Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 272/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 maja 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Sędziowie SSO Grażyna Tokarczyk (spr.)

SSO Kazimierz Cieślikowski

Protokolant Sylwia Sitarz

przy udziale Anny Bochenek

Prokuratora Prokuratury Rejonowej w R.

po rozpoznaniu w dniu 9 maja 2017 r.

sprawy R. G. (1) ur. (...) w K.

syna J. i W.

oskarżonego z art. 18§1 kk w zw. z art. 286§1 kk w zw. z art. 270§1 kk w zw. z art. 297§1 kk w zw. z art. 11§2 kk, art. 239§1 kk i art. 300§2 kk przy zast. art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej

z dnia 3 lutego 2017 r. sygnatura akt II K 65/10

na mocy art. 437 § 1 kpk i art. 636 § 1 kpk

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 zł (dwadzieścia złotych) i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 1.100 zł (jeden tysiąc sto złotych).

sygn. akt VI Ka 272/17

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej wyrokiem z dnia 3 lutego 2017 roku sygn. akt II K 65/10 uznał oskarżonego R. G. (1) za winnego popełnienia ciągu siedmiu przestępstw kwalifikowanych z art. 18 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 270 § 1 kk w zw. z art. 297 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk za co skazał go na karę 2 lat pozbawienia wolności oraz grzywnę w wymiarze 200 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 20 zł, nadto za przestępstwo z art. 300 § 2 kk skazał oskarżonego na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, łącząc orzeczone kary pozbawienia wolności wymierzył karę łączną 2 lat pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił oskarżonemu na okres próby 5 lat.

Obrońca zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który to miał wpływ na jego treść oraz obrazę przepisów postępowania mająca wpływ na treść orzeczenia, a to art. 4 kpk, art. 5 § 2 kpk, art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 424 kpk.

Apelujący wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Z ostrożności procesowej obrońca podniósł zarzut rażącej niewspółmierności kary, w tym zakresie wnosząc o orzeczenie za czyny opisane w pkt I do VII aktu oskarżenia jednej kary 1 roku pozbawienia wolności oraz kary grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 20 zł każda, za czyn opisany w pkt VIII kary 3 miesięcy pozbawienia wolności, a następnie kary łącznej 1 roku pozbawienia wolności warunkowo zawieszonej na okres próby 2 lat.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie, o czym przekonuje kontrola odwoławcza przeprowadzonego przez Sąd I instancji postępowania dowodowego, zaskarżonego orzeczenia, jego uzasadnienia oraz analiza uzasadnienia środka odwoławczego.

Istota zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, którą zarzucili skarżący, nie może opierać się na odmiennej ocenie materiału dowodowego, na forsowaniu własnego poglądu strony na tę kwestię. Stawiając tego rodzaju zarzut należy wskazać, jakich uchybień w świetle zgodności (lub niezgodności) z treścią dowodu, zasad logiki (błędność rozumowania i wnioskowania) czy sprzeczności (bądź nie) z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy dopuścił się w dokonanej przez siebie ocenie dowodów sąd pierwszej instancji ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10.05.2005 roku sygn. WA 10/05, OSNwSK 2005/1/947 ).

Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k., gdy stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego i znalazło to odzwierciedlenie w uzasadnieniu wyroku (wyrok SN z dnia 2004.01.06, sygn.V KK 60/03, LEX nr 104378).

Apelujący zarzucił również naruszenie zasady in dubio pro reo, ale jak wskazywano wielokrotnie w orzecznictwie wynikające z materiału dowodowego sprawy różne wersje wydarzeń nie są równoznaczne z istnieniem niedających się usunąć wątpliwości w rozumieniu art. 5 § 2 k.p.k., bo w takim wypadku sąd orzekający zobowiązany jest do dokonania ustaleń na podstawie swobodnej oceny dowodów i dopiero wówczas, gdy wątpliwości nie zostaną usunięte, to należy tłumaczyć je na korzyść oskarżonego. Norma wyrażona w przepisie art. 5 § 2 k.p.k., dotyczy wątpliwości, jakie może powziąć sąd orzekający (a nie strona) i dopiero gdyby sąd je powziął, a nie rozstrzygnął ich na korzyść oskarżonego, zasadny byłby zarzut naruszenia tego przepisu (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20.12.2006 roku sygn. IV KK 241/06 OSNwSK 2006/1/2535).

Wskazując przepisy, których normy miał naruszyć Sąd I instancji wymieniono również art. 4 k.p.k., a przecież obraza tego przepisu oraz art. 2 kpk nie może stanowić zarzutów apelacyjnych, gdyż formułują one ogólne zasady procesowe, których realizacja następuje poprzez stosowanie szczegółowych przepisów procesowych (postanow. SN z dnia 17.04.2007 roku, sygn. V KK 79/07 LEX nr 280729).

Z kolei art. 424 kpk reguluje zakres uzasadnienia wyroku, przy tym pamiętać trzeba, że fakt, iż podstawę wyroku może stanowić tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie oznacza, iż w treści uzasadnienia wyroku powinny być wyliczone wszystkie dowody. Podważanie tak dokonanej oceny sądu byłoby uzasadnione w wypadku stwierdzenia, że wśród zeznań świadków oraz innych dowodów, niewymienionych przez ten sąd konkretnie, były takie, których treść nie odpowiada tej ogólnej ocenie i mogłaby prowadzić do odmiennych wniosków ( w. SN z 20 kwietnia 1985 r., III KR 66/85, OSPiKA 11-12/1986, poz. 233).

Uzasadnienie wyroku powinno wskazywać logiczny proces, który doprowadził sąd do wniosku o winie lub niewinności oskarżonego. Sąd powinien więc wskazać w uzasadnieniu, jakie fakty uznaje za ustalone, na czym opiera poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznaje dowodów przeciwnych, a następnie, jakie wnioski wyprowadza z dokonanych ustaleń (SN: II KR 105/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 21; II KR 337/81, OSNPG 1983, nr 2, poz. 22). Przepis nakłada też na sąd obowiązek przytoczenia okoliczności, które miał na względzie przy wymiarze kary, a więc wszystkich okoliczności, które były rozważane podczas narady nad wyrokiem (zob. uch. SN z 21 marca 1975 r., VI KZP 39/74, OSNKW 6/1975, poz. 70).

Naruszenia powołanych wyżej zasad nie można się dopatrzeć się analizując przebieg postępowania, zapadły wyrok oraz pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia.

Sąd I instancji przeprowadził pełne postępowanie, skrupulatnie gromadząc dowody i poddając je ocenie zgodnej z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego, trafnie uwzględniając upływ czasu na relacje świadków oraz w niektórych wypadkach zmianę zeznań prowadzącą wręcz do niedorzeczności, które pozwalają ocenić, że zeznania złożone przed Sądem przez A. M. i Z. O. (1) cechowały znamiona czynu zabronionego z art. 233 § 1 kk.

W pierwszej kolejności stwierdzić należy, że błędny jest wywód obrońcy, że zeznania złożone przed Sądem mają wyższy walor wiarygodności, gdyż składane były pod rygorem odpowiedzialności karnej ze wskazanego przepisu ustawy o tyle, że w zasadzie wszyscy prócz Z. O. składali również zeznania w postępowaniu przygotowawczym.

Ujawnienie przestępczego procederu oskarżonego i Z. O. nastąpiło po zatrzymaniu B. B. i A. W., gdy zweryfikowano, że zaświadczenie przedstawione przez kredytobiorczynie jest nierzetelne, gdyż potwierdzać miało zatrudnienie w okresie, gdy firma pracodawcy jeszcze nie istniała.

Na uwagę w relacjach tych dwóch kobiet zasługuje to, że prezentując udział oskarżonego i Z. O. posługiwały się liczbą mnogą. A. W. przekazała drugiej, że „są panowie”(k. 32- 35), zrelacjonowała też, że J. K. poznał „dwóch mężczyzn”, że „oni pomogą”, owszem mówiła, że „Z. załatwi zaświadczenie” (k. 41), niemniej to w świetle ustaleń, iż firma została zarejestrowana przez konkubinę Z. O. H. W., wpisuje się w podział ról między współsprawcami, podobnie, jak to, że „kierowcą” był oskarżony. A. W. potwierdziła na pierwszej rozprawie, że obydwaj opowiadali, jak wziąć kredyt (k. 797), a kolejny raz posługiwała się pojęciem „oni” (k. 1234- 1235). J. K. poznał dwóch kolegów (k. 54- 55), co zeznał, jako świadek, w wyjaśnieniach mówiąc, że Z. i R. „pomogą” (k. 143- 144). Na rozprawie wskazał, że obu poznał razem, na temat kredytów rozmawiał z obydwoma (k. 796), kolejnym razem zeznając jednak, że namawiał Z. (k. 821- 822). Ostatecznie świadek zeznał, że używał dla określania oskarżonego i Z. O. liczby mnogiej, bo byli jak koledzy (k. 1235). To ostatnie przesądza o sposobie postrzegania obu mężczyzn, jako równych sobie w popełnianym przestępstwie, a różnice w sposobie wyposażania kredytobiorców w zaświadczenia, kierowaniu pojazdem, czy nawet szczegółowym instruowaniu, przekonują o tym, że był to wynik podziału ról, a nie podrzędności, a już na pewno nie pozwalałby oceniać zachowania R. G. (1), jako nie wyczerpującego znamion jakiegokolwiek przepisu ustawy karnej, bo nawet rola, którą wydaje się, że chciał przypisać apelujący, sprowadzać musiałaby się do pomocnictwa, a przecież pomocnik odpowiada, co do zasady, tak jak sprawca główny.

Nie sposób też tak pobieżnie, jak chce apelujący oceniać zeznań H. W.. I w tym wypadku obrońca myli się, gdyż wymieniona po pierwsze przesłuchana została w charakterze świadka, a zatem składała zeznania pod rygorem odpowiedzialności karnej. Wtedy podała, że Z. O. zaproponował wspólnie z R. G. założenie działalności, a w zaświadczeniach wpisywała dane, które podawał O. i G. (k. 103- 104). W wyjaśnieniach zaprezentowała tak samo okoliczności, a to w sposób wykluczający podrzędność roli R. G. (k. 110- 111). Wreszcie na rozprawie podtrzymała wcześniejsze relacje, a co do założenia działalności gospodarczej zeznała, ze O. zaczął ją namawiać do tego, a skończył (namawiać) G.. Nawet W. F. w swoich wyjaśnieniach wskazywał, że poznał Z. i R., a wypowiadał się w formie „oni” (k. 159- 160).

Wreszcie przechodząc do zeznań A. M., prawdę przyznać należy obrońcy, że ta zmieniła diametralnie swe relacje, ale w sposób wręcz absurdalny, dlatego oprzeć można się było wyłącznie na jej początkowych depozycjach procesowych, które korelowały z wcześniej przedstawionymi zeznaniami i wyjaśnieniami.

Jako świadek zeznała, że (...) zaproponował określone działania, a starszy mężczyzna dostarczył zaświadczenie (k. 56- 57. W wyjaśnieniach wskazała, że (...) i drugi mężczyzna zaproponowali pracę, a to (...) wziął od niej dowód osobisty (k. 134- 135). Na okazaniu rozpoznała (...) w R. G. (1) (k. 363- 364, 367- 369), potwierdzając to w wyjaśnieniach, w których złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze (k. 371- 372). Po raz pierwszy przed Sądem zeznała jednak, że to O. ją namawiał (k. 840). Koleiny raz wykluczając, aby R. G. był podobny do (...), nie zaprzeczając przebiegowi zdarzeń wcześniej prezentowanemu i nie wycofując się z tego, jaką rolę ów (...) pełnił, podała też, że osobiście „oko w oko” nie widziała R. (k. 1278), a przecież to jemu miała przekazać dowód osobisty. Zaprzeczenie, aby istotnie (...) był inną niż R. G. (1) osobą, a zatem by w proceder miał być wmieszany ktoś jeszcze, jest twierdzeniem, nie przystającym nie tylko do którejkolwiek z relacji świadków, ale nawet do wyjaśnień R. G. (1), który nie przeczył towarzyszeniu Z. O., a jedynie swą rolę sprowadzając do kierowania samochodem. W tej perspektywie ocenić trzeba zeznania A. M. z dnia 1.09.2015 roku, jako fałszywe.

Podobny charakter mają ostatnie zeznania Z. O.. Początkowo wyjaśniając w swojej sprawie podał on, że pomysłodawcą był R. G., co istotnie można oceniać w kategorii próby umniejszenia swojej odpowiedzialności, której jednak, co do zasady nie unikał (k. 905- 908). Na pierwszej rozprawie, a przed wydaniem wobec niego wyroku w trybie art. 335 kpk już nieprawdziwie wskazał, że nie wie czy R. G. brał udział w przestępstwach, co uwzględniając datę tych zeznań, a to 16.04.2013 roku, w stosunku do dat czynów, nie pozwala uwierzyć świadkowi. Na kolejnej rozprawie, kiedy niewątpliwie nie miał już prawa do odmowy składania zeznań, a jego obowiązkiem było zeznawanie zgodne z prawdą, pod rygorem odpowiedzialności z art. 233 kk, Z. O. zeznał, że R. G. nie brał udziału, był jedynie kierowcą i nie wiedział dokąd jedzie (k. 1304- 1306). Już to ostatnie sformułowanie wskazuje absurdalność twierdzenia, ze kierowca nie wiedział dokąd jedzie, ponadto uwzględniając opisywany nawet przez świadków próbujących łagodzić odpowiedzialność R. G. sposób ich dowożenia do instytucji kredytowych, w świetle zasad doświadczenia życiowego nie da się obronić twierdzenia, że oskarżony nie był zorientowany w wielokrotnych, powtarzających się sytuacjach.

W świetle powyższego trafnie ocenił Sąd I instancji wyjaśnienia R. G. (1) dotyczące rzekomej pożyczki, którą „odrabiał” wobec Z. O.. Nie sposób też podważać trafności ustalenia motywacji wymienionego w złożeniu fałszywych zeznań, we wzajemnej realcji żon obu mężczyzn.

Przechodząc do ostatniego z zarzutów, tu również Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy normy art. 7 kpk, w ocenie dowodów. Po pierwsze Sąd meriti należycie przeanalizował postawę oskarżonego w kwestii własności samochodu M. (...) oraz zachowania D. K., która jednoznacznie prowadzi do wniosku, że w dacie czynu R. G. miał świadomość, że samochód był zajęty, nie otrzymał żadnej informacji o upadku zajęcia, co więcej dokonane było ono w niniejszej sprawie. To R. G. wywodząc prawo własności pojazdu, na wiele miesięcy po sprzedaży domagał się pociągnięcia D. K. do odpowiedzialności karnej za kradzież jego mienia. Wreszcie pomijając samodzielność jurysdykcyjną Sądu, zwrócić uwagę należy apelującemu, że bynajmniej w sprawie o sygn. II K 882/11, tam orzekając Sąd nie ustalił nic przeciwnego i nie dał wiary G., co wynika z treści nieskomplikowanego uzasadnienia zapadłego wyroku.

Przechodząc do opinii pismoznawczej i tu apelujący nie chce dostrzec, tego elementu opinii, który nie pozwala nawet na sięganie po art. 5 § 2 kpk, a to możliwość montażu kserokopii i z tego powodu brak podstaw do wydania kategorycznej opinii.

Akceptując przy tym całość rozważań i ocen Sądu meriti, przypomnieć trzeba również i to, że jeżeli w drodze oceny dowodów zgodnej z kryteriami wyznaczonymi norma art. 7 kpk, istnieje możliwość dokonania ustaleń faktycznych, nie ma mowy o istnieniu wątpliwości, których rozstrzygnięcie wymagałoby zastosowania zasady in dubio pro reo, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca w zakresie żadnego ze stawianych oskarżonemu zarzutów.

Reasumując Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego, uznając, że wywody zaprezentowane w środku odwoławczym odnoszą się do kwestii, które Sąd I instancji miał w polu widzenia, omówił je, a zaprezentowane oceny nie rażą sprzecznością z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, z kolei argumenty skarżącego sprowadzają się do zaprezentowania konkurencyjnych tez i polemiki ze stanowiskiem Sądu.

Oceniając zaskarżony wyrok również w zakresie kary wymierzonej R. G. (1), Sąd Okręgowy stwierdził, iż przy wymiarze kar Sąd I instancji prawidłowo kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 kk, a dolegliwość kar nie przekracza stopnia winy, uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynów oraz spełni wobec oskarżonego swoje cele zapobiegawcze i wychowawcze. Z pewnością nie można upatrywać rażąco niewspółmiernej surowości w sytuacji zaplanowanego, zorganizowanego zachowania sprawcy i jego kierowniczej roli, nawet jeżeli taka była udziałem dwóch osób, tak gdy chodzi o wymiar kary pozbawienia wolności, jak i grzywny, która nawet nie oddaje wysokości wyrządzonych szkód, zaś stawka dzienna ustalona została niemal w dolnej granicy, przy nieograniczonych możliwościach zarobkowania przez oskarżonego. Podobnie, gdy chodzi o zachowanie przestępcze podjęte nie tylko w trakcie niniejszego postępowania, ale wkrótce po opuszczeniu aresztu, ocenić należy, jako wysoce społecznie szkodliwe.

Uwzględniając kierunek apelacji pomimo braku związku przedmiotowo- podmiotowego w zachowaniach, za które zostały wymierzone kary jednostkowe pozbawienia wolności, Sąd odwoławczy zaakceptować musiał również orzeczenie o karze łącznej, podobnie, jak i orzeczenie środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności, które ostatecznie sprowadza rozstrzygnięcie o karze do orzeczenia łagodnego.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono po myśli art. 636 § 1 kpk. Przepis ten stanowi, że w sprawach z oskarżenia publicznego, w razie nieuwzględnienia środka odwoławczego, wniesionego wyłącznie przez oskarżonego lub oskarżyciela posiłkowego, koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi na ogólnych zasadach ten, kto wniósł środek odwoławczy (…).

Zgodnie z art. 616. § 1. Do kosztów procesu należą: koszty sądowe i uzasadnione wydatki stron, w tym z tytułu ustanowienia w sprawie jednego obrońcy lub pełnomocnika. Apelację wniósł obrońca oskarżonego, zatem to oskarżony winien ponieść koszty sądowe postępowania odwoławczego, na które składają się: wydatki w kwocie 20 złotych, jako ryczałt za doręczenie wezwań, a także opłata w kwocie 1100 złotych od orzeczonej kary pozbawienia wolności i grzywny obok niej wymierzonej.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.