Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IIK 1054/12u

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 stycznia 2013 roku

Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich Wydział II Karny w składzie :

Przewodniczący SSR Małgorzata Kalemba

Protokolant sekr. sąd. Ewa Fita

W obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich – nikt, zawiadomieni prawidłowo wokandą

Po rozpoznaniu w dniu 17.01.2013r.

sprawy K. M. M.)

syna H. i E. z domu G.

urodz. (...) w O.

oskarżonego o to, że:

w okresie od lipca 2011r. do 5 września 2011r. w K.z mieszkania na (...), w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zabrał celem przywłaszczenia złota biżuterię w postaci złotego pierścionka z cyrkoniami podłużnego z żeberkami, złotego pierścionka w kształcie obrączki nabijanej dookoła cyrkoniami oraz łańcuszka złotego pod szyję bez wisiorka, tj. mienie o łącznej wartości 3500 zł, działając tym na szkodę M. M.,

to jest o przestępstwo z art. 278§1 kk w zw. z art. 12 kk

----------------------------------------------------------------------------------------------

I  uznaje oskarżonego K. M. za winnego popełnienia czynu, opisanego w części wstępnej wyroku tj. przestępstwa z art. 278§1 kk w zw. z art. 12 kk i za to na podstawie art. 278§1 kk skazuje go na karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie na mocy art. 69§1 i 2 kk i art. 70§1 pkt 1 kk warunkowo zawiesza na okres próby 2 (dwóch) lat,

II  na podstawie art. 33§2 kk wymierza oskarżonemu K. M. karę grzywny 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięciu) złotych,

III  na podstawie art. 627 kpk i art. 2 i 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu w wysokości 90 (dziewięćdziesięciu) złotych i wymierza opłatę w wysokości 170 (stu siedemdziesięciu) złotych.

Sygn. akt IIK 1054/12u

UZASADNIENIE

Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. M.i K. M.pozostawali w konkubinacie. M. M.pracowała za granicą, a gdy wracała do kraju, to w swoim mieszkaniu przebywała wspólnie z K. M., gdy wyjeżdżała ponownie do pracy, oskarżony opuszczał mieszkanie pokrzywdzonej i wracał do swojego mieszkania. W okresie od lipca 2011r. do 5 września 2011r. K. M.zabrał w celu przywłaszczenia złota biżuterię należącą do M. M.z jej mieszkania w K.w postaci złotego pierścionka z cyrkoniami podłużnego z żeberkami, złotego pierścionka w kształcie obrączki nabijanej dookoła cyrkoniami oraz łańcuszka złotego pod szyję bez wisiorka. M. M.odkryła, że brakuje jej tych przedmiotów dopiero po skończonym remoncie w domu w maju 2012r. Spytała wtedy K. M.o te rzeczy. Oskarżony stwierdził, że nie miał pieniędzy i wziął je i zastawił u znajomej B. T.kwotę 3 tys. zł. Na poczet pożyczki K. M.i B. T.sporządzili umowę, w której ujęli, iż pożyczka jest udzielana pod zastaw biżuterii przedstawionej przez K. M.- tj. 2 pierścionków i łańcuszka wartości ok. 3.000 zł. Umowa ta została przez oskarżonego podpisana w dniu 05.09.2011r.

Skradzione przedmioty zostały przez Policję zatrzymane i zwrócone pokrzywdzonej.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego K. M.(częściowo) k. 65, 18-19, 38-39;

- zeznania świadka M. M.k. 66, 2-3, 38-39, 68;

- zeznania świadka B. T.k. 67, 8;

- zeznania świadka R. R.. 67, 68;

- zeznania świadka J. S. (1) k. 67

- zeznania świadka J. S. (2) k. 68;

- kopia umowy k. 9;

- dokumentacja fotograficzna przedmiotów k. 10;

- protokół zatrzymania rzeczy i pokwitowanie odbioru k. 11-13, 14.

Oskarżony K. M.nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że zarzut jest nieprawdziwy. Z M. M.byli w luźnym związku przez 8 lat. Kiedy wyjeżdżała do pracy to mieszkał u siebie, a gdy wracała to był u niej. Przez te wszystkie lata nigdy nic nie zniknęło, to jest pomówienie. Ta sytuacja zaczęła się przez panią T.. Był na etapie zżytym z panią T.i cała afera zaczęła się na początku maja czy kwietnia 2012 roku, gdyż pojechał na kolację do pani T., został zaproszony i ponieważ wypił lampkę wina i nie chciał prowadzić samochodu, został na noc, a nie wiedział, że jest śledzony przez syna M. M.. Złoto to dała mu w zastaw, aby załatwił pożyczkę u pani T., ponieważ brakło pieniędzy, bo robiła remont mieszkania i sama zaoferowała, aby wziął pod zastaw złoto. Zadzwonił do B. T., umówili się na mieście i wziął pożyczkę w kwocie 3 tys. zł pod zastaw tego złota. 2 tys. zostawił, natomiast 1 tys. zł miało być na koncesję, którą miał opłacić do końca września, na jego działalność gospodarczą. Uzgodnili z M. M., że do świąt wspólnie oddadzą te 3 tys. zł i zabiorą złoto. M. M.przyjechała na święta, jednak pożyczki nie oddali i kolejny termin był na święta wielkanocne, jednak nie wyszło, gdyż przyłapała go, że nocuje u B. T.i wyszła cała afera oraz zaczęły się pomówienia.

W postępowaniu przygotowawczym również się nie przyznał i stwierdził, że pod koniec sierpnia 2011r. M. M.zabrakło gotówki na remont mieszkania , a ponieważ on również miał trudną sytuację finansowa, to postanowił pójść do znajomej B. T.po pomoc. Poprosił ją o pożyczkę pieniędzy w kwocie 3000 zł. , które to pieniądze miały pójść na na dokończenie remontu mieszkania M. M.. I na wykupienie jego koncesji na sprzedaż alkoholu. Do pani T.poszedł po wcześniejszej rozmowie z M. M., która to sama powiedziała, że ma wziąć jej biżuterię, by być bardziej wiarygodnym. Ponadto chciała mu dać tę biżuterię w samochodzie, ponoć dlatego, że w domu był syn M. M.i by on tego nie widział. Złoto zastawił za pożyczkę kwoty 3000 zł. u B. T.; wziął dla siebie 1000 zł. a resztę oddał M. M.na dokończenie remontu . Nadto z tego 1000 zł. kupił jeszcze M. M.bilet na wyjazd do Niemiec. Kiedy M. M.jeszcze była w Niemczech to czasami w SMS-ach pytała, kiedy odzyska swoją biżuterię, ale on jej odpowiadał, że na razie nie ma na tyle dobrej sytuacji finansowej, by to spłacić . M. M.była cierpliwa. Wcześniej umówił się z M. M., że te pieniądze to oddadzą B. T.po połowie. Nie udało się spłacić zadłużenia, a pani T.też nie upominała się o pieniądze. Potem w maju zakończyła się jego znajomość z M. M., powodem miało być to, że kilka razy spotkał się z B. T.. Stwierdził, że do dnia przesłuchania nie otrzymał żadnych pieniędzy od M. M., by oddać pieniądze B. T..

W toku konfrontacji z M. M. oskarżony stwierdził, że to co zeznawała pokrzywdzona jest nieprawdą, on wziął biżuterię za jej zgodą, bo skoro on niby to złoto ukradł, to skąd pani M. wiedziała , że biżuteria jest u pani T..

Na rozprawie dodał, że syn pokrzywdzonej do wszystkiego się wtrącał, a cała sprawa jest sprawą cywilną pomiędzy nim a M. M.. Stwierdził tez, że ma SMS-y od M. M., które mają świadczyć o jej zgodzie na zastawienie biżuterii - „ ja nie muszę nic udowadniać, bo ja i ty wiemy, jak było, co mi z tego, żebym miała dowód jak i tak jesteś bankrutem, jak ja się pomyliłam w stosunku do ciebie, ja bym dała ci jeszcze 100 tys. żeby mnie to nie spotkało” - nadany 06.05.2012r.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego K. M.k. 65, 18-19, 38-39.

Oskarżony K. M.był karany za przestępstwa z art. 286§1kk i z art. 178a§1kk . Jest kawalerem, ma jedno dziecko w wieku 22 lat, zobowiązany alimentacyjnie, ma wykształcenie zawodowe, z zawodu elektromechanik, prowadzi własną działalność gospodarczą w zakresie usług gastronomicznych z dochodem ok. 1500 zł. Posiada majątek w postaci domu jednorodzinnego oraz pola o pow. 1 ha.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego K. M.k. 65;

- karta karna k. 22;

- dane o osobie k. 20;

- oświadczenie k. 65.

Sąd zważył, co następuje:

Wina i okoliczności popełnienia zarzucanego oskarżonemu czynu nie budzą w ocenie Sądu wątpliwości. Ustalając powyższe Sąd oparł się na całym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, a przede wszystkim na zeznaniach świadków i dowodach z dokumentów. Dowody te są jasne, wzajemnie się uzupełniają, logicznie i całościowo oddają przebieg zdarzenia.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, który usiłował wywieść, że on ze zdarzeniem nie miał nic wspólnego, a biżuterię zastawił za zgodą M. M.. Przeczą temu pozostałe dowody.

Oskarżony K. M. podał, że zarzut jest nieprawdziwy. Od 8 lat pozostawał w luźnym związku z pokrzywdzoną, a sprawa zaczęła się przez Panią T., z którą znał się od szkoły podstawowej i mieszkali kiedyś blisko siebie. B. T. pracowała w (...) i pełniła tam funkcję naczelnika. Często do niej chodził do (...), gdyż zakupywał okolicznościowe monety. Był na etapie zżytym z B. T., a afera zaczęła się, gdy pojechał na kolację do B. T. i został u niej na noc, a nie wiedział, że jest śledzony przez syna pokrzywdzonej - R. R.. Złoto wziął za pozwoleniem M. M., gdyż wtedy byli razem, brakło jej pieniędzy na remont i poprosiła go, żeby załatwił pożyczkę, oraz wziął w zastaw złoto. Zadzwonił do B. T.. Spotkali się na rynku i otrzymał pożyczkę w kwocie 3 tys. zł pod zastaw złota, 2 tys. zostawił, natomiast 1 tys. zł miał być na koncesję, którą musiał opłacić w związku z swoją działalnością. Pieniądze mieli wspólnie oddać. Nic z tego nie wyszło, gdyż M. M. przyłapała go, że nocuje u B. T.. To wszystko, co się dzieje, jest tylko przejawem zazdrości pokrzywdzonej.

Zupełnie inaczej sytuację przedstawiła jednak M. M.. Pokrzywdzona od początku postępowania konsekwentnie podawała, że nie wyraziła nigdy zgody na zabranie biżuterii, nawet nic nie wiedziała o tym, iż oskarżony zabrał jej złotą biżuterię. Dopiero po remoncie odkryła, że nie ma złota. Pytała oskarżonego czy nie wie, co jest z jej złotem, on wówczas przyznał się, że zastawił je w banku. Mówiąc w banku miał na myśli B. T., gdyż to ona pracowała w banku. Stwierdził też, że nie miał pieniędzy i wziął te rzeczy pod zastaw. Pokrzywdzona podała, że nigdy nie wzięła złotówki od oskarżonego, a wręcz przeciwnie pomagała mu, on miał chorą matkę, pomagała mu w domu, dawała pieniądze na węgiel, kupiła rynny do domu, płaciła alimenty na jego syna, bo chłopak się uczył. Nigdy nie wzięła od K. M.ani złotówki. Pracowała długo za granicą i miała sporo własnych pieniędzy, remont także robiła za własne środki finansowe i nie było takiej sytuacji, aby brakło jej pieniędzy. Nie mieli wspólnych pieniędzy i nie było też tak, że dała oskarżonemu złoto.

Zeznania M. M.znajdują potwierdzenie w w zeznaniach świadków R. R.i J. S. (2). Podali oni, że oskarżony wykorzystywał znajomość z pokrzywdzoną i wyciągał od niej pieniądze. Świadek R. R.- syn pokrzywdzonej - zeznał, że we wrześniu 2011 roku mamie zginęło złoto z kasetki. To oskarżony sam przyznał matce, że dał złoto w zastaw Pani T.. Pojechali do B. T., lecz ta oświadczyła, że złota nie odda, dopóki K. M.nie zwróci jej pieniędzy. R. R.zeznał dodatkowo, że oskarżony wielokrotnie „naciągał i oszukiwał” jego matkę. Często było tak, że mama dawała mu pieniądze. Pracowała i przez cały czas miała pieniądze, oraz oszczędności. Miała dużo pieniędzy i nie potrzebowała pożyczek.

Natomiast świadek J. S. (2) - znajomy M. M., który znał ich oboje - podał, że niejednokrotnie pokrzywdzona dawała oskarżonemu pieniądze na jego działalność i potrzeby. Wiedział o tym, bo się przyjaźnili przez 8 lat i spotykali się prawie dzień w dzień. Był nawet przy niektórych z próśb oskarżonego, gdy ten chciał pożyczyć od pokrzywdzonej kwotę, np. 500 zł, albo pieniądze na wyjazd syna do K. na studia, a M. M. płaciła. Płaciła wszelkie rachunki, także te oskarżonego.

Częściowo zeznania pokrzywdzonej potwierdziła również świadek B. T.. Opisała okoliczności udzielenia pożyczki. Przed Sądem B. T.zeznała, że jej zdaniem to właśnie ona sama jest najbardziej pokrzywdzoną osobą. Stwierdziła, że K. M.poprosił ją swego czasu o pomoc. Zgodziła się, było to 05.09.2011r., a datę pamięta, ponieważ było spisane oświadczenie na tą okoliczność, z tą właśnie datą. Wtedy pożyczyła oskarżonemu pieniądze. Z K. M.znają się od czasów szkolnych. Pożyczyła mu kwotę 3 tys. zł, w zastaw K. M.dał złoto, którego zdjęcia znajdują się w aktach sprawy. Były to 2 pierścionki i łańcuszek. Nie dopytywała czyje to jest złoto, on sam także tego nie mówił. Do dnia dzisiejszego nie oddał jej pieniędzy. W toku postępowania przygotowawczego jednak zeznała, że oskarżony mówił jej, że potrzebuje pieniędzy dla znajomej, która remontuje mieszkanie, które to zeznania podtrzymała przed Sądem, usprawiedliwiając rozbieżność zdenerwowaniem i upływem czasu. Faktem jest, że w takiej wersji twierdzenia świadka pokrywają się częściowo z wyjaśnieniami oskarżonego – który na swoją obronę podawał, że pieniądze pożyczył dla M. M.na remont mieszkania, jednak zwrócić należy tu uwagę, że były to tylko słowa – B. T.nie skontaktowała się przy przyjmowaniu złota z pokrzywdzoną , nie weryfikowała w żaden sposób twierdzeń K. M., a on sam musiał przecież jakoś uzasadnić posiadanie biżuterii, i to damskiej, by stać się wiarygodnym. Już B. T.zresztą podał swego rodzaju przeinaczenie – bowiem M. M.na pewno nie była wówczas tylko jego „znajomą” , a łączyły ich bliższe relacje ( vide: zeznania pokrzywdzonej M. M., która przy składaniu zawiadomienia na policji określiła K. M.mianem „konkubent”); nadto oskarżony, wbrew zapewnieniom , które składał B. T., już od początku nie chciał dać całej pożyczonej kwoty na „remont”, ale miał co do niej inne – swoje plany. Tak więc ta pozorna zgodność w tym konkretnym fragmencie wyjaśnień oskarżonego – nie daje w ocenie Sądu podstaw do uwiarygodnienia całości jego wyjaśnień, a w szczególności tego, że miał zgodę pokrzywdzonej na zastawienie jej złota. Jest to niewiarygodne również dlatego, że jak zeznali świadkowie , w tym sama pokrzywdzona, ona pracowała – zarabiała pieniądze za granicą, miała swoje oszczędności, z których jeszcze płaciła za potrzeby oskarżonego,którego dochody z działalności gospodarczej nie wystarczały nawet na opłacenie koncesji za alkohol. Nie potwierdzają wyjaśnień oskarżonego również przedstawione przez niego Sądowi na rozprawie SMS- y . Oskarżony stwierdził, że jego wersję wydarzeń miałby potwierdzić SMS, który otrzymał od pokrzywdzonej w dniu 06.05.2012r.: „ ja nie muszę nic udowadniać, bo ja i ty wiemy, jak było, co mi z tego, żebym miała dowód jak i tak jesteś bankrutem, jak ja się pomyliłam w stosunku do ciebie, ja bym dała ci jeszcze 100 tys. żeby mnie to nie spotkało” - nic konkretnego bowiem z niego nie wynika, są to li tylko żale dotyczące wspólnego życia stron, i to jeszcze pochodzące z okresu, kiedy cała sprawa ze złotem była już wiadoma. Raczej to wersję wydarzeń przedstawioną przez M. M.potwierdza SMS, który ona otrzymała od oskarżonego - “złoto odkupię” k. 66/2.

Oskarżony stwierdził, że cała sprawa jest wynikiem zazdrości i zemsty M. M., spowodowanej tym, że zaczął się spotykać z inna kobietą - stwierdzić należy, że nawet jeżeli zazdrość początkowo po stronie pokrzywdzonej była, nie zmienia to faktu bezprawnego rozporządzenia przez oskarżonego rzeczami, które do niego w żaden sposób nie należały.

W świetle powyższego stwierdzić należy, że twierdzenia oskarżonego w części gdzie próbuje umniejszyć swoje zawinienie, skierować sprawę li tylko na tory postępowania cywilnego , a wręcz stwierdzić, że złoto zabrał za zgodą pokrzywdzonej są nieprawdziwe i stanowiące tylko przyjętą przez niego linię obrony.

Stąd Sąd uznał oskarżonego K. M.za winnego tego, że w okresie od lipca 2011r. do 5 września 2011r. w K.z mieszkania na (...), w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, zabrał celem przywłaszczenia złota biżuterię w postaci złotego pierścionka z cyrkoniami podłużnego z żeberkami, złotego pierścionka w kształcie obrączki nabijanej dookoła cyrkoniami oraz łańcuszka złotego pod szyję bez wisiorka, tj. mienie o łącznej wartości 3500 zł, działając tym na szkodę M. M., co wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 278§1kk w zw. z art. 12kk

Oskarżony zabrał – bez zgody - złotą biżuterię należącą do M. M., które to rzeczy posłużyły mu do uzyskania wymiernych korzyści finansowych, stwierdzić należy więc, że takim swoim zachowaniem wyczerpał ustawowe znamiona przestępstwa z art. 278§1 kk. Oskarżony nie był współwłaścicielem tych rzeczy, strony nie były związane oficjalnym węzłem małżeńskim, stąd nie można mówić o jakiejkolwiek wspólnocie; rzeczy należały wyłącznie do M. M. i tylko ona mogła nimi swobodnie dysponować. Nie dała przy tym zgody – co wynika z omówionego materiału dowodowego – na jakiekolwiek rozporządzanie nimi przez oskarżonego .

Przy wymiarze kary Sąd jako okoliczność obciążającą potraktował uprzednią karalność oskarżonego i to również w zakresie czynu podobnego, jako okoliczność łagodzącą przyjął odzyskanie rzeczy przez pokrzywdzoną. Stopień społecznej szkodliwości czynu w tym konkretnym wypadku ocenić należy jako umiarkowany. Oskarżony z jednej strony okazał lekceważenie zasad porządku prawnego, z drugiej strony działanie to spotkało się z reakcją ze strony wymiaru sprawiedliwości.

W ocenie Sądu orzeczona kara w swoim całokształcie jest współmierna do stopnia zawinienia, stopnia bezprawności; będzie oddziaływać na oskarżonego wychowawczo i zapobiegawczo; nie jest pozbawiona waloru prewencji generalnej. Jako realnie wykonywaną karę Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny . Wysokość grzywny uwzględnia sytuację majątkową i rodzinną i możliwości zarobkowe oskarżonego.

Pozostałe rozstrzygnięcia uzasadniają powołane wyroku przepisy.

Stąd orzeczono jak na wstępie.