Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 445/15

Ds. 2442/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 marca 2016r.

Sąd Rejonowy w Goleniowie Wydział II Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Michał Krzywulski

Protokolant: Beata Iwaniuk

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Dominika Klukowskiego

po rozpoznaniu w dniach 27.10.2015 r., 09.12.2015 r., 27.01.2016 r., 30.03.2016 r.,

Sprawy B. B. s. C. i W. z d. Z., ur. (...) w T.,

oskarżonego o to, że:

w dniu 3 września 2013 r. w miejscowości G. przy ul. (...) groził A. G. pozbawieniem życia i zdrowia w ten sposób, iż mówił, że go zabije oraz pobije a nadto w tym samym miejscu i czasie próbował uderzyć ręką w/w czym wzbudził u A. G. uzasadnioną obawę, iż groźby te zostaną spełnione,

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

I.  oskarżonego B. B. uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierza mu karę 8 (ośmiu) miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 (czterdziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  na podstawie art. 41 a § 1 i 4 k.k. orzeka wobec oskarżonego zakaz kontaktowania się osobistego i telefonicznego z pokrzywdzonym A. G. na okres 3 (trzech) lat oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego A. G. na odległość mniejszą niż 10 (dziesięć) metrów na okres 3 (trzech) lat;

III.  na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wymierza mu opłatę w kwocie 180 (stu osiemdziesięciu) złotych.

Sygn. akt II K 445/15

UZASADNIENIE

W toku przewodu sądowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

W połowie 2013 roku A. G. sprzedał na podstawie ustnej umowy przyczepę kempingową B. B.. Cena została ustalona na kwotę 4500 złotych i miała być płatna w ratach. A. G. przekazał B. B. kluczyki od przyczepy, dowód rejestracyjny i potwierdzenie zawarcia umowy ubezpieczenia. B. B. zapłacił A. G. w kilku kolejnych ratach kwotę od 2000 do 3000 złotych, zaś pozostałej części ceny nie uiścił. A. G. wielokrotnie usiłował kontaktować się telefonicznie z oskarżonym, ale bez rezultatu. Udał się również do miejsca zamieszkania oskarżonego, ale nikt nie otworzył mu drzwi. W połowie sierpnia 2013 roku B. B. zadzwonił do A. G. i powiedział mu, że chce oddać przyczepę za zwrotem zapłaconej części ceny, albowiem uważał, że przyczepa ta nie jest warta umówionych pieniędzy. B. B. miał odwieźć przyczepę A. G., a pokrzywdzony zwrócić mu pieniądze. Pomimo tego B. B. nie odwiózł przyczepy.

W dniu 3 września 2013 roku A. G. zauważył przyczepę stojącą na parkingu publicznym przy ul. (...) w G. i odwiózł ją do leśniczówki należącej do jego znajomego E. K. (1). Następnie udał się na swoją posesję w G. przy ul. (...), gdzie pozamykał furtki, spodziewając się ewentualnej wizyty oskarżonego. B. B. przyjechał do A. G. pod dom. Był bardzo zdenerwowany. Zawołał A. G., a kiedy ten podszedł do furtki, zaczął do niego krzyczeć, że ukradł mu przyczepę, że jest oszustem i złodziejem. Zażądał zwrotu zapłaconych A. G. pieniędzy. Pokrzywdzony poinformował B. B., że zwróci mu pieniądze jednak po potrąceniu dotychczasowych kosztów użytkowania przyczepy. Wówczas B. B. stał się jeszcze bardziej agresywny i zaczął krzyczeć do A. G., że go załatwi, pobije, połamie, że A. G. znajdzie się w szpitalu, a nadto wyzywał go słowami wulgarnymi takimi jak: „ty kurwo, szmato”, szarpał za furtkę. Następnie oskarżony zamachnął się ręką przez płot, ale nie zdołał uderzyć A. G.. Zdarzenie to obserwowała przez okno domu synowa pokrzywdzonego Ż. G. i kiedy zobaczyła, że B. B. zamachnął się na A. G. otworzyła okno i zwróciła B. B. uwagę, żeby się uspokoił. W reakcji na powyższe B. B. wyzwał Ż. G. słowami wulgarnymi: „ty kurwo”, jak też powiedział do niej, żeby się lepiej nie odzywała, bo ją też załatwi, po czym ponownie groził A. G. twierdząc, że urwie mu głowę, połamie go i zabije. Następnie oddalił się spod domu A. G. i pojechał na policję zawiadomić o kradzieży przyczepy. Niezwłocznie na policję udał się również pokrzywdzony z Ż. G.. W Komendzie Powiatowej Policji w G. w obecności funkcjonariuszy policji B. B. nadal zachowywał się agresywnie wobec A. G.. W obecności policjanta P. A., który pojechał z oskarżonym i pokrzywdzonym do M., gdzie stała przyczepa, oskarżony nie zgodził się na propozycję A. G., który chciał mu oddać kwotę 2.000 zł i oświadczył, że „nie wie z kim zadziera”.

Dowody:

- zeznania A. G. - k. 3-5, 9-10, 81-83, 103-105,

- zeznania świadka Ż. G. – k. 7, 83-84, 127v-128, 172,

- zeznania świadka P. A. – k. 127v, 182-183,

- zeznania świadka E. K. (2) –k. 12v,

- notatka urzędowa – k. 2.

Oskarżony B. B. ma 57 lat. Jest żonaty i ma jedno pełnoletnie dziecko. Nie posiada nikogo na swoim utrzymaniu. Ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest ślusarzem. Według oświadczenia pracuje w papierni (...) w charakterze ślusarza mechanika na cały etat na czas nieokreślony z wynagrodzeniem od 1500 do 2000 złotych miesięcznie. Był ośmiokrotnie karany sądownie za różnorodzajowe czyny, w tym przeciwko mieniu.

Dowody:

- dane osobopoznawcze – k. 42, 171,

- karta karna – k. 162-164.

Oskarżony B. B. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i w postępowaniu przygotowawczym odmówił składania wyjaśnień. Na rozprawie przed Sądem wyjaśnił między innymi, że nabył przyczepę od A. G. za 4500 zł, przy czym w czterech ratach uiścił mu za nią łączną kwotę 3000 zł. W przyczepie brakowało pojemnika, pompki do wody i innych rzeczy. Wyjaśnił, że chciał umyć przyczepę w O., w końcu zadzwonił do A. G. i powiedział mu, że przyczepa nie jest warta takich pieniędzy oraz że odda mu przyczepę za zwrotem uiszczonej ceny. Przyczepa stała na parkingu, a po weekendzie zauważył, że przyczepy nie ma. Wyjaśnił, że A. G. ukradł mu przyczepę z parkingu, dlatego pojechał do niego pod dom. Tam powiedział A. G., że ukradł mu przyczepę, na co A. G. zaczął się śmiać i powiedział, że odda mu pieniądze za przyczepę po odliczeniu 1000 zł za jej dotychczasowe użytkowanie. Dalej wyjaśnił, że to go bardzo zdenerwowało i użył słów wulgarnych, jednak nie groził A. G.. Nie groził pokrzywdzonemu, bo jest od niego dużo wyższy i tęższy.

Sąd zważył, co następuje.

W świetle zgromadzonego i ujawnionego w toku przewodu sądowego materiału dowodowego wina i sprawstwo B. B. w zakresie przypisanego mu występku nie budzą wątpliwości. Za zajęciem takiego stanowiska przemawiają konsekwentne, logiczne i korespondujące ze sobą dowody w postaci zeznań świadków A. G. i Ż. G., a pośrednio P. A..

A. G. i Ż. G. konsekwentnie wskazywali, że B. B. groził pokrzywdzonemu, że go zabije, pobije, połamie i że pokrzywdzony trafi do szpitala. Zeznali, że oskarżony zamachnął się również na pokrzywdzonego. Podali słowa, jakich użył oskarżony, opisali sposób jego zachowania. Podkreślić należy, że oskarżony pojechał do pokrzywdzonego w stanie wzburzenia wywołanego zabraniem przez pokrzywdzonego przyczepy z parkingu, czego on sam nie kwestionował. Z akt spawy nie wynika, aby pokrzywdzony i Ż. G. mieli jakikolwiek powód by bezpodstawnie, narażając się na odpowiedzialność karną za składanie fałszywych zeznań, obciążać B. B., którego przed sprzedażą przyczepy nawet nie znali.

Wskazać w tym miejscu należy, że ponowne bezpośrednie przesłuchanie pokrzywdzonego A. G. na rozprawie nie było możliwe, bo pokrzywdzony przez długi czas nie przebywał w miejscu zamieszkania i nie odbierał wezwań, a w późniejszym czasie poinformował Sąd, że pracuje na statku i przebywa przez długi okres zagranicą. Powyższe skutkowało niemożnością doręczenia świadkowi wezwania. Tym niemniej pokrzywdzony był w niniejszej sprawie przesłuchiwany łącznie czterokrotnie, w tym dwukrotnie w toku postępowania sądowego, dlatego też zdaniem Sądu ujawnienie na rozprawie złożonych przez niego uprzednio zeznań było w pełni uzasadnione.

Wiarygodne były również w ocenie Sądu zeznania świadka P. A., który przedstawił przebieg podjętych przez niego czynności, sposób zachowania stron w ich trakcie, w szczególności to, że oskarżony nawet w jego obecności oświadczył pokrzywdzonemu, że ten nie wie, z kim zadziera. Z zeznań P. A. wynika również, że jeszcze w dniu zdarzenia pokrzywdzony mówił mu, że oskarżony wypowiadał groźby pod jego adresem i on obawia się oskarżonego.

Za wiarygodne uznać należało zeznania H. B. w zakresie okoliczności nabycia przyczepy i jej zabrania przez pokrzywdzonego, choć nie miały one istotnego znaczenia dla końcowego rozstrzygnięcia w tej sprawie. Osoba ta nie była obecna przy wizycie B. B. u A. G..

Oceniając wyjaśnienia B. B. Sąd dał im wiarę w zakresie okoliczności poprzedzających i powodujących jego wizytę u A. G. w dniu 3 września 2013 roku, albowiem okoliczności te znalazły potwierdzenie w zeznaniach pokrzywdzonego. Zarówno oskarżony jak i pokrzywdzony zgodnie na początku wskazywali w swoich relacjach, że zawarli umowę kupna- sprzedaży przyczepy kempingowej, umawiając się na cenę 4500 zł, przy czym część tej ceny została przez oskarżonego zapłacona. Rozbieżność dotyczyła tego, ile pieniędzy oskarżony przekazał pokrzywdzonemu tytułem zapłaty za przyczepę. Oskarżony twierdził, że była to łącznie kwota 3.000 zł, zaś A. G., że było to 2.000 zł. Okoliczność ta pozostaje jednak bez znaczenia dla rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej oskarżonego w niniejszej sprawie, podobnie jak i to, w jakiej wysokości A. G. zażądał zwrotu pieniędzy za użytkowanie przyczepy. W pozostałym zakresie, w jakim oskarżony twierdził, że nie groził A. G., nie wyzywał też Ż. G. Sąd nie dał wiary jego wyjaśnieniom, uznając je za przyjętą przez B. B. linię obrony. Jego wyjaśnienia w tym zakresie pozostają w sprzeczności ze spójnymi i konsekwentnymi zeznaniami A. G. i Ż. G., a także zeznaniami P. A..

Odnosząc się do dowodów z dokumentów ujawnionych w toku rozprawy wskazać należy, iż Sąd – za wyjątkiem złożonej do akt przez oskarżonego w toku postępowania sądowego umowy kupna sprzedaży przyczepy - uznał je za wiarygodne, albowiem w toku postępowania nie ujawniły się okoliczności mogące wzbudzić zastrzeżenia co do ich prawdziwości. Natomiast budzi zdziwienie fakt złożenia przez oskarżonego do akt sprawy pisemnej umowy kupna sprzedaży przedmiotowej przyczepy, skoro zarówno oskarżony, jak i pokrzywdzony zgodnie opisywali, że pomimo próby nie doszło między nimi do zawarcia umowy na piśmie. Ostatecznie umowa ta była zawarta ustnie, a cena została umówiona na kwotę 4.500 zł, a nie jak jest podane w przedłożonej przez oskarżonego umowie – 3.500 zł. Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, że treść tego dokumentu nie ma znaczenia dla końcowego rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Opierając rozstrzygnięcie na wskazanych wyżej wiarygodnych dowodach, Sąd przypisał oskarżonemu popełnienie przestępstwa kwalifikowanego z art. 190 §1 k.k., uznając, że B. B. swoim zachowaniem w dniu 3 września 2013r. w miejscowości G. przy ul. (...), gdy groził A. G. pozbawieniem życia i zdrowia mówiąc, że go zabije, urwie mu głowę, połamie, pobije a nadto próbował uderzyć ręką, wzbudził u A. G. uzasadnioną obawę, iż groźby te zostaną spełnione, a w konsekwencji wyczerpał znamiona występku z art. 190 §1 k.k. Zebrane w sprawie dowody, pozwalające na rekonstrukcję inkryminowanego zachowania B. B., dają podstawy do obiektywnego przyjęcia, że pokrzywdzony mógł obawiać się spełnienia wyartykułowanych gróźb.

Wymierzając oskarżonemu karę za przypisany czyn, Sąd kierował się dyrektywami z art. 53 k.k. Stopień winy oraz stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego przestępstwa jest znaczny. Przesądza o tym sposób jego działania, tj. umyślnie z zamiarem bezpośrednim. B. B. był agresywny werbalnie i fizycznie, jego zachowanie cechowało duże nasilenie agresji wyrażające się w krzyku, grożeniu, wyzywaniu, szarpaniu za furtkę, zamachnięciu się w celu uderzenia pokrzywdzonego. Nic nie usprawiedliwia zachowania oskarżonego. Na niekorzyść oskarżonego przemawia również i to, że był on ośmiokrotnie karany sądownie, głównie za przestępstwa przeciwko mieniu.

Mając na uwadze powyższe, Sąd wymierzył oskarżonemu karę ograniczenia wolności w wymiarze określonym w sentencji wyroku. Zdaniem Sądu kara w takim wymiarze jest adekwatna do winy i stopnia społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżonego czynu. Zdaniem Sądu podziała na oskarżonego prewencyjnie. Uświadomi mu naganność jego zachowania.

Działając na podstawie art. 41 a § 1 i 4 k.k. Sąd orzekł wobec oskarżonego zakaz kontaktowania się osobistego i telefonicznego z pokrzywdzonym A. G. na okres 3 lat oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego A. G. na odległość mniejszą niż 10 metrów na okres 3 lat. Zastosowanie tego środka było podyktowane zachowaniem oskarżonego zarówno w trakcie popełnienia przestępstwa, jak i po popełnieniu przestępstwa. Ma on na celu ochronę pokrzywdzonego przed eskalacją agresji ze strony oskarżonego i ewentualnymi dalszymi groźbami oraz zapobiegnięciu popełnienia innego rodzaju przestępstwa, do jakiego mogłoby dojść, gdyby oskarżony miał umożliwiony bezpośredni kontakt z pokrzywdzonym. Czas trwania zakazu winien być wystarczający dla wygaszenia zaistniałego konfliktu, a odległość Sąd oznaczył z uwzględnieniem potrzeby normalnego funkcjonowania oskarżonego w miejscowości, w której zamieszkuje.

W pkt III sentencji wyroku, stosownie do art. 627 k.p.k. w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 3 i ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych Sąd obciążył oskarżonego kosztami sądowymi, w tym stosowną opłatą.