Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 167/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 maja 2017 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Schoenborn

Sędziowie SSO Kazimierz Cieślikowski

SSO Małgorzata Peteja-Żak (spr.)

Protokolant Agata Lipke

po rozpoznaniu w dniu 21 kwietnia 2017 r.

przy udziale Małgorzaty Kozickiej

Prokuratora Prokuratury RejonowejG. w G.

sprawy J. C. /K.-C./

córki S. i Z., ur. (...) w K.

oskarżonej z art. 160§2 i 3 kk w zw. z art. 160§1 kk i art. 155 kk przy zast. art. 11§2 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 27 października 2016 r. sygnatura akt III K 545/15

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk i art. 627 kpk w zw. z art. 634 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- w opisie czynu przypisanego oskarżonej w punkcie 1 przyjmuje, iż pokrzywdzoną jest J. W.,

- uchyla rozstrzygnięcie z punktu 2;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych i wymierza jej opłatę za II instancję w kwocie 1500 (jeden tysiąc pięćset) złotych.

Sygn. akt VI Ka 167/17

UZASADNIENIE WYROKU

z dnia 5 maja 2017r.

J. C. stanęła pod zarzutem popełnienia czynu z art. 160 § 2 i 3 kk w zw. z art. 160 § 1 kk i art. 155 kk przy zastosowaniu art. 11 § 2 kk, polegającego na tym, że w dniu 23 stycznia 2014r. w G. jako lekarz pediatra dyżurujący w Fundacji (...), pomimo wskazań dających podstawę do rozpoznania u J. W., urodzonej (...), toczącego się zapalenia płuc nie przeprowadziła należytej diagnostyki dziecka w ten sposób, że zaniedbała badania opukowego płuc, rtg klatki piersiowej, nie podjęła próby oceny stopnia zaawansowania procesu zapalnego w postaci zlecenia badań laboratoryjnych lub skierowania jej do szpitala, przez co nieumyślnie naraziła ją na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, choć zgodnie z wskazaniami wiedzy lekarskiej powinna i mogła to przewidzieć, czym doprowadziła nieumyślnie do jej zgonu, który nastąpił w dniu 24 stycznia 2014r.

Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 27 października 2016r., w sprawie o sygn. akt III K 545/15, w miejsce czynu zarzucanego, uznał oskarżoną za winną tego, że w dniu 23 stycznia 2014r. pełniąc obowiązki lekarza pediatry dyżurującego w Fundacji „(...) nieumyślnie naraziła J. W., urodzoną (...), na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że pomimo istniejących wskazań dających podstawy do rozpoznania u pokrzywdzonej toczącego się zapalenia płuc źle oceniła ogólny stan zdrowia dziecka, nie przeprowadziła należytej diagnostyki dziecka i zaniechała wykonania badania opukowego płuc, a także nie podjęła próby oceny stopnia zaawansowania choroby przez zlecenie badań laboratoryjnych lub skierowanie pokrzywdzonej na obserwację szpitalną, tj. przestępstwa z art. 160 § 2 i 3 kk i za to na mocy art. 160 § 3 kk wymierzył oskarżonej karę grzywny w wymiarze 150 stawek dziennych po 100 złotych każda.

Nadto na mocy art. 46 § 1 kk zasądzono od oskarżonej J. C. na rzecz A. W. i T. W. (1) solidarnie kwotę 5.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Na podstawie art. 627 kpk oraz art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 21.581,09 złotych tytułem zwrotu wydatków oraz kwotę 1.500 złotych tytułem opłaty.

Wyrok ten w całości na korzyść oskarżonej J. C. zaskarżyła obrońca oskarżonej.

Zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to:

- art. 6 kpk w zw. z art. 385 § 2 kpk oraz art. 338 § 1 i 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez pominięcie wniesionej w terminie odpowiedzi na akt oskarżenia, w której zawarte zostały również wnioski dowodowe oskarżonej, co miało znaczenie dla prowadzenia prawidłowej obrony oraz poszanowania zasady równości stron już od początku postępowania sądowego;

- art. 6 kpk w zw. z art. 171 § 4 i 6 kpk, art. 370 § 4 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez uchylenie na rozprawie w dniu 15 grudnia 2015r. trzech pytań obrońcy oskarżonej skierowanych do świadka A. W., a na rozprawie 23 lutego 2016r. jednego pytania zadanego świadkowi P. S. – bez jakiegokolwiek uzasadnienia faktycznego oraz bez powołania podstawy prawnej. Ponadto obrońca zarzuciła uchylenie pytań zadanym biegłym na rozprawie w dniu 15 lipca 2016r., bez wskazania z jakiego powodu pytania zostały uchylone (powołanie się na jedną z trzech przesłanek);

- art. 6 kpk w zw. z art. 332 § 1 pkt 2 i 4 kpk, art. 399 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nieuprzedzenie obecnych na rozprawie w dniu 15 grudnia 2015r. stron, że nie wychodząc poza granice oskarżenia można czyn zarzucany oskarżonej zakwalifikować według innego przepisu prawnego, tj. z art. 160 § 2 i 3 kk – kwalifikacji szczegółowo uzasadnionej w odpowiedzi na akt oskarżenia z powołaniem się na orzecznictwo sądowe, a także uprzedzenie obecnych stron na rozprawie w dniu 20 września 2016r., że nie wychodząc poza granice oskarżenia można czyn zarzucany oskarżonej zakwalifikować według innego przepisu prawnego, tj. z art. 160 § 2 i 3 kk oraz z art. 162 § 1 kk;

- art. 6 kpk w zw. z art. 167 kpk, art. 399 § 2 kpk, art. 368 kpk, art. 170 § 1, 2 i 3 kpk, art. 2 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez przyjęcie przez Sąd, że rozprawa została przerwana „w celu umożliwienia przygotowania mowy końcowej obrońcy oskarżonej”, w sytuacji kiedy zachodziła konieczność przygotowania się do obrony w związku z przyjętą już przez Sąd kwalifikacją czynu z art. 160 § 2 i 3 kk oraz art. 162 § 1 kk, nadto obrońca dodała, iż korzystając z inicjatywy dowodowej w piśmie z dnia 30 września 2016r. złożyła wniosek dowodowy o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu, jednak Sąd o załatwieniu tego wniosku dowodowego z naruszeniem art. 368 kpk oraz art. 170 § 1,2 i 3 kpk nie rozstrzygnął, co stanowi naruszenie zasady prawdy materialnej realizowanej w ramach zasady kontradyktoryjności;

- art. 6 kpk w zw. z art. 167 kpk, art. 393 § 1 kpk, art. 175 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nieprzeprowadzenie na rozprawie w dniu 20 września 2016r. z urzędu dowodu z dokumentu urzędowego – informacji NFZ z dnia 29 sierpnia 2016r. o wykonanych świadczeniach zdrowotnych dotyczących J. i E. W.. Nieprzeprowadzenie tej czynności dowodowej na rozprawie skutkowało pozbawieniem oskarżonej złożenia w trybie art. 175 § 2 kpk wyjaśnień co do tego dowodu;

- art. 6 kpk w zw. z art. 410 kpk i art. 92 kpk, art. 170 § 1 kpk, art. 2 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nieujawnienie na rozprawie głównej dokumentu urzędowego – informacji NFZ z dnia 29 sierpnia 2016r., a następnie przez oparcie postanowienia o oddaleniu wniosku dowodowego obrońcy oskarżonej o wyjaśnienie rozbieżności pomiędzy zapisami w dokumencie NFZ a zapisami na karcie zdrowia dziecka w oparciu o nieprzeprowadzony na rozprawie dowód z powołaniem się na nieistniejącą podstawę prawną – art. 170 § 7 pkt 1 kk;

- art. 6 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 kpk i art. 156 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez wydanie na podstawie nieistniejącego art. 170 § 1 pkt 5 kk postanowienia oddalającego wniosek obrońcy o wyrażenie zgody na udostępnienie akt sprawy A. B. (biegłemu sądowemu) celem wydania prywatnej opinii;

- art. 6 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 5 kpk, art. 393 § 3 kpk, art. 401 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez oddalenie na rozprawie w dniu 20 września 2016r. wniosku obrońcy o zakreślenie 7 - dniowego terminu celem przedłożenia dokumentu prywatnego – opinii prywatnej sporządzonej przez biegłego sądowego z zakresu pediatrii i pulmonologii A. B. z uzasadnieniem, że wiosek ten zmierza do przedłużenia postępowania. Przewodniczący naruszył art. 401 § 1 kpk, ponieważ nie rozpoznał wniosku obrony o przerwę w rozprawie w trybie zarządzeniowym, stosując bezzasadnie tryb z art. 170 § 1 kpk 5 kpk dotyczący wniosku dowodowego, a nie wniosku o zarządzenie przerwy w rozprawie w celu przygotowania przez obrońcę wniosków dowodowych;

- art. 6 kpk w zw. z art. 167 kpk, art. 170 § 1 pkt 2 i 3 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez oddalenie na rozprawie w dniu 20 września 2016r. wniosków dowodowych obrońcy o przesłuchanie określonych osób w charakterze świadków – pracowników przedszkola oraz W. K.;

- art. 6 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 3 kpk, art. 7 kpk, art. 108 § 1 kpk, art. 386 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez oddalenie na rozprawie w dniu 18 października 2016r. wniosku dowodowego obrońcy o przesłuchanie A. B., biegłego sadowego w charakterze świadka; zarzucono także Sądowi dokonanie oceny dokumentu prywatnego – prywatnej opinii przed wydaniem wyroku w sprawie;

- art. 6 kpk w zw. z art. 167 kpk, art. 393 § 1 kpk, art. 175 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nieprzeprowadzenie na rozprawie w dniu 18 października 2016r. z urzędu dowodu z dokumentu – pisma Szpitala Miejskiego nr (...) w G. poprzez odczytanie tego dokumentu w trybie art. 393 § 1 kpk, a jedynie poinformowanie stron o jego treści. Nieprzeprowadzenie tej czynności dowodowej na rozprawie skutkowało pozbawieniem oskarżonej złożenia w trybie art. 175 § 2 kpk wyjaśnień co do tego dowodu;

- art. 6 kpk w zw. z art. 368 kpk, art. 170 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nierozstrzygnięcie w trybie procesowym przed zamknięciem przewodu sądowego w przedmiocie wniosków dowodowych zawartych w piśmie obrońcy oskarżonej z dnia 30 września 2016 r. w pkt II i III;

- art. 6 kpk w zw. z art. 197 § 1 kpk, art. 201 kpk, art. 196 § 3 kpk, art. 92 kpk, art. 2 § 2 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez oddalenie na rozprawie w dniu 20 września 2016r. wniosku obrońcy zawartego w piśmie procesowym z 5 sierpnia 2016r. (k. 672 i następne); wskazano nadto i podkreślano błędne wskazanie przez oskarżyciela zakresu przedmiotowo – podmiotowego opinii, opracowanie opinii na niepełnym materiale dowodowym, nadto bez złożenia przez biegłych – nieposiadających teoretycznych i praktycznych wiadomości specjalnych, także w zakresie wiedzy o ustawowych zasadach funkcjonowania służby zdrowia - przed przesłuchaniem przyrzeczenia;

- art. 6 kpk w zw. z art. 368 kpk, art. 170 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nierozstrzygnięcie w trybie procesowym przed zamknięciem przewodu sądowego w przedmiocie wniosków dowodowych zawartych w odpowiedzi na akt oskarżenia w pkt 4;

- art. 6 kpk oraz art. 7 kpk w zw. z art. 2 § 2 kpk, art. 74 § 1 kpk, tj. naruszenie prawa do obrony przez nieprzeprowadzenie dowodu z dokumentu – umowy zawartej pomiędzy Fundacją „(...)” a J. C., przez co naruszono zasadę swobodnej oceny dowodów;

- art. 7 kpk oraz art. 74 § 1 kpk, tj. naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów przez dowolną i wybiórczą ocenę wyjaśnień oskarżonej, przyjęcie, że oskarżona ma obowiązek dowodzenia swej niewinności oraz, że nieprzyznanie się do winy uznać należy za niewiarygodne. Sad Rejonowy naruszył przez to prawo do obrony zapewniające oskarżonej swobodę wypowiedzi co do zarzuconego jej czynu zabronionego, nadto bez podstawy prawnej podzielił wyjaśnienia oskarżonej na „części” w sytuacji, kiedy w art. 175 § 1 kpk mowa jest o prawie składania wyjaśnień i jest to jeden z dowodów w sprawie podlegający kompleksowej wg reguł z art. 7 kpk;

- art. 8 kpk w zw. z art. 626 § 1 kpk, art. 618f § 2, 3 i 4b kpk oraz przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 kwietnia 2013r. w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych dla wydania opinii w postępowaniu karnym przez określenie w wyroku, że oskarżona ponosi koszty procesu obejmujące wydatek poniesione przez Skarb Państwa dokonany z tytułu należności biegłych wyznaczonych przez prokuratora do wydania opinii w sytuacji, kiedy opinia jest nierzetelna, co powinno skutkować odpowiednim obniżeniem wynagrodzenia lub też odstąpieniem od przyznania wynagrodzenia oraz zwrotu jakichkolwiek kosztów poniesionych przez biegłych związanych z jej sporządzeniem i złożeniem;

- art. 424 § 1 pkt 1 i 2 kpk poprzez niesporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku według reguł tam wskazanych, tj. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób ogólnikowy i niewskazanie wszystkich faktów, jakie Sąd uznał za udowodnione lub nieudowodnione oraz niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku.

Ponadto odwołujący się od wyroku obrońca zarzucił przedmiotowemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na treść tego orzeczenia. Zasadność ocen i wniosków wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego zdaniem obrony nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Sąd Rejonowy dopuścił się uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania oceniając niepełny zebrany materiał dowodowy. Apelująca podniosła, iż zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie sprowadza się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, ponieważ wskazuje jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się Sąd w dokonanej przez siebie ocenie niepełnego materiału dowodowego.

W oparciu o tak skonstruowane zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonej od popełnienia zarzucanego jej czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz o ewentualne zastosowanie art. 440 kpk, ponieważ utrzymanie orzeczenia w mocy byłoby rażąco niesprawiedliwe.

Nadto pismem z dnia 12 stycznia 2017r. zatytułowanym „uzupełnienie apelacji z 9 stycznia 2017r.” obrońca oskarżonej dodatkowo wyrokowi z dnia 27 października 2016r. zarzuciła obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a to:

- art. 49a kpk poprzez zasądzenie z urzędu w pkt 2 wyroku na podstawie art. 46 § 1 kk od oskarżonej kwoty 5.000 zł. na rzecz A. W. i T. W. (1) tytułem zadośćuczynienia za doznana krzywdę;

- art. 413 § 1 pkt 5 kpk i art. 413 § 2 pkt 1 kpk przez zawarcie w wyroku rozstrzygnięcia Sądu z wadliwym określeniem przypisanego oskarżonej czynu poprzez błędne oznaczenie nazwisk: J. W. oraz w pkt 2 wyroku wadliwie oznaczenie nazwisk A. i T. W. (1).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonej zasługiwała na uwzględnienie jedynie w niewielkim zakresie, bowiem analiza przeprowadzonego w sprawie postępowania, uzasadnienia zaskarżonego wyroku, zaprezentowanej w nim oceny dowodów oraz lektura obszernego środka odwoławczego skutkuje uznaniem zasadniczo apelacji za bezzasadną.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez Sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku, lecz do wykazania, jakich mianowicie konkretnych uchybień w zakresie logicznego rozumowania dopuścił się Sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego odmiennego poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez Sąd błędu w ustaleniach faktycznych (wyrok SA w Katowicach z dnia 05.04.2007r., sygn. akt II AKa 30/07, Prok. i Pr. 2007/11/32).

Przekonanie Sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 kpk wtedy tylko, kiedy spełnione są warunki ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 kpk), w granicach respektujących zasadę prawdy obiektywnej (art. 2 § 2 kpk), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 kpk oraz wyczerpującego i logicznego – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – uzasadnienia przekonania Sądu (art. 424 § 1 pkt 1 kpk – postanowienie SN z dnia 14.12.2006r., sygn. akt III KK 415/06, OSNwSK 2006/1/2452).

Uwzględniając powyższe stwierdzić należy, że Sąd I instancji przeprowadził w sposób prawidłowy postępowanie dowodowe, dokonując trafnych ustaleń w oparciu o ocenę zgodną z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, rzetelnie, w sposób jasny i wyczerpujący przedstawiając tę ocenę następnie w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia. Sąd wskazał zatem, którym dowodom i w jakim zakresie dał wiarę, a któremu dowodowi, w jakim zakresie i z jakiego powodu odmówił wiarygodności, podając łatwe do zweryfikowania i przekonujące ku temu powody.

Przypomnieć zatem wypada, że małoletnia pacjentka J. W. wraz ze swoją siostrą E. zostały przyjęte na wizytę w (...) Przychodni (...) i zbadane przez oskarżoną, dotychczas nieznającą dzieci, po tym jak od kilku dni nie czuły się dobrze, kaszlały, ze zmiennością - gorączkowały, mając wymioty i biegunkę. Dziewczynki pochodziły z ciąży bliźniaczej, były wcześniakami, które w lipcu 2013r. przeszły pierwsze zapalenie oskrzeli, a następnie jeszcze dwukrotnie - we wrześniu i grudniu 2013r. (w listopadzie i grudniu 2013r. przechodząc nadto dalsze dwie infekcje dróg oddechowych). W związku z brakiem efektów leczenia samodzielnego, domowego, A. i T. W. (2) w godzinach późno - popołudniowych dnia 23 stycznia 2014r. zdecydowali o udaniu się na wizytę lekarską. Matka dzieci poinformowała wówczas oskarżoną o chorowaniu w ostatnim czasie na oskrzela, pokazywała jej ich książeczki zdrowia, podkreślając, że J. jest słaba, sina, wymiotuje, mąż przyniósł ją na rękach. Na podstawie uzyskanych informacji (wywiadu) oskarżona dokonała wpisów do kartoteki J. W., z których wynikało, iż dziecko ma temperaturę, wymioty w dniu wizyty 4-5 razy, kaszle, jednak jego stan zdrowia jest dobry, gardło nieżytowe, akcja serca miarowa, osłuchowo bez zmian (szmer pęcherzykowy prawidłowy), bez zmian patologicznych brzuch, skóra czysta, bez cech odwodnienia. Pomimo twierdzeń oskarżonej o wpisywaniu do dokumentacji wszystkich uzyskanych od rodziców informacji na temat stanu dziecka, w karcie informacyjnej oraz księdze porad ambulatoryjnych nie znalazły się zapisy dotyczące częstego chorowania J. W. na oskrzela, zgłaszane przez ojca uwagi odnośnie bladości dziecka (sinej buzi), brak także jakichkolwiek zapisów dotyczących przebytych chorób i leczeń przez dziecko, począwszy od dnia 10 lipca 2013r., kiedy to dziecko przeszło pierwsze zapalenie oskrzeli (z przyjęciem antybiotyku) aż do dnia 17 grudnia 2013r., kiedy po raz trzeci w krótkim czasie ponownie rozpoznano u niej tę chorobę, zalecając zażywanie antybiotyku K. i leku wziewnego F. (o czym świadczą niewątpliwie zapisy dr S. M. w książeczce zdrowia - k. 9). Po wykonanym badaniu dziecko z diagnozą - Infekcja wirusowa Joo – górnych dróg oddechowych, w stanie dobrym, zostało wysłane do domu z zaleceniami podawania leków na ustąpienie gorączki, pojenia (A.) oraz leku na kaszel (F.), w wypisanych dokumentach znalazł się także mało czytelny zapis zlecający kontrolę w Poradni Rejonowej, bez wskazania jednak terminu tejże. Następnego dnia J. W. była słaba, blada, narzekała na ból brzucha, było jej zimno w nogi, nie miała ochoty na zabawę, około godziny zaś 17.45, kiedy jej ojciec powrócił z pracy, nastąpiło zatrzymanie pracy jej serca, bez przywrócenia podstawowych czynności życiowych do godziny 19.11, gdy odstąpiono od czynności reanimacyjnych i restytucyjnych (k. 369, 567), stwierdzając zgon.

Jest oczywistym, że oceniając postępowanie oskarżonej względem małoletniej pacjentki konieczne jest uwzględnianie rzeczywistej sytuacji klinicznej w jakiej znajdowała się ona w chwili badania (udzielania jej pomocy lekarskiej), w świetle zgłaszanych dolegliwości, objawów i przeprowadzonego badania fizykalnego. Wyjaśnienia oskarżonej odnoszące się do dobrego i stabilnego stanu pacjentki, prezentowanych u niej typowych objawów infekcji wirusowej ogólnoustrojowej, bez żadnych zmian osłuchowych nad polami płucnymi, asymetrycznych szmerów oraz zaburzonej ruchomości klatki piersiowej, nie znalazły w żadnej mierze potwierdzenia w treści opinii biegłych z (...) w P., a także w zeznaniach K. R. oraz wynikach przeprowadzonej przez niego sekcji zwłok i uzyskanego badania histopatologicznego, miały się także nijak do relacji rodziców dziecka, opisujących pogarszający się jego stan, który ich niepokoił. Już w pierwszej swojej opinii (mimo niewątpliwie nieprawidłowo postawionej przez oskarżyciela tezy dowodowej, mającej na celu ustalenie nieprawidłowości w leczeniu, a tym samym ustalenie odpowiedzialności lekarza za umyślne bądź nieumyślne narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w związku z tym nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka) biegli wskazywali wszak na to, że oskarżona, konfrontując objawy choroby podawane przez rodziców z lekarską oceną stanu dziecka, udokumentowaną w dołączonej dokumentacji, prawdopodobnie błędnie oceniła stan ogólny dziecka jako dobry, nie stwierdziła cech odwodnienia ani wskazań do hospitalizacji i nie wykorzystała wszystkich możliwości rozpoznania toczącego się już zapalenia płuc (m. in. brak opukowego badania płuc, rtg klatki), nie podjęła też próby oceny stopnia zaawansowania procesu zapalnego w postaci zlecenia badań laboratoryjnych lub skierowania dziecka do szpitala. Zdaniem biegłych zaawansowane zmiany zapalne w miąższu płucnym, ze znaczną bezpowietrznością płuc oraz wysięk ropny w oskrzelikach (stwierdzone w badaniu pośmiertnym i w ocenie mikroskopowej) świadczą o tym, że ten proces zapalny trwał co najmniej kilka dni, ale nie był rozpoznany w badaniu przedmiotowym przez lekarkę (podjęcie na dzień przed śmiercią dziecka decyzji o leczeniu szpitalnym było zaś ostatnią szansą uratowania dziecka). Zważywszy na przebieg choroby u dziecka w świetle zgłaszanych dolegliwości i objawów, a także rzeczywistą sytuację kliniczną w jakiej ono się znajdowało w momencie przeprowadzanego badania, konieczne było zatem ustalenie, czy pożądane, wskazane przez biegłych, zachowanie lekarza (ocena stanu zdrowia dziecka, przeprowadzenie należytej diagnostyki i wskazanych badań, w tym laboratoryjnych, skierowanie do leczenia szpitalnego) zapobiegłoby narażeniu pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Choć objawy wskazywane przez matkę dziecka z dnia 21 stycznia 2014r. stanowiły już wskazanie do badania lekarskiego w tym dniu, to lekarka badająca dziecko dwa dni później o godzinie 19.20 powinna zdaniem biegłych przynajmniej powziąć podejrzenie możliwości istnienia zapalenia płuc; konieczne było jednak dokładne zebranie wywiadu (czego tu wszak nie uczyniono) - poprzez jego poszerzenie, ustalenie objawów chorobowych i okresu ich trwania, analizę zapisów w książeczce zdrowia, a także pełne badanie przedmiotowe, dokładne badanie osłuchowe, obejmujące całość klatki piersiowej, w którym zabrakło badania opukowego (tym badaniem powinna była wykryć oskarżona strumienie lub przytłumienie odgłosu opukowego, co byłoby charakterystyczne dla takiej fazy zapalenia płuc), natomiast szmery oddechowe patologiczne, typowe dla zapalenia płuc, mogły już wówczas być trudno słyszalne lub w ogóle nie wysłuchiwane. Podobne wnioski płyną z przesłuchania biegłych przez Sąd I instancji przy użyciu technicznych urządzeń umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość (z jednoczesnym przekazem obrazu i dźwięku). Biegły dr n. med. M. S. – specjalista z medycyny sądowej i histopatologii – opisując 4 fazy zapalenia płuc (2 – okres zwątrobienia czerwonego trwającego 2 – 3 dni, później szarego, trwającego także kilka dni) stwierdził, iż w przypadku J. W. mamy do czynienia z fazą zwątrobienia czerwonego z początkiem fazy zwątrobienia szarego, co z kolei oznacza, że proces zapalny w płucach musiał trwać kilka dni, a z całą pewnością dłużej niż 2 dni, a deficyt niedotlenienia manifestował się bladością powłok, sinicą warg, uczuciem zimna zgłaszanym przez dziewczynkę przed śmiercią. W przypadku płatowego zapalenia płuc badaniem osłuchowym i opukowym można podczas wnikliwego badania stwierdzić objawy zapalenia płuc; oskarżona co prawda osłuchiwała płuca dziecka, ale być może w takich miejscach, w których miąższ płucny był jeszcze upowietrzniony, a oddech dziecka bardzo płytki, natomiast podczas opukiwania klatki piersiowej wypuk nad polami płucnymi zajętymi procesem zapalnym musiał być stłumiony, co oznacza, iż takim badaniem winno się stwierdzić niewątpliwą patologię. Biegły podkreślił zatem niewyczerpanie przez oskarżoną wszystkich metod koniecznych do zbadania dziecka, zaniechanie wdrożenia diagnostyki rozszerzonej poprzez przeprowadzenie badań laboratoryjnych (wykonania tzw. odczynów zapalnych), zważywszy zaś na charakter placówki (badanie w ramach nocnej pomocy) wskazywał na konieczność umieszczenia dziecka – przy uwzględnieniu objawów chorobowych – w szpitalu na oddziale pediatrycznym. W podobnym tonie wypowiedział się drugi z biegłych – pediatra prof. dr hab. M. K. (2) – zdaniem którego badanie opukowe powierzchni płuc wykazałoby zmiany w płucach dziecka (zajęcie płata płuca stanem zapalnym). Mając na uwadze nadto wywiad chorobowy dziecka z ostatnich kilku dni, a także zapisy zawarte w jego książeczce zdrowia dotyczące wcześniejszych schorzeń, badający lekarz winien te okoliczności uwzględnić celem ewentualnego poszerzenia badań diagnostycznych bądź skierowania na leczenie szpitalne, gdzie możliwa jest stała obserwacja dziecka i monitowanie jego stanu zdrowia. Podkreślił nadto konieczność poszerzenia wywiadu przez oskarżoną po zgłoszeniu się rodziców z gorączkującym dzieckiem, zwłaszcza gdy opiekunowie nie udzielają ścisłej informacji o czasie trwania objawów. Tymczasem zdaniem biegłego w wywiadzie sporządzonym przez lekarkę brakuje takich informacji np. jak wyglądało wejście dziecka, jakie było jego zachowanie, stan, czy lekarz sam mierzył temperaturę, jak dziecko oddychało, w jakiej pozycji było badane, czy w pełni było rozebrane, nie określono częstości tętna dziecka. Wskazał on także, że pomimo pogarszającego się stanu ogólnego dziecka, na co wskazywali rodzice informując lekarza o gorączkowaniu przez dziecko, jego osłabieniu, kilkukrotnych wymiotach oraz bólu brzucha, nie rozpoznano u dziecka stanu zapalnego, dokonując lakonicznego, niedokładnego wywiadu. Zwrócił uwagę także i na to, iż niezmiernie istotnym było dokładne przeprowadzenie badania osłuchowego dziecka w różnych punktach klatki piersiowej, co dawało możliwość wysłuchania nad powierzchnią zmienionego zapaleniem płata płuca szmer o innych charakterze, mógł on być też niesłyszalny. Wskazywane przez rodziców J. W. objawy, takie jak zmienność procesu chorobowego (skoki temperatury), wymioty, kaszel, biegunka, bóle brzucha, mogły być objawem zapalenia płuc, które wnikliwym badaniem osłuchowym i opukowym można było stwierdzić. Lekarka winna przeprowadzić dokładne badanie osłuchowe, obejmujące całość klatki piersiowej; możliwe w części płuc, że szmer pęcherzykowy był prawidłowy, ale nad powierzchnią zmienionego zapaleniem płata ten szmer mógł mieć inny charakter albo mógł być niesłyszalny. Zmiany w płucach, biorąc pod uwagę moment badania i czas pomiędzy nim z zgonem dziecka, zostałyby stwierdzone - zdaniem biegłego - przy prawidłowo wykonanym badaniu opukowym powierzchni płuc (tj. w warunkach ciszy i spokoju).

Powyższe wnioski biegłych w całości korespondują z wynikiem sekcji zwłok (jej wynik przemawia za niewydolnością oddechową w przebiegu zapalenia płuc i opłucnej) oraz wynikiem badania histopatologicznego (przekrwienie i obrzęk mózgu, w płucach obraz płatowego zapalenia). Przyczyną zgonu J. W. była ostra niewydolność oddechowa, która rozwinęła się na podłożu zapalenia płuc - zgon miał charakter chorobowy i był związany przyczynowo z procesami patologicznymi toczącymi się w drogach oddechowych (utkanie płuca w 98 % bezpowietrzne – obraz mikroskopowy przemawia za płatowym zapaleniem płuc - koniec fazy zwątrobienia czerwonego, początek fazy zwątrobienia szarego). Także i osoba dokonująca sekcji – dr n. med. K. R., specjalista medycyny sądowej – potwierdziła, iż dziecko było w zaawansowanym stanie zapalenia płuc – stan taki musiał trwać kilka dni, wynik badania sekcyjnego i histopatologicznego wskazuje na zakażenie bakteryjne (wysięk ropny), ale czy było ono poprzedzone zapaleniem wirusowym nie wiadomo. Nie wykluczył on (podobnie zresztą jak i biegli powyżej), że mogło dojść do pneumokokowego zapalenia płuc, jednak faza rozwoju tego zakażenia wskazuje z całą pewnością, iż musiało ono trwać kilka dni, a stwierdzone zmiany w płucach musiały rozwijać się przez ten właśnie okres. W takim stanie zapalnym płuc powinny wystąpić wszystkie objawy w badaniu przedmiotowym, czyli ból klatki piersiowej, duszności, widoczne zmiany osłuchowe i opukowe, a przede wszystkim zmiany w obrazie radiologicznym. W tej sytuacji należy stwierdzić za biegłymi, iż postępowanie lekarskie nie było prawidłowe i nie spełniało standardów wymaganych w leczeniu takiego przypadku, a działanie oskarżonej, a właściwie jej zaniechanie przeprowadzenia badania opukowego klatki piersiowej, spowodowało dla dziecka bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Niewłaściwe ocenienie stanu zdrowia J. W., nieprzeprowadzenie należytej diagnostyki, zaniechanie wykonania badania opukowego oraz niepodjęcie próby oceny stopnia zaawansowania choroby dziecka poprzez zlecenie badań laboratoryjnych lub skierowanie do szpitala spowodowały dla pacjentki bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Sytuacja małoletniej pacjentki wymuszała konieczność pilnego poszerzenia diagnostyki, tym bardziej, że stan chorobowy trwał u niej już przez kilka dni, z informacji zaś uzyskanych od rodziców wynikało, iż objawów choroby było kilka, a jej przebieg był zmienny. Trzeba przypomnieć w tym miejscu, że warunkiem odpowiedzialności lekarza z art. 160 § 2 kk jest ustalenie, że pożądane zachowanie lekarza (zebranie pełnego wywiadu, dokładne badanie przedmiotowe oraz zlecenie dalszej specjalistycznej diagnostyki) zapobiegłoby narażeniu człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia alb ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zatem zaniechanie przeprowadzenia przez oskarżoną w/w działań zdynamizowało przebieg i rozwój procesu chorobowego w ten sposób, że zaczął on bezpośrednio zagrażać życiu małej pacjentki. Oskarżona nie zachowała ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, swoim zachowaniem wpłynęła na stan zagrożenia dla życia dziecka, stąd można jej przypisać niewłaściwe z punktu widzenia medycznego postępowanie w zakresie diagnostyki i leczenia, które miało wpływ na stan zagrożenia życia pacjentki i rozwój zakażenia w układzie oddechowym, wobec stanu jej zdrowia i toczących się w jej organizmie procesów chorobowych od kilku dni. Niepodjęte przez oskarżoną czynności diagnostyczne miały wpływ na poziom zagrożenia dla życia dziecka, dalsze działania diagnostyczne mogły bowiem zmniejszyć istniejące niebezpieczeństwo i zaistnienie skutku w postaci naruszenia życia. W omawianej sytuacji, w świetle przeprowadzonych dowodów przez Sąd Rejonowy, w zestawieniu z treścią uzupełniających opinii biegłych lekarzy, trzeba zatem stwierdzić, że zaniechanie przeprowadzenia przez oskarżoną w szczególności dokładnego wywiadu, dalszej diagnostyki – dokładnego badania osłuchowego i opukowego klatki piersiowej, podjęcia próby oceny stopnia zaawansowania procesu chorobowego poprzez zlecenie badań laboratoryjnych lub skierowanie na oddział szpitalny celem obserwacji, zdynamizowało przebieg i rozwój procesu chorobowego u J. W. w ten sposób, że zaczął on bezpośrednio zagrażać jej życiu. Oskarżona przypisanym jej zachowaniem (przez zaniechanie) naraziła pokrzywdzoną na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w rozumieniu art. 160 kk, wykonanie bowiem dokładnego badania osłuchowego oraz badania opukowego klatki piersiowej prowadziłyby do uzyskania nieprawidłowego wypuku i rozpoznania stanu zapalanego, co pozwoliłoby na wdrożenie właściwego leczenia, zwiększając szansę na przeżycie. W kontekście odpowiedzialności karnej z art. 160 § 2 kk lekarz – jako gwarant – obowiązany jest podjąć wszelkie możliwe czynności diagnostyczno – terapeutyczne, jakie tylko w danej chwili i warunkach są możliwe i jakie wynikają z aktualnego stanu wiedzy medycznej, gdy tylko ich zaniechanie narażałoby człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W oparciu o zebraną dokumentację lekarską oraz opinię biegłych, oskarżonej trafnie przypisano więc niewłaściwe z punktu widzenia medycznego postępowanie w zakresie diagnostyki i leczenia, co miało wpływ na stan zagrożenia życia pacjentki, wobec stanu jej zdrowia i zachodzących u niej procesów chorobowych (zapalnych), toczących się w jej organizmie od kilku dni. Nie może tego zmienić podnoszona przez skarżącą okoliczność lakonicznej informacji rodziców o stanie zdrowia dziecka, w tym dotyczącej zwłaszcza trwania choroby u córki, to bowiem na lekarzu spoczywa obowiązek zebrania i poszerzenia wywiadu o stanie zdrowia dziecka, w tym uściślenia okresu czasu, w którym występują i jakie objawy chorobowe, w sytuacji gdy opiekunowie tego sami nie czynią. Nieporozumieniem jest twierdzenie, że obowiązek taki spoczywa jedynie na rodzicach, którzy określone informacje dotyczące stanu zdrowia dziecka i trwania u niego objawów chorobowych mogą zatajać w związku z niefrasobliwością i leczeniem samodzielnym przez pewien czas, a także chęcią skorzystania z pomocy lekarskiej w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Poszerzenie wywiadu w sytuacji braku ścisłych i pożądanych informacji ze strony opiekunów prawnych leży po stronie lekarza przeprowadzającego badanie, na co zwracał uwagę biegły M. K. (2).

W konsekwencji w ocenie Sądu odwoławczego Sąd I instancji, pozostając w zgodzie z dyrektywami swobodnej oceny dowodów, był uprawniony do przydania waloru wiarygodności zeznaniom wskazanych świadków i dowodom z zebranych dokumentów. W szczególności jednak, co jest oczywiste z uwagi na przedmiot sprawy, dowodem przydatnym do czynienia ustaleń faktycznych, stanowiącym następnie punkt wyjścia dla oceny prawnej działań oskarżonej, była opinia biegłych (wraz z jej uzupełnieniami) z (...) w P. prof. dr hab. M. K. (2) i dr n. med. M. S.. Wbrew zarzutom skarżącej, treść tejże opinii wraz z opiniami uzupełniającymi czyni zadość dyspozycji art. 201 kpk, a zatem jest jasna, pełna i niesprzeczna wewnętrznie. To, że w swojej treści zawiera ona odpowiedzi na zadane biegłym przez Prokuratora pytania w postanowieniu z dnia 20 listopada 2014r., odnoszące się jednak w swej istocie do wszystkich podniesionych kwestii i będące kompilacją pytań obu stron postępowania (na co wskazywał Prokurator, a co miało nastąpić po uzgodnieniu treści postanowienia przez obie strony), dotyczących podjętego procesu diagnozowania, jego prawidłowości i koniecznej ewentualnej dalszej diagnostyki, nie oznacza, że biegli ci uchylili się od odpowiedzi na powyższe; wręcz przeciwnie – analiza opinii uzupełniającej (a następnie opinii składanych ustnie przed Sądem meriti) dowodzi, że biegli ci zapoznali się z całością zebranej dokumentacji, dokonując rzetelnej, szczegółowej i obszernej analizy podjętych działań przez oskarżoną w kontekście danej - zastanej sytuacji klinicznej pacjentki, tj. zgłaszanych przez jej opiekunów dolegliwości i objawów chorobowych. Nadto w następstwie przesłuchania obu biegłych lekarzy przez Sąd Rejonowy (przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość z jednoczesnym bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku) strony uczestniczące w nim miały możliwość zadawania bezpośrednio pytań biegłym i aktywnego uczestniczenia w tej czynności procesowej, co zresztą czyniły.

Sąd Okręgowy nie znalazł także podstaw do stwierdzenia, że sposób procedowania Sądu orzekającego, a zwłaszcza gromadzenia przezeń materiału dowodowego i jego oceny naruszył jakiekolwiek przepisy prawa procesowego. Tym samym poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, będące efektem logicznej, wszechstronnej i zgodnej z zasadami doświadczenia życiowego analizy zebranych dowodów, pozostają pod ustawową ochroną i nie mogą być skutecznie kwestionowane. Zdaniem Sądu Okręgowego skarżąca nie wskazała okoliczności, których nie miałby w polu widzenia Sąd I instancji. Stanowisko Sądu Rejonowego w zakresie oceny zgromadzonego materiału dowodowego, w tym wyjaśnień samej oskarżonej, było trafne, Sąd ten wyjaśnił bowiem, dlaczego wersja zdarzeń z krytycznego dnia wizyty lekarskiej, wynikająca logicznie oraz w zgodzie ze wskazaniami wiedzy z zeznań świadków, w tym w szczególności w zestawieniu z ujawnioną w całości dokumentacją lekarską, uznana została za wiarygodną i korespondującą z opiniami biegłych. Wskazać przy tym należy, iż zgodnie z istotą swobodnej oceny dowodów stanowisko to wprawdzie było oparte o własne przekonanie organu orzekającego, niemniej uwzględniało wszystkie przeprowadzone dowody, ocenione zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego.

Podsumowując, Sąd odwoławczy podzielił w pełni tok rozumowania i wnioskowania Sądu I instancji. Zebrane dowody dały pełną podstawę do przypisania oskarżonej popełnienia zarzucanego jej przestępstwa.

Przechodząc do ustosunkowania się do pozostałych zarzutów apelacji, a dotyczących obrazy przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, trzeba stwierdzić, iż zarzutów tych nie można uznać za zasadne. Obraza przytoczonych w środku odwoławczym przepisów postępowania nie miała wpływu zdaniem Sądu odwoławczego na treść zapadłego wyroku i jako taka nie mogła skutkować wydaniem orzeczenia reformatoryjnego w postulowanym kierunku.

Obrońca zarzucił w pierwszej kolejności naruszenie przepisu art. 385 § 2 kpk poprzez pominięcie treści wniesionej odpowiedzi na akt oskarżenia, wskazując, iż Sąd orzekający po otwarciu przewodu sądowego poinformował jedynie strony o tym piśmie procesowym, podczas gdy był w nim zawarty nie tylko wywód obrony o nieprawidłowo zastosowanej kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonej oraz stan faktyczny wadliwie przytoczony przez Prokuratora wraz z dokonaną oceną dowodów, ale także i zgłoszone wnioski dowodowe. O ile dywagacje wnioskującego odnośnie przyjętej przez oskarżyciela kumulatywnej kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonej nie były w żaden sposób wiążące dla Sądu orzekającego, który w uzasadnieniu w sposób jasny i klarowny wyjaśnił podstawę odpowiedzialności oskarżonej, wykluczając ostatecznie jej odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci z art. 155 kk, o tyle pozostałe zarzuty formułowane pod adresem biegłych (wraz z wnioskiem o powołanie innych biegłych) nie były zasadne, Sąd meriti dysponował bowiem jasną i pełną, nadto niesprzeczną w swoich treściach ze sobą, opinią biegłych w rozumieniu art. 201 kpk, co dawało podstawę do rozpoznania wniosku poprzez jego oddalenie. Pozostałe wnioski dowodowe, tj. o zwrócenie się do P. S. o pisemny wydruk karty zlecenia wyjazdu pogotowia, przesłuchanie lekarzy współpracujących z oskarżoną oraz pracowników przedszkola dzieci, ustalenie pracowników w Fundacji (...) zostały przez Sąd meriti rozpoznane w toku postępowania, zaś gdy idzie o dołączone dokumenty dotyczące uzyskanych przez oskarżoną umiejętności i sposobu wykonywania przez nią obowiązków zawodowych (w tym dyplomy), okoliczność, która miała być nimi odowodniona wszak została udowodniona zgodnie z twierdzeniem wnioskodawcy.

Także gdy idzie o drugi zarzut, tj. obrazę przepisów postępowania dotyczących braku podstaw prawnych i faktycznych uchylania pytań zadawanym uczestnikom procesu, trzeba wskazać, iż każdorazowo Przewodniczący uchylając pytania kierowane do A. W., P. S. czy biegłych uzasadniał swoją decyzję bądź brakiem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (a więc jego nieistotnością – art. 171 § 6 kpk) bądź też uchylał określone, cytowane pytania bez wskazania przyczyny, jednak z samej ich treści już wynikało, że są one nieistotne dla sprawy, jako dotyczące ogólnie pojętego stanu zdrowia dziecka jeszcze przed styczniowym zachorowaniem, jego odporności, poprzedniego leczenia, ilości oddawanego przez nie moczu, czy jego koloru.

Należy zgodzić się natomiast ze skarżącą gdy cytując treść wydanego przez Sąd I instancji w toku rozprawy w dniu 20 września 2016r. w oparciu o art. 399 § 1 kpk postanowienia wskazuje na jego niestaranność i nieczytelność, a nawet niechlujność zapisu (k. 710), tym niemniej nie sposób uznać, jak sugeruje obrońca, iżby Sąd rozpoznający sprawę już w toku rozprawy zmienił kwalifikację prawną czynu, wskazując na dwie przeciwstawne – z art. 160 § 2 i 3 kk oraz z art. 162 § 1 kk. Uprzedzenie stron o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonej nie jest w żadnym razie przyjęciem takowej na tym etapie postępowania, a jedynie sygnalizacją dla stron takiej ewentualności w celu umożliwienia oskarżonej przygotowania się do obrony (art. 399 § 2 kpk), z czego zresztą skorzystała obrona, wnosząc o przerwanie rozprawy. Uwagi obrońcy na temat przyjętej w skardze kwalifikacji prawnej czynu (art. 160 § 2 i 3 kk w zw. z art. 160 § 1 kk w zw. z art. 155 kk przy zast. art. 11 § 2 kk) są natomiast w zupełności zbędne i bezprzedmiotowe w związku z opisem czynu przypisanego oskarżonej w wyroku. Trudno także zgodzić się z apelującą gdy podnosi zarzut nieprzeprowadzenia kluczowego dowodu z dokumentu, którym jest umowa zawarta pomiędzy oskarżoną a Fundacją (...) (k. 747 i nast.), zwłaszcza zaś jego § 2, który statuuje obowiązki oskarżonej jako zleceniobiorcy kontraktu. Trzeba zgodzić się w tym miejscu z Sądem Rejonowym, który uznaje za niedorzeczne wyjaśnienia oskarżonej, gdy ta wskazuje na brak warunków w poradni do wykonania badania opukowego klatki piersiowej dziecka. Wbrew wywodom obrońcy oskarżona nie zapewniła małej pacjentce niezbędnej pomocy lekarskiej i ciągłości leczenia, nie podjęła próby oceny stopnia zaawansowania u niej choroby i nie przeprowadziła należytej diagnostyki, zlecając jedynie leczenie objawowe infekcji jelitowej (pojenie, „zbijanie” temperatury), bez wskazania nadto terminu kontrolnej wizyty lekarskiej. Jako gwarant, obowiązana była bronić ludzkiego życia i zdrowia gdy tylko było ono zagrożone, a jej odpowiedzialności nie uchyla sam fakt, że nawet gdyby postępowała prawidłowo, to i tak nie dałoby się wykluczyć, że pacjentka by zmarła. Miała zatem obowiązek wdrożyć wszystkie te działania wskazane przez biegłych lekarzy, które w danych warunkach, wynikających z aktualnego stanu wiedzy medycznej, były wymagane jako dające szansę na wykluczenie, ograniczenie bądź neutralizację pierwotnego niebezpieczeństwa. Niepodjęte przez oskarżoną, a konieczne i wskazane czynności diagnostyczne i lecznicze, począwszy od zebrania szczegółowego wywiadu odnośnie stanu zdrowia dziecka i czasu trwania procesu chorobowego, poprzez dokładne badanie osłuchowe i opukowe klatki piersiowej, aż do skierowania na badania laboratoryjne (badania odczynnika zapalnego) bądź nawet obserwację szpitalną, miały wpływ na poziom zagrożenia dla życia tego dziecka w okresie sprawowania przez oskarżoną dyżuru lekarskiego, każda godzina bowiem była ważna dla wdrożenia leczenia odpowiedniego dla nierozpoznanego, a toczącego się już w organizmie dziecka od kilku dni schorzenia.

Wpływu na treść wyroku nie miało także formalne nieprzeprowadzenie przez Sąd orzekający poprzez odczytanie dowodu z dokumentu NFZ z dnia 29 sierpnia 2016r. (k. 698 i nast.), zwłaszcza w zakresie ustalenia trzech wizyt lekarskich sióstr W. w grudniu 2013r. i rozbieżności w zapisach tego dokumentu oraz książeczek zdrowia dzieci. Abstrahując od tego, iż wskazana błędnie podstawa prawna oddalenia wniosku o wyjaśnienie w/w rozbieżności jest wynikiem zwykłej omyłki pisarskiej (czego zapewne obrońca była świadoma), trzeba wskazać, iż terminy korzystania z pomocy lekarskiej przez obie dziewczynki zostały wyjaśnione pismem Szpitala Miejskiego nr (...) w G. z dnia 5 października 2016r. (k. 752), o treści którego to Sąd poinformował na rozprawie przed zamknięciem przewodu. Nadto podnoszone przez obrońcę okoliczności dotyczące sprawowania opieki nad J. i E. W. przez rodziców, zwłaszcza zaś odnośnie braku wykonania bilansu 2 i 4 latki, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy. Wszak dzieci począwszy od marca 2013r. pozostawały pod opieką poradni pediatrycznej i dr S. M., który leczył je po raz ostatni przed dniem wizyty u oskarżonej w dniach 4 i 17 grudnia 2013r. (odpowiednio infekcja dróg oddechowych z podaniem B., a następnie zapalenie oskrzeli i przepisany antybiotyk K. oraz wziewnie F.), nie miał zastrzeżeń do opieki sprawowanej przez rodziców oraz babci dzieci, która także pojawiała się z nimi na wizytach. Zgromadzone dowody nadto wykazały, iż obie siostry po ostatniej infekcji nie chodziły do przedszkola w okresie od 4 do 20 grudnia 2013r., a następnie – po przerwie świątecznej – były tam obecne w dniach od 7 stycznia (po święcie T.) do 17 stycznia 2014r., kiedy to rozpoczęły się ferie zimowe i opiekunowie zadeklarowali sprawowanie opieki nad dziećmi w domu (pismo dyrektora szkoły podstawowej, zeznania rodziców, S. M., P. S. oraz zapis zawarty w karcie zlecenia wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego wskazujące na to, że J. W. była zdrowa po antybiotykoterapii, a następnie nastąpił nawrót objawów).

Jest także oczywistym, że na skutek omyłki pisarskiej wniosek obrońcy oskarżonej o udostępnienie akt sprawy A. B. celem sporządzenia prywatnej opinii został rozpoznany w oparciu o nieistniejący przepis art. 170 § 1 pkt 5 kk. O ile nie sposób dopatrzyć się naruszenia przez Sąd I instancji art. 156 § 1 zd. 1 kpk, akta sprawy były bowiem udostępniane stronom (obrońcy) bez żadnych ograniczeń, z możliwością sporządzania z nich odpisów lub kopii, o tyle wniosek obrońcy o udostępnienie akt sprawy osobie trzeciej winien być rozpoznany przez prezesa sądu (a także w oparciu o przepis art. 93 § 2 kpk przewodniczącego wydziału, składu orzekającego lub upoważnionego sędziego). Wskazany przepis nie zawiera żadnych przesłanek warunkujących uzyskanie zgody prezesa, niemniej podejmując decyzję w tej kwestii nie można pomijać interesu danej osoby w uzyskaniu dostępu do informacji znajdującej się w aktach sprawy oraz celu jej pozyskania i sposobu wykorzystania, np. w związku z prowadzonym jednocześnie przez uprawnione do tego osoby postępowaniem dyscyplinarnym przeciwko osobie oskarżonej, pracownikom naukowym, studentom działającym w ramach klinik prawa czy dziennikarzom. W niniejszej sprawie, pomimo odmowy udostępnienia akt sądowych osobie trzeciej, nie sposób uznać by naruszono prawo do obrony, jako że obrona materialna mogła być w każdym czasie realizowana przez oskarżoną i jej obrońcę w drodze korzystania z uprawnień procesowych, w tym także przez możliwość dostępu do akt sprawy, sporządzanie odpisów i kopii poszczególnych dokumentów i kart z akt, co zresztą finalnie miało miejsce, zaś w oparciu o tak sporządzone kserokopie A. B. – na zlecenie obrony – sporządził prywatną opinię lekarską.

Nie może być także mowy o obrazie przepisów postępowania, mogącej mieć wpływ na treść orzeczenia w sytuacji braku zakreślenia przez Sąd Rejonowy wnioskowanego 7 – dniowego terminu na złożenie przez obrońcę prywatnej opinii A. B.. Co prawda wniosek ten nie został uwzględniony, jako zmierzający do przedłużenia postępowania, tym niemniej w następstwie późniejszego zastosowania przepisu art. 399 § 1 i 2 kpk rozprawę przerwano, tym samym dając możliwość stronie na złożenie kolejnych wniosków bądź dokumentów.

Nie wykazała także skarżąca wpływu na treść zapadłego orzeczenia jaki miało mieć oddalenie wniosku o przesłuchanie w charakterze świadków pracowników przedszkola sprawujących opiekę nad J. W. w okresie półrocznym, poprzedzającym jej śmierć, a także W. K., przeprowadzającej badanie histopatologiczne wycinków narządów wewnętrznych pobranych podczas sekcji zwłok dziecka. O ile można mieć wątpliwości co do treści zapadłych postanowień w przedmiocie oddalenia tych wniosków (obrońca przywołując ich treść ustawową słusznie wskazuje na przyjęte dość niezgrabnie modyfikacje), o tyle trudno zgodzić się z wywodem co do istotnego znaczenia relacji pracowników przedszkola dla rozstrzygnięcia sprawy. Wszak podnoszone okoliczności dotyczące stanu zdrowia dziecka i jego absencji w przedszkolu podyktowanej chorobami wynikają w sposób niewątpliwy z innych dokumentów zebranych w sprawie, jak choćby z zapisów w książeczce zdrowia dziewczynki czy przywołanego już wyżej pisma dyrektora szkoły podstawowej z dnia 10 maja 2016r. Gdy idzie natomiast o relację W. K. trzeba stwierdzić, że jako specjalista patomorfolog dokonywała ona jedynie badania i oceny preparatów histologicznych uzyskanych z wycinków mózgu, płuc, serca, wątroby i nerki, przedstawiając wyniki, jej rola zatem była jedynie pomocnicza i sprawozdawcza, zaś interpretacja uzyskanych wyników została dokonana następnie przez K. R. w drugiej fazie sporządzania opinii, tj. w dniu 14 kwietnia 2014r., na co wprost ten ostatni wskazuje.

Podobnie ma się rzecz gdy idzie o kolejny zarzut pod adresem Sądu Rejonowego, a dotyczący oddalenia wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadka A. B., który miał przedstawić aktualną wiedzę specjalistyczną z zakresu pulmonologii i pediatrii, której obaj biegli – w ocenie obrońcy - nie posiadali. Trzeba już na wstępie podkreślić, że o ile skarżąca podnosi niesłuszność oddalenia przedmiotowego wniosku dowodowego, wytykając Sądowi meriti błędne przyjęcie statusu procesowego wnioskowanej osoby jako biegłego, a nie świadka, o tyle zupełnie nie zauważa jak ogólnie i lakonicznie sama na rozprawie w dniu 18 października 2016r. formułuje tezę dowodową w tym zakresie. Nie tylko, że wnosi o przesłuchanie biegłego A. B., ale także i uzasadnia ten wniosek wbrew wymogowi z art. 169 § 1 kpk, nie wskazując żadnych okoliczności, które mają być nim udowodnione. Fakt, iż zdaniem obrońcy zeznania A. B. mogły być istotne w sprawie, jest niewystarczającym do uwzględnienia wniosku o jego przesłuchanie i w istocie wniosek taki zmierzał do obejścia postanowienia Sądu z dnia 20 września 2016r., kiedy to oddalono w oparciu o art. 201 kpk wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych, najlepiej tych wskazanych przez obrońcę. Przeprowadzenie zatem takiego dowodu było nieprzydatne do stwierdzenia danych (choć za bardzo nie wiadomo jakich) okoliczności, nie sposób natomiast zgodzić się z obrońcą, gdy podważa Ona w środku odwoławczym posiadaną wiedzę specjalną, doświadczenie i praktykę obu powołanych biegłych. Zdaniem Sądu odwoławczego, który w pełni podziela dokonaną przez Sąd orzekający ocenę dowodu w postaci opinii biegłych, ta opinia – wraz z jej uzupełnieniem oraz bezpośrednim przesłuchaniem biegłych przez Sąd, spełnia wszystkie wymogi z art. 201 kpk, jest kompletna, jasna i rzeczowo odpowiada na wszystkie pytania i pojawiające się w sprawie wątpliwości. Jest prawdą, że nikt nie jest w stanie przewidzieć przebiegu procesów chorobowych, zwłaszcza u dziecka, gdzie w ciągu kilku godzin obraz choroby może ulec diametralnej zmianie, tym niemniej oskarżona – mimo uzyskanych informacji od rodziców dziecka oraz dysponowania jego książeczką zdrowia (ze wszystkimi wpisami o przebytych infekcjach dróg oddechowych) – źle oceniała stan jego zdrowia i nie przeprowadziła należytej diagnostyki, pomimo, iż miała taką możliwość dokonując dokładnego, szczegółowego badania osłuchowego i opukowego płuc. To, że rodzice nie kwestionowali przeprowadzonego badania dziecka trudno uznać za przyczynę do innych ustaleń, wszak opiekunowie, pełni obaw, że to kolejna choroba oskrzeli córek, mieli pełne prawo do zaufania lekarce gdy ta przekonywała ich po badaniach co do infekcji jelitowej, która przejdzie do kilku dni. Oskarżona zatem, wbrew wywodom A. B., nie zachowała ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, co miało wpływ na stan zagrożenia dla życia małej pacjentki. Wywody oskarżonej, jej obrońcy, poparte nadto twierdzeniem A. B., zawartym w jego opinii jako prywatnym dokumencie, a dotyczące przebiegu płatowego, najprawdopodobniej pneumokokowego zapalenia płuc - jako piorunującego i nietypowego, bo trwającego nie w dniach, a godzinach, są nie do zaakceptowania w świetle twierdzeń biegłych M. S. i M. K. (2), zeznań K. R., a także wyników sekcji zwłok i uzyskanego badania histopatologicznego.

Uznać należy także za chybiony zarzut naruszenia prawa do obrony oskarżonej w związku brakiem odczytania na rozprawie w dniu 18 października 2016r. treści przywołanego tam dokumentu Szpitala Miejskiego nr (...) w G. z dnia 5 października 2016r. Pismo z informacją o udzielanych pomocach lekarskich siostrom W. począwszy od roku 2008 wpłynęło do Sądu Rejonowego w dniu 10 października 2016r., strony miały zatem możliwość zapoznania się z jego treścią do terminu rozprawy, nadto zaś po poinformowaniu przez Przewodniczącego o jego treści żadna ze stron nie wniosła o jego odczytanie (art. 394 § 2 kpk).

Brak procesowego rozstrzygnięcia przez Sąd I instancji o kolejnych wnioskach dowodowych obrońcy – dopuszczenia jako dowodów w sprawie dokumentów w postaci umowy zawartej przez oskarżoną z Fundacją „(...)” oraz pisma NFZ z dnia 29 sierpnia 2016r. - nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, o czym już była mowa wyżej, a czego w dalszej części apelacji skarżąca także i w żaden sposób nie uzasadniła (pkt 12 części I zarzutów).

Także i zarzut dotyczący oddalenia wniosku obrońcy o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego A. B. na wskazane tam okoliczności nie zasługiwał na uwzględnienie. Co prawda w większości co do tego zarzutu Sąd odwoławczy odniósł się już powyżej, dokonując oceny opinii sporządzonej w sprawie, tym niemniej ponownie w tym miejscu trzeba stwierdzić, że opinia ta była jasna i pełna, a zatem oparta o całość materiału zebranego w sprawie; fakt, iż w czasie sporządzania opinii pisemnej i jej uzupełnienia przez biegłych dysponowali oni II tomami akt nie wpływa na zmianę wniosku w tym zakresie. Pomijając już to, że w pierwszych dwóch tomach zgromadzono w całości dokumentację lekarską odnoszącą się do procesu leczenia J. W., a treść zadawanych im na piśmie pytań w celu sporządzenia opinii uzupełniającej była konsultowana przez oskarżyciela z obrońcą (na co oboje wskazali w toku rozprawy w dniu 20 września 2016r.), trzeba wskazać, że biegli następnie byli słuchani przez Sąd Rejonowy w sposób zapewniający możliwość bezpośredniego zadawania im pytań przez strony, z czego te skrzętnie skorzystały. Fakt, że biegli ci, nie będąc wpisanymi na listę biegłych sądowych prowadzoną przez Prezesa Sądu Okręgowego, nie złożyli przyrzeczenia przed przesłuchaniem, także nie może być uznany za uchybienie skutkujące wydaniem kasatoryjnego orzeczenia, jak chciałaby skarżąca. Biegły ad hoc składa przyrzeczenie przy wydawaniu opinii ustnej na rozprawie (art. 197 § 3 kpk w zw. z art. 187 kpk), nie składa go natomiast wówczas, gdy opiniuje w formie pisemnej. Poza gołosłownym powołaniem się na naruszenie art. 197 kpk w odniesieniu do składających na rozprawie uzupełniające opinie biegłych lekarzy, autorka apelacji nie wykazała niczym jaki to naruszenie przepisów proceduralnych mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, zaś Sąd odwoławczy nie dopatrzył się związku pomiędzy wskazanym uchybieniem a treścią zaskarżonego wyroku. Przyjęta przez biegłych mylnie okoliczność wniesienia na rękach przez ojca do gabinetu lekarskiego J. W.nie miała znaczenia decydującego dla oceny jej stanu ogólnego w sytuacji, gdy o objawach choroby, m. in. jej słabości, bladości, wcześniejszych chorobach na oskrzela, a także o przyniesieniu jej na rękach przez T. W. (1) (z domu położonego na ostatnim piętrze do pojazdu) mówili oskarżonej rodzice dziecka. Gdy idzie zaś o pozostałe lakoniczne zarzuty pod adresem obiektywizmu biegłych trzeba stwierdzić, że wątpliwości obrońcy co do uwzględnienia nieczytelnych zapisów oskarżonej w dokumentacji dziecka (poprzez złożenie 2 oświadczeń w tym przedmiocie przez oskarżoną), a także dotyczących konieczności wykonania badania rtg klatki piersiowej zostały jednoznacznie wyjaśnione przez biegłych w toku rozprawy w dniu 15 lipca 2016r. Trudno natomiast odnieść się do zarzutu emocjonalnych stwierdzeń biegłych czy zadawania przez nich obrońcy pytań abstrakcyjnych bez wskazania przez skarżącą o jakie to stwierdzenia/pytania chodzi, poza jednym - dotyczącym momentu ustalenia lepszego samopoczucia dziecka („kiedy to ustalili, że...”), którego to stwierdzenia w istocie brak w opinii, stąd akurat w tym kontekście i czynionego zarzutu biegłym stawianie takiego pytania było przez nich jak najbardziej zasadne (na marginesie jedynie trzeba wytknąć obrońcy, że przywoływane przez Nią wielokrotnie lepsze samopoczucie dziewczynki po wizycie u lekarza wynika jedynie z wypowiedzi ojca, zawartej w treści notatki urzędowej, która, co oczywiste, nie stanowi dowodu w sprawie). Zdaniem Sądu Okręgowego nadto wszystkie podnoszone w apelacji przez obrońcę zarzuty pod adresem wydanej w sprawie opinii, osób występujących w charakterze biegłych, kwestionowanie merytorycznych kwalifikacji i podważanie ich funkcji jako biegłych z uwagi na to, że nie byli wpisani na listy biegłych sądowych, a także jako lekarzy wobec braku praktyki w wykonywaniu świadczeń w warunkach poradni rejonowej oraz nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, nieznajomości regulacji dot. udzielania świadczeń zdrowotnych oraz zasad odpowiedzialności lekarza gwaranta, są bezzasadne. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że w toku w całego postępowania dowodowego oskarżona i jej obrońca wobec niekorzystnych stwierdzeń zawartych w opinii (także uzupełniającej) oraz wypowiedziach biegłych na rozprawie, dążąc do wydania opinii o treści zgodnej z przyjętą linią obrony, podważali kwalifikacje wskazanych wyżej już osób, kwestionując poszczególne ich wypowiedzi. Pomimo tego Sąd I instancji nie przekroczył granic swobodnej oceny dowodów w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych dotyczących stanu zdrowia dziewczynki w czasie gdy ta była badana przez oskarżoną oraz konieczności wdrożenia dalszej diagnostyki i badań, włącznie ze szpitalną obserwacją. Ustalenia te nie mogą być skutecznie kwestionowane tylko dlatego, że wnioski końcowe opiniujących są niekorzystne dla oskarżonej. Kwestionowanie przez obrońcę zarówno kwalifikacji, jak i samego udziału w rozprawie biegłych - specjalisty pediatrii prof. dr hab. M. K. (2) oraz specjalisty medycyny sądowej dr n. med. M. S. - jest całkowicie bezpodstawne. Obaj biegli są pracownikami (...) (...) w P., posiadają tytuły naukowe i zostali oddelegowani do prezentowania tej jednostki i opiniowania. Fakt, że obaj są starszymi mężczyznami, nadto jeden z nich przyznał się do niepraktykowania w poradni od 7 lat, co podnosi obrońca, w żaden sposób nie wpływa na ich stan wiedzy specjalnej (teoretycznej i praktycznej) i bezstronność w sprawie, to zaś, iż początkowo w sposób nieprawidłowy skonstruowano tezę dowodową przy dopuszczaniu dowodu z opinii (o czym byłą już mowa wyżej) nie wpływa na ocenę tej opinii całościowo jako rzetelnej i fachowej. Zarzut rażąco wygórowanego wynagrodzenia przyznanego biegłym także pozostaje niesłuszny, zważywszy na zastosowaną i obliczoną przez biegłych właściwie taryfę zryczałtowaną określoną w załączniku nr 1 do rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 IV 2013r., posiadane kwalifikacje oraz potrzebny do wydania opinii czas i nakład pracy, odpowiadający stopniowi złożoności problemu będącego jej przedmiotem. Wymaga nadto podkreślenia trudny i złożony charakter tejże sprawy oraz posiadane przez biegłych tytuły naukowe, uprawniające do wyższych godzinowych stawek.

Nie sposób także zgodzić się ze skarżącą gdy wywodzi brak zawinienia oskarżonej z faktu pełnienia przez nią krytycznego wieczoru 23 stycznia 2014r. nocnego dyżuru w przychodni Fundacji „(...) zwracając uwagę na charakter świadczonych tam porad lekarskich w ramach nocnej i świątecznej opieki medycznej, zwłaszcza zaś na § 2 zawartej przezeń umowy. Podkreślając istotę pełnionych tak świadczeń, skarżąca podkreślała jedynie diagnozowanie w takich warunkach w oparciu o badanie podmiotowe i przedmiotowe, bez użycia badań dodatkowych, co zostało wykonane przez oskarżoną, która osłuchowo zbadała obie dziewczynki, nie stwierdzając żadnych zmian, a badanie to nadto nie wykazało stanu nagłego dzieci. Czynione tak jednak wywody zdają się być zupełnie w oderwaniu od wniosków płynących z treści uzyskanej opinii, stanowiącej dla Sądu Rejonowego podstawę do poczynienia ustaleń o tym, że oskarżona przypisanym jej zachowaniem (przez zaniechanie) naraziła małoletnią pacjentkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, w rozumieniu art. 160 kk. Innymi słowy, wykluczając możliwość przyjęcia bytu odpowiedzialności karnej oskarżonej za zarzucany jej występek nie przeanalizowała skarżąca najistotniejszego wniosku biegłych, iż dokładne przeprowadzenie wywiadu oraz pełne badanie przedmiotowe prowadziłyby do uzyskania nieprawidłowego wypuku, a tym samym do rozpoznania trwającego już kilka dni w płucach dziecka i toczącego się stanu zapalnego, a to zwiększałoby szansę przeżycia małej pacjentki. Nieprawidłowa, bo zbyt ogólna ocena stanu zdrowia dziecka, zaniechanie dodatkowej i dostępnej przecież diagnostyki, a także niepodjęcie próby oceny stopnia zaawansowania choroby poprzez zlecenie badań laboratoryjnych lub nawet skierowanie do szpitala, skutkujące brakiem rozpoznania faktycznie toczącego się w organizmie pokrzywdzonej J. W. płatowego zapalenia płuc i w konsekwencji brakiem wdrożenia odpowiedniego leczenia farmakologicznego, zdaniem biegłych, naraziło dziewczynkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Trzeba zgodzić się z Sądem merytorycznym iż w żadnym wypadku lekarz udzielający pomocy choremu nie może odwoływać się do warunków zawartego kontraktu, zasad funkcjonowania służby zdrowia czy braku warunków do przeprowadzenia badania (cisza, spokój) w sytuacji konieczności udzielenia pacjentowi niezbędnej pomocy lekarskiej, o którą przecież wszak w tym wypadku także chodziło. Sąd Okręgowy analizując przesłanki prawnokarnej odpowiedzialności za występek z art. 160 § 2 i 3 kk zauważa w tym miejscu, że ma on charakter skutkowy, zaś odpowiedzialność lekarza jest możliwa jedynie w razie stwierdzenia „związku przyczynowego pomiędzy działaniem ocenianym jako błąd w sztuce a ujemnymi konsekwencjami dla zdrowia lub życia pacjenta”. W realiach rozpoznawanej sprawy istnienie tegoż związku zostało udowodnione w sposób niewątpliwy jako, że wykonanie dokładnego badania osłuchowego i opukowego klatki piersiowej dziecka ujawniłoby objawy zapalenia płuc wskazujące na potrzebę zastosowania odpowiedniego leczenia. Dodać bowiem wypada, że skutkiem należącym do znamion strony przedmiotowej występku z art. 160 § 2 i 3 kk jest nie tylko wywołanie takiej sytuacji, w której pacjent znajduje się, nie będąc uprzednio, w położeniu grożącym mu bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia ale również na utrzymaniu (nie odwróceniu, nie zmniejszeniu) istniejącego już poziomu tego niebezpieczeństwa w czasie, kiedy urzeczywistnił się obowiązek działania lekarza - gwaranta. Co więcej przestępstwo jest dokonane z chwilą narażenia na niebezpieczeństwo, chociażby osoba narażona nie doznała żadnej krzywdy. Tak ta kwestia ujmowana jest w orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. wyrok z 14 VII 2011r., III KK 77/11, OSNKW 2011/10/94; wyrok z 5 XI 2002r., IV KKN 347/99; postanowienie z dnia 3 VI 2004r., V KK 37/04, OSNKW 2004/7-8/73; wyrok z dnia 3 X 1973r., IV KR 256/73, Biuletyn SN 1974/2/26; wyrok z dnia 5 IV 2013r., IV KK 43/13). Dlatego też nie ma znaczenia dla bytu odpowiedzialności za występek z art. 160 § 2 i 3 kk okoliczność, czy ostatecznie zaniechane przez sprawcę działanie było w stanie całkowicie odwrócić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia pacjenta (zapobiec naruszeniu chronionego dobra). Dla realizacji znamienia tego występku wystarczające jest wystąpienie skutku w postaci konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo dobra prawnego, nie zaś jego naruszenie. Zakres postępowania lekarza winien zatem być oceniany z punktu widzenia obowiązku wdrożenia takich badań, które, w odniesieniu do czasu, w którym działał, prowadziły do postawienia prawidłowej diagnozy, tym samym dawały szansę na ograniczenie czy wykluczenie istniejącego niebezpieczeństwa. Chodzi przy tym o podjęcie nie tylko takich działań, które mogły do tego prowadzić w sposób pewny, skuteczny. Okoliczność, że pokrzywdzone dziecko ostatecznie zmarło oraz że nawet w przypadku prawidłowego rozpoznania u niego płatowego zapalenia płuc mogłoby dojść do jego zgonu, dla rozważań, czy w omawianym przypadku nie doszło do nastąpienia skutku w postaci konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia pozostaje bez znaczenia. Niezrozumiały jest także zarzut braku rozstrzygnięcia w przedmiocie wniosków dowodowych zawartych w pkt 4 odpowiedzi na akt oskarżenia, dokumenty te bowiem albo zostały uwzględnione przy wydaniu opinii przez biegłych (wydruki komputerowe oskarżonej dot. zapisów w księdze porad ambulatoryjnych i karcie informacyjnej), albo ich treść została udowodniona zgodnie z twierdzeniem wnioskodawcy (opinie zawodowe o oskarżonej).

Po zapoznaniu się z zawartym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wywodem Sądu Rejonowego nie można uznać także za zasadny zarzutu obrazy art. 7 kpk i art. 74 § 1 kpk. Sąd merytoryczny nie uchybił zasadom zawartym w art. 7 kpk i uznać trzeba, że Jego wywód mieści się w granicach swobodnej oceny dowodów. Gwarantując oskarżonej prawo składania wyjaśnień, korzystała ona z niego na każdej rozprawie bez ograniczeń, składając obszerne wyjaśnienia nawet i pod koniec przewodu sądowego. Relacje te następnie, wbrew zarzutowi obrońcy, zostały poddane wnikliwej i całościowej ocenie, w połączeniu z innymi zgromadzonymi dowodami. Reasumując, stwierdzić należy, że ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego odnośnie czynu przypisanego oskarżonej nie były dotknięte błędem, a przy ich dokonywaniu Sąd ten nie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, mogącej mieć wpływ na treść orzeczenia. Również apelująca nie wskazała dających się zaakceptować racji świadczących o przekroczeniu przez Sąd I instancji granic swobodnej oceny dowodów, w szczególności przez wnioskowanie nielogiczne, sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy bądź też poczynienie ustaleń nie znajdujących odzwierciedlenia w treści przeprowadzonych dowodów. Tak więc apelująca w żadnej mierze nie podważyła prawidłowości pewnych ustaleń Sądu Rejonowego. To, że były one niekorzystne dla oskarżonej nie oznacza jednak, iż Sąd Rejonowy uchybił regule wyrażonej w art. 4 kpk. Podobnie ma się rzecz gdy idzie o samo uzasadnienie Sądu I instancji, które spełnia wymogi zawarte w art. 424 kpk, w żadnej mierze nie utrudniając czy uniemożliwiając przeprowadzenia kontroli instancyjnej. Wbrew zarzutowi czynionemu w tej części, wskazał Sąd ten bowiem jakie fakty uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach, podał też czemu nie uznał dowodów przeciwnych, mając w polu widzenia pełną zgromadzoną dokumentację lekarską dziecka oraz informacje płynące od poszczególnych organów (szpital, poradnia, szkoła, NFZ).

Zarzut obrazy art. 49a kpk, poprzez zasądzenie od oskarżonej na rzecz rodziców dziecka zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, choć nie był słuszny, to jednak skutkować musiał uchyleniem rozstrzygnięcia z pkt 2 zaskarżonego wyroku. Obrońca, powołując się na treść w/w przepisu, dowodziła brak możliwości orzeczenia przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wobec złożenia wniosku w tym przedmiocie po terminie przewidzianym w art. 49a kpk, tak w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015r., jak i po nowelizacji od dnia 1 lipca 2015r., nie zauważając, iż taka możliwość orzeczenia powyższego środka karnego (a obecnie kompensacyjnego) istnieje dla Sądu z urzędu, począwszy od dnia 8 czerwca 2010r. Niezależnie od powyższego niemożność przypisania oskarżonej odpowiedzialności za skutek w postaci śmierci J. W. powoduje, iż nie można było orzec od oskarżonej po myśli art. 46 § 1 kk zadośćuczynienia na rzecz oskarżycieli posiłkowych z tytułu wyczerpania przez nią znamion z art. 160 § 2 i 3 kk, stąd też konieczne było uchylenie rozstrzygnięcia w tym zakresie na rzecz osób najbliższych dla zmarłej. Niezależnie od tego trzeba też wskazać, iż w dacie popełnienia czynu przez oskarżoną wniosek o orzeczenie środka karnego obowiązku naprawienia wyrządzonej szkody (art. 46 § 1 kk w zw. z art. 39 pkt 5 kk), poza pokrzywdzonym i podmiotami wykonującymi jego prawa (art. 49 § 1 – 4 kpk), prokuratorem i zastępcami procesowymi pokrzywdzonego, mogły złożyć w wypadku śmierci pokrzywdzonego (art. 52 § 1 kpk) osoby najbliższe dochodzące przysługujących im roszczeń określonych tylko w przepisach art. 446 § 1 i 3 kc oraz w art. 445 § 3 kc pierwsza część zdania, a zatem tych roszczeń, które im bezpośrednio przysługiwały, a wynikały z tytułu czynu niedozwolonego, którego następstwem była śmierć poszkodowanego – pokrzywdzonego przestępstwem (postanowienie SN z dnia 28 IV 2008r., I KZP 6/08, OSNKW 2008/6/42, Prok. i Pr. - wkł. 2008/7-8/5, Biul. PK 2008/8/5, Biul. SN 2008/5/10).

Jest oczywistym natomiast, iż w następstwie błędnie opisanego w zaskarżonym wyroku nazwiska J. W. (określanego jako W.) konieczna była zmiana w tym zakresie poprzez przyjęcie w opisie czynu przypisanego oskarżonej w pkt 1, iż pokrzywdzoną jest J. W..

Wniesienie środka odwoławczego w części odnoszącej się do winy spowodowało konieczność sprawdzenia rozstrzygnięcia w zakresie odnoszącym się do wymierzonej oskarżonej kary. Nie znalazł jednak Sąd Okręgowy powodów do kwestionowania orzeczenia w zakresie orzeczonej kary grzywny, bowiem należy zaznaczyć, że o rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 kpk nie można mówić w sytuacji, gdy Sąd wymierzając karę uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru. O rażącej niewspółmierności kary nie można mówić wówczas, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary, nie zostały przekroczone. Sąd Rejonowy właściwie ustalił stopień zawinienia oskarżonej i wymierzył jej karę adekwatną do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu, według swojego uznania i w granicach przewidzianych przez ustawę. W pisemnych motywach uzasadnienia zaskarżonego wyroku w sposób obszerny i szczegółowy uwzględnił całokształt okoliczności mający wpływ na wymiar kary, biorąc pod uwagę wszystkie dyrektywy jej orzekania. Kara wymierzona oskarżonej zatem w sposób należyty spełnia swe cele zapobiegawcze i wychowawcze, wypełniając wymogi prewencji ogólnej i w zakresie społecznego oddziaływania. Wszystkie okoliczności wpływające na wymiar kary zostały szczegółowo przeanalizowane przez Sąd orzekający, który trafnie uznał, iż orzeczona kara jest adekwatna do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu, a nadto spełni swe cele w zakresie prewencji indywidualnej i ogólnej. Sąd jurysdykcyjny prawidłowo ustalił, wskazał oraz ocenił wszystkie okoliczności mające wpływ na liczbę stawek dziennych grzywny, wskazując trafnie na wszystkie okoliczności obciążające oraz łagodzące dla jej wymiaru, w tym zwłaszcza dotychczasowy ustabilizowany tryb życia oskarżonej, nieposzlakowaną opinię zawodową, stałą pracę zarobkową oraz obecną sytuację życiową. Także i wysokość ustalonej jednej stawki dziennej grzywny nie jest wygórowana i oddaje w pełni sytuację majątkową, rodzinną oskarżonej, która wszak posiada stałe źródło zarobkowania.

Nie znajdując zatem podstaw do uwzględnienia zarzutów podniesionych w apelacji obrońcy oskarżonej, Sąd Okręgowy, poza omówionymi wyżej zmianami, w pozostałej części utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Nadto, wobec nieuwzględnienia wywiedzionej apelacji, Sąd zasądził od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa wydatki za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 złotych oraz wymierzył jej opłatę za II instancję w kwocie 1.500 złotych, będącą konsekwencją wymierzonej kary grzywny, nie znajdując podstaw do zastosowania instytucji regulowanej w przepisie art. 624 § 1 kpk.