Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 256/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 listopada 2016r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie

Przewodniczący: SSA - Zbigniew Kapiński

Sędziowie: SA - Anna Zdziarska

SA - Rafał Kaniok (spr.)

Protokolant - sekr. sąd. Piotr Grodecki

przy udziale Prokuratora Leszka Woźniaka

po rozpoznaniu w dniu 28 października 2016 r. w Warszawie

sprawy

1) M. B. (1) urodz. (...) w P., s. W. i Z. zd. R.

2) K. R. (1) urodz. (...) w N., s. Z. i H. zd. D.

oskarżonych z art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. z art. 189 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie

z dnia 29 grudnia 2015 r. sygn. akt V K 1/13

1)  zmienia wyrok w zaskarżonej części w ten sposób, że w ramach czynu zarzucanego oskarżonym M. B. (1) i K. R. (1) w pkt I aktu oskarżenia uznaje ich za winnych tego, że w dniu 5 kwietnia 2006 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pozbawili wolności Z. D. (1) w ten sposób, iż skrępowali mu nogi i ręce, zaś oczy i usta zakleili taśmą klejącą, przy czym pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a następnie grożąc mu pozbawieniem życia za pomocą noża i przedmiotu kształtem przypominającego broń palną oraz bijąc po całym ciele usiłowali doprowadzić go do rozporządzenia mieniem poprzez złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia z (...) (...) -T. (...)” o numerze seryjnym (...) o sumie ubezpieczenia 2.000.000 złotych, gdzie osobą uposażoną była M. D. oraz poprzez zapłacenie kwoty 200.000 złotych z tytułu spłaty mieszkania położonego w S., a także zmuszali go w ten sposób do wyrażenia zgody na rozwód z M. D. i za tak przypisany czyn skazuje ich na mocy art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 189 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed zmianą dokonaną na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 2009 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz ustawy – Kodeks postępowania karnego w zw. z art. 11 § 2 k.k., zaś na mocy art. 282 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierza im kary - M. B. (1) 4 (czterech) lat pozbawienia wolności i K. R. (1) 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;

2)  w pozostałej części utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

3)  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. A. M. Kancelaria Adwokacka w W. i adw. Ł. C. Kancelaria Adwokacka w W. kwoty po 738 zł, obejmujące 23% VAT, tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

4)  zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i wydatkami obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

M. B. (1) i K. R. (1) zostali oskarżeni
o to, że:

I. w dniu 5 kwietnia 2006 r. działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pozbawili wolności Z. D. (1) w ten sposób, iż skrępowali mu nogi, zaś oczy i usta zakleili taśmą klejącą, przy czym pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a następnie grożąc mu pozbawieniem życia za pomocą noża i przedmiotu kształtem przypominającego broń palną oraz bijąc po całym ciele doprowadzili go do rozporządzenia mieniem poprzez złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia z (...) (...) - T. (...) o numerze seryjnym (...) o sumie ubezpieczenia 2.000.000 złotych, gdzie osobą uposażoną była M. D. oraz do uiszczenia z tego tytułu składki ubezpieczeniowej w wysokości 2.347,42 złotych, a także usiłowali go zmusić do zapłacenia kwoty 200.000,00 złotych z tytułu spłaty mieszkania położonego w S. oraz do wyrażenia zgody na rozwód z M. D.;

tj. o czyn z art. 282 k.k. i art. 189 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.;

a nadto

K. R. (1) o to, że:

II. w dniu 06 maja 2009 roku w Z., gm. N., woj. (...), na stacji paliw (...) dokonał zaboru w celu przywłaszczenia paliwa (...), poprzez zatankowanie do pojazdu marki (...) o numerze rejestracyjnym (...) paliwa w ilości 66,25 litra, a następnie oddalił się bez uiszczenia opłaty, czym spowodował szkodę w wysokości 266,99 złotych na rzecz (...) sp. z o.o.,

tj. o czyn z art. 278 § 1 k.k.

Wyrokiem z dnia 29 grudnia 2015 r. Sąd Okręgowy Warszawa – Praga w Warszawie:

I. oskarżonych M. B. (1) i K. R. (1) uznał za winnych popełnienia czynu zarzucanego im w pkt. I aktu oskarżenia i za to na mocy art. 4 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. z art. 189 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed zmianą dokonaną na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 2009 roku o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz ustawy - Kodeks postępowania karnego w zw. z art. 11 § 2 k.k. skazał oskarżonych M. B. (1) i K. R. (1), zaś na mocy art. 282 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył oskarżonemu M. B. (1) karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności oraz oskarżonemu K. R. (1) karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;

II. przyjął, iż czyn zarzucany w pkt. II oskarżonemu K. R. (1) stanowi wykroczenie z art. 119 § 1 k.w. i na mocy art. 5 § 1 pkt. 4 k.p.s.w. w zw. z art. 45 § 1 k.w. postępowanie wobec K. R. (1) umorzył;

III. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. M. Kancelaria Adwokacka w W. (...), (...)-(...) W. kwotę 3.542 złotych 40 groszy w tym stawkę 23% podatku od towarów i usług, tytułem obrony z urzędu oskarżonego M. B. (1) oraz na rzecz adwokata Ł. C. Kancelaria Adwokacka w W. ul. (...) (...), (...)-(...) W. kwotę 3.690 złotych w tym stawkę 23 % podatku od towarów i usług, tytułem obrony z urzędu oskarżonego K. R. (1);

IV. zwolnił oskarżonych M. B. (1) i K. R. (1) z opłat oraz pozostałych kosztów procesu i przejął je na rachunek Skarbu Państwa.

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli obrońcy oskarżonych oraz prokurator.

Obrońca M. B. (1) zarzucił wyrokowi:

I. mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisów postępowania, a mianowicie:

1. art. 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.pk poprzez dowolną a nie swobodną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego naruszającą zasadę obiektywizmu polegającą na:

a) pominięciu części zeznań jedynego bezstronnego świadka zdarzenia – agenta ubezpieczeniowego W. K. (1), który kategorycznie zaprzeczył by Z. D. (1) w czasie spotkania z nim miał jakiekolwiek obrażenia lub ślady po taśmie klejącej na twarzy lub rękach i by był zdenerwowany lub wystraszony,

b) całkowitym pominięciu i uznaniu za nieistotne zeznań świadków P. B. (1), T. R. oraz funkcjonariusza Policji T. S. dotyczących przestępczej działalności Z. D. (1) polegającej na wyłudzaniu kredytów, milionowych długach i znajdowania się w kręgu zainteresowania organów ścigania,

c) pominięciu przy ocenie wiarygodności wersji przedstawionej przez Z. D. (1) podczas zebrania w mieszkaniu na ul. (...) zeznań świadków: A. S. (1), T. R., P. B. (1), I. D. zgodnie opisujących Z. D. jako osobę niesłowną, kłamiącą z łatwością, lubiącą koloryzować i wyolbrzymiać,

d) pominięcie przy ocenie wiarygodności wersji Z. D. (1) okoliczności, iż był on zadłużony nawet u bliskich znajomych (P. W. (1), G. B.) i miał motywacje by przedstawiać się jak ofiarę, a jednocześnie potrafił wśród swoich przyjaciół perfekcyjnie prowadzić podwójne życie dla jednych był zadeklarowanym homoseksualistą, inni nic o tym nie wiedzieli (zeznania B. D. (1)),

e) poprzez przyjęcie, że wyjaśnienia M. B. (1) i K. R. (1) złożone w postępowaniu przygotowawczym, nie zostały wymuszone przez funkcjonariuszy Policji podczas gdy dokumentacja lekarska mówiąca zasinieniu całego ciała potwierdza przebieg zdarzeń opisanych przez oskarżonego;

2. art. 5§ 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie nie dających się wyjaśnić wątpliwości na niekorzyść oskarżonego;

II błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia poprzez przyjęcie, że oskarżony działając wspólnie i w porozumieniu z K. R. (1) pozbawił wolności Z. D. (1), przy czym pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a także usiłował zmusić go do zapłaty 200 tys. złotych podczas gdy wskazane powyżej uchybienia przepisów procedury nie pozwalają na przypisanie winy oskarżonemu, a do zawarcia umowy ubezpieczenia nie doszło.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego.

Obrońca K. R. (1) zarzucił wyrokowi:

I. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 170 k.pa. (brak możliwości wskazania konkretnej jednostki redakcyjnej przepisu z uwagi na brak wyraźnego rozstrzygnięcia o oddaleniu wniosku dowodowego przez Sąd I instancji) w zw. z art. 366 § 1 k.p.k., względnie art. 167 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k.

(wszystkie przepisy w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 czerwca 2015 r.) poprzez nieprzeprowadzenie następujących dowodów z dokumentów, pomimo złożenia przez obrońcę odpowiednich wniosków dowodowych:

dokumentów znajdujących się w aktach sprawy Sądu Okręgowego w Warszawie, sygn. akt XII K 82/12, stanowiących dokumentację dotyczącą stanu zdrowia oskarżonego K. R. (1), tj.:

- zlecenia przeprowadzenia badania lekarskiego w dniu 14 września 2009 r. (k. 2320 akt o sygn. XII K 82/12)

- książki zdrowia osadzonego, akt osobowopoznawczych, zawierających opis konsultacji psychologicznych przeprowadzonych z oskarżonym (k. 8539 – 8559 akt o sygn. XII K 82/12; zob. pkt 1 i 2 pisma obrońcy oskarżonego z 21 października 2014 r.);

podczas gdy dokumenty te były konieczne dla wyjaśnienia istotnych dla rozstrzygnięcia okoliczności, tj. używania względem oskarżonego K. R. (1) przemocy fizycznej i psychicznej przez funkcjonariuszy Policji z (...), a w konsekwencji poczynienia ustaleń faktycznych w tej kwestii, przyczyn, mechanizmu powstania, stopnia i charakteru obrażeń powstałych u K. R. (1) w trakcie postępowania przygotowawczego (po zatrzymaniu go w dniu

14 września 2009 r., a nie w wyniku zatrzymania);

nieprzeprowadzenie przez Sąd I instancji ww. dowodów skutkowało zgromadzeniem niepełnego materiału dowodowego, a w konsekwencji

poczynieniem przez ten Sąd nieprawidłowych ustaleń faktycznych o braku stosowania względem K. R. (1) przemocy fizycznej i psychicznej w celu wymuszenia od niego obciążających wyjaśnień oraz odniesieniu przez niego jedynie lekkich i powierzchownych obrażeń, które mogły powstać w sytuacji obezwładniania go (s. 25-27 uzasadnienia wyroku; zob. również pkt II poniżej);

II. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. w zw. z art. 171 § 7 k.p.k. w zw. z art. 171 § 5 k.p.k. poprzez dowolną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, niezgodną z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a także zasadą obiektywizmu, polegającą na uznaniu, że wyjaśnienia K. R. (1) i M. B. (1), złożone jeszcze w toku postępowania przygotowawczego oraz na rozprawie, co do stosowania względem nich przemocy fizycznej i psychicznej przez funkcjonariuszy Policji z (...) są niewiarygodne i były one motywowane dążeniem do uniknięcia odpowiedzialności karnej (zob. s. 26-27 uzasadnienia wyroku), a w konsekwencji na uznaniu dowodów z wyjaśnień K. R. (1) oraz M. B. (1) złożonych w toku postępowania przygotowawczego, w których to w szczególności K. R. (1) opisał okoliczności dotyczące zarzucanego czynu i obciążył siebie samego oraz M. B. (1), za materiał dowodowy zgromadzony zgodnie z przepisami procedury karnej, który może zostać wykorzystany w postępowaniu sądowym, podczas gdy szereg okoliczności wynikających z materiału dowodowego zebranego w sprawie wskazuje na stosowanie przez funkcjonariuszy Policji przemocy fizycznej i psychicznej względem K. R. (1) oraz M. B. (1) w celu wymuszenia od nich obciążających wyjaśnień, powstanie wskutek tego u podejrzanych obrażeń ciała, prowadzenie przez tych funkcjonariuszy nieformalnych rozmów z podejrzanymi, w których przygotowywano ich do złożenia odpowiednich wyjaśnień, co w świetle zakazu dowodowego z art. 171 § 7 k.p.k. w zw. z art. 171 § 5 k.p.k. skutkuje tym, że wyjaśnienia podejrzanych uzyskane w toku postępowania przygotowawczego za pomocą przymusu nie mogą stanowić dowodu w sprawie;

podkreślenia wymaga to, że K. R. (1) już przy pierwszej czynności procesowej przesłuchania z udziałem prokuratora, która miała miejsce w dniu 14 września 2009 r. (początek o godz. 14.08) mówił o stosowaniu względem niego przemocy;

III. w oparciu o art. 438 pkt 2 k.p.k. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie naruszenie art. 4 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. poprzez dowolną ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, niezgodną z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a także zasadą obiektywizmu, polegającą na:

1. przyjęciu że, zeznania świadka W. K. (1), agenta ubezpieczeniowego, są spójne z zeznaniami świadków „ze słyszenia”, tj. K. I. (1), J. S. (1), G. B., B. D. (1), A. S. (1) (s. 30 uzasadnienia wyroku), co ma w ocenie Sądu I instancji wspierać wersję przedstawioną przez tych świadków o bezprawnym pozbawieniu wolności Z. D. (1), opartą o relację tego ostatniego, podczas gdy depozycje W. K. (1) są sprzeczne z zeznaniami ww. świadków co do najważniejszych kwestii - śladów obrażeń na ciele Z. D. (1), które mieli spowodować oskarżeni oraz jego zachowania, którą to sprzeczność Sąd I instancji zignorował;

zeznania świadka W. K. (1) w najistotniejszej części zostały przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie pominięte, choć mają kluczowe znaczenie dla niniejszej sprawy, co dobitnie świadczy o nierzetelnej i dowolnej ocenie materiału dowodowego; świadek ten zeznał, że „okna na pewno były odsłonięte (...). Nic takiego nie kojarzę jak kotary do zasłaniania okien czy koce. (...) Na pewno na twarzy pana D. nie zaobserwowałem żadnych zasinień, żadnych śladów pobicia, ani strupów ani blizn. Nie wyglądał na osobą, wobec której w nie odległym czasie, wcześniej używano by siły fizycznej. Wyglądał na normalnego, zdrowego człowieka. Nie zaobserwowałem na jego twarzy śladów po taśmie klejącej. Pan D. był bardzo swobodny, nie był zestresowany, był wręcz wyluzowany” (protokół rozprawy z dnia 17 marca 2014 r., s. 5 - 6);

W. K. (1) to jedyny bezstronny uczestnik spotkania w mieszkaniu w S., a zarazem jedyny bezpośredni świadek („z widzenia"); jeżeli zatem on nie zaobserwował obrażeń na ciele Z. D. (1) oraz śladów taśmy klejącej po pojawieniu się w mieszkaniu w celu zawarcia umowy ubezpieczenia, będąc w jego bezpośredniej bliskości przez czas umożliwiający dokładną obserwację, to zupełnie dowolnym ustaleniem Sądu jest używanie przez oskarżonych względem Z. D. (1) przemocy, która miała pozostawić ww. ślady w celu przymuszenia go m.in. do zawarcia umowy ubezpieczenia, o których to śladach zeznawali ww. świadkowie, uczestnicy późniejszego spotkania przy ul. (...) w W. (różniąc się przy tym w szczegółach);

obrona nie zarzuca ww. świadkom świadomego podawania nieprawdziwych informacji - ich zeznania były zdeterminowane treścią relacji Z. D. (1), wskazującą na dramatyczny przebieg zdarzenia i jego wyglądem w trakcie spotkania w mieszkaniu przy ul. (...); relacji tej, a w szczególności odniesieniu przez Z. D. (1) obrażeń w sposób oczywisty przeczą zeznania świadka W. K. (1), jedynego bezstronnego uczestnika zdarzenia; to z kolei jest dowodem na nieprawdziwość twierdzeń Z. D. (1) przekazanych znajomym, którzy następnie powtórzyli je przed Sądem;

2. przyjęciu, że wyjaśnienia K. R. (1) co do przebiegu spotkania z M. B. (1) i Z. D. (1) w mieszkaniu tego ostatniego, położonym przy ul. (...) w S. i okoliczności jego dotyczących, są niewiarygodne, gdyż są sprzeczne z zeznaniami części świadków (m.in. K. I. (1), J. S. (1), G. B., B. D. (1), A. S. (1)), podczas gdy świadkowie ci byli nie byli uczestnikami zdarzenia, a ich relacja była oparta o nieprawdziwe informacje przekazane przez Z. D. (1); dodatkowo wyjaśnienia K. R. (1) korelują z wyjaśnieniami M. B. (1), a także z zeznaniami świadka W. K. (1) (zob. powyżej), co wskazuje na wiarygodny charakter wyjaśnień K. R. (1), złożonych m.in. na rozprawie;

3. przyjęciu, że relacja Z. D. (1) przekazana znajomym obecnym na spotkaniu w mieszkaniu przy ul. (...) była szczera i wiarygodna, umieli oni „odróżnić, kiedy Z. D. (1) mówi prawdę, a kiedy kłamie, gdyż długo go znali, a ponadto Z. D. (1) podczas jego opowieści był zdenerwowany, roztrzęsiony, mówił chaotycznie (s. 29 uzasadnienia wyroku), co ma, w ocenie Sądu, świadczyć o jego prawdomówności, podczas gdy są to ustalenia dowolne, abstrahujące od kluczowej części zeznań świadka W. K. (1), a ponadto ustalenia te nie uwzględniają tego, że Z. D. (1) był osobą małomówną, niesłowną, mającą tendencję do zmyślania, wyolbrzymiania oraz wprowadzającą inne osoby w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, o czym zeznawali m.in. świadkowie G. B., I. C., P. B. (2), T. R., A. S. (1) oraz wyjaśniał oskarżony K. R. (1) (zob. protokół rozprawy z dnia 30 lipca 2015 r., s. 2), a także osobą mającą duże zadłużenie, o czym zeznawali m.in. świadkowie G. B. oraz P. W. (2) (zob. protokół rozprawy z dnia 02 czerwca 2014 r.);

4. uznaniu, że działalność Z. D. (1), polegająca na pośrednictwie kredytowym nie jest przedmiotem zainteresowania w niniejszym postępowaniu (s. 34, s. 35 uzasadnienia wyroku), podczas

gdy działalność ta pozostawała w zainteresowaniu organów ścigania, a wobec Z. D. (1) w dniu 27 czerwca 2008 r. wydano

postanowienie o przedstawieniu zarzutów popełnienia wielu przestępstw z art. 286 § 1 k.k. w zb. z art. 297 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., co wskazuje na uzasadnione podejrzenie popełniania przez niego przestępstw, jego zachowania polegające na wprowadzaniu innych w błąd oraz powstanie zadłużenia wobec osób trzecich, co z kolei uprawdopodabnia to, że Z. D. (1) w trakcie spotkania z osobami przy ul. (...) w W. w dniu 5 kwietnia 2006 r. przedstawił nieprawdziwe informacje o przebiegu spotkania przy ul. (...), z którym miał wiązać się jego pozbawieniem wolności, fałszywie pomówił oskarżonych o popełnienie czynu zabronionego w celu skierowania na nich podejrzenia, przy jednoczesnym jego zniknięciu w celu ukrycia się przed wierzycielami oraz organami ściągania i wymiarem sprawiedliwości; powyższe okoliczności korelują z zeznaniami świadków m.in. P. B. (1), A. S. (1), T. R., z których wynika, że Z. D. (1) był osobą niewiarygodną (zob. pkt 3 powyżej);

5. pominięciu przez Sąd I instancji przy ocenie dowodów zebranych w sprawie wynikającej z zeznań świadków - uczestników spotkania przy ul. (...) okoliczności wydania im przez Z. D. (1) kategorycznego polecenia, aby nie zawiadamiali oni Policji (zob. m.in. zeznania świadków K. I. (1) z dnia 12 grudnia 2014 r., B. D. (1) z dnia 13 lutego 2015 r.) o przestępstwie pozbawienia go wolności, niezawiadomienia o tym Policji przez samego Z. D. (1) oraz ww. osoby (zawiadomienie złożył K. I. (1) dopiero po utracie z nim kontaktu), co było konieczne dla oceny wiarygodności zeznań ww. świadków oraz relacji Z. D. (1); takie zachowanie może świadczyć o tym, że relacja ta była nieprawdziwa, a Z. D. (1) poprzez te informacje próbował skierować fałszywe oskarżenie pod adresem M. B. (1) i K. R. (1) ze względu na skomplikowany i trudny charakter jego relacji z M. B. (1) i M. D. oraz odwrócić uwagę od jego prawdopodobnych planów opuszczenia P. ze względu na problemy z prawem i zadłużenie u wierzycieli; zgodnie z doświadczeniem życiowym osoba dotknięta poważnym przestępstwem z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której życie było zagrożone, informuje o tym niezwłocznie organy ścigania, a nie opowiada o tym znajomym, zakazując im informowania Policji;

6. pominięciu przez Sąd I instancji przy ocenie dowodów zebranych w sprawie okoliczności, że Z. D. (1) w dniu 7 kwietnia 2006 r., a więc dwa dni po rzekomym pozbawieniu go wolności połączonym ze szczególnym udręczeniem bawił się w klubie (...) w W., następnego dnia „wyciągał na imprezę” A. S. (1), a jeszcze kolejnego dnia kontaktował się z nim, aby ten przyszedł do klubu (...), w którym był Z. D. (1), co zdziwiło A. S. (1) (protokół przesłuchania świadka A. S. (1) z dnia 17 kwietnia 2006 r., k. 66v; protokół rozprawy z dnia 15 stycznia 2015 r., s. 4), a w tym czasie (po dniu 5 kwietnia 2006 r.) Z. D. (1) zachowywał się normalnie i nie wracał do tematu uprowadzenia, co było konieczne dla oceny wiarygodności relacji Z. D. (1) i świadków, którzy tę relację powtórzyli; zgodnie z doświadczeniem życiowym osoba dotknięta poważnym przestępstwem z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której życie było zagrożone, nie tylko informuje o tym niezwłocznie organy ścigania, ale także nie jest skłonna do zabawy trzy dni z rzędu w nocnych klubach;

a w konsekwencji

IV. w oparciu o art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegający na uznaniu, że oskarżony K. R. (1) w dniu 5 kwietnia 2006 r., działając wspólnie i w porozumieniu z M. B. (1), pozbawił wolności Z. D. (1) ze szczególnym udręczeniem, grożąc mu pozbawieniem życia za pomocą noża i przedmiotu przypominającego broń palną oraz bijąc go po całym ciele, a także doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia, zapłatę składki z tego tytułu oraz usiłował zmusić go do zapłaty kwoty 200.000,00 zł, podczas gdy z materiału dowodowego sprawy wynika, że K. R. (1) pojechał do mieszkania przy ul. (...) w S. wraz z M. B. (1) i Z. D. (1), który chciał pokazać wyremontowane mieszkanie, nie uczestniczył aktywnie w rozmowie pomiędzy M. B. (1) a Z. D. (1), a następnie opuścił mieszkanie w celu zakupu jedzenia i nie był w nim obecny przez dłuższy czas m.in. w trakcie spotkania z agentem ubezpieczeniowym W. K. (1), co zeznał ten świadek, a następnie wrócił razem z ww. osobami do centrum W., przy czym przez cały czas, kiedy K. R. (1) był obecny w mieszkaniu Z. D. (1) zachowywał się normalnie, był zadowolony, nie obawiał się niczego, nie miał śladów obrażeń na twarzy i dłoniach, ani śladów po taśmie klejącej;

niezależnie od powyższego, niezwykle symptomatyczne jest ustalenie przez Sąd I instancji, że K. R. (1) dopuścił się zarzucanego mu czynu, wspólnie i w porozumieniu z M. B. (1), bez poddania analizie, jakich to konkretnie czynności sprawczych miał się on dopuścić (np. kto miał konkretnie miał przystawiać pokrzywdzonemu nóż do ciała, kto miał go bić i w jaki sposób, kto miał go związać, kto miał zakleić mu oczy i usta taśmą klejącą) i nie poczynił w istocie żadnych rozważań co do (strony podmiotowej przestępstwa (poza lakonicznym i kwestionowanym stwierdzeniem, że „wina (...) K. R. (1) (...) nie budzi wątpliwości” - zob. s. 44 uzasadnienia wyroku), w szczególności nie rozważył, czy K. R. (1) akceptował) ewentualne zachowania innej osoby, miał świadomość i wolę wspólnej realizacji znamion czynu zabronionego;

na marginesie wskazać należy, że Sąd ustalił, iż oskarżeni mieli doprowadzić Z. D. (1) do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez zapłatę kwoty 2.347,42 zł z tytułu składki ubezpieczeniowej, a jednocześnie ustalił, że pieniądze na ten cel miał mu przekazać M. B. (1) (s. 3 uzasadnienia wyroku), co stanowi oczywistą sprzeczność;

V. w oparciu o art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, polegający na uznaniu za okoliczność obciążającą oskarżonego K. R. (1) przy wymiarze kary jego uprzednią karalność (s. 49 uzasadnienia wyroku), podczas gdy K. R. (1) w świetle przepisów prawa w momencie orzekania przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie, tj. w dniu 29 grudnia 2015 r. pozostawał osobą niekaraną (zob. dane o karalności, k. 4934), a zatem Sąd nie był uprawniony do wyciągnięcia z tego względu negatywnych dla oskarżonego konsekwencji w postaci wymierzenia surowszej kary.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Prokurator zarzucił wyrokowi:

- rażącą niewspółmierność wymierzonych oskarżonym kar, tj. M. B. (1) 5 lat pozbawienia wolności, zaś K. R. (1) 3 lat, jako kar rażąco łagodnych i nieuwzględniających w sposób należyty stopnia społecznej szkodliwości czynów, intensywności zastosowanej przemocy wobec pokrzywdzonego, zachowania oskarżonych po popełnieniu zarzucanych czynów, a także przewartościowanie okoliczności łagodzących oraz niedostateczne uwzględnienie celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie kara ma osiągnąć wobec oskarżonych oraz potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i wymierzenie oskarżonym za czyn z art. 282 kk i art. 189 § 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed zmianą dokonaną na mocy ustawy z dnia 17 grudnia 2009 roku o zmianie ustawy - Kodeks Karny oraz ustawy Kodeks postępowania karnego, Dz. U. z 2010 r. nr 7, poz. 47 w zw. z art. 11 § 2 k.k.: M. B. (1) kary 8 lat pozbawienia wolności, zaś K. R. (1) kary 7 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacje okazały się zasadne tylko w nieznacznym zakresie tj. co do -sygnalizowanej przez obrońcę M. B. (w uzasadnieniu apelacji) i prokuratora (na rozprawie odwoławczej) - kwestii częściowo nietrafnej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonym w pkt I wyroku oraz co do opisu tegoż czynu. W efekcie Sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w sposób polegający (w uproszczeniu) na wyeliminowaniu z opisu czynu fragmentu dotyczącego uiszczenia składki ubezpieczenia w kwocie 2.347,42 zł i na uznaniu, że czyn przypisany oskarżonym stanowi usiłowanie wymuszenia rozbójniczego (w zakresie usiłowania doprowadzenia do rozporządzenia mieniem poprzez złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia oraz poprzez zapłacenie kwoty 200.000 zł), a także zmuszenie pokrzywdzonego do określonego działania (wyrażenia zgody na rozwód) oraz (tak jak w zarzucie) bezprawne pozbawienie wolności połączone ze szczególnym udręczeniem - to jest przestępstwo opisane w zbiegających się przepisach art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 189 § 2 k.k.

Przede wszystkim należy odnotować, że przestępstwo z art. 282 k.k. jest przestępstwem materialnym. Do jego znamion należy skutek w postaci rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego na korzyść sprawcy lub osoby przez niego wskazanej. Przestępstwo jest zatem dokonane dopiero z chwilą gdy pokrzywdzony, pod wpływem przemocy lub groźby określonej w art. 282 k.k., rozporządzi mieniem. Natomiast samo zastosowanie przez sprawcę środków opisanych w tym przepisie (w stosunku do pokrzywdzonego) niepołączone z rozporządzeniem mieniem, stanowi jedynie usiłowanie wymuszenia rozbójniczego.

Rozporządzenie mieniem może nastąpić we wszelkich formach przewidzianych przez przepisy prawa, a więc takich, które przybierają postać czynności rozporządzających (o skutkach rzeczowych), jak i takich, które sprowadzają się do czynności zobowiązujących (o skutkach obligacyjnych). Analiza trafnych ustaleń faktycznych, poczynionych przez Sąd I instancji, prowadzi do jednoznacznego wniosku, że pokrzywdzony (wobec którego stosowano przemoc oraz groźbę zamachu na życie) nie rozporządził swoim mieniem w żadnej z wyżej wymienionych form. Przyjął on jedynie do wiadomości polecenie oskarżonego, dotyczące zapłacenia kwoty 200.000 zł tytułem spłaty mieszkania oraz podjął czynności prowadzące do zawarcia umowy ubezpieczenia na kwotę 2.000.000 zł, gdzie osobą uposażoną miała być jego żona. Samo złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia nie było w tym przypadku równoznaczne z rozporządzeniem mieniem. Dopiero zawarcie umowy ubezpieczenia stanowiłoby czynność o charakterze zobowiązującym (tj. o skutkach obligacyjnych), gdzie ubezpieczone byłoby ryzyko wystąpienia wydarzeń zapisanych w umowie (np. śmierci pokrzywdzonego), zaś w przypadku zaistnienia tego rodzaju wydarzenia dochodziłoby w istocie do rozporządzenia cudzym mieniem tj. mieniem towarzystwa ubezpieczeniowego. Z kolei sam pokrzywdzony zobligowany byłby do uiszczenia określonej w umowie składki ubezpieczeniowej.

Wszelako pierwsza składka w kwocie 2.347,42 zł została (przed zawarciem umowy ubezpieczenia) uiszczona z pieniędzy które pokrzywdzonemu przekazał oskarżony B.. Nie może być tu zatem mowy o rozbójniczym doprowadzeniu pokrzywdzonego do rozporządzenia mieniem, co do kwoty składki 2.347,42 zł, w sytuacji gdy mienie to stanowiło własność samego sprawcy. Natomiast w zakresie złożenia wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia oraz co do kwoty 200.000 zł za spłatę mieszkania, zarzucane oskarżonym wymuszenie rozbójnicze zaistniało w formie stadialnej usiłowania.

Z kolei, zmuszanie pokrzywdzonego, przy pomocy opisanych w zarzucie środków – w tym skrępowaniu, biciu i grożeniu śmiercią – do wyrażenia zgody na rozwód, nie jest (jak to błędnie ujęto w zaskarżonym wyroku) elementem wymuszenia rozbójniczego. Nie występuje tu bowiem znamię czynu z art. 282 k.k., w postaci rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego na korzyść sprawcy lub osoby przez niego wskazanej.

W tym zakresie działanie oskarżonych wyczerpało znamiona przestępstwa zmuszającego do określonego zachowania, stypizowanego w art. 191 § 1 k.k. Przy tym czyn z art. 191 § 1 k.k. wchodzi w fazę dokonania, już w chwili zastosowania przez sprawcę wobec pokrzywdzonego środków opisanych w tym przepisie (tj. przemocy lub groźby bezprawnej).

Reasumując stwierdzić należy, że zachowanie oskarżonych – polegające na tym, że w dniu 5 kwietnia 2006 r. w W. działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, pozbawili wolności Z. D. (1) w ten sposób, iż skrępowali mu nogi i ręce, zaś oczy i usta zakleili taśmą klejącą, przy czym pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem, a następnie grożąc mu pozbawieniem życia za pomocą noża i przedmiotu kształtem przypominającego broń palną oraz bijąc po całym ciele usiłowali doprowadzić go do rozporządzenia mieniem poprzez złożenie wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia z (...) (...) - T. (...) o numerze seryjnym (...) o sumie ubezpieczenia 2.000.000 złotych, gdzie osobą uposażoną była M. D. oraz poprzez zapłacenie kwoty 200.000 złotych z tytułu spłaty mieszkania położonego w S., a także zmuszali go w ten sposób do wyrażenia zgody na rozwód z M. D. – wyczerpało znamiona przestępstwa opisanego w przepisach art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k. w zb. z art. 191 § 1 k.k. w zb. z art. 189 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. przy zastosowaniu w trybie art. 4 § 1 k.k. ustawy względniejszej dla sprawców.

Jest oczywistym, że zmiana wyroku poprzez wyeliminowanie z opisu czynu fragmentu dotyczącego rozporządzenia mieniem w kwocie 2.347 zł oraz poprzez zastąpienie (częściowe) surowszej kwalifikacji czynu z art. 282 k.k., łagodniejszą kwalifikacją z art. 191 § 1 k.k., a także poprzez wprowadzenie formy stadialnej usiłowania, w miejsce dokonania czynu z art. 282 k.k., nie mogła pozostać bez wpływu na ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu i stopnia zawinienia sprawców, a tym samym na kształt tegoż wyroku w zakresie kary. Należy też zauważyć, że, do katalogu okoliczności obciążających oskarżonych nie można zaliczyć (tak jak to uczynił Sąd I instancji) uprzedniej karalności oskarżonych, skoro dotychczasowe przestępstwa oskarżonych uznać należało za niebyłe w związku z zatarciem skazania.

Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności obciążające i łagodzące opisane w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji (poza ww. kwestią karalności), Sąd Apelacyjny uznał, że karą adekwatną do społecznej szkodliwości czynu oskarżonych i do stopnia ich zawinienia, a zarazem spełniającą postulaty ogólno i szczególno prewencyjne, będzie kara 4 lat pozbawienia wolności dla B. (inicjatora całego przestępstwa) i 2 lat pozbawienia wolności dla K. R..

Tym samym, wobec ukształtowania nowej kary w postępowaniu odwoławczym, za bezprzedmiotową uznać należy apelację prokuratora wniesioną na niekorzyść oskarżonych, w części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze, zapadłego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym.

Odnotować jedynie wypada, że (wbrew stanowisku prokuratora), na niekorzyść oskarżonych nie może być uwzględniony fakt postawienia im zarzutów popełnienia szeregu poważnych przestępstw w okresie po popełnieniu czynu objętego niniejszym wyrokiem, w sytuacji w której oskarżeni za przestępstwa te nie zostali jeszcze prawomocnie skazani.

Odnosząc się do apelacji obrońców oskarżonych w pozostałym zakresie stwierdzić należy, że są one w ten mierze bezzasadne w stopniu oczywistym.

Ponieważ obie apelacje, pomimo różnic w konstrukcji zarzutów i w ich obszerności, dotykają w istocie tych samych zagadnień, wskazanym będzie łączne ich omówienie, za wyjątkiem zarzutów dotyczących przebiegu postępowania dowodowego w sprawie, które pojawiają się wyłącznie w apelacji obrońcy K. R..

Zarzuty powyższe (pkt I petitum apelacji obrońcy K. R.) nie zasługują na akceptację. Przede wszystkim nie można zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że uchybienia Sądu I instancji, związane z przeprowadzaniem postępowania dowodowego, należą do kategorii uchybień, które mogą mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia poprzez doprowadzenie do nieprawidłowych ustaleń faktycznych.

Z pewnością za tego rodzaju uchybienie nie może być uznany, wyeksponowany w pkt I apelacji, fakt braku formalnego rozstrzygnięcia Sądu o oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy dotyczącego przeprowadzenie dowodu z dokumentacji lekarskiej (w postaci zlecenia przeprowadzenia badania lekarskiego z dnia 14 września 2009 r., książeczki zdrowia osadzonego oraz akt osobowopoznawczych zawierających opis konsultacji psychologicznych z oskarżonym), które to dokumenty miałyby wskazywać, zdaniem skarżącego, na fakt stosowania wobec K. R. przemocy fizycznej i psychicznej w celu wymuszenia obciążających wyjaśnień.

Jak bowiem wynika z analizy akt postępowania sądowego (ujawnione na rozprawie odwoławczej k. 4763, 4789, 4795, 5031 – 5034), Sąd I instancji, pomimo niewydania stosowanego postanowienia lub zarządzenia, które w sposób globalny odnosiłby się do rozporoszonych wniosków obrońcy, dotyczących dokumentacji lekarskiej K. R. (np. k. 4361, 4514, 4754), poczynił szereg czynności zmierzających do pozyskania powyżej dokumentacji. Podczas rozprawy 13 lutego 2015 r. wydano postanowienie o zwróceniu się do Aresztu Śledczego W.B. o nadesłanie oryginału książeczek zdrowia obu oskarżonych K. R. i B.. Książeczki zdrowia zostały przekazane do Sądu 3 marca 2015 r. (k. 4789). W dniu 10 marca 2015 r. zarządzono sporządzenie dokładnych kserokopii całej dokumentacji medycznej nadesłanej z Aresztu Śledczego (k. 4795). Materiały te załączono do akt sprawy w postaci odrębnego załącznika oraz, bez sprzeciwu stron, ujawniono w toku rozprawy głównej ( k. 5031 – 5034).

Wbrew zatem twierdzeniom skarżącego, dowód z dokumentacji lekarskiej (w tym książeczek zdrowia) dotyczącej K. R. (jak również B.) został w rzeczywistości przeprowadzony.

Co do nieprzeprowadzenia dowodu z pozostałych, wskazanych w apelacji, dokumentów tj. zlecenia przeprowadzenia badań z 14 września 2009 r. i opisu konsultacji psychologicznych, zawartych w aktach osobowopoznawczych (jak też co do braku stosownych rozstrzygnięć procesowych w tym zakresie), uchybienie Sądu I instancji zostało konwalidowane w postępowaniu odwoławczym. Wszelako treść, ujawnionych przed Sądem odwoławczym dokumentów, wymienianych we wnioskach dowodowych obrońcy skazanego K. R. (z akt XII K 82/12 Sądu Okręgowego w Warszawie - obecnie VIII K 33/16), w tym ww. zlecenia i akt osobowopoznawczych, nie wskazuje na występowanie jakichkolwiek okoliczności mogących podważyć ocenę Sądu I instancji, co do niestosowania wobec oskarżonych w dniu 14 września 2009 r. przymusu fizycznego i psychicznego, w celu zmuszenia ich do złożenia wyjaśnień określonej treści.

Z tych względów zarzut z pkt I apelacji obrońcy R. obrazy art. 170 k.p.k. w zw. z art. 366 § 1 k.p.k. w zw. z art. (względnie art. 167 k.p.k.) - rozpatrywany w kontekście (powiązanego z nim) zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych o braku stosowania wobec oskarżonego przemocy fizycznej i psychicznej (poza obezwładnieniem w chwili zatrzymania) - uznać należy za bezzasadny.

Bezpodstawne są też poszczególne argumenty, przytaczane przez obrońców obu oskarżonych, kwestionujące oceny i ustalenia Sądu I instancji, odnoszące się do kwestii stosowania przemocy przez funkcjonariuszy Policji wobec oskarżonych w dniu 14 września 2009 r.

Nie jest tak, że Sąd I instancji (jak to sugeruje obrońca K. R.), oparł swoje stanowisko w tym zakresie na postanowieniu prokuratora o umorzeniu postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji. Sąd I instancji nie złamał w tym przypadku zasady samodzielności jurysdykcyjnej określonej w art. 8 § 1 k.p.k. Swoje przekonanie w tej mierze Sąd oparł bowiem na materiale dowodowym ujawnionym w niniejszej sprawie, w tym na zeznaniach funkcjonariuszy Policji i opiniach sądowo – lekarskich, sporządzonych na podstawie dokumentacji medycznej (str. 26 uzasadnienia).

Przy tym, niesłuszne są zastrzeżenia skarżącego (str. 14 apelacji obrońcy K. R.) dotyczące rozbieżności pomiędzy opiniami biegłych, odnośnie stanu zdrowia K. R. w dniu zatrzymania (14 września 2009 r.) tj. pomiędzy opinią biegłego lekarza Z. M. ujawnioną w postępowaniu pierwoinstancyjnym w niniejszej sprawie, a opinią wydaną w tym samym przedmiocie w sprawie VIII K 82/12 (obecnie 33/16) Sądu Okręgowego. Obie opinie zostały bowiem sporządzone w oparciu o analogiczną dokumentację medyczną (książeczka zdrowia osadzonego oraz dokumenty ze szpitali, w których badano oskarżonego), a wnioski w nich zawarte są co do zasady tożsame – zapisy dokonane w dokumentacji lekarskiej dotyczące obrażeń odniesionych przez K. R. nie korelują z opisem wydarzeń przekazanych przez oskarżonego (k. 4346 opinia biegłego sądowego Z. M. por. z k. 5252v – opinia dr M. F. i lek. A. K. ujawniona w postępowaniu odwoławczym).

W opinii biegłego sądowego stwierdza się, że ujawnione u K. R. obrażenia miały powstać w sytuacji obezwładnienia oskarżonego i stosowania środków przymusu bezpośredniego (k. 4346).

Analogiczne konkluzje zawarto w opiniach lekarskich dotyczących obrażeń B. (k. 4347, 5253). Eksponowana w apelacji kwestia doznania przez K. R. urazu naruszającego czynności narządu ciała na czas powyżej 7 dni (w rozumieniu art. 157 § 1 k.k.) odnosi się do złamania paliczka środkowego palca III stopy prawej, który to uraz nie był odnotowany w dokumentacji badanej przez biegłego Z. M.. Trudno zatem mówić o sprzeczności w tym zakresie pomiędzy obiema opiniami. Przy tym, zgodnie z opinią biegłych M. F. i A. K., złamanie to zostało rozpoznane dopiero 12 października 2009 r., zaś podczas wcześniejszych konsultacji i badań RTG nie stwierdzono kostnych zmian pourazowych. Zdaniem ww. biegłych, na podstawie zgromadzonej w aktach dokumentacji, nie można w sposób jednoznaczny stwierdzić, czy do ww. złamania doszło podczas zatrzymania oskarżonego K. R. w dniu 14 września 2010 r. lub w czasie jego przesłuchania we wrześniu 2009 r. (k. 5252).

Za trafnością ocen Sądu I instancji, odnośnie uznania za niewiarygodne wyjaśnień oskarżonych wskazujących na używanie wobec nich przemocy, przemawiają nie tylko zeznania funkcjonariuszy policji przesłuchanych w sprawie i opinie lekarskie, ale i logika faktów. W sprawie dokonano bowiem tzw. zatrzymania siłowego, połączonego z dynamicznym wejściem do mieszkań zajmowanych przez oskarżonych i ich skuciem. Efektem tych działań były, u obu oskarżonych, widoczne otarcia naskórka oraz krwawe podbiegnięcia, stłuczenia na tułowiu i głowie oraz na kończynach górnych i dolnych. Obrażenia te odnotowano w protokołach zatrzymania oskarżonych, sporządzonych w czasie poprzedzającym dalsze czynności z ich udziałem – w tym przesłuchaniu (k. 2272v, 2274v). Nie ma zatem, wbrew twierdzeniom skarżących, żadnych dowodów wskazujących na to, że obrażenia ujawnione u oskarżonych powstały w okresie późniejszym tj. po ukończeniu czynności związanych z zatrzymaniem. Tym samym za w pełni zasadne uznać należy stanowisko Sądu I instancji, że wyjaśnienia, w których oskarżeni powołują się na stosowanie wobec nich przymusu w związku z przesłuchaniem w dniu 14 września 2009 r., nie zasługują na wiarę, zaś podnoszony w tym kontekście zarzut obrazy art. 171 § 5 i 7 k.p.k. w zw. z art. 4 i 7 k.p.k. uznać trzeba za chybiony (pkt II apelacji obrońcy K. R.).

Cytowane w apelacji obrońcy K. R., wypowiedzi policjantów uczestniczących w czynnościach z dnia 14 września 2009 r. w żadnej mierze nie podważają powyższej oceny. Przeciwnie, z zeznań świadka H. P. wynika, że oskarżony R. po zatrzymaniu miał jakieś obrażenia otarcia na ciele (k. 4845). Natomiast, wbrew intencjom skarżącego, okoliczności, że świadek ten nie przypomina sobie, by K. R. po zatrzymaniu przejawiał jakąś agresję słowną, nie upoważnia do wniosku, iż wobec. R. nie zastosowano w trakcie zatrzymania przemocy, skutkującej wywołaniem u niego ww. obrażeń.

Warto w tym kontekście zauważyć, że H. P. wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się K. R., już po jego obezwładnieniu i skuciu przez funkcjonariuszy kompanii antyterrorystycznej (k. 4845). Nie miał więc możliwości zaobserwowania samego momentu stosowania wobec oskarżonego środków przymusu bezpośredniego. Również świadek P. I., nie brał udziału w zatrzymaniu oskarżonych. Natomiast sam fakt, że świadek ten obecnie „nie przypomina sobie”, czy widział po przewiezieniu oskarżonych do (...), zasinienia, opuchliznę czy zadrapania nie oznacza, że oskarżeni w chwili zatrzymania żadnych obrażeń nie odnieśli. Warto dodać, że świadek ten zaprzeczył aby w trakcie rozmów poprzedzających przesłuchanie, stosowano wobec oskarżonych jakiekolwiek formy przymusu (k. 4830).

Dla porządku jedynie należy odnotować, że nie jest prawnie zakazane prowadzenie rozmów z potencjalnymi sprawcami, jeszcze przed formalnym ich przesłuchaniem, o ile nie jest to związane ze stosowaniem przymusu w celu wymuszenia na nich przyznania się do popełnienia czynu (Sąd Najwyższy I KR 23/84). Natomiast stosowanie środków przymusu bezpośredniego, w trakcie zatrzymania osoby podejrzanej, jest dozwolone wtedy, kiedy utrudnia ona przeprowadzenie tejże czynności.

Oczywiście, nie sposób nie dostrzec pewnych mankamentów w postępowaniu organów ścigania z oskarżonymi w dniu ich zatrzymania. Chodzi tu chociażby o nieprzeprowadzenie badań lekarskich bezpośrednio po ich zatrzymaniu, pomimo dostrzeżenia u nich obrażeń opisanych w protokołach zatrzymań, czy też o nazbyt sugestywny sposób zadawania pytań K. R. (w trakcie przesłuchania prokuratorskiego), przez jedną z funkcjonariuszek Policji. Uchybienia te nie mogą wszelako przesądzać o dyskwalifikacji wartości dowodowej wyjaśnień oskarżonych, w których przyznali się oni do popełnienia zarzucanych im przestępstw. Nienależnie od tego wypada nadmienić, że zgodnie z art. 168a k.p.k., nie można uznać dowodu za niedopuszczalny wyłącznie na tej podstawie, iż został on uzyskany z naruszeniem przepisów postępowania. Dowód taki podlega ocenie na zasadach ogólnych, z uwzględnieniem reguł określonych w art. 4 i 7 k.p.k.

W tym miejscu należy podkreślić, że wbrew zarzutom apelacyjnym (pkt I 1) apelacji obrońcy B. pkt III 1 – 6 apelacji obrońcy K. R.) Sąd I instancji, oceniając zebrane dowody, nie wykroczył poza granicę oceny swobodnej, zakreślone w art. 7 k.p.k., ani też nie naruszył zasady obiektywizmu opisanej w art. 4 k.p.k.

Okoliczność, że pewne elementy tejże oceny nie znalazły wyczerpującego odzwierciedlenia w pisemnych motywach wyroku, nie oznacza, że jest to ocena z gruntu nietrafna ani też, tym bardziej, nie może być ona - wobec kategorycznego brzmienia art. 455 a) k.p.k. oraz art. 437 § 2 k.p.k. in fine - podstawą do (tak jak tego oczekują skarżący) uchylenia zaskarżonego wyroku. Tego rodzaju mankamenty pisemnego uzasadnienia wyroku powinny być zatem wyjaśnione i w marę możliwości konwalidowane w postępowaniu odwoławczym.

Odnosząc się do zarzutu z pkt III 1) apelacji obrońcy K. R. należy w tym kontekście stwierdzić, że Sąd I instancji, który trafnie ocenił zeznania świadka W. K. (1) jako wiarygodne i spójne z zeznaniami pozostałych świadków, w zakresie dotyczącym przebiegu spotkania z pokrzywdzonym i B. w dniu 5 kwietnia 2006 r. , nie odniósł się (co słusznie podkreślono w apelacji), do zaprezentowanego w zeznaniach ww. świadka, opisu wyglądu i zachowania się pokrzywdzonego w trakcie tegoż spotkania. Nie zwalania to jednak Sądu odwoławczego od wskazania na oczywiste fakty, potwierdzające, że (wbrew sugestiom skarżących) pomiędzy zeznaniami W. K., a zeznaniami pozostałych świadków, nie ma w tym zakresie zasadniczych sprzeczności i, że opis ww. spotkania przedstawiony przez świadka W. K., nie podważa prawdziwości wersji wydarzeń z dnia 5 kwietnia 2006 r. przekazanej pozostałym świadkom przez pokrzywdzonego.

Przede wszystkim, okoliczność, że świadek W. K. nie zaobserwował na twarzy pokrzywdzonego śladów pobicia, zasinień, strupów ani blizn, nie przekreśla wiarygodności zeznań świadków, którym pokrzywdzony, w tym samym dniu, w mieszkaniu na ul. (...), zaprezentował swoją relację tj. K. I. (1), G. S., B. D. (1), A. S. (1) i J. S. (1). Przecież ślady stosowania przemocy wobec pokrzywdzonego nie były wyraziste, oczywiste i rzucające się w oczy. Świadczy o tym chociażby fakt, że niektórzy uczestnicy spotkania na ul. (...) dostrzegli mniejszą lub większą ilość tego rodzaju śladów (K. I. – zaczerwienie na czole i skroni, bruzda na szyi, pozostałości kleju po taśmach klejących, B. D. -otarcia i zaczerwienia na twarzy, obtarcia na nadgarstkach, guz na czole), inni dostrzegli jedynie ślady kleju po taśmie klejącej (A. S. i J. S.), a jeden ze świadków nie pamięta, czy pokrzywdzony w ogóle miał jakieś obrażenia lub ślady po taśmie klejącej (G. B.-S. k. 4381). Warto odnotować, że część z tych śladów znajdowała się w miejscach mniej widocznych – bruzda na szyi, obtarcia na nadgarstkach, ślady kleju na mankietach itp.

Przy tym analiza zeznań świadków wyraźnie wskazuje na to, że dostrzegli oni określone ślady stosowania przemocy wobec pokrzywdzonego, dopiero na skutek sugestii zawartych w jego wypowiedziach. K. I., który siedział w czasie spotkania na ul. (...) blisko pokrzywdzonego, skojarzył zaczerwienienia na jego czole i skroni z wypowiedziami pokrzywdzonego dotyczącymi „dociskania” pistoletu (k. 23v). Świadkowie słuchając treści relacji pokrzywdzonego, utożsamiali też przylepione do jego ciała i ubrania kawałki brudu, z klejem stanowiącym pozostałość po oderwanej taśmie samoprzylepnej.

Nie budzi zatem zaskoczenia okoliczność, że świadek W. K., który z oczywistych względów (obecność prześladowcy) nie był przez pokrzywdzonego „ukierunkowany” na obserwację śladów stosowania przemocy (np. zaczerwienienia na czole, czy brudu po taśmie klejącej), nie zwrócił uwagi na to, czy na jego ciele są jakiekolwiek tego rodzaju ślady. Tym bardziej, że ślady te, jak wyżej powiedziano, nie miały wyrazistego charakteru, a zwłaszcza nie były, tak jak to zastrzegł świadek W. K., „śladami pobicia, strupami ani bliznami” (k. 4305). Z zeznań świadka W. K. wynika, że spotkanie z pokrzywdzonym trwało około 1 godziny i odbywało się w pozycji siedzącej (co ograniczało pole obserwacji świadka) oraz dotyczyło kwestii związanych z zawarciem umowy ubezpieczenia, a nie ze stosowaniem przemocy wobec pokrzywdzonego. Tym samym przyjąć należy, że świadek W. K. po prostu nie zauważył, odniesionych przez pokrzywdzonego (w sumie drobnych), urazów oraz innych śladów działania oskarżonych (np. brudu po oderwaniu taśmy klejącej), które następnie zostały (w większości) dostrzeżone przez słuchaczy relacji składanej przez pokrzywdzonego przy ul. (...).

Odnośnie eksponowanego przez skarżącego (a pominiętego w rozważaniach Sąd I instancji), fragmentu zeznań W. K., że pokrzywdzony „był bardzo swobodny, nie był zestresowany, był wręcz wyluzowany” stwierdzić należy, co następuje.

Istotą przestępstwa wymuszenia rozbójniczego jest stosowanie przemocy lub groźby w celu takiego ukształtowania psychiki osoby pokrzywdzonej, by podjęła ona w określony przez sprawców sposób, określone czynności, prowadzące do rozporządzenia mieniem. W tym kontekście, nie jest zaskakujący fakt, że pokrzywdzony, tak jak tego oczekiwali sprawcy (po zastosowaniu wobec niego ww. środków), przystąpił do działań mających na celu zawarcie umowy z ubezpieczycielem, w tym do przeprowadzenia rozmowy z agentem ubezpieczeniowym, zakończonej podpisaniem stosownego wniosku. Jest oczywistym, że gdyby pokrzywdzony w kontaktach z agentem W. K., zachowywał się nienaturalnie i w sposób wskazujący na wcześniejsze stosowanie wobec niego przemocy, czynności prowadzące do zawarcia ww. umowy zostałyby przerwane.

Skarżący, przyjmując błędne założenie, że pokrzywdzony winien podczas rozmowy z W. K. okazywać stres i zdenerwowanie, zdaje się stosować wobec pokrzywdzonego rozdwojone kryteria oceny. Z jednej strony, sugeruje, że pokrzywdzony nie potrafiłby ukryć przed W. K. swojego stanu psychicznego, wywołanego wcześniejszymi groźbami i przemocą, a z drugiej strony, przypisuje pokrzywdzanemu wyjątkowe umiejętności w zakresie wprowadzania w błąd innych osób, wskazując jednoznacznie, że stan roztargnienia i zdenerwowani jaki zaobserwowali u pokrzywdzonego uczestnicy rozmowy przy ul. (...), był przez niego jedynie pozorowany.

Idąc dalej tym tokiem rozumowania, należałoby oczekiwać,
że pokrzywdzony - w przypadku, (jak to się wyraźnie sugeruje w
obu apelacjach) celowego zorganizowania spotkania z agentem ubezpieczeniowym w obecności B., po to by ukryć swoje zniknięcie i podstępnie skierować na oskarżonego podejrzenie spowodowania przestępstwa na swoją szkodę – właśnie w trakcie tegoż spotkania upozoruje stan psychiczny, wskazujący na przeżywanie lęku i stresu. Jednak pokrzywdzony, zgodnie z oczekiwaniami sprawców, zachowywał się w tym czasie w sposób nie budzący żadnych podejrzeń ze strony agenta ubezpieczeniowego.

W tym kontekście za zupełnie zrozumiałą uznać należy (podnoszoną przez skarżących) okoliczność, że w trakcie trwania wizyty agenta ubezpieczeniowego w oknach mieszkania nie były zawieszone koce. Przecież zasłonięcie okien w ten sposób, stanowiło dodatkowy element mający oddziaływać na psychikę pokrzywdzonego, potęgując poczucie jego bezbronności. Natomiast po uzyskaniu pożądanego przez sprawców efektu (zgody na rozporządzenie mieniem) pozostawienie (w środku dnia) okien z kocami zawieszonymi na gwoździach (ujawnionych następnie w toku śledztwa), byłoby nieracjonalne, gdyż z pewnością musiałoby wzbudzić, co najmniej, zaniepokojenie agenta.

W tej sytuacji, wbrew oczekiwaniom skarżących, ocenę Sądu I instancji dotyczącą wiarygodności świadka W. K. oraz świadków – uczestników spotkania na ul. (...), a także wzajemnej zgodności zeznań tych osób, uznać należy za trafną.

W związku z tym stwierdzić trzeba, że żaden z przeprowadzonych w niniejszym postępowaniu dowodów nie wskazuje na to, iż pokrzywdzony podczas spotkania przy ul. (...), opisywał wydarzenia fikcyjne i zmyślone lub też by (jak chcą skarżący), ubarwiał i przedstawiał w fałszywym świetle fakt zwykłej, spokojnej i wręcz przyjacielskiej wizyty oskarżonego B. w swoim mieszkaniu po to, żeby następnie ukryć się przed organami ścigania, a jednocześnie skierować zainteresowanie i aktywność tychże organów przeciwko ww. oskarżonemu.

Jak słusznie przyjął Sąd I instancji, świadkowie (uczestnicy) spotkania przy ul. (...), którzy dobrze znali pokrzywdzonego, potrafili we właściwy sposób ocenić zachowanie i relacje pokrzywdzonego, jako szczere i nie zawierajcie prób wprowadzenia w błąd oraz odczytać jego emocje – zdenerwowanie i roztrzęsienie – jako autentyczne i wywołane szczególnymi przeżyciami. Okoliczność, że pokrzywdzony w innych sytuacjach życiowych bywał nieszczery i podejmował działania nieetyczne (np. zaciąganie i niezwracanie długów) lub wręcz sprzeczne z prawem (np. wyłudzanie kredytów) nie oznacza, że akurat w omawianym przypadku jego relacja, dotycząca przebiegu spotkania z oskarżonymi w dniu 5 kwietnia 2006 r., była fałszywa lub przeinaczona. Przy tym zupełnie nieprawdopodobnym i nieracjonalnym jest założenie, że pokrzywdzony, dążąc do fałszywego obciążenia aktualnego partnera swojej żony (B.), zaaranżował taką sytuację i tak zrelacjonował przebieg wydarzeń z dnia 5 kwietnia 2006 r., by dodatkowo obciążyć fałszywymi podejrzeniami, bliżej sobie nieznaną osobę tj. K. R., zwiększając tym samym ryzyko ujawnienia tego rodzaju mistyfikacji.

Z tych względów, za kompletnie bezzasadne uznać należy pozostałe argumenty przytoczone w apelacji obrońcy K. R., odnoszące się do zarzutu obrazy art. 4 i 7 k.p.k. (pkt III) podobnie jak analogiczne argumenty przytaczane w apelacji B. [pkt I 1)].

Wbrew wywodom zawartym w apelacjach, postępowanie pokrzywdzonego, który nie tyko sam nie powiadomił policji o dokonaniu w dniu 5 kwietnia 2006 r. przestępstw na jego szkodę, ale też nie pozwolił na to swoim znajomym, nie budzi większego zaskoczenia i wprost wynika z logiki zaistniałych wydarzeń oraz ze specyfiki wzajemnych, wieloletnich relacji pomiędzy pokrzywdzonym i B.. Jak już powiedziano, najistotniejszym elementem czynu z art. 282 k.k. jest spowodowanie takiego ukształtowania psychiki ofiary, przy pomocy środków opisanych w tym przepisie, by zgodnie z oczekiwaniami sprawców, podjęła ona określone decyzje co do mienia. Jest oczywistym, że w takim przypadku, nieujawnienie wobec policji przestępczych działań sprawców, jest zachowaniem jak najbardziej zgodnym z ich oczekiwaniami. Inaczej mówiąc, pokrzywdzony po prostu bał się oskarżonych i starał się realizować wskazane przez nich, przestępcze cele (np. dotyczące zawarcia umowy ubezpieczenia), bez informowania o tym organów ściągania.

O tym, że lęk pokrzywdzonego był, w tym przypadku, w pełni uzasadniony świadczy (pomijając okoliczności stanowiące przedmiot, nieukończonego prawomocnie, postępowania o czyn z art. 148 k.k. i in.) chociażby brutalne postępowanie B. wobec pokrzywdzonego w dniu następnym (tj. 6 kwietnia 2006 r.), mające na celu ujawnienie, czy pokrzywdzony nie powiedział komuś o wydarzeniu z 5 kwietnia 2006 r. (np. k. 25 – 25v). Z drugiej strony (niezależnie od lęku przed oskarżonymi), pokrzywdzony, co wynika z zeznań m. in. uczestników spotkania na ul. (...), godził się na dyktowane mu warunki (w tym na niepowiadamianie policji) również ze względu na specyficzny, ambiwalentny charakter wzajemnych relacji i wieloletnich zaszłości pomiędzy nim, jego małżonką oraz B. – przejawiający się np. w powoływaniu się na to, że „dał słowo” B. lub, że chciałby rzeczywiście „zabezpieczyć finansowo” swoją małżonkę (k. 24v – 26v) albo też chociażby w stwierdzeniu, iż tuż po zastosowaniu wobec niego przemocy „normalnie usiedli i rozmawiali jak za dawnych lat, pili drinki” (k. 24).

Kolejną, wyrazistą przyczyną, powstrzymującą pokrzywdzonego przed powiadomieniem policji, był zwykły szantaż ze strony B., B. go czymś szantażuje” (świadek B. D. – k. 4760). B. mówił też pokrzywdzonemu , że „jest w zorganizowanej grupie przestępczej i może zabić jego najbliższych lub znajomych” (A. S. k. 65v).

B. miał tendencje do stosowania szantażu i zastraszania innych osób o czym świadczy chociażby okoliczność, że już w toku postępowania w niniejszej sprawie usiłował wpływać na postawę świadków, sugerując, że „swoimi kanałami” ma dostęp do ich zeznań składanych w tejże sprawie i że ma „dojścia na policji” (k. 29, k. 172).

Za chybione uznać należy zastrzeżenia skarżących dotyczące zachowania pokrzywdzonego pomiędzy pierwszym uprowadzeniem w dniu 5 kwietnia 2006 r. a ostatecznym zaginięciem w dniu 10 kwietnia 2006 r.

Przecież, jak wynika z zeznań świadków, spędzanie czasu w lokalach nocnych, było związane z dotychczasowym stylem życia, prowadzonym przez pokrzywdzonego i nie można wykluczyć, że właśnie w ten sposób odreagowywał on stres związany z wydarzeniami zaistniałymi w dniu 5 kwietnia 2006 r.

Nie jest też tak, jak wywodzi skarżący, że pokrzywdzony przez 3 dni zabawiał się w lokalach nocnych, co miałoby wykluczyć możliwość przyjęcia, iż wcześniej – 5 kwietnia 2006 r. był on ofiarą przestępstwa. Świadkowie, w tym K. I., wyraźnie wskazują, że właśnie przebywając w klubach nocnych, pokrzywdzony był załamany, co było zauważalne nawet dla innych osób – „pytali, że co się dzieje widząc go, ale on zdawkowo uciął temat” (k. 26).

R. stwierdzić należy, że zarzuty apelacyjne odnoszące się do naruszenia przez reguł rządzących ocena materiału dowodowego i wszystkie argumenty przytoczone na ich poparcie, są bezzasadne (pkt I apelacji obrońcy B. pkt III apelacji obrońcy K. R.).

W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, który został oceniony obiektywnie oraz zgodnie ze wskazaniami logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, Sąd I instancji poczynił trafne i zgodne z prawdą ustalenia faktyczne (za wyjątkiem skorygowanego wyroku Sądu odwoławczego ustalenia dotyczącego wymuszenia składki ubezpieczeniowej).

W związku z tym, za pozbawione podstaw uznać należy, postawione w obu apelacjach, zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych mającego polegać na błędnym ustaleniu, iż oskarżeni pozbawili wolności pokrzywdzonego oraz grozili mu i bili go w celu doprowadzenia go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Nietrafny jest też zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. O obrazie tegoż przepisu można bowiem mówić tylko wtedy, gdy Sąd orzekający dostrzeże nieusuwalne wątpliwości faktyczne lub prawne i rozstrzygnie je w sposób niekorzystny dla oskarżonego, a nie w przypadku gdy wątpliwości takie są kreowane wyłącznie w ramach środka odwoławczego. Przy tym za nie dającą się usunąć wątpliwość (w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k.) z pewnością nie może być uznana okoliczność, że w świetle jednych dowodów (tj. części wyjaśnień oskarżonych) w dniu 5 kwietnia 2006 r. nie doszło do popełnienia żadnego przestępstwa na szkodę pokrzywdzonego, zaś inne dowody, (które Sąd słusznie ocenił jako wiarygodne), w tym zeznania świadków i po części wyjaśnienia oskarżonego (K. R.), jednoznacznie wskazują, iż oskarżeni w tym dniu uprowadzili pokrzywdzonego, pozbawili go wolności ze szczególnym udręczeniem oraz stosowali wobec niego środki określone w art. 282 k.k. i art. 191 § 1 k.k.

Chybiony jest zarzut obrońcy K. R., dotyczący braku analizy i ustalenia tego, jakich to konkretnie czynności sprawczych miał dopuścić się ten oskarżony i jak kształtowała się strona podmiotowa jego czynu. Sąd I instancji, opierając się o zeznania świadków, którzy wysłuchali relacje pokrzywdzonego na temat przedmiotowego wydarzenia (a także o wyjaśnienia K. R. z postępowania przygotowawczego), odtworzył jego przebieg w sposób wystarczająco określający role, które odgrywał każdy ze sprawców (str. 2 – 3 uzasadnienia). Przy tym, czego zdaje się nie dostrzegać skarżący, relacje świadków ze słyszenia, z natury rzeczy, nie pozwoliły na jeszcze dokładniejsze doprecyzowanie czynności sprawczych wykonywanych przez poszczególnych sprawców, tym bardziej, że pokrzywdzony w swojej relacji, nie mówił co kto robił – używał określenia „oni” ( k. 23v).

Okoliczności zdarzenia, przedstawionego przez powyższych świadków, umożliwiają jednak odtworzenie strony podmiotowej przestępstwa w zakresie odnoszącym się do K. R. i poczynienie w tej mierze jednoznacznego ustalenia, że obejmował on swoją świadomością i zamiarem komplet znamion przestępstw opisanych w art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k., 189 § 2 k.k., 191 § 1 k.k., oraz w pełni akceptował przestępcze zachowania oskarżonego B., w ramach wspólnej realizacji znamion tychże czynów. B. po uprowadzeniu pokrzywdzonego, Z. D. w obecności K. R., stosował przemoc i groźby wobec pokrzywdzonego oraz przymuszał go m. in. do wyrażenia zgody na rozwód i spłatę 200 tys. zł (k. 24). Zaś K. R. aktywnie włączał się w te działania, krzyczał i groził pokrzywdzonemu by go wystraszyć oraz uderzył go w głowę(o czym sam mówił w swoich wyjaśnieniach), a także brał udział w związaniu pokrzywdzonego oraz w jego biciu i kopaniu (24v), a nawet trzymał nóż przy jego brzuchu (k. 23v).

Jak trafnie zauważył Sąd I instancji, niniejsza sprawa ma charakter (w przeważającej części) poszlakowy. Jedynym dowodem bezpośrednim i to tylko w zakresie odnoszącym się do „zastraszania” pokrzywdzonego (w tym jednokrotnego uderzenia), są wyjaśnienia K. R., złożone w postępowaniu przygotowawczym. Pozostałe, ustalone w sprawie poszlaki, pozwalają jednak na skonstruowanie dowodu poszlakowego, wskazującego jednoznacznie na sprawstwo oskarżonych w zakresie przypisanego im czynu zakwalifikowanego ostatecznie jako przestępstwo z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 282 k.k., art. 191 § 1 k.k. i art. 189 § 2 k.k. Najistotniejsze z tych poszlak, to:

- fakt jednoczesnej obecności obu oskarżonych i pokrzywdzonego w mieszkaniu pokrzywdzonego w dniu 5 kwietnia 2006 r.,

- fakt złożenia przez pokrzywdzonego, w tym czasie, wniosku o zawarcie umowy ubezpieczenia na życie, której beneficjentem miała być partnerka B.,

- fakt, że jeszcze tego samego dnia, pokrzywdzony przedstawił wielu osobom relację wskazującą, iż był przez oskarżonych pozbawiony wolności, bity, zastraszany i zmuszany do podpisania ww. wniosku oraz do innych określanych działań i rozporządzeń (opisanych w akcie oskarżenia).

- fakt, że osoby, które spotykały w tym dniu oskarżonego, dostrzegły u niego oznaki lęku, stresu i zdenerwowania, a także ślady wcześniejszego stosowania wobec niego przemocy (otarcia, zaczerwienienia) i skrępowania go (brud po taśmie klejącej),

- fakt ujawnienia w mieszkaniu pokrzywdzonego (wbitych we framugę okienną) gwoździ, które zgodnie z jego relacją, służyły do zawieszenia kocy w oknie.

Logiczne powiązanie powyższych, bezbłędnie ustalonych w toku procesu faktów, stwarza należytą podstawę dla uzyskania pewności co do sprawstwa i winy oskarżonych w zakresie przypisanego im przestępstwa. Jednocześnie, wyżej opisany, zamknięty łańcuch poszlak jednoznacznie wyklucza jakiekolwiek inne wersje, dotyczące wydarzeń z dnia 5 kwietnia 2006 r., tym bardziej, że nie ujawniono takich dowodów i okoliczności, które mogłyby wskazywać, iż wydarzenia przebiegały w odmienny od ustalonego sposób.

Należy przy tym zaznaczyć, że Sąd nie jest zobligowany w takim przypadku do uwzględniania wersji zupełnie dowolnych, czy wydumanych i nie poddających się jakiejkolwiek weryfikacji oraz opartych na domniemanych faktach. Za tego rodzaju (dowolną i nie popartą żadnymi dowodami) wersję, należy w szczególności uznać, przewijającą się w obu apelacjach koncepcję, zgodnie z którą pokrzywdzony, jako osoba obciążona długami i zaangażowana w działalność przestępczą, miałby (razem z córką?) upozorować swoje zniknięcie, a przy tym rzucić podejrzenie na partnera swojej żony - B. i (nie wiadomo dlaczego) na K. R., poprzez zaaranżowanie spotkania z agentem ubezpieczeniowym (w obecności B.), a następnie przedstawienie (jeszcze tego samego dnia) swoim znajomym fałszywej relacji z tegoż spotkania, po wcześniejszym wywołaniu u siebie śladów obrażeń, wskazujących na stosowanie wobec niego przemocy, a także spreparowaniu śladów po taśmie klejącej i wbiciu gwoździ we framugę okienną – co miałoby uprawdopodobnić jego (fikcyjne) relacje.

O zupełnej abstrakcyjności tejże wersji świadczy, zarówno (racjonalnie niewytłumaczalne) uwikłanie w rzekomą fikcję własnej córki, jak i z drugiej strony, wykreowanie dodatkowego (w zasadzie zbędnego) sprawcy – K. R., a także fakt, że pokrzywdzony, tuż przed swoim zniknięciem, przeprowadził kapitalny remont mieszkania – co zupełnie wyklucza możliwość uznania, iż planował on w rzeczywistości (jak sugeruje skarżący) ucieczkę za granicę, połączoną z upozorowaniem swojego zabójstwa. Jeszcze bardziej karkołomną wersję wydarzeń zaprezentowano w apelacji obrońcy B. (str. 5). Zgodnie z tą (alternatywną) wersją pokrzywdzony, jako osoba lubiąca wystawne życie i wyłudzająca na szeroką skalę kredyty, miałby, wytworzyć mistyfikację dotyczącą przebiegu spotkania w dniu 5 kwietnia 2006 r. w celu wyłudzenia odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej. Autor powyżej wersji niestety nie wyjaśnił, w jaki sposób osoba żyjąca, która upozorowała swoje zniknięcie, miałaby uzyskać od ubezpieczyciela odszkodowanie wypłacane tylko w wypadku jej śmierci.

Z tych względów Sąd Apelacyjny, mając na uwadze bezzasadność zarzutów podniesionych we wniesionych apelacjach, orzekł jak na wstępie.