Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 211/17

I ACz 278/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 marca 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Dariusz Małkiński

Sędziowie

:

SSA Jadwiga Chojnowska

SSA Magdalena Pankowiec (spr.)

Protokolant

:

Urszula Westfal

po rozpoznaniu w dniu 3 marca 2017 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa K. W.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego i zażalenia powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie

z dnia 18 grudnia 2015 r. sygn. akt I C 521/13

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I w ten sposób, że oddala powództwo;

b)  w punkcie IV w ten sposób, że go uchyla;

II.  zasądza od powódki na rzecz pozwanego 5.631,90 zł tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej;

III.  nakazuje ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Olsztynie 32,80 zł tytułem brakujących kosztów sądowych

IV.  oddala zażalenie.

(...)

UZASADNIENIE

Powódka K. B. domagała się zasądzenia od pozwanego (...) S.A. w W. 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od 15 marca 2013 r. do dnia zapłaty. Podniosła, że 28 października 1992 r. potrącił ją samochód ciężarowy. Straciła wtedy przytomność i przetransportowano ją do szpitala, gdzie stwierdzono liczne obrażenia m.in. głowy. Na ich skutek występowały u niej nagłe omdlenia, które spowodowały, że stała się osobą wyobcowaną i zaczęła cierpieć na zaburzenia psychiczne. Z upływem lat ujawniły się: częste, silne bóle głowy z zaburzeniami widzenia i mdłościami (w 2005 r. zdiagnozowano migrenę), uszkodzenia nerwu oka, rwa kulszowa i barkowa prawej strony, bóle kręgosłupa. Na ich skutek musiała przyjmować ogromne ilości leków m.in. przeciwbólowych, co spowodowało zaburzenia układu pokarmowego oraz pogorszenie stanu uzębienia. Z tych przyczyn domagała się zadośćuczynienia (art. 445 § 1 k.c.) od strony przeciwnej, bowiem sprawca wypadku miał z nią zawartą umowę odpowiedzialności cywilnej.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa, podnosząc między innymi zarzut przedawnienia.

Wyrokiem z 18 grudnia 2015 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanej na rzecz powódki 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od 15 marca 2013 r. do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt II), zasądził od powódki na rzecz pozwanej 2.000 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów procesu (pkt III) oraz nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Olsztynie 2.136,03 zł tytułem zwrotu części wydatków oraz opłaty sądowej od pozwu, od której uiszczenia zwolniona była powódka i odstąpił od obciążania tej ostatniej obowiązkiem poniesienia kosztów sądowych (pkt IV).

Oparł powyższe rozstrzygnięcie o następujące ustalenia faktyczne.

W dniu 28 października 1992 r. M. G. zahaczył naczepą pojazdu, którym kierował, o ogrodzenie metalowe i spowodował potrącenie powódki. Doznała licznych obrażeń (złamanie II, IV i V kości śródręcza prawego, ranę tłuczoną głowy, ranę tłuczoną kciuka oraz ogólne potłuczenia). Po tym zdarzeniu wystąpiły u niej zaburzenia psychiczne, które objawiały się wzmożoną drażliwością, napięciem emocjonalnym i uczuciem lęku przed wychodzeniem na podwórko. Stany te miały charakter przejściowej reakcji o nasileniu nie wymagającym leczenia farmakologicznego oraz pomocy psychologicznej. Nie uniemożliwiały też prawidłowego funkcjonowania.

Zdarzały się jej również omdlenia, z powodu których nie mogła m.in. brać udziału w zajęciach wychowania fizycznego czy w szkolnych dyskotekach i biwakach. Następstwem zdarzenia szkodowego były również zaburzenia wzroku (koncentryczne zawężenie pola widzenia w oku prawym do 50 stopni i w lewym do 40 stopni), które ujawniły się w 2005 r. Choć rozpoznano u niej także krótkowzroczność, migrenę, upośledzenie nerwu łokciowego prawej kończyny górnej, bóle kręgosłupa lędźwiowego i szyjnego, bóle w nadbrzuszu, nudności oraz próchnicę, to jednak schorzenia te nie miały związku z wypadkiem. Nadto uraz ręki, którego doznała podczas kolizji został całkowicie wyleczony. Jedyną dolegliwością pozostało wyczuwalne zniekształcenie osi V kości śródręcza prawego, co jednak nie powodowało stałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Sprawca wypadku został prawomocnie skazany (wyrok Sądu Rejonowego w Braniewie z 1 września 1993 r. sygn. akt II K 64/93). Był ubezpieczony u pozwanej od odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem posiadanego przez niego pojazdu.

Ta dobrowolnie wypłaciła powódce 1.818,10 zł (kwota po denominacji), jako naprawienie szkody. Na skutek ugody, jaką strony zawarły w postępowaniu sądowym (pozew z 17 grudnia 1993 r.), uiściła na jej rzecz kolejne 2.200 zł z tytułu zadośćuczynienia i odszkodowania. Powódka cofnęła pozew w zakresie powyższych roszczeń. Sąd w wyroku z 10 kwietnia 1995 r. ustalił, że pozwana ponosi odpowiedzialność na przyszłość za skutki wypadku oraz umorzył postępowanie.

Sąd zważył, że opinie biegłych nie wykazały związku przyczynowego pomiędzy dolegliwościami zgłoszonymi w powództwie a wypadkiem. Wyjątkiem były zaburzenia wzroku (koncentryczne zawężenie pola widzenia obu oczu). Wprawdzie biegły okulista nie wypowiedział się kategorycznie co do związku tego zaburzenia z kolizją, niemniej uznał, że nie można go wykluczyć. Jednocześnie dokumentacja medyczna nie dawała podstaw do uznania, że przed zdarzeniem szkodowym istniał stan, który mógłby skutkować wystąpieniem takiego schorzenia. Pozwoliło to na powzięcie domniemania, że pogorszenie wzroku miało związek z wypadkiem. Jego obalanie mogłoby nastąpić na skutek przeprowadzenia odpowiednich przeciwdowodów, niemniej pozwana nie wykazała inicjatywy w tym zakresie.

Roszczenie powódki o zadośćuczynienie za cierpienie spowodowane tą dysfunkcją nie podlegało przedawnieniu. Świadczyła o tym treść wyroku z 10 kwietnia 1995 r., w którym sąd definitywnie przesądził odpowiedzialność pozwanej za szkody mogące się pojawić w przyszłości (art. 189 k.p.c.). Krzywda, z tego wynikła nie była nadto objęta ugodą, bowiem, ujawniły się one dopiero w 2005 r.

Powódce należało się także dodatkowe zadośćuczynienie za cierpienia psychiczne i fizyczne poniesione po wypadku. Jej żądania w tym zakresie nie wyczerpała ugoda, którą zawarła z pozwaną, bowiem na jej podstawie jedynie wycofała swój pozew z 1993 r. bez zrzeczenia się roszczenia.

Uprawnienie to nie uległo nadto przedawnieniu, bowiem zarzut pozwanej, który ta oparła na art. 117 § 2 k.c. nie był skuteczny z uwagi na art. 5 k.c. Świadczył o tym fakt, że w chwili wypadku powódka miała 9 lat, a zawierania ugody 12 lat. Nie miała zatem wpływu na powyższe postępowanie, a jej wola nie była dostatecznie uwzględniona, tym bardziej, że rodzice potrzebowali wtedy pieniędzy na leczenie i bieżące potrzeby. Kwota zadośćuczynienia, którą jej przyznano, nie spełniła funkcji ekwiwalentu łagodzącego doznane cierpienia, gdyż wykorzystano ją w innym celu. Nadto nawet przy cenach z 1995 r. nie była ona adekwatna do skali cierpień. Nie bez znaczenia była też okoliczność, że sąd rodzinny nie dokonał oceny zasadności zawarcia ugody w pryzmacie dobra małoletniej. Nadto skoro powódka nie miała wykształcenia prawniczego, to mogła być przekonana, że powyższa umowa zamknęła jej możliwość dochodzenia dalszych kwot. Dopiero ujawnienie nowych dolegliwości zmotywowało ją do dochodzenia swych roszczeń na drodze sądowej.

Z tych względów powinna uzyskać zadośćuczynienie, które mogło stanowić realną i odczuwalną korzyść i przeciwwagę do jej krzywdy. Ta wynikała z trwałych zmian pola widzenia, które powodowały 20% uszczerbek na zdrowiu (stosownie do załącznika do rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania). Dalsze pogorszenie wzroku pociągałoby za sobą bardzo szerokie reperkusje w sferze jej codziennego życia. Nie bez znaczenia było też, że jest ona osobą młodą i aktywną zawodowo. Z tych względów odpowiednią kwotę zadośćuczynienia stanowiło 20.000 zł.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie z żądaniem pozwu. Należały się one od daty, w której upłynęło 30 dni od zgłoszenia szkody (art. 817 § 1 k.c. i 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w z art. 481 § 1 i 2 k.c.).

Powódka została częściowo zwolniona od obowiązku zwrotu kosztów procesu, bowiem w przeciwnym przypadku znacząco obniżałby się wartość zadośćuczynienia, które zasądzono na jej rzecz (art. 100 k.p.c. i art. 102 k.p.c.)

Z tych samych względów odstąpiono w całości od obciążania jej kosztami sądowymi (art. 113 ust. 4 u.k.s.c.). Zasądzono je natomiast od pozwanej stosownie do stopnia w jakim przegrała sprawę (25%).

Apelację od powyższego wyroku złożyła pozwana. Zaskarżyła go w części uwzględniającej powództwo i rozstrzygającej o kosztach procesu. Zarzuciła naruszenie:

I.  prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 k.p.c. w związku z art. 231 k.p.c. poprzez błędne ustalenie stanu faktycznego i ustalenie związku pogorszenia widzenia z wypadkiem w oparciu o domniemanie faktyczne konstruowane w sytuacji gdy istniały źródła dowodowe co do niebudzącego wątpliwości ustalenia lub wykluczenia urazu z wypadkiem,

II.  prawa materialnego tj.

- art. 362 k.c. poprzez uznanie, że wykazany został związek urazu z wypadkiem w sytuacji gdy opinia biegłego sądowego nie przesądziła tego związku w sposób stanowczy i gdy wskazywała ona na konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań ( (...)) w celu potwierdzenia związku uraz z wypadkiem;

-art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię pojęcia „odpowiednia suma zadośćuczynienia”;

- art. 481 k.c. poprzez odmowę zasadzenia odsetek od daty wyrokowania, mimo, że uznanie związku pomiędzy urazem a wypadkiem nastąpiło w oparciu o konstrukcje domniemania faktycznego.

Z uwagi na powyższe wniosła o zmianę wyroku i oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki kosztów procesu za drugą instancję według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

Od rozstrzygnięcia o kosztach procesu powódka wniosła zażalenie, w którym zarzuciła naruszenie:

- art. 100 zd. 2 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie pomimo, że określenie należnej jej sumy zależało od oceny Sądu,

- art. 102 k.p.c. poprzez jego nieuwzględnienie pomimo, że w sprawie zachodziły szczególne okoliczności przemawiające za nieobarczaniem jej kosztami procesu.

Z powyższych względów wniosła o zmianę postanowienia poprzez zasądzenie na jej rzecz 3.600 zł. Zażądała też zasądzenia od pozwanej kosztów postępowania zażaleniowego według norm przepianych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja była zasadna.

Sąd zbadał środek odwoławczy pozwanej w granicach zaskarżenia (art. 378 § 1 k.p.c.). Dotyczyła ona tej części rozstrzygnięcia, którego przedmiotem było zadośćuczynienie za krzywdy, jakich powódka doznała na skutek: obrażeń fizycznych ujawnionych bezpośrednio po wypadku oraz uszkodzenia narządu wzroku (pkt I).

Jak wynikało z treści uzasadnienia skarżonego wyroku, Sąd Okręgowy zweryfikował powyższą podstawę faktyczną powództwa m.in. w oparciu o art. 231 k.p.c. Przepis ten dopuszcza czynienie takich ustaleń, które zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, co najmniej z dużym prawdopodobieństwem wynikają z innych udowodnionych okoliczności (patrz: wyrok SN z 2 lutego 2005 r. IV CK 459/04; wyrok SN z 10 stycznia 2014 r. I CSK 128/13).

W apelacji słusznie podniesiono, że w sprawie nie zaszły przesłanki, które pozwoliłyby na skorzystanie z takiego domniemania. W szczególności brak było podstaw, aby uznać, że pomiędzy czynem bezprawnym a zaburzeniem pola widzenia obu oczu u powódki, istniała łączność przyczynowo – skutkowa. Do wniosku takiego nie prowadziła analiza okoliczności, które Sąd Okręgowy uznał za podstawę domniemania. W jego ocenie stanowiło ją ustalenie, że: schorzenia narządu wzroku ujawniły się już po wypadku i nie były następstwem zdarzeń poprzedzających delikt (stanowisko oparte o opinię biegłego okulisty k. 580). Tymczasem fakty te nie przesądzały o związku pomiędzy obrażeniami, jakich powódka doznała w 1992 r., a zaburzeniami w funkcjonowaniu oczu, lecz jedynie o tym, że istniało nieoznaczone prawdopodobieństwo powstania takiej zależności. Wniosek ten stanowił pochodną nie tylko reguł logiki formalnej, lecz także zasad doświadczenia życiowego, w oparciu o które opiniował biegły okulista. Również on wskazał jedynie na to, że nie można było wykluczyć ani też potwierdzić powiązania między urazem zgłaszanym przez powódkę a zdarzeniem komunikacyjnym (art. 278 § 1 k.p.c.; k. 710), a stanowcze tego ustalenie wymaga pogłębienia diagnostyki.

Niepewność, jaką niosło powyższe stanowisko, usunął dowód z dodatkowej opinii okulisty, który przeprowadzono w postępowaniu odwoławczym. Choć powołana biegła nie wykluczyła całkowicie istnienia spornej zależności, to jednak za bardziej prawdopodobne uznała, że stwierdzone schorzenie nie wynikało z wypadku, lecz z uwarunkowań anatomicznych. Przekonująco uzasadniła, że w przeciwnej sytuacji stan narządu wzroku powinien być znacznie gorszy niż obecnie (k. 900). Wskazała nadto, że pogłębienie diagnostyki może prowadzić do uzyskania ekspertyzy, która wyjaśni przyczynę tej dysfunkcji. Zaleconym przez biegłą badaniom powódka nie poddała się jednak.

Nie sposób ocenić, jak to przyjął Sąd Okręgowy, że powódka została wobec tego zwolniona z obowiązku udowodnienia przesłanek swojego roszczenia, wśród których znajdował się m.in. związek przyczynowy pomiędzy krzywdą (uraz oczu; szkoda) a czynem bezprawnym (art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz art. 6 k.c.). Sąd wskazując, że rozkład ciężaru dowodu przedstawia się inaczej, a mianowicie, że to pozwany powinien wykazać, że wymagana zależność kauzalna nie zachodzi, uchybił regułom przepisowym określającym rozkład ciężaru dowodu, a ponadto wyprowadził błędne wnioski z dowodów przez siebie przeprowadzonych. W konsekwencji należy więc ocenić, że uzasadnione są zarzuty uchybień procesowych podniesione w apelacji, a także zarzut materialnoprawny skonstruowany zapewne wskutek oczywistej omyłki jako naruszenie art. 362 k.c., ponieważ nawiązuje do kwestii związku przyczynowego, regulowanej treścią art. 361 § 1 k.c. Jak bowiem wynikało z przytoczonych wyżej opinii biegłych okulistów, związek jej schorzenia z wypadkiem jawił się jako mało prawdopodobny. Wprawdzie specjalista z zakresu psychologii powołany przez Sąd Okręgowy uznał, że osłabienie wzroku mogło być następstwem uszkodzenia mózgu (cerebrastenia pourazowa), niemniej pozostawił ostateczną ocenę tej kwestii lekarzom z dziedziny neurologii i psychiatrii (opinia psychologa k. 677, 678). Ci definitywnie wyłączyli istnienie u niej tego typu powiązań (opinia neurologa k. 754; opinia psychiatry k. 761). Sąd Apelacyjny zważył z tych względów, że roszczenie, które wiązała z uszkodzeniem narządu wzroku, należało uznać za nieudowodnione.

To z kolei uniemożliwiło zasądzenie na jej rzecz świadczeń w oparciu o art. 322 k.p.c. Wbrew temu na co się powoływała, przepis ten ma zastosowanie jedynie wtedy, gdy utrudnione lub niemożliwe jest oznaczenie wysokości szkody, a nie kiedy brak jest podstaw materialnych dochodzonego roszczenia (patrz: wyrok SN z 5 listopada 2010 r. I CSK 23/10).

Na uwzględnienie nie zasługiwało nadto żądanie zadośćuczynienia za cierpienia wywołane urazami, które powstały u niej bezpośrednio po wypadku, gdyż zostało objęte skutecznym zarzutem przedawnienia. Wbrew temu na co wskazał Sąd Okręgowy, uprawnienie pozwanej z art. 117 § 2 k.c. nie uległo zatamowaniu w oparciu o art. 5 k.c. W judykaturze nie jest sporne, że dyspozycja tej ostatniej normy prawnej mogłaby zaktualizować się dopiero, gdyby opóźnienie w skorzystaniu z zobowiązania naturalnego nie było nadmierne (wyrok SN z 26 lutego 2016 r. IV CSK 367/15; wyrok SN z 14 grudnia 2011 r. I CSK 238/11). Powódka nie spełniła tej przesłanki, skoro zgłosiła roszczenie dopiero po 11 latach od upływu terminu jego przedawnienia. Ten zakończył swój bieg 28 października 2002 r., a zatem 10 lat po popełnieniu przestępstwa (art. 442 § 2 k.c. w brzmieniu sprzed 9 sierpnia 2007 r.). Okoliczność ta czyniła zbędnym ustosunkowywanie się do pozostałych zarzutów apelacji, które kwestionowały kwotę zasądzonego roszczenia i datę wymagalności odsetek.

Z wymienionych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I a sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

Z uwagi na to, że w wyniku apelacji pozwana wygrała postępowanie pierwszoinstancyjne w całości, konieczna okazała się zmiana rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego, w którym obciążono ją obowiązkiem zapłaty kosztów sądowych, jakich nie uiściła powódka.

Z tych przyczyn Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I b sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd rozstrzygnął w oparciu o art. 98 k.p.c. i obciążył nimi powódkę, która przegrała sprawę apelacyjną w całości. Powinna w związku z tym zwrócić pozwanej koszty jakie ta poniosła na: profesjonalnego pełnomocnika (3.600 zł; § 2 pkt 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, Dz.U. z 2015 r. poz. 1804), opłatę od apelacji (1.000 zł k. 844) oraz zaliczki na opinie biegłych (1.031,90 zł k. 889, 942, 943). Na niej też spoczął obowiązek uiszczenia brakujących kosztów sądowych (32,80 zł), jakie tymczasowo poniósł za nią Skarb Państwa (art. 83 ust. 1 i 2 u.k.s.c. w zw. z art. 113 ust. 1 u.k.s.c. w zw. z art. 100 k.p.c.).

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt II i III sentencji na podstawie art. 108 § 1 k.p.c.

Na uwzględnienie nie zasługiwało nadto zażalenie powódki, którym zaskarżyła rozstrzygnięcie o kosztach procesu za pierwszą instancję (pkt III wyroku). Trzeba podkreślić, że zgodnie z treścią art. 98 § 1 k.p.c. powinna bowiem co do zasady odpowiadać za wynik sprawy, którą przegrała. Sąd Okręgowy i tak częściowo ograniczył tę odpowiedzialność (z uwagi na ochronę kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia; art. 102 k.p.c.), dlatego odstąpienie od obciążania jej kosztami w całości nie byłoby zgodne z regułami słuszności. Świadczył o tym fakt, że sama określiła wysokość roszczenia, które objęła powództwem. Tym samym, w myśl obowiązujących przepisów, miała decydujący wpływ na kwotę, jaka była należna stronie przeciwnej z tytułu zwrotu wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika. Jej wysokość uzależniona jest bowiem od wielkości dochodzonego roszczenia. Trzeba też podkreślić, że radca prawny pozwanej wykazał się niemałym zaangażowaniem w sprawie, która była długotrwała i wymagała od niego znacznej aktywności.

Za zastosowaniem art. 102 k.p.c. nie przemawiały też okoliczności pozaprocesowe dotyczące powódki. Ta istotnie wykazała, że na początku postępowania jej sytuacja ekonomiczna nie była korzystna. Nie udowodniła jednak ani nawet nie podniosła stosownych twierdzeń o faktach wskazujących na to, że po kilku latach od tamtego czasu i zmiany sytuacji rodzinnej po zawarciu związku małżeńskiego, potencjał ekonomiczny, którym dysponowała, pozostał na takim samym poziomie.

Z tych względów orzeczono jak w pkt IV sentencji na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c.

(...)