Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 103/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 lipca 2016r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Grzegorz Salamon (spr.)

Sędziowie: SA Maria Żłobińska

SA Marek Czecharowski

SA Dorota Tyrała

SA Ewa Gregajtys

Protokolant sekr. sąd. Piotr Grodecki

przy udziale

Prokuratora Hanny Gorajskiej - Majewskiej

po rozpoznaniu w dniu 13 lipca 2016r.

sprawy 1. K. D. urodz. (...) w

W. s. W. i B. z d. C., ,

2. D. K. urodz. (...) w W. s. J. i J. z d. R.

oskarżonych z art. 148 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 20 listopada 2015r. sygn. akt VIII K 200/14

I.  utrzymuje zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonych K. D. i D. K. w mocy,

II.  zwalania oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych za drugą instancję, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

II AKa 103/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 20 listopada 2015r. w sprawie VIII K 200/14 Sąd Okręgowy w Warszawie uznał oskarżonych K. D. i D. K. za winnych tego, że w dniu 15 kwietnia 2012r. w miejscowości P. gmina N., działając wspólnie i w porozumieniu, w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Q. Z., pozbawili życia ww. pokrzywdzoną w ten sposób, że zadawali jej uderzenia pięściami i nogami, czego skutkiem było m. in. złamanie żeber po stronie lewej w ich tylno – bocznym odcinku, będące skutkiem tępego urazu mechanicznego godzącego ze znaczną siłą w tylno – boczną lewą stronę klatki piersiowej, a następnie założyli ww. pokrzywdzonej pętlę na szyję sporządzoną z przewodu elektrycznego, zadali ciosy ostrokrawędzistym narzędziem w klatkę piersiową, skutkujące ranami kłutymi klatki piersiowej z uszkodzeniem serca i płuca lewego, a następnie podpalili samochód osobowy marki B. o nr. rej. (...), w którego bagażniku znajdowała się pokrzywdzona, czego skutkiem były masywne rozległe zmiany termiczne powłok ciała, narządów wewnętrznych i kośćca z wielomiejscowymi ubytkami tkanek miękkich, części kończyn, powłok jam ciała, w wyniku których to obrażeń doszło do zgonu pokrzywdzonej, tj. czynu wyczerpującego dyspozycję art. 148 § 1 kk i na tej podstawie skazał ich na kary – K. D. dożywotniego pozbawienia wolności, D. K. 25 lat pozbawienia wolności. W dalszej części wyrok zawiera rozstrzygnięcia o zaliczeniu oskarżonym na poczet orzeczonych kar rzeczywistych okresów pozbawienia wolności, a nadto o kosztach sądowych.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych.

Obrońca K. D. zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

I. błąd w ustaleniach faktycznych, mogący mieć wpływ na treść wydanego orzeczenia, mający istotne znaczenie dla treści zaskarżonego wyroku, a polegający na przyjęciu, iż oskarżeni K. D. i D. K. działali wspólnie i w porozumieniu w zakresie zamiaru zabójstwa pokrzywdzonej oraz dokonania tego zabójstwa, podczas gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego wskazuje, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że oskarżeni porozumieli się, co do tego zabójstwa oraz je dokonali, zwłaszcza w sytuacji, gdy jedynymi dowodami dotyczącymi sposobu działania oskarżonych w ostatniej fazie zdarzenia były wyjaśnienia oskarżonych, a z wyjaśnień tych nie wynika, by na jakimkolwiek etapie porozumieli się oni co do zabójstwa, przy czym działania oskarżonych były dynamiczne, spontaniczne oraz pozbawione planu działania, a tym samym, skutek w postaci zabójstwa pokrzywdzonej nie oznacza możliwości przypisania oskarżonym działań wspólnie i w porozumieniu.

W zakresie nieobjętym zarzutem z punktu I zarzucił ponadto

II.  naruszenie przepisów prawa materialnego poprzez błędne zastosowanie art. 148 § 1 KK polegające na przyjęciu, iż czyn oskarżonego K. D. oraz D. K. wyczerpywał dyspozycję tego artykułu, podczas gdy żaden dowód, czy to w postaci zeznań świadków, wyjaśnień oskarżonych, względnie opinie biegłych lub też utrwalone dowody materialne nie dają podstawy do przyjęcia, że oskarżonym można przypisać wykonanie czynności wykonawczych wyczerpujących znamiona art. 148 § 1 KK .

„Z daleko idącej ostrożności procesowej”, w przypadku nie uwzględnienia zarzutów z pkt. I oraz II zarzucił ponadto rażącą niewspółmierność kary, przejawiającą się w orzeczeniu kary dożywotniego pozbawienia wolności, podczas gdy okoliczności sprawy i stopień winy oskarżonego przemawiają, iż nawet w przypadku uznania oskarżonego winnym zarzucanego mu czynu, brak jest podstaw do przyjęcia, że zachodzi podstawa do wymierzenia kary dożywotniego pozbawienia wolności, którą to karę wymierza się w sytuacjach wyjątkowych, jako karę o charakterze eliminacyjnym, natomiast oskarżony K. D. mający małoletnie dziecko oraz pozostający w konkubinacie daje pozytywną prognozę kryminologiczną, nawet pomimo uprzedniej karalności, co przemawia za wymierzeniem kary zdecydowanie mniej surowej.

Mając na uwadze powyższe obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie, iż oskarżony K. D. nie dokonał zabójstwa, a tym samym o uniewinnienie oskarżonego w tym zakresie oraz wymierzenie kary jedynie za te czyny, które są bezsporne w świetle wyjaśnień oskarżonego, a w przypadku nieuwzględnienia tego wniosku o zmianę kary poprzez wymierzenie kary zdecydowanie łagodniejszej w stosunku do kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Obrońca D. K. adw. P. K. zaskarżył wyrok w całości zarzucając:

1) obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zapadłego orzeczenia, a mianowicie:

a) art. 7 kpk poprzez dowolną ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie, sprzeczną ze wskazaniami wiedzy, doświadczenia życiowego oraz zasadami prawidłowego rozumowania, a przejawiającą się w szczególności w:

- uznaniu przez Sąd, wyłącznie w oparciu o opinię biegłych psychiatrów J. J. (3) i D. B., że zażycie przez oskarżonego D. K. leku T. połączone ze spożyciem alkoholu nie miało wpływu na jego poczytalność w chwili inkryminowanego zdarzenia, podczas gdy z opinii biegłych psychiatrów - J. G. (1) i B. M. (1) oraz z dokumentacji farmaceutycznej dotyczącej leku T. wynikało, że przyjęcie leku T. połączone ze spożyciem alkoholu mogło znacznie ograniczyć poczytalność oskarżonego;

- uznaniu przez Sąd za odpowiadające prawdzie pierwszych wyjaśnień oskarżonego D. K. złożonych na etapie postępowania przygotowawczego i w konsekwencji uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień składanych w późniejszym toku postępowania, podczas gdy pierwsze wyjaśnienia oskarżonego złożone zostały w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, wynikających z pozostawania D. K. w momencie ich składania w stanie głodu alkoholowo- narkotycznego, co nakazywało Sądowi ocenić je ze szczególną ostrożnością;

- uznaniu przez Sąd za odpowiadające prawdzie zeznań E. R. złożonych na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 16.07.2012 r. i w konsekwencji uznaniu za niewiarygodne jej późniejszych, korzystnych dla oskarżonego D. K., zeznań złożonych na rozprawie w dniu 16.09.2013 r., podczas gdy depozycje złożone w trakcie przesłuchania w dniu 16.07.2012 r. zostały uzyskane od E. R., pomimo że ta oświadczyła, iż chce skorzystać z przysługującego jej jako osobie najbliższej dla oskarżonego prawa do odmowy składania zeznań, co świadczyło o braku dobrowolności i spontaniczności, a co za tym idzie wiarygodności złożonych depozycji;

co w konsekwencji doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie.

b) art. 5 § 2 kpk, poprzez rozstrzygnięcie występujących w sprawie wątpliwości, dotyczących objęcia porozumieniem współdziałających użycia narzędzia ostrokrawędzistego, a w konsekwencji skutku w postaci śmierci pokrzywdzonej, na niekorzyść oskarżonego D. K., co doprowadziło do poczynienia błędnych ustaleń faktycznych w przedmiotowej sprawie, a w konsekwencji do przypisania oskarżonemu D. K. zbrodni zabójstwa z art. 148 § 1 kk.;

które to uchybienia doprowadziły do poczynienia przez Sąd:

2) błędów w ustaleniach stanu faktycznego, przyjętych za podstawę orzeczenia, które miały wpływ na jego treść, a polegających na:

a)  nieuzasadnionym przyjęciu, że oskarżony D. K. nie znajdował się w chwili inkryminowanego zdarzenia w stanie ograniczonej poczytalności, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że poczytalność oskarżonego tempore criminis była ograniczona;

b)  nieuzasadnionym przyjęciu, że oskarżony D. K. działał wspólnie i w porozumieniu z K. D., podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że śmierć pokrzywdzonej nie była objęta zamiarem D. K. oraz nie wchodziła w zakres zawartego porozumienia pomiędzy współdziałającymi;

c)  nieuzasadnionym przyjęciu, że użycie narzędzia ostrokrawędzistego było objęte porozumieniem współdziałających, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że użycie narzędzia ostrokrawędzistego nie było objęte porozumieniem współdziałających, lecz stanowiło eksces, za który D. K. nie może ponosić odpowiedzialności;

Jako zarzut ewentualny obrońca ten podniósł także

3) rażącą niewspółmierność kary wymierzonej D. K. w stosunku do jego roli w inkryminowanym zdarzeniu, albowiem D. K. pełnił w inkryminowanym zdarzeniu zdecydowanie podrzędną rolę w stosunku do roli K. D., będącego prowodyrem, organizatorem oraz głównym wykonawcą czynu przestępnego, co w efekcie nie dawało Sądowi podstawy do wymierzenia tak dotkliwej sankcji karnej D. K..

Podnosząc powyższe zarzuty, na podstawie art. 437 § 1 i § 2 kpk adw. P. K. wniósł o:

1)  zmianę wyroku w zaskarżonym zakresie poprzez przyjęcie, że zachowanie oskarżonego wypełniło znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 158 § 3 kk i wymierzenie mu kary w ustawowych granicach przewidzianych dla wskazanego przestępstwa z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary;

ewentualnie:

2)  uchylenie orzeczenia w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Także drugi z obrońców D. K. adw. S. Z. zaskarżył wyrok w całości i zarzucił:

I.  obrazę przepisów prawa materialnego, w szczególności art. 148 §1 k.k. poprzez przyjęcie, iż D. K. działając wspólnie i w porozumieniu z K. D., w zamiarze bezpośrednim popełnił zbrodnię zabójstwa podczas gdy śmierć Q. Z. nie była bezpośrednim skutkiem a dalszym ich następstwem nie objętym jego zamiarem a dowody zebrane w sprawie w zakresie zamiaru oskarżonego pozwalają przypisać mu przestępstwo kwalifikowane z art. 158 § 3 k.k. I art. 189 § 1 k.k.

II.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, to jest art. 7 k.p.k. oraz art. 410 w związku z art. 424 k.p.k., 5 § 2 k.p.k. oraz art. 442 § 3 i 457 § 3 k.p.k. przez:

-

całkowicie dowolną a nie swobodną ocenę dowodów z pominięciem części z nich , polegającą na nieuzasadnionym przyjęciu, iż oskarżony D. K. podpalił samochód marki B. nr rej (...) pomagając K. D. rozkładać papier oraz świadomości tego oskarżonego , że w momencie podpalenia samochodu ,pokrzywdzona już nie żyła,

-

całkowicie dowolną ocenę wyjaśnień obu oskarżonych tak co do przebiegu zajścia w nocy 15 kwietnia 2012r. jak i ich ról w przedmiotowym zdarzeniu,

-

rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości wbrew zasadzie zawartej w art. 5 § 2 k.p.k.

-

przyjęcie, iż Sąd I instancji rozpoznając ponownie przedmiotową sprawę związany był wytycznymi Sądu Apelacyjnego zawartymi w wyroku z dnia 4 listopada 2014r. w sprawie II Aka 287/ 14 w sytuacji gdy Sąd ten w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się do apelacji złożonych przez wszystkich obrońców.

III.  rażącą niewspółmierność ( surowość) kary przez wymierzenie oskarżonemu D. K. 25 lat pozbawienia wolności w sytuacji gdy rola oskarżonego w popełnieniu przestępstwa była podrzędna a osobą decydującą był oskarżony K. D..

Podnosząc powyższe zarzuty w oparciu u przepisy art. 427 § 1 k.p.k. i 437 § 1 i 2 k.p.k wniósł :

  • 1)  o zmianię zaskarżonego wyroku przez przyjęcie, iż czyn oskarżonego D. K. przypisany mu w punkcie zaskarżonego wyroku wypełnia dyspozycje czynu z art. 158 § 3 k.k. i ewentualnie czynu z art. 189 § 1 k.k. i wymierzenie mu stosownych kar za te przestępstwa, ewentualnie

    2)  o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd I instancji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Przed przystąpieniem do merytorycznego rozważenia wiodących zarzutów apelacji obrońców, w pierwszej kolejności należało wskazać na te z nich, które praktycznie nie wymagały prowadzenia przez sąd odwoławczy szerokich rozważań, bowiem podniesione zostały oczywiście bezpodstawnie. Zaliczyć do nich należało przede wszystkim zarzut obrazy prawa materialnego – art. 148 § 1 kk, zawarty w apelacjach obrońców obu oskarżonych (w tym adw. L. C.). Sposób sformułowania tego zarzutu przez obu skarżących jednoznacznie wskazuje na to, że rzeczywistą ich intencją było podważenie dokonanych przez sąd I instancji ustaleń, które w konsekwencji doprowadziły do przyjęcia kwalifikacji przypisanego czynu z art. 148 § 1 kk. Pozostaje zatem przypomnieć, że zarówno w doktrynie jak i orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że skutecznie zarzut obrazy prawa materialnego w odniesieniu do kwalifikacji prawnej czynu przypisanego można podnieść tylko wówczas, gdy nie kwestionuje się ustaleń faktycznych, będących podstawą subsumpcji przepisu prawa materialnego. Powyższa kwestia jest na tyle oczywista, że nie wymaga dalszego komentarza, zaś zarzut oparty o art. 438 pkt 1 kpk w sprawie niniejszej rozważany być winien na płaszczyźnie ustaleń faktycznych.

Jako oczywiście niezasadny, a wręcz niezrozumiały należało uznać zarzut obrazy art. 442 § 3 i art. 457 § 3 kpk podniesiony w apelacji obrońcy D. K. adw. S. Z.. Zarówno sam zarzut, jak i jego szczątkowe uzasadnienie w części motywacyjnej apelacji praktycznie nie dają możliwości ustalenia jaka była intencja skarżącego i na czym miało polegać uchybienie sądu I instancji. Można natomiast odnieść wrażenie, że w istocie zastrzeżenia obrońcy dotyczyły wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 4.11.2014r. w sprawie II AKa 287/14, w którym Sąd ten „nie odniósł się do żadnej apelacji wniesionej przez obrońców obu oskarżonych”. Dalej można się jedynie domyślać, że skoro tak, to sąd odwoławczy nie mógł udzielić żadnych „wytycznych” sądowi I instancji. Wobec enigmatyczności zarówno samego zarzutu jak i jego uzasadnienia trudno ze skarżącym podjąć jakąkolwiek polemikę w omawianym zakresie. Pozostaje zatem stwierdzić (domyślając się jedynie intencji skarżącego), że – jak wynika choćby z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku – wszelkie oceny i ustalenia faktyczne dokonane w sprawie niniejszej przez Sąd Okręgowy były w pełni samodzielne i w żadnym razie nie można twierdzić, że były one efektem zastosowania się do rzekomych „wytycznych” sądu odwoławczego.

Jako jedno z uchybień sądu I instancji, ujęte w ramach zarzutu obrazy przepisów postępowania, obrońca D. K. adw. P. K. wskazał „uznanie … za odpowiadające prawdzie zeznania E. R. złożone na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 16.07.2012r. i w konsekwencji uznaniu za niewiarygodne jej późniejszych, korzystnych dla oskarżonego D. K., zeznań złożonych za rozprawie w dniu 16.09.2013r., podczas gdy depozycje złożone w trakcie przesłuchania w dniu 16.07.2012r. zostały uzyskane od E. R., pomimo że ta oświadczyła, iż chce skorzystać … z prawa do odmowy składania zeznań”. Skarżący nie konkretyzuje przy tym o naruszenie, którego z przepisów procedury karnej miałoby chodzić, należy się jednak domyślać, że o art. 182 § 1 kk. Uzasadniając ten zarzut, autor omawianej apelacji szeroko przytoczył poglądy doktryny i stanowisko orzecznictwa na temat istoty prawa do odmowy składania zeznań przez osoby najbliższe dla oskarżonego i co do ich trafności nie można mieć żadnej wątpliwości. Skarżący nie dostrzega jednak, że dla skuteczności zarzutu obrazy przepisu postępowania nie wystarczy wskazanie, że do takiej obrazy w postępowaniu karnym doszło. Równie istotną przesłanką, zgodnie z dyspozycją art. 438 pkt 2 kpk, jest wykazanie, że uchybienie to mogło mieć wpływ na treść orzeczenia. Oznacza to, że nawet rzeczywiste zaistnienie uchybienia procesowego w postępowaniu przed sądem I instancji nie będzie upoważniało do podważenia treści orzeczenia, jeśli obiektywnie rzecz biorąc nie dotykało ono kwestii na tyle istotnej dla orzekania, aby mogło mieć wpływ na jego finalny efekt. Jeśli więc dotyczyło kwestii drugorzędnych, tak podniesiony w środku odwoławczym zarzut procesowy nie będzie mógł zostać uznany za skuteczny.

I tak należało potraktować omawiany zarzut wskazanego wyżej obrońcy D. K.. Wydaje się, że podniesiony on został jedynie „dla zasady”. Dla jego skuteczności konieczne było wykazanie, że zeznania świadka E. R., do których odnosi się zarzut mogły mieć rzeczywisty wpływ na treść orzeczenia skazującego oskarżonego za zarzucany mu czyn. Nie ulega wprawdzie wątpliwości, że Sąd Okręgowy w pisemnych motywach analizował zeznania ww. świadka, jednak nie wynika z nich w żaden sposób, aby dowód ten miał istotne znaczenie w procesie ustalania przez sąd sprawstwa i zawinienia oskarżonego. Zresztą sam autor apelacji wskazuje, że zeznania E. R. za istotne należało uznać co do dwóch okoliczności – że po powrocie krytycznej nocy do domu D. K. nie korzystał z łazienki, i że podała mu ona lek o nazwie (...), który mógł wywołać u niego stan ograniczonej poczytalności. Jednak przecież żadna z tych okoliczności nie prowadziła wprost do faktu udziału oskarżonego w zabójstwie Q. Z., a fakt ten ustalony został przez sąd przede wszystkim na podstawie wyjaśnień obu oskarżonych. Wynika to w sposób jednoznaczny z treści pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku. Niezależnie od tego zauważyć należy, że opisana przez obrońcę w omawianym zarzucie sytuacja wcale nie oznacza, że doszło do obrazy art. 182 § 1 kpk. Wszak Sąd Okręgowy analizując zeznania E. R. z rozprawy z dnia 16.09.2013r. nie posłużył się żadnymi jej twierdzeniami zawartymi w zeznaniach z dnia 16.07.2012r. Stwierdził jedynie, że w tych ostatnich zeznaniach nie podała okoliczności korzystnych dla D. K., co z punktu widzenia zarówno logiki jak i doświadczenia życiowego nie było zrozumiałe.

Jeśli chodzi o okoliczność zażycia przez D. K. w okresie bezpośrednio poprzedzającym zabójstwo leku (...), to była ona przedmiotem kolejnego oczywiście niezasadnego zarzutu apelacji autorstwa adw. P. K.. W ramach zarzutu obrazy art. 7 kpk skarżący ten zarzucił sądowi I instancji wadliwą ocenę opinii biegłych lekarzy psychiatrów opiniujących w sprawie niniejszej w odniesieniu do oskarżonego D. K.. W treści zarzutu skarżący wręcz wyraził opinię, że z opinii biegłych J. G. i B. M. (1) wynikało, że przyjęcie leku (...) połączone ze spożyciem alkoholu mogło znacznie ograniczyć poczytalność oskarżonego. W tym miejscu z całą stanowczością stwierdzić należy, że opiniując na rozprawach, zarówno w dniu 16.09.2013r. jak i 25.05.2015r., biegłe te w żadnej części swych ustnych opinii nie zawarły takiej tezy. Co najwyżej wypowiadały się na temat interakcji między spożytym alkoholem a ww. lekiem, ale w żadnym razie nie w kontekście ich łącznego wpływu na poczytalność. Tożsame informacje zawarte zostały przez producenta leku w ulotce informacyjnej. Zatem powyższe twierdzenie obrońcy, należało potraktować jako nadinterpretację wspomnianych dowodów. Dodać należy, że formułując tezę o ograniczeniu poczytalności oskarżonego w chwili czynu na skutek połączenia leku (...) z alkoholem obrońca zupełnie pomija opinie drugiej pary biegłych psychiatrów – J. J. i B. M., które w sposób stanowczy wykluczyły możliwość zaistnienia w realiach sprawy niniejszej u D. K. stanu, o którym mowa w dyspozycji art. 31 § 2 kk. Biegłe opinię swą szeroko i przekonująco umotywowały, szczegółowo wskazując zarówno na wzajemne oddziaływanie alkoholu i leku (...) u osoby takiej jak ww. oskarżony jak i na jego sposób zachowania przed czynem, w trakcie jego popełniania jak i zachowaną pamięć wydarzeń oraz sposób ich zrelacjonowania w składanych wyjaśnieniach. Na te wszystkie okoliczności i zależności dowodowe zwrócił uwagę Sąd Okręgowy analizując całość opinii biegłych lekarzy psychiatrów, na co jednoznacznie wskazuje treść stosownej części pisemnego uzasadnienia wyroku. W tej sytuacji omawiany zarzut obrońcy D. K. musiał zostać uznany za oczywiście bezzasadny. I nie mogły tej oceny zmienić szeroko przytoczone na użytek tego zarzutu (skąd inąd trafne) opinie doktryny i jednoznaczna linia judykatury. I już tylko na marginesie zauważyć należy, że formułując omawiany zarzut, autor apelacji zupełnie pominął to, iż art. 31 kk zawiera także paragraf 3, który wyłącza zastosowanie §§ 1 i 2 w sytuacji, gdy sprawca czynu zabronionego w stan nietrzeźwości lub odurzenia (choćby działaniem leku) powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności wprawił się mogąc to przynajmniej przewidzieć. Z wyjaśnień samego D. K. wynikało zaś, że od długiego już czasu nadużywa alkoholu oraz środków psychoaktywnych, a także wielokrotnie przyjmował już lek (...) i znał jego działanie. Przy tym nie twierdził, aby lek ten kiedykolwiek spowodował u niego stan utraty świadomości tego co robi.

Kolejnym naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów było według obrońcy D. K., uznanie za odpowiadające prawdzie pierwszych wyjaśnień tego oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym w sytuacji, gdy złożone zostały one w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, wynikających z faktu pozostawania oskarżonego w stanie głodu alkoholowo – narkotycznego, „co nakazywało Sądowi ocenić je ze szczególną ostrożnością”. Tak sformułowany zarzut zawiera w sobie istotną wewnętrzną sprzeczność. Jeśli bowiem przyjąć w ślad za skarżącym, że oskarżony wyjaśnienia te składał w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, to zgodnie z dyspozycją art. 171 § 7 kpk, wyjaśnienia takie nie mogą stanowić dowodu (podkr. SA), a więc w ogóle nie powinny podlegać ocenie, choćby nawet najbardziej wnikliwej. Idąc jednak śladem rozumowania skarżącego, a więc uznając, że wspomniane wyjaśnienia winny jednak zostać potraktowane jako dowód, a więc i stosownej analizie i ocenie przy wyrokowaniu, to stwierdzić należy, że sąd meriti w żadnym razie przy analizie tej nie uchybił regułom art. 7 kpk, a w realiach sprawy brak było dowodów na to, że D. K. podczas pierwszego przesłuchania w toku śledztwa znajdował się w stanie określanym przez obrońcę jako „głód alkoholowo – narkotyczny”. Przede wszystkim zauważyć należy, że przesłuchanie to miało miejsce w dniu 14.06,2012r., a więc w 2 miesiące po zdarzeniu. Można byłoby zastanawiać się nad istnieniem u niego takiego stanu, gdyby przesłuchanie to miało miejsce w dniu następującym po zdarzeniu, kiedy to rzeczywiście spożył on bardzo dużą ilość alkoholu i – jak wynikało z zeznań jego konkubiny – był nim wręcz zamroczony. Jednak przede wszystkim o pełnej świadomości i swobodzie wypowiedzi D. K. wówczas świadczy treść owych wyjaśnień. Wprawdzie podawał on w nich szereg okoliczności obciążających go (np. to, że bił pokrzywdzoną i miał jej krew na rękach), to jednak zdecydowanie zaprzeczał, aby brał jakikolwiek udział w pozbawieniu życia ofiary (nie przyznał się do dokonania zarzucanego mu czynu) oraz negował używanie przez kogokolwiek w stosunku do niej noża. W tym stanie rzeczy wyjaśnienia oskarżonego z dnia 14.06.2012r. mogły stanowić w pełnoprawny dowód w sprawie.

Przechodząc do pozostałych zarzutów i kwestii podnoszonych praktycznie we wszystkich apelacjach obrońców oskarżonych i stanowiących w nich jakby najistotniejszy wątek, stwierdzić należy, że opierały się one na wspólnym założeniu, że w sprawie niniejszej nie było żadnej podstawy dowodowej do dokonania ustalenia faktycznego, że obaj oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu dokonali zabójstwa Q. Z., bądź przez zadanie jej śmiertelnych ciosów nożem lub innych podobnym narzędziem, bądź przez spalenie jej w bagażniku samochodu. Skarżący zgodnie przy tym bazowali na fakcie (w znacznej części słusznym zresztą), że w realiach dowodowych sprawy niniejszej to wyjaśnienia K. D. i D. K. jako jedyne dowody bezpośrednie dostarczały wiedzy na temat przebiegu zdarzeń krytycznej nocy. Twierdzili w związku z tym, że skoro obaj oskarżeni zaprzeczali aby zadali pokrzywdzonej ciosy nożem lub, by w celu pozbawienia jej życia, podpalili ją, to brak było podstaw do przypisania im sprawstwa czynu z art. 148 § 1 kk przy działaniu wspólnie i w porozumieniu.

W związku z tym w pierwszej kolejności stwierdzić należy, iż w ocenie sądu odwoławczego, apelacje obrońców sprowadzają się do polemiki z ustaleniami i ocenami sądu I instancji, polegającej w istocie rzeczy na przeciwstawianiu im ustaleń i ocen skarżących, bazujących oczywiście na korzystnych dla oskarżonych fragmentach ich wyjaśnień, z pominięciem tych ich części, które przemawiały na ich niekorzyść.

Odnosząc się do powyższego stwierdzić należy, że zebrany w sprawie niniejszej materiał dowody, a zwłaszcza wyjaśnienia oskarżonych, poddany został przez sąd I instancji należycie wszechstronnej ocenie, na co wskazuje treść pisemnego uzasadnienia orzeczenia. Wszechstronność owej analizy polegała m. in. na tym, że poddane jej zostały wszystkie dowody mające znaczenie dla rozstrzygnięcia, a więc również te, które według skarżących przemawiały na korzyść oskarżonych, a na które wskazują w apelacjach obrońcy.

Dodać należy, że analiza zarówno dowodów jak i ustalonych faktów zaprezentowana w pisemnych motywach wyroku jest jasna, logiczna i kompletna, a tym samym przekonująca. Rozumowaniu sądu z pewnością nie można skutecznie postawić zarzutu sprzeczności z regułami prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego. Tym samym podlega ono ochronie z art. 7 kpk. Pod adresem skarżących należy natomiast zauważyć, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących bądź samego popełnienia przez oskarżonych przypisanego im czynu, bądź strony podmiotowej ich zachowań, bazujący w swej istocie na kwestionowaniu ocen sądu orzekającego dokonanych w zakresie wiarygodności materiału dowodowego i wniosków wynikających z tego materiału dla tychże ustaleń, skuteczny mógłby być tylko wówczas, gdyby skarżący przekonująco wykazali, że sąd ten naruszył zasadę swobodnej oceny dowodów, której reguły określono we wspomnianym przepisie. W tym zakresie apelacje przekonujących argumentów nie zawierają.

Jak już zaznaczono, analiza apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych, mimo częściowo zróżnicowanego sposobu opisania zarzutów obrazy przepisów postepowania i błędu w ustaleniach faktycznych, wskazuje, że zmierzały one w jednym kierunku – podważenia ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd I instancji, które doprowadziły do skazania ich za zarzucane im przestępstwo. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszyscy skarżący dążyli do wykazania, że w zachowaniu oskarżonych brak było elementów, które realizowały znamiona zarówno strony podmiotowej jak i przedmiotowej zbrodni zabójstwa. Temu celowi podporządkowane były szczegółowe zarzuty obrazy przepisów postępowania, w tym art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk, 424 kpk oraz art. 410 kpk. Owa zbieżność zarzutów oraz intencji skarżących pozwalała, a nawet czyniła celowym, w omawianym obecne zakresie łączne ustosunkowanie się Sądu Apelacyjnego do wszystkich apelacji, co winno uczynić poniższe wywody czytelniejszymi, choćby przez uniknięcie zbędnych powtórzeń tej samej argumentacji.

Praktycznie wszyscy skarżący posłużyli się tą samą metodą podważania skarżonego wyroku. Wykorzystali mianowicie fakt, że patrząc na sprawę niniejszą od strony dowodowej, poza wyjaśnieniami oskarżonych, oraz oczywiście dowodami o charakterze materialnym, nie było żadnych innych dowodów, które pozwalałyby w sposób obiektywny odtworzyć przebieg wydarzeń prowadzących do śmierci pokrzywdzonej, a w szczególności ustalić czynności jakie podejmował na miejscu zdarzenia każdy z nich. Dodać należy, że owe dowody materialne, poza wskazaniem na przyczynę śmierci Q. Z., nie dawały możliwości czynienia takich ustaleń. W powyższej sytuacji taktyka obrońców sprowadzała się do takiego zinterpretowania treści wyjaśnień oskarżonych, aby nie wynikało z nich nic, co pozwalałoby na przypisanie któremukolwiek z nich spowodowania, czy choćby przyczynienia się do jej śmierci. Niejednokrotnie skarżący wręcz ignorują obciążające oskarżonych fragmenty ich wyjaśnień, tak wyraźnie wszak określone przez sąd meriti, co jednoznacznie wynika z treści uzasadnienia zaskarżonego wyroku, próbując formułować definitywne i stanowcze stwierdzenia co do faktów w oparciu o części tych wyjaśnień dobrane wybiórczo.

Ta metoda kwestionowania trafności skarżonego orzeczenia nie może być uznana za skuteczną. Aby bowiem środek odwoławczy stracił swój wyłącznie polemiczny charakter, nie może ograniczać się jedynie do negacji stanowiska sądu, zwłaszcza w zakresie oceny materiału dowodowego. Obowiązkiem skarżącego jest wykazanie jakich konkretnych uchybień dopuścił się sąd meriti w zakresie zasad wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego oceniając zebrany materiał dowodowy. Za oczywiście niewystarczające należy tu także uznać samo przeciwstawienie dowodom, na których oparł się sąd orzekający, występujących w sprawie dowodów przeciwnych, jeśli przy tym nie zostanie wykazane, że to właśnie owe dowody przeciwne, ocenione w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, winny uzyskać walor wiarygodności, zaś dowody stanowiące podstawę ustaleń sądu, w świetle tych samych zasad, są tego waloru pozbawione. Bowiem zasadnie o błędzie w ustaleniach faktycznych można mówić wówczas, gdy ustalenia te w ogóle podstawy tej są pozbawione (sąd nie jest w stanie wskazać konkretnego dowodu – [ów] upoważniającego do danego ustalenia faktycznego), lub też zostały poczynione w oparciu o wadliwie, tj. sprzecznie z zasadą wyrażoną w dyspozycji art. 7 kpk, oceniony materiał dowodowy.

Lektura pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku wskazuje, że wyjaśnienia K. D. i D. K. poddane zostały trafnej ocenie. Należy dodać, że analiza dowodów nie może polegać wyłącznie na – tak jak czynią to w uzasadnieniach apelacji ich autorzy – zacytowaniu istniejących w nich i między nimi rozbieżności; w szczególności dobranie ich w taki sposób, aby czyniły wrażenie, że oceniane wyjaśnienia praktycznie rozmijają się ze sobą w sposób wręcz wykluczający ich wiarygodność. Nie można także pomijać, a skarżący czynią to w sposób wydaje się w pełni świadomy, elementów, które w sprzecznych dowodach są zbieżne, bądź w sposób logiczny wzajemnie uzupełniający się. A jeśli wyjaśnienia wskazanych wyżej oskarżonych przeanalizować w sposób w pełni rzetelny, to okaże się że zdecydowanie więcej w nich takich właśnie elementów, a więc zgodnych lub dopełniających się, niż ewidentnie sprzecznych.

Jak już podkreślono wyżej, we wszystkich wywiedzionych w sprawie niniejszej apelacjach obrońców, ich autorzy w swej argumentacji wykorzystywali fakt, że obaj oskarżeni nie tylko zaprzeczali, aby podejmowali jakiekolwiek czynności prowadzące do śmierci Q. Z., ale także twierdzili, że żadnemu z ich działań nie przyświecał cel doprowadzenia do takiego skutku oraz, że nie doszło między nimi do żadnego porozumienia dla zrealizowania tego celu.

Stwierdzić zatem należy, że możliwe jest ustalenie istnienia zamiaru zabójstwa po stronie sprawcy w oparciu o stronę przedmiotową jego czynu, w szczególności sposób działania, rodzaju użytego narzędzie lub środka prowadzącego lub mogącego doprowadzić do śmierci pokrzywdzonego, a także zachowanie tuż przed i bezpośrednio po przestępczym działaniu, w szczególności reakcja na wywołany stan bezpośredniego zagrożenia życia ofiary. W ocenie Sądu Apelacyjnego jest to możliwe wówczas, gdy owe okoliczności przedmiotowe są na tyle oczywiste i nie budzące wątpliwości, że nawet w sytuacji zdecydowanego negowania przez sprawcę owego zamiaru, przyjęcie jego braku będzie pozostawać w oczywistej sprzeczności z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Musi temu także towarzyszyć możliwość ustalenia, że oczywistość owych okoliczności przedmiotowych sprawca ów obejmował pełną świadomością. Jeśli natomiast chodzi o relację tych okoliczności, w szczególności szeroko rozumianego sposobu działania, do skutku w postaci śmierci człowieka, to skutek ów musi jawić się jako oczywiste, wręcz nieodzowne jego następstwo. A zatem jego nastąpienie, dla każdego człowieka przeciętnie doświadczonego życiowo, będzie skutkiem koniecznym, wprost pewnym.

Praktyka sądowa wskazuje, że z tak klarownymi przypadkami spowodowania bądź usiłowania spowodowania śmierci człowieka, kwalifikowanymi na podstawie art. 148 § 1 kk, mamy do czynienia stosunkowo rzadko. Rzadko bowiem uzewnętrzniony przez sprawcę poprzez sposób działania zamiar zabójstwa bywa oczywisty i jednoznaczny. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w sprawie niniejszej. Wówczas – jak trafnie stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 10.03.1986r. w sprawie II KR 39/86 9nie publ.) - ustalenia dotyczące ewentualnego zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach związanych ze stroną wykonawczą, lecz powinny być wnioskiem koniecznym wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, użytego narzędzia oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących, że sprawca chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny (podkr. SA), obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek jakim jest śmierć człowieka.

Oceniając argumentację przedstawioną w apelacjach obrońców obu oskarżonych stwierdzić należy, że opiera się ona głównie właśnie na takich fragmentarycznych faktach związanych ze stroną wykonawczą, analizując przy tym te fakty w sposób jednostronny. Prawidłowo natomiast kwestię tę ocenił Sąd Okręgowy, trafnie akcentując, że w działaniach oskarżonych, mimo różnego stopnia zaangażowania w sferę wykonawczą, należało dopatrzeć się tak daleko idącej determinacji, aby przypisać im przestępstwo dalej idące niż określone w art. 158 § 3 kk czy art. 189 § 1 kk, jak to widzi np. obrońca D. K. adw. S. Z..

W tym miejscu rozważań w ocenie sądu odwoławczego celowym jest odwołanie się do ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego. I tak w postanowieniu z dnia 7.09.2004r. w sprawie II KK 377/03 (LEX 137739) stwierdzono, że ... przestępstwo z art. 158 k.k. (branie udziału w bójce lub pobiciu) stanowi relikt odpowiedzialności zbiorowej, a do przyjęcia odpowiedzialności za udział w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca uderzył czy kopnął pokrzywdzonego lub w jakikolwiek inny sposób naruszył jego nietykalność cielesną. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym. W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraża z kolei pogląd, iż dla przyjęcia kwalifikacji z art. 158 kk wystarczające jest wyrażenie przez oskarżonego postawy solidarności z pozostałymi sprawcami pobicia, wskazującej na potencjalną gotowość czynnego włączenia się fizycznie w akty agresji wobec pokrzywdzonego, gdy tylko zajdzie np. tak potrzeba lub okazja (wyrok Sądu Najwyższego z 30.08.1972 r., I KR 127/72, RPEiS 2003, nr 3, s. 347). Z kolei w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12.10.2000r. (KZS 2000/11/42) wskazuje się, że udział w pobiciu może polegać na samej obecności oskarżonego na miejscu przestępstwa, jeśli wynika ona z woli udziału w grupie napastniczej, zwiększając jednocześnie przewagę całej grupy, ułatwiając jej działanie i zwiększając zagrożenie ofiary.

Sąd Apelacyjny w obecnym składzie w pełni podziela powyższe poglądy, zdając sobie oczywiście sprawę, że wypowiedziane zostały one na gruncie stanów faktycznych kwalifikowanych z art. 158 kk. Mogą one jednak mieć zastosowanie także w sprawie niniejszej w takim zakresie w jakim ocenie podlegało zachowanie obu oskarżonych, z których żaden nie przyznawał się do podejmowania bezpośrednio działań wpisujących się w znamiona ustawowe czynu z art. 148 § 1 kk. Pozostawało zatem w sprawie niniejszej zbadanie czy występują w niej okoliczności faktyczne, wskazują na to, że ich obecność na miejscu zdarzenia nie była dziełem przypadku, że żaden z nich nie był jedynie „osobą towarzyszącą” bezpośredniemu wykonawcy, z którym w żadnym zakresie nie identyfikował się, pozostając w trakcie zdarzenia jedynie biernym obserwatorem czy też – jak to określał D. K. – „znalazł się jedynie w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie”. W tym zakresie – trzeba to stanowczo stwierdzić – Sąd Okręgowy przeprowadził bardzo wnikliwą analizę okoliczności faktycznych, o czym świadczy treść pisemnych motywów wyroku przedstawiona na stronach 38 – 44 uzasadnienia. Przedstawiona tam argumentacja świadczy o wszechstronnej, momentami wręcz drobiazgowej i co istotne trafnej ocenie zachowań każdego z oskarżonych na gruncie powszechnie akceptowanej w judykaturze koncepcji współsprawstwa. Rozumowanie swoje sąd meriti wsparł celnie dobranymi orzeczeniami Sądu Najwyższego i sądów powszechnych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego prześledzenie całego ciągu wydarzeń bezpośrednio poprzedzających moment podpalenia ciała pokrzywdzonej, pozwalało na jednoznaczne stwierdzenie, że obecność żadnego z oskarżonych na miejscu zdarzenia nie miała charakteru neutralnego, nie dającego się w żadnym zakresie przyporządkować odpowiedzialności karnej, także na gruncie art. 148 § 1 kk. Wręcz przeciwnie, zdaniem sądu odwoławczego, niewątpliwie aktywna postawa każdego z oskarżonych w toku zdarzeń bezpośrednio poprzedzających zadanie Q. Z. śmiertelnych uderzeń nożem lub innym podobnym przedmiotem, a także ich postawa zaprezentowana bezpośrednio po (spalenie ciała ofiary), jednoznacznie wskazywała na współudział każdego z nich w dokonaniu czynu przypisanego im zaskarżonym wyrokiem. Należy dodać, że w realiach sprawy niniejszej oczywiście nieskuteczna była próba wykazania przez autorów apelacji, że działania każdego z oskarżonych stanowiły wyizolowane z całości zdarzenia autonomiczne ekscesy, za które drugi z nich nie mógł ponosić odpowiedzialności karnej. I jeśli nawet ciosy nożem zadał tylko jeden z nich, to skutek w postaci śmierci ofiary, wobec wzajemnego pełnego akceptowania działań wspólnych (np. brutalne bicie i kopanie pokrzywdzonej, krepowanie jej), a także tych podejmowanych osobno, ale w pełni akceptowanych przez drugiego i z pełną świadomością tego, przy milczącym porozumieniu się, uzupełniających się zachowań, z punktu widzenia odpowiedzialności prawno – karnej, obarczał każdego z nich. Pamiętać należy także, że wszystko krytycznej nocy działo się na niewielkiej przestrzeni, a oskarżeni byli w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Nie mogli, nawet uwzględniając nocną porę, nie widzieć wzajemnych działań, a więc i momentu, gdy w ręce jednego z nich znalazł się nóż, który został użyty jako narzędzie zabójstwa. Żaden z nich, na co trafnie wskazuje sąd I instancji, wówczas nie protestował, nie próbował drugiego powstrzymać. Gdyby fakt taki miał miejsce, wówczas (co nakazuje przyjąć i doświadczenie życiowe i logika) każdy z nich wyjawiłby ten fakt w swoich wyjaśnieniach, jako okoliczność co najmniej łagodzącą, czy wręcz ekskulpującą. Wręcz przeciwnie, wspólnie zgodnie kontynuowali działania zmierzające do zatarcia śladów zbrodni przez spalenie samochodu pokrzywdzonej z jej ciałem w środku.

Należy także zauważyć, że w realiach sprawy niniejszej, niezależnie od mnożonych przez autorów wszystkich apelacji wątpliwości co do ich sprawstwa zabójstwa, jedna okoliczność nie ulegała najmniejszej wątpliwości – zgon pokrzywdzonej mógł być skutkiem działania wyłącznie ich samych. W czasie, gdy rozgrywało się zdarzenie, nikt inny poza nimi nie był obecny w lesie i nie miał kontaktu z pokrzywdzoną. Należało zatem zdecydowanie wykluczyć sprawstwo innej osoby czy osób, jak sugeruje to w swej apelacji obrońca K. D..

W powyższej sytuacji nieskuteczna była próba podważenia przez autorów wszystkich apelacji skazania obu oskarżonych za czyn z art. 148 § 1 kk. Nastąpiło to po przeprowadzeniu przez Sąd Okręgowy w pełni wyczerpującej i od strony logicznej prawidłowej analizy dowodów, które dawały pełne podstawy do dokonania ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia. To właśnie ta ocena całokształtu dowodów i okoliczności (a więc w zgodzie art. 410 kpk), wskazana we wnikliwym w swej treści i wyczerpującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, którą sąd odwoławczy w pełni podziela, a nie – jak czynią to skarżący – wybiórcze i tendencyjne potraktowanie materiału dowodowego, upoważniała do wydania orzeczenia nieskutecznie podważanego przez autorów środków zaskarżenia. Dodać należy, że nie wykazali oni, aby postępowanie dowodowe przeprowadzone zostało w sprawie niniejszej w sposób niekompletny, a tym samym pozostawiało pole do snucia wątpliwości, o jakich mowa w dyspozycji art. 5 § 2 kpk. Dodać należy, że przepis ten, mówiąc o nie dających się usunąć wątpliwościach, ma na myśli wątpliwości istniejące obiektywnie, które albo w ogóle nie zostały przez sąd dostrzeżone, albo zinterpretowane zostały na niekorzyść oskarżonego, nie zaś wątpliwości, które ma strona postępowania karnego, lub których istnienie stara się wykazać, ale wyłącznie poprzez wskazywanie na istnienie w sprawie sprzecznych dowodów, z których te niekorzystne dla oskarżonego winny zostać odrzucone, niezależnie od tego czy nakazywały to reguły określone w art. 7 kpk.

Jeśli przy tym fakty, prawidłowo ustalone w sprawie przez sąd I instancji, zestawić z interpretacją pojęcia współsprawstwa na gruncie art. 18 § 1 kk wynikającą ze wskazanych wcześniej judykatów, a wpisujących się w ugruntowaną i powszechne akceptowaną w praktyce orzeczniczej linię, to trudno uznać, że zaskarżony wyrok, przypisujący obu oskarżonym współudział w popełnieniu czynu z art. 148 § 1 kk, jest w tym zakresie wadliwy, w szczególności oparty na błędnej wykładni art. 18 § 1 kk, czy nietrafnych ustaleniach faktycznych. Zachowanie oskarżonych poprzedzające finalne podpalenie samochodu z ciałem pokrzywdzonej w bagażniku, wskazywało jednoznacznie, że obaj w pełni wzajemnie identyfikowali się z zamiarami i celem działania współsprawcy. Na miejscu zdarzenia swoją obecnością zwiększali przewagę nad pokrzywdzoną, umniejszając tym samym jej szanse obrony. Tym samym obaj jednoznacznie dawali wyraz swojej woli współdziałania, a jednocześnie akceptacji dla celu i sposobu tego działania.

W tym stanie rzeczy, jeśli nawet w sprawie niniejszej nie było możliwości ustalenia, który z oskarżonych podjął działania realizującego wprost znamiona czasownikowe przestępstwa zabójstwa, to jednak zachowania każdego z nich, wpisując się w ramach podziału ról (choćby dokonanego ad hoc i w sposób dorozumiany) w działania współsprawcy, przy pełnej świadomości jego zamiaru i jego akceptacji, mieści się w szerokich ramach współsprawstwa czynu z art. 148 § 1 kk. Tym samym Sąd Okręgowy skazując oskarżonych w ramach zarzucanego czynu za tak zakwalifikowane przestępstwo ani nie oparł orzeczenia na błędnych ustaleniach faktycznych, ani na wadliwej interpretacji treści art. 18 § 1 kk.

Wszystkie trzy apelacje zawierały, jako alternatywny, zarzut rażącej niewspółmierności wymierzonych oskarżonym kar. Jednak i w tym zakresie podniesiona w nich argumentacja nie mogła doprowadzić do zmiany wyroku w kierunku pożądanym przez skarżących. Przede wszystkim zauważyć należy, że argumentacja przedstawiona przez obrońców w związku z tym zarzutem z pewnością nie jest zbyt obszerna, można wręcz powiedzieć – jest dość lakoniczna. Poza ogólnymi, żeby nie powiedzieć ogólnikowymi, stwierdzeniami dotyczącymi okoliczności mających w ich mniemaniu świadczyć na korzyść oskarżonych (przez adw. P. K. wsparta oczywistym w swej wymowie orzecznictwem Sądu Najwyższego i sądów powszechnych) nie zaprezentowali oni żadnych argumentów za obniżeniem kar, z którymi można byłoby podjąć rzeczową polemikę.

Na przeciwnym biegunie jeśli chodzi o jakość argumentacji należy usytuować treść pisemnego uzasadnienia zaskarżonego wyroku w zakresie wymierzonych oskarżonym kar pozbawienia wolności. Jasno wynika z niego, że Sąd Okręgowy, zgodnie z dyspozycją art. 410 kpk, uwzględnił przy wymiarze kary wszystkie istotne okoliczności występujące w sprawie. Zostały one wyczerpująco przedstawione w pisemnych motywach i nie ma potrzeby ponownego ich przytaczana. Trzeba jedynie podkreślić, że przedstawiony katalog okoliczności obciążających i łagodzących jest pełny i wyczerpujący. Trafnie została także umotywowana zasadność, czy wręcz konieczność sięgnięcia w realiach sprawy po kary o charakterze eliminacyjnym. W powyższej sytuacji pozostaje stwierdzić, że sąd I instancji prawidłowo i zgodnie z dyrektywami wymiaru kary wyważył wpływ okoliczności obciążających oskarżonych, które zdecydowanie przeważały nad tymi, które miały przemawiać na ich korzyść, na rodzaj i wysokość sankcji karnych. Biorąc pod uwagę ilość oraz wagę i wymowę tych pierwszych, z pewnością nie można powiedzieć, że doszło do swoistego przeszacowania ich znaczenia.

Za zdecydowanie nietrafny należało natomiast uznać pogląd autorów apelacji, że w sprawie niniejszej występowały okoliczności na tyle ważkie i istotne, aby wymierzone oskarżonym kary uznać za rażąco niewspółmiernie surowe.

Obrońca K. D. w tym względzie powołał się na fakt, że przed czynem oskarżony żył w konkubinacie oraz ma małe dziecko, którym się zajmował, co – zdaniem skarżącego – świadczyło o pozytywnej względem niego prognozie kryminologicznej. Teza ta, w realiach sprawy niniejszej, w relacji do wskazanych przez sąd I instancji okoliczności obciążających tego oskarżonego oraz wiodącej roli jaką odegrał on w popełnieniu przypisanej mu zbrodni, brzmi wręcz absurdalnie i nie wymaga dalszego komentowania. Jeśli o pozytywnej prognozie kryminologicznej w stosunku do K. D. będzie można w ogóle kiedykolwiek mówić, to z pewnością nie wcześniej niż po wieloletnim oddziaływaniu resocjalizacyjnym w warunkach izolacji.

W uzasadnieniu apelacji obrońca K. D. przytoczył także treść oświadczenia samego oskarżonego. Nie mogła ona jednak w żadnym razie spowodować zaakceptowania przez sąd odwoławczy tezy o rażącej niewspółmierności kary. Ostatni akapit tego oświadczenia wręcz wskazywał na trafność sięgnięcia po najwyższy wymiar kary pozbawienia wolności.

Obrońcy D. K. podnosili z kolei jako okoliczności wskazujące na rażącą niewspółmierność kary, skruchę oskarżonego oraz podrzędną rolę jaką odegrał on w popełnieniu przestępstwa. Nie dostrzegli jednak, że fakty te były brane pod uwagę przez sąd meriti przy ustalaniu wymiaru kary wobec niego i to właśnie one spowodowały, iż orzeczona wobec niego kara jest wyraźnie łagodniejsza od kary wymierzonej drugiemu sprawcy. Różnicując w ten sposób kary, Sąd Okręgowy spowodował także, że zachowana została w wyroku w tym zakresie wewnętrzna sprawiedliwość.

Podsumowując powyższe rozważania sądu odwoławczego jeszcze raz stwierdzić należy, że żadna z wniesionych w sprawie niniejszej apelacji obrońców nie podważyła rozstrzygnięć zaskarżonego wyroku w jakimkolwiek zakresie. Argumentacja skarżących nie wytrzymała konfrontacji zarówno z realiami sprawy jak i ustaleniami oraz ocenami sądu I instancji. Te ostatnie w sposób wyczerpujący przedstawione zostały w pisemnych motywach orzeczenia, a siła przekonywania przedstawionych przez sąd argumentów, w połączeniu z własną kontrolą odwoławczą Sądu Apelacyjnego powodowała, że zarówno zarzuty jak i wnioski środków odwoławczych nie mogły zostać uwzględnione.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny orzekł jak w części dyspozytywnej.

Biorąc pod uwagę sytuację materialną oskarżonych, rozmiar pozostałej do odbycia kary, sąd odwoławczy zwolnił ich od obowiązku zwrotu kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym uznając, iż ich uiszczenie byłoby dla niego praktycznie niemożliwe.