Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 651/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 listopada 2013 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Wiesław Oksiuta
Sędziowie SSO Dariusz Niezabitowski-spr.

del. SSR Beata Maria Wołosik

Protokolant Agnieszka Malewska

przy udziale Prokuratora Małgorzaty Zińczuk

po rozpoznaniu w dniu 5.11.2013 r.

sprawy T. P. (1), K. P. (1), R. D. (1), K. Z. (1), K. S., T. C. (1) i M. N. (1)

oskarżonych z art. 159 kk w zw. z art. 57a § 1 kk, art. 159 kk w zb. z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk, art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk,

na skutek apelacji wniesionej przez obrońców oskarżonych T. P. (1), K. P. (1) i T. C. (1) oraz Prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku

z dnia 14 maja 2013 r. sygn. akt XV K 462/12

I.  Wyrok w zaskarżonej części w stosunku do oskarżonych T. P. (1), K. P. (1), T. C. (1), K. Z. (1), K. S. i M. N. (1) utrzymuje w mocy, przy czym apelacje obrońców oskarżonych T. P. (1), K. P. (1) i T. C. (1) uznaje za oczywiście bezzasadne.

II.  Wyrok w zaskarżonej części w stosunku do oskarżonego R. D. (1) uchyla i sprawę w tym zakresie przekazuje do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Białymstoku.

III.  Zasądza na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1) kwoty po 300 (trzysta) złotych, od oskarżonego T. C. (1) kwotę 180 (stu osiemdziesięciu) złotych tytułem opłat za II instancję i obciąża w/w oskarżonych kosztami procesu za postępowanie odwoławcze po 1/8 części, zaś pozostałymi kosztami procesu tj. związanymi z apelacją Prokuratora obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

T. P. (1) został oskarżony o to, że:

o to że : w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami wziął udział w bójce w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, którą zadawał ciosy innym uczestnikom, przy czym czynu tego dopuścił się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego

tj. o czyn z art. 159 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

K. P. (1) został oskarżony o to, że:

o to że : w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami wziął udział w bójce w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, którą zadawał ciosy innym uczestnikom, następstwem czego był ciężki uszczerbek na zdrowiu T. P. (1)w postaci choroby realnie zagrażającej życiu przy czym czynu tego dopuścił się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego

tj. o czyn z art. 159 kk w zb. z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

R. D. (1), K. Z. (1), K. S. (1), T. C. (1) i M. N. (1) zostali oskarżeni o to, że:

o to że : w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami wzięli udział w bójce poprzez szarpanie i odpychanie w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, następstwem czego był ciężki uszczerbek na zdrowiu T. P. (1)w postaci choroby realnie zagrażającej życiu przy czym czynu tego dopuścił się działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego

tj. o czyn z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 57a § 1 kk

M. N. (2) został oskarżony o to, że:

o to że : w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 5.00 w (...)w pobliżu ul. (...)stosował przemoc fizyczną w postaci odpychania i przytrzymywania za elementy umundurowania w celu zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania prawnej czynności służbowej polegającej na zatrzymaniu uczestników bójki

tj. o czyn z art. 224 § 2 kk

Wyrokiem z dnia 14 maja 2013 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku oskarżonego uznał za winnego tego, że w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w bójce w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, którą zadawał ciosy innym uczestnikom tj popełnienia czynu z art. 159 kk i za to na mocy art. 159 kk skazał go na karę 1 (jednego) roku i 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności

Oskarżonego K. P. (1)uznał za winnego tego, że w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w bójce w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, używając niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, którą zadawał ciosy innym uczestnikom, następstwem czego był ciężki uszczerbek na zdrowiu T. P. (1)w postaci choroby realnie zagrażającej życiu tj. popełnienia czynu z art. 159 kk w zb. z art. 158 § 2 kk i za to na mocy art. 159 kk w zb. z art. 158 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk skazał go a na mocy art. 159 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności

Oskarżonego T. C. (1)uznał za winnego tego, że w dniu 26 kwietnia 2011 roku około godz. 4.50 w (...)w pobliżu ul. (...)wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w bójce w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk kopiąc kilkakrotnie T. P. (1)po całym ciele, następstwem czego był ciężki uszczerbek na zdrowiu T. P. (1)w postaci choroby realnie zagrażającej życiu tj. popełnienia czynu z art. 158 § 2 kk i za to na mocy art. 158 § 2 kk skazał go na karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności

Oskarżonych R. D. (1), K. Z. (1), K. S., M. N. (1) i M. N. (2) uniewinnił od popełnienia zarzucanych im czynów.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 2 kk, art. 73 § 2 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił oskarżonemu K. P. (1) na okres próby wynoszący 4 (cztery) lata oddając go w tym czasie pod dozór kuratora.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk, art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił oskarżonemu T. C. (1) na okres próby wynoszący 3 (trzy) lata.

Zwolnił oskarżonych T. P. (1), K. P. (1) i T. C. (1) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości, zaś części uniewinniającej kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa.

Powyższe orzeczenie zaskarżył w całości na korzyść oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1) ich obrońca. Wyrokowi zarzucił:

1. obrazę przepisów postępowania, mająca wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk polegającą na dowolnej ocenie materiału dowodowego i uznaniu wbrew zasadzie in dubio pro reo, że oskarżeni T. i K. P. (1) w trakcie bójki w dniu 26.04.2011 roku używali niebezpiecznych przedmiotów w postaci maczet, podczas gdy materiał dowodowy oceniany w zgodzie ze wskazanymi przepisami nie daje podstaw do przyjęcia tak skonstruowanych wniosków;

2. rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec oskarżonego T. P. (1) bezwzględnej kary 1 roku i 5 miesięcy pozbawienia wolności, w wyniku niedostatecznego uwzględnienia okoliczności towarzyszących zajściu i jego dotkliwych konsekwencji dla osoby oskarżonego, który jako jedyny doznał obrażeń realnie zagrażających jego życiu, jak też z faktu, że intensywność i sposób działania O. S. i osób mu towarzyszących cechowała się znaczną brutalnością, a więc kara orzeczona wobec oskarżonego winna być warunkowo zawieszona jako wystarczająca reakcja na jego czyn;

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez wyeliminowanie z opisu czynu i kwalifikacji prawnej znamienia używania niebezpiecznego przedmiotu w postaci maczety, a więc art. 159 kk i uznanie obu oskarżonych za winnych udziału w bójce oraz orzeczenie w stosunku do nich łagodniejszych kar, w tym w stosunku do T. P. (1) kary z dobrodziejstwem warunkowego zawieszenia jej wykonania.

Orzeczenie w całości na korzyść oskarżonego T. C. (1) zaskarżył jego obrońca. Zarzucił:

I. obrazę przepisów prawa materialnego tj. art. 158 § 2 kk w zw. z art. 25 § 3 kk poprzez przyjęcie, że oskarżony wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wziął udział w bójce, w której naraził innych uczestników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienia skutku określonego w art. 156 § 1 kk, w sytuacji gdy zen brany materiał dowodowy, w szczególności wyjaśnienia oskarżonego, współoskarżonych oraz świadków, a także nagranie monitoringu wskazują dobitnie, że oskarżony odpierając bezpośredni, bezprawny zamach na dobro chronione prawem, jakim było życie i zdrowie ludzkie, działa w warunkach obrony koniecznej, a przekroczenie granic tejże obrony spowodowane było strachem i wzburzeniem usprawiedliwionym okolicznościami zamachu,

II. naruszenie przepisów prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na treść wyroku :

1. art. 4 kpk polegające na dokonaniu ustaleń w sposób jednostronnie niekorzystny dla oskarżonego, z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów,

2. art. 7 kpk polegające na wybiórczej i dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego,

3. art. 8 § 1 kpk polegające na wydaniu orzeczenia zawierającego niesamodzielne rozstrzygnięcia zagadnień faktycznych i prawnych i sugerowanie się orzeczeniem wydanym przez Sąd Okręgowy w Białymstoku w sprawie III K 140/11, w której oskarżonym był O. S., czego wyrazem było wydanie wyroku skazującego i wymierzenie kary wobec oskarżonego z pominięciem zasady indywidualizacji odpowiedzialności karnej,

W oparciu o tę argumentację skarżący wniósł o zmianę wyroku w zaskarżonej części poprzez przyjęcie, iż w sprawie zachodzi okoliczność wyłączająca odpowiedzialność karną oskarżonego T. C. (1) w postaci kontratypu obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic tj. art. 25 § 3 kk, a co za tym idzie umorzenie postępowania wobec w/w na podstawie art. 17 § 1 pkt 4 kpk.

Orzeczenie w części dotyczącej oskarżonych T. P. (1), K. P. (1), R. D. (1), K. Z. (2), K. S., M. N. (1) i M. N. (2) w zakresie orzeczenia o winie zaskarżył na niekorzyść wymienionych Prokurator.

Odnośnie oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1) wyrokowi zarzucił :

- obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 57a § 1 kk w zw. z art. 115 § 21 kk poprzez dokonanie błędnej wykładni art. 115 § 21 kk, w myśl której działanie sprawców z pobudek rasistowskich nie jest zachowaniem podjętym z oczywiście błahego powodu i w konsekwencji niezastosowanie art. 57a § 1 kk w podstawie prawnej ich skazania oraz wymiaru kary,

- rażącą niewspółmierność orzeczonych wobec nich kar pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku i 5 miesięcy, podczas gdy prawidłowe zastosowanie dyrektyw z art. 53 § 1 i 2 kk, przy przyjętej przez Sąd kwalifikacji prawnej z pominięciem art. 57a § 1 kk, mając należyte uwzględnienie wysokiego stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przez nich czynów, szczególnie nagannej motywacji i sposobu zachowania sprawców, rodzaju i rozmiaru ujemnych następstw ich zachowań, a nadto uprzedniej wielokrotnej karalności T. P. (1) za przestępstwa z użyciem przemocy przemawiają za wymierzeniem im kar ; w stosunku do T. P. (1) – 4 lat pozbawienia wolności, zaś w stosunku do K. P. (1) – 3 lat pozbawienia wolności,

Odnośnie oskarżonych R. D. (1), K. Z. (2) i K. S. skarżący zarzucił :

- obrazę prawa materialnego tj. art. 158 § 2 kk poprzez jego niezastosowanie i art. 25 § 1 kk poprzez jego zastosowanie, na skutek przyjęcia, że działanie polegające na pościgu za braćmi P., którzy widząc przewagę liczebną po drugiej stronie konfliktu zaczęli się wycofywać w kierunku baru (...), stanowiło w dalszym ciągu odpieranie bezprawnego zamachu na pierwotnie zaatakowanych O. S., T. C. (1) i A. A. (1), w sytuacji gdy prawidłowa wykładnia wymienionych przepisów prowadzi do wniosku, że zamach ten ustał w chwili gdy bracia P. odstąpili od ataku, a pościg za nimi przez wymienionych oskarżonych stanowił już element uczestnictwa w bójce,

- w odniesieniu do R. D. (1) zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, że w momencie przeciągania leżącego T. P. (1) pozostawał w usprawiedliwionym błędzie co do istnienia warunków obrony koniecznej, w sytuacji gdy prawidłowa ocena ustalonych przez Sąd Okoliczności, w szczególności faktu, iż R. D. (1) obserwował wcześniejszy przebieg zdarzenia, użył wobec w/w gazu łzawiącego, widział liczne ciosy zadawane leżącemu przez O. S. i T. C. (1) prowadzi do wniosku, iż musiał on być świadomy, że T. P. (1) jest nieprzytomny i nie stanowi dla niego, jak też innych uczestników bójki żadnego zagrożenia, nawet jeśli ten wykonywał mimowolne ruchy,

Odnośnie oskarżonego M. N. (1) zarzucił :

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że nie brał on udziału w początkowej fazie zajścia pod klubem (...) polegającej na odpieraniu ataku braci P., jak również późniejszym pościgu za nimi, podczas gdy wnikliwa ocena dowodów w postaci wyjaśnień oskarżonych R. D. (1), K. Z. (1) i K. S. jednoznacznie wskazuje, iż towarzyszył on im w tym czasie i aktywnie uczestniczył w bójce,

Odnośnie oskarżonego M. N. (2) zarzucił :

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, ze szarpanie interweniującego funkcjonariusza Policji nie miało na celu udaremnienia mu pościgu za uciekającymi sprawcami przestępstwa, a jedynie zachęcenie go do udzielenia pomocy rannemu T. P. (1), podczas gdy szczegółowa analiza dowodów, w tym przede wszystkim fakt, iż oskarżony ukrył maczetę używaną podczas bójki, jednoznacznie wskazuje, iż jego główna intencją było utrudnienie późniejszego postępowania i umożliwienie sprawcom uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Wskazując na powyższe Prokurator wniósł o :

- uchylenie wyroku w części dotyczącej oskarżonych R. D. (1), K. Z. (2), K. S., M. N. (1) oraz M. N. (2) i przekazanie w tym zakresie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania,

- zmianę wyroku w części dotyczącej T. P. (1) i K. P. (1) poprzez uzupełnienie podstawy ich skazania i wymiaru kary o art. 57a § 1 kk ze stosowną zmiana opisu przypisanych im czynów oraz poprzez wymierzenie T. P. (1) kary 4 lat pozbawienia wolności, zaś K. P. (1) 3 lat pozbawienia wolności.

W toku rozprawy apelacyjnej w dniu 12 listopada 2013 roku Prokurator cofnął apelację co do oskarżonego M. N. (2).

Na tej samej rozprawie pismo zatytułowane „załącznik do protokołu” złożył drugi z obrońców oskarżonego T. C. (1) (k.1335-1338).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Spośród wniesionych w sprawie 3 apelacji wyłącznie jedna, a mianowicie ta wywiedziona przez Prokuratora zasługiwała na podzielenie, choć wyłącznie w niewielkim zakresie, a mianowicie w odniesieniu do osoby oskarżonego R. D. (1).

Na wstępie niniejszego uzasadnienia poczynić należy zasadniczą uwagę natury ogólnej, stanowiącą wg Sądu Okręgowego punkt odniesienia do dalszych szczegółowych rozważań, przede wszystkim odnoszących się do skargi odwoławczej autorstwa rzecznika oskarżenia, która jako najdalej idąca stanie się przedmiotem niniejszego wywodu w pierwszej kolejności.

Generalnie stwierdzić trzeba, iż Sąd I instancji nie dopuścił się sugerowanego błędu w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych co do ustalenia przebiegu, a w zasadzie określenia ram czasowych zdarzenia, będącego przedmiotem analizy i oceny w niniejszej sprawie. Zdaniem Sądu Odwoławczego w pełni zasadnie przyjął, że stanowiło ono rozciągniętą w czasie sekwencje wydarzeń w ramach jednego czynu jako tzw. zdarzenia historycznego, którego początek stanowił mający miejsce na ul. (...) atak uzbrojonych w maczety oskarżonych K. i T. P. (1) oraz nieustalonego mężczyzny na O. S., T. C. (1) i A. A. (1), następnie (kilkakrotnie ponawiana) próba odparcia napastników przez samych napadniętych (poza A. A.) oraz próbujących udzielić im pomocy pozostałych (poza M. N. (2)) współoskarżonych, po wydarzenia zarejestrowane przez monitoring miejski kamerą o nr 26, mające miejsce na chodniku ul. (...), stanowiące końcową fazę zajścia.

Prokurator wadliwości skarżonego wyroku w części uniewinniającej oskarżonych R. D., K. Z.. K. S. oraz M. N. upatruje w tezie, iż atak (działania odwetowe) podjęte przez w/w w stosunku do pierwotnych napastników, nastąpiły już po ustaniu bezpośredniego zamachu na dobro prawem chronione, jakim było życie i zdrowie O. S. i T. C. (1), a zatem gdy napastnicy tj. T. P. (1) i K. P. (1) zaczęli wycofywać się w stronę baru (...). Z taką tezą zdaniem Sądu Okręgowego nie sposób się zgodzić z kilku zasadniczych powodów.

Po pierwsze rzecznik oskarżenia zdaje się zupełnie nie zauważać istotnej kwestii, a mianowicie tego, iż salwujący się ucieczką bracia P. bynajmniej nie odstąpili z tym momentem od dalszych działań zaczepnych. Po odbiegnięciu na odcinek kilkunastu metrów i dostrzeżeniu, iż ścigający ich mężczyźni zaprzestali dalszej pogoni, powtórnie co najmniej raz zwrócili się w stronę zaatakowanych, efektem czego był powtórny pościg zakończony upadkiem T. P. (1) i zarejestrowanymi przez monitoring wydarzeniami prowadzącymi do jego obezwładnienia.

Po wtóre w ocenie Sądu Odwoławczego rzecznik oskarżenia dopatrując się w postawie ścigających braci P.oskarżonych przekroczenia granic obrony koniecznej, a tym samym zakładając po ich stronie godzenie się na wzięcie świadomego udziału w bójce, najwyraźniej w sposób nie do końca trafny wydaje się interpretować pojęcie „bezpośredniości zamachu” na dobro prawne w rozumieniu art. 25 kk, zwłaszcza w aspekcie określenia ram czasowych dopuszczalnej obrony koniecznej ze strony osób zaatakowanych. Kwestia ta była przedmiotem licznych rozważań i bogatego orzecznictwa. Nie jest rolą Sądu w niniejszej sprawie prowadzenie szczegółowej analizy tego zagadnienia, tym nie mniej jednak Sąd Odwoławczy pozwoli sobie na odwołanie się jedynie do dwóch, stosunkowo jednoznacznych w swej wymowie z licznych orzeczeń. I tak w świetle stanowiska zawartego w wyroku SN z dnia 12.06.2012 roku sygn. II KK 128/12 - pojęcia bezpośredniości zamachu na dobro prawnie chronione nie można zawężać tylko do zadawania przez napastników ciosów albo groźby zadania ciosów, a więc do takiego bezprawnego działania, które już godzi fizycznie w napadniętego lub może to bezzwłocznie nastąpić; istnieje ona także wtedy, gdy po pierwszym ataku i krótkiej przerwie napastnik zmierza do powtórzenia ataku, przy czym istnieje wysoki stopień prawdopodobieństwa, iż zamiar swój zrealizuje natychmiast lub w najbliższej chwili. (publ. Prok.i Pr.-wkł. 2012/12/2). Podobnie zagadnienie to przedstawia Sąd Apel. we Wrocławiu w wyroku z dnia 3.11.2004 roku sygn. II AKa 237/04, w którym stwierdził, iż zamach bezpośredni (art. 25§ 1 kk), rozumiany jako zachowanie ukierunkowane na naruszenie dobra prawnego, rozpoczyna się wówczas, gdy zachowanie to jest tak zaawansowane, że brak przeciwdziałania doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa dla określonego dobra prawnego; zamach trwa dopóty, dopóki trwa zachowanie skierowane na naruszenie dobra, nie przerywa go chwilowe uniemożliwienie napastnikowi naruszenia dobra prawnego, dopiero trwałe uniemożliwienie napastnikowi realizacji swego zamiaru można uznać za zakończenie zamachu. (publ. KZS 2006/1/48, OSA 2005/9/63).

Tak zatem to dopiero trwałe (nie chwilowe) uniemożliwienie napastnikowi realizacji jego działań przeciwko chronionemu dobru prawnemu (życie i zdrowie) można uznać za ustanie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla owego dobra, a tym samym moment graniczny, po którym zachowanie pierwotnej ofiary, która odpiera ów zamach może być rozważane jako zachowanie bezprawne ewentualnie w ramach kontratypu przekroczenia granic obrony koniecznej (art. 25 § 3 kk).

Przekładając powyższe teoretyczne rozważania na realia niniejszej sprawy, w ocenie Sądu Odwoławczego niebezpieczeństwo bezpośredniego zamach na życie i zdrowie pierwotnie zaatakowanych O. S. i T. C. (1) ustało, nie tak jak sugeruje apelujący z momentem odparcie pierwszego ataku i podjęcia ucieczki przez T. i K. P. (1), lecz dopiero z chwilą gdy na skutek uderzeń i kopnięć zadanych T. P. przez w/w stracił on przytomność (obiektywny brak z jego strony możliwości kontynuowania ataku).

Dalszy rozwój wypadków od owego momentu, jako dowód wg Sądu Okręgowego najbardziej kluczowy z punktu widzenia oceny zachowania uniewinnionych oskarżonych, obrazuje zapis monitoringu zarejestrowany z kamery oznaczonej nr 26. I tak o godz. 4.52.10 wszyscy napastnicy (poza K. S., który pobiegł za K. P. (1)) odchodzą od leżącego twarzą do chodnika nieprzytomnego T. P. (wymieniony leży nie ruszając się i nie reagując na bodźce zewnętrzne), niejako „na odchodne” otrzymuje on kopnięcie w okolice głowy zadane przez oskarżonego T. C. (1). Po upływie 29 sekund tj. o 4.52.29 na miejsce wracają oskarżony R. D. (1) i O. S., którzy wdają się w przepychankę z obecnymi na miejscu świadkami m.in. T. P. (3), którzy w międzyczasie pojawili się na miejscu zdarzenia, i którzy usiłują bronić dostępu do leżącego, którego jednak O. S. kilkakrotnie kopie w okolice głowy. Po kolejnych 10 sekundach o godz. 4.52.49 pojawia się oskarżony T. C. (1), który po raz kolejny kopie nieprzytomnego T. P.. O godz. 4.53.09 R. D. (1), który jedynie pozornie uspokaja się, chwyta za nogę leżącego i przeciąga go po chodniku. Po tym fakcie w/w przez kolejne 15 sekund tj. do godziny 4.53.23 nadal szarpie się z mężczyzną próbującym osłaniać leżącego. Po tym oskarżeni odchodzą w stronę ul. (...).

Odnosząc powyższy zapis do części apelacji Prokuratora dotyczącej uniewinnionych oskarżonych K. S., K. Z. (1)oraz M. N. (1), to kategorycznie stwierdzić wypada, iż nie zawiera on żadnych działań zaczepnych ze strony wymienionych i to zarówno w stosunku do leżącego T. P. (1), jak i widocznego na obrazie jedynie w początkowej fazie wydarzeń (mężczyzna w białym t-shircie z krótkim rękawem) K. P. (1). Co więcej pierwszy z oskarżonych nie tylko nie zadaje uderzeń leżącemu, ale niemal od razu biegnie za uciekającym w stronę ul. (...) K. P.. K. S.jest następnie widoczny na nagraniu z kamery oznaczonej nr 1 gdy o godz. 4.52.29 zaprzestaje pościgu za w/w, biegnącym chodnikiem ulicy (...), a następnie o godz. 4.52.29 zawraca i ponownie goni K. P. (1)przebiegającego przez ulicę w kierunku hotelu (...). Następnie tenże oskarżony obiektywem monitoringu jest rejestrowany z kamery nr 26, gdy o godz. 4.57.36 od strony ul (...)pojawia się w miejscu, gdzie znajduje się nieprzytomny T. P. (1)oraz usiłujący mu pomóc T. P. (3)i M. N. (2), skąd odbiega w kierunku Alei (...).

Zarejestrowany kamerą oznaczoną numerem 26 obraz w odniesieniu do oskarżonego K. Z. (2) pozwala natomiast na ustalenie następującej sekwencji wydarzeń. Oskarżony pojawia się na miejscu w chwili, gdy O. S. i T. C. (1) kopią leżącego (jeszcze przytomnego) T. P. (4), który po upuszczeniu w efekcie upadku maczety, próbuje się bronić oddając kopnięcia. K. Z. (1) kieruje się natomiast w stronę K. P. (1) wymachującego trzymaną maczetą, jednakże nie podejmuje żadnych kroków zaczepnych, próbując jedynie odpędzić napastnika, co przy udziale K. S. mu się skutecznie udaje. Następnie o godz. 4.51.54 podchodzi do kopiących leżącego kolegów i stara się zapobiec dalszemu zadawaniu ciosów, wyraźnie odciągając zwłaszcza ubranego w szara bluzę z kapturem T. C. (1). O godz. 4.52.10 K. Z. odbiega w kierunku, w którym K. S. (2) pobiegł za K. P. (1), by następnie w jego towarzystwie pojawić się przy leżącym T. P. o godz. 4.57.36. Również on nie zatrzymuje się, lecz biegnie w kierunku Alei (...).

Wreszcie w zasadzie tożsame zachowania można zaobserwować w odniesieniu do oskarżonego M. N. (1) (mężczyzna z białym swetrze), który pojawia się na miejscu zdarzenia jako ostatni. W żaden sposób nie bierze w nim udziału, a w zasadzie od razu rusza w pogoń za uciekającym K. P. (1). Oskarżony jest następnie zarejestrowany jak w towarzystwie (...) o godz. 4.57.36 czyli już po zdarzeniu przybiega od strony ul. (...). Wprawdzie, co dostrzegł Sąd I instancji, oskarżony zamachuje się wówczas próbując uderzyć jednego z obecnych przy leżącym T. P. (1) mężczyzn, tym nie mniej jednak trafnie konstatuje Sąd Rejonowy, że nie pozwala to na przypisanie mu udziału w zdarzeniu w charakterze uczestnika przedmiotowej bójki, bowiem zachowanie swe kieruje on wobec M. N. (2), który bezspornie nie był uczestnikiem wcześniejszych wydarzeń, a więc osoby, która przypadkowo znalazła się na miejscu zdarzenia, już po jego zakończeniu.

W świetle powyższych niekwestionowanych okoliczności należy sobie zatem zadać pytanie, z czego poza sugestią, iż już sam udział w pościgu podjętym za braćmi P. uzasadnia przypisanie oskarżonym sprawstwa w zakresie zarzucanych im zachowań, Prokurator wywodzi konstatację, że K. S. (2), K. Z. (1) i M. N. (1) byli aktywnymi uczestnikami bójki, a co najmniej godzili się, że swoją postawą realizują znamiona zarzucanego im czynu. Z pewnością wynikającym z treści zgromadzonych dowodów zamiarem wymienionych było skuteczne „przegonienie” uzbrojonego napastnika, już jednak stawiana przez Prokuratora w apelacji teza (k.1251), jakoby w momencie podjęcia pościgu obejmowali oni swoją świadomością „wymierzenie sprawiedliwości” jako działanie odwetowe, jest o tyle dowolna, iż nie daje się wyprowadzić w sposób uzasadniony z żadnego z dowodów, czy choćby z sugestii o predyspozycjach fizycznych dwójki z nich (K. Z. i M. N. to osoby zawodowo uprawiające boks).

Jedynie w kategorii wyłącznie domysłów Sąd Okręgowy zakłada, iż swój tok rozumowania w tym zakresie Prokurator może odnosić do wydarzenia, które wg. niego z udziałem oskarżonych rozegrało się w innym miejscu, a mianowicie w okolicy budki z kebabami przy hotelu (...), gdzie miało dojść do konfrontacji pomiędzy oskarżonymi, a dościgniętym K. P. (1) oraz uzbrojonymi m.in. w noże kolegami ściganego, w efekcie którego obrażeń ciała miał doznać K. P. (1) oraz K. Z. (1). Tyle tylko, że po pierwsze ten fragment wydarzeń w ogóle nie został przez rzecznika oskarżenia objęty w ramach zarzutów stawianych w niniejszej sprawie, a nadto nikt poza oskarżonymi K. S., K. Z. i M. N. nie potwierdza faktu, że do takiego zajścia w ogóle doszło. Po wtóre nawet sam na pozór pokrzywdzony tym zajściem K. P. (1) ukrywa jego faktyczny przebieg, sugerując, iż ujawnionych u niego poważnych obrażeń ciała miał rzekomo doznać w wyniku przewrócenia się bądź potrącenia przez autobus (vide zeznania świadka J. Ł.). W tej zatem sytuacji, zważywszy treść wyjaśnień K. Z. (1), który podał, iż został zaatakowany nożem przez jednego z napastników w okolicy hotelu (...), co może potwierdzać protokół opinii sądowo lekarskiej, nie sposób a priori ich kwestionować, a tym samym wykluczyć, iż w istocie opisywane zdarzenie miało miejsce, lecz nie formie wzajemnej bójki pomiędzy jego uczestnikami, jak zdaje się to sugerować Prokurator, lecz ataku nieustalonych napastników na ścigających K. P. (1), K. S., K. Z. (2) i M. N. (1).

W tym stanie rzeczy nie sposób wg Sądu Odwoławczego zaakceptować twierdzeń rzecznika oskarżenia, że zgromadzony i właściwie przeanalizowany materiał dowodowy dawał podstawy do skutecznego przypisania wymienionej wyżej trójce oskarżonych aktywnego udziału w bójce, mimo, że ich faktyczne zachowanie sprowadziło się jedynie do podjęcia pościgu za oskarżonymi T. i K. P. (1). Owej jednoznacznej konstatacji Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie, nie jest w stanie w żaden skuteczny sposób podważyć liczne orzecznictwo, przywołane przez autora apelacji (k.1250), które składowi orzekającemu jest doskonale znane.

Przechodząc do dalszej części skargi apelacyjnej Prokuratora, to co do zasady trzeba się natomiast zgodzić z zawartą w niej argumentacją, dotycząca kwestii błędu w ustaleniach faktycznych, jakiego miał dopuścić się Sąd Rejonowy, polegającego na nietrafnej ocenie zachowania oskarżonego R. D. (1) pod kątem wypełnienia przesłanek zarzucanego mu czynu. Zdaniem Sądu Okręgowego przedstawiona w tej części uzasadnienia argumentacja prowadząca do uwolnienia oskarżonego od odpowiedzialności wydaje się nie do końca szczegółowa i dostatecznie pogłębiona, co czyni rozstrzygnięcie uniewinniające w odniesieniu do w/w co najmniej przedwczesnym.

Analiza zapisu monitoringu z miejsca zdarzenia, dokonana w części wstępnej niniejszych rozważań pozwala na wyodrębnienie trzech istotnych elementów w zachowaniu oskarżonego R. D. (1) bezpośrednio po podjęciu pościgu za napastnikami, którzy zaatakowali O. S., T. C. (1) i A. A. (1). Pierwszy to użycie gazu wobec T. P. (1) tuż przed jego całkowitym obezwładnieniem. Drugi to powrót na miejsce zdarzenia (godz. 4.52.39) i przeciągnięcie za nogę nieprzytomnego (godz. 4.53.09). Trzeci wreszcie to przepychanki i szarpanina z obecnymi na miejscu T. P. i M. N., do momentu udania się w kierunku Alei (...).

I o ile w odniesieniu do pierwszego w powyższych zachowań trafnie przyjmuje Sąd I instancji, iż można je oceniać jako działanie podjęte w ramach obrony koniecznej (pomocy napadniętym w odparciu ataku), o tyle ocenienie przez Sąd Rejonowy dwóch kolejnych w kategorii postawy, o jakiej mowa w art. 29 kk wg Sądu Okręgowego nie do końca przekonuje. Odnośnie chronologicznie pierwszego przeciągnięcia za nogę leżącego T. P. (1) (godz. 4.53.09), Sąd I instancji uznał, że oskarżony R. D. (1) mógł działać pod wpływem błędu (podał, że wydawało mu się iż leżący sięga ręka po maczetę). Tyle tylko, że Sąd oceniając ową sugestię oskarżonego, nie dostrzega szeregu istotnych okoliczności, które tę część wyjaśnień stawiają pod dużym znakiem zapytania, a co najmniej nakazują podejść do niej z niezwykłą dozą ostrożności. Przede wszystkim wypada zważyć, iż do owego zachowania R. D. (1) dochodzi po 59 sekundach, od momentu, w którym on i jego koledzy pozostawiają nieprzytomnego T. P. (1) (godz.4.52.10) i udają się w kierunku ucieczki K. P. (1). Po wtóre konstatacja, iż od tego właśnie momentu napastnik pozostaje w stanie nieprzytomności, nie jest wynikiem wyłącznie subiektywnej oceny sytuacji, ale wynika wprost ze zgromadzonych dowodów. Jednym z nich jest niewątpliwie ustna opinia biegłej M. O. złożona na rozprawie w dotyczącej przedmiotowego zdarzenia sprawie III K 140/11, w której oskarżonym był O. S., gdzie biegła na podstawie analizy zapisu monitoringu stwierdziła jednoznacznie, że o godz. 4.52.18 widać, że T. P. jest nieprzytomny (bierne ułożenie ciała, brak reakcji na bodźce zewnętrzne). Podobnie uwidocznione na zapisie z kamery nr 26 zachowanie dwóch mężczyzn, którzy pojawili się na miejscu (m.in. T. P.) i usiłują ruszać leżącego (m.in. próbują go podnieść) nie pozostawia wątpliwości co do braku jakiejkolwiek widocznej reakcji ze strony T. P. (1). Czy można w tej zatem sytuacji wyłącznie w oparciu o opis zachowania oskarżonego T. P. (1) już po jego przewiezieniu do szpitala (agresja, pobudzenie ruchowe), stawiać uzasadnioną tezę, iż oskarżony R. D. (1) po upływie prawie minuty od całkowitej utraty przytomności przez napastnika faktycznie mógł dostrzec jakiekolwiek symptomy aktywności ze strony T. P. (1), a zwłaszcza rzekomy gest sięgania po maczetę.

Nie do końca wg Sądu Okręgowego można zgodzić się również z interpretacją zachowania oskarżonego R. D. (1) przedstawioną na k. 21 uzasadnienia wyroku. W jej świetle po powrocie na miejsce oskarżony wdaje się w kłótnię z ochroniarzami klubu, przepycha się z nimi, ma pretensję o początek zajścia, brak interwencji, w stosunku do samego T. P. (1) nie wykonuje żadnych działań zaczepnych, mimo obiektywnych możliwości, nie bije go nie kopie.

W ocenie Sądu Odwoławczego uważna analiza zapisu monitoringu (kamera nr 26) tej fazy zajścia, zwłaszcza w odniesieniu do tej ostatniej okoliczności, prowadzi do wręcz przeciwnego wniosku, a mianowicie konstatacji o braku obiektywnych możliwości dotarcia do leżącego T. P. (1), z racji zdecydowanej postawy jednego z ochroniarzy, który odpycha i odciąga oskarżonego R. D. (1), który wyraźnie próbuje dotrzeć do leżącego. Co więcej nie do końca uzasadnione zarejestrowanym obrazem jest również stwierdzenie Sądu I instancji (k.22v uzasadnienia), zgodnie z którym bezpośrednio po przeciągnięciu za nogę T. R. D. miał zaniechać dalszej agresji cyt. „z nagrania wywnioskować można, iż zwrócenie uwagi, że przeciwnik pozostaje nieprzytomny wystarczyło aby poniechał tej czynności”. Wręcz przeciwnie po tym zachowaniu, które ma miejsce o godz. 4.53.09, oskarżony przez kolejne 15 sekund próbuje obejść odpychającego go mężczyznę i dostać się do leżącego, do czego jednak finalnie nie dochodzi. Ostatecznie zostaje bowiem skutecznie odciągnięty również przez O. S. i dopiero wówczas poniechał dalszej agresji.

Należy w tym miejscu zadać pytanie, czy taka właśnie postawa oskarżonego R. D. (1), w ocenie Sądu Odwoławczego bynajmniej nie ograniczona jedynie do werbalnych pretensji i przepychanek pod adresem T. P. i M. N., lecz ewidentnie skierowana na dostanie się do leżącego nieprzytomnego T. P. (1), skutecznie powstrzymana przez jednego z ochroniarzy z klubu (...), nie świadczy przypadkiem wbrew zapatrywaniom Sądu Rejonowego o uzewnętrznianiu zamiaru wzięcia udziału w bójce.

Tę okoliczność i ten aspekt postawy oskarżonego R. D. (1) przy ponownym rozpoznaniu sprawy winien zostać poddany powtórnej szczegółowej i kompleksowej analizie i ocenie, i aczkolwiek Sąd Okręgowy przywołując powyższe okoliczności, daleki jest od przesądzania o treści przyszłego rozstrzygnięcia, tym nie niej jednak winny zostać one uwzględnione przy ponownym orzekaniu w stosunku do oskarżonego R. D. (1).

Apelacja Prokuratora w części dotyczącej oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1) formułując zarzut obrazy prawa materialnego tj. art. 57a § 1 kk w zw. z art. 115 § 21 kk, koncentruje się przede wszystkim na próbie wykazania wadliwości poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń, co do odstąpienia od zakwalifikowania przypisanego oskarżonym czynu w ramach tzw. występku o charakterze chuligańskim. Wg skarżącego działanie oskarżonych jako podjęte z pobudek rasistowskich, winno zostać uznane za zachowanie z oczywiście błahego powodu, co uzasadniało przyjęcie przepisu art. 57a § 1 kk.

Powyższej sugestii wg Sądu Odwoławczego nie sposób jednak podzielić, bowiem odmienne stanowisko Sądu I instancji w tej kwestii zostało niewątpliwie trafnie umotywowane. Co za tym idzie powielanie przedstawionej argumentacji wydaje się zbędnym, tym nie mniej jednak Sąd Okręgowy pozwoli sobie na poczynienie kilku zasadniczych uwag. Legalną definicję występku o charakterze chuligańskim zawiera przepis art. 115 § 21 kk, z którego wynika, iż jednym z ustawowych znamion takowego zachowania jest działanie sprawcy bez powodu albo z oczywiście błahego powodu.

Bezspornym w obliczu zebranych dowodów pozostaje, iż ze strony oskarżonych T. i K. P. (1) po adresem O. S. doszło do zaczepki werbalnej, przy czym w ocenie Sądu Okręgowego nie na tle stricte rasowym tj. związanym z odmiennym kolorem skóry, a raczej na tle ksenofobicznym. Obrońca oskarżonych w toku rozprawy apelacyjnej długo rozwodził się nad definicją pojęcia „rasizm”, usiłując przekonać, iż w aspekcie słów użytych wobec zaatakowanego, nie może być mowy o działaniu z pobudek rasistowskich. Tyle tylko, że wg Sądu Okręgowego kwestia ta ma tak naprawdę w sprawie znaczenie drugorzędne. Jakby bowiem nie definiować owego pojęcia i nie interpretować słów oskarżonego T. P. (1) - „ O. ty czarna k… ”, - to bez wątpienia noszą one podłoże związane z nienawiścią na tle przynależności narodowej, związaną z pochodzeniem zaatakowanego. O. S. jest obywatelem Armenii i z racji pochodzenia osobą o nieco odmiennej karnacji skóry. Abstrahując od kwestii ideologii i poglądów głoszonych przez oskarżonych P., wypowiedziane treści w zestawieniu z fizycznym atakiem przy użyciu narzędzi w postaci maczet, bez wątpienia należy uznać za poniżające, dyskryminujące, a przede wszystkim obraźliwe dla osoby wobec której zostały one użyte. Tak zatem jeśli nawet nie w kategorii klasycznego rasizmu, to na pewno w aspekcie działań z pobudek ksenofobicznych winno się postrzegać zachowanie oskarżonych, będące bezpośrednią przyczyną późniejszych wydarzeń.

Odnosząc się do argumentacji rzecznika oskarżenia, to nawet pomijając aspekt negatywnej społecznej oceny takiego zachowania, które bezspornie zdaniem składu orzekającego należy uznać za ze wszech miar nieakceptowalne w demokratycznym państwie, którego jedną z fundamentalnych zasad jest tolerancja dla mniejszości narodowych, nie sposób przyjmować, tak jak stara się dowieść skarżący, iż działanie oskarżonych P. nastąpiło z oczywiście błahego powodu. Powód błahy w społecznym odbiorze – to tyle co powód drobny, banalny, nic nie znaczący. Być może w odczuciu samych oskarżonych T. i K. P. (1) takim pozostawał, tym nie mniej jednak zdaniem Sądu Odwoławczego z pewnością rasizmu, czy też ksenofobii, jako szeroko pojętego zjawiska, czy też prezentowanych na tym tle postaw, nie sposób marginalizować i bagatelizować. To tak jakby na jednej szali stawiać zaczepki o podłożu nienawiści rasowej bądź przynależności narodowej, a drugiej choćby werbalne zaczepki w postaci „prośby o przysłowiowego papierosa”, czy też „drobne”, będące źródłem tak licznych na wokandzie spraw o pobicia, czy też rozboje. Właśnie waga i społeczny odbiór tych kwestii nakazuje, jedynie te drugie postrzegać w kategorii powodów błahych i oczywiście błahych.

Nie można tym samym zgodzić się z Prokuratorem, jakoby podzielenie zapatrywań Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie, iż nienawiść na tle rasowym nie może być utożsamiana z oczywiście błahym powodem, prowadziłoby do legitymizowania tego rodzaju zachowań w przyszłości. Skarżący najwyraźniej nie dostrzega, iż w świetle aktualnie obowiązujących regulacji ustawodawca przewidział odpowiedzialność za szerzenie tego poglądów i postaw w ramach przepisów art. 256 i 257 kk. Dlatego też w ocenie Sądu Okręgowego ten aspekt zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń, tym samym zarzut obrazy dyspozycji art. 57a § 1 kk nie mógł zostać podzielony.

Jedynie marginalnie zaznaczyć w tym miejscu wypada, iż podnoszony przez Prokuratora zarzut z art. 438 pkt 4 kpk w odniesieniu do oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1) zostanie szczegółowo oceniony w dalszej części niniejszych rozważań, przy okazji oceny skargi apelacyjnej obrońcy w/w.

Przechodząc z kolei do apelacji jednego z obrońców oskarżonego T. C. (1) (bowiem pismo drugiego z obrońców, złożone dopiero na rozprawie apelacyjnej - k. 1335-1338, zważywszy jego sformułowanie, a zwłaszcza datę wniesienia w ocenie Sądu Okręgowego trudno uznawać za spełniający wymogi proceduralne środek odwoławczy, aczkolwiek Sąd odniesie się poniżej do jego treści), uznać ją należy za niezasadną w stopniu oczywistym, tak w zakresie przedstawionej argumentacji, jak i postulatu uznania zachowania oskarżonego za działanie w ramach kontratypu z art. 25 § 3 kk, a tym samym umorzenia postępowania w stosunku do tego oskarżonego.

Sąd Okręgowy nie podziela żadnego z wyrażonych przez autora apelacji zarzutów. Nie stwierdza przede wszystkim sugerowanej obrazy przepisów prawa materialnego. Po lekturze uzasadnienia środka odwoławczego, opartego zwłaszcza na szeroko cytowanym orzecznictwie zarówno Sądu Najwyższego, jak i sądów apelacyjnych mającego wg skarżącego uzasadniać przyjęcie działania oskarżonego w ramach uzasadnionego okolicznościami przekroczenia granic obrony koniecznej, ocena postawy oskarżonego T. C. (1) w kontekście zgromadzonych w sprawie i będących podstawą wydania zaskarżonego wyroku dowodów, daje podstawy do wniosku, iż w realiach sprawy nie może być mowy o kontratypie z art. 25 § 3 kk.

Rzeczywiście zachowanie oskarżonego w początkowej fazie zajścia kopnięcia zadane napastnikowi do momentu ustania niebezpieczeństwa bezpośredniego zamachu z jego strony, a więc praktycznie do obiektywnego obezwładnienia T. P. (1) (utraty przytomności przez w/w), można zasadnie oceniać jako działanie w ramach obrony koniecznej, skierowanej na odparcie owego zamachu i usprawiedliwiać stanem silnego wzburzenia i emocji związanych z sytuacją, w jakiej oskarżony się znalazł (nagły fizyczny atak ze strony osoby uzbrojonej w maczetę, chęć pomocy koledze). Każdy bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty zamach na dobro prawem chronione i konieczność podjęcia obrony koniecznej dla odparcia tego zamachu, wywołuje u atakowanego pewien rodzaj wzburzenia, zdenerwowania czy obawy, nie oznacza on jednak, iż w każdym przypadku spełnione są warunki do zastosowania wobec sprawcy art. 25 § 3 kk.

Z pewnością dalszej części zachowania prezentowanego przez T. C. (1) wobec T. P. (1), już po obiektywnym ustaniu groźby zamachu, nie sposób przyjmować jako działania w ramach tzw. ekscesu ekstensywnego.

Podkreślić bowiem stanowczo wypada, iż bicie napastnika po rozbrojeniu go nie tylko nie spełnia znamion obrony koniecznej, ale nie jest nawet przekroczeniem jej granic, nie jest to żadna obrona (vide wyrok Sądu Apel. w Krakowie z dnia 23.01.2003 r sygn. II AKa 346/02 publ. KZS 2003/3/37). Wprawdzie reguła powyższa doznaje jednego istotnego wyjątku. Mianowicie, o ile bicie rozbrojonego napastnika jest elementem wcześniejszego zajścia i konsekwencją jego zachowania, a zaprzestanie bicia go prowadziłoby nieuchronnie do wznowienia przez niego działań agresywnych, to takiemu zachowaniu nie sposób odmówić racji, jako działaniu w obronie, ewentualnie z przekroczeniem jej granic. Tyle tylko, że w ocenie Sądu Okręgowego nie ma on zastosowania w niniejszej sprawie. w odniesieniu do oskarżonego.

W tym miejscu ponownie cofnąć należy się do monitoringu z miejsca zdarzenia (kamera nr 26). Wynika z niego, iż o godz. 4.52.10 oskarżeni odchodzą od leżącego bez ruchu twarzą do chodnika T. P. (1), który jak ustalono pozostaje nieprzytomny. Jako ostatni odchodzi właśnie T. C. (1) (mężczyzna w szarej bluzie z kapturem) przedtem jednak kopie pozostającego bez ruchu pierwotnego napastnika w okolice głowy. O godzinie 4.52.49, więc po upływie 39 sekund od tego faktu obraz rejestruje powracającego na miejsce oskarżonego. Trwa przepychanka pomiędzy R. D. i O. S., a ochroniarzami z klubu (...), którzy bronią dostępu do nieprzytomnego kolegi. Mimo to oskarżony C. podchodzi do leżącego T. P. (1) i zadaje mu kolejne kopnięcie w okolice głowy. Czy w tych okolicznościach można zasadnie twierdzić, iż doszło do przekroczenia czasu działania tj. ekscesu ekstensywnego. Co więcej czy można owo zachowanie uzasadniać silnym wzburzeniem i emocjami towarzyszącymi oskarżonemu. W ocenie Sądu Odwoławczego absolutnie nie.

Jakkolwiek oskarżony z racji na przebieg oraz dynamikę wydarzeń miał prawo być nadal poruszony atakiem napastników, to z pewnością od momentu odejścia od leżącego K. P. (1) miał wystarczająco dużo czasu na to, by ochłonąć, zweryfikować ocenę zastanej sytuacji i dostrzec, iż leżący bez ruchu napastników, nie tylko nie ponawia ataku, lecz w żaden obiektywny sposób już mu nie zagraża. Nie sposób wprawdzie zakładać pełnego obiektywizmu postrzegania sytuacji ze strony oskarżonego, ale z pewnością owe 39 sekund to wystarczający przedział czasowy na to, by uzmysłowić sobie, że zamach ze strony T. P. (1) został już wcześniej całkowicie zażegnany. Tej części zachowania oskarżonego T. C. nie można tłumaczyć działaniem wywołanym silnym wzburzeniem i emocjami z jeszcze jednej istotnej przyczyny. Analizowany zapis wg Sądu Odwoławczego nie pozostawia wątpliwości co do tego, która z osób będących na miejscu zdarzenia była rzeczywiście poruszona, tym co się wydarzyło. Z pewnością zachowania postrzegane przez pryzmat poruszenia, wzburzenia a nade wszystko silnych emocji można zaobserwować w odniesieniu do osoby oskarżonego M. N. (2), który pojawił się już po tym jak oskarżeni (w tym T. C. (1)) pozostawili nieprzytomnego T. P. (1) o godz. 4.52.10.

W świetle powyższej okoliczności wypada się odnieść do sugestii zawartej w piśmie drugiego z obrońców oskarżonego (k. 1335), sformułowanej jako zarzut obrazy art. 193 § 1 kpk, polegającej na odstąpieniu przez Sąd od przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego z zakresu psychiatrii na okoliczność ustalenia, czy znaczne wzburzenie emocjonalne pod jakim pozostawał oskarżony mogło wpłynąć na możliwość rozpoznania przez niego znaczenia swego zachowania. W ocenie Sądu Okręgowego dowód niniejszy w świetle przeanalizowanych wyżej okoliczności i dowodów należy uznać za zbędny. Ograniczyć się w tym zakresie można do wskazania stanowiska Sądu Najwyższego wyrażonego w wyroku z dnia 5.11.2002 roku wydanym w sprawie II KKN 50/01, w którym przyjęto, iż ocena, czy oskarżony w chwili zdarzenia był w stanie strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami należy do sądu orzekającego, a nie biegłych i zależna jest przede wszystkim od okoliczności zdarzenia (LEX 75457). W realiach niniejszej sprawy przyjmowanie, iż sposób zachowania oskarżonego T. C. (1) zwłaszcza w końcowej fazie zajścia determinowany był stanem wzburzenia emocjonalnego, który wyłączał właściwą ocenę sytuacji, to nic innego jak próba polemiki ze stanowiskiem Sądu Rejonowego co do postrzegania postawy oskarżonego, która również zdaniem Sądu Okręgowego w tej fazie zajścia z początkowej reakcji obronnej, przerodziła się w zachowanie o charakterze ewidentnie odwetowym.

Ponadto w efekcie dokonanej analizy dowodów przyjętych za podstawę tej części zaskarżonego rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy stwierdza, iż nie sposób zaaprobować twierdzeń skarżącego o rzekomym naruszeniu wskazanych przepisów prawa procesowego. W tym względzie należy wskazać, iż Sąd Rejonowy w omawianym zakresie dokonał kompleksowej, a nie jednostronnej analizy materiału dowodowego, biorąc za podstawę swych całokształt materiału dowodowego, o czym może choćby świadczyć pominięcie w kwalifikacji czynu przypisanego oskarżonemu art. 57a § 1 kk. Także zaprezentowana ocena zebranego materiału w odniesieniu do T. C. (1) nie nosi znamion dowolności

Tak zatem w ocenie Sądu Okręgowego w niniejszej Sąd I instancji w pełni sprostał wymogom art. 4 i 7 kpk, a sposób rozumowania i oceny wyrażone w uzasadnieniu rozstrzygnięcia co do T. C. (1) nie budzą zastrzeżeń.

Wbrew sugestiom autora apelacji w procesie wyrokowania, tak co do poczynionych ustaleń, jak i orzeczonej sankcji, nie doszło również do naruszenia zasady tzw. samodzielności jurysdykcyjnej Sądu orzekającego. (art. 8 § 1 kpk

Podsumowując powyższą część rozważań, w ocenie Sądu Okręgowego należało w pełni zaaprobować wniosek Sądu Rejonowego, że zgromadzone w sprawie dowody, dawały dostateczne, a przy tym w pełni uzasadnione podstawy do przypisania oskarżonemu T. C. (1) zarzucanego mu czynu, choć w nieco zmienionym kształcie, związanym z wyeliminowaniem z opisu oraz kwalifikacji działania w ramach art. 57a § 1 kk

Przechodząc do skargi apelacyjnej obrońcy oskarżonych T. P. (1) i K. P. (1), a tym samym i po części do apelacji Prokuratora w zakresie zarzutu z art. 438 pkt 4 kpk, stwierdzić należy, iż nie zasługiwały one na podzielenie.

Apelacja obrońcy koncentruje się przede wszystkim na próbie wykazywania wadliwości poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych co do okoliczności posługiwania się przez obu oskarżonych niebezpiecznymi narzędziami w postaci maczet, a ponadto zarzuca obrazę szeregu przepisów postępowania, konsekwencją czego wg jej autora stała się dowolna interpretacja i ocena zgromadzonych dowodów.

Powyższej sugestii wg Sądu Odwoławczego nie sposób jednak podzielić, bowiem stanowisko Sądu I instancji co do udziału, a zwłaszcza faktycznej roli T. P. (1) i K. P. (1) w przypisanych im zachowaniach zostało szeroko i trafnie umotywowane. Sąd Rejonowy w sposób szczegółowy i wnikliwy przeanalizował zgromadzone dowody i doszedł do słusznego przekonania, iż pozwala on na uzasadnione i niewątpliwe ustalenie, iż oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu oraz z innymi ustalonymi osobami wzięli udział w bójce używając niebezpiecznego przedmiotu. Co za tym idzie, w świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego, nie sposób zaaprobować lansowanej przez obrońcę koncepcji zmierzającej do wyeliminowania z kwalifikacji prawnej przypisanych im czynów art. 159 kk, opierającej się na twierdzeniach o rzekomych wątpliwościach i niedostatkach w zebranym materiale dowodowym, który posłużył do czynienia w sprawie ustaleń faktycznych co to tego faktu.

Trafnie przede wszystkim Sąd I instancji uznał, że nie można dać wiary wyjaśnieniom oskarżonych zarówno co do faktu, iż to oni byli ofiarami napaści ze strony O. S., T. C. (1) i pozostałych oskarżonych, jak również w kwestii etapu i okoliczności rzekomego wejścia w posiadanie maczet, które służyły im rzekomo wyłącznie do obrony przed napastnikami. Wbrew twierdzeniom obrońcy fakt, iż niebezpieczne narzędzia w rękach braci P. nie znalazły się w sposób przypadkowy, lecz przyszli oni na miejsce zdarzenia już wyposażeni w maczety, których użyli podczas ataku na O. S., T. C. (1) i A. A. (1), który zapoczątkował zajście, także zdaniem Sądu Okręgowego jest oczywisty w świetle zgromadzonych dowodów i to nie tylko o charakterze osobowym.

W pierwszej kolejności wypada wskazać na zapis monitoringu z kamery numer 27, która to o godz. 4.49.21, a więc na niespełna 3 minuty przed wydarzeniami, jakie rozegrały się na chodniku ul. (...), rejestruje obraz mężczyzny w białej koszulce z krótkim rękawem usiłującego dostać się do klubu (...). Trzyma on w ręku pokrowiec, z którego wyraźnie wystaje rękojeść. Wbrew sugestii Sądu Rejonowego o niedostatecznej jakości zapisu, w ocenie Sądu Odwoławczego nie może budzić wątpliwości fakt, iż jest to rękojeść maczety. Przedmiot o tożsamej rękojeści został bowiem zabezpieczony w niniejszym postępowaniu jako dowód rzeczowy. Wprawdzie oskarżony K. P. (1) w toku procesu zakwestionował okoliczność, iż to on jest mężczyzną uwidocznionym na zapisie. Tym nie mniej jednak w pisemnych motywach orzeczenia Sąd I instancji logicznie i rzeczowo wykazał, ze jedynym uczestnikiem biorącym udział w zdarzeniu o taki ubiorze był właśnie oskarżony. Został on zarejestrowany na zapisie kamery nr 26 w sytuacji, gdy usiłuje atakować maczetą K. Z. (1) oraz K. S., a następnie ucieka w kierunku ulicy (...) ścigany przez nich oraz M. N. (1). Co więcej obraz mężczyzny w białej koszulce z krótkim rękawem rejestruje następnie kamera nr 1 usytuowana na ul. (...), kiedy to o godz. 4.52.38 uprzednio uciekając chodnikiem przed goniącym go K. S., przechodzi on przez ulicę (...) w kierunku hotelu (...) z maczeta w ręku. Jeśli chodzi o ten ostatni zapis, to po jego otworzeniu K. P. (1) zidentyfikował siebie jako owego mężczyznę. W świetle powyższych stosunkowo jednoznacznych okoliczności nie może być zatem wątpliwości, iż oskarżony K. P. (1) oraz jego brat T., uwidoczniony na zapisie monitoringu z kamery nr 26 jako leżący na chodniku i kopany mężczyzna, od początku zajścia byli w posiadaniu maczet z użyciem których zainicjowali atak na idących Aleją (...), a następnie również używali tych przedmiotów do czasu ich utraty (T. P. (1)) przeciwko oskarżonym, którzy ruszyli z pomocą pierwotnie zaatakowanym. Tak więc wbrew wywodom obrońcy nie może być mowy, ani o przypadkowości wejścia w posiadanie tych przedmiotów przez oskarżonych T. i K. P., ani o tym, iż maczety miały służyć im rzekomo wyłącznie do obrony przed pozostałymi oskarżonymi.

Wbrew sugestiom skarżącego nie popełnił błędu dowolności Sąd I instancji odmawiając przyznania waloru wiarygodności zeznaniom zawnioskowanych przez obrońcę świadków M. Ż., M. M.i P. R.. Trafnie uznał, iż ich twierdzenia to nic innego jak stworzona na użytek sprawy próba poprawienia sytuacji procesowej oskarżonych. Również zdaniem Sądu Odwoławczego wszyscy w/w jedynie pozornie przedstawili tzw. alibi. Zapewnieniom ze strony świadków jakoby przed klubem (...)nie widzieli w ręku żadnego z braci P.maczet przeczy jednoznacznie przeanalizowany wyżej materiał dowodowy. Co więcej zeznania tychże świadków pozostają w zasadniczej sprzeczności z wyjaśnieniami samych oskarżonych. W jaki bowiem sposób oskarżony T. P. (1)miała być widziany przez owe osoby przed klubem (...), w sytuacji gdy on sam w ramach wyjaśnień wskazał, iż tego wieczora bawił się, ale nie w (...)ale położonym nieopodal klubie (...), którego miał nie opuszczać do czasu przyjazdu po niego brata K.. Co więcej również K. P. (1), który miał być rzekomo widziany przez świadków w okolicy (...), w toku składanych na rozprawie wyjaśnień, nie wspominał ani słowem o spotkaniu świadków przed tym lokalem. Wreszcie też zeznania M. Ż., M. M.i P. R.w kwestii tego, iż przed (...)nie widzieli żadnego zajścia, pozostają w zdecydowanej opozycji do twierdzeń P. G.i R. M., którzy naocznie widzieli nieudaną próbę wejścia mężczyzn wyposażonych w maczety do lokalu.

Również w żaden sposób uzasadnienia w zgromadzonych dowodach i poczynionych na ich podstawie ustaleniach, nie ma teza skarżącego, jakoby oskarżony K. P. (1) dopiero w trakcie ucieczki podniósł rzuconą w jego kierunku maczetę, celem obrony i wyrównania. Być może w końcowej fazie zajścia tenże oskarżony wymachiwał trzymana maczetą celem przestraszenia (odgonienia) współoskarżonych, pozostających niewątpliwie w przewadze liczebnej, to jednak w świetle prawidłowych ustaleń Sądu Rejonowego obejmujących całość przedmiotowego zdarzenia, nie może być wątpliwości co do tego, iż niebezpieczne narzędzia w postaci maczet posłużyły braciom T. i K. P. (1) przede wszystkim do zainicjowania ataku. Tak więc sugestie obrońcy o rzekomej bierności z ich strony i podejmowaniu wyłącznie działań obronnych, to nic innego jak czysta polemika ze stanowiskiem Sądu I instancji. W tej sytuacji nie może być również mowy o obrazie przepisu art. 5 § 2 kpk. Przepis ten odnosi się do „wątpliwości” sądu, a nie stron, czy ich przedstawicieli procesowych. Muszą to być wątpliwości obiektywne, a nie wynikające jedynie z dowolnej interpretacji faktów. W obliczu zebranych w sprawie dowodów również Sąd Odwoławczy nie ma żadnych wątpliwości , iż obydwaj oskarżeni uczestnicząc w przedmiotowym zdarzeniu w sposób w pełni świadomy używali niebezpiecznych przedmiotów w postaci maczet.

Przechodząc do ostatniej kwestii podnoszonej przez obrońcę oskarżonych, ale także przez rzecznika oskarżenia, dotyczącej rzekomej rażącej niewspółmierności orzeczonych w stosunku do T. P. (1) i K. P. (1) kar, to kategorycznie stwierdzić wypada, iż przedstawiona w obu apelacjach argumentacji nie dawała podstaw do zmiany orzeczenia w tym zakresie.

Z dużym zdziwieniem przyjmuje Sąd Odwoławczy zwłaszcza argumentację obrońcy dotycząca T. P. (1) sugerującą, iż poważne obrażenia doznane przez oskarżonego (m.in. amputacja palca), winny determinować decyzję o łagodniejszym potraktowaniu w/w. Skarżący zdaje się najwyraźniej zapominać o tym, iż jako pierwotny agresor, który zaatakował O. S., T. C. (1) i A. A. (1), oskarżony musi się liczyć z ewentualna kontrreakcją (działaniami obronnymi) podjętą przez zaatakowanych.

Również w tej kwestii stanowisko przyjęte zwłaszcza w orzecznictwie jest jednoznacznie. Wypada tu jedynie przykładowo wskazać na wyrok Sądu Apel. w Krakowie z dnia 25.03.2004 roku sygn. II AKa 56/04, w którym to stwierdza się, że napastnik przystępujący do zamachu na życie lub zdrowie innego człowieka powinien liczyć się z takim samym odparciem jego ataku i zagrożeniem tych samych dóbr jak te, które sam bezprawnie atakuje. (publ. KZS 2004/5/24). Podobnie aspekt ten przedstawia Sąd Apel. w L.w wyroku z dnia 18.08.2009 roku sygn. II AKa 99/09 przyjmując, że napadnięty ma prawo do obrony skutecznej i to napastnika obciąża ryzyko szkodliwych następstw, nie można zaatakowanemu stawiać wymagań co do sposobu obrony czy doboru narzędzi, o ile mieszczą się one w granicach konieczności; kwestia w jakim stopniu zamach był niebezpieczny to problem współmierności podjętych działań obronnych, a zatem granic obrony koniecznej, a nie samego prawa do obrony koniecznej (publ. KZS 2010/11/52).

Taka właśnie akcja obronna doprowadziła do powstania obrażeń u oskarżonego T. P. (1), rzeczą oczywistą jest przy tym, że dwoje pierwotnie napadniętych przez oskarżonego tj. O. S. i T. C. (1) granice zachowań dopuszczalnych prawem w istocie przekroczyli, bijąc i uderzając oskarżonego już po obiektywnym ustaniu niebezpieczeństwa zamachu z jego strony, tym nie mniej jednak okoliczność ta wg Sądu Okręgowego w żaden zasadniczy sposób nie może przekładać się na konieczność złagodzenia orzeczonej kary.

Podobnie zadziwiający jest argument obrońcy tego oskarżonego, jakoby za łagodniejszym potraktowaniem T. P. (1) miał przemawiać jego dotychczasowa niekaralność za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Lektura karty karnej wymienionego prowadzi bowiem do zgoła odmiennych spostrzeżeń. Wbrew zapewnieniom obrońcy oskarżony był dotychczas 6-krotnie karany, w tym dwa skazania dotyczą czynów właśnie przeciwko życiu i zdrowiu (art. 280 § 1 kk, art. 157 § 1 kk, art. 158 § 1 kk). Czy w tej sytuacji można mówić o przypadkowości bądź incydentalności działania oskarżonego, skierowanego po raz kolejny przeciwko tym dobrom.

Nie można też rodzaju oraz wymiaru orzeczonej sankcji 1 roku i 5 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności odnosić wprost do osoby sądzonego w innym procesie O. S., który finalnie decyzją Sądu Apelacyjnego w Białymstoku został skazany na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania na 2 lata. Całe zdarzenie w którym brali udział m.in. oskarżony oraz O. S. należy bowiem postrzegać i oceniać całościowo.

Wprawdzie w istocie zapis monitoringu będący kluczowym dowodem w obydwu sprawach wskazuje na wyjątkową brutalność zachowania O. S. (kopie w okolice głowy leżącego nieprzytomnego T. P. (1)), tym nie mniej jednak nie można zapominać, iż to on został pierwotnie zaatakowany przez T. P. (1), a jego zachowanie było jedynie reakcja na ów atak, choć bezspornie od pewnej fazy zdarzenia przekraczająca dopuszczalny zakres agresji w stosunku do napastnika. O. S. w odróżnieniu od oskarżonego T. P. (1) tylko raz naruszył porządek prawny, przy czym w chwili popełnienia przypisanego mu czynu był sprawcą niekaranym.

W tej sytuacji proste zestawienie i porównywanie kar orzeczonych wobec obydwu mężczyzn, nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia. Tym samym wg Sądu Okręgowego w oparciu o sugestie obrońcy, kary 1 roku i 5 miesięcy pozbawienia wolności o charakterze bezwzględnym, żadna miarą nie należy postrzegać jako nadmiernie surowej, czy też oderwanej od realiów i okoliczności zdarzenia.

Odnosząc się natomiast do zawartego w skardze odwoławczej rzecznika oskarżenia zarzutu z art. 438 pkt 4 kpk i postulatu zaostrzenia sankcji wobec oskarżonych T. i K. P. (1), to również on nie mógł zyskać aprobaty

Wymierzone oskarżonym kary pozbawienia wolności również ze względów omówionych wyżej nie budzą zastrzeżeń. Sąd Rejonowy ferując rozstrzygnięcie w tym przedmiocie, miał na uwadze całokształt okoliczności niniejszej sprawy, w odniesieniu do T. P. (1) i K. P. (1) bez wątpienia uwzględnił wszystkie okoliczności zarówno o charakterze podmiotowym jak i przedmiotowym. Wziął po uwagę zwłaszcza to, że byli oni inicjatorami całego zajścia, które było niewątpliwie działaniem zaplanowanym. Działali z premedytacja w celu wyrządzenia krzywdy zaatakowanym.

Wysoki stopień społecznej szkodliwości, jak i zasady prewencji indywidualnej i generalnej, wynikające z dotychczasowej karalności T. P. (1) także za czyny przeciwko życiu i zdrowiu oraz nieskuteczność stosowanych dotychczas środków probacyjnych, przemawiały za zasadnością wymierzenia temu oskarżonemu kary o charakterze bezwzględnym. Niewątpliwie drugi z oskarżonych na datę popełnienia czynu był sprawca niekaranym, zatem mimo wysokiej naganności jego zachowania niewątpliwie zasługiwał na „łagodniejsze” potraktowanie poprzez orzeczenie kary z dobrodziejstwem jej warunkowego zawieszenia.

Analizując uzasadnienie stawianego w apelacji zarzutu, Sąd Odwoławczy odnosi wrażenie, iż Prokurator potrzeby zaostrzenia sankcji upatruje wyłącznie w pobudkach, jakimi kierowali się oskarżeni oraz stawianym im zarzutem, obejmującym kwalifikację prawną z art. 57a § 1 kk. Tyle tylko, iż owa druga okoliczność nie została potwierdzona i przyjęta przez Sąd I instancji. Ksenofobiczne zaś motywy działania T. i K. P. (1), które były już przedmiotem rozważań niniejszego uzasadnienia, jakkolwiek w istocie zasługują na zdecydowane i kategoryczne napiętnowanie i potępienie, to jednak nie mogą w główny i zasadniczy rzutować i determinować decyzji Sądu na etapie kształtowania sankcji. Przedmiotem oceny Sądu w niniejszej sprawie był bowiem przebieg konkretnego zdarzenia, które jedynie zostało zainicjowane poprzez noszące zabarwienie ksenofobiczne zaczepki werbalne ze strony oskarżonych P., i to będące istotą owego występku - polegającego na wzięciu udziału w bójce - zachowania poszczególnych oskarżonych, a nie jedynie pretekst do podjętego przez nich ataku, był zasadniczym determinantem orzeczonych kar, choć owa ostatnia kwestia z pewnością nie pozostaje zupełnie obojętna dla całościowego postrzegania zajścia. Tak więc nie stwierdzając procedowania z naruszeniem zasad sądowego wymiary kary określonych w art. 53 kk, Sąd Odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia tej części apelacji Prokuratora.

Wobec braku innych uchybień, podlegających kontroli instancyjnej z urzędu, Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonych T. P. (1), K. P. (1), T. C. (1), K. Z. (1), K. S. i M. N. (1), uznając apelację obrońców T. P. (1), K. P. (1) i T. C. (1) za bezzasadne w stopniu oczywistym. Równocześnie uchylił rozstrzygnięcie co do osoby oskarżonego R. D. (1) przekazując sprawę w tym zakresie do ponownego rozpoznania.

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze w stosunku do oskarżonego T. P. (1), K. P. (1) i T. C. (1) orzeczono na mocy art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 633, zaś o opłatach za II instancję w oparciu o art. 8 ustawy z dnia 23.06.1973 roku o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. nr 49 poz. 223 z późn. zm.). W zakresie nieuwzględnionej części apelacji Prokuratora, rozstrzygnięcie oparto o przepis art. 636 § 1 kpk.