Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 11/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 listopada 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Poznaniu III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Wiesława Stachowiak /spr./

Sędziowie: SSA Katarzyna Wołoszczak

del. SSO Małgorzata Aleksandrowicz

Protokolant: st. sekr. sądowy Beata Tonak

po rozpoznaniu w dniu 28 października 2016 r. w Poznaniu

sprawy Telewizji (...) S.A. Oddział w P.

przeciwko A. K.

o zapłatę

na skutek apelacji Telewizji (...) S.A. Oddział w P.

od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu

z dnia 18 listopada 2015 r. sygn. akt VIII P 23/15

1.  Zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I. i zasądza od pozwanej na rzecz powoda 68.758,64 zł (słownie: sześćdziesiątosiemtysięcysiedemsetpięćdziesiątosiemzłotych 64/100) z ustawowymi odsetkami od 3 marca 2015 r. do 9 listopada 2016 r., w pozostałym zakresie powództwo oddala;

2.  Zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II. i zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.451 zł kosztów sądowych, obciążając strony w zakresie poniesionym pozostałymi kosztami postępowania;

3.  Zasądzone w punkcie 1-szym wyroku świadczenie główne rozkłada na 72 raty, z czego 71 kolejnych rat w kwocie po 950 zł (słownie: dziewięćsetpięćdziesiątzłotych) wraz z równowartością 1/72 części skapitalizowanych odsetek ujętych w punkcie 1 wyroku, natomiast ostatnia 72 rata w kwocie 1308,64 zł (słownie: tysiąctrzystaosiemzłotych 64/100) wraz z równowartością 1/72 części skapitalizowanych odsetek ujętych w punkcie 1 wyroku, płatne miesięcznie począwszy od 1 grudnia 2016 r. do 10 dnia każdego miesiąca, z ustawowymi odsetkami w przypadku opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat;

4.  W pozostałym zakresie oddala apelację;

5.  Zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3.451 zł kosztów sądowych w postępowaniu apelacyjnym, obciążając strony pozostałymi kosztami postępowania apelacyjnego w zakresie poniesionym.

del. SSO Małgorzata Aleksandrowicz

SSA Wiesława Stachowiak

SSA Katarzyna Wołoszczak

UZASADNIENIE

Powódka Telewizja (...) S.A. z siedzibą w W. wniosła o zasądzenie od pozwanej A. K. 80.252,22 zł. tytułem zwrotu uiszczonych przez powódkę składek na ubezpieczenie społeczne w zakresie obciążającym pracownika, wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Nadto powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwana w odpowiedzi na pozew zakwestionowała powództwo co do zasady, jak i wysokości wnosząc o jego oddalenie, a także o zasądzenie od powódki na jej rzecz kosztów procesu.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 18 listopada 2015 roku w sprawie VIII P 23/15 oddalił powództwo (pkt I), kosztami postępowania obciążył powódkę (pkt II).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powódka zatrudniała pozwaną w okresie od 1 listopada 1998 roku do 14 lutego 2007 roku na podstawie umowy o dzieło. Pozwana nigdy nie kwestionowała wysokości otrzymywanego wynagrodzenia.

Pozwana 17 maja 2002 roku zawarła z bankiem (...) S.A. umowę kredytu hipotecznego w celu zakupu domu przy ul. (...) w P.. Dom ten został zakupiony w części ze środków matki pozwanej U. K. (1), która sprzedała w tym celu swoje mieszkanie oraz wspomnianego kredytu. Kredyt ten został również udzielony matce i ciotce pozwanej. Dom miał być wspólnym domem matki, ciotki i pozwanej. Zobowiązanie z tytułu kredytu na początku spłacały matka i ciotka pozwanej – T. K.. Każda płaciła swoją część. Kredyt spłacał również partner pozwanej – M. J.. T. K. i U. K. (1) są współwłaścicielkami w/w nieruchomości. Każda z nich posiada udział w wys. 1/20. Pozwana nadal spłaca wspomniany kredyt.

Sąd Rejonowy Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu wyrokiem z 19 września 2011 roku ustalił, że strony w okresie od 1 listopada 1998 roku do 14 lutego 2007 roku łączył stosunek pracy.

W oparciu o powyższy wyrok powódka w 2012 roku dokonała korekt złożonych deklaracji ZUS i dokonała wpłat z tytułu składek na ubezpieczenie społeczne na łączną kwotę 80.252,44 zł. Powódka dokonała wpłat w transzach w dniach 5 czerwca 2012 roku, 19 czerwca 2012 roku, 25 czerwca 2012 roku, 2 lipca 2012 roku, 3 lipca 2012 roku, 10 lipca 2012 roku, 11 lipca 2012 roku, 12 lipca 20012 roku, 19 lipca 2012 roku.

Pracodawca w dokumencie (...) przedstawił składki zapłacone w 2012 roku przez powódkę na rzecz pozwanej jako przychód pozwanej.

Powódka wezwała pozwaną do zapłaty pismem z 11 września 2012 roku. Ponownie do zapłaty powódka wezwała pozwaną pismem z 13 stycznia 2015 roku. Pozwana nie uregulowała żądanej należności.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał powództwo za niezasadne.

Podstawę powództwa stanowi art. 405 k.c. w zw. z art. 300 k.p. oraz art. art. 17 ust. 1 i 2 w związku z art. 16 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 ustawy z 17 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych.

Pozwana, broniąc się w pierwszej kolejności podniosła zarzut przedawnienia. Sąd Okręgowy uznał, że nie jest on zasadny, przytaczając wyrok Sądu Najwyższego z 5 grudnia 2013 roku w sprawie III PZP 6/13, w którym stwierdzono, że termin przedawnienia roszczenia pracodawcy (płatnika składek) z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia (art. 405 i następne k.c.), będącego następstwem zapłaty przez niego składek na ubezpieczenie społeczne pracowników w części, która powinna być przez nich finansowana, rozpoczyna bieg od dnia zapłaty tych składek przez pracodawcę. W związku z tym, ze powódka opłaciła dochodzoną należność w terminach 5 czerwca 2012 roku, 19 czerwca 2012 roku, 25 czerwca 2012 roku, 2 lipca 2012 roku, 3 lipca 2012 roku, 10 lipca 2012 roku, 11 lipca 2012 roku, 12 lipca 20012 roku, 19 lipca 2012 roku nie można uznać, że minął termin przedawnienia.

Argumentem, który Sąd uznał za przemawiający przeciwko uwzględnieniu powództwa jest natomiast to, że konieczność dokonania korekty składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne powstała dlatego, że pracodawca zatrudniając pozwaną naruszył przepis art. 22 K.p. i mimo zaistnienia warunków do zatrudnienia jej na podstawie umowy o pracę zawarł z nią umowę o dzieło.

W ocenie Sądu Okręgowego, pozbawił ją w ten sposób szeregu uprawnień pracowniczych, a zaoferowane powódce wynagrodzenie za pracę świadczoną w ramach umowy o dzieło nie było wyższe od tego, które uzyskiwały osoby zatrudniane przez powódkę na podstawie umowy o pracę, a wykonujące pracę porównywalną z pracą powódki.

Pozwana nie zawiniła, ani nie przyczyniła się do powyższego stanu rzeczy. Przez cały okres pobierania wynagrodzenia była ona przekonana, że wypłacane wynagrodzenie jest jej w całości należne, a pracodawca w żaden sposób nie zaznaczał, że istnieją składniki wynagrodzenia, z których pozwana powinna się rozliczyć z pracodawcą.

Pozwana wskazywała ponadto, że otrzymywane w okresie od 1 listopada 1998 do 14 lutego 2007 roku wynagrodzenie przeznaczała na bieżące utrzymanie siebie oraz dwójki małoletnich dzieci i w związku z tym nie można uznać, że nadal pozostaje ona wzbogacona. Sąd I instancji stwierdził, że argumentację powódki potwierdza cytowane przez nią orzeczenie Sądu Najwyższego z 8 czerwca 2010 roku w sprawie I PK 31/10. Sąd Najwyższy uznał w nim, że pracownik, który nie zawinił ani nie przyczynił się w żaden sposób do wypłaty nienależnego mu składnika wynagrodzenia za pracę, co do zasady nie musi liczyć się z obowiązkiem zwrotu tego typu płatności ze stosunku pracy, choćby nie były mu one należne, ponieważ pracownik ma prawo swobodnego dysponowania wypłaconym mu wynagrodzeniem, które z reguły zużywa na własne potrzeby w taki sposób, że nie jest już wzbogacony.

Okazało się jednak, że w trakcie pracy u powódki pozwana nabyła – na współwłasność z matką i ciotką - dom. Na zakup tego domu wymienione osoby zaciągnęły kredyt hipoteczny, ale nie był on spłacany z wynagrodzenia pozwanej, ale ze środków matki, ciotki oraz partnera pozwanej.

Zdaniem Sądu Okręgowego, przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozwala ustalić, że było inaczej, a zwłaszcza jaka część kredytu mogła zostać spłacona przez pozwaną z zaoszczędzonego wynagrodzenia za pracę uzyskanego od powódki. W tej kwestii strona powodowa nie wykazała żadnej inicjatywy dowodowej i nie podważyła twierdzeń pozwanej, popartych powołanymi przez nią dowodami, że wynagrodzenie za pracę uzyskane od powódki w całości zużyła na bieżące potrzeby własne i swoich dzieci.

Ponadto słusznym w ocenie Sądu I instancji okazał się zarzut naruszenia przez powódkę zasad współżycia społecznego. Korekta składek na ubezpieczenia społeczne, której powódka musiała dokonać, była wynikiem jej własnych, niezgodnych z prawem działań, tj. zatrudniania pozwanej z naruszeniem art. 22 kodeksu pracy. Przyjęcie, że powództwo Telewizji (...) S.A. w W. zasługuje na uwzględnienie prowadziłoby do sytuacji, w której pracownik ponosiłby negatywne konsekwencje sprzecznych z prawem działań i zaniedbań pracodawcy. Przeczyłoby to podstawowej zasadzie prawa pracy, którą jest ochrona pracownika przed nadużywaniem silniejszej pozycji przez pracodawcę.

Niewątpliwie dochodzenie przez pracodawcę zwrotu wypłaconego wynagrodzenia na kwotę ponad 80.000 zł było konsekwencją działań wyłącznie samego pracodawcy, gdyż on miał decydujący wpływ na formę zatrudnienia pozwanej i z tego tytułu unikał odprowadzania składek, a tym samym czerpał z tego tytułu korzyści. Nadto Sąd I instancji wskazał, że to na płatniku składek, czyli pracodawcy ciążył obowiązek ich prawidłowego wyliczenia. Tymczasem powódka przed ustaleniem stosunku pracy przez sąd rejonowy wyrokiem z 19 września 2011 roku w żaden sposób nie kwestionowała wysokości wypłaconego pozwanej wynagrodzenia i nie domagała się zwrotu jego części. Wreszcie należałoby uznać, że pracownika, który w dobrej wierze dochodził przed sądem swoich praw, w tym przypadku ustalenia stosunku pracy i objęcia go właściwą temu stosunkowi ochroną prawną, nie powinny z tego tytułu spotykać negatywne konsekwencje prawne. W przeciwnym razie ochronna funkcja prawa pracy byłaby iluzoryczna i niweczyłaby cel ustawodawcy jakim jest niewątpliwie wyrównanie pozycji pracownika i pracodawcy przy ewentualnym sporze sądowym.

Powódka zaskarżyła wyrok w całości składając apelację i zarzucając:

1) naruszenie przepisów postępowania mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, tj.:

a) art. 207 § 6 k.p.c. w zw. z art. 162 k.p.c. przez przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków T. K. i U. K. (2), pomimo iż dowód ten był spóźniony, a pozwana nie wykazała, że nie zgłosiła go wcześniej bez swej winy, podczas gdy dowód ten, możliwy do zgłoszenia w odpowiedzi na pozew, jako spóźniony powinien być pominięty,

b) art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i przyjęcie, że pozwana zużyła wynagrodzenie na bieżące potrzeby swoje i dzieci, podczas gdy okoliczność ta została ustalona wyłącznie na podstawie zeznań świadków T. K. i U. K. (2), podczas gdy zeznania te, z uwagi na zgłoszenie dowodu po wyznaczonym czasie, nie powinny być wzięte pod uwagę przy czynieniu ustaleń faktycznych, a okoliczności tej pozwana nie wykazała w żaden inny sposób,

c) art. 232 zdanie drugie k.p.c. przez dopuszczenie z urzędu dowodu z historii rachunku pozwanej obrazującego, jak spłacany był kredyt hipoteczny, który pozwana zaciągnęła na zakup domu, pomimo iż w sprawie strony reprezentowane są przez profesjonalnych pełnomocników, a w konsekwencji naruszenie zasady kontradyktoryjności zawartej w art. 3 k.p.c. oraz zasad bezstronności i równości stron, sformułowanych w art. 45 ust. 1 i art. 32 ust. 1 Konstytucji RP,

d) art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z § 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2020 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu przez zasądzenie tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwoty 2.717 zł zamiast kwoty 2.700 zł.,

2) naruszenie prawa materialnego, tj.:

a) art. 409 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że pozwana zużyła korzyść w postaci wynagrodzenia za pracę w taki sposób, że nie jest już wzbogacona, podczas gdy korzyścią pozwanej jest zmniejszenie jej pasywów, będące konsekwencją niepotrącania z wynagrodzenia składek na ubezpieczenie społeczne, której to korzyści pozwana nie utraciła, w związku z czym pozostaje wzbogacona, a nawet przy przyjęciu, że korzyścią pozwanej było wyższe wynagrodzenie, to i tak istnieje obowiązek wydania jej wartości, gdyż pozwana wyzbywając się tego wynagrodzenia powinna się była liczyć z obowiązkiem jego zwrotu;

b) art. 8 k.p. przez jego niezasadne zastosowanie i przyjęcie, że powódka występując z powództwem nadużyła swojego prawa, gdyż korekta składek na ubezpieczenie społeczne była wynikiem jej własnych, niezgodnych z prawem działań (tj. zatrudniania pozwanej z naruszeniem art. 22 k.p.), podczas gdy obowiązek zapłaty tych składek ze środków finansowych pozwanej istniałby nawet w przypadku właściwego zakwalifikowania stosunku prawnego łączącego strony, w związku z tym dochodzenie od pozwanej zwrotu składek nie stanowi naruszenia zasad współżycia społecznego, a co za tym idzie, powódka występując z powództwem nie nadużyła swojego prawa;

c) art. 405 k.c. w związku z art. 300 k.p. przez oddalenie powództwa, podczas gdy wobec wzbogacenia pozwanej kosztem powódki, sąd powinien uwzględnić powództwo w całości.

Apelująca wniosła o zmianę wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych, za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W wyniku kontroli instancyjnej orzeczenia Sąd II instancji uznał, że apelacja zasługiwała na uwzględnienie w części.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo uznając, że obowiązek zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne powstał wskutek naruszenia przez powódkę art. 22 k.p., do czego pozwana w żaden sposób nie przyczyniła się. W ocenie Sądu I instancji, uwzględnienie powództwa oznaczałoby obciążenie pozwanej konsekwentnymi bezprawnego działania powódki. Jednocześnie Sąd Okręgowy przyjął, że pozwana nie jest już wzbogacona kosztem powódki, bowiem wszelkie przysporzenia z tytułu łącznego strony stosunku prawnego, zużyła.

Uzasadniając podniesione zarzuty strona powodowa podkreślała, że nie dochodziła w niniejszym procesie zwrotu nienależnie wypłaconego wynagrodzenia, a tak błędnie przyjął Sąd Okręgowy. W konsekwencji, Sąd prowadząc postępowanie dowodowe skoncentrował się na wyjaśnieniu okoliczności świadczących o wyzbyciu się przez pozwaną wzbogacenia.

Skarżąca zaznaczyła, że dochodzi od powódki ponad 80.000 zł. z tytułu uiszczonych za pozwaną składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne w części, która powinna być finansowana z wynagrodzenia pracownika. Podstawę roszczenia stanowi art. 405 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Apelująca stanęła na stanowisku, że wzbogacenie pozwanej polega na zmniejszeniu jej pasywów i trwa ono nadal kosztem powódki.

W odpowiedzi na apelację pozwana obszernie odniosła się do stanowiska powódki przekonując, że nie zachodzi bezpodstawne wzbogacenie w sytuacji kiedy pracodawca bezprawnie zatrzymywał cześć wynagrodzenia pracownika. Pozwana zaznaczyła, że już w odpowiedzi na pozew wskazywała, iż nie nastąpił wzrost w majątku pozwanej kosztem majątku powódki, gdyż powódka ukrywając przez lata łączący strony stosunek pracy pod formalnie nazwaną umową o dzieło, wypłacała pozwanej wynagrodzenie, które nie obejmowało składki na ubezpieczenie społeczne w kwocie obciążającej pracownika. Tylko wtedy pozwana byłaby wzbogacona kosztem powódki gdyby w latach 1998 - 2007 powódka zamiast wypłacić część jej wynagrodzenia do ZUS, wypłaciłaby je do rąk pozwanej. Tak jednak nie było, gdyż powódka nie przekazywała tego składnika wynagrodzenia ani do ZUS ani do rąk pozwanej. Zatrzymywała je dla siebie, bo właśnie w tym celu obchodziła przepisy prawa nie zawierając z pozwaną umowy o pracę.

Ponadto zdaniem pozwanej, nawet gdyby przyjąć, że kwota wynagrodzenia które otrzymywała w przedmiotowym okresie nie była pomniejszona o składki na ubezpieczenie społeczne w części obciążającej pracownika, to i tak pozwana wykazała, że po pierwsze nie zawiniła ani nie przyczyniła się w żaden sposób do powstania takiej sytuacji, to jest do wypłaty jej tego składnika wynagrodzenia za pracę (przeciwnie była przekonana, że wypłacone wynagrodzenie jest jej w całości należne), a po drugie kwotę tę zużyła na własne potrzeby, zaspakajając koszty bieżącego utrzymania siebie i małoletnich dzieci.

W powyżej przytoczonych stanowiskach stron pojawia się istotna dla rozstrzygnięcia kwestia, od której oceny Sąd Okręgowy uchylił się. Zagadnieniem, od którego rozpocząć należało wywód jest rodzaj wzbogacenia jaki nastąpił po stronie pozwanej. Sąd Okręgowy przyjmując, że pozwana wyzbyła się go, uznał pośrednio, że wzbogacenie stanowiło aktywa.

Sąd Apelacyjny oceny tej nie podzielił.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego zdecydowanie dominuje pogląd, zgodnie z którym wynagrodzenie za pracę należne pracownikowi stanowi całość obejmującą także składki na ubezpieczenia społeczne i zaliczki na podatek dochodowy. W takiej też wysokości należy je zasądzać w sporze sądowym między stronami stosunku pracy. Stanowisko to zostało gruntownie uzasadnione w uchwale z 20 września 1990 roku w sprawie III PZP 14/90, wyroku z 22 kwietnia 1998 roku w sprawie I PKN 55/98, uchwale z 7 sierpnia 2001 roku w sprawie III ZP 13/01 oraz uchwale z 19 września 2002 roku w sprawie IIII PZP 18/02. W szczególności, w uchwale z 7 sierpnia 2001 roku w sprawie III ZP 13/01 Sąd Najwyższy, podsumowując wcześniejsze orzecznictwo stwierdził, że wynagrodzenie za pracę, jako niezbędny element stosunku pracy (art. 22 § 1 k.p.), jest pojęciem określonym przepisami prawa pracy. Z przepisów tych w sposób niewątpliwy wynika, że wynagrodzenie za pracę należy się pracownikowi, stanowiąc całość obejmującą także tę część, którą pracodawca może (ma obowiązek) potrącić (odliczyć). Nie można więc w ogóle konstruować definicji wynagrodzenia za pracę, w której będzie się wyróżniać część wynagrodzenia za pracę należną pracownikowi (wynagrodzenie netto) i część, która pracownikowi nie przysługuje. Wynagrodzenie za pracę należy się pracownikowi w całości i takie wynagrodzenie wyznaczone jest przez treść stosunku pracy. Pojęcie wynagrodzenia "brutto" w ogóle nie występuje w przepisach prawa pracy i ma raczej znaczenie potoczne. Prawo pracy posługuje się bowiem tylko pojęciem wynagrodzenia za pracę jako takiego. Potoczne znaczenie ma też pojęcie wynagrodzenia "netto", przez które należy rozumieć część wynagrodzenia za pracę wypłacaną pracownikowi, ale tylko wtedy, gdy pracodawca dokona stosownych odliczeń na podstawie innych przepisów prawa. Powyższe stwierdzenia mają oparcie w art. 87 §1 k.p., według którego z wynagrodzenia za pracę - po odliczeniu zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych - podlegają potrąceniu określone należności. A więc mamy wynagrodzenie za pracę, od którego odliczamy zaliczkę na podatek. Jest więc oczywiste, że część podlegająca odliczeniu jest częścią wynagrodzenia za pracę. Do takich samych wniosków prowadzi też analiza przepisów dotyczących zaliczki na podatek dochodowy i składek na ubezpieczenie społeczne. Zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy z 26 lipca 1991 roku o podatku dochodowym od osób fizycznych, za przychody ze stosunku pracy uważa się wszelkiego rodzaju wypłaty pieniężne oraz wartość pieniężną świadczeń w naturze bądź ich ekwiwalenty, bez względu na źródło finansowania tych wypłat i świadczeń, a w szczególności: wynagrodzenia zasadnicze, wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, różnego rodzaju dodatki, nagrody, ekwiwalenty za niewykorzystany urlop i wszelkie inne kwoty niezależnie od tego, czy ich wysokość została z góry ustalona, a ponadto świadczenia pieniężne ponoszone za pracownika, jak również wartość innych nieodpłatnych świadczeń lub świadczeń częściowo odpłatnych. Od tak rozumianych przychodów, pracodawca (płatnik) ma obowiązek obliczyć i pobrać zaliczkę na podatek (art. 31 tej ustawy). Wynagrodzenie za pracę jest więc elementem przychodu, od którego pobiera się zaliczkę. Inaczej mówiąc, zaliczka jest pobierana od przychodu, w skład którego wchodzi wynagrodzenie. Jest to więc część wynagrodzenia za pracę, której nie wypłaca się pracownikowi, co nie znaczy jednak, aby była to część nienależna pracownikowi czy też niebędąca częścią wynagrodzenia za pracę. Takie same zasady wynikają z ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych, która w zakresie pojęcia przychodu odwołuje się do przepisów podatkowych (art. 18 ust. 1) oraz z § 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 18 grudnia 1998 roku w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Podsumowując ten wywód, Sąd Najwyższy odwołał się do uzasadnienia wyroku w sprawie I PKN 55/98, stwierdzając że wynagrodzenie za pracę to określone w umowie o pracę wynagrodzenie brutto, a z przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych wynika jedynie obowiązek pobierania od tego wynagrodzenia zaliczki na poczet podatku dochodowego. Zawsze więc pracodawca przeznacza na wynagrodzenie pracownika kwotę wymienioną w ustawie i przepisach płacowych, a obowiązek opłacenia podatku powoduje jedynie zmniejszenie kwoty wypłaconej do rąk pracownika. Dobitnie powyższe stanowisko potwierdził Sąd Najwyższy w wyżej wskazanej uchwale w sprawie III PZP 18/02, stwierdzając, że wynagrodzenie za pracę, jako niezbędny element treści stosunku pracy, jest określone przepisami prawa pracy, z których niewątpliwie wynika, że należy się w całości, a więc również w części, którą pracodawca ma obowiązek potrącić (odliczyć). Nie do pomyślenia jest zatem koncepcja, która w sferze wynagrodzenia za pracę odróżniałaby część należną (wynagrodzenie "netto") i część nieprzysługującą pracownikowi. Kwoty wynagrodzenia, które pracodawca oblicza i pobiera jako płatnik podatku czy składek, są zatem również częścią pracowniczego wynagrodzenia, nie zaś kwotami należnymi ex lege Skarbowi Państwa czy innemu publicznoprawnemu podmiotowi. W przeciwnym razie należałoby dojść do absurdalnego wniosku, że jeżeli pracodawca wypłaca wynagrodzenie bez odliczenia podatku czy składek, to pracownik w odpowiedniej części otrzymuje świadczenie nienależne, które w ogóle nie jest wynagrodzeniem i które powinien zwrócić.

Powyższego podsumowania dokonał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 9 lipca 2014 roku w sprawie I PK 250/13, wskazując, że zacytowane poglądy zostały przyjęte w późniejszym orzecznictwie (np. wyroki Sądu Najwyższego z: 24 października 2006 roku w sprawie II PK 126/06, 6 stycznia 2009 roku w sprawie II PK 117/08, 23 czerwca 2009 roku w sprawie III PK 18/09, 17 kwietnia 2009 roku w sprawie UK 333/08. Sąd Najwyższy uzupełniająco stwierdzi, że określenie "wynagrodzenie brutto" nie jest już wyrażeniem tylko potocznym jak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale III ZP 13/01. W szczególności przepis art. 1 ust. 3a w związku z art. 5 ust. 4 przyjętej już po wydaniu tej uchwały ustawy z 10 października 2002 roku o minimalnym wynagrodzeniu za pracę , określają wynagrodzenie minimalne jako wynagrodzenie brutto. Nie podważa to jednak trafności twierdzenia, że przepisy prawa pracy zasadniczo nie posługują się tym określeniem.

Ponadto, Sąd Apelacyjny zauważa, iż istotnym jest, że podleganie określonemu rodzajowi ubezpieczeń społecznych wynika z przepisów o charakterze bezwzględnie obowiązującym, które kreują określony stosunek ubezpieczenia z moc y samego prawa według stanu prawnego z daty powstania obowiązku ubezpieczenia.

Na mocy prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce w Poznaniu z 19 września 2011 roku w sprawie VP 1211/10 przyjąć trzeba, że strony od 1 listopada 1998 roku do 14 lutego 2007 roku łączył stosunek pracy. Dopiero jednak od momentu prawomocnego ustalenia przez Sąd pracowniczego charakteru stosunku prawnego łączącego powódkę i pozwaną, ta ostania miała, zgodnie z przepisami ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, obowiązek dokonania zgłoszenia pozwanej do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych.

Dopiero w związku z powyższym, wypłacane w okresie uznanym przez Sąd za okres pozostawania przez strony w stosunku pracy, wynagrodzenie stanowiące wcześniej zapłatę z tytułu umów zlecenia i umów o dzieło, należało potraktować jako wynagrodzenie za pracę, determinujące wysokość należnych składek, z uwzględnieniem powyżej przytoczonych rozważań Sadu Najwyższego.

Dodać też trzeba, że żaden przepis ustawy systemowej nie stanowi podstawy prawnej do wystąpienia przez płatnika składek z żądaniem zapłaty na jego rzecz przez ubezpieczonych tej części składek, która winna być przez nich finansowana, gdyż poza art. 17 ust. 2 i art. 46 ust. 1 brak w niej innych odpowiednich uregulowań, które mogłyby służyć realizacji takiego celu (Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z 5 grudnia 2013 roku w sprawie III PZP 6/13).

Mając na uwadze powyższe, argumentację pozwanej zawartą w odpowiedzi na apelację uznać należało za nietrafną. Przede wszystkim całkowicie bezpodstawne jest twierdzenie o zatrzymywaniu przez powódkę tej części wynagrodzenia pozwanej, która w istocie powinna była ona przekazywać do ZUS z tytułu składek. Pozwana zarzucając argumentacji apelującej przyjęcie abstrakcyjnego pojęcia „zmniejszenia pasywów”, sama operuje takim właśnie pojęciem. W realiach niemniejszej sprawy nie można przyjąć, aby powódka zatrzymywała część wynagrodzenia pozwanej. Pozwana nie wyjaśniła przy tym powodów, dla których miałaby przez blisko 10 lat zgadzać się na taką praktykę.

Ponadto, ani przepisy kodeksu pracyart. 87, a nie przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych nie dają podstaw do tego aby w niniejszej sprawie dokonywać ustaleń odnośnie tego, jaki był zamiar stron zawierających umowy zlecenia i umowy o dzieło co do korzyści wynikających z uzgodnionych przez nie wynagrodzeń. Byłby to ustalenia dowolne. Przyjąć, jak już powiedziano, należało, że wynagrodzenia te stanowiąc, wynagrodzenia za pracę brutto, nie zostały oskładkowane. Bez znaczenia pozostaje przy tym kwestia podnoszona przez pozwaną, iż cześć wynagrodzenia stanowiło umówioną przez strony „podstawę” a reszta - honorarium. Powódka odprowadziła składki za pozwaną w 2012 roku i z tego tytułu zgłosiła roszczenie.

Dodatkowo Sąd Najwyższy w uchwale z 5 grudnia 2013 roku w sprawie III PZP 6/13, o analogicznym stanie faktycznym jak niniejsza, w rozważaniach dotyczących momentu powstania zubożenia w majątku płatnika wskazał, że wartość tylko tej części składek na ubezpieczenia społeczne, która obciąża majątek pracownika, nie powiększa majątku płatnika w tym czasie, gdy winien on zrealizować obowiązki określone w art. 17 ust. 2, art. 46 ust. 1 i art. 47 ust. 1 pkt 3 ustawy systemowej. Nie zrealizował on bowiem tych obowiązków, wobec czego nie wykonał także zobowiązania ciążącego na wzbogaconych. Dlatego powstanie po stronie płatnika (w niniejszej sprawie powódki) stanu zubożenia należy wiązać wyłącznie z zapłaceniem przez niego składek na ubezpieczenia społeczne w części obciążającej pozwanych, gdyż dopiero wówczas nastąpiło efektywne pomniejszenie jego majątku.

W uchwale tej Sąd Najwyższy wskazał również, że wzbogacenie polega na uzyskaniu jakiejkolwiek korzyści majątkowej w dowolnej postaci. Może ono polegać na nabyciu rzeczy lub praw, lub powiększeniu zakresu praw przez przetworzenie, połączenie. Uzyskanie korzyści może też polegać na rozszerzeniu lub umocnieniu już istniejących praw, na używaniu albo osiąganiu pożytków z cudzych rzeczy lub praw, lub na korzystaniu z cudzych usług. Korzyść może także polegać na zwolnieniu z długu, zniesieniu praw rzeczowych obciążających rzeczy wzbogaconego, uchronieniu przed szkodą lub zmniejszeniu szkody (por. Z. Radwański: Zobowiązania - część ogólna, Warszawa 1997, s. 218; P. Księżak: Bezpodstawne..., s. 62 i nast.). Wzbogacenie w konsekwencji oznacza więc albo zwiększenie aktywów, albo zmniejszenie pasywów wzbogaconego. Innymi słowy, majątek wzbogaconego powiększa się o coś, o co nie powinien się powiększyć, albo nie pomniejsza się o coś, o co powinien się pomniejszyć. Ze zwiększeniem aktywów będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy dojdzie do bezpośredniego przesunięcia majątkowego z majątku zubożonego do majątku wzbogaconego, ale może również polegać na uzyskaniu przez wzbogaconego takich korzyści, które powinny wejść do majątku zubożonego (por. J. Pietrzykowski, [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, pod red. Z. Resicha, t. II, Warszawa 1972, s. 957). Zmniejszenie pasywów wzbogaconego to zaoszczędzenie przez niego wydatków, czyli uniknięcie przez niego pomniejszenia własnego majątku (np. zubożony płaci dług, do zapłaty którego zobowiązany był wzbogacony).

Wzbogacenie pozwanej w niniejszej sprawie polega na uniknięciu wydatku.

W takiej sytuacji nie znajduje zastosowania art. 409 k.c. Z natury rzeczy wynika to, że zaoszczędzone wydatki nie mogły zostać zużyte przez bezpodstawnie wzbogaconego.

Stwierdzenie powyższe zawarte zostało w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 12 marca 2009 roku w sprawie V CSK 371/08, dotyczącej zapłaty przez płatnika podatku dochodowego, który obciążał podatnika tego podatku, tj. sytuacji ukształtowanej analogicznie jak w niniejszej sprawie.

Sąd Najwyższy uznał, że stan bezpodstawnego wzbogacenia pojawił się z chwilą zapłaty przez płatnika podatku w interesie podatnika. Jeżeli bezpodstawne wzbogacenie polegało na zaoszczędzeniu określonych wydatków (zapłaty podatku), to zobowiązany do zwrotu nie może skutecznie bronić się zarzutem utraty lub zużycia tej korzyści w taki sposób, że nie jest już wzbogacony (art. 409 k.c.) właśnie z uwagi na postać tak ukształtowanego między stronami stanu bezpodstawnego wzbogacenia.

Mając na uwadze powyższe, Sad Apelacyjny uznał roszczenie powódki za wykazane co do zasady.

Marginalnie jedynie stwierdzić w tym miejscu trzeba, że zgłoszony przez pozwaną w postępowaniu przed Sądem I instancji zarzut potrącenia, słusznie został przez ten Sąd pominięty. Zostało to wytknięte w odpowiedzi na apelację. Pozwana nie przedstawiła jednak jakichkolwiek wniosków dowodowych na okoliczności objęte tym zarzutem.

Oceny wymagało w dalszej kolejności zastosowanie przez Sąd I instancji art. 8 k.p, który stanowi, że nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Sąd II instancji za zasadne uznał wskazać, że w judykaturze utrwalony jest pogląd o braku podstaw do stosowania zasad współżycia społecznego w sporach z zakresu ubezpieczeń społecznych. W uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 14 grudnia 2005 roku w sprawie III UK 120/05 wykluczono możliwość wykładania przepisów prawa ubezpieczeń społecznych z uwzględnieniem reguł słuszności (zasad współżycia społecznego). Podobnie w wyroku z 23 października 2006 roku w sprawie I UK 128/06 Sąd Najwyższy stwierdził, że do złagodzenia rygorów prawa ubezpieczeń społecznych nie stosuje się ani art. 5 k.c., ani art. 8 k.p., bo przepisy prawa ubezpieczeń społecznych mają charakter przepisów prawa publicznego. Tym bardziej rygorów tych nie można obostrzać z powołaniem się na wspomniane klauzule generalne.

Niniejsza sprawa nie jest co prawda sprawą z zakresu ubezpieczeń społecznych, nie można jednak pominąć okoliczności, że majątek powódki doznał uszczuplenia z korzyścią dla pozwanej, właśnie w związku z realizacją przez powódkę obowiązków wynikających z prawa ubezpieczeń społecznych. Sąd I instancji pominął tę okoliczność.

Ponadto, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wnioski jakie Sąd Okręgowy sformułował w oparciu o fakt wydania wyroku ustalającego istnienie stosunku pracy są zbyt daleko idące.

Pozwana w toku procesu podniosła (k. 88), że powódka konsekwentnie przez lata zawierała z nią oraz innymi osobami umowy cywilnoprawne, wykorzystując ich zależność i przymusowe położenie.

Wydaje się, że Sąd Okręgowy wskazując za podstawę wyroku art. 8 k.p. uwzględnił twierdzenia pozwanej.

W ocenie Sądu II instancji, stanowisko pozwanej nie zostało wykazane. „Przymusowego położenia” oraz „zależności” nie można w okolicznościach sprawy wywodzić z samego faktu ustalenia przez sąd pracowniczego charakteru zatrudnienia pozwanej. Trzeba mieć na względzie również charakter zatrudnienia pozwanej. Jest ona dziennikarką. W ocenie Sądu Apelacyjnego, zawód ten można wykonywać w różnych formach. Wniosek o rażącym naruszaniu art. 22 k.p. w sytuacji związania podmiotu takiego Telewizja (...) z dziennikarzem umowami cywilnoprawnymi, nie nasuwa się jako oczywisty, a za taki wydaje się przyjął go Sąd Okręgowy.

Sąd II instancji nie zgadza się także ze stwierdzeniem, że pozwanej, która w dobrej wierze dochodziła ustalenia swych praw – ustalenia stosunku pracy i objęcia jej właściwą temu stosunkowi ochroną, nie powinny z tego tytułu spotkać negatywne konsekwencje prawne. Zarówno „negatywne konsekwencje” jak i „dobra wiara” nie stanowią w realiach sprawy okoliczności jednoznacznych.

Wykształcenie pozwanej daje podstawy by uznać, że decydując się na wytoczenie apelującej powództwa o ustalenie stosunku pracy, powinna była mieć świadomość najistotniejszych konsekwencji zapadłego orzeczenia. Co więcej, Sąd I instancji sam wskazał, że powódka dążyła do objęcia jej ochroną, właściwą stosunkowi pracy. Ochrona ta znajduje odzwierciadlenie także na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych i powódka powinna była przewidzieć, że w tym zakresie jej status ulegnie zmianie. Z jednej strony uzyska pracowniczy tytuł podlegania ubezpieczeniom, z drugiej zostanie odpowiednio obciążana obowiązkiem finansowania składek.

Wszystkie powyższe okoliczności przemawiają za uznaniem, że powódka nie nadużyła prawa dochodząc od pozwanej roszczenia objętego pozwem.

Sporna była między stronami także jego wysokość i w tym zakresie Sąd Apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe.

Pozwana w odpowiedzi na apelację podniosła, że powódka nie wskazała na jakiej podstawie dokonała korekty składek. Zdaniem pozwanej, z dokumentów przedłożonych w sprawie przez powódkę nie wynika żądanie w wysokości oznaczonej w pozwie. Ponadto pozwana podniosła zarzut przedawnienia roszczenia powódki wobec ZUS, a w konsekwencji i w stosunku do niej. Zarzut ten sformułowany został w oparciu o art. 411 pkt 3 k.c., który stanowi, że nie można żądać zwrotu świadczenia, jeżeli świadczenie zostało spełnione w celu zadośćuczynienia przedawnionemu roszczeniu.

Na rozprawie apelacyjnej powódka oświadczyła, iż dochodzi 80.252,22 zł. wraz z odsetkami.

Z pisma nadesłanego przez apelującą w wykonaniu zobowiązania Sądu II instancji wynika, że po wydaniu wyroku oddalającego apelację powódki od wyroku Sądu I instancji ustalającego stosunek pracy między powódką a pozwaną, powódka poinformowała ZUS o orzeczeniu oraz zwróciła się o wskazanie, w jakiej wysokości i za jaki okres należy odprowadzić składki na ubezpieczenie społeczne pozwanej.

W odpowiedzi, powódka otrzymała z ZUS III Oddział w W. pismo (k. 250), które zawierało szczegółowe informacje na temat dokumentów, które powódka powinna złożyć; wśród nich zgłoszeniowy (...) z datą zgłoszenia do obowiązkowych ubezpieczeń: emerytalnego, rentowego, chorobowego, wypadkowego na dzień 31 grudnia 1998 roku, a do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego na dzień 1 stycznia 1999 roku wyrejestrowujący (...) od dnia 15 lutego 2007 roku, oraz raporty imienne ZUS RCA za miesiące: od 01/1999 do 02/2007 z podstawami wymiaru składek stanowiącymi przychód w rozumieniu przepisów o podatku dochodowym od osób fizycznych i wynikającym z list płac.

Powódka złożyła wszystkie wymagane dokumenty, a wraz z raportami imiennymi ZUS RCA za okres od stycznia 1999 roku do lutego 2007 roku powódka wyliczyła oraz odprowadziła składki na ubezpieczenie społeczne oraz składkę zdrowotną.

Ponadto apelująca wskazała, że w związku z zarzutem przedawnienia, wystąpiła do ZUS z prośbą o wskazanie jego okresu oraz wysokości składek przedawnionych. W odpowiedzi powódka otrzymała 11 lipca 2016 roku wykaz (k 250), z którego wynika, że okres objęty przedawnieniem to okres od stycznia 1999 roku do maja 2002 roku, zaś wysokość składek przedawnionych w części finansowej przez ubezpieczonego - pracownika to 8.658,68 zł. Wykaz ten dotyczy jedynie składek na ubezpieczenie społeczne.

W odniesieniu do składki na ubezpieczenie zdrowotne, uwzględniając - wskazany przez ZUS w wykazie o którym mowa wyżej - okres przedawnienia, powódka przedłożyła wyliczenie wysokości składki zdrowotnej przedawnionej. Na wyliczenie to składają się trzy wykazy: za rok 1999, 2000 i 2001. W związku z tym, iż od stycznia do maja 2002 (objętym przedawnieniem), pozwana nie otrzymała od powódki żadnego wynagrodzenia, żadne składki za ten okres nie zostały odprowadzone.

Suma składki zdrowotnej za rok 1999 wyniosła 1.124,14 zł., za rok 2000 1.257,69 zł., zaś za rok 2001 453,07 zł., łącznie 2.834,90 zł.

Pozwana ustosunkowując się do powyższego podniosła nieuzasadniony rzeczowo zarzut nieprawidłowości wyliczenia przedstawionego przez apelującą, nie zajęła także jednoznacznego stanowiska, co do okresu przedawnienia (k. 251-252).

Mając na uwadze dokumenty nadesłane przez apelującą oraz treść art. 411 pkt 3 k.c. w zw. z art. 24 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (w tym zmianę stanu prawnego od 1 stycznia 2012 roku), Sąd Apelacyjny uznał, że powódka uiszczając składki za pozwaną zrealizowała przedawnione wobec ZUS świadczenie w łącznej wysokości 11.493,58 zł. W tym zakresie roszczenie jako przedawnione nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd II instancji, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w pkt I i zasądził od pozwanej na rzecz powódki pozostałą część roszczenia dochodzonego pozwem, tj. 68.758,64 zł. i oddalając powództwo w pozostałym zakresie (pkt 1).

Sąd Apelacyjny uznał, że w sprawie zachodziły podstawy do rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty na podstawie art. 320 k.p.c. (pkt 2 wyroku).

Podstawy faktyczne ległe u podstaw wyroku, stanowią szczególnie uzasadniony wypadek o jakim mowa w tym przepisie. Powódka spełniając świadczenie na rzecz ZUS działa w interesie pozwanej, jednakże w konsekwencji pozwana jest zobowiązana do zapłaty na rzecz apelującej blisko 70.000 zł.

Uwzględnić należało także aktualną sytuację pozwanej. Wychowuje ona samotnie dwójkę dzieci, których ojciec łoży na nie łącznie 800 zł. miesięcznie. Pozwana osiąga miesięczny dochód 2.500 zł., z którego 1000 zł. miesięcznie przeznacza na utrzymanie domu. Pozwana nie posiada żadnych oszczędności ani wartościowych rzeczy.

Sąd Apelacyjny mając na uwadze powyższe z jednej strony, ale i interes wierzyciela z drugiej rozłożył świadczenie główne na 72 raty, tj. na okres 6 lat, przy czym pozwana zobowiązana jest uiszczać je wraz z równowartością 1/72 części skapitalizowanych odsetek.

Zastosowanie art. 320 k.p.c. rzutowało na ukształtowanie wyroku w części zasądzającej odsetki. Są one należne pozwanej od 3 marca 2015 roku (2 marca pozwana otrzymała pozew) do dnia wyrokowania, tj. do 9 listopada 2016 roku.

Apelacja powódki w pozostałym zakresie podlegała oddaleniu (pkt 4).

Zmianie podlegało także orzeczenie o kosztach w postępowaniu przed Sądem I instancji (pkt 2). Pozwana wygrała proces co do kwoty 11.493,58 zł., tj. w 14 % (art. 98 k.p.c.). Jednocześnie Sąd Apelacyjny mając na uwadze powołane powyżej okoliczności dotyczące zastosowania art. 320 k.p.c. uznał, że mają one także znaczenie w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach postępowania. Sąd Apelacyjny obciążył pozwaną kosztami sądowymi - opłaty od pozwu w części w której przegrała ona sprawę (76 %), obciążając strony w zakresie przez nie poniesionym pozostałymi kosztami postępowania.

Powyższe uzasadnienie odnosi się także do kosztów postępowania przed Sądem II instancji. Pozwana została obciążona kosztami sądowymi – opłatą od apelacji - w części, w której przegrała postępowania odwoławcze. W pozostałym zakresie Sąd II instancji obciążył strony kosztami w postępowaniu apelacyjnym w zakresie przez nie poniesionym (pkt 5).

del. SSO Małgorzata Aleksandrowicz

SSA Wiesława Stachowiak

SSA Katarzyna Wołoszczak