Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Pa 15/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2017 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IV Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SSO Tomasz Madej

Sędziowie: SSO Rafał Jerka

SSR del. Bożena Makowczenko (spr.)

Protokolant: st. sekr. sądowy Iwona Czyżewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 20 marca 2017 r. w Olsztynie

sprawy z powództwa E. K.

przeciwko (...) Sp. z o .o. w D.

o odszkodowanie

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego IV Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Olsztynie

z dnia 23 grudnia 2016 r. sygn. akt IV P 599/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I i II i IV w ten sposób, że powództwo oddala,

II.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie III w ten sposób, że zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 60 (sześćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

III.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

SSR Bożena Makowczenko SSO Tomasz Madej SSO Rafał Jerka

UZASADNIENIE

Powódka E. K. wystąpiła z powództwem przeciwko (...) Sp. z o.o. w D. o odszkodowanie w kwocie (...) netto z odsetkami ustawowymi zarzucając pozwanemu, iż dokonane rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia było nieuzasadnione.

W uzasadnieniu podnosiła, że wprawdzie w dniu 14 września 2015r. około godziny 17.00 zamknęła sklep, ale nie była w stanie dalej pracować ze względu na duże natężenie klientów a poprzednia zmiana zostawiła bałagan w miejscu pracy. Czynności, które winna tego dnia wykonać po zamknięciu sklepu nie mogły być wykonane w ciągu 30 minut i stąd decyzja powódki o wcześniejszym zamknięciu sklepu.

W odpowiedzi na pozew pozwany pracodawca - (...) Sp. z o.o. w D. - wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, gdyż jego zdaniem powództwo jest całkowicie bezzasadne i jako takie powinno podlegać oddaleniu. W uzasadnieniu pozwany szczegółowo opisał sytuację powódki podczas zatrudnienia u pozwanej, jednocześnie stanowczo zaprzeczył, aby zakres pracy w dniu 14.09.2015r był nadmierny, a czynności wykonywane przez powódkę po zamknięciu sklepu były absorbujące.

Wyrokiem z dnia 23 grudnia 2016r. Sąd Rejonowy w Olsztynie uwzględnił żądanie powódki i zasądził na jej rzecz kwotę (...)netto tytułem odszkodowania wraz ustawowymi odsetkami od dnia 22 września 2015r. do dnia zapłaty.

Orzeczenie poprzedzone zostało ustaleniem następującego stanu faktycznego:

(...) Sp. z o.o. w D. prowadzi sklep firmowy w O. otwarty od 7.00 do 20.00 w godzinach otwarcia domu handlowego, nad którym nadzór sprawuje koordynator - menager J. K.. W skład sklepu wchodzi: sala sprzedażowa, myjnia, chłodnia, biuro, toaleta i zaplecze. Na sali sprzedażowej stoją oszklone lady, na których wyłożone są towary, w tym również niezabezpieczone przed kradzieżą, np.: pasztety. Kasa znajduje się z dala od zasięgu klientów.

W sklepie znajduje się telefon, z którego można odbierać połączenia, ale nie można telefonować, z wyjątkiem sytuacji, gdy konieczne jest zamówienie towaru. Pracodawca zakłada, że pracownice będą korzystać z własnych telefonów (np. w formie sms-ów) celem skontaktowania się ze swoimi przełożonymi.

W pozwanej spółce w okresie od około dnia 20.08.2015r. miało pracować 5 osób na sklepie: dwie osoby na rano, dwie na popołudnie i jedna osoba miała mieć środkową zmianę. Pracownicy wykonywali pracę z zasady na zmianach od 6.00 do 14.00 i od 12.00 do 20.00. W czasie 30 minut po zamknięciu sklepu pracownice miały pozabezpieczać wszystkie wędliny, wynieść mięso do chłodni, umyć lodówki oraz kilkanaście pojemników po mięsie, zamieść i zmyć podłogę, wynieść śmieci i pochować towar z porannej zmiany z zaplecza do chłodni.

Powódka E. K. została zatrudniona w sklepie w O. na umowę na okres próbny z wynagrodzeniem (...) miesięcznie. Rozpoczęła pracę w dniu 20.08.2015r.

Do jej zakresu obowiązków należało m.in. przygotowanie towarów i stanowiska pracy do sprzedaży, eksponowanie produktów, uzupełnianie asortymentu, obsługa klientów, dbanie o czystość i estetykę sprzedaży oraz przestrzeganie programu higieniczno - sanitarnego na terenie sklepu, kontrolowanie systemów magazynowych, sporządzanie, składanie zamówień i przyjmowanie dostaw.

Strony zawarły też umowę o odpowiedzialności materialnej za powierzone mienie.

W sierpniu 2015r. oprócz powódki były zatrudnione: S. M. (1)jako kierownik sklepu (z którą umowa o pracę została rozwiązana w październiku 2015r.), A. D. i M. J.. Koordynator J. K. zwolniła jedną osobę, druga odeszła sama.

W okresie sierpnia i połowy września 2015r. E. K. swoje obowiązki wykonywała rzetelnie i sumiennie.

Na sklepie był zakaz jedzenia, w szczególności gdy byli klienci. Do tych celów było przystosowane pomieszczenie socjalne. Kierownik S. M. (1) zwracała E. K. uwagę na prawidłowe zabezpieczanie folią wędliny, na pilnowanie, aby cały czas był ktoś w pomieszczeniu sprzedaży, aby nie dochodziło do kradzieży pasztetów i wędlin wyłożonych na górze oszklonych lad chłodniczych. Koordynator z jednej strony wskazywała, że mięso i wędliny nawet drogie powinny być odpowiednio wyeksponowane (wyjęte z folii i ostreczowane) jednocześnie podkreślała, że w przypadku braku sprzedaży i zepsucia się towaru, pracownice będą za to obciążane. Dwa razy w miesiącu były kontrole Sanepidu. Przełożeni zwracali pracownicom uwagę również na pilnowanie porządku i czystości. Pracownice zaś skarżyły się , że nie są w stanie posprzątać sklepu w przewidzianym czasie, w szczególności, gdy na zmianie w sklepie była tylko jedna osoba. E. K. również zgłaszała S. M. (1), że nie jest w stanie w zakreślonym czasie odpowiednio dobrze posprzątać wszystkich pomieszczeń.

We wrześniu z pracowników zatrudnionych w sierpniu w pewnym momencie obowiązki wykonywała tylko E. K. i jej kierownik. W tym czasie bowiem nie było tylu pracowników co początkowo, ale w grafiku na dzień 14, 15 i 16.09.2015r. uwidocznione były:

- dnia 14.09.2015r. (poniedziałek) S. M. (1) od 6.30 do 14.30, M. J. od 13.30 do 20.30, (choć w rzeczywistości pozostawała na zwolnieniu lekarskim), A. D. od 9.00 do 16.30 i E. K. od 13.30 do 20.30.

- dnia 15.09.2015r.(wtorek) S. M. (1) od 6.30 do 13.30, M. J. od 6.00 do 13.30, (choć w rzeczywistości nadal pozostawała na zwolnieniu lekarskim), A. D. od 9.00 do 16.30 i E. K. od 13.30 do 20.30.16.09.2015r.

- dnia 16.09.2015r.(środa) S. M. (1) od 6.30 do 13.30, M. J. od 13.30 do 20.30, (choć w rzeczywistości nadal pozostawała na zwolnieniu lekarskim), A. D. od 9.00 do 16.30 i E. K. od 13.30 do 20.30.

W dniu 14.09.2015r. E. K. miała pracować od godziny 13:30 do godziny 20:30. Na poprzedniej zmianie była tylko jedna osoba. Gdy powódka przybyła na miejsce, pracownica z poprzedniej zmiany opuściła szybko miejsce pracy. E. K. podjęła swoje obowiązki przy obsłudze ze względu na duże natężenie klientów. Powódka po chwili stwierdziła, że zaplecze nie zostało prawidłowo posprzątane. Po około dwóch godzinach pracy, było jej duszno i gorąco , a także była głodna. Nie była w stanie dalej pracować. Gdy zatem nie było przez jakiś czas klientów, od godziny 16.10 do godziny 16.20 przebywała na zapleczu i spożywała posiłek w pomieszczeniu socjalnym.

Około godziny 17:15 E. K. zamknęła sklep i udała się na zaplecze. Sprzątała, myła pojemniki, czyściła pieniek do mięsa, zasypała go solą, segregowała asortyment, przekładała mięso do chłodni przez około 3 godziny aż do godz. 20.30. Nie doszło do sprzedaży w godzinach od 17.15 do 20.00. Średnia wartość zakupów w godzinach 17.15-20.30 wyniosła w poniedziałek w tygodniu poprzedzającym zdarzenie - (...). Nie miała świadomości, że to co robi, jest niezgodne z jej obowiązkami pracowniczymi, gdyż jej przełożeni kładli nacisk na to aby na drugi dzień wszystkie pomieszczenia, w tym na zapleczu były przygotowane do pracy na nowej zmianie. Następnego dnia nie mogła zostać do późna, gdyż dowiedziała się, że A. D. powiadomiła o niezdolności do pracy i na drugi dzień będzie musiała przyjść na poranną zmianę od godz. 6.00. Powódka zamknęła sklep gdy minął czas jej pracy o 20.30, aby zdążyć na autobus do domu. W dniu kolejnym - 16.09.2015r. - E. K. przyszła na poranną zmianę.

Powódka nie czuła się winna zaistniałej sytuacji gdyż w chwili zamknięcia sklepu nie opuściła go, tylko wykonywała inne niż obsługa klientów, obowiązki. Nikt z nią nie rozmawiał na temat sytuacji zaistniałej w dniu 14.09.2015r. czy 16.09.2015r. Nikt ze strony pracodawcy nie ustalał dlaczego powódka zamknęła sklep, ani dlaczego przybyła na poranną zmianę. Przełożona powódki nie upomniała jej, ani nie udzieliła kary porządkowej.

W dniu 19.08.2015r.(sobota) A. K. i J. K. przeprowadziły rekrutację nowego pracownika do sklepu firmowego w O..

Po zakończeniu pracy w tym dniu, A. K. i J. K. wręczyły E. K. oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia przygotowane przez koordynatora J. K.. Pracodawca potraktował jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych zamknięcie sklepu w dniu 14.09.2015r. o godz. 17.15 bez przyczyny i bez poinformowania o zaistniałym akcie przełożonego oraz samowolną zmianę godzin pracy w dniu 16.09.2015r. Powódka nie zgodziła się na zastosowania do niej trybu dyscyplinarnego i odmówiła przyjęcia pisma.

W przekonaniu Sądu Rejonowego decyzja pozwanego pracodawcy o rozwiązaniu z powódką umowy o pracę w trybie natychmiastowym była nieuzasadniona.

Sąd przeprowadził dowody zaoferowane przez strony, pominął dowody o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków i dotyczące prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku w sklepie, gdyż uznał go za nieprzydatny dla niniejszej sprawy. Podobnie Sąd nie uwzględnił wniosku o przeprowadzenie dowodu z udziałem biegłego - eksperymentu czy czynności sprzątania były do wykonania w 0,5h. Sąd nie uwzględnił też wniosku o przeprowadzenie dowodu z bilingów telefonu służbowego, gdyż powódka przyznała, że nie dodzwoniła się do pracodawcy w sprawie zamknięcia sklepu. Sąd dał wiarę zeznaniom przesłuchanych świadków: S. M. (1), M. Ż., J. K. i A. K., gdyż osoby te podawały okoliczności logicznie i przekonywująco odpowiadały na zadane pytania. Zachowanie świadków wskazywało na to, że są ich zeznania obiektywne. Sąd dał wiarę przesłuchanym świadkom także dlatego, że podane okoliczności potwierdziły przedłożone dokumenty. Sąd dał wiarę powódce, gdyż okoliczności przez nią podane zostały potwierdzone przez przesłuchania świadków.

Sąd przyjął, iż bezspornym pozostawało, że po zamknięciu sklepu w godzinach jego otwarcia istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że pozwany nie uzyskał dochodu z przewidywanego w tym dniu dalszego obrotu. Za sporne uznał natomiast jaka mogła być wysokość takiego dochodu. Powódka twierdziła, że kilkadziesiąt złotych a pozwany, że znacznie więcej. Opierając się na wysokości utargu z poprzedzającego zdarzenie poniedziałku – kwotę(...)– Sąd przyjął, iż pozwany zatem mógł nie uzyskać podobnej kwoty również w dniu 14.09.2015r. Sąd zauważył, że pozwany skupił się na obliczaniu swoich strat, ale ani nie wziął pod uwagę sytuacji, jaka zaistniała w sklepie, ani nie badał przyczyn, dla których powódka zamknęła sklep.

Zasadnym – zdaniem Sądu I instancji – okazały się zarzuty powódki dotyczące zbyt dużego zakresu jej obowiązków służbowych w dniu 14 września 2015r. Jak wynika z przesłuchania świadków mimo, że miała być obsada po 2 osoby na każdej zmianie albo ewentualnie po jednej osobie na każdej zmianie oraz jedna osoba łącząca obie zmiany, to do takiego układu nie doszło. Zatem powódka miała zwiększony zakres pracy, z uwagi na braki kadrowe u pozwanego, za które nie była odpowiedzialna. Skoro pozwany nie zapewnił odpowiedniej liczby pracowników, to – jak przyjął Sąd - nie może obarczać powódki winą za wadliwą organizację pracy.

Dalej Sąd zauważył, że placówka handlowa, w której pracowała powódka, nie była duża, ale praca nie mogła być wykonywana tylko przez jedną osobę na zmianie, gdyż oprócz obsługi klientów sprzedawcy byli zobowiązani do innych czynności, w tym sprzątania pomieszczeń innych niż to, w którym odbywała się obsługa klientów. Sąd podkreślił też, że powódka pracowała w sklepie mięsnym i wędliniarskim, zatem konieczne było utrzymanie wysokiego poziomu czystości: mycie maszyn i urządzeń, pieńka, podłóg, tak, aby spełnić wymogi Sanepidu, odwiedzającego punkt 2 razy w miesiącu.

W ocenie Sądu czynności wykonywane po każdorazowym zamknięciu sklepu były absorbujące czasowo. Przełożeni kładli nacisk na dokładne sprzątanie, a pracownicy zwracali uwagę, że się „nie wyrabiają” z czynnościami. Zdarzało się, że gdy był jeden pracownik na zmianie, to nie był ich w stanie wykonać i zostawał po godzinach, albo - jak w wypadku powódki - sprzątnął część pomieszczeń dostępnych klientom, ale pozostałe pomieszczenia pozostawił dla następnego pracownika do sprzątnięcia.

Sąd przyznał, iż każda niespodziewana przerwa w pracy placówki handlowej wymaga powiadomienia przełożonego, ale zaznaczył, że pracodawca powinien zapewnić łatwe sposoby kontaktu z nim. W przypadku pozwanego z góry było założone, że w celu zwrócenia się z prośbą pracownicy będą dzwonić lub wysyłać sms-sy ze swoich prywatnych telefonów, gdyż telefon w sklepie pozwalał tylko na uzyskanie połączenia w celu złożenia zamówienia. Pozwany stawiał wysokie wymagania twierdząc, że powódka powinna skorzystać z telefonu nie tylko swojego, ale nawet poprosić osobę obcą –klienta o skorzystanie z jego telefonu, aby uzyskać połączenie z przełożonym i poinformować, że chce zamknąć sklep. Jednocześnie sam nie odpowiadał wysokim standardom w zakresie komunikacji. Nie przeprowadził jakiejkolwiek rozmowy z powódką, w celu wyjaśnienia, dlaczego sklep zamknęła bez uzyskania jego zgody na to i dlaczego przybyła na inną zmianę w kolejnym dniu pracy.

Z materiału dowodowego wynika, że pozwany nie wziął pod uwagę tego, że po zamknięciu sklepu w dniu 14.09.2015r., powódka nadal wykonywała swoje obowiązki, co potwierdzili świadkowie oraz, że sytuacja była szczególna, nie było innych pracowników, z którymi tymi obowiązkami mogłaby się podzielić.

Działania powódki z dni 14. i 16.09.2015r. naruszają jej zakres obowiązków, ale brak jest podstaw do stwierdzenia, że noszą znamiona ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, rażąco naruszają dyscyplinę pracy i nieodwracalnie podrywają zaufanie do tak zachowującego się pracownika. Powódka wskazała, że nie wiedziała, że nie może tak postąpić. Powódka będąc zatrudniona jako pracownik podporządkowany miała obowiązek stosowania się do poleceń przełożonych. Nikt jej jednak nie powiedział co ma zrobić, gdy zostanie sama na sklepie, które obowiązki i w jakiej kolejności ma wykonywać. Biorąc pod uwagę na co nacisk kładli przełożeni, wybór kolejności wykonania czynności sprzątania zaplecza i zabezpieczenie poprzez zamknięcie miejsca, w którym tych czynności nie wykonywała może być zrozumiały. Nie można stwierdzić w realiach niniejszej sprawy, że podjęła te czynności z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa, a zatem brak jest podmiotowej strony ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych.

Podkreślić należy także, że powódka w (...) Sp. z o.o. w D. była zatrudniona na umowę o pracę na okres próbny. Umowa taka jest zawierana w celu podjęcia przez strony oceny czy będą w przyszłości kontynuować stosunek pracy. Gdyby pozwany właściwie ocenił sytuację, nie stosując środka nadmiernego w stosunku do wykroczenia przeciwko obowiązkom pracowniczym, to powinien najpierw rozważyć ukaranie karą porządkową, a w przypadku braku poprawy, oczekiwanie na upływ okresu zatrudnienia ewentualnie rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem.

W świetle zgromadzonego materiału dowodowego rozwiązanie umowy o pracę jest nie uzasadnione, a zatem wadliwe.

Z braku szczególnych regulacji dotyczących umowy o pracę na okres próbny można twierdzić, zdaniem Sądu Rejonowego, że reguły wynikające z art. 56 § 1 k.p. stosuje się wobec niej w całości dotyczące odszkodowania za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Sytuacja pracownika, z którym rozwiązano bez wypowiedzenia umowę zawartą na okres próbny nie jest wprost uregulowana. Jednakże umowa o pracę na okres próbny jest zbliżona do umów zawartych na czas określony lub wykonania określonej pracy, jako że te trzy rodzaje umów rozwiązują się z nadejściem przewidzianego terminu. Należy zatem przyjąć, że do umowy na okres próbny stosuje się art. 59 k.p. Z uwagi na krótki czas jej trwania pracownikowi takiemu będzie przysługiwało prawo do odszkodowania, które w niniejszej sprawie wynosi równowartość wynagrodzenia za 2 tygodnie. Sąd poparł tezy z wyroku Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2016r., w sprawie o sygn. I PK 104/15.

Sąd podkreślił, że artykuł 58 k.p. precyzuje mechanizmy odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy, który wadliwie rozwiązał umowę o pracę bez wypowiedzenia, gdyż ustawodawca przewiduje, że na mocy art.58 zdanie pierwsze k.p. w takiej sytuacji odszkodowanie należy się w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. Chodzi tu o okres przewidziany w art. 34 k.p., który dla umowy powódki zawartej na 3 miesiące wynosił 2 tygodnie.

Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki odszkodowanie w żądanej przez nią kwocie 600 złotych netto z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu - 22 września 2015r. do dnia zapłaty.

Na podstawie art. 98 kpc, z uwagi na przegraną pozwanego, Sąd oddalił wniosek pozwanego o zasądzenie kosztów procesu według złożonego spisu kosztów wraz z kosztami dojazdu na poszczególne terminy rozpraw.

Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 30 złotych tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Apelację od wyroku Sądu I instancji złożył pozwany pracodawca.

Zaskarżyła wyrok w całości zarzucając mu:

1.  Sprzeczność ustaleń Sądu orzekającego z treścią zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego poprzez opacie swego rozstrzygnięcia na nieprawidłowym przyjęciu, że zachowanie powódki będące podstawą natychmiastowego rozwiązania z nią umowy o pracę było obiektywnie zasadne , w szczególności stan placówki handlowej podczas zmiany powódki w dniu 14.09.2004 roku wymagał przeprowadzenia czynności sprzątania w czasie kilkukrotnie dłuższym niż dotychczas spotykany, powódka nie miała obiektywnej możliwości zawiadomienia pracodawcy o takim stanie rzeczy (o ile rzeczywiście by on wystąpił) oraz iż usprawiedliwionym okolicznościami sprawy było też zatajenie przez powódkę przed pracodawcą w/w stanu rzeczy i swego samowolnego przerwania pracy w w/w dniu,

2.  Przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów – obrazę przepisów prawa procesowego t.j. art. 233§ 1 kpc poprzez dokonanie tej ocenę w sposób dowolny a nie swobodny, w szczególności błędne uznanie bez żadnej analizy krytycznej i odniesienia do poszczególnych treści zeznań świadków , za wiarygodne w całości zeznań powódki i świadków w warunkach oczywistej wzajemnej sprzeczności zeznań powódki i świadków , a także orzeczenie o materiale dowodowym w zakresie nie wnioskowanym przez pozwaną

3.  Obrazę przepisów prawa materialnego - poprzez uznanie, że zachowanie powódki było usprawiedliwione i nie nosiło znamion ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wskazanych w art. 52§1kp

4.  Obrazę przepisów prawa procesowego to jest art.328 § 2 kpc poprzez całkowite pominięcie omówienia zeznań słuchanych w sprawie poszczególnych świadków i powódki, w szczególności sprzeczność przyznania wiarygodności tych zeznań w kontekście ustalanie stanu faktycznego będącego podstawą wyrokowania(co dotyczy w szczególności przyjętych przez Sąd za w całości wiarygodne zeznań świadków K. i K.), jak również brak dokonania oceny dowodów z przedstawionego zapisu zachowania powódki w czasie zamknięcia przez nią sklepu.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wnosił o zmianę wyroku Sądu Rejonowego w całości i oddalenie powództwa a nadto o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania według normy przepisanych w tym kosztów zastępstwa procesowego, ewentualnie o uchylenie skarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji przy uwzględnieniu kosztów postępowania apelacyjnego wedle norm przepisanych.

W uzasadnieniu skarżący na wstępie zwrócił uwagę na niezrozumiałą tezę dowodową , którą Sąd orzekający podaje w uzasadnieniu swej decyzji o oddaleniu wniosku dowodowego pozwanej . Ani jeden bowiem z wniosków dowodowych pozwanej nie dotyczył przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków na okoliczność prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku w sklepie , gdyż te okoliczności nie były przedmiotem sporu . Tak samo pozwana nie wnosiła o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego. Już same te nieścisłości, zdaniem pozwanego, pod poważną wątpliwość poddają należyte odniesienie się przez Sąd orzekający do zaistniałego stanu faktycznego i ocenienie złożonych dowodów.

Za całkowicie nietrafną uznał skarżący decyzję Sądu I instancji o oddaleniu dowodu z eksperymentu procesowego dotyczącego obserwacji zwykłych czynności sprzątania sklepu po jego zamknięciu przez pracowników pozwanej – tak w dniu o małym natężeniu ruchu jak i w dniu wizyt dużej ilości klientów. Powyższe pozwoliłoby w sposób jak najbardziej zrozumiały przekonać się o obiektywnie potrzebnym czasie na wykonanie takich czynności również w warunkach stanu faktycznego niniejszej sprawy co w oczywisty sposób mogłoby pomóc we właściwej ocenie zachowania powódki w świetle przyczyny rozwiązującej jej umowę o pracę.

W ocenie pozwanego również pozostała część uzasadnienia w zakresie ustalenia stanu faktycznego zawiera wiele oczywistych i istotnych błędów. W przedmiotowej placówce handlowej od daty jej otwarcia nie było kontroli sanepidu , wbrew wskazaniem Sądu orzekającego, nie wynikającym w ogóle z materiału dowodowego. Nikt nie obciążał pracowników za mięso czy inne wyroby a świadka K. w dniu 19.09.2015 roku w ogóle nie było w O.. Te ustalenia zostały w sposób klarowny powzięte na podstawie dowolnej oceny dowodów, w sposób przy tym sprzeczny z ich treścią i mający wpływ na treść orzeczenia. Nie może również prawidłowej oceny zeznań słuchanych w sprawie świadków i stron zastąpić szablonowe wymienienie ich danych osobowych oraz podanie oceny ich zeznań in corpore. Uzasadnienie wyroku winno dać jasny obraz wnioskowania Sądu orzekającego dającego swój wyraz w ocenie zeznań poszczególnych świadków, wzajemnych korelacji treści tych zeznań, w szczególności wówczas gdyż są one sprzeczne lub niepełne. W niniejszej sprawie na pierwszy rzut oka można się zorientować, że stan faktyczny przedstawiany przez powódkę oraz chociażby świadków K. i K. oraz pozostałych słuchanych świadków znacząco różni się od przekazywanego stanowiska powódki. Tymczasem dla Sądu I instancji wszystkie te zeznania są wiarygodnymi nadających się do zastosowania ich jako podstawy wyrokowania, bez jakiegokolwiek wyjaśnienia tych rażących sprzeczności.

Pozwany w dalszej części zaprzeczył jakoby powódka w dniu 14.09.2015 roku miała zwiększony zakres prac z winy pozwanej. Z zeznań świadków jasno wynikało, iż nawet przy jednoosobowej obsadzie sklepu czynności związane z zamknięciem placówki nie powinny w sposób znaczący przekraczać zwyczajowego czasu na to potrzebnego załodze dwuosobowej t.j. kilkudziesięciu minut , a z pewnością nie mogło to trwać kilkakrotnie dłużej, jak w przypadku powódki. Wbrew ustaleniom Sądu orzekającego organizacja pracy również w tym dniu była prawidłowa, a świadczenie pracy przez jedną osobę w trakcie zmiany nie było czymś nadzwyczajnym i zdarzającym się w historii działalności placówki. Nigdy, jednak –o czym również zeznawali świadkowie a co Sąd zupełnie pominął przy wyrokowaniu – nawet przy znacznie zwiększonym natężeniu ruchu nie było obiektywnej potrzeby poświęcania na sprzątanie i zamykanie placówki wielu godzin tak jak to uczyniła powódka. W taki dzień jak poniedziałek nie trzeba przyjmować towarów, można skoncentrować się na samej sprzedaży przy niewielkim ruchu klientów. Żadna też z pracownic nie zeznała, aby czynności te i to przy jednoosobowej obsadzie zajmowały więcej niż do jednej godziny i to w czasie godzin pracy. Sąd nie wziął też pod uwagę, że w sobotę poprzedzającą dzień 14 września 2015 roku placówka czynna była tylko do godz. 14. W poniedziałek zaś ruch klientów był jak zawsze najmniejszy w tygodniu, tym bardziej więc nie było konieczności wykonywania przez powódkę nadmiernych czynności sprzątania sklepu.

W ocenie pozwanego istotnym błędem Sądu Rejonowego było to, że w zachowaniu powódki nie dostrzegł nic nagannego – w zatajeniu przez nią przed przełożonymi potrzeby czasowego zamknięcia placówki, zarówno w ten dzień, jak i w dniach następnych. Znamiennym jest , iż pozwana powzięła taką wiedzę od klienta nie zaś od powódki, która widziała się przecież następnego dnia z przełożonymi i nic im o tym nie powiedziała. Pomimo obiektywnej sposobności powódka nie poinformowała o tym przełożonych. Wymóg informowania o jakichkolwiek przeszkodach mogących zakłócać właściwe świadczenie pracy jest podstawowym obowiązkiem każdego pracownika niezależnie od tego czy wymogi te są w jakiś dodatkowym sposób podawane do ich wiadomości. Powódka nie skorzystała z tej możliwości mimo, że numery telefonu przełożonych były podane do wiadomości będąc wywieszonymi na tablicy w placówce, znajdował się tam też telefonu umożliwiający wykonanie połączenia do przełożonego. Zaniechania powódki nic nie może tłumaczyć –wziąwszy pod uwagę umiejscowienie sklepu w sytuacji wyższej konieczności mogła przecież skorzystać z uprzejmości pracowników sąsiednich placówek , w ostateczności z telefonu któregoś z klientów lub przechodniów prosząc o możność wykonania jednorazowego połączenia telefonicznego z przełożonymi w tak wyjątkowej sytuacji.

Skarżący wskazuje dalej na całkowitą sprzeczność rozstrzygnięcia w sprawie z okolicznością uznania zeznań świadków K. i K. za całkowicie wiarygodne, również w świetle przedstawionych dokumentów. W treści uzasadnienia wyroku Sąd zupełnie nie omówił tych zeznań w świetle okoliczności usprawiedliwiających w jego ocenie działania powódki, chociaż treść tych zeznań, chociażby z uwagi na ich fragmenty dotyczące komunikowania się pracowników czy potrzebnego czasu na sprzątanie sklepu, w sposób oczywisty wskazuje na winą powódki. Taki sam zarzut należy postawić sądowi dającemu wiarę powódce z tego powodu, że okoliczności przez nią podane zostały potwierdzone przez przesłuchania świadków. Przecież żaden ze świadków nie zeznał by istniały nie dające się pokonać przeszkody w powiadomieniu pracodawcy o potrzebie czasowego zamknięcia placówki w czasie jej normalnych godzin otwarcia . Nikt też nie potwierdził stanowiska powódki ażeby obiektywny czas potrzebny na zamknięcie i sprzątnięcie placówki w poniedziałek przy jednoosobowej obsadzie wynosił ponad 3 godziny. Ta podstawowa oceny wiarygodności zeznań tak powódki jak i świadków jest całkowicie sprzeczna z treścią materiału dowodowego i dokonana wbrew literalnym zeznaniom świadków, nie wiadomo na jakiej podstawie i w których treści ich zeznań. Powyższe czyni wydany w sprawie wyrok błędnym , gdyż nie wydanym w warunkach swobodnej oceny dowodów.

Pozwany powołał się na treść zeznań świadkaS. M. (1), która zeznała, że nie można było zrobić tak aby powódka zamknęła sklep i wykonywała inne obowiązki, ponieważ nie pozwalał na to regulamin, z którym powódka zapoznała się przy zatrudnieniu u pozwanej i która wiedziała w jakich godzinach sklep ma być czynny. Błędne też i zbędne było nadmierne akcentowanie przez Sąd okoliczności formalnego przekazania powódce zakazu opuszczenia bez zgody przełożonego rolet w trakcie godzin otwarcia sklepu. Taka powinność jest na tyle oczywista dla każdego, że nie trzeba jej formalizować , zwłaszcza że powódka ma doświadczenie w pracy na stanowisku sprzedawcy. Obiektywne możliwości wysprzątania placówki w czasie pracy w warunkach jednoosobowej obsady , jak też możności kontaktu z przełożonymi potwierdziły też w swych zeznaniach świadek M. Ż., A. N. i A. P..

Podkreślił pozwany, iż podstawowym obowiązkiem każdego pracownika jest świadczenie pracy w czasie i miejscu wyznaczonym mu przez pracodawcę. Powódka jednakże całkowicie samowolnie zadecydowała o nie świadczeniu przez nią pracy w obowiązujących ją w godzinach, pomimo sposobności nie powiadomiła pracodawcy o ewentualnych przeszkodach w świadczeniu pracy, wreszcie zataiła te okoliczności przed przełożonymi. Bezspornym jest przy tym, iż przez takie działanie powódki pozwana podniosła stratę, której dokładna wysokość jest jednakże bez znaczenia. Logicznym jest, iż w czasie zamknięcia placówki handlowej brak jest obrotów, a co za tym idzie marży handlowej należnej pracodawcy. Powódka poprzez swoje naganne zachowanie szkodę te spowodowała, w żaden sposób nie przywiązując do tego najmniejszej wagi, nawet w trakcie postępowania sądowego. Również i takie działanie powódki zasługuje na surowszą krytykę. Jako osoba dojrzała i mająca doświadczenie na takim stanowisku pracy z pewnością winna mieć pełną świadomość konsekwencji uniemożliwienia przez nią samą funkcjonowania sklepu i to z przyczyn, jedynie subiektywnie pojmowanych, bez żadnego kontaktu z przełożonymi. Nic takiego jednak powódka nie uczyniła a jej bierność była wręcz zadziwiająca. Sąd orzekający w ogóle nie przeprowadził w tej mierze krytycznej analizy zapisu czynności powódki uwidocznionego na złożonym przez pozwaną nośniku ograniczając się jedynie do jego obejrzenia, lecz nie do omówienia i powiązania z zeznaniami słuchanych w sprawie świadków, zwłaszcza świadków K. i K.. Wnikliwe przyjrzenie się nagraniu pokazuje, że powódka przez 3 godziny nie świadczy pracy a nawet nie sprzęta przez cały ten czas uwzględniając też czas na spożycie posiłku. Sąd I instancji przeszedł nad owymi okolicznościami do porządku dziennego. Usprawiedliwiając powódkę Sąd orzekający nie wywiódł z materiału dowodowego ustaleń mogących potwierdzać konieczność sprzątania sklepu przez powódkę w czasie znacznie dłuższym aniżeli w przypadku wszystkich pozostałych pracowników placówki, również pracujących jednoosobowo na zmianie, gdyż nie mógł tego uczynić wobec tak zebranego materiału dowodowego. Trudno też czynić zarzut pozwanej odnośnie nieindagowania o zaistniała sytuację, skoro pozwany nic o tym nie wiedział. Nie trzeba też chyba tłumaczyć, że zrozumiałe niezadowolenie klientów z nieusprawiedliwionego przedwczesnego zamknięcia sklepu w sposób bezpośredni przekłada się na poziom zaufania do pozwanego jako zaufanego przedsiębiorcy.

W ocenie pozwanego zachowanie powódki stanowiło ciężkie naruszenie przez nią jej podstawowych obowiązków pracowniczych a co za tym idzie taki tryb rozwiązania umowy o pracę w okolicznościach sprawy bez wątpienia nie był środkiem nadmiernym. Jasnym jest, iż pracownik może zaprzestać wykonywania pracy jeżeli ujawnią się po temu obiektywne powody. Jednakże w takim wypadku jego podstawowym obowiązkiem jest powiadomić o tym pracodawcę wszelkimi możliwymi środkami. Tego powódka nie uczyniła nie wykazując przy tym, iż podjęła w ogóle takie starania. Taki pracownik obowiązany jest przekazać pracodawcy takie informacje niezwłocznie przy pierwszej okazji. Tego powódka również nie uczyniła stawiając pracodawcę w dość niekomfortowej sytuacji , w której o całym zdarzeniu dowiaduje się od niezadowolonego niezrozumiałym przedwczesnym zamknięciem sklepu klienta. Same przyczyny zaprzestania przez powódkę pracy w świetle zgromadzonych w sprawie dowodów, zdaniem skarżącego, były obiektywnie nieuzasadnione co czyni jej zachowanie sprzecznym z elementarnymi powinnościami pracownika, winnego zachowania dyscypliny czasu pracy. Żaden pracodawca nie może promować sytuacji , w których przez działanie pracownika ponosi szkodę majątkową , zwłaszcza w warunkach działalności pozwanej prowadzącej bardzo wiele podobnych placówek handlowych. Takie zachowanie powódki jako osoby mającej doświadczenie w pracy w handlu a co za tym idzie wystarczającą wiedzę dotyczącą elementarnych zasad funkcjonowania sklepu, nie mogło spotkać się z inną reakcją jak z dyscyplinarnym zwolnieniem takiego pracownika. Sąd I instancji zupełnie tego nie dostrzegał krytykując pozwanego bez żadnych podstaw, iż nie stosował łagodniejszej kary porządkowej. Wreszcie, Sąd orzekający wbrew zasadzie doświadczenia życiowego i nawet wiedzy o doświadczeniu zawodowym powódki nie widzi w zachowaniu powódki niczego nagannego , ponieważ – zdaniem Sądu – nikt nie powiedział powódce co ma robić gdy zostanie sama w sklepie , które obowiązki i w jakiej kolejności mają być wykonywane. Takie usprawiedliwienie powódki jest ze wszech miar błędne.

W złożonej przez powódkę odpowiedzi na apelację powódka wskazała, iż zmuszona jest w tej sytuacji do zwrócenia się do Trybunału Praw Człowieka. Podała, iż nie ma ochoty ani zdrowia na przepychanki słowne w dowodzeniu swoich racji. Podała także, że będzie ubiegać się do pozwanej spółki o zadośćuczynienie za stracony czas, zdrowie i nerwy. W ocenie powódki pozwana spółka nie jest uczciwa a świadczy o tym chociażby remanent przeprowadzony w dniu podjęcia pracy przez powódkę.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację pozwanej spółki należy uznać za uzasadnioną a zawarte w niej argumenty za słuszne.

Przedmiotem oceny Sądu w przedmiotowej sprawie były postawione powódce w oświadczeniu pracodawcy zarzuty, na podstawie których dokonał on rozwiązania z powódką umowy o pracę bez wypowiedzenia z jej winy. Tymi zarzutami były: zamknięcie sklepu w dniu 14 września 2015r. o godzinie 17.15 bez przyczyny i nie poinformowanie o powyższym fakcie przełożonego oraz samowolna zmiana godzin pracy w dniu 16 września 2015r.

Podstawą rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego było uznanie, iż zachowanie powódki – zarówno w dniu 14 września 2015r. jak i w dniu 16 września 2015r. - było zachowaniem , które nie nosiło cech ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracownika o jakim mowa w art.52§1 kp. Istotnym jest przy tym, że postępowanie dowodowe przeprowadzone przez Sąd potwierdziło, iż w dniu 14 września 2015r. powódka o około 17.15 zamknęła sklep po czym wykonywała w nim aż do zakończenia godzin pracy czynności sprzątania i zabezpieczenia produktów oraz, że w dniu 16 września 2015r., wbrew poleceniom przełożonego, samowolnie zmieniła godziny swojej pracy stawiając się do niej nie na drugą a na ranną zmianę. Również sama powódka faktom tym nie przeczyła.

Analiza przedmiotowej sprawy, w szczególności ustalonego stanu faktycznego, odmiennie niż Sądowi Rejonowemu, dała Sądowi Okręgowemu podstawę do wysnucia wniosku, iż owe zachowania powódki uzasadniały decyzję pozwanego pracodawcy o rozwiązaniu z nią umowy w trybie art.52§1kp po uprzedniej ocenie tych zachowań jako naruszających i to w sposób ciężki podstawowe obowiązki pracownika.

Sąd pragnie w tym miejscu zaznaczyć, iż oczywistym jest, że jednym z podstawowych obowiązków jakie miała wykonywać powódka była obsługa klientów – sprzedaż oferowanego asortymentu i to w miejscu do tego przeznaczonym czyli w sklepie i w czasie do tego przeznaczonym czyli w godzinach otwarcia sklepu. Na tym przecież polega działalność jaką prowadzi pozwana spółka i z tego tytułu uzyskuje zyski. Do tego między innymi zobowiązała się powódka zawierając z pozwaną umowę o pracę. Zresztą, o czym zasadnie wspominał w apelacji skarżący pracodawca, powódka nie była w tej pracy nowicjuszką, wcześniej tego rodzaju pracę już wykonywała. Poza tym, zdaniem Sądu, winno być to oczywiste dla każdego – sensem istnienia każdego sklepu jest sprzedaż znajdującego się w nim asortymentu a to w celu osiągnięcia zysku. A zatem, w dniu 14 września 2015r. obowiązkiem powódki było, po tym jak stawiła się do pracy, obsługa klientów czyli sprzedaż produktów aż do godziny, w której sklep winien zostać zamknięty czyli do 20.00.

Jasnym pozostaje także i to, że kolejnym obowiązkiem powódki było utrzymanie na terenie sklepu i na zapleczu porządku i czystości oraz zabezpieczenie produktów po pracy. Czynności te jednak nie mogły być wykonywane w taki sposób aby prowadziły do zaprzestania sprzedaży w godzinach otwarcia sklepu.

Powyższe pozwala na wniosek, iż nawet w sytuacji gdy pracownik (tu powódka) uzna, iż na terenie sali sprzedażowej jest nieład i bałagan, nie może samowolnie zadecydować by zamknąć sklep aby posprzątać. Taką decyzję bowiem może podjąć wyłącznie osoba do tego upoważniona a taką osobą powódka z pewnością nie była.

Sąd oczywiście dostrzega, iż zamiarem powódki było sprzątnięcie sklepu i zabezpieczenie produktów, ale nie może to rozmywać faktu, iż w godzinach, w których sklep winien być czynny a klienci obsługiwani, tak się nie działo. Sklep pozwanej spółki pozostawał nieczynny przez około 3 godziny a jest to długi czas. Rację ma tu skarżący, iż nie jest istotna okoliczność jaka dokładnie kwota utargu została tu utracona przez pozwaną, ale istotnym jest fakt, iż poprzez zamknięcie sklepu na tak długi czas pozwana narażona została na szkodę materialną. Sąd podziela prezentowany przez skarżącą pogląd, iż żaden pracodawca nie może promować i akceptować sytuacji , w których przez działanie pracownika ponosi szkodę majątkową , zwłaszcza w warunkach działalności pozwanej prowadzącej bardzo wiele podobnych placówek handlowych.

Nawiązując do podnoszonego przez powódkę a w końcu podzielonego przez Sąd I instancji zarzutu o konieczności wstrzymania pracy dla sprzątnięcia sklepu, Sad Okręgowy pragnie zauważyć, że sprzątanie sklepu i zaplecza oraz umycie urządzeń na sali sprzedażowej winno być wykonane po godzinach pracy sklepu. Jest to oczywiście czas pracy danego pracownika, za który winien on otrzymać należne wynagrodzenie. W sytuacji gdy ten czas wyniesie dłużej niż uśrednione pół godziny o którym mówili świadkowie, i za ten dłuższy czas pracy takie wynagrodzenie przysługuje. I w końcu, w sytuacji gdy pracownik uzna, iż nie ma możliwości wykonania wszystkich potrzebnych czynności porządkowych może udać się do domu a wtedy kwestia ilości tych czynności, potrzebnego czasu na ich wykonanie oraz możności ich wykonania przez jedną osobę, winny być rozstrzygane między pracownikiem a pracodawcą a nawet – w sytuacjach ewentualnego procesu – przez sąd.

Na gruncie omawianej sprawy nie było żadnych podstaw by uznać, iż w dniu 14 września 2015r. sytuacja w jakiej znalazła się powódka będąca sama na zmianie, była nadzwyczajna i taka, która uniemożliwiała powódce wykonywanie pracy. Słusznie pozwany pracodawca podkreślał, iż poniedziałek był takim dniem pracy, w który to nie było dostaw towaru a ruch klientów był mniejszy. Mówili o tym świadkowie – świadek K. i K.. Czynności zatem porządkowe mogły być wykonywane przez powódkę w trakcie otwarcia sklepu a także po jego zamknięciu.

Zauważyć także należy, zdaniem Sądu, iż słusznym jest zarzut pozwanego, że powódka, mając ku temu możliwości, ani nie zapytała przełożonych o zgodę na zamknięcie sklepu ani też nie powiadomiła ich o tym, że sama taką decyzję podjęła. Argumentacja powódki, iż pozwany nie zapewnił jej technicznych możliwości komunikacji z przełożonymi jest chybiona. Nawet przy założeniu, iż pracownik nie musi korzystać z prywatnego telefonu dla celów nawiązania kontaktu z przełożonymi (choć teza ta wydaje się być tu nieuzasadniona), powódka mogła skorzystać z innych środków - na zapleczu znajdował się komputer, można więc było wysłać meila z zapytaniem lub informacją o sytuacji. Skoro powódka nie zamierzała skorzystać z telefonu winna była podjąć kroki by nauczyć się wykorzystywać to narzędzie w celu kontaktu z pracodawcą. Ponadto, to nie od powódki pracodawca powziął wiedzę o zdarzeniu z dnia 14 września 2015r. a od klienta. Powódka nie potrafiła w toku procesu podać przekonujących powodów owego zaniechania a fakt ten – skądinąd bezsporny – przekonuje o tym, że postawa powódki jako pracownika nie może być akceptowana. Pracownik bowiem winien być przede wszystkim lojalny wobec pracodawcy i działać na jego korzyść. W art.100 kp ustawodawca wymienia podstawowe obowiązki pracownika. Zgodnie z jego brzmieniem pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy, jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę. Jest obowiązany w szczególności: przestrzegać czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy, przestrzegać regulaminu pracy i ustalonego w zakładzie pracy porządku, przestrzegać przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przepisów przeciwpożarowych, dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, przestrzegać tajemnicy określonej w odrębnych przepisach, przestrzegać w zakładzie pracy zasad współżycia społecznego.

Tak więc, zachowanie powódki w dniu 14 września 2015r. nosiło cechy ciężkiego naruszenia podstawowego obowiązku - stosowania się do poleceń przełożonych, przestrzegania ustalonego porządku i dbania o dobro zakładu pracy. Sąd jednocześnie podzielił ocenę pozwanego, iż po stronie powódki nie zaistniały żadne okoliczności, które zachowanie powódki usprawiedliwiałyby. Wskazać w końcu należy również, iż potwierdzony został w toku postępowania drugi z postawionych powódce zarzutów, a mianowicie zarzut samowolnej zmiany godzin pracy w dniu 16 września 2015r. Powodów owej zmiany powódka nie wskazała i nie uczyniła tego także przed Sądem Okręgowym.

Biorąc pod uwagę całość wyżej podnoszonych okoliczności Sąd Okręgowy na podstawie art.386 § 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok w części zasądzającej roszczenie i powództwo oddalił.

O kosztach procesu Sąd rozstrzygnął zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu i w myśl uregulowań Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800).