Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 286/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z 23 listopada 2016 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, w sprawie z powództwa B. K. przeciwko A. J. o zachowek:

1.  zasądził od A. J. na rzecz B. K. 5 000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 3 kwietnia 2014 r. do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od powódki na rzecz pozwanej 881,77 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w części;

4.  nakazał zwrócić z funduszy Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi - Widzewa w Łodzi tytułem nadpłaconych kosztów sądowych na rzecz:

- powódki kwotę 1 085,86 złotych;

- pozwanej kwotę 500 złotych.

Sąd Rejonowy ustalił, że B. K. jest córką Z. J. i W. J.. Jest obywatelką Niemiec i tam zamieszkuje od 30 lat. Z rodzicami miała rzadkie kontakty: nie odwiedzała ich, nie spędzała z nimi świąt. Z ojcem utrzymywała kontakt telefoniczny i spędziła z nim tylko jedne święta. Powódka z mężem przyjeżdżała do Polski około 2 razy w roku. W czasie wizyt mieszkała w hotelu. Ostatnie spotkanie B. K. z ojcem było przypadkowe; na mieście spadkodawca wypatrzył córkę i poszli na kawę. Kontakt ze Z. J. utrzymywała córka powódki, ona też była obecna na pogrzebach dziadków. O stanie zdrowia spadkodawcy przed jego śmiercią poinformowała powódkę matka pozwanej. Z. J. miał żal do córki, że nie odwiedzała go i, że był samotny. Żal ten wyrażał w listach. B. K. nie była ani na pogrzebie matki, ani ojca, ani brata.

Z. J. przez większość czasu był samodzielny: miał wszystko zorganizowane, samodzielnie chodził do banku. Dopiero na 5 miesięcy przed śmiercią korzystał z pomocy opiekunki. Przed śmiercią wymagał całodobowej opieki. A. J. odwiedzała go początkowo raz na miesiąc, a przed śmiercią raz na 2 tygodnie. Organizowała mu opiekę i rehabilitację.

2 czerwca 2011 r. spadkodawca ustanowił swoim pełnomocnikiem wnuczkę A. J.. Upoważnił ją do zarządzania lokalem nr (...) przy ul. (...) i dokonywania wszelkich czynności z tym zarządem związanych z możliwością składania wszelkich oświadczeń, podań, wniosków, odwołań i innych pism, odbioru i pokwitowania wszelkich dokumentów, a ponadto podpisywania wszelkich umów na dostawę mediów; reprezentowania go wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz do wszystkiego, co przy wykonywaniu pełnomocnictwa miało okazać się konieczne.

Z rachunku bankowego Z. J. na rachunek pozwanej A. J. w 2011 i 2012 roku wykonano szereg przelewów na kwoty od 100 do 600 złotych. Wyjątkiem był przelew z 15 listopada 2011 r. na kwotę 5 000 złotych zatytułowany (...). Była to darowizna na rzecz pozwanej z okazji ślubu.

Z. J. zmarł 29 kwietnia 2012 r. Spadek po nim na podstawie testamentu notarialnego nabyła w całości jego wnuczka A. J..

Z. J. od 2 czerwca 2011 r. do 1 sierpnia 2012 r. był współposiadaczem lokaty terminowej PROGRESJA nr (...), a od 2 stycznia 2011 r. do 17 lipca 2014 r. lokaty terminowej PROGRESJA (...).

W skład spadku po Z. J. wchodziło mieszkanie przy ul. (...) w Ł. o wartości – według stanu na dzień 29 kwietnia 2012 r. i na poziomie cen aktualnych – 132 000 złotych, środki pieniężne zgromadzone na lokacie bankowej w wysokości 10 000 złotych oraz środki na rachunku bankowym w wysokości 9894,27 złotych. Pozostały też ruchomości: telewizor marki P. F. tv 32 cale o wartości 300 złotych, pamiątki (obrączki) i zdjęcia.

A. J. 9 sierpnia 2013 r. sprzedała lokal przy ul. (...) w Ł. za kwotę 130 000 złotych.

Po śmierci Z. J. B. K. spłaciła zobowiązanie w wysokości 660,75 złotych, stanowiące koszt rozwiązania zawartej przez spadkodawcę umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych.

Spadkodawca pobierał emeryturę z Wojskowego Biura Emerytalnego w Ł.. Koszty pogrzebu w kwocie 6 500 złotych sfinansowała pozwana. Otrzymała zasiłek pogrzebowy w kwocie ok. 4000 złotych.

Pismem z 24.03.2014 r., doręczonym 27 marca 2014 r., pełnomocnik powódki wezwał pozwaną do zapłaty 51 025 złotych tytułem zachowku po Z. J.. A. J. 17 kwietnia 2014 r. zapłaciła B. K. 25 001 złotych tytułem zachowku po Z. J..

Sąd Rejonowy uznał roszczenie za uzasadnione jedynie w części. Wskazał na art. 991 k.c. jako podstawę prawną roszczenia. Podkreślił, że pozwana jest jedyną spadkobierczynią Z. J.. Do kręgu spadkobierców ustawowych należą: A. J. i powódka B. K. – córka zmarłego.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że ciężar udowodnienia wysokości substratu zachowku (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c.) spoczywał na powódce. Powódka wskazywała więcej składników majątkowych i o wyższej wartości niż ostatecznie ustalił sąd. Twierdzenia swe wykazała jedynie częściowo i jedynie co do zasady w zakresie lokalu mieszkalnego, telewizora, jednej lokaty w banku oraz środków pieniężnych – okoliczności te zostały przyznane przez pozwaną. Ostatecznie między stronami nie było sporne, że spadkodawca pozostawił telewizor o wartości 300 zł oraz środki pieniężne na koncie 9894,27 zł. Sporna była wartość lokalu mieszkalnego oraz lokat w Banku (...) S.A. Wartość lokalu mieszkalnego Sąd Rejonowy ustalił na 132 000 złotych, w oparciu o opinię biegłego sądowego ds. szacunku nieruchomości. W zakresie wartości i ilości lokat pozostawionych przez spadkodawcę Sąd I instancji oparł się na informacji z banku oraz okoliczności przyznanej przez pozwaną, że Z. J. pozostawił jedną lokatę o wartości 10 000 złotych. Konkludując: aktywa wynosiły 152 194,27 złotych.

Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do doliczenia do substratu zachowku darowizn, uczynionych na rzecz pozwanej przez spadkodawcę. Większość kwot przelanych pozwanej z rachunku spadkodawcy zostało wydatkowane na jego rzecz. Darowiznę kwoty 5000 złotych ocenił jako drobną, zwyczajowo przyjętą w danych stosunkach. Uwzględnił okazję z jakiej darowizna została uczyniona, tj. ślub wnuczki oraz zdecydowanie dobrą sytuację majątkową spadkodawcy.

Odliczeniu podlegały długi spadkodawcy. Do takich Sąd Rejonowy zaliczył spłacony przez powódkę dług z tytułu rozwiązania umowy telekomunikacyjnej oraz koszty pogrzebu. Ich wysokość (6500 złotych) pomniejszył o kwotę 4000 złotych wypłaconą tytułem zasiłku pogrzebowego (do odliczenia pozostało 2500 złotych). Zatem czysty substrat zachowku odpowiada wartości aktywów (152 194,27 zł) pomniejszonej o wartość długów spadkowych (660,75 zł + 2500 zł).

Udział spadkowy powódki wynosił ½ części spadku, dlatego uprawniona jest do zachowku odpowiadającego ¼ część jego substratu. Zasadniczo B. K. powinna otrzymać z tego tytułu kwotę 37 258,38 złotych. Jednak Sąd Rejonowy uznał za zasadne obniżenie zachowku do łącznej kwoty 30 000 złotych. Uwzględniając fakt dobrowolnej wypłaty powódce przez pozwaną kwoty 25 001 złotych, uwzględnił powództwo w zakresie 5000 złotych. W pozostałej części powództwo oddalił jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

W ocenie Sądu pierwszej instancji, zachowanie powódki względem rodziców, a w szczególności zmarłego ojca było na tyle karygodne, że uzasadnia obniżenie zachowku w oparciu o art. 5 k.c.

Zarzut nadużycia prawa podmiotowego został przez pozwaną udowodniony. Ustalając stan faktyczny w tym zakresie, Sąd Rejonowy oparł się na dowodach z zeznań świadków T. K. (1), I. J., częściowo Z. K. oraz małżonków K., a przede wszystkim – B. S.. B. S. jest osobą obcą dla stron, jednocześnie pozostawała ze spadkodawcą w bliskich, codziennych stosunkach (przez kilka lat była opiekunką małżonków J.).

W zakresie zeznań świadków dopuszczonych na wniosek powódki, Sąd Rejonowy dał im wiarę jedynie częściowo – w takim zakresie, w jakim dany świadek mógł mieć realną możliwość posiąść wiedzę samodzielnie i empirycznie. K. K. (2) i jej mąż byli świadkami jedynie ze słyszenia. Swoją wiedzę czerpali od powódki, co dowodzi jedynie, że powódka o rodzicach mówiła. Mąż powódki Z. K. był świadkiem wysoce zainteresowanym rozstrzygnięciem sprawy, co pomniejsza walory dowodowe jego zeznań. Co więcej, jego zeznania nie są spójne, bo skoro jego żona regularnie kontaktowała się z rodzicami i wzajemnie się odwiedzali, to świadek powinien wiedzieć, na co chorował jego teść. Nielogiczne jest twierdzenie, że wspólne spędzanie świąt było niemożliwe. Świadek w żaden sposób nie sprecyzował, jaki rodzaj problemów zdrowotnych dotykał powódkę, którymi usprawiedliwiała swoją nieobecność na pogrzebach rodziców. Przy ustalaniu stosunków rodzinnych między powódką i spadkodawcą, a także pozwaną i spadkodawcą, Sąd Rejonowy pomocniczo oparł się również na dowodzie z fragmentu listu ojca powódki, uznając jego prawdziwość w zestawieniu z zeznaniami B. S., a także na dowodzie z fotografii pozwanej przestawiającej ją i jej rodzinę ze spadkodawcą.

W oparciu o wszystkie powyższe dowody Sąd Rejonowy uznał, że zachowanie powódki względem rodziców naruszało zasady współżycia społecznego i reguły postępowania w rodzinie. Powódka po wyjeździe ponad 30 lat temu do Niemiec praktycznie zerwała kontakty z rodzicami. Brak jest jakichkolwiek dowodów na poparcie twierdzeń powódki, że rodzice odwiedzali ją w Niemczech. O naganności zachowania powódki świadczy również fakt unikania kontaktów z rodzicami w Polsce. Za życia matki powódka w ogóle nie odwiedzała rodziców, później zaś jedynie kilkukrotnie odwiedziła ojca pomimo bytności w Polsce około 2 razy do roku. Jedno ze spotkań było zupełnie przypadkowe, powódka mimo przyjazdu do kraju nie powiadomiła o tym ojca i go nie odwiedziła. O chłodnych relacjach z ojcem świadczy również fakt, iż po przyjeździe do kraju, powódka z mężem zatrzymywała się w hotelu zamiast – jak nakazuje zwyczaj – u ojca. Dla przyjęcia, iż zachowanie powódki było zgodne z zasadami współżycia społecznego nie wystarcza samo stwierdzenie, że miała ona z ojcem kontakt telefoniczny. Powódka nie interesowała się losem ojca, nie organizowała mu potrzebnej opieki, ani codziennej, ani też medycznej. W przekonaniu Sądu I instancji, najbardziej rażącym przejawem zachowania powódki sprzecznego z regułami postępowania w rodzinie była niczym nieuzasadniona absencja powódki na pogrzebach zarówno matki, brata jak i ojca. Enigmatyczne wyjaśnienia, iż nieobecność spowodowana była „przyczynami zdrowotnymi” nie jest wystarczająca. Nie sposób bowiem przypuszczać, iż powódka – zasadniczo dobrego zdrowia, które pozwalało jej na wizyty w kraju 2 razy w roku – chorowała akurat w trzech różnych terminach pogrzebów i na dodatek tak poważnie, że nie pozwalało jej to na przyjazd na pogrzeb najbliższych. Zachowanie powódki stanowiło zatem przykład skrajnego braku szacunku okazanego rodzinie. Co więcej, z zeznań B. S. i z załączonego listu wynika, iż zachowanie powódki względem rodziny było powodem wielkiej przykrości sprawionej ojcu, który miał do niej żal za cierpienia emocjonalne sprawiane matce. Jednocześnie powódka w toku postępowania nie wyjaśniła jaka była przyczyna jej ewidentnie lekceważącego i niechętnego stosunku do matki, ale również ojca.

O odsetkach Sąd Rejonowy rozstrzygnął na podstawie art. 481 § 1 k.c.; o kosztach postępowania na podstawie art. 100 k.p.c., stosując zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka B. K..

Zaskarżyła wyrok w części, tj. w pkt 2, 3 i 4. Zarzuciła naruszenie:

a. przepisów prawa materialnego, tj. art. 5 k.c. w zw. z art. 991 § 1 k.c. w drodze ich niewłaściwego zastosowania polegającego na uznaniu, że zachodzą wyjątkowe przesłanki do obniżenia zachowku na rzecz powódki w oparciu o zasady współżycia społecznego w sytuacji, gdy „na linii” uprawniony do zachowku – spadkobierca nie występują żadne okoliczności wskazujące, iż żądanie zapłaty zachowku przez powódkę stanowi nadużycie jej prawa podmiotowego, jak również w sytuacji, gdy powódka utrzymywała z ojcem kontakty osobiste i telefoniczne, spotykała się z nim kiedy przyjeżdżała do Polski 2-3 razy w roku, eo ipso „na linii” spadkodawca – uprawniony do zachowku również nie występują żadne przesłanki wskazujące na możliwość zastosowania art. 5 k.c. w stosunku do roszczenia powódki;

b. przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na treść wyroku: - art. 233 k.p.c. i art. 316 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i pominięcie, że powódka przyjeżdżała do ojca 2-3 razy w roku, interesowała się jego stanem zdrowia i sytuacją życiową, a po rozmowie telefonicznej, podczas której skarżył się, że zginęły mu klucze do skrzynki przyjechała do niego i udała się z nim do banku oraz, że jak jest w Polsce, to chodzi na grób ojca,

- art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i dowolne ustalenie, że ostatnie spotkanie B. K. z ojcem było przypadkowe w sytuacji, gdy miało miejsce w lutym 2015 roku po telefonie spadkodawcy do córki z informacją o zaginięciu klucza do skrzynki pocztowej, przyjeździe powódki do ojca i wspólnej wizycie w banku, a spotkanie na które powołuje się sąd poprzedzone było spotkaniem ze spadkodawcą, o czym zeznał świadek Z. K.,

- art. 233 k.p.c. poprzez przekroczenie granicy swobodnej oceny dowodów i dowolne ustalenie, że do zwrotu dla powódki z funduszy Skarbu Państwa jest zaliczka w wysokości 1086,86 złotych w sytuacji, gdy oprócz zaliczki w wysokości 3000 złotych, powódka uiściła również zaliczkę w wysokości 500 złotych w dniu 6.09.2016 r.

Skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kwoty 7259 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 3 kwietnia 2014 roku do dnia zapłaty – ponad kwotę 5000 złotych zasądzoną wyrokiem Sądu I instancji,

- stosowne rozstrzygnięcie o kosztach procesu i nakazanie zwrotu na rzecz powódki z funduszy Skarbu Państwa kwoty 1585,86 złotych z tytułu nadpłaconych kosztów sądowych.

Nadto wniosła o zasądzenie od pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwana A. J. wniosła o jej oddalenie w całości i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według zestawienia na piśmie, ewentualnie w przypadku jego braku, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna i – jako taka – skutkuje zmianą zaskarżonego orzeczenia, choć nie wszystkie zarzuty apelacyjne są zasadne.

W pierwszej kolejności omówienia wymaga postawiony w apelacji zarzut naruszenia przepisów prawa procesowego. Jest bowiem zrozumiałe, że oceny zasadności zarzutów naruszenia prawa materialnego można dokonać wówczas, gdy stan faktyczny sprawy stanowiący podstawę rozstrzygnięcia został prawidłowo ustalony. W ramach zarzutu naruszenia przepisów prawa procesowego, apelująca podniosła naruszenie art. 233 k.p.c. polegające na przekroczeniu granicy swobodnej oceny dowodów, skutkującym dokonaniem wadliwych, nie wynikających z zebranego materiału dowodowego, ustaleń faktycznych co do jej relacji z ojcem.

Przypomnieć zatem należy, że w myśl art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania, wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków, jak i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to taka ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, ocena dowodów może być skutecznie podważona. Strona, która zgłasza zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może poprzestać na przedstawieniu własnej oceny dowodów i polemice z sądem pierwszej instancji. Musi – posługując się argumentami jurydycznymi – wykazać na czym polega brak logiki lub przekroczenie reguł swobodnej oceny dowodów przez sąd.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy należy wskazać, że apelująca nie sprostała powyższym wymaganiom.

W realiach rozstrzyganej sprawy ustalenie szczegółów dotyczących relacji powódki ze spadkodawcą, częstotliwości i charakteru ich spotkań nabrało istotnego znaczenia z uwagi na postawiony przez pozwaną zarzut naruszenia art. 5 k.c. Zebrany w sprawie materiał dowodowy jest różnorodny (zeznania świadków, zeznania stron, dokumenty prywatne, fotografie). Jednocześnie dowody osobowe (zeznania świadków i stron) są sprzeczne ze sobą, a linia ich podziału przebiega dokładnie po linii powiązań podmiotowych: świadkowie wskazywani przez powódkę zeznają na jej korzyść, świadkowie wskazywani przez pozwaną potwierdzają jej wersję wydarzeń. Uwaga powyższa dotyczy w szczególności zeznań świadków Z. K., K. K. (2), T. K. (2), I. J., T. K. (1). Wyjątek stanowią zeznania B. S., która jest osobą obcą w stosunku do obu stron. Jednak jej zeznania nie są ani tak szczegółowe, ani tak kategoryczne, by przyznać im charakter dowodu przesądzającego kwestie wątpliwe. Strony, co oczywiste, przedstawiają fakty korzystnie dla siebie.

Sąd Rejonowy dokonał szczegółowej i wnikliwej oceny dowodów, która jakkolwiek swobodna, nie narusza wymagań z art. 233 k.p.c. i nie jest dowolna. Faktem jest, że tylko świadkowi Z. K. postawił zarzut, że jest zainteresowany wynikiem postępowania. Ze względu na relacje osobiste, taką uwagę można poczynić w odniesieniu do świadka I. J. – matki pozwanej. Pamiętać jednak należy, że podstawą swobodnej oceny dowodów jest założenie o relatywności waloru poszczególnych konkretnych środków dowodowych w tym sensie, że muszą być one oceniane konkretnie i w swoim całokształcie. To oznacza, że sąd nie może ocenić każdego dowodu osobno, w oderwaniu od reszty, lecz powinien oceniać je uwzględniając ich całokształt, biorąc pod uwagę również okoliczności przeprowadzenia dowodów. Należy spojrzeć na całość materiału dowodowego, zgromadzonego w niniejszej sprawie i rozważyć, która wersja wydarzeń (powódki czy pozwanej) jest bardziej wiarygodna i znajduje pełniejsze odzwierciedlenie w treści przeprowadzonych dowodów. Gdyby przyjąć, że to powódka jest bardziej wiarygodna i uznać, że wbrew zarzutom pozwanej, jej relacje z ojcem były częste na tyle, na ile pozwalała odległość pomiędzy ich miejscami zamieszkania. Gdyby przyjąć, że powódka na bieżąco interesowała się sytuacją życiową i zdrowotną ojca, to i tak pozostaje niewyjaśnione jej zachowanie polegające na braku zatrzymywania się w mieszkaniu ojca podczas pobytów w Polsce. Całkowicie niewytłumaczalny jest brak jej obecności na pogrzebie spadkodawcy. Co więcej, tłumaczenie tej nieobecności bliżej nieokreśloną chorobą podważa wiarygodność twierdzeń i zeznań powódki. Nie chodzi wszak o pogrzeb kogoś z krewnych, lecz osoby o statusie szczególnym, tzn. rodzica. Zwykła niedyspozycja nie jest tu usprawiedliwieniem. Pozostają też wątpliwości do co przypadkowego spotkania: było po wcześniejszej wizycie u spadkodawcy, czy takiej wizyty nie było. Te wątpliwości dają podstawę do bardziej rygorystycznej oceny wiarygodności zeznań powódki i świadków przez nią wskazywanych. Poza sporem stron pozostaje bowiem, że B. K. nie uczestniczyła w opiece nad ojcem, ani w organizowaniu jej. Silnie podkreślana jej wizyta u ojca po rozmowie telefonicznej zakończyła się wizytą w banku i awanturą z pozwaną. Nasuwa się więc wątpliwość co do rzeczywistego powodu tego przyjazdu.

Z zeznań Z. K. rzeczywiście wynika, że ostatnie spotkanie powódki z ojcem miało miejsce na krótko przed śmiercią spadkodawcy. Było połączone ze wspólną wizytą w banku. Zatem wadliwe jest ustalenie, że przypadkowe spotkanie na ulicy było ostatnim spotkaniem. Z uwagi na stan zdrowia spadkodawcy w ostatnim okresie życia było raczej niemożliwe, by doszło do przypadkowego spotkania na ulicy (spadkodawca potrzebował opieki). W sprawie nie było jednak istotne, kiedy i gdzie ostatni raz powódka spotkała się z ojcem, ale częstotliwość spotkań i ich charakter. Powyższe uchybienie nie ma więc wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Reasumując: ocena materiału dowodowego, dokonana przez Sąd Rejonowy jest logiczna i spójna, a apelująca nie zdołała podważyć jej prawidłowości. Wywody apelacji w tym zakresie stanowią jedynie niedopuszczalną polemikę z prawidłowymi ustaleniami okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia. Ustalenia faktyczne, jak również ocena materiału dowodowego, przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia przez Sąd Rejonowy, znajdują pełną akceptację Sądu Okręgowego.

Trafny okazał się natomiast zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 5 k.c. w zw. z art. 991 § 1 k.c.

Stosownie do przepisu art. 5 k.c., nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Powyższy przepis zawiera tzw. klauzulę generalną, która odnosi się on do wszystkich uprawnień przyznanych normami szeroko rozumianego materialnego prawa cywilnego, a zatem ma zastosowanie i do roszczeń o zachowek. Takie stanowisko jest ugruntowane w orzecznictwie sądów powszechnych. Jak wynika z treści apelacji i odpowiedzi na nią, jest ono stronom znane, nie ma więc potrzeby jego szerszego omawiania w tym miejscu. Jednocześnie w orzecznictwie konsekwentnie prezentowany jest pogląd o możliwości stosowania tej klauzuli generalnej w sprawach o zachowek jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Podkreśla się przy tym charakter prawa do zachowku, które „służy ochronie interesów majątkowych najbliższych członków rodziny spadkodawcy, wymienionych w art. 991 § 1 k.c., przez zapewnienie im, niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego określonemu w powołanym przepisie ułamkowi wartości ich udziału w spadku, który by im przypadał przy dziedziczeniu ustawowym” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 13 czerwca 2013 roku, V CSK 385/12, opublikowanym w systemie Lex nr 1375506). Instytucja zachowku stanowi niewątpliwie ograniczenie swobody testowania. Spadkodawca może wprawdzie w testamencie rozporządzić zupełnie swobodnie całym swoim majątkiem, ale najbliżsi krewni mogą domagać się korzyści ze spadku w formie określonej kwoty pieniężnej. W judykaturze podkreśla się również i to, że prawo do zachowku służy urzeczywistnieniu obowiązków moralnych spadkodawcy wobec swoich najbliższych (tak m.in. Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z 25 lipca 2013 r., I ACa 141/12, opublikowanym w systemie Lex nr 1356561, Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 2 marca 2016 r., I ACa 892/15, Lex nr 2053952, Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 26 czerwca 2015 r., I ACa 505/15, Lex nr 1770844).

Oceniając zasadność zarzutu opartego na przepisie art. 5 k.c. należy pamiętać i o tym, że spadkodawca ma instrument prawny pozwalający na pozbawienie spadkobiercy zachowku. Przepis art. 1008 k.c. daje spadkodawcom uprawnienie do wydziedziczenia w testamencie zstępnych m.in. z powodu uporczywego niedopełniania względem niego obowiązków rodzinnych. Jeżeli sam spadkodawca nie skorzysta z tego uprawnienia, to tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdyby zostało dowiedzione, że zaistniały konkretne przeszkody dla skorzystania przez niego z możliwości wydziedziczenia zstępnych, można byłoby uznać żądanie zachowku za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Z powyższych przyczyn Sąd Okręgowy w niniejszym składzie podziela pogląd, zgodnie z którym o nadużyciu prawa przez żądanie zapłaty zachowku mogą decydować jedynie okoliczności istniejące w płaszczyźnie uprawniony - spadkobierca. Wyłączenia prawa do zachowku z uwagi na niewłaściwe postępowanie w stosunku do spadkodawcy dokonuje on sam w drodze wydziedziczenia. Należy mieć na uwadze, by poprzez zastosowanie klauzuli generalnej nie doszło do swego rodzaju uzupełnienia woli spadkodawcy, której on sam nie wyraził. Okoliczności występujące na linii uprawniony - spadkodawca oczywiście nie są pozbawione znaczenia, ale mogą zostać uwzględnione tylko jako dodatkowe, potęgujące ocenę sprzeczności żądania zapłaty zachowku z zasadami współżycia społecznego.

W niniejszej sprawie nie zaistniały podstawy do obniżenia zachowku należnego powódce. Jej relacje z ojcem nie należały do wzorcowych. Kontakty były rzadkie, powódka – nawet uwzględniając odległość jej miejsca zamieszkania od Ł. – nie interesowała się sytuacją ojca i nie udzielała mu pomocy. Zgromadzony materiał dowodowy daje podstawę do twierdzenia, że było to przyczyną niezadowolenia spadkodawcy, wyrażanego wobec innych osób bliskich. Spadkodawcy zależało na kontaktach z córką i ubolewał z powodu ich braku. Jednak Z. J. nie wydziedziczył córki. Niewątpliwie był osobą samodzielną i dobrze zorganizowaną (pomijając okres ostatnich kilku miesięcy życia, kiedy potrzebował pomocy innych osób). Korzystał z usług bankowych, udzielił pełnomocnictwa wnuczce, sporządził testament notarialny. W szczególności skorzystanie z pomocy notariusza dawało spadkodawcy możliwość uzyskania wiedzy na temat możliwości wynikających z instytucji wydziedziczenia, przewidzianej w art. 1008 k.c. Pomimo tego w testamencie nie znalazło się takie postanowienie spadkodawcy. Należy więc przyjąć, że skoro sam spadkodawca nie uznał postępowania córki za na tyle naganne, by ją wydziedziczyć, to sąd również nie powinien pozbawiać powódki zachowku, choćby w części.

Dodać należy, że Sąd Rejonowy dokonał zbyt szerokiej oceny zachowania powódki. Jeśli już oceniać zachowanie powódki, to jedynie w odniesieniu do ojca. Nieuprawnione jest podnoszenie argumentów co do braku właściwych relacji z matką, jeżeli powódka nie dochodzi po niej zachowku. Podobnie rzecz się ma, jeżeli chodzi o relacje powódki z bratem, w tym nieobecność B. K. na pogrzebie brata.

Nie ma żadnych okoliczności na linii powódka –pozwana, przemawiających za zastosowaniem art. 5 k.c. W skład spadku wchodziły oszczędności w gotówce, które mogły być wykorzystane przez pozwaną na częściowe zaspokojenie roszczenia powódki. Co więcej, pozwana zbyła najwartościowszy składnik majątku, uzyskując w ten sposób znaczną kwotę pieniędzy. W tych okolicznościach obowiązek zapłaty zachowku nie przekracza możliwości finansowych pozwanej i nie stawia jej w trudnej sytuacji.

Mając powyższe na względzie, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w pkt 1, podwyższając zasądzony na rzecz B. K. zachowek z 5000 złotych do 12 257,38 złotych, a zatem o 7257,38 złotych. Kwota pełnego zachowku to 37 258,38 złotych. Powódka otrzymała wcześniej od pozwanej 25 001 złotych. Do dopłaty pozostaje więc kwota 12 257,28 złotych. Tymczasem w apelacji powódka żądała zasądzenia 7259 złotych ponad już zasądzoną kwotę 5000 złotych. Nie kwestionowała jednak ustaleń Sądu I instancji co do składu i wartości substratu zachowku. Nie jest więc jasne, dlaczego żądała wyższej kwoty niż wynika to z prawidłowych obliczeń Sądu Rejonowego. Dlatego apelacja ponad kwotę 7257,38 złotych podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Modyfikacja rozstrzygnięcia w przedmiocie procesu skutkowała koniecznością zmiany orzeczenia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Powództwo zostało uwzględnione w 47%, porównując kwotę dochodzoną pozwem (26 024 zł) z ostatecznie zasądzoną (12 257,28 zł). Jak prawidłowo wyliczył Sąd Rejonowy, strony ogółem poniosły koszty w wysokości 8080,14 zł, z czego powódka 5663,14 zł, a pozwana 2417 zł. Uwzględniając wynik postępowania pozwana powinna ponieść koszty w wysokości 3797,67 zł, dlatego zobowiązana jest zwrócić powódce koszty w wysokości 1380,67 złotych.

Należało również skorygować wysokość kwoty, która podlega zwrotowi na rzecz B. K. z funduszy Skarbu Państwa. Rację ma apelująca, że oprócz zaliczki w kwocie 3000 złotych, z której Sąd Rejonowy wykorzystał 1919,14 złotych, wpłaciła jeszcze zaliczkę w wysokości 500 złotych. Dowód wpłaty znajduje się na k. 204 akt. Ta kwota nie została wykorzystana i również podlega zwrotowi. Z tego powodu zmianie podlegał także pkt 4. wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł stosownie do art. 100 zdanie 2 k.p.c. Apelacja powódki została oddalona w nieznacznej części, dlatego należy się jej od pozwanej zwrot pełnych kosztów. Obejmują one: opłatę od apelacji (363 zł) oraz wynagrodzenie pełnomocnika procesowego wynoszące 900 zł, a ustalone na podstawie § 2 pkt 4 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 i § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015, poz. 1800).