Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 1828/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Konin, dnia 29-07-2016 r.

Sąd Rejonowy w Koninie I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący:SSR Daniel Adamczyk

Protokolant:st.sekr.sąd. Aneta Szymczak

po rozpoznaniu w dniu 25-07-2016 r. w Koninie

na rozprawie

sprawy z powództwa A. G. (1)

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powódki A. G. (1) kwotę 3 600 zł (trzy tysiące sześćset złotych) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie (art. 481 § 1 k.c.) od dnia 04.07.2015 r. do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 725,40 zł (siedemset dwadzieścia pięć złotych czterdzieści groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu.

SSR Daniel Adamczyk

Sygn. akt I C 1828/15

UZASADNIENIE

A. G. (1) wniosła o zasądzenie od (...) S.A. w W. kwoty 3600 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 11.07.2013r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej wysokości. W uzasadnieniu wskazała, że na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu dochodzi zwrotu składki z zawartej umowy ubezpieczenia, albowiem pozwany zatrzymał ją z tytułu tzw. opłaty likwidacyjnej, co w ocenie powódki jest niedozwolonym postanowieniem umownym.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki kosztów procesu wg norm przepisanych, podnosząc zarzut niewłaściwości miejscowej sądu, wnosząc o zawieszenie postępowania oraz wskazując, że dokonał poboru opłaty zgodnie z treścią zapisów umowy, na co powódka przy podpisaniu umowy się zgodziła, a następnie wypowiedziała umowę przed upływem wskazanego w niej okresu trwania, co skutkowało naliczeniem opłaty likwidacyjnej, związanej z poniesionymi kosztami.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

A. G. (1) w dniu 15.09.2010r. złożyła wniosek do pozwanego (...) S.A. w W. o zawarcie umowy ubezpieczenia na życie. Skutkiem tego w dniu 16.09.2010r. doszło pomiędzy stronami do zawarcia umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ze składką podstawową opłacaną regularnie z sumą ubezpieczenia 100 zł i składką kwartalną 600 zł. Ubezpieczenie potwierdzała polisa nr (...). Powódka wpłacała składki regularnie począwszy od 16.09.2010r.

Przedmiotową umowę w imieniu pozwanego zawarł z powódką jej mąż A. G. (2), który przedstawiał umowę jako produkt przygotowujący do lepszej przyszłości. Zgodnie z zaleceniami szkoleniowymi pozwanego ofertę przedstawiał jako zabezpieczenie na przyszłość dla klienta i rodziny. Nie mówił o żadnych opłatach by nie zrażać klientów. Jeśli klient pytał o koszty to wskazywał, że nie będzie ich wcale albo że będą niewielkie. Istotą przestawianego ustnie produktu było zabezpieczenie przyszłości i wpłacanie składek, które generują zyski. Gdy A. G. (2) zawierał umowy to sam nie wiedział o opłatach likwidacyjnych. Ani on, ani klienci nie czytali Ogólnych Warunków Umów. Przedstawiano tylko mechanizm działania i to w sposób wyrywkowy. Nie informowano o ryzyku utraty środków, podczas gdy niejednokrotnie okazywało się, ze środki na koncie są niższe niż suma zapłaconych składek. A. G. (2) przy podpisaniu umowy nie przekazał powódce tekstu OWU. Powódka nie zgłaszała zastrzeżeń do umowy, gdyż nie była informowana o jej negatywnych aspektach. Nie było możliwości negocjacji treści umowy, wzory były narzucane przez pozwanego. Przy doręczaniu polisy sugerowano A. G. (2) by nie wręczać tekstu OWU i tak też robił. Takie uzyskiwał zalecenia podczas szkoleń organizowanych na zlecenie pozwanego.

Powódka pomimo wykształcenia wyższego ekonomicznego nie była w stanie samodzielnie kontrolować inwestycji na rynku kapitałowym w przedmiotowej umowie. Pojawiały się straty, które powódka akceptuje. Po blisko trzech latach oszczędzania doszła do wniosku, że jej wiedza jest niewystarczająca i postanowiła zakończyć umowę. Nie posiadała tekstu OWU, a od męża dowiedziała się że są dostępne w internecie. W momencie podpisania umowy tłumaczono jej że na polisie nie straci i jej pieniądze będą pracować. W tym czasie nie próbowała nic zmieniać w treści umowy.

Dowód: wniosek o zawarcie umowy u bezpieczenia na życie – k. 13-14 , kopia polisy – k. 15, zeznania A. G. (2) – k. 132v-134, zeznania powódki – k. 202v-203

Umowa objęta pozwem ma charakter umowy długoterminowej. Rekomendowany minimalny okres ubezpieczenia wynosi 10 lat, co ma odzwierciedlenie w tym, że w przypadku wcześniejszego jej rozwiązania pobiera się opłatę likwidacyjna. Wysokość składki wybierana jest przez klienta. Składka inwestowana jest w fundusze kapitałowe. W pierwszym roku na konto polisy inwestowany jest bonus tzw. premia. Pobierane są dwie podstawowe opłaty tj. opłata administracyjna oraz za zarządzanie. Pierwsza wynosi 10 zł miesięcznie, a druga 2 % środków w skali roku. W przypadku rozwiązania umowy we wcześniejszym okresie pobierana jest opłata likwidacyjna wynosząca procent pierwszorocznej składki, w tym wypadku wynosiła 150 % tejże składki. Pozwany ponosi koszty związane z polisą. Podstawowym jest koszt akwizycji. Do tego są koszty wynajmu biur, pensji pracowników, mediów. Koszty te nie są przypisywane do każdej polisy. W przypadku gdy klient odstąpi od umowy, to pośrednik zwraca całość prowizji. Rozlicznie prowizji następuje w pierwszym roku umowy ubezpieczenia. Opłata likwidacyjna pobierana jest w okresie pierwszych 10 lat trwania umowy. Opłata likwidacyjna jest pobierana by pokryć koszty i o ile to możliwe wygenerować marżę.

Dowód: zeznania J. Z. – k. 192-194

W dniu 04.07.2013r. powódka złożyła do pozwanego wypowiedzenie powyższej umowy ubezpieczenia. Pismem z dnia 16.07.2013r. pozwany potwierdził rozwiązanie umowy i wskazał, że z wyliczonej wartości podstawowej w kwocie 6737,39 zł przekazano powódce kwota 3070,02 zł, a pozostałe 3667,37 zł potrącono.

Dowód: wypowiedzenie umowy – k. 25-26, pismo pozwanego z 16.07.2013r. – k. 27,

Pismem z dnia 16.06.2015r. powódka wezwała pozwanego do zwrotu nienależnego świadczenia z tytułu nadmiernych opłat pobranych przez pozwanego w kwocie 3600 zł, w terminie 7 dni.

Dowód: op isane pismo – k . 33

Sąd dał wiarę wskazanym w ustaleniach stanu faktycznego dokumentom, gdyż ich autentyczność i treść nie była kwestionowana przez strony, a Sąd nie dopatrzył się powodów by czynić to z urzędu.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania powódki oraz jej męża A. G. (2), albowiem były jasne, spójne i logiczne, wzajemnie ze sobą korespondowały, a w zakresie warunków umowy znajdowały potwierdzenie w dowodach z dokumentów. Jednocześnie A. G. (2) będący jednocześnie przy zawarciu umowy przedstawicielem pozwanego posiadał szczegółową wiedze na temat kwestii związanych z negocjacjami poprzedzającymi zawarcie umowy oraz czynności technicznych związanych z jej zawarciem. Brak jest powodów by zeznaniom tym odmówić wiary.

Sąd co do zasady dał wiarę także zeznaniom J. Z., albowiem były jasne, spójne i logiczne. Sąd odmówił im wiary jedynie w zakresie wskazania, że bez pobrania opłaty likwidacyjnej pozwany poniósłby stratę na polisie. Z zeznań świadka wynika bowiem jednocześnie, że koszty pozwanego nie są przypisane do konkretnej polisy, pobierane są inne opłaty, a nadto wysokość kosztów akwizycji rozliczana jest w stosunku rocznym, podczas gdy umowa trwała blisko trzy lata i w tym czasie pozwany operował znacznymi składkami powódki. W zakresie z kolei wysokości kosztów akwizycji zeznania świadka miały małą moc dowodową jako dowód osobowy nie potwierdzony dowodami z dokumentów np. kopiami umów akwizycyjnych.

Sąd oddalił wniosek pozwanego o przekazanie sprawy do Sądu Rejonowego W. w W., albowiem Sądem właściwym dla miejsca zamieszkania powódki jako ubezpieczającego jest przemiennie także Sąd Rejonowy w K.(art. 9 ustawy z dnia 22.05.2003r. o działalności ubezpieczeniowej per analogiam). Co prawda roszczenie powódki było związane z tą umową i dotyczyło zwrotu świadczeń umownych, stąd też w ocenie sądu nieuprawnione było przekazywanie sprawy do sądu właściwości ogólnej pozwanego, gdyż sprawy przeciwko ubezpieczycielowi mogą być przemiennie wytaczane przed sąd właściwości miejscowej konsumenta, co ma na celu ułatwienie mu działania przed sądem. Pozwany z kolei jest podmiotem o zasięgu ogólnokrajowym działającym na rynku ubezpieczeń, na którym zasadą jest występowanie przed sądem miejsca zamieszkania ubezpieczonego.

Sąd oddalił wniosek pozwanego o zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia pytania prejudycjalnego, które skierował Sąd Apelacyjny w W.postanowieniem z dnia 19.11.2014r. do Trybunału Sprawiedliwości UE w przedmiocie interpretacji art. 24 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 16.02.2007r. o ochronie konkurencji i konsumentów, albowiem wbrew twierdzeniom pozwanego rozstrzygnięcie przedmiotowej sprawy nie zależy od wyniku postępowania toczącego się przez Sądem Apelacyjnym w W.dotyczącym podobnej kwestii, a samo zgłoszenie pytania prawnego do TSUE przez inny sąd nie może stanowić podstawy do zawieszenia postępowania, gdyż sprawy te toczą się niezależnie od siebie.

Sąd zważył, co następuje:

Żądanie powódki okazało się uzasadnione.

W przedmiotowej sprawie powódka domaga się zwrotu pobranej opłaty likwidacyjnej wynoszącej 150 % składki pierwszorocznej tj. kwoty 3600 zł.

Istotą przedmiotowej sprawy jest ustalenie zasadności opłaty likwidacyjnej.

Rozpatrując rzecz literalnie strony łączyła umowa ubezpieczenia, która jako zdarzenie skutkujące powstaniem odpowiedzialności pozwanego wskazywała zgon powódki. Konstrukcja umowy ( wraz z OWU), w tym relacja sumy ubezpieczenia w granicach 100 zł i składki rocznej na poziomie 2400 zł wskazuje jednoznacznie, że celem umowy było bardziej pomnażanie zgromadzonego kapitału i oszczędzanie. Wskazują na to zapisy OWU dotyczące alokacji składki.

Zgodnie z § 44 OWU (k. 86) opłata likwidacyjna jest pobierana od kwot należnych Ubezpieczającemu miedzy innymi w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez ubezpieczającego w okresie pierwszych dziesięciu lat polisy. Jej wysokość określa tabela stanowiąca załącznik od OWU (k. 90). Jej wysokość spada z każdym rokiem trwania umowy od dwukrotności składki pierwszorocznej do 60 % tej składki w roku 10-ym. Pobierana jest niezależnie od innych opłat wskazanych w umowie tj. opłaty administracyjnej 10,55 zł miesięcznie, opłaty za ryzyko, opłaty za zarządzanie.

Zgodnie z art. 805. § 1 i 2 k.c. przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. Świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie przy ubezpieczeniu majątkowym – określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku;(…).

Z kolei zgodnie z art. 385 1 k.c. :

§ 1. Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.

§ 2. Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie.

§ 3. Nie uzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.

§ 4. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.

Art. 385[2]. Oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.

Zgodnie z przywołanym wyżej przepisem postanowienia umowy zawieranej
z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go jeśli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Zdaniem Sądu postanowienia dotyczące opłat pobieranych w III roku ubezpieczenia nie należą do głównych świadczeń stron umowy. Wprawdzie ustawodawca nie określił, co należy rozumieć przez sformułowanie „główne świadczenia stron”, ale należałoby sądzić, że z reguły są to takie elementy konstrukcyjne umowy, bez których uzgodnienia nie doszłoby do jej zawarcia, czyli tzw. essentialia negotii . W niniejszym przypadku w oparciu o art. 805 § 1 i § 2 pkt 2 k.c. w zw. z art. 829 § 1 pkt 1 k.c. oraz treść umowy ubezpieczenia będzie to więc ze strony powoda - zapłata składki ubezpieczeniowej, zaś świadczeniem głównym strony pozwanej – świadczenie ubezpieczeniowe polegające na wypłacie określonych sum pieniężnych w razie śmierci ubezpieczonego w okresie ubezpieczenia.

Niewątpliwie omawiane postanowienia dotyczące pobieranych opłat nie były przedmiotem indywidualnych negocjacji stron, a jednocześnie, jak wskazano powyżej, nie stanowiły głównego ich świadczenia. Równocześnie postanowienia te kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszając jego interesy. Ich wysokość jest bowiem w pierwszych latach ubezpieczenia bardzo wysoka, a w przypadku rezygnacji z dalszego trwania umowy w I i II roku, skutkuje brakiem jakichkolwiek środków do wypłaty.

Tutejszy sąd w całości podziela zapatrywania Sądu Najwyższego zawarte z wyroku z dnia 18 grudnia 2013 r. (sygn. akt I CSK 149/13, Lex nr 1413038) zgodnie z którymi postanowienie ogólnych warunków umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, przewidujące, że w razie wypowiedzenia umowy przez ubezpieczającego przed upływem 10 lat od daty zawarcia umowy, ubezpieczyciel pobiera opłatę likwidacyjną powodującą utratę wszystkich lub znacznej części zgromadzonych na rachunku ubezpieczającego środków finansowych, rażąco narusza interesy konsumenta i stanowi niedozwolone postanowienie umowne w świetle art. 385 1 zd. 1 k.c. Podzielić należy pogląd, że nie można obciążać konsumenta opłatami likwidacyjnymi, których charakter, funkcja oraz mechanizm ustalania nie zostały wyjaśnione w ogólnych warunkach umowy. Wyjaśnienie tego mechanizmu pozwoliłoby zaś ubezpieczającemu racjonalnie ocenić wszystkie aspekty umowy i ocenić, czy zawarcie umowy jest dla konsumenta rzeczywiście korzystne z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, które mogą nastąpić w przyszłości, a które mogą go skłonić do ewentualnego wcześniejszego rozwiązania tej umowy. Takie ukształtowanie obowiązku nałożonego na konsumenta jest niezgodne z dobrymi obyczajami, zakładającymi lojalność przedsiębiorcy wobec konsumenta oraz konstruowanie jasnych i przejrzystych postanowień umownych bez zatajania jakichkolwiek okoliczności wpływających na prawną i ekonomiczną sytuację konsumenta w razie zawarcia umowy. W rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Obie, wskazane w tym przepisie formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta (por. wyrok SN z dnia 13 lipca 2005 r., sygn. akt I CK 832/04, Lex nr 159111).

W kontekście powyższego objęte pozwem postanowienia umowne wzorca stosowanego przez pozwanego, zdaniem Sądu w sposób nieusprawiedliwiony nakładają na konsumenta obowiązek płacenia opłaty likwidacyjnej bez możliwości określenia jakie świadczenie wzajemne ze strony pozwanej mu się należy. Konsument nie ma zatem możliwości stwierdzenia, czy jego świadczenie jest ekwiwalentne i uzasadnione. Godzi to w zasadę równowagi kontraktowej stron, uniemożliwiając konsumentowi ochronę jego praw. Pozwany dysponuje natomiast prostym mechanizmem naliczania tychże opłat i fizycznego ich pobierania w drodze potrąceń, a wysokość opłat określa dowolnie. Mechanizm ten jest przy tym taki sam bez względu na wysokość zgromadzonych środków i niezależny od poniesionych kosztów oraz związanego z umową ryzyka, zwłaszcza ze suma ubezpieczenia niewiele przewyższała roczną wysokość składki. Tego rodzaju dysproporcja praw przekracza zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta. Wobec tego, w ocenie Sądu, objęte sporem klauzule rażąco naruszają interes ekonomiczny konsumenta, który zostaje obciążony opłatami nie mającymi związku z poniesionymi kosztami i ryzkiem przedsiębiorcy. Pozwany co prawda wskazuje, że poniósł koszt akwizycji w wysokości 90 % składki z pierwszego roku. Nie wykazuje tego jednak w żaden sposób poza zeznaniem pracownika, czyli dowodem o niskiej mocy dowodowej, a nadto wysokość tych kosztów jest rażąco wysoka do ewentualnego nakładu pracy takowego pośrednika. Ponadto w przedmiotowej sprawie umowa trwała blisko trzy lata, a nie rok, i w tym czasie pozwany dysponował środkami powódki i zarabiał na nich, choćby przez pobieranie innych opłat.

W OWU pozwany przewidział dla ubezpieczającego swoistą sankcję za rezygnację z dalszego kontynuowania umowy bez powiązania jej z realnie poniesionymi wydatkami, w przypadku zawarcia ubezpieczenia na rzecz konkretnej osoby, przy czym owo zastrzeżenie ma charakter uniwersalny tzn. jest całkowicie niezależne od wartości posiadanych przez ubezpieczającego jednostek uczestnictwa. Niewątpliwie część kosztów po stronie pozwanego związanych z zawarciem umowy nie pozostaje w żadnym związku z wysokością zgromadzonych środków. Dla przykładu koszty obsługi księgowej nie rosną z tego powodu, że zgromadzony kapitał jest większy. Prawidłowe jest zatem uznanie, iż zakwestionowane postanowienie narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela całości lub znacznej części środków – w postaci opłaty likwidacyjnej oraz narzucanej dopiero w polisie opłaty na pokrycie kosztów działalności, niezależnie od tego, czy zakwalifikuje się ją jako swojego rodzaju „odstępne” czy też po prostu sankcję finansową – w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków.

Przywołać należy w tym miejscu pogląd Sądu Najwyższego wyrażony
w wyroku z dnia 19 marca 2007 r., (sygn. akt IISK 21/06, OSNP 2008/11-12/181)
w którym podkreślono, iż choć przedsiębiorca może stosować postanowienia wzorca umownego określające zasady odpowiedzialności finansowej konsumenta
w przypadku wcześniejszego wypowiedzenia umowy, to jednak zasady tej odpowiedzialności muszą pozostawać w zawiązku z kosztami i ryzykiem przedsiębiorcy. Warunki te nie zostały jednak spełnione w umowie skonstruowanej przez pozwanego.

Skomplikowana konstrukcja łączącej strony umowy prowadzi w zakresie opłat w istocie do skutku, że w przypadku jej rozwiązania przed upływem 2 pierwszych lat, konsument traci całość wniesionych składek, w zamian otrzymuje zabezpieczenie dla najbliższych na wypadek śmierci na niską kwotę 100 zł, przy składce rocznej na poziomie 2400 zł. Dysproporcja świadczeń jej rażąco widoczna. Taka konstrukcja prowadzi do wniosku, że przez pierwsze 2 lata pozwany ponosząc znikome ryzyko wypłaty bardzo niskiego świadczenia zyskuje bardzo dużą kwotę, która jest w istocie jego zyskiem. Alokacja składki w tym okresie jest minimalna, a zgromadzone w ten sposób środki są jedynie hipotetyczne, gdyż wskutek rozwiązania umowy w tym czasie konsument je traci.

Podkreślenia wymaga przy tym, że zwłaszcza opłata na pokrycie kosztów działalności wynosząca 200 % składki w I i II roku jest mu niejako narzucana, gdyż ten ma jedynie możliwość jej przyjęcia, bądź odstąpienia od umowy, ale nie ma możliwości negocjacji jej wysokości. Opłata ta nie ma także nic wspólnego z mobilizacją do oszczędzania, a jest jedynie bardzo wysokim kosztem pobieranym przez pozwanego niezależnie od czasy trwania umowy.

Niniejsza umowa ubezpieczenia została zawarta z udziałem powódki-konsumenta i nie dotyczy drobnych, bieżących spraw życia codziennego, zatem zgodnie z 384 § 1 k.c. wzorzec umowny stosowany przez pozwanego tj. Ogólne Warunki Ubezpieczenia powinien zostać powódce doręczony przed zawarciem umowy jeżeli ma ją wiązać.

W przedmiotowej sprawie wzorzec taki nie został powódce doręczony przed zawarciem umowy ubezpieczenia. Wynika to zwłaszcza z zeznań powódki i jej męża, czyli obu stron uczestniczących w czynności.

Prawnie skuteczne doręczenie wzorca powinno polegać na rzeczywistym wręczeniu drugiej stronie pełnego tekstu z pełnym tekstem wzorca (por. Cz. Żuławska [w:] Komentarz do Kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania. Tom 1. Warszawa 2011 str. 147). W doktrynie nie budzi wątpliwości, że sam podpis złożony na umowie czy innym dokumencie, kwitujący doręczenie wzorca nie sanuje braku doręczenia, przy czym jest kwestią dowodową wykazanie, jak było w rzeczywistości (zob. por. K. Zagrobelny [w:] E. Gniewek (red.) Kodeks cywilny. Komentarz. Warszawa 2008 str. 617).

Dowód z dokumentu prywatnego jest samodzielnym środkiem dowodowym, o którego mocy dowodowej rozstrzyga sąd według ogólnych zasad oceny dowodów (por. wyrok SN z 30.06.2004 r. IV CK 474/03 OSNC 2005/6/113).

Wobec tego, że OWU stosowane przez pozwanego nie zostały doręczone powódce, nie jest ona nimi związana i strony łączy jedynie sama umowa ubezpieczenia (polisa), a w niej brak zapisów o opłacie likwidacyjnej.

W ocenie sądu roszczenie powódki znajduje podstawę prawną w art. 405 k.c. i następne tj. przepisach zawierających konstrukcję bezpodstawnego wzbogacenia. Zgodnie z art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe do zwrotu jej wartości. Szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia jest nienależne świadczenie z art. 410 § 2 k.c., zgodnie z którym świadczenie jest nienależne, jeżeli ten , kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia. Przesłankami powstania zobowiązania z bezpodstawnego wzbogacenia są;

1)  uzyskanie korzyści majątkowej przez wzbogaconego (wzbogacenie),

2)  osiągnięcie korzyści kosztem majątku innej osoby (zubożenie),

3)  związek pomiędzy wzbogaceniem a zubożeniem,

4)  uzyskanie korzyści bez podstawy prawnej.

W przedmiotowej sprawie przesłanki te zostały spełnione. Skoro zapisy umowy łączącej strony określające wskazane wyżej wysokie opłaty likwidacyjne okazały się niedozwolonymi klauzulami umownymi, to w konsekwencji zapisy te nie były wiążące. Ponadto nie miało miejsca w ogóle doręczenie OWU. Tym samym należało uznać, że pozwany bez podstawy prawnej dokonał potrącenia między innymi opłaty likwidacyjnej w kwocie 3600 zł, uzyskując korzyść kosztem majątku powódki.

Mając powyższe na uwadze Sąd w pkt 1 wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3600 zł.

O odsetkach ustawowych za opóźnienie od zasądzonej kwoty głównej od dnia 04.07.2015r. Sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 i § 2 kc. Wezwanie do zapłaty nastąpiło pismem z dnia 16.06.2015r. opisującym szczegółowo stanowisko powoda doręczonym dnia 19.06.2015r. (co sam pozwany przyznał w piśmie z 07.07.2015r. - k. 11) z zakreśleniem 14 –dniowego terminu płatności, który należało uznać za niezwłoczny w okolicznościach niniejszej sprawy ( art. 455 k.c.). Żądanie wcześniejszych odsetek oddalono, albowiem w okresie wcześniejszym brak było podstaw do liczenia się przez pozwanego z obowiązkiem zapłaty, gdyż literalne zapisy umowy między stronami wskazywały na możliwość pobrania przez niego całości składki bez obowiązku zwrotu jej jakiejkolwiek części. Trudno zatem przyjmować że wcześniej winien liczyć się z obowiązkiem zwrotu części składki i że pozostawał w zwłoce.

Sąd w pkt 3 wyroku mając na uwadze treści art. 98 k.p.c. i fakt przegrania przez pozwanego w całości sprawy co do kwoty głównej zasądził od pozwanego na rzecz powódki poniesione przez nią koszty procesu, na które złożyła się opłata od pozwu w kwocie 100 zł, koszty zastępstwa procesowego w wysokości stawki minimalnej – 600 zł (sąd nie doszukał się powodu by stawkę tę podwyższać, albowiem sprawa nie była wyjątkowo skomplikowana i nie wymagała bardzo dużego nakładu pracy pełnomocnika), opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł oraz wnioskowany w pozwie zwrot kosztów korespondencji w wysokości 2x 4,20 zł, łącznie 725,40 zł.

SSR Daniel Adamczyk