Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 83/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 maja 2016 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi XI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zasądził od pozwanego (...) sp. z o.o. Oddział w Ł. na rzecz powódki A. K. (1) tytułem wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta następujące kwoty: 2.190,40 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 czerwca 2012 roku do dnia zapłaty, 1.150 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lipca 2012 roku do dnia zapłaty, 1.045,40 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 sierpnia 2012 roku do dnia zapłaty, 2.090,80 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 września 2012 roku do dnia zapłaty, 2.300 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 października 2012 roku do dnia zapłaty, 1.095,20 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty oraz 2.421,20 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 stycznia 2013 roku do dnia zapłaty (pkt I podpkt 1-7 wyroku); oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II); zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania w przedmiocie zawezwania do próby ugodowej (pkt III); obciążył i nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi kwotę 598,50 zł tytułem opłaty sądowej (pkt IV); wyrokowi w punkcie pierwszym nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 5.000 zł (pkt V) oraz zniósł wzajemnie między stronami koszty zastępstwa procesowego (pkt VI).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

A. K. (1) była zatrudniona od 1 kwietnia 2005 roku do 30 listopada 2014 roku w (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W., organizacyjnym i prawnym następcy (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział Prasa (...), w pełnym wymiarze czasu pracy, początkowo na stanowisku dziennikarza - kierownika działu krajowego (...), następnie od 1 czerwca 2008 roku na stanowisku szefa działu wydarzeń (...), a od 14 listopada 2008 roku na stanowisku zastępcy Redaktora Naczelnego (...). Czas pracy A. K. (1), w związku ze specyfiką powierzonego jej stanowiska zastępcy Redaktora Naczelnego (...), został określony wymiarem powierzonych jej zadań, przy zachowaniu zasady 8 godzinnej normy dobowej i przeciętnie 40 godzinnej normy tygodniowej czasu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, w okresie rozliczeniowym wynoszącym 3 miesiące . Powódka była zobowiązana do przestrzegania obowiązującego u pozwanej Spółki regulaminu pracy oraz norm czasu pracy, zgodnie z którymi dniem wolnym od pracy z tytułu rozkładu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy były soboty, z wyjątkiem dni świątecznych przypadających na ten dzień tygodnia - wówczas pracodawca miał obowiązek wyznaczyć inny dzień wolny od pracy w tym samym okresie rozliczeniowym. Za pracę w niedziele i święta pracodawca był zobowiązany wyznaczyć inny dzień wolny od pracy (w zamian za pracę w niedziele) w okresie 6 dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli; w zamian za pracę w święto – w ciągu okresu rozliczeniowego. Powódka została poinformowana o warunkach zatrudnienia i uprawnieniach pracowniczych, w tym o obowiązujących ją normach czasu pracy. Powódka swobodnie i samodzielnie kształtowała czas pracy, w trakcie którego była zobowiązana zrealizować cały zakres powierzonych jej zadań.

Pozwana Spółka nie prowadziła ewidencji czasu pracy powódki, monitorując jedynie czas przeznaczany na urlop. Nie prowadziła też w stosunku do powódki list/ewidencji odbioru dni wolnych.

Z racji zajmowania kierowniczego stanowiska, do obowiązków pracowniczych powódki należało kierowanie i organizacja pracy redakcji oraz rzetelne i efektywne wykonywanie powierzonych jej zadań o charakterze bieżącym, zgodnych z charakterem i trybem pracy redakcji i wydawnictwa, zawartych w szczegółowym „zakresie zadań”. W ramach powierzonych zgodnie z „zakresem zadań” obowiązków, powódka niejednokrotnie pełniła funkcję redaktora prowadzącego. Wówczas, to ona wspólnie z wydawcą w całości odpowiadała za wydanie gazety (...) - od planowania po wykonanie, była zobowiązana orientować się w przedmiocie głównych wydarzeń z regionu, kraju i świata i śledzić je w telewizji, radiu oraz w Internecie. Wtedy też podejmowała decyzje o dopuszczeniu materiałów do druku, nadzorowała merytoryczną i graficzną zawartość (...), kontrolowała terminowość spływu gotowych kolumn do działu produkcji. W sytuacji gdy powódka nie byłaby w stanie wykonać wszystkich powierzonych jej zadań w ramach obowiązujących norm czasu pracy, winna niezwłocznie taką okoliczność zgłosić pracodawcy na piśmie. (...) ukazuje się od poniedziałku do soboty, dodatkowo też w dniu następującym bezpośrednio po dniu świątecznym. Poniedziałkowe i poświąteczne wydanie gazety wiąże się z koniecznością jego przygotowania (składanie przygotowanych przez dziennikarzy materiałów) i zrealizowania (drukowanie) odpowiednio w niedziele i święta, a więc też z pracą redaktora prowadzącego w te dni. Redaktorzy prowadzący pracowali w tym samym rygorze i zakresie obowiązków, jednakowoż ich praca różniła się stylem. Powódka była redaktorem prowadzącym średnio od 2 do 4 razy w tygodniu. Wówczas powódka zaczynała pracę ok. godz. 9:00 (w niedziele ok. godz. 12:30- 13:00), a kończyła, gdy wydanie było zamknięte i gotowe do druku - ok. godz. 21:30/22:00 (w piątek ok. godz. 20:00). W dni, w których nie miała dyżuru prowadzącego, pracę zaczynała ok. godz. 10:00 i kończyła o godz. 18:00, nierzadko też o 17:00. Zdarzało się, że powódka wychodziła z redakcji w trakcie dnia pracy, po czym do niej wracała. Do wydań codziennych gazety powódka miała do dyspozycji pełną obsadę redakcyjną (5-6 dziennikarzy) oraz dział produkcji złożony z 4 osób, zaś do wydania poniedziałkowego miała do dyspozycji tylko jednego dziennikarza wspomagającego oraz dziennikarza dyżurnego w dziale miejskim, sportowym, kultury (zajmującymi się monitorowaniem wydarzeń nagłych), dziennikarza dyżurnego online i foto, a także jedną osobę z działu produkcji do poprawy ewentualnych błędów w makiecie gazety. Mniej więcej raz w miesiącu, raz na półtora miesiąca, powódka była redaktorem prowadzącym zarówno wydania sobotniego, jak i poniedziałkowego. Poniedziałkowe wydanie gazety jest gotowe w ok.75 % już w piątek, a w sprzyjających warunkach pracy (brak natłoku zadań do wykonania) nawet w 80 %. Rozpisywane są wówczas teksty na poszczególne kolumny, w piątek powstaje większość tematów. Wtedy też redaktor prowadzący powinien złożyć wydanie gazety, stron lokalnych i wspólnych, zlecić dziennikarzom dyżurnym co należy w czasie weekendu obsłużyć, łącznie z serwisem fotograficznym, przydzielić poszczególne tematy dziennikarzom oraz założyć wzory stron, wszystko po to, aby w niedziele mieć możliwość zweryfikowania tematów zaplanowanych w piątek i tematów bieżących, nieplanowanych oraz zredagowania napisanych tekstów. W niedziele jest też przeprowadzana z jego udziałem wideokonferencja z centralą w W.. W wykonywaniu powyższych zadań, redaktorzy prowadzący współpracują z dziennikarzami dyżurnymi.

W czasie, gdy powódka była redaktorem prowadzącym poniedziałkowego wydania, zdarzało się, że do pracy przychodziła także w sobotę, tj. dzień wolny. Spędzała wówczas ok. 3-4 godzin w redakcji, a jej praca polegała wówczas na monitorowaniu i pozyskiwaniu z telewizji, Internetu, radia bieżących informacji z kraju i ze świata, odbieraniu i redagowaniu tekstów, kontakcie z dziennikarzami. Powyższe czynności nierzadko wykonywała też w domu. Powódka jest doświadczonym dziennikarzem. Nie tylko redaguje, ale też pisze teksty do gazet. Pracownicy, którzy pełnili równorzędne funkcje do powódki, co do zasady nie przychodzili do pracy w soboty. Organizowali sobie pracę w sposób niewymagający obecności w redakcji w soboty. W 2012 roku powódka była redaktorem prowadzącym poniedziałkowego /poświątecznego wydania (...) z dnia 2 i 23 stycznia 2012 roku, z dnia 13 i 27 lutego 2012 roku, z dnia 12 marca 2012 roku, z dnia 10 kwietnia 2012 roku, z dnia 4 i 14 maja 2012 roku, z dnia 4 czerwca 2012 roku, z dnia 16 lipca 2012 roku, z dnia 16 i 20 sierpnia 2012 roku, z dnia 3 i 24 września 2012 roku, z dnia 12 listopada 2012 roku oraz z dnia 3 i 10 grudnia 2012 roku .

Powódka nie odebrała dni wolnych za pracę świadczoną jako redaktor prowadzący w niedziele i święta w 2012 roku. Pozwana, wbrew obowiązującym normom czasu pracy, nie wyznaczyła powódce dni, w jakich mogłaby odebrać sobie czas pracy za niedziele i święta. Inni pracownicy odbierali dni wolne, co w ich przypadku było ewidencjonowane. Od ponad roku w pozwanej Spółce obowiązuje zasada, że odbiór dnia wolnego za pracę w niedzielę ma mieć miejsce w poniedziałek, chyba, że pracownik za zgodą przełożonego wybierze inny dzień. Powódka otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 5.000 zł, na które składała się płaca zasadnicza oraz honoraria autorskie, płatne do 10 dnia każdego miesiąca

Powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach niniejszej sprawy, w tym na podstawie akt osobowych powódki. Ustalenia, które poczynił Sąd oparte są również na zeznaniach świadków: M. S., J. P. (1), J. S., R. S. (1), J. P. (2), A. K. (2), G. T. (1), D. G. (1) oraz zeznaniach powódki w części mającej istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy. Zeznania powódki oraz świadków Sąd Rejonowy uznał za spójne i przekonujące oraz w pełni korespondujące ze zgromadzonym w sprawie pozostałym materiałem dowodowym.

Sąd I instancji pominął wniosek dowodowy powódki o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu rachunkowości na okoliczność wysokości należnego powódce wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz za pracę w niedziele i święta, gdyż został on zgłoszony jedynie na wypadek zakwestionowania przez stronę pozwaną wysokości dochodzonych pozwem roszczeń, co też nie miało miejsca w niniejszej sprawie. Pozwana nie kwestionowała roszczenia powódki co do wysokości, a jedynie co do zasady.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo zasługuje na uwzględnienie jedynie w części.

Sąd I instancji odnosząc się do dyspozycji art. 140 k.p., art. 129 § 1 k.p. wskazał, że w niniejszej sprawie bezspornym było, że powódka, w związku ze specyfiką zajmowanego stanowiska, w spornym okresie pracowała w systemie zadaniowego czasu pracy, z uwzględnieniem zasady 8 godzinnej normy dobowej i przeciętnie 40 godzinnej normy tygodniowej czasu pracy w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, w okresie rozliczeniowym wynoszącym 3 miesiące.

Zadaniowy czas pracy uregulowany w art. 140 k.p. jest formą organizacji czasu pracy, w której pracodawca nie określa godzin pracy, lecz właśnie zadania, jakie mają zostać wykonane, czas ich realizacji w pewnym sensie pozostawiając pracownikowi. W rezultacie pracownik może elastycznie kształtować długość dnia pracy, a nawet liczbę dni pracy, czy też decydować o liczbie i czasie trwania przerw. Określenie zadań w wymiarze, który nie pozwala na ich wykonanie w granicach wynikających z art. 129 k.p., oznacza naruszenie art. 140 k.p., prowadząc również do zatrudnienia pracownika w godzinach nadliczbowych.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd Rejonowy stwierdził, że roszczenie powódki o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych w soboty w 2012 roku (sprecyzowane w punkcie pierwszym pozwu) nie zasługuje na uwzględnienie. Powódka wskazała, iż w 2012 roku, jako osoba zajmująca kierownicze stanowisko pracowała również w soboty, które były dla niej dniami wolnymi w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy, w związku z czym praca świadczona w te dni stanowiła pracę w godzinach nadliczbowych. Podniosła, iż w soboty jej praca polegała na monitorowaniu i pozyskiwaniu z telewizji, Internetu, radia bieżących informacji z kraju i ze świata, odbieraniu i redagowaniu tekstów, kontakcie z dziennikarzami. Powyższe czynności wykonywała w redakcji, nierzadko też w domu. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, zawartym w wyroku z dnia 8 czerwca 2004 roku (III PK 22/04, OSNP 2005 nr 5, poz. 65) osoby zatrudnione na stanowiskach kierowniczych nie mogą być pozbawione prawa do dodatkowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, jeżeli wskutek niezależnej od nich wadliwej organizacji pracy są zmuszone do systematycznego przekraczania obowiązujących norm czasu pracy . Sąd zważył jednak, że konieczność świadczenia przez powódkę pracy w soboty wynikała z niewłaściwej organizacji jej pracy, która była zależna jedynie od niej, na której kształt sama wpływała. Powódka swobodnie i samodzielnie decydowała o czasie swojej pracy, w taki sposób aby należycie zrealizować cały zakres powierzonych jej zadań. Na podstawie zebranego materiału dowodowego w sprawie, w tym na podstawie zeznań świadków pełniących równorzędne funkcje do powódki, Sąd doszedł do przekonania, iż zakres zadań, które powódka była zobowiązana realizować pozwalał na to, aby były one odpowiednio wykonane w granicach obowiązujących u pozwanej norm czasu pracy, zgodnych z dyspozycją art. 129 k.p. Powódka nigdy też nie zgłaszała pozwanej braku możliwości wykonania wszystkich powierzonych jej zadań w ramach obowiązujących norm czasu pracy. Z zeznań m.in. świadka J. P. (2), A. K. (2) jednoznacznie wynika, iż pracę, którą wykonywała powódka, przy uwzględnieniu jej doświadczenia zawodowego i stażu pracy, można było zorganizować w sposób niewymagający konieczności świadczenia pracy w soboty. Sąd zważył, że argumentem przemawiającym za uwzględnieniem stanowiska powódki w przedmiocie pracy w godzinach nadliczbowych w soboty, nie jest także konieczność monitorowania i pozyskiwania z telewizji, Internetu, radia bieżących informacji z kraju i ze świata. Takie czynności, mają w ocenie Sądu charakter codzienny, typowy w życiu każdego przeciętnego człowieka - nie tylko osób ściśle związanych ze środkami masowego przekazu. Ponadto „bycie na bieżąco” z serwisami informacyjnymi i nieustanne monitorowanie wydarzeń z regionu, kraju czy świata jest na stałe wpisane w charakter zawodu dziennikarza, jaki też wykonuje powódka. Nie można zatem w tym zakresie mówić o wykonywaniu pracy, tym bardziej o pracy w godzinach nadliczbowych.

Odnosząc się z kolei do roszczenia powódki o wynagrodzenie za pracę w niedziele i święta w 2012 roku Sąd wskazał, że było ono zasadne jedynie w części.

Sąd Rejonowy przytaczając treść art. 151 11§ 2 i 3 k.p. podniósł, że bezspornym w sprawie jest to, że powódka pracowała na rzecz pozwanej w 2012 roku w niedziele i święta. Bezsporna jest również okoliczność, że pozwana nie prowadziła w stosunku do powódki ewidencji czasu jej pracy, w tym list/ewidencji odbioru dni wolnych za pracę w niedziele i święta. Z zeznań świadków, w tym zeznań powódki wynika, iż takie listy/ewidencje były prowadzone jedynie w stosunku do innych pracowników pozwanej (niefunkcyjnych). Pozwana sama wskazała w odpowiedzi na pozew, że powódka nie była zobowiązana uzyskiwać zgody kogokolwiek na odbiór dni wolnych, samodzielnie decydowała kiedy i w jakim wymiarze odbierze godziny przepracowane w niedziele i święta. Pozwana jednoznacznie wskazała też, iż nie prowadziła ewidencji czasu pracy powódki, pozostawiając jej pełną swobodę. Zgodnie z art. 6 k.c. w związku z art. 300 k.p. na pracowniku spoczywa ciężar udowodnienia tego, iż nie odebrał sobie dni wolnych za pracę świadczoną w niedziele i święta. Sąd podkreślił, że zgodnie z przepisem art. 94 pkt 9a k.p. pracodawca ma obowiązek prowadzenia dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz akt osobowych pracowników. Jest to podstawowy obowiązek pracodawcy, a jego niewykonanie stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika – naruszenie obowiązku prowadzenia dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy (art. 281 pkt 6 k.p.). Dokumentacja ta w pewnym zakresie stanowi potwierdzenie wywiązywania się pracodawcy z ciążących na nim, a wynikających z konkretnego stosunku pracy, obowiązków względem danego pracownika. Brak dokumentacji, wynikający z zaniedbania jej prowadzenia przez pracodawcę, powoduje zmianę wynikającego z art. 6 k.c. rozkładu ciężaru dowodów, przerzucając go na osobę zaprzeczającą faktom, z których strona powodowa wywodzi skutki pozwu (wyrok SA w Białymstoku z 10 kwietnia 2003 roku, III APa 40/02, OSA 2003/12/43). Pracodawca ma w takich razach obowiązek wykazać, że pracownik odebrał dni wolne za pracę w niedziele i święta zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym zakresie. (uzasadnienie wyroku SN z 5 maja 1999 roku, I PKN 665/98, OSNP 2000/14/535). Brak rzetelnej ewidencji pracy obciąża pracodawcę, a nie pracownika. Konsekwencją braku ewidencji czasu pracy lub jej nierzetelności jest powstanie po stronie pracownika możności udowodnienia wszelkimi sposobami swoich twierdzeń - w niniejszej sprawie twierdzeń w przedmiocie braku możliwości odebrania dni wolnych za pracę w niedziele i święta. Sąd Rejonowy podkreślił, że pracownik może powoływać wszelkie dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody osobowe, własnoręczne zapiski, z których prima facie (z wykorzystaniem domniemań faktycznych - art. 231 k.p.c.) wynikać będzie liczba rzeczywiście przepracowanych godzin nadliczbowych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia 2012 r., II PK 197/11, LEX nr 1216857).

Wobec powyższego oraz braku ewidencji dni wolnych przysługujących powódce tytułem odbioru dni za pracę w niedziele i święta, Sąd uznał za wiarygodne zeznania powódki i świadka M. S. w przedmiocie niezapewnienia powódce możliwości odbioru dni wolnych za pracę w niedziele i święta, konsekwencją czego był brak odbioru tych dni. Ponadto strona pozwana nie podnosiła w toku procesu okoliczności, iż powódka takie dni faktycznie odebrała, a jedynie argument, że każdorazowo zapewniała powódce możliwość odbioru dni wolnych. To tylko dodatkowo utwierdziło Sąd w przekonaniu, iż roszczenie powódki w powyższym zakresie jest uzasadnione.

Sąd Rejonowy podniósł, że zgłoszony przez pozwaną zarzut przedawnienia roszczeń objętych pozwem, których wymagalność nastąpiła przed 5 czerwca 2012 roku okazał się być zasadny. Roszczenia ze stosunku pracy ulegają bowiem przedawnieniu z upływem 3 lat od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. (art. 291 §1 k.p.). Roszczenia zgłoszone przez powódkę w pozwie, w tym roszczenia o wynagrodzenie za pracę w niedziele i święta były wymagalne od lutego 2012 roku. Zatem od tego momentu rozpoczął swój bieg 3 letni termin przedawnienia i stosownie do wymagalności kolejnych roszczeń biegł on odpowiednio. Mając powyższe na uwadze, 3 letni bieg terminu przedawnienia liczony od dnia wymagalności roszczenia, a także fakt, iż pozew został wniesiony w dniu 5 czerwca 2015 roku Sąd Rejonowy stwierdził, że roszczenia objęte pozwem, których wymagalność nastąpiła przed dniem wniesienia powództwa w niniejszej sprawie, tj. przed dniem 5 czerwca 2015 roku są przedawnione. Wobec tego, Sąd oddalił powództwo w powyższym zakresie, zasądzając od pozwanej na rzecz powódki roszczenia tytułem wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta, których sposób wyliczenia i wysokość nie była kwestionowana przez pozwaną, wymagalne po dniu 5 czerwca 2015 roku.

Sąd orzekł o odsetkach za opóźnienie w spełnieniu każdego z dochodzonych roszczeń na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 300 k.p. W myśl art. 481 § 1 k.c. jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, choćby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Istotne jest więc ustalenie momentu, w którym dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Strony nie przedstawiły regulaminu pracy, a więc nie wykazały, iż termin płatności wynagrodzeń był inny niż wynikający z przepisów prawa pracy, tj. 10 dzień następnego miesiąca. Z tego też względu Sąd zasądził odsetki od 11 dnia następnego miesiąca za miesiąc poprzedni.

O kosztach wywołanych próbą ugodową Sąd orzekł na podstawie art. 186 § 2 k.p.c. w zw. z art.100 k.p.c. w zw. z § 11 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( Dz.U.2013 poz. 461), a o kosztach procesu w oparciu o art.100 k.p.c. Powódka wygrała sprawę w połowie, a zatem koszty zastępstwa procesowego pomiędzy stronami wzajemnie się znoszą. Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. nr 167/05, poz. 1398 ze zm.) kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić, Sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Sąd nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 598,50 złotych tytułem części (50%) nieuiszczonej opłaty od pozwu.

Sąd nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c. w zakresie kwoty odpowiadającej jednomiesięcznemu wynagrodzeniu pracownika.

Rozstrzygając o kosztach procesu Sąd miał na uwadze treść art. 100 k.p.c., kierując się zasadą wzajemnego zniesienia kosztów. Podstawy do wzajemnego zniesienia kosztów procesu zachodzą w razie częściowego uwzględnienia powództwa, gdy żądanie zostało uwzględnione w około połowie, przy mniej więcej równej wysokości kosztów procesu poniesionych przez każdą ze stron, co też miało miejsce w niniejszej sprawie. Roszczenie powódki zostało bowiem uwzględnione w ok. 50 %, natomiast koszty procesu -koszty zastępstwa procesowego poniesione przez powódkę są równej wysokości co koszty procesu- koszty zastępstwa procesowego poniesione w sprawie przez stronę pozwaną. Po rozliczeniu przedmiotowych kosztów okazało się, że przypadające na każdą ze stron koszty odpowiadają w przybliżeniu kwotom, które zostały w rzeczywistości przez nie wydatkowane.

Apelację od powyższego orzeczenia wniosły obie strony postępowania.

Pozwany zaskarżył przedmiotowy wyrok w zakresie pkt I, III i IV.

Zaskarżonemu wyrokowi w tej części zarzucił:

1. sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 p 1 k.p.c. przez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami wszechstronności, doświadczenia życiowego oraz zasadami logicznego rozumowania, pominięcie dowodów na okoliczności istotne w sprawie, co skutkowało w szczególności ustaleniem, że pozwany pracodawca był zobowiązany wyznaczyć powódce dzień wolny od pracy za pracę w niedziele i święta oraz że u pracodawcy była wadliwa organizacja pracy, niezależna od powódki;

2. naruszenie art. 316 k.p.c., które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, poprzez wyrokowanie z pominięciem istotnych okoliczności faktycznych ustalonych w ramach ustaleń własnych Sądu obejmujących w szczególności okoliczności polegające na tym, że powódka swobodnie i samodzielnie decydowała o czasie swojej pracy oraz, że zakres zadań, które powódka była zobowiązana realizować pozwalał na to, aby były one wykonane w granicach norm czasu pracy.

3. naruszenie prawa materialnego tj. 140 oraz 151 §1 k.p. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz naruszenie art. 129 § 4 pkt 2 i art. 149 § 2 k.p. poprzez ich niezastosowanie.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, zasądzenie na rzecz pozwanego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, nieobciążanie pozwanego kosztami opłaty sądowej oraz o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem Okręgowym według norm przepisanych.

Z kolei pełnomocnik powódki zaskarżył powyższe rozstrzygniecie w części tj. w zakresie pkt II oraz pkt VI sentencji.

Wyrokowi w zaskarżonej części zarzucił:

1. naruszenie prawa procesowego, a mianowicie:

- art. 229 k.p.c. poprzez ustalenie innego niż niekwestionowanego przez pozwanego momentu wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za pracę w niedzielę i święta,

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolne i sprzeczne z treścią zeznań świadków A. K., J. P., G. T. przyjęcie, iż praca nad poniedziałkowym wydaniem (...) nie wymagała ze swojej istoty wykonywania jej w sobotę;

2. naruszenie prawa materialnego, a mianowicie art. 295 § 1 pkt 1 k.p. poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na pominięciu okoliczności przerwania biegu terminu przedawnienia co do roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za pracę w niedzielę i święta za okres od stycznia do kwietnia 2012 roku, mimo że powódka zawezwała pozwanego do próby ugodowej również do roszczenia za ten okres czasu (postępowanie toczyło się pod sygn. akt XI Po 9/15).

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki:

a) 4.697,34 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych z ustawowymi odsetkami jak w punkcie 1) pozwu,

b) 6.945,60 zł brutto tytułem wynagrodzenia za pracę w niedzielę i święta z ustawowymi odsetkami od następujących kwot:

- 2.190,40 zł za okres od dnia 1 lutego 2012 roku do dnia zapłaty,

- 2.190,40 zł za okres od dnia 1 marca 2012 roku do dnia zapłaty,

- 1.069,80 zł za okres od dnia 31 marca 2012 roku do dnia zapłaty,

- 1.495 zł za okres od dnia 1 maja 2012 roku do dnia zapłaty,

c) odsetek ustawowych od kwoty orzeczonej w punkcie

- I.1 wyroku za okres od dnia 1 czerwca do 10 czerwca 2012 roku,

- I.2 wyroku za okres od dnia 30 czerwca do 10 lipca 2012 roku,

- I.3 wyroku za okres od dnia 1 sierpnia do 10 sierpnia 2012 roku,

- I.4 wyroku za okres od dnia 1 września do 10 września 2012 roku,

- I.5 wyroku za okres od dnia 29 września do 10 października 2012 roku,

- I.6 wyroku za okres od dnia 1 grudnia do 10 grudnia 2012 roku,

- I.7 wyroku za okres od dnia 1 stycznia do 10 stycznia 2013 roku

oraz przez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania w I instancji według norm przepisanych. Ponadto wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego - według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 11 października 2016 roku pełnomocnik powódki wniósł o odroczenie rozprawy i zwrócenie się do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi X Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych o nadesłanie akt sprawy X Po 9/15.

Postanowieniem z dnia 11 października 2016 roku Sąd Okręgowy zwrócił się do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi X Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych o nadesłanie akt sprawy X Po 9/15.

Sąd Okręgowy w Łodzi ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja strony powodowej częściowo zasługuje na uwzględnienie, zaś strony pozwanej podlegała oddaleniu.

Nim jednak Sąd Okręgowy uzasadni wskazane stanowisko co do meritum wskazać należy, że w myśl art. 378 § 1 k.p.c. Sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji. Tym samym w granicach zaskarżenia sąd odwoławczy jest uprawniony do merytorycznego rozpoznania sprawy. Oznacza to, że może dokonywać własnych ustaleń faktycznych prowadząc lub ponawiając dowody albo poprzestając na materiale zebranym w I instancji (art. 381 i 382 KPC). Do przyjętych ustaleń faktycznych może zastosować właściwe przepisy prawa materialnego niezależnie od zarzutów podniesionych w apelacji, będąc ewentualnie związanym oceną prawną lub uchwałą SN (art. 386 § 6, art. 398 20 i 390 § 2 KPC). Nadto Sąd odwoławczy nie jest związany przedstawionymi w apelacji zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go jedynie zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego (uchw. SN (7) z 31.1.2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55; zob. też post. SN z 16.6.2004 r., I CZ 40/04, L.; wyr. SN z 6.6.2007 r., II PK 318/06, OSNAPiUS 2008, Nr 23-24, poz. 344). Te natomiast na gruncie rozpoznawanej sprawy wskazywały na braki w zakresie ustaleń faktycznych i luki w zakresie oceny całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego m.in. co do przedawnionego roszczenia za okres od stycznia do kwietnia 2012 roku. Tak więc Sąd Okręgowy był uprawniony do poczynienia własnych ustaleń w tym przedmiocie, zarówno przy uwzględnieniu twierdzeń stron, jak i wszelkich niezbędnych dowodów.

Mając na uwadze zarzuty apelacji strony powodowej oraz uznając konieczność uzupełnienia materiału dowodowego Sąd Okręgowy w Łodzi, na rozprawie apelacyjnej w dniu 11 października 2016 roku, postanowił zwrócić się do Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi X Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych o nadesłanie akt sprawy X Po 9/15.

W wyniku wykonania wskazanego zobowiązania Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi X Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w dniu 21 października 2016 roku nadesłał akta sprawy X Po 9/15, z których to wynika, iż w dniu 2 lutego 2015 roku powódka zawezwała (...) spółkę z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa Ł. do zawarcia ugody tej treści, że: (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa (...) zapłaci na rzecz Pani A. K. (1) kwotę 18.962,16 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w terminie 14 dni od daty zawarcia ugody, (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa (...) zapłaci na rzecz Pani A. K. (1) kwotę 66.394,60 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta w terminie 14 dni od daty zawarcia ugody. W uzasadnieniu wniosku zostało wskazane, że „roszczenia objęte niniejszym zawezwaniem do próby ugodowej obejmują czasookres od stycznia 2012 roku do października 2012 roku.

Z protokołu posiedzenia z dnia 23 marca 2015 roku wynika, że do zawarcia ugody nie doszło.

Przechodząc do meritum Sąd Okręgowy rozpocznie swoje rozważania w pierwszej kolejności od apelacji powódki, jako w części uwzględnionej.

Sąd II instancji w pełni podziela opinię skarżącego, iż Sąd Rejonowy nieprawidłowo ustalił datę odsetek ustawowych za opóźnienie od zasądzonych na rzecz powódki kwot za okres od czerwca 2012 roku do grudnia 2012 roku tytułem wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta.

Art. 481 § 1 k.c. stanowi, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Z brzmienia tego przepisu wynika, że ustawowy obowiązek zapłaty odsetek za opóźnienie dotyczy wyłącznie długu pieniężnego, a więc takiej sytuacji, gdy przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna (por. wyrok SN z dnia 5 lipca 2001 r., II CKN 1101/00, LEX nr 551098). Bez znaczenia jest natomiast, czy suma pieniężna była przedmiotem zobowiązania od początku jego powstania (zobowiązanie pieniężne sensu stricto), czy też stała się tym przedmiotem później, w sytuacji tzw. zobowiązania niepieniężnego ze świadczeniem pieniężnym.

Z poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń faktycznych wynika, że pozwem z dnia 5 czerwca 2015 roku, A. K. (1) wystąpiła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanej (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. kwoty 19.238,60 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta w okresie od stycznia 2012 roku do grudnia 2012 roku wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od następujących kwot: 2190,40 zł od dnia 1 lutego 2012 roku do dnia zapłaty, 2190,40 zł od dnia 1 marca 2012 roku do dnia zapłaty,1069,80 zł od dnia 31 marca 2012 roku do dnia zapłaty, 1495 zł od dnia 1 maja 2012 roku do dnia zapłaty, 2190,40 zł od dnia 1 czerwca 2012 roku do dnia zapłaty, 1150 zł od dnia 30 czerwca 2012 roku do dnia zapłaty, 1045,40 zł od dnia 1 sierpnia 2012 roku do dnia zapłaty, 2090,80 zł od dnia 1 września 2012 roku do dnia zapłaty, 2300 zł od dnia 29 września 2012 roku do dnia zapłaty, 1095,20 zł od dnia 1 grudnia 2012 roku do dnia zapłaty, 2421,20 zł od dnia 1 stycznia 2013 roku do dnia zapłaty.

Z kolei strona pozwana na żadnym etapie postępowania rozpoznawczego nie negowała wyliczeń przedstawionych przez stronę powodową w pozwie. Nie wskazywała również, że daty, od których żądane są odsetki zostały sformułowane w sposób nieprawidłowy.

Zgodnie z dyspozycją art. 229 k.p.c. nie wymagają również dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli przyznanie nie budzi wątpliwości. "Fakty przyznane" w rozumieniu wskazanego przepisu, to fakty podane przez jedną stronę i potwierdzone, jako zgodne z prawdą, przez stronę przeciwną w drodze wyraźnego oświadczenia złożonego w toku postępowania. Trzeba przy tym podkreślić, że przedmiotem przyznania mogą być wyłącznie fakty, a nie ich ocena prawna; stosunki prawne podlegają bowiem zawsze rozstrzygającej ocenie sądu (post. SN z 7.10.2005 r., IV CK 133/05, L.). Przyznanie jest to oświadczenie wiedzy strony, potwierdzające prawdziwość twierdzenia przeciwnika procesowego o istnieniu lub nieistnieniu określonego faktu. Tym samym, art. 229 k.p.c. przewidziany jest dla przyznania okoliczności składających się na stan faktyczny sprawy, a nie dla przyznania oceny prawnej tego rodzaju faktów wyrażonej przez stronę przeciwną (wyr. SN z 13.1.2005 r., IV CK 430/04, L.). Szerzej mówiąc, przedmiotem przyznania, jako jednostronnej czynności procesowej, mogą być tylko fakty, a nie ich ocena, gdyż jest ono oświadczeniem wiedzy o faktach, czyli o elementach istniejącej rzeczywistości. Z tego względu przyznanie nie może dotyczyć prawdopodobnych okoliczności, które z takich czy innych przyczyn nie wystąpiły, czyli ewentualnych zdarzeń, jakie by nastąpiły, gdyby miał miejsce odmienny układ okoliczności faktycznych (wyr. SN z 12.2.2004 r., V CK 297/04, L.).

Jak wynika z akt sprawy strona pozwana nie kwestionowała podanych kwot ani też momentu wymagalności roszczenia o zapłatę odsetek za zwłokę. Na rozprawie w dniu 26 kwietnia 2016 roku pełnomocnik strony pozwanej wprost oświadczył, że nie kwestionuje wyliczenia złożonego przez powódkę. Kwestionuje samą zasadę dochodzonego roszczenia. Oznacza to, że Sąd Rejonowy - zgodnie z żądaniem strony powodowej - winien zasądzić odsetki ustawowe od dat wskazanych przez A. K. (1) w pozwie, skoro w tym zakresie brak było sprzeciwu strony pozwanej. Nadto należy zauważyć, że również w toku postępowania apelacyjnego strona pozwana w żaden sposób nie kwestionowała twierdzenia apelacji strony przeciwnej, że wynagrodzenie to było płacone ostatniego dnia roboczego danego miesiąca, a nie jak przyjął to Sąd Rejonowy, do 10 następnego miesiąca, mimo podnoszenia tej kwestii przez powódkę już w apelacji.

W związku z tym zasadnym było - zgodnie z twierdzeniami apelacji - zasądzenie odsetek ustawowych od dat wskazanych w pozwie.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy w Łodzi na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział w Ł. na rzecz A. K. (1) dodatkowo odsetki ustawowe od kwot: 2190,40 zł za okres od dnia 1 czerwca do dnia 10 czerwca 2012 roku, 1150 zł za okres od dnia 30 czerwca do dnia 10 lipca 2012 roku, 1045,40 zł za okres od dnia 1 sierpnia do dnia 10 sierpnia 2012 roku, 2090,80 zł za okres od dnia 1 września do dnia 10 września 2012 roku, 2300 zł za okres od dnia 29 września do dnia 10 października 2012 roku, 1095,20 zł za okres od dnia 1 grudnia do dnia 10 grudnia 2012 roku, 2421,20 zł za okres od dnia 1 stycznia do dnia 10 stycznia 2013 roku.

Przychylić należy się także do twierdzeń apelacji odnośnie nieprawidłowego przyjęcia przez Sąd Rejonowy, iż roszczenie za okres od stycznia do kwietnia 2012 roku uległo przedawnieniu.

Zgodnie z art. 295 § 1 pkt 1 i 2 k.p. bieg przedawnienia przerywa się: 1) przez każdą czynność przed właściwym organem powołanym do rozstrzygania sporów lub egzekwowania roszczeń przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia; 2) przez uznanie roszczenia.

Z kolei § 2 tegoż przepisu stanowi, że po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo. Jeżeli przerwa biegu przedawnienia nastąpiła wskutek jednej z przyczyn przewidzianych w § 1 pkt 1, przedawnienie nie biegnie na nowo, dopóki postępowanie wszczęte w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia nie zostanie zakończone.

Przerwanie biegu przedawnienia powoduje likwidację skutków prawnych przedawnienia, które rozpoczęło bieg i rozpoczęcie na nowo biegu tego okresu po ustaniu zdarzeń, które spowodowały przerwanie biegu przedawnienia. Przerwanie biegu przedawnienia następuje przez podjęcie jakiejkolwiek czynności, która bezpośrednio zmierza do dochodzenia, ustalenia, zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Termin przedawnienia roszczenia ze stosunku pracy biegnie od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem doktryny (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2009 roku, II CSK 259/09) zawezwanie do próby ugodowej przerywa bieg terminu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. jedynie co do wierzytelności w zawezwaniu tych określonych, tak co do przedmiotu żądania, jak i wysokości.

Jak wynika z poczynionych powyżej przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych powódka w sprawie X Po 9/15 w dniu 2 lutego 2015 roku zawezwała (...) spółkę z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa Ł. do zawarcia ugody tej treści, że: (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa (...) zapłaci na rzecz Pani A. K. (1) kwotę 18.962,16 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w terminie 14 dni od daty zawarcia ugody, (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. Oddział Prasa (...) zapłaci na rzecz Pani A. K. (1) kwotę 66.394,60 zł brutto z tytułu wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta w terminie 14 dni od daty zawarcia ugody. W uzasadnieniu wniosku zostało wskazane, że „roszczenia objęte niniejszym zawezwaniem do próby ugodowej obejmują czasookres od stycznia 2012 roku do października 2012 roku. Z protokołu posiedzenia z dnia 23 marca 2015 roku wynika, że do zawarcia ugody nie doszło.

Oznacza to, że powódka wezwała pozwaną do próby zawarcia ugody. Choć do ugody nie doszło, to bieg przedawnienia roszczeń uległ przerwaniu zgodnie z dyspozycja art. 295 § 1 pkt.1 i § 2 k.p.

Roszczenia powódki we wskazanym w apelacji zakresie tj. od stycznia do kwietnia 2012 roku z tytułu wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta, nie uległy więc przedawnieniu do dnia wystąpienia z pozwem, ponieważ czynność wystąpienia z wnioskiem ugodowego zakończenia sporu spowodowała przeprawienie biegu terminu przedawnienia. Skoro bowiem bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (art. 120 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), natomiast wynagrodzenia za okres od stycznia 2012 roku do kwietnia 2012 roku stały się wymagalne już po złożeniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, a powództwo zgłoszono 5 czerwca 2015 roku, to roszczenie we wskazanej części w chwili wniesienia pozwu było nieprzedawnione, ponieważ czynność polegająca na wezwaniu do ugody przerwała bieg terminu przedawnienia i rozpoczął on swój bieg od nowa. W tej sytuacji brak było podstaw do podzielenia twierdzeń Sądu Rejonowego, że roszczenia powódki za okres od stycznia do kwietnia 2012 roku uległy przedawnieniu.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy w Łodzi na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądził od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością Oddział w Ł. na rzecz A. K. (1) tytułem wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta kwoty wskazane w wyroku wraz z ustawowymi odsetkami.

Nie zyskały natomiast aprobaty zarzuty apelacyjne dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolne i sprzeczne z treścią zeznań świadków A. K., J. P., G. T. przyjęcie, iż praca nad poniedziałkowym wydaniem (...) nie wymagała ze swojej istoty wykonywania jej w sobotę.

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Sąd dokonuje oceny wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów, mających znaczenie dla ich mocy i wiarygodności (tak np. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, LEX nr 80266). Ramy swobodnej oceny dowodów są zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnym poziomem świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach, np. z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003/5/137). Poprawność rozumowania sądu powinna być możliwa do skontrolowania, z czym wiąże się obowiązek prawidłowego uzasadniania orzeczeń (art. 328 § 2 k.p.c.).

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga zatem wykazania, iż sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Natomiast zarzut dowolnego i fragmentarycznego rozważenia materiału dowodowego wymaga dla swej skuteczności konkretyzacji, i to nie tylko przez wskazanie przepisów procesowych, z naruszeniem których apelujący łączy taki skutek, lecz również przez określenie, jakich dowodów lub jakiej części materiału zarzut dotyczy, a ponadto podania przesłanek dyskwalifikacji postępowania sądu pierwszej instancji w zakresie oceny poszczególnych dowodów na tle znaczenia całokształtu materiału dowodowego oraz w zakresie przyjętej podstawy orzeczenia.

W ocenie Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zgromadzonego w postępowaniu materiału dowodowego jest w pełni prawidłowa.

Nietrafną jest sugestia apelacji, jakoby z zeznań świadków A. K., J. P., G. T. Sąd Rejonowy wyprowadził treści z nich nie wynikające tj. że praca nad poniedziałkowym wydaniem (...) nie wymagała ze swojej istoty wykonywania jej w sobotę. Z zeznań wskazanych osób wprost wynika, że nie było konieczności przychodzenia do pracy w sobotę. Świadek A. K. zeznał, że „Redaktor musi przyjść w niedzielę do pracy. W sobotę nie pojawia się w pracy, natomiast musi być z nim kontakt telefoniczny, czy mailowy.” (k. 63 v). Świadek G. T. zeznała zaś, że „W soboty to jest czujność i obserwowanie, co dzieje się w mieście.” (e -protokół rozprawy z dnia 26 kwietnia 2016 roku 00:04:30 -00:07:19). Z kolei świadek J. P., który wcześniej zajmował stanowisko redaktora prowadzącego zeznał, że „W soboty w redakcji pojawiałem się sporadycznie przy okazji wydarzeń typu: śmierć papieża, katastrofa smoleńska. Pozostałe soboty nie byłem fizycznie w pracy.”, „Tematy częściowo są czytane przez wydawcę częściowo przez redaktora prowadzącego, większość artykułów czytana jest w niedzielę. Śledzę wydarzenia w Polsce i na świecie. W soboty robię to w domu. Trudno oszacować, ile czasu mi to zajmuje.” Z zeznań wskazanych świadków wynika, że zasadą jest, iż w soboty się nie pracuje, jeżeli zdarzy się przyjść do redakcji to tylko sporadycznie, gdy zaistnieją jakieś ważne wydarzenia, natomiast aktywność dziennikarza sprowadza się do śledzenia w domu wydarzeń z kraju i ze świata. Powyższe wnioski można wyprowadzić również z zeznań pozostałych świadków, jak choćby R. S., który to zeznał, że „To, czy wykonywane są czynności w sobotę zależy od samego redaktora prowadzącego. Dziennikarz dyżurny ma szefa działu, który pierwszy powinien się dowiedzieć o niespodziewanych zdarzeniach. Czasem dziennikarz dzwoni bezpośrednio do redaktora prowadzącego. Jest możliwe, że redaktor prowadzący w sobotę nie wykonuje żadnych czynności związanych z gazetą. To zależy od niego, jak sobie zorganizuje pracę. Jak jest dobrze zorganizowany, to nie przychodzi w soboty. Ciężar obsłużenia wydarzeń nieplanowanych jest na dziennikarzu dyżurującym.” (k. 53). Świadek J. P. zeznał zaś, że „O zdjęciach rozmawiałem z powódką, z wyłączeniem sobót, bo wtedy nie było wydań. Jako fotoreporter pracowałem w soboty, niedziele, jeśli miałem dyżur.” (k. 54). Świadek D. G. zeznał zaś, że „Nie zdarzyło mi się, żeby w sobotę przyjść do pracy.” (k. 62 v). Zatem również zeznania pozostałych świadków potwierdzają, że co do zasady w soboty nie przychodzili do pracy, nie wykonywali żadnych czynności. Dodatkowo z zeznań powyżej przytoczonych wynika, że czytanie tematów do poniedziałkowego wydania gazety odbywa się częściowo przez wydawcę częściowo przez redaktora prowadzącego, przy czym większość artykułów była czytana w niedzielę. Oznacza to, że obowiązki w tym zakresie były podzielone pomiędzy wydawcę i redaktora prowadzącego, przy czym czynności te wykonywali oni w niedziele. Nie można zatem uznać, że rodzaj zajmowanego przez powódkę stanowiska i jej zakres obowiązków powodował konieczność pracy w sobotę w takich sytuacjach. To właśnie od powódki zależała organizacja czasu pracy i można było go zorganizować w taki sposób, jak świadkowie tj. nie stawiając się do pracy soboty. A co za tym idzie nie było konieczności pracy w soboty, aby poniedziałkowe wydanie gazety przygotować. Jednocześnie nie można także pominąć okoliczności, że w piątek było przygotowane już od 70% do 80% materiału do gazety. Z kolei nieplanowane wydarzenia miał obowiązek obsłużyć dziennikarz dyżurujący. W tych okolicznościach stwierdzić należy, że przychodzenie do pracy w sobotę mogło wynikać jedynie z braku właściwego zorganizowania sobie czasu pracy. Skoro zadania do wykonania do poniedziałkowego wydania gazety były w większości przygotowane w piątek, natomiast w niedziele jedynie brakującą już niewielką część opracowywano, to należy przychylić się do rozważań Sądu Rejonowego, że konieczność świadczenia przez powódkę pracy w soboty wynikała z niewłaściwej organizacji jej pracy, która była zależna jedynie od niej, na której kształt sama wpływała. Powódka swobodnie i samodzielnie decydowała o czasie swojej pracy, w taki sposób, aby należycie zrealizować cały zakres powierzonych jej zadań. Sąd Okręgowy podobnie jak Sąd Rejonowy stoi na stanowisku, że nie jest uzasadnionym argumentem, przemawiającym za uwzględnieniem stanowiska powódki w przedmiocie pracy w godzinach nadliczbowych w soboty, konieczność monitorowania i pozyskiwania z telewizji, Internetu, radia bieżących informacji z kraju i ze świata. Po pierwsze takie czynności - jak słusznie przyjął Sąd Rejonowy - mają charakter codzienny, typowy w życiu każdego przeciętnego człowieka - nie tylko osób ściśle związanych ze środkami masowego przekazu. Ponadto „bycie na bieżąco” z serwisami informacyjnymi i nieustanne monitorowanie wydarzeń z regionu, kraju czy świata jest na stałe wpisane w charakter zawodu dziennikarza, jaki też wykonuje powódka. A zatem przy codziennym sprawdzaniu informacji, ich ewentualna weryfikacja w domu w sobotę, nie może zostać uznana za podstawę do przyznania prawa do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy zważył, że Sąd Rejonowy nie naruszył przepisów procesowych. Rozumowanie Sądu pierwszej instancji było logiczne i spójne. Poczynione ustalenia faktyczne były prawidłowe, a postępowanie dowodowe zostało przeprowadzone rzetelnie i wnikliwie. Miało to swoje odzwierciedlenie w rzeczowym uzasadnieniu wyroku. Z tych też względów uznać należy, że brak jest podstaw do stwierdzenia naruszenia przepisów prawa procesowego.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy w Łodzi zgodnie z treścią art. 385 k.p.c. oddalił apelację strony powodowej w pozostałej części jako bezzasadną.

O kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Przepis ten stanowi, że w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. W niniejszej sprawie powódka wygrała proces w 80% (wygrała co do kwoty 19.238,60 zł - tytułem wynagrodzenia za niedziele i święta; przegrała zaś co do kwoty 4.697,34 zł - tytułem wynagrodzenia za soboty, przy czym kwota 23.936 zł stanowiła wartość przedmiotu sporu tj. 19.238,60 X 100% / przez 23.936 zł daje 80%). Z tych też względów zastosowanie powyższej zasady jest jak najbardziej słuszne. Na koszty poniesione przez powódkę w postępowaniu przed Sądem I instancji złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w łącznej kwocie 1.800 złotych (§ 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 ust 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013 poz. 461). Na koszty poniesione przez stronę pozwaną w postępowaniu pierwszoinstancyjnym złożyły się wydatki związane z ustanowieniem pełnomocnika w łącznej kwocie 1.800 złotych (§ 11 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 ust 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.2013 poz. 461). Przy czym pozwany przegrał sprawę w 80% (stanowi to kwotę 2.880 złotych od kwoty 3600 złotych - 100%). Oznacza to, że pozwany był zobligowany zwrócić stronie powodowej 1.080 złotych (2.880 zł - 1.800 zł), gdyż swoje koszty w wysokości 1.800 złotych, jako przygrywający proces jest zobligowany on ponieś sam. W związku z tym Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.080 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za I instancję, stanowiących różnicę między kosztami należnymi a poniesionymi.

O kosztach zastępstwa procesowego za II instancję orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 i § 9 ust.1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz.1800) znosząc je wzajemnie między stronami z uwagi na fakt, iż na etapie postępowania II-go instancyjnego strona powodowa w podobnych częściach sprawę wygrała i przegrała.

Co zaś się tyczy apelacji strony pozwanej to w całości nie zasługiwała ona na uwzględnienie.

Przede wszystkim brak jest podstaw do podzielenia twierdzeń apelacji co do naruszenia przez Sąd Rejonowy treści art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny z zasadami wszechstronności, doświadczenia życiowego oraz zasadami logicznego rozumowania, pominięcie dowodów na okoliczności istotne w sprawie, co skutkowało w szczególności ustaleniem, że pozwany pracodawca był zobowiązany wyznaczyć powódce dzień wolny od pracy za pracę w niedziele i święta oraz że u pracodawcy była wadliwa organizacja pracy, niezależna od powódki.

Pamiętać należy, że granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają w szczególności: obowiązek wyprowadzenia przez sąd z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych, ramy proceduralne (ocena dowodów musi respektować warunki określone przez prawo procesowe, w szczególności art. 227 -234 k.p.c.), wreszcie poziom świadomości prawnej sędziego oraz dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Swobodna ocena dowodów dokonywana jest przez pryzmat własnych przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego zasobu doświadczeń życiowych, uwzględnia wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000 r. Nr 17, poz. 655).

Do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby pozwany wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (por. wyrok SN z dnia 16.12.2005 r., III CK 314/05). Zdaniem Sądu Okręgowego nie można zarzucić Sądowi pierwszej instancji naruszenia powyższych reguł.

Nadto, jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, I ACa 513/05).

Mając na uwadze powyższe, Sąd odwoławczy uznał, iż skarżący nie zdołał wykazać błędów w rozumowaniu Sądu I instancji bądź też niezgodności tego rozumowania z zasadami doświadczenia życiowego.

Analizując zarzuty apelacji stwierdzić należy, że twierdzenia skarżącego skupiają się na dwóch kwestiach. Po pierwsze, że powódka nie była zobligowana do pracy w niedziele ponad obowiązującą ją normę 8 godzin, gdyż zlecone jej zadania miała możliwość, przy dobrej organizacji pracy, wykonać w zarezerwowanym na to czasie. Po drugie, pozwany nie był zobligowany do prowadzenia ewidencji czasu pracy powódki, ponieważ zadaniowy system czasu pracy powódki nie obligował go do prowadzenia takiej dokumentacji, natomiast powódka miała pełną swobodę w kształtowaniu rozkładu wykonywanych przez siebie zadań.

Odnosząc się do pierwszej kwestii tj. braku konieczności pracy w niedzielę ponad obowiązująca normę to wskazać należy, że zabrakło po stronie pozwanej wymaganej aktywności dowodowej.

Zgodnie z art. 140 k.p. w przypadkach uzasadnionych rodzajem pracy lub jej organizacją albo miejscem wykonywania pracy może być stosowany system zadaniowego czasu pracy. Pracodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129.

Z kolei przepis art. 129 k.p. stanowi, że czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym 4 miesięcy, z zastrzeżeniem art. 135-138, 143 i 144 (§ 1). W każdym systemie czasu pracy, jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi lub technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy, okres rozliczeniowy może być przedłużony, nie więcej jednak niż do 12 miesięcy, przy zachowaniu ogólnych zasad dotyczących ochrony bezpieczeństwa i zdrowia pracowników.(§ 2). Pracodawca nie ma obowiązku sporządzania rozkładu czasu pracy, jeżeli: w porozumieniu z pracownikiem ustali czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w § 1; w takim przypadku rozkład czasu pracy ustala pracownik (§ 4 pkt 2).

Sąd Okręgowy nie neguje zapisów powyższych norm prawnych oraz wniosków z nich wypływających. Jednak zauważyć należy, że skarżący negując potrzebę pozostawania przez powódkę w niedzielę ponad obowiązująca ją normę czasu pracy, nie wykazał, iż powierzone zadania do wykonania była ona w stanie wykonać w zarezerwowanym na to czasie. Skarżący stoi na stanowisku, że dyżury niedzielne należały do normalnych zadań powierzonych powódce, które nie przekraczały możliwości wykonania ich przez powódkę w normalnym czasie pracy, przy odpowiedniej organizacji tej pracy. Zdaniem Sądu Okręgowego - wbrew twierdzeniom apelacji, nie można założyć, że faktycznie powódka była w stanie zlecone zadania wykonać w czasie 8 godzin. Powódka, jak i zeznający w sprawie świadkowie wskazywali, że w niedzielę przygotowywano poniedziałkowe wydanie gazety, wprawdzie od 70% do 80% było już gotowe w piątek, jednak w niedzielę pracowało się do czasu zamknięcia wydania, a ten następował w różnych godzinach. Zeznający w sprawie świadkowie wskazywali różne godziny poczynając od 21.30 aż kończąc nawet na 1.00 w nocy. W związku z tym, jeżeli pozwany uważał, iż praca w niedziele nie wymagała pozostawania przez powódkę w wyższym wymiarze niż obowiązująca ją norma czasu pracy, to winien to wykazać. Po stronie pozwanej zabrakło wymaganej aktywności dowodowej. W tej sytuacji nie można poprzestać jedynie na twierdzeniach strony pozwanej, że było to wykonalne w obowiązującej powódkę normie czasu pracy, zwłaszcza jeżeli zeznania świadków takiego stanowiska nie potwierdzają. Zapewne uzasadnionym wsparciem dla stanowiska strony skarżącej nie mogą być wywody dotyczące ustaleń Sądu Rejonowego odnośnie roszczenia powódki co do wynagrodzenia za pracę w soboty. Wprawdzie Sąd I instancji słusznie zważył, że powódka swobodnie i samodzielnie decydowała o czasie swojej pracy, zaś zakres zadań, które powódka była zobowiązana realizować pozwalał na to, aby były one wykonane w inne dni niż soboty. Jednak powyższe stwierdzenie dotyczyło jedynie sobót, czyli dni wolnych dla powódki oraz czynności w postaci monitorowanie wydarzeń w kraju i na świecie, które powódka z uwagi nie tylko na specyfikę zawodu, ale także jako zwykły człowiek stara się śledzić na bieżąco. W związku z tym - jak słusznie uznał Sąd Rejonowy - nie można mówić o wykonywaniu pracy, tym bardziej o pracy w godzinach nadliczbowych. Ponadto dokończenie zadań do wydania poniedziałkowego gazety przypadała właśnie na niedzielę, zatem przychodzenie do pracy w sobotę było zbędnym i miało miejsce z uwagi na złą organizację czasu pracy. Natomiast w niedzielę sytuacja wyglądał inaczej, ponieważ gazeta w tym dniu musiała być już gotowa do druku. Zatem nie można było wyjść do domu po 8 godzinach pracy, ale dopiero po zakończeniu pracy nad poniedziałkowym wydaniem gazety. Tutaj zaś z zeznań świadków wynika, że pracownicy zostawali nawet do godziny 1 w nocy. Dlatego też nie można było wykluczyć, że faktycznie powódka nie była w stanie powierzonych zadań wykonać w czasie na to przeznaczonym. Strona pozwana w żaden skuteczny sposób nie podważyła twierdzeń strony powodowej w tym zakresie. Ponadto pełnomocnik strony pozwanej złożył oświadczenie, że nie neguje wyliczeń strony powodowej, a jedynie co do zasady dochodzone roszczenia. Wyliczenia zaś przedstawione przez pełnomocnika powódki uwzględniało 10 godzin za każdą przepracowaną niedzielę. W tej sytuacji uznać należy, że brak było podstaw do negowania ustaleń Sądu Rejonowego we wskazanym zakresie.

Nie zyskał aprobaty Sądu Okręgowego również zarzut apelacji dotyczący braku obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy powódki, ponieważ zadaniowy system czasu pracy powódki nie obligował go do prowadzenia takiej dokumentacji, natomiast powódka miała pełną swobodę w kształtowaniu rozkładu wykonywanych przez siebie zadań.

Powyżej przytoczone normy prawne, na które powołuje się także apelujący, wskazują na określone obowiązki czy też ich brak w przypadku, gdy pracownik jest zatrudniony w zadaniowym w systemie czasu pracy. Jednak z dokumentacji pracowniczej, a dokładnie z informacji o warunkach zatrudnienia i uprawnieniach pracowniczych podpisanych przez powódkę w dniu 1 kwietnia 2005 roku wynika, że za pracę w niedziele i święta pracodawca był zobowiązany wyznaczyć inny dzień wolny od pracy -w zamian za pracę w niedziele – w okresie 6 dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli; w zamian za pracę w święto – w ciągu okresu rozliczeniowego (k. 9 akt osobowych powódki część B). Zatem powyższy zapis wskazuje, że pracodawca wziął na siebie obowiązek ewidencjonowania czasu wolnego w przypadku powódki. Czyli miał wskazywać, jaki to stały dzień będzie dniem wolnym dla powódki za pracę w niedziele i święta. Pracodawca - jak wynika z akt sprawy - żadnej natomiast ewidencji czasu pracy powódki w tym zakresie nie prowadził, pomimo przyjętego na siebie zobowiązania. W tej sytuacji powódka była uprawniona do udowodnienia wszelkim sposobami, w jakim wymiarze w rzeczywistości przepracowała. Zwrócić należy uwagę, że w postępowaniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa pracownika o wynagrodzenie, obowiązuje ogólna reguła procesu, że powód powinien udowadniać słuszność swych twierdzeń w zakresie zgłoszonego żądania, z tą jedynie modyfikacją, iż niewywiązywanie się przez pracodawcę z obowiązku rzetelnego prowadzenia dokumentacji, powoduje dla niego niekorzystne skutki procesowe wówczas, gdy pracownik udowodni swoje twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż ta dokumentacja. (wyrok SN z 07-06-2011 II PK 317/10 LEX nr 1095826). Zaniechanie prowadzenia ewidencji czasu pracy przez pracodawcę nie tworzy zatem domniemania wykonywania pracy w godzinach nadliczbowych w wymiarze przedstawianym przez samego pracownika. Jednakże pracownik może i powinien wobec tego oferować inne środki dowodowe, które podlegają ocenie w ramach całokształtu materiału dowodowego. (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 2012 r. II PK 231/11 LEX nr 1313664). Pracownik (powód) może powoływać wszelkie dowody na wykazanie zasadności swego roszczenia, w tym posiadające mniejszą moc dowodową niż dokumenty dotyczące czasu pracy, a więc na przykład dowody osobowe, z których prima facie (z wykorzystaniem domniemań faktycznych - art. 231 k.p.c.) może wynikać liczba przepracowanych godzin nadliczbowych. (wyrok SN 09-07-2009 II PK 34/09 LEX nr 527067). Tak też było w niniejszej sprawie, gdzie powódka starała się swoim zeznaniami, jak i zeznaniami świadków wykazać, iż nie odbierała dni wolnych za przepracowane niedziele. Jak wynika z akt sprawy - co zresztą przyznaje skarżący - pracodawca nie prowadził ewidencji dni wolnych. Dlatego też wobec braku wskazanej dokumentacji potwierdzającej odbiór dni wolnych, przysługujących powódce tytułem odbioru dni za pracę w niedziele i święta, prawidłowo uznał Sąd Rejonowy za wiarygodne zeznania powódki i świadka M. S. w przedmiocie niezapewnienia powódce możliwości odbioru dni wolnych za pracę w niedziele i święta, konsekwencją czego braku odbioru tych dni. Jednocześnie, co istotne, strona pozwana nie podnosiła w toku procesu okoliczności, iż powódka takie dni faktycznie odebrała, a jedynie argument, że każdorazowo zapewniała powódce możliwość odbioru dni wolnych. Samo takie zapewnienie nie jest wystarczające do uznania, że w rzeczywistości powódka z tego uprawnienia skorzystała. Nadto powódka jasno wskazała, że pracodawca stwierdził, iż na jej stanowisku nie ma odbioru dnia wolnego. Dlatego też wszystkie te okoliczności pozwoliły uznać twierdzenia powódki, mające potwierdzenie w zeznaniach świadków, za wiarygodne, że do odbioru dni wolnych za przepracowane niedziele i święta nie dochodziło. To pracodawca winien zadbać, aby takie wolne dni były skarżącej przyznawane. Co za tym idzie zgłoszone roszczenie o wypłatę wynagrodzenia za pracę w niedziele i święta zostało słusznie przez Sąd Rejonowy uwzględnione.

Mając powyższe na uwadze uznać należy, że Sąd Rejonowy nie naruszył zasad logicznego rozumowania i wnioskowania zgodnego z zasadami doświadczenia życiowego ustalając, że powódka za czas przepracowany w niedziele i święta nie otrzymała dnia wolnego.

Akceptacja powyższych ustaleń faktycznych i oceny dowodów Sądu Rejonowego czyni bezzasadnym zarzut obrazy prawa materialnego tj. art. 140 oraz 151 §1 k.p. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie oraz naruszenie art. 129 § 4 pkt 2 i art. 149 § 2 k.p. poprzez ich niezastosowanie.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Okręgowy w Łodzi zgodnie z treścią art. 385 k.p.c., oddalił apelację strony pozwanej jako bezzasadną.

O kosztach postępowania za II instancję orzeczono na podstawie 98 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 i § 9 ust.1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz.1800), ponieważ apelacja strony pozwanej w całości okazał się nieuzasadniona.

Przewodnicząca: Sędziowie:

E.W.