Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 357/16

UZASADNIENIE

Apelacja okazała się zasadna w takim stopniu, że w wyniku jej wniesienia zaistniały podstawy do uchylenia zaskarżonego wyroku i umorzenia postępowania karnego wobec oskarżonej.

Na wstępie rozważyć należy zarzut apelacji, iż złożona do akt sprawy opinia sądowo - lekarska (k.25) ma wyłącznie walor prywatny. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem obrony w tym względzie. Trzeba mieć wszak na uwadze, że przedmiotową opinię wydał uprawniony lekarz z(...) (...) w Ł.. Wprawdzie została ona wydana na prośbę oskarżyciela prywatnego, który sam, z własnej inicjatywy, stawił się na badanie u biegłego, lecz wydana w ten sposób opinia została następnie ,,uprocesowiona” przez orzekający Sąd, który zaliczył ją w poczet materiału dowodowego (postanowienie – k. 78). Dodać też trzeba, że żadna ze stron nie wnosiła zastrzeżeń, co do tejże opinii i nie sprzeciwiała się zaliczeniu jej w poczet materiału dowodowego.

Przyznać natomiast należało rację skarżącemu, że dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy bardzo istotne znaczenie miało załączone przez obronę urządzenie nagrywające, na którym oskarżona utrwalała, w formie plików dźwiękowych, przebieg kontaktów z oskarżycielem prywatnym, w momencie odbierania i przywożenia przez niego dziecka. Dowód taki miał niebagatelne znaczenie, gdyż mógł w sposób obiektywny zweryfikować przedstawioną przez oskarżyciela prywatnego wersję zdarzeń, której oskarżona przeczyła. Niezrozumiałą była zatem postawa Sądu I instancji, który dowód ten zignorował, powołując się na to, że wyświetlane przy odtworzeniu tych plików daty, wskazywały, że kluczowe pliki (...) (...) i REC (...) były modyfikowane w datach: 3.01.2013 roku i 7.01.2013 roku, a więc na długo przed zaistnieniem rozpoznawanych tu zdarzeń. Oczywistym jednakże było, że daty 3.01.2013 roku i 7.01.2013 roku nie mogą być rzeczywistymi datami rejestracji, czy też modyfikacji powyższych plików, choćby z tego względu, że widzenia oskarżyciela prywatnego z córką L. rozpoczęły się dopiero od 2014 roku.

Istniała zatem konieczność sięgnięcia do wiedzy specjalistycznej, jaką dysponuje biegły z zakresu informatyki, celem ustalenia rzeczywistych dat powstania przedmiotowych plików dźwiękowych. Rację ma więc skarżący, że błędem Sądu Rejonowego było odstąpienie od przeprowadzenia takowej czynności.

Sąd odwoławczy powyższy brak dowodowy usunął, dopuszczające tego rodzaju dowód na etapie postępowania odwoławczego. Z opinii z zakresu informatyki wynika, że brak jest przesłanek świadczących o możliwej modyfikacji plików dźwiękowych. Uwidaczniające się daty (...) (czas rozpoczęcia nagrywania) i (...) (co oznacza czas zakończenia nagrywania), najprawdopodobniej nie są datami, kiedy dokonano nagrania. Jednakże opinia specjalistyczna nie pozwalała, ze względów technicznych, na ustalenie rzeczywistych dat powstania plików, w tym kluczowych plików: (...) (...)5 i (...) (...). Tym samym, to orzekający sąd musiał zdecydować, kierując się dyrektywami wskazanymi w art. 7 k.p.k., czy nagrania utrwalone na ww. plikach pochodzą w rzeczywistości – jak twierdzi obrona – odpowiednio z dnia 30 stycznia 2015 roku i 9 lutego 2015 roku, a więc z dat zdarzeń, objętych zarzutem aktu oskarżenia.

Sąd Okręgowy uznał, iż nagrania zawarte na plikach (...) (...)5 i (...) (...) utrwalają rzeczywiście przebieg zdarzeń, mających miejsce odpowiednio w dniu 30 stycznia 2015 roku i w dniu 9 lutego 2015 roku.

Przemawia za tym przede wszystkim to, że zgadzają się pewne szczegóły zdarzeń opisanych przez oskarżyciela prywatnego (za wyjątkiem samego momentu ,,pobicia”) z samymi nagraniami. Zgadza się np. fakt spóźnienia się oskarżyciela prywatnego z odwiezieniem dziecka, wielkość tegoż opóźnienia, pretensje oskarżonej z tego tytułu, tłumaczenie się oskarżyciela prywatnego trudnymi warunkami drogowymi.

Za powyższą tezą przemawia także to, że na dwóch plikach znajdujących się pomiędzy plikami (...) (...)5 i (...) (...), osoba dokonująca nagrania wypowiada datę tychże nagrań. Chodzi tu o plik (...) (...), na którym osoba dokonująca nagrania wypowiada słowa, że jest ,,2.02.2015 roku godz. 18.05” oraz (...) (...), gdzie padają słowa: ,,7.02.2015 roku, sobota, godz. 18.55”. Tym bardziej utwierdzać to musi w przekonaniu, że plik (...) (...)5, umiejscowiony przed plikiem (...) (...), został nagrany w dniu 30 stycznia 2015 roku, natomiast plik (...) (...), znajdujący się za plikiem (...) (...), pochodzi w rzeczywistości z dnia 9 lutego 2015 roku.

Trafnym argumentem jest też podniesiona przez obronę okoliczność, że na pliku (...) 035, słychać rozmowę telefoniczną o długości, odpowiadającej długości rozmowy telefonicznej z bilingu połączeń telefonicznych dla numeru 664 355 556, jaka miała miejsce w dniu 30 stycznia 2015 roku o godzinie 18.07.

Jeżeliby zresztą istniały jakieś wątpliwości, czy nagrania z plików (...) 035 i (...) 052, odzwierciedlają przebieg zdarzeń odpowiednio z dnia 30 stycznia 2015 roku i z dnia 9 lutego 2015 roku, to i tak, zgodnie z dyrektywą wskazaną w art. 5 § 2 k.p.k., należałoby, wytłumaczyć je z korzyścią dla oskarżonej.

Skoro zatem nagrania zawarte na plikach (...) (...)5 i (...) 052 utrwalają - od strony dźwiękowej - przebieg zdarzeń, odpowiednio z dnia 30 stycznia 2015 roku i z dnia 9 lutego 2015 roku, to nie można uznać – tak jak uczynił to Sąd Rejonowy – że wersja zdarzeń, wynikająca z zeznań oskarżyciela prywatnego jest prawdziwa. Przypomnieć wszak trzeba, że z zeznań P. K. wynikało, iż w dniu 30.01.2015 roku, oskarżona przekroczyła próg mieszkania, po czym otrzymał od niej 4 ciosy rękoma i 4 – 6 kopnięć, a sytuacja, gdy był atakowany i bity trwała około 2 – 3 minut (k. 34). Tymczasem nic takiego nie wynika z nagrania z pliku (...) (...)5. Słychać tam jedynie, że oskarżona dwukrotnie poirytowanym głosem wypowiada słowa: ,,gdzie tu za moje drzwi?”, a następnie można usłyszeć odgłos zatrzaskiwanych drzwi. Następnie, ponad wszelka wątpliwość, oskarżona nie opuszcza mieszkania, gdyż cały czas słychać jej rozmowę z dzieckiem. Tak więc, wbrew twierdzeniom oskarżyciela prywatnego, oskarżona nie wychodziła poza obręb mieszkania. Cała sytuacja sporna trwała kilka sekund, a nie zaś – jak zeznał – 2 lub 3 minuty, a zatem oskarżona nie mogła zadać mu takiej ilości uderzeń, o jakiej zeznał. Mogło dojść natomiast, do jakiegoś kopnięcia w samych drzwiach, w momencie, kiedy oskarżona wypowiadała słowa: ,,gdzie tu za moje drzwi?”, lub przytrzaśnięcia nogi oskarżyciela skrzydłem drzwi (taki wątek pojawił się zresztą w mowie końcowej pełnomocnika oskarżyciela prywatnego na rozprawie apelacyjnej). Na pewno jednak zdarzenie nie miało takiego przebiegu, jak zeznał to P. K., który – kierując się wrogością wobec osoby oskarżonej – zdecydowanie wyolbrzymił jej zachowanie. Czyni to relację oskarżyciela prywatnego mało wiarygodną, także w odniesieniu do następnego zdarzenia w dniu 9.02.2015 roku. Z nagrania na pliku (...) (...) także nie wynika bowiem, aby oskarżona miała uderzać P. K. trzy razy dłonią i dwa razy kopnąć nogą (k.10). Tutaj także cała sytuacja konfliktowa ogranicza się do samego odgłosu trzaśnięcia drzwiami. Charakterystycznym jest, że po głośnym zamknięciu drzwi słychać głos obecnego w tym czasie przy tym zdarzeniu dziecka: ,,dlaczego tak nagle zamknęłaś ?”. Nie pada natomiast pytanie typu: ,,dlaczego uderzyłaś tatę ?”.

Za tezą, że oskarżyciel prywatny ,,ubarwił” zaistniałe zdarzenie, wyolbrzymiając zachowanie oskarżonej, przemawia też fakt, że strony pozostają w głębokim konflikcie, a w przeszłości to żona P. K. i wspierająca ją oskarżona, inicjowały przeciwko niemu postępowania karne. Nie można więc wykluczyć, że takie właśnie przedstawienie zajść w relacjach oskarżyciela prywatnego było podyktowane chęcią swoistego odwetu i ,,pogrążenia” oskarżonej.

Jak wynika z powyższych rozważań, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, odnośnie zachowania oskarżonej, jako opierające się wyłącznie na wersji oskarżyciela prywatnego, okazały się być błędne. Nie może ulegać wątpliwości, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do uznania, aby oskarżona podczas rozpoznawanych tu zdarzeń, wielokrotnie uderzała rękoma i kopała P. K. po nogach. Z pewnością do jakiegoś kontaktu fizycznego między stronami dojść musiało, skoro u oskarżyciela prywatnego stwierdzono zasinienia powłok prawej kończyny dolnej. Przyjąć zatem należy, że w rzeczywistości, oskarżona, podczas zdarzenia w dniu 30.01.2015 roku, kopnęła w drzwiach, chcącego wejść do mieszkania P. K.. Nie można też wykluczyć, że doszło do przytrzaśnięcia nogi oskarżyciela skrzydłem drzwi. Nie ma jednak mowy o uznaniu, aby zaistniało tu jakieś intensywne i długotrwałe atakowanie oskarżyciela prywatnego, połączone z wieloma uderzeniami, jak próbował przekonywać on w swoich zeznaniach.

Wszystko to nakazuje inaczej, niż uczynił to Sąd Rejonowy, spojrzeć na kwestię oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu zarzucanego oskarżonej.

Jeżeli bowiem przyjąć, że przedmiotowe zdarzenia miały swoją genezę w tym, że oskarżyciel prywatny spóźnił się z oddaniem dziecka, a następnie usiłował wejść do mieszkania oskarżonej, czego ta sobie nie życzyła, podczas zdarzenia w dniu 30.01.2015 roku, to oskarżyciel prywatny – jako pierwszy – użył podniesionego głosu, jego twierdzenia o długotrwałym i intensywnym atakowaniu przez oskarżoną okazały się nie mieć pokrycia w materiale dowodowym, a odniesione przez oskarżyciela prywatnego obrażenia były nieznaczne, to uzasadnionym jest przyjęcie tezy, iż stopień społecznej szkodliwości czynu zarzucanego oskarżonej mieścił się granicach znikomości, w rozumieniu art. 1 § 2 k.k.

Reasumując powyższe rozważenia stwierdzić należy, że wobec uznania, iż zarzucany oskarżonej czyn charakteryzował się stopniem społecznej szkodliwości w stopniu jedynie znikomym, postępowanie karne podlegało – zgodnie z treścią art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 1 § 2 k.k. – umorzeniu.

Dlatego też Sąd odwoławczy uchylił zaskarżony wyrok i umorzył postępowanie karne wobec oskarżonej.

Wobec umorzenia postępowania karnego wobec oskarżonej, w oparciu o art. 17 § 1 pkt 3 k.p.k., kosztami procesu poniesionymi w niniejszej sprawie, należało obciążyć – co do zasady – oskarżoną, co wynika z treści art. 628 k.p.k. w związku z art. 629 k.p.k.

Oskarżyciel prywatny poniósł koszty procesu ustanawiając pełnomocnika, który reprezentował go przed sądami obu instancji. Tym samym należało zasądzić na jego rzecz od oskarżonej koszty zastępstwa adwokackiego. Trzeba przy tym zaznaczyć, że za postępowanie pierwszoinstancyjne Sąd Rejonowy zasądził już tego rodzaju koszty, jednakże wobec uchylenia całości zaskarżonego wyroku, Sąd odwoławczy określił te koszty, na nowo, za każdą instancję.

Podstawą zasądzenia kosztów zastępstwa adwokackiego za pierwszą instancję, biorąc pod uwagę datę wpływu aktu oskarżenia było rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu z dnia 28 września 2002 roku (Dz.U. Nr 163 poz. 1348), natomiast za postępowanie odwoławcze (biorąc datę wpłynięcia apelacji) - rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 roku (Dz.U. poz. 1800).

Co do wysokości zasądzonych kosztów, przede wszystkim należy podzielić pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w postanowieniu z dnia 23 marca 2011 roku w sprawie sygn. akt I KZP 1/11, zgodnie z którym, wysokość kosztów procesu zasądzanych w sprawie karnej od Skarbu Państwa lub przeciwnika procesowego na rzecz drugiej strony, jest limitowana wysokością rzeczywiście poniesionych kosztów, przy czym zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.), nie może przekroczyć sześciokrotności stawki minimalnej. Ponadto ustalając wysokość żądanych kosztów, sąd bierze pod uwagę niezbędny nakład pracy obrońcy lub pełnomocnika, a także charakter sprawy i wkład pracy zastępcy prawnego w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia (§ 2 ust. 1 wymienionego rozporządzenia). Tak więc, z woli ustawodawcy, sąd dokonuje tu miarkowania tegoż wynagrodzenia, nie będąc związany wysokością kwoty wskazanej w umowie pomiędzy adwokatem, a stroną.

Przenosząc powyższe na grunt przedmiotowej sprawy zauważyć należy, że pełnomocnik oskarżyciela prywatnego uczestniczył jedynie na dwóch terminach rozprawy przed Sądem Rejonowym, na których przesłuchano tylko jednego świadka. Sprawa nie należała przy tym do kategorii spraw wyjątkowo zawiłych, obszernych czy też długotrwałych. Tak więc, zdaniem Sądu odwoławczego, nakład pracy pełnomocnika, a także charakter sprawy, uzasadniają ustalenie przedmiotowych wydatków na poziomie stawki minimalnej, powiększonej o 20%, z uwagi na to, że rozprawa trwała dłużej, niż jeden dzień. Stawka minimalna wynosiła natomiast w ówczesnym rozporządzeniu 420 złotych.

Podobne zasady określenia wysokości kosztów procesu zasądzanych w sprawie karnej na rzecz przeciwnika procesowego obowiązują na gruncie nowszego rozporządzenia tj. z dnia 22 października 2015 roku (por. § 15 i 16 tegoż rozporządzenia). Różnica jest tylko taka, że wysokość stawki minimalnej wynosi w tym rozporządzeniu 840 złotych. Ponieważ oskarżyciel prywatny był reprezentowany przed Sądem Okręgowym na pięciu terminach rozprawy, stawkę minimalną należało powiększyć o 80 %, tytułem czterech terminów dodatkowych (§ 17 pkt 1 rozporządzenia). Biorąc pod uwagę niezbędny nakład pracy pełnomocnika, charakter sprawy i wkład pracy zastępcy prawnego w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia, Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw zasądzania wynagrodzenia, stanowiącego wielokrotność stawki minimalnej.

Oskarżyciel prywatny poniósł także koszt związany z koniecznością uiszczenia zryczałtowanych wydatków postępowania prywatnoskargowego. Zgodnie z treścią art. 622 k.p.k. należało zwrócić tę kwotę oskarżycielowi prywatnemu z kasy właściwego Sądu Rejonowego.

Pozostają jeszcze koszty realnie poniesione w niniejszym postępowaniu przez Skarb Państwa (chodzi tu np. o koszt opinii biegłego z zakresu informatyki). Sąd odwoławczy, kierując się treścią art. 632a § 1 k.p.k., uznał, iż należy obciążyć nimi Skarb Państwa.