Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV P 119/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 grudnia 2016 roku

Sąd Rejonowy IV Wydział Pracy w Z. w składzie:

Przewodniczący: SSR Katarzyna Sadzińska

Protokolant: Anna Ratajczyk

Ławnicy: B. P., E. S.

po rozpoznaniu w dniu 15 grudnia 2016 roku w Zduńskiej Woli

na rozprawie sprawy

z powództwa S. M.

przeciwko E. W.

o odszkodowanie za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia
z winy pracownika

1.  zasądza od pozwanej E. W. na rzecz powódki S. M. kwotę 1.850,00 zł (jeden tysiąc osiemset pięćdziesiąt złotych) tytułem odszkodowania
za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, z odsetkami ustawowymi od dnia 29 września 2016 roku do dnia zapłaty,

2.  zasądza od pozwanej E. W. na rzecz powódki S. M. kwotę 377,00 zł (trzysta siedemdziesiąt siedem złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

3.  nakazuje pobrać od pozwanej E. W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zduńskiej Woli kwotę 93,00 zł (dziewięćdziesiąt trzy złote) tytułem zwrotu opłaty sądowej, od uiszczenia której powódka była zwolniona,

4.  wyrokowi w pkt 1 nadaje rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 1.850,00 zł (jeden tysiąc osiemset pięćdziesiąt złotych).

Sygn. akt IV P 119/16

UZASADNIENIE

Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania powódka S. M. wniosła
o zasądzenie od pozwanej E. W. kwoty 1.850,00 zł tytułem odszkodowania
za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy
z odsetkami ustawowymi od dnia 29 września 2016 roku do dnia zapłaty.

Uzasadniając powyższe powódka wskazała, iż podana w oświadczeniu pracodawcy przyczyna rozwiązania stosunku pracy nie była konkretna i prawdziwa. Zdaniem powódki, pozwany nie udowodnił jej kradzieży w dniu 2 września 2016 roku (jak wynika z treści oświadczenia), a ustaleń faktycznych dokonał jedynie w oparciu o pomówienie jednej
z pracownic.

Pozwana E. W. nie uznała powództwa i wniosła o jego oddalenie
w całości. Pozwana podała, iż w pierwotnym oświadczeniu z dnia 7 września 2016 roku, znalazła się omyłkowa informacja o udowodnieniu powódce kradzieży w dniu 2 września 2016 roku. W związku z powyższym, pracodawca niezwłocznie sprostował oczywistą omyłkę poprzez wykreślenie tej części uzasadnienia i poprzestaniu na informacji, iż S. M. przyznała się do dokonania kradzieży.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 4 grudnia 2015 roku powódka S. M. zatrudniona została przez pozwaną E. W. na stanowisku sprzedawcy – pracownika gastronomii w branży spożywczej. Z powódką zawarto umowę na okres próbny do dnia 31 grudnia 2015 roku.

(dowód: umowa o pracę k. 35)

Po upływie „okresu próbnego”, pozwana zawarła z powódką kolejną umowę, tym razem na czas określony do dnia 31 stycznia 2018 roku.

(dowód: umowa o pracę k. 47)

W dniu 2 września 2016 roku pracodawca poprzez odtworzenie nagrania
z monitoringu, ujawnił fakt dokonania „kradzieży” przez jedną z pracownic – E. C.. Wymieniona, podczas rozmowy z pracodawcą wskazała, iż podobnych zachowań jak ona, dopuszczają się w sklepie również inne pracownice, w tym S. M..

(dowód: bezsporne)

W dniu 3 września 2016 roku powódka podczas rozmowy z pracodawcą napisała oświadczenie, iż „ukradła doładowanie do telefonu za 35 zł, brała wódkę i zamierzała zapłacić za tydzień, a także wzięła szampon do włosów”. Jednocześnie S. M. zobowiązała się do oddania pieniędzy za skradzione towary w kwocie 117,20 zł.

Podczas kolejnego spotkania z pracodawcą, w dniu 5 września 2016 roku powódka sporządziła oświadczenie, z którego wynika, iż „gdy była duża kolejka przy kasie, to nie wszystko nabijała, tylko liczyła na kalkulatorze. Za te pieniądze brała zakupy”. Wartość skradzionych towarów powódka określiła na 5.000,00 zł zobowiązując się do oddania tej kwoty do dnia 10 października.

(dowód: oświadczenia k.56)

W dniu 7 września 2016 roku pozwana sporządziła oświadczenie o rozwiązaniu
z powódką stosunku pracy bez zachowania okresu wypowiedzenia z powodu przywłaszczenia mienia właściciela (kradzieży) udowodnionej dnia 2 września 2016 roku. Opisane oświadczenie S. M. odebrała osobiście 12 września 2016 roku.

(dowód: oświadczenie k. 13)

Po kilku dniach, pozwana wręczyła powódce kolejne oświadczenie woli o rozwiązaniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia, tym razem jako przyczynę wskazując przyznanie się do przywłaszczenia mienia właściciela (kradzieży).

(dowód: oświadczenie k. 17)

Powódka zarówno w toku niniejszego procesu jak i postępowania przygotowawczego nie przyznała się do kradzieży mienia na szkodę pozwanej.

(dowód: bezsporne)

W aktach osobowych powódki znajduje się jedynie drugie z oświadczeń woli
o rozwiązaniu umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym.

(dowód: kserokopia akt osobowych k. 30-53)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w zasadzie w oparciu o dokumenty zgormadzone w aktach oraz zeznania stron. Po przesłuchaniu informacyjnym, Sąd oddalił pozostałe wnioski dowodowe, uznając, iż w zakresie niezbędnym do rozstrzygnięcia, stan faktyczny
nie jest sporny.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Przede wszystkim na wstępie należy zauważyć, iż ustawodawca (w art. 56 w zw. z art. 52 i 30 k.p.) wprowadził dwie przesłanki odwołania się pracownika od rozwiązania umowy
o
pracę, a mianowicie odwołanie jest uzasadnione, gdy:

1. rozwiązanie jest formalnie niezgodne z prawem, to jest wtedy gdy m.in. narusza ono przepisy dotyczące np. terminów rozwiązania, nie zawiera pouczenia pracownika o prawie odwołania się do sądu pracy,

2. rozwiązanie jest niezgodne z prawem z uwagi na jego niezasadność.

Stwierdzenie jakichkolwiek uchybień formalnych bądź braku zasadności rozwiązania stosunku pracy stanowi dla sądu podstawę do przywrócenia pracownika do pracy
na poprzednich warunkach albo zasądzenia odszkodowania, stosownie do sformułowanego żądania.

Uwzględniając okoliczności wyżej wskazanego stanu faktycznego, w pierwszej kolejności ustalić należało, w oparciu o które oświadczenie woli pozwana rozwiązała stosunek pracy, a co za tym idzie, na podstawie treści którego z nich Sąd winien ocenić prawdziwość wskazanej przez pracodawcę przyczyny „zwolnienia”.

Rozstrzygnięcie powyższego wymagało sięgnięcia do przepisów prawa cywilnego, stosowanych w stosunkach prawno – pracowniczych odpowiednio - w zakresie nieuregulowanym w kodeksie pracy (art. 300 k.p.). Szczegółowe rozważania poprzedzić trzeba jednakże założeniem, iż oświadczenie woli o rozwiązaniu stosunku pracy, choć ma charakter jednostronny (nie jest umową), skierowane jest do adresata – w tym wypadku pracodawcy. Konstatacja ta nie powinna budzić jakichkolwiek wątpliwości, co więcej, jest kluczowa z punktu widzenia zasadności powództwa.

Zdaniem pozwanej, drugie ze złożonych przez nią oświadczeń, stanowiło swoiste sprostowanie oczywistej omyłki zawartej w oświadczeniu pierwotnym. Przy tym założeniu, pozwana wywodziła, iż dokument wręczony powódce w drugiej kolejności, stanowił podstawę ustania łączącego strony stosunku pracy.

W ocenie Sądu, z takim stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Rozwiązanie umowy
o pracę, zwłaszcza w trybie dyscyplinarnym jest czynnością prawną niezwykle doniosłą, zwłaszcza z punktu widzenia osoby „zwalnianej”. To pracownik, w wyniku oświadczenia pracodawcy traci zatrudnienie i to w sposób najbardziej dla niego dotkliwy. W takiej sytuacji, nie może być mowy o tym, iż pracodawca po podjęciu decyzji o zwolnieniu danej osoby
z przyczyn wskazanych w swoim oświadczeniu woli, po kilku dniach „prostuje” dokument wręczony pracownikowi. Ewentualne omyłki w dokumencie, nazywane przez pozwaną „oczywistymi”, mogłyby dotyczyć np. błędów literowych w nazwisku, czy adresie, nie zaś wskazanej w nim przyczyny rozwiązania stosunku pracy. Oświadczenie przedstawione S. M. po 12 września 2016 roku, w istocie dotyczyło zupełnie innej podstawy faktycznej „zwolnienia”. Pracodawca całkowicie zmienił przyczynę dyscyplinarnego rozwiązania stosunku pracy, dostosowując ją niejako do faktycznego przebiegu zdarzeń z udziałem powódki.

Takie postępowanie zatrudniającego absolutnie nie mogło odnieść skutku w ramach założenia, iż doszło do oczywistej omyłki w sporządzonym dokumencie. Nie zmienia stanu rzeczy również i to, jak wskazywała pozwana, iż pierwotne oświadczenie dotyczyło innego pracownika, a skierowanie go do powódki było niefortunną pomyłką. To na pracodawcy ciąży obowiązek sformułowania swojego oświadczenia woli w sposób prawidłowy i podjęcia decyzji w zakresie tego, jakiej treści dokument wręczy „zwalnianemu”. W odniesieniu
do tego wątku rozważań wskazać należy także, iż dokument późniejszy, zawierał dane powódki, nie zaś innej pracownicy, dla której, jak podawała pozwana, miał być przeznaczony.
W istocie zatem nie można założyć, iż doszło do wręczenia dokumentu niewłaściwej osobie
i w tym znaczeniu omyłka miała charakter oczywisty. Jeszcze raz podkreślić trzeba,
iż „w trybie”, proponowanym przez pozwaną (sprostowanie), nie można zmieniać treści oświadczenia woli o rozwiązaniu stosunku pracy, zwłaszcza, jeśli po owych poprawkach, podstawę „zwolnienia” pracownika stanowią zupełnie odmienne okoliczności. Jedyną możliwością zapobieżenia skutkom „wadliwego” oświadczenia woli, jest jego odwołanie.

Zgodnie z art. 61 § 1 zdanie drugie k.c. odwołanie oświadczenia woli złożonego drugiej stronie jest możliwe w przypadku, gdy następuje jednocześnie lub przed złożeniem odwoływanego oświadczenia. Zacytowana reguła wskazuje, że aż do chwili doręczenia składanego oświadczenia w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią, istnieje ciągle możliwość powstrzymania skutków, jakie oświadczenie to ma wywołać. Rozumując
a contrario, należy podkreślić, że z chwilą należytego doręczenia oświadczenia drugiej stronie jego autor staje się nim związany i musi się liczyć ze skutkami, jakie oświadczenie ma wywołać. Przywołując założenia teorii doniosłości aktu prawnego, można powiedzieć, że
w takim przypadku oświadczenie zaczyna już funkcjonować w obrocie własnym życiem,
w oderwaniu od autora. W konsekwencji trzeba przyjąć, że poza szczególnymi przypadkami uregulowanymi w ustawie (art. 662 k.c. w zakresie odwołalności oferty czy art. 919 § 2 k.c. dotyczący przyrzeczenia publicznego) do odwołania złożonego oświadczenia potrzebna byłaby zgoda osób zainteresowanych, których praw i obowiązków oświadczenie dotyczy.

W rozpoznawanej sprawie bezspornie ustalono, iż oświadczenie woli załączone do akt osobowych powódki, wręczono pracownikowi po kilku dniach od pierwotnego. Skoro tak,
w świetle powyższych rozważań, nie można było przyjąć, iż pracodawca odwołał oświadczenie, w zgodzie z art. 61 § 1 k.c. W ocenie Sądu, brak było również podstaw
do ustalenia, iż powódka wyraziła zgodę na wycofanie oświadczenia wręczonego jej 12 września 2016 roku. Z pewnością mając na względnie, o czym była już mowa wyżej, doniosłość prawną oświadczenia o dyscyplinarnym „zwolnieniu”, zgody takiej nie można domniemywać.

Przyjęcie, iż pracownik zgodził się na odwołanie pierwotnej decyzji przez pracodawcę, wymaga bądź wyraźnego stanowiska w tym zakresie, bądź też ustalenia owej akceptacji w oparciu o fakty w sposób nie budzący wątpliwości wskazujące na taką wolę „zwalnianego”. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że zgoda taka może nastąpić tylko po złożeniu przez zakład pracy oświadczenia o cofnięciu rozwiązania umowy o pracę. Trudno bowiem przyjąć, aby pracownik jeszcze przed cofnięciem przez zakład pracy oświadczenia, mógł z góry wyrażać ze swej strony na powyższe zgodę, skoro żadne w tym przedmiocie oświadczenie zakładu pracy jeszcze nie zostało złożone. Z pewnością też złożenie przez pracownika podpisu pod oświadczeniem i to nawet z datą wsteczną, zasugerowaną przez pracodawcę, nie może być traktowane jako dorozumiana zgoda na cofnięcie wcześniejszej decyzji. Taka konstatacja jest uzasadniona zwłaszcza w odniesieniu do niedoświadczonej, młodej osoby i to w kontekście tej konkretnej sytuacji, związanej z zarzucaną jej kradzieżą. Innymi słowy, samo wręczenie powódce nowego dokumentu i potwierdzenie przez nią powyższego z datą wcześniejszą, nie mogło rodzić skutków w postaci odwołania oświadczenia pierwotnego. Pracownik przyjął jedynie do wiadomości, iż pozwana zmieniła swoje stanowisko, a ponieważ, do faktycznego rozwiązania doszło 12 września 2016 roku, taką datę odbioru pisma, zgodnie z sugestią pracodawcy, wskazał. Zdaniem Sądu, wnioskowanie, iż we wskazanych okolicznościach doszło do wyrażenia zgody na cofnięcie oświadczenia, byłoby zbyt daleko idące. Jest to o tyle istotne, jeśli mieć na względzie, iż nowa decyzja pozwanej, w sposób całkowicie odmienny kształtowałaby sytuację powódki
w niniejszym procesie. Co więcej, przyjęcie odmiennego stanowiska, mogłoby prowadzić
do aprobaty takiej postawy pracodawcy, który stosownie do czynionych, zmieniających się ustaleń faktycznych, dostosowuje oświadczenie pod kątem jego ewentualnej skuteczności (zasadności).

Reasumując ten wątek, Sąd uznał, iż nie doszło do odwołania oświadczenia woli opatrzonego datą 7 września 2016 roku, a co za tym idzie, to ono stanowić musiało podstawę rozstrzygnięcia sporu zainicjowanego przez S. M..

Przechodząc dalej wskazać należy, iż skuteczność „decyzji” pracodawcy zależy nie tylko od spełnienia formalnego wymogu wskazania przyczyny „zwolnienia” pracownika, lecz również od tego, czy jest ona prawdziwa i uzasadniona w rozumieniu treści art. 52 k.p.

Dodatkowo podnieść trzeba, iż pracodawca pozbawiony jest możliwości powoływania się przed organem rozstrzygającym spór na inne przyczyny mogące przemawiać
za słusznością rozwiązania umowy, niż te wskazane w oświadczeniu.

W oświadczeniu z 7 września 2016 roku jako przyczynę rozwiązania umowy o pracę wskazano przywłaszczenie mienia właściciela (kradzież) udowodnioną dnia 2 września
2016 roku. Tymczasem, ze stanu faktycznego sprawy wynika jednak, iż pozwana we wskazanej dacie, takiego przywłaszczenia pracownicy nie udowodniła. Pierwsza rozmowa
z powódką na temat ewentualnej kradzieży miała miejsce w dniu 3 września 2016 roku. Przed tą datą, pracodawca nie dysponował ani oświadczeniem pracownika o przyznaniu się
do zaboru, ani nagraniem z monitoringu wskazującym na udział powódki w procederze, ani żadnym innym obiektywnym dowodem, w sposób jednoznaczny wskazującym na ewentualne „sprawstwo” S. M.. W dniu 2 września 2016 roku, co sama przyznaje w odpowiedzi na pozew E. W., „na kradzieży” złapano inną pracownicę i to ona przyznała się do winy, jednocześnie współodpowiedzialnością obciążając inne, zatrudnione w sklepie pracownice. W tym stanie rzeczy, nie mogło być mowy o udowodnieniu w dniu 2 września 2016 roku przywłaszczenia mienia powódce. To, że S. M. 3 września 2016 roku złożyła oświadczenie, z którego wynika, iż zabrała doładowanie, wódkę i szampon, nie ma znaczenia w przedmiotowej sprawie. Istotne jest to, iż pracodawca, dzień wcześniej, takim „przyznaniem się” nie dysponował, wskazując tym samym w swoim oświadczeniu nieprawdziwą przyczynę rozwiązania umowy. Nie może być tak, iż to pracownik ponosi negatywne konsekwencje „błędu”, pracodawcy. To pozwana dostrzegając swoją „pomyłkę” winna co najmniej, wyrazić zgodę na ugodowe zakończenie sporu. Skoro tego nie uczyniła, naraziła się na konsekwencje w postaci uwzględnienia powództwa i zasądzenia na rzecz powódki stosownego odszkodowania.

Wbrew twierdzeniom pełnomocnika pozwanej, rozstrzygnięcie, zgodne z żądaniem pracownika, nie ma bezpośredniego wpływu na toczące się przeciwko powódce postępowanie karne. Jest tak dlatego, iż w ramach niniejszych ustaleń faktycznych, będących podstawą rozstrzygnięcia, Sąd nie „przesądził”, czy pracownica w istocie dokonała zaboru, bądź popełniła inny czyn zabroniony na szkodę pozwanej. U podstaw orzeczenia zasądzającego
na rzecz powódki odszkodowanie, legło ustalenie, iż w dniu 2 września 2016 roku pracodawca nie udowodnił pracownicy kradzieży. Innymi słowy, wskazana w oświadczeniu przyczyna rozwiązania stosunku pracy nie była prawdziwa. Na taki sposób sformułowania podstawy „zwolnienia”, zdecydował się pracodawca i to w oparciu o nie Sąd badał zasadność „zwolnienia” S. M.. W rezultacie omówionych już ustaleń i założeń prawnych, Sąd uznał jedynie, iż postępowanie pracodawcy nie było prawidłowe, a co za tym idzie, rozwiązanie stosunku pracy stanowiło czynność niezgodną z regulacjami k.p. Tak, czy inaczej, niniejsze rozstrzygnięcie pozostaje bez wpływu zarówno na toczące się postępowania przygotowawcze, jak i na możliwość dochodzenia od powódki odszkodowania z tytułu ewentualnego „zaboru mienia” bądź „oszustwa”.

Wysokość odszkodowania ustalono w oparciu o treść art. 58 k.p., uwzględniając przy tym żądanie powódki (art. 321 § 1 k.p.c.), opiewające na kwotę odpowiadającą jednomiesięcznemu wynagrodzeniu za pracę. Odsetki zasądzono zgodnie z art. 481 k.c.
w zw. z art. 300 k.p., tj. od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanej.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity Dz. U. z 2010 roku, Nr 90, poz. 594).

Wysokość opłaty sądowej ustalono na podstawie art. 13 ust. 1 powołanej ustawy,
a wynagrodzenie pełnomocnika powódki w oparciu o § 9 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (tekst jednolity Dz. U. z 2015 roku, poz.1800).

Na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c. wyrokowi w zakresie pkt 1 nadano rygor natychmiastowej wykonalności, co do kwoty stanowiącej równowartość miesięcznego wynagrodzenia powódki.

Z tych wszystkich względów orzeczono jak w wyroku.