Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VI U 2698/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

16 stycznia 2017r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maciej Flinik

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu

9 stycznia 2017r.

w B.

odwołania

A. B.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

z dnia

19 sierpnia 2016 r.

Nr

(...)

w sprawie

A. B.

przeciwko:

Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o emeryturę

oddala odwołanie

Sygn. akt VI U 2698/16 UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 19 sierpnia 2016 r. (...) Oddział w B. odmówił przyznania ubezpieczonej A. B. prawa do emerytury nauczycielskiej na podstawie art. 46 i art. 32 ust. 5 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS, gdyż ubezpieczona nie spełnia warunku posiadania co najmniej 30 lat okresów składkowych i nieskładkowych oraz nie został rozwiązany stosunek pracy. Ubezpieczona udowodniła na dzień 31 grudnia 2008 r. 28 lat, 10 miesięcy i 29 dni. Organ rentowy nie uwzględnił okresu jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od 11 września 1975 r. do 30 września 1979 r. , trudno bowiem zdaniem ZUS dać wiarę , że praca w tym gospodarstwie miała charakter stały i była wykonywana w wymiarze co najmniej polowy etatu , skoro ubezpieczona w tym czasie uczęszczała do szkoły , a ponadto zaliczenia tego okresu odmówiono wyrokiem Sądu Okręgowego z dnia 10 czerwca 2008 r. oraz wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 12 marca 2009 r.

Od powyższej decyzji odwołanie złożyła ubezpieczona A. B. wnosząc o jej zmianę i przyznanie prawa do nauczycielskiej emerytury w wyniku ustalenia , że okres jej pracy wynosi na dzień 31 grudnia 2008 r. 32 lata 1 miesiąc i 4 dni. W uzasadnieniu podniosła , iż organ odmówił przymiotu prawdziwości zeznaniom przede wszystkim świadków , ale również oświadczeniom mamy ubezpieczonej i jej brata. Pozwany posłużył się również nieprawdziwym argumentem , jakoby wymienione wyroki zawierały rozstrzygnięcie w przedmiocie pracy ubezpieczonej w gospodarstwie rolnym , tymczasem w żadnym ze wspomnianych orzeczeń nie tylko w sentencji, ale również w motywach nie ma żadnego stwierdzenia , z którego można by wywodzić, ze okres jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców stanowił podstawę rozstrzygnięcia lub chociażby podlegał ocenie sądu. Okres jej pracy w gospodarstwie nie został zatem rozpatrzony w sposób obiektywny lecz na podstawie dowolnej oceny, przekraczającej granice swobodnej oceny dowodów. Dalej ubezpieczona wskazała, iż gospodarstwo rzeczywiście nie było duże, ale nastawione na produkcję warzyw, ziół i kwiatów. Praca przy tych roślinach jest bardzo żmudna i wymaga poświęcenia dużej ilości czasu . Samo podlewanie roślin, często tylko precyzyjne ich zraszanie zajmowało co najmniej 4 godziny dziennie. Przy uprawach miała swoje stałe obowiązki polegające na ich sadzeniu i pielęgnacji . W miarę potrzeb ubezpieczona pracowała przy zbieraniu i sortowaniu ziół, kwiatów , warzyw, w mniejszym zakresie wykonywała inne prace jak chociażby nawożenie czy wykonywanie oprysków. Prace wykonywała przed pójściem do szkoły lub po powrocie z niej . Nie raz było to jednorazowo 4 i więcej godzin, innym razem czas ten dzieliła. Gospodarstwo było głównym źródłem utrzymania ich rodziny, rodzice ubezpieczonej byli ludźmi schorowanym i sami nie byliby w stanie obrobić gospodarstwa , młodszy od ubezpieczonej o 4 lata brat nie mógł natomiast jeszcze wykonywać większości prac.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania , podtrzymując argumentację przywołaną w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji. Wskazał, iż w okresie od 11 września 1975 r. do 30 września 1979 r. ubezpieczona uczęszczała do liceum ogólnokształcącego , trudno zatem dać wiarę, iż czas zajęć, czas przygotowania do zajęć pozwalały jej na stałą pracę w gospodarstwie rolnym w wymiarze przynajmniej 4 godzin dziennie. Ponadto mała powierzchnia gospodarstwa wskazuje, iż praca ubezpieczonej była jedynie zwyczajową pomocą w gospodarstwie, zaś w odcinku czasowym od 16 sierpnia 1978 r. do 31 marca 1979 r. ubezpieczona podjęła zatrudnienie.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje :

Ubezpieczona A. B. urodziła się (...) . Z wykształcenia jest nauczycielem języka niemieckiego . Na dzień 31 grudnia 2008 r. posiada 28 lat 10 miesięcy i 29 dni okresów składkowych i nieskładkowych. W latach 1975 – 1979 zamieszkiwała wraz z rodzicami i o 4 lata młodszym bratem w K. , w należącej do babci ubezpieczonej kamienicy przy ul. (...). Rodzice ubezpieczonej zakupili w latach 70 – tych gospodarstwo rolne o powierzchni 1, 76 ha znajdujące się w graniczącej z K. wsi M. ( usytuowane przy ul. (...) ) . W latach 1975 – 1979 na przedmiotowej działce budowali dom mieszkalny jednorodzinny. Matka ubezpieczonej ( rocznik (...)) prowadziła kwiaciarnię w K.. Ojciec ( rocznik 1934 ) po zakończeniu pracy w H. – u zajął się uprawieniem kwiatów, ziół i warzyw na zakupionej działce . Prace przy uprawach trwały corocznie od wczesnej wiosny do schyłku jesieni . We wskazanym wyżej gospodarstwie w/ w- ny użytkował jedną ( ogrzewaną ) szklarnię o wymiarach około 40 na 10 metrów oraz dwa nieogrzewane tunele foliowe ( o długości około 20 metrów i szerokości 10 ). Tunele foliowe były wykorzystywane do upraw jedynie w sezonie. Uprawiano kwiaty, warzywa ( groch , ogórki , cebulę , kapustę , seler) oraz zioła, kontraktowane przez zakłady przetwórstwa owocowo - warzywnego . Ojciec ubezpieczonej przy uprawach posiłkował się niekiedy pracownikami najemnymi . Brat ubezpieczonej ( rocznik (...)) w latach 1975 - 1978 uczęszczał do szkoły podstawowej , a następnie do liceum w K.. W latach 1975 – 1978 ubezpieczona uczyła się w Liceum Ogólnokształcącym nr (...) w K.. W okresach wakacyjnych przebywała po kilkanaście dni na obozach lub koloniach . W okresie od 16 sierpnia 1978 do 31 marca 1979 ( z uwagi na to , iż nie dostała się na studia ) pracowała w szpitalu jako sekretarka medyczna, a następnie od marca do czerwca 1979 r. przygotowywała się do ponownego podejścia do egzaminów wstępnych na studia. W 1979 r. dostała się na studia dzienne i wyjechała do T. ( mieszkała tam w akademiku ).

/ dowód : częściowo zeznania ubezpieczonej oraz świadków M. B. i A. L. k. – zapis AV k 55, świadectwo pracy ubezpieczonej k. 13 akt ZUS , protokół przesłuchania świadka A. W. k. 12 akt ZUS , zaświadczenie o zameldowaniu wystawione przez UM w K. k. 3 akt ZUS, dokumenty kontraktacji i dostawy , książeczka plantatora k. 35 – 71 akt ZUS, protokół przesłuchania ubezpieczonej k. 22 – 23 akt sprawy VIII U 1874/08 /

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił częściowo na podstawie zeznań ubezpieczonej oraz świadków. Sąd nie dał wiary w / w- nym w zakresie w jakim twierdzili, iż ubezpieczona zamieszkiwała w latach 1975 – 1979 w nieukończonym , budowanym wówczas budynku mieszkalnym mieszczącym się na terenie gospodarstwa rolnego oraz jakoby pracowała w tym gospodarstwie przeciętnie przez 4 godziny dziennie. Powyższemu przeczy zarówno fakt, iż dopiero w 1983 r. została zameldowana na ul. (...) w M. gdzie usytuowane było gospodarstwo rodziców ( wcześniej ubezpieczona pozostawała zameldowana przy ul . (...) w K. ) , jak też zeznania świadka A. L. (2), który bywając bardzo często w spornym okresie na terenie gospodarstwa ( w celu wykonania różnego rodzaju prac technicznych , a najczęściej celem doradzania ojcu ubezpieczonej w zakresie prowadzonej tam budowy ) i codzienne przynamniej raz koło przedmiotowej posesji przejeżdżając nie zauważył, a w każdym razie nie mógł potwierdzić zasiedlenia nieukończonego jeszcze budynku jednorodzinnego przez któregokolwiek z członków rodziny . Spekulował jedynie na temat potencjalnej możliwości zamieszkania w jednym lub dwóch nadających się ewentualnie do tego pomieszczeniach budynku. Zeznania tegoż świadka złożone na rozprawie są zresztą niespójne z tymi złożonymi przezeń w toku postępowania przed organem rentowym, gdzie w/ w- ny wskazał , iż był znajomym ubezpieczonej, kończył to samo liceum i z racji tej znajomości widywał się z nią na posesji jej rodziców , co wskazywałoby na to, iż dotyczyło to okresu wcześniejszego aniżeli lata 1975 – 1979. To z kolei jest mało prawdopodobne , albowiem ojciec ubezpieczonej przedmiotową nieruchomość nabył dopiero w 1973 r. Chyba , że twierdzenia te należałoby odnosić do przełomu lat 1974/1975, który jest nieistotny w niniejszej sprawie z uwagi na nieukończenie prze z ubezpieczoną 16 roku życia . Co więcej i co stanowi w zasadzie kluczowy dowód podważający twierdzenia ubezpieczonej o zamieszkiwaniu w spornym okresie w M. ( na ul. (...) ) w życiorysie spisanym w dniu 15 sierpnia 1978 r. ona sama wprost oświadczyła : „ obecnie mieszkam z rodzicami w K. przy ul. (...) „ ( akta osobowe ubezpieczonej k. 42 akt sprawy ). Tezie jakoby w gospodarstwie tym ubezpieczona pracowała w latach 1975 – 1979 przeczy zresztą nie tylko fakt zamieszkiwania w tym czasie w centrum K. , ale również szereg innych okoliczności w postaci : w pełni zaangażowanego w prowadzenie gospodarstwa , nie zatrudnionego gdziekolwiek indziej ( jak utrzymuje ubezpieczona ) ojca , wielkości uprawianego areału ( szklarnia plus dwa tunele foliowe – twierdzenia ubezpieczonej jakoby rodzice uprawiali pola wydzierżawiane im przez sąsiadów są mało wiarygodne ) , posiłkowania się najemną siła roboczą ( co przyznała w wyjaśnieniach składanych przed ZUS matka ubezpieczonej ) , uczęszczania ubezpieczonej w tym czasie do szkoły średniej ( co wymagało od niej poświęcania dużej ilości czasu na naukę ) , wreszcie faktu , iż po niedostaniu się na studia ubezpieczona nie zaangażowała się w prace w gospodarstwie, a zatrudniła się w szpitalu, kolejne pół roku przygotowywała się do egzaminów, a następnie wyemigrowała na kilka lat na studia do T.. Powyższe świadczy o tym , że jej pomoc wprowadzeniu gospodarstwa nie mogła być tak wydatna, jak dla potrzeb niniejszego postępowania starała się wykazać. Mimo, iż na miejscu ( nie tylko w M. ale i w K. ) zabrakło ubezpieczonej, jej rodzice zaś nie byli zdrowsi , a na pewno byli bardziej zaawansowani wiekiem , z kolei brat ubezpieczonej uczył się jeszcze w szkole średniej ( do 1982 r. ) gospodarstwo nadal funkcjonowało. Nadto na wiarygodność zeznań ubezpieczonej cieniem rzucają się jej nie odpowiadające prawdzie oświadczenia dotyczące ilości przepracowywanych średnio dziennie w gospodarstwie godzin – początkowo twierdziła nawet, że spędzała przy uprawach codziennie 8 godzin, a w wakacje nawet więcej oraz budzące wątpliwości ( co do rzeczywistego miejsca pracy rodziców w spornym okresie ) jej oświadczenia w życiorysie, iż rodzice są pracownikami umysłowymi.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Odwołanie nie zasługiwało na uwzględnienie. Stosownie do treści art. 88 ust. 1 ustawy Karta Nauczyciela nauczyciele mający trzydziestoletni okres zatrudnienia, w tym 20 lat wykonywania pracy w szczególnym charakterze, zaś nauczyciele szkół, placówek, zakładów specjalnych oraz zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich - dwudziestopięcioletni okres zatrudnienia, w tym 20 lat wykonywania pracy w szczególnym charakterze w szkolnictwie specjalnym, mogą - po rozwiązaniu na swój wniosek stosunku pracy - przejść na emeryturę. W ust. 2a przepis ten stanowi, że nauczyciele urodzeni po dniu 31 grudnia 1948 r., a przed dniem 1 stycznia 1969 r. zachowują prawo do przejścia na emeryturę bez względu na wiek, jeżeli:

1)spełnili warunki do uzyskania emerytury, określone w ust. 1, w ciągu dziesięciu lat od dnia wejścia w życie ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2013 r. poz. 1440, 1717 i 1734), z wyjątkiem warunku rozwiązania stosunku pracy, oraz

2)nie przystąpili do otwartego funduszu emerytalnego albo złożyli wniosek o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, na dochody budżetu państwa.

Art. 32 ust. 5 ustawy o emeryturach i rentach z FUS stanowi, iż odrębne przepisy określają zasady przechodzenia na emeryturę, bez względu na wiek, nauczycieli urodzonych przed dniem 1 stycznia 1949 r. Zgodnie z treścią art. 46 ust. 1 pkt 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS prawo do emerytury na warunkach określonych w art. 29, 32, 33 i 39 przysługuje również ubezpieczonym urodzonym po dniu 31 grudnia 1948 r. a przed dniem 1 stycznia 1969 r., jeżeli spełniają łącznie następujące warunki:

1)nie przystąpili do otwartego funduszu emerytalnego albo złożyli wniosek o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa;

2)warunki do uzyskania emerytury określone w tych przepisach spełnią do dnia 31 grudnia 2008 r.

Stosownie do treści art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia. Przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym sprzed objęcia rolników obowiązkiem opłacania składki na rolnicze ubezpieczenie społeczne domowników (tj. przed dniem 1 stycznia 1983 r.), przesądza wystąpienie dwóch okoliczności, a mianowicie: wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej "domownika" z art. 6 pkt 2 ustawy z 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie ( tak w wyroku z dnia 3 lipca 2014 r.III AUa 184/14 SA w Reszowie ).

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy, należy stwierdzić, iż wielkość, a w zasadzie bardzo niewielki powierzchniowo rozmiar gospodarstwa rolnego rodziców ubezpieczonej ( 1, 76 ha ) z uwagi na specyfikę prowadzonej tam produkcji ( kwiatowej i ziołowo - warzywnej ) nie mógł - wbrew argumentacji ZUS - sam w sobie stanowić czynnika niejako automatycznie przesądzającego o tym , że ubezpieczona nie mogła w tymże gospodarstwie w spornym okresie pracować w wymiarze odpowiadającym przynajmniej 1/2 etatu. Jednocześnie mając na uwadze ilość , a w zasadzie powierzchnię upraw ( raptem jedna całoroczna szklarnia oraz dwa sezonowe tunele foliowe ) z pewnością nie jest to również argument za przyjęciem , iż cała rodzina pomagała w jego prowadzeniu w takim stopniu jak to się działo i dzieje w przypadku gospodarstw rolnych oraz że powódka partycypowała w prowadzeniu tego gospodarstwa w takim zakresie jak usiłuje to obecnie przedstawiać. Wielkość powierzchni gospodarstwa ma znaczenie z punku widzenia upraw, należy jednak pamiętać, iż w gospodarstwach takiego typu jak prowadzone przez ojca ubezpieczonej, nie ma obowiązków związanych z hodowlą zwierząt, gdyż takowej się nie prowadzi. Porównywanie zatem przez ubezpieczoną pracy plantatora do pracy osób zamieszkujących standardowe gospodarstwo rolne i próba wykazywania znacznie większego obciążenia domowników pracą aniżeli w gospodarstwie rolnym o tym samym areale jest skazana na niepowodzenie. Niewątpliwie jednak ( i w tej części argumentacje ubezpieczonej należy uznać za słuszną ) organ rentowy nie poczynił wystarczających ustaleń nie tylko w tym zakresie , ale również w odniesieniu do kwestii miejsca zamieszkania ubezpieczonej , wieku i zajęć pozostałych członków rodziny ( co miało przecież wpływ na podział obowiązków i ewentualne obciążenie pracą w gospodarstwie samej zainteresowanej ) oraz realnych możliwości poświęcenia się ubezpieczonej pracy w wymiarze co najmniej pół etatu , przyjmując schematycznie , iż nauka w szkole średniej prace w takim wymiarze uniemożliwiała. Dopiero zgromadzony przez sąd materiał dowodowy i jego całościowa, kompleksowa ocena pozwala stwierdzić, iż prowadzenie przedmiotowego gospodarstwa nie wymagało od ubezpieczonej świadczenia pracy w wymiarze odpowiadającym 1/ 2 etatu. O powyższym , uwzględniając wspomniany wcześniej mimo wszystko niewielki ( w dużej części jedynie sezonowy ) areał upraw kwiatowo- warzywnych i ziołowych w gospodarstwie w pierwszym rzędzie świadczy fakt, iż w sporym okresie ( lata 1975 – 1979 ) cała rodzina – wbrew twierdzeniom ubezpieczonej, którym sąd nie dał wiary - zamieszkiwała w K. , a nie w przylegającej do granic administracyjnych miasta - M. ( duża wieś granicząca z K. ) . Meldunek ubezpieczonej uległ zmianie dopiero w 1983 r. i to wtedy w ocenie sądu w/ w-na ( oraz jej rodzice ) na stale przeprowadzili się do ukończonego domu znajdującego się na terenie gospodarstwa ( w tym czasie większość roku ubezpieczona przebywała w T. , gdzie studiowała ) . Wcześniej było to niemożliwe z uwagi na trwającą budowę budynku mieszkalnego . Zamieszkiwanie przez rodzinę ubezpieczonej w odległości około 2- 3 km od znajdującego się zaraz za miastem gospodarstwa samo przez się utrudniało wielogodzinne wykonywanie pracy i to nie tylko ubezpieczonej , jej bratu czy prowadzącej kwiaciarnię matce , których aktywność życiowa koncentrowała się w K. ( brat uczęszczał do szkoły podstawowej , a następnie liceum w tym mieście, matka ubezpieczonej prowadziła kiosk z kwiatami ) , ale również jej ojcu , który jak utrzymywała ubezpieczona , w tym czasie już nie pracował na etacie. Z tego też powodu jak należy wnosić, korzystał on niekiedy z usług pracowników najemnych ( okoliczność przyznana przez krewnych ubezpieczonej ) . Na marginesie należy zauważyć , iż pełne poświęcenie się ojca ubezpieczonej pracy przy uprawach w spornym okresie budzi pewne wątpliwości w kontekście treści życiorysu ubezpieczonej, w którym w 1978 r. wskazała , że rodzice są pracownikami umysłowymi . Okoliczność ta może sugerować, iż przynajmniej jeszcze w tym czasie lub przez część okresu objętego sporem rodzice ubezpieczonej pracowali jako pracownicy umysłowi ( w każdym razie, że główna ich aktywność zawodowa była skoncentrowania gdzie indziej ) . W równym stopniu można jednak za przekonujące uznać wyjaśnienia ubezpieczonej, która tego rodzaju informacje podała z uwagi na wykształcenie rodziców i ich dotychczasowe , wcześniejsze zatrudnienie. Wracając do kwestii odległości dzielącej stałe miejsce zamieszkania ubezpieczonej od gospodarstwa wysoce wątpliwym jest , aby ubezpieczona była w stanie codziennie, systematycznie pracować w szklarni i tunelach foliowych po 4 godziny dziennie. Oznaczałoby to li tylko tyle, że po powrocie ze szkoły, zjedzeniu posiłku i przebraniu się w/ w- na około 15 00 udawałby się do gospodarstwa i przebywała tam minimum do godziny 19 00 . Tym samym po powrocie z M. ( niezależnie czy wracałaby autobusem, czy rowerem ), ponownym przebraniu się, zjedzeniu posiłku w/ w- na nie miałaby w zasadzie ogóle ani czasu ani energii do przygotowania się na zajęcia lekcyjne. Pomijając nawet zmęczenie wynikające z wykonywania być może nie ciężkiej ( w rozumieniu wkładanego w nią wysiłku fizycznego ) , ale żmudnej , monotonnej i powtarzalnej, w określonych zależnych oczywiście od pory roku warunkach temperaturowych i wilgotnościowych ( szklarnia i tunele foliowe ) i bądź co bądź fizycznej pracy przy uprawie kwiatów , warzyw czy ziół oraz wcześniejszego wielogodzinnego ( od godz. 8 00 przynajmniej do 14 00 ) pobytu w szkole , ubezpieczonej pozostawałoby na naukę nie tylko bardzo niewiele czasu ( od około godziny 20 00 ) , ale i bardzo niewiele energii. Tymczasem jak wynika z dwóch przedłożonych świadectw szkolnych z liceum, do którego w tym okresie uczęszczała, ubezpieczona uzyskiwała dobre i bardzo dobre wyniki w nauce , co z kolei implikuje przyjęcie, iż musiała ona określoną, niemałą ilość czasu nauce tej poświęcić. Należy zauważyć, iż szkoły średnie typu licealnego zwłaszcza w latach 70 – tych i 80 – tych oraz w niewielkich miastach jakim był i jest K. , w których mieściła się, tylko jedna czy dwie placówki tego typu ( które stanowiły swego rodzaju edukacyjną - oświatową wizytówkę miasta nie dysponującego uczelniami wyższymi ) zasadniczo utrzymywały wysoki poziom nauczania, to natomiast niezależnie od stopnia utalentowania danego ucznia , jego zdolności , inteligencji i innych walorów osobowościowych ( pilności , sumienności itp. ) zawsze wymagało przede wszystkim włożenia w naukę niezbędnej, dużej ilości pracy. Tym samym nie do przyjęcia jest twierdzenie , iż ubezpieczona po powrocie ze szkoły zamiast się uczyć , większość czasu poświęcała na pracę przy uprawach ( pomijając kwestię odpoczynku, spotkań towarzyskich i innych naturalnych aktywności życiowych w tym wieku ) . Kolejnym argumentem za przyjęciem, iż udział ubezpieczonej nie był tak wydatny w prowadzeniu gospodarstwa jak to obecnie usiłuje – dla potrzeb niniejszego postępowania przedstawić - świadczy fakt, iż w 1978 r. starała się dostać na studia , a zatem już od października 1978 nie tylko ona ale i cała rodzina musiała liczyć się z jej stałym pobytem poza miejscem zamieszkania i naturalną niemożnością jakiejkolwiek w zasadzie w tym momencie istotnej pomocy z jej strony w prowadzeniu gospodarstwa , a w roku następnym na studia te wyjechała . Po tym , jak ubezpieczona nie dostała się na studia i podjęła , w okresie od września do lipca 1979 r. pracę w szpitalu, z uwagi na zaabsorbowanie czasowe pracą zarobkową i skupienie aktywności zupełnie gdzie indziej jej udział w prowadzeniu gospodarstwa również nie mógł być istotny . W kolejnym półroczu ( od marca do lipca ) z pracy po minimum 4 godziny dziennie w gospodarstwie w M. wyłączały ja intensywne przygotowania do egzaminów wstępnych na studia . Wyjaśnianie owego oczywistego dysonansu pomiędzy forsowanymi przez ubezpieczoną tezami co do jej rzekomego czasowego zaangażowania w pracę w spornym okresie , a faktem koncentrowania jej całej aktywności życiowej na zupełnie innych kwestiach ( ostatecznie jej wyjazdu do T. na studia w 1979 r. ) jedynie dorastaniem brata ( tym , że z uwagi na wiek on już w tym momencie mógł przejąć jej obowiązki ) jest mało przekonujące jeżeli się zważy, iż brat ubezpieczonej również uczęszczał do liceum ( wnioskując z rocznika od 1978 r. ) , a w latach poprzednich z pewnością pomagał i to nie w tak minimalnym stopniu , jak utrzymywała ubezpieczona, w pracach w gospodarstwie . W 1975 r. miał bowiem wprawdzie dopiero 12 lat, ale już w 1978 był 15 – letnim nastolatkiem . Wreszcie , za gołosłowne i wyolbrzymione należy uznać twierdzenia ubezpieczonej odnoszące się do stopnia „ schorowania” rodziców jako – jak należy wnosić - przyczynie jej tak znaczącego jak utrzymuje zaabsorbowania pracą przy uprawach. W/ w- na nie przedstawiła na tą okoliczność, za wyjątkiem własnych oświadczeń , jakiegokolwiek dowodu, a należy pamiętać, iż w latach 1975 – 1979 rodzice ubezpieczonej byli ludźmi w sile wieku - mieli oboje po około 40 lat. Wreszcie , i jest to również okoliczność wskazana przez krewnych ubezpieczonej, w okresach letnich korzystała ona z kilkunastodniowych pobytów na koloniach lub obozach, co z zasady nie zdarzało się w przypadku dzieci wiejskich, dla których był to okres najintensywniejszych pracy polowych. Sąd ma oczywiście na uwadze nieco inną specyfikę prac przy uprawach kwiatowo – warzywnych i ziołowych od typowych upraw polowych, gdzie najintensywniejsze prace prowadzi się właśnie latem, ale również w przypadku tego rodzaju plantacji to właśnie najcieplejsza pora roku wymaga największego wkładu pracy. Konkludując, gdyby zatem w istocie ubezpieczona była zaangażowana w prace w gospodarstwie w wymiarze odpowiadającym pracy na pół etatu, z pewnością nie mogłaby wyjeżdżać na obozy czy kolonie w okresie najintensywniejszych prac w gospodarstwie. Wiarygodność twierdzeń ubezpieczonej odnośnie jej wkładu czasowego w prowadzenie upraw w M. podważa również i okoliczność ewoluowania jej stanowiska co do ilości godzin spędzanych codziennie w gospodarstwie . W oświadczeniu z dnia 13 lutego 2008 r. ( k. 117 akt ZUS ) ubezpieczona wskazywała : „ …pracę wykonywałam każdego dnia po 8 godzin , a w wakacje również dłużej , zależnie od potrzeb …”. Abstrahując od niewiarygodności czy wręcz absurdalności takiego stwierdzenia w sytuacji, w której ubezpieczona nie zamieszkiwała w gospodarstwie tylko w odległym 2 – 3 km centrum K. i uczęszczała do liceum ( w takim przypadku z całej doby po szkole i pracy w gospodarstwie pozostawałoby jej około 8 godzin na sen ) należy wskazać, iż obecnie liczba wskazywanych przez ubezpieczona godzin jej pracy w gospodarstwie w tym okresie spadła do 4 – 5 godzin ( w ocenie sądu również została ona dostosowana do wymogu legitymowania się świadczeniem pracy w wymiarze odpowiadającym minimum ½ etatu. Powyższe rzutuje na miarodajność wszelkich twierdzeń ubezpieczonej nakierowanych na wykazanie rzekomej jej pracy w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie w gospodarstwie rodziców i pozwala uznać za celowo, instrumentalnie ( na potrzeby postępowania ) wyolbrzymiane. Mając całą przedstawioną wyżej argumentację na uwadze, warto na sam koniec zacytować tezy wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 28 stycznia 2014 III AUa 575/13 gdzie skonstatowano, iż doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego. Zatem uwzględnieniu winna podlegać jedynie stała praca o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zainteresowana zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Podobnie w wyroku z 15 marca 2015 r. III AUa 1037/15 Sąd Apelacyjny w Białymstoku wskazał, iż w art. 10 ust. 1 pkt 3 u.e.r.f.u.s. chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych lub uczestniczyć w pracach nie mających charakteru pracy stałej, a jedynie ewentualnym udziałem (pomocą) w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dziecka będącego członkiem rolniczej wspólnoty rodzinnej, po powrocie ze szkoły lub w okresie świąt i krótkich przerw w nauce.

Powracając na grunt przedmiotowej sprawy , w ocenie Sądu Okręgowego niewątpliwie w latach 1975 – 1979 ubezpieczona partycypowała w prowadzeniu gospodarstwa ( upraw ) w M. , ale nie w wymiarze odpowiadającym minimum pół etatu. Jej pomoc była zwyczajową pomocą, jakiej dzieci udzielają rodzicom w prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego, a w tym przypadku szerzej – w prowadzeniu działalności ( „ interesu” ) stanowiącej główne źródło dochodu rodziny. Nie była to jednak praca w wymiarze odpowiadającym minimum pół etatu. W konsekwencji brak jest podstaw do zaliczenia ubezpieczonej do ogólnego stażu pracy nawet części powyższego okresu, co z kolei przekłada się na niespełnianie przez ubezpieczona warunku stażowego - posiadania minimum 30 lat okresów składkowych i nieskładkowych.

W konsekwencji , Sąd Okręgowy na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

SSO Maciej Flinik