Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXVII Ca 714/16

POSTANOWIENIE

Dnia 11 października 2016r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny-Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący:SSO Adrianna Szewczyk-Kubat (spr)

Sędziowie:SO Agnieszka Fronczak

SR /del./ Katarzyna Małysa

Protokolant:sekr. sądowy Anna Arczewska

po rozpoznaniu w dniu 28 września 2016r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z wniosku A. P. (1)

z udziałem G. P. i M. P. (1)

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Piasecznie

z dnia 12 marca 2015 r. w sprawie o sygn. akt I Ns 916/12

postanawia:

I. zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie pierwszym w ten sposób, że stwierdzić, iż G. P. na drodze zasiedzenia z dniem 10 marca 2016r. nabyła własność nieruchomości położonej w J. przy ul. (...), o powierzchni 2323 m2 stanowiącej część działki gruntu objętej księgą wieczystą o nr Kw (...) prowadzoną przez Sąd Rejonowy w Piasecznie, o projektowanym numerze(...) opisaną na mapie sporządzonej przez geodetę uprawnionego J. S. w dniu 22 maja 1997r, i przyjętej do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego w dniu 3 czerwca 1997r. za nr (...) w granicach (...), która to mapa stanowi integralną część niniejszego orzeczenia;

II. oddalić apelację w pozostałym zakresie;

III. ustalić, że uczestnicy postępowania ponoszą koszty postępowania instancji odwoławczej związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSR /del./ Katarzyna Małysa SSO Adrianna Szewczyk-Kubat SSO Agnieszka Fronczak

Sygn. akt XXVII Ca 714/16

UZASADNIENIE

A. P. (1) wniósł o stwierdzenie, że nabył w drodze zasiedzenia własność nieruchomości położonej w J. przy ul. (...) o powierzchni 2323 m 2 według podziału geodezyjnego dokonanego w 1997 r., stanowiącej działkę nr (...), a aktualnie stanowiącą część nieruchomości gruntowej, tj. działki nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Piasecznie prowadzi księgę wieczystą o numerze (...). Wskazał, że w 1972 r. jego rodzice A. i M. P. (2) nabyli działkę o powierzchni 0,8 ha w J. o ówczesnym numerze 7/1. Od początku wolą rodziców był podział tej nieruchomości na trzy części pomiędzy synów i dokonali tego podziału w 1976 r. w dniu osiemnastych urodzin wnioskodawcy J. P. (1) przeznaczając część od ulicy zabudowaną domem mieszkalnym, a wnioskodawcy i M. P. (1) przeznaczając po 1/2 pozostałej części działki. Od tej chwili wnioskodawca traktował tę część nieruchomości jak swoją własność, inwestował w swoje gospodarstwo, wprowadzając coraz to nowe gatunki i odmiany roślin, modernizując istniejące obiekty i wnosząc kolejne. Prowadzona przez niego działalność była jedynym źródłem utrzymania jego i jego rodziny, nigdy nie podejmował innej pracy zawodowej. Dalej wnioskodawca wskazał, że w 1985 r. jego rodzice postanowili sformalizować podział. Jednakże Naczelnik Miasta i Gminy P. z uwagi na ówcześnie obowiązujące przepisy dotyczące przenoszenia własności gospodarstw rolnych odmówił zgody na podział gospodarstwa rolnego obejmującego działkę nr (...) na trzy części po 0,26 ha. Dlatego z działki (...) została wydzielona działka o powierzchni 0,53 ha, a umową darowizny z dnia 10 marca 1986 r. A. i M. P. (2) darowali M. P. (1) na jego usilne prośby związane z planami budowy własnego domu tę właśnie działkę. Przed dokonaniem darowizny zastrzegli ustnie, że M. P. (1) przepisze na A. P. (1) połowę darowanej mu działki, jak tylko zmienią się przepisy dotyczące obrotu gruntami rolnymi. Po umowie darowizny nic się nie zmieniło w sposobie korzystania przez braci z nieruchomości. A. P. (1) na swojej części nadal prowadził działalność rolniczą, zaczął też opłacać podatek rolny za część, która była w jego posiadaniu. W 1997 r. działka została podzielona geodezyjnie na zlecenie ojca wnioskodawcy, M. P. (3). Jeszcze przed dokonaniem podziału M. P. (1) wybudował ogrodzenie z siatki pomiędzy swoją działką a działką A. P. (1).

W piśmie z dnia 15 marca 2013 r. wnioskodawca zmodyfikował swój wniosek w ten sposób, że wniósł o stwierdzenie nabycia przez zasiedzenie wyżej opisanej nieruchomości przez niego i G. P. na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej podkreślając, że żona razem z nim pracowała na tej nieruchomości. Uczestniczka postępowania G. P. poparła wniosek w całości.

Uczestnik postępowania M. P. (1) wniósł o oddalenie wniosku wskazując, że wnioskodawca nie spełnił przesłanek zasiedzenia nieruchomości stanowiącej przedmiot wniosku, tak jeśli chodzi o zakres i charakter posiadania, jak i upływ czasu wymagany przez art. 172 k.c. Uczestnik zaprzeczył jakoby w dniu osiemnastych urodzin A. P. (1) rodzice dokonali podziału nieruchomości o ówczesnym numerze 7/1 pomiędzy trzech synów. Ponadto wskazał, że jeszcze wiele lat po roku 1976 r. M. i A. P. (2) decydowali o tej nieruchomości, czego przejawami było m.in. opłacanie przez nich podatków. Wnioskodawca jedynie pomagał swoim rodzicom uprawiać warzywa i kwiaty. Rodzice do daty umowy darowizny tj. do 10 marca 1986 r. uważali się za właścicieli działki objętej wnioskiem. Metalowa konstrukcja foliowa powstała po 1986 r. i wówczas to M. P. (1) wyraził na to zgodę, a nawet pomagał bratu przy doprowadzeniu ogrzewania do tej konstrukcji. Uczestnik jeszcze kilkakrotnie w latach późniejszych wyrażał zgodę na postawienie tuneli na tej części działki, w tym jednego przez J. P. (1) i ich matkę. W 1997 r. podziału geodezyjnego działki dokonano bezprawnie, bowiem bez zgody i bez udziału M. P. (1). Uczestnik z chwilą powzięcia wiadomości o przeprowadzonym podziale natychmiast podjął interwencję i dokonał scalenia działki stanowiącej jego własność.

W toku postępowania wnioskodawca i uczestnicy zajmowali stanowiska jak dotychczas.

Postanowieniem z dnia 12 marca 2015 roku w sprawie I Ns 916/12 Sąd Rejonowy w Piasecznie oddalił wniosek o zasiedzenie A. P. (1), stwierdził, iż wnioskodawca i uczestnicy postępowania ponoszą koszty związane ze swym udziałem w sprawie we własnym zakresie oraz pobrał od wnioskodawcy 120 zł tytułem brakujących kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny i przeprowadził rozważania prawne:

W dniu 5 września 1974 r. został wydany akt własności ziemi, na podstawie którego A. i M. małżonkowie P. stali się właścicielami nieruchomości stanowiącej działkę o numerze (...), o powierzchni 0,80 ha, położonej w J. przy ul. (...).

W 1976 r. uzyskali oni zezwolenie na użytkowanie wybudowanego przez siebie na tej działce budynku mieszkalnego jednorodzinnego.

A. i (obecnie nieżyjący) M. P. (2) mieli trzech synów: urodzonego w (...) r. M., urodzonego w (...) r. A. oraz najmłodszego- J. P. (1).

M. P. (1) w 1978 r. ożenił się z J. P. (2).

Na przełomie lat 70 – tych i 80 - tych A. i M. P. (2) oraz A. P. (1) współfinansowali budowę tunelu foliowego o konstrukcji drewnianej usytuowanego za domem, po prawej stronie działki. W tunelu tym uprawiali kwiaty i inne rośliny, a w pracy tej pomagał im syn A. P. (1). Po upływie około roku A. P. (1) postawił obok tunel o konstrukcji metalowej. Tam uprawiał pomidory i sałatę.

Równolegle, po lewej stronie działki działalność ogrodniczą prowadził M. P. (1).

A. i M. P. (2) zaplanowali, że swoją nieruchomość podzielą pomiędzy swych synów w ten sposób, że część od ulicy zabudowana budynkiem mieszkalnym przypadnie J. P. (1), a pozostała część podzielona zostanie pomiędzy A. P. (1) i M. P. (1).

W 1985 r. A. i M. P. (2) wystąpili z wnioskiem o wydanie zezwolenia na podział ich gospodarstwa rolnego polegający na zbyciu trzech działek na rzecz swoich synów. Postanowieniem z dnia 20 kwietnia 1985 r. Naczelnik Miasta i Gminy P. odmówił wydania zaświadczenia w sprawie uznania za zdolne do towarowej produkcji rolnej działek o powierzchni 0,26 ha, które powstałyby w wyniku takiego podziału z uwagi na zbyt małą powierzchnię (poniżej 0,50 ha użytków rolnych).

M. P. (1) zależało na podziale nieruchomości rodziców, gdyż planował on budowę domu. Do tej pory razem z żoną i dziećmi mieszkał w jednym domu z braćmi i rodzicami, co stawało się coraz bardziej kłopotliwe z uwagi na niewystarczającą powierzchnię. Był już też w dużym stopniu samodzielny, w lewej części nieruchomości miał już wybudowane dwie szklarnie. Dlatego umową darowizny z dnia 10 marca 1986 r. A. i M. P. (2) przenieśli na rzecz M. P. (1) wydzieloną ze swej działki działkę o numerze (...) o powierzchni 0,53 ha. Zastrzegli jednak wcześniej, wyrażając swoją wolę ustnie, że M. przepisze na rzecz swojego brata A. połowę darowanej działki, jak tylko zmienią się przepisy ograniczające możliwość podziału gospodarstw rolnych.

A. P. (1) ożenił się z G. P. w dniu 16 stycznia 1986 r. Jeszcze przed ślubem para zamieszkała w domu rodziców wnioskodawcy.

Od czasu dokonania darowizny przez (...) na rzecz (...) nie zmieniło się nic w sposobie użytkowania działki. Nadal A. P. (1) gospodarował po prawej stronie, zaś M. po lewej stronie, gdzie zaczął budować dom.

W pewnym momencie A. P. (1) zaczął przebudowywać drewnianą konstrukcję tunelu foliowego, gdyż w uwagi na upływ czasu elementy drewniane wbite w ziemię uległy zniszczeniu. W związku z tym przestawił tunel metalowy z miejsca nr „1” na miejsce nr „2”, zajęte dotychczas przez tunel drewniany. Wskutek tych działań miejsce nr „1” zwolniło się na dłuższy czas.

Około 1987 lub 1988 r M. P. (1) poprosił A., aby na tym opustoszałym miejscu mógł postawić swój tunel, gdyż chciał wykorzystać użyźnioną, dostosowaną do upraw ziemię. A. P. (1) wyraził na to zgodę.

W 1990 r. A. P. (1) skończył przerabiać tunel drewniany i poprosił M., aby usunął swój tunel z miejsca nr „1”, co ten uczynił. Wtedy A. P. (1) postawił w tym miejscu wyremontowany tunel drewniany.

W międzyczasie A. P. (1) postawił tunel foliowy na miejscu oznaczonym nr „3”.

W 1988 r. M., A. i M. P. (4) wspólnie wznieśli ogrodzenie dookoła całej nieruchomości.

Do czasu dokonania darowizny podatki od całej nieruchomości opłacali A. i M. P. (2). Następnie podatki za działkę nr (...) zaczął formalnie odprowadzać M. P. (1), przy czym A. P. (1) zwracał bratu część należności za działkę, której był faktycznym posiadaczem.

Po prawej stronie działki M. P. (1) przechowywał betonowe kręgi, piec węglowy i stary samochód marki W..

W latach 90 – tych A. P. (1) postawił po prawej stronie działki tunele oznaczone numerami "4" i "5". Za nimi zbudował oczko wodne przy pomocy swojego syna i brata stryjecznego S. P.. Koło tego oczka wnioskodawca posadził dwa ozdobne świerki i jedną sosnę. Posadził tuje pomiędzy tunelami "3" i "5".

Koło tunelu nr "5" już wówczas rósł świerk, posadzony przez A. P. (1) po narodzinach jego syna tj. w 1986 r.

W 1996 r. M. P. (1) wniósł ogrodzenie z siatki odgradzające jego część działki od działki A. P. (1). A. posadził wzdłuż tego ogrodzenia tuje.

W 1997 r. M. P. (2) zlecił uprawnionemu geodecie J. S. sporządzenie projektu podziału nieruchomości przy ul. (...) na trzy części, zgodnie ze swoim pierwotnym zamysłem. W wyniku zatwierdzonego podziału działka nr (...) została podzielona na dwie części – prawą o numerze (...), lewą o numerze (...), a działka zabudowana domem rodziców zyskała numer (...)

W 2006 roku zmarł M. P. (2). Od tej pory relacje pomiędzy braćmi pogorszyły się.

W 2010 r. M. P. (1) doprowadził do geodezyjnego scalenia swojej działki, przez co zyskała ona nowy numer 370.

Pismem z dnia 10 maja 2011 r. A. P. (2) wezwała swojego syna M. do wykonania polecenia i dokonania darowizny nieruchomości na rzecz A. P. (1).

W 2011 r. M. P. (1) odczepił siatkę pomiędzy dwoma słupkami w ogrodzeniu dzielącym dotychczas działkę na dwie części. Poinformował A. P. (1), że zamierza postawić po prawej stronie działki tunel foliowy, co wkrótce, pomimo sprzeciwu brata, uczynił, wnosząc konstrukcję na miejscu oznaczonym nr "8". Podejmując te działania wyciął około 20 tuj posadzonych niegdyś przez A. P. (1) (na odcinku nr "9") i przyciął inne (na odcinku nr "10"), nie pytając brata o zgodę.

W 2012 r. M. P. (1) wystąpił z zawezwaniem do próby ugodowej, żądając przed Sądem Rejonowym w Piasecznie wydania przez A. P. (1) spornej części działki, jednak do ugody nie doszło.

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dowodu z dokumentów oraz częściowo zeznań A. P. (2), zeznań J. G., częściowo zeznań J. P. (1), zeznań B. S., zeznań K. P., zeznań S. P., częściowo zeznań E. W., zeznań G. B., zeznań M. S., zeznań A. P. (3), częściowo zeznań G. D., częściowo zeznań M. H. (1), częściowo zeznań R. M., częściowo zeznań T. M., częściowo zeznań A. K., częściowo zeznań A. M., zeznań K. K., częściowo zeznań J. P. (2), oraz częściowo wyjaśnień złożonych w charakterze uczestników postępowania: A. P. (1), częściowo zeznań G. P., częściowo zeznań M. P. (1).

W ocenie Sądu Rejonowego wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie.

Warunki nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie określone zostały w art. 172 k.c. Zgodnie z tym przepisem osoba, która nie jest właścicielem nieruchomości, może nabyć jej własność, jeżeli posiada nieruchomość samoistnie (tzn. zachowuje się tak, jakby była właścicielem) i posiada ją w ten sposób przez odpowiednio długi czas tj. dwadzieścia lub trzydzieści lat - w zależności od tego, czy nabyła posiadanie w dobrej, czy w złej wierze. Okres wymagany do stwierdzenia zasiedzenia obecnie wynosi dwadzieścia lat w przypadku dobrej wiary i trzydzieści lat w przypadku złej wiary. Zasiedzenie stanowi przy tym odstępstwo od zasady nienaruszalności prawa własności, w związku z czym wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 7 października 2010 r., sygn. IV CSK 152/10). Oznacza to, że jedynie taki materiał dowodowy, który w sposób jednoznaczny prowadzi do przekonania, że spełnione zostały przesłanki zasiedzenia pozwala na uwzględnienie wniosku. Jakiekolwiek wątpliwości muszą być poczytywane na korzyść właściciela.

Jedną z niezbędnych przesłanek koniecznych do zasiedzenia nieruchomości jest jej posiadanie samoistne, które polega na tym, że posiadacz włada rzeczą „jak właściciel”. Zgodnie z art. 336 k.c. posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Istotę posiadania, w znaczeniu jakie nadaje temu pojęciu kodeks cywilny, stanowi stan faktycznego władztwa nad rzeczą. Składają się na nie dwa elementy corpus possessionis (element fizyczny) wyrażający się we władaniu rzeczą oraz animus possidendi (element psychiczny) wyrażający się w psychicznym nastawieniu do wykonywanego władztwa. Element psychiczny pozwala na odróżnienie posiadania samoistnego od posiadania zależnego. Posiadacz samoistny faktycznie włada z zamiarem władania dla siebie ( cum animo rem sibi habendi). Samoistność posiadania charakteryzuje władanie rzeczą z wyłączeniem innych osób. Jak wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 13 czerwca 2012 r., sygn. II CSK 444/11 merytoryczna przesłanka zasiedzenia w postaci posiadania samoistnego (art. 172 k.c.) jest ściśle związana z treścią orzeczenia o zasiedzeniu, co oznacza nie tylko to, że nabywcą nieruchomości jest osoba wskazana w sentencji, ale także i to, iż nie było w dacie zasiedzenia innych uprawnionych posiadaczy samoistnych. Dla stwierdzenia zasiedzenia konieczne jest zatem wykazanie samoistnego posiadania z wyłączeniem innych osób, przy czym przesłanki te muszą być spełnione w całym okresie biegu zasiedzenia.

Sąd Rejonowy wskazał dalej, że nie można pominąć, iż zgodnie z art. 339 k.c. domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Domniemanie to jednak nie ma charakteru absolutnego, jest wzruszalne i najogólniej ma jedynie charakter pomocniczy wobec osoby powołującej się na okoliczność posiadania. Tym bardziej jednak nie można uznać, iż istnienie tego domniemania zwalnia stronę od składania wniosków dowodowych na okoliczność samoistnego posiadania. Art. 339 k.c. nie wyłącza bowiem obowiązków strony ujętych w art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c.

Dlatego w pierwszej kolejności Sąd Rejonowy ustalił, czy wnioskodawcy A. P. (1) w sposób samoistny posiadał działkę objętą wnioskiem tj. część działki o obecnym numerze geodezyjnym (...).

Na podstawie materiału dowodowego Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że w latach 1976-1986 nie zaistniała przesłanka w postaci samoistności posiadania.

Sąd I instancji uznał, że samo twierdzenie, iż jego rodzice planowali podział nieruchomości na 3 części pomiędzy trzech synów nie kłóciło się z zasadami doświadczenia życiowego, gdyż w warunkach wiejskich właściciele nieruchomości rozporządzali swym majątkiem jeszcze za życia, umożliwiając dzieciom usamodzielnienie się.

Rzecz jasna część świadków, w tym także członkowie najbliższej rodziny M. P. (1) zaprzeczali, aby M. i A. P. (2) mieli takie plany i aby znajdowały one odzwierciedlenie w podziale działki do użytkowania (T. M., A. K., A. M., J. P. (2)). Zważyć jednak należało, że rodzice wnioskodawcy i uczestnika w 1985 r. formalnie ubiegali się o podział nieruchomości na 3 części, swój wniosek argumentując zamiarem przekazania mających powstać działek na rzecz synów, przez co dali dość dobitny wyraz swojej woli.

Sąd Rejonowy nie dał jednak wiary twierdzeniom wnioskodawcy w zakresie, w jakim wskazywał on, że już podczas jego osiemnastych urodzin, tj. w dniu 6 sierpnia 1976 r., rodzice ogłosili swoją wolę, przenosząc jednocześnie na niego posiadanie części nieruchomości. Uczestnik postępowania stanowczo oponował przeciwko wskazanej wersji zdarzeń wskazując, że nie było w ogóle takiej uroczystości, tak jak zresztą nie obchodzono jego osiemnastych urodzin. Biorąc pod uwagę, że zdarzenia te rozgrywały się na wsi w latach siedemdziesiątych, to twierdzenia uczestnika postępowania w ocenie Sądu Rejonowego jawiły się jako logiczne.

Sąd Rejonowy nie dał też wiary świadkom w części, w jakiej opisywali oni, że słowa o podziale nieruchomości padły z ust małżonków P. właśnie w trakcie osiemnastych urodzin wnioskodawcy. Zwrócił uwagę przede wszystkim na zeznania M. H. (1). Niedorzecznością było, zdaniem Sądu Rejonowego, twierdzenie, że świadek mógł zapamiętać rozmowę, która miała miejsce ponad 35 lat temu i która nie dotyczyła w ogóle jego osoby, jego własnych interesów. Zdaniem tego Sądu zeznania świadka H. zostały ewidentnie ukierunkowane w ten sposób, aby pomóc wnioskodawcy. Inny świadek, J. P. (1) w chwili osiemnastych urodzin swojego brata A. miał zaledwie 10 lat, a więc wątpliwe było, czy mógł on zapamiętać rozmowę, z której wynikało, że jego starsi bracia mogą swoje działki „użytkować jak chcą”. Z kolei A. P. (2), matka wnioskodawcy i uczestnika postępowania, która powinna wykazać się najlepszą wiedzą, na rozprawie w dniu 13 marca 2013 r. złożyła obszerne zeznania, w których jednak, co znamienne, nic nie wspomniała o rzekomej uroczystości z okazji osiemnastych urodzin A.. Zeznała, że „wcześniej już zanim wnioskodawca osiągnął pełnoletność były rozmowy, że działka ma być jego, potem również”. Tak więc z pierwszych, spontanicznych zeznań A. P. (2) wynikało, że nie było żadnego uroczystego ogłoszenia woli podziału działki, toczyły się jedynie rozmowy w tym przedmiocie, rozłożone w czasie. Dopiero w swych późniejszych zeznaniach, złożonych na rozprawie w dniu 13 sierpnia 2014 r. A. P. (2) podała, że „w 1976 r. A. miał swoje (...) urodziny, wtedy dostał od nas ten kawałek".

Zdaniem Sądu Rejonowego nie zasługiwały na wiarę również twierdzenia, a następnie zeznania wnioskodawcy, że pierwszy tunel na przedmiotowej działce postawił niedługo po swoich (...) – tych urodzinach.

Oczywiście wersję wnioskodawcy wspierała część świadków, w tym A. P. (2), która podała: „A. od młodych lat pracował na tej działce, co miała być mu przekazana. Postawił tam folię na konstrukcji drewnianej”; „A. mógł mieć (...) lat kiedy powstawała ta pierwsza folia na konstrukcji drewnianej”. Do zeznań A. P. (2) należało jednak podchodzić sceptycznie, jako że z całości jej zeznań wyłaniał się obraz niekoniecznie obiektywny, wyraźnie sprzyjający wnioskowi syna.

O tym, że pierwszy tunel A. P. (1) powstał w 1976 r., zeznała sąsiadka stron E. W., która wskazała, że pamięta to zdarzenie, gdyż w tym czasie wychodziła za mąż. Twierdzenia te nie zasługiwały w ocenie Sądu I instancji na wiarę, który uznał, że bardzo mało było prawdopodobne, aby normalna osoba przy tak ważnym zdarzeniu, jakim było zawarcie związku małżeńskiego, odnotowała w pamięci nieznaczący fakt, jakim było powstawanie u sąsiadów tunelu foliowego, nawet jeśli sama zajmowała się ogrodnictwem. Ze zdjęcia satelitarnego znajdującego się w aktach wynikało zresztą, że przedmiotowa część działki nie graniczyła bezpośrednio z żadnymi sąsiednimi zabudowaniami, a zatem wersja, że sąsiadka mogła coś zaobserwować i zapamiętać na długie lata była nieprzekonująca.

Z podobnych przyczyn Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom M. H. (1), który podał, że pierwszy tunel wnioskodawca postawił niedługo po swoich osiemnastych urodzinach, jeszcze w 1976 r.

Zeznania G. D. Sąd Rejonowy pominął w części, w jakiej opisywała, co się działo na spornej działce pod koniec lat 70 – tych, gdyż w tym czasie świadek miała 11 lat i również niemożliwym było, aby odtwarzała te zdarzenia z własnej pamięci.

O wiele bardziej wiarygodne jawiły się zeznania sąsiada stron, świadka K. P., który zeznał, że wnioskodawca stawiał pierwsze tunele na początku lat osiemdziesiątych. Świadek nie starał się za wszelką cenę podać daty powstania tego tunelu.

W podobnie naturalny sposób zeznawała sąsiadka stron A. P. (3), wskazując: „widziałam jak pan A. hodował te kwiaty od końca lat 70, może na początku lat 80, te folie u A. powstały pod koniec lat 70 – tych".

W tym miejscu Sąd I instancji wskazał, że do akt sprawy zostały załączone zdjęcia pochodzące ze zbiorów rodzinnych tak wnioskodawcy, jak i uczestnika postępowania, a przedstawiające przy okazji nieruchomość należącą niegdyś w całości do M. i A. P. (2). Czyniąc ustalenia w sprawie Sąd Rejonowy nie oparł się na nich, jako że strony pozostawały w sporze odnoście dat ich pochodzenia, jak i objętej nimi perspektywy. Rozstrzygnięcie wątpliwości, jakie dokładnie obiekty znalazły się na zdjęciach i w jakiej dacie zostały sfotografowane, wymagałoby zasięgnięcia wiadomości specjalnych tj. udziału biegłych, o co strony nie wnosiły, a Sąd I instancji nie znalazł podstaw do działania z urzędu, skoro w sprawie został zgromadzony obszerny materiał dowodowy, pozwalający na wydanie rozstrzygnięcia.

Dalej, uzasadnieniem dla samoistności posiadania wnioskodawcy, przynajmniej według treści wniosku, miała być też jego samodzielność w postawieniu pierwszego tunelu foliowego („drewniaka”). Tymczasem sam zeznając w charakterze strony A. P. (1) przyznał, że w budowie tego obiektu pomagali mu rodzice, a także częściowo ją finansowali. Również świadek J. P. (1) zeznał, że „A. z ojcem i wujkiem pojechali do lasu po żerdzie i wybudowali tunel”. Okoliczności te wskazywały, że budowa „drewniaka” była de facto przedsięwzięciem rodzinnym, a nie manifestacją samodzielności wnioskodawcy na działce objętej wnioskiem o zasiedzenie.

Wykluczenie wersji podanej przez wnioskodawcę nie oznaczało jednak dania wiary w całości zeznaniom uczestnika postępowania. M. P. (1) przedstawiał zgoła odmienną wersję, a mianowicie wskazywał, że jego rodzice w ogóle nie mieli zamiaru podzielenia działki na trzy części. Dowody zgromadzone w sprawie wskazywały, że A. i M. P. (2) mieli jednak taki zamiar i podejmowali konkretne działania w celu realizacji swoich planów. Obiektywnym dowodem takiego ich postępowania było postanowienie Naczelnika Miasta i Gminy P. z dnia 20 kwietnia 1985 odmawiające tymże rodzicom zgody na podział nieruchomości na 3 działki o powierzchni 0,26 ha każda. Z uzasadnienia tej decyzji wynikało niezbicie, że M. i A. P. (2) wystąpili z wnioskiem o wydanie zezwolenia na podział gospodarstwa rolnego na trzech swoich synów.

Nie zasługiwały na wiarę zeznania M. P. (1) również w części, w której wskazywał, że jego brat A. miał zostać pominięty przez rodziców przy podziale działki z uwagi na obietnicę ze strony wujostwa G. otrzymania w darowiźnie ich nieruchomość przy ul. (...). Do rzeczonej darowizny rzeczywiście doszło, jednak dopiero w 1990 r. Z zeznań wnioskodawcy wynikało, że nieruchomość ta ma powierzchnię zaledwie około 1.000 m 2. Kompletnie pozbawionym logiki było twierdzenie, że rodzice mieliby pominąć A. P. (1) przy podziale ich gospodarstwa z uwagi na niepewną i odległą w czasie perspektywę uzyskania przez niego własności nieruchomości o znacznie mniejszej powierzchni aniżeli ta, która miałaby przypaść w udziale M. P. (1).

Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy zamiary M. i A. P. (2) miały jednak znaczenie o tyle, na ile znajdowały odzwierciedlenie w faktycznym władztwie A. P. (1) nad sporną częścią działki. Badając bowiem samoistność posiadania Sąd Rejonowy powinien badać fizyczne, dostrzegalne elementy składające się na posiadanie, a nie tylko intencje, plany czy pragnienia. O ile więc nie budziło wątpliwości to, że M. i A. P. (2) w bliżej nieokreślonym momencie (a na pewno w 1985 r.) podjęli zamiar podziału swojej nieruchomości na trzy części pomiędzy swoich synów, to nie przekazali w sposób wyraźny i jednoznaczny swojego posiadania A. P. (1) przed podpisaniem umowy darowizny na rzecz jego brata. Dobitnym tego przykładem była przyznana przez wnioskodawcę okoliczność, że do czasu przekazania działki M. P. (1) rodzice opłacali podatki za całą swoją nieruchomość.

Natomiast w ocenie Sądu Rejonowego można było przyjąć, że w okresie 1986-2011 wnioskodawca posiadał działkę w sposób samoistny.

Wersje przedstawione przez wnioskodawcę i uczestnika postępowania różniły się w tej kwestii w sposób znaczny.

A. P. (1), wspierany m.in. zeznaniami swojej żony G. P., wskazywał, że po dokonaniu przez rodziców darowizny nic nie zmieniło się w sposobie użytkowania przez braci działki, noszącej wówczas jeszcze numer(...). Wnioskodawca nadal trudnił się ogrodnictwem po prawej stronie działki, wnosząc kolejne tunele i nie pytając przy tym nikogo o zgodę. Zezwolił swojemu bratu M. na czasowe postawienie jego tunelu na swojej części działki. Nie protestował, kiedy M. postawił na jego części stary samochód W. i inne jeszcze przedmioty, gdyż potrzebne było, niewyeskponowane od ulicy, miejsce do składowania tego typu rzeczy.

Podatki za całą działkę formalnie odprowadzał uczestnik postępowania, jednak wnioskodawca zwracał mu odpowiednią część, nie domagając się za to pokwitowań.

Uczestnik postępowania nie zaprzeczał okoliczności, że wnioskodawca hodował rośliny w istniejących już tunelach po prawej części działki, jak też nie kwestionował faktu, że wnioskodawca wznosił tunele kolejne. M. P. (1) wskazywał jednak, że budowa kolejnych tuneli odbywała się każdorazowo za jego zgodą. Co więcej, uczestnik postępowania postawił na okres kilku lat swój tunel na spornej obecnie części działki, nie pytając o zgodę A. P. (1), a traktując tę część nieruchomości jako nadal swoją własność. Zaprzeczył, jakoby wnioskodawca zwracał mu część pieniędzy za podatki.

Okoliczność, że A. P. (1), zgodnie zresztą z wolą swoich rodziców, gospodarował po prawej stronie działki nr (...) w sposób samodzielny, wynikała w ocenie Sądu Rejonowego z zeznań następujących świadków: A. P. (2), J. P. (1), B. S., K. P., S. P., G. B., A. P. (3), G. D.. Ponadto G. D. zeznała, że jako żona sołtysa chodziła czasem i zbierała podatki, zarówno do A. P. (1), jak i M., z tym, że jego często nie było. Zdarzało się, że podatek płaciła G. P. i mówiła świadkowi, że się później między sobą rozliczą, czasami mówiła też, że M. P. (1) miał zapłacić, a oni jemu już dali. Sytuacje te miały miejsce po 2000 roku.

Oczywiście nie można było tracić z pola widzenia, o czym wspominano zresztą wyżej, że w w sprawach na tle prawa własności z konfliktem rodzinnym w tle, świadkowie z łatwością ulegają pokusie sprzyjania jednej lub drugiej stronie. Oceniając takie dowody Sąd kieruje się oczywiście wskazaniami z art. 233 § 1 k.p.c., a zatem na podstawie własnego przekonania, rozumując według logiki i doświadczenia życiowego. Wskazania te zaś podpowiadały w okolicznościach niniejszej sprawy, iż nieprawdopodobnym było, aby przez okres 25 lat M. P. (1) całkowicie nieodpłatnie użyczał swojemu bratu połowę swojej nieruchomości, rezygnując z czerpania z niej pożytków, a ponosząc za nią ciężary publicznoprawne. To wersja przedstawiona przez A. P. (1), a mianowicie, że M. P. (1) realizował wolę swoich rodziców i nie uważał się za właściciela tylko lewej części działki, zasługiwała na wiarę. Wyrazem poszanowania woli rodziców i akceptacji A. jako właściciela spornego fragmentu gruntu, było postanowienie w 1996 r. przez M. P. (1) ogrodzenia dzielącego działkę na dwie części.

Jedną z kwestii spornych pomiędzy stronami było to, czy M. P. (1) wiedział o podziale geodezyjnym jego działki, zleconym w 1997 r. przez swojego ojca M. P. (3). Podjęte przez zamówionego geodetę czynności doprowadziły do wyodrębnienia z jego działki o numerze (...) dwóch działek: (...) oraz (...). Zeznając w charakterze strony M. P. (1) podał, że o tym fakcie dowiedział się dopiero w 2010 r., „kiedy przyszedł podatek za działki”. Zaprzeczał, jakoby podpisał protokół graniczny. Na tę okoliczność przedstawił nawet opinię pozasądową, sporządzoną przez eksperta dokumentów (...) Towarzystwa (...), która wykluczała możliwość uznania M. P. (1) „za wykonawcę pierwopisu spornego autografu”.

Starania uczestnika postępowania, aby dowieść nieprawdziwości podpisu w tym postępowaniu wynikały z braku wiedzy, czego ten dokument w rzeczywistości dotyczył. Otóż nosił on datę 12 listopada 1985 r. i dotyczył ustalenia przebiegu granicy ówczesnej działki nr (...), należącej do M. i A. P. (2), z działkami sąsiednimi. Protokół ten więc został sporządzony jeszcze przed dokonaniem przez rodziców darowizny na rzecz M. P. (1). Okoliczność, że na ostatniej stronie protokołu widnieje podpis o treści: (...) jako osoby zainteresowanej, która nie zgłosiła zastrzeżeń co do przebiegu granic, nie miała jakiegokolwiek znaczenia w sprawie. Dokument ten nie został sporządzony w 1997 r. i nie dokumentował czynności zmierzających do podziału geodezyjnego działki (...). Geodeta dokonujący czynności związanych z tym podziałem posłużył się jedynie tym protokołem w celu zweryfikowania przebiegu granic, ustalonego 12 lat wcześniej.

Sąd Rejonowy zważył, że kolejną, obok samoistnego posiadania, przesłanką zasiedzenia jest upływ czasu. Kodeks cywilny różnicuje wymagane do stwierdzenia zasiedzenia okresy posiadania nieruchomości w zależności od istnienia dobrej bądź złej woli po stronie posiadacza. Dla oceny kwalifikacji posiadania według kryterium dobrej czy złej wiary zasadnicze znaczenie ma sposób wejścia posiadacza samoistnego w posiadanie nieruchomości. Zgodnie z ustalonym już w tym zakresie poglądem dobra wiara polega na błędnym, ale w danych okolicznościach usprawiedliwionym, przekonaniu posiadacza nieruchomości, iż przysługuje mu wykonywane przez niego prawo własności; z kolei zła wiara to występująca po stronie władającego rzeczą świadomość braku takiego prawa. Dokonując w tym zakresie ustaleń i ocen należy przede wszystkim podkreślić, iż decydujący wpływ dla przyjęcia dobrej lub złej wiary po stronie posiadacza ubiegającego się o stwierdzenie na jego rzecz zasiedzenia jest moment obejmowania rzeczy we władanie; późniejsze powstanie złej wiary nie ma już żadnego znaczenia i w zasadzie nie wpływa na okres zasiedzenia.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie było wątpliwości, że A. P. (1) objął nieruchomość w posiadanie w złej wierze, albowiem wiedział on, że tytuł prawny przysługuje komu innemu M. P. (1).

W dacie rozpoczęcia biegu zasiedzenia, które zdaniem Sądu Rejonowego należało liczyć od dnia darowizny przez (...) na rzecz (...) tj. od 10 marca 1986 r., obowiązywały przepisy Kodeksu cywilnego (art. 172 k.c.), zgodnie z którymi nabycie własności przez zasiedzenie wymagało posiadania nieruchomości przez 10 lat w przypadku dobrej wiary i 20 lat w przypadku złej wiary. Terminy te zostały wydłużone ustawą z dnia z dnia 28 lipca 1990 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny( Dz.U. z 1990 r. Nr 55, poz. 321; zm.: Dz.U. z r.2007 Nr 81, poz.554), do 20 lat w przypadku dobrej wiary i 30 lat w przypadku złej wiary. Przy czym zgodnie z art. 9 tej ustawy do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed dniem wejścia w życie tej ustawy, stosuje się od tej chwili przepisy niniejszej ustawy; dotyczy to w szczególności możliwości nabycia prawa przez zasiedzenie. Skoro termin do stwierdzenia zasiedzenia nie upłynął przed dniem wejścia życie powyższej ustawy nowelizującej Kodeks cywilny, tj. z dniem 1 października 1990 r., w niniejszej sprawie dla stwierdzenia zasiedzenia wymagany był upływ 30 lat samoistnego posiadania. Tym samym niezbędny okres dla nabycia przez wnioskodawcę własności nieruchomości przez zasiedzenie upłynąłby dopiero z dniem 10 marca 2016 r.

Z materiału dowodowego wynikało zaś niezbicie, że w 2011 r. uczestnik postępowania podjął działania zmierzające do odzyskania władztwa nad sporną częścią działki, tj. bez zgody wnioskodawcy postawił na niej tunel oraz w sprawie I Co 1998/12 przed Sądem Rejonowym w Piasecznie wystąpił z zawezwaniem do wydania nieruchomości, co zgodnie z treścią art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. z art. 175 k.c. przerwało bieg zasiedzenia.

Dlatego, w związku ze zbyt krótkim okresem samoistnego posiadania, wniosek A. P. (1) o stwierdzenie zasiedzenia został oddalony.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od postanowienia wniósł wnioskodawca zaskarżając postanowienie w całości i zarzucając mu:

1. naruszenie prawa procesowego tj.:

- art. 233 k.p.c. poprzez bezzasadne przyznanie wiarygodności dowodowi w postaci zeznań M. P. (1) w zakresie, w jakim stwierdził on, iż w dniu 6 sierpnia 1976 roku nie miała miejsca uroczystość organizowana na osiemnaste urodziny A. P. (1), podczas której M. i A. P. (2) ogłosili swoją wolę, przenosząc jednocześnie na A. P. (1) posiadanie części nieruchomości, w sytuacji, gdy ze spójnych i logicznych zeznań wnioskodawcy i innych świadków wynikało, iż uroczystość oraz oświadczenie M. i A. P. (2) miały miejsce, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że wnioskodawca nie objął w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości w 1976 roku;

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez całkowite pominięcie w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia dowodu z zeznań świadków tj. J. G. i M. S., co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie oraz nieustosunkowanie się do dowodu z dokumentów tj. potwierdzenia wpłat na F.E.R. i F.U.R.S. dokonywanych przez wnioskodawcę, które to dokumenty były jednocześnie potwierdzeniem opłacania przez wnioskodawcę podatku gruntowego od przedmiotowej nieruchomości, co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego, iż wnioskodawca nie był posiadaczem samoistnym spornego gruntu w latach 1976- 1986;

- art. 233 k.p.c. poprzez dowolną, sprzeczną z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego tj. zeznań świadka:

* M. H. (1) w zakresie, w jakim stwierdził on, iż w dniu 6 sierpnia 1976 roku, miała miejsca uroczystość organizowana na osiemnaste urodziny A. P. (1), podczas której M. i A. P. (2) ogłosili swoją wolę, przenosząc jednocześnie na A. P. (1) posiadanie części nieruchomości oraz w zakresie, w jakim zeznał on, iż foliowy tunel na przedmiotowej nieruchomości wnioskodawca postawił niedługo po swoich osiemnastych urodzinach poprzez uznanie, iż jego zeznania nie są wiarygodne oraz ze niedorzecznością jest, by świadek mógł zapamiętać rozmowę, która miała miejsce 35 lat temu i która nie dotyczyła jego osoby, w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego w niniejszej sprawie jednoznacznie wynikało, iż zarówno uroczystość, jak i rozmowa pomiędzy A. P. (1), a jego rodzicami, miała miejsce oraz że foliowy tunel wzniósł wnioskodawca w 1976 roku, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że wnioskodawca nie objął w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości w 1976 roku;

*zeznań świadka J. P. (1), w zakresie, w jakim stwierdził on, iż w dniu 6 sierpnia 1976 roku, miała miejsca uroczystość organizowana na osiemnaste urodziny A. P. (1), podczas której M. i A. P. (2) ogłosili swoją wolę, przenosząc jednocześnie na A. P. (1) posiadanie części nieruchomości oraz w zakresie, w jakim wskazał, iż jego brat A. wybudował foliowy tunel na swojej działce niedługo po swoich osiemnastych urodzinach i zajmował się i użytkował tą działkę, poprzez uznanie, iż jego zeznania nie są wiarygodne, z uwagi na to, iż świadek miał wtedy 10 lat i nie mógł zapamiętać rozmowy, z której wynikało, że jego starsi bracia mogą swoje działki użytkować jak chcą, w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynikało, iż zarówno uroczystość, jak i rozmowa pomiędzy A. P. (1), a jego rodzicami, miała miejsce oraz że wnioskodawca posiadał i użytkował przedmiotową działkę, co doprowadziło do błędnego ustalenia, że wnioskodawca nie objął w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości w 1976 roku;

*zeznań świadka A. P. (2) w zakresie, w jakim stwierdziła ona, iż w dniu 6 sierpnia 1976 roku, miała miejsca uroczystość organizowana na osiemnaste urodziny A. P. (1), podczas której razem z mężem ogłosili swoją wolę, przenosząc jednocześnie na A. P. (1) posiadanie części nieruchomości, poprzez uznanie, iż zeznania świadka nie są wiarygodne, z uwagi na to, iż świadek jest matką wnioskodawcy i jej zeznania wyraźnie sprzyjają wnioskowi jej syna, w sytuacji gdy świadek od początku postępowania zeznawała, iż prowadziła razem z mężem i synem A. rozmowy, że przedmiotowa nieruchomość ma być jego własnością,

*zeznań świadka E. W. w zakresie, w jakim stwierdziła ona, że pamięta tunel foliowy postawiony przez A. P. (1) w 1976 roku, z uwagi na fakt, iż w tym czasie wychodziła ona za mąż, poprzez uznanie zeznań świadka za niewiarygodne, ponieważ nie jest możliwe, by normalna osoba przy tak ważnym zdarzeniu, odnotowała w pamięci nieznaczący fakt, jakim było powstanie u sąsiadów tunelu foliowego, w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynikało, iż tunel foliowy wzniesiony przez wnioskodawcę w 1976 roku na przedmiotowej nieruchomości, co doprowadziło do błędnego ustalenia, iż wnioskodawca nie objął w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości w 1976 roku;

*zeznań świadka G. D. w zakresie. w jakim stwierdziła ona, że w latach siedemdziesiątych A. P. (1) postawił na swojej działce balon z drewna i ze uprawiał tam kwiaty poprzez uznanie zeznań świadka za niewiarygodne, ponieważ nie jest możliwe, by osoba w wieku 11 lat mogła pamiętać takie zdarzenie, w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynikało, iż tunel foliowy wzniesiony został przez wnioskodawcę w latach siedemdziesiątych na przedmiotowej nieruchomości, co doprowadziło do błędnego ustalenia, iż wnioskodawca nie objął w posiadanie samoistne przedmiotowej nieruchomości w 1976 roku;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegający na uznaniu, iż wnioskodawca nie był posiadaczem samoistnym przedmiotowej nieruchomości w latach 1976- 1986 w sytuacji, gdy:

* z zeznań K. P., którym sąd dał wiarę, jednoznacznie wynikało, iż świadek widział jak wnioskodawca stawiał pierwsze tunele foliowe na przedmiotowej działce na początku lat osiemdziesiątych i ze widział jak wnioskodawca zajmował się swoją działka, co doprowadziło do oddalenia wniosku A. P. (1);

*z zeznań A. P. (3), którym sąd dał wiarę, jednoznacznie wynikało, iż świadek widziała jak wnioskodawca hodował kwiaty, zajmował się i użytkował przedmiotową działką od końca lat siedemdziesiątych oraz że tunel foliowy znajdował się na niej od końca lat siedemdziesiątych, co doprowadziło do oddalenia wniosku A. P. (1);

- art. 323 k.p.c. poprzez wydanie postanowienia w przedmiotowej sprawie, w sytuacji gdy skład orzekający uległ zmianie, w związku z czym na rozprawie, podczas której przesłuchiwani byli świadkowie obecny był inny sędzia niż na rozprawie, podczas której przesłuchiwane były strony postępowania, co doprowadziło do błędnego ustalenia stanu faktycznego w niniejszej sprawie.

W oparciu o przedstawione zarzuty wnioskodawca wniósł o zmianę postanowienia Sądu Rejonowego w Piasecznie poprzez uwzględnienie wniosku w całości oraz o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z dokumentów tj.: skierowania z dnia 30 listopada 1979 roku i życiorysu M. H. (1), nakazu płatniczego na zobowiązanie pieniężne i Fundusz Emerytalny (...) na rok 1982 na okoliczności w nich wskazane podnosząc, że dokumenty nie mogły zostać zgłoszone na etapie postępowania przed Sądem I instancji, albowiem zostały one odnalezione dopiero w kwietniu 2015 roku. Ewentualnie wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Piasecznie.

Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik wnioskodawcy wniósł ewentualnie o stwierdzenie zasiedzenia na rzecz wnioskodawcy i jego żony z dniem 1 stycznia 2010r., gdyby Sąd Okręgowy przyjął w oparciu o ustalenie Sądu I instancji, że drewniana szklarnia będąca wyrazem samoistnego posiadania wnioskodawcy została postawiona przez wnioskodawcę najpóźniej do 31 grudnia 1979r. oraz złożył wniosek dowodowy o zwrócenie się do Sądu Rejonowego w Piasecznie o udzielenie informacji o toczącym się postępowaniu w przedmiocie składania fałszywych zeznań o sygn. II K 1280/15 na okoliczność wykazania, że skoro świadkowie zeznawali nieprawdę w innym postępowaniu (jeśli sprawa karna zakończyłaby się ich skazaniem), to prawdopodobne było, że również w niniejszym postępowaniu mijali się z prawdą.

Pełnomocnik wnioskodawcy wniósł również na wypadek nieuznania powyższych wniosków za zasadne o rozważenie stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości na rzecz G. P. na dzień 10 marca 2016r., jako że wraz z mężem posiadała samoistnie nieruchomość od daty darowizny na rzecz M. P. (1), tj. od 10 marca 1986r., a wezwanie do zawarcia ugody było skierowane wyłącznie przeciwko A. P. (1).

Natomiast na rozprawie w dniu 28 września 2016r. jako możliwą datę zasiedzenia wnioskodawca podał datę 15 maja 2012r. wskazując, że zdjęcie lotnicze złożone do akt, na którym uwidoczniony został sposób korzystania z przedmiotowej nieruchomości przez wnioskodawcę i jego żonę powstało w dacie 15 maja 1982r., dlatego też datę tę należałoby uznać jako datę pewną dla ustalenia początku biegu terminu zasiedzenia.

W odpowiedzi na apelację uczestnik wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz w oparciu o art. 520 § 2 k.p.c. kosztów postępowania w instancji odwoławczej. Co do ewentualnego stwierdzenia zasiedzenia na rzecz G. P. wskazał, że postępowanie nie wykazało, aby posiadała samoistnie nieruchomość, działka nie była ponadto wygrodzona do 1997r. Wniósł również o dopuszczenie dowodu z dokumentu w postaci zdjęcia lotniczego nieruchomości wykonanego w październiku 1976r. na okoliczność braku naniesień na przedmiotowej nieruchomości.

Uczestniczka G. P. przyłączyła się do apelacji wnioskodawcy.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługiwała na uwzględnienie co do możliwości stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości na jego rzecz czy to na rok 2006, 2010, czy 2012. Natomiast Sąd Okręgowy uznał ją za zasadną w odniesieniu do stwierdzenia zasiedzenia działki na rzecz G. P..

Sąd Okręgowy podzielił ustalenia stanu faktycznego poczynione przez Sąd I instancji, w tym ustalenie Sądu Rejonowego co do przyjęcia samoistności posiadania przez wnioskodawcę wskazanej wyżej części nieruchomości od dnia dokonania darowizny na rzecz M. P. (1) i przyjął je za własne czyniąc podstawą rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy zgodził się też ze stanowiskiem Sądu I instancji co do zastosowania dla określenia terminu zasiedzenia w niniejszej sprawie okresu 30 lat przy przyjęciu złej wiary posiadaczy.

Przechodząc do rozpoznania zarzutów apelacyjnych Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności zajął się zarzutem naruszenia art. 233 k.p.c., albowiem kontrola prawidłowości stanowiska Sądu I instancji w tej kwestii miała decydujące znaczenie dla ewentualnego uwzględnienia lub nieuwzględnienia apelacji. Sąd Okręgowy zważył przy tym, że aby uznać za zasadny zarzut przekroczenia przez Sąd I instancji zasady swobodnej oceny dowodów należy wykazać, że Sąd Rejonowy naruszył ustanowione w art. 233 k.p.c. zasady oceny wiarygodności i mocy dowodowej dowodów, tj. przekroczył granice swobody wyznaczone logiką, doświadczeniem życiowym, zasadami nauki bądź nie dokonał wszechstronnego rozważenia sprawy pomijając część materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie (tak też postanowienia SN z dnia 10 stycznia 2002r. II CKN 572/99 i z dnia 14 stycznia 2000 r. I CKN 1169/99, wyrok SN z dnia 9 grudnia 2009r. IV CSK 290/09, wyrok SA we Wrocławiu z dnia 31 lipca 2013r. I ACa 698/13, wyrok SA w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013r. I ACa 1075/12, wyroki SA w Warszawie z dnia (...) kwietnia 2013r. I ACa 1342/12 i z dnia 28 maja 2013r. VI ACa 1466/12).

W złożonej apelacji skarżący wskazywał na takie naruszenie polegające na wyciągnięciu przez Sąd I instancji ze zgromadzonego materiału dowodowego wniosków sprzecznych zarówno z doświadczeniem życiowym, jak i zasadami logiki, a także nie obejmujących całego materiału dowodowego.

Jednakże w ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy co do osoby A. P. (1) poddał ocenie cały zgromadzony materiał dowodowy w sprawie, szczegółowo uzasadnił, które dowody w sprawie, w tym w szczególności zeznania uczestników i świadków oraz w jakim zakresie uznał za wiarygodne oraz wyprowadził z tego materiału wnioski w sposób logiczny i w przeważającej części oparty ma doświadczeniu życiowym. Dlatego też Sąd Okręgowy uznał, że zarzut naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez ustalenie, że wnioskodawca nie spełnił przesłanek do zasiedzenia wyrażonych w art. 172 k.c. w okolicznościach niniejszej sprawy sprowadzał się w istocie w stosunku do oceny zeznań większości świadków i uczestników oraz do przedstawienia przez apelującego stanu faktycznego przyjętego na podstawie własnej oceny dowodów, a tym samym nie mógł zostać uznany za zasadny.

Apelujący uzasadniając swój wniosek o zasiedzenie na 2006r. twierdził bowiem, że zostało mu przekazane przez rodziców w dniu jego (...) urodzin samoistne posiadanie części ich nieruchomości, stanowiącej projektowaną działkę nr (...) i od tego czasu posiadał przypadającą mu działkę samodzielnie i samoistnie. Ponadto w tym roku miał on postawić swój pierwszy drewniany pawilon celem uprawy roślin.

Sąd Okręgowy uznał, że być może zbyt daleko idące było wnioskowanie Sądu I instancji w oparciu tylko o doświadczenie życiowe, że świadek E. W. nie mogła pamiętać postawienia drewnianego tunelu albowiem w tym czasie przeżywała tak dla siebie istotne wydarzenie, jakim był ślub oraz stwierdzenie w oparciu o bliżej niesprecyzowaną wiedzę, że w latach 70-tych nie było zwyczaju organizowania na wsi urodzin dzieci. Jednakże Sąd Okręgowy pogłębił analizę materiału dowodowego w sprawie i doszedł do przekonania, że pomimo nie do końca przekonującej argumentacji ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego były prawidłowe, czemu Sąd Okręgowy dał wyraz w dalszej części uzasadnienia.

Przede wszystkim w związku ze złożonymi zarzutami apelacyjnymi zdaniem Sądu Okręgowego należało szczególnie podkreślić, że aby mogła być mowa o podziale nieformalnym nieruchomości w 1976r. i rozpoczęciu biegu samoistnego posiadania wnioskodawcy, jak i jego brata co do drugiej części działki w tej dacie, trzeba było wykazać, że z datą przyjęcia urodzinowego wnioskodawcy rodzice wyzbyli się nieformalnie na rzecz dzieci własności nieruchomości, a dzieci zaczęły się uważać za właścicieli wyodrębnionych części i być tak postrzegane przez otoczenie. Nie można bowiem być samoistnym posiadaczem działki, a więc władać rzeczą jak właściciel, z zamiarem posiadania jej dla siebie (zob. S. Rudnicki, Komentarz do kodeksu cywilnego, Księga druga- Własność i inne prawa rzeczowe, s.177), a jednocześnie uznawać kogoś innego za właściciela i nie oponować przeciwko podejmowaniu przez niego czynności o charakterze właścicielskim. Natomiast w ocenie Sądu Okręgowego nie zostało wykazane, aby rodzice wnioskodawcy przestali uważać się za właścicieli, a takimi właścicielami nieformalnie zostali ich synowie od 1976r.

Sąd II instancji, podobnie jak Sąd Rejonowy nie miał żadnych wątpliwości, iż rodzice wnioskodawcy nosili się z zamiarem podziału nieruchomości na trzech synów w sposób wskazany przez wnioskodawcę. Ustalenia takiego można było dokonać zarówno na podstawie zeznań wnioskodawcy i jego żony, zeznań większości świadków: A. P. (2), J. P. (1), J. G., B. S., K. P., S. P., E. W., G. B., M. S., A. P. (3), G. D., M. H. (1), jak przede wszystkim w oparciu o dokumentację sprzed darowizny wskazującą, że ojciec wnioskodawcy chciał podzielić działkę na trzy części, ale uzyskał decyzję odmowną z uwagi na obowiązujące wówczas przepisy uniemożliwiające podział nieruchomości rolnych na działki poniżej określonego areału.

Słusznie jednak wskazał Sąd Rejonowy, że plany podziału nie mogły być i nie były równoznaczne z samym podziałem i wyzbyciem się własności przez rodziców wnioskodawcy. Przeczyły temu zeznania w/w świadków, którzy w zdecydowanej większości zeznali, że rodzice wnioskodawcy planowali podział na synów, a nie że tego podziału faktycznie dokonali. W tym więc zakresie twierdzenia apelacji jakoby prawie wszyscy świadkowie mieli potwierdzić podział nieruchomości dokonany w dniu urodzin wnioskodawcy bądź w terminie późniejszym (do momentu dokonania darowizny) były niezgodne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Nawet świadek M. H. (2), rzekomo bezpośredni uczestnik zdarzeń na urodzinach wnioskodawcy, stwierdził w istocie, że ojciec wnioskodawcy na urodzinach powiedział, że działka "zostanie podzielona".

Co więcej, część świadków podawała, że do podziału nigdy nie doszło, albowiem nie można go było przeprowadzić właśnie ze względu na obowiązujące przepisy, a za właścicieli uważała A. i M. P. (2).

Szczególnie istotne dla faktycznych ustaleń co do samego podziału i samoistnego posiadania wnioskodawcy były w tym zakresie zeznania świadka J. G., która stwierdziła, że "brat (ojciec wnioskodawcy) mówił, że podzieli działkę na dzieci, ale nie mówił, że podzielił, bo nie mógł podzielić". Świadek poza tym dodała, że do momentu darowizny za właścicieli nieruchomości uważała rodziców wnioskodawcy, a nie dzieci w stosunku do jej poszczególnych części.

Świadek J. P. (1) zeznał, że przed darowizną to rodzice formalnie byli właścicielami.

Z kolei świadek B. S. wyjaśniła, że przy darowiźnie uczestnik w związku z życzeniem rodziców obiecał przeniesienie na wnioskodawcę części nieruchomości, kiedy to będzie prawnie możliwe, bo nie było można jej wcześniej podzielić. W podobnym duchu wypowiadali się świadkowie K. P., E. W., M. S., A. P. (3), G. D.. Gdyby wcześniej doszło do nieformalnego podziału nieruchomości, takie dodatkowe zobowiązanie nie byłoby chyba uzasadnione.

Przede wszystkim jednak w ocenie Sadu Okręgowego o tym, że nie doszło do podziału nieruchomości i posiadania jej części samoistnie przez poszczególne dzieci M. i A. P. (2), również po 1 stycznia 1980 r., aż do momentu darowizny, czy na drodze przeniesienia posiadania, czy też poprzez zmianę charakteru posiadania i rozpoczęcie posiadania samoistnego, a właścicielami pozostawali dalej rodzice wnioskodawcy i za takich byli uważani świadczyły takie okoliczności jak: opłacanie przez rodziców wnioskodawcy w całości podatków do momentu dokonania darowizny, próby w 1985r. dokonania podziału nieruchomości, podczas których to rodzice występowali jako właściciele nieruchomości, a inicjatorem postępowania był ojciec wnioskodawcy, czy wreszcie właśnie dokonanie darowizny części nieruchomości na uczestnika w związku z jego sytuacją rodzinną z jednoczesnym ustnym zobowiązaniem do oddania bratu połowy działki, jak będzie to możliwe. Te wszystkie czynności bezspornie świadczyły o właścicielskim charakterze posiadania rodziców, skoro czuli się oni odpowiedzialni za nieruchomość i jednocześnie mogli oraz zdecydowali się nią rozporządzać. Potwierdziła to poniekąd sama była właścicielka nieruchomości A. P. (2), która w dniu 13 marca 2013r. zeznała, że "przed darowizną uważałam za właścicieli całości działki mnie i męża". W ocenie Sądu Okręgowego wypowiedź ta bezspornie świadczyła o tym, że wnioskodawca co najwyżej na zasadzie posiadania zależnego wykonywał czynności w stosunku do części nieruchomości będącej przedmiotem sporu w niniejszej sprawie.

Ponadto, jak wskazano wyżej, również otoczenie postrzegało A. i M. P. (2) za właścicieli nieruchomości. Tak zeznała świadkowie J. G. i J. P. (1).

Sąd Okręgowy zważył też, wbrew twierdzeniom wnioskodawcy, że poza zeznaniami wnioskodawcy, jego matki i brata J. tylko jeden świadek M. H. (1) potwierdził wersję o urodzinach wnioskodawcy.

Z tych względów w ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów uznając, że w okolicznościach sprawy, zwłaszcza przy ustaleniach, iż rodzice chcieli przekazać nieruchomość wszystkim synom i takiego zobowiązania podjął się M. P. (1), który jednak go nie dopełnił, zeznania pozostałej części rodziny w tym zakresie należało traktować z uwagi na doświadczenie życiowe i logikę z wyjątkową ostrożnością. Nawet jednak jeśli w ogóle uznane zostałoby za wiarygodne przedstawienie przez rodziców wnioskodawcy zamiaru podziału nieruchomości na (...) urodzinach syna, to jak wskazano wyżej, w tym w oparciu o zeznania świadka H., nie było to równoznaczne z faktycznym podziałem prawa własności, bo na to dowodów nie przedstawiono, a wręcz materiał dowodowy świadczył o czymś przeciwnym.

Istotnie Sąd Rejonowy nie poświęcił uwagi w pisemnym uzasadnieniu dowodowi w postaci zaświadczeń o opłacaniu ubezpieczenia rolniczego m.in. przez wnioskodawcę. Jednakże Sąd Okręgowy podzielił stanowisko uczestnika zawarte w odpowiedzi na apelację, że w świetle pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, a dotyczącego okresu do 1986r. dowód ten nie mógł w żadnym razie w sposób niebudzący wątpliwości dowodzić samoistności posiadania przez wnioskodawcę części nieruchomości.

W apelacji znalazły się także zarzuty odnoszące się do ustaleń faktycznych dotyczących daty postawienia pierwszej budowli na nieruchomości przez wnioskodawcę. Przede wszystkim należało jednak zważyć, że skoro do 1986r. nie nastąpiło przekazanie prawa własności, ani nie istniało samoistne posiadanie wnioskodawcy, ustalenia te nie były w tym kontekście rozstrzygające dla sprawy. Jeśliby bowiem przyjąć, że do przeniesienia posiadania na przyjęciu urodzinowym w 1976r. nie doszło, to wnioskodawca powinien wykazać, że objął nieruchomość w posiadanie samoistne i że zamanifestował tę okoliczność. Bezspornie bowiem można zajmować się budowaniem na działce rodziców czy osób trzecich tuneli ogrodniczych, pracować na tej działce niekoniecznie w oparciu o wykonywanie prawa własności/samoistnego posiadania, ale np. na podstawie podziału do użytkowania, użyczenia etc. Przyjęcie nawet za Sądem Rejonowym i zgodnie ze zmodyfikowanym wnioskiem pełnomocnika wnioskodawcy, że pierwszy tunel został postawiony najpóźniej na początku 1980r. nie spowodowało w tym kontekście zmiany oceny stanu faktycznego w sprawie. Ewentualne domniemanie samoistności posiadania wynikające z art. 339 k.c. skutecznie w ocenie Sądu Okręgowego obaliły bowiem wskazane wyżej okoliczności, takie jak opłacanie przez rodziców wnioskodawcy w całości podatków do momentu dokonania darowizny, próby w 1985r. dokonania podziału nieruchomości, podczas których to rodzice występowali jako właściciele nieruchomości, a inicjatorem był ojciec wnioskodawcy, dokonanie darowizny części nieruchomości, przekonanie właścicielki nieruchomości, że wraz z mężem do daty darowizny była właścicielką całej nieruchomości, zeznania części świadków, że to rodzice wnioskodawcy do daty darowizny byli właścicielami nieruchomości. Co więcej, w świetle materiału dowodowego, jak i doświadczenia życiowego oraz logiki bardzo prawdopodobne było przyjęcie, że synowie istotnie zajęli się częściami nieruchomości, których otrzymanie przez nich było zaplanowane przez rodziców jako posiadacze zależni -użytkownicy tych części nieruchomości i mieli nadzieję, że w przyszłości otrzymają przypisaną im część na własność. Taką wersję potwierdziły też zeznania świadków. Świadek K. P. zeznał, że wnioskodawca zaczął użytkować prawą część działki, "bo jego rodzice mieli zamiar tak podzielić nieruchomość". Świadek A. P. (3) oświadczyła, że była chyba wewnętrzna umowa, kto co użytkuje.

Niewątpliwie także należało zgodzić się z argumentacją uczestnika postępowania, że wnioskodawca nie wykazał, aby w 1976r. miał zasoby finansowe pozwalające samodzielnie postawić konstrukcję drewnianą. Skończył właśnie (...) lat, nie pracował. (...) pomagali mu, podobnie jak uczestnikowi, rodzice, co potwierdziły zeznania świadka K. P. czy samego wnioskodawcy. Tak więc zapewne oni w istocie finansowali pierwsze inwestycje, a sama realizacja budowy dokonana przez wnioskodawcę nie przesądzała jeszcze o jego zachowaniu jako właściciela. Co więcej, Sad Rejonowy wskazał w oparciu o zeznania świadków i wnioskodawcy, że w budowie pierwszego tunelu uczestniczył nie tylko wnioskodawca, ale także jego ojciec i wuj. Trudno więc byłoby z samego faktu budowy, wobec wyżej wskazanych pozostałych faktów, wyprowadzić wniosek, że przez budowę tunelu wnioskodawca wystarczająco zamanifestował objęcie części nieruchomości w samoistne posiadanie wyłącznie na swoją rzecz.

Należało zwrócić także uwagę, iż pomimo że pełnomocnik wnioskodawcy podkreślał, że na przełomie lat 80-tych wnioskodawca dysponował już dochodami, które umożliwiały mu samodzielne inwestowanie w nieruchomość, to twierdzenia te nie zostały poparte żadnymi dowodami.

Wbrew twierdzeniom wnioskodawcy postępowanie nie wykazało też, aby do powstania drewnianego tunelu bezsprzecznie doszło już w 1976r. Zeznania świadków, na które powoływał się apelujący, były w tym zakresie pełne sprzeczności i niewiarygodne.

Świadek M. H. (1) z jednej strony bardzo dokładnie pamiętał szczegóły takie, jak daty powstania tunelu, urodzin wnioskodawcy i ich przebiegu, datę zameldowania u państwa P., z drugiej strony nie mógł sobie nawet przypomnieć, czy działka jako całość była ogrodzona. W tym więc zakresie wnioskowanie Sądu Rejonowego o odmowie dania temu świadkowi wiary z uwagi na upływ czasu należało uznać finalnie za prawidłowe. Świadek wskazał też, że tunel powstał w 5-6 miesięcy po jego przyjeździe, czyli powinno nastąpić to w zimie 1976r., co raczej w świetle doświadczenia życiowego byłoby mało prawdopodobne.

Z kolei świadek E. W. umiejscowiła datę powstania tunelu w lecie 1976r. Podobnie jak poprzedni świadek nie była natomiast w stanie odpowiedzieć na wiele pytań dotyczących np. konkretnych dat wystąpienia innych zdarzeń, jak chociażby daty pobudowania domu przez uczestnika, w końcu nie wskazała prawidłowo nawet przybliżonej daty. Jak słusznie podniósł uczestnik w odpowiedzi na apelację, nie była też w stanie precyzyjnie podać, czy udzielane informacje były wynikiem jej własnych obserwacji, czy zostały zasłyszane. W jednym miejscu stwierdzała, że osobiście widziała, jak uczestnicy podzielili się nieruchomością, by następnie dodać, że wiedzę o tym, który czym się zajmował czerpała od swojego ojca.

Nie można zarzucić Sądowi Rejonowemu przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów przez nie danie wiary świadkom J. P. (1) czy G. D. co do możliwości zapamiętania przez nich określonych faktów, czy zrozumienia i prawidłowego przekazania wypowiedzi zważywszy, że świadkowie mieli w 1976r. ok. 10 -11 lat, a od zdarzeń minęło ponad 30 lat. Z doświadczenia życiowego wiadomo, że niewątpliwie dzieci przywiązują wagę do zupełnie innych okoliczności niż dorośli, tak więc w rzeczywistości trudno byłoby wyobrazić sobie, aby świadkowie ci dokładnie pamiętali wypowiedzi na temat stosunków majątkowych w rodzinie państwa P. i rozumieli różnice między przekazaniem własności a przekazaniem do korzystania, użytkowania. Należy przy tym zaznaczyć, że świadek G. D. zeznała jedynie, że tunel powstał w latach 70-tych, co mogło oznaczać zarówno rok 1976, jak i 1979.

Brak jakiejkolwiek zabudowy w 1976r. potwierdziło także zdjęcie dołączone w postępowaniu apelacyjnym przez pełnomocnika uczestnika. Sąd Okręgowy w oparciu o art. 381 k.p.c. dopuścił dowód z tego zdjęcia, podobnie jak i z pozostałych zdjęć zważywszy, że zostały one złożone na dowód zaistnienia okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia, a z daty ich otrzymania wynikało, że uczestnik ani wnioskodawca nie mieli możliwości ich przedstawienia w okresie wcześniejszym. Co do pierwszego ze złożonych zdjęć, Sąd II instancji nie miał wątpliwości co do tego, iż zdjęcie obrazowało nieruchomość w październiku 1976r., albowiem wynikało to z adnotacji na jego odwrocie oraz treści dołączonej licencji. Także oznaczenie działki nr (...) bezspornie dotyczyło działki będącej przedmiotem postępowania, co potwierdziła treść pisma urzędu złożonego do akt na k. 48 oraz wykaz zmian gruntowych z k. 237.

Odnośnie dwóch pozostałych zdjęć, Sąd Okręgowy nie miał co prawda wątpliwości, w związku z widniejącymi na ich odwrocie adnotacjami, że przedstawiały one całą nieruchomość we wskazanych okresach. Jednakże Sąd II instancji uznał, że z uwagi na niezbyt dobrą jakość i czytelność zdjęć, zwłaszcza zdjęcia z 1982r., absolutnie nie mogły być one dowodami na umiejscowienie w danych okresach konkretnych upraw, szklarni etc., czy to ze strony wnioskodawcy i jego żony, czy ze strony uczestnika. Na fotografiach widoczne były jedynie niewyraźne ciemniejsze lub jaśniejsze plamy, które mogły lecz nie musiały odpowiadać konstrukcjom wskazanym przez obydwie strony postępowania.

Sąd Okręgowy w oparciu o art. 381 k.p.c. dopuścił również dowód z dokumentu w postaci nakazu zapłaty z 1982r., a w pozostałym zakresie oddalił zgłoszone wnioski dowodowe zważywszy, że kopie zaświadczeń dotyczących uiszczania (...) i F. były już złożone przed Sądem I instancji, a pozostałe dowody były bezprzedmiotowe dla rozstrzygnięcia niniejszego postępowania.

Co do wniosku o zwrócenie się do Sądu Rejonowego w Piasecznie o udzielenie informacji o toczącym się postępowaniu Sąd Okręgowy wskazał, iż pełnomocnicy stron przyznali, że toczyło się przeciwko świadkom A. M. i J. P. (2) postępowanie karne w przedmiocie składania fałszywych zeznań o prawdopodobnej sygn. II K 1280/15 w Sądzie Rejonowym w Piasecznie, niemniej jednak postępowanie to było na początkowym etapie i nie dotyczyło zeznań składanych w niniejszym postępowaniu. Sąd Okręgowy uznał więc, że informacja ta, jak również ewentualne oczekiwanie na zakończenie postępowania karnego zmierzałoby wyłącznie do przewlekłości postępowania i pozostawało bezprzedmiotowe dla niniejszego rozstrzygnięcia, tym bardziej, że ani Sąd I instancji ani Sąd Okręgowy zeznań w/w świadków w przeważającej części nie uznał za wiarygodne i nie oparł na nich rozstrzygnięcia w sprawie.

Z powyższych względów, biorąc pod uwagę także zeznania pozostałych świadków, w ocenie Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił, że na przełomie lat 70 – tych i 80 - tych A. i M. P. (2) oraz A. P. (1) współfinansowali i uczestniczyli w budowie tunelu foliowego o konstrukcji drewnianej.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu I instancji, iż nie zostało wykazane, aby w 1976r. doszło do faktycznego podziału nieruchomości i przekazania własności co do części nieruchomości na rzecz wnioskodawcy, a wręcz przeciwnie, zostało wykazane, nawet przy przyjęciu, że pewne konstrukcje i czynności w stosunku do nieruchomości były podejmowane przez wnioskodawcę i jego żonę oraz przez uczestnika, że do dnia zawarcia umowy darowizny właścicielami również części spornej nieruchomości pozostawali rodzice wnioskodawcy.

Dlatego też niewątpliwie nie nastąpiło zasiedzenie przedmiotowej działki na rzecz wnioskodawcy zarówno na 2006r., jak i 2010r. czy na 2012r. Nie upłynął bowiem termin zasiedzenia, którego bieg został przerwany na skutek podjęcia przez uczestnika w 2012r. przeciwko wnioskodawcy czynności zmierzających do odzyskania nieruchomości w postaci wezwania do ugody (co do przerwania biegu zasiedzenia przez próbę ugodową SN w uchwale z dnia 28 czerwca 2006r. III CZP 42/06).

Pomimo jednak niemożności stwierdzenia zasiedzenia na rzecz wnioskodawcy z uwagi na przerwanie biegu zasiedzenia, ustalenia co do tego, czy jego posiadanie było posiadaniem samoistnym po 10 marca 1986r. były istotne z uwagi na możliwość zasiedzenia na rzecz G. P., co do której termin ewentualnego zasiedzenia nie został skutecznie przerwany poprzez wezwanie do próby ugodowej.

W sprawie Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności dopuścił z urzędu dowód z uzupełniającego przesłuchania wnioskodawcy i uczestników postępowania na okoliczność posiadania i charakteru posiadania G. P.. Sąd Okręgowy zważył bowiem, że w toku postępowania przed Sądem I instancji Sąd ten nie poczynił ustaleń co do wzajemnej relacji między wnioskodawcą i uczestniczką w odniesieniu do przedmiotowej nieruchomości. Ponadto Sąd Rejonowy z uwagi na przerwanie biegu zasiedzenia wobec wnioskodawcy w 2012r. i braku upływu "samodzielnego" terminu zasiedzenia na rzecz G. P. w momencie wydawania postanowienia nie dokonał żadnych ustaleń co do posiadania po roku 2012.

Dlatego też w tym zakresie Sąd Okręgowy uzupełnił ustalenia faktyczne stwierdzając, że w wyniku demontażu jednego przęsła ogrodzenia rozdzielającego powierzchnię zajmowaną przez wnioskodawcę i jego żonę od powierzchni zajmowanej przez uczestnika i jego rodzinę uczestnik uzyskał dostęp do spornej nieruchomości, gdzie na początku 2012r. postawił swoją szklarnię zajmując ok. 210 m2 powierzchni. Na postawienie szklarni nie wyrażał zgody ani uczestnik, ani jego żona. Pomimo tego na działce będącej przedmiotem postępowania pozostały dalej naniesienia należące do wnioskodawcy i jego żony, które do chwili obecnej są przez nich użytkowane. Uczestniczka ponadto kosi cały teren działki, także w bezpośrednim sąsiedztwie szklarni postawionej przez uczestnika. Wnioskodawca i jego żona nie podjęli działań mających zmierzać do usunięcia konstrukcji uczestnika, albowiem wytoczyli sprawę o zasiedzenie i w związku z tym czekali na przesądzenie swojego prawa do nieruchomości. Nie chcieli ponadto doprowadzić do fizycznej eskalacji konfliktu.

Sąd Okręgowy oddalił wnioski dowodowe o przeprowadzenie ponownie dowodów z zeznań świadków na okoliczność posiadania G. P. uznając, że wnioski te istotnie były spóźnione w zakresie stosunków panujących do 2012r., pozostały materiał dowodowy był wystarczający dla rozstrzygnięcia, a przede wszystkim wnioskodawca i uczestnicy zgodnie zeznali co do stanu nieruchomości po 2012r. prezentując jedynie odmienną ocenę prawną istniejącej sytuacji, w związku z tym nie istniała potrzeba przesłuchiwania świadków na tę okoliczność.

W oparciu o zgromadzony i uzupełniony materiał dowodowy Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że wnioskodawca wraz z żoną posiadali samoistnie do 2012r. przedmiotową nieruchomość i posiadanie to w dalszym ciągu jest kontynuowane.

Sąd Okręgowy zważył, że poza sporem było, że konstrukcja drewniana użytkowana przez wnioskodawcę, a postawiona na jego części, istniała w dacie darowizny. Wnioskodawca postawił w 1986r. konstrukcję metalową w miejsce zniszczonej drewnianej. Zeznania wnioskodawcy w tym zakresie potwierdził świadek T. P., a nawet w toku postępowania M. P. (1) przyznał, że konstrukcja została wymieniona, wskazując na 1988r. lub 1986r. (w samej odpowiedzi na wniosek).

Wnioskodawca na spornej części nieruchomości w całym okresie istotnym dla stwierdzenia zasiedzenia stawiał tunele/szklarnie, obecnie posiada ich ok. 5, w których uprawiał głównie kwiaty, potem sprzedawane klientom. Zarówno wnioskodawca, jego żona, ale przede wszystkim wielu świadków zeznało, że na prawej części nieruchomości, która była wskazywana jako przeznaczona dla wnioskodawcy jeszcze przed darowizną, widywano pracujących wyłącznie A. i G. P. (tak zeznali: A. P. (1), G. P., B. S., K. P., S. P., E. W., G. B., który kojarzył działkę od 1990r., M. S., która stwierdziła, że wnioskodawca miał folie od lat 80-tych, T. P.), a uczestnik co najwyżej przychodził do nich z wizytą (tak B. S.).

W tej sytuacji należało przyjąć, że wnioskodawca wykazał po dacie 10 marca 1986r. swoje posiadanie, przy czym charakter posiadania zmienił się o tyle, że doszło do zmiany osoby właściciela, przestały istnieć dotychczasowe relacje między rodzicami a wnioskodawcą, właścicielami nie byli już rodzice, którzy czuli się jak właściciele, rozporządzali swoją własnością, opłacali za całość podatki i pomagali finansować wnioskodawcę. Tym samym zdaniem Sądu Okręgowego zastosowanie mogło znaleźć domniemanie wynikające z art. 339 k.c., a w takim przypadku to na uczestniku ciążył obowiązek jego obalenia, któremu nie sprostał.

Nawet jednak przy uznaniu niemożności zastosowania domniemania z uwagi na fakt, że wcześniejsze (do daty darowizny) posiadanie wnioskodawcy było posiadaniem zależnym, to w ocenie Sądu II instancji wnioskodawca i uczestniczka wykazali zmianę charakteru tego posiadania.

W świetle wyżej przytoczonych ustaleń, Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że intencją rodziców stron był podział nieruchomości na trzech synów, przy czym wnioskodawcy miała przypaść część po prawej stronie. Okoliczność ta uwiarygodniła twierdzenia wnioskodawcy, iż przy darowiźnie ustnie M. P. (5) był zobowiązany do przeniesienia na brata własności połowy nieruchomości jak tylko będzie to możliwe. Potwierdziły to także zeznania G. P. oraz świadków A. P. (2), J. P. (1), B. S. i G. D.. Z uwagi natomiast na sprzeczność z zeznaniami tych świadków, jak również ewidentnie nieprawdziwe zeznania w zakresie braku woli rodziców podziału nieruchomości na trzech synów, Sąd Okręgowy nie uznał za wiarygodne w tym zakresie zeznań uczestnika, jego córki A. M. i żony J. P. (2).

Po dokonanej darowiźnie ani wnioskodawca z żona ani otoczenie nie uważało rodziców wnioskodawcy za właścicieli nieruchomości. Zarówno A. P. (2) jak i pozostali świadkowie zeznali, że datą rozgraniczającą w tym zakresie była właśnie darowizna.

Natomiast postępowanie dowodowe wykazało, że stosunek wnioskodawcy i jego żony do uczestnika postępowania był zgoła odmienny niż wcześniej do rodziców. Uważali się za właścicieli swojej części, partycypowali w podatkach. Co więcej, przez wiele lat uczestnik niewątpliwie nie przeciwdziałał zajmowaniu przez brata i bratową prawej części nieruchomości.

Twierdzenia wnioskodawcy, że uczestnik wnioskodawcę uważał za właściciela spornej działki potwierdziły także zeznania świadków B. S. oraz S. P., którzy zeznali, że słyszeli od samego M. P. (1), iż sporna działka „jest A.”.

Znamienne było także dla oceny faktycznych stosunków właścicielskich, że to uczestnik w 1997r. z własnej inicjatywy postawił ogrodzenie właśnie na granicy działki zajmowanej przez brata, czym zdaniem Sądu Okręgowego potwierdził samoistność posiadania brata spornej części działki i zaakcentował istnienie podziału nieruchomości od wielu lat. Natomiast wyjaśnienia uczestnika, że stało się to w celu ochrony przed zwierzętami przechodzącymi z zaniedbanej działki sąsiadów, były w świetle pozostałego materiału dowodowego niewiarygodne, jak też nie uprawdopodobniono nawet, aby tego rodzaju zagrożenie rzeczywiście miało miejsce. W toku postępowania uczestniczka zakwestionowała, aby jakiekolwiek zwierzęta, w tym przywoływane przez uczestnika dziki, wchodziły na zajmowaną przez nich działkę. Poza tym gdyby istotnie tak było, że całość nieruchomości należała do uczestnika, to nie było racjonalnego powodu, dla którego miałby on ogrodzić przed dzikami jedynie połowę działki i to w sposób zgodny z umownym podziałem wyznaczonym użytkowaniem działki przez wnioskodawcę i uczestnika. Ponadto zaniedbana działka sąsiadów, na którą miały przychodzić dzikie zwierzęta znajdowała się nie od strony działki uczestnika, ale za działką zajmowaną przez wnioskodawcę, co zresztą przyznał wnioskodawca przy zapoznawaniu się ze zdjęciami lotniczymi podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym.

Niezwykle istotne dla oceny charakteru posiadania wnioskodawcy miało, jak wskazano wyżej, ustalenie, czy ponosił on w pewnym zakresie ciężar podatkowy. Uczestnik oraz świadkowie córka A. M. i żona J. P. (2) zaprzeczali temu twierdzeniu wnioskodawcy, jakoby dokładał się do opłaty podatku, a uczestnik złożył potwierdzenia uiszczania przez siebie podatku. W ocenie Sądu Okręgowego potwierdzenia te nie mogły jednak stanowić wyłącznego dowodu, albowiem logicznym było, iż formalnie zobowiązany do opłacania podatku był uczestnik jako właściciel, natomiast wnioskodawca nie twierdził, że wpłacał w swoim imieniu na rzecz urzędu, ale że on lub żona dokonywali wpłaty na rzecz uczestnika podatku za swoją część nieruchomości. Zeznania wnioskodawcy potwierdzały natomiast zeznania G. P., ale przede wszystkim świadków J. G., A. P. (2), B. S., K. P., S. P., T. P., J. P. (1), G. D.. Podkreślić przy tym należało, że część z tych świadków nie była powiązana blisko rodzinnie z żadną ze stron postępowania i zainteresowana jego rozstrzygnięciem, a ponadto byli naocznymi świadkami przekazywania opłaty.

Sąd Okręgowy odnoście posiadania samoistnego wnioskodawcy zważył także, że w aktach postępowania znalazła się decyzja skierowana do wnioskodawcy z 1990 r. o wymiarze składki na ubezpieczenie rolnicze oraz dowód uiszczenia ubezpieczenia rolniczego za 1991r.

Z uwagi na zeznania w/w świadków dotyczące dokonywania wpłat, bliskie powiązania rodzinne z uczestnikiem i bezpośrednie zainteresowanie wynikiem sprawy, jak również niewiarygodne zeznania w sprawie podziału, czy też ustaleń co do nieruchomości na ulicy (...) i jej rzekomego rozliczenia w związku z dokonywaną darowizną Sąd Okręgowy w zakresie zaprzeczania jakoby wnioskodawca nie uiszczał części podatku nie uznał za wiarygodne zeznań córki uczestnika A. M. i żony J. P. (2).

Sąd Okręgowy zważył również, że postępowanie dowodowe nie wykazało, aby wnioskodawca świadczył na rzecz uczestnika przez te wszystkie lata jakieś opłaty z tytułu użytkowania części nieruchomości, a wydaje się, że każdy racjonalnie gospodarujący nieruchomością, nawet w przypadku stosunków rodzinnych, z uwagi na tak długi okres użytkowania i zajmowanie aż połowy nieruchomości żądałby jakiejś gratyfikacji w tym zakresie, gdyby uważał, że to on ma pełne prawa do nieruchomości jako jej właściciel.

Kolejną istotną Sąd Okręgowy kwestią rzutującą na charakter posiadania wnioskodawcy było ustalenie, czy zmuszony on był do uzyskiwania zgody uczestnika na posadowienie szklarni i czy z kolei uczestnik zwracał się o jego zgodę, aby umieścić na części wnioskodawcy np. swój stary samochód. W postępowaniu wnioskodawca i zainteresowana rozstrzygnięciem na jego rzecz uczestniczka G. P. twierdzili, że wnioskodawca nie pytał się o zgodę, natomiast uczestnik uzgadniał korzystanie z działki wnioskodawcy, przeciwnej treści zeznania złożyły natomiast osoby zainteresowane bezpośrednio rozstrzygnięciem na korzyść uczestnika, tj. A. M. i J. P. (2). Zeznania tych świadków były o tyle mniej wiarygodne, że jak dwukrotnie podkreślono wyżej, świadkowie składali co do innych ważnych okoliczności zeznania niezgodne z prawdą.

Jednakże decydujące znaczenie w ocenie Sądu Okręgowego dla przesądzenia kwestii samoistności czy zależności posiadania wnioskodawcy miały zeznania innych osób, tj. J. P. (1), który stwierdził np., że na pozostawienie samochodu przez uczestnika, jak również innych materiałów odbywało się za zgodą wnioskodawcy, A. P. (2), S. P., który potwierdził tę samą okoliczność co J. P. (1), T. P. czy K. P., którzy wyraźnie, niezależnie od siebie wskazali, że była taka sytuacja, iż wnioskodawca zezwolił uczestnikowi na postawienie szklarni, ale tylko na okres jednego roku, przy czym S. P. wyraźnie podkreślił, że był tego świadkiem naocznym.

W ocenie Sądu Okręgowego tego rodzaju materiał dowodowy pozwalał przyjąć, że wnioskodawca wraz z żoną od daty darowizny posiadał swoją część działki, traktował ją jako swoją własność, tak też był traktowany przez M. P. (1) co najmniej do wybuchu konfliktu i usunięcia ogrodzenia oraz drzewek, był też uważany przez otoczenie (świadków, dalszych członków rodziny) za właściciela z racji posiadania nieruchomości, zobowiązania uczestnika oraz decydowania co do tej nieruchomości, a więc jego posiadanie było posiadaniem samoistnym.

Sąd Okręgowy uznał też, że w okolicznościach tej konkretnej sprawy niewygrodzenie działki aż do momentu postawienia ogrodzenia przez uczestnika nie podważało faktu posiadania przez wnioskodawcę konkretnej części większej działki oznaczonej we wniosku jako działka (...). Niewątpliwe bowiem zainteresowani wiedzieli, która część jest czyja. Większość świadków zeznających w sprawie co prawda oświadczyła, że nie było widocznego ogrodzenia, ale nie zeznała, iż w związku z tym nie było wiadomo, gdzie zaczyna się posiadanie jednego z braci, a kończy drugiego. Z kolei z zeznań wnioskodawcy, G. P. oraz S. P. wprost wynikało, iż podział nieruchomości był umowny, widoczny w sposobie użytkowania. Zarówno wnioskodawca jak i uczestnik wskazywali, ile każdy z nich miał szklarni, na której części zostały posadowione. Zwracanie się przez uczestnika do wnioskodawcy o wyrażenie zgody na posadowienie samochodu czy innych materiałów na części wnioskodawcy także świadczyło, że doskonale wiedzieli, która część jest czyja. Podobnie samo postawienie ogrodzenia przez uczestnika postępowania w określonym miejscu, nie kwestionowanie co najmniej przez kilka lat takiego przebiegu ogrodzenia, również wskazywało, że mieli oni ustalony przebieg linii granicznej. Odnośnie granic planowanej działki uczestnik nie zaprzeczył, że granica ta mogła biec wzdłuż linii jego ogrodzenia, natomiast wnioskodawca i uczestniczka potwierdzili, że tak było, z tym że na swoją niekorzyść zgodzili się na zaplanowanie "skosu", aby ułatwić M. P. (1) dojazd do jego części działki (zeznania M. P. (1) i G. P. z dnia 28 września 2016r.).

Przechodząc do analizy możliwości zasiedzenia nieruchomości przez G. P. Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności wskazał, że istotnie przerwanie biegu zasiedzenia przez wniesienie sprawy o wezwanie do ugody przerwało bieg terminu zasiedzenia w stosunku do wnioskodawcy. Natomiast rację miał skarżący, że nie doszło do przerwania biegu zasiedzenia w stosunku do objętej wnioskiem G. P., albowiem uczestnik do dnia dzisiejszego nie podjął przeciwko niej żadnej czynności w rozumieniu art. 123 k.c., która spowodowałaby przerwanie biegu zasiedzenia. Niewątpliwie bowiem przerwanie biegu może dotyczyć jedynie osoby, na rzecz której i przeciwko której dana czynność została dokonana (tak też SN w postanowieniach: z dnia 29 października 2010r. I CSK 705/09, , 11 sierpnia 2011r. I CSK 647/10, 23 listopada 2012r. I CSK 257/12 i z 28 stycznia 2015r. I CSK 208/14). Tymczasem wezwanie do ugodowego opuszczenia nieruchomości zostało skierowane jedynie do wnioskodawcy. Z kolei czynnością przerywającą bieg terminu zasiedzenia nie mogło być wystąpienie z roszczeniem o zasiedzenie nieruchomości, jako że zostało dokonane nie przez uczestnika, ale przez wnioskodawcę i oczywistym było, że nie zmierzało ani do dochodzenia, ani ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia ewentualnego roszczenia/ prawa uczestnika do działki zajmowanej przez wnioskodawcę i jego żonę, a wręcz przeciwnie, zmierzało do odebrania mu własności nieruchomości.

Sąd Okręgowy nie miał też wątpliwości, że wnioskodawca miał w ramach apelacji legitymację do żądania ustalenia zasiedzenia również na rzecz wyłącznie G. P., albowiem wniosek złożony w postępowaniu przed Sądem I instancji, po jego modyfikacji, dotyczył także G. P.. Ponadto w postępowaniu nieprocesowym interes prawny uczestnika zaskarżającego orzeczenie należałoby rozpatrywać szerzej, w aspekcie art. 510 k.p.c. (tak też SN w postanowieniu z 21 czerwca 2006r. I CSK 329/05). Natomiast bezspornie wnioskodawca był zainteresowany rozstrzygnięciem korzystnym dla G. P., gdyż przedmiotową nieruchomość posiadał wraz z żoną, to współposiadanie miało charakter łączny, a działka w wyniku stwierdzenia zasiedzenia czy na wnioskodawcę, czy na uczestniczkę weszłaby do majątku wspólnego jej i wnioskodawcy. Poza tym o możliwości zaskarżenia orzeczenia co do żony stanowiła również specyfika spraw o zasiedzenie, w których sąd w ogóle nie jest związany wnioskiem wskazującym krąg osób mogących stać się właścicielami i z urzędu ustala krąg uprawnionych oraz datę ewentualnego zasiedzenia (tak SN w postanowieniu z dnia 12 lutego 2010r. I CSK 315/09). W postępowaniu o zasiedzenie nie tyle bowiem chodzi o to, żeby rozstrzygnięcie zapadło w zgodności z wnioskiem, lecz by było ono zgodne z prawem i rzeczywiście istniejącymi stosunkami prawnymi, obligacyjnymi i rzeczowymi (tak SN w postanowieniu z dnia 12 marca 2013r. I CSK 316/12), aby jego rezultatem było uregulowanie stosunków prawnych (tak SN w postanowieniu z 21 czerwca 2006r. I CSK 329/05).

W sytuacji dopuszczalności apelacji w w/w zakresie oraz wobec stwierdzenia, że istotnie zawezwaniem do ugodowego wydania nieruchomości nie została objęta G. P., decydujące zdaniem Sądu Okręgowego było uzupełnienie ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego, a następnie ocena, czy posiadanie uczestniczki miało charakter samoistny i wyczerpywało pozostałe przesłanki z art. 172 k.c.

Sąd Okręgowy zważył bowiem, że uczestnik postępowania kwestionował wykazanie samoistności posiadania uczestniczki, a należało się o tyle zgodzić z jego stanowiskiem, że w postępowaniu przed Sądem I instancji strony oraz Sąd Rejonowy w przeważającej części zmierzały do ustalenia posiadania wnioskodawcy i charakteru tego posiadania, natomiast Sąd I instancji w uzasadnieniu w zasadzie nie poczynił na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego żadnych ustaleń faktycznych co do osoby G. P..

Jednakże tego rodzaju uchybienie Sądu Rejonowego, zdaniem Sądu Okręgowego, nie uzasadniało uchylenia postępowania do ponownego rozpoznania, albowiem w świetle orzeczenia Sądu Rejonowego nie można było przyjąć, że postanowienie nie dotyczyło istoty sprawy, jak również nie było wymagane przeprowadzenie całego postępowania dowodowego, a jedynie poczynienie na podstawie zgromadzonych i uzupełnionych dowodów dodatkowych ustaleń faktycznych i ich prawna ocena.

Sąd Okręgowy zważył ponadto, że na datę wydawania postanowienia przez Sąd Rejonowy nie było możliwe stwierdzenie zasiedzenia na rzecz G. P. jako samoistnego posiadacza nieruchomości, w oderwaniu od sytuacji współmałżonka, gdyż przy założeniu początku biegu terminu przedawnienia najwcześniej w przypadku G. P. na datę zamążpójścia czy na moment darowizny nie upłynął jeszcze 30–letni okres posiadania przez nią spornej działki. Stąd też postępowanie skupiło się na określeniu, czy wnioskodawca był samoistnym posiadaczem nieruchomości przez wymagany prawem okres.

Przechodząc do rozstrzygnięcia w zakresie ewentualnego zasiedzenia na rzecz G. P. Sąd Okręgowy w uzupełnieniu materiału dowodowego stwierdził, że od (...) stycznia 1986r., tj. od daty ślubu posiadała ona przedmiotową nieruchomość wspólnie z mężem, pomagała w stawianiu kolejnych szklarni, zajmowała się uprawą w szklarniach, sprzedawała kwiaty. Czuła się współwłaścicielką działki i za taką była postrzegana przez swojego męża. Posiadanie uczestniczki trwa do tej pory i nie została wobec niej podjęta żadna czynność przerywająca bieg zasiedzenia w rozumieniu art. 123 k.c. w zw. z art. 175 k.c.

Sam fakt, iż uczestniczka w dniu (...) stycznia 1986r. zawarła związek małżeński z wnioskodawcą został potwierdzony złożonym do akt postępowania aktem ślubu (k.133). W toku postępowania, na rozprawie w dniu 28 września 2016r., wnioskodawca i uczestniczka potwierdzili też, że nadal są małżeństwem i nie zawierali umów majątkowych małżeńskich, czego nie kwestionowała strona przeciwna. W dacie zawierania przez nich związku zasadą było natomiast powstanie ustawowej wspólności małżeńskiej.

Nie było też przez nikogo kwestionowane, że po ślubie uczestniczka zamieszkała z wnioskodawcą na nieruchomości wówczas należącej jeszcze do jego rodziców i od tego czasu w różnym rozmiarze pracowała z wnioskodawcą na spornej nieruchomości.

Sąd Okręgowy podzielił pogląd wyrażane w orzecznictwie, że samo zawarcie małżeństwa nie powoduje co prawda, że współmałżonek staje się współposiadaczem samoistnym (tak też SN w orzeczeniu z dnia 10 marca 2016r. III CSK 186/15), ale trzeba rozważyć, czy w konkretnym stanie faktycznym można byłoby przyjąć, że współmałżonek dopuścił drugiego małżonka do takiego posiadania samoistnego.

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy zgodził się przy tym z Sądem Rejonowym, iż posiadanie wnioskodawcy do momentu dokonania darowizny było posiadaniem zależnym. Gdyby jednak traktować powstające posiadanie współmałżonka w kategorii niejako oderwanej od posiadania już posiadającego małżonka, nie jako przekazanie części uprawnień do nieruchomości, to bezspornie skoro od daty ślubu uczestniczka zaczęła posiadać sporną część nieruchomości, zajmując się nią i pracując na niej, natomiast w sprawie nie przedstawiono jakichkolwiek dowodów świadczących o jej posiadaniu zależnym, można byłoby uznać, że nie zostało obalone w stosunku do niej domniemanie samoistności posiadania wynikające z art. 339 k.p.c.

Gdyby jednak przyjąć, co w ocenie Sądu okręgowego wydaje się bardziej zasadne, że uczestniczka nie mogła posiadać samoistnie działki w okresie, kiedy jej mąż posiadał działkę w sposób zależny, albowiem swoje posiadanie wywodziła niejako od posiadania męża, to należało w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy uznać, że uczestniczka została przez wnioskodawcę do współposiadania samoistnego dopuszczona w momencie, kiedy zmienił się z dniem darowizny charakter posiadania wnioskodawcy.

Bezspornie bowiem uczestniczka wspólnie i na równych prawach pracowała z wnioskodawcą na prawej części działki objętej żądaniem wniosku, co potwierdzili liczni świadkowie: T. P., B. S., K. P., A. P. (2), T. P., G. D., A. P. (3). Świadkowie E. W. i G. D. zeznały z kolei, że kupowały od niej kwiaty, które razem z mężem wyhodowała, G. D. potwierdziła, że uczestniczka brała udział w dostawianiu tuneli. Nie było przy tym istotne z punktu widzenia rozstrzygnięcia o zasiedzeniu, czy poświęcała tej pracy tak dużo czasu jak wnioskodawca i czy miała uprawnienia rolnicze. Logiczne bowiem jest, że kobieta z reguły poświęca w pewnych momentach swego życia znaczną część czasu na wychowanie dzieci, co zresztą potwierdziła sama uczestniczka w swoich zeznaniach i mniej koncentruje się na wykonywaniu pracy zawodowej. Do pracy na etacie w sklepie przystąpiła zaś dopiero ok. 2006r., kiedy to, jak logicznie zeznała, prowadzona przez nią i męża działalność rolnicza stała się mniej opłacalna. Z drugiej strony oznaczało to, że dochody z nieruchomości przez blisko 20 lat stanowiły główne utrzymanie całej rodziny.

Uczestniczka podejmowała się też czynności świadczących, że czuła się odpowiedzialna za nieruchomość. Świadkowie B. S., K. P., J. G., S. P., G. D. i wnioskodawca zeznali, że przekazywała M. P. (5) pieniądze na podatki za część działki zajmowaną przez nich, albo dawała w tym celu wnioskodawcy pieniądze, aby ten przekazał je bratu. Wnioskodawca potwierdził, że pieniądze przeznaczane na ten cel pochodziły z ich majątku wspólnego.

Podobnie kolejne tunele, które powstawały na działce, były finansowane ze wspólnych pieniędzy. Wnioskodawca wskazał także, że decyzje co do działki, upraw etc. podejmowali zawsze razem.

Zdaniem Sądu Okręgowego te działania uczestniczki świadczyły o tym, że w pełni, na równych z mężem prawach zaangażowała się w posiadanie działki i pracę na tej działce, jak również czuła się za nią odpowiedzialna, ponosiła związane z tym posiadaniem ciężary. Potwierdzał to też złożony do akt dowód w postaci zaświadczenia z 1990r. o opłacie na ubezpieczenie rolnicze, na którym figurowali obydwoje małżonkowie.

W ocenie Sądu Okręgowego oprócz fizycznego władztwa nad rzeczą został wykazany w stosunku do G. P. także animus, tj. chęć władania rzeczą jak właściciel i bycie postrzeganym jako uprawniony do władania nieruchomością. O tym, że mąż traktował ją jako pełnoprawną współwłaścicielkę posiadanej nieruchomości świadczyła chociażby modyfikacja wniosku dokonana w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, w której zwrócił się on o stwierdzenie zasiedzenia również na jej rzecz, albowiem jest jego żoną, a poza tym razem pracowali na tej nieruchomości. Wnioskodawca potwierdził też, słuchany w dniu 28 września 2016r., że wychodząc za mąż uczestniczka znała plany teściów co do nieruchomości i miała przekonanie, że będzie jej współwłaścicielką.

Podkreślenia przy tym wymagało, że twierdzenia wnioskodawcy zawarte w modyfikacji wniosku nie były kwestionowane na etapie postępowania przed Sądem I instancji przez pozostałych uczestników postępowania, a G. P. poparła tak sformułowany wniosek męża.

O stosunku uczestniczki do posiadanej działki wyraźnie świadczyła jej wypowiedź: „na tę działkę moją i męża nie wchodziły żadne dziki”. Na rozprawie w dniu 19 lipca 2016r. stwierdziła, że wnosi o zasiedzenie nieruchomości na jej i męża rzecz, albowiem od 1986r. wspólnie z mężem utrzymuje się z pracy na tej nieruchomości, jest to dorobek ich życia.

W ocenie Sądu Okręgowego przy ocenie charakteru posiadania współmałżonka dużą rolę powinny odgrywać też zasady logiki i doświadczenia życiowego. Zasady te w niniejszej sprawie w połączeniu z zebranym materiałem dowodowym, w szczególności okolicznością prowadzenia przez wiele lat wspólnie gospodarstwa ogrodniczego, które stanowiło główne źródło utrzymania rodziny, jego finansowania ze środków wspólnych oraz w związku z zeznaniami samego uczestnika, że wnioskodawca i G. P. są dobrym małżeństwem jednoznacznie wskazywały zaś, że uczestniczka pracując przez 30 lat z mężem na nieruchomości, uczestnicząc w płaceniu obciążeń za tę nieruchomość, czy wreszcie wspólnie z mężem inwestując w nowe szklarnie czy tunele musiała czuć się współwłaścicielką tej nieruchomości.

Sąd Okręgowy także zważył, że co prawda uczestnik zdemontował częściowo postawione przez siebie ogrodzenie i zniszczył nasadzenia należące do wnioskodawcy, ale nie wyzuł wnioskodawcy czy uczestniczki z posiadania działki, a wiec posiadanie przez nich przedmiotowej nieruchomości trwa w dalszym ciągu. Wnioskodawca i uczestniczka dalej mają bowiem dostęp na przedmiotową nieruchomość, gdzie znajdują się posadowione przez nich tunele. Tunele te nie zostały przez uczestnika zdemontowane, czy zniszczone. W dalszym ciągu wnioskodawca i uczestniczka zajmują się uprawami na tej nieruchomości, a uczestniczka na całym zajmowanym terenie kosi trawę.

Poza tym trzeba podkreślić, że zdarzenia przewidujące przerwanie biegu zasiedzenia zostały określone w art. 123 w związku z art. 175 k.c. w sposób wyczerpujący. Oznacza to, że inne niż wymienione w art. 123 pkt 1 k.c. przejawy władztwa nad rzeczą osoby uprawnionej nie powodują przerwania biegu zasiedzenia (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia (...) marca 2015 r. I CSK 200/14). Z kolei uczestnik narusza aktualnie posiadanie wnioskodawcy i uczestniczki m.in. przez postawienie własnej konstrukcji. Zważyć przy tym należało, że odbyło się to bez zgody wnioskodawcy i uczestniczki, którzy logicznie i wiarygodnie, zważywszy na przedział czasowy dzielący te zdarzenia, wyjaśnili, że na takie działania uczestnika odpowiedzieli wniesieniem sprawy o zasiedzenie, bo "bić się nie będziemy".

Zdaniem Sądu Okręgowego przy przyjęciu samoistności posiadania wnioskodawcy, co zostało wykazane wyżej, posiadania działki przez uczestniczkę wspólnie z wnioskodawcą przez 30 lat, wykazanie jej pracy na tej działce i inwestowania w nowe szklarnie/tunele, partycypowania G. P. w płaceniu obciążeń, traktowania jej przez męża jako współwłaścicielki, dostrzegania przez otoczenie, że razem z mężem pracowała ona na swojej części nieruchomości, wreszcie przy braku wyraźnego kwestionowania przez uczestnika na etapie postępowania przed Sądem I instancji samoistności czy nawet posiadania konkretnie przez uczestniczkę przedmiotowej nieruchomości po 1986r., zarówno w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, jak i zasad logiki oraz doświadczenia życiowego istniały podstawy do przyjęcia, iż z upływem okresu 30 lat od daty darowizny, tj. w dniu 10 marca 2016r. nabyła ona przedmiotową nieruchomość na drodze zasiedzenia.

Sąd Okręgowy nie miał przy tym wątpliwości, że nie mogła ona nabyć jedynie udziału, ale całą sporną działkę, albowiem współposiadanie łączne, a takie występuje w przypadku małżeństwa, musi być interpretowane jako realizowanie przez każdego z współposiadaczy całości praw (tak SN w postanowieniu z dnia 11 sierpnia 2011r. I CSK 647/10). Wynika to z braku możliwości oznaczenia udziału w związku z treścią art. 35 k.r.o.

Ponieważ wobec niniejszych ustaleń tylko uczestniczka spełniła przesłanki określone w art. 172 k.c., tylko ona została wymieniona przez Sąd Okręgowy w postanowieniu stwierdzającym zasiedzenie nieruchomości, aczkolwiek bezspornie nieruchomość i tak wejdzie do majątku wspólnego stron (tak SN w uzasadnieniu postanowienia z dnia 23 listopada 2012r. I CSK 257/12). Wniosek zaś wnioskodawcy w tym zakresie nie został w apelacji uwzględniony.

Ustosunkowując się do ostatniego zarzutu apelacyjnego, Sąd Okręgowy uznał za całkowicie niezasadny zarzut naruszenia art. 323 k.p.c., gdyż postępowanie cywilne nie nakłada obowiązku prowadzenia postępowania dowodowego przez tego samego sędziego. Zasada bezpośredniości nie została więc naruszona przez to, że orzeczenie zostało wydane przez innego sędziego, niż sędzia początkowo prowadzący postępowanie. wystarczające było, aby był to sędzia, przed którym była przeprowadzona ostatnia rozprawa w sprawie, a co miało miejsce w niniejszej sprawie.

Mając powyższe na uwadze, w oparciu o art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy uwzględnił apelację ww stosunku do G. P., o kosztach postępowania w II instancji orzekł na podstawie art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i art. 520 § 1 k.p.c. uznając, że nie zaistniały podstawy, aby odstąpić od ogólnej regulacji przewidzianej w tym przepisie.