Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1393/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lutego 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Michał Bober

Sędziowie:

SSA Maria Sałańska - Szumakowicz (spr.)

SSA Jerzy Andrzejewski

Protokolant:

sekr.sądowy Sylwia Gruba

po rozpoznaniu w dniu 10 lutego 2017 r. w Gdańsku

sprawy J. W. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w G.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji J. W. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku VIII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 27 czerwca 2016 r., sygn. akt VIII U 999/16

zmienia zaskarżony wyrok i przyznaje J. W. (1) prawo do emerytury od dnia 24 lutego 2016 roku.

SSA Maria Sałańska - Szumakowicz SSA Michał Bober SSA Jerzy Andrzejewski

Sygn. akt III AUa 1393/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 03 marca 2016 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił ubezpieczonemu J. W. (1) prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym, albowiem ubezpieczony nie wykazał 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych (udowodnił 22 lata, 2 miesiące i 23 dni). Organ rentowy nie uznał za okres składkowy okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie od 24 lutego 1972 r. do 31 sierpnia 1976 r.

Odwołanie od tej decyzji złożył ubezpieczony.

W odpowiedzi na odwołanie organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania.

Zaskarżonym w niniejszym postępowaniu wyrokiem z dnia 27 czerwca 2016 roku Sąd Okręgowy oddalił odwołanie J. W. (1). Sąd I instancji poczynił następujące ustalenia faktyczne oraz dokonał poniższych rozważań prawnych:

Ubezpieczony J. W. (2) urodził się dnia (...) Rodzice ubezpieczonego, J. i A. W., byli właścicielami gospodarstwa rolnego o powierzchni 7,21 ha, położonego w G.. Wraz z rodzicami i ubezpieczonym zamieszkiwali w latach 1972-1976: J. W. (2) (ur. (...)), M. W. (ur. (...)), B. W. (obecnie: L., ur. (...)) oraz K. W. (obecnie: L., ur. (...)). Ojciec ubezpieczonego pracował zawodowo do 1974 r. Matka ubezpieczonego zajmowała się domem. Również starszy brat ubezpieczonego był zatrudniony w firmie prowadzącej roboty drogowe. Drugi z braci nie pracował z uwagi na stan zdrowia. Starsza siostra także podjęła pracę. B. L. (1) po ukończeniu szkoły podstawowej pozostawała w domu. W gospodarstwie znajdował się budynek mieszkalny, przybudówka gospodarcza, chlew. W gospodarstwie hodowane były dwie krowy, kilka świń – maciora z warchlakami, kilka owiec oraz drób (gęsi, kaczki, indyki). Do prac gospodarskich używany był koń. Ziemia rolna obsiewana była zbożem – owsem, żytem. Nadto uprawiane były truskawki, buraki i ziemniaki. W okresie 24 luty 1974 r. – 31 sierpnia 1976 r. ubezpieczony był uczniem szkoły średniej.

Szkoła, do której uczęszczał ubezpieczony, znajdowała się w K.. Ubezpieczony dojeżdżał do szkoły pociągiem, który odjeżdżał ze stacji kolejowej ok. godz. 7. Do stacji ubezpieczony szedł pieszo, co zajmowało mu ok. 20 minut. Z domu ubezpieczony wychodził ok. godz. 6:30. Po przyjeździe do K., ubezpieczony szedł pieszo do szkoły, co zajmowało mu ok. 30 minut. Lekcje ubezpieczony rozpoczynał o godz. 8:00. Ubezpieczony miał zwykle 6-7 lekcji dziennie. Po zakończeniu zajęć lekcyjnych, ubezpieczony udawał się na stację kolejową, skąd pociągiem dojeżdżał do domu, wracając pieszo ze stacji kolejowej. Do domu ubezpieczony przyjeżdżał ok. godz. 16:00. Zdarzało się, że ubezpieczony kończył lekcje wcześniej, wówczas do domu przyjeżdżał o wcześniejszej godzinie.

Ubezpieczony gotował ziemniaki dla świń. W okresie zbioru truskawek (czerwiec), ubezpieczony pomagał w zbiorze owoców; zdarzało się, że przez dwa tygodnie opuszczał zajęcia szkolne 2-3 dni w tygodniu. W czasie wakacji ubezpieczony pomagał pielić truskawki. W okresie żniw, ojciec ubezpieczonego i jego starszy brat kosili zboże (kosami). Ubezpieczony wraz z rodzeństwem wiązali snopy, ustawiali się, a następnie ubezpieczony pomagał w zwózce zboża, podając snopy na wóz i rozkładając zboże w budynku gospodarczym. Pomagał również w młócce, która wykonywana była cepami. We wrześniu ubezpieczony brał udział w wykopkach, zbierając ziemniaki. Opuszczał wtedy zajęcia lekcyjne. Wraz z rodzeństwem ubezpieczony wykonywał inne czynności – w razie potrzeby czyścił chlew wywożąc obornik, brał udział w pozyskiwaniu torfu.

W ocenie Sądu Okręgowego odwołanie ubezpieczonego nie zasługiwało na uwzględnienie. Okoliczności faktyczne w sprawie Sąd I instancji ustalił w oparciu o dokumenty zgromadzone w sprawie, które uznał za wiarygodne, bowiem treść i autentyczność dokumentów nie były kwestionowane i nie budziły wątpliwości. Sąd Okręgowy uznał więc dokumenty prywatne za wiarygodne w rozumieniu art. 245 k.p.c., zaś dokumentom urzędowym Sąd przyznał moc dowodową zgodnie z art. 244 k.p.c. Sąd I instancji wziął również pod uwagę zeznania świadka B. L. (1) i ubezpieczonego. Zeznania te w zasadniczych elementach pozostają w zgodzie, wzajemnie się potwierdzając. Pewne rozbieżności, np. co do powierzchni gospodarstwa rolnego rodziców, czy dokładnego czasu poszczególnych etapów dojazdu do szkoły, wynikać mogą z upływu czasu i nie deprecjonują zasadniczo wiarygodności zeznań świadka i ubezpieczonego. Z ich zgodnych relacji wynika, że ubezpieczony dojeżdżał do szkody w K., pociąg odjeżdżał ok. godz. 7:00, zaś ubezpieczony musiał jeszcze dojść na stację kolejową. Ubezpieczony wracał do domu po zajęciach szkolnych, ok. godz. 13, 15 lub 16.

Sąd Okręgowy podkreślił, że przy ustaleniu prawa do emerytury uwzględnia się okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, świadczonej przed dniem 01 stycznia 1983 r. w wymiarze przekraczającym połowę pełnego wymiaru czasu pracy, także w czasie wakacji szkolnych (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000r., II UKN 155/00,OSNP 2002/16/394). Zatem czynności w ramach pracy w gospodarstwie rolnym muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie.

Przesłanka zaliczenia do okresów składkowych okresu pracy w gospodarstwie rolnym w ilości odpowiadającej, co najmniej połowie pełnego wymiaru czasu pracy, wiąże się z poglądem, iż praca ta ma mieć charakter ciągły, co oznacza nastawienie ubezpieczonego na stałe świadczenie pracy w gospodarstwie rolnym (gotowość do jej świadczenia, dyspozycyjność) i odpowiadającą temu nastawieniu niezmienną możliwość skorzystania z jego pracy przez rolnika, a negatywną przesłanką staje się doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, czy wykonywanie w gospodarstwie rolnym prac o charakterze dorywczym, okazjonalnie i w wymiarze niższym od połowy pełnego wymiaru czasu pracy.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt sprawy niniejszej, Sąd Okręgowy podkreślił, że rodzice ubezpieczonego prowadzili gospodarstwo rolne o powierzchni ok. 7,21 ha, a zatem nie był to znaczny areał. Uprawa obejmowała buraki, ziemniaki, żyto, owies; uprawiano także truskawki. Hodowla zwierzęca nie była rozbudowana. Rodzice ubezpieczonego hodowali 2 krowy, kilka świń (1 maciora oraz warchlaki), kilka owiec oraz drób. Nie była to więc hodowla o dużej liczebności, a raczej na własne potrzeby. Ubezpieczony zamieszkiwał z rodzicami. Ojciec ubezpieczonego pracował zawodowo, zaś matka zajmowała się domem. Z rodzicami zamieszkiwał starszy brat ubezpieczonego, który także pracował zawodowo, starszy brat, który z uwagi na stan zdrowia nie pomagał w gospodarstwie. W domu rodzinnym ubezpieczonego zamieszkiwała nadto starsza siostra ubezpieczonego, która również podjęła pracę oraz młodsza siostra ubezpieczonego (świadek B. L.), która w spornym okresie chodziła do szkoły, a następnie (po skończeniu szkoły podstawowej) przebywała w domu.

Zdaniem Sądu I instancji, ilość osób zamieszkujących w gospodarstwie była tak duża, że prace rolne nie obciążały ubezpieczonego w znacznym zakresie. W przedmiotowej sprawie nie występuje sytuacja, kiedy to na ubezpieczonym spoczywałyby wszystkie lub przeważająca część obowiązków związanych z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. W realiach sprawy niniejszej należy zważyć, iż czynności związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego wykonywali także ojciec i starszy brat ubezpieczonego. Wprawdzie byli oni aktywni zawodowo, pracując w firmie prowadzącej roboty drogowe, jednakże nie wyłącza to możliwości wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym. Jak wskazuje doświadczenie zawodowe, występowały liczne przypadki łączenia pracy zawodowej w prowadzeniem własnego, niewielkiego obszarowo, gospodarstwa rolnego.

W przedmiotowej sprawie ubezpieczony sam przyznał, iż jego ojciec i brat wykonywali czynności związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego, np. w czasie żniw kosili zboże. W odniesieniu do obrządku zwierząt hodowanych w gospodarstwie, inne osoby wykonywały te czynności. Z zeznań świadka B. L. (1) wynika np., że pasła krowy. Z zeznań ubezpieczonego wynika, że wykonywał czynności związane z przygotowaniem karmy dla świń (gotowanie ziemniaków). Biorąc pod uwagę liczbę hodowanej trzody chlewnej (najwyżej kilka sztuk), czynności związane z przygotowaniem karmy nie mogą zostać ocenione, jako czasochłonne. Czynności związane z pieleniem i zbiorem truskawek wykonywane były okresowo. Zbieranie truskawek odbywało się w czerwcu, zajmowało ok. 2-3 dni tygodniowo. Żniwa miały miejsce w czasie wakacji; ubezpieczony wówczas wiązał snopy, stawiał je, podawał na wóz w czasie zwózki i pomagał ułożyć w stodole, a także grabił pozostałość zboża na polu. Czynności te, jak wynika z zeznań świadka B. L. (1), wykonywała również świadek. Czynności związane z koszeniem i zwózką zboża spoczywały na ojcu i starszym bracie ubezpieczonego. We wrześniu odbywały się wykopki, wówczas ubezpieczony nie chodził przez kilka dni do szkoły, bowiem kopanie ziemniaków odbywało się ręcznie.

Zatem rozmiar gospodarstwa, ilość zwierząt hodowlanych w powiązaniu z ilością osób wykonujących czynności związane z prowadzeniem gospodarstwa prowadzić muszą, we wzajemnym powiązaniu, do wniosku, iż ubezpieczony nie był znacząco obciążony obowiązkami związanymi z produkcją rolniczą.

Nadto nie można pominąć, iż w spornym okresie ubezpieczony uczył się w szkole średniej w systemie dziennym. Szkoła, do której uczęszczał ubezpieczony, położona była w innej miejscowości (K.), więc wymagane były codzienne dojazdy. Jak wynika ze zgodnych zeznań ubezpieczonego i świadka B. L., ubezpieczony dojeżdżał pociągiem, który odjeżdżał ze stacji ok. godz. 7:00. Do stacji ubezpieczony chodził pieszo, co zajmowało mu ok. 20 minut. Przejazd pociągiem trwał ok. 12-15 minut, zaś dojście do szkoły ze stacji kolejowej w K. zabierało ubezpieczonemu ok. 30 minut. Z zeznań świadka B. L. (1) wynika, że ubezpieczony wychodził do szkoły ok. 6:30. Zajęcia lekcyjne, jak podał ubezpieczony, rozpoczynały się o godz. 8:00. Ubezpieczony kończył zajęcia o różnych porach; miał ok. 6-7 lekcji. Zatem lekcje kończył ok. godz. 14-15. Z zeznań ubezpieczonego wynika, że wracał do domu ok. godz. 16. Czynności związane z edukacją, obejmujące dojazd do szkoły (ok. 1,5 godziny dziennie), udział w zajęciach (6-7 lekcji) oraz powrót (ok. 1,5 godziny), zajmowały ubezpieczonemu ok. 9,5 godziny dziennie. Należy doliczyć czas, który powinien być poświęcony na naukę i odrabianie prac domowych. Zatem i z tego względu nie można przyjąć, by ubezpieczony w sposób stały wykonywał pracę w gospodarstwie rolnym rodziców w rozmiarze czasowym przekraczającym 4 godziny dziennie.

Sąd Okręgowy wyeksponował, że w art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS chodzi nie o okresy jakiejkolwiek pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a jedynie stałą pracę o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą. Kryteriów tych nie spełnia praca dziecka, które uczyło się w szkole położonej w innej miejscowości niż miejsce gospodarstwa rolnego. Dyspozycyjność osoby pracującej w gospodarstwie wyłączona jest w przypadku osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, tym bardziej, jeżeli jest to szkoła średnia, gdzie nauka odbywa się w systemie dziennym, a odległość położenia szkoły jest znaczna. W przypadku szkoły średniej, gdzie konieczne jest codzienne przygotowywanie się do zajęć szkolnych, co wymaga systematycznego poświęcenia czasu także po powrocie ze szkoły, realna możliwość pogodzenia pracy w gospodarstwie z taką nauką jest, co do zasady wykluczona, tym bardziej w przypadku położenia szkoły w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne, z czym związany jest czas na dojazd do szkoły i powrót do domu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 20 października 2015 r., III AUa 353/15, LEX nr 1950442).

Dziecko uczące się w szkole, co do zasady nie wykonuje stałej pracy w gospodarstwie rolnym, bowiem jego stałym zajęciem jest nauka w szkole. Może ono jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci, jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego. Nie można przyjąć, by ciężar prowadzenia gospodarstwa rolnego – przy uwzględnieniu jego areału, osób dorosłych mieszkających w tym gospodarstwie oraz rodzeństwa ubezpieczonego (młodszego) – spoczywał na uczniu, którego głównym obowiązkiem była nauka w szkole średniej.

Ubezpieczony w ocenie Sądu I instancji mógł wykonywać pracę w gospodarstwie rolnym w pełnym rozmiarze jedynie w czasie ferii i wakacji szkolnych. Doliczenie tych okresów, jak również kilku dni miesięcznie poświęconych na zbieranie truskawek i ziemniaków (czerwiec i wrzesień) nie pozwoliłoby jednak na ustalenie 25-letniego stażu ubezpieczeniowego J. W. (1). Z tych względów, nie można – zdaniem Sądu Okręgowego – uznać, by w spornym okresie ubezpieczony w sposób stały wykonywał pracę w gospodarstwie rolnym w rozmiarze przekraczającym 4 godziny dziennie.

Apelację od wyroku Sadu Okręgowego wywiódł J. W. (1) stwierdzając, iż zaskarża rozstrzygnięcie Sądu I instancji w całości, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, polegający na nierzetelnym i błędnym przeprowadzeniu dowodów przez pominięcie zeznań świadków K. L. i B. L. (1).

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie odwołania ubezpieczonego od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w przedmiocie odmowy prawa do emerytury i orzeczenie, co do istoty sprawy, o zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonej kosztów procesu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, przy uwzględnieniu kosztów dotychczasowego postępowania.

W uzasadnieniu wywiedzionego środka odwoławczego ubezpieczony wyraził pogląd, iż Sąd I instancji bezpodstawnie i wbrew dowodom w postaci zeznań świadków nie uznał ubezpieczonemu okresu pracy jego w gospodarstwie rolnym tylko dlatego, że ubezpieczony był uczniem szkoły średniej w systemie dziennym. Sąd I instancji nie mając na to żadnego poparcia założył, że absolutnie każdy uczeń musi przygotowywać się do zajęć szkolnych. Tymczasem jest to uzależnione wyłącznie od predyspozycji danej osoby i sposobu zaangażowania jej w naukę. Z pewnością tej kwestii nie można generalizować i przyjąć, jako coś absolutnie pewnego. Zeznania ubezpieczonego oraz świadków B. L. (1), K. L., T. H. potwierdzają, że ubezpieczony w okresie od dnia 24 lutego 1972 roku do dnia 31 sierpnia 1976 roku pracował w pełnym wymiarze czasu w gospodarstwie rolnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja J. W. (1) jest uzasadniona implikując konieczność zmiany zaskarżonego orzeczenia.

Przedmiotem sporu między stronami było, czy wnioskodawca spełnia kumulatywnie przesłanki warunkujące nabycie prawa do emerytury na podstawie art. 184 ustawy z dnia
17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
(j. t. Dz. U. z 2015 r., poz. 748 ze zm.), a w szczególności przesłankę 25 – letniego okresu składkowego i nieskładkowego.

Poza spełnieniem przesłanki osiągnięcia wieku emerytalnego 60 lat (w przypadku mężczyzn), co jest w przypadku wnioskodawcy niekwestionowane - dla nabycia prawa do wcześniejszej emerytury powołany art. 184 w zw. z art. 32 ustawy o emeryturach i rentach z FUS wymaga jeszcze posiadania na dzień 01 stycznia 1999 r. ogólnego okresu uprawniającego do emerytury (okresów składkowych i nieskładkowych), w wymiarze, co najmniej 25 lat, w tym, co najmniej 15 lat pracy w szczególnych warunkach. Wnioskodawca legitymuje się łącznie okresem 22 lat, 5 miesięcy i 23 dni okresów składkowych i nieskładkowych, w tym 19 latami, 5 miesiącami i 8 dniami pracy w warunkach szczególnych.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy, przeprowadził postępowanie dowodowe ukierunkowane na ustalenie kluczowych dla sprawy okoliczności faktycznych, przy czym dokonując analizy żądania wnioskodawcy skoncentrował się przede wszystkim na ustaleniach związanych z możliwością zaliczenia do ogólnego stażu ubezpieczeniowego J. W. (1) okresu jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, albowiem zaliczenia tego właśnie okresu domagał się ubezpieczony. Niemniej wnioski, które wysnuł Sąd I instancji obarczone są przymiotem dowolności i są sprzeczne z doświadczeniem życiowym.

Analiza materiału dowodowego doprowadziła Sąd Apelacyjny do ustalenia, że jest możliwym zaliczenie do stażu ogólnego żądanego przez ubezpieczonego okresu od dnia 24 lutego 1972 roku do dnia 31 sierpnia 1976 roku, albowiem zaoferowane przez skarżącego zeznania świadków oraz wyjaśnienia samego wnioskodawcy pozwoliły na wyprowadzenie wniosków zgodnych z żądaniem ubezpieczonego.

Sąd II instancji stwierdza, że może zmienić ustalenia faktyczne stanowiące podstawę wydania wyroku Sądu pierwszej instancji nawet bez przeprowadzenia postępowania dowodowego uzasadniającego odmienne ustalenia chyba, że szczególne okoliczności wymagają ponowienia lub uzupełnienia takiego postępowania. Oznacza to, że Sąd drugiej instancji będąc sądem merytorycznym może dokonać odmiennej oceny dowodów przeprowadzonych przez Sąd pierwszej instancji bez przeprowadzenia postępowania dowodowego.

Dostrzeżenia także wymaga, że zgodnie z przepisem art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się przypadające przed dniem 01 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia – czyli taka możliwość istniała w przedmiotowej sprawie od dnia 24 lutego 1972 roku. Unormowanie zawarte w art. 10 ustawy emerytalnej ma charakter przepisu wyjątkowego, wprowadza bowiem przywilej zaliczenia okresu który nie jest, ani okresem składkowym ani nieskładkowym do stażu ubezpieczeniowego. Oznacza to, że wykładnia tego przepisu nie może być rozszerzająca.

Ukształtowane orzecznictwo Sadu Najwyższego wywierające istotny wpływ na orzecznictwo sądów powszechnych jest dość jednolite w zakresie zaliczania okresów pracy na gospodarstwie rolnym do nabycia prawa do emerytury - jednoznacznie przyjmuje ono konieczność świadczenia pracy na gospodarstwie rolnym w zakresie odpowiadającym, co najmniej połowie pełnego wymiaru czasu pracy. Orzecznictwo to jak widać kształtowało się jeszcze przed wejściem w życie art. ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i zachowało aktualność po jej wejściu w życie (01 stycznia 1999 r.).

Z przywołanego powyżej przepisu tego wynika, że chodzi nie o jakąkolwiek pracę, ale pracę świadczoną w gospodarstwie rolnym. To zaś pojęcie należy odnosić do definicji zawartych w przepisach regulujących ubezpieczenie społeczne i zaopatrzenie emerytalne rolników.

Pierwszym aktem prawnym regulującym te kwestie była ustawa z dnia 27 października 1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin (Dz. U. Nr 32, poz. 140), w której to ustawie krąg uprawnionych do świadczeń został ograniczony do rolników posiadających gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej 0,5 ha gruntów (art. 75 ust. 1 pkt 1), a gospodarstwo zdefiniowano jako zespół nieruchomości, które tworzą zorganizowaną całość o powierzchni 0,5 ha gruntów.

Podobna regulacja zawarta w ustawie z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin (t.j. Dz. U. z 1989 r. Nr 24, poz. 133 ze zm.), która definiowała gospodarstwo rolne jako nieruchomości rolne, jeżeli stanowią lub mogą stanowić zorganizowaną całość gospodarczą obejmującą grunty rolne i leśne wraz z budynkami, urządzeniami i inwentarzem, oraz prawa i obowiązki związane z prowadzeniem gospodarstwa - o powierzchni co najmniej 0,5 ha.

We wcześniejszych okresach uprawnieniami do zaopatrzenia emerytalnego objęci byli rolnicy, którzy przekazywali gospodarstwo rolne o powierzchni, co najmniej 5 ha, co miało miejsce w okresie od dnia 27 stycznia 1968 r. do dnia 31 lipca 1974 r.(ustawa z dnia 24 stycznia 1968 r. o rentach i innych świadczeniach dla rolników przekazujących nieruchomości rolne na własność Państwa Dz. U. Nr. 3, poz. 15 ze zm.), a w latach 1974-1977 co najmniej 2 ha (ustawa z dnia 29 maja 1974 r. o przekazywaniu gospodarstw rolnych na własność Państwa za rentę i spłaty pieniężne Dz. U. Nr. 21, poz. 118).

Zgodnie z orzecznictwem to przepisy ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin mają zastosowanie do stanów sprzed daty jej obowiązywania, co oznacza, że przez gospodarstwo rolne do dnia 01 stycznia 1989 r. (zmiana powierzchni do 1 ha) należało rozumieć nieruchomości rolne o obszarze co najmniej 0,5 ha (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lipca 2009 r., sygn. akt I UK 27/09 OSNP rok 2011, nr 5-6, poz. 83).

Zawarta w art. 2 pkt 4 ustawy definicja gospodarstwa rolnego obejmowała swym zakresem będące własnością lub znajdujące się w posiadaniu tej samej osoby nieruchomości rolne, jeżeli stanowiły lub mogły stanowić zorganizowaną całość gospodarczą, obejmującą grunty rolne i leśne wraz z budynkami, urządzeniami i inwentarzem oraz prawami i obowiązkami związanymi z prowadzeniem gospodarstwa, gdy powierzchnia użytków rolnych tego gospodarstwa przekraczała 1 ha.

Stosownie do treści art. 6 pkt 2 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników za domownika uznaje się osobę bliską rolnikowi, która:

a)  ukończyła 16 lat,

b)  pozostaje z rolnikiem we wspólnym gospodarstwie domowym lub zamieszkuje na terenie jego gospodarstwa rolnego albo w bliskim sąsiedztwie,

c)  stale pracuje w tym gospodarstwie rolnym i nie jest związana z rolnikiem stosunkiem pracy.

Jeśli zaś chodzi o kwestię stałości pracy domownika w gospodarstwie rolnym świadczy o niej zachowanie gotowości do świadczenia pracy na rzecz gospodarstwa osoby bliskiej. Istota działań domownika sprowadza się bowiem do pomocy rolnikowi w prowadzeniu gospodarstwa, czyli do wykonywania prac wskazanych mu przez prowadzącego gospodarstwo. Mogą to być zarówno prace polowe, prace przy hodowli zwierząt, jak również prace typowo domowe związane z utrzymaniem porządku i przygotowywaniem posiłków (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 08 marca 2011 r., II UK 305/10). Jak wynika z powyższego, nie ma przeszkód do uwzględnienia okresu pracy w gospodarstwie rolnym, gdy praca ta nie była codziennie wykonywana, jednakże wnioskodawca był gotów codziennie ją wykonywać w wymiarze, co najmniej 4 godzin dziennie, tj. był dyspozycyjny w tym zakresie.

W tym miejscu należało zaadaptować powyższe przepisy materialno – prawne do postulowanych przez stronę postępowania oraz świadków twierdzeń. Zaakcentowania wymaga, iż gospodarstwo na którym pracował ubezpieczony miało ponad 5 ha (dokładnie 7,21 ha) i znajdowało się w G..

Nauka w szkole średniej w innej miejscowości, niż miejsce zamieszkania odbywana w systemie dziennym uniemożliwia, co do zasady zastosowanie art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalno -rentowej (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2008 r. II UK 61/08), co nie oznacza, że nie może być wyjątków od tej zasady uzasadnionych okolicznościami danej sprawy, z których wynika, że pomimo takich uwarunkowań praca w gospodarstwie rolnym rodziców była świadczona w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie. Stwierdzenie rozmiaru wykonywania takiej pracy jest uzależnione od okoliczności faktycznych danego przypadku, należy więc do sfery faktów, nie prawa.

Sąd Apelacyjny stwierdza, że Sąd I instancji dysponując prawidłowo zgromadzonym materiałem dowodowym wyciągnął z niego dowolne wnioski. Sąd Okręgowy podkreślił bowiem, że ojciec ubezpieczonego pracował zawodowo do 1974 roku, matka zajmowała się domem, starszy brat ubezpieczonego pracował w firmie prowadzącej roboty drogowe, zatrudnienie znalazła także starsza siostra, drugi z braci ze względu na stan zdrowia nie mógł pracować, a więc jedynymi osobami mogącymi pracować na gospodarstwie byli ubezpieczony oraz jego siostra B. L. (1). Rodzina ubezpieczonego posiadała uprawy truskawek, żyta, owsa, buraków oraz ziemniaków. Posiadała także inwentarz żywy w postaci: krów, kilku świń, owiec, drobiu, gęsi, indyków, posiadali także jednego konia. Rodzina ubezpieczonego także wyrabiała i pozyskiwała torf. Z zeznań złożonych w toku postępowania przed organem rentowym ubezpieczony uwiarygodnił, że ze względu na okoliczność, iż jego ojciec miał ograniczone możliwości do pracy ze względu na schorzenie kręgosłupa, matka miała reumatyzm, to ogół prac polowych spoczywał na barkach jego i rodzeństwa.

W powyższym zakresie zeznania zarówno świadka, jak i ubezpieczonego były spójne i konsekwentne. W ocenie Sądu Apelacyjnego- nawet uwzględniając konieczność dojeżdżania do placówki oświatowej zlokalizowanej w innej miejscowości, niż miejscowość zamieszkania- można było uznać, iż ubezpieczony w wymiarze co najmniej czterech godzin dziennie pracował na gospodarstwie. Absolutnie zrozumiałe jest, iż pozostali członkowie rodziny skupiali się na zapewnieniu rodzinie środków finansowych, zaś część prostych prac polowych należała do obowiązków ubezpieczonego. Uwzględniając także rozmiar gospodarstwa i ilość inwentarza żywego, którym należało się zaopiekować, zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego można uznać, że praca ta z pewnością nie mogła być wykonywana przez jedną osobę, nawet pracującą w pełnym wymiarze czasu pracy. Niezaprzeczalnie znajdowało to wyraz w okresie od wiosny do jesieni, gdy dochodziło także do żniw, a większość prac polowych była wykonywana przez ubezpieczonego oraz jego rodzeństwo za pomocą prostych narzędzi polowych. Absolutnie zrozumiałe jest także, iż w okresie wzmożonej intensyfikacji pracy angażowali się w nie także pozostali członkowie rodziny.

Konkludując należało stwierdzić, iż praca na gospodarstwie o takim areale, wymagająca pracy przy uprawach, a także codziennego zaopiekowania się zwierzętami hodowlanymi z pewnością cechowała się walorem stałości i poświęcenia jej co najmniej czterech godzin dziennie. Wobec tego Sąd Apelacyjny stwierdził, że J. W. (1) spełnił ostatnią przesłankę do uzyskania dochodzonego w niniejszym postępowaniu świadczenia – przy uwzględnieniu bowiem okresu pracy po ukończeniu 16 roku życia w gospodarstwie legitymuje się co najmniej 25 latami okresów składkowych i nieskładkowych.

Mając powyższe na względzie Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. orzekł, jak w sentencji wyroku.

SSA Maria Sałańska – Szumakowicz SSA Michał Bober SSA Jerzy Andrzejewski