Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 3/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 kwietnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Zofia Rybicka - Szkibiel

Sędziowie:

SSA Jolanta Hawryszko (spr.)

SSA Barbara Białecka

Protokolant:

St. sekr. sąd. Edyta Rakowska

po rozpoznaniu w dniu 27 marca 2013 r. w Szczecinie

sprawy R. S. (1)

przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w D.

o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 21 września 2012 r. sygn. akt VII P 14/10

oddala apelację.

Sygn. akt III APa 3/13

UZASADNIENIE

Powód R. S. (1) wniósł pozew o zasądzenie od (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Po ostatecznym sprecyzowaniu żądania wskazał, że dochodzi zapłaty kwoty 70.000 zł za okres od 1 października 2006 roku do 31 października 2009 roku z wyłączeniem okresu od 5 września 2007 roku do 7 maja 2008 roku i bez odsetek. W uzasadnieniu swojego stanowiska powód wskazał, że w okresie objętym pozwem pracował w godzinach nadliczbowych, a prowadzone przez pracodawcę miesięczne karty zarobków pracownika nie odzwierciedlają rzeczywistej liczby przepracowanych w poszczególnych miesiącach godzin.

Pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa i o zasadzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Podniosła przy tym, że w okresie zatrudnienia powoda prowadziła ewidencję czasu pracy zatrudnianych pracowników, w której odnotowywano nominalny czas pracy i ewentualne godziny nadliczbowe. Z ewidencji wynika, że za pracę w godzinach nadliczbowych R. S. (1) otrzymał należne mu wynagrodzenie zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa. Powód zatrudniony był w równoważnym systemie czasu pracy, w związku z czym wydłużony czas pracy w danym dniu kompensowany był jego obniżeniem w innym dniu. Poza tym R. S. (1)wielokrotnie podczas dnia pracy – często bez wiedzy przełożonych – oddalał się z miejsca pracy, a przerwy te nie były mu zaliczane do czasu pracy w danym dniu.

Wyrokiem z 21 września 2012 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych zasądził od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. na rzecz powoda R. S. (1) kwotę 43.155,12 (I), umarzył postępowanie w części dotyczącej kwoty 15.637,00 zł (II), w pozostałym zakresie oddalił powództwo (III), zasądził od powoda R. S. (1) na rzecz pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. kwotę 1.485,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, a w pozostałym zakresie wniosek pozwanej oddalił (IV), zasądził od pozwanej (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w D. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 2.141,00 zł tytułem wpisu, od uiszczenia którego powód był zwolniony (V), zasądził od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego w Szczecinie kwotę 456,63 zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez Skarb Państwa (VI) oraz nadał wyrokowi w punkcie I rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 3.122,11 zł (VII).

Sąd pierwszej instancji ustalił, że R. S. (1) był zatrudniony w (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w D. od 1 marca 2000 roku do 31 stycznia 2010 roku w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku pracownika produkcji. Od 1 października 2006 roku powodowi przysługiwało wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 2.650,00 zł brutto oraz dodatek w wysokości 8,00 zł brutto za każdą wykrytą ruję; od 1 września 2007 roku wynagrodzenie zasadnicze powoda wzrosło do kwoty 2.950,00 zł brutto. Wynagrodzenie było wypłacane do 10-go każdego miesiąca za miesiąc poprzedni.

W spółce (...) obowiązywał podstawowy system czasu pracy, tj. 8 godzin na dobę i 40 godzin na tydzień w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy. Praca wykonywana była w godzinach od 6:00 do 14:00, a do czasu pracy wliczana była 15-minutowa przerwa na spożycie posiłku. Pracą w porze nocnej było 8 godzin pomiędzy 22:00 a 6:00. Do obowiązków powoda, jako pracownika produkcji, należało przygotowanie pożywienia dla bydła i w razie potrzeby naprawy paszowozu. R. S. (1) obowiązywały także sezonowe prace polowe związane z pozyskiwaniem paszy dla zwierząt. Z powodem pracowali D. S. (konserwował maszyny), M. S., (sprzątał obory), A. W. i K. J. (wykonywali podobne obowiązki co powód). Wyżej wymienieni pracownicy pracowali od poniedziałku do piątku, oraz co najmniej dwie soboty w miesiącu. Również w niedziele i święta zawsze pracowali dwaj pracownicy produkcji: jeden karmił zwierzęta, a drugi sprzątał oborę. Dzienna ilość pracy, którą musiał wykonać powód zależna była od pory roku. Zasadniczo w okresie zimowym, tj. od listopada do lutego, R. S. (1) pracował od poniedziałku do piątku średnio 8 godzin dziennie, oraz 2 soboty i 2 niedziele każdego miesiąca po 4 godziny dziennie oraz po 4 godziny dziennie w dni ustawowo wolne od pracy. Z kolei w okresie letnim, od marca do października, gdy powodowi dochodziły prace polowe, wymiar świadczonej przez niego pracy ulegał zwiększeniu do 40 godzin nadliczbowych w miesiącu przepracowanych od poniedziałku do piątku, pracował też przez dwie soboty (w jedną po 8 godzin i drugą po 6 godzin), a w dniach ustawowo wolnych pracował po 4 godziny.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w okresie od lutego 2009 roku do czerwca 2009 roku oraz w sierpniu 2009 roku i w październiku 2009 roku R. S. (1) wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych wynikających z przekroczenia dobowej 8-godzinnej normy czasu pracy oraz dodatkowo w dni wolne wynikające z pięciodniowego tygodnia pracy, a nadto w niedziele i święta. W aktach osobowych powoda znajduje się skierowana do niego informacja o konieczności potwierdzania obecności w pracy podpisem na liście obecności. Lista obecności pracowników spółki (...) była wywieszana na drzwiach narzędziowni, nazywanej przez osoby przesłuchane w charakterze świadków garażem. Każdy kto stawił się do pracy odnotowywał kiedy rozpoczął i kiedy zakończył pracę. Jeśli któryś z pracowników tego nie zrobił, prezes spółki podpisywał się za daną osobę stawiając parafkę. W pozwanym zakładzie pracy nierzetelnie prowadzono ewidencję czasu pracy. Niektóre z miesięcznych kart zarobków R. S. (1) stoją w sprzeczności z listami pracy za ten sam okres.

Pracodawca wypłacił R. S. tytułem wynagrodzenia i dodatków za godziny nadliczbowe następujące kwoty: - 265,04 zł – w kwietniu 2007 roku, - 530,08 zł – w czerwcu 2007 roku, - 481,76 zł – w lipcu 2007 roku i w sierpniu 2007 roku, - 256,56 zł - w lipcu 2008 roku, - 804,48 zł – we wrześniu 2008 roku, - 1.026,24 zł – w październiku 2008 roku, - 480,60 zł – w kwietniu 2009 roku, - 280,96 zł – w czerwcu 2009 roku, - 256,56 zł – w lipcu 2009 roku, - 516,32 zł - w sierpniu 2009 roku.

W ocenie sądu pierwszej instancji w okresie od grudnia 2006 roku do października 2009 roku R. S. (1) wykonywał pracę w następującej ilości godzin nadliczbowych:

- w grudniu 2006 roku – 24 godziny, w tym 8 godzin w soboty, 8 godzin w niedziele i 8 godzin w święta - za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 836,64 zł,

- w styczniu 2007 roku – 20 godzin, w tym 8 godzin w soboty, 8 godzin w niedziele i 4 godziny w święto - za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 602,00 zł,

- w lutym 2007 roku – 16 godzin, w tym 8 godzin w soboty i 8 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 530,00 zł,

- w marcu 2007 roku – 64 godziny nadliczbowe, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.625,40 zł,

- w kwietniu 2007 roku – 68 godzin, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 4 godziny w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.655,92 zł,

- w maju 2007 roku – 72 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 8 godzin w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.955,48 zł,

- w czerwcu 2007 roku – 68 godzin, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 4 godziny w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.390,88 zł,

- w lipcu 2007 roku – 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.143,64 zł,

- w sierpniu 2007 roku – 68 godzin, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 4 godziny w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.264,04 zł,

- w maju 2008 roku - 68 godzin, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 4 godziny w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.250,40 zł,

- w czerwcu 2008 roku – 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.896,00 zł,

- w lipcu 2008 roku - 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.474,68,

- w sierpniu 2008 roku – 68 godzin, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty, 10 godzin w niedziele i 4 godziny w święto – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.138,39 zł,

- we wrześniu 2008 roku - 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.005,60 zł,

- w październiku 2008 roku - 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 705,00 zł,

- w listopadzie 2008 roku – 24 godziny, w tym w tym 8 godzin w soboty, 8 godzin w niedziele i 8 godzin w święta - za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 983,33 zł,

- w grudniu 2008 roku - 24 godziny, w tym w tym 8 godzin w soboty, 8 godzin w niedziele i 8 godzin w święta - za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 842,40 zł,

- w styczniu 2009 roku – 20 godzin, w tym 8 godzin w soboty, 8 godzin w niedziele i 4 godziny w święto - za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 702,00 zł,

- w lutym 2009 roku – 52 godziny i 30 minut, w tym 20 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej i 32 godziny 30 minut wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.750,00 zł,

- w marcu 2009 roku – 82 godziny, w tym 38 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej i 44 godziny wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.430,30 zł,

- w kwietniu 2009 roku – 80 godzin i 30 minut, w tym 46 godzin i 30 minut wynikające z przekroczenia normy dobowej i 34 godziny wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.936,67 zł,

- maju 2009 roku – 87 godzin i 30 minut, w tym 43 godziny i 30 minut wynikające z przekroczenia normy dobowej i 44 godziny wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.824,17 zł,

- w czerwcu 2009 roku – 87 godzin, w tym 48 godzin i 30 minut wynikające z przekroczenia normy dobowej oraz 38 godzin i 30 minut wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.346,90 zł,

- w lipcu 2009 roku – 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.474,68 zł,

- w sierpniu 2009 roku – 122 godziny, w tym 66 godzin i 30 minut wynikające z przekroczenia normy dobowej oraz 55 godzin i 30 minut wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu pracy – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 3.367,46 zł,

- we wrześniu 2009 roku - 64 godziny, w tym 40 godzin wynikających z przekroczenia normy dobowej, 14 godzin w soboty i 10 godzin w niedziele – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 1.810,08 zł,

- w październiku 2009 roku – 77 godzin, w tym 44 godziny wynikające z przekroczenia normy dobowej oraz 33 godziny wynikające z przekroczenia przeciętnej tygodniowej 40-godzinnej normy czasu – za co winien otrzymać wynagrodzenie w kwocie 2.212,32 zł.

W ocenie sądu okręgowego za okres od 1 grudnia 2006 roku do 31 października 2009 roku z wyłączeniem okresu od 5 września 2007 roku do 8 maja 2008 roku, gdy powód był na zwolnieniu lekarskim, przysługuje mu wynagrodzenie z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych w kwocie 43.155,12 zł. Za pracę w godzinach nadliczbowych R. S. (1), albo nie otrzymał wynagrodzenia, albo pracodawca wypłacił je w niepełnej wysokości.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny i na podstawie art. 129 § 1, art. 149, art. 151 § 1 i art. 151 ( 1) § 1 i 2 kodeksu pracy oraz rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 28 maja 1996 r. w sprawie zakresu prowadzenia przez pracodawców dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz sposobu prowadzenia akt osobowych pracownika (Dz. U. z 1996 r., nr 62, poz. 286 ze. zm.), sąd okręgowy uznał jedynie częściową zasadność roszczenie. Zdaniem sądu pierwszej instancji ewidencja czasu pracy w pozwanej spółce była prowadzona nierzetelnie. Pozwana zaprzeczała, jakoby w zakładzie pracy istniały listy obecności, które sfotografował i przedstawił w toku postępowania sądowego R. S. (1), sąd nie dał jednak temu wiary. Zdecydowana większość pracowników potwierdziła, że takie listy faktycznie istniały i gdzie były umieszczone. Pracownicy nie mieli też wątpliwości, co do autentyczności podpisów widniejących na tych listach. Także prowadzone przez pracodawcę miesięczne karty zarobków stoją w sprzeczności z informacjami wynikającymi z ww. list obecności i wskazują, zdaniem sądu pierwszej instancji, na niższy wymiar czasu pracy. Jako przykład podał sąd pierwszej instancji przypadek R. S. (2), u którego w miesięcznej karcie zarobków widnieje zapis o świadczeniu przez niego pracy w dniu 10 października 2007 roku w wymiarze 16 godzin, podczas gdy z pozostałego materiału dowodowego wynika, że tego samego dnia stawił się do Sądu Okręgowego w Szczecinie, celem poddania się badaniu lekarskiemu. Ponadto ewidencja czasu pracy była prowadzona w sposób nieprawidłowy z uwagi na fakt występowania dwóch miesięcznych kart zarobków za tożsamy miesiąc, opatrzonych podpisem innych osób. W ocenie sądu okręgowego z racji niewywiązania się przez pracodawcę z obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy, pracownik mógł udowodnić swe twierdzenia przy pomocy innych środków dowodowych niż dokumentacja dotycząca czasu pracy. W oparciu o przedłożone przez powoda listy obecności za okres od 1 lutego 2009 roku do 31 października 2009 roku, nie budziło wątpliwości sądu pierwszej instancji to, że R. S. (1) w okresach objętych listami obecności pracował dziennie przez minimum 8 godzin od poniedziałku do piątku i przekraczał dobowy wymiar czasu pracy. Opinie sporządzone przez biegłego z zakresu obliczania wynagrodzeń, uwzględniające te dokumenty, pozwoliły natomiast w sposób wyjątkowo szczegółowy ustalić ile godzin powód ówcześnie pracował ponad obowiązujący go czas pracy i jakie w związku z tym przysługuje mu wynagrodzenie za nadgodziny. Kierując się art. 322 k.p.c. sąd okręgowy uznał, że praca powoda w okresie, za który nie przedłożono list obecności, również była świadczona przez R. S. (1) w nadgodzinach. Ustalenia te potwierdzają w przeważającej mierze zeznania byłych współpracowników powoda. K. J., A. W., D. S., M. S. zeznali, że pracowali od poniedziałku do niedzieli, oraz w święta, i pomimo, że ich zeznania różniły się, co do ilości godzin pracy powoda, to z zeznań tych jednoznacznie wynika, że powód, podobnie jak pozostali pracownicy pozwanej, wykonywali pracę w godzinach nadliczbowych. Oceniając całościowo zeznania świadków, sąd okręgowy nie miał w zasadzie zastrzeżeń, co do ich prawdziwości. Z tych względów sąd pierwszej instancji przyjął w swojej ocenie najbardziej wiarygodny, ówczesny czas pracy powoda w godzinach nadliczbowych. I tak, powód wykonywał pracę również w soboty, niedziele, czy święta. Kierując się zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego za wiarygodne należało także uznać to, iż R. S. (1), z uwagi na charakter świadczonej pracy, wykonywał ją z pewnością w większym zakresie w trakcie okresu letniego, czyli mniej więcej w miesiącach od marca do października. W pozostałym czasie, tzw. „zimowym” - od listopada do lutego, miał do wykonania mniej obowiązków.

Przybliżony wymiar czasu pracy R. S. (1) w nadgodzinach w okresie od 1 grudnia do 31 października, z wyłączeniem przywołanych wyżej miesięcy, kształtował się zdaniem sądu okręgowego w następujący sposób:

- w okresie od listopada do lutego każdego roku powód pracował przez 2 soboty i 2 niedziele w każdym miesiącu po 4 godziny dziennie oraz po 4 godziny dziennie w dni ustawowo wolne od pracy,

- od marca do października każdego roku powód pracował w każdym miesiącu po 40 godzin nadliczbowych od poniedziałku do piątku oraz przez 2 soboty (w jedną sobotę po 8 godzin i druga sobotę po 6 godzin) oraz 2 niedziele (jedną niedzielę po 6 godzin i drugą niedzielę po 4 godziny), a w dni ustawowo wolne od pracy pracował po 4 godziny.

Obliczając należne powodowi z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych wynagrodzenie, sąd okręgowy oparł się na wnioskach zaprezentowanych w opiniach powołanego na tę okoliczność biegłego sądowego. Pozwoliło to ustalić, że za okres: - od 1 grudnia 2006 roku do 31 października 2009 roku, z wyłączeniem miesięcy luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec, październik 2009 roku, powodowi przysługuje wynagrodzenie z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych w kwocie 26.286,56 zł; - za pozostałe miesiące w okresie od 1 lutego 2009 roku do 31 października 2009 roku powodowi przysługuje wynagrodzenie z dodatkiem za pracę w godzinach nadliczbowych w kwocie 16.868,56 zł; co daje łącznie kwotę 43.155,12 zł. Roszczenie powoda było zasadne co do kwoty 43.155,12 zł, w związku z czym sąd okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powoda R. S. (1) taką kwotę, umorzył postępowanie w części dotyczącej kwoty 15.637,00 zł, albowiem powód cofnął powództwo w tym zakresie, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Sposób wyliczenia przez powoda wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, za które nie miał list obecności, poprzez przyjęcie za ten okres średniego wynagrodzenia wyliczonego za okresy, za które miał on listy obecności, był zdaniem sądu okręgowego zbyt uproszczony i nie w pełni potwierdzony przez zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Sąd pierwszej instancji rozstrzygnął ponadto o kosztach procesu i na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c. nadał wyrokowi przy jego wydaniu rygoru natychmiastowej wykonalności w części nie przekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika, tj. 3.122,11 zł.

Apelację od wyroku wywiódł pełnomocnik pozwanej spółki, który zaskarżył rozstrzygnięcie w części dotyczącej zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kwoty 43.155,12 zł (pkt I wyroku) i nadania wyrokowi w punkcie I rygoru natychmiastowej wykonalności, co do kwoty 3.122,11 zł (pkt VII wyroku). Apelujący zarzucił wyrokowi:

1)  naruszenie prawa materialnego, tj. art.151 1 § 1 i 2 k.p. w związku z ort. 129 k.p.,

2)  naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 §1 k.p.c. oraz art. 477 2 § 1 k.p.c.,

3)  sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Mając na względzie powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonej części wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Ewentualnie wniósł o przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania z pozostawieniem temu sądowi rozstrzygnięcia, co do kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje. Apelujący podniósł, że choć w nie zaskarżonej części strona pozwana w pełni podziela zarówno ustalenia, jak i wnioski przyjęte przez sąd okręgowy, jednakże w pozostałej części wyrok ten ocenia jako błędny i rażąco dla niej krzywdzący. Przede wszystkim strona pozwana podniosła, że zasądzając 43.155,12 zł powodowi tytułem wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach, sąd pierwszej instancji przekroczył zasadę swobodnej oceny dowodów. Warunkiem dorozumianej zgody pracodawcy na pracę w godzinach nadliczbowych jest świadomość pracodawcy, że pracownik wykonuje taką pracę. Tymczasem zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do stwierdzenia, że którakolwiek z osób reprezentujących pracodawcę, miała świadomość, że powód wykonuje pracę w godzinach nadliczbowych. W sytuacji kiedy powód wykonywał pracę w godzinach nadliczbowych, tj. za zgodą i świadomością osób reprezentujących na terenie zakładu pracy pracodawcę, otrzymywał z tego tytułu należne mu wynagrodzenie. R. S. (1) dopiero po wypowiedzeniu mu przez pracodawcę umowy o pracę, po kilku latach pracy u pozwanej, stwierdził, że pozwana miała nie uregulować na jego rzecz należnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. W ocenie spółki (...) o braku wiarygodności twierdzeń powoda świadczy okoliczność, że pierwotnie R. S. (1) twierdził, że obowiązany był przepracować każdego miesiąca 240 godzin, poczym zmienił swoje stanowisko w tym względzie. Nieprawdziwe były również twierdzeniami powoda, że nie otrzymywał on wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w ogóle. Pomimo to sąd okręgowy dał pełną wiarę twierdzeniom powoda, jak również twierdzeniom powołanych przez niego świadków, którzy również wbrew dokumentacji płacowej oraz ewidencji czasu pracy i zarobków przedłożonej przez stronę pozwaną do akt sprawy, zeznawali, że nie otrzymywali od pozwanej wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Zdaniem apelującego wiarygodność dokumentacji płacowej została oceniona dowolnie. W treści uzasadnienia wyroku nie wskazano bowiem w oparciu o jakie kryteria zarzucono stronie pozwanej nierzetelność w ewidencjonowaniu czasu pracy oraz zarobków, jednocześnie nie kwestionując prawdziwości list płac przedstawionych przez pozwaną w toku postępowania. Za rzekomą nierzetelnością ewidencji pozwanej nie przemawia fakt istnienia dwóch miesięcznych tożsamych kart zarobków powoda opatrzonych podpisem dwóch różnych osób. Pozwana ewidencję tą prowadziła w formie elektronicznej, przenosząc ją do formy papierowej poprzez jej wydruk w przypadku zaistnienia takiej potrzeby. Dlatego oba egzemplarze ewidencji czasu pracy oraz zarobków powoda za sierpień i październik 2009 roku opatrzone zostały podpisem osoby uprawnionej. Wezwanie R. S. (2) do stawiennictwa w Sądzie Okręgowym w Szczecinie 10 października 2007 roku, celem poddania się przez niego badaniom przeprowadzonym przez biegłych sądowych, nie świadczy, że jako świadek faktycznie 10 października 2012 roku stawił się w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Ponadto R. S. (2) jest ojcem powoda. Zdaniem skarżącego oznacza to, że jest osobiście zainteresowany wydaniem rozstrzygnięcia na korzyść syna.

Apelujący zarzucił sądowi okręgowemu pominięcie zastrzeżeń złożonych przez pozwaną do opinii uzupełniającej sporządzonej przez biegłego sądowego. Tymczasem biegły błędnie określił obowiązkowy wymiar czasu pracy powoda w grudniu 2006 roku. Stosownie do art. 130 k.p., wymiar ten wynosił 160 godzin, a nie jak wskazał biegły sądowy 152 godziny. Skutkowało to błędnym ustaleniem wysokości wynagrodzenia godzinowego należnego powodowi w grudniu 2006 roku, a w dalszej konsekwencji także błędnym obliczeniem wysokości wynagrodzenia powoda za pracę w godzinach nadliczbowych przepracowanych, zdaniem sądu okręgowego, w tym okresie przez powoda. Skarżący uważa, że wysokość wynagrodzenia powoda z tytułu ewentualnej pracy w godzinach nadliczbowych za grudzień 2006 roku powinna wynosić 794,88 zł, a nie jak przyjął to biegły sądowy 836,64 zł. Sporządzając opinię uzupełniającą biegły kierował się tezą zakreśloną mu przez sąd okręgowy, która zdaniem strony pozwanej, zakreślona została błędnie i nie znajduje potwierdzenia w zabranym w sprawie materiale dowodowym. Sąd pierwszej instancji przyjął między innymi, iż w okresie od marca do października każdego roku powód pracował miesięcznie od poniedziałku do piątku po 40 godzin nadliczbowych oraz ponadto pracował każdego miesiąca przez dwie soboty, w tym jedną przez 8 godzin a drugą przez 6 godzin, oraz przez dwie niedziele, w tym jedną przez 6 godzin a drugą przez 4 godziny. Jednakże takiemu założeniu dowodowemu zaprzecza ewidencja czasu pracy powoda oraz jego lista płac. Kiedy powód faktycznie świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, wówczas otrzymywał z tego tytułu należne mu wynagrodzenie. Ponadto skarżący podniósł, że przyznanie przez sąd okręgowy pełnej wiarygodności przedłożonym przez powoda listom obecności nie było uzasadnione. Listy te nie były opatrzone żadną adnotacją, pieczątką czy podpisem osoby uprawnionej do reprezentowania pracodawcy. Nie wiadomo kto w rzeczywistości sporządził druki tych list i wywiesił je na drzwiach warsztatu na terenie zakładu pracy. Wbrew twierdzeniom sądu okręgowego nie wszyscy świadkowie potwierdzili autentyczność podpisów złożonych na tych listach. Zdaniem apelującego sąd pierwszej instancji wybiórczo zinterpretował zeznania świadków uznając za wiarygodne jedynie te twierdzenia, które mogły potwierdzać zasadność roszczeń powoda. W pozostałym zakresie sąd nie dał wiary zeznaniom świadków nie wskazując nawet podstaw, dla których zajął tego rodzaju stanowisko. W dalszej kolejności skarżący podniósł, że pracownik, który uniemożliwia pracodawcy ewidencjonowanie czasu pracy opuszczając pracę, nie może skutecznie podnosić zarzutu, że jego czas pracy nie był należycie dokumentowany. R. S. (1)opuszczał pracę w celach prywatnych, nie znajdował się zatem, ani w miejscu pracy, ani w dyspozycji pracodawcy. Sąd pierwszej instancji pominął tę okoliczność w ustaleniu zakresu, w jakim powód realizował swoje obowiązki pracownicze. Na koniec apelujący podniósł, że wbrew normie prawnej określonej w art. 477 ( 2) § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy błędnie określił wysokość jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda, które powinno wynosić 2.950,00 zł.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Apelacja pozwanej spółki jest nieuzasadniona. Sąd apelacyjny podzielił zarówno ustalenia faktyczne, jak i ocenę prawną, dokonaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Podkreśla przy tym, że ewidencjonowanie czasu pracy pracowników jest zasadniczym obowiązkiem pracodawcy wynikającym z art. 94 pkt 9a w zw. z art. 149 k.p. Prawidłowe wyliczenie wysokości wynagrodzenia za pracę musi się opierać na rejestracji czasu pracy przepracowanego przez pracownika. Właściwie prowadzona ewidencja czasu pracy stanowi podstawę prawidłowego obliczenia wynagrodzenia za pracę. Przedmiotem ewidencji czasu pracy powinien być czas pracy mieszczący się zarówno w ustalonym w zakładzie rozkładzie czasu pracy, jak też wynikający z doraźnych poleceń pracodawcy. Ewidencją powinna być zatem objęta praca w przedłużonym wymiarze czasu pracy, w godzinach nadliczbowych, w niedziele i święta, w porze nocnej, w dodatkowych dniach wolnych od pracy, a także w ramach dyżurów. W ewidencji czasu pracy powinny też być odnotowane okresy urlopów i zwolnień od pracy, a także nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy.

Z obowiązku prowadzenia ewidencji wynikają konsekwencje w zakresie rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c. w zw. z art. 300 k.p.), polegające na tym, że to na pracodawcy spoczywa ciężar udowodnienia rzeczywistego czasu pracy pracownika z uwzględnieniem pracy w godzinach nadliczbowych (wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 2000 r., I PKN 71/00, OSNAPiUS z 2002 r., nr 10, poz. 231). Głównym zadaniem, któremu ma służyć ewidencja, jest właściwe obliczenie należnego pracownikowi wynagrodzenia za pracę i innych świadczeń związanych z pracą. Dotyczy to zwłaszcza dostrzeżenia i zrekompensowania wszystkich przypadków pracy w godzinach nadliczbowych. O znaczeniu tego obowiązku, wykraczającym poza jego techniczną użyteczność, świadczy fakt, że nieprowadzenie dokumentacji w sprawach związanych ze stosunkiem pracy jest wykroczeniem sankcjonowanym karą grzywny (art. 281 pkt 6 k.p.). Konsekwencją nierzetelnej ewidencji czasu pracy może być to, że sąd daje wiarę dowodom zaprezentowanym przez pracownika, a także zeznaniom świadków (tak m.in. w uzasadnieniach wyroków Sądu Najwyższego o sygn. I PKN 114/98 z 25 sierpnia 1998 r., OSNAPiUS z 1999 r., nr 17, poz. 551 oraz I PKN 71/00, OSNAPiUS z 2002 r., nr 10, poz. 231).

W przedmiotowej sprawie, mimo ciążącego na pozwanej we wskazanym zakresie obowiązku, nie dysponuje ona rzetelną dokumentacją pracowniczą, odzwierciedlającą rzeczywisty rozmiar czasu pracy powoda. Przedłożona ewidencja nie może pozostawać w oderwaniu od innych wiarygodnych dowodów, pozwalających na jej weryfikację. Brak bowiem pochodzących od pracodawcy list obecności, czy też innych form odnotowywania aktywności pracowników w trakcie świadczenia stosunku pracy. Co prawda członkowie zarządu pozwanej spółki twierdzili, że w okresie objętym sporem, prowadzony był specjalny zeszyt, w którym osoby reprezentujące pozwaną odnotowywały obecność poszczególnych pracowników w pracy, jednak nie został dołączony do akt sprawy. Także z „Informacji dla Pana R. S. (1)” zawartej na k. 13 akt osobowych powoda, którą otrzymał w 1 stycznia 2004 roku z chwilą podpisania aneksu do umowy o pracę wynika, że „obecność w pracy potwierdza się podpisem na liście obecności”. Oznacza to, że pracodawca przewidział prowadzenie ewidencji codziennej aktywności pracowników i że obecnie obciąża go brak dowodów umożliwiających na pozytywną weryfikację przedłożonych miesięcznych kart zarobków.

Sąd Apelacyjny podziela spostrzeżenia sądu pierwszej instancji odnośnie nieścisłości zawartych w dokumentacji pochodzącej od pracodawcy. Przede wszystkim wykazane zostało, że R. S. (2) nie świadczył pracy 10 października 2007 roku w wymiarze 16 godzin, bowiem tego dnia przebywał w S. na badaniu lekarskim, na które został sądownie wezwany. Ponadto w dniach 14, 21 i 28 lutego 2009 roku nieobecność w pracy zarówno R. S. (1), jak i D. S. oznaczałaby brak pracownika produkcyjnego odpowiedzialnego za m.in. karmienie ok. 300 sztuk bydła i sprzątanie obornika. Twierdzenia pozwanej, że członek zarządu A. A. z racji wykształcenia zootechnicznego wykonywał te czynności osobiście nie przekonało sądu. W tej sytuacji faktycznej zasadniczą kwestią była ocena przedłożonych przez powoda zdjęć list obecności wywieszanych na drzwiach pomieszczenia gospodarczego pozwanej. Apelujący podważa wiarygodność tego dowodu. Sąd drugiej instancji podziela jednak ocenę powyższego dowodu zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Przede wszystkim, wbrew twierdzeniom apelującego, własnoręczność podpisów widniejących na listach potwierdzili zarówno powód, jak i M. S. (k. 146); świadek rozpoznał także podpisy brata. D. S. podał natomiast, że podpisy widniejące na zdjęciach list obecności są podobne do jego podpisu(k. 145). Pozostali świadkowie konsekwentnie i jednoznacznie zeznawali, że w spółce (...) listy obecności były prowadzone, zgodnie wskazali miejsce ich wywieszania, rozpoznali na nich także parafy A.’a A.. Sąd drugiej instancji dostrzega, że choć ujawnionych paraf nie cechuje wysoki stopień skomplikowania, są podobne do tych ujawnionych w dokumencie na k. 16 sprawy IV P 179/09.

W ocenie sądu apelacyjnego pozwana spółka nie prowadziła miarodajnej ewidencji czasu pracy pracowników, a w każdym razie ewidencji czasu pracy powoda, chociaż spoczywał na niej taki obowiązek. Zaniedbania w tym zakresie obciążają pracodawcę. W rozpoznawanej sprawie powód wypełnił ciążący na nim obowiązek udowodnienia faktów, z których wywodził korzystne dla siebie skutki prawne, w stopniu wystarczającym do uwzględnienia powództwa (art. 232 zd. 1 k.p.c. w związku z art. 6 k.c.). Zaoferował bowiem nie tylko kserokopie list obecności wywieszanych na budynkach gospodarczych pracodawcy, ale również dowody z zeznań świadków. Dowody te sąd ocenił jako wiarygodne, a zarzuty apelacji skutecznie tej oceny nie podważają.

Zdaniem sądu apelacyjnego niezasadnie są także twierdzenia apelującego, jakoby praca w godzinach nadliczbowych świadczona była przez powoda bez wiedzy i woli osób reprezentujących pracodawcę zważywszy, że gdyby w istocie tak było R. S. (1) nie otrzymywałby częściowego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. Jak wynika z listy płac (k. 116) z tego tytułu dokonano powodowi wypłat w kwietniu, w czerwcu, w lipcu i w sierpniu 2007 roku, w lipcu we wrześniu i w październiku 2008 roku, a także w kwietniu, w czerwcu, w lipcu i w sierpniu 2009 roku. Pracodawca miał zatem świadomość, że rozmiary pracy wykraczają poza przyjęte ramy czasowe w jakich miała być świadczona. Ponadto z zeznań wszystkich przesłuchanych na tę okoliczność świadków wynika, że praca w godzinach nadliczbowych była wykonywana i przynajmniej częściowo finansowo rekompensowana. Także ujawnione na fotografiach listy obecności parafy A.’a A., świadczą o tym, że jako członek zarządu pozwanej posiadał wiedzę co do rzeczywistych rozmiarów pracy i fakt ten akceptował. Przesłuchani na tę okoliczność świadkowie zeznali, że pracodawca zwykł osobiście odnotowywać obecność pracownika w zakładzie pracy w przypadku, gdy ten pominął samodzielne parafowanie listy.

Zdaniem sądu apelacyjnego wypłacanie przez pracodawcę powodowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych miało stwarzać wrażenie, że praca w godzinach nadliczbowych świadczona była w mniejszym wymiarze niż rzeczywisty. Wypłata tych środków nie niweczy jednak możliwości ustalenia, że rzeczywisty wymiar pracy R. S. (1) był większy, co uzasadniało wypłatę spornych sum.

Mimo wskazywanych przez apelującą nieścisłości w zeznaniach powoda, co do wymiaru czasu pracy i otrzymywanego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, zasadna była ocena, że w zakresie niezbędnym dla rozpoznania niniejszej sprawy wyjaśnienia R. S. (1) były wiarygodne. Przede wszystkim zważyć należy, że zakres obowiązków powoda systematycznie wzrastał w związku z powiększającą się liczbą bydła. Jednocześnie nie następował istotny wzrost liczby zatrudnianych. Powodowi nie zmieniono warunków pracy w formie przewidzianej kodeksem pracy. Uwiarygodnia to twierdzenia powoda, że praca wykonywana przez niego, świadczona była w wymiarze przekraczającym jego miesięczny wymiar czasu pracy. Także w swych początkowych wyjaśnieniach M. A. wskazała, że po 2006 roku nastąpił wzrost liczby bydła o około 30% (k. 221). Twierdzenia apelującego odnośnie rzekomej zwłoki powoda w dochodzeniu należnego mu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, pozostawały dla sprawy bez znaczenia. R. S. (1) ma prawo dochodzić należnych mu wynagrodzeń w okresie nie objętym przedawnieniem. Ponadto powód przekonująco wyjaśnił, dlaczego dopiero po czasie wystąpił z powództwem o zapłatę zaległych nadgodzin. Jak podał R. S. (1), pochodzi z małej wioski, gdzie nie ma widoków na pracę. Powód nie upominał się o należną mu zapłatę, gdyż bał się, że utraci zatrudnienie (k. 121). Dopiero w związku z wypowiedzeniem umowy o pracę złożył pozew w sądzie. Powyższe nie podważa wiarygodności twierdzeń powoda, co starał się wykazać w swej apelacji skarżący.

Sąd Apelacyjny nie podzielił także uwag apelującego odnośnie oceny zeznań R. S. (2). Świadek jest co prawda spokrewniony z powodem, jednakże zeznań jego nie cechowała stronniczość. Ojciec powoda wypowiadał się tylko co do kwestii, co do których posiadał wiedzę, m.in. podał, że na temat warunków pracy M. S. wiedzy nie posiada, gdyż nie pracował z nim w tożsamym okresie i nie wie, czy tego prawnika obejmował obowiązek wpisu na listę obecności (k. 175). Wbrew twierdzeniom skarżącego ojciec i syn pracowali w pokrywającym się okresie. R. S. (2) posiadał zatem wiedzę co do zakresu i charaktery świadczonej przez powoda pracy. Wbrew twierdzeniom apelującego nie sposób też uznać, że R. S. (1) uniemożliwiał ewidencjonowanie czasu pracy opuszczając pracę, gdyż, jak to zostało powyżej wykazane, czas pracy nie był i tak należycie dokumentowany. Poza tym jak wyjaśnił A. A. „wychodzenie powoda było tolerowane” (k. 148).

Sąd Apelacyjny nie uznaje za błędne pominięcie przez sąd pierwszej instancji zastrzeżeń złożonych przez pozwaną do opinii uzupełniającej sporządzonej przez biegłego sądowego. Teza dowodowa została zakreślona w sposób prawidłowy, adekwatny do ustaleń i okoliczności sprawy. Sąd drugiej instancji podziela stanowisko sądu okręgowego, że R. S. (1) wiarygodnie wykazał rzeczywisty wymiar czasu pracy w okresie od 1 lutego 2009 roku do 31 października 2009 roku, tj. za okres ujawnionych list obecności. Ponadto w sytuacji, gdy pracownik udowodnił, że pracował w godzinach nadliczbowych, a jedynie - wobec nierzetelnego prowadzenia przez pracodawcę ewidencji czasu pracy - nie może udowodnić dokładnej liczby przepracowanych godzin, ustalenie wynagrodzenia może nastąpić według reguł z art. 322 k.p.c. Za naruszenie tego przepisu można uznać nie tylko jego niezastosowanie i całkowite oddalenie powództwa przy jednoczesnym ustaleniu, że zasada została udowodniona, a jedynie brak jest dostatecznych dowodów na wysokość żądania, ale także jego błędne zastosowanie, polegające na arbitralnym ustaleniu wysokości „odpowiedniej sumy”, bez rozważenia wszystkich okoliczności sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z 19 lutego 2010 r., sygn. II PK 217/09, LEX nr 584743). Popartym zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego było ustalenie, że R. S. (1), z uwagi na charakter pracy, wykonywał ją z pewnością w większym zakresie w okresie letnim, czyli mniej więcej w miesiącach od marca do października, zaś w okresie zimowym, od listopada do lutego miał mniej obowiązków. Zakreślenie biegłemu odpowiedniej tezy dowodowej celem dokonania istotnych w sprawie ustaleń nie stanowiło przekroczenia granic swobodnej oceny sędziowskiej, jak starał się to wykazać apelujący.

Sąd drugiej instancji nie podzielił także twierdzeń skarżącego co do rzekomego błędu biegłego w obliczeniu wymiaru czasu pracy powoda w miesiącu grudniu 2006 roku. Ustawą z dnia 18 października 2006 r. o zmianie ustawy Kodeks pracy (Dz.U. nr 217, poz. 1587), która weszła w życie z dniem 30 listopada 2006 r. uchylono w art. 130 § 2 k.p. zdanie drugie o brzemieniu: „ Jeżeli jednak w tygodniu obejmującym siedem dni od poniedziałku do niedzieli, wystąpią dwa święta w inne dni niż niedziela, obniżenie wymiaru czasu pracy o 8 godzin następuje tylko z tytułu jednego z tych świąt.” Konsekwencją tego zapisu był powrót do stanu prawnego sprzed 1 stycznia 2004 r., kiedy to pracownicy mieli prawo do tylu dni wolnych od pracy, ile dni świątecznych wystąpiło w ich dniach roboczych. Nowelizacja art. 130 § 2 k.p. doprowadziła do zmniejszenia o 8 godzin normatywnego czasu pracy za grudzień 2006 roku. I tak w grudniu 2006 roku wystąpienie 19 dni pracy po 8 godzin pozwalało ustalić miesięczny wymiar czasu pracy powoda w ilości 152 godzin. Powyższe rozważania czynią zarzuty apelującego, co do naruszenia przepisów art. 151 1 § 1 i 2 k.p. w zw. z art. 129 k.p. oraz art. 233 §1 k.p.c. niezasadnymi. Sąd okręgowy prawidłowo ustalił wymiar pracy powoda w godzinach nadliczbowych i należne mu z tego tytułu wynagrodzenie. Ustalenia w tym zakresie sąd pierwszej instancji poczynił w oparciu o prawidłowo zebrany materiał dowodowy, który następnie poddał rzetelnej ocenie nie przekraczając granic swobodnej oceny dowodów.

Ostatecznie apelacja pozwanego została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c., zaś wobec uprawomocnienia się wyroku sądu okręgowego w całości, bezprzedmiotowe jest rozważanie zarzutów pozwanego, co do nadania wyrokowi rygoru natychmiastowej wykonalności w części nieprzekraczającej pełnego jednomiesięcznego wynagrodzenia pracownika, na podstawie art. 477 2 § 1 k.p.c.