Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 49/15

Dnia 14 lutego 2017 roku

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Zbigniew Krupa

Protokolant: prot. sąd. Joanna Obrzud

po rozpoznaniu w dniu 2 lutego 2017 roku w Nowym Sączu

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. V. (...) w W.

przeciwko P. Z., T. Z.

przy interwencji ubocznej po stronie pozwanej – (...) S.A. V. (...) w W.

o zapłatę

I.  zasądza od pozwanych P. Z. i T. Z. solidarnie na rzecz powoda (...) S.A. V. (...) w W. kwotę 400.860,13 zł (czterysta tysięcy osiemset sześćdziesiąt złotych trzynaście groszy) z odsetkami ustawowymi od dnia 28 grudnia 2014 roku do dnia zapłaty;

II.  zasądza od pozwanych P. Z. i T. Z. solidarnie na rzecz powoda (...) S.A. V. (...) w W. kwotę 28.923,46 zł (dwadzieścia osiem tysięcy dziewięćset dwadzieścia trzy złote czterdzieści sześć groszy), tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  obciąża pozwanych P. Z. i T. Z. kosztami sądowymi za sporządzone opinie, które tymczasowo były wypłacone ze środków Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

Sygn. akt I C 49/15

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 14 lutego 2017 roku

W pozwie nadanym w dniu 28 grudnia 2014 r. (k. 1 – 3) powód (...) S.A. V. (...) w W. wniósł o zasądzenie od pozwanych: P. Z. i T. Z. solidarnie kwoty 400.860,13 zł z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a nadto zasądzenie od pozwanych kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje żądanie, powód wskazał, że w dniu 9 grudnia 2012 r. około godz. 01 20 w budynku mieszkalnym w K. nr (...) należącym do J. N. wybuchł pożar. Dom ten w tamtym czasie posiadał ochronę ubezpieczeniową wykupioną u powoda. W wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego powód wypłacił na rzecz upoważnionego L. N. kwotę 400.860,13 zł tytułem odszkodowania. Następnie powód podał, że z jego ustaleń wynika, iż przyczyną pożaru był nieprawidłowy montaż kominka przez pozwanych. Przy jego wykonaniu pozwani popełnili błędy polegające na niezachowaniu należytej odległości wkładu kominka od elementów wnętrza wykonanych z materiałów palnych (boazerii), a także niewprowadzeniu przewodu odprowadzającego dym bezpośrednio do przewodu kominkowego co skutkowało nagrzewaniem i schładzanie elementów ceramicznych, a następnie powstawaniem nieszczelności. Wobec tych ustaleń powód na mocy art. 828 § 1 k.c. dochodzi regresu od pozwanych jako odpowiedzialnych za powstanie szkody.

W odpowiedzi na pozew (k. 189 – 191) pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W treści uzasadnienia swojego stanowiska przyznali, że na początku 2012 r. dokonali montażu i zabudowy pieca grzewczego w budynku w K. (...), zaprzeczyli jednak jakoby pożar który miał miejsce w grudniu 2012 r. był spowodowany niewłaściwym i niezgodnym z przepisami wykonaniem zleconych im prac. Wskazali, że źródłem pożaru nie mógł być kominek bowiem na skutek izolowania kominka zabudową z wełny i betonu nie mogło dojść do nagrzania boazerii do temperatury jej zapłonu. Dalej wskazali na wygląd kominka po pożarze, a także podali, iż elementy wokół niego przeczą twierdzeniom jakoby to on miał być źródłem pożaru. W ocenie pozwanych zabudowa pieca grzewczego odpowiadała przepisom prawa bowiem miała grubość 21 cm, a wymaga jest grubość 17,5 cm. Z tych przyczyn pozwani nie ponoszą odpowiedzialności za powstanie przedmiotowej szkody.

Interwenient uboczny po stronie pozwanej – Towarzystwo (...) S.A. w W. także wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (k. 215 – 218). W treści uzasadnienia swojego stanowiska podał, że w dacie przedmiotowego pożaru udzielał ochrony ubezpieczeniowej pozwanym. Dalej wskazał, że nie można przypisać pozwanym winy za następstwa pożaru z dnia 9 grudnia 2012 r., a co za tym idzie również odpowiedzialności za to zdarzenie. W jego ocenie montaż kominka przez pozwanych został wykonany prawidłowo i dlatego nie był źródłem pożaru.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 17 marca 1999 r. L. N. uzyskał pozwolenie na budową budynku mieszkalnego w K.. Dom ten był budowany przez L. N. i jego syna J. N.. W wyniku umowy z dnia 28 lipca 2006 r. J. N. stał się jego wyłącznym właścicielem. W 2011 r. J. N. zawiadomił Powiatowego Inspektora Nadzoru B. dla Powiatu (...) o zakończeniu prac budowalnych i o zamiarze przystąpienia do użytkowania domu położonego w K. (...).

W dniu 24 lutego 2012 r. P. Z. i T. Z. którzy są wspólnikami spółki cywilnej (...) s.c. zamontowali w domu J. N. kominek zamknięty o ramach metalowych firmy (...). Został on umieszczony na parterze budynku w salonie, który był w całości wykończony boazerią. Pozwani zamontowali ten kominek w miejscu w którym znajdował się stary ozdobny kominek, który wcześniej rozebrali. Stary kominek nie miał rury odprowadzającej połączonej z otworem kominowym, nadto miał formę wkładu otwartego. Był wykonany z cegły oraz kamienia i nie był zaizolowany. Właściciel nie był z niego zadowolony, gdyż dym wydostawał się z niego i okopcił mu ścianę. Po zdemontowaniu starego wkładu, a jeszcze przed zamontowaniem nowego pozwani zwrócili zleceniodawcy uwagę na fakt, iż boazeria znajduje się zbyt blisko kominka, a nadto że komin może być nieprawidłowo wymurowany. Ten jednak nie zgodził się na zdemontowanie boazerii na całej wskazywanej przez pozwanych długości i wobec takiego stanowiska pozwani nie naruszali jej układu i zamontowali nowy kominek w którego przestrzeni zabudowy znalazły się elementy boazerii. Elementy te były obudowane kamienną obudową kominka i obudowa ta ściśle dociskała do ściany boazerię. Wraz z kominkiem zamontowali rurę odprowadzającą o kształcie okrągłym, która następnie łączyła się z przewodem kominowym o kształcie owalnym nieregularnym. W miejscu łączenia tych przewodów pozwani nie zastosowali środków uszczelniających. Nadto wokół przewodu dymowego od strony salonu pozostały puste przestrzenie ponieważ przewód ten miał przekrój kołowy a obudowany był ociosanymi pustakami typu Max o przekroju kwadratu. Powstałe przestrzenie nie były zaizolowane. Powyżej wkładu kominka obudowa składała się z warstwy wełny skalnej o grubości ok. 4 cm obłożonej płytą grubości 12 mm. Po zamontowaniu nowego kominka, szczelność jego instalacji nie była sprawdzana przez kominiarza.

L. N. i jego syn J. N. na stałe mieszkali w Anglii, a w domu K. mieszkali jedynie okresowo. Pod ich nieobecność budynkiem zajmowała się H. N., która jest siostrą L. N.. H. N. pod nieobecność brata i jego syna zamieszkiwała w tym domu i w okresie zimowym ogrzewała go przy pomocy centralnego ogrzewania gazowego, a nadto korzystała z kominka, który z reguły rozpalała rano i ogień palił się w nim, aż do wieczora, gdyż co pewien czas dokładała do niego drew.

W dniu 8 grudnia 2012 r. około godz. 16 00 H. N. zapaliła w kominku drewnem bukowym, które znajdowało się na zewnątrz domu. Następnie około godz. 17 00 i 18 30 sprawdziła poprawność palenia i dołożyła drew, a potem poszła powtórzyła tę czynność około godz. 22 00. Sprawdziła poprawność zamknięcia wkładu do kominka i następnie poszła do swojej matki, która mieszkała w niedalekiej odległości, a wymagała pomocy, gdyż zachorowała.

W dniu 9 grudnia 2012 r. około godz. 01 20 P. P. zaniepokojony głośnym szczekaniem psów wyjrzał przez okno swojego domu i zauważył, że pali się sąsiedni dom należący do J. N.. O fakcie tym poinformował Straż Pożarną, która po chwili przybyła na miejsce i prowadziła akcję gaśniczą, aż do około godziny 04 00.

H. N. o pożarze dowiedziała się od swojej sąsiadki S. B. (1) i następnie natychmiast zadzwoniła do Straży Pożarnej, gdzie usłyszała że zdarzenie już wcześniej zostało zgłoszone. Następnie zadzwoniła do swojego brata L. N., który oświadczył, że w dniu następnym przyleci do Polski oszacować straty.

Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2012 r. Policja umorzyła śledztwo w sprawie uszkodzenia mienia w wyniku pożaru z dnia 8 grudnia 2012 r. w K., gdzie w nieustalonych okolicznościach doszło do pożaru budynku mieszkalnego i w wyniku czego powstały straty w wysokości 300.000 zł na szkodę J. N. tj. o przestępstwo z art. 288 § 1 k.k. wobec braku wniosku pochodzącego od osoby uprawnionej. Wcześniej tj. w toku śledztwa odbyły się oględziny w dniu 9 grudnia 2012 r. w których ujawniono: nieszczelności w przewodzie dymowym, brak uszczelnienia rury przyłączeniowej w miejscu wprowadzenia jej do przewodu dymowego (komina) oraz pozostawienie nieosłoniętej rury przyłączeniowej przy równocześnie zabudowanych deskach boazeryjnych wewnątrz przestrzeni z wkładem kominkowym i rura przyłączeniową. Następnie w dniu 16 grudnia 2012 r. została sporządzona opinia w której mgr inż. G. B. wskazał, że miejscem powstania pożaru był salon domu w obrębie kominka. Jako przyczynę pożaru wskazał zapalenie się boazerii ścian salonu w obrębie kominka wskutek nagrzewania jej od wkładu kominkowego zainstalowanego w salonie lub nagrzewania od dymu z nieszczelnego połączenia do komina. Każda z tych nieprawidłowości mogła stać się przyczyną pożaru, jak również mogło do niego dojść w następstwie nałożenia się tych nieprawidłowości na siebie.

W wyniku umowy zawartej w dniu 18 sierpnia 2012 r. nieruchomość posadowiona w K. (...) objęta była ochroną ubezpieczeniową w okresie od 3 września 2012 r. do 2 września 2015 r. w (...) S.A. V. (...) w W.. W toku wszczętego postępowania likwidacyjnego na zlecenie ubezpieczyciela mgr inż. B. R. sporządził opinię z dnia 17 grudnia 2012 r. w której wskazał, że przyczyną pożaru był samozapłon drewnianych elementów boazerii stanowiącej wykończenie salonu. Wskazał również, iż w jego ocenie kominek został wykonany nieprawidłowo i niezgodnie z przepisami. W oparciu m.in. o wniosku z tej opinii powód wypłacił na rzecz L. N. łączną kwotę 400.860,13 zł na którą złożyło się odszkodowanie za zniszczone elementy stałe (325.532,75 zł), odszkodowanie za zniszczone ruchomości (60.000 zł) i odszkodowanie za wywóz odpadów pogorzeliskowych (15.327,38 zł).

W dniu 29 grudnia 2012 r. P. D. posiadający tytuł Mistrza Kominiarskiego sporządził opinię w której stwierdził, że pożar zaczął się w kuchni na parterze od instalacji elektrycznej, która uległa przegrzaniu i wywołała pożar silników elektrycznych urządzeń znajdujących się w kuchni.

W okresie od 12 września 2012 r. do 11 września 2013 r. pozwani w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej w formie spółki cywilnej (...) s.c. korzystali z ochrony ubezpieczeniowej wykupionej Towarzystwie (...) S.A. w W..

Pismem z dnia 18 czerwca 2013 r. powód wezwał pozwanych do zapłaty kwoty 385.532,75 zł, która jeszcze wówczas nie obejmowała kosztów wywozu odpadów pogorzeliskowych. Powód wezwał także ubezpieczyciela pozwanych do zapłaty, ten jednak odmówił wskazując, iż nie wykazana została wina pozwanych co jest konieczne do przyjęcia odpowiedzialności za powstałą szkodę. Wcześniej tj. w toku wszczętego przez interwenienta ubocznego postepowania likwidacyjnego, na jego zlecenia wydana została opinia („Raport ze szkody”) mgr inż. Z. R. z dnia 11 lipca 2014 r. w której wskazał, że przedostanie się temperatury do boazerii ułożonej na poziomie obudowy kamiennej kominka było niemożliwe, a to z uwagi na warstwowość oraz właściwości materiałów, którym kominek był obłożony. Nadto podał, że w obrębie rury przyłączeniowej odprowadzającej dym z kominka do przewodu komina występowały dobre warunki sprzyjające zapaleniu się drewnianej boazerii.

Pozwani prowadzą działalność gospodarczą w zakresie montaży kominków od 1988 r. i rocznie wykonują ok. 100 – 120 taki zleceń zarówno w Polsce jak i za granicą. Niniejsza sprawa jest ich pierwszą jeśli chodzi o zarzucanie powstania pożaru w skutek nieprawidłowego wykonania zlecenia.

Dowód: notatka urzędowa z dnia 9 grudnia 2012 r. k. 10 – 11; protokół przesłuchania H. N. w charakterze świadka osoby zawiadamiającej o przestępstwie k. 13 - 18, protokół przesłuchania świadka L. N. k. 20 – 21; postanowienie z dnia 14 grudnia 2012 r. o umorzeniu śledztwa k. 23; akt notarialny z dnia 28 lipca 2006 r. k. 24 – 26; decyzja o pozwoleniu na budowę z dnia 17 marca 1999 r. k. 29; pismo (...) z dnia 19 września 2011 r. k. 39; dokumenty dotyczące ubezpieczenia przedmiotowej nieruchomości i likwidacji szkody k. 40 – 49, 52 – 145; opinia mgr inż. G. B. z dnia 16 grudnia 2012 r. k. 146 – 159; opinia mgr inż. B. R. z dnia 17 grudnia 2012 r. k. 160 – 166; pismo powoda z dnia 18 czerwca 2013 r. k. 169 – 170; wydruki z (...) dot. działalności gospodarczej pozwanych 192 – 193; polisa OC pozwanych k. 226 – 234; opinia mgr inż. Z. R. z dnia 11 lipca 2014 r. k. 246 – 253; opinia P. D. z dnia 29 grudnia 2012 r. k. 287v – 288; zeznania świadka L. N. od 00:12:09 k. 326; zeznania świadka H. N. od 00:32:29 k. 326v; zeznania świadka G. B. od 00:09:52 k. 475v; zeznania pozwanego P. Z. od 00:23:36 k. 450v i od 00:02:56 k. 636v.

Z opinii dr inż. S. B. (2) z dnia 28 sierpnia 2015 r. oraz z jego opinii uzupełniających z dnia: 5 i 30 listopada 2015 r. oraz 11 grudnia 2015 r. i 21 stycznia 2016 r. wynika, że przyczyną przedmiotowego pożaru były nieprawidłowości związane z montażem przewodów spalinowych kominka na jednej ze ścian salonu, wykończonymi palnymi elementami drewnianymi. Bezpośrednio przy obudowie ułożona była boazeria drewniana, a tym samym nie zachowano wymaganego odstępu od czopucha, o którym mowa w § 265 ust. 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Dalej biegły podał, że pożar rozpoczął się w miejscu wykonanych połączeń kominka z przewodem spalinowym w górnej jego części sąsiadującej z palnymi elementami drewnianymi znajdującymi się w bliskiej odległości i rozprzestrzeniał się w kolejnej fazie od góry ku dołowi. Źródłem ognia były zatem lotne produkty spalania w tym iskry, które poprzez ujawnione dylatacje i szczeliny miały możliwość przedostania się na obszar palnych elementów wykończeniowych boazerii, w następstwie czego ogień rozprzestrzenił się na dalszą część pomieszczeń budynku mieszkalnego. Biegły wskazał również, iż przy tego typu zjawiskach użytkownicy mogli nie odczuwać zapachu dymu w trakcie eksploatacji kominka, gdyż nieprawidłowości dotyczą odległości usytuowania czopucha od materiałów palnych, jak również nieprawidłowości w łączeniach pomiędzy elementami przewodów spalinowych, skutecznie zabezpieczających przed przypadkowym przedostaniem się termicznego bodźca niezbędnego w procesie spalania na palne elementy wystroju wnętrza.

Dowód: opinia dr inż. S. B. (2) z dnia 28 sierpnia 2015 r. k. 343 – 358 wraz z opinią uzupełniającą z dnia 5 listopada 2015 r. k. 380 – 390 i opinią uzupełniającą z dnia 30 listopada 2015 r. k. 418 – 423 oraz opinią uzupełniającą z dnia 11 grudnia 2015 r. k. 431 – 437 i ustną opinią uzupełniającą z dnia 21 stycznia 2016 r. od 00:03:02 k. 450.

W opinii bryg. mgr inż. E. S. ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej z dnia 19 sierpnia 2016 r. pożar jaki miał miejsce w dniu 9 grudnia 2012 r. został zainicjowany na parterze w salonie w miejscu usytuowania kominka. Jego przyczyną było zapalenie się boazerii na skutek oddziaływania wysokiej temperatury gorących produktów spalania (dymu), które wydostawały się przez nieszczelności w przewodach dymowych oraz oddziaływania termicznego nagrzanych do wysokiej temperatury zewnętrznych powierzchni zabudowanego układu grzewczego kominka. Obydwa te czynniki termiczne występowały równocześnie i nie ma możliwości ustalenia w oparciu o zgromadzone dowody, których z nich był dominujący i spowodował zainicjowanie procesu spalania. Nadto biegły wskazał, że zabudowanie w przestrzeni układu grzewczego kominka desek boazeryjnych naruszało wymagania w zakresie zachowania właściwej odległości materiałów palnych od wkładu kominkowego. Dalej podał, iż zabudowanie w przestrzeni wkładu kominkowego fragmentów boazerii oraz niezapewnienie pełnej szczelności w układzie przewodów dymowych było niezgodne z § 265 ust. 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Dowód: opinia bryg. mgr inż. E. S. ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej z dnia 19 sierpnia 2016 r. k. 555 – 577 wraz z opinią uzupełniającą z dnia 2 grudnia 2016 r. k. 611 – 615

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przedłożonych przez strony dokumentów, których wiarygodność i autentyczność nie zostały przez strony podważone, akt likwidacyjnych szkody, opinii biegłych z zakresu pożarnictwa oraz dowodu z zeznań świadków i zeznań pozwanego P. Z..

Opinia biegłego dr inż. S. B. (2) wraz z opiniami uzupełniającymi oraz opinia bryg. mgr inż. E. S. ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej wraz z opinią uzupełniającą były kompletne i fachowe. Biegli po zapoznaniu się z aktami sprawy wysnuli wnioski, które obszernie uzasadnili. W sposób zbieżny wskazali, że pożar został zainicjowany na parterze w salonie w miejscu usytuowania kominka. Jego przyczyną mogło być zapalenie się boazerii na skutek oddziaływania wysokiej temperatury gorących produktów spalania, które wydostawały się przez nieszczelności w przewodach dymowych. Nadto z opinii z opinii Szkoły Głównej Służby Pożarniczej wynika, że do pożaru mogło dojść wskutek oddziaływania termicznego nagrzanych do wysokiej temperatury zewnętrznych powierzchni zabudowanego układu grzewczego kominka. Obydwa te czynniki termiczne występowały równocześnie i dlatego nie ma możliwości ustalenia w oparciu o zgromadzone dowody, których z nich był dominujący i spowodował zainicjowanie procesu spalania. Ta druga możliwa przyczyna pożaru była zbieżna z ustaleniami poczynionymi w opinii sporządzonej przez mgr inż. G. B. na potrzeby śledztwa prowadzonego przez Policję. Nadto biegli powołani przez Sąd zgodnie wskazali, że zabudowanie w przestrzeni układu grzewczego kominka desek boazeryjnych naruszało wymagania w zakresie zachowania właściwej odległości materiałów palnych od wkładu kominkowego. W ocenie Sądu argumenty zawarte w opiniach sporządzonych na zlecenie Sądu są przekonujące i w całości odpowiadają na zarzuty pozwanego i interwenienta ubocznego. Biegli wyjaśnili, że zabudowanie w przestrzeni układu grzewczego kominka desek boazeryjnych naruszało wymagania w zakresie zachowania właściwej odległości materiałów palnych od wkładu kominkowego. Wskazali także, że nieprawidłowości dotyczące komina ujawnione podczas oględzin prowadzonych po pożarze w dniu 9 grudnia 2012 r. tj. nieszczelności w przewodzie dymowym, brak uszczelnienia rury przyłączeniowej w miejscu wprowadzenia jej do przewodu dymowego (komina) oraz pozostawienie nieosłoniętej rury przyłączeniowej przy równocześnie zabudowanych deskach boazeryjnych wewnątrz przestrzeni z wkładem kominkowym i rurą przyłączeniową, naruszały obowiązujące w tym zakresie wymagania wskazane w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Wobec tych wyjaśnień biegłych uznanie wspomnianych opinii za w całości wiarygodne i wyczerpujące kwestie wymagających wiadomości specjalnych było uzasadniane.

Zeznania świadka H. N. (od 00:32:29 k. 326v) Sąd podzielił w całości, gdyż były szczere i spontaniczne. Świadek zeznała w jaki sposób korzystała z przedmiotowego domu, a nadto opisała przebieg dnia 8 grudnia 2012 r. w kontekście palenia w kominku i częstotliwości dokładania drew. Świadek wiarygodnie podała również, iż podczas tych czynności nigdy nie czuła niepokojących zapachów.

Zeznania świadka G. B. (od 00:09:52 k. 475v) również zasługiwały na pełną wiarę Sądu. Świadek ten zeznał o stanie przedmiotowego domu po pożarze, kiedy to był w nim podczas przeprowadzanych oględzin wspólnie z Policją. Wiarygodnie opisał przebieg oględzin jak również udzielał wiarygodnych odpowiedzi na pytania dotyczące opinii jaką sporządził na potrzeby prowadzonego przez Policję śledztwa. W szczególności zeznał, iż podczas oględzin nie stwierdził istnienia uszczelnienia rury przyłączeniowej w miejscu wprowadzenia jej do przewodu dymowego.

Zeznania świadka L. N. (od 00:12:09 k. 326) Sąd uznał za wiarygodne w części w której zeznawał o częstotliwości przebywania w domu w K. oraz o sposobie korzystania z kominka. Na wiarę nie zasługiwały natomiast jego zeznania o tym, że po zamontowaniu kominka drożność jego instalacji została sprawdzona przez kominiarza, gdyż zebrane w sprawie dowody przeczą temu. Nadto Sąd nie uznał za prawdziwe zeznań L. N. co do tego, że pozwani nie zwracali mu uwagi na elementy boazerii, które należałoby usunąć przy montażu kominka, gdyż przeczą temu wiarygodne zeznania pozwanego P. Z., który zeznał, iż L. N. nie zgodził się na zdemontowanie boazerii na całej wskazywanej przez pozwanych długości.

Oceniając zeznania pozwanego P. Z. Sąd poza powyższym uznał także za wiarygodne w części w której zeznał o tym, iż prowadzi działalność gospodarczą od 1988 r. i niniejsza sprawa jest ich pierwszą tego typu sprawą. nadto pozwany wiarygodnie zeznał, że po montażu kominka drożność jego instalacji nie została sprawdzona przez kominiarza. Sąd nie podzielił natomiast zeznał P. Z. w zakresie w którym twierdził, iż połączenie rury odprowadzającej o kształcie okrągłym z przewodem kominowym o kształcie owalnym nieregularnym zostało uszczelnione. Sąd miał bowiem na uwadze, że z dokumentacji zgromadzonej w aktach sprawy, a zwłaszcza z opinii G. B., która została sporządzona po przeprowadzeniu oględzin w dniu pożaru wynika, iż wspomniane przewody nie były odpowiednio uszczelnione i wskutek tego poprzez istniejące odstępy dochodziło do wydostawania się gorących produktów spalania, które poprzez oddziaływanie na boazerię doprowadziły do pożaru.

Sąd zważył co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Roszczenie strony powodowej w stosunku do pozwanych oparte było na podstawie art. 828 k.c.

Na wstępie podkreślić należy, iż strony nie kwestionowały, że w dniu 9 grudnia 2012 r. w K. doszło do pożaru domu należącego do J. N. i w następstwie tego strona powodowa wypłaciła L. N. odszkodowanie w łącznej kwocie 400.860,13 zł. Pomiędzy stronami sporna była natomiast przyczyna tego pożaru, a w szczególności twierdzenie strony powodowej, iż przyczyną było wadliwe wykonanie kominka przez pozwanych w domu należącym do J. N..

Zgodnie z art. 828 § 1 zd. 1 k.c. jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. Jeżeli zakład pokrył tylko część szkody, ubezpieczającemu przysługuje co do pozostałej części pierwszeństwo zaspokojenia przed roszczeniem ubezpieczyciela. Nie przechodzą na ubezpieczyciela roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobom, z którymi ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym, chyba że sprawca wyrządził szkodę umyślnie (§ 2). Zasady wynikające z § 1 i 2 stosuje się odpowiednio w razie zawarcia umowy na cudzy rachunek (§ 3).

W art. 828 § 1 k.c. uregulowane zostały uprawnienia regresowe ubezpieczyciela do podmiotów pozostających poza stosunkiem ubezpieczenia. Odnoszą się one przy tym do sytuacji, w których wystąpienie wypadku ubezpieczeniowego jest zdarzeniem prawnym powodującym nie tylko odpowiedzialność ubezpieczeniową ubezpieczyciela, ale także odpowiedzialność innego podmiotu, czyli osoby trzeciej z tytułu jej odpowiedzialności cywilnej za szkodę w ubezpieczonym przedmiocie. Poszkodowany ma wówczas dwa roszczenia o naprawienie tej samej szkody: do ubezpieczyciela i do osoby trzeciej ponoszącej odpowiedzialność cywilną. Ubezpieczyciel, który zaspokoił roszczenie ubezpieczeniowe, jest natomiast uprawniony do dochodzenia w drodze regresu zwrotu wypłaconego odszkodowania od osoby ponoszącej odpowiedzialność cywilną. Istota tego regresu polega na zmianie wierzyciela w stosunku zobowiązaniowym między poszkodowanym a osobą odpowiedzialną za szkodę przez wejście ubezpieczyciela w miejsce poszkodowanego, a następnie na realizacji roszczenia. Roszczenie regresowe ubezpieczyciela ma zatem charakter pochodny, zależny od istnienia zobowiązania, z tytułu którego może być wykonywane. W doktrynie przyjmuje się, że zachodzi tu wypadek wstąpienia osoby trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 518 § 1 pkt 4 k.c.), wobec czego roszczenie przechodzące na ubezpieczyciela jest zasadniczo tym samym roszczeniem, które przysługiwało poszkodowanemu wobec sprawcy szkody.

Zgodnie z art. 828 § 1 k.c., uprawnienia regresowe przechodzą na ubezpieczyciela z mocy prawa, czyli w drodze tzw. subrogacji ustawowej (cessio legis). Oznacza to, że wstąpienie ubezpieczyciela w prawa zaspokojonego wierzyciela następuje - odmiennie niż ma to miejsce w przypadku cesji wierzytelności uregulowanej w art. 509 - 517 k.c. - nie na mocy umowy, lecz ex lege po spełnieniu świadczenia, czyli po wykonaniu przez ubezpieczyciela zobowiązania wobec pierwszego wierzyciela. Wstępując w prawa wierzyciela ubezpieczyciel może żądać od osoby odpowiedzialnej za szkodę świadczenia zwrotnego w granicach wypłaconego odszkodowania. Z samej istoty roszczenia regresowego wynika przy tym, że nie może ono przekraczać roszczenia przysługującego poszkodowanemu wobec sprawcy szkody na podstawie przepisów prawa cywilnego. Ubezpieczyciel nie może zatem domagać się od osoby trzeciej ponoszącej odpowiedzialność cywilną więcej niż byłaby ona zobowiązana świadczyć poszkodowanemu, ma bowiem tylko tyle uprawnień, ile przysługuje poszkodowanemu. Innymi słowy, górną granicą odpowiedzialności sprawcy szkody w stosunku do ubezpieczyciela w procesie o regres jest to, co byłby on zobowiązany świadczyć bezpośrednio poszkodowanemu na podstawie przepisów prawa cywilnego. Orzekając o roszczeniu regresowym sąd powinien ustalić, jak kształtowałby się obowiązek naprawienia szkody między poszkodowanym a sprawcą i dopiero wówczas odpowiednio określić wysokość roszczenia regresowego. Ze względu na dyspozytywny charakter art. 828 § 1 k.c., w umowie ubezpieczenia strony mogą wyłączyć przewidziane w tym przepisie przejście roszczenia na ubezpieczyciela (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 16.12.2003 r., II CK 330/02, Legalis nr 63727, z dnia 25.2.2004 r., II CK 34/03, Legalis nr 313372, z dnia 20.5.2004 r., IV CK 410/03, nie publ. i z dnia 27.3.2008 r., II CSK 524/07, Legalis nr 156382).

W świetle art. 828 § 1 k.c. przesłankami nabycia roszczenia przez ubezpieczyciela są: wypłata odszkodowania ubezpieczeniowego i odpowiedzialność sprawcy szkody. Zaistnienie pierwszej z tych przesłanek jest nie sporne w sprawie, gdyż strony zgodnie przyznały okoliczność, iż strona powodowa wypłaciła L. N. odszkodowanie w łącznej kwocie 400.860,13 zł. Co się zaś tyczy drugiej przesłanki to Sąd w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe, a zwłaszcza w oparciu o dowody z opinii biegłych sądowych ustalił, że do pożaru który doprowadził do powstania szkody doszło wskutek nieprawidłowego montażu kominka przez pozwanych. W tym zakresie zbieżne były wnioski nie tylko opinii biegłych powołanych przez Sąd, ale także opinii wydanych na zlecenie ubezpieczycieli na etapie postępowań likwidacyjnych. Zarówno bowiem dr inż. S. B. (2) jak i bryg. mgr inż. E. S. ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej wskazali, że pożar został zainicjowany na parterze w salonie w miejscu usytuowania kominka. Jego przyczyną mogło być zapalenie się boazerii na skutek oddziaływania wysokiej temperatury gorących produktów spalania, które wydostawały się przez nieszczelności w przewodach dymowych. Na tę przyczynę wskazał również mgr inż. G. B. w opinii sporządzonej na potrzeby śledztwa policyjnego. Także B. R. w opinii sporządzonej na zlecenie strony powodowej podał, iż przyczyną pożaru był samozapłon drewnianych elementów boazerii stanowiącej wykończenie salonu. Co więcej również Z. R. w opinii sporządzonej na potrzeby postępowania likwidacyjnego interwenienta ubocznego podał, że w obrębie rury przyłączeniowej odprowadzającej dym z kominka do przewodu komina występowały dobre warunki sprzyjające zapaleniu się drewnianej boazerii. Wnioski te są względem siebie zbieżne i wskazują na nieszczelność przewodów dymowych. O tym, że wykonane przez pozwanych połączenie rury odprowadzającej o kształcie okrągłym z przewodem kominowym o kształcie owalnym nieregularnym nie zostało należycie uszczelnione zeznał także G. B., który był na miejscu pożaru w dniu 9 grudnia 2012 r. To przez te nieszczelności wydostały się produkty spalania, które następnie doprowadziły do zapalenia boazerii od której zaczął się pożar. Na zasadność twierdzenia, iż omawiana przyczyna była źródłem pożaru wskazuje również fakt, iż tego typu zjawiska nie są wyczuwalne przez użytkowników, a H. N. zeznała, iż nie wyczuła niczego niepokojącego.

Poza powyższą przyczyną pożaru biegły ze Szkoły Głównej Pożarnictwa wskazał, że mogło do niego dojść wskutek oddziaływania termicznego nagrzanych do wysokiej temperatury zewnętrznych powierzchni zabudowanego układu grzewczego kominka. Czynnik ten wraz z ww. czynnikiem w postaci wydostawania się produktów spalania, występowały równocześnie i dlatego nie ma możliwości ustalenia w oparciu o zgromadzone dowody, których z nich był dominujący. Na możliwość powstania pożaru wskutek nagrzania elementów zewnętrznych wskazał także G. B. na potrzeby śledztwa prowadzonego przez Policję. Nadto biegli powołani przez Sąd zgodnie wskazali, że zabudowanie w przestrzeni układu grzewczego kominka desek boazeryjnych naruszało wymagania w zakresie zachowania właściwej odległości materiałów palnych od wkładu kominkowego.

Przytoczone powyżej wniosku jednoznacznie prowadzą do konstatacji, iż montaż kominka przez pozwanych został wykonany nieprawidłowo i przez to doszło do pożaru. Brak odpowiedniej izolacji przewodu dymowego powodował jego nieszczelność. Pozwani przy wykonywaniu umowy naruszyli § 265 ust. 3 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (t.j. Dz.U. z 2015 r., poz. 1422). Przepis ten stanowi bowiem, że: piec metalowy lub w ramach metalowych, rury przyłączeniowe oraz otwory do czyszczenia powinny być oddalone od łatwo zapalnych, nieosłoniętych części konstrukcyjnych budynku co najmniej 0,6 m, a od osłoniętych okładziną z tynku o grubości 25 mm lub inną równorzędną okładziną - co najmniej 0,3 m. Tymczasem powyżej wkładu kominka obudowa składała się z warstwy wełny skalnej o grubości ok. 4 cm obłożonej płytą grubości 12 mm. Wymóg odnoszący się do czopucha zawarty w przywołanym przepisie nie został spełniony, gdyż bezpośrednio przy obudowie ułożona była boazeria drewniana.

Odnosząc się jeszcze do przyczyn pożaru wskazać należy, że twierdzenie jakoby pożar zaczął się w kuchni na parterze od instalacji elektrycznej nie zostało w toku sprawy wykazane. Co więcej zostało przez biegłych sądowych zgodnie wykluczone.

Podsumowując powyższe należy stwierdzić, że pozwani ponoszą odpowiedzialność za powstanie szkody, gdyż to wskutek nieprawidłowego montażu kominka doszło do pożaru. Spełniona została zatem druga przesłanka nabycia roszczenia przez ubezpieczyciela w oparciu o art. 828 k.c. Odpowiedzialność pozwanych wynika zarówno z przepisów o odpowiedzialności kontraktowej - nienależytego wykonania umowy o roboty budowlane (art. 647 k.c. w zw. z art. 471 k.c.), jak i deliktowej (art. 415 k.c.). W obu przypadkach wykonanie kominka, jako elementu robót budowlanych, niezgodnie z przepisami i zasadami wiedzy technicznej skutkujące możliwością powstania pożaru, jest zawinionym działaniem wykonawcy - pozwanych. Bezspornie też istnieje związek przyczynowy pomiędzy zawinionym zachowaniem pozwanych a powstaniem szkody, zważywszy, że przyczyną szkody był pożar wywołany niewłaściwym wykonaniem kominka.

Przechodząc do wysokości roszczenia dochodzonego w ramach niniejszego postępowania zauważyć należy, iż górną granicą odpowiedzialności sprawcy szkody w procesie regresowym jest to, co byłby on obowiązany świadczyć bezpośrednio poszkodowanemu na podstawie przepisów prawa cywilnego. W takim wypadku Sąd, określając wysokość odszkodowania, obowiązany jest kierować się zasadami przewidzianymi w art. 440 k.c. , który wprowadza odstępstwo od zasady pełnego odszkodowania. Miarkowanie wysokości odszkodowania na podstawie tego przepisu jest jednak ograniczone, po pierwsze, stosuje się tylko w stosunkach między osobami fizycznymi; po drugie miarkowanie jest dopuszczalne ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę, jeżeli jest to usprawiedliwione w świetle zasad współżycia społecznego; po trzecie, przepis ten może być zastosowany wyłącznie do naprawienia szkody wynikłej z czynu niedozwolonego. W przedmiotowej sprawę poszkodowanym jest osoba prawna, a zatem stosowanie ww. przepisu jest niedopuszczalne. Jednak zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego w sprawie między osobami prawnymi lub osobą prawną a osobą fizyczną o odszkodowanie z czynu niedozwolonego, jako nie objętej hipotezą art. 440 k.c., nie jest wyłączona ocena roszczenia odszkodowawczego danej jednostki pod kątem art. 5 k.c. Zasady współżycia społecznego są bowiem kryterium oceny każdego zachowania się i według tego kryterium ocenia się realizację praw podmiotowych, chyba że z uwagi na szczególne uregulowanie stosowanie art. 5 k.c. nie może wchodzić w grę. (zob. wyrok SN z dnia 6 kwietnia 1988 r., sygn. akt I CR 54/88, Lex nr 8870; postanowienie SN z dnia 7 stycznia 1972 r., sygn. akt III CZP 73/71, Legalis nr 15945).

Mając na uwadze powyższe Sąd uznał, iż uwzględnienie w całości powództwa w tej sprawie nie będzie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. W ocenie Sądu pozwani jako sprawcy szkody są obowiązani do jej pełnego naprawienia. Należy bowiem mieć na uwadze, że pozwani są przedsiębiorcami i montażem kominków trudnią się od 1988 r. W ciągu roku wykonują około 100 – 120 takich zleceń zarówno w Polsce i za granicą. Zatem w stosunku do nich, jako do podmiotów profesjonalnych, wymagana jest większa staranność i przez to ich odpowiedzialność za swoje czyny poddawana jest surowszym wymaganiom. Zresztą sami nie kwestionowali wysokości szkody, która wynikła na skutek pożaru. W tej sytuacji Sąd przyjął, że uwzględnienie żądania strony powodowej w całości jest zasadne i nie narusza art. 5 k.c.

Z przywołanych względów, na mocy powołanych przepisów, Sąd orzekła jak w pkt I sentencji wyroku.

Sąd w całości uwzględnił powództwo dlatego o kosztach należało orzec na zasadzie odpowiedzialności za wynik sprawy wyrażonej w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Na tej podstawie Sąd w pkt II zasądził od pozwanych na rzecz powoda kwotę 28.923,46 zł na którą składają się: wynagrodzenie pełnomocnika strony powodowej (7.200 zł), opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17 zł), opłata od pozwu (20.044 zł – k. 176), uiszczone przez powoda i wykorzystane zaliczki na wynagrodzenia biegłych (1.662,46 zł – k. 363a, 400, 445, 462, 526). W pkt III sentencji Sąd obciążył pozwanych jako przegrywających sprawę kosztami wynagrodzenia za opinie Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w W. i na tej podstawie po prawomocności z uiszczonej przez pozwanych zaliczki w kwocie 5.000 zł zostanie pobrana kwota 4.854,57 zł a pozostała kwota 145,43 zł zostanie pozwanym zwrócona, nadto stronom zostanie zwrócone po 337,54 zł w związku z tym, że uiszczone przez nie zaliczki po 2.000 zł nie zostały w pełni wykorzystane.

Z przywołanych względów o kosztach sprawy, Sąd orzekł jak w pkt II – III sentencji wyroku.

SSO Zbigniew Krupa