Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28.02.2017 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Bożena Ziółkowska

Sędziowie: SO Sławomir Jęksa

SO Leszek Matuszewski (spr)

Protokolant: p.o. staż. A. R.

przy udziale M. P. Prokuratora Prokuratury Rejonowej P. w P.

po rozpoznaniu w dniu 28.02.2017 r.

sprawy M. K. (1)

oskarżonego o przestępstwo z art. 157 § 2 k.k.

z powodu apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto w P. z dnia 9 września 2016 r., sygn. akt III K 422/16

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. M. kwotę 516,60 zł. (w tym VAT) tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym,

3.  zwalnia oskarżonego od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa wyłożonych kosztów postępowania odwoławczego i od obowiązku uiszczenia opłaty za II instancję.

L. M. B. S. J.

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto w P. wyrokiem z dnia 9 września 2016 roku, sygn. akt IIIK 422/16 uznał oskarżonego M. K. (1) za winnego popełnienia przestępstwa z art. 157 §2 k.k. za i to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Z powyższym wyrokiem nie zgodził się oskarżony składając apelację. Skarżący podważył ocenę zeznań pokrzywdzonej, jak również to, że doznała ona określonych obrażeń ciała wskutek jego zachowania.

Obrońca oskarżonego w uzupełnieniu złożonej przez oskarżonego apelacji wskazał na niespójności w zeznaniach pokrzywdzonej, a także na rażącą surowość kary.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżonego M. K. (1) nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy zauważyć, że postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie zostało przeprowadzone prawidłowo. Sąd I instancji rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy, na ich podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne oraz należycie wykazał winę i sprawstwo oskarżonego M. K. (1).

Ocena materiału dowodowego, dokonana przez Sąd I instancji jest wnikliwa i nie wykazuje żadnych błędów logicznych, utrzymując się w granicach swobodnej oceny dowodów chronionej art. 7 k.p.k. Przedmiotem rozważań Sądu były dowody zarówno na korzyść oskarżonego, jak i wszelkie dowody im przeciwne. Wszystkie te dowody zostały ocenione zgodnie z zasadami logicznego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego z uwzględnieniem zasad wynikających z art.2, 4 k.p.k. i 5 § 2 k.p.k. Uzasadnienie wyroku odpowiada zaś wymogom art. 424 k.p.k. i w pełni pozwala na kontrolę prawidłowości rozstrzygnięcia.

Wina i sprawstwo oskarżonego M. K. (1) nie budzią żadnych wątpliwości Sądu II instancji. Na sprawstwo i winę oskarżonego wskazują zeznania pokrzywdzonej M. K. (2)(k.103) i wynik jej badania sądowo-lekarskiego (k.11-12).

Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy uznał wypowiedzi procesowe pokrzywdzonej jako spójne i wiarygodne w zakresie opisu przemocy przez nią doznanej.

M. K. (2), na różnych etapach postępowania, konsekwentnie opisywała przebieg zdarzenia stanowiącego przedmiot niniejszego postępowania. Wskazywała na zachowanie oskarżonego, wobec niej a polegające na wykręcaniu jej ręki, szarpaniu, rzucaniu na łóżko, czy uderzeniu pięściami po głowie. Niczego nie zmienia to, że z treści sprawozdania sądowo-lekarskiego wynika, że pokrzywdzona oznajmiła, iż upadła, została jej wykręcona ręka, a następnie była uderzana pięściami. Inna kolejność przestępczych oskarżonego w porównaniu do tej, która wynika z oświadczeń dowodowych świadka, nie podważa ich wiarygodności. Osoby doświadczające tego rodzaju przemocy, działają w stresie i w strachu o swoje zdrowie i życie. Trudno od takiej osoby wymagać aby dokładnie pamiętała, w sytuacji wielu zadanych jej ciosów, którą ręką była bita i czy najpierw została kopnięta czy pchnięta.

Nadto sprawozdanie sądowo-lekarskie nie jest dokumentem, który musi zawierać wierny i chronologiczny przebieg zajścia. Rolą medyków sądowych jest jedynie ustalenie rodzaju obrażeń w oparciu o opis zachowania przedstawiony w wywiadzie przez osobę poddaną badaniom i przeprowadzone badanie.

Wbrew temu, co sugeruje obrońca, zarówno rzeczona ekspertyza, jak i zeznania świadka wskazują na to, że podsądny rzucił pokrzywdzoną dwukrotnie wskutek czego upadła na podłogę i na łóżeczko dziecięce. Zarówno z wypowiedzi świadka, jak i ekspertyzy wynika, że pokrzywdzona upadła za pierwszym razem na podłogę wskutek rzutu oskarżonego uderzając przy tym o łóżeczko, za drugim razem zaś została rzucona na łóżeczko dziecięcą. Zarówno protokół wypowiedzi procesowych świadka, jak i dokument w postaci sprawozdania sądowo-lekarskiego opisują w innych słowach tą samą sekwencję zachowań przestępczych oskarżonego.

Zupełnie niezrozumiałe jest zarzucanie opinii medyków sądowych, że nie odnieśli się do tego, czy obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonej mogły powstać w wyniku opisanego przez nią zachowania. Ekspertom nie postawiono takiego pytania do rozstrzygnięcia w wyniku zleconych badań. Z prośby organów ścigania wynika jedynie, że mieli oni ustalić, czy rzeczone obrażenia naruszyły czynności narządów jej ciała na okres dłuższy, niż 7 lat, czy zachowanie sprawcy naraziło ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo wystąpienia skutku określonego w art. 156 §r 1 k.k. lub art. 157 § 1 k.k. (k.8).

To, że pokrzywdzona leczyła się psychiatrycznie nie podważa automatycznie jej relacji procesowych. Sąd Rejonowy słusznie zwrócił uwagę, że świadek w toku postępowania karnego zeznawał w sposób spójny i nie wyolbrzymiał przestępczego zachowania oskarżonego. Wypowiedzi procesowe pokrzywdzonej nie wyrażają zatem z całą pewności historii wymyślonej po to, zaszkodzić oskarżonemu poprzez skazanie go przez sąd karny. Przeciwnie, stanowią one szczerą relację z traumatycznych zdarzeń, które stały się niestety jej udziałem. Reakcja wyżej wymienionej osoby w postaci zawiadomienia policji i złożenia rzeczowych zeznań obciążających oskarżonego była naturalnym odruchem obronnym osoby skrzywdzonej, która zdecydowała się ujawnić organom ścigania doznaną brutalną przemoc.

Co istotne, podsądny w toku poprzedniego postępowania sądowego, które zakończyło się wydaniem wyroku o warunkowym umorzeniu postępowania oświadczył, że przyznaje się do popełnienia czynu i że już przeprosił swoją żonę. (k.63) Jego aktualną postawę procesową polegającą na podważaniu swojej winy można interpretować wyłącznie jako chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej w niniejszym postępowaniu.

Niczego nie zmienia to, że zarówno pokrzywdzona, jak i podsądny znajdują się obecnie w konflikcie. Sąd I instancji wartościując jej wypowiedzi procesowe słusznie zwrócił uwagę na to, że pokrzywdzona w trakcie posiedzenia na którym Sąd rozważał warunkowe umorzenie postępowania karnego poparła wniosek podsądnego o warunkowe umorzenie postępowania karnego, nie domagając się od niego zadośćuczynienia. Trudno zatem racjonalnie zakładać, aby pokrzywdzona pomawiała podsądnego o zachowanie, które nie miało miejsca.

Nie ma mowy o tym, aby obrażenia doznane przez pokrzywdzoną były wynikiem obustronnej awantury. Z wiarygodnych i konsekwentnych zeznań pokrzywdzonej wynika jednoznacznie, że padła ona ofiarą agresji sfrustrowanego oskarżonego. Skala i rozmiar obrażeń wskazuje, że przemoc stosowana przez oskarżonego miała charakter intensywny i groźny i polegała na ataku.

Ustaleń Sądu I instancji nie podważa to, że ze sprawozdania sądowo lekarskiego nie wynika, aby świadek miała siniaki na głowie wskutek zadanych jej ciosów. Z zeznań pokrzywdzonej wynika, że oskarżony zadawał jej uderzenia pięściami w tył głowy. Uderzenie w tę część ciała obiektywnie niebezpieczne nie muszą prowadzić do powstania zasinień. Ustaleń poczynionych w sprawie nie podważa również okoliczność, że pokrzywdzona została poddana badaniom lekarskim kilka dni po zajściu. Nie ma żadnych wątpliwości, że źródłem stwierdzonych obrażeń jest przemoc podsądnego. Obrońca stara się nie zauważyć, że obrażenia stwierdzone w sprawozdaniu sądowo-lekarskim w zasadzie odpowiadają tym, które wynikają z wypowiedzi procesowej pokrzywdzonej złożonej dzień po całym zdarzeniu. Nie ma żadnych racjonalnych podstaw, aby przyjmować, że obrażenia ustalone zdiagnozowane kilka dni po zajściu wynikają z innego powodu, jak agresja oskarżonego.

To, że pokrzywdzona zdecydowała się złożyć zawiadomienie o popełnienia przestępstwa na jej szkodę następnego dnia po zajściu, nie podważa jej wiarygodności. Zważyć należy, że pokrzywdzona obiektywnie doznała wielu dotkliwych i dokuczliwych obrażeń na prawie całym ciele. Świadek w zeznaniach w postępowaniu przygotowawczym zeznała, że : Nie mogłam się wczoraj ruszać. Wszystko mnie bolało” ( k.4). Trzeba też uwzględnić okoliczność, że do pobicia pokrzywdzonej doszło w godzinach wieczornych. Tak krótka zwłoka w zawiadomieniu policji o zdarzeniu wydaje się logicznie wytłumaczalna, zwłaszcza że po dokonanym pobiciu oskarżony opuścił mieszkanie. Tym też trzeba tłumaczyć fakt niewezwania przez nią policji na interwencję. Skoro oskarżonego nie było już w mieszkaniu, wezwanie policji na interwencję, by jej w niczym nie pomogło.

Prawdą jest, że opisu czynu przypisanego oskarżonemu wskazuje na to, że pokrzywdzona była kopana po nogach, mimo, że nie wynika to z jej wypowiedzi procesowych. Jednakże dokument w postaci sprawozdania sądowo-lekarskiego wskazuje na to, że pokrzywdzona miała na powierzchni przednio-przyśrodkowej goleni lewej w ½ górnej części długości 5 drobnych sińców kształtu owalnego o średnicy około 1 m. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem powstania 5 sińców na kilkudziesięciocentymetrowej kości piszczelowej jest to, że powstały one wskutek zadawania jej kopnięć. To, że świadek nie wspomniała o nich w relacjach procesowych mogło wynikać z tego, że wskutek silnego zdenerwowania nie zapamiętała wszystkich zachowań, które podjął oskarżony na jej szkodę.

Twierdzenie pokrzywdzonej, że była bita przez około 30 minut należy traktować jako jej subiektywne przekonanie. Liczba stwierdzonych obrażeń wskazuje na to, że przemoc stosowana wobec świadka była przez dłuższy okres. Pokrzywdzona podała ile trwało zajście według swojej subiektywnej oceny. Należy dodać, że osoby, które doznają traumatycznych zdarzeń i padają ofiarą przemocy często mają subiektywne wrażenie, wolno upływającego czasu i w konsekwencji mogą przedstawiać je jako dłuższe, niż w rzeczywistości.

W ocenie Sądu odwoławczego słusznie Sąd Rejonowy nie podjął z urzędu decyzji o przesłuchaniu jedenastoletniego dziecka – córki oskarżonego i pokrzywdzonej. Biorąc pod uwagę wiek tego dziecka i ponad dwuletni odstęp pomiędzy zdarzeniem a rozprawą, w zasadzie pewnym jest, że zeznania tego dziecka nie wniosłyby nic do sprawy. Zresztą nawet sam oskarży, zapewne z tych względów i mają na uwadze dobro swojego dziecka, nie wnioskował takiego dowodu.

W ocenie Sądu Okręgowego orzeczona oskarżonemu kara 3 miesięcy pozbawienia wolności, jest surowa ale sprawiedliwa. Rażąca niewspółmierność kary występuje wówczas, gdy orzeczona kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, ale nie uwzględnia jednak w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy- gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą ( vide: wyrok SN z dnia 11 kwietnia 1985 r., V KRN 178/85, OSNKW 7-8/1985, poz.60). Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

Sąd Rejonowy w sposób bardzo wyważony przeanalizował w swoim pisemnym uzasadnieniu okoliczności, które zaważyły na tego rodzaju ukształtowaniu sankcji karnej wobec oskarżonego. Wskazał także dlaczego oskarżony nie zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia orzeczonej kary. Sąd odwoławczy w pełni podziela zaprezentowane tam rozumowanie.

Bezwzględność sprawcy musi zostać zdecydowanie napiętnowana. O szczególnym nasileniu jego złej woli świadczy sposób popełnienia przypisanego mu czynu, a w szczególności fakt, iż działając pod wpływem alkoholu, stosował brutalną jak również dotkliwą przemoc. Co istotne, zadawał cierpienia osobie, wobec której miał powinność okazywania życzliwości i wsparcia, a nie pogardy i przemocy. Przestępczego zachowania dopuścił się w mieszkaniu w którym znajdowała się jego jedenastoletnia córka. Dziecko to widziało, a przynajmniej słyszało jak jej matka jest bita.

Również względy prewencji generalnej wymagają zdecydowanej reakcji organów wymiaru sprawiedliwości. Przestępstwa przemocy domowej stanowią niestety częste zjawisko społeczne i to w dodatku często nieujawniane z uwagi na strach osób pokrzywdzonych i obojętność otoczenia.

Obszerne wywody obrońcy wskazującego na to, że oskarżony nie był karany w momencie popełnienia czynu i z tego powodu jego zachowanie powinno być łagodniej sankcjonowane, nie zmieniają tego rozumowania. Jedną z istotnych okoliczności uwzględnianych w procesie sądowego wymiaru kary jest zachowanie oskarżonego po popełnieniu zarzucanego mu przestępstwa. M. K. (1) przypisano popełnienie czynu nierządnego na szkodę swojej małoletniej córki, a także rozpijania jej. Nie budzi zatem żadnych wątpliwości, że nie tylko nie wyciągnął wniosków z toczącego się przeciwko niemu postępowania karnego, ale okazał rażące lekceważenie wobec elementarnych norm moralnych dopuszczając się przemocy seksualnej wobec swojego dziecka. Wobec tego rodzaju osób właściwą formą reakcji prawnokarnej jest osadzenie w zakładzie karnym.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy:

1.  utrzymał w mocy zaskarżony wyrok,

2.  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata M. M. kwotę 516,60 zł ( w tym VAT) tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym,

3.  zwolnił oskarżonego od obowiązku zwrotu Skarbowi Państwa wyłożonych kosztów postępowania odwoławczego i od obowiązku uiszczenia opłaty za II instancję.

SSO Leszek Matuszewski SSO Bożena Ziółkowska SSO Sławomir Jęksa