Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 1127/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 marca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Janusz Supiński

Protokolant:

Katarzyna Kucharska

po rozpoznaniu w dniu 08 marca 2016 r. w Giżycku na rozprawie

sprawy z powództwa A. S.

przeciwko Skarbowi Państwa Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K., T. W.

o zapłatę

I.  Zasądza od pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. na rzecz powódki A. S. kwotę 10.000 (dziesięć tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 09.12.2014r. do dnia zapłaty.

II.  Oddala powództwo w pozostałym zakresie.

III.  Zasądza od powódki A. S. na rzecz pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. kwotę 2.583,26 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

IV.  Zasądza od Skarbu Państwa (kasa Sądu Rejonowego w Giżycku) na rzecz adwokata K. R. kwotę 4.428 zl tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną pozwanemu T. W. z urzędu, w tym kwotę 828 zł tytułem podatku VAT należnego od przyznanego wynagrodzenia.

Sygn. akt. I C 1127/14

UZASADNIENIE

Powódka A. S. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. kwoty 70.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwu pozwanemu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za cierpienia psychiczne spowodowane śmiercią jej męża R. S. (1) w dniu 30.09.2005r. Nadto powódka domagała się zasądzenia od pozwanego kosztów procesu. W uzasadnieniu powódka podniosła, że w dniu 30.09.2005r. w miejscowości L. podczas załadunku dłużyc doszło do wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł R. S. (1). Przyczyną wypadku było niedopełnienie obowiązków z zakresu BHP przez leśniczego leśnictwa Z. T. W., który polecił niewyszkolonemu w zakresie załadunku drewna R. S. (1) wykonywanie pracy przy załadunku dłużyc, a sprawca – T. W. – został za to skazany prawomocnym wyrokiem karnym. Powódka wskazała, że dochodzi swojego roszczenia z art. 448 kc w zw. z art. 23 i 24 § 1 kc od ówczesnego pracodawcy T. W., co wynika z treści art. 120 kp, a samą podstawę roszczenia upatruje w art. 120 kp lub 430 kc.

Pozwany Skarb Państwa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie. W uzasadnieniu pozwany potwierdził wprawdzie zaistnienie samego wypadku w dniu 30.09.2005r., ale jednocześnie zakwestionował swoją odpowiedzialność za skutki tego wypadku. Pozwany wskazał bowiem, że do zdarzenia doszło w wyniku rażącego przekroczenia uprawnień przez T. W., a szkoda została wyrządzona przez niego z winy umyślnej. To zaś – zdaniem pozwanego – wyklucza odpowiedzialność zakładu pracy z art. 120 kp i to tym bardziej, że wina umyślna sprawcy czyni wątpliwym uznanie, że wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu powierzonych pracownikowi czynności.

Pozwany T. W., wezwany do udziału w sprawie na podstawie art. 194 § 3 kpc, nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie w całości. W uzasadnieniu wskazał, że odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez pracowników w trakcie wykonywania obowiązków służbowych ponosi pracodawca, czyli pozwane Nadleśnictwo.

Sąd ustalił, co następuje:

W roku 2005 pozwany T. W. pracował w Nadleśnictwie B. w K. w charakterze leśniczego Leśnictwa Z.. Do jego obowiązków należało m.in. dokonywanie manipulacji, klasyfikacji i odbioru drewna oraz innych produktów leśnych, wydawanie drewna i innych produktów leśnych z terenu leśnictwa oraz nadzór nad stanem drewna ściętego, wyrobionego i odebranego, a także z upoważnienia nadleśniczego prowadzenie sprzedaży drewna i użytków ubocznych. W tym okresie obowiązywała Tymczasowa instrukcja odbioru, ewidencji i przekazywania surowca drzewnego z kwietnia 1993 oraz zarządzenie nr 24/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie dopuszczenia do stosowania rejestratora leśniczego w Nadleśnictwie B. i zarządzenie nr 20/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie stosowania rejestratora leśniczego. Akty te określały, że podstawą przemieszczania wyrobionych i odebranych materiałów drzewnych stanowi kwit wywozowy, stanowiący druk ścisłego zarachowania oraz obligowały leśniczych do osobistego dokonywania rejestracji w zakresie przychodu, rozchodu i zrywki drewna przy użyciu rejestratora leśniczego.

dowód: zakres obowiązków k 66-68

zarządzenie k 91-92, 93

instrukcja k 75-79

zeznania świadka K. W. k 136v

zeznania świadka K. S. k 136v, 137

zeznania świadka L. G. k 136v-137

W roku 2005 R. S. (1) zatrudniony był w firmie Zakład Usług (...), S., K. sc w O. w charakterze robotnika leśnego – trocinkarza. Do jego obowiązków należało wyznaczanie drzew trocinkowych tj. porażonych szkodnikami w oddziałach i wydzieleniach leśnych, oznaczanie zainfekowanych drzew poprzez nacięcie i zapisanie numeru oraz daty, a następnie odnotowanie tych danych w dzienniku zwanym zeszytem trocinkarza. Charakter pracy trocinkarza wymagał ścisłej współpracy z administracją leśną. R. S. (1) codziennie zgłaszał się do leśniczego T. W., który zlecał mu prace związane z wyznaczaniem w danym dniu drzew trocinkowych bądź inne prace polegające na ochronie lasu.

dowód: uzasadnienie k 669-684 akt II K 457/06 SR w Giżycku

W dniu 30.09.2005r. pozwany T. W., wbrew obowiązującym w Nadleśnictwie zasadom, polecił R. S. (1), aby udał się wraz z przybyłym do leśnictwa Z. po odbiór drewna kierowcą R. K. (1) i wskazał R. K. (1) miejsca, z których ten miał zabrać dłużyce. Pozwany T. W. nakazał też R. S. (1), aby – będąc przy załadunku drewna przez R. K. (1) – spisał numery zabieranych dłużyc. W wykonaniu polecenia pozwanego T. W., R. S. (1) udał się do lasu z R. K. (1) pojazdem tego ostatniego. R. S. (1) zabrał ze sobą jedynie podkładkę z kartką i kask ochronny. Po drodze R. K. (1) uzgodnił z R. S. (1), że po dokonaniu wyboru dłużycy i spisaniu jej numeru R. S. (1) będzie oddalał się w bezpieczne miejsce poza zasięgiem pracy dźwigu znajdującego się na pojeździe tj. w odległości będącej sumą długości ramienia żurawia i długości podnoszonej dłużycy. Według uzgodnień R. S. (1) miał przebywać w bezpiecznym miejscu aż do zakończenia załadunku dłużycy, a wyboru kolejnej dłużycy miał dokonywać dopiero po umieszczeniu poprzedniej na pojeździe. W taki sposób zostało wybranych, spisanych i załadowanych 7 dłużyc. W taki sam sposób została wybrana i zapisana ósma dłużyca, po czym R. K. (1) przystąpił do podnoszenia jej przy pomocy (...). Po podniesieniu drewna na wysokość około 1,5 metra R. K. (1) zauważył przewracającego się R. S. (1), który z nieznanych mu powodów znalazł się w zasięgu pracy żurawia z uchwyconą dłużycą i został przez nią uderzony. Widząc to R. K. (1) przerwał załadunek, podjął próbę udzielenia pomocy R. S. (1) oraz wezwał pomoc medyczną. Pomimo tego R. S. (1) zmarł na miejscu zdarzenia. Podczas prac załadunkowych R. S. (1) nie nosił kasku ochronnego, co nie miało wpływu na skutek zdarzenia.

dowód:słuchanie pozwanego k 499

zeznania świadka R. K. k 218v

opinia biegłego E. Ł. k 224-233, 411

opinia biegłego M. D. k 403-405

uzasadnienie k 669-684 akt II K 457/06 SR w Giżycku

Wyrokiem z dnia 21.12.2007r. w sprawie II K 457/06 Sąd Rejonowy w Giżycku uznał oskarżonego T. W. winnym tego, że w dniu 30.09.2005r. w miejscowości L. jako leśniczy Leśnictwa Z. wbrew obowiązującym przepisom dotyczącym bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu prac z zakresu gospodarki leśnej polecił niewyszkolonemu w zakresie załadunku drewna pracownikowi Zakładu Usług (...) wykonującemu w Leśnictwie Z. prace trocinkarza spisywanie numerów dłużyc ładowanych na przeznaczony do wywozu drzewa pojazd wyposażony w żuraw hydrauliczny narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia tj. popełnienia czynu z art. 160 § 1 kk i skazał na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Wyrok ten został utrzymany w mocy w całości orzeczeniem Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 16.05.208r. sygn. akt VII Ka 485/08.

dowód: wyrok k 621, 721 akt II K 457/06 SR w Giżycku

Małżeństwo powódki A. S. i zmarłego R. S. (1) było zgodne, a małżonkowie kochali i wspomagali się. R. S. (1) był głową rodziny, pracował i utrzymywał dom oraz powódkę, która dzięki mężowi nie musiała martwić się o środki utrzymania. Małżonkowie nie prowadzili towarzyskiego trybu życia, a A. S. była raczej domatorką. Powódka A. S. po śmierci męża wymagała leczenia psychiatrycznego. Rozpoznano u niej zaburzenia lękowo-depresyjne. Z pomocy psychiatrycznej korzystała w okresie od kwietnia 2006 do lutego 2007. Następnie zaniechała wizyt w (...), przechodząc na samodzielne leczenie. Zdjęcia z pogrzebu męża była w stanie obejrzeć dopiero po dwóch latach. Obecnie, w związku ze sprawą, wspomnienia i związane z tym lęki oraz obawy wróciły.

dowód: zeznania powódki k 110, 499

opinia biegłego R. K. k 156- (...), 217

zeznania świadka D. P. k 110v

Sąd zważył, co następuje:

Bezspornym w sprawie jest ustalony wyżej stan faktyczny. Wynika to nie tylko z twierdzeń samych stron, ale przede wszystkim z dowodów zgromadzonych w toku procesu (orzeczenia w sprawie karnej, opinie biegłych, zeznania świadków). Mając na uwadze zbieżność zeznań świadków D. P., K. W., K.S., L. G., R. Z., M. R., R. K. z bezosobowym materiałem dowodowym (orzeczeniami sądów karnych w sprawie II K 457/06, dokumentacją w zakresie organizacji pracy i zasad bhp, obowiązujących w pozwanym Nadleśnictwie) i opiniami biegłych R. K., E. Ł. i M. D. Sąd dał wiarę zeznaniom wskazanych świadków stając na stanowisku, iż mogą one stanowić podstawę orzeczenia w niniejszej sprawie. Podobnie należało potraktować zeznania stron, co też Sąd uczynił. Wreszcie, mając na uwadze, że opinie biegłych R. K., E. Ł. i M. D. nie spotkały się ostatecznie z krytyką stron, również one, jako bezstronne, fachowe i rzetelne, zostały zakwalifikowane jako podstawa orzeczenia końcowego niniejszego procesu.

Spornymi z kolei okazały się być zagadnienia związane z osobą odpowiedzialną za skutki zdarzenia, podstawą owej odpowiedzialności i wreszcie wysokością ewentualnie należnego powódce zadośćuczynienia.

Pochylając się nad pierwszą ze wskazanych wyżej kwestii spornych należy przede wszystkim dostrzec treść wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku w sprawie II K 457/06, skazującego ówczesnego leśniczego T. W. za czyn z art. 160 § 1 kk. Wynika to z jednej strony ze stanowiska strony powodowej, upatrującej w wyroku tym wyłącznej podstawy odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa za skutki śmierci R. S. (1) i stanowiska pozwanego Nadleśnictwa, wskazującego na wyłączenie odpowiedzialności cywilnej pracodawcy (Nadleśnictwa) za czyny umyślne popełnione przez pracownika (T. W.), a z drugiej – z treści art. 11 kpc, stanowiącego, że ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnych. Podkreślenia wymaga w tym miejscu fakt, że T. W. był oskarżony i został skazany za przestępstwo narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nie za umyślne lub nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. „Ustawa w art. 160 § 1-3 nie określa sposobu zachowania się sprawcy realizującego znamiona typu czynu zabronionego. Zachowanie to ma polegać na "narażaniu" człowieka. (...) człowieka, o którym jest mowa w omawianych przepisach, stanowi kategorię dopełniającą do szczegółowo określonych sposobów narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (np. art. 158 § 1, art. 159, 223, 254 § 1). Narażenie człowieka na niebezpieczeństwo, o którym jest mowa w art. 160 § 1-3, zachodzić będzie w wypadku naruszenia przez sprawcę opartych na naszej wiedzy i doświadczeniu reguł postępowania w stosunku do drugiego człowieka, reguł wykształconych dla określenia tolerowanego, ze względu na wagę podejmowanej czynności, stopnia zagrożenia. Sprawca musi naruszyć tę regułę postępowania, która chroni bezpieczeństwo życia lub zdrowia ludzkiego przed zagrożeniem na tej drodze, na której sprawca je w rzeczywistości sprowadził… Przestępstwa określone w art. 160 § 1-3 mają charakter skutkowy . Do dokonania tych przestępstw konieczne jest wystąpienie skutku w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia człowieka albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu… Przestępstwa określone w art. 160 § 1 lub 2 charakteryzują się umyślnością. Mogą być popełnione zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i z zamiarem wynikowym. Sprawca swoją świadomością obejmuje przynajmniej możliwość narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i chce tego albo, przewidując możliwość narażenia człowieka na określone w ustawie skutki, godzi się na takie narażenie. Zob. wyrok SA w Białymstoku z 29 września 1998 r., II Aka 87/98, OSA 1999, z. 5, poz. 38…” [tak: Z. A. (red.), B.-O. A., B. G., Ć. Z., D.-K. M., K. P., M. J., R. J.., R. M.., Szewczyk M., W. W., Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Komentarz do art. 117-277 k.k., Z. 2006].

Powyższa konstatacja co do charakteru i znamion czynu karalnego T. W. ma pierwszoplanowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Skoro bowiem czyn, za który T. W. został skazany prawomocnym wyrokiem, obejmował umyślność działania w zakresie skutku w postaci narażenia R. S. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, to jednocześnie oznacza to, że owa umyślność nie obejmowała w żadnym razie skutku w postaci rzeczywistej utraty życia poszkodowanego. Jest to o tyle oczywiste, że gdyby T. W. obejmował swoim zamiarem utratę życia przez R. S. (1), to niewątpliwie zostałby oskarżony i skazany za przestępstwo umyślnego bądź nieumyślnego pozbawienia życia poszkodowanego. Innymi słowy ujmując – sam fakt skazania T. W. za występek umyślny, stypizowany w art. 160 § 1 kk, nie oznacza automatycznego uwolnienia się pozwanego Nadleśnictwa od odpowiedzialności cywilnej za skutki śmierci R. S. (1) w dniu 30.09.2005r., ani też nie oznacza automatycznego ustalenia winy T. W. za śmierć R. S. (1). Omawiany wyrok Sądu Rejonowego w Giżycku w sprawie II K 457/06 ma znaczenie w niniejszej sprawie o tyle, że ustala (i w tym zakresie wiąże cywilny Sąd orzekający w tym procesie) związek pomiędzy bezprawnymi działaniami T. W., a samą obecnością R. S. (1), niewyszkolonego w zakresie zasad bezpieczeństwa, przy załadunku drewna przez R. K. (1) w dniu zdarzenia. Oczywistym przy tym jest, że gdyby T. W. nie wydał polecenia R. S. (1), aby ten udał się wraz z R. K. (1) na miejsce załadunku drewna i dokonywał tam spisania ładowanych dłużyc, to do śmierci R. S. (1) nie doszłoby, bo zwyczajnie tego ostatniego nie byłoby w miejscu pracy pojazdu z (...). W tym zakresie pomiędzy działaniem T. W. i śmiercią R. S. (1) występuje wprawdzie związek przyczynowo-skutkowy, ale nie jest on bezpośredni. O takim bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym, rodzącym odpowiedzialność cywilną pozwanego T. W. można mówić wyłącznie w kontekście bezspornego faktu, że zarówno R. S. (1) jak i R. K. (1) byli pracownikami różnych i obcych wobec Nadleśnictwa firm, co nakładało na leśniczego Leśnictwa Z. dodatkowe obowiązki w postaci zapewnienia koordynacji prowadzonych robót w zakresie bhp. Nie ulega wątpliwości, że T. W. tym obowiązkom nie podołał i żadnej koordynacji nie zapewnił. Nadto podkreślenia wymaga fakt, że T. W. nie był obecny w miejscu i czasie wypadku R. S. (1) i nie miał najmniejszego wpływu na przebieg prac, związanych z załadunkiem feralnego drewna oraz zachowaniem uczestniczących w tym osób. Ma to kapitalne znaczenie w świetle ustaleń Sądu karnego i ustaleń w niniejszym procesie (o czym będzie jeszcze mowa) co do tego, że do wypadku i w efekcie śmierci R. S. (1) doszło wskutek wtargnięcia poszkodowanego w rejon bezpośredniego podnoszenia dłużycy i to pomimo uzgodnień R. K. (1) oraz R. S. (1) co do sposobu prowadzenia załadunku. Co więcej – T. W. nie przewidział w ogóle możliwości wystąpienia wypadku przy załadunku dłużyc, choć mógł i powinien był przewidzieć, że obecność podczas prac załadunkowych drewna dłużycowego na samochód przy użyciu żurawia hydraulicznego nieobytego w tej materii i niewyszkolonego w zakresie zasad bhp trocinkarza generuje bardzo wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia wypadku śmiertelnego. Powyższe konstatacje upoważniają do postawienia tezy, że o ile pomiędzy opisanymi wyżej zaniechaniami T. W., a śmiercią R. S. (1) istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy, o tyle zawinienie T. W. jest całkowicie nieumyślne, choć objęte dyspozycją art. 415 kc.

Na podkreślenie w tym miejscu zasługuje fakt, że T. W., wszystkie opisane powyżej działania (zaniechania) wykonywał w ramach obowiązków pracowniczych jako leśniczy Leśnictwa Z.. Do jego obowiązków należało bowiem dokonywanie manipulacji, klasyfikacji i odbioru drewna oraz innych produktów leśnych, wydawanie drewna i innych produktów leśnych z terenu leśnictwa oraz nadzór nad stanem drewna ściętego, wyrobionego i odebranego, a także z upoważnienia nadleśniczego prowadzenie sprzedaży drewna i użytków ubocznych. Do obowiązków T. W. należało również dokonywanie rejestracji w zakresie przychodu, rozchodu i zrywki drewna przy użyciu rejestratora leśniczego. Ta ostatnia czynność związana była z koniecznością obecności leśniczego w miejscu dokonywania załadunku drewna. Wreszcie – w przypadku pracy w jednym miejscu pracowników różnych firm - do obowiązków Tomasa W. należało zapewnienie koordynacji tych prac właśnie w zakresie zapewnienia przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. W sprawie nie ulega wątpliwości, że T. W. znał i naruszył swoje obowiązki służbowe, wysyłając R. S. (1) do czynności przekraczających zakres jego zadań, wiedzy i uprawnień wynikających z umowy Nadleśnictwa z firmą zatrudniającą R. S. oraz przeszkolenia co do bhp. Co więcej – T. W. działał w zamiarze osiągnięcia celów objętych działalnością zakładu pracy – wszak wysłał R. S. (1) z R. K. (1) wyłącznie dlatego, że w tym czasie podleśniczy zajęty był załadunkiem drewna na inny pojazd i w innym miejscu. U podstaw zatem działania T. W. można doszukać się chęci przyspieszenia obsługi kontrahentów Nadleśnictwa, nabywających drewno. To sprawia, że pomiędzy omawianymi działaniem T. W., a jego obowiązkami pracowniczymi zachodzi ścisły związek funkcjonalny. W doktrynie i literaturze przedmiotu ugruntował się pogląd, że „Pracownik wyrządza szkodę "przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych" wówczas, gdy zachodzi związek funkcjonalny między jego zachowaniem wyrządzającym szkodę a ciążącymi na nim obowiązkami pracowniczymi” [tak: Jaśkowski K., Maniewska E., Komentarz aktualizowany do ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz.U.98.21.94), opublikowano LEX/el., 2016]. Podobnie wypowiadają się inni komentatorzy – „O obowiązkach pracowniczych mowa jest w Kodeksie pracy w rozdziale II działu czwartego - art. 100 k.p. Należy do niech sumienne i staranne wykonywanie pracy, stosowanie się do poleceń przełożonych, przestrzeganie czasu pracy, regulaminu pracy i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisów przeciwpożarowych. Ponadto pracownik jest zobowiązany dbać o dobro pracodawcy, chronić jego mienie oraz zachowywać w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę lub są objęte tajemnicą określoną w odrębnych przepisach, oraz przestrzegać w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Konstrukcja art. 100 sugeruje, że nie wszystkie obowiązki zostały w nim wyliczone, a na pewno nie został określony zakres tych obowiązków. Ważne są zatem także obowiązki nałożone na pracownika przez układ zbiorowy pracy, regulamin, a także zapisane w umowie. W orzecznictwie wyraźnie wskazuje się na to, że odpowiedzialność pracodawcy za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej jest ograniczona tylko do szkody wyrządzonej przy wykonywaniu obowiązków (por. orzeczenia SN: z 16 stycznia 1978 r., IV PRN 14/77, LexisNexis nr 317765, OSPiKA 1979, nr 2, poz. 21, oraz z 15 marca 1976 r., IV CR 68/76, LexisNexis nr 301142, OSNCP 1977, nr 1, poz. 12). A zatem ustalenie zakresu obowiązków pracowniczych w konkretnej sprawie ma zasadnicze znaczenie dla uznania, czy w danej sytuacji ma zastosowanie art. 120 § 1. W związku z tym niedopełnienie przez pracodawcę jednego z jego podstawowych obowiązków, jakim jest poinformowanie pracownika o zakresie jego obowiązków i sposobie wykonywania pracy na wyznaczonym stanowisku, w praktyce sądowej pociąga za sobą ekskulpację pracownika w całości lub w części. Przyjmuje się też, że czynności podejmowane w interesie zakładu pracy lub pozostające w bezpośrednim związku ze świadczeniem pracy mieszczą się w zakresie obowiązków pracowniczych. Doktryna i orzecznictwo są zgodne, że art. 120 § 1 k.p. nie stosuje się w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona „przy okazji (sposobności) wykonywania obowiązków pracowniczych". Ponadto w wyroku Sądu Najwyższego z 19 lutego 1976 r. (III PR 21/76, LexisNexis nr 317652, NP 1977, nr 3, s. 414) stwierdzono, że: „W świetle art. 120 § 1 pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną na terenie zakładu pracy przez osobę pozostającą z nim w stosunku pracy, jeżeli sprawca szkody wyrządził ją innej osobie w czasie przeznaczonym na wykonywanie przez niego pracy, przez czynności wykraczające poza zakres jego obowiązków pracowniczych i poza zakres działalności zakładu pracy. Sprawca takiej szkody, wyrządzając ją jedynie przy sposobności zatrudnienia w zakładzie pracy, nie występuje w charakterze pracownika, nie działa bowiem w zamiarze osiągnięcia celów objętych działalnością zakładu pracy" [ tak: Gersdorf M.M., Raczkowski M., Rączka K., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2014]. Warto przy tym wspomnieć, że „między szkodą a wykonywaniem obowiązków pracowniczych w świetle art. 120 k.p. musi istnieć normalny związek przyczynowy. G. Bieniek (Odpowiedzialność pracownicza w praktyce, Warszawa 1988, s. 159, 160) wskazuje, że szczególne znaczenie ma wyjaśnienie roli funkcjonalnego związku przyczynowego między wykonywaniem obowiązków pracowniczych a wyrządzoną szkodą. Przytacza on liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, w których obok rozróżnienia sytuacji „przy wykonywaniu" i „przy okazji wykonywania" obowiązków pracowniczych Sąd Najwyższy zwraca uwagę na związek między wyrządzeniem szkody a celem działania pracownika - oprócz kryteriów czasu i miejsca pracy. W rezultacie, jak podaje ten autor, przyjmuje się, że pracownik wyrządza szkodę przy wykonywaniu swych pracowniczych obowiązków, gdy szkoda pozostaje w normalnym wewnętrzno-organizacyjnym funkcjonalnym związku z powierzonymi mu czynnościami, które podjął na podstawie stosunku pracy w celu osiągnięcia zadań związanych z przedmiotem działalności tego zakładu. Tak też wyrok Sądu Najwyższego z 5 maja 1985 r. (I CKU 110/97, LexisNexis nr 351756, Prok. i Pr. - dodatek 1998, nr 10, poz. 27), zgodnie z którym art. 120 § 1 stanowi, że w razie wyrządzenia szkody przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych osobie trzeciej zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca” [ tak: Gersdorf M.M., Raczkowski M., Rączka K., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2014]. W kontekście przytoczonych powyżej, obszernych wypowiedzi przedstawicieli literatury przedmiotu, z których tezami Sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni się zgadza, stwierdzić należy, że występuje ścisły związek pomiędzy działaniami T. W., a zakresem jego obowiązków służbowych jako leśniczego Leśnictwa Z..

Ustalenie nieumyślności działań (zaniechań) T. W., związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy owymi zaniechaniami a szkodą w postaci śmierci R. S. (1) oraz związku działań T. W., objętych przedmiotem niniejszego procesu, z wykonywaniem przez niego obowiązków pracowniczych, prowadzi do przypisania pozwanemu Nadleśnictwu odpowiedzialności za skutki feralnego wypadku i uwolnienia od owej odpowiedzialności w tym procesie pozwanego T. W.. Podstawą odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa jest bowiem art. 120 kp w zw. z art. 430 kc w zw. z art. 448 kc.

„Osoba trzecia, której pracownik wyrządził szkodę przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, może dochodzić naprawienia szkody wyłącznie względem pracodawcy (wyrok SA w Warszawie z 3 listopada 1999 r., I ACa 750/99, OSA 2001, nr 1, poz. 6). Nie przysługuje jej natomiast takie roszczenie wobec pracownika będącego sprawcą szkody i nie przechodzi ono również na zakład ubezpieczeń (art. 828 k.c.). Jednakże art. 120 § 1 k.p. nie wprowadza samodzielnej, oderwanej od przepisów prawa cywilnego, podstawy odpowiedzialności pracodawcy względem osoby trzeciej (wyrok SN z 21 maja 2003 r., IV CKN 166/2001, LexPolonica nr 405201). Pracodawca obowiązany więc jest naprawić tej osobie szkodę, jeżeli takie naprawienie ma usprawiedliwioną podstawę prawną w przepisach prawa cywilnego (uzasadnienie uchwały SN z 13 czerwca 1975 r., IV PZP 7/75, LexPolonica nr 313284, OSNCP 1976, nr 3, poz. 42)” [tak: Iwulski J., Sanetra W., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2013, wydanie III]. Taką podstawą odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa jest przepis art. 430 kc, stanowiący, iż kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Rozwijając powyższy zapis kodeksu cywilnego wskazać trzeba, że art. 430 k.c. jest przepisem szczególnym wobec regulacji prawnej zawartej w art. 429 k.c., znajdując zastosowanie do przypadków wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności, jednak wyłącznie wówczas, jeżeli powierzający, działając na własny rachunek, powierzył wykonanie czynności swemu podwładnemu, a ten wyrządził szkodę czynem zawinionym. Zwierzchnik ponosi wówczas niezależną od winy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego… a przesłankami odpowiedzialności zwierzchnika są: 1) powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu; 2) zawiniony czyn niedozwolony podwładnego; 3) szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności; 4) związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodąDla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. powierzenie czynności powinno nastąpić „na własny rachunek" powierzającego, a więc w jego własnym interesie, „w obszarze własnej aktywności powierzającego" (M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 430, nb 9; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 462). Jeżeli dyspozycję wykonania czynności wydał organ osoby prawnej albo przełożony w strukturze określonej jednostki organizacyjnej, wówczas powierzenie następuje „na rachunek" osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej, o której stanowi art. 33 ( 1) k.c… Powierzający odpowiada, jeżeli powierzył wykonanie czynności „osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek". Stosunek podległości, o którym stanowi ten przepis, pozwala określać podmiot powierzający mianem zwierzchnika (przełożonego), a pozostającego pod jego władztwem mianem podwładnego. O kierownictwie decyduje nie tylko sprawowanie ogólnego nadzoru nad działaniami podmiotu, lecz także możliwość oddziaływania na tę osobę przez wydawanie wiążących ją poleceń. Jak uznał SN w wyroku z dnia 25 listopada 2005 r. (V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16), wykonawca czynności podlega „kierownictwu" zwierzchnika przez cały okres wykonywania czynności, nawet gdy zwierzchnik nie wykonuje przewidzianych (np. umową o pracę) aktów kontroli i nadzoru, pozostawiając podwładnemu sporą samodzielność. Pewna samodzielność podmiotu, któremu powierzono wykonanie czynności, nie wyłącza istnienia stosunku podległości (por. wyrok SN z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 308/10, OSNC 2011, nr 10, poz. 116, a także wyrok SN z dnia 2 grudnia 1975 r., II CR 621/75, OSP 1977, z. 6, poz. 106…Powierzający odpowiada na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Wina powierzającego jest prawnie nieistotna dla kwalifikacji jego odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. (odmiennie A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 41 i n., wskazując na mieszany, subiektywny i obiektywny charakter tej odpowiedzialności). Komentowany przepis nie określa także żadnych okoliczności egzoneracyjnych, uchylających odpowiedzialność zwierzchnika. Wskazuje jednak dodatkową przesłankę odpowiedzialności powierzającego, w postaci winy podwładnego.” [tak: Kidyba A. (red.), Gawlik Z., Janiak A., Kozieł G., Olejniczak A., Pyrzyńska A., Sokołowski T., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, opublikowano LEX, 2014].

Wracając na grunt sprawy należy wskazać, że w świetle poczynionych wyżej ustaleń i spostrzeżeń nie budzi wątpliwości, iż T. W. wykonywał swoje obowiązki „na rachunek” swego pracodawcy, czyli Nadleśnictwa B. w K., a w ramach swoich obowiązków dopuścił się zawinionego czynu, wywołującego szkodę, przy czym pomiędzy czynem pozwanego T. W., a szkodą istnieje związek przyczynowy. Rodzi to obowiązek naprawienia szkody po stronie pracodawcy T. W., czyli pozwanego Nadleśnictwa B..

Uzupełnieniem podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa jest przepis art. 448 kc. Wskazać trzeba w kontekście wspomnianego przepisu, że „ W judykaturze utrwalił się pogląd, że jeżeli śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie art. 446 § 4 k.c.), to najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. (por. wyrok SN z dnia 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, LEX nr 848128 oraz uchwała SN z dnia 22 października 2010 r., III CZP 76/10, LEX nr 604152)” [tak: Kidyba A. (red.), Gawlik Z., Janiak A., Kozieł G., Olejniczak A., Pyrzyńska A., Sokołowski T., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, LEX 2014]. W podobnym tonie wypowiadają się również inni przedstawiciele literatury, wskazując, że „Najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie art. 446 § 4). Wprowadzenie art. 446 § 4 doprowadziło bowiem jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania (wyrok SN z 11 maja 2011 r., I CSK 621/2010 , Lexis.pl nr 2817828)”. [tak: Ciszewski J. (red.), Jędrej K., Karaszewski G., Knabe J., Nazaruk P., Ruszkiewicz B., Sikorski G., Stępień-Sporek A., Kodeks cywilny. Komentarz, LexisNexis 2014, wydanie II]. W świetle powyższych uwag oraz treści wspomnianych wyżej orzeczeń Sądu Najwyższego, które zresztą Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela w pełni, należy stwierdzić, że odpowiedzialność pozwanego zakładu pracy T. W. za skutki zdarzenia z 30.90.2005r. opiera się na art. 448 kc.

W tym miejscu odnieść się jeszcze należy do podniesionego przez pozwane Nadleśnictwo zarzutu braku legitymacji procesowej po stronie pracodawcy w sprawach o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, określone w art. 448 kc. Pozwany wskazał przy tym na treść orzeczenia Sądu Najwyższego z 27.08.1982r. IV CR 255/82, zgodnie z którym przepis art. 120 k.p. dotyczy przede wszystkim szkód materialnych i odszkodowania za straty materialne i uszczerbki wymienione w art. 444-446 k.c., natomiast nie jest odszkodowaniem za naruszenie dóbr osobistych nawet roszczenie zasądzenia odpowiedniej kwoty na rzecz PCK z art. 448 k.c. Wobec postawionego zarzutu wskazać należy, że stan prawny w chwili orzekania w niniejszej sprawie jest zdecydowanej inny niźli w roku 1982, kiedy to przepis art. 448 kc brzmiał: „W razie umyślnego naruszenia dóbr osobistych poszkodowany może żądać, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków wyrządzonej szkody, ażeby sprawca uiścił odpowiednią sumę pieniężną na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża”. Nie przewidywał on zatem w ogóle możliwości przyznania poszkodowanemu zadośćuczynienia, koncentrując się wyłącznie na nawiązce na rzecz PCK. Poza tym zauważyć należy, że obecnie instytucja zadośćuczynienia pieniężnego określona w art. 448 kc jest odpowiednikiem analogicznie brzmiącej instytucji, wynikającej z art. 445 kc a nawet w orzeczeniu SN z 1982r. art. 445 kc znalazł się na liście wymienionych przepisów, w oparciu o które pracodawca winien ponosić odpowiedzialność cywilną za czyny swoich pracowników. Mając powyższe na uwadze Sąd nie uwzględniał omawianego zarzutu pozwanego Nadleśnictwa.

Przechodząc do zagadnienia wysokości zadość uczynienia należnego powódce A. S. nie sposób nie dostrzec, że do samego wypadku na miejscu załadunku drewna doszło wskutek wtargnięcia R. S. (1) w rejon bezpośredniego podnoszenia dłużycy i to pomimo uzgodnień R. K. (1) oraz R. S. (1) co do sposobu prowadzenia załadunku. Jak bowiem zeznawał świadek R. K. (1), po wyjeździe z leśniczówki Z., a przed przystąpieniem do załadunku obaj panowie ustalili, że R. S. (1) po dokonaniu wyboru dłużycy odpowiedniej długości i spisaniu jej numeru będzie oddalał się w bezpieczne miejsce i wracała dopiero wtedy, gdy R. K. (1) załaduje drewno na pojazd. Potwierdzeniem tych ustaleń był sposób dokonania załadunku pierwszych siedmiu dłużyc oraz wstępna faza ładowania ósmej dłużycy. Z kategorycznych zeznań świadka R. K. (1) wynika, że po dokonaniu spisania numeru owej ósmej dłużycy R. S. (1) oddalił się w bezpieczne miejsce, co umożliwiło R. K. (1) rozpoczęcie załadunku przy pomocy żurawia. Świadek, zajęty sterowaniem (...), stracił z pola widzenia poszkodowanego R. S. (1), a kiedy ponownie ujrzał poszkodowanego – ten znajdował się w bezpośredniej bliskości pojazdu, przy ładowanej dłużycy i upadał wskutek uderzenia owym drewnem. Z oczywistych względów nie sposób w chwili obecnej odtworzyć przyczyn, dla których R. S. (1) wtargnął w pole zasięgu dźwigu, ale niewątpliwym jest, że uczynił to dobrowolnie i w sposób całkowicie lekceważący nie tylko podstawowe zasady bezpieczeństwa, ale nawet własne uzgodnienia z R. K. (1). W realiach niniejszej sprawy bezspornym pozostaje fakt, że R. S. (1) nie był przeszkolony w zakresie zasad bhp, obowiązujących przy załadunku dłużyc przy użyciu żurawia pojazdowego (...). Nie zmienia to jednak szerszego obrazu, że R. S. (1) pracował w lesie przy różnych pracach co najmniej kilka lat i niewątpliwie niejednokrotnie widział załadunek drewna z użyciem (...)u. Już samo to, w połączeniu z elementarnymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego nakazywało zachowanie szczególnej ostrożności w miejscu dokonywania takiego załadunku, a przede wszystkim nie podchodzenie do unoszonego kloca. Niezależnie od tego podkreślenia wymagają ustalenia, jakie R. S. (1) poczynił z R. K. (1) przed przystąpieniem do załadunku - nawet bowiem zakładając, że poszkodowany R. S. (1), mimo wieloletniej pracy w lesie, nigdy nie widział przebiegu prac ładunkowych przy pomocy (...)u, to same słowa kierowcy R. K. (1), że po spisaniu numeru dłużycy musi oddalić się w bezpieczne miejsce i czekać tam na zakończenie załadunku kloca, a dopiero potem może podejść do mygły w celu spisania kolejnej dłużycy, winny wystarczyć, by R. S. (1) nie podchodził do samochodu, żurawia i podnoszonej dłużycy. Skoro zatem poszkodowany zlekceważył wszelkie zasady – i te wynikające z doświadczenia życiowego, i te wynikające z ustaleń z R. K. (1), to uznać należało, że przyczynił się on do powstania wypadku. O skali lekceważenia przez R. S. (1) podstawowych zasad postępowania przy pracach leśnych najlepiej zresztą świadczy fakt, że pomimo posiadania kasku ochronnego i wiedzy co do konieczności jego używania w pracach leśnych (co wynika choćby z przeszkolenia z zakresu bhp odnośnie pracy trocinkarza), R. S. (1) nie nałożył tego okrycia ochronnego głowy przed i w trakcie feralnego załadunku, pozostawiając świadomie kask w szoferce samochodowej. W tej sytuacji Sąd ustalił przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody na poziomie 80-90 %. Jednocześnie podkreślenia wymaga fakt, że brak kasku na głowie poszkodowanego nie miał żadnego wpływu na rodzaj i charakter obrażeń, jakich doznał, a przede wszystkim na skutek ostateczny w postaci zgonu.

Analizując wreszcie roszczenia powódki w zakresie wysokości zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu Uchwały z dnia 13.7. 2011 r. sygn. III CZP 32/11 (publ. OSNC 2012/1/10, www.sn.pl, B.S.N. 2011/7/9). Zgodnie z nim „Nie może być kwestionowane, że ten sam czyn niedozwolony może wyrządzać krzywdę różnym osobom, źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, dla osób mu bliskich zaś jest to naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych”. W realiach niniejszej sprawy stwierdzić należy, że rozmiar ujemnych przeżyć A. S. spowodowanych śmiercią męża był na tyle silny, że wymagał leczenia psychiatrycznego z rozpoznaniem zaburzeń lękowo-depresyjnych. Powódka miała problemy z zaśnięciem, a gdy już zasnęła to śniły się jej koszmary. Osobowość powódki charakteryzuje się chwiejnością i wrażliwością emocjonalną z tendencją do depresji i załamań nerwowych. W tym kontekście śmierć jej męża odcisnęła głębokie piętno na psychice i - szerzej – życiu A. S., a poczucie bólu, samotności i bezsilności towarzyszy powódce bezustannie od dnia wypadku. Powyższe konstatacje wynikają wprost z opinii biegłego psychologa R. K. (4) i leżą u podstaw uznania przez Sąd orzekający, iż kwotą zadośćuczynienia, adekwatną do rozmiaru cierpień powódki, nasilenia traumatycznych przeżyć, wynikających z nagłej, przedwczesnej śmierci R. S. (1) oraz poczucia bólu i pustki po stracie męża, z uwzględnieniem oczywiście stopnia przyczynienia się samego poszkodowanego R. S. (1), będzie kwota 10.000 zł. Wobec powyższego Sąd orzekł jak w pkt I wyroku. O odsetkach orzeczono po myśli art. 481 § 1 kc w zw. z art. 455 kc. Sąd uwzględnił przy tym, że przed wytoczeniem pozwu powódka wzywała pozwaną do zapłaty, a strona pozwana odmówiła owej zapłaty. Skoro zatem powódka dochodzi odsetek od dnia doręczenia pozwu stronie pozwanej a termin ten mieści się w okresie wymagalności roszczenia, należało orzec jak w wyroku. Wreszcie, uwzględniwszy treść pkt I wyroku oraz wysokość roszczenia powódki, Sąd orzekł jak w pkt II.

O kosztach Sąd orzekł po myśli art. 100 kpc, stanowiącego, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. Mając na uwadze, że powództwo zostało uwzględnione w 14,29 % Sąd dokonał stosunkowego rozdzielenia kosztów, uwzględniając po stronie powódki koszty w wysokości 3.617 zł (3.600 zł wynagrodzenie pełnomocnika powódki i 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa). Po stronie pozwanego Nadleśnictwa należało uwzględnić analogiczne koszty czyli kwotę 3.617 zł. W wyniku obliczeń matematycznych, uwzględniających wskazane wyżej kwoty oraz odsetek obrazujący wynik postępowania Sąd uzyskał dane, pozwalające na określenie treści pkt III wyroku. Nadto w pkt IV – uwzględniwszy fakt udzielenia pozwanemu T. W. pomocy z urzędu przez adwokata K. R. - należało orzec po myśli § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (j.t. Dz.U. z 2013r. poz. 461 z późn. zm.).

Sygn. akt IX Ca 459/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 września 2016 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Jacek Barczewski (spr.)

Sędziowie:

SO Agnieszka Żegarska

SO Mirosław Wieczorkiewicz

Protokolant:

sekr. sądowy Ewelina Gryń

po rozpoznaniu w dniu 28 września 2016 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa A. S.

przeciwko Skarbowi Państwa Państwowemu Gospodarstwu Leśnemu Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. i T. W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki i pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K.
od wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku z dnia 22 marca 2016 r., sygn. akt
I C 1127/14,

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że ponad zasądzoną w punkcie I od pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. na rzecz powódki A. S. kwotę 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 09.12.2014 r. do dnia zapłaty zasądza dodatkowo kwotę 25.000 zł (dwadzieścia pięć tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 9 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty,

II.  oddala apelację powódki w pozostałej części,

III.  oddala apelację pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. w całości,

IV.  znosi wzajemnie koszty postępowania apelacyjnego między powódką a pozwanym Skarbem Państwa Państwowym Gospodarstwem Leśnym Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K.,

V.  przyznaje adw. K. R. ze środków Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Olsztynie) kwotę 600 zł (sześćset złotych), powiększoną o należny podatek VAT, tytułem reprezentowania pozwanego T. W. w postępowaniu odwoławczym.

Agnieszka Żegarska Jacek Barczewski Mirosław Wieczorkiewicz

Sygn. akt IX Ca 459/16

UZASADNIENIE

Powódka A. S. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. kwoty 70.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwu pozwanemu do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za cierpienia psychiczne spowodowane śmiercią jej męża R. S. (1) w dniu 30.09.2005r. Nadto powódka domagała się zasądzenia od pozwanego kosztów procesu. W uzasadnieniu powódka podniosła, że w dniu 30.09.2005r. w miejscowości L. podczas załadunku dłużyc doszło do wypadku, w wyniku którego śmierć poniósł R. S. (1). Przyczyną wypadku było niedopełnienie obowiązków z zakresu BHP przez leśniczego leśnictwa Z. T. W., który polecił niewyszkolonemu w zakresie załadunku drewna R. S. (1) wykonywanie pracy przy załadunku dłużyc, a sprawca – T. W. – został za to skazany prawomocnym wyrokiem karnym. Powódka wskazała, że dochodzi swojego roszczenia z art. 448 kc w zw. z art. 23 i 24 § 1 kc od ówczesnego pracodawcy T. W., co wynika z treści art. 120 kp, a samą podstawę roszczenia upatruje w art. 120 kp lub 430 kc.

Pozwany Skarb Państwa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie. W uzasadnieniu pozwany potwierdził wprawdzie zaistnienie samego wypadku w dniu 30.09.2005r., ale jednocześnie zakwestionował swoją odpowiedzialność za skutki tego wypadku. Pozwany wskazał bowiem, że do zdarzenia doszło w wyniku rażącego przekroczenia uprawnień przez T. W., a szkoda została wyrządzona przez niego z winy umyślnej. To zaś – zdaniem pozwanego – wyklucza odpowiedzialność zakładu pracy z art. 120 kp i to tym bardziej, że wina umyślna sprawcy czyni wątpliwym uznanie, że wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu powierzonych pracownikowi czynności.

Pozwany T. W., wezwany do udziału w sprawie na podstawie art. 194 § 3 kpc, nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie w całości. W uzasadnieniu wskazał, że odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez pracowników w trakcie wykonywania obowiązków służbowych ponosi pracodawca, czyli pozwane Nadleśnictwo.

Wyrokiem z 22 marca 2016 r. Sąd Rejonowy w Giżycku zasądził od pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. na rzecz powódki A. S. kwotę 10.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 09.12.2014r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie. Nadto zasądził od powódki na rzecz pozwanego Skarbu Państwa Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K. kwotę 2.583,26 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a także przyznał od Skarbu Państwa na rzecz adwokata K. R. kwotę 4.428 zl tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną pozwanemu T. W. z urzędu, w tym kwotę 828 zł tytułem podatku VAT.

Sąd Rejonowy ustalił, że w roku 2005 pozwany T. W. pracował w Nadleśnictwie B. w K. w charakterze leśniczego Leśnictwa Z.. Do jego obowiązków należało m.in. dokonywanie manipulacji, klasyfikacji i odbioru drewna oraz innych produktów leśnych, wydawanie drewna i innych produktów leśnych z terenu leśnictwa oraz nadzór nad stanem drewna ściętego, wyrobionego i odebranego, a także z upoważnienia nadleśniczego prowadzenie sprzedaży drewna i użytków ubocznych. W tym okresie obowiązywała Tymczasowa instrukcja odbioru, ewidencji i przekazywania surowca drzewnego z kwietnia 1993 oraz zarządzenie nr 24/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie dopuszczenia do stosowania rejestratora leśniczego w Nadleśnictwie B. i zarządzenie nr 20/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie stosowania rejestratora leśniczego. Akty te określały, że podstawą przemieszczania wyrobionych i odebranych materiałów drzewnych stanowi kwit wywozowy, stanowiący druk ścisłego zarachowania oraz obligowały leśniczych do osobistego dokonywania rejestracji w zakresie przychodu, rozchodu i zrywki drewna przy użyciu rejestratora leśniczego.

W roku 2005 R. S. (1) zatrudniony był w firmie Zakład Usług (...), S., K. sc w O. w charakterze robotnika leśnego – trocinkarza. Do jego obowiązków należało wyznaczanie drzew trocinkowych tj. porażonych szkodnikami w oddziałach i wydzieleniach leśnych, oznaczanie zainfekowanych drzew poprzez nacięcie i zapisanie numeru oraz daty, a następnie odnotowanie tych danych w dzienniku zwanym zeszytem trocinkarza. Charakter pracy trocinkarza wymagał ścisłej współpracy z administracją leśną. R. S. (1) codziennie zgłaszał się do leśniczego T. W., który zlecał mu prace związane z wyznaczaniem w danym dniu drzew trocinkowych bądź inne prace polegające na ochronie lasu.

Sąd pierwszej instancji ustalił następnie, że w dniu 30.09.2005r. pozwany T. W., wbrew obowiązującym w Nadleśnictwie zasadom, polecił R. S. (1), aby udał się wraz z przybyłym do leśnictwa Z. po odbiór drewna kierowcą R. K. (1) i wskazał R. K. (1) miejsca, z których ten miał zabrać dłużyce. Pozwany T. W. nakazał też R. S. (1), aby – będąc przy załadunku drewna przez R. K. (1) – spisał numery zabieranych dłużyc. W wykonaniu polecenia pozwanego T. W., R. S. (1) udał się do lasu z R. K. (1) pojazdem tego ostatniego. R. S. (1) zabrał ze sobą jedynie podkładkę z kartką i kask ochronny. Po drodze R. K. (1) uzgodnił z R. S. (1), że po dokonaniu wyboru dłużycy i spisaniu jej numeru R. S. (1) będzie oddalał się w bezpieczne miejsce poza zasięgiem pracy dźwigu znajdującego się na pojeździe tj. w odległości będącej sumą długości ramienia żurawia i długości podnoszonej dłużycy. Według uzgodnień R. S. (1) miał przebywać w bezpiecznym miejscu aż do zakończenia załadunku dłużycy, a wyboru kolejnej dłużycy miał dokonywać dopiero po umieszczeniu poprzedniej na pojeździe. W taki sposób zostało wybranych, spisanych i załadowanych 7 dłużyc. W taki sam sposób została wybrana i zapisana ósma dłużyca, po czym R. K. (1) przystąpił do podnoszenia jej przy pomocy (...). Po podniesieniu drewna na wysokość około 1,5 metra R. K. (1) zauważył przewracającego się R. S. (1), który z nieznanych mu powodów znalazł się w zasięgu pracy żurawia z uchwyconą dłużycą i został przez nią uderzony. Widząc to R. K. (1) przerwał załadunek, podjął próbę udzielenia pomocy R. S. (1) oraz wezwał pomoc medyczną. Pomimo tego R. S. (1) zmarł na miejscu zdarzenia. Podczas prac załadunkowych R. S. (1) nie nosił kasku ochronnego, co nie miało wpływu na skutek zdarzenia.

Wyrokiem z dnia 21.12.2007r. w sprawie II K 457/06 Sąd Rejonowy w Giżycku uznał oskarżonego T. W. winnym tego, że w dniu 30.09.2005r. w miejscowości L. jako leśniczy Leśnictwa Z. wbrew obowiązującym przepisom dotyczącym bezpieczeństwa i higieny pracy przy wykonywaniu prac z zakresu gospodarki leśnej polecił niewyszkolonemu w zakresie załadunku drewna pracownikowi Zakładu Usług (...) wykonującemu w Leśnictwie Z. prace trocinkarza spisywanie numerów dłużyc ładowanych na przeznaczony do wywozu drzewa pojazd wyposażony w żuraw hydrauliczny narażając go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia tj. popełnienia czynu z art. 160 § 1 kk i skazał na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Wyrok ten został utrzymany w mocy w całości orzeczeniem Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 16.05.208r. sygn. akt VII Ka 485/08.

Sąd Rejonowy ustalił, że małżeństwo powódki i zmarłego R. S. (1) było zgodne, a małżonkowie kochali i wspomagali się. R. S. (1) był głową rodziny, pracował i utrzymywał dom oraz powódkę, która dzięki mężowi nie musiała martwić się o środki utrzymania. Małżonkowie nie prowadzili towarzyskiego trybu życia, a A. S. była raczej domatorką. Powódka A. S. po śmierci męża wymagała leczenia psychiatrycznego. Rozpoznano u niej zaburzenia lękowo-depresyjne. Z pomocy psychiatrycznej korzystała w okresie od kwietnia 2006 do lutego 2007. Następnie zaniechała wizyt w (...), przechodząc na samodzielne leczenie. Zdjęcia z pogrzebu męża była w stanie obejrzeć dopiero po dwóch latach. Obecnie, w związku ze sprawą, wspomnienia i związane z tym lęki oraz obawy wróciły.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy uznał stan faktyczny sprawy za bezsporny, co wynikało nie tylko z twierdzeń samych stron, ale przede wszystkim z dowodów zgromadzonych w toku procesu (orzeczenia w sprawie karnej, opinie biegłych, zeznania świadków). Mając na uwadze zbieżność zeznań świadków D. P., K. W., K.S., L. G., R. Z., M. R., R. K. z bezosobowym materiałem dowodowym (orzeczeniami sądów karnych w sprawie II K 457/06, dokumentacją w zakresie organizacji pracy i zasad bhp, obowiązujących w pozwanym Nadleśnictwie) i opiniami biegłych R. K., E. Ł. i M. D. Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom wskazanych świadków stając na stanowisku, iż mogą one stanowić podstawę orzeczenia w sprawie. Podobnie potraktował zeznania stron. Wreszcie, mając na uwadze, że opinie biegłych R. K., E. Ł. i M. D. nie spotkały się ostatecznie z krytyką stron, również one, jako bezstronne, fachowe i rzetelne, zostały zakwalifikowane jako podstawa orzeczenia końcowego niniejszego procesu.

Za okoliczności sporne uznał zagadnienia związane z osobą odpowiedzialną za skutki zdarzenia, podstawą owej odpowiedzialności i wreszcie wysokością ewentualnie należnego powódce zadośćuczynienia.

Pochylając się nad pierwszą ze wskazanych wyżej kwestii spornych wskazał na treść wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku w sprawie II K 457/06, skazującego ówczesnego leśniczego T. W. za czyn z art. 160 § 1 kk. Podkreślił, iż wynika to z jednej strony ze stanowiska strony powodowej, upatrującej w wyroku tym wyłącznej podstawy odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa za skutki śmierci R. S. (1) i stanowiska pozwanego Nadleśnictwa, wskazującego na wyłączenie odpowiedzialności cywilnej pracodawcy (Nadleśnictwa) za czyny umyślne popełnione przez pracownika (T. W.), a z drugiej – z treści art. 11 kpc, stanowiącego, że ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnych. Podkreślił, że T. W. był oskarżony i został skazany za przestępstwo narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nie za umyślne lub nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Powołując się na poglądy doktryny podniósł, że „ustawa w art. 160 § 1-3 nie określa sposobu zachowania się sprawcy realizującego znamiona typu czynu zabronionego. Zachowanie to ma polegać na "narażaniu" człowieka. "Narażenie" człowieka, o którym jest mowa w omawianych przepisach, stanowi kategorię dopełniającą do szczegółowo określonych sposobów narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (np. art. 158 § 1, art. 159, 223, 254 § 1). Narażenie człowieka na niebezpieczeństwo, o którym jest mowa w art. 160 § 1-3, zachodzić będzie w wypadku naruszenia przez sprawcę opartych na naszej wiedzy i doświadczeniu reguł postępowania w stosunku do drugiego człowieka, reguł wykształconych dla określenia tolerowanego, ze względu na wagę podejmowanej czynności, stopnia zagrożenia. Sprawca musi naruszyć tę regułę postępowania, która chroni bezpieczeństwo życia lub zdrowia ludzkiego przed zagrożeniem na tej drodze, na której sprawca je w rzeczywistości sprowadził… Przestępstwa określone w art. 160 § 1-3 mają charakter skutkowy . Do dokonania tych przestępstw konieczne jest wystąpienie skutku w postaci bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia człowieka albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu… Przestępstwa określone w art. 160 § 1 lub 2 charakteryzują się umyślnością. Mogą być popełnione zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i z zamiarem wynikowym. Sprawca swoją świadomością obejmuje przynajmniej możliwość narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i chce tego albo, przewidując możliwość narażenia człowieka na określone w ustawie skutki, godzi się na takie narażenie.

Powyższa konstatacja co do charakteru i znamion czynu karalnego T. W. miała zdaniem Sądu Rejonowego pierwszoplanowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Skoro bowiem czyn, za który T. W. został skazany prawomocnym wyrokiem, obejmował umyślność działania w zakresie skutku w postaci narażenia R. S. (1) na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, to jednocześnie oznacza to, że owa umyślność nie obejmowała w żadnym razie skutku w postaci rzeczywistej utraty życia poszkodowanego. Jest to o tyle oczywiste, że gdyby T. W. obejmował swoim zamiarem utratę życia przez R. S. (1), to niewątpliwie zostałby oskarżony i skazany za przestępstwo umyślnego bądź nieumyślnego pozbawienia życia poszkodowanego. Innymi słowy ujmując – sam fakt skazania T. W. za występek umyślny, stypizowany w art. 160 § 1 kk, nie oznacza automatycznego uwolnienia się pozwanego Nadleśnictwa od odpowiedzialności cywilnej za skutki śmierci R. S. (1) w dniu 30.09.2005r., ani też nie oznacza automatycznego ustalenia winy T. W. za śmierć R. S. (1). Omawiany wyrok Sądu Rejonowego w Giżycku w sprawie II K 457/06 ma znaczenie w niniejszej sprawie o tyle, że ustala (i w tym zakresie wiąże cywilny Sąd orzekający w tym procesie) związek pomiędzy bezprawnymi działaniami T. W., a samą obecnością R. S. (1), niewyszkolonego w zakresie zasad bezpieczeństwa, przy załadunku drewna przez R. K. (1) w dniu zdarzenia. Oczywistym przy tym jest, że gdyby T. W. nie wydał polecenia R. S. (1), aby ten udał się wraz z R. K. (1) na miejsce załadunku drewna i dokonywał tam spisania ładowanych dłużyc, to do śmierci R. S. (1) nie doszłoby, bo zwyczajnie tego ostatniego nie byłoby w miejscu pracy pojazdu z (...). W tym zakresie pomiędzy działaniem T. W. i śmiercią R. S. (1) występuje wprawdzie związek przyczynowo-skutkowy, ale nie jest on bezpośredni. O takim bezpośrednim związku przyczynowo-skutkowym, rodzącym odpowiedzialność cywilną pozwanego T. W. można mówić wyłącznie w kontekście bezspornego faktu, że zarówno R. S. (1) jak i R. K. (1) byli pracownikami różnych i obcych wobec Nadleśnictwa firm, co nakładało na leśniczego Leśnictwa Z. dodatkowe obowiązki w postaci zapewnienia koordynacji prowadzonych robót w zakresie bhp. Nie ulega wątpliwości, że T. W. tym obowiązkom nie podołał i żadnej koordynacji nie zapewnił. Nadto podkreślenia wymaga fakt, że T. W. nie był obecny w miejscu i czasie wypadku R. S. (1) i nie miał najmniejszego wpływu na przebieg prac, związanych z załadunkiem feralnego drewna oraz zachowaniem uczestniczących w tym osób. Ma to kapitalne znaczenie w świetle ustaleń Sądu karnego i ustaleń w niniejszym procesie (o czym będzie jeszcze mowa) co do tego, że do wypadku i w efekcie śmierci R. S. (1) doszło wskutek wtargnięcia poszkodowanego w rejon bezpośredniego podnoszenia dłużycy i to pomimo uzgodnień R. K. (1) oraz R. S. (1) co do sposobu prowadzenia załadunku. Co więcej – T. W. nie przewidział w ogóle możliwości wystąpienia wypadku przy załadunku dłużyc, choć mógł i powinien był przewidzieć, że obecność podczas prac załadunkowych drewna dłużycowego na samochód przy użyciu żurawia hydraulicznego nieobytego w tej materii i niewyszkolonego w zakresie zasad bhp trocinkarza generuje bardzo wysokie prawdopodobieństwo zaistnienia wypadku śmiertelnego. Powyższe konstatacje upoważniają do postawienia tezy, że o ile pomiędzy opisanymi wyżej zaniechaniami T. W., a śmiercią R. S. (1) istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy, o tyle zawinienie T. W. jest całkowicie nieumyślne, choć objęte dyspozycją art. 415 kc.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że T. W., wszystkie opisane powyżej działania (zaniechania) wykonywał w ramach obowiązków pracowniczych jako leśniczy Leśnictwa Z.. Do jego obowiązków należało bowiem dokonywanie manipulacji, klasyfikacji i odbioru drewna oraz innych produktów leśnych, wydawanie drewna i innych produktów leśnych z terenu leśnictwa oraz nadzór nad stanem drewna ściętego, wyrobionego i odebranego, a także z upoważnienia nadleśniczego prowadzenie sprzedaży drewna i użytków ubocznych. Do obowiązków T. W. należało również dokonywanie rejestracji w zakresie przychodu, rozchodu i zrywki drewna przy użyciu rejestratora leśniczego. Ta ostatnia czynność związana była z koniecznością obecności leśniczego w miejscu dokonywania załadunku drewna. Wreszcie – w przypadku pracy w jednym miejscu pracowników różnych firm - do obowiązków Tomasa W. należało zapewnienie koordynacji tych prac właśnie w zakresie zapewnienia przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy. W sprawie nie ulega wątpliwości, że T. W. znał i naruszył swoje obowiązki służbowe, wysyłając R. S. (1) do czynności przekraczających zakres jego zadań, wiedzy i uprawnień wynikających z umowy Nadleśnictwa z firmą zatrudniającą R. S. oraz przeszkolenia co do bhp. Co więcej – T. W. działał w zamiarze osiągnięcia celów objętych działalnością zakładu pracy – wszak wysłał R. S. (1) z R. K. (1) wyłącznie dlatego, że w tym czasie podleśniczy zajęty był załadunkiem drewna na inny pojazd i w innym miejscu. U podstaw zatem działania T. W. można doszukać się chęci przyspieszenia obsługi kontrahentów Nadleśnictwa, nabywających drewno. To sprawia, że pomiędzy omawianymi działaniem T. W., a jego obowiązkami pracowniczymi zachodzi ścisły związek funkcjonalny.

Sąd Rejonowy powołał się na poglądy orzecznictwa i doktryny, zgodnie z którymi „Pracownik wyrządza szkodę "przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych" wówczas, gdy zachodzi związek funkcjonalny między jego zachowaniem wyrządzającym szkodę a ciążącymi na nim obowiązkami pracowniczymi” [tak: Jaśkowski K., Maniewska E., Komentarz aktualizowany do ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy (Dz.U.98.21.94), opublikowano LEX/el., 2016]. Podobnie wypowiadają się inni komentatorzy – „O obowiązkach pracowniczych mowa jest w Kodeksie pracy w rozdziale II działu czwartego - art. 100 k.p. Należy do niech sumienne i staranne wykonywanie pracy, stosowanie się do poleceń przełożonych, przestrzeganie czasu pracy, regulaminu pracy i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz przepisów przeciwpożarowych. Ponadto pracownik jest zobowiązany dbać o dobro pracodawcy, chronić jego mienie oraz zachowywać w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę lub są objęte tajemnicą określoną w odrębnych przepisach, oraz przestrzegać w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego. Konstrukcja art. 100 sugeruje, że nie wszystkie obowiązki zostały w nim wyliczone, a na pewno nie został określony zakres tych obowiązków. Ważne są zatem także obowiązki nałożone na pracownika przez układ zbiorowy pracy, regulamin, a także zapisane w umowie. W orzecznictwie wyraźnie wskazuje się na to, że odpowiedzialność pracodawcy za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej jest ograniczona tylko do szkody wyrządzonej przy wykonywaniu obowiązków (por. orzeczenia SN: z 16 stycznia 1978 r., IV PRN 14/77, LexisNexis nr 317765, OSPiKA 1979, nr 2, poz. 21, oraz z 15 marca 1976 r., IV CR 68/76, LexisNexis nr 301142, OSNCP 1977, nr 1, poz. 12). A zatem ustalenie zakresu obowiązków pracowniczych w konkretnej sprawie ma zasadnicze znaczenie dla uznania, czy w danej sytuacji ma zastosowanie art. 120 § 1. W związku z tym niedopełnienie przez pracodawcę jednego z jego podstawowych obowiązków, jakim jest poinformowanie pracownika o zakresie jego obowiązków i sposobie wykonywania pracy na wyznaczonym stanowisku, w praktyce sądowej pociąga za sobą ekskulpację pracownika w całości lub w części. Przyjmuje się też, że czynności podejmowane w interesie zakładu pracy lub pozostające w bezpośrednim związku ze świadczeniem pracy mieszczą się w zakresie obowiązków pracowniczych. Doktryna i orzecznictwo są zgodne, że art. 120 § 1 k.p. nie stosuje się w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona „przy okazji (sposobności) wykonywania obowiązków pracowniczych". Ponadto w wyroku Sądu Najwyższego z 19 lutego 1976 r. (III PR 21/76, LexisNexis nr 317652, NP 1977, nr 3, s. 414) stwierdzono, że: „W świetle art. 120 § 1 pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną na terenie zakładu pracy przez osobę pozostającą z nim w stosunku pracy, jeżeli sprawca szkody wyrządził ją innej osobie w czasie przeznaczonym na wykonywanie przez niego pracy, przez czynności wykraczające poza zakres jego obowiązków pracowniczych i poza zakres działalności zakładu pracy. Sprawca takiej szkody, wyrządzając ją jedynie przy sposobności zatrudnienia w zakładzie pracy, nie występuje w charakterze pracownika, nie działa bowiem w zamiarze osiągnięcia celów objętych działalnością zakładu pracy" [ tak: Gersdorf M.M., Raczkowski M., Rączka K., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2014]. Wspomniał, że „między szkodą a wykonywaniem obowiązków pracowniczych w świetle art. 120 k.p. musi istnieć normalny związek przyczynowy. G. Bieniek (Odpowiedzialność pracownicza w praktyce, Warszawa 1988, s. 159, 160) wskazuje, że szczególne znaczenie ma wyjaśnienie roli funkcjonalnego związku przyczynowego między wykonywaniem obowiązków pracowniczych a wyrządzoną szkodą. Przytacza on liczne orzeczenia Sądu Najwyższego, w których obok rozróżnienia sytuacji „przy wykonywaniu" i „przy okazji wykonywania" obowiązków pracowniczych Sąd Najwyższy zwraca uwagę na związek między wyrządzeniem szkody a celem działania pracownika - oprócz kryteriów czasu i miejsca pracy. W rezultacie, jak podaje ten autor, przyjmuje się, że pracownik wyrządza szkodę przy wykonywaniu swych pracowniczych obowiązków, gdy szkoda pozostaje w normalnym wewnętrzno-organizacyjnym funkcjonalnym związku z powierzonymi mu czynnościami, które podjął na podstawie stosunku pracy w celu osiągnięcia zadań związanych z przedmiotem działalności tego zakładu. Tak też wyrok Sądu Najwyższego z 5 maja 1985 r. (I CKU 110/97, LexisNexis nr 351756, Prok. i Pr. - dodatek 1998, nr 10, poz. 27), zgodnie z którym art. 120 § 1 stanowi, że w razie wyrządzenia szkody przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych osobie trzeciej zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca” [ tak: Gersdorf M.M., Raczkowski M., Rączka K., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2014]. W kontekście przytoczonych powyżej, obszernych wypowiedzi przedstawicieli literatury przedmiotu, z których tezami Sąd Rejonowy w pełni się zgodził, stwierdzono, że występuje ścisły związek pomiędzy działaniami T. W., a zakresem jego obowiązków służbowych jako leśniczego Leśnictwa Z..

W dalszej części rozważań sąd pierwszej instancji wskazał, że ustalenie nieumyślności działań (zaniechań) T. W., związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy owymi zaniechaniami a szkodą w postaci śmierci R. S. (1) oraz związku działań T. W., objętych przedmiotem niniejszego procesu, z wykonywaniem przez niego obowiązków pracowniczych, prowadzi do przypisania pozwanemu Nadleśnictwu odpowiedzialności za skutki feralnego wypadku i uwolnienia od owej odpowiedzialności w procesie pozwanego T. W..

Jako podstawą odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa wskazał art. 120 kp w zw. z art. 430 kc w zw. z art. 448 kc.

Przytoczył pogląd doktryny, zgodnie z którym „osoba trzecia, której pracownik wyrządził szkodę przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych, może dochodzić naprawienia szkody wyłącznie względem pracodawcy (wyrok SA w Warszawie z 3 listopada 1999 r., I ACa 750/99, OSA 2001, nr 1, poz. 6). Nie przysługuje jej natomiast takie roszczenie wobec pracownika będącego sprawcą szkody i nie przechodzi ono również na zakład ubezpieczeń (art. 828 k.c.). Jednakże art. 120 § 1 k.p. nie wprowadza samodzielnej, oderwanej od przepisów prawa cywilnego, podstawy odpowiedzialności pracodawcy względem osoby trzeciej (wyrok SN z 21 maja 2003 r., IV CKN 166/2001, LexPolonica nr 405201). Pracodawca obowiązany więc jest naprawić tej osobie szkodę, jeżeli takie naprawienie ma usprawiedliwioną podstawę prawną w przepisach prawa cywilnego (uzasadnienie uchwały SN z 13 czerwca 1975 r., IV PZP 7/75, LexPolonica nr 313284, OSNCP 1976, nr 3, poz. 42)” [tak: Iwulski J., Sanetra W., Kodeks pracy. Komentarz, opublikowano LexisNexis, 2013, wydanie III].

Taką podstawą odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa jest zdaniem Sądu Rejonowego przepis art. 430 kc, stanowiący, iż kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Rozwijając powyższy zapis kodeksu cywilnego wskazał, że art. 430 k.c. jest przepisem szczególnym wobec regulacji prawnej zawartej w art. 429 k.c., znajdując zastosowanie do przypadków wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności, jednak wyłącznie wówczas, jeżeli powierzający, działając na własny rachunek, powierzył wykonanie czynności swemu podwładnemu, a ten wyrządził szkodę czynem zawinionym. Zwierzchnik ponosi wówczas niezależną od winy odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego… a przesłankami odpowiedzialności zwierzchnika są: 1) powierzenie na własny rachunek wykonania czynności podwładnemu; 2) zawiniony czyn niedozwolony podwładnego; 3) szkoda wyrządzona przy wykonywaniu powierzonej podwładnemu czynności; 4) związek przyczynowy między czynem niedozwolonym podwładnego a szkodą Dla zastosowania odpowiedzialności z art. 430 k.c. powierzenie czynności powinno nastąpić „na własny rachunek" powierzającego, a więc w jego własnym interesie, „w obszarze własnej aktywności powierzającego" (M. Safjan (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 430, nb 9; por. także P. Machnikowski (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 462). Jeżeli dyspozycję wykonania czynności wydał organ osoby prawnej albo przełożony w strukturze określonej jednostki organizacyjnej, wówczas powierzenie następuje „na rachunek" osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej, o której stanowi art. 33 ( 1) k.c… Powierzający odpowiada, jeżeli powierzył wykonanie czynności „osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek". Stosunek podległości, o którym stanowi ten przepis, pozwala określać podmiot powierzający mianem zwierzchnika (przełożonego), a pozostającego pod jego władztwem mianem podwładnego. O kierownictwie decyduje nie tylko sprawowanie ogólnego nadzoru nad działaniami podmiotu, lecz także możliwość oddziaływania na tę osobę przez wydawanie wiążących ją poleceń. Jak uznał SN w wyroku z dnia 25 listopada 2005 r. (V CK 396/05, Pr. Bank. 2006, nr 11, s. 16), wykonawca czynności podlega „kierownictwu" zwierzchnika przez cały okres wykonywania czynności, nawet gdy zwierzchnik nie wykonuje przewidzianych (np. umową o pracę) aktów kontroli i nadzoru, pozostawiając podwładnemu sporą samodzielność. Pewna samodzielność podmiotu, któremu powierzono wykonanie czynności, nie wyłącza istnienia stosunku podległości (por. wyrok SN z dnia 26 stycznia 2011 r., IV CSK 308/10, OSNC 2011, nr 10, poz. 116, a także wyrok SN z dnia 2 grudnia 1975 r., II CR 621/75, OSP 1977, z. 6, poz. 106…Powierzający odpowiada na zasadzie ryzyka za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Wina powierzającego jest prawnie nieistotna dla kwalifikacji jego odpowiedzialności na podstawie art. 430 k.c. (odmiennie A. Rembieliński, Odpowiedzialność cywilna..., s. 41 i n., wskazując na mieszany, subiektywny i obiektywny charakter tej odpowiedzialności). Komentowany przepis nie określa także żadnych okoliczności egzoneracyjnych, uchylających odpowiedzialność zwierzchnika. Wskazuje jednak dodatkową przesłankę odpowiedzialności powierzającego, w postaci winy podwładnego.” [tak: Kidyba A. (red.), Gawlik Z., Janiak A., Kozieł G., Olejniczak A., Pyrzyńska A., Sokołowski T., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, opublikowano LEX, 2014].

Wracając na grunt sprawy wskazał następnie, że w świetle poczynionych wyżej ustaleń i spostrzeżeń nie budzi wątpliwości, iż T. W. wykonywał swoje obowiązki „na rachunek” swego pracodawcy, czyli Nadleśnictwa B. w K., a w ramach swoich obowiązków dopuścił się zawinionego czynu, wywołującego szkodę, przy czym pomiędzy czynem pozwanego T. W., a szkodą istnieje związek przyczynowy. Rodzi to obowiązek naprawienia szkody po stronie pracodawcy T. W., czyli pozwanego Nadleśnictwa B..

Uzupełnieniem podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanego Nadleśnictwa jest w ocenie sądu pierwszej instancji przepis art. 448 kc. Wskazał w jego kontekście, że „ W judykaturze utrwalił się pogląd, że jeżeli śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie art. 446 § 4 k.c.), to najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. (por. wyrok SN z dnia 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, LEX nr 848128 oraz uchwała SN z dnia 22 października 2010 r., III CZP 76/10, LEX nr 604152)” [tak: Kidyba A. (red.), Gawlik Z., Janiak A., Kozieł G., Olejniczak A., Pyrzyńska A., Sokołowski T., Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania - część ogólna, LEX 2014]. W podobnym tonie wypowiadają się również inni przedstawiciele literatury, wskazując, że „Najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed 3 sierpnia 2008 r. (wejście w życie art. 446 § 4). Wprowadzenie art. 446 § 4 doprowadziło bowiem jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania (wyrok SN z 11 maja 2011 r., I CSK 621/2010 , Lexis.pl nr 2817828)”. [tak: Ciszewski J. (red.), Jędrej K., Karaszewski G., Knabe J., Nazaruk P., Ruszkiewicz B., Sikorski G., Stępień-Sporek A., Kodeks cywilny. Komentarz, LexisNexis 2014, wydanie II]. W świetle powyższych uwag oraz treści wspomnianych wyżej orzeczeń Sądu Najwyższego, które zresztą Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela w pełni, należy stwierdzić, że odpowiedzialność pozwanego zakładu pracy T. W. za skutki zdarzenia z 30.90.2005r. opiera się na art. 448 kc.

Sąd Rejonowy odniósł się również do podniesionego przez pozwane Nadleśnictwo zarzutu braku legitymacji procesowej po stronie pracodawcy w sprawach o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych, określone w art. 448 kc. Pozwany wskazał przy tym na treść orzeczenia Sądu Najwyższego z 27.08.1982r. IV CR 255/82, zgodnie z którym przepis art. 120 k.p. dotyczy przede wszystkim szkód materialnych i odszkodowania za straty materialne i uszczerbki wymienione w art. 444-446 k.c., natomiast nie jest odszkodowaniem za naruszenie dóbr osobistych nawet roszczenie zasądzenia odpowiedniej kwoty na rzecz PCK z art. 448 k.c. Wobec postawionego zarzutu wskazał, że stan prawny w chwili orzekania w niniejszej sprawie jest zdecydowanej inny niźli w roku 1982, kiedy to przepis art. 448 kc brzmiał: „W razie umyślnego naruszenia dóbr osobistych poszkodowany może żądać, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków wyrządzonej szkody, ażeby sprawca uiścił odpowiednią sumę pieniężną na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża”. Nie przewidywał on zatem w ogóle możliwości przyznania poszkodowanemu zadośćuczynienia, koncentrując się wyłącznie na nawiązce na rzecz PCK. Poza tym zauważył, że obecnie instytucja zadośćuczynienia pieniężnego określona w art. 448 kc jest odpowiednikiem analogicznie brzmiącej instytucji, wynikającej z art. 445 kc a nawet w orzeczeniu SN z 1982r. art. 445 kc znalazł się na liście wymienionych przepisów, w oparciu o które pracodawca winien ponosić odpowiedzialność cywilną za czyny swoich pracowników. Mając powyższe na uwadze Sąd nie uwzględniał omawianego zarzutu pozwanego Nadleśnictwa.

Przechodząc do zagadnienia wysokości zadość uczynienia należnego powódce A. S. podniósł, że do samego wypadku na miejscu załadunku drewna doszło wskutek wtargnięcia R. S. (1) w rejon bezpośredniego podnoszenia dłużycy i to pomimo uzgodnień R. K. (1) oraz R. S. (1) co do sposobu prowadzenia załadunku. Jak bowiem zeznawał świadek R. K. (1), po wyjeździe z leśniczówki Z., a przed przystąpieniem do załadunku obaj panowie ustalili, że R. S. (1) po dokonaniu wyboru dłużycy odpowiedniej długości i spisaniu jej numeru będzie oddalał się w bezpieczne miejsce i wracała dopiero wtedy, gdy R. K. (1) załaduje drewno na pojazd. Potwierdzeniem tych ustaleń był sposób dokonania załadunku pierwszych siedmiu dłużyc oraz wstępna faza ładowania ósmej dłużycy. Z kategorycznych zeznań świadka R. K. (1) wynika, że po dokonaniu spisania numeru owej ósmej dłużycy R. S. (1) oddalił się w bezpieczne miejsce, co umożliwiło R. K. (1) rozpoczęcie załadunku przy pomocy żurawia. Świadek, zajęty sterowaniem (...), stracił z pola widzenia poszkodowanego R. S. (1), a kiedy ponownie ujrzał poszkodowanego – ten znajdował się w bezpośredniej bliskości pojazdu, przy ładowanej dłużycy i upadał wskutek uderzenia owym drewnem. Z oczywistych względów nie sposób w chwili obecnej odtworzyć przyczyn, dla których R. S. (1) wtargnął w pole zasięgu dźwigu, ale niewątpliwym jest, że uczynił to dobrowolnie i w sposób całkowicie lekceważący nie tylko podstawowe zasady bezpieczeństwa, ale nawet własne uzgodnienia z R. K. (1). W realiach niniejszej sprawy bezspornym pozostaje zdaniem Sądu meriti fakt, że R. S. (1) nie był przeszkolony w zakresie zasad bhp, obowiązujących przy załadunku dłużyc przy użyciu żurawia pojazdowego (...). Nie zmienia to jednak szerszego obrazu, że R. S. (1) pracował w lesie przy różnych pracach co najmniej kilka lat i niewątpliwie niejednokrotnie widział załadunek drewna z użyciem (...)u. Już samo to, w połączeniu z elementarnymi zasadami logiki i doświadczenia życiowego nakazywało zachowanie szczególnej ostrożności w miejscu dokonywania takiego załadunku, a przede wszystkim nie podchodzenie do unoszonego kloca. Niezależnie od tego podkreślił ustalenia, jakie R. S. (1) poczynił z R. K. (1) przed przystąpieniem do załadunku - nawet bowiem zakładając, że poszkodowany R. S. (1), mimo wieloletniej pracy w lesie, nigdy nie widział przebiegu prac ładunkowych przy pomocy (...)u, to same słowa kierowcy R. K. (1), że po spisaniu numeru dłużycy musi oddalić się w bezpieczne miejsce i czekać tam na zakończenie załadunku kloca, a dopiero potem może podejść do mygły w celu spisania kolejnej dłużycy, winny wystarczyć, by R. S. (1) nie podchodził do samochodu, żurawia i podnoszonej dłużycy. Skoro zatem poszkodowany zlekceważył wszelkie zasady – i te wynikające z doświadczenia życiowego, i te wynikające z ustaleń z R. K. (1), to uznać należało, że przyczynił się on do powstania wypadku. O skali lekceważenia przez R. S. (1) podstawowych zasad postępowania przy pracach leśnych najlepiej zresztą świadczy fakt, że pomimo posiadania kasku ochronnego i wiedzy co do konieczności jego używania w pracach leśnych (co wynika choćby z przeszkolenia z zakresu bhp odnośnie pracy trocinkarza), R. S. (1) nie nałożył tego okrycia ochronnego głowy przed i w trakcie feralnego załadunku, pozostawiając świadomie kask w szoferce samochodowej. W tej sytuacji Sąd Rejonowy ustalił przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody na poziomie 80-90 %. Jednocześnie podkreślił, że brak kasku na głowie poszkodowanego nie miał żadnego wpływu na rodzaj i charakter obrażeń, jakich doznał, a przede wszystkim na skutek ostateczny w postaci zgonu.

Analizując roszczenia powódki w zakresie wysokości zadośćuczynienia Sąd Rejonowy wziął pod uwagę stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uzasadnieniu uchwały SN z dnia 13.7. 2011 r. sygn. III CZP 32/11 (publ. OSNC 2012/1/10, www.sn.pl, B.S.N. 2011/7/9). Zgodnie z nim „nie może być kwestionowane, że ten sam czyn niedozwolony może wyrządzać krzywdę różnym osobom, źródłem krzywdy jest zatem czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć. Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, dla osób mu bliskich zaś jest to naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych”. W realiach niniejszej sprawy stwierdzić należy, że rozmiar ujemnych przeżyć A. S. spowodowanych śmiercią męża był na tyle silny, że wymagał leczenia psychiatrycznego z rozpoznaniem zaburzeń lękowo-depresyjnych. Powódka miała problemy z zaśnięciem, a gdy już zasnęła to śniły się jej koszmary. Osobowość powódki charakteryzuje się chwiejnością i wrażliwością emocjonalną z tendencją do depresji i załamań nerwowych. W tym kontekście śmierć jej męża odcisnęła głębokie piętno na psychice i - szerzej – życiu A. S., a poczucie bólu, samotności i bezsilności towarzyszy powódce bezustannie od dnia wypadku. Powyższe konstatacje wynikają wprost z opinii biegłego psychologa R. K. (4) i leżą u podstaw uznania przez Sąd orzekający, iż kwotą zadośćuczynienia, adekwatną do rozmiaru cierpień powódki, nasilenia traumatycznych przeżyć, wynikających z nagłej, przedwczesnej śmierci R. S. (1) oraz poczucia bólu i pustki po stracie męża, z uwzględnieniem oczywiście stopnia przyczynienia się samego poszkodowanego R. S. (1), będzie kwota 10.000 zł.

O odsetkach orzekł po myśli art. 481 § 1 kc w zw. z art. 455 kc. Sąd Rejonowy uwzględnił przy tym, że przed wytoczeniem pozwu powódka wzywała pozwaną do zapłaty, a strona pozwana odmówiła owej zapłaty. Skoro zatem powódka dochodzi odsetek od dnia doręczenia pozwu stronie pozwanej a termin ten mieści się w okresie wymagalności roszczenia, orzekł o odsetkach jak w punkcie I wyroku.

W pozostałym zakresie powództwo oddalił.

O kosztach Sąd Rejonowy orzekł po myśli art. 100 kpc. Wywiódł, że skoro powództwo zostało uwzględnione w 14,29 %, to należało dokonać stosunkowego rozdzielenia kosztów, uwzględniając po stronie powódki koszty w wysokości 3.617 zł (3.600 zł wynagrodzenie pełnomocnika powódki i 17 zł opłata skarbowa od pełnomocnictwa). Po stronie pozwanego Nadleśnictwa należało uwzględnić analogiczne koszty czyli kwotę 3.617 zł. W wyniku obliczeń matematycznych, uwzględniających wskazane wyżej kwoty oraz odsetek obrazujący wynik postępowania Sąd Rejonowy uzyskał dane, pozwalające na określenie treści pkt III wyroku.

Nadto w pkt IV – uwzględniwszy fakt udzielenia pozwanemu T. W. pomocy z urzędu przez adwokata K. R. - orzekł po myśli § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Apelację od wyroku z 22 marca 2016 r. złożyła powódka i pozwany Skarb Państwa Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe Nadleśnictwo B. w K..

Wymieniony wyżej pozwany zaskarżył wyrok Sądu Rejonowego w części zasądzającej od niego dla powódki 10.000 zł z ustawowymi odsetkami od 9 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty (punkt I) oraz w części zasądzającej koszty postępowania na jego rzecz w zakresie różnicy między minimalnym wynagrodzeniem profesjonalnego pełnomocnika przewidzianym w przepisach prawa a orzeczonym przez Sąd (punkt III).

Rozstrzygnięciu zarzucił:

1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 120 k.p. w zw. z art. 430 k.c. i art. 448 k.c. przez błędne zastosowanie polegające na uznaniu, że jako pracodawca T. W. jest wyłączenie zobowiązany do naprawienia wyrządzonej przez niego szkody, podczas gdy nie doszło do spełnienia podstawowej przesłanki wskazującej na wyrządzenie szkody przy wykonywaniu obowiązków,

2. naruszenie prawa procesowego mające istotny wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 233 k.p.c. przez sprzeczne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego wyprowadzenie faktu polegającego na stwierdzeniu, że T. W. wyrządził szkodę przy wykonywaniu obowiązków, podczas gdy z zebranego materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż dopuścił się on czynności wykraczających poza jego obowiązki służbowe, a zatem wyrządzenie szkody miało miejsce przy okazji wykonywania obowiązków pracowniczych, a nie przy ich wykonywaniu,

3. naruszenie prawa procesowego, w szczególności art. 11 k.p.c. przez dokonanie ustaleń odbiegających od tych, które wynikają z prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Giżycku w sprawie II K 457/06 z 21.12.2007 r. polegających na przyjęciu, że T. W. dopuścił się zarzucanego czynu z winy nieumyślnej.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwany wniósł o zmianę wyroku przez oddalenie powództwa w całości w stosunku do Skarbu Państwa oraz o zasądzenie od powódki na jego rzecz kosztów procesu za obie instancje według norm przepisanych.

Powódka zaskarżyła wyrok Sądu Rejonowego apelacją w części, tj. co do kwoty 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia, zarzucając orzeczeniu:

1. naruszenie prawa procesowego:

a. art. 233 § 1 k.p.c. przez brak wszechstronnego rozważania materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie i wysunięcie wniosków, które z niego nie wynikają – szczególnie w kwestii bezpodstawnego przyjęcia nagannego lub zawinionego zachowania się poszkodowanego oraz istnienia jakiegokolwiek adekwatnego związku przyczynowego między jego zachowaniem a wypadkiem,

b. art. 102 k.p.c. przez jego niezastosowanie mimo istnienia szczególnie uzasadnionych okoliczności wskazujących na nieobciążenie powódki kosztami procesu,

2. naruszenie prawa materialnego:

a. przez błędną wykładnię art. 362 k.c. skutkującą bezpodstawnym pomniejszeniem świadczenia należnego powódce przez przyjęcie, że:

- zmarłemu R. S. (1) można przypisać winę (względnie lekkomyślność) związaną z wypadkiem w jakimkolwiek stopniu,

- zmarły miał wystarczającą wiedzę z zakresu BHP, aby podjąć działania zmierzające do uniknięcia lub ograniczenia skutków wypadku,

- R. S. (1) wykonujący na polecenie leśniczego (odpowiedzialnego m.in. za przestrzeganie przepisów i zasad BHP) prace, do których nie został przeszkolony, ponosi współodpowiedzialność za następstwa wypadku jakiego doznał,

b. błędną wykładnię art. 448 w zw. z art. 24 k.c. polegającą na błędnej ocenie rozmiaru krzywdy i cierpienia powódki i nieuwzględnienie całokształtu negatywnych następstw wypadku, skutkujące rażącym zaniżeniem zadośćuczynienia.

W oparciu o tak postawione zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie co do istoty sprawy przez zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa kwoty 70.000 zł z ustawowymi odsetkami od 9 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty przy czym od 1 stycznia 2016 r. z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, względnie o zmianę orzeczenia w punkcie III przez nieobciążanie jej kosztami procesu. Żądała również zasądzenia od pozwanego Skarbu Państwa kosztów procesu według norm przepisanych za obie instancje.

Pełnomocnik z urzędu pozwanego T. W. wniósł o oddalenie apelacji i w razie uznania, że zachodzi potrzeba rozpoznania apelacji także na rzecz skarżącego pozwanego, także o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu według złożonego spisu, gdyż nie zostały w żadnej części opłacone.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego Skarbu Państwa nie zasługiwała na uwzględnienie, natomiast apelacja powódki okazała się częściowo zasadna.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do środka odwoławczego wniesionego przez pozwanego, który jako zmierzający do całkowitego zwolnienia go z odpowiedzialności, potraktować trzeba jako dalej idący.

W tym miejscu podkreślić wypada, że jeżeli sąd drugiej instancji w pełni podziela ocenę dowodów, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, to nie ma obowiązku ponownego przytaczania w uzasadnieniu wydanego orzeczenia przyczyn, dla których określonym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. W takim wypadku wystarczy zdecydowane stwierdzenie, że podziela argumentację zamieszczoną w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji, w którym poszczególne dowody zostały wyczerpująco omówione i traktuje ustalenia pierwszoinstancyjne jako własne. Nie ma również przeszkód, by sąd drugiej instancji odwołał się nawet do oceny prawnej sądu pierwszej instancji, jeżeli w pełni ją podziela i uznaje za wyczerpującą (por. postanowienie SN z 04.07.2012 r., I CSK 72/12).

W ocenie sądu odwoławczego Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, a następnie co do zasady zastosował należycie przepisy prawa materialnego. Tym samym Sąd Okręgowy, poza wywodami sądu pierwszej instancji dotyczącymi zakresu przyczynienia się R. S. (1) do powstania szkody (co zostanie omówione szczegółowo w dalszej części rozważań) przyjmuje je za podstawę swego orzeczenia, co czyni zbędnym odniesienie się do wszystkich zagadnień podnoszonych przez strony w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji.

Odnosząc się do zarzutu wyartykułowanego w punkcie 2 apelacji, Sąd II instancji wskazuje, iż Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie dowodowe w zakresie wnioskowanym przez strony, zgromadzone w sprawie dowody poddał wszechstronnej, wnikliwej ocenie ustalając stan faktyczny sprawy stanowiący następnie podstawę do stosowania przepisów prawa materialnego. Sąd Okręgowy podziela w całości i uznaje za swoje ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji, ponieważ ustalenia te znajdują oparcie w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Orzekając Sąd Rejonowy nie uchybił zasadom logicznego rozumowania, ani też doświadczenia życiowego. Wnioski Sądu pierwszej instancji, co do faktów w sposób logiczny wynikają z treści dowodów zgromadzonych w sprawie.

W tym miejscu uzasadnionym wydaje się odwołanie do dyspozycji normy art. 233 § 1 k.p.c., z treści której wynika, iż sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ponadto podkreślenia wymaga również okoliczność, iż ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Zdaniem Sądu Okręgowego ocenę materiału dowodowego zebranego w sprawie przez sąd pierwszej instancji, uznać należało za prawidłową i rzetelną, nienaruszającą w żadnym wypadku przepisów prawnych zakreślonych normą art. 233 k.p.c. Zwrócić uwagę należy również, że sama subiektywna ocena i odczucia strony skarżącej w odniesieniu do rozstrzygnięcia dokonanego przez sąd pierwszej instancji nie predestynują jej do negacji zapadłego w sprawie orzeczenia poprzez wskazywanie uchybień natury proceduralnej, w tym niewłaściwej oceny lub pominięcia określonych dowodów, której miałby dopuścić się Sąd Rejonowy. Tym samym skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd zasady swobodnej oceny dowodów wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 27 kwietnia 2006 r., I ACa 1303/05, LEX nr 214251). Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05) .

Odnosząc powyższe stwierdzenia na grunt niniejszego postępowania, zaakcentować należy, iż strona pozwana nie przedstawiła zasadnych argumentów, mających przemawiać za tym, iż orzeczenie sądu pierwszej instancji opiera się na dowolności sędziowskiej oceny zebranych w sprawie dowodów.

W szczególności nie sposób uznać, by nieprawidłowe zachowania T. W. zaistniały przy okazji wykonywania przez niego obowiązków służbowych, nie zaś w trakcie ich wykonywania. Nie ulega wątpliwości, że w zakresie obowiązków pozwanego ad. 2 pozostawało m.in. dokonywanie manipulacji, klasyfikacji i odbioru drewna oraz innych produktów leśnych, wydawanie drewna i innych produktów leśnych z terenu leśnictwa oraz nadzór nad stanem drewna ściętego, wyrobionego i odebranego, a także z upoważnienia nadleśniczego prowadzenie sprzedaży drewna i użytków ubocznych (k. 67). Pozwany Skarb Państwa nie kwestionował, iż jego pracownik upoważniony był do wykonywania czynności związanych z wywozem pozyskanego surowca z lasu. Tym samym mógł on zajmować się procedurami związanymi ze zlecaniem załadunku drewna, jego wywozu do kontrahentów itp. Na tle okoliczności sprawy oczywistym jest, że T. W. nie mógł obowiązków tych wykonywać w sposób dowolny, lecz związany był wewnętrznymi unormowaniami porządkowymi – w tym przypadku Tymczasową instrukcją odbioru, ewidencji i przekazywania surowca drzewnego z kwietnia 1993 oraz zarządzeniem nr 24/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie dopuszczenia do stosowania rejestratora leśniczego w Nadleśnictwie B. i zarządzenie nr 20/00 Nadleśniczego Nadleśnictwa B. w sprawie stosowania rejestratora leśniczego. Akty te określały, że podstawą przemieszczania wyrobionych i odebranych materiałów drzewnych stanowi kwit wywozowy, stanowiący druk ścisłego zarachowania oraz obligowały leśniczych do osobistego dokonywania rejestracji w zakresie przychodu, rozchodu i zrywki drewna przy użyciu rejestratora leśniczego. Z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, iż T. W. ww. unormowania naruszył, albowiem bez jego osobistego udziału i rejestracji doszło do załadunku surowca przez pracowników firm trzecich, w tym R. S. (1).

Powyższe ustalenie nie oznacza jednak, by dopuszczalne było przyjęcie, że pozwany ad. 2 działał w warunkach wykluczających zastosowanie art. 120 § 1 k.p., którego naruszenie również zarzucił pozwany Skarb Państwa.

Jedną z przesłanek, która wyznacza zakres stosowania powyższej regulacji, jest konieczność wyrządzenia szkody przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych. Z wyroku SN z dnia 19 lutego 1976 r., III PR 21/76, PiZS 1977, nr 10, poz. 68, wynika, że pracownik wyrządza szkodę przy wykonywaniu swoich obowiązków pracowniczych wówczas, gdy szkoda ta pozostaje w normalnym wewnętrznoorganizacyjnym funkcjonalnym związku przyczynowym z powierzonymi mu czynnościami, które podjął na podstawie stosunku pracy w ramach wykonywania zadań związanych z przedmiotem działalności tego zakładu. Z tych przyczyn w świetle art. 120 § 1 k.p. pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną na terenie jego zakładu przez osobę pozostającą z nim w stosunku pracy, jeżeli sprawca szkody wyrządził ją innej osobie w czasie przeznaczonym na wykonywanie przez niego pracy, przez czynności wykraczające poza zakres jego obowiązków pracowniczych i poza zakres działalności zakładu pracy. Sprawca takiej szkody, wyrządzając ją jedynie przy sposobności zatrudnienia w zakładzie pracy, nie występuje w charakterze pracownika, nie działa bowiem w zamiarze osiągnięcia celów objętych działalnością zakładu pracy. W innym wyroku Sąd Najwyższy stwierdził, że obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przez pracownika osobie trzeciej nie obciąża zakładu pracy, gdy wyrządzenie tej szkody nastąpiło jedynie przy sposobności zatrudnienia w zakładzie pracy, tj. nie przy wykonywaniu powierzonych pracownikowi zadań w stosunku pracy (por. Z. Góral „Odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej”).

Przenosząc powyższe założenia na realia niniejszej sprawy podnieść należy, że T. W. zlecając mężowi powódki udział w załadunku drewna nie wykroczył poza zakres spoczywających na nim obowiązków, albowiem sama czynność obrotu surowcem niewątpliwie do nich należała. Inną sprawą jest, że pozwany ad. 2 wykonał ją nieprawidłowo, albowiem zlecił jej wykonanie osobie nieuprawnionej i nieprzeszkolonej w zakresie przestrzegania zasad BHP. Gdyby jednak przyjąć, że każde nieprawidłowe postępowanie pracownika wyrządzające szkodę musi zostać poczytane za wykraczające poza jego obowiązki, to możliwość zastosowania art. 120 § 1 k.p. byłaby iluzoryczna.

Gwoli przykładu, podążając tokiem rozumowania pozwanego ad. 2, wykonanie przez pracownika biura projektowego wadliwej dokumentacji pozostawałoby poza regulacją cytowanego przepisu, gdyż pracodawca wymaga od zatrudnionego prawidłowego wykonania zadanej mu pracy. Podobnie spółka kolejowa nigdy nie odpowiadałaby za zachowanie pracownika, który wskutek zaniedbania skierował dwa pociągi na jeden tor, wymawiając się istnieniem wewnętrznych regulacji nakazujących zachowanie odmienne.

Tak samo pozwany ad. 1 odpowiada co do zasady na podstawie art. 120 § 1 k.p. za szkodę spowodowaną przez T. W., albowiem ten wywołał ją nieprawidłowym wykonaniem obowiązków pracowniczych przy załadunku i spedycji drewna. Jego zaniechania w żadnym razie nie wykraczały poza zakres jego obowiązków pracowniczych i poza zakres działalności zakładu pracy.

Nie znajduje uzasadnionych podstaw zarzut naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 11 k.p.c. W tym zakresie sąd odwoławczy w całości podziela rozważania sądu pierwszej instancji i przypomina, że T. W. został skazany za przestępstwo narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a nie za umyślne lub nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Dodać jedynie wypada, że karny wyrok skazujący dotyczył popełnienia przez pozwanego ad. 2 przestępstwa z art. 160 § 1 k.k., który przewiduje odpowiedzialność karną za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a więc za takie działanie lub zaniechanie, które wywołuje realny stan takiego zagrożenia. Występek ten ma umyślny charakter, co oznacza, że sprawca odpowiada, gdy ma zamiar wywołania stanu zagrożenia albo przewidując możliwość jego wywołania, godzi się na to. Jest to przestępstwo skutkowe, to jest dokonane z chwilą wywołania stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla człowieka utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu. Osobną kwestią jest to, gdy w wyniku tego dochodzi do skutków dalej idących, a zatem śmierci, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, albo też naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej lub krócej niż 7 dni i gdy te dalej idące następstwa objęte są akceptacją sprawcy. W dwóch pierwszych wypadkach nie ma mowy o kumulatywnej kwalifikacji zachowania sprawcy z przepisu art. 160 § 1 k.k., gdyż narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowi mieści się w kryteriach karalności właściwych dla zbrodni zabójstwa lub występku przewidzianego w art. 156 § 1 k.k. (por. uzasadnienie wyroku SA w Łodzi z 10.09.2015 r., II AKa 162/15).

Z powyższego wynika, że tylko gdyby pozwany T. W. działał z zamiarem pozbawienia życia poszkodowanego, pozwany Skarb Państwa mógłby powoływać się na winę umyślną pracownika, zwalniającą go z odpowiedzialności przewidzianej przepisem art. 120 § 1 k.p.

Godzi się w tym miejscu przywołać tezę wyroku Sądu Najwyższego z 30 maja 1980 r. (I CR 139/80), w której wskazano, że pracownik skazany za występek z art. 145 k.k. popełniony przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych odpowiada za spowodowaną tym występkiem szkodę (śmierć innej osoby, uszkodzenie ciała lub rozstrój jej zdrowia) jak za szkodę wyrządzoną nieumyślnie, chociażby samo naruszenie obowiązków pracowniczych, jak nieostrożna jazda niesprawnym technicznie pojazdem mechanicznym, było umyślne. W takim wypadku jego odpowiedzialność względem poszkodowanej osoby trzeciej jest wyłączona na podstawie art. 120 § 1 k.p. Za szkodę tę odpowiada zakład pracy na podstawie art. 436 § 2 k.c. względnie na podstawie art. 430 k.c. w związku z art. 120 § 1 k.p.

Podobnie w niniejszym przypadku pozwany ad. 2 naruszył jedynie obowiązujące przepisy dotyczące zasad BHP przy wykonywaniu prac z zakresu gospodarki leśnej, co nie jest równoznaczne z tak daleko idącym ekscesem po stronie pracownika, który można by traktować jako umyślne wyrządzenie szkody przy okazji wykonywania obowiązków pracowniczych.

Tym samym słusznie przyjął Sąd Rejonowy, że pozwany Skarb Państwa odpowiada względem powódki na podstawie art. 430 w zw. z art. 120 § 1 k.p. i art. 448 § 1 k.c., gdyż jej szkoda powstała przy wykonywaniu obowiązków pracowniczych przez T. W..

Na marginesie tych rozważań warto wspomnieć, że odpowiedzialności apelującego pozwanego można również upatrywać w naruszeniu przez niego obowiązku wynikającego z art. 208 § 1 pkt 2 k.p., zgodnie z którym w razie gdy jednocześnie w tym samym miejscu wykonują pracę pracownicy zatrudnieni przez różnych pracodawców, pracodawcy ci mają obowiązek wyznaczyć koordynatora sprawującego nadzór nad bezpieczeństwem i higieną pracy wszystkich pracowników zatrudnionych w tym samym miejscu.

W doktrynie podnosi się, że regulacja art. 208 k.p. obejmuje przypadki, w których pracę w jednym miejscu wykonują pracownicy zatrudnieni przez dwóch lub więcej różnych pracodawców. Jej celem jest zapewnienie jednolitości ochrony życia i zdrowia takich pracowników. W związku z tym pracodawcy powinni współpracować ze sobą w celu zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Oznacza to konieczność ustalenia zasad współdziałania na wypadek wystąpienia zagrożeń, wzajemnego informowania o zagrożeniach oraz środkach podjętych w celu eliminacji potencjalnych zagrożeń. Szczególny obowiązek organizacyjny stanowi nakaz wyznaczenia koordynatora (§ 1 pkt 2) sprawującego nadzór nad bezpieczeństwem i higieną pracy. Jego rola sprowadza się nie tylko do nadzorowania, gdyż powinien z jednej strony uzyskiwać informacje o istniejących lub potencjalnych zagrożeniach od pracowników i przeciwdziałać im, a z drugiej strony informować i interweniować u wszystkich pracodawców w sprawie eliminacji lub ograniczenia zagrożeń (por. M. Gersdorf, Komentarz do art. 208 k.p., LEX).

Choć na pozwanego T. W. w § 2 pkt 1 i zakresu czynności nałożono obowiązek instruktażu podległych mu pracowników w zakresie przestrzegania zasad BHP, to w aktach sprawy brak jest dowodu na to, by pozwany Skarb Państwa wywiązał się z obowiązku wynikającego z art. 208 § 1 pkt 2 k.p., co być może pozwoliłoby na uniknięcie feralnego zdarzenia.

Podsumowując tę część rozważań wskazać należy, że śmierć R. S. (1) nastąpiła wskutek zawinionego zachowania pracownika pozwanego, co doprowadziło do naruszenia dobra osobistego powódki poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych. Za dominujący należy uznać przy tym uznać pogląd, że w związku z treścią art. 43 i 33 1 k.c. taka ochrona może być udzielona także jednostkom organizacyjnym, jeżeli są podmiotami stosunków cywilnoprawnych (por. wyrok SN z dnia 15 grudnia 1975 r., I CR 887/75, LEX nr 7780). Także odpowiedzialność może ponosić każdy podmiot stosunku cywilnoprawnego, jeżeli jest sprawcą naruszenia lub odpowiada za sprawcę; także jednostka organizacyjna (np. na podstawie art. 416, 417, 427, 430 k.c.).

Tym samym apelacja pozwanego Skarbu Państwa okazała się niezasadna, co skutkowało jej oddaleniem na mocy art. 385 k.p.c. (punkt III wyroku).

Przechodząc do apelacji powódki wskazać wypada, iż nieuprawniony był zarzut naruszenia art. 448 w zw. z art. 24 k.c. Wbrew jej zapatrywaniem Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący i właściwy wskazał na rozmiar jej krzywdy wynikający ze straty męża. Sąd Okręgowy w całości podziela jego rozważania faktyczne i prawne, czyniąc podstawę jego rozstrzygnięcia. Sąd pierwszej instancji nie tyle bowiem nie przyłożył wystarczającej wagi do stopnia naruszenia jej dóbr osobistych, co uznając za zasadne roszczenie o zapłatę kwoty 70.000 zł uznał, że z uwagi na przyczynienie się zmarłego do powstania szkody, żądna kwota winna być obniżona o 80 – 90 % na podstawie art. 362 k.c.

Zarzut naruszenia ww. przepisu okazał się natomiast częściowo zasadny. Niewątpliwie artykuł 362 k.c. ma zastosowanie do roszczeń osób najbliższych związanych ze śmiercią bezpośrednio poszkodowanego, a dotyczących rekompensaty uszczerbku niemajątkowego oraz wyrównania szkody majątkowej (por. wyrok SA w Katowicach z 29.05.2015 r., III APa 9/15). Choć w art. 362 mowa jest o poszkodowanym, to jednak jest jasne, że artykuł ten odnosi się również do sytuacji, w której mają zastosowanie przepisy o odpowiedzialności za cudze czyny (art. 417, 429, 430, 474). Jeżeli odszkodowania dochodzą osoby poszkodowane pośrednio, poszkodowany, który przyczynił się do powstania szkody, zmarł, to wówczas odszkodowanie to również może zostać zmniejszone na podstawie omawianego artykułu (por. wyrok SN z 23 listopada 1964 r., I CR 331/64, LexisNexis nr 323169, PUG 1965, nr 7, s. 205). Podobnie jest w razie doznania szkód przez osoby najbliższe i pozostające we wspólnocie domowej z poszkodowanym, jeżeli bowiem poszkodowany przyczynił się do wypadku, to na równi z nim skutki przyczynienia ponoszą także tak rozumiani członkowie rodziny (por. wyrok SN z 10 września 1965 r., II CR 283/65, LexisNexis nr 319249, OSPiKA 1967, nr 7-8, poz. 174 z glosą K. Stefaniuka oraz glosą A. Szpunara, PiP 1967, nr 12, s. 1063).

Jednakowoż w ocenie Sądu Okręgowego stopień przyczynienia się R. S. (1) do powstania szkody Sąd Rejonowy ustalił w zbyt wysokim stopniu, zbliżony do jego przeważającej winy w spowodowaniu zdarzenia.

Nie może ujść uwadze Sądu, że mąż powódki nie został przeszkolony w zakresie zasad BHP przy pracy razem z operatorem (...), który winien nieustannie obserwować teren załadunku dłużyc. Z zeznań R. K. (1) wynika, iż po załadunku 7 dłużyc stracił on poszkodowanego z pola widzenia i nie zaobserwował momentu uderzenia drzewem współpracownika. Należy dojść do wniosku, że gdy taka uważna obserwacja nastąpiła, w sposób znaczny obniżyłoby to ryzyko kontaktu ofiary z dłużycą, a w rezultacie jego śmierci. Opisany przez R. K. (1) nieformalny instruktaż postępowania przy załadunku (...)em nie zastępował przy tym oficjalnego zapoznania z zasadami pracy, które winien był przekazać zmarłemu T. W..

Z drugiej jednak strony R. S. (1), jak słusznie zauważył Sąd Rejonowy, był osobą od dłuższego czasu zatrudnioną przy pracach leśnych i z pewnością specyfika pracy (...) nie była mu obca. Zasadnie przywołał sąd pierwszej instancji zeznania R. K. (1) wskazujące, iż między nim a tragicznie zmarłym poszkodowanym zostały określone podstawowe zasady współpracy przy załadunku dłużyc, których przestrzegania ostatecznie mąż powódki zaniedbał. Przyjmując model normatywny osoby należycie ostrożnej nie sposób nie przyjąć, że gdyby zmarły nie zbliżył się w zasięg pracującego (...)u, to feralnego w skutkach zdarzenia by nie doszło. Nawet bowiem osoba nieprzeszkolona, a będąca w stanie przewidzieć zagrożenia wynikające z pracy sprzętu ciężkiego, musi być świadoma niebezpieczeństw wynikających z przebywania w strefie załadunku ciężkiego drewna.

Jak wskazuje się przy tym w nauce prawa, poszkodowany bierze z natury rzeczy udział w zdarzeniu, z którego wynika dla niego szkoda. Stąd hipoteza art. 362 k.c. ("jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody") zmusza do badania, czy zachowanie się poszkodowanego (działanie lub zaniechanie) pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Współudział poszkodowanego musi zatem być ograniczony jedynie do normalnych następstw działania lub zaniechania, które kreują przyczynienie się do szkody. Należy stwierdzić, że przyczynienie się występuje, gdy w wyniku badania stanu faktycznego sprawy dojść trzeba do wniosku, że bez udziału poszkodowanego szkoda hipotetycznie nie powstałaby lub nie przybrałaby rozmiarów, które ostatecznie w rzeczywistości osiągnęła. Niesłuszne byłoby miarkowanie odszkodowania, gdyby szkoda przybrała rzeczywistą postać wskutek samego zachowania się sprawcy szkody (por. P. Granacki, W sprawie wykładni art. 362 k.c., Państwo i Prawo 2003/1/68-77).

Przełożenie powyższych rozważań na realia sprawy niniejszej daje podstawy do przyjęcia, że gdyby R. S. (1) zachował należytą ostrożność i nie znalazł się w zasięgu pracy (...)u, do szkody by nie doszło. Istnieje zatem adekwatny związek przyczynowy między jego nieprawidłowym zachowaniem, a powstaniem szkody.

Rację ma jednak powódka wskazując, iż stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody określony został na zbyt wysokim poziomie. Porównanie stopnia naruszenia obowiązków przez sprawcę i R. S. (1) daje zdaniem Sądu Okręgowego podstawy do przyjęcia, że przyczynił się on do powstania szkody w 50 %. Wartość ta pozwala na uwzględnienie zarówno winy pozwanego ad. 2, innych zobowiązanych z nim solidarnie podmiotów (art. 441 § 1 k.c.), jak również zmarłego, który nie zachował ostrożności wymaganej od modelowego obywatela przy czynnościach nie wchodzących w zakres jego obowiązków.

Mając powyższe okoliczności na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie II i zasądził dodatkowo od pozwanego Skarbu Państwa na rzecz powódki kwotę 35.000 zł z ustawowymi odsetkami od 9 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty (punkt I wyroku), oddalając jej apelację w pozostałej części na mocy art. 385 k.p.c. (punkt II wyroku).

Godzi się przy tym nadmienić, że zgodnie z art. 378 § 1 k.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania.

Związanie granicami zaskarżenia apelacji oznacza, że sąd drugiej instancji nie może objąć swoją kontrolą tej części orzeczenia sądu pierwszej instancji, która nie została zakwestionowana.

Jak wynika z treści apelacji powódki, zaskarżyła ona wyrok Sądu Rejonowego co do kwoty 60.000 zł tytułem zadośćuczynienia (k. 541) i tylko w tym zakresie jest ona kompatybilna z jej wnioskami o zmianę zaskarżonego wyroku przez zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa kwoty 60.000 zł z ustawowymi odsetkami od 9 grudnia 2014 r. do dnia zapłaty (k. 542). W środku odwoławczym profesjonalny pełnomocnik nie wskazał natomiast, iż obejmuje zakresem zaskarżenia rozstrzygnięcie o kosztach procesu, choć wskazał na naruszenie art. 102 k.p.c. i wniósł o zmianę wyroku w punkcie III, dotyczącym zasądzenia kosztów procesu od powódki. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy nie był władny do ingerencji w orzeczenie sądu pierwszej instancji w omawianej części.

Biorąc pod uwagę zbliżony zakres, w którym powódka i pozwany Skarb Państwa ulegli żądaniom swych apelacji, o kosztach postępowania odwoławczego orzeczono po myśli art. 100 zd. 1 k.p.c., dokonując ich wzajemnego zniesienia.

O kosztach należnych pełnomocnikowi z urzędu pozwanego T. W. orzeczono na podstawie § 4, § 8 pkt 4, § 16 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2015 r., poz. 1801). Określając ich wysokość Sąd Okręgowy miał na uwadze fakt, że pozwany ten został wezwany do udziału w sprawie na wniosek pozwanego Skarbu Państwa, zaś apelacja powódki nie była przeciw niemu kierowana. Stąd jego wynagrodzenie winno zostać obliczone od wartości przedmiotu sprawy wskazanego w apelacji pozwanego ad. 1, tj. kwoty 10.000 zł.

Agnieszka Żegarska Jacek Barczewski Mirosław Wieczorkiewicz