Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 23/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 czerwca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku III Wydział Karny w składzie:

Przewodnicząca: SSO Marzenna Roleder

Ławnicy: Tadeusz Rosiński

Ryszard Konstanty Woronowicz

Protokolant: Paulina Sokół

przy udziale Prokuratora Pawła Dacewicza

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 19 kwietnia 2016 roku, 20 kwietnia 2016 roku, 16 maja 2016 roku, 6 czerwca 2016 rok, 23 czerwca 2016 roku sprawy:

K. C., s. W. i T. z d. B., ur. (...) w S.,

P. K. (1), s. Z. i H., z d. (...), ur. (...) w G.,

oskarżonych o to, że:

w dniu 11 czerwca 2015 roku w K. u zbiegu ulic (...) i ulicy (...), działając wspólnie i w porozumieniu z innym nieustalonym mężczyzną, usiłowali dokonać rozboju z użyciem niebezpiecznego przedmiotu jakim był samochód osobowy marki H. model Accord (...), na osobach W. B. i R. B. (1), w ten sposób, że umyślnie doprowadzili do kolizji wspomnianego pojazdu m-ki H., kierowanego przez nieustalonego dotąd mężczyznę z samochodem marki M. o nr rej. (...), którym podróżowali pokrzywdzeni, zmierzając do doprowadzenia ich do stanu bezbronności w celu dokonania kradzieży przewożonych przez nich pieniędzy w kwocie około 200 000 zł, jednak zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na postawę pokrzywdzonych, jednocześnie powodując uszkodzenia wymienionego wyżej pojazdu marki M., na łączną sumę strat 80000 zł na szkodę R. B. (1), przy czym czynu zarzuconego dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne,

tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 2 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

1.  Oskarżonych K. C. i P. K. (1) w ramach zarzuconego im czynu uznaje za winnych tego, że w dniu 11 czerwca 2015 roku w K. u zbiegu ulic (...), działając wspólnie i w porozumieniu z trzecim nieustalonym mężczyzną, usiłowali dokonać rozboju na osobach W. B. i R. B. (1) w ten sposób, że trzeci współsprawca umyślnie doprowadził do kolizji kierowanego przez siebie samochodu osobowego marki H. model Accord (...) z samochodem marki M. o nr rej. (...), którym do pracy w kantorze jechali pokrzywdzeni, zmierzając w ten sposób do doprowadzenia ich do stanu bezbronności i dokonania kradzieży przewożonych przez nich pieniędzy w kwocie około 200 000 zł, a oskarżeni w ramach uzgodnionego podziału ról czekali w pobliżu skrzyżowania ulicy (...), by informować kierowcę H. o trasie przejazdu pokrzywdzonych, zabrać łup i uciec do pozostawionego dalej samochodu, jednak zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na postawę pokrzywdzonych, swoim zachowaniem powodując uszkodzenia pojazdu marki M. w kwocie 64100zł na szkodę R. B. (1), przy czym tego czynu dopuścili się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne tj. czynu z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. i za to mocy art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 280 § 1 k.k. w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. w zw. z art.11§2 kk skazuje ich, zaś na mocy art.14§1 kk w zw. z art. 280§1 kk w zw. z art.64§1 kk w zw. z art. 11§3 kk wymierza im kary po 5 (pięć) lat pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 63§1 k.k. na poczet kary pozbawienia wolności orzeczonej oskarżonemu P. K. (2) zalicza okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 11 czerwca 2015 roku do 24 czerwca 2016 roku;

3.  na mocy art. 46 § 1 k.k. orzeka od oskarżonych K. C. i P. K. (1) solidarnie na rzecz R. B. (1) kwotę (...) (sześćdziesięciu czterech tysięcy stu) złotych tytułem naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem;

4.  zwalnia oskarżonych K. C. i P. K. (1) od kosztów sądowych obciążając nimi Skarb Państwa.

Sędzia Sądu Okręgowego Marzenna Roleder Ławnicy: Tadeusz Rosiński

R. W.

III K 23/16

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 11 czerwca 2015 roku przed godziną 8.00 K. C., P. K. (1) i trzeci nieustalony mężczyzna przyjechali samochodem marki O. o numerze rejestracyjnym (...) do K. i zatrzymali samochód w pobliżu budowy przy ul. (...). Mieli plan dokonania rozboju na osobach K. I R. B. (1), o którychwiedzieli, że będą jak zwykle rano jechać do swego kantoru z pieniędzmi koniecznymi do handlu walutami. P. K. (1) i K. C. pozostali przy aucie, natomiast trzeci mężczyzna udał do pozostawionego w pobliżu zielonego pojazdu marki H. (...) o numerze rejestracyjnym (...) (który wcześniej przechowywali na parkingu firmy (...) w Ł.), którym przejechał i zaparkował w rejonie sklepu (...) na ulicy (...), oczekując na samochód K. i R. B. (1).

K. B. jest właścicielem dwóch kantorów w B., w których pracuje razem ze swoim synem R. B. (1). W dniu 11 czerwca 2015 roku około godziny 8.00 rano mężczyźni, jak codzień wyjechali ze swojego domu w K. z ulicy (...) samochodem osobowym marki M. o numerze rejestracyjnym (...). W samochodzie przewozili w dwóch torbach pieniądze polskie oraz waluty zagraniczne o łącznej wartości około 200 tysięcy złotych, przeznaczone do handlu w kantorze. Po wyjechaniu z garażu mężczyźni dojechali do skrzyżowania, gdzie skręcili w ulicę (...) i na skrzyżowaniu tej ulicy z Litewską i Długą z przeciwka najechał na nich samochód H. (...) o numerze rejestracyjnym (...), doprowadzając do czołowego zderzenia obydwu pojazdów. Wygląd kierowcy H., który był ubrany w grubą kamizelkę, chroniący głowę kask czy dużą czapkę, miał zakrytą twarz wskazywał, że celowo doprowadził on do zderzenia, a nie był to żaden wypadek komunikacyjny, zatem wzbudziło to czujność podróżujących M.. Próbowali oni ponownie uruchomić swój uszkodzony samochód, by uciec z miejsca zdarzenia, obawiając się, że teraz sprawca i ewentualnie pozostali współsprawcy będą starali się odebrać im pieniądze, które były powodem unieruchomienia ich samochodu i sposobem wejścia w posiadanie toreb z pieniędzmi.

Po zderzeniu mężczyzna kierujący H., wydostał się przez okno swego rozbitego auta i zbliżył się w stronę M.. W tym samym czasie, po nieudanej próbie uruchomienia uszkodzonego samochodu przez syna K. B. również wysiadł z samochodu i wyciągając broń hukową należącą do syna zagroził mężczyźnie jej użyciem. Nieznajomy mężczyzna zawahał się, po czym odwrócił się w kierunku ul. (...) i spojrzał na stojących tam dwóch wspólników, również ubranych w kombinezony robocze. Mężczyznami tymi byli K. C. i P. K. (1), którzy przemieścili się w rejon skrzyżowania i oczekiwali na ewentualne odebranie łupu, a wcześniej obserwowali jadących M. i informowali kierowcę H. o drodze przejazdu pokrzywdzonych. Wymienieni widząc, że jadący M. nie zostali obezwładnieni, a wręcz przeciwnie aktywnie się przeciwstawili bezpośredniemu napastnikowi odstąpili od dalszych działań i wrócili do samochodu pozostawionego na ulicy (...). Przebrali się , P. K. (1) poszedł na teren pobliskiej budowy, gdzie pożyczył od pracującego tam pracownika budowlanego Ł. W. śrubokręt. Następnie za jego pomocą zmienił tablice rejestracyjne O. z wskazanych wyżej na litewskie (...). Po przejechaniu około 100 metrów zatrzymali się i wyrzucili w rejonie ulicy (...) w rosnące przy drodze zarośla: dwa kombinezony, dwie kominiarki, tablice rejestracyjne NO (...) oraz dokumenty pojazdu H. (...), przenośny zagłuszasz radiowy, 2 młotki, dwie tablice rejestracyjne (...), krótkofalówkę, dwa pojemniki z gazem, po czym odjechali z miejsca zdarzenia.

W tym samym czasie P. K. (1) i K. C. obserwowali funkcjonariusze P. E. M. i W. K., którzy w tym czasie nie pełnili służby, a przypadkowo byli na posesji, przy której stał samochód O. (...) początkowo na numerach NO (...), a potem (...). Mężczyźni ci zaalarmowani sygnałami jeżdżących w okolicy radiowozów ustalili, że w K. doszło do napadu rabunkowego, stąd zainteresowali się samochodem, w którym zmieniono tablice rejestracyjne i nim jadącymi. Policjanci pojechali swoim cywilnym samochodem za w/w mężczyznami, wiedzieli też, jak wyrzucają oni coś z samochodu w zarośla obok drogi, ały czas utrzymując kontakt telefoniczny z dyżurnym I Komisariatu Policji, w wyniku czego P. K. (1) i K. C. zostali zatrzymani. W samochodzie O., którym jechali znaleziono świecę dymną, CB radio, 3 pary rękawiczek, dwa kombinezony niebieskie, dwie sztuki tablic rejestracyjnych (...).

Po ucieczce nieustalonego mężczyzny i oddaleniu się K. C. oraz P. K. (3) i R. B. (2) zabrali z M. gotówkę, po czym zaczęli biec w stronę domu. Po drodze spotkali jadącą samochodem sąsiadkę, która zawiozła K. B. do kantoru, gdzie zostawił on pieniądze, a następnie wrócił na miejsce zdarzenia.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: zeznań świadka K. B. (k. 1212, 1215v, 1250- 1251v), zeznań świadka R. B. (1) (k. 58- 59v, 478-479, 708, 1251v- 1253v; 1491-1491v, k. 702-703 i 709-710- wraz z protokołami okazania), zeznań świadka K. W. (1) (k. 106-107, 188-189, 231-232- wraz z protokołami okazania), zeznań świadka Ł. W. (k. 1241- 1242, 1245, 1247- wraz z protokołami okazania), zeznań świadka D. M. (k. 1291- 1292- (...)- (...)- wraz z protokołem okazania), zeznań świadka G. M. (k. 1298, 1301-1302, 1303-1305, 1330- 1331v), zeznań świadka W. K. (k. 1306v, 1309-1310, 1312-1313, 1331v-1332), zeznań świadka P. M. (k. 1314, 1333v), zeznań świadka P. C. (k. 1316v, 1333v), zeznań świadka I. K. (k. 1319-1320, 1333v- 1334v), zeznań świadka E. A. (1) (k. 1322v, 1334v- 1335), zeznań świadka P. P. (k. 1326-1327, 1335), zeznań świadka R. M. (k. 1389v, 1410v- 1411), zeznań świadka K. G. (k. 1392-1393), zeznań świadka P. Z. (k. 1408, 1412-1412v), zeznań świadka T. P. (k. 1489v- 1490v), zeznań świadka M. P. (k. 1490v- 1491v), notatek urzędowych (k. 1-13, 18, 19, 86-88, 90, 100,), protokołów oględzin (k. 21-23, 33-36, 39-44, 112-116, 203-218, 353- 355), szkicu usytuowania pojazdów (k. 37), materiałów poglądowych (k. 48-52, 121-126), protokołów zatrzymania (k. 62-76), protokołów okazania (k. 179-189, 226- 230, 702-703, 709-710, ), opinii biegłych (k. 325-330, 576-582, 660-663, 780, 944-948), odpisów wyroków (k. 407-411, 417-420, ), protokołu eksperymentu procesowego (k. 493-504), wywiady środowiskowe i opinię biegłych (k. 828-849), szkic (k. 1418-1419), informację od P. (k. (...)).

Oskarżony K. C. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił przed Sądem, że w dniu 11 czerwca 2015 roku wraz z P. K. (2) udał się do B. w celu popełnienia przestępstwa, ale nie związanego z usiłowaniem rozboju na B., o którym nie może się wypowiedzieć z uwagi na grożącą mu odpowiedzialność karną. Przyznał, że samochód którym się poruszali znajdował się około 1 km od miejsca zdarzenia, w którym doszło do kolizji M. z H. i gdy zorientowali się, że coś się dzieje, wyrzucili z samochodu jego zawartość (k. 1249- 1249v).

Oskarżony P. K. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i identycznie, jak K. C. wskazał, że do B. przyjechali, by dokonać innych przestępstw, co do których nie będzie wyjaśniał. Podkreślił, przy tym, że nie mieli zamiaru dokonać rozboju, a zawartość z samochodu wyrzucili słysząc syreny policyjne i bojąc się zatrzymania. Nie mieli jakiejkolwiek wiedzy co do zamiarów kierującego H. (k. 1249v).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Przechodząc do oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wskazać należy, iż wyjaśnienia K. C. i P. K. (1) nie mogły zostać uznane przez Sąd za wiarygodne, były bowiem jawnie sprzeczne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w szczególności z zeznaniami pokrzywdzonych i świadków oraz rezultatami innych czynności procesowych.

I tak wyjaśnienia oskarżonych przyjęte dopiero w toku postępowania przed Sądem, po zapoznaniu się z ustaleniami śledczymi, ewidentnie stanowią przyjętą linię obrony sprowadzającą się do wykazania, że w pobliżu miejsca zdarzenia i z to z przedmiotami służącymi do dokonania przestępstwa- świeca dymna, kominiarka, ubrania robocze, krótkofalówka, czemu już zaprzeczyć nie byli w stanie z uwagi na ustalenia dowodowe, znaleźli się w związku z przestępstwem, ale innym, niż to, o które chodzi w sprawie. Linie obrony która ujawnia liczne braki logiczne

Skoro musieli odstąpić od popełnienia zaplanowanego przestępstwa w obliczu niesprzyjających okoliczności to w jakim celu zdecydowali o zmianie tablic rejestracyjnych samochodu? To właśnie to zachowanie wzbudziło zainteresowanie świadków, w tym policjanta poza służbą. Dlaczego oskarżeni, którzy jedynie planowali popełnić jakieś przestępstwo nie ujawnili jego szczegółów? Tym bardziej, że wbrew twierdzeniom o grożącej im odpowiedzialności taka im nie groziła - w polskim prawie karnym sam zamiar nie jest nigdy karalny, a przygotowanie jedynie w nielicznych przypadkach (trudno sobie jednak wyobrazić jakie przestępstwo w karalnym stadium przygotowania oskarżeni mogliby popełnić w K.). Innymi słowy nie wskazywali jakiego konkretnie przestępstwa pragnęli dokonać, bowiem w rzeczywistości taka okoliczność nie zachodziła i nie dałoby się jej uprawdopodobnić. A przecież stanęli pod zarzutem powrotu do przestępstwa rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, zatem realne wskazanie na inne rzeczywiste zamiary mogłoby ich od takiej odpowiedzialności uchronić.

W przedmiotowej sprawie w zasadzie bezsporne było, że nieustalony mężczyzna kierujący H. umyślnie spowodował zderzenie z pojazdem pokrzywdzonych. Mężczyzna ten nie hamował, bezpośrednio po wjechaniu na skrzyżowanie skierował swój samochód na pas na którym stał M. pokrzywdzonych i uderzył w niego. Uszkodzenia pojazdów, a w szczególności H. wskazują, że sprawca uderzył bezpośrednio środkiem swojego auta, było do zderzenie czołowe (k. 21-23, 33-36). Przede wszystkim jednak pamiętać należy, iż mężczyzna już przed zdarzeniem zachowywał się i był ubrany nietypowo- w grube ubranie, czapkę (na co zwrócił uwagę świadek R. M.- k. 1387v), po zderzeniu nałożył kominiarkę (co potwierdziła również świadek E. A. (1)- k. 1334v), wysiadł z samochodu i zrobił krok w stronę pojazdu B., a następnie po interwencji właściciela kantoru uciekł.

Rzeczą kluczową w tej sprawie jest ustalenie, czy znajdujący się w pobliżu K. C. i P. K. (1) działali wspólnie i w porozumieniu z kierowcą H., który celowo najechał na samochód B. jadących z pieniędzmi do kantoru.

Istotne w tym zakresie były przede wszystkim zeznania pokrzywdzonych- w szczególności R. B. (1).

K. B. już w trakcie pierwszego przesłuchania w śledztwie wskazał, że wydawało mu się, że przy ul. (...), w odległości około 4-5 metrów stała jakaś osoba (k. 1212), co potwierdził podczas kolejnego przesłuchania (k. 1215v) oraz przed Sądem (k. 1250 v). Pokrzywdzony w trakcie dynamicznego i gwałtownego zdarzenia skupiał się przede wszystkim na zażegnaniu niebezpieczeństwa grożącego jemu oraz synowi ze strony mężczyzny wysiadającego z H., na którym skupiał całą swoją uwagę. Nie budzi więc wątpliwości, iż nie miał on możliwości szczegółowego obserwowania osób stojących w pobliżu skrzyżowania, czego zresztą uczciwie w swoich zeznaniach nie ukrywał- „Zdawało mi się, że przy warsztacie usługowym przy ul. (...) stały jakieś osoby, co najmniej dwie, nie wiem czy były w kombinezonach, nie wiem czy one miały związek z tym napadem,” (k. 215v); „On się zatrzymał w tym czasie i spojrzał w tą stronę, gdzie stały dwie osoby. Nie przyjrzałem się tym osobom” (k. 1250v). W ocenie Sądu ta relacja nie budzi wątpliwości co do swojej rzetelności, w zakresie w jakim wskazał dwóch obserwujących zajście mężczyzn.

Jego zeznania znajdują bowiem potwierdzenie nie tylko w zeznaniach jego syna, ale również jego sąsiadki P. Z. , która już w trakcie pierwszego przesłuchania, dzień po zdarzeniu, zeznała, że odwożąc pokrzywdzonych z miejsca zdarzenia K. B. relacjonował jej przebieg napadu, wskazując, że w H. siedział jeden sprawca, „pozostali dwaj byli gdzieś obok” (k. 1408).

Zdecydowanie na obecność dwóch mężczyzn stojących przy ul. (...) wskazał R. B. (1) . Wymieniony już w trakcie pierwszego przesłuchania, bezpośrednio po zdarzeniu w dniu 11 czerwca 2015 roku wskazał, że około 5 metrów od skrzyżowania na ul. (...) stały dwie osoby w kombinezonach, takich jak kierowca H. (k. 1218), co powtórzył w trakcie kolejnego przesłuchania (k. 1220v) oraz przed Sądem (k. 1251v-1252). Pokrzywdzony zwrócił uwagę na ich nietypowe w sytuacji, która się wydarzyła zachowanie: wypadek nie zrobił na nich żadnego wrażenia, nie byli oni zaskoczeni tym zdarzeniem. Żaden z mężczyzn nie udzielił również pokrzywdzonym pomocy, nawet nie spytał co się stało (k. 1252v). Co do kierowcy H., to świadek wskazał, że gdy wydostał się on z samochodu to spojrzał w stronę stojących i pobiegł w ich stronę.

Zdaniem Sądu powyższe ustalenia wskazują, że po tym, jak K. B. podjął skuteczną próbę obrony przy użyciu broni palnej (hukowej- o czym oskarżeni jednak nie wiedzieli) napastnicy zrezygnowali z kontynuowania przestępstwa i uciekli z miejsca napadu. I dotyczy to wszystkich napastników: kierowcy H. i stojących nieopodal obydwu oskarżonych.

Przedstawione wyżej zeznania świadków należało uznać za wiarygodne, bowiem były ze sobą wzajemnie zgodne i uzupełniające się. Osoby przesłuchane nie mają żadnego powodu, by bezpodstawnie obciążać oskarżonych – trudno uznać za realny powód chęć uzyskania za rozbity samochód przez R. B. (1)- przecież w razie nieustalenia sprawców mógłby korzystać on z pomocy ubezpieczyciela.

Kluczowe znaczenie dla ustalenia sprawstwa oskarżonych miały także inne czynności procesowe w postaci okazań.

W trakcie pierwszego okazania R. B. (1) wskazał na P. K. (1), jako tego, który z sylwetki podobny jest do mężczyzny stojącego w pobliżu miejsca napadu (k. 1224). R. B. (1) w sposób zdecydowany wskazał na K. C., którego po twarzy i sylwetce zidentyfikował jako tego, którego widział w trakcie napadu. Miał wątpliwości, czy był to mężczyzna kierujący H., czy stojący przy skrzyżowaniu z drugim mężczyzną (k. 1226).

Na rozprawie świadek bez wątpliwości wskazał na oskarżonego P. K. (1) jako jednego ze stojących przy skrzyżowaniu, do których odwrócił się kierowca H., wyjaśniając swoje niezdecydowanie podczas okazania sprzed 6 miesięcy w ten sposób, że w trakcie okazania ten oskarżony miał szczuplejszą twarz niż w trakcie zdarzenia (k.1252). Pokrzywdzony w sposób logiczny argumentował, że czas jaki upłynął od zdarzenia do rozprawy pozwolił mu na analizę zdarzenia w którym wówczas uczestniczył, przez co jest przekonany, że sprawca uderzenia miał coś na głowie, podczas gdy mężczyźni, których zaobserwował na skrzyżowaniu nakryć głowy ani kominiarek nie mieli, jak ich zobaczył.

Zdaniem Sądu rozpoznanie oskarżonych przez pokrzywdzonego było prawidłowe. Ich znaczenia w żadnym stopniu nie podważają świadkowie zgłoszeni przez obronę- pracownicy okolicznych warsztatów samochodowych, którzy mogli znajdować się w pobliżu miejsca zdarzenia jako gapie.

T. P. zeznał, że jak zobaczył dwa rozbite samochody, to już w nich nikogo nie było, przy nich również. Opisał, że jak szedł w kierunku skrzyżowania to minęła go jakąś biegnąca osoba. Przyznał, że był wówczas ubrany w kombinezon roboczy( na rozprawę świadek stawił się tymże, który stanowiły niebieskie spodnie ogrodniczki, co Sąd odnotował w protokole przesłuchania)- (k. 1489v-1490v).

Te zeznania wskazują, że świadek znalazł się w pobliżu już po momencie ucieczki sprawców z miejsca zdarzenia, bowiem kierowców pojazdów na miejscu, w jego relacji, już nie było. Zatem nie ma fizycznej możliwości, by to jego R. B. (1) dostrzegł w pobliżu skrzyżowania i wziął za wspólnika sprawcy. Co więcej R. B. (1) dodał, że zna T. P. z widzenia, bardzo często mijał się z nim idąc do sklepu, zatem nie mógł go pomylić z rozpoznanym P. K. (2) (k. 1491-1491v).

Również zeznania M. P.- kolejnego właściciela warsztatu samochodowego położonego w K. nie osłabiły w najmniejszym stopniu wyników okazań osób podejrzanych, bowiem świadek zeznał, że widział zdarzenia, które miało miejsce około 900 metrów od jego warsztatu.

Zatem reasumując ten wątek linia obrony polegająca na podważeniu prawidłowego okazania przez R. B. (1) nie powiodła się.

Również analiza innych dowodów osobowych zgromadzonych w sprawie - zeznań szeregu przypadkowych świadków, pozwoliła powiązać oskarżonych z kierowcą H..

Kierowcę H. opisał jedynie świadek R. M. (k.1387-1388), gdy jechał swoim samochodem około 7.45 do szkoły. Zwrócił on uwagę świadka, bo jechał on zieloną H. ulicą (...) i miał na głowie jakąś dużą czapkę lub kask. Wracając po 10 minutach świadek widział tego kierowcę ponownie, jak siedział w stojącej na ulicy (...). Przyjrzał mu się i opisał, że był ubrany w gruby waciak, z powodu którego miał nienaturalnie duży tułów.

Świadek D. M. zeznał, że w dniu 11 czerwca 2015 roku około godziny ósmej rano, gdy szedł do posesję na ulicę (...) zauważył samochód marki O. (...) koloru ciemnozielonego na polskich tablicach rejestracyjnych rozpoczynających się od liter NO, z którego wysiadło trzech mężczyzn, ubranych w robocze uniformy. Zaobserwował, że jeden z nich był wyraźnie grubszy od pozostałych i on oddzielił się od pozostałych i poszedł w kierunku ulicy (...), dwaj pozostali przy samochodzie. Z obserwacji świadka wynikało, że wszyscy, których widział mieli chyba czapki na głowach. Świadek opisał, że około godziny 8.30 zobaczył tego samego O., jak zawracał przed posesją, gdzie świadek przebywał, ale miał już zmienione tablice rejestracyjne na litewskie rozpoczynające się od liter NO. Swoją obserwacją podzielił się z panem G., który był policjantem i ten zaalarmował P.. (k. 1291-1292).

Świadek w trakcie okazania osób wskazał na P. K. (1) jako jednego z trzech mężczyzn, których widział przy opisywanym O., w którym zmieniono tablice rejestracyjne (k.1295). Przyznał jednak, że nie ma co do tego całkowitej pewności 100% pewności, co podkreślił również przed Sądem (k. 1329v).

W ocenie Sądu rozpoznanie dokonane przez świadka było jednak prawidłowe, bowiem K. C. sam przyznał, że w dniu zdarzenia widział zeznającego świadka przechodził koło niego z psem, ale zastrzegł, że stał wtedy tylko z P. K. (2) przy samochodzie naprzeciw działki (k. 1329v).

Oceniając zeznania tego świadka należy uznać je za prawdziwe i to także dodatkowo z powodu wysoce wiarygodnych powodów, dla jakich świadek D. M. zwrócił uwagę właśnie na pasażerów O. i dokładnie ich obserwował. Świadek wskazał, że w okolicy nie było innych osób, a obecność tych które zobaczył wzbudziła jego zdziwienie, bowiem zaparkowali samochód na świeżo skoszonej trawie, a dookolno są jedynie działki z nowobudowanymi domami jednorodzinnymi. Zastanowiło go jaką pracę oni mają wykonywać, bowiem byli roboczo ubrani, a dodatkowo w niedługim czasie jechali samochodem, który miał już zmienione tablice rejestracyjne. Obiektywnie oceniając takie okoliczności mogą one budzić zainteresowanie przypadkowego przechodnia, tym bardzie, że nie było to centrum miasta i duże nasilenie ruchu osób i pojazdów. Osoby mieszkające na osiedlach domów jednorodzinnych zupełnie inaczej postrzegają i dostrzegają zmiany w swoim bezpośrednim otoczeniu niż mieszkańcy bloków i dużych osiedli mieszkaniowych.

Dodatkowo zeznania D. M. znajdują potwierdzenie w zeznaniach G. M. i W. K.- funkcjonariuszy P., którzy nie byli jednak na służbie i w chwili zdarzenia przypadkowo znaleźli się w pobliżu.

G. M. zeznał, że w dniu zdarzenia ok. godz. 8. 15 przejeżdżając ul. (...) zauważył dwóch mężczyzn w pobliżu zielonego samochodu marki O. na polskich numerach rejestracyjnych zaczynających się od (...) zauważył dwóch mężczyzn, w których później w czynnościach okazania rozpoznał P. K. (1) jako kierowcę zielonego O. i K. C. (k. 1298, 1301-1302, 1303-1305) jako stojącego przy tym samochodzie zaparkowanym przy ulicy (...). Świadek opisał, że po 10 minutach koło nich przejechał ten sam zielony O. z tymi mężczyznami, których świadek widział wcześniej, tylko teraz miał już zmienione tablice rejestracyjne na litewskie rozpoczynające się od liter (...). Świadek zeznał, że widząc, że dzieje się coś bowiem w okolicy jeździły radiowozy na sygnale, o swoich spostrzeżeniach powiadomił P. i w tym czasie dodatkowo zauważył, że osoby z zielonego O. zatrzymali się i coś w zarośla wyrzucali z samochodu, po czym odjechali. Świadek po otrzymaniu od dyżurnego informacji, że w okolicy był napad wsiadł z kolegą do swojego samochodu i pojechali za zielonym O., pomagając policjantom w jego zatrzymaniu i wskazując miejsce, gdzie mężczyźni pozbyli się przedmiotów z swojego samochodu.

W. K. zeznał, że po spotkaniu z G. M. i D. M. wymienili się spostrzeżeniami, co do samochodu marki O., w którym zmieniono tablice rejestracyjne. Potem widział, jak mężczyźni z tego samochodu wyrzucali coś w krzaki. Świadek w osobach P. K. (1) i K. C. - k. 1309-1310, 1312-1313 rozpoznał tych, którzy jechali O. i coś z niego wyrzucali.

Powyższe zeznania trzech osób tworzą razem spójną i logiczną całość. Niczym dziwnym nie jest, że sytuacja wzbudziła czujność u osób, które wykonują na co dzień zawód policjantów, a swoim działaniem przyczynili się do zatrzymania uciekających z miejsca przestępstwa sprawców i odnalezienia przedmiotów przeznaczonych do dokonania przestępstwa. Innymi słowy odnaleźli się oni w zaistniałej sytuacji, jak profesjonaliści i nie w tym niczego wątpliwego, tak co do ich zeznań, jak i zachowania.

Innego rodzaju spostrzeżenia ujawniła świadek I. K. ( k.1319-1320), która ze swojego miejsca pracy dostrzegła szybko jadącą zieloną H. i po chwili huk uderzenia. Po wybiegnięciu ze sklepu widziała uciekającego mężczyznę z H. w stronę ulicy (...) i dwóch mężczyzn , którzy wysiedli z drugiego samochodu i krzycząc, że miał miejsce napad pobiegli w stronę ulicy (...). Świadek zapewniła, że nie widziała żadnych innych podejrzanych osób w pobliżu sklepu.

Podobnie świadek E. A. (1) (k. 1322v) zeznała, że po zderzeniu pojazdów z jednego samochodu mężczyzna wydostał się przez okno i miał zasłoniętą twarz kominiarką, a poza tym miał jeszcze coś naciągnięte na głowę. Pobiegł w stronę ulicy (...), a dwaj mężczyźni z drugiego samochodu jeszcze przed nim zaczęli uciekać w stronę, z której przyjechali. Innych osób świadek nie widziała.

Oceniając te zeznania przypadkowych świadków z miejsca zdarzenia wskazać należy, że kobiety były bardzo emocjonalnymi świadkami: całą swoją uwagę skoncentrowały na samym zdarzeniu i ich uczestnikach. Gwałtowność i przebieg tej sytuacji spowodowały, że ich postrzeganie i relacja z niego uległy zakłóceniu: I. K. twierdziła, że broń miał pasażer M., a E. A. (2)- że kierowca drugiego pojazdu, I. K. wskazywała, że nie widziała, by uciekający z H. był zamaskowany lub miał coś na głowie, podczas gdy drugi świadek wskazywała, że miał kominiarkę i jeszcze coś dodatkowego na głowie, pierwsza wskazywała, że najpierw uciekał kierowca H. potem dwaj z drugiego pojazdu, druga kobieta – wskazała na kolejność odwrotną. Generalnie jednak zeznania te w żadnym wypadku nie wykluczyły obecności w pobliżu skrzyżowania oskarżonych w sytuacji gdy ich uwaga skierowana była w całości na uczestników samego zderzenia się pojazdów i zachowania osób w nich jadących.

Obecność oskarżonych w K. w okolicy ulicy (...) potwierdzili świadkowie K. W. (1) (k.1234v-1235) i Ł. W. (k.1241-1242), której to okoliczności oskarżeni nie zaprzeczali, zatem nie ma potrzeby analizowania tych zeznań. K. W. (1) podał, iż oskarżeni przebywali przy budowie około 10- 15minut (k. 1235, 1256). Ł. W. zeznał natomiast, że przed godziną 8 w pobliże warsztatu przyjechał O., a po około 5-10 minutach przyszedł mężczyzna (świadek rozpoznał P. K. (1)- k. 1245).

Generalnie z zeznań tych świadków wynikało, że nie zwracali oni uwagi na mężczyzn z O. i na okres czasu, jaki znajdowali się oni w pobliżu ich budowy(k.1255v, k. 1256v). Zeznania te okazały się jedynie potwierdzić, że oskarżeni po nieudanym rozboju powrócili do samochodu i zmienili tablice rejestracyjne, do czego potrzebny był im pożyczony od świadków śrubokręt. Przecież w momencie zatrzymania samochód O. posiadał tablice rejestracyjne (...), a w bagażniku pod tapicerką błotnika lewego ujawniono zawinięte w materiał dwie tablice rejestracyjne (...), które zostały zdjęte przez oskarżonych (k.51, 43v, 41).

(...) na temat powyższych polskich tablic rejestracyjnych udzielili świadkowie: J. D. (k. 137-138, 1254) i K. D. (k. 168-169, 1254v- 1255), którzy wskazali jedynie, że posiadali w przeszłości samochód na takich tablicach rejestracyjnych i nie wiedzieli jak w ich posiadanie weszli oskarżeni. Świadkowie P. M. i P. C. wskazali, że przed siedzibą firmy (...) w Ł. od początku 2015 roku przez dłuższy czas stał samochód marki H. (...) na (...) numerach rejestracyjnych, który jednak w końcu zniknął (k. 1314v, k.1316v).

Świadek P. P. zeznał natomiast, że był właścicielem pojazdu marki H. (...) o numerze rejestracyjnym (...), który jednak sprzedał handlarzowi samochodów (k. 1326-1327, 1335).

Zeznania przytoczonych świadków w połączeniu z zeznaniami K. G. , który wskazał, że O. (...) został zarejestrowany na jego nazwisko, za co zapłacił mu nieznany mężczyzna (k. 1054-1055) wskazują, że samochody uczestniczące w przestępstwie (O. i H.), „przygotowywane” były jako narzędzia mające służyć do popełnienia przestępstwa- na co wskazuje fakt rejestracji O. na dane postronnej osoby, zaopatrywanie się w dodatkowe tablice rejestracyjne.

O tym, że oskarżeni współdziałali z nieustalonym kierowcą H. (...) w usiłowaniu dokonania przestępstwa rozboju dowodzi też analiza charakteru i przeznaczenia przedmiotów, zarówno tych ujawnionych podczas przeszukania pojazdu (...), jak i tych, które z tego pojazdu zostały wyrzucone i ukryte w krzakach w okolicach ulicy (...) (k.577-580), (k.660-661). Ewidentnie CB radio i zagłuszacz radiowy miały służyć komunikowaniu się sprawców w dwóch pojazdach H. i O. jeszcze przed zderzeniem, ewentualnie w trakcie ucieczki pozwolić na nasłuch radiowy, świeca dymna pomocy w późniejszej ucieczce, po dokonanym rozboju, kombinezony -w zakamuflowaniu swojej obecności na miejscu zdarzenia i „wtopieniu się” w tłum, kominiarki i rękawiczki do utrudnienia swojej identyfikacji, młotki i gaz łzawiący do obezwładnienia napadniętych. Tyle tylko, że nie przewidzieli, ze napadnięci nie będą osobami bezbronnymi, które najpierw da się zatrzymać i obezwładnić, a potem przy pomocy posiadanych narzędzi pozbawić własności posiadanych środków pieniężnych, wiezionych do miejsca pracy w kantorze wymiany walut.

Na koniec wskazać należy, że w sprawozdaniu z badań biologicznych niektórych rzeczy ukrytych na poboczu ulicy (...) w postaci rękawiczek, kominiarek stwierdzono obecność DNA ludzkiego pochodzącego od P. K. (1) i K. C. (k.944-948), co w zestawieniu z zeznaniami świadków W. K. i G. M. pozwala na połączenie tychże rzeczy z osobami oskarżonych, którzy po przestępstwie chcieli pozbyć się przedmiotów łączących ich z przestępstwem, którego dokonanie się nie udało na skrzyżowaniu ulicy (...). Przy czym wymowy tego dowodu nie osłabia fakt, że nie na wszystkich zabezpieczonych rzeczach ujawniono DNA oskarżonych, bowiem zgodnie z opinią przyczyną takiego stanu rzeczy mógł być brak lub podprogowa ilość wyjściowego materiału badawczego.

Finalnie dowodem najważniejszym i obiektywnie niepodważalnym, który nierozerwalnie łączy oskarżonych ze sprawcą uderzenia w M. (...) i R. B. (1) są dokumenty pojazdu marki H. (...) w postaci: dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu, polisy ubezpieczeniowej, potwierdzenia opłaty polisy ubezpieczeniowej, ujawnione jednak nie jak by się wydawało w samochodzie H. (...), ale pośród innych rzeczy wyrzuconych z samochodu O. (...) koloru zielonego początkowo poruszającego się na numerach rejestracyjnych (...), a później na numerach (...), a którym to poruszali się oskarżeni, którego to faktu nie kwestionowali w obliczu zeznań świadków tę okoliczność relacjonujących.

Reasumując powyższe ustalenia Sąd uznał oskarżonych K. C. i P. K. (1) za winnych usiłowania przestępstwa rozboju i zniszczenia mienia w warunkach powrotu do przestępstwa.

Omówione wyżej dowody wskazują, że oskarżeni współdziałali w ramach uzgodnionego podziału ról z trzecim nieustalonym dotąd sprawcą. W ramach tego podziału ról zadaniem trzeciego sprawcy było fizyczne obezwładnienie pokrzywdzonych, unieruchomienie kierowanego przez nich pojazdu- co ostatecznie nastąpiło w wyniku najechania kierowanego przez tą osobę pojazdu marki H. na jadący z naprzeciwka samochód, którym przemieszczali się K. W. (2) i R. B. (2). Do zadań oskarżonych należało natomiast przede wszystkim informowanie trzeciego sprawcy o trasie (i czasie przejazdu) pokrzywdzonych, udzielenie trzeciemu sprawcy pomocy po zderzeniu aut, tj. zabrać łup oraz umożliwić ucieczkę pozostawionym w pobliżu samochodem marki O.. P. K. (1), jak i K. C. obserwowali zderzenie samochodów mające miejsce na skrzyżowaniu ul. (...). Ubrani byli w takie same kombinezony robocze jak sprawca zderzenia, a po podjęciu obrony przez pokrzywdzonych i ucieczce współdziałającego również odstąpili od dalszych działań i wrócili do samochodu (przy czym w żadnym wypadku nie było to odstąpienie dobrowolne w rozumieniu art. 15 § 1 k.k., a wynikało jedynie z niemożności osiągnięcia celu zaboru mienia z uwagi na aktywną obronę napadniętych).

Z opisu drogi zarówno w protokole (k.493-495), jak i zapisu fotograficznego (k.501-504) wynika, że od skrzyżowania ulicy (...) do ulicy (...), gdzie stał samochód O. (...) oskarżonych jest odległość około 900 metrów drogą publiczną. Zatem przyjmując, że średni chód człowieka pozwala na przejście 5 kilometrów w ciągu godziny, odległość 900 metrów można było przebyć w ciągu około 10 minut. Zatem najwcześniej zobaczył ich jeszcze we trójkę D. M., a potem po około pół godzinie ponownie tylko samych oskarżonych. Podobne spostrzeżenia poczynił Ł. W., który ocenił, że oskarżony K. podszedł do nich po 5-10 minutach, jak podjechał samochód. G. M. wskazał, że o 8.15 dwóch mężczyzn było już przy samochodzie i po 10 minutach odjechali.

Z informacji z K. w B. wynika (k. (...)), że zgłoszenia o zdarzeniu nastąpiły już o 8.06, zatem do przestępstwa doszło o godzinie 8 lub trochę przed ósmą. Stąd Ł. W. i G. M. widzieli oskarżonych, którzy już wrócili z miejsca usiłowania przestępstwa i przygotowywali się do odjazdu. Natomiast R. M. już o 7.45 widział, jak trzeci nieustalony sprawca zmierzał w pobliże ulicy (...), gdzie oczekiwał na samochód oskarżonych.

Oskarżeni znajdowali się w bezpiecznej odległości od miejsca zdarzenia- 900 metrów, zatem uznając, że w żaden sposób nie mogą być powiązani z trzecim sprawcą spokojnie zmienili ubrania, tablice rejestracyjne pojazdu, pozbyli się z pojazdu przedmiotów, które mogły ich łączyć z przestępstwem rozboju na B. i obciążyć odpowiedzialnością i odjechali z K., nie doceniając spostrzegawczości R. B. (1) i obserwujących ich przypadkowych świadków – w tym policjantów poza służbą.

Sąd uznając winę oskarżonych usiłowania dokonania przestępstwa rozboju (próbowali wraz z trzecim sprawcą przy użyciu samochodu doprowadzić pokrzywdzonych jadących samochodem do stanu bezbronności, by zabrać od nich w celu przywłaszczenia przewożone przez nich pieniądze) nie podzielił kwalifikacji prawnej zaproponowanej przez oskarżyciela publicznego w zakresie dotyczącym posługiwania się przez oskarżonych niebezpiecznym przedmiotem, jakim miałby być samochód osobowy marki H. (...), w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. Zgodnie z art. 280 § 2 k.k. kwalifikowany typ przestępstwa rozboju popełnia jego sprawca, który posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem.

Sąd orzekający w niniejszej sprawie przyjmuje ugruntowane w orzecznictwie i doktrynie prawa karnego poglądy, zgodnie z którymi o uznaniu konkretnego przedmiotu za „przedmiot niebezpieczny” w rozumieniu w/w przepisu prawa decyduje nie sposób jego użycia, a jego właściwości, wynikające z jego konstrukcji, budowy i normalnego przeznaczenia. Poza tym art. 280 § 2 k.k. wymaga, by przedmiot służący do popełnienia przestępstwa był podobnie niebezpieczny do broni palnej, noża.

W niniejszej sprawie zatem należało ocenić, czy samochód osobowy marki H. (...) może być uznany za przedmiot „podobnie niebezpieczny”.

Jednak auto osobowe z samej swojej istoty nie posiada właściwości wskazujących, by jego normalne, zgodne z przeznaczeniem użycie groziło zdrowiu i życiu ludzi. Oczywistym jest, że podstawową funkcją samochodu jest transport, przemieszczanie się osób- samochód użytkowany przez osobę przeszkoloną, zgodnie z wszystkimi zasadami kierowania nim i w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami sam w sobie nie może być uznany za przedmiot niebezpieczny, o stopniu „niebezpieczeństwa” zbliżonym do broni palnej czy noża.

Jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 listopada 2000 r. w sprawie II AKa 199/00 niewłaściwy i krytykowany jest pogląd, zgodnie z którym o niebezpieczeństwie przedmiotu decydują nie jego obiektywnie niebezpieczne cechy, ale sposób użycia. Z takiego punktu widzenia zaś każdy przedmiot może być niebezpieczny. Sąd Okręgowy w Białymstoku w pełni podziela przytoczone poglądy. Nie budzi przecież wątpliwości, że praktycznie każdy występujący w życiu codziennym przedmiot, z uwagi na swoją konstrukcję, formę materialną oraz właściwości ciała ludzkiego może być użyty w sposób stanowiący zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia ludzkiego (np. możliwe jest uduszenie człowieka poduszką; uszkodzenie ciała, a nawet zabicie człowieka przy pomocy ołówka, czy długopisu, celowe potrącenie przez inny niż samochód pojazd np. przez rozpędzony rower- nie sposób jednak uznać tego rodzaju przedmiotów za niebezpieczne w rozumieniu art. 280 § 2 k.k.). Przyjmując nawet, że w konkretnej sytuacji faktycznej rozpędzony samochód uderzył celowo w nadjeżdżający z przeciwka drugi samochód faktycznie powodując realne zagrożenie dla zdrowia pokrzywdzonych, to jednak nie było ono porównywalne z użyciem wobec nich broni palnej lub noża.

Sąd uznając oskarżonych za winnych usiłowania rozboju na osobach K. i R. B. (1) uznał również, że zachowanie ich jednocześnie wypełniało znamiona przestępstwa zniszczenia mienia, tj. czynu z art. 288 k.k. Nie budzi wątpliwości, iż na skutek działania oskarżonych uszkodzeniu, a w zasadzie zniszczeniu (stwierdzono szkodę całkowitą) uległ samochód osobowy marki M. należący do R. B. (1), co musiało znaleźć odzwierciedlenie w kumulatywnej kwalifikacji prawnej czynu zgodnie z art. 11 § 2 k.k.

Orzekając o karze wskazać należy, że zarówno oskarżony P. K. (1), jak i oskarżony K. C. są osobami młodymi, zdrowymi psychicznie, a co za tym idzie posiadającymi możliwość swobody w podejmowaniu decyzji co do swego zachowania. W ocenie Sądu, co należy powtórzyć za biegłymi psychiatrami powołanymi w sprawie, w dacie czynu mieli oni pełną możliwość rozpoznania jego znaczenia, a co ważniejsze pokierowania swoim postępowaniem.

Wymierzając kary oskarżonym Sąd wziął pod uwagę przede wszystkim wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanego im czynu, godzącego w podstawowe dobra każdego człowieka, jakimi są zdrowie i prawo własności.

Sprawcy działali w sposób przemyślany i zorganizowany. Ich działanie nie było nakazem chwili czy spontanicznym zrywem, ale było planowane przez kilka miesięcy. Byli wyposażeni w szereg przedmiotów służących do popełnienia tego przestępstwa, nie zaatakowali osób przypadkowych, ale takie, o których wiedzieli, że będą posiadać przy sobie znaczne środki finansowe. Zupełnie profesjonalnie podeszli nie tylko do samego napadu, ale i do zabezpieczenia sobie drogi ucieczki. Te okoliczności świadczą o znacznym natężeniu złej woli, planowaniu niebezpiecznego działania.

Fakt, że ostatecznie K. i R. B. (2) nie odnieśli obrażeń, a pieniędzy im nie odebrano, nie był wcale spowodowany łagodnym zachowaniem sprawców, ile zachowaniem pokrzywdzonych, którzy jechali zapięci pasami bezpieczeństwa i zabezpieczeni poduszkami powietrznymi w pojeździe, uzbrojeni w broń hukową.

Z drugiej strony doszło jednak do szkód materialnych spowodowanych działaniem oskarżonych, bowiem samochód M. został generalnie zniszczony.

Oskarżeni to sprawcy mało powiedzieć niepoprawni, to sprawcy zdemoralizowani.

K. C. od 14 listopada 2014 roku przebywał wolności z uwagi na udzieloną mu przerwę w odbywaniu kary pozbawienia wolności.

Nadto oskarżony K. C. wyrokiem Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 5 stycznia 2011 roku (w sprawie II K 11/10) został skazany na karę 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał w okresie od 7 lipca 2013 roku do 7 listopada 2014 roku. Przestępstwa objętego niniejszym postępowaniem dopuścił się więc w czasie 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne (obydwa przestępstwa zostały popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej), czym wyczerpał znamiona art. 64 § 1 k.k.

Także i P. K. (1) na wolności przebywał krótko, bowiem od dnia 22 grudnia 2014 roku przebywał na warunkowym przedterminowym zwolnieniu.

Dokonując przedmiotowego przestępstwa działał w warunkach recydywy zwyczajnej bowiem wyrokiem Sądu Rejonowego w Suwałkach z dnia 29 października 2007 roku (w sprawie II K 491/06), zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 17 stycznia 2008 roku (w sprawie II Ka 429/07) został skazany na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, którą odbywał od dnia 22 kwietnia 2012 roku do czasu warunkowego przedterminowego zwolnienia tj. 22 grudnia 2014 roku. Przestępstwa objętego niniejszym postępowaniem dopuścił się więc w czasie 5 lat od odbycia co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej za podobne przestępstwo umyślne (jedno z przestępstw przypisanych mu w/w sprawie Sądu Rejonowego w Suwałkach jest przestępstwem przeciwko mieniu, a więc przestępstwem tego samego rodzaju co rozbój).

Z wywiadów środowiskowych oskarżonych wynika, że obydwaj mieli rodziny, które ich wspomagały i w tym środowisku mogli spokojnie i uczciwie funkcjonować życiowo. Jednak taki sposób życia im nie odpowiadał i szukali w przestępstwie sposobu na uzyskanie szybkich i dużych pieniędzy, bowiem normalne, mozolne zarabianie na utrzymanie siebie i rodzin im nie odpowiadało.

Zatem wymierzona kara pozbawienia wolności jest karą sprawiedliwą i adekwatną, zarówno w zakresie społecznej szkodliwości przestępstwa, jak i stopnia zawinienia sprawców. Jest karą surową, bowiem tylko taka jest w stanie zmusić sprawców do zmiany swego zachowania i życia bez naruszania norm prawnych.

Działając na mocy art. 63 § 1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonemu P. K. (2) okres rzeczywistego, faktycznego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 11 czerwca 2015 roku do 24 czerwca 2016 roku na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Sąd nałożył również na oskarżonych solidarnie obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego R. B. (1) kwoty 64.100 złotych- stanowiącej wysokość poniesionej przez pokrzywdzonego straty w związku z uszkodzeniem samochodu marki M.. Nałożenie tego obowiązku solidarnie, w ocenie Sądu, lepiej zabezpieczy uzasadniony interes w zaspokojeniu się pokrzywdzonego, który swobodnie będzie mógł wybrać od kogo dochodzić należności, w sytuacji na. Wcześniejszego opuszczenia aresztu przez jednego z oskarżonych lub lepszej sytuacji materialnej któregoś z nich.

Sąd zwolnił K. C. i P. K. (1) od kosztów sądowych uznając, iż z uwagi na ich sytuację majątkową (brak majątku, brak stałej pracy przed zatrzymaniem) oraz orzeczenie wysokiej kary pozbawienia wolności, uiszczenie tych kosztów nie będzie możliwe.