Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII Ga 493/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 stycznia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Leon Miroszewski (spr.)

Sędziowie: SO Agnieszka Górska

SR del. Jarosław Łazarski

Protokolant: stażysta Joanna Drobińska

po rozpoznaniu w dniu 20 stycznia 2017 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. P.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej we W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 17 maja 2016 roku, sygnatura akt XI GC 1221/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach I. i III. w ten sposób, że oddala powództwo i zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2.400,00 (dwa tysiące czterysta) złotych tytułem kosztów procesu;

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 2.400,00 (dwa tysiące czterysta) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

(...) L. J. Ł.

Sygnatura akt VIII Ga 493/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 17 maja 2016 roku Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą we W. kwotę 22.627,22 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 26 września 2015 roku, umorzył postępowanie w pozostałym zakresie żądania, wynoszącego początkowo kwotę 25.529,70 złotych, oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 3.621 złotych tytułem kosztów procesu. Rozstrzygnął w ten sposób roszczenie powoda o zwrot składek ubezpieczeniowych ubezpieczenia, które zostało według powoda zawarte przez niego pod wpływem błędu

Sąd Rejonowy ustalił, że powód J. P., jako prowadzący działalność gospodarczą w zakresie konfekcjonowania towarów, potrzebował w 2012 roku środków na rozwój działalności, jednak banki, do których się zwracał odmawiały mu udzielenia kredytu. Z powodem skontaktował się telefonicznie pracownik (...) S.A. i zaproponował udzielenie kredytu na korzystnych warunkach.

Powód umówił się na spotkanie z pracownicą (...) C., A. A.. W czasie pierwszego spotkania mowa była wyłącznie o zabezpieczeniu kredytu hipoteką. Po wstępnym spotkaniu A. A. odwiedziła powoda w jego siedzibie, w związku z koniecznością wyceny nieruchomości, na której miała być ustanowiona hipoteka, wykonała wówczas dokumentację zdjęciową.

Następnie powód w dniu 19 listopada 2012 r. udał się do placówki (...) S.A. w S., aby zawrzeć umowę kredytu. (...) S.A. - wówczas A. A., po raz pierwszy poinformowała go, że z umową kredytu związane jest ubezpieczenie (...), które ma być również zabezpieczeniem udzielanego kredytu oraz rodzajem funduszu emerytalnego. J. P. podpisał w obecności A. A. umowę kredytu (...) z (...) Bank S.A., datowaną na 9 listopada 2012 roku. Na mocy tej umowy bank udzielił J. P. kredytu w wysokości 130.743,11. Zgodnie z pkt III części szczególnej umowy, na całkowitą kwotę kredytu składały się: kwota 120 000 zł na cel operacyjny, kwota 10 500,99 zł na cel inwestycyjny – inwestycję w polisę wykupioną w (...) S.A. oraz kwota 242,12 zł jako opłaty za ustanowienie zabezpieczeń prawnych. Zabezpieczenie kredytu miała stanowić między innymi hipoteka na nieruchomości J. P. oraz cesja z produktu inwestycyjnego (...) Plan Emerytalny (...). Zgodnie z pkt VI części szczególnej umowy warunkiem uruchomienia kredytu było między innymi przedłożenie kopii deklaracji przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) Plan Emerytalny (...) w (...) S.A. ze składką inicjującą w wysokości 10 000 zł oraz składką miesięczną w wysokości 500,99 zł.

Jednocześnie powód podpisał deklarację przystąpienia do (...). Powód kilkukrotnie dopytywał, dlaczego konieczne jest takie dodatkowe zabezpieczenie, A. A. poinformowała, że jest to standardowe ubezpieczenie. Na podstawie deklaracji J. P. przystąpił do ubezpieczenia o nazwie (...). W deklaracji zostało wskazane, że ubezpieczającym był (...) sp. z o.o. spółka komandytowa, a ubezpieczycielem (...) S.A. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu stanowiła 400% * Składka Zainwestowana + 100% Wartości Rachunku w Dacie Umorzenia, natomiast wysokość świadczenia ubezpieczonego z tytułu dożycia wynosiła 100% Wartości Rachunku w Dacie Umorzenia. W deklaracji zostało wskazane, że pierwsza składka ubezpieczeniowa wynosi 10 500, 99 zł, a kolejne składki 500,99 zł, natomiast składka zainwestowana 50 000 zł. Wraz z deklaracją przystąpienia J. P. otrzymał tabelę opłat i limitów składek, z której wynikała między innymi opłata likwidacyjna 80% wartości rachunku w pierwszych trzech latach odpowiedzialności oraz informacje o okresie subskrypcji. Wszystkie otrzymane załączniki zostały podpisane przez A. A. oraz przez powoda, któremu jednak nie zostały wówczas przekazane warunki ubezpieczenia oraz regulamin ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, choć podpisał on oświadczenie o ich otrzymaniu.

Całe spotkanie łącznie z podpisywaniem dokumentów trwało około pół godziny. Wcześniej powód za pośrednictwem (...) C., również w związku z zaciąganym kredytem, nabył podobny produkt, w związku z którym przystąpił do ubezpieczenia o nazwie (...).

W grudniu 2012 r. powód otrzymał certyfikat potwierdzający objęcie ochroną ubezpieczeniową na warunkach grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), z którego wynikało, że powód jest ubezpieczonym, a wysokość składek oraz wysokość świadczenia - jak w deklaracji przystąpienia.

W dniu 20 lutego 2015 r. J. P. zawarł z (...) Bank S.A. aneks do umowy kredytu z dnia 9 listopada 2012 r. w którym dotychczasową treść pkt 1 i 2 pkt V części szczególnej umowy dotyczącej zabezpieczeń skreślona a w jej miejscu wpisano nową według której nie zmieniono sposobu zabezpieczeń kredytu, a jedynie zmieniono nieruchomość, na której ustanowiono hipotekę na zabezpieczenie kredytu.

Zgodnie pkt 1 i 2 rozdziału 2 warunków ubezpieczenia (...) przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego, a ponadto celem ubezpieczenia było gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)”. Zgodnie z rozdziałem 10 ww. warunków ubezpieczenia w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego ubezpieczyciel wypłacić miał ubezpieczonemu albo uprawnionemu świadczenie ubezpieczeniowe po pobraniu podatku. Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu dożycia ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności wynosić miała 100 % wartości rachunku w dacie umorzenia. Wartość rachunku miała zostać ustalona zgodnie z regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, natomiast wysokość świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu zgonu obliczana miała być według wzoru: 400% składka zainwestowana + 100% wartości rachunku w dacie umorzenia. Nadto wysokość świadczenia ubezpieczeniowego zarówno z tytułu dożycia jak i zgonu ustalana miała być po umorzeniu na rachunku jednostek uczestnictwa funduszu. Według definicji zawartych w rozdziale 1 warunków ubezpieczenia rachunek jest to wyodrębniony dla ubezpieczonego rachunek, na którym ewidencjonowane są jednostki uczestnictwa funduszu. Zapisanie ich na rachunek następuje wskutek nabycia jednostek uczestnictwa funduszu. Pomniejszenie liczby tych jednostek napisanych na rachunku następuje na skutek umorzenia jednostek uczestnictwa funduszu. W zakresie nabycia i umorzenia tych jednostek warunki ubezpieczenia odsyłały do regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)”. Natomiast według zawartej definicji jednostki uczestnictwa funduszu, jest to wyodrębniona część aktywów funduszu kapitałowego, przy czym jednostki posiadają jednakową wartość i reprezentują udział ubezpieczonego w aktywach ubezpieczeniowego funduszu Kapitałowego. Z kolej zawarta definicja aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego stanowiła, że są to środki pieniężne z tytułu wpłat składek pierwszych i bieżących. Wartość jednostki uczestnictwa funduszu została w warunkach ubezpieczenia określona jako wartość stanowiąca iloraz wartości aktywów netto ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego oraz liczba wszystkich jednostek uczestnictwa funduszu kapitałowego obliczana według wzoru wskazanego w warunkach ubezpieczania. Przy czym wartość aktywów netto jest to wartość wszystkich aktywów funduszu ubezpieczeniowego pomniejszonych o inne zobowiązania wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, ustalana zgodnie z zasadami zawartymi w regulaminie ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

Zgodnie z § 3 regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego (...)” celem tego funduszu jest powiększanie wartości aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego w wyniku wzrostu wartości lokat tegoż funduszu, a ubezpieczyciel nie gwarantuje osiągnięcia celu inwestycyjnego. Natomiast zgodnie z § 4 pkt 1 ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy jest wydzieloną rachunkowo częścią aktywów ubezpieczyciela składająca się z jednostek uczestnictwa funduszu. Aktywa netto funduszu wyceniane są wg wartości rynnowej pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. W pkt 3 tego paragrafu zostało wskazane, że środki tego funduszu lokowane są w 100% w certyfikaty wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...) , z których wypłata oparta jest na indeksie (...) z kodem w serwisie (...). Wartość aktywów netto na dzień zakończenia okresu odpowiedzialność miała zostać obliczona w oparciu o wartości ww. certyfikatów. W § 5 regulaminu zostało wskazane, że w przypadku likwidacji indeksu agent kalkulacyjny ( (...)) może zastąpić go „zastępczym indeksem”, w którym wartość jest ustalana w analogiczny sposób. W przypadku braku możliwości spełnienia takiego warunku wartość indeksu może zostać określona przez agenta kalkulacyjnego. Zgodnie z § 6 wartość jednostki uczestnictwa obliczana miała być jako iloraz wartości aktywów netto funduszu na dzień wyceny liczby wszystkich jednostek uczestnictwa. Zgodnie z § 8 regulaminu umorzenie jednostek uczestnictwa funduszu następować miało w razie likwidacji rachunku albo likwidacji ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego i polegać na zamianie jednostek uczestnictwa funduszu na kwotę pieniężną według wartości jednostki uczestnictwa funduszu obowiązującej w dacie umorzenia. Zgodnie z definicją zawartą w regulaminie datą umorzenia był dzień wyceny zgodnie z którym następuje zamiana wartości jednostek na środki pieniężne, a dniem wyceny jest dzień w którym ustalana jest wartość aktywów netto oraz wartość jednostki uczestnictwa.

Powód wpłacał regularnie miesięczne składki w wysokości 500,99 zł wynikające z deklaracji przystąpienia do Inwestycyjnego Planu Emerytalnego (...) do lipca 2015 r. włącznie. Bank udzielający kredytu przelał na rachunek bankowy TUŻ EUROPA część kredytu stanowiącą pierwszą składkę w wysokości 10 500,99 zł. Łącznie z tytułu składki pierwszej oraz kolejnych składek miesięcznych powód wpłacił na rachunek pozwanego towarzystwa kwotę 25529,70 zł.

W czerwcu 2015 r. powód udał się do doradcy finansowego w celu uzyskania informacji o możliwości otrzymania tzw. kredytu skonsolidowanego. W tym celu powód przekazał doradcy posiadane dokumenty związane z ww. ubezpieczeniem. Uzyskał wówczas dokładne informacje, na czym takie ubezpieczenie polega i jakie ryzyko jest związane z tym produktem .. (...) związku z tym powód zaprzestał opłacania miesięcznych składek bieżących.

Pismem z dnia 27 sierpnia 2015 r. pozwany poinformował powoda o niedopłacie środków pieniężnych z tytułu składki ubezpieczeniowej w kwocie 500,97 zł.

W dniu 16 września 2015 r. powód złożył oświadczenie pozwanemu ubezpieczycielowi o uchyleniu się od skutków prawnych między innymi umowy ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...)z uwagi na zawarcie jej pod przymusem ekonomicznym i na skutek wprowadzenia w błąd. Oświadczenie to zostało przesłane do pozwanego towarzystwa przez pełnomocnika powoda wraz z wezwaniem do zapłaty kwoty 25 529,70 zł tytułem zwrotu wpłaconych składek.

W dniu 22 października 2015 r. pozwane towarzystwo przelało na rachunek bankowy powoda kwotę 2902,46 zł.

Sąd Rejonowy uznał, że stan faktyczny

Dokonując oceny prawnej Sąd Rejonowy stwierdził, że podstawa prawna roszczenia wynika z przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. Zgodnie z art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Skorzystanie z tego przepisu wymaga wykazania, że powód jest zubożony, zaś pozwany wzbogacony i że do przesunięcia majątkowego między stronami doszło bez podstawy prawnej.

Kontynuował, że przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.) Art. 410 § 2 k.c. stanowi, że świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Biorąc pod uwagę twierdzenia pozwu (uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu), a także ustalony stan faktyczny, Sąd Rejonowy rozważał odpadnięcie podstawy prawnej świadczenia, brak zobowiązania i nieważność czynności.

Ustalenia Sądu w zakresie stanu faktycznego poczynione zostały na podstawie zebranych w sprawie dowodów w postaci dokumentów prywatnych, których autentyczność i wiarygodność nie była kwestionowana, a Sąd nie powziął wątpliwości co do ich rzetelności i prawdziwości.

Stan faktyczny sprawy Sąd Rejonowy uznał za w zasadzie niesporny poza dwiema kwestiami – czy powód otrzymał warunki ubezpieczenia i regulamin funduszu przy zawarciu umowy i czy udzielono mu prawdziwych i wyczerpujących informacji co do rodzaju i charakteru umowy, która była przedmiotem sporu. Sąd ten stwierdził, że wzajemnie sprzeczny były w tym zakresie zeznania świadka oraz powoda. Sąd Rejonowy dostrzegł, że wśród podpisanych przez powoda oświadczeń jest oświadczenie o otrzymaniu warunków i regulaminu oraz zapoznaniu się z nimi. Mimo to uznał, że zeznania powoda zasługują na wiarę, natomiast waloru wiarygodności należy odmówić zeznaniom świadka A. A.. W pierwszej kolejności zwrócił uwagę, że pozwany nie przedstawił Sądowi regulaminu i warunków opatrzonych podpisem czy choć parafą powoda, co stawia w wątpliwość zapewnienia świadka, że ów regulamin i warunki zostały powodowi przekazane, skoro zwyczajowo banki czy ubezpieczyciele żądają takiego parafowania choćby pierwszej strony regulaminu, właśnie po to, by potwierdzić ich otrzymanie. Biorąc pod uwagę wskazaną przez powoda długość spotkania (pół godziny) i ilość podpisów złożonych przez powoda pod umową kredytową i deklaracją przystąpienia wraz z załącznikami, za wiarygodne Sąd uznał zapewnienie, że powód podpisał te dokumenty mechanicznie, ufając zapewnieniom doradcy, że procedura jest standardowa i składane oświadczenia również mają wyłącznie standardowy charakter. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, nie można było dać wiary A. A., że poinformowała powoda o rodzaju i charakterze produktu inwestycyjnego. Jej zeznania uznał za chaotyczne, a jej wiedzę na temat okoliczności zawierania z powodem umów i informacji na temat produktów finansowych wówczas oferowanych za nad wyraz znikomą. A. A. w większości zasłaniała się niepamięcią co do przebiegu spotkania i informacji, jakich udzieliła powodowi w związku z oferowanym ubezpieczeniem. Trzeba podkreślić, że świadek nie umiała opisać cech ubezpieczenia (jaka część składki jest inwestowana, czy podlega ochronie, w co inwestowane są środki, jak wyceniane są jednostki uczestnictwa) mimo dwukrotnego okazania jej dokumentów, mających rzekomo w sposób wyczerpujący określać warunki zawartej umowy. Z drugiej strony zaś powoływała się na swój profesjonalizm, wskazując na odbyte przeszkolenie i odrzucając z oburzeniem supozycję powoda, jakoby powiedziała w trakcie spotkania, że sama niewiele rozumie z tego „bełkotu bankowego”. Jeśli istotnie byłoby tak, że świadek - z wykształcenia ekonomistka, pracująca w spółce oferującej produkty finansowe i ubezpieczeniowe - posiadała w trakcie rozmowy wiedzę na temat oferowanego produktu, to powinna umieć tę wiedzę odtworzyć na podstawie okazywanych jej dokumentów. Brak takiej umiejętności każe dać wiarę powodowi co do tego, że A. A. nie przedstawiła mu żadnych istotnych cech ubezpieczenia, bo sama ich nie znała. Świadek nie pamięta wielu podstawowych rzeczy, takich jak warunki kredytu, czy umowy ubezpieczenia na życie i dożycie. Sama świadek w pewnym momencie zeznała, że nie pamięta w ogóle oferowanego produktu. Tym bardziej jako dziwny wskazał Sąd Rejonowy fakt, iż przy tak nikłej pamięci świadek z całą pewnością mogła zapewnić, że powód otrzymał warunki ubezpieczenia i regulamin.

Jako bez wartości dowodowej Sąd Rejonowy ocenił oświadczenia powoda składane pod deklaracją przystąpienia, że zapoznał się z warunkami ubezpieczenia i regulaminem. Skoro spotkanie trwało 30 minut, to takie zapoznanie się było po prostu niemożliwie. Dokumenty te są obszerne (14 stron formatu A4 drobną czcionką), napisane językiem hermetycznym, niezrozumiałym, zawierają cały szereg definicji, odesłań i wzorów matematycznych, Sąd Rejonowy stwierdził, że ich przeczytanie w sposób umożliwiający zrozumienie zajęło Sądowi niemal godzinę. Absolutnie przeczy logice i zasadom doświadczenia życiowego, by osoba bez specjalistycznego wykształcenia mogła te dokumenty przeczytać ze zrozumieniem w ciągu pół godziny.

Jako pozostające poza sporem Sąd Rejonowy uznał fakt, iż powód podpisał deklarację przystąpienia, a także otrzymał tabele opłat związanych z umową ubezpieczenia na życie i dożycie. Nadto podana przez powoda kwota (potwierdzona jego zapiskami i zeznaniami) koreluje z okresem dokonywania wpłat, wynikającym z zawiadomienia o brakującej składce.

Oceniając działania powoda Sąd Rejonowy uznał, że działania powoda dotyczące przystąpienia do ubezpieczenia na życie i dożycia nie były związane z jego działalnością gospodarczą, bowiem z żadnych dokumentów podpisywanych przez powoda nie wynikało, aby tego rodzaju ubezpieczenie powód zawierał w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą. Co prawda, jak słusznie wskazuje strona pozwana, umowę kredytu powiązaną z ubezpieczeniem powód podpisał jako przedsiębiorca i środki pieniężne uzyskane w ten sposób miały również być przeznaczone na działalność gospodarczą, to jednak takiego charakteru nie miały jego działania związane z ubezpieczeniem. Sama istota ubezpieczenia i jego nazwa (świadczenie na wypadek śmierci i dożycia z założeniem oszczędzania czy też inwestowania, by posiadać środki na emeryturę) wskazują, że umowa ta nie miała związku z działalnością prowadzoną przez powoda. Udzielenie kredytu pod warunkiem przystąpienia do ubezpieczenia pozwoliło przyjąć co najwyżej pośredni, odległy związek pomiędzy zawarcie umowy a działalności powoda, wobec tego Sąd Rejonowy uznał powoda za konsumenta.

Kwalifikując umowę stron Sąd rejonowy uznał, że umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest umową mieszaną z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Za dominujący w takiej umowie uznał aspekt kapitałowy uzasadniający pogląd, że cel umowy zakładał istnienie długotrwałego stabilnego stosunku prawnego łączącego strony w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewniało także ubezpieczycielowi określone korzyści. Takiego charakteru tej umowy nie zmieniało to, że wysokość świadczenia z tytułu dożycia i świadczenie z tytułu zgonu została odniesiona do wartości rachunku, obliczonej według wartości jednostek uczestnictwa z dnia wyceny ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

W związku z taką konstrukcja umowy Sąd Rejonowy poczynił ustalenia w sprawie określenia przedmiotowo istotnych elementów tego rodzaju umowy. W pierwszy rzędzie odniósł się do definicji umowy ubezpieczenia z art. 805 § 1 k.c., gdyż jest to jeden z rodzajów stosunków obligacyjnych wkomponowanych w tę umowę. Tym samym essentialia negotii tego rodzaju umowy to określenie świadczenia, do którego spełnienia zobowiązany jest zakład ubezpieczeń, rodzaj wypadku, którego zajście aktualizuje obowiązek zakładu oraz wysokość składki jaką ma zapłacić ubezpieczający. W przypadku umów, których celem jest inwestowanie kapitału, elementem istotnym jest co najmniej rodzaj inwestycji, w jakich lokowany jest kapitał oraz sposób wypłaty zainwestowanego kapitału, a także wysokość kapitału wnoszonego przez inwestora. Świadczeniami głównymi w tego rodzaju umowie są: świadczenie z tytułu dożycia, świadczenie z tytułu śmierci, a także świadczenie wykupu, gdyż celem umowy jest inwestowanie składek ubezpieczającego w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy. Według Sądu Rejonowego osoba zawierająca taką umowę powinna być dokładnie poinformowana o tym, w co będą inwestowane jej środki, jakie będą zasady wyceny aktywów, w które środki zainwestowano i jakie jest ryzyko związane z taką umową.

Według Sądu Rejonowego, w świetle dokonanej oceny dowodów, powód przy podpisywaniu deklaracji przystąpienia nie otrzymał i nie zapoznał się z warunkami ubezpieczenia i regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego.

W samej deklaracji przystąpienia podpisanej przez powoda Sąd Rejonowy dostrzegł podmiotowe istotne elementy umowy (strony), a z przedmiotowych jedynie składka (wysokość i rodzaje). Natomiast świadczenie zakładu ubezpieczenia, jego wysokość oraz zdarzenie, które uaktywnia obowiązek jego wypłaty, a także istotne przedmiotowo składniki umowy związane z inwestowaniem kapitału zostały przedstawione szczątkowo (wskazano wyłącznie nazwę funduszu, w jednostki którego alokowane będą środki, w pozostałym zakresie w deklaracji znajdują się określenia, których definicje zawarte są w warunkach i regulaminie). Wysokość świadczenia ubezpieczeniowego na życie i dożycie określona jest za pomocą wartości rachunku w dacie umorzenia, przy czym z zastrzeżeniem ograniczeń wynikających z warunków ubezpieczenia. Również nie jest określona w sposób nie budzący wątpliwości alokacja składki zainwestowanej.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji powód składając oświadczenie woli, na które składała się treść deklaracji przystąpienia i dwóch załączników (tabela opłat i okres subskrypcji) nie mógł, gdyż nie miał takiej możliwości, obejmować swoją wolą wszystkich istotnych przedmiotowo składników umowy ubezpieczenia na życie i dożycia. W treści tych dokumentów, a więc i oświadczenia woli brak jest wszystkich essentialia negotii zawieranej umowy, przede wszystkim skonkretyzowanego świadczenia ubezpieczyciela.

W związku z tym, brak wszystkich przedmiotowo istotnych składników umowy w oświadczeniu woli jednej z jej stron powodował, iż nie mogło w ogóle dojść do zawarcia umowy. Umowa jako czynność prawna dwustronna, wymaga dla zaistnienia złożenia dwóch zgodnych oświadczeń woli, przy czym muszą one zawierać co najmniej elementy konieczne, bez których umowa nie może zaistnieć, a więc tzw. przedmiotowe i podmiotowo istotne jej składniki.

Tym samym Sąd Rejonowy stwierdził, że do rzeczonej umowy w ogóle nie doszło, przeto brak było podstawy do wzajemnych świadczeń powoda i pozwanego, w tym opłacania przez powoda składek. Stanowią się one w całości świadczenie nienależne, podlegające zwrotowi.

Na wypadek uznania, że umowa została zawarta, gdyż powód złożył wystarczająco skonkretyzowane oświadczenie woli w tym zakresie, Sąd Rejonowy przeanalizował umowę pod kątem jej ważności. Zakwalifikował tą umowę jako umowę ubezpieczenia na życie i dożycie, zgodnie z którą ubezpieczyciel miał wypłacić świadczenie w przypadku zgonu powoda lub jego dożycia do końca okresu odpowiedzialności. Celem ubezpieczenia miało być gromadzenie i inwestowanie środków finansowych ubezpieczonego przy wykorzystaniu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego. Zgodnie z regulaminem ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, fundusz ten powstawał z wpłacanych składek - pierwszej i bieżących, pomniejszonych o opłaty administracyjne. Celem funduszu było powiększanie wartości aktywów funduszu poprzez lokowanie ich w certyfikaty emitowane przez certyfikaty wyemitowane przez (...) gwarantowane przez Bank (...), z których wypłata oparta jest na indeksie (...) z kodem w serwisie (...). Za wpłacane składki miały być nabywane jednostki uczestnictwa funduszu po potrąceniu opłat administracyjnych. Po zakończeniu okresu odpowiedzialności, powód miał otrzymać kwotę odpowiadającą wartości rachunku w tym czasie. Powód mógł rozwiązać umowę przed upływem umówionego okresu, jednak w ciągu pierwszych trzech lat obowiązywania umowy ubezpieczyciel przy wypłacie należnych powodowi środków potrącałby opłatę likwidacyjną w wysokości 80 % wartości rachunku.

Opłacane przez powoda składki pełniły nie tylko funkcje typowej składki w rozumieniu powołanych wyżej przepisów o ubezpieczeniu, ale również miały charakter inwestycji, przy czym ubezpieczyciel nie gwarantował osiągnięcia celu inwestycyjnego (zysku). Postanowienia ogólnych warunków i regulaminu co do ochrony środków zainwestowanych są sformułowane w sposób niejednoznaczny i wprowadzający w błąd. Z jednej bowiem strony wskazywały, że celem jest ochrona zainwestowanych środków (ale tylko co do składki zainwestowanej) - § 3 ust 2 ogólnych warunków, z drugiej jednak w § 3 ust 3 wyraźnie wskazano, że ubezpieczyciel takiej ochrony nie gwarantuje. Sąd Rejonowy stwierdził, że treść ogólnych warunków i regulaminu funduszu jest skrajnie nieczytelna. Pozwana posługuje się w nich mnóstwem definicji, które w swym definiensie odsyłają do innych definicji, a więc definiuje nieznane przez nieznane. Zagmatwany jest mechanizm, według którego środki ubezpieczonego przeliczane są na jednostki uczestnictwa. W regulaminie podana jest wartość początkowa jednostki (200 zł), natomiast dalsza jej wartość zmienia się wraz ze zmianą wartości aktywów netto funduszu. Definicja aktywów jest również enigmatyczna – ma to być wartość wszystkich aktywów funduszu pomniejszona o „inne zobowiązania wynikające z przepisów prawa, ustalana zgodnie z regulaminem” – o jakie zobowiązania chodzi, w regulaminie nie sprecyzowano. W § 4 ust. 2 znajduje się kolejne nieprecyzyjne stwierdzenie, zgodnie z którym aktywa netto są wyceniane wg wartości rynkowej, pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości, z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny. Natomiast zgodnie z § 4 ust. 9 koszty przechowywania i inwestowania aktywów – nie określone w żadnym innym miejscu regulaminu czy ogólnych warunków - pomniejszają wartość aktywów.

Powyższe doprowadziło Sąd Rejonowy do wniosku, że o tym, jak zostaną wycenione aktywa, a więc jaka będzie wartość rachunku ubezpieczeniowego, czyli świadczenia wypłacanego ubezpieczonemu, decyduje sama pozwana. To ona bowiem ma swobodę w określeniu choćby „kosztów przechowywania i inwestowania” czy „innych zobowiązań”, które odejmowane są od wartości wszystkich aktywów. Aktywa inwestowane są w certyfikaty, z których wypłata oparta jest na wskazanym w regulaminie indeksie. Wartość rachunku ubezpieczonego ma być oparta na wartości tych właśnie certyfikatów po upływie okresu ubezpieczenia. Oznacza to, że ostateczna wartość świadczenia, jakie otrzyma ubezpieczony, uzależniona jest – prócz decyzji pozwanej co do tego, o jakie zobowiązania pomniejszy wartość aktywów – od bliżej nieokreślonego indeksu, którego zasada funkcjonowania jest ubezpieczonemu nieznana.

Dalej Sąd Rejonowy powołał się na Rzecznika Ubezpieczonych, który w raporcie dotyczącym ubezpieczeń na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zauważył, że metodologia tworzenia indeksów jest poufna. Nie ma zatem możliwości zweryfikowania, tak jak w przypadku wspomnianych indeksów giełdowych, nie tylko sposobu ich ustalenia, ale także możliwości zorientowania się, w oparciu o jakie założenia są one kreowane i jakie czynniki ekonomiczne mają na niego zasadniczy wpływ. Nie wiadomo zatem, jak taki „poufny” indeks może zachować się w konsekwencji dobrej koniunktury w Polsce, Europie, Stanach Zjednoczonych, etc. Nie wiadomo, jakie czynniki makroekonomiczne mają na niego wpływ. Ogólnie mówiąc, nie wiadomo, czy wzrost określonych czynników (instrumentów bazowych) będzie rzutować na jego wzrost, czy wręcz przeciwnie na jego spadek. Wszystko pozostaje „tajemnicą” handlową podmiotów zaangażowanych w jego utworzenie i obliczanie. Ubezpieczony nie dysponuje zatem żadnymi przesłankami, na podstawie których mógłby podejmować racjonalne decyzje dotyczące jego „inwestycji w ubezpieczenie” w przypadku spadku indeksu. Dla ubezpieczonych wysoce niebezpiecznym byłoby, gdyby wszystkie czynności związane z indeksem dokonywałyby się pomiędzy podmiotami powiązanymi ze sobą, tj. twórca indeksu („sponsor indeksu”), agent obliczeniowy, emitent instrumentu bazowego (instrumentu finansowego powiązanego z indeksem), gwarant instrumentu bazowego, a także depozytariusz należeliby do jednej grupy kapitałowej. Gdyby tak było, to oznaczałoby, że istnieje uzasadniona wątpliwość czy sytuacja taka pozwala na zachowanie wymogów bezstronności i rzetelności przy konstruowaniu i wyliczaniu indeksu, skoro jego wartość w określonych dniach obserwacji, a w szczególności w dniu zapadalności instrumentu bazowego, rzutuje bezpośrednio na wysokość premii wypłacanej ubezpieczonym.

Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwana w niniejszym postępowaniu nawet nie próbowała wyjaśniać, jaki jest mechanizm działania wskazanego w regulaminie indeksu i jakie są wobec tego zasady wyceny jednostki uczestnictwa. Z informacji na stronie internetowej pozwanego wynika, że obecnie wartość jednostki to ok. 50 zł, a wiec ¼ wartości początkowej, co także pokazuje tajemniczą stronę takiego sposobu „inwestowania” – ubezpieczyciel mimo pobierania opłat za zarządzanie zarządza środkami w taki sposób, że klient traci 75% zainwestowanych środków. Z regulaminu w żaden sposób nie wynika relacja między indeksem, a wartością jednostki uczestnictwa – czy wzrost indeksu będzie wpływał na wzrost wartości jednostki, czy przeciwnie.

Z powyższego wynikać ma według Sądu Rejonowego, że ubezpieczyciel ma pewny zysk z opłaty administracyjnej, natomiast środki ubezpieczonych zainwestowane na rynku kapitałowym poprzez fundusz mogły przynosić im zysk albo stratę - ale w każdym razie ubezpieczyciel nie gwarantował zysku, ani nawet ochrony kapitału (§ 3 pkt 3 regulaminu). Żeby zainwestowane przez ubezpieczonego pieniądze w ciągu tych lat cokolwiek dla ubezpieczonego zarobiły, inwestycja musiałaby przynieść zysk wyliczony indeksem Banku (...), który jest zamieszczony w serwisie (...), który jest płatnym anglojęzycznym internetowym serwisem, zaś metoda wyliczania tego indeksu była i pozostała dla powoda i dla Sądu nieznana. Nie jest to indeks typu (...) to znaczy jego sposób wyliczenia nie jest wprost zależny od kursu akcji czy obligacji określonych firm, będących przedmiotem obrotu na rynku regulowanym. Co więcej, w przypadku likwidacji indeksu Banku (...), ubezpieczyciel mógł zupełnie arbitralnie według własnych nieznanych kryteriów, bez zgody powoda wybrać inny zupełnie indeks samodzielnie (§ 5 regulaminu).

Powyższe rozważania doprowadziły Sąd Rejonowy do wniosku, że umowa precyzyjnie i jasno określała świadczenie, do spełnienia którego zobowiązał się ubezpieczony, natomiast świadczenie pozwanego ubezpieczyciela zostało w tych umowach określone w taki sposób, że nie tylko nieznany był sposób jego wyliczenia, ale w dodatku w dużej mierze wysokość tego świadczenia zależała od arbitralnych decyzji ubezpieczyciela, na które ubezpieczony nie miał wpływu ani nawet nie miał o nich wiedzy. Ubezpieczyciel część składki przeznaczał - pod pozorem opłat i kosztów jak i enigmatycznie wskazanych „obowiązków wynikających z przepisów prawa” - na pokrycie swoich wydatków choć nie powinien był tego robić, gdyż był to ogólny koszt działalności, a takich kosztów nie wolno pozwanemu pokrywać ze składek, które powinny być w całości przekazywane do inwestowania, po potrąceniu jedynie kosztów związanych z tą konkretną umową. Ta część składki, która była inwestowana w fundusz, była przeliczana arbitralnie przez ubezpieczyciela (tzn. zależnie jedynie od jego woli) na jednostki uczestnictwa i księgowana na rachunku ubezpieczonego - w sposób niezależny od ubezpieczonego i nieznany mu i tak ustalona wartość księgowa rachunku była podstawą do ustalenia wysokości świadczenia ubezpieczyciela w razie zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego albo wcześniejszego zakończenia umowy ubezpieczenia przez ubezpieczonego. Wielkość ewentualnego zysku ubezpieczonego, którego wypłata nastąpić miała po zakończeniu okresu odpowiedzialności (10 lat), zależała od indeksu, którego wartość ani metoda wyliczenia nie były jawne dla ubezpieczonego.

Wszystko to doprowadziło Sąd Rejonowy do wniosku, że świadczenie pozwanego, do którego był zobowiązany wobec powoda, nie było określone w umowie w sposób stanowczy i konkretny, ale w taki sposób, który umożliwiał kształtowanie wielkości tego świadczenia przez samego ubezpieczyciela, poprzez jego arbitralne decyzje, na które druga strona umowy - ubezpieczony - nie miał żadnego wpływu.

Powyższe Sąd Rejonowy uznał za sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego jako takiego. Za niedopuszczalną uznał sytuację, w której dłużnik mógłby zwolnić się z zobowiązania poprzez spełnienie świadczenia, którego kształt i wysokość sam arbitralnie określi.

Odnosząc się do zagadnienia granic swobody kontraktowej Sąd Rejonowy stwierdził, że wyznaczone są one przepisem art. 353 1 k.c. wskazującym, że treść lub cel umowy nie mogą się sprzeciwiać właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Właściwość (naturę) stosunku wyznaczają kwestie podmiotowe, treść i cel zobowiązania. Wynikające z art. 353 1 k.c. ograniczenie, polegające na konieczności respektowania natury danego stosunku prawnego, jest przez doktrynę interpretowane w dwojaki sposób. Interpretacja szersza prowadzi do uznawania za sprzeczne z naturą zobowiązania takiego zniekształcenia umowy typowej, znanej prawu zobowiązań, które wykracza poza ramy stosunku umownego, akceptowanego w sferze danego ustawodawstwa, gdy jednocześnie nie istnieje podstawa do rozumienia stosunku jako umowy o charakterze mieszanym, którą strony pragną zawrzeć. Interpretacja węższa oznacza sprzeczność przewidywanych warunków umowy z jakąkolwiek rozsądną wykładnią stosunku prawnego mieszczącego się w sferze dostępnych naszemu ustawodawstwu instytucji.

Z przedstawionych wyżej względów Sąd Rejonowy uznał, że w sytuacji, gdy warunki umowy nie pozwalają na określenie wielkości świadczenia jednej z zobowiązanych stron, prowadzi to do tak dalekiego zniekształcenia stosunku obligacyjnego, że koliduje to z jego naturą. Jak stwierdził, warunki umów (nie podał, jaką drugą umowę miał na uwadze) są sprzeczne z jakąkolwiek rozsądną interpretacją jakiegokolwiek stosunku zobowiązaniowego w kształcie nadanym mu przez nasze ustawodawstwo. Z tego powodu Sąd Rejonowy uznał umowy, nie określając jakie, za nieważne, na podstawie art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c.

Uznając, że nie doszło do zawarcia umowy ubezpieczenia na życie i dożycia Sąd Rejonowy stwierdził, że zaktualizowała się norma prawna z art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. Powód świadczył na rzecz pozwanego ubezpieczyciela świadczenie na podstawie umowy nieważnej, która nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Sąd Rejonowy uznał, że pozwany powinien zwrócić powodowi to, co od niego otrzymał - jest bowiem w tym zakresie bezpodstawnie wzbogacony. Sam fakt spełnienia nienależnego świadczenia uzasadnia według Sądu pierwszej instancji roszczenie kondykcyjne. W takim też przypadku nie zachodzi potrzeba badania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło osobę, na rzecz której świadczenie zostało spełnione (accipiensa), jak również czy majątek spełniającego świadczenie (solvensa) uległ zmniejszeniu. Uzyskanie nienależnego świadczenia wypełnia przesłankę powstania wzbogacenia, a spełnienie tego świadczenia przesłankę zubożenia.

Ponieważ powód w głównej mierze oparł swoje żądanie na nieważności czynności prawnej z uwagi na wadę oświadczenia woli w postaci błędu Sąd Rejonowy rozważył także ten aspekt sprawy. Biorąc pod uwagę powyższe rozważania co do sposobu „zawarcia” umowy (bo w ocenie Sądu Rejonowego do jej zawarcia ostatecznie nie doszło), brak przekazania powodowi informacji co do tego, jaki rodzaj umowy zawiera, że jest to umowa przede wszystkim inwestycyjna i że nie ma gwarancji uzyskania choćby zwrotu wpłaconych kwot na koniec okresu odpowiedzialności, za uzasadnione uznał stanowisko powoda, że jego ewentualne oświadczenie dotknięte było błędem.

Zgodnie z art. 84 § 1 k.c. w razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków pranych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez inną osobę, chociażby bez jej winy, albo gdyby wiedziała ona o błędzie lub z łatwością mogła błąd zauważyć, nie dotyczy to ograniczenie czynności prawnej o charakterze darmym. Przy czym na podstawie art. 84 § 2 k.c. powoływać można się jedynie na błąd istotny to jest uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie nie złożyłby oświadczenia tej treści. Sposób uchylenia się od oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu innej osobie reguluje art. 88 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym następuje uchylenie takie przez złożenie oświadczenia na piśmie osobie do której było kierowane pierwotne oświadczenie woli, a nadto uprawnienie to wygasa z upływem roku od wykrycia błędu.

Powołane przepisy wskazują na tzw. przesłanki pozytywne, które muszą zaistnieć aby można było skutecznie uchylić się od skutków prawnych oświadczenia woli wyrażonego pod wpływem błędu. Ich spełnienie powoduje, że czynność prawna (w naszym przypadku umowa), której składnikiem było oświadczenie woli staje się nieważna, a nieważność ta ma charakter ex tunc.

Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że spełnione zostały przesłanki uchylenia się powoda od błędu, o którym mowa w art. 84 § 1 k.c. Nie sprzeciwia się temu konstrukcja ubezpieczeń grupowych w przypadku umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, bowiem jest ona stosowana w celu obejścia prawa, a więc pozbawienia ubezpieczonego uprawnień, jakie przysługiwałyby mu, gdyby umowa zawarta była indywidualnie. Ubezpieczenie takie, jak w niniejszej sprawie, Sąd Rejonowy uznał za różniące się drastycznie od typowych umów ubezpieczenia grupowego, jakimi są np. ubezpieczenia pracownicze. Przede wszystkim do zapłaty składki od początku zobowiązany jest ubezpieczony, sprzecznie z treścią art. 808 § 2 k.c. Zapis rozdziału 5 ust 1 ogólnych warunków (do zapłaty składki zobowiązany jest ubezpieczający, a ubezpieczyciel i ubezpieczający dopuszczają możliwość sfinansowania składki przez ubezpieczonego) Sąd Rejonowy ocenił jako fikcyjny, gdyż oczywistym jest, że to ubezpieczony ma obowiązek tę składkę finansować przez cały czas trwania umowy, pod ryzykiem utraty już wpłaconych środków. Cały ciężar finansowy i ryzyko inwestycyjne spoczywa na ubezpieczonym. O tym, że pracownik firny (...) C. działał zarówno jako pośrednik banku, jak i pośrednik ubezpieczyciela, a więc jako agent, świadczą też według Sądu zeznania A. A., która dokładnie w ten sposób określiła rolę firmy (...). O tym, że A. A. należy uznać raczej za agenta pozwanej, a nie osobę działającą w imieniu ubezpieczającego (kimkolwiek był w tym przypadku, gdyż samej umowy ubezpieczenia pozwana nie przedstawiła) świadczy też potwierdzony przez A. A. fakt otrzymywania przez nią prowizji także w związku z przystępowaniem klientów banku do ubezpieczenia grupowego. Co za tym idzie, działania A. A. jako agenta ubezpieczeniowego muszą być utożsamiane z działaniami samej pozwanej, skoro agent zawiera umowę w imieniu i na rzecz strony, którą reprezentuje.

Ponadto Sąd Rejonowy uznał, że oświadczenie woli złożone przez powoda było obarczone błędem, które wywołała druga strona umowa i błąd ten był istotny. Błąd ten dotyczył treści czynności prawnej. Powód wskazywał przez cały tok postępowania, że uzyskał informacje o tym, że ubezpieczenie te dotyczy zabezpieczenia emerytalnego. Jest to jak najbardziej możliwe, zwłaszcza, że sama nazwa produktu ubezpieczeniowego do tego się w pełni odnosi: (...). Jednakże ani ubezpieczenie na życie, ani też dożycie nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek funduszami emerytalnymi, czy to w ramach obowiązkowych czy dobrowolnych ubezpieczeń emerytalnych. Taka nazwa umowy, przy jednoczesnym posługiwaniu się tego typu argumentami przez osobę składającą ofertę zwarcia umowy niewątpliwie odnosi się do treści czynności prawnej, w ramach której mieści się dokładne określenie celu umowy. Ponadto powód nie został poinformowany według Sądu Rejonowego o tym, że w istocie zawiera umowę dotyczącą inwestowania – a nie wyłącznie gromadzenia - jego środków i jakie jest ryzyko inwestycyjne. Powód, jak konsekwentnie twierdził i zeznawał, podjął decyzję o przystąpieniu do tego rodzaju ubezpieczenia wyłącznie z tego względu, że był to warunek konieczny do zawarcia umowy kredytu, gdyż, jak został poinformowany, ubezpieczenie miało zabezpieczać kredyt przynajmniej do czasu ustanowienia hipoteki. Również w tym zakresie powód niewątpliwie został wprowadzony w błąd. O ile zabezpieczenie takie formalnie wynikało z umowy kredytu, o tyle było to zabezpieczenie jedynie iluzoryczne i w ogóle nie spełniające swojej funkcji. Umowa ubezpieczenia zawarta została na 10 lat, a ustanowienie hipoteki miało nastąpić w niedługim czasie po zawarciu umowy kredytu. Powód nie mógł bezkosztowo zrezygnować wcześniej z umowy ubezpieczenia. Przez pierwsze trzy lata pobierana była opłata likwidacyjna w wysokości 80% wartości rachunku. Przyjmując nawet, że wartość rachunku stanowiło 100% wpłaconych przez trzy lata składek to po trzech latach ich suma wyniosłaby około 29 000 zł. Przy odjęciu opłaty likwidacyjnej bank uzyskiwał realne zabezpieczenie na poziomie około 5800 zł przy udzielonym kredycie 120 000 zł (nie wliczając odsetek). W pierwszych miesiącach umowy, a więc wówczas, gdy zwyczajowo ustanawiana jest hipoteka, kwota, jaką mógł uzyskać bank z polisy była jeszcze niższa, przede wszystkim z uwagi na drastyczny spadek wartości jednostki uczestnictwa. Zatem polisa nie była sposobem zabezpieczenia, gwarantującym zaspokojenie się przez bank, na wypadek niewypłacalności powoda, tym bardziej nie jest to zabezpieczenie chociażby w minimalny sposób będące substytutem zabezpieczenia rzeczowego w postaci hipoteki. Celem tego iluzorycznego zabezpieczenia było tylko i wyłącznie powiązanie obu produktów finansowych i wymuszenie na powodzie zawarcia umowy ubezpieczenia, która de facto miała inny cel niż ten wynikający z oferty przedstawionej przez agenta. Brak przedstawienia kompletnych i rzetelnych informacji przez A. A. Sąd Rejonowy uznał za niewątpliwy, zatem przyjął, że to przedstawiciel pozwanej wywołał u powoda błąd.

Ponadto sam powód wielokrotnie wskazywał, że gdyby wiedział dokładnie o prawdziwej treści zawieranej umowy, to oświadczenia woli o jej zawarciu by nie składał. Sąd Rejonowy zauważył, że brak jest jakichkolwiek dowodów, aby powód interesował się tego rodzaju ubezpieczeniem. Wręcz przeciwnie, jego jedynym celem było możliwość uzyskania kredytu, dla którego zabezpieczenia bank wymagał cesji z tego rodzaju ubezpieczenia. Nie sposób uznać aby osoba, która ma zamiar pozyskać środki finansowe poprzez umowę kredytu, chciała również dobrowolnie z własnej inicjatywy ustanawiać dodatkowe zabezpieczenia. Takich zabezpieczeń z reguły wymaga bank, a nie proponuje je kredytobiorca. Dlatego też jest jak najzupełniej zrozumiałe, że gdyby powód wiedział, że ubezpieczenie to faktycznie nie zabezpiecza skutecznie umowy kredytu, ani też w inny sposób nie jest powiązane z tą umową, a nadto wbrew informacjom wynikającym z deklaracji i zapewnień agenta nie stanowi „planu emerytalnego” to nie składałby powód oświadczenia woli, które było elementem zawarcia umowy ubezpieczenia. Na marginesie należy zauważyć, że nawet jeżeliby powód otrzymał do zapoznania się warunki ubezpieczenia czy też regulamin, to język wysoce specjalistyczny w nim zawarty nie pozwala osobie bez odpowiedniego wykształcenia na zrozumieniu treści dokonywanej czynności prawnej, zwłaszcza przy mylnych informacjach uzyskiwanych od agenta.

Ponadto Sąd Rejonowy uznał, że oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu powód złożył w ustawowym rocznym terminie od jego wykrycia. Momentem wykrycia błędu jest uzyskanie informacji o produkcie od pracownika innej instytucji pośredniczącej w udzielaniu kredytów, co miało miejsce w czerwcu 2015 roku. Oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu zostało przesłane pozwanemu za pośrednictwem poczty 18 września 2015 r., a więc w sposób umożliwiający zapoznanie się z jego treścią przez adresata.

Skuteczne uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu czyni umowę nieważną ex tunc. Świadczenie spełnione w wykonaniu takiej umowy jest świadczeniem nienależnym, a podstawą uwzględnienia powództwa są również przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, które Sąd rozważył powyżej.

Mając to wszystko na uwadze, Sąd Rejonowy uwzględnił powództwo w całości, na podstawie wskazanych wyżej przepisów. Na zasądzoną kwotę 22627,22 złotych składała się wartość wpłaconych wszystkich składek (pierwszej i bieżącej) przez powoda pozwanemu pomniejszona o wypłaconą powodowi przez stronę pozwaną kwotę 2902,48 zł co do której powód cofnął pozew.

O odsetkach Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. Zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy, a zatem termin spełnienia takiego świadczenia musi być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a więc niezwłocznie po wezwaniu skierowanym przez zubożonego. Wezwanie takie powód skierował do pozwanego dnia 18 września 2015 r. wyznaczając w nim termin zapłaty do 28 września 2015 r.. Począwszy więc od 29 września r. pozwany pozostawał w opóźnieniu - i od tego też dnia powodowi należą się od zasądzonej kwoty odsetki ustawowe, do dnia ich zapłaty. Sąd Rejonowy orzekł o tym w wyroku - zgodnie z żądaniem pozwu.

Strona powodowa w toku postępowania cofnęła pozew w części dotyczącej kwoty 2902, 48 zł oraz zrzekła się w tym zakresie roszczenia z uwagi na zapłatę tej części kwoty przez pozwaną. Na podstawie art. 355 § 1 i § 2 k.p.c. jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania. Zdaniem Sądu Rejonowego cofnięcie pozwu nie było sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego, ani nie zmierzało do obejścia prawa. Tym samym należało uznać, że powód dokonał tej czynności ze skutkiem prawnym, co uzasadniało umorzenie postępowania w tej części.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. Powód wygrał sprawę w całości, co dawało podstawę dla obciążenia pozwanego całością poniesionych przez stronę powodową kosztów postępowania. Na poniesione przez powoda koszty w łącznej kwocie 3621 zł, składały się: kwota 2400 zł uiszczona tytułem wynagrodzenia radcy prawnego (w wysokości określonej na podstawie § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu), kwota 17 zł tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa oraz kwota (...) tytułem części opłaty od pozwu.

Zgodnie z art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. a) ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd Rejonowy z urzędu zarządził zwrot powodowi połowy uiszczonej opłaty od pisma cofniętego przed rozpoczęciem posiedzenia, na które sprawa została skierowana.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, zaskarżając go w części objętej punktami I, III i IV.

Zarzucił naruszenia przepisów postępowania:

1) art. 321 k.p.c. poprzez wydanie orzeczenia w oparciu o dokonane ustalenia dotyczące okoliczności niepowołanych przez powoda, co stanowiło wyjście poza podstawę faktyczną powództwa;

2) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez rażące naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów i dokonanie ustaleń faktycznych niemających podstaw w materiale dowodowym, to jest:

a) że świadek A. A. otrzymała prowizję od pozwanego w związku z ubezpieczeniem powoda, choć zeznała ona, że prowizję otrzymuje za każdy produkt, co nie daje podstawy do uznania, że taka prowizja była wypłacana przez pozwanego;

b) że opłata administracyjna stanowiła pewny zysk pozwanego, podczas gdy pozwany ponosi ryzyko, że opłata administracyjna nie pokryje kosztów poniesionych przez pozwanego, które mogą rosnąć w trakcie trwania ubezpieczenia;

c) że pozwany w arbitralny i zależny wyłącznie od jego woli sposób określa wartość aktywów (...), oraz wartość obligacji nabywanych w ramach (...) była ustalana arbitralnie przez ich emitenta i pozwanego, chociaż nie było żadnych podstaw w materiale dowodowym do wyprowadzenia takiego wniosku;

d) że świadek A. A. w czasie oferowania powodowi możliwości przystąpienia do ubezpieczenia nie posiadała wiedzy na jego temat, chociaż zeznała, że od 3 lat nie pracuje w branży i w czasie kiedy powód przystępował do ubezpieczenia znała warunki ubezpieczenia, a jednocześnie trudno oczekiwać, że świadek po tak długim czasie może pamiętać dokładnie warunki umowy kredytu czy też dokładny przebieg rozmów z powodem;

e) że powód nie otrzymał przed przystąpieniem do ubezpieczenia warunków ubezpieczenia i regulaminu (...), podczas gdy własnoręcznie pokwitował odbiór tych dokumentów, a świadek A. A. kategorycznie stwierdziła, że takie dokumenty przekazała powodowi, które to ustalenie zostało dokonane wyłącznie na podstawie zeznań powoda;

f) że powód zawarł z pozwanym umowę ubezpieczenia, podczas gdy z treści deklaracji przystąpienia, warunków ubezpieczenia i certyfikatu wynikało, że powód przystąpił do grupowego ubezpieczenia na podstawie umowy grupowego ubezpieczenia zawartej pomiędzy pozwanym a ubezpieczającym;

g) że pozwany przeznaczał środki alokowane do (...) na pokrycie własnych kosztów działalności, podczas gdy środki te były w całości inwestowane w instrumenty finansowe określone w Regulaminie (...);

3) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnej oceny dowodów i nieuwzględnienie w rozważaniach przeprowadzonych przez sąd faktu, że powód 7 miesięcy wcześniej przystąpił do bardzo zbliżonego ubezpieczenia z (...) w związku z zawarciem umowy kredytu w (...) Bank S.A., a także pominięcie faktu uzyskania przez powoda korzyści w postaci możliwości uzyskania kredytu o obniżonych kosztach w związku z przystąpieniem do ubezpieczenia.

Zarzucił też naruszenie prawa materialnego, poprzez:

1) błędną wykładnię art. 353 1 k.c. w zw. z art. 58 k.c. uznając, że umowa ubezpieczenia zawarta przez powoda z pozwanym jest nieważna ponieważ jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego;

2) nieprawidłowe zastosowanie art. 65 § 2 k.c. skutkujące błędną wykładnią stosunku prawnego jakim były związane strony procesu, w szczególności uznanie, że treść stosunku prawnego nie określa wysokości świadczeń ubezpieczyciela;

3) niezastosowanie art. 56 k.c. a przez to pominięcie treści przepisów prawnych określających zasady wyceny aktywów (...), które również kształtują stosunek prawny ubezpieczenia z (...);

4) błędną wykładnię art. 808 § 2 k.c. polegającą na przyjęciu, że to powód był zobowiązany do zapłaty składki z tego powodu, że dopuszczono możliwość zapłaty składki przez powoda;

5) błędną wykładnię art. 4 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym polegającą na uznaniu, że ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym może być oferowane wyłącznie za pośrednictwem agenta ubezpieczeniowego, negując tym samym możliwość przyjęcia konstrukcji ubezpieczenia grupowego, które ze swej natury zawsze jest ubezpieczeniem na cudzy rachunek a jednocześnie umowa ubezpieczenia jest zawierana z ubezpieczającym a nie agentem ubezpieczeniowym;

6) zastosowanie art. 84 § 1 k.c. podczas gdy przepis ten nie miał zastosowania ponieważ to nie pozwany, ani żadna osoba działająca w jego imieniu uczestniczył w oferowaniu powodowi możliwości przystąpienia do ubezpieczenia;

7) nieprawidłową wykładnię art. 409 in fine k.c. polegającą na przyjęciu, że pozwany winien od początku liczyć się z uznaniem stosunków ubezpieczenia zawartych przez powoda za nieważne, w związku z czym nie może powoływać się na fakt braku wzbogacenia pozwanego w zakresie w jakim spadła wartość aktywów nabytych w ramach (...) za składkę zapłaconą przez powoda.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa. Wniósł też o zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

Przedstawił nadto wnioski o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu w postaci odpisy decyzji Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie zatwierdzenia przez ten organ certyfikatów i obligacji stanowiących aktywa (...) w ramach ubezpieczeń, do których przystąpił powód jako aktywa stanowiące rezerwę techniczno-ubezpieczeniową dla przedmiotowych ubezpieczeń, a także treści uzasadnienia tej decyzji; oraz dowodu z opinii biegłego z zakresu rynków kapitałowych na okoliczność cech indeksu (...) określonego w Regulaminie (...) oraz certyfikatów stanowiących aktywa (...) oraz braku arbitralności wyceny tych aktywów, a także istnienia obiektywnej możliwości określenia wysokości świadczeń, do których spełnienia zobowiązany jest pozwany w ramach umowy grupowego ubezpieczenia, do którego przystąpił powód. Pozwany wyjaśnił, że powołanie tych dowodów stało się konieczne na obecnym etapie postępowania.

W uzasadnieniu apelacji pozwany powołał się, dla poparcia swojej argumentacji, dwiema opiniami prawnymi, których jednak nie załączył do apelacji.

Powód wniósł o oddalenie apelacji oraz obciążenie pozwanego wszystkimi kosztami postępowania, w tym kosztami zastępstwa procesowego za drugą instancję. Stwierdził, że bezprzedmiotowe jest ustosunkowywanie się do wywodu dotyczącego (...) zawartego w apelacji, albowiem nie dotyczy on istoty postępowania. Nadto stwierdził, że zarzuty apelacji nie zostały wystarczająco uzasadnione.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

W niniejszej sprawie powództwo dotyczyło zwrotu poniesionego przez powoda świadczenia z tytułu składek ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, uiszczonych pozwanemu ubezpieczycielowi w związku z zawarciem przez powoda umowy kredytu z (...) Bank S.A., w której wskazane zostały dwa cele: operacyjny i inwestycyjny, zaś ten drugi miał polegać na inwestycji w polisę wykupioną w pozwanym Towarzystwie (...).

Sąd Rejonowy uznał, że pozwany ubezpieczyciel bezpodstawnie wzbogacił się kosztem powoda, bowiem umowa, która została zawarta z wymienionym wyżej ubezpieczycielem nie doszła do skutku, a gdyby nawet uznać, że została zawarta, to dotknięta była nieważnością. Dokonując ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy stwierdził, że kwotę 10.500,99 złotych, która została przez powoda zaliczona do kwoty dochodzonego roszczenia, uiścił na rachunek wymienionego wyżej ubezpieczyciela (...) Bank S.A., a nie powód. Sąd ten nie dokonał ustaleń na temat zwrotu tej kwoty Bankowi przez powoda, a więc czy wzbogacenie się pozwanego ubezpieczyciela, zakładając że miało ono miejsce, nastąpiło w tej części wobec powoda, czy ewentualnie wobec innego podmiotu. Wprawdzie Sąd pierwszej instancji stwierdził, że wymieniona kwota była częścią kredytu udzielonego powodowi, jednakże nie dokonał ustaleń w sprawie poniesienia przez powoda ciężaru jej pokrycia, a przy tym powód nie przedstawił co do tej okoliczności żadnych twierdzeń.

Powyższe w istotnym zakresie uzasadnia trafność zarzutu naruszenia art. 321 k.p.c. Nadto, uznając umowę zawartą przez powoda z pozwanym za nieważną Sąd Rejonowy kierował się jej treścią obejmującą również treść ogólnych warunków i regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, co do których powód również nie przedstawił żadnych twierdzeń ani dowodów, natomiast podnosił twierdzenia o pozostawaniu pod wypływem błędu co do rzeczywistego celu zawarcia umowy z pozwanym, a co za tym idzie jej charakteru, zwłaszcza wobec podnoszonego przez powoda twierdzenia o niedoręczeniu mu wzmiankowanych ogólnych warunków i regulaminu.

Powód podnosił też, że pozostawał pod przymusem, i to nie pozwanego ubezpieczyciela, lecz banku, w którym zaciągał kredyt. Twierdził nadto o istnieniu ryzyka, na które by się nie zdecydował, gdyby nie zależność pomiędzy jego poniesieniem, a otrzymaniem kredytu z (...) Bank S.A.

Zgodnie z art. 321 k.p.c. sąd nie może wyrokować co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani zasądzać ponad żądanie. Powszechnie przyjmuje się, że wynikająca z powołanej regulacji konieczność zachowania zgodności wyrokowania z przedmiotem procesu dotyczy także podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, nie jest więc dopuszczalne uwzględnienie powództwa na innej podstawie niż wskazana przez powoda (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 marca 2004 roku, II CK 556/04).

Doniosłość tej zasady jest silnie akcentowana w orzecznictwie, czego przykładami są także orzeczenia, które wskazują na niedopuszczalność orzekania ponad żądanie również wtedy, gdy konkluzja roszczenia powoda powołuje się na ocenę materialnoprawną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1998 roku, II CKN 96/98, w którego tezie stwierdzono, że w sprawie, w której powód żąda ustalenia nieważności czynności prawnej, orzeczenie w wyroku, że czynność ta była bezskuteczna, stanowi orzeczenie co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem).

W niniejszej sprawie powód co prawda nie wniósł powództwa o ustalenie stosunku prawnego lub prawa, jednak powołał się na twierdzenia o nieważności umowy, przy czym wywołanego błędem, do którego został doprowadzony zachowaniem pozwanego. Przedstawił twierdzenia w sprawie nieotrzymania żadnych poza certyfikatem ubezpieczenia dokumentów określających warunki umowy, przez co nie miał możliwości wnikliwego przeanalizowania, kto, w jakim zakresie i na jakich zasadach gwarantuje zwrot z dokonanej inwestycji, nadto twierdzenia w sprawie niewiedzy na temat rodzaju ubezpieczenia, nierozumienia zapisów zawartych w treści certyfikatu ubezpieczenia, narzucenia mu zawarcia umowy w związku z zaciągnięciem kredytu bankowego, traktowania przez niego zawartej umowy jako tymczasowego zabezpieczenia spłaty kredytu do czasu ustanowienia na jego nieruchomości hipoteki, uzyskania wiedzy na temat rodzaju umowy dopiero w czerwcu 2015 roku, oświadczenia o odstąpieniu od umowy ubezpieczenia „jako zawartej na skutek wprowadzenia go w błąd przez agenta działającego na rzecz pozwanego, z którego to powodu umowa ubezpieczenia jest od początku nieważna”.

Powód nie twierdził, że umowy nie zawarł, przeciwnie – przyznał, że dokumenty przystąpienia do umowy podpisał, zaś o jego przeświadczeniu, że umowę zawarł świadczy i to, że od tej umowy odstąpił powołując się na jej nieważność związaną z jej zawarciem pod wpływem błędu wywołanego przez pozwanego. Powód nie powoływał się na jakiekolwiek postanowienia umowy ubezpieczenia bądź jej integralnych elementów, a jedynie twierdził, że nie miał możliwości się z nimi zapoznać, ponieważ ich nie otrzymał. Wprawdzie powód przytoczył oceny co do charakteru ubezpieczeń inwestycyjnych funkcjonujących na rynku, jednak nie odniósł ich do konkretnej umowy, a jedynie poprzestał na ogólnej ich charakterystyce.

Powód nie przedstawił też wniosków dowodowych w sprawie dowodów z dokumentów związanych z zawartą umową, w tym ogólnych warunków i regulaminu, na które szeroko powołał się Sąd Rejonowy w argumentacji przedstawionej na uzasadnienie stwierdzenia nieważności umowy wskazanej w pozwie, jako sprzecznej z naturą stosunku zobowiązaniowego, o której mowa w art. 353 1 k.c. Dowody, na podstawie których Sąd dokonał ustaleń w zakresie podstawy faktycznej powództwa, i co do których dokonał subsumpcji prawa materialnego pozwalającej na uznanie, że umowa była dotknięta nieważnością, przedstawił pozwany. Wprawdzie podstawa faktyczna może wynikać także z twierdzeń powołanych przez pozwanego, jednakże w związku z zasadą, że dowodzić ma ten kto twierdzi, a nie ten kto zaprzecza, może to mieć miejsce jedynie wówczas, gdy fakty te zostały przyznane przez powoda (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 lutego 2010 roku, V CSK 297/09). Sąd może się oprzeć jedynie na tych faktach, które powód przedstawił i udowodnił.

Abstrahując od powyższego, choć w świetle powyższych stwierdzeń jedynie w dalszej kolejności, nie sposób podzielić stanowiska Sądu pierwszej instancji, że umowa pomiędzy ubezpieczenia w pozwanym Towarzystwie (...) była sprzeczna z naturą stosunku prawnego. Przede wszystkim z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, jaka według tego Sądu jest natura tego stosunku prawnego, nazwanego wszak planem inwestycyjnym, a nie jedynie ubezpieczeniowym. Przedstawione zostały dwa rozumienia pojęcia natury stosunku zobowiązaniowego, natomiast żadne z nich nie zostało wyraźnie odniesione do analizowanej umowy. Można wręcz rozumieć, że Sąd Rejonowy powołał się na rozumienie sprzeczności z naturą stosunku zobowiązaniowego, wskazane w uzasadnieniu wyroku, jako odnoszące się do umowy typowej, znanej prawu zobowiązań, gdy jednocześnie nie istnieje podstawa do rozumienia tego stosunku jako umowy o charakterze mieszanym, powołał się bowiem na zniekształcenie takiej umowy. Z drugiej strony Sąd pierwszej instancji nie miał jak się wydaje wątpliwości, że umowa ta miała charakter mieszany. Powyższe prowadzi do niejasności co do rzeczywistego toku rozumowania tego Sądu w omawianej kwestii.

Zdecydowanie niewystarczające dla oceny co do nieważności umowy, o którą chodzi w sprawie jest stwierdzenie, że warunki umowy nie pozwalają na określenie wielkości świadczenia jednej z zobowiązanych stron. Jednocześnie stwierdzenie to, nawet gdyby uznać, że może być odnoszone do jednego z możliwych świadczeń pozwanego, a więc świadczenia z tytułu dożycia, nie ma odniesienia do świadczenia na wypadek śmierci, zwłaszcza w tej jego części, która odpowiada przyjętym w standardowych ubezpieczeniach na życie ochronom ubezpieczeniowym.

Zgadzając się więc z Sądem pierwszej instancji, że z perspektywą otrzymania świadczenia z tytułu dożycia wiąże się znaczące ryzyko co do wysokości przyszłego świadczenia, należy zauważyć, że zbyt wygórowanym wymaganiem w stosunku do umów, które zakładają inwestowanie powierzonych środków w instrumenty, na których wycenę inwestujący, ani zarządzający, nie mają decydującego wpływu, jest wymaganie zapewnienia pełnej ochrony zainwestowanych środków. Można oczywiście założyć, że w takich umowach, jak kwestionowana przez powoda, wymagane jest wskazanie poziomu ochrony składki o charakterze stałym, zwłaszcza gdy strony przewidują inwestowanie w instrumenty, które zwykle są traktowane jako należące do instrumentów stabilnego wzrostu, natomiast problem braku takiej ochrony może być co najwyżej przedmiotem badania w sprawie dotyczącej ważności tego konkretnego postanowienia, a także postanowień na wypadek ustania umowy przez terminem, na który umowa została zawarta. Powód w niniejszej sprawie nie dochodził roszczenia o zasądzenie mu w związku z zaprzestaniem uiszczenia składek dalszej kwoty tytułem wartości rachunku, poprzez wyłączenie bądź zmniejszenie tzw. opłaty likwidacyjnej, która została potrącona przy dokonanej na jego rzecz wypłacie.

Na koniec tej części rozważań należy stwierdzić, że Sąd Rejonowy dokonując oceny ważności umowy stron w aspekcie natury stosunku zobowiązaniowego i przyjmując, że niejasne i dowolne są kryteria wyceny jednostek uczestnictwa w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, a konsekwencji dochodząc do wniosku, że powód może wręcz stracić zainwestowane składki, pominął powołany przez powoda dokument w postaci pisma pozwanego ubezpieczyciela z dnia 27 sierpnia 2015 roku, kierowanego do powoda, w którym oświadczył on, że Ubezpieczeniowy Fundusz Kapitałowy lokuje swoje środki w certyfikaty gwarantujące wypłatę całej kwoty składki zainwestowanej na koniec okresu odpowiedzialności, bez względu na bieżące wahania wyceny jednostki uczestnictwa funduszu.

Przechodząc do zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie można odmówić trafności zarzutu co do naruszenia tego przepisu poprzez ustalenie, że powód nie otrzymał przed przystąpieniem do ubezpieczenia warunków ubezpieczenia i regulaminu (...), choć własnoręcznie pokwitował odbiór tych dokumentów. Sąd Okręgowy nie podziela dokonanej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodu z przesłuchania powoda, na którym Sąd ten się oparł dokonując tego ustalenia, jako niedostosowanej do względów logiki i doświadczenia życiowego. Trzeba przyznać rację pozwanemu, że za przyjęciem, że doręczenie tych dokumentów powodowi miało miejsce przemawiały nie tylko dokumenty zawarcia umowy pomiędzy stronami, gdzie powód nie składał jednego podpisu pod całą umową, zawierającą wiele różnych postanowień, lecz szereg podpisów pod poszczególnymi klauzulami, ale też zeznanie świadka A. A., która wyraźnie zeznała, że wszelkie załączniki, których odbiór powód potwierdził własnoręcznym podpisem, powód otrzymał.

Sąd Rejonowy nie wyjaśnił, z jakich względów uznał, że w tym zakresie wyższą wartość dowodową ma dowód z przesłuchania powoda, jako w oczywisty sposób zainteresowanego wynikiem sprawy, niż treść dokumentu obejmującego wielokrotne podpisy powoda, pod treściami, których rozmiar nie był obszerny, oraz zeznanie świadka, od wielu lat nie związanego ani ze stroną pozwaną, ani z podmiotem, który wówczas świadczył pośrednictwo przy zawieraniu tego typu umów. Zbyt daleko idące, a przy tym niedecydujące, nawet gdy prawdziwe, było przyjęcie, że zapoznanie się z dokumentami będącymi integralnymi elementami umowy nie było możliwe podczas spotkania powoda z pośrednikiem, trwającego około 30 minut. Co do czasu trwania tego spotkania Sąd Rejonowy oparł się wyłącznie na zeznaniu powoda, pomijając zeznanie A. A., która zeznała o kilku spotkaniach (co zresztą pośrednio przyznał powód). Nadto możliwość zapoznania się z otrzymanymi przez powoda dokumentami nie była ograniczona do czasu spotkania z pośrednikiem i mogła nastąpić znacznie wcześniej niż moment, który powód wskazał jako chwilę uzyskania wiedzy o treści czynności prawnej, którą zawarł.

Powyższe ma decydujące znaczenie nie tylko dla oceny, czy powód pozostawał pod wpływem błędu zawierając umowę, o której mowa w pozwie, wywołanego przez pozwanego, ale też dla oceny, czy złożył oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli, jako złożonego pod wpływem błędu w terminie wynikającym z art. 88 § 2 k.c.

Przyjęcie, że powód pozostawał pod wpływem błędu nie jest wykluczone nawet przy założeniu, że doręczone zostały powodowi dokumenty, co do których powód potwierdził ich otrzymanie własnoręcznym podpisem. W niniejszej sprawie powód powoływał się jednak na brak możliwości zapoznania się z tymi dokumentami, wobec ich nieotrzymania, a nie na nieczytelność, czy niejasność samych dokumentów. Tym samym, uznając, że powód te dokumenty otrzymał, nie miała miejsce niemożliwość zapoznania się powoda z ich treścią, a tym samym powstanie błędu o charakterystyce wskazanej w pozwie, a więc błędu co do rodzaju zawartej umowy, a co za tym idzie nieświadomości – jak stwierdzono w pozwie - że umowa dotyczy „ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym”.

Niezależnie od tego, nawet przyjmując, że powód pozostawał pod wpływem błędu scharakteryzowanego w pozwie, nie można przyjąć, że uchylając się od tego błędu zachował termin określony w art. 88 § 2 k.c. Zgodnie z tym przepisem uprawnienie do uchylenia się od skutków prawnych oświadczenia woli wygasa, w razie błędu, z upływem roku od jego wykrycia. Powód twierdził, że w czasie przed zawarciem kwestionowanej umowy sądził, że jest to umowa dotycząca zabezpieczenia spłaty zaciąganego kredytu do czasu ustanowienia hipoteki na jego nieruchomości. Jeżeli tak, to o charakterze tej umowy, a więc, że jest ona umową dotyczącą ubezpieczenia na życie oraz obejmuje również cel inwestycyjny, a nie ochrony jego niewypłacalności w kontekście obowiązku spłaty kredytu, powód dowiedział się najpóźniej w chwili otrzymania dokumentów, których otrzymanie potwierdził własnoręcznymi podpisami, tym samym w dniu 19 listopada 2012 roku. Oświadczenie, na które powód powołał się w pozwie, złożył pismem z dnia 16 września 2015 roku, a więc po upływie terminu z art. 88 § 2 k.c.

Mając na uwadze powyższe należało uznać apelacją za uzasadnioną, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za I instancję, co obejmuje wynagrodzenie radcy prawnego na podstawie § 6 pkt pkt 5 obowiązującego w toku tamtego postępowania rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu.

Ponieważ pozwany wygrał w całości proces w postępowaniu apelacyjnym, należało zasądzić na jego rzecz koszty procesu za tą instancję na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych w brzmieniu obowiązującym przed nowelizacją, która weszła w życie w dniu 27 października 2016 roku, zgodnie z § 2 rozporządzenia zmieniającego.

(...) L. J. Ł.