Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

P., dnia 14 grudnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu, w XII Wydziale Cywilnym,

w składzie:

Przewodniczący: SSO Anna Łosik

Protokolant: prot. sąd. M. S.

po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 2016 r. w Poznaniu

na rozprawie

sprawy z powództwa G. S. (1)

przeciwko (...) .U. S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  uchyla w całości wyrok zaoczny z dnia 8 kwietnia 2015 r. i powództwo oddala;

2.  kosztami procesu obciąża:

a)  w zakresie opłaty od sprzeciwu i wydatków na wynagrodzenie powołanego w sprawie biegłego – pozwanego i w związku z tym nakazuje ściągnąć od niego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Poznaniu) kwotę 2.397,07 zł (dwa tysiące trzysta dziewięćdziesiąt siedem złotych siedem groszy),

b)  w pozostałym zakresie – powódkę i w związku z tym zasądza od niej na rzecz pozwanego kwotę 3.600,00 zł (trzy tysiące sześćset złotych).

SSO Anna Łosik

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym do tutejszego Sądu w dniu 3 grudnia 2014 r. G. S. (1) domagała się zasądzenia na jej rzecz od (...) .U. S.A. z siedzibą w W. kwoty 88.222,00 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 19 lipca 2014 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powódka podała, że zawarła z pozwanym stwierdzoną polisą numer (...) umowę ubezpieczenia AC, dotyczącą samochodu marki A. (...) o nr rej. (...), na sumę 82.222,00 zł, na okres od dnia 17 grudnia 2013 r. do dnia 17 grudnia 2014 r. Nadmieniła przy tym, że w umowie nie zostało wyłączone ryzyko kradzieży. Następnie powódka wskazała, że w dniu 10 kwietnia 2014 r. objęty ubezpieczeniem pojazd został skradziony, co zgłosiła pozwanemu, jednak ten, pismem z dnia 18 czerwca 2014 r., odmówił wypłaty świadczenia i pomimo odwołania od tej decyzji nie zmienił swojego stanowiska. Odnosząc się do przyczyny odmowy wypłaty odszkodowania podanej przez pozwanego powódka wyjaśniła, że spełniła wymagania wnikające z treści § 8 ust. 1 pkt 2 ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco, gdyż skradziony samochód wyposażony był w dwa sprawne, działające niezależnie od siebie zabezpieczenia przeciwkradzieżowe, tj. immobiliser oraz system alarmowy marki T., typ (...), nr homologacji (...). Dalej powódka oświadczyła, że jej szkodą jest wartość utraconego pojazdu, zaś górną granicą odpowiedzialności jest suma ubezpieczenia, pokrywająca się z wartością pojazdu, jako że wycena, z której ta suma wynikała, została wykonana przez pozwanego niecałe 4 miesiące przed kradzieżą. Odnośnie do daty, od której należą jej się odsetki, powódka wskazała, że w dniu 18 czerwca 2014 r. pozwany już bezspornie posiadał wiedzę o zgłoszonym roszczeniu i od tego momentu należy liczyć 30-dniowy termin spełnienia świadczenia, o jakim mowa w art. 817 § 1 k.c., który upłynął zatem w dniu 18 lipca 2014 r.

Na rozprawie w dniu 8 kwietnia 2015 r. strona powodowa uzupełniła swoje stanowisko w sprawie o wskazanie, że dysponowała upoważnieniem (...) S.A. do dochodzenia odszkodowania od pozwanego.

Pozwany, prawidłowo zawiadomiony, nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę, nie żądał przeprowadzenia rozprawy w swojej nieobecności, nie złożył też w sprawie żadnych wyjaśnień, ustnych czy pisemnych, w szczególności nie nadesłał odpowiedzi na pozew. Wobec powyższego w dniu 8 kwietnia 2015 r. Sąd wydał wyrok zaoczny w całości uwzględniający żądanie pozwu.

W dniu 21 kwietnia 2015 r. pozwany wniósł sprzeciw od wymienionego wyroku zaocznego, domagając się jego uchylenia i oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia na jego rzecz od powódki kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwany oświadczył, że kwestionuje żądanie pozwu tak co do zasady jak i co do wysokości, przyznając jedynie, że powódka miała u niego wykupioną polisę AC. Pozwany podniósł zarzut braku legitymacji procesowej powódki wskazując, że właścicielem skradzionego pojazdu na dzień wniesienia powództwa była (...) S.A.

W piśmie procesowym z dnia 6 maja 2015 r. powódka podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie. Wyjaśniła, że jej legitymacja do dochodzenia odszkodowania wynika zawartej z (...) S.A. w dniu 7 kwietnia 2015 r. umowy powierniczego przelewu wierzytelności.

W piśmie procesowym z dnia 2 września 2015 r. pozwany zakwestionował skuteczność umowy powierniczego przelewu wierzytelności z dnia 7 kwietnia 2015 r. podnosząc, że umowa ta została zawarta z zastrzeżeniem warunków rozwiązujących, wobec czego powódka powinna wykazać, choćby przez odpowiednią adnotację w dokumencie umowy lub osobne oświadczenie cedenta, że warunki takie się nie ziściły, a tego nie uczyniła. Pozwany nadmienił też, że wymieniona umowa przewidywała obowiązek cesjonariusza zawiadomienia ubezpieczyciela o dokonaniu cesji, a zawiadomienie takie nie zostało dokonane, co czyni przelew bezskutecznym. Z powołaniem na powyższe pozwany oświadczył, że podtrzymuje swoje stanowisko odnośnie braku legitymacji procesowej powódki.

W piśmie procesowym z dnia 10 września 2015 r. powódka stwierdziła, że podnoszone przez pozwanego pod adresem umowy z dnia 7 kwietnia 2015 r. zarzuty są bezskuteczne. Powódka oświadczyła, że to na pozwanym spoczywa ciężar udowodnienia, że ziścił się którykolwiek z zastrzeżonych w tej umowie warunków rozwiązujących. Wskazała też, że zawiadomienie ubezpieczyciela o cesji nie jest warunkiem jej skuteczności, gdyż wymaganie takie nie wynika ani z treści umowy przelewu ani z przepisów prawa.

Na rozprawie w dniu 28 października 2015 r. pozwany zwrócił uwagę, iż w § 1 ust. 2 umowy powierniczego przelewu wierzytelności mowa jest nie o kradzieży, ale o uszkodzeniu przedmiotu leasingu, co dodatkowo przemawia za uznaniem cesji za bezskuteczną. Pozwany wskazał też, że powódka nie wykupiła stałej sumy ubezpieczenia, co przesądza o niewykazaniu przez nią wysokości szkody.

Na rozprawie w dniu 20 lipca 2016 r. pozwany złożył do akt dokumentację, z której wynikać miało, że (...) S.A. samodzielnie zwróciła się do niego o wypłatę odszkodowania za kradzież pojazdu, co według niego potwierdzało brak legitymacji procesowej powódki. Zaznaczył przy tym, że przedmiotowe dokumenty otrzymał od leasingodawcy dopiero pod koniec maja 2016 r.

Pismem z dnia 3 sierpnia 2016 r. pozwany wniósł o przypozwanie (...) S.A. Pismo to zostało doręczone przypozwanej spółce w dniu 6 września 2016 r., jednakże w piśmie, które wpłynęło do Sądu w dniu 31 października 2016 r., oświadczyła ona, że nie zgłasza swojego udziału w sprawie.

W piśmie procesowym z dnia 11 października 2016 r. pozwany, podtrzymując swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie, podniósł dodatkowo, że zawarta przez strony umowa ubezpieczenia zakazywała przelewu wynikających z niej wierzytelności ubezpieczonego, gdyż § 24 ust. 1 ogólnych warunków ubezpieczenia uzależniał możliwość cesji od uprzedniego potwierdzenia jej w umowie ubezpieczenia, a w niniejszej sprawie potwierdzenia takiego nie było. Wobec powyższego – jak wywodził pozwany – skoro § 26 ust. 1 ogólnych warunków ubezpieczenia stanowi, że odszkodowanie wypłacane jest ubezpieczonemu lub osobie przez niego upoważnionej, zaś ubezpieczonym zgodnie z polisą nr (...) była (...) S.A., to wyłącznie ten podmiot może być uprawniony do odbioru odszkodowania.

W piśmie procesowym z dnia 18 października 2016 r. (omyłkowo z pewnością datowanym na dzień 18 września 2016 r.) powódka, odnosząc się do twierdzenia pozwanego o wyłączeniu w niniejszej sprawie możliwości przelewu wierzytelności, w pierwszej kolejności wskazała, że jest ono spóźnione i jako takie, stosownie do treści art. 344 § 2 k.p.c., powinno zostać pominięte. Nadto powódka podniosła, że wskazane przez pozwanego postanowienie ogólnych warunków ubezpieczenia nie określa formy zawarcia umowy, o której mowa, a zatem może dojść do tego także per facta concludentia, co też miało miejsce w niniejszej sprawie. Powódka wyjaśniła, że pozwany prowadził postępowanie, w trakcie którego kontaktował się z nią, dysponował też odpisem umowy cesji z dnia 7 kwietnia 2015 r. i nie podnosił, że wymaga ona dla swojej skuteczności także dodatkowego pisemnego porozumienia, przez co w jej ocenie zaakceptował on treść rzeczonej umowy. Powódka podniosła też, że odwołać się trzeba do sensu wprowadzenia wspomnianego porozumienia, jakim jest uzyskanie przez ubezpieczyciela jednoznacznej wiedzy o podmiocie uprawnionym do wypłaty odszkodowania. W ocenie powódki rozważane postanowienie zapewnić miało swoistą notyfikację cesji ubezpieczycielowi, aby mógł on prawidłowo wykonać swoje zobowiązanie – notyfikacja taka z kolei zdaniem powódki niewątpliwie miała miejsce.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka G. S. (1) (ubezpieczająca) zawarła z pozwanym (...) .U. S.A. z siedzibą w W. (ubezpieczycielem) umowę ubezpieczenia AC pojazdu marki A. (...) o nr rej. (...) (polisa nr (...)), stanowiącego własność (...) S.A. z siedzibą we W., a używanego przez powódkę na podstawie umowy leasingu. Okres ubezpieczenia rozpoczynał się z dniem 17 grudnia 2013 r. a kończył z dniem 17 grudnia 2014 r. Sumę ubezpieczenia określono na podstawie wyceny przy pomocy programu E. na kwotę 88.222,00 zł brutto. Integralną część umowy stanowiły Ogólne Warunki Ubezpieczenia Pojazdów – Autocasco (dalej: OWU).

Zgodnie z § 1 ust. 1 OWU ilekroć była w nich mowa o Umowie, należało przez to rozumieć umowy ubezpieczenia zawierane przez pozwanego.

W myśl § 8 ust. 1 pkt 2 OWU warunkiem przyjęcia przez pozwanego odpowiedzialności za szkody powstałe na skutek kradzieży pojazdu, jego części lub wyposażenia jest przedsięwzięcie przez Ubezpieczonego (tj. właściciela pojazdu, na rachunek którego zwarto Umowę – § 2 ust. 24 OWU) właściwych środków w celu zabezpieczenia kluczy, kart kodowych, pilotów, sterowników i dokumentów pojazdu oraz zabezpieczenie pojazdu i wyposażenia – w odniesieniu do samochodów osobowych o wartości powyżej 70.000 zł do 250.000 zł (włącznie) – przez wyposażenie pojazdu w dwa sprawne, niezależnie od siebie działające zabezpieczenia przeciwkradzieżowe.

§ 26 ust. 1 OWU stanowił, że odszkodowanie wypłacane jest Ubezpieczonemu bądź osobie przez niego upoważnionej, ewentualnie jego spadkobiercom albo następcom prawnym.

Stosownie natomiast do § 24 ust. 1 OWU wierzytelność Ubezpieczonego w stosunku do pozwanego, której treścią jest prawo do odszkodowania, mogła być przedmiotem zastawu lub cesji pod warunkiem uprzedniego potwierdzenia tego faktu przez pozwanego w Umowie.

bezsporne; nadto dowód: umowa ubezpieczenia (k. 4-5) Ogólne Warunki Ubezpieczenia Pojazdów – Autocasco (k. 118-125 )

W dniu 10 kwietnia 2014 r. samochód stanowiący przedmiot opisanej wyżej umowy ubezpieczenia został skradziony.

bezsporne

Powódka zgłosiła fakt kradzieży pozwanemu, który pismem z dnia 18 czerwca 2014 r. odmówił wypłaty odszkodowania. Pozwany wyjaśnił, że z zebranej przez niego dokumentacji wynikało, że przedmiotowy pojazd wyposażony był tylko w jedno zabezpieczenie przeciwkradzieżowe, a nie dwa, jak wskazano we wniosku ubezpieczeniowym, oraz że zgodnie z § 8 ust. 1 pkt OWU warunkiem przyjęcia odpowiedzialności za kradzież pojazdu jest jego wyposażenie w dwa sprawne, niezależnie od siebie działające zabezpieczenia przeciwkradzieżowe.

Pismem z dnia 3 lipca 2014 r. powódka odwołała się od decyzji pozwanego wskazując, że oprócz systemu immobiliser (co było niesporne) skradziony samochód posiadał zainstalowany także system alarmowy, na dowód czego przedłożyła świadectwo instalacji.

Pismem z dnia 18 września 2014 r. pozwany ponownie odmówił wypłaty odszkodowania podkreślając, że z informacji uzyskanej od producenta skradzionego pojazdu wynika, że nie był on fabrycznie wyposażony w autoalarm. Jednocześnie pozwany zwrócił się do powódki z prośbą o przesłanie mu faktury zakupu oraz zamontowania alarmu.

bezsporne; nadto dowód: pismo pozwanego z dnia 18 czerwca 2014 r. (k. 6), pismo powódki z dnia 3 lipca 2014 r. (k. 7), pismo pozwanego z dnia 18 września 2014 r. (k. 8)

Przedmiotowy samochód był wyposażony w immobiliser oraz system alarmowy marki T., typ (...), nr homologacyjny(...).

dowód: świadectwo instalacji (k. 9-10), faktura VAT nr (...) (k. 11)

W dniu 7 kwietnia 2015 r. powódka (cesjonariusz) zawarła z (...) S.A. z siedzibą we W. (cedentem) umowę powierniczego przelewu wierzytelności, na mocy której wymieniona spółka przelała na powódkę przysługującą jej w stosunku do pozwanego wierzytelność z tytułu szkody polegającej na uszkodzeniu przedmiotu istniejącej między stronami umowy leasingu operacyjnego (§ 2 ust. 1 w zw. z § 1 ust. 2 umowy).

Wymieniona umowa przelewu wierzytelności została zawarta z zastrzeżeniem warunków rozwiązujących, że w razie nieterminowego lub w inny sposób nienależytego wykonania lub niewykonania przez cesjonariusza jakichkolwiek zobowiązań wynikających z umowy leasingu lub tejże umowy przelewu wierzytelności, w szczególności zobowiązania, o którym mowa w § 1 ust. 6 umowy przelewu, z uwzględnieniem ewentualnych późniejszych ustaleń między stronami, w tym ewentualnych ugód co do spłaty należności, albo w przypadku stwierdzenia nieprawdziwości oświadczeń cesjonariusza zawartych w tejże umowie przelewu, umowa ta wygasa, a wierzytelność z tytułu szkody, będąca przedmiotem przelewu, przejdzie z powrotem na cedenta bez konieczności dokonywania w tym względzie dodatkowych czynności (§ 2 ust. 5 umowy).

Zgodnie z § 4 ust. 1 umowy przelewu powódka zobowiązała się do niezwłocznego zawiadomienia pozwanego o dokonaniu cesji.

dowód: umowa powierniczego przelewu wierzytelności z dnia 7 kwietnia 2015 r. (k. 102-104)

Pismem z dnia 20 kwietnia 2016 r. (...) S.A. zwróciła się do pozwanego o wypłatę odszkodowania za szkodę związaną z kradzieżą pojazdu marki A. (...), nr rej. (...).

dowód: pismo (...) S.A. z dnia 20 kwietnia 2016 r. wraz z projektem umowy przeniesienia własności pojazdu (k. 304-305), upoważnienie do odbioru odszkodowania wraz z pełnomocnictwem (k. 248-249)

Wartość rynkowa ubezpieczonego przez powódkę samochodu marki A. (...), nr rej. (...), według stanu i cen na dzień 9 kwietnia 2014 r., oparciu oto samo źródło wyceny, jakie zastosowano przy określeniu wysokości sumy ubezpieczenia (E.), wynosiła 83.500,00 zł brutto.

dowód: pisemna opinia biegłego sądowego z dziedziny techniki samochodowej mgra inż. K. B. wraz z opiniami uzupełniającymi (opinia załączona do akt oraz k. 159-184 i 223-232)

Zgromadzonym w sprawie dokumentom Sąd dał wiarę, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała ich prawdziwości i nie znaleziono też podstaw, by czynić to z urzędu.

Zeznania powódki G. S. (2) Sąd ocenił jako nieprzydatne dla rozstrzygnięcia, jako że nie posiadała ona wiedzy o istotnych okolicznościach sprawy. Powódka nie potrafiła odpowiedzieć na większość zadawanych jej pytań, gdyż – jak podkreślała – to jej mąż faktycznie użytkował ubezpieczony pojazd i to on zajmował się wszelkimi formalnościami związanymi ze zgłoszeniem jego kradzieży i dochodzeniem odszkodowania.

Pisemną opinię biegłego sądowego z dziedziny techniki samochodowej mgra inż. K. B. wraz z opiniami uzupełniającymi, pomimo pewnych zastrzeżeń co do metod pracy biegłego, Sąd uznał za sporządzoną w sposób rzetelny i fachowy oraz należycie uzasadnioną. Wspomniane zastrzeżenia dotyczą przekroczenia przez biegłego granic przypisanej mu roli procesowej, poprzez szeroko zakrojone działania mające na celu samodzielne ustalenie wyposażenia skradzionego pojazdu. Biegły tymczasem nie może zastępować stron w przedstawianiu istotnych dla sprawy twierdzeń faktycznych, gromadzeniu materiału faktycznego czy w poszukiwaniu dowodów. Podkreślić trzeba, że opinia biegłego ma na celu ułatwienie sądowi należytej oceny już zebranego w sprawie materiału wtedy, gdy potrzebne są do tego wiadomości specjalne. Nie może ona natomiast sama być źródłem materiału faktycznego sprawy ani tym bardziej stanowić podstawy ustalenia okoliczności będących przedmiotem oceny biegłego (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 1969 r., I CR 140/69). Biegły może oczywiście zasygnalizować sądowi i stronom potrzebę uzupełnienia materiału procesowego o pewne dowody, bez których nie jest on w stanie sporządzić opinii lub bez których opinia ta będzie niepełna. Niedopuszczalne jest jednak samodzielne gromadzenie przez biegłego jakichkolwiek dodatkowych materiałów.

Wobec powyższego Sąd, dokonując ustalenia wartości skradzionego pojazdu, oparł się na wycenie zawartej w opinii uzupełniającej z dnia 20 maja 2016 r., jako najlepiej odpowiadającej twierdzeniom i dowodom zgłoszonym przez strony (a nie opartej na ustaleniach samowolnie dokonanych przez biegłego). Zaznaczyć należy, że zakres wyposażenia skradzionego samochodu zasadniczo nie był między stronami sporny. Rozbieżności w tej kwestii pojawiły się dopiero na tle treści opinii, przy czym nie doprowadziły one do podjęcia jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej przez jedną lub drugą stronę. Te bowiem ograniczyły się do zwalczania względnie popierania ustaleń dokonanych przez biegłego. Sąd miał na uwadze, że wycena zawarta w opinii uzupełniającej z dnia 20 maja 2016 r. została dokonana przy założeniu zakresu wyposażenia ograniczonego o elementy, których według biegłego skradziony pojazd posiadać nie mógł, gdyż nie można ich zainstalować w toku eksploatacji, a fabrycznie nie zostały w pojeździe owym zamontowane (co wynika z danych uzyskanych po rozkodowaniu nr VIN). Wobec jednak niekwestionowania tej wyceny przez stronę powodową Sąd uznał opisane ograniczenie za przyznane i w konsekwencji zakładany zakres wyposażenia za bezsporny. Odnosząc się do zastrzeżeń, jakie pod adresem wymienionej wyceny sformułował pozwany, wskazać trzeba, że umowa ubezpieczenia została zawarta po ustaleniu zakresu wyposażenia przez agenta pozwanego i w oparciu o dokonaną na podstawie tych ustaleń wycenę. Pozwany, jako profesjonalista, nie może celem ograniczenia swojej odpowiedzialności powoływać się na niestaranność działających w jego imieniu agentów. Poza tym nadmienić wypada, że zakres wyposażenia pojazdu wpływa bezpośrednio na jego wartość, a ta z kolei na sumę ubezpieczenia i tym samym na wysokość składki. Przyjęcie zatem szerszego zakresu wyposażenia, niż dany samochód rzeczywiście posiada, i zawyżenie w ten sposób jego wartości, może być dla pozwanego korzystne, gdyż pozwala mu na ustalenie wyższej składki. W tej sytuacji domaganie się weryfikacji rzeczywistego wyposażenia pojazdu dopiero w sytuacji, gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania za jego kradzież, należy uznać za postępowanie wysoce nielojalne, które nie może przeto zostać zaakceptowane. W konsekwencji zarzuty pozwanego do wyceny zawartej w opinii uzupełniającej z dnia 20 maja 2016 r. nie zasługiwały zdaniem Sądu na uwzględnienie.

Abstrahując od powyższego stwierdzić trzeba, że okoliczność, której omawiana opinia dotyczyła, ostatecznie nie miała żadnego wpływu na rozstrzygnięcie w sprawie. Sąd zdecydował jednak dopuścić ten dowód z urzędu, gdyż w momencie wydawania postanowienia w tym przedmiocie stan sprawy wskazywał, że żądanie pozwu co do zasady zasługuje na uwzględnienie (o czym szerzej w dalszej części uzasadnienia), a jednocześnie, wobec zakwestionowania przez pozwanego wartości pojazdu w chwili kradzieży, brak było podstaw do jego uwzględnienia w określonej przez powódkę wysokości. Nie można się było zgodzić z argumentem powódki, że skoro samochód był wyceniany 4 miesiące wcześniej, to jego wartość w chwili zdarzenia była taka sama, i to tym bardziej, że do kradzieży doszło już w kolejnym roku kalendarzowym. Rok produkcji pojazdu ma bowiem istotny wpływ na jego cenę. Pomimo tego, od wyceny upłynęły 4 miesiące, z punktu widzenia potencjalnego nabywcy przedmiotowy samochód był w chwili kradzieży samochodem o rok starszym, a w konsekwencji jego wartość z pewnością była niższa. Świadczenie ubezpieczeniowe zasadniczo nie może natomiast być wyższe od wartości szkody (art. 824 1 § 1 k.c.). Wobec powyższego wzgląd na prawidłowość rozstrzygnięcia przemawiał za skorzystaniem przez Sąd z kompetencji przyznanej mu w art. 232 zd. 2 k.p.c. i dopuszczeniem dowodu z opinii biegłego z urzędu. Alternatywą było oddalenie powództwa w całości. W sytuacji jednak, gdy powództwo to co do zasady zasługiwało na uwzględnienie (tu należy ponownie podkreślić – w ówczesnym stanie sprawy), takie rozstrzygnięcie byłoby zdaniem Sądu rażąco niesprawiedliwe.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na wstępie wskazać należy, że większość okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie była sporna. Strony były zgodne co do tego, że wiązała je umowa ubezpieczenia AC, a także co do zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego. Pozwany nie twierdził też – jak czynił to w toku postępowania likwidacyjnego – że skradziony pojazd nie posiadał wymaganych umową zabezpieczeń, co zgodnie z § 8 ust. 1 pkt 2 OWU stanowiłoby podstawę wyłączenia jego odpowiedzialności.

Pozwany już w sprzeciwie od wyroku zaocznego podnosił natomiast, że powódka nie jest uprawniona do odbioru odszkodowania, a przeto brak jej legitymacji do występowania w niniejszym procesie. Zaznaczyć jednak trzeba, że argumentacja pozwanego za takim stanowiskiem ewoluowała, tj. stopniowo podnosił on na uzasadnienie tego zarzutu kolejne twierdzenia, które początkowo – co należy wyraźnie podkreślić – nie mogły uczynić go skutecznym. Umowa powierniczego przelewu wierzytelności z dnia 7 kwietnia 2015 r., z której powódka wywodziła swoją legitymację, istotnie została zawarta z zastrzeżeniem warunków rozwiązujących, których ziszczenie się powodowało zwrotne przeniesienie wierzytelności o odszkodowanie na cedenta, tj. (...) S.A. Nie można się jednak zgodzić z pozwanym, że to powódka powinna wykazać, że warunki takie się nie ziściły. Według powszechnie akceptowanego poglądu przedmiotem dowodu są co do zasady okoliczności pozytywne, a nie okoliczności negatywne (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2011 r., II CSK 81/11). Powódka nie miała zatem obowiązku wykazania, że nie zachodzą przesłanki pozbawiające ją uprawnienia do dochodzenia roszczenia. To pozwany, skoro się na ten fakt powoływał, powinien go wykazać, a mógł to uczynić na przykład uzyskując informacje w tym przedmiocie od (...) S.A. czy też zwracając się do Sądu o zobowiązanie tego podmiotu do udzielenia takich informacji. Brak zawiadomienia pozwanego o przelewie również nie wpływa na jego skuteczność, a ma to tylko znaczenie, że spełnienie przez pozwanego świadczenia do rąk ubezpieczonego – gdyby w żaden inny sposób nie dowiedział się on o cesji – miałoby skutek względem powódki (art. 512 k.c.). Postanowienie zawarte w § 4 ust. 1 umowy z dnia 7 kwietnia 2015 r. miało zatem wyłącznie charakter wewnętrznego uzgodnienia między (...) S.A. a powódką, które dla skuteczności cesji nie miało żadnego znaczenia. Jeśli chodzi natomiast o wskazanie w § 1 ust. 2 umowy przelewu, że dotyczy ona szkody polegającej na „ uszkodzeniu” przedmiotu leasingu, to uznać to należy za zwyczajną omyłkę pisarską, która nie uniemożliwia prawidłowego odczytania woli stron. Wobec dokładnego opisu przedmiotu leasingu (§ 1 ust. 1 umowy przelewu) oraz wskazania daty powstania szkody (w § 1 ust. 2 umowy przelewu) nie ma najmniejszych wątpliwości co tego, jaka wierzytelność miała być przedmiotem cesji. W konsekwencji również wskazana omyłka nie mogła stanowić podstawy uznania omawianej umowy za bezskuteczną. Należy też zwrócić uwagę, że w toku postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel prowadził korespondencję z leasingodawcą, w której powoływany był numer szkody (ten sam, który pojawił się w umowie cesji). Stąd nie może być mowy, że właściciel pojazdu został wprowadzony przez powódkę w błąd co do przedmiotu cesji.

Fakt zwrócenia się do pozwanego przez (...) S.A. o wypłatę odszkodowania także nie przesądzał o braku legitymacji powódki. Sam w sobie nie dowodził on, że umowa powierniczego przelewu wierzytelności z dnia 7 kwietnia 2015 r. była bezskuteczna, czy też że ziścił się którykolwiek z warunków ją rozwiązujących, i w konsekwencji, że powódka nigdy nie była uprawniona do odbioru odszkodowania albo że uprawnienie takie w toku procesu utraciła. Okoliczność ta może co najwyżej sygnalizować pojawienie się sporu między powódką a (...) S.A., ale wobec odmowy przystąpienia do sprawy tego ostatniego podmiotu i braku inicjatywy dowodowej ze strony pozwanego kwestia ta nie mogła podlegać badaniu w niniejszym postępowaniu.

Zarzut braku legitymacji procesowej powódki ostatecznie okazał się skuteczny, ale stało się tak dopiero w efekcie powołania się przez pozwanego na treść § 24 ust. 1 OWU. Zgodnie bowiem z art. 509 § 1 k.c. wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią, chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Wskazane postanowienie wzorca umownego wyłącza natomiast ogólnie możliwość cesji przez ubezpieczonego prawa do odszkodowania, wyjąwszy sytuacje, gdy została ona przewidziana w poszczególnej umowie ubezpieczenia. Umowa zawarta przez pozwanego z powódką takiej możliwości nie dopuszcza. Zważyć należy, że „pactum de non cedendo” może być ujęte w treści samej czynności prawnej kreującej wierzytelność, jak również w umowie zawartej później. Przy czym, jak można uważać, w tym wypadku nie chodzi wyłącznie czynność prawną składająca się ze zgodnych oświadczeń woli stron, takie samo znaczenie należy przypisać wzorcom umownym zawierającym ograniczenia zbywalności wierzytelności, jeżeli nastąpiła ich właściwa inkorporacja. W niniejszej sprawie brak jest adnotacji o dopuszczeniu cesji na umowie ubezpieczenia. Strony nie zawierały też odrębnego porozumienia co do dopuszczalności cesji. Zachodzi zatem w niniejszej sprawie przewidziana w powołanym wyżej przepisie sytuacja umownego wyłączenia dopuszczalności przelewu wierzytelności. Umowa przelewu wierzytelności zawarta wbrew zastrzeżeniu umownemu nie jest automatycznie nieważna, lecz jej skuteczność zależy od zachowania się dłużnika. Jest to przypadek tzw. bezskuteczności zawieszonej, która trwa do momentu wyrażenia przez dłużnika zgody na przelew ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 25 października 2012 r., sygn. akt V ACz 810/12). Jeżeli zatem dłużnik wyrazi zgodę na przelew, to zawarta umowa jest ważna i skuteczna. Jeśli natomiast dłużnik takiej zgody nie wyrazi, to umowa przelewu nie jest wobec niego skuteczna i nadal pozostaje dłużnikiem zbywcy wierzytelności. W niniejszej sprawie pozwany do końca procesu zgody takiej nie udzielił. Tym samym powódka nie jest uprawniona do domagania się od pozwanego wypłacenia jej odszkodowania z tytułu umowy stwierdzonej polisą nr (...). Powódka, jako strona umowy ubezpieczenia zawartej na cudzy rachunek, mogłaby oczywiście domagać się wypłaty takiego świadczenia, ale dla ubezpieczonej (...) S.A. Żądanie przez powódkę odszkodowania dla siebie jest bezpodstawne i jako takie musi zostać oddalone.

Nie zasługują na uwzględnienie argumenty podniesione przez powódkę w piśmie procesowym datowanym na dzień 18 października 2016 r., a zmierzające do wykazania, że posiada ona jednak legitymację do żądania wypłacenia jej odszkodowania. Zgodzić się trzeba, że twierdzenie pozwanego odwołujące się do postanowienia § 24 ust. 1 OWU było spóźnione (art. 344 § 2 k.p.c.), lecz jego uwzględnienie nie spowodowało zwłoki w rozpoznaniu sprawy, a zatem nie było podstaw je pomijać. Twierdzenie przez powódkę, że wskazane przez pozwanego postanowienie umowne reguluje tylko kwestie związane z powiadomieniem o dokonanej cesji, wynika z niewłaściwego odczytania tej klauzuli umownej. Stanowi bowiem ona o potwierdzeniu w „Umowie”, czyli – w myśl § 1 ust. 1 OWU – umowie ubezpieczenia zwieranej przez pozwanego. Jednocześnie w omawianym zapisie znajduje się wskazanie, iż potwierdzenie musi być „uprzednie”, a zatem dokonane przed zawarciem cesji. Ze zwrotu „potwierdzenie w Umowie” wynika zatem, że umowa ubezpieczenia winna z góry przewidywać możliwość cesji wierzytelności. Wobec jednoznacznego brzmienia postanowienia § 24 ust. 1 OWU nie ma też potrzeby odwoływania się do celu czy sensu tej regulacji. Nawet gdyby argumentację powódki interpretować w ten sposób, że twierdzi ona, iż pozwany per factam conludentiam wyraził zgodę na przelew, to i tak nie jest ona zasadna. Rzeczywiście, jeżeli do dokonania czynności prawnej potrzebna jest zgoda osoby trzeciej, osoba ta może wyrazić zgodę także przed złożeniem oświadczenia przez osoby dokonywające czynności albo po jego złożeniu i co do zasady w dowolnej formie (art. 63 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 60 k.c.). W okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób dopatrzyć się jednak w zachowaniu pozwanego choćby dorozumianego wyrażenia zgody na dokonanie cesji prawa do odszkodowania. Z treści pisma pozwanego z dnia 11 października 2016 r. dostatecznie jasno wynika sprzeciw wobec zawarcia przedmiotowej umowy. Prawdą jest, że wcześniej pozwany nie powoływał się na wynikające z § 24 ust. 1 OWU generalne wyłączenie możliwości przelewu prawa do odszkodowania, niemniej jednak nie sposób uznać, że pozwany wyraziłby zgodę na zawarcie umowy, którą odkąd tylko powziął o niej wiadomość, z innych co prawda przyczyn, ale jednak konsekwentnie zwalczał. Sam fakt kontaktowania się przez pozwanego z powódką w toku postępowania likwidacyjnego (które miało zresztą miejsce jeszcze przed zawarciem kwestionowanej umowy przelewu) również nie przesądza o uznaniu jej przez pozwanego za podmiot uprawniony do odbioru odszkodowania. Zauważyć należy, że powódka, jako ubezpieczającą, była przecież stroną umowy ubezpieczenia, nie była natomiast jednocześnie ubezpieczoną. Sporna umowa ubezpieczenia miała zatem charakter umowy zawartej na cudzy rachunek i powódka, choć sama nie była uprawniona do odbioru świadczenia, miała jednak prawo domagać się jego spełnienia. Pozwany co prawda nie zwracał powódce uwagi, że nie może się ona domagać odszkodowania dla siebie, ale też świadczenia jej nie wypłacił. Wobec powyższego brak jest podstaw, aby przypisać pozwanemu choćby dorozumianą zgodę na zmianę osoby uprawnionej do odbioru odszkodowania. Podkreślić trzeba, że oświadczenia woli nie można pojmować jako fikcji prawnej, skutki prawne bowiem wywołuje tylko wola realnie powzięta i w pewien sposób wyrażona (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 marca 2006 r., IV CK 411/05), przy czym zamiaru dokonania czynności prawnej nie można domniemywać, ale musi on być dostatecznie uzewnętrzniony (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2004 r., IV CK 95/03). Jakkolwiek przyznać trzeba, że zachowanie pozwanego względem powódki, zarówno w toku postępowania likwidacyjnego jak i w toku niniejszego procesu, było chwiejne i niekonsekwentne (pozwany nie mógł się zdecydować, czy traktuje powódkę jako osobę uprawnioną do odbioru odszkodowania, czy też nie), to jednak z samej tej niekonsekwencji nie sposób wywieść w sposób pozytywny zgody na przeniesienie na powódkę przez ubezpieczonego prawa do odszkodowania.

Mając na uwadze przedstawione wyżej rozważania, w punkcie 1 wyroku Sąd uchylił w całości wyrok zaoczny z dnia 8 kwietnia 2015 r. i oddalił powództwo.

Na koniec wyjaśnić należy, że do chwili podniesienia przez pozwanego (w piśmie z dnia 11 października 2016 r.) zarzutu związanego z umownym wyłączeniem możliwości przelewu wierzytelności obejmującej prawo do odszkodowania, okoliczność ta nie mogła zostać uwzględniona w procesie, i to nawet pomimo tego, że same OWU zostały złożone do akt znacznie wcześniej (na rozprawie w dniu 28 października 2015 r.). Podkreślić trzeba, że zakaz orzekania ponad żądanie (art. 321 § 1 k.p.c.) dotyczy roszczenia zarówno w sensie ilościowym, jak i jakościowym. Oznacza to, że sąd nie może wyjść również poza sformułowaną przez powoda podstawę faktyczną, tj. okoliczności faktyczne wskazywane przez niego aż do zamknięcia rozprawy (zob. uwagi do art. 321 Kodeksu postępowania cywilnego w Komentarzu pod red. M. Manowskiej, LEX), a oparcie wyroku na podstawie faktycznej niepowołanej przez powoda jest orzeczeniem ponad żądanie w rozumieniu powołanego przepisu (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2005 r., II CK 556/04). Treść łączącego strony stosunku zobowiązaniowego należy natomiast do sfery faktycznej, a nie prawnej, i w związku z tym nie może być brana pod uwagę z urzędu, ale tylko w zakresie, w jakim zostanie powołana przez stronę. Wniosek taki potwierdza też treść art. 232 zd. 1 k.p.c., zgodnie z którym strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne, z czego wynika, że ciężar dowodzenia ( onus probandi) jest logicznie poprzedzany przez ciężar przytoczenia takich okoliczności, które w świetle obowiązującego prawa będą uzasadniać żądanie strony ( onus proferendi). Tym samym samo złożenie do akt OWU i dopuszczenie dowodu z tego dokumentu nie mogło spowodować uwzględnienia przez Sąd treści § 24 ust. 1 OWU, ale konieczne było do tego jeszcze podniesienie przez pozwanego stosownego twierdzenia dotyczącego tej kwestii. Dopiero zatem treść pisma pozwanego z dnia 11 października 2016 r. mogła uczynić skutecznym podnoszony przez niego od początku postępowania zarzut braku legitymacji procesowej powódki.

O kosztach procesu Sąd orzekł co do zasady na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. obciążając nimi powódkę, która w całości przegrała sprawę. Zgodnie jednak z dyspozycją art. 348 k.p.c. kosztami sprzeciwu należało obciążyć pozwanego, który nie wykazał, by jego niestawiennictwo na rozprawie było niezawinione, ani też, by przed rozprawą nadesłał do Sądu wyjaśnienia, których nie dołączono do akt. Na koszty poniesione przez pozwanego, a obciążające powódkę, składają się zatem jedynie koszty zastępstwa procesowego w wysokości 3.600,00 zł , ustalone na podstawie § 2 ust. 1 i 2, § 4 ust. 1 i § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (...) w zw. z § 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, i taką też kwotę zasądzono od powódki na rzecz pozwanego w punkcie 2b) wyroku.

W punkcie 2a) wyroku , na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 103 § 1 k.p.c., Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 2.397,07 zł tytułem nieuiszczonych wydatków związanych ze sporządzeniem w sprawie opinii biegłego. W ocenie Sądu koszty te powstały na skutek niesumiennego postępowania pozwanego, który dopiero w piśmie z dnia 11 października 2016 r. podniósł zarzut odnoszący się do § 24 ust. 1 OWU. Podkreślić trzeba, że treść OWU była przecież pozwanemu znana (to jego własny wzorzec umowny) a jednocześnie od samego początku postępowania pozwany kwestionował (nieskutecznie) legitymację procesową powódki. Gdyby pozwany wskazał na treść § 24 ust. 1 OWU niezwłocznie kiedy tylko dowiedział się, na jakiej podstawie powódka opiera swoje uprawnienie do domagania się dla siebie odszkodowania, mógł znacznie szybciej wykazać zasadność podnoszonego przez siebie zarzutu i doprowadzić do oddalenia powództwa. W takim przypadku ustalanie wartości skradzionego pojazdu byłoby bezcelowe i tym samym nie zostałby dopuszczony dowód z opinii biegłego. Niezrozumiała opieszałość pozwanego doprowadziła zatem nie tylko do znacznego przedłużenia postępowania, ale też do powstania wskazanych wyżej, ostatecznie zbędnych kosztów. Wobec powyższego w pełni zasadne było obciążenie tymi kosztami właśnie pozwanego.

SSO Anna Łosik