Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 907/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 października 2016 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Ficek

Sędziowie SSO Małgorzata Peteja-Żak

SSO Marcin Schoenborn (spr.)

Protokolant Sylwia Sitarz

przy udziale Małgorzaty Kocaj

Prokuratora Prokuratury RejonowejG. w G.

po rozpoznaniu w dniu 21 października 2016 r.

sprawy K. L. ur. (...) w J.

syna G. i E.

oskarżonego z art. 158§1 kk w zw. z art. 57a§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 19 kwietnia 2016 r. sygnatura akt III K 1165/14

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione
w postępowaniu odwoławczym w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych)
i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 120 zł (sto dwadzieścia złotych).

  Sygn. akt VI Ka 907/16

UZASADNIENIE

  wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 21 października 2016 r. sporządzone w całości na wniosek obrońcy

Wyrokiem z dnia 19 kwietnia 2016 r. sygn. akt III K 1165/14 Sąd Rejonowy w Gliwicach uznał oskarżonego K. L. za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 27 kwietnia 2013 r. w G. na skrzyżowaniu ulic (...) działając publicznie i bez powodu wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w tym współoskarżonymi M. G., J. W. i D. J., dokonując umyślnego zamachu na zdrowie i okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, wziął udział w bójce kibiców drużyn piłkarskich (...) i (...), w której poprzez zadawanie ciosów rękami oraz nogami narażało się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia skutku określonego w art. 157 § 1 kk i za to na mocy art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto na mocy art. 57a § 1 i 2 kk zasądził od oskarżonego K. L. na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej nawiązkę w kwocie 600 złotych. W końcu na mocy art. 627 kpk zasądził od w/w oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki w kwocie 370 złotych oraz wymierzył mu opłatę w kwocie 120 złotych.

Przywołany wyrok zawierał również rozstrzygnięcia związane z pociągnięciem do odpowiedzialności karnej współoskarżonych M. G., J. W. i D. J., którym za popełnienie zarzucanego przestępstwa z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk wymierzone zostały kary po 8 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania na okresy próby, trzech lat wobec M. G. i J. W., natomiast pięciu lat wobec D. J.. Wszyscy oni też zostali oddani w okresie próby pod dozór kuratora sądowego, a także na tej samej podstawie, co wobec K. L., zasądzone zostały od nich w identycznej wysokości na rzecz tego samego beneficjenta nawiązki. Obciążeni zostali też kosztami sądowymi.

Apelację od tego wyroku złożyła jedynie obrońca oskarżonego K. L.. Zatem orzeczenie to uprawomocniło się bez zaskarżenia w odniesieniu do pozostałych oskarżonych.

Obrońca K. L. zaskarżyła wyrok w całości, oczywiście w zakresie rozstrzygnięć dotyczących jej mandanta i na jego korzyść, zarzucając orzeczeniu:

1.  obrazę prawa materialnego, a to art. 158 § 1 kk poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że sama obecność na miejscu zdarzenia stanowi realizację znamion czynu zabronionego,

2.  mającą wpływ na treść wyroku obrazę przepisów postępowania, a to:

art. 410 kpk w zw. z art. 424 kpk poprzez wadliwą redakcję uzasadnienia, polegającą na zbiorczym wymienieniu wszystkich dowodów, na których Sąd I instancji oparł swe ustalenia faktyczne, w wyniku czego z treści uzasadnienia nie wynika na podstawie, których dowodów ostały ustalone poszczególne okoliczności, w tym zwłaszcza sprawstwo oskarżonego K. L., a przede wszystkim braku wskazania, jakich w ogóle czynności oskarżony miał się w trakcie tego zdarzenia dopuścić,

art.7 kpk w zw. z art. 2 § 2 kpk w zw. z art. 410 kpk polegające na dokonaniu wadliwej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego oraz nieuprawnionej interpretacji zeznań świadek D. P., a także braku odmówienia braku wiarygodności dowodom spójnym i logicznym w zakresie, w jakim wskazywały one, że oskarżony na miejscu zdarzenia znalazł się zupełnie przypadkowo,

art. 5 § 2 kpk poprzez rozstrzygnięcie na niekorzyść oskarżonego licznych wątpliwości związanych z przebiegiem zdarzeń w dniu 27 kwietnia 2013 r., pomimo iż żaden z przeprowadzonych w toku rozprawy dowodów nie potwierdził udziału oskarżonego w bójce.

Z powołaniem się na te zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego L. jako niezasadna i to w stopniu najzupełniej oczywistym na uwzględnienie nie zasługiwała.

Skarżąca podnosząc zarzut obrazy prawa materialnego oparła go na przekonaniu, iż Sąd Rejonowy udziału oskarżonego L. w przedmiotowej niebezpiecznej bójce doszukiwał się wyłącznie w jego obecności na miejscu tego zdarzenia. Tak miał się bowiem wypowiedzieć w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku.

Jest to stwierdzenie całkowicie nieprawdziwe i abstrahuje od całości wywodów zawartych w owym dokumencie sprawozdawczym, dość czytelnie naprowadzających okoliczności mające świadczyć nie tyle o obecności K. L. w krytycznym czasie i miejsce, co o aktywnym udziale w przedmiotowej bójce, nawet jeśli akurat w jego przypadku nie wyrażał się on zadaniem komukolwiek uderzeń.

Na potwierdzenie tego należy zacytować z uzasadnienia zaskarżonego wyroku następujące dość charakterystyczne jego fragmenty. Pierwszy z nich zawarty w tzw. części ustalającej: „ Około godziny 17:00 na skrzyżowaniu ulic (...) doszło do bójki pomiędzy kibicami obu drużyn, w której brał udział między innymi M. G., K. L., J. W. i D. J.. Wszyscy uczestnicy bójki brali w niej czynny udział, przy czym u części aktywność przybrała również formę zadawania sobie nawzajem uderzeń i kopnięć. Przebieg powyższego zdarzenia został zarejestrowany przez kamery monitoringu miejskiego znajdującego się na wskazanym skrzyżowaniu ulic (...) ” (k. 713). Kolejny przedstawiający ocenę wyjaśnień oskarżonych: „ Podkreślenia wymaga, iż przebieg zdarzenia został zarejestrowany przez kamery monitoringu miejskiego. Zarówno nagrania, jak i wykonane na ich podstawie zdjęcia przedstawiające oskarżonych wyraźnie wskazują na czynny udział w bójce wszystkich oskarżonych. W pierwszej kolejności z odtworzonych nagrań wyraźnie wynika, że oskarżony J. W. zadawał innym uczestnikom bójki uderzenia. Pozostali oskarżeni choć nie zadawali takich uderzeń, to swoją postawą i zachowaniem jednoznacznie wykazali, że również byli czynnymi uczestnikami bójki i nie znaleźli się w tym miejscu przypadkiem Nie byli też tylko obserwatorami całego zdarzenia. Wyjaśnienia oskarżonych w których uzasadniając swoją obecność na miejscu zdarzenia wskazywali na przypadkowy charakter, czy też starali się wykazać związek tej obecności z miejscem swojego zamieszkania lub chęcią ostrzeżenia innych uczestników bójki przed funkcjonariuszami Policji, przeczy materiał dowodowy w postaci zapisu z monitoringu. Wynika z niego jednoznacznie, że udział oskarżonych w bójce był zamierzony, a przyjmowane pozycje i poszczególne zachowania świadczą o aktywnym charakterze tego udziału. Nie można też tracić z pola widzenia, że jak wynika z nagrania, oskarżeni wraz z innymi osobami zaatakowali kibiców (...) wybiegając z bocznej ulicy zwartą grupą” (k. 714).

Powyższe cytaty jasno wskazują, iż dla Sądu Rejonowego oskarżony L. nie uchodził za osobę postronną, starającą się zapobiec bójce, która przypadkowo znalazła się na miejscu zdarzenia, a wręcz przeciwnie, uznał go za świadomego aktywnego jej uczestnika, którego udział w nim uzewnętrznił się przyjmowanymi pozami, konkretnie zobrazowanymi na nagraniach z monitoringu. Rzeczywiście nie zostały one dokładnie opisane w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Nie mniej zauważenia wymaga, iż są bardzo dobrze widoczne na zapisach z monitoringu. Te zaś zostały odtworzone na rozprawie w obecności skarżącej, która mogła się wówczas zorientować na podstawie własnych spostrzeżeń wzrokowych w utrwalonym w pełni obiektywnie zachowaniu oskarżonego w krytycznym czasie i miejscu. Wystarczyło skoncentrować wzrok na kolejnych zachowaniach osoby, która w początkowej fazie bójki, trzyma znak drogowy. Ta osoba jest nawet przez samą skarżącą identyfikowana jako oskarżony. Nie można mieć również co do tego wątpliwości, jeśli uwzględni się, że na zdjęciu nr 3 (k. 5) siostra oskarżonego rozpoznała pewnie bez jakiegokolwiek wahania swego brata (k. 687). Jej wątpliwości dotyczyły wyłącznie interpretacji okazanej jej w postaci statycznej pozy oskarżonego.

Odwołując się zatem do przywołanych zapisów z monitoringu, które wyraziście Sąd Rejonowy wskazał w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku jako kluczowy dowód w sprawie, który pozwolił odtworzyć wiernie przebieg inkryminowanego zdarzenia i zachowanie poszczególnych jego uczestników, a tym samym krytycznie odnieść się do wyjaśnień K. L. i zeznań jego siostry D. P., mających wskazywać na przypadkową obecność oskarżonego w krytycznym czasie i miejscu, co najwyżej też uzewnętrzniającą się próbą powstrzymania napastników, stwierdzić należy, iż czynione na podstawie odtworzonych zapisów konstatacje przez skarżącego stanowią albo efekt nienależytego zapoznania się z nagraniami, względnie są wynikiem niedoskonałości jego funkcjonowania poznawczego w zakresie zmysłu wzroku, bądź też oparte są na świadomie fałszywym przekazie, ewentualnie stanowią wyraz życzeniowego postrzegania rzeczywistości.

O ile owe zapisy nie wskazują, aby oskarżony L. zadawał ciosy lub je przyjmował, co w sprawie pozostaje w istocie bezspornym, to już na pewno z całości utrwalonego na nich zachowania oskarżonego od początku jego nadbiegnięcia do grupy kibiców (...), przyjmujących postawę zachęcającą do bójki, w towarzystwie innych osób zainteresowanych wyłącznie atakiem, do momentu ucieczki, ewidentnie spowodowanej stanowczą, bo z użyciem środków przymusu bezpośredniego, interwencją funkcjonariuszy Policji, nie sposób mieć jakąkolwiek wątpliwość, iż był on jedną z osób, które po to znalazły się w krytycznym czasie i miejscu, aby bić się z kibicami drużyny przyjezdnej i w tym konkretnie celu podejmował stosowną aktywność. W międzyczasie wykonywał bowiem ruchy świadczące o gotowości zadania kopnięcia. W tym celu, kiedy właśnie trzymał jedną ręką znak drogowy, podnosił nogę i próbował przybliżyć się do przeciwnika, poprzedzał go jednak inny napastnik. Za chwilę dynamika zdarzenia wymusiła chwilowe wycofanie, a po przemieszczeniu się, dalej ze ściśniętymi pięściami, bynajmniej jednak nie w bezruchu, lecz wykonując ruchu świadczące o gotowości natychmiastowego włączenia się do ataku, względnie przyjęcia postawy obronnej, obserwował, jak inny napastnik powala i kopie ubranego w biały podkoszulek kibica (...). Po tym już nastąpiła ucieczka spowodowana interwencją Policji.

Nigdy nie było więc tak, aby oskarżony ograniczał się do trzymania znaku drogowego. W żadnym fragmencie zdarzenia nie wykonał też gestu, który można byłoby ocenić jako próbę uspokojenia kogokolwiek znajdującego się przed nim. Przeciwne twierdzenie obrońcy należy skwitować w możliwie najłagodniejszy dla niego sposób po prostu naiwnością.

Jak słusznie zaś zauważył Sąd Rejonowy, do przyjęcia udziału w bójce nie jest konieczne, aby konkretna osoba zadała innej osobie cios w postaci uderzenia, kopnięcia itp. Do przyjęcia uczestnictwa w bójce wystarczy „świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciwko innemu człowiekowi lub grupie ludzi” ( por. wyrok SN z dnia 28 lipca 1972 r., Rw 692/72, OSNKW 1972, nr 11, poz. 181, a także wyrok SA w Białymstoku z dnia 25 listopada 1997 r., II AKa 85/97, OSA 1998, z. 10, poz. 56 oraz wyrok SA w Krakowie z dnia 29 marca 2010 r., II AKa 69/10, KZS 2010 z. 9, poz. 28). Określona w art. 158 kk quasi odpowiedzialność zbiorowa przejawia się zatem w tym, że sprawca odpowiada na jego podstawie niezależnie od tego, czy to właśnie jego zachowanie stanowi o niebezpieczeństwie dla życia lub zdrowia oraz czy można mu przypisać np. zadanie uderzenia powodującego uszczerbek na zdrowiu.

Tym samym wedle Sądu I instancji udział oskarżonego L. w owej bójce, jakkolwiek nie wyrażał się wcale w zadaniu konkretnego ciosu czy uderzenia, nie mniej stanowił świadome zaangażowanie się w atak grupy mężczyzn identyfikujących ze środowiskiem wspierającym drużynę piłkarską (...) na kibiców przyjezdnej w danym dniu do G. drużyny piłkarskiej (...). Obie grupy dały przy tym wyraz woli fizycznego starcia się, a następnie przystąpiły do jej realizacji.

Już tylko tego rodzaju ustalenia, przedstawione w pisemnych motywach zaskarżonego zwięźle stosowanie do wymogu wynikającego z art. 424 § 1 pkt 1 kpk, niezbicie świadczyły o udziale oskarżonego w bójce.

Jej niebezpieczny charakter wiążący się z bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia człowieka opisanym w art. 157 § 1 kk nie mógł przy tym budzić wątpliwości, wynikał z przebiegu zajścia utrwalonego na nagraniach z monitoringu, w szczególności tej jego fazy, kiedy powalony kibic (...)był kopany po ciele.

Oczywistym było też działanie oskarżonego publiczne, bez powodu. Udział w bójce w okolicznościach utrwalonych na zapisach monitoringu nie pozostawiał też wątpliwości, iż stanowił jaskrawy przykład rażącego lekceważenia przez jej uczestników, w tym oskarżonego, porządku prawnego.

Prawidłowym zatem było zakwalifikowanie zachowania oskarżonego jako występku o charakterze chuligańskim z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk.

Sąd I instancji nie mógł przy tym obrazić prawa materialnego, gdy tak naprawdę z całości wywodów apelacji wynikało, iż nie akceptowała skarżąca ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Naruszenie prawa materialnego polega przecież na wadliwym jego zastosowaniu (lub niezastosowaniu) w orzeczeniu opartym na prawidłowych ustaleniach faktycznych. Nie ma obrazy prawa materialnego, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę. W takim przypadku ocenie instancyjnej podlega trafność ustaleń faktycznych, a nie obraza przepisów prawa materialnego ( por. wyrok SA w Krakowie z 4 sierpnia 2009 r., II AKa 143/09, KZS 2009/7-8/60).

Z przyczyn wyżej naprowadzonych Sąd Rejonowy nie popełnił jednak błędu w ustaleniach faktycznych przyjmując na podstawie konkretnie wskazanych przez siebie dowodów, że oskarżony brał udział w przedmiotowej bójce.

Do odmiennych wniosków nie mogły przecież doprowadzić nieprzystające do oczywistych faktów utrwalonych na zapisach z monitoringu twierdzenia oskarżonego i wspierającej go jego siostry, choć ta ostatnia i tak nie wypowiadała się kategorycznie, skoro przyznawała, iż zdarzenie obserwować miała z pewnej odległości, ponadto miała nie być nim szczególnie zainteresowana. Uwzględniając jego dynamiczny przebieg nie mogła zatem uchodzić za źródło dowodowe, które mogłoby skutecznie zaprzeczyć okolicznościom, z którymi tak strony, jak i sądy orzekające, mogły zapoznać się w istocie naocznie obserwując utrwalone na nagraniach przedmiotowe zdarzenie i zachowanie podczas niego prawidłowo zidentyfikowanego pośród jego uczestników oskarżonego.

W konsekwencji nie mógł również Sąd Rejonowy obrazić wskazanych w apelacji przepisów prawa procesowego.

W tym kontekście przypomnieć trzeba, iż zarzut naruszenia art. 7 kpk nie może ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. W grę może wchodzić np. pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenie się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności ( por. postanowienie SN z 26 lipca 2007 r., IV KK 175/07, OSNwSK 2007/1/1738; wyrok SA Katowice z 20 grudnia 2007 r., II AKa 381/07, Prok.i Pr.-wkł. 2008/9/31). W procesie nie chodzi przecież o to, czy wyjaśnienia lub zeznania są nieprzekonujące dla strony, lecz o to, czy są one przekonujące lub nie dla sądu w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Sama odmienność przekonania obrońcy w danej kwestii nie jest zaś obrazą prawa ( por. postanowienie SN z 13 listopada 2007 r., V KK 257/07, LEX nr 332945).

Poczynienie niekorzystnych dla oskarżonego ustaleń na podstawie dowodu, z którego w sposób pewny one wynikały, nie może też oznaczać, iż Sąd I instancji uchybił regule wyrażonej w art. 5 § 2 kpk. O złamaniu dyrektywy zawartej w tym przepisie nie można mówić bowiem w sytuacji, w której sąd dokonując oceny dwóch przeciwstawnych wersji dowodowych, wybiera jedną z nich, należycie, stosownie do wymogów art. 7 kpk i art. 410 kpk, ten to wybór uzasadniając. O naruszeniu powołanego przepisu można by mówić dopiero wtedy, gdyby sąd orzekający powziął wątpliwości, co do treści ustaleń faktycznych i mimo braku możliwości dowodowych prowadzących do ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, bądź wówczas, gdyby takie wątpliwości powinien był powziąć ( por. postanowienie SN z 29 maja 2008 r., V KK 99/08, LEX nr 435313). W wypadku gdy istotne dla sprawy ustalenie faktyczne może być poczynione w sposób pewny (tj. bez wypełniania rozumowania niekorzystnymi dla oskarżonego domniemaniami), a zależne jest ono od dania wiary lub odmówienia wiary tej czy innej grupie dowodów, Sąd nie może uchylić się od oceny przeprowadzonych dowodów, odwołując się do zasady in dubio pro reo. Sięganie po § 2 art. 5 kpk nie może zatem stanowić wyrazu bezradności decyzyjnej sądu w sytuacji, w której winien on zdecydować się na danie wiary temu lub innemu dowodowi, przy jednoczesnym odmówieniu wiary innemu dowodowi, jeśli tylko obdarzenie zaufaniem jednego z dowodów (grupy dowodów) prowadzi do stanowczych wniosków co do przebiegu wydarzeń istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego ( por. wyrok SN z 6 lutego 2008 r., IV KK 404/07, Biul.PK 2008/5/10). Nie budzi zaś w sprawie najmniejszych wątpliwości, iż Sąd Rejonowy za w pełni wiarygodny ocenił dowód z zapisów monitoringu. Skarżący w najmniejszym stopniu tego rodzaju oceny nie kwestionował, a jedynie przemilczał owy dowód jako świadczący wyjątkowo niekorzystnie dla oskarżonego.

Zatem rozstrzygnięcie o sprawstwie i winie należało w pełni zaakceptować.

Wniesienie środka odwoławczego w części odnoszącej się do winy spowodowało też konieczność sprawdzenia całości rozstrzygnięcia o karze.

Sąd Okręgowy nie znalazł najmniejszych podstaw do zakwestionowania rodzaju i wysokości kary, jaka została wymierzona oskarżonemu L.. Podkreślenia wymaga, iż mógłby to uczynić jedynie wówczas, gdyby miała się ona okazać rażąco niewspółmiernie surową. Nie sposób jednak uważać jej za wygórowaną i to w takim stopniu, że w następstwie prawidłowego zastosowania zasad wymiaru kary należałoby je znacząco złagodzić.

Wymierzona oskarżonemu kara 6 miesięcy pozbawienia wolności, a więc w wysokości mimo wszystko zdecydowanie bliższej minimum zagrożenia tego rodzaju karą wynikającemu również z zastosowania obligatoryjnego obostrzenia kary przewidzianego w art. 57a § 1 kk, w żadnym razie nie może uchodzić za karę niewspółmiernie surową i to w stopniu rażącym. Na pewno jej rodzaj i wysokość nie przekraczają stopnia winy oskarżonego, jak i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Poza tym wydaje się odpowiednią reakcją dla uzyskania zapobiegawczego efektu zarówno w stosunku do oskarżonego, jak i innych osób, które chciałyby iść w jego ślady. Ze względu na dotychczasową wielokrotną karalność za różnego rodzaju przestępstwa, w tym uprzednio również za czyn z art. 158 § 1 kk w zw. z art. 57a § 1 kk na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, niecelowym byłoby wymierzenie oskarżonemu kary łagodniejszego rodzaju.

Zgodzić się też trzeba z bezwzględnym charakterem kary pozbawienia wolności. Warunkowe zawieszenie wykonania tej kary orzeczonej za występek o charakterze chuligańskim dopuszczalne było i jest przecież w myśl art. 69 § 4 kk jedynie w szczególnie uzasadnionych wypadkach. Takowego nie sposób się zaś doszukać w okolicznościach niniejszej sprawy. Poza tym rację ma Sąd Rejonowy, gdy powołuje się na niemożność wysnucia względem wielokrotnie dotychczas karanego oskarżonego pozytywnej prognozy społeczno-kryminologicznej, bez której zastosowanie probacji z art. 69 § 1 kk również nie jest możliwe.

Bez zastrzeżeń należało się również odnieść do rozstrzygnięcia o obligatoryjnej nawiązce z art. 57a § 2 kk.

Nie znajdując z kolei innych niż podniesione w apelacji uchybień, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, Sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej na korzyść K. L. przez jego obrońcę zgodnie z art. 636 § 1 kpk skutkować musiało również obciążeniem oskarżonego kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, tj. wydatkami Skarbu Państwa, na które złożył się ryczałt za doręczenie pism w kwocie 20 złotych, a także opłatą w wysokości należnej za pierwszą instancję.