Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII Ka 855/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 października 2013 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie w VII Wydziale Karnym Odwoławczym

w składzie:

Przewodniczący: SSO Anna Górczyńska

Sędziowie: SO Danuta Hryniewicz

SO Magdalena Chudy (spr.)

Protokolant: sekr.sądowy Elżbieta Łotowska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Małgorzaty Stypułkowskiej

po rozpoznaniu w dniu 22 października 2013r.

sprawy oskarżonej A. M. o przestępstwo z art. 51 ust 1 Ustawy o ochronie danych osobowych w zb z art. 266§1 kk w zw z art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Olsztynie

z dnia 26 czerwca 2013r. sygn. akt II K 30/13

orzeka:

I zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną,

II zasądza od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej B. B. kwotę 420 zł

( czterysta dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym,

III zasądza od oskarżonej koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w tym opłatę w kwocie 300 zł ( trzysta złotych)

VII Ka 855/13

UZASADNIENIE

A. M. została oskarżona o to, że:

w dniu 08 sierpnia 2008r. w O., będąc zobowiązaną do ochrony danych osobowych pacjentów gabinetu (...) (...), udostępniła osobie nieuprawnionej informacje o zdrowiu pacjentki B. D.(obecnie B.) w ten sposób, że przekazała M. D.zaświadczenie lekarskie z dnia 08.08.2008r., zawierające dane osobowe wymienionej czym jednocześnie, wbrew przepisom ustawy oraz przyjętemu na siebie zobowiązaniu ujawniła informacje o zdrowiu psychicznym pokrzywdzonej, które uzyskała w związku z wykonywaną pracą lekarza psychiatry, tj. o przestępstwo z art. 51 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych w zb. z art. 266 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy w Olsztynie, wyrokiem z dnia 26 czerwca 2013 r., sygn. akt II K 30/13:

I.  oskarżoną A. M. uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 51 ust. 1 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 z późn. zm.) i art. 266 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk skazał ją, a na podstawie art. 266 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył karę 30 (trzydziestu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 100 (sto) złotych;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 2 kk wykonanie kary grzywny warunkowo zawiesił na okres 2 (dwóch) lat tytułem próby ;

III.  na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w całości, w tym opłatę karną w wysokości 300 (trzysta) złotych ;

IV.  na podstawie art. 627 kpk zasądził od oskarżonej na rzecz oskarżycielki posiłkowej B. B. kwotę 3000 (trzech) tysięcy złotych tytułem zwrotu poniesionych wydatków.

Apelację od powyższego wyroku złożył obrońca oskarżonej, zaskarżając orzeczenie w całości. Apelujący wyrokowi zarzucił:

I.  naruszenie art. 4,5 i 7 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a zarazem błędnej oceny materiału dowodowego poprzez przyjęcie, że nie polegają na prawdzie wyjaśnienia oskarżonej, że na wizycie w dniu 17 kwietnia 2007r., że głos telefonującej kobiety został rozpoznany i że skrajnie niewiarygodne są zeznania świadka M. C., że poznała pokrzywdzoną przez telefon;

II.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku poprzez przyjęcie:

- że w trakcie drugiej wizyty u oskarżonej w dniu 17 kwietnia 2007r. pokrzywdzona uczestniczyła sama, mimo, że z historii choroby wynika, że była z mężem;

- że oskarżona była świadoma silnego konfliktu między małżonkami, podczas gdy mimo problemów małżeńskich, małżonkowie mieszkali razem jeszcze od sierpnia 2007r., a od końca 2006r. wielokrotnie razem uczestniczyli w terapiach psychologicznych, a później psychiatrycznych w celu ratowania małżeństwa;

- że wyniki terapii psychiatrycznej nie były znane drugiemu małżonkowi, mimo, że mąż pokrzywdzonej brał udział w terapiach razem z żoną i oboje małżonkowie wiedzieli o diagnozach lekarskich i razem kupowali zlecone leki;

- oraz, że oskarżona wydając zaświadczenia lekarskie mężowi pokrzywdzonej działała umyślnie w zamiarze ewentualnym.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonej na uwzględnienie nie zasługuje, a zarzuty w niej podniesione są pozbawione racji.

Kontrola odwoławcza zaskarżonego orzeczenia doprowadziła do stwierdzenia, że Sąd pierwszej instancji dokonał właściwej oceny całokształtu zebranego materiału dowodowego, trafnie odtworzył na jego podstawie stan faktyczny, po czym przeprowadził prawidłową subsumcję ustalonych faktów pod przepisy prawa karnego materialnego uznając, że A. M. dopuściła się popełnienia czynu ujętego w ramy kwalifikacji prawnej z art. 51 ust 1 ustawy o ochronie danych osobowych w zb. z art. 226 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Swoje stanowisko i podjęte rozstrzygnięcia Sąd meriti dokładnie przedstawił oraz przekonująco uzasadnił w pisemnych motywach wyroku.

Zauważyć należy, że skarżący w ramach zarzutów natury procesowej sugeruje mankamenty przeprowadzonej przez Sąd pierwszej instancji oceny dowodów w postaci wyjaśnień oskarżonej oraz zeznań M. C., jako niespełniającej kryteriów określonych w art. 7 k.p.k. Przedmiotem krytycznych uwag skarżący uczynił w szczególności ten fragment rozważań Sądu meriti, w którym kwestionowano wiarygodność wskazanych relacji co do faktu rozpoznania pokrzywdzonej podczas rozmowy telefonicznej. W oparciu o przywołane depozycje, skarżący formułuje wniosek, że asystentka A. M. miała pełną możliwość rozpoznania B. B. jako osoby dzwoniącej. stwierdzić jednak należy, że prawidłowo Sąd meriti przyjął, że sugerowana przez świadka pewność, że osobą żądającą wydania dokumentacji medycznej była w rzeczywistości B. B. budzi zasadnicze wątpliwości biorąc pod uwagę kontekst sytuacyjny niniejszej sprawy. Słusznie Sąd meriti przyjął, że najbardziej miarodajne dla czynienia w tym zakresie ustaleń faktycznych są relacje świadka złożone podczas postępowania przed lekarskim Sądem dyscyplinarnym. Analiza przedstawianych treści prowadzi do wniosku, że wymieniona podczas tych relacji zeznawała najbardziej szczegółowo, zaś na późniejszym etapie postępowania wielokrotnie odwoływała się do swojej niepamięci.

W ocenie Sądu odwoławczego zakres informacji osobistych, o które wypytywała M. C. podczas rozmowy nie był tego rodzaju, aby można była w sposób wyłączający jakąkolwiek omyłkę, zidentyfikować osobę dzwoniącą jako uprawnioną do uzyskania żądanej dokumentacji. Wszak jak wynika z zeznań wymienionej, M. C. poprosiła rozmówczynię o podanie imienia, nazwiska, adresu i nazwy leków, które wymieniona przyjmuje oraz numeru telefonu. Żądane dane personalne są de facto ogólnie dostępne dla osób trzecich. Jakkolwiek bardzie poufne znaczenie miało pytanie o przyjmowane leki, niemniej uzyskana odpowiedź nie mogła zadecydować o bezsprzecznym rozpoznaniu osoby dzwoniącej. Wszak asystentka nie mogła wykluczyć, że dysponentem tych informacji mogą być również osoby z kręgu rodziny czy inne osoby bliskie dla pokrzywdzonej, które nie były uprawnione do otrzymania zaświadczenia.

Rozpoznanie pokrzywdzonej na podstawie głosu również budzi zasadnicze wątpliwości w kontekście okoliczności uprzednich wizyt B. B.. Wszak bezsporne pozostaje, że telefon z żądaniem wydania zaświadczenia miał miejsce w odstępie blisko półtorarocznym od ostatniej wizyty B. B. w gabinecie A. M.. Z zeznań M. C. wynika również, że miała z pokrzywdzoną kontakt sporadyczny, ograniczający się do rejestracji daty wizyty czy założenia karty choroby. W takiej sytuacji nie sposób przyjąć, że B. B. podczas tak sporadycznych, a przy tym krótko chwilowych okazji mogła ujawnić cechy wybitnie ją indywidualizujące jako pacjentkę. Łącząc powyższe z tym fragmentem zeznań M. C., że „nie jest w stanie przypomnieć sobie wyglądu państwa D.” (k. 548), nie sposób przyjąć, aby mogła dokonać rozpoznania na podstawie tak ulotnych dla pamięci właściwości jak ton czy tembr głosu.

Z zeznań M. C. wynika natomiast okoliczność, która w ocenie Sądu odwoławczego miała zasadnicze znaczenia dla ostatecznej decyzji o wydaniu zaświadczenia. Otóż wymieniona wskazała, że osoba dzwoniąca była natarczywa w swym żądaniu o wydanie zaświadczenia i wprowadzała atmosferę pośpiesznego załatwienia sprawy i nie chciała osobiście rozmawiać z A. M. (k.158). Jakkolwiek ów nacisk mógł ostatecznie skłonić do wydania zaświadczenia, to jednocześnie powinien wzbudzić wyjątkową czujność osób dysponujących dokumentacją medyczną.

Zauważyć należy, że decyzja oskarżonej o wydaniu żądanej informacji bazowała jedynie na subiektywnych w tym zakresie wrażeniach M. C., nie popartych żadnymi racjonalnymi przesłankami. Oskarżona nie podjęła żadnej próby dodatkowej weryfikacji osoby dzwoniącej poprzestając jedynie na „rozpoznaniu” jej przez asystentkę, która miała sporadyczny, a przy tym bardzo wybiórczy kontakt z pokrzywdzoną. W tym zakresie nie sposób zatem jako okoliczności decydującej dla możliwości rozpoznania B. B. przez oskarżoną przyjąć stwierdzenia, że „gdyby przyjąć, że dzwoniła obca osoba, musiała być dobrą aktorką”. Tego typu stwierdzenie wpisuje się jedynie w linie obrony A. M., gdyż nie jest oparte na własnej percepcji zdarzeń (skoro wymieniona nawet nie rozmawiała z osobą dzwoniącą), a stanowi jedynie próbę usprawiedliwienia swojego zachowania.

Dodatkowo zważyć należy, że oskarżona świadoma była celu i powodu wizyty małżonków D.. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wizyta odbyła się na skutek skierowania przez psychologa K. P. prowadzącą terapię małżeńską pokrzywdzonej i jej męża. Oskarżona była zatem świadoma problemów osobistych małżeństwa i nie mogła bezpodstawnie zakładać na dzień wydania zaświadczenia, w oparciu o brak jakichkolwiek informacji dotyczących pożycia małżonków, że problemy te przestały istnieć, czy że zostały rozwiązane.

Bez wpływu na dokonane ustalenia ma okoliczność nieustalenia osoby, która w rzeczywistości wykonała telefon z żądaniem wydania zaświadczenia. Bezspornie zaś z zeznań B. B. wynika, że to nie ona wykonała przedmiotowego telefonu.

Na tle powyższych okoliczności, prawidłowo ustalonych przez Sąd pierwszej instancji, stwierdzić należy, że w pełni należy podzielić również zaprezentowaną w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku ocenę strony podmiotowej zachowania oskarżonej. Nie ulega wątpliwości, że konstrukcja normatywna czynu z art. 51 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych w zb. z art. 266 § 1 k.k., oparta jest na umyślności w obu postaciach, zarówno zamiaru bezpośredniego, jak również ewentualnego. Do przyjęcia zamiaru wynikowego wystarczające jest ustalenie, że sprawca przewiduje realną możliwość popełnienia czynu zabronionego i na to się godzi, co oznacza, że zamiar odnosi się do osoby oskarżonego, niezależnie od postawy pokrzywdzonego. Świadomość możliwości dopuszczenia się czynu zabronionego oraz proces "godzenia się" zachodzą w psychice sprawcy, a przy ustalaniu strony podmiotowej są one wywodzone z okoliczności i sposobu działania oskarżonego, a więc z okoliczności istotnych dla strony przedmiotowej czynu zabronionego. Biorąc pod uwagę powyżej przytoczone okoliczności, stwierdzić należy, że na pełną aprobatę zasługuje dokonana przez Sąd pierwszej instancji materialnoprawna ocena zachowania A. M. w kontekście realizacji znamion podmiotowych zarzucanego jej przestępstwa. Nie powielając szczegółowego uzasadnienia Sądu pierwszej instancji, zważyć uzupełniająco należy, że w realiach niniejszej sprawy należy mieć wzgląd na osobę oskarżonej, na której z racji wykonywanego zawodu ciąży szczególny obowiązek zachowania pozyskiwanych informacji w tajemnicy. Wyjątkowość tego obowiązku wynika z faktu, że oskarżona wykonuje zawód zaufania publicznego, a tego rodzaju działalność wiąże się z uzyskiwaniem ważnych, a przy tym często intymnych informacji dotyczących życia osobistego poszczególnych osób. Z tego powodu nie można do niej stosować zwykłych kryteriów oceny jej zachowania, a szczególne wynikające z istoty nałożonego na nią obowiązku powiernictwa tajemnicy. Wyjątkowość tego obowiązku łączy się z drugiej strony z faktem szczególnej ochrony informacji i każdorazowej weryfikacji możliwości ich udostępnienia. Oskarżona wykonuje od wielu lat zawód lekarza psychiatry i z tej racji istnienie tego obowiązku w realiach niniejszej sprawy nie było dla niej zaskoczeniem, a okolicznością standardową wynikającą z zawodowej rutyny. Stąd też realizując żądanie wydania zaświadczenia od de facto niezweryfikowanej osoby czy też zweryfikowanej na podstawie jedynie domysłów jej pracownicy, musiała godzić się z możliwością popełnienia zarzucanego jej czynu.

Powyższych ustaleń nie może zmienić załączona przez skarżącego historia choroby, która była przedstawiona podczas postępowania dyscyplinarnego Sądowi (...) w O.. Jakkolwiek budzi wątpliwości fakt przedłożenia jej w tej wersji dopiero na etapie tegoż postępowania, tym niemniej prawomocnym postanowieniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej O.z dnia 30 maja 2012r. umorzono postępowanie w sprawie przestępstwa z art. 271 § 1 k.k., wobec braku znamion czynu zabronionego, stąd też kwestia legalności tej dokumentacji została przesądzona. Bez względu jednak na powyższe, okoliczność, czy podczas dwóch wizyt towarzyszył pokrzywdzonej mąż, czy też podczas tylko jednej nie ma znaczenia dla ustaleń co do realizacji strony podmiotowej zarzucanego oskarżonej czynu.

W tym stanie rzeczy, Sąd odwoławczy oceniając zarzuty i wnioski skarżącego za niezasadne, podzielając przy tym stanowisko Sądu pierwszej instancji co do oceny prawnej zachowania oskarżonej, zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, uznając apelację za oczywiście bezzasadną (art. 437 § 1 k.p.k.). Poza zarzutami apelacji, z urzędu, Sąd odwoławczy nie znalazł bowiem podstaw do kwestionowania rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego co do orzeczonej wobec oskarżonej kary grzywny; jest ona adekwatna do stopnia zawinienia A. M. i społecznej szkodliwości popełnionego przez nią czynu, uwzględnia również jej sytuację majątkową. Decyzja Sądu meriti o zastosowaniu środka probacyjnego, uwzględniająca uprzednią niekaralność oskarżonej jest również prawidłowa.

Sąd Okręgowy na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądził na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonej koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, w tym na podstawie art. 3 ust 1 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 tj.) opłatę w kwocie 300 złotych, a dodatkowo w związku z art. 627 k.p.k. także na rzecz oskarżycielki posiłkowej B. B. kwotę 420 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.