Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 38/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 grudnia 2016 roku

Sąd Rejonowy w Nidzicy w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Elżbieta Lewandowska

Protokolant: sekr. sąd. Milena Romańska

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Nidzicy D. P.

po rozpoznaniu dnia 06 i 13 grudnia 2016 roku w N. sprawy

1.  Z. B. (1) urodz. (...) w M.,

syna T. i W. z d. C.,

2.  D. J. urodz. (...) w N.,

syna G. i E. z d. U.,

oskarżonych o to, że w dniu 09 sierpnia 2015 roku przy plaży w miejscowości S., gm. (...), woj. (...)- (...) wraz z innymi osobami wzięli udział w bójce, polegającej na wzajemnym zadawaniu ciosów pięściami i przyduszaniu, przez co osoby uczestniczące w bójce zostały narażone na bezpośrednie niebezpieczeństwo naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu,

tj. o przestępstwo z art. 158 § 1 kk.

o r z e k a:

I.  Oskarżonych Z. B. (1) i D. J. uznaje za winnych tego, że w dniu 09 sierpnia 2015 roku przy plaży w miejscowości S., gm. (...), woj. (...)- (...) wraz z innymi osobami wzięli udział w bójce, polegającej na wzajemnym zadawaniu ciosów pięściami, przyduszaniu i kopaniu, przez co jej uczestnicy zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu, to jest popełnienia przestępstwa z art. 158 § 1 kk i za to skazuje ich z mocy art. 158 § 1 kk, przy zastosowaniu art. 37a kk, na kary grzywny w wysokości po 50 (pięćdziesiąt) stawek dziennych, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych.

II.  Na zasadzie art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych /Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm./ oraz art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonych od kosztów sądowych.

Sygn. akt II K 38/16

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony D. J. w okresie letnim 2015 roku w miejscowości S., gm. K. przy plaży nad J. S. prowadził wypożyczalnię sprzętu wodnego. Na plaży w pobliżu wypożyczalni przyczepę gastronomiczną prowadził wtedy J. F..

W dniu 09 sierpnia 2015 roku na plaży przebywało dużo ludzi. Tego dnia na plaży nad jeziorem wśród wypoczywających byli między innymi A. B., K. S., K. E., D. R., P. R., D. K., a także przebywał tam również Z. F.. Natomiast na terenie wypożyczalni sprzętu wodnego wraz z oskarżonym D. J. przebywała jego żona J. J..

W godzinach popołudniowych, przed godziną 17:00, K. E., A. B., D. K. oraz P. R. i D. R. siedzieli pod parasolami przy barze na plaży, gdzie zamówili zapiekanki. W pewnym momencie P. R. i D. K. udali się załatwić potrzebę fizjologiczną i zmierzali w stronę budki toy-toy przy wypożyczalni sprzętu wodnego.

Tego dnia na terenie wypożyczalni sprzętu wodnego przy przyczepach kempingowych stał samochód, należący do prowadzących wypożyczalnię. Przed godziną 17:00 J. J., przebywając przy przyczepie kempingowej, spostrzegła dwóch mężczyzn idących za ich samochodem przy przyczepach kempingowych oraz budce toy-toy i poinformowała o tym swojego męża. Wówczas D. J. udał się w stronę mężczyzn, gdzie P. R. załatwiał za samochodem przy budce toy-toy potrzebę fizjologiczną i otwartą ręką uderzył go w twarz. Ten odszedł stamtąd i udał się pod parasole przy barze, gdzie przebywały pozostałe osoby z jego towarzystwa i poinformował brata D. R. o zaistniałej przed chwilą sytuacji w związku załatwianiem swojej potrzeby w pobliżu wypożyczalni sprzętu z powodu zamkniętych toalet.

Wówczas D. R. wraz z bratem P. R. ruszyli w kierunku wypożyczalni sprzętu wodnego. Oskarżony D. J. widząc zbliżających się dwóch młodych mężczyzn wyszedł im naprzeciw, a za nim udała się jego żona. Podchodząc pod wypożyczalnię sprzętu P. R. wskazał bratu właściciela wypożyczalni, jako sprawcę jego uderzenia w twarz. Kiedy obaj bracia zbliżyli się do oskarżonego, nagle D. R. podbiegł do D. J. i zamachnął się, aby uderzyć go, lecz oskarżony schylił się i cios sięgnął jego pleców, po czym obaj zaczęli się szarpać. P. R. i J. J. starli się rozdzielić mężczyzn, lecz bezskutecznie. D. R. usiłował objąć przedramieniem za szyję oskarżonego, lecz ten złapał go za tułów i uniósł nieco nad ziemię, po czym obaj w zwarciu przewrócili się na podłoże. D. R. upadł plecami na ziemię, a na mim leżał oskarżony i obaj szarpali się. P. R., stojąc nad leżącymi, najpierw szarpał oskarżonego za niebieską koszulkę i łapał za barki, aby odciągnąć go, a następnie zadawał D. J. uderzenia pięściami po plecach. Natomiast J. J. starła się odpychać P. R. od swojego męża. Następnie P. R. przewrócił się na ziemię, lecz wstał i dalej z góry uderzał pięściami w plecy oskarżonego. D. J. w dalszym ciągu leżał na D. R., który z kolei na plecach leżał na ziemi i szarpali się oraz zadawali sobie uderzenia, a D. R. przytrzymywał też oskarżonego za głowę. W pewnym momencie P. R., stojąc przy głowie D. J., objął go rękami za tułów, po czym przysiadł w ten sposób, że głowa oskarżonego znalazła się pod jego tułowiem i ciągnąc w zwarciu przewrócił się na podłoże na bok. Jednocześnie w takiej pozycji znalazł się też oskarżony, co spowodowało, że D. R. uwolnił się spod tęgiej budowy oskarżonego i dalej leżąc zadawał D. J. uderzenia rękami i nogami. J. J. cały czas usiłowała odciągać młodych mężczyzn od swojego męża, lecz bezskutecznie i wzywała pomocy.

Po pewnym czasie od strony parasoli przy barze przybiegło do leżących na ziemi i szarpiących się, pięciu mężczyzn, w tym oskarżony Z. B. (1) w białej koszulce na krótki rękaw z ciemnymi napisami oraz J. F., tęgiej budowy w jasnej koszulce z krótkimi rękawami koloru niebieskiego i trzech młodych mężczyzn w spodenkach kąpielowych D. K., K. E. i A. B.. Początkowo przybyli starali się rozdzielić leżących na ziemi, ale Z. B. (1) z momencie, gdy złapał D. R. za barki został popchnięty i przewrócił się podpierając się prawą ręką, zaś J. F. zaczął pięściami zadawać uderzenia P. R.. W tym czasie zdążył podnieść się z ziemi D. R., który jeszcze szarpał się z podnoszącym się oskarżonym D. J., a zaraz też podniósł się oskarżony Z. B. (1), który od tyłu przytrzymywał D. R., lecz był odpychany przez kolegę braci R. D. K.. Natomiast J. F. stojąc z przodu D. R., zadawał mu uderzania rękami po głowie, bowiem ten pochylił się do przodu, po czym podnoszący się z ziemi D. J. ponownie przewrócił D. R. i zadawał mu uderzenia. W tym czasie z ziemi podniósł się P. R. i uderzania rękami po głowie zaczął mu zadawać J. F.. Wówczas D. K. starał się ich rozdzielić, zaś J. J. usiłował się dodzwonić na Policję. Gdy oskarżony D. J. pozostawił leżącego na plecach D. R. i wstał, to wtedy nad leżącym pochylił się Z. B. (1) i zadawał mu uderzenia rękami, a D. J. kopnął leżącego, lecz D. R. broniąc się odpychał oskarżonego Z. B. (1) nogami, zaś D. K. odepchnął D. J.. W tym samym momencie P. R. popchnął J. F. i ten się przewrócił na ziemię do tyłu na plecy, lecz zaraz wstał. Następnie D. K. od leżącego kolegi odepchnął Z. B. (1), który następnie zostawiwszy D. R. zaczął się szarpać D. K. i całe zajście przemieszczało się w stronę samochodu stojącego przy sprzęcie pływającym. W pewnym momencie od swojego kolegi P. R. odepchnął Z. B. (1) i wtedy oskarżony zwrócił się w jego stronę, a jednocześnie w głowę P. R. uderzył J. F., po czym oskarżony Z. B. (1) objął przedramieniem P. R. za szyję przy żółtym samochodzie i przyduszał do ramienia, zaś J. F. zdawał mu uderzenia rękami po ciele. W tym czasie A. B. pomógł D. R. podnieść się z ziemi i ten widząc, że jego brat jest atakowany dobiegł do Z. B. (1) i zaczął go uderzać pięściami. Zaraz dobiegł do nich oskarżony D. J. i również zaczął uderzać D. R., a cała sytuacja przemieściła się z lewej strony stojącego samochodu.

Od strony parasoli znajdujących się przy barze nadbiegł Z. F., który zaczął atakować stojącego z prawej strony pojazdu D. K., uderzając go od tyłu ręką w twarz, a następnie przytrzymując go za rękę, drugą zadał mu uderzenie w plecy, lecz ten odwracając się wyszargał się napastnikowi, zaś Z. F. tracąc równowagę upadł kolanami na kajaki, znajdujące się w pewnej odległości od prawej strony samochodu, podpierając się rękami. Następnie D. K. wrócił do podnoszącego się z kajaków Z. F. i uderzył go kilka razy pięściami w głowę, po czym odbiegł za tył samochodu, gdzie z jego lewego boku z braćmi R. w dalszym ciągu bili się oskarżeni D. J. oraz Z. B. (1) i zaczął zadawać uderzenia D. J.. Wówczas podszedł tam też J. F. i zadawał uderzenia rękami. W tym samym czasie do tyłu samochodu podszedł Z. F., który z części bagażowej pojazdu wyjął jedną ze sztachet, które służyły właścicielowi wypożyczalni sprzętu do oznaczania parkingu.

W pewnym momencie P. R., który przy lewej przedniej stronie samochodu, był trzymany przez Z. B. (2) za szyję, uwolnił się z uścisku i upadł na ziemię na wysokości przodu samochodu, a po podniesieniu się oddalił z prawej strony pojazdu ku jego tyłowi.

Natomiast Z. F. z trzymaną w ręku sztachetą, biegnąc w stronę parasoli, zamierzył się na D. K., lecz nie zdołał zadać uderzenia, gdyż przewrócił się. Po podniesieniu się ze sztachetą wrócił on w stronę tylnej części pojazdu, gdzie z lewej strony pojazdu oskarżeni D. J. oraz Z. B. (1) w dalszym ciągu szarpali się i przytrzymywali D. R., którego przewrócili na ziemię.

W tylnej części samochodu zaczęli gromadzić się pozostali uczestnicy zajścia, w tym Z. F., który w dalszym ciągu miał sztachetę, a w pewnym momencie po sztachetę na samochodzie sięgnął też J. F.. Doszło tam do przepychanek oraz uderzeń, zaś Z. F. uderzenia zadawał sztachetą. Sztachetą w głowę został uderzony między innymi P. R.. Po chwili w tylnej części pojazdu sytuacją uspokoiła się, lecz oskarżeni w dalszym ciągu szarpali się z D. R. z lewej strony samochodu przemieszczając się ku tyłowi, a potem ku przodowi pojazdu. W pewnym momencie od tyłu samochodu do oskarżonych podszedł młody mężczyzna i doszło do szarpaniny między nim a oskarżonymi, zaś D. R. wyczołgał się ku przodowi pojazdu, po czym na skutek słownej interwencji innego mężczyzny sytuacja uspokoiła się, po czym braci R. z kolegami oddalili się w stronę parasoli.

W następstwie zdarzenia D. J. doznał powierzchownych obrażeń ciała pod postacią rany tłuczonej czoła oraz otarć naskórka i podbiegnięć krwawych prawej i lewej połowy klatki piersiowej oraz okolic przedrzepkowych obu kolan, które naruszyły czynności narządów jego ciała na okres nieprzekraczający 7 dni, D. R. doznał powierzchownych obrażeń ciała pod postacią stłuczenia pleców, otarć skóry pleców, otarć naskórka okolicy łokcia prawego i stłuczenia tkanek miękkich głowy okolicy potyliczno-ciemieniowej lewej oraz otarcia skóry czoła po stronie lewej, które naruszyły czynności narządów jego ciała na okres nieprzekraczający 7dni, D. K. doznał powierzchownych obrażeń ciała pod postacią stłuczenia i otarcia skóry przedramienia prawego, które naruszyły czynności narządów jego ciała na okres nieprzekraczający 7 dni, Z. F. doznał powierzchownych obrażeń ciała pod postacią stłuczenia głowy oraz stłuczenia i rany kolana lewego, które naruszyły czynności narządów jego ciała na okres nieprzekraczający 7 dni, zaś wszyscy zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwa doznania obrażeń naruszających czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni. Natomiast P. R. doznał złamania ściany zatoki czołowej lewej, które spowodowało naruszenie czynności narządów ciała na okres przekraczający 7 dni.

Dowody: wyjaśnienia oskarżonych: Z. B. (1) k.155, 235, D. J. k.161, 235-236, zeznania świadków: A. B. k. 236-236v, K. S. k.97v-98 (243v-244), 236v-237, Z. F. k.237-237v, J. J. k.19v-20 (245v246), 237v, J. F. k. 237v-238, K. E. k. 90v-91 (247v-248), 238-238v, D. R. k. 42, 238v-239, P. R. k.47, 239-239v, D. K. k.119v-120 (249v-250), 239v, protokół oględzin zapisu z monitoringu wraz z płytą CD-R k. 32-33, 12, dokumentacja medyczna wraz z dokumentacją fotograficzną k. 8, 51-53, 56, 45, 50, 103-111, 116, 117, 121, 170, 173, 188, opinie lekarskie k. 30, 194, 195, 196, 197.

Oskarżony Z. B. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że w sierpniu, będąc w miejscowości S. S., zauważył, że przy wypożyczalni sprzętu wodnego dwóch młodych chłopaków bije i kopie leżącego na ziemi D. J., zaś żona D. J. wołała o pomoc. Wtedy wstał od stołu i podszedł do bijących się. Wraz z nim w tym czasie chciał pomóc Z. F.. Podał, iż chciał rozdzielić bijących i jednego z nich chciał odciągnąć od D. J., ale wówczas został uderzony od tyłu przez jednego z napastników i przewrócił się. Wyjaśnił też, iż w pierwszym momencie było dwóch napastników, a kolejnych dwóch pojawiło się wtedy, kiedy chciał odciągnąć jednego z napastników. Podał, iż wstał o własnych siłach i złapał jednego ze sprawców, odciągając go za samochód. Trzymał go za szyję i cały czas uspokajał, lecz ten nie reagował na jego słowa. Trzymając jednego był atakowany od tyłu pięściami po głowie. Po pewnym czasie wszyscy uspokoili się, a ktoś zadzwonił po Policję. W obecności policjantów uspokajał jeszcze sprawców, gdyż bracia byli pijani i szukali jeszcze zaczepki. Stwierdził, że nie zadał żadnego uderzenia, a (wyjaśnienia k. 155, 235).

Oskarżony D. J. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. Wyjaśnił, że w dniu 09 sierpnia 2015 roku był na plaży J. S. w miejscowości S., gdzie prowadzi działalność gospodarczą, polegającą na wynajmie sprzętu pływającego. Podał, iż w pewnym momencie żona zwróciła mu uwagę, że dwóch młodych mężczyzn idzie za ich samochód, który był zaparkowany koło wypożyczalni. Obawiając się o pojazd poszedł sprawdzić, co ci mężczyźni tam robią. Podał, iż okazało się, że załatwiają oni potrzebę fizjologiczną i wywiązała się rozmowa w czasie, której zwrócił młodym uwagę na niewłaściwe miejsce do załatwiania potrzeby i został przez nich obrażony. Sprawdził też, czy samochód ma zamknięty i po powrocie na wypożyczalnię widział, że mężczyźni oddalili się w stronę baru z piwem usytuowanym na plaży. Wyjaśnił, że po pewnym czasie zobaczył, iż dwóch młodych mężczyzn, w tym jeden z tych, którzy byli za samochodem, idą w jego stronę z bardzo agresywnym nastawieniem. Od połowy drogi słyszał, że grożą spaleniem. Wtedy postanowił z żoną wyjść im naprzeciw, aby nie doszło do awantury na terenie wypożyczalni. Podał, iż stojąc z odległości około 2 metrów jeden z napastników rzucił się na niego i razem przewrócili się na ziemię. Wtedy próbował się bronić, lecz został zaatakowany przez drugiego napastnika, który bardzo boleśnie uderzał go po plecach. W pewnym momencie pierwszy napastnik zaczął go dusić, co spowodowało, że bardzo szybko opadł z sił. Na pomoc przybiegli mu J. F., jego ojciec oraz Z. B. (1) i wywiązała się ogólna szamotanina. Wyjaśnił, że udało mu się wyzwolić z uchwytu pierwszego atakującego i zaczął coś tłumaczyć, a przy tym kopnął napastnika, co wie z monitoringu. Gdy sądził, że awantura już się zakończyła, nagle zobaczył, że mężczyzna, który pierwszy zaatakował zerwał się z ziemi i zaatakował jednego z mężczyzn, którzy przyszli mu z pomocą. Wówczas ruszył na pomoc tym ludziom, którzy jemu pomagali. Potem ktoś krzyknął, aby zatrzymać sprawców, bo wezwana jest już Policji i dalsza cześć polegała na zatrzymaniu napastników. Przed przyjazdem Policji zamieszanie uspokoiło się, gdyż napastnicy szybko się oddalili. Podał także, że gdyby nie jego syn, który pojechał za jednym z samochodów, w którym był napastnik, to nie znaliby ich danych osobowych. Następnie czekali na przyjazd Policji. Wyjaśnił, że kopnął mężczyznę, który go zaatakował po uwolnieniu się z duszenia, a był to prawdopodobnie P. R.. Zanim doszło do awantury nie uderzył żadnego z mężczyzn, którzy załatwiali potrzebę fizjologiczną za wypożyczalnią. Następnie przyznał, że zadawał też uderzenia gołymi rękami, ale czynił to w obronie własnej. Podał również, iż później okazało się, że ten, który go zaatakował, to jeden z braci, który za samochodem załatwiał potrzebę fizjologiczną. Powodem zajścia było to, że jeden ze sprawców miał do niego pretensję za to, że zwrócił uwagę jego bratu (wyjaśnienia k. 161, 235-236).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonych nie przyznających się do udziału w bójce jedynie częściowo zasługują na wiarę. Obaj przede wszystkim starali się wskazywać, że byli atakowani przez młodych mężczyzn, zaś swoje role minimalizowali – Z. B. (1) do odciągania jednego ze sprawców i trzymania za szyję, a D. J. do kopnięcia pierwszego atakującego po uwolnieniu się z uchwytu i zadawania uderzeń gołymi rękami, ale tylko w obronie. Wprawdzie całe zdarzenie na wypożyczalni sprzętu wodnego miało dynamiczny charakter i trudno oczekiwać, że oskarżeni precyzyjnie odtworzą jego przebieg, to jednak zgromadzonym materiał dowodowy, w tym zapis nagrania z monitoringu, potwierdza ich znacznie aktywniejsze role w zajściu. Wskazać należy choćby na okoliczności, iż po pierwszym nie do końca udanym ciosie zadanym przez D. R., to właśnie oskarżony D. J. w czasie szarpaniny złapał go za tułów i uniósł nieco na ziemię, w wyniku czego obaj upadli na podłoże i oskarżony leżał na D. R. szarpiąc się, a następnie, gdy jak sam przyznał, iż sądził, że awantura się już skończyła, ruszył on w stronę samochodu, gdzie nie kto inny jak współoskarżony Z. B. (1) przy żółtym samochodzie objął przedramieniem P. R. za szyję i przyduszał do ramienia oraz przytrzymywał przy pojeździe. W ocenie Sądu, takie wybiórcze prezentowanie własnych poczynań w czasie zdarzenia stanowiło realizacje przyjętej linii obrony, ukierunkowanej na uniknięcie odpowiedzialności karnej.

Przesłuchiwani świadkowie, w tym również uczestniczy zajścia na terenie wypożyczalni sprzętu, opisywali zapamiętane fragmenty dynamicznego zdarzenia, a także swoje zachowanie w czasie jego przebiegu.

Świadkowie Z. F., J. F., D. R., P. R. i D. K. opisali zapamiętane fragmenty zdarzenia i wskazali, w którym momencie pojawili się na terenie wypożyczali sprzętu oraz nie kryli swojego w nim udziału, przy czym J. F. określał go bardzo skrótowo, pomijając zupełnie fakt, iż sam też sięgnął po sztachetę leżącą na samochodzie. Natomiast bracia R. i D. K. przedstawili swoje zachowanie podczas zajścia jednoznacznie zeznając, iż zadawali uderzenia i szarpali się z innymi uczestnikami, przy czym D. R. i P. R. stwierdzili, że oni pierwsi poszli na teren wypożyczalni, gdzie pierwszy z braci uderzył jej właściciela i od tego zaczęło się całe zajście, do którego dołączyły inne osoby. W ocenie Sądu nie sposób podzielić twierdzeń świadków D. R., P. R. i D. K., iż jednym z uczestników zajścia, używającym w czasie jego trwania, drewnianej sztachety był oskarżony Z. B. (1), bowiem w żaden sposób nie potwierdza tego zapis monitoringu.

Świadkowie A. B. i K. E., którzy byli na miejscu zdarzenia, nie angażowali się aktywnie w jego przebieg, a jedynie starali się rozdzielić bijących nie do końca skutecznie i pierwszy z wymienionych pomógł wstać z ziemi D. R.. Natomiast świadek K. S. wydarzenia widziała z pewnej odległości, a wobec tego miała większe pole obserwacji. Wskazała na sytuację, która zapoczątkowała całe zajście – załatwianie potrzeby fizjologicznej niedaleko samochodu przy wypożyczalni sprzętu – zachowania właściciel baru, tęgiej budowy ciała z charakterystyczną kitką oraz szarpaninę kilku mężczyzn, z których dwóch starszych miało drewniane sztachety, zaś z obserwacji świadka K. S. wynikało, że stroną agresywną fizycznie atakującą młodych byli starsi mężczyźni poprzez uderzania sztachetami.

Z kolei świadek J. J., która tego dnia wraz z mężem obsługiwała prowadzona wypożyczalnię sprzętu i znajdowała się bardzo blisko wydarzeń, w miarę szczegółowo przedstawiła początek zajścia, po zaistniałej sytuacji z załatwianiem potrzeby fizjologicznej przy ich sprzęcie, podczas którego jeden z przybyłych mężczyzn rzucił się na jej męża z pięściami, po czym złapali się i przewrócili na ziemię, zaś drugi mężczyzna zadawał jej mężowi ciosy pięściami po głowie i plecakach, zaś ona próbowała go odciągnąć bezskutecznie i wzywała pomocy. Zeznała, że wówczas przybiegli na miejsce znajomi z baru na plaży, w tym oskarżony Z. B. (1), którzy odciągali młodych mężczyzn i dopiero wtedy jej mężowi udało się uwolnić i podnieść z ziemi. Ona natomiast dodzwoniła się na Policję i krzyczała, aby zatrzymać sprawców, gdyż przyjedzie Policja. Wskazała też na szarpaninę między Z. B. (1) i jednym z mężczyzn, którzy na początku atakowali jej męża oraz przybycie trzech kolegów młodych mężczyzn, a dalszy przebieg zajścia określiła jako „jedną wielką awanturę”, unikając jednoznacznego opisania zachowań D. J. i Z. B. (1) przy żółtym samochodzie oraz pomijając okoliczności używania sztachet w czasie zajścia, po którym dwóch sprawców i trzech ich pomocników zostało przegnanych. Poprzestając na lakonicznym opisie wydarzeń przy samochodzie świadek wspierała realizowanie przez oskarżonych linie obrony.

Sąd dał wiarę zeznaniom przesłuchanych świadków, którzy, za wyjątkiem J. J., są osobami obcymi wobec oskarżonych w zakresie wyżej omówionym. Należy podkreślić, że całe zdarzenie miało dynamiczny charakter, zaś na miejsce co pewien czas przybiegały kolejne osoby i niektóre włączały się do zajścia, a poza tym jego uczestnicy przemieszczali się od przyczepy wypożyczalni w stronę zaparkowanego nieopodal żółtego samochodu. Z tego powodu trudno domagać się od jego uczestników i obserwatorów precyzyjnego i chronologicznego opisu zachowania przede wszystkim oskarżonych. W niniejszej sprawie bardzo pomocnym w odtworzeniu przebiegu zdarzenia był zatem zabezpieczonym zapis z monitoringu wypożyczalni sprzętu. Natomiast dokumentacja medyczna i fotograficzna potwierdza odniesione przez uczestników zajścia obrażenia ciała, a opinie biegłego lekarza jednoznacznie określają ich charakter.

Sąd podzielił pisemne opinie biegłego lekarza odnośnie charakteru obrażeń ciała odniesionych przez osoby biorące udział w zajściu i wskazany tam możliwy mechanizm ich powstania, co zresztą nie było kwestionowane przez strony. Przedmiotowe opinie, w ocenie Sądu, są fachowe i jasne oraz tworzą z relacjami uczestników zajścia logiczną całość.

W świetle powyższego, Sąd uznał, iż poczynione na podstawie zebranego materiału dowodowego ustalenia dają podstawę do przypisania oskarżonym D. J. i Z. B. (1) popełnienia przestępstwa z art. 158 § 1 kk, gdyż w dniu 09 sierpnia 2015 roku przy plaży w miejscowości S., gm. K. (...), woj. (...)- (...) wraz z innymi osobami wzięli udział w bójce, polegającej na wzajemnym zadawaniu ciosów pięściami, przyduszaniu i kopaniu, przez co jej uczestnicy zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu.

Zdaniem Sądu w niniejszej sprawie ewidentnie mamy do czynienia z bójką, gdyż doszło do starcia między kilkoma osobami, które atakowały się wzajemnie, a wobec tego występowały w podwójnej roli napastników i napadniętych równocześnie.

Wymierzając oskarżonym kary za przypisane mu przestępstwo, Sąd wziął pod uwagę znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu – sprawcy działali na terenie wypożyczalni sprzętu wobec osób im nieznanych wcześniej, zadawali uderzenia przede wszystkim braciom R. w prosty sposób, używając rąk, pięści i nóg – oraz jako okoliczność łagodzącą dotychczasową niekaralność obu oskarżonych (k. 134, 217, 135, 218).

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności Sąd wymierzył oskarżonym kary grzywny w dolnych granicach ustawowego zagrożenia jako adekwatne do stopnia społecznej szkodliwości czynu i winy oskarżonych – pkt. I wyroku. Natomiast mając na uwadze sytuacje materialną oskarżonych, Sąd zwolnił ich od kosztów sądowych – pkt. II wyroku.

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

(...)

3.  (...)

(...).