w stanie rozwiać nawet biegły ds. rekonstrukcji wypadku powołany w postępowaniu karnym, bowiem w świetle jego opinii nie dało się ustalić - z uwagi na to że nie zachował się żarnik żarówki - czy kierunkowskaz w chwili wypadku był poprawnie włączony, choć sama elektryka działała, co oznacza, że jeśli żarówka była sprawna i kierunkowskaz był włączony, to powinien działać (k. 50 – 57 opinia biegłego Z. B.). Natomiast w zakresie pasów opinia ta niczego nie wnosi, podobnie jak opinia – sekcja zwłok U. K. (k. 58 - 60).

W tym stanie rzeczy w ocenie Sądu nawet ewentualna opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków na okoliczność ewentualnego ustalenia przyczynienia się samej bezpośrednio poszkodowanej do powstania szkody, czy próby odpowiedzi na pytania co do zakresu uchybień w technice jazdy poszczególnych uczestników ruchu drogowego jako sprawców wypadku mogłaby jedynie udzielić wariantowych odpowiedzi przy odpowiednich założeniach, na potwierdzenie, bądź wykluczenie których nie ma w aktach zarówno karnych, jak i cywilnych jednoznacznych odpowiedzi i których to odpowiedzi nie dałoby się uzyskać – wobec powołanych wyżej okoliczności - nawet gdyby dopuścić w niniejszej sprawie dowód z przesłuchania jako świadków P. K. (1) i R. O. (1) na okoliczność przebiegu zdarzenia.

Ewentualna opinia przedłużyłaby zatem jedynie postępowanie i wygenerowała dodatkowe koszty nie udzielając kategorycznych odpowiedzi na nurtujące pozwanego pytania, skoro materiał źródłowy, jakim miałby dysponować ewentualny biegły nie pozwalał na przyjęcie jako pewnych określonych założeń. Wobec powyższego Sąd oddalił jako bezcelowe i nieistotne z punktu widzenia istoty sprawy zarówno wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z zeznań sprawców wypadku (P. K., jak i R. O.), jak i dowód z opinii biegłego ds. rekonstrukcji wypadków.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Rejonowy zważył, iż powództwo w znacznej części okazało się zasadne.

W pierwszej kolejności należy podnieść, że wobec daty wypadku (28 maja 2013r.) podstawę roszczenia powoda o zadośćuczynienie stanowił art. 446 § 4 k.c., w myśl którego Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę.

W kontekście analizowanego przypadku nie budziło wątpliwości Sądu – wbrew co najmniej kontrowersyjnym i niewykazanym argumentom strony pozwanej – że bezpośrednio poszkodowaną U. K. – jako siostrę powoda można było uznać za najbliższego członka rodziny powoda. Na podstawie zeznań przesłuchanych przede wszystkim z inicjatywy powoda świadków wynika, że powód był ze swoją siostrą bardzo związany, utrzymywali, stały, systematyczny kontakt, widywali się, odwiedzali, bywali u swoich rodziców, wspólnie spędzali uroczystości rodzinne i święta, uczestniczyli wzajemnie w życiu swoich rodziny, co dowodzi emocjonalnego związania powoda z siostrą. Dodatkowo ustalony sposób reakcji powoda po stracie siostry, co potwierdziła poza zeznaniami świadków (przede wszystkim żony powoda i jego siostrzeńca) przede wszystkim opinia zarówno biegłego psychologa, jak i psychiatry, dowodzi także emocjonalnego związania powoda z siostrą, z którą od dziecka miał dobry kontakt, byli w bardzo podobnym wieku (jedynie rok różnicy), wspólnie wychowywali się od dzieciństwa i nawet już po usamodzielnieniu się każdego z nich i założeniu własnych rodzin nadal byli ze sobą blisko związani, utrzymując intensywne kontakty.

W tym stanie rzeczy zdaniem Sądu, na podstawie art. 446 § 4 k.c., zgłoszone przez powoda roszczenie o zadośćuczynienie było co do zasady trafne. Tym bardziej, że w orzecznictwie sądów powszechnych ugruntowany jest pogląd, że rodzeństwo może być w rozumieniu art. 446 § 4 k.c., uznane za najbliższego członka rodziny pośrednio poszkodowanego domagającego się zadośćuczynienia z tytułu śmierci brata bądź siostry, o czym świadczą choćby wyroki Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 grudnia 2014r., I ACa 904/14, Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4 grudnia 2013r., I ACa 564/13, czy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 5 czerwca 2013r., I ACa 197/13 (wszystkie publikowane w portalu orzeczeń sądów powszechnych). Konkludując argumenty przesądzające o trafności zgłoszonego roszczenia co do zasady, wbrew gołosłownemu stanowisku strony pozwanej, należy podkreślić, że żaden przepis nie definiuje katalogu członków najbliższej rodziny, stąd każdorazowo konkretne roszczenie musi być oceniane ad causa. Niemniej choćby przez wzgląd na zasady doświadczenia życiowego małżonek, rodzice, dzieci (wnuki), czy rodzeństwo będą co do zasady zaliczani do kręgu najbliższych członków rodziny, chyba że w konkretnych okolicznościach sprawy zachodzą okoliczności, które przemawiałyby przeciwko uwzględnieniu takiej osoby pośród najbliższych członków rodziny.

Powyższa argumentacja znajduje odzwierciedlenie w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011r., w sprawie III CSK 279/10, w którym Sąd Najwyższy odnosił się także do oceny zadośćuczynienia za śmierć siostry powoda, gdzie wskazał m. in., że dla ustalenia, czy zmarły był najbliższym członkiem rodziny dochodzącego zadośćuczynienia, należy się kierować oceną, czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym roszczenie ze zamarłym, odwołując się także do własnego, utrwalonego, wcześniejszego orzecznictwa zarówno powstałego jeszcze pod rządem analogicznych z aktualnymi rozwiązaniami prawnym, obowiązującymi w II Rzeczypospolitej Polskiej (m. in. wyrok SN z 31 maja 1938r., II C 3142/37, Zb. Orz. 1939, poz. 100), jak i judykatami wydawanymi już po II wojnie światowej (wyrok SN z 10 grudnia 1969r., III PRN 77/69, OSN 1970/9/160).

Natomiast dokonując ustalenia należnej powodowi rekompensaty doznanej krzywdy Sąd kierował się przede wszystkim z jednej strony opisanymi w stanie faktycznym negatywnymi następstwami utraty siostry w życiu powoda, z drugiej zaś strony, mając jednak na uwadze, że po śmierci siostry nie ulegał jednak załamaniu linia życia powoda. Przebieg jego żałoby nie odbiegał od normy, odczuwane emocje były negatywne, silne, uzasadnione przeżytym doświadczeniem, jednak typowe i niepowikłane. Po śmierci siostry powód nie wymagał specjalistycznego leczenia, ani wsparcia, co sam przyznał.

W tym miejscu Sąd dostrzega wprawdzie, że umiejętność samodzielnego radzenia sobie z silnymi, negatywnymi emocjami pod stracie bliskiej osoby nie deprecjonuje przecież zasadności żądania rekompensaty doznanej krzywdy, jednak bez wątpienia może wpływać na ocenę wysokości należnej rekompensaty. Co do zasady inaczej bowiem należy ocenić sytuację całkowitego załamania poszkodowanego, inaczej zaś sytuację osoby, która mimo wszystko potrafiła sobie poradzić z przeżytą tragedią i zaadaptować do nowych okoliczności.

W kontekście analizowanego przypadku Sąd dostrzega także, że po śmierci siostry powód starał się pomóc jej synom, co z jednej strony mogło stanowić swoistego rodzaju „terapię”, z drugiej dowodzi także związania emocjonalnego powoda z siostrą i jej krewnymi.

Nie bez znaczenia jest także okoliczność, że w dacie śmierci U. K. miała 47 lat i była osobą zdrową, nie cierpiącą na żadne schorzenia, powód miał zaś 46 lat, a zatem rodzeństwo jeszcze przez wiele lat mogło w uzasadniony sposób cieszyć się wzajemną obecnością w życiu każdego z nich, liczyć na siebie i oczekując – jak dotychczas - wzajemnego wsparcia.

Nadto należało dostrzec, że strona pozwana konsekwentnie odmawiała powodowi wypłaty jakiegokolwiek świadczenia, posługując się gołosłownym argumentem niezasadności żądania, z uwagi na to, że zmarłej nie można zaliczyć do osób najbliższych powoda.

Dokonując oceny należnego zadośćuczynienia Sąd miał także na względzie fakt, że zarówno zmarła, jak i powód – mimo silnej więzi emocjonalnej i stałych, intensywnych kontaktów – byli od lat samodzielnymi ludźmi, mającymi od ponad 20 lat każdy własne rodziny (małżonków i każdy z nich po dwoje dzieci). Nie umniejszając zatem krzywdy powoda, należy dostrzec, że w wyniku straty siostry powód nie stał się zatem osobą samotną, ma żonę i dwóch pełnoletnich już synów. Dodatkowo powód ma jeszcze młodszą siostrę, a także żyją jeszcze także rodzice powoda, zatem ból po stracie siostry może być w takim przypadku łagodzony wspólnym wsparciem krewnych.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 446 § 4 k.c., Sąd zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 30.000 złotych tytułem zadośćuczynienia z tytułu śmierci siostry w przedmiotowym wypadku, oddalając powództwo w pozostałej części jako bezzasadne, bowiem wygórowane i nieudowodnione. W zakresie odsetek ustawowych od zasądzonej kwoty Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c. i w art. 817 § 1 k.c., uwzględniając datę zgłoszenia przez powoda szkody stronie pozwanej i jej odmowną odpowiedź z dnia 30 października 2013r. (k. 20 - 22).

W przedmiocie kosztów procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując stosunkowego rozliczenia tych kosztów w zakresie, w jakim każda ze strony wygrała/przegrała proces.

Powyższy wyrok w części zasądzającej zadośćuczynienie powyżej kwoty 20.000 złotych oraz rozstrzygającej o kosztach procesu zaskarżył pozwany.

Zarzucił naruszenie prawa materialnego tj.:

- art. 446 § 4 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że zasądzone na rzecz Powoda zadośćuczynienie jest odpowiednie do doznanej przez niego krzywdy, podczas gdy kwota zasądzonego zadośćuczynienia jest rażąco zawyżona, biorąc pod uwagę, że:

a) Sąd Rejonowy w niedostatecznym stopniu uwzględnił oraz zbyt małe znaczenie przypisał okolicznościom, iż:

1. zmarła U. K. od wielu lat nie zamieszkiwała wspólnie z Powodem, a więc nie prowadziła z Powodem wspólnego gospodarstwa domowego, nie posiadali oni wspólnego centrum życiowego, ani nie dzielili trudów życia codziennego,

2. Powód w chwili śmierci U. K. miał 46 lat, pozostawał w związku małżeńskim, miał dwoje dorosłych dzieci, z którymi wspólnie zamieszkiwał, a więc nie został osamotniony i mógł liczyć na pomoc swoich bliskich,

3. relacja pomiędzy rodzeństwem uległa rozluźnieniu i nie miała ona już tak intensywnego jak w latach młodzieńczych charakteru - ustąpiła ona bowiem relacji małżeńskiej i rodzicielskiej - Powód miał z siostrą głównie kontakt telefoniczny, spotykali się średnio jedynie raz w miesiącu, a głównie na święta czy uroczystości,

4. Powód nie korzystał z żadnego leczenia specjalistycznego, nie był na zwolnieniu lekarskim, a więc pomoc taka nie była potrzebna,

5. zmarła U. K. miała lepszy kontakt ze swoją siostrą, niż z Powodem,

6. u Powoda nie doszło do wystąpienia żałoby patologicznej, ani załamania linii życiowej, co oznacza, że pomiędzy zmarłą U. K. a Powodem nie było szczególnej więzi, niczego ponad to co łączy Powoda z pozostałym rodzeństwem,

7. Powód po śmierci Poszkodowanej był w stanie wykonywać prawidłowo swoje role życiowe i funkcjonować normalnie w aspekcie psychospołecznym.

b) Sąd Rejonowy ustalając krzywdę Powoda w kontekście relacji Powoda ze zmarła zbyt duże znaczenie przypisał okolicznościom, które mieszczą się w ramach standardowych stosunków panujących w rodzinie,

c) Sąd Rejonowy nie uwzględnił sytuacji materialnej Powoda.

Mając na względzie powyższe wnosił o:

I. zmianę zaskarżonego orzeczenia, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie,

II. zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem I instancji według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego

III. zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem II instancji według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz kwoty 4,20 zł tytułem kosztów korespondencji.

Pełnomocnik powoda wnosił o oddalenie apelacji i zasadzenie kosztów procesu za drugą instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest nieuzasadniona albowiem podniesiony w niej zarzut obrazy prawa materialnego, tj. przepisu art. 446 § 4 k.c. nie jest trafny.

Lektura materiału aktowego nie daje bowiem podstaw do skutecznego postawienia zarzutów, iż Sąd Rejonowy dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów z uchybieniem przepisowi art. 233 k.p.c. i w efekcie zasądził zadośćuczynienie w granicach wygórowanych i nie odpowiadających wymogom art. 446 § 4 k.c.

Wręcz przeciwnie – dokonana przez Sąd I instancji ocena materiału dowodowego jest wszechstronna, szczególnie wnikliwa, i odpowiada wymogom jakie stawiają jej przepisy art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c.

Dokonane na podstawie takiej oceny dowodów precyzyjne ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego w zakresie doznanej przez powoda krzywdy, wynikającej z zerwania więzi rodzinnych, jakie łączyły go ze zmarłą w wyniku wypadku komunikacyjnego siostrą, są trafne i zasługują na akceptację Sądu Okręgowego.

Sąd Rejonowy oceniając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia uwzględnił wszystkie okoliczności podnoszone w apelacji, a które to składają się na pełny obraz doznanej przez powoda krzywdy, tj. okoliczności zdarzenia, rodzaju i jakości więzi łączących go ze zmarłą oraz rozmiaru cierpień psychicznych związanych z nagłym i nieprzewidzianym zerwaniem tych więzi, a także stopę życiową społeczeństwa i stopę życiową i sytuację materialną pokrzywdzonego.

Sąd Rejonowy należycie zatem uzasadnił wysokość zasądzonego zadośćuczynienia, któremu – w ocenie Sadu Okręgowego i wbrew odmiennemu poglądowi apelującego – nie można zarzucić, iż nie odpowiada okolicznościom sprawy, aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa oraz sytuacji materialnej powoda i z tych przyczyn jest wygórowane.

Zasądzone zatem przez Sąd Rejonowy zaskarżonym wyrokiem zadośćuczynienie odpowiada przesłankom powołanego w jego uzasadnieniu prawa materialnego i – w świetle prawidłowo ustalonych przez ten Sąd okoliczności faktycznych – nie jest wygórowane, co wyklucza ingerencję Sądu II instancji w zakresie ewentualnej korekty jego wysokości

Reasumując powyższe rozważania, uznać należy, iż apelacja nie zawiera uzasadnionych zarzutów i sprowadza się jedynie do nieskutecznej polemiki z prawidłowym wyrokiem Sądu I instancji, który odpowiada powołanemu w jego uzasadnieniu prawu materialnemu., tj. przepisowi art. 446 § 4 k.c.

Dlatego też, apelację jako nieuzasadnioną należało oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu między stronami za instancję odwoławczą orzeczono na zasadzie art. 98 k.p.c.

Mając na uwadze wszystkie powyższe rozważania oraz powołane w nich przepisy orzeczono jak w sentencji wyroku.

GŚ/AOw

SSO Paweł Hochman

SSA w SO Grzegorz Ślęzak SSO Paweł Lasoń

Na oryginale właściwe podpisy