Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1584/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 maja 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA– Małgorzata Manowska (spr.)

Sędzia SA– Marek Podogrodzki

Sędzia SA – Marzena Miąskiewicz

Protokolant: – sekr. sądowy Ewelina Murawska

po rozpoznaniu w dniu 22 maja 2013 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa S. S. (1)

przeciwko Skarbowi Państwa – Dyrektorowi Generalnemu Służby Więziennej

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 24 września 2012 r.

sygn. akt III C 185/09

I. prostuje oczywistą niedokładność w komparycji i sentencji zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce słów: „Skarb Państwa - Centralny Zarząd Służby Więziennej” wpisuje w odpowiednim przypadku słowa: „Skarb Państwa – Dyrektor Generalny Służby Więziennej”,

II. oddala apelację.

UZASADNIENIE

Po ostatecznym sprecyzowaniu pozwu S. S. (1) wnosił o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa - Centralnego Zarządu Służby Więziennej (właściwą jednostkę organizacyjną reprezentującą pozwany Skarb Państwa Sąd ustalił postanowieniem z dnia 3 sierpnia 2009 r. - k. 37) kwoty 800.000 zł tytułem zadośćuczynienia z powodu utraty zdrowia w związku z przebywaniem w złych warunkach i w przeludnionych celach w jednostkach penitencjarnych pozwanego.

Pozwany Skarb Państw - Centralny Zarząd Służby Więziennej wnosił o oddalenie powództwa.

Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z dnia 24 września 2012 r. zasądził od Skarbu Państwa - Centralnego Zarządu Służby Więziennej na rzecz S. S. (1) kwotę 25.000 zł. tytułem zadośćuczynienia. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone.

Sąd Okręgowy ustalił, że S. S. (1) w okresach: od 13 czerwca 2006 r. do 27 lipca 2006 r. osadzony był w Zakładzie Karnym w P., zaś od 12 lipca 2008 r. do dnia 6 sierpnia 2008 r. przebywał w Zakładzie Karnym w W.-B.. Z kolei w okresie od 6 sierpnia 2008 r. do dnia 21 sierpnia 2008 r. powód osadzony był w Areszcie Śledczym w G., a w okresie od 21 sierpnia 2008 r. do dnia 2 września 2008 r. w Zakładzie Karnym w C.. Następnie w okresie od 3 września 2008 r. do dnia 29 października 2008 r. powód osadzony był w Areszcie Śledczym w P., a od dnia 29 października 2008 r. do dnia 20 kwietnia 2009 r. powód przebywał w Areszcie Śledczym w W. B.. Ponadto od dnia 20 kwietnia 2009 r. do dnia złożenia pozwu powód przebywał w Areszcie Śledczym w W. M..

W Zakładzie Karnym w P., w Zakładzie Karnym w W.-B., w Zakładzie Karnym wC., w Areszcie Śledczym w W. B. panowało stale utrzymujące się przeludnienie, w związku z czym powód przebywał wówczas w celach mieszkalnych, w których powierzchnia przypadająca na jednego osadzonego wynosiła mniej niż 3 m2. O przeludnieniu panującym w ww. jednostkach penitencjarnych oraz konieczności umieszczania osadzonych w celach, w których powierzchnia przypadająca na osobę była mniejsza niż 3 m2 był poinformowany właściwy sędzia penitencjarny.

Podczas odbywania kary w Areszcie Śledczym w G. powód osadzony był w celach, w których powierzchnia przypadająca na osobę nie była mniejsza niż 3 m2.

Cele w jednostkach penitencjarnych, w których przebywał powód wyposażone były standardowo. Ponadto we ww. jednostkach penitencjarnych znajdował się wydzielony od części mieszkalnej kącik sanitarny składający się z umywalki i wc. W celach była zimna woda, a z ciepłej wody osadzeni mieli możliwość korzystania podczas kąpieli (prysznica), która była zapewniona raz w tygodniu w łaźni. Cele mieszkalne ww. zakładach penitencjarnych posiadają kanały wentylacyjne.

Powód ma rozpoznaną od kilku lat chorobę niedokrwienną serca, z przebytym w 2004 r. niepowikłanym zawałem ściany dolnej serca. W leczeniu tej choroby stosowano u S. S. (1) najnowocześniejsze i najskuteczniejsze metody leczenia zarówno w okresie przed jak i w trakcie osadzenia. Powód nałogowo pali papierosy, co przyczynia się do wystąpienia choroby niedokrwienia serca. Przebywanie S. S. (1) w jednostkach penitencjarnych miało wpływ na pogłębianie się jego schorzeń. Przede wszystkim powód narażony był na stres. W trakcie odbywania kary pozbawienia wolności przez powoda istniały przesłanki do wydania opinii przez lekarzy, iż powinna zostać udzielona przerwa w odbywaniu tej kary. Podczas pobytu w zakładach karnych stan zdrowia powoda pogorszył się o około 15%.

Sąd I instancji odmówił wiary zeznaniom powoda w zakresie, w jakim wskazywał on, że w dniach 10 grudnia 2008 r. oraz 13 kwietnia 2009 r. miał silne ataki, kolejne zawały serca, gdyż okoliczności tej nie potwierdziła dokumentacja medyczna zgromadzona w sprawie, a w szczególności wydana w sprawie opinia biegłego kardiologa. Ponadto wątpliwości Sądu Okręgowego wzbudziły zeznania powoda w części w jakiej twierdził on, iż nie w jednostkach penitencjarnych, w których przebywał często nie podawano mu niezbędnych leków. Przeczy temu opinia biegłego kardiologa, w której wskazano, iż powód leczony był systematycznie.

Sąd I instancji w całości dał wiarę opinii biegłego kardiologa – jako logicznej, rzetelnej, właściwie i wyczerpująco uzasadnionej. W ocenie Sądu Okręgowego opinia ta nosi znamiona rzetelnie przeprowadzonego wywodu, jej wnioski są jednoznaczne i układają się w logiczną całość. W toku procesu biegły sporządził również opinię uzupełniającą, w której uściślił ustalenia i wnioski zawarte we wcześniejszej opinii.

Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo zasadne na podstawie art. 23 i art. 24 § 1 k.c. oraz art. 448 k.c. Wskazał, że w zakładach karnych i aresztach śledczych, w których był osadzony powód miało miejsce okresowe przeludnienie w celach, co naruszało jego dobra osobiste, to jest zdrowie. Przeludnienie to bowiem potęgowało stres związany z osadzeniem w zakładzie karnym w nieodpowiednich warunkach bytowych. Sąd I instancji stwierdził, że kara pozbawienia wolności stanowić ma pewną dolegliwość, jednak obowiązkiem władz publicznych jest zapewnienie osadzonemu humanitarnego wykonania tej kary, z poszanowaniem jego godności, praw i wolności obywatelskich. Ograniczenie tych wolności może wynikać z przepisów prawa i wydanego na ich podstawie prawomocnego orzeczenia. Zdaniem Sądu I instancji, okoliczność, że w czasie odbywania przez S. S. (1) kary pozbawienia wolności poszczególne jednostki penitencjarne nie dysponowały możliwością zapewnienia osadzonym chociażby minimalnego metrażu celi wynikającego z przepisów kodeksu karnego wykonawczego, informując wszakże o tym właściwe sądy penitencjarne, nie zmienia faktu, iż wskutek przebywania w niewłaściwych warunkach, polegających na naruszeniu norm powierzchniowych w celach - doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci zdrowia. W ocenie Sądu Okręgowego zasadnym byłoby przyznanie powodowi z tytułu zadośćuczynienia kwoty 50.000 zł., jednakże nie mogła zostać pominięta okoliczność, że S. S. (1) w dużej mierze przyczynił się do pogorszenia się jego stanu zdrowia. Sąd I instancji zauważył, że powód przeszedł pierwszy zawał w 2004 r. i w związku z tym powinien prowadzić higieniczny i bezstresowy tryb życia. Tymczasem wypala on dziennie około 20 papierosów, a jest powszechnie wiadomym, iż palenie papierosów ma negatywny wpływ na stan zdrowia. Z dokumentacji lekarskiej znajdującej się w aktach sprawy wynika przy tym, iż powód był informowany o negatywnych skutkach palenia. Dodatkowo w wydanej w sprawie opinii biegły kardiolog stwierdził, iż palenie papierosów jest przyczyną wystąpienia choroby niedokrwiennej serca. Ponadto, zdaniem Sądu Okręgowego powód popełniając przestępstwo musiał liczyć się z tym, iż karę za swój czyn będzie odbywał w więzieniu, w którym z oczywistych względów nie ma komfortu i będzie narażony na stres. Pomimo świadomości warunków panujących w zakładach karnych powód nie powstrzymał się przed ponownym popełnianiem przestępstw.

Powyższe okoliczności, w ocenie Sądu I instancji pozwalają na obniżenie należnego powodowi zadośćuczynienia do połowy tj. do kwoty 25.000 zł i taką też kwotę zadośćuczynienia Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda.

Apelację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł pozwany zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo.

W apelacji zarzucił:

1) naruszenie przepisów procesowych, które miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia - art. 67 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego,

2) obrazę przepisów prawa materialnego 448 w zw. z art. 24 Kodeksu cywilnego,

3) sprzeczność dokonanych przez sąd orzekający ustaleń faktycznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W konkluzji skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie w części zaskarżonej i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja nie ma uzasadnionych podstaw prawnych.

Wbrew zarzutom skarżącego Sąd I instancji prawidłowo ustalił stan faktycznych sprawy i dokonała prawidłowej oceny prawnej dochodzonego roszczenia. Ustalenia te Sąd Apelacyjny podziela i uznaje za własne.

Odnosząc się do zarzutu błędnego ustalenia stanu faktycznego, to okoliczność, że sytuacje nasilonego stresu mają negatywny wpływ na chorobę niedokrwienną serca wynika z opinii biegłego kardiologa, która zasadnie uznana została przez Sąd I instancji za rzetelną i wyczerpującą. Okoliczność natomiast, że biegły stwierdził, iż brak jest istotnego związku przyczynowo skutkowego pomiędzy pobytem powoda w jednostkach penitencjarnych, a postępem w przebiegu choroby, nie zmienia konkluzji, że w ogóle wpływ taki zachodzi. Jego nasilenie natomiast podlega ocenie w ramach określenia wysokości zadośćuczynienia.

Niewątpliwie również takie sytuacje nasilonego stresu wywoływało przebywanie przez powoda w ciasnych, przeludnionych i standardowo wentylowanych celach, przy dostępie do jednego kącika sanitarnego i przy zagrożeniu występowania w związku z tym zadrażnień i konfliktów pomiędzy współwięźniami. W tym kontekście prawidłowo wskazał Sąd Okręgowy, że na skutek niezapewnienia przez pozwanego właściwych, uwzględniających stan zdrowia S. S. (1) warunków odbywania kary pozbawienia wolności, doszło do naruszenia dobra osobistego powoda w postaci prawa do ochrony zdrowia, a więc w tym konkretnym przypadku prawa do zapewnienia mu takich (niestandardowych) warunków bytowych, które minimalizowałyby ryzyko pogorszenia się stanu zdrowia. W tym miejscu przytoczyć należy pogląd Sądu Najwyższego, że wprawdzie brak jest podstaw do wykreowania samodzielnego dobra osobistego w postaci „wolności od lęku” o stan zdrowia czy „poczucia bezpieczeństwa” zdrowotnego, jednak działanie godzące w bezpieczeństwo zdrowotne, powodujące obawę o stan zdrowia, jest działaniem zagrażającym zdrowiu. Naruszenie bezpieczeństwa zdrowotnego, pociągające za sobą lęk o stan zdrowia, w istocie stanowi więc zagrożenie dobra osobistego – zdrowia. Zaburzenia przy tym w funkcjonowaniu organizmu, polegające na znoszeniu cierpień psychicznych związanych z tym lękiem, usprawiedliwiają przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego również na podstawie art. 448 k.c. (wyrok z 9 maja 2007 r., II CSK 42/07, Lex nr 393861).

Odnosząc się do twierdzeń pozwanego co do braku bezprawności jego działania, to wskazać należy, że aktualnie kwestię możliwości przekraczania normy powierzchniowej 3 m. kw. na osobę reguluje art. 110 par. 2a i 2b k.k.w. wprowadzony z dniem 6 grudnia 2009 r. W okresie objętym pozwem problematykę tę regulował art. 248 k.k.w., uchylony właśnie z dniem 6 grudnia 2009 r. Przepis ten stanowił, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego może umieścić osadzonych, na czas określony w warunkach, w których powierzchnia w celi na jedną osobę wynosi mniej niż 3 m.kw. Powołany przepis został uznany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 maja 2008 r. (SK 25/07) za niezgodny z art. 40, 41 ustęp 4 oraz art. 2 Konstytucji RP i miał utracić moc z dniem 6 grudnia 2009 r. wobec odroczenia przez TK utraty mocy obowiązującej na okres 18 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku. Nie oznacza to jednak, że w tym czasie (do dnia 6 grudnia 2009 r.) art. 248 k.k.w. nie powinien być stosowany. O tym, jakie skutki wywiera wyrok Trybunału, decyduje przede wszystkim jego treść. Trybunał może wyraźnie określić skutki czasowe swojego orzeczenia, co wynika z art. 190 ustęp 3 Konstytucji. W doktrynie i orzecznictwie zarysowały się różne poglądy odnośnie do skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego odraczającego termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Wyrażane są one przede wszystkim na tle możliwości wniesienia w takim przypadku skargi o wznowienie postępowania (art. 190 ustęp 4 Konstytucji).

Zwolennicy poglądu przysługiwania w powyższej sytuacji skargi o wznowienie wskazują, że odmienna koncepcja stanowiłaby zgodę na arbitralne pozbawienie uprawnionych prawa gwarantowanego przez art. 190 ustęp 4 Konstytucji RP w sytuacji, gdy art. 190 ustęp 3 takiego wyjątku nie prowadza. W rezultacie tzw. klauzula odraczająca wprowadza jedynie stan „tolerowanej niekonstytucyjności”, polegający na konieczności dalszego stosowania przepisu uznanego definitywnie przez Trybunał za niekonstytucyjny. Orzeczenia sądowe i decyzje administracyjne – wydane w okresie od ogłoszenia wyroku TK do nadejścia terminu wskazanego w jego sentencji – nie będą mogły zostać wzruszone na podstawie art. 190 ustęp 4, gdyż z treści tego przepisu wynika, że wzruszeniu podlegają jedynie rozstrzygnięcia wydane przed ogłoszeniem wyroku TK. Po upływie natomiast terminu wskazanego w sentencji wyroku TK – stan „tolerowanej niekonstytucyjnej” wygasa i otwiera się „zamrożona” w okresie tego stanu – możliwość wzruszenia ostatecznych rozstrzygnięć sądowych i administracyjnych wydanych przed ogłoszeniem wyroku TK (na ten temat M. Florczak – Wątor, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2005 r., I CO 6/05, Prz. Sejm. 2006/6 146).

Wskazywane jest również, że klauzula odraczająca nie deroguje z obrotu prawnego zakwestionowanej normy, a jej celem jest wyegzekwowanie obowiązku ustanowienia regulacji niezbędnych do urzeczywistnienia norm konstytucyjnych. Z uwagi natomiast na fakt, że dane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego zawiera rozstrzygnięcie o niekonstytucyjności objętych kontrolą unormowań, może ono stanowić podstawę do wszczęcia postępowań przewidzianych w art. 190 ustęp 4 Konstytucji RP (M. Kopacz, Wznowienie ogólnego postępowania administracyjnego na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, Olsztyn 2008, s. 96 – 97; porównaj także Z. Czeszejko – Sochacki, Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego: pojęcie, klasyfikacja i skutki prawne, PiP 12/2002, s. 32; autor nie zajmuje jednoznacznego stanowiska odnośnie do przedstawionego problemu, sygnalizując go jedynie, jednak wskazuje, że w przypadku zastosowania przez Trybunał Konstytucyjny klauzuli odroczeniowej, termin do wniesienia skargi o wznowienie postępowania biegnie od momentu utraty mocy obowiązującej przepisu stanowiącego przedmiot orzeczenia Trybunału).

Prezentowane są wreszcie poglądy, że dopuszczalne jest wzruszenie ostatecznych rozstrzygnięć na podstawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zawierającego klauzulę odraczającą, ale jedynie w sytuacji bezskutecznego (z punktu widzenia aktywności ustawodawcy) upływu terminu odroczenia utraty mocy obowiązującej normy prawnej (E. Łętowska, Udział trzeciej władzy w dyskursie społecznym – sądy i trybunały najwyższej instancji, w: Państwo w służbie obywateli. Księga jubileuszowa Jerzego Świątkiewicza, pod red. R. Hauser, L. Nawacki, Warszawa 2005, s. 48.).

Część doktryny proponuje także taką interpretację art. 190 ustęp 3 Konstytucji RP, która umożliwia stosowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z klauzulą odraczającą już od dnia jego ogłoszenia, co pozwala na uniknięcie sytuacji, w których sąd orzeknie według niekonstytucyjnych przepisów tylko po to, aby następnie strona wniosła o wznowienie postępowania (na ten temat A. Wróbel, „Odroczenie” przez Trybunał Konstytucyjny utraty mocy obowiązującej przepisu niezgodnego z Konstytucją. Zagadnienia wybrane, w: Ratio est anima legis. Księga Jubileuszowa ku czci Profesora Janusza Trzcińskiego, red. J. Góral, R. Hauser, J. Repel, M. Zirk – Sadowski, Warszawa 2007, s. 114, 120, 125; M. Florczak – Wątor, Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i ich skutki prawne, Poznań 2006, s. 125; J. Trzciński, Trybunał Konstytucyjny – regulacja konstytucyjna i praktyka, w: Sądy i Trybunały w Konstytucji i w praktyce, red. W. Skrzydło, Warszawa 2005, s. 66 – 67; E. Łętowska i K. Gonera, Art. 190 Konstytucji i jego konsekwencje w praktyce sądowej, PiP 2003/9, s. 14 – 15; K. Gonera, E. Łętowska, Wieloaspektowość następstw stwierdzania niekonstytucyjności, PiP 2008/5 s. 25 – 26; K. Gonera, E. Łętowska, Odroczenie utraty mocy niekonstytucyjnej normy i wznowienie postępowania po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, PiP 2008/6, s. 5 – 6; E. Łętowska, Bez jasnej odpowiedzi (Od kiedy istnieje niekonstytucyjność prawa i co z orzeczenia Trybunału w tej kwestii wynika dla innych sądów), Rzeczpospolita z 8 stycznia 2003 r.; M. Safian, O obowiązywaniu niekonstytucyjnych przepisów, Rzeczpospolita z 13 stycznia 2003 r.; M. Florczak, Skutki prawne odroczenia przez Trybunał Konstytucyjny terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, Przegl. Sejm. 2003/2; M. Jaśkowska, Skutki orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego dla procesu stosowania prawa wobec zasady bezpośredniego stosowania konstytucji, w: Instytucje współczesnego prawa administracyjnego. Księga jubileuszowa Profesora zw. dra hab. Józefa Filipiaka, red. I. Skrzydło – Niżnik, P. Dobosz, D. Dabek, M. Smaga, Kraków 2001, s. 282 – 283; M. Wiącek, Glosa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 24 października 2007 r., SK 7/06, Przegl. Sejm 2008/2, s. 234 – 235; R. Hauser, J. Trzciński, Prawotwórcze znaczenie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, Warszawa 2010, s. 84 – 86).

Innym rozwiązaniem jest zawieszenie postępowania (odroczenie rozprawy) do czasu nowelizacji przepisów, gdyż inaczej orzeczenie sądu zostanie niedługo później uchylone w wyniku wznowienia postępowania. Jeśli ustawodawca sam uchyli kwestionowany przepis, to orzeczenie Trybunału nie wejdzie w życie. Wtedy też nie będzie dopuszczalne wznowienie postępowania. Dlatego też w powyższej sytuacji sąd winien wydać rozstrzygnięcie na podstawie niekonstytucyjnego przepisu (D. Tomaszewski, Czasowy zasięg orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w świetle stosunków cywilnoprawnych; Transformacje prawa prywatnego 2000/1 – 2; 29 – 30).

Również w orzecznictwie prezentowany jest pogląd, że zamieszczenie w wyroku TK tzw. klauzuli odraczającej nie niweczy możliwości wznowienia postępowania. Stanowisko takie zajął m. in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 23 stycznia 2007 r. (III PK 96/06, OSNP 2008/5 – 6/61) wskazując, że odroczenie wejścia w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego sprzeczność przepisu ustawy z Konstytucją nie stanowi przeszkody do uznania przez sąd, że przepis ten był sprzeczny z Konstytucją od jego uchwalenia. Sąd Najwyższy uznał, że odroczenie takie nie oznacza, iż przepis uznany za niezgodny z Konstytucją musi być stosowany do daty wskazanej przez Trybunał. Nie jest bowiem tak, że do tego dnia jest on zgodny z Konstytucją, a od tego dnia staje się z nią niezgodny, mimo że Trybunał orzeka na podstawie aktualnego stanu prawnego. Istotą zagadnienia jest stwierdzenie niezgodności z Konstytucją danego aktu normatywnego, co oznacza, że jako akt niższej rangi nie powinien być stosowany od dnia jego wejścia w życie. Odroczenie natomiast wejścia w życie orzeczenia Trybunału ma na celu umożliwienie odpowiedniemu organowi stosowną zmianę tego przepisu, tak aby był on zgodny z Konstytucją lub innym aktem nadrzędnym. Podstawowym argumentem przemawiającym, zdaniem Sądu Najwyższego za wstecznym działaniem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego jest funkcjonalność prawa. Dysfunkcjonalne byłoby domaganie się stosowania prawa, co do którego Trybunał stwierdził sprzeczność z Konstytucją, po to tylko, aby po utracie jego mocy obowiązującej wznawiać postępowanie na podstawie procedur, o których mowa w art. 190 ustęp 4 Konstytucji (podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 16 kwietnia 2008 r., I CZ 29/08, Biul. SN 2008/7/9).

Podstawą przedstawionego stanowiska Sądu Najwyższego jest założenie, że wznowienie postępowania na podstawie art. 401 [1] k.p.c. jest dopuszczalne także w przypadku jedynie prospektywnego działania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Argument ten wydaje się jednak błędny i w innych orzeczeniach Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego był on raczej wnioskiem wypływającym z analizy uprawnień Trybunału, przysługujących z mocy art. 190 ustęp 3 Konstytucji. Trybunał bowiem, właśnie mając na uwadze możliwe negatywne skutki społeczne, budżetowe oraz dysfunkcję wymiaru sprawiedliwości dysponuje uprawnieniem nadanym mu przez Konstytucję do stwierdzenia, że mimo iż akt normatywny niższej rangi jest niezgodny z ustawą zasadniczą, to skutki tej niezgodności będą następować wyłącznie w przyszłości. W innym razie odraczanie utraty mocy obowiązującej przez akt normatywny zakwestionowany przez Trybunał byłoby uprawnieniem zbędnym. Skoro akt taki miałby wywierać skutki również wstecz, to równie dobrze mógłby on utracić moc od razu w momencie ogłoszenia orzeczenia Trybunału. Byłoby to z resztą rozwiązaniem lepszym, niż konieczność późniejszego wznawiania postępowania w nieokreślonej liczbie spraw.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego, a także Trybunału Konstytucyjnego wyrażany jest bowiem trafny pogląd, że Trybunał Konstytucyjny jest władny określić granice czasowe zasięgu skutków swego orzeczenia. Skutek wydanego przez Trybunał orzeczenia określającego późniejszy od daty jego ogłoszenia termin utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego działa w zasadzie jedynie na przyszłość, licząc od tego terminu, ma więc charakter prospektywny. Oznacza to, że do czasu utraty mocy obowiązującej określonego przepisu, sądy i inne organy powinny stosować ten przepis. Taki skutek działania orzeczenia Trybunału, który odroczył utratę mocy obowiązującej przepisu, eliminuje też możliwość wznowienia postępowania (ewentualnie z wyjątkiem tego podmiotu, który zainicjował postępowanie zakończone wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym niezgodność aktu normatywnego z Konstytucją). Oznacza też, że w toku postępowania sądy powinny uwzględniać wadliwe normy prawne do oceny zdarzeń, które wystąpiły jeszcze przed utratą przez tę normę mocy obowiązującej (uchwały Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2003 r., III CZP 45/03, OSNC 2004/9/136; z dnia 23 stycznia 2004 r., III CZP 112/03, OSNC 2005/4/61; wyroki Sądu Najwyższego z 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 28/06, OSNC 2007/2/31; z 21 listopada 2003, I CK 323/02, OSNC 6/2004, poz. 103; z 7 grudnia 2007 r., III CZP 125/07, Biul. SN 2007/12; postanowienie Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2009 r., V CSK 301/09; wyroki Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 maja 2004 r., SK 38/03, OTK – A 2004/5/45; z dnia 27 października 2004 r., Sk 1/04, OTK – A 2004/9/96; z dnia 27 kwietnia 2005, P 1/05, OTK ZU nr 4/A/2005 oraz z dnia 1 grudnia 2010 r., K 41/07).

Pogląd taki nasuwa się ze względu na cel odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego. Trybunał ważąc konkurujące wartości podlegające ochronie (zachowanie standardów konstytucyjności oraz stabilność i trwałość stosunków prawnych uregulowanych wyrokami sądów, bądź konieczność przeciwdziałania destabilizacji wymiaru sprawiedliwości na skutek niemożliwej do oszacowania liczby skarg o wznowienie), decyduje się na utrzymanie w mocy wadliwego przepisu, działając w granicach kompetencji, przekraczającej w tej kwestii uprawnienia ustawodawcy zwykłego. Przyjęcie odmiennego rozwiązania wywołuje sprzeczność logiczną, polegającą na uznaniu, że przepis obowiązywał, mimo ogłoszenia wyroku Trybunału, a jednocześnie nie obowiązywał, ponieważ organ stosujący prawo odmawiałby jego stosowania po upływie określonego terminu lub wszczynał postępowanie przewidziane w art. 190 ustęp 4 Konstytucji.

Do przytoczonych wyżej argumentów dodać jeszcze należy, że gdyby instytucja odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, o jakim mowa w art. 190 ustęp 3 Konstytucji RP miała na celu jedynie umożliwienie ustawodawcy zmianę stanu prawnego, to klauzula „odroczeniowa” nie byłaby potrzebna. Przy przyjęciu bowiem, że sądy nie stosują w okresie zawieszenia niekonstytucyjności aktu normatywnego objętego orzeczeniem Trybunału, albo stosują ze świadomością, że ich wyroki będą zaskarżone skargą o wznowienie, to zawieszenie niekonstytucyjności byłoby zbędne. Utrzymywanie w mocy określonego przepisu przez pewien czas, mimo jego niekonstytucyjności, służy zapewnieniu ochrony praw osób trzecich (zobacz także M. Safian, Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość – Rozważania prezesa Trybunału Konstytucyjnego, „Rzeczpospolita” nr 198 z 26 sierpnia 2002 r., Tenże, Skutki prawne orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, PiP 2003/3, s. 13 i n. oraz K. Pietrzykowski: Problem skuteczności ex tunc albo ex nunc orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w orzecznictwie Sądu Najwyższego [w]: Ius et Lex. Księga Jubileuszowa ku czci Adama Strzembosza, Lublin 2002, s. 277 i n.).

Na tle analizowanej sprawy przyjąć zatem należy, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 26 maja (SK 25/07) dotyczący art. 248 k.k.w. działa tylko na przyszłość. Oznacza to, że organy władzy publicznej były zobowiązane w dalszym ciągu do jego stosowania.

Okoliczność powyższa, jak również fakt, że o każdym odstępstwie od minimalnej normy powierzchniowej w zakładach karnych wskazanych przez powoda informowany był sędzia penitencjarny nie zwalniało jednak pozwanego od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych S. S. (1). Pozwany bowiem właściwie permanentnie naruszał normę wyrażoną w powołanym przepisie i w tym kontekście działanie Skarbu Państwa było bezprawne i zawinione. Zgodnie z uchylonym art. 248 par. 1 k.k.w. w szczególnie uzasadnionych wypadkach dyrektor zakładu karnego lub aresztu śledczego mógł umieścić osadzonych, na czas określony, w warunkach, w których powierzchnia w celi na jedną osobę wynosi mniej niż 3 m. kw. Pozwany nie wykazał, aby w przypadku powoda zachodziły szczególne okoliczności uzasadniające osadzenie go w przeludnionych celach. Szczególne okoliczności, o jakich mowa w art. 248 par. 1 k.k.w. to sytuacje wyjątkowe, wymuszające przez czas ściśle określony odstąpienie od norm wymienionych w tym przepisie i nie wynikające ze złej organizacji funkcjonowania zakładów karnych (np. pożar, zalanie pomieszczeń, zagrożenie katastrofą budowlaną, konieczność natychmiastowego remontu). Warto przy tym wskazać, że aktualnie obowiązujący art. 110 par. 2a i par. 2b k.k.w. wprowadza jeszcze dalej idące ograniczenia, np. epidemia, stan wojenny, stan wyjątkowy, czy stan klęski żywiołowej. Z całą pewnością nie można zaliczyć do szczególnych okoliczności permanentnego wykorzystywania przepisu, który jako szczególny powinien podlegać wykładni zawężającej – jako remedium na niedostatki budżetowe więziennictwa czy też w celu uniknięcia konieczności poszukiwania skutecznego rozwiązania problemu przeludnienia w zakładach karnych. Fakt, że dyrektor zakładu karnego samodzielnie nie był w stanie przeprowadzić takich działań, nie wyklucza bezprawności Skarbu Państwa jako pozwanego i wynikającej z tego odpowiedzialności.

W przypadku powoda konieczność szczególnej dbałości o warunki bytowe w zakładzie karnym i ograniczanie przekraczania norm powierzchniowych do rzeczywiście nadzwyczajnych przypadków wynikała ze stanu zdrowia S. S. (1), zaś naruszenie tego obowiązku stanowi o naruszeniu dóbr osobistych powoda.

Wbrew zarzutom apelacji stan faktyczny sprawy uzasadniał zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Nie chodziło tu bowiem jedynie o dyskomfort powoda czy jego poczucie godności, ale o prawo do zapewnienia mu warunków chroniących zdrowie. Pozwany przy tym nie wykazał, aby w jakikolwiek sposób rekompensował skazanemu dodatkowy stres związany z przeludnieniem w celach.

Przeciwnie do twierdzeń skarżącego Sąd I instancji uwzględnił fakt przyczynienia się S. S. (1) do pogorszenia się jego stanu zdrowia przez nałogowe palenie papierosów. Z tego właśnie względu zadośćuczynienie zostało miarkowane o połowę. Skarżący nie wskazuje natomiast w apelacji żadnych argumentów przemawiających za tym, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota jest wygórowana, czy też nieadekwatna do rozmiaru krzywdy powoda, szczególnie w kontekście braku żądania zasądzenia odsetek.

Nie zasługuje również na uwzględnienie zarzut niewłaściwej reprezentacji Skarbu Państwa, aczkolwiek w sprawie niniejszej zachodziła konieczność sprostowania z urzędu oczywistej niedokładności w wyroku Sądu Okręgowego w tym zakresie. Zgodnie z art. 67 par. 2 k.p.c. za Skarb Państwa podejmuje czynności procesowe organ państwowej jednostki organizacyjnej, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie, lub organ jednostki nadrzędnej.

Prawidłowe oznaczenie Skarbu Państwa jako strony wymaga zatem sprecyzowania organu tej jednostki organizacyjnej, z której działalnością wiąże się dochodzone roszczenie bądź jednostki nadrzędnej, i który podejmuje czynności procesowe w imieniu Skarbu Państwa organ takiej jednostki bądź Prokuratoria Generalna jako instytucjonalny pełnomocnik. Zgodnie z art. 8 ustęp 1 pkt. 1 oraz art. 10 ustęp 1 ustawy z 9 kwietnia 2010 r. o Służbie Więziennej (Dz. U. Nr 79, poz. 523, z późn. zm.) Centralny Zarząd Służby Więziennej jest jednostką organizacyjną Służby Więziennej, którą kieruje Dyrektor Generalny. W myśl art. 11 powołanej ustawy do zakresu działania Dyrektora Generalnego należy w szczególności ustalanie kierunków prowadzenia oddziaływań penitencjarnych i nadzór nad ich realizacją, nadzorowanie działalności okręgowych inspektoratów Służby Więziennej, a także tworzenie warunków prawidłowego i praworządnego wykonywania kar pozbawienia wolności. Centralny Zarząd Służby Więziennej i Dyrektor Generalny jako jej organ jest zatem jednostką bezpośrednio przełożoną nad inspektoratami okręgowymi, które nadzorują z kolei działalność zakładów karnych. Niezależnie od tego dochodzone roszczenie wiąże się z działalnością bezpośrednio tej właśnie jednostki (CZSW), której organ ma obowiązek tworzenia warunków prawidłowego wykonywania kar pozbawienia wolności. Jeśli natomiast pozwany widział potrzebę przesłuchania jakichkolwiek funkcjonariuszy Służby Więziennej zatrudnionych w zakładach karnych, w których przebywał powód bądź kierujących takimi zakładami, to mógł uczynić na podstawie art. 300 par. 2 k.p.c. wskazując te osoby do przesłuchania w charakterze strony.

Mając na uwadze przedstawione wyżej okoliczności Sąd Apelacyjny uznał zarzuty apelacji za bezzasadne i na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak na wstępie.